• Nie Znaleziono Wyników

Folia Philosophica. T. 38, Filozofia polska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Folia Philosophica. T. 38, Filozofia polska"

Copied!
202
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Folia Philosophica

38

(4)
(5)

Folia

Philosophica

38

Filozofia polska

pod redakcją / edited by

Dariusz Kubok

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Katowice 2017

(6)

Redaktor serii: Filozofia / Editor of the Series: Filozofia Dariusz Kubok

Redaktor naczelny / Editor-in-Chief Dariusz Kubok

Zastępca redaktora naczelnego / Deputy Editor Tomasz Kubalica

Rada Redakcyjna / Editorial Board

Andrzej J. Noras (historia filozofii / history of philosophy), Tomasz Kubalica (ontologia / ontology), Piotr Łaciak (epistemologia / epistemology), Danuta Ślęczek-Czakon (etyka / ethics), Maria Popczyk (estetyka / aesthetics), Piotr Machura (aksjologia / axiology), Krzysztof Szymanek (logika / logic)

Rada Programowa / Program Council

Heinrich Badura (Wiedeń), Gerhard Banse (Karlsruhe), Józef Bańka (Katowice), Ľubomir Belás (Prešov), Stanisław Borzym (Warszawa), Czesław Głombik (Katowice), Jan Hartman (Kraków), Adam Jonkisz (Bielsko-Biała), Andrzej Kiepas (Katowice), Jerzy Kopania (Białystok), Nicanor Ursua Lezaun (San Sebastian), Iwona Lorenc (Warszawa), Leon Miodoński (Wrocław), Robert Piłat (Warszawa), Jan Štěpán (Olomouc), Stefan Symotiuk (Lublin), Jan Zouhar (Brno)

Zespół Recenzentów / Board of Referees

Iwona Alechnowicz-Skrzypek, Bolesław Andrzejewski, Andrzej M. Kaniowski, Agnieszka Kijewska, Jan Krokos, Radosław Kuliniak, Anna Latawiec, Vladimír Leško, Andrzej Lorenz, Marek Maciejczak, Artur Mordka, Andrzej Papuziński, Zlatica Plašienková, Tadeusz Szubka, Piotr Świercz, Włodzimierz Tyburski, Ryszard Wiśniewski, Kazimierz Wolsza

Publikacja będzie dostępna — po wyczerpaniu nakładu — w wersji internetowej: / Once out-of-print, this issue will be available online:

Central and Eastern European Online Library www.ceeol.com

The Silesian Digital Library www.sbc.org.pl

Instytut Filozofii Uniwersytetu Śląskiego / Institute of Philosophy, University of Silesia in Katowice

www.folia.philosophica.us.edu.pl

(7)

Spis treści / Table of Contents

Piotr Bartula: „Wojna sprawiedliwa” — pożyteczna fikcja czy reali- styczny postulat? . . . 7 Sonia Bukowska: Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem

w teorii Erazma Majewskiego . . . 17 Anna Dziedzic: Filozofia wobec psychologii. Polemika Adama

Mahrburga z Kazimierzem Twardowskim . . . 29 Tomasz Mróz: Spory wokół spuścizny Platońskiej Władysława Wit-

wickiego (1878—1948) . . . 39 Mariusz Grygianiec: Pojęcie przedmiotu trwającego w czasie w rozu-

mieniu przedstawicieli Szkoły Lwowsko-Warszawskiej . . . 49 Tomasz Kubalica: Adam Wiegner wobec zagadnienia poznawczego

w oświetleniu Leonarda Nelsona . . . 63 Krzysztof Śleziński: Benedykta Bornsteina recepcja filozofii Immanuela

Kanta . . . 75 Bolesław Andrzejewski: Duchowość Polaka. Próba portretu filozoficz-

nego . . . 85 Magdalena Gilicka: Leopolda Blausteina krytyka fenomenologii. . . 105 Andrzej Wawrzynowicz: Polska myśl mesjanistyczna w analizach

Tadeusza Krońskiego . . . . 115 Jacek Breczko: Przypływy i odpływy katolicyzmu Miłosza (wymiar

społeczny) . . . . 127 Renata Merda: Adam Schaff wobec ewolucji poglądów filozoficznych

Leszka Kołakowskiego. O sporach programowych w polskim mar- ksizmie . . . . 137 Magdalena Mruszczyk: Twórczość i dynamizm contra idealizm. Wy-

obraźnia w fenomenologii życia Anny Teresy Tymienieckiej . . . 147

(8)

6 Spis treści / Table of Contents

Barbara Szotek: Stefan Folaron o etosie uniwersytetu wczoraj i dziś . 157 Stefan Konstańczak: Pomiędzy filozofią a ideologią. Spory o filozofię

w powojennej nauce polskiej . . . . 171 Grażyna Szumera: Wątki elitaryzmu w polskiej myśli filozoficzno-

-społecznej początku XX wieku . . . . 183

Noty o Autorach / Notes on Authors . . . . 195

(9)

Piotr Bartula

„Wojna sprawiedliwa” — pożyteczna fikcja czy realistyczny postulat?

“Just War” — political fiction or credible postulate?

Abstract: As the well-known proverb goes, war is a continuation of politics by other means. Every realistic political perspective acknowledges the possibility of war as the last resort in solving agonal conflicts. As such, politics is to war as the threat of force is to its actual use.

With skepticism, my paper explores the presupposition that war can be a lawful, legitimate instrument of politics. Specifically, I consider two opposing “just war”

paradigms- the realistic and moralistic.

Keywords: just war, agonal conflict, force

Wojna i polityka

Znamy wszyscy powiedzenie, iż wojna jest tylko kontynuacją po- lityki za pomocą innych środków. Oznacza to tylko (i aż) tyle, że każda polityka dopuszcza możliwość wojny. Polityka pozostaje tedy do wojny w stosunku takim, jak zagrożenie użycia siły do jej real- nego zastosowania. Jeżeli zawiodą wszelkie dyplomatyczne i poli- tyczne środki rozwiązania agonistycznego konfliktu dwóch lub więcej pretendentów i/lub rywali do władzy nad konkretnym terytorium, wojna staje się nieunikniona. Spór o miedzę (lub uniwersyteckie pensum) to znane wszystkim przykłady mikrowojny w makrostanie

„Folia Philosophica”. Vol. 38, s. 7—15 Katowice 2017 ISSN 2353-9445 (online) ISSN 1231-0913 (print)

(10)

Piotr Bartula

8

natury. Trzeba sobie jasno uprzytomnić, że „przeklęta”, zdemora- lizowana, makiaweliczna, cyniczna polityka jest zawsze lepsza niż wojna, a wojna zwykła jest lepsza niżeli wojna jako zbawcza krucja- ta wobec przeciwnika o rzekomo niższych kwalifikacjach moralnych.

Dygresyjnie przypomnę, że trudności z definiowaniem sprawiedli- wości jest sporo już w odniesieniu do społeczeństwa cywilnego, a co dopiero kiedy dotyczy to militarnych podmiotów siły — narodów militarnych, a tym bardziej imperiów. Nie ma oczywiście nic gor- szego niż wojna domowa, a w pewnym sensie każda wojna jest woj- ną domową pomiędzy ludźmi sprawiedliwymi, a przeciwko ludziom niesprawiedliwym. Na ogół bowiem obie strony wojny definiują się w kategoriach moralnych, zgodnie z którymi wróg jest traktowany jako zły moralnie, szpetny estetycznie i szkodliwy ekonomicznie, nie- prawy; i w tym sensie wróg nie ma moralnego prawa być wrogiem.

Trudno zresztą, aby było odwrotnie. Nawet o ostatniej wojnie mówi się niekiedy jako o wielkiej europejskiej wojnie domowej 1939—1945, która przekształciła się w wojnę światową, a następnie w zimną wojnę pomiędzy dwoma imperiami (sowieckim i amerykańskim), te zaś na naszych oczach się rozpadły lub wycofały, pozostawiając nas na końcu historii, ale z pozostałościami historycznych retrorozliczeń1 po odpływie dwóch wielkich ideologii — raz się zwalczających, a raz sojuszniczych2.

1 Ten nurt zwalczających się Flag Nacjonalizmów Ofiar opiera się na licytacji na rynku politycznym o pierwszeństwo we frontowej ofiarności w trakcie Drugiej Wojny Światowej. Jak pisze postulujący ideę przedawnienia Tomasz Gabiś: „Za czym idzie »represywny dyskurs«, spleciona z kolczastego drutu pojęć, takich jak »zbio- rowa wina«, »zbiorowa odpowiedzialność«, »zbiorowa hańba«, »zbiorowa solidarność winy«, »zbiorowy wstyd«, »zbiorowa pokuta«, »wspólna hipoteka obciążona winą«,

»zbiorowy dług«, »zbiorowa skrucha«, »zbiorowe zadośćuczynienie«, »zbiorowy żal za grzechy«, oraz innych pokrewnych pojęć, będących zawsze pseudonimami »zbiorowej winy«, która zresztą nie musi być zawsze nazwana wprost, ale ukryta jest w zało- żeniach argumentacji, postulatów i żądań moralnych, politycznych czy finansowych”.

T. Gabiś: My dezerterzy z frontów Wielkiej Europejskiej Wojny Domowej. W: Idem: Gry imperialne. Kraków 2008, s. 189.

2 Co prawda zwrot „wielka europejska wojna domowa” nie jest zbyt często używany, ale przyjąłem go jako bardziej poręczny, a nawet lepiej oddający etyczno- -polityczny wymiar minionych wydarzeń; zwrot „wojna światowa” wypiera niejako europejską winę za tę wojnę. Patrick J. Buchanan pisze na ten temat: „Jak po- wiedział Napoleon, każda europejska wojna jest wojną domową. Historycy będą spoglądać wstecz na lata 1914—1918 i 1939—1945 jako na dwie fazy wielkiej wojny domowej Zachodu, gdy niegdyś chrześcijańskie narody Europy rzuciły się na siebie z tak bestialskim zapamiętaniem, że obaliły wszystkie swoje imperia, sprowadziły kres wielowiekowych rządów Zachodu i przyspieszyły śmierć swojej cywilizacji”.

P.J. Buchanan: Churchill, Hitler i niepotrzebna wojna. Tłum. G. Waluga. Warszawa 2013, s. 25. Autor stawia także tezę, że Wielka Brytania zamieniła obie wojny

(11)

„Wojna sprawiedliwa” — pożyteczna fikcja… 9 Problem wojny słusznej należy z jednej strony do filozofii prawa, a z drugiej — do filozofii polityki. Napisane najprawdopodobniej w pierwszej połowie roku 1410 w stanie wojny lub zagrożenia wojną z Krzyżakami, Kazanie o wojnie sprawiedliwej i niesprawiedliwej Stanisława ze Skarbimierza wprowadza zasadniczy dla cywilizacji prawnej problem, mianowicie: jak przekształcić wojnę w „urządzenie”

prawne czyniące z wojny racjonalne narzędzie rozstrzygania ago- nalnego sporu3. Nie chodzi o to, że się chce wojny, chociaż pytanie o winę: kto wojny chciał, także może być interesujące. Nie zawsze jednak łatwo jest wskazać winnego; prawdę mówiąc, nie jest to moż- liwe. Ale skoro wojna musi już być rozstrzygnięciem ostatecznym i nieuchronnym, pozostaje problem do rozwiązania: jak uczynić ją sprawiedliwą. W tym kontekście rozważane są następujące zagad- nienia: zakaz bezzasadnej walki, dopuszczalność wyjątków, interpre- tacja wojny w analogii do instytucji obrony koniecznej (samoobrony), dopuszczalność zabijania, wojna jako ekspedycja karna wobec prze- ciwnika niższego moralnie, nieunikniona konieczność wojny, zdrożna intencja przeciwnika, łupy indywidualne i zdobycze wojenne, wojna jako okazja do zbrodni, dobry cel, a złe środki, udział duchownych w wojnie, stosunek chrześcijan do pogan w sojuszach wojskowych, dyscyplina i przysięga, ustalenie, czy wróg agonalny jest zarazem wrogiem moralnym, wojna o pokój, granice wykonania rozkazu.

Każde z tych zagadnień może być oczywiście rozważane z osobna.

Zagadnienie wojny sprawiedliwej rozpada się na dwie względnie odrębne kwestie: jus ad bellum — uprawnienia do jej prowadzenia, i jus in bello — zasad obowiązywania w czasie jej trwania. Najmniej problematyczne zdaje się stwierdzenie, iż sprawiedliwe jest odparcie siły siłą, obrona przed napastnikiem jest zawsze uzasadniona, tak jak uzasadniona jest w życiu cywilnym obrona konieczna. Wyróżnia się warunki, przyczyny i cele wojny sprawiedliwej. Najważniejsze, aby wojnę prowadziła prawowita publiczna władza zwierzchnia, któ- rej przeciwieństwem są wojny prywatne. Ich sprawiedliwość nigdy nie może być ustalona, ponieważ warunkiem pojawienia się pojęcia

Europejskie w wojny światowe. Pisze on „Gdyby Wielka Brytania nie udzieliła gwarancji Polsce w marcu 1939 roku, a potem nie wypowiedziała wojny Niemcom 3 września, pociągając za sobą Afrykę Południową, Kanadę, Nową Zelandię i Stany Zjednoczone, wojna niemiecko-polska mogłaby nigdy nie stać się sześcioletnią wojną światową, która przyniosła śmierć 50 milionom ludzi”. Ibidem, s. 26.

3 Szczegółowe omówienie traktatu znajdujemy w książce L. ehrlIcha Polski wykład prawa wojny XV wieku. Kazanie Stanisaława ze Skarbimierza „De bellis justis”. Warszawa 1955, s. 59. Por. Stanisław ze skarbimierza: Kazanie o wojnie sprawiedliwej i niesprawiedliwej. W: Mowy wybrane o mądrości. Red. M. kordka. Kraków 2000.

(12)

Piotr Bartula

10

„sprawiedliwość” jest istnienie suwerena publicznego. Sam publiczny charakter wojny nie wystarcza jednak do spełnienia warunków spra- wiedliwości, dochodzą tu: odparcie wroga, odzyskanie mienia zagra- bionego, pomszczenie krzywdy. Oto przyczyny wojny sprawiedliwej:

a) boskie — wynikające z nakazu boskiego; b) naturalne — obrona konieczna; c) pożyteczne — prewencyjne; d) uczciwe — pomoc napad- niętemu.

Definicja niczego nie rozstrzyga. Każdy bowiem powie, że działa w samoobronie, a wojna obronna jest przeciwstawieniem się bezpra- wiu. Ale w tym sensie wojna niesprawiedliwa w ogóle nie istnie- je, gdyż obie strony traktują swoje działanie jako obronę koniecz- ną, a opór przeciwnika — jako etycznie bezzasadny. Każdorazowo mamy tedy do czynienia z obustronnie „sprawiedliwą” krucjatą. Przy takim podejściu wszelkie traktaty głoszące ideę wojny sprawiedli- wej okazują się wyłącznie traktatami politycznymi, mającymi na celu zagrzewanie swoich do walki z niesprawiedliwym „wrogiem”.

W tym kontekście traktat Stanisława ze Skarbimierza był w gruncie rzeczy próbą uzasadnienia sojuszu z poganami (rozszerzenie poję- cia międzynarodowej wspólnoty prawno-politycznej poza wspólnotę chrześcijańską) celem wzmocnienia własnej siły militarnej. Wojna to w gruncie rzeczy domena wolności, a nie sprawiedliwości. W cza- sie wojny bowiem człowiek jest istotą całkowicie wolną w realizacji woli mocy, albowiem nie obowiązują go żadne reguły dobra i zła, boskie czy ludzkie. Może zabijać i gwałcić, i bywa za to nagradzany.

Działa poza sprawiedliwością i niesprawiedliwością, tym bardziej że podczas wojny nie istnieją ludzie „w ogóle”, tylko nasi ludzie oraz ich ludzie — ich mężczyźni i ich kobiety, które są gorszej jakości (w prawości, estetyce, prawdomówności) od naszych mężczyzn i ko- biet4. Pytanie, jak przekształcić wydarzenie irracjonalne, jakim jest wojna, w urządzenie prawne, racjonalny sposób rozwiązywania spo- rów — oto kwadratura koła filozofii polityki i prawa; jeżeli pominąć religijną wykładnię wojny jako „kary bożej” za matactwa i kłamstwa, określenie „wojna sprawiedliwa” to nie oksymorn, to absurd. Pojęcie

„sprawiedliwy niesprawiedliwy” powstaje dopiero po wojnie, wraz z instytucjami zdolnymi do naprawiania fundamentalnie naruszone- go ładu prawnego, choć panuje opinia, że robią to na ogół zwycięzcy, przeprowadzając sąd nad pokonanymi.

4 W sytuacji konfliktu wojennego pawie zawsze mamy do czynienia z wzajem- nym stygmatyzowaniem się przeciwników za pomocą wartościujących przeciwieństw typu: dobry — zły, sprawiedliwy — bezprawny, kłamliwy — prawdomówny. Wróg jest postrzegany nie tylko jako agonalny przeciwnik czy rywal, lecz także jako istota zła moralnie, szpetna estetycznie i szkodliwa ekonomicznie.

(13)

„Wojna sprawiedliwa” — pożyteczna fikcja… 11 Jak pisał Bertolt Brecht: „Zawsze zwycięzca / Pisze historię zwy- ciężonych / Pobitym / Ten, co ich pobił, wykoślawia rysy / Słabszy / Schodzi ze świata, na którym zostaje Kłamstwo”5. Dodajmy: kłam- stwo wojny sprawiedliwej.

Dwa kanony

Wyraz „wojna” ma ściśle określone znaczenie. Opisuje on sytuacje rozwiązania sporu — politycznego lub ideologicznego — przy uży- ciu przemocy, bez respektowania reguł prawnych. Dopiero pierwsze bombardowanie stanowi właściwą i solidną podstawę użycia ter- minu „wojna”. Dopiero po zakończeniu wojny odbywają się procesy przestępców wojennych, procesy, których celem — tak przynajmniej głoszą zwycięzcy — jest naprawa fundamentalnie naruszonego praw- nego ładu społecznego, odbudowa państwa Lewiatana na gruzach i stertach śmieci. Ponieważ idea sprawiedliwości sama jest obiektem politycznych sporów, można mieć wrażenie, że świat teorii sprawied- liwości stał się areną pełną dzikich zwierząt, z których każde ma roszczenia, aby dla siebie zdobyć miejsce naczelne — „powszechnie obowiązujące”; przybliżona równość ludzi powoduje, że tkwią oni w nieustannej walce o ograniczone zasoby. Wszelkie rozważania na ten temat wojny toczą się nadal w dwóch przeciwstawnych kanonach maksym, generujących liczne spory światopoglądowe i sytuacje gra- niczne.

Kanon I. Głosimy, że: dobra wola nie zastąpi broni; pacyfizm likwiduje ze swej natury państwo; idea wiecznego pokoju czyni przy- szłą wojnę jeszcze straszniejszą, bo armia pokoju musi zabić przeciw- ników pokoju; wojna nie jest grzechem, ponieważ to, co pożyteczne, nie psuje tego, co niepożyteczne; wyrzekać się przemocy można tylko dlatego, że użyją jej inni; kto podcina wysiłki jednej strony, wspoma- ga drugą; nakaz i nawyk, posłuszeństwo i groźba, bezlitosna i na- tychmiastowa decyzja, dotkliwy cios i ostateczne rozwiązanie — to domena polityki; pojęcia takie jak „słuszność” i „litość” nie są z tego świata; lepiej patrzeć w lufę karabinu niż w chytre oczy sklepikarza;

5 B. Brecht: Sąd na Lukullusem. W: Dramaty. T. 1. Wstęp i wybór R. szydłowski. Warszawa 1962, s. 371.

(14)

Piotr Bartula

12

moralna racja nie jest gwarantem zwycięstwa; nie ma moralnych rekompensat za klęskę; nawet zwycięstwo słuszności nie gwarantuje ładu gospodarczego, społecznego i ustrojowego; ludzie to wyłącznie agonalni i egzystencjalni rywale do tych samych dóbr; stronniczość jest naturalna i konieczna; działanie na rozkaz jest uzasadnione, gdy służy interesom swoich, a nieuzasadnione, gdy w te interesy godzi; wszelka uczynność opiera się na interesie własnym; człowiek zawsze dąży do tego, aby drugiego pokonać, a nawet poniżyć; mówi doń: czyń, co mówię, bo ja tak chcę; łagodne formy zbiorowej odpo- wiedzialności powinny być stosowane; rozkazy odstraszające prze- ciwnika perspektywą obciążenia go odpowiedzialnością za spodzie- wane skutki oporu ponoszone przez cywili są zasadne; umiarkowana presja fizyczna stosowana w taktyce przesłuchań jest dozwolona, aby odbić swojego lub uzyskać informacje ratujące życie; zabijanie cywili może być uzasadnione, gdy wróg umieszcza wytwórnie bro- ni w okolicach szkół i przedszkoli; wyburzanie prywatnych domów jest konieczne w warunkach walk miejskich, niepodporządkowania się „planom przestrzennym” i/lub nierespektowania stref zagrożenia;

każdy człowiek powinien się poddać władzy, która ma nad nim moc;

rozkaz słusznie obowiązuje dlatego, że wydał go suweren; suweren jest korzystnym tyranem, który uwalnia od tyranii sąsiada; forma rządów ma bardzo małe znaczenie, a liczą się tylko moc i siła su- werena; miarą suwerenności jest panowanie na wyznaczonym przez siebie terytorium; ludzie nigdy nie czynią dobrze, jeżeli nie są do tego zmuszeni rozkazami i sankcjami; miłosierdzie żołnierza polega na precyzji ciosu i celności strzału; w zamian za zwiększenie szans własnego przeżycia musimy przyjąć na siebie ryzyko wykonywania rozkazów, których cel jest zakryty przed naszym wzrokiem; równość polega na tym, że każdy każdego może zabić; moc, decyzja i przepis tworzą prawo; przeciwnika należy unieszkodliwić wszelkimi sposoba- mi; nie wolno czekać na uderzenie, lecz samemu stosować uderzenie wyprzedzające; społeczeństwo to wspólnota mundurów, a naród to siła zbrojna panująca na danym terytorium; współobywatel to ten, kto ma podobny emblemat na czapce, pagonie lub rękawie; wróg jest zły moralnie, szpetny estetycznie i szkodliwy ekonomicznie; wszelki z nim kompromis jest karygodny, a każdy kontrakt szkodliwy; prze- kształcenie wojny w urządzenie prawne jest niemożliwe, bo obie stro- ny mają wyobrażenie o oporze przeciwnika jako etycznie bezzasad- nym; wojna sprawiedliwa to okazja do wzajemnego poniżania; „wojna sprawiedliwa” u muzułmanów: to ty, Żydzie, zainfekowałeś w latach intifady 300 palestyńskich dzieci wirusem HIV, a u Żydów: to ty, terrorysto, zaraziłeś Izraelczyków HIV i zatrułeś trutką na szczu-

(15)

„Wojna sprawiedliwa” — pożyteczna fikcja… 13 ry; „wojna sprawiedliwa” w Iraku: brudny, zawszony, powieszony Saddam Husajn naprzeciwko angelicznego George’a Busha; formuła słusznego rozkazu brzmi: traktuj wojnę jako ekspedycję karną wobec przeciwnika stojącego niżej cywilizacyjnie; do pojęcia rozkazu należy tylko to, że został wydany i obowiązuje; gdyby żołnierz kierował się własnym sumieniem, wówczas przysięga — czyli zobowiązanie się do czegoś, co generuje obowiązek — stałaby się bezcelowa, albowiem sensem przysięgi jest ingerencja w sytuacjach wątpliwych; maksyma kapitulacji brzmi: czyń to, co ci rozkażą wtedy i tylko wtedy, gdy tego naprawdę chcesz, a maksyma zwycięstwa brzmi: czyń to, co ci roz- każą, bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie; do zadań żołnierza nie należy występowanie w roli sędziego wobec swego najwyższego dowódcy; kto ma obowiązek słuchania, nie ma obowiązku badania słuszności polecenia i rozkazu; Kreon miał rację, gdyż Polinik był zdrajcą i nie zasłużył na honorowy pochówek: „Jeśli wśród rodziny / Nie będzie ładu, jak obcych poskromić?”6; rację miał Sokrates, wybie- rając śmierć, a nie ucieczkę: „Czy sądzisz, że potrafi jeszcze istnieć […] państwo, w którym wyroki mocy żadnej nie mają, ale im ludzie prywatni władzę odejmują i ważność?”7; rację miał Adolf Eichmann, biorąc milczenie suwerena za aprobatę swojego działania: „Dlaczego nikt do mnie nie przyszedł i nie zganił za cokolwiek związanego z wypełnianiem obowiązków ustawowych”; Sokrates i Eichmann to wielcy legaliści, którzy giną na posterunku praw stanowionych; im- peratyw pierwszego brzmi: postępuj w taki sposób, aby twoje pry- watne zapatrywania nie burzyły porządku prawnego i nie odjęły mu mocy, imperatyw drugiego zaś brzmi: postępuj w taki sposób, aby twoje działania pozostawały w zgodzie z wolą Führera, który by je zaaprobował, gdyby je znał8; o zagadnieniach politycznych i woj- skowych nie należy myśleć kategoriami zaczerpniętymi z dziedziny moralności, lecz z dziedziny polityki i wojskowości.

Kanon II. Głosimy, że: polityka tym różni się od wojny, że stano- wi tylko zagrożenie siłą, a nie zastosowanie siły; na świecie nie ma nic lepszego niż dobra wola; należy traktować drugiego człowieka za- wsze jako cel, a nie jako środek; są spory wrogów i przeciwników: te pierwsze prowadzimy, gdy odrzucamy wzajemne cele, drugie zaś, gdy poszukujemy odmiennych środków do wspólnych celów; idea wieczne- go pokoju i pojednania oblecze się w ciało konfederacji państw; nale- ży dotrzymywać obietnicy, kontraktów cywilnych i traktatów między-

6 sofokles: Antygona. Tłum. K. morawski. Rzeszów 1990, epeisodion, s. 27.

7 Platon: Kriton. Tłum. W. witwicki. Warszawa 1984, XI B.

8 Wypowiedź Adolfa Eichmanna za: H. arendt: Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła. Tłum. A. szostkiewicz. Kraków 1987, s. 168.

(16)

Piotr Bartula

14

narodowych; trzeba kochać nieprzyjaciela swego, nie wyrządzać mu szkody bez potrzeby i ponad miarę; wróg publiczny nie jest wrogiem prywatnym, trzeba go pokonać, ale nie poniżyć; równość polega na pozostawaniu pod opieką słusznego prawa; celem i macierzą prawa jest sprawiedliwość, a nie odstraszanie; suweren ma być nieskazitel- ny; jest sąd ponad sądem człowieka; należy słuchać rozkazów tylko wtedy, kiedy są godziwe; zbrodniczy rozkaz suwerena nie usprawied- liwia podwładnego; są rozkazy generała i przykazania Chrystusa; wy- konanie rozkazu generała wbrew przykazaniu Chrystusa jest gorsze od nieistnienia; rozkaz — chociaż związany z zagrożeniem sankcjami

— odwołuje się zawsze do autorytetu władzy; poświęcenia i ofiary z życia można żądać jedynie wówczas, gdy działa się z boskiego na- dania lub w służbie świętych wartości (w przeciwnym razie będzie to tylko przymus podporządkowania); rozkaz suwerena jest słuszny, gdy wspierają go sakralna moc i autorytet boski; słuchamy normy, a nie człowieka; moc nie tworzy powinności, lecz tylko podległość; powinie- nem, bo inni powinni; przestępca wojenny i terrorysta nie podlegają prawu, które sami obalali; do pojęcia rozkazu należy jego słuszność;

kto, wykonując przestępczy rozkaz, zabił niewinnego, nie może żądać, aby naruszone przez niego dobro pozostawało w jego przypadku pod opieką prawa, które sam obalił; naruszając cudze prawo do życia, podważam prawo do własnego życia; nie należy narażać niewinnych ludzi celem zmniejszenia własnych zagrożeń; uczynność opiera się na obowiązku, a nie tylko na interesie własnym; kłamstwo zawsze pro- wadzi do zguby; nie należy nieproporcjonalnie, często i masowo, bez litości i świadomie zabijać osób niestanowiących zagrożenia, dzieci i kobiet; nie wolno otwierać ognia, gdy brak bezpośredniego zagroże- nia życia; kto ma obowiązek słuchania, nie ma obowiązku badania słuszności rozkazu, chyba że jest pewne, iż wojna jest niesprawied- liwa; każdy ma obowiązek badania sprawiedliwości wojny i nikt nie może iść bezkrytycznie za swoim przywódcą; każdy powinien podda- wać polecenia przywódcy osądowi sumienia; nikt nie jest zwolniony z odpowiedzialności z tej racji, że jego działanie było fragmentem satanistycznego planu lub „inaczej czynić było nie do pomyślenia”, bo wszyscy postępowali tak samo; ani konieczność historyczna, ani fa- talizm, ani oportunizm nie usprawiedliwiają czynów nagannych; żoł- nierz i obywatel są odpowiedzialni za zbrodnię dokonaną na rozkaz swojego dowódcy i popieranie jego przestępstw; każdy członek narodu i armii ponosi odpowiedzialność za działania swoich przywódców; być częścią narodu, grupy czy armii oznacza brać część odpowiedzialności;

nie ma nic gorszego, jak dokonywać zbrodni, mając poczucie dobrze spełnionego obowiązku; kto wykonuje rozkazy dowódcy błędnie, od-

(17)

„Wojna sprawiedliwa” — pożyteczna fikcja… 15 powiada za przegraną bitwę; kto bierze udział w masowym mordzie, jest odpowiedzialny za ludobójstwo; trzeba niekiedy wybrać nieposłu- szeństwo obywatelskie wbrew bezpieczeństwu prawnemu państwa;

etyka jest potrzebna politykowi tak, jak istnienie Boga jest potrzebne grzesznikowi: aby utrudniać mu dobre samopoczucie; należy słuchać tylko imperatywu kategorycznego.

Bibliografia

arendt H.: Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła. Tłum.

A. szostkiewicz. Kraków 1987.

Brecht B.: Sąd na Lukullusem. W: Idem: Dramaty. T. 1. Wstęp i wybór R. szydłowski. Warszawa 1962.

Buchanan P.J.: Churchill, Hitler i niepotrzebna wojna. Tłum. G. Waluga. Warszawa 2013.

ehrlIch L.: Polski wykład prawa wojny XV wieku. Kazanie Stanisława ze Skarbimierza „De bellis justis”. Warszawa 1955.

Gabiś T.: Gry imperialne. Kraków 2008.

Platon: Kriton. Tłum. W. witwicki. Warszawa 1984.

stanisław ze skarbimierza: Kazanie o wojnie sprawiedliwej i niesprawiedli- wej. W: Mowy wybrane o mądrości. Red. M. kordka. Kraków 2000.

sofokles: Antygona. Tłum. K. morawski. Rzeszów 1990.

(18)
(19)

Sonia Bukowska

Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem

w teorii Erazma Majewskiego

Civilization issues of deliberations on a man in the conception of Erazm Majewski

Abstract: The subject of the article is the concept of a man formed by a Polish phi- losopher and sociologist Erazm Majewski (1858—1922). The appropriate topic of the deliberations is preceded by a short reflection concerning the area of anthropological inquiry in the beginning of the 20th century. The analysis of Erazm Majewski’s views raises the question of a research perspective established by the philosopher, and then the possibility to obtain an answer to the question of human nature on basis of the theory of civilization. A special attention was paid the premises, which as defined by Majewski, enabled a man to cross the borders of the animal world.

Keywords: man, civilization, nature, society, speech, physiological constraint, so- ciological necessity

Nietrudno zauważyć, że w rozważaniach nad genezą współczes- nej antropologii filozoficznej powszechny jest pogląd, iż filozofia niemiecka nie tylko zapoczątkowała, ale przez wiele lat również określała obszar dociekań antropologicznych łączących aspekt hi- storyczny i przyrodniczy, wiedzę naukową i poznanie filozoficzne.

Oprócz Maxa Schelera (1874—1928), Helmutha Plessnera (1892—

1985) czy Arnolda Gehlena (1904—1976) znaczący wpływ na rozwój nowego kierunku w refleksji nad człowiekiem wywarli także zwią- zani z niemieckim obszarem językowym tacy filozofowie, jak: Ernst

„Folia Philosophica”. Vol. 38, s. 17—27 Katowice 2017 ISSN 2353-9445 (online) ISSN 1231-0913 (print)

(20)

18 Sonia Bukowska

Cassirer (1874—1945), Erich Rothacker (1888—1965), Theodor Litt (1880—1962), Otto Friedrich Bollnow (1903—1991), Wolf Lepenies (1941)1. W początkach XX wieku ten obszar refleksji filozoficznej kojarzy się zatem głównie z myślą niemiecką. Trzeba jednak za- znaczyć, że już kilkanaście lat przed opublikowaniem w 1928 roku przełomowych prac Schelera i Plessnera, w roku 1911 polski filozof i socjolog Erazm Majewski (1858—1922) wydał książkę pt. Teoria człowieka i cywilizacji2,w której sformułował koncepcję człowieka niewątpliwie wpisującą się w nurt poglądów prezentowanych póź- niej przez niemiecką antropologię filozoficzną. Podobnie bowiem jak filozofowie niemieccy, Majewski uważał, iż nowa koncepcja człowieka może wyłonić się dopiero ze współpracy filozofii i nauki, co w nowoczesnej antropologii znajdowało wyraz między innymi w zerwaniu z filozoficznymi tezami o człowieku, wywiedzionymi z założeń metafizycznych, i skoncentrowaniu się przede wszystkim na konkretnych sytuacjach warunkujących ludzkie życie. Istotnym elementem tych dociekań było także dążenie do określenia źród- ła aktywności specyficznie ludzkiej oraz miejsca i roli człowieka w świecie przyrodniczym i społecznym. Oczywiście, pomimo anty- metafizycznych ambicji naukowych antropologia nie przestała być dyscypliną filozoficzną, ponieważ dążąc do określenia swoistych cech rodzaju ludzkiego, nie unikała formułowania uogólnień oraz wartościowania różnych form życia społecznego3.

1 Zob. H. Paetzold: Człowiek. W: Filozofia. Podstawowe pytania. Red. E. martens, H. schnädelBach. Tłum. K. krzemieniowa. Warszawa 1995, s. 486.

2 Teoria człowieka i cywilizacji (wydana w 1911 roku w Warszawie i Paryżu) to drugi tom czterotomowego dzieła Erazma Majewskiego pt. Nauka o cywilizacji, które swego czasu przyniosło autorowi dość duży rozgłos i uznanie. Pierwszy tom zatytu- łowany Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów i socjologii ukazał się w 1908 roku (jednocześnie w Warszawie i w Paryżu, drugie wydanie francuskie — w 1910 roku), trzeci tom pt. Kapitał. Rozbiór podstawowych zjawisk i pojęć gospodarczych został wydany w 1914 roku (już tylko w Warszawie, ale w ciągu siedmiu lat miał sześć wydań; Majewski podjął w nim między innymi polemikę z Kapitałem Marksa).

Pośmiertnie, bo w 1923 roku, drukiem ukazał się ostatni, czwarty tom Nauki o cywilizacji (logicznie miał być trzeci) pt. Narodziny i rozwój ducha na Ziemi. Na marginesie warto odnotować, że oprócz osiągnięć w dziedzinie filozofii i socjologii kultury (cywilizacji) Majewski miał znaczące osiągnięcia w zakresie nauk przyrodni- czych, językoznawstwa, leksykografii, etnologii i ekonomii. Trwałe miejsce zapewnił sobie także w dziedzinie archeologii oraz prehistorii, która stanowiła ważne ogniwo w badaniach z dziedziny filozofii cywilizacji (zajmując się antropogenezą, dowodził między innymi, że człowiek żył na Ziemi przynajmniej od początku miocenu).

3 H. Paetzold: Człowiek. W: Filozofia. Podstawowe pytania…, s. 488—489. Zob.

też Słownik pojęć filozoficznych. Red. W. krajewski. Warszawa 1996, s. 17—18.

(21)

19

Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem w teorii…

Wyniki badań teorii Erazma Majewskiego nie pozostawiają wąt- pliwości, że jego Nauka o cywilizacji jest syntezą wiedzy i poglądów na temat genezy człowieka, jego kultury oraz mechanizmu ich dalsze- go rozwoju, których zakres teoretyczny określa przyjęte stanowisko naturalistyczne. Już we wstępie do pierwszego tomu swojego dzieła Majewski napisał wprost: „Nie tylko na organizm i czyny człowieka, lecz i na społeczeństwa, ich ustrój oraz na całe dzieje ludzkości należy patrzeć oczyma przyrodnika”4. Trzeba jednak podkreślić, że opowia- dając się za radykalnym monizmem naturalistycznym, Majewski nie był zwolennikiem redukcjonizmu i podobnie jak Ludwik Gumplowicz, nie zgadzał się z dość powszechnym w tym okresie poglądem, że poznanie praw przyrody zdobyte drogą obserwacji zjawisk biologicz- nych czy fizycznych daje dostateczną podstawę do zrozumienia życia społecznego z tego prostego powodu, że jest ono częścią przyrody5. Zdaniem Majewskiego, człowiek, chociaż należy do świata zwierzę- cego, tworzy jednak własny, „swoisty świat”, do którego poznania i zrozumienia nie wystarczą metody wypracowane w badaniach nad przyrodą. „Ciało społeczne jest ustrojem tak na wskroś swoistym i bezprzykładnym — pisał — że porównywać go z innymi ustrojami można tylko w cechach najbardziej zasadniczych, będąc z góry przy- gotowanym, że poza ich zakresem cała masa zjawisk życiowych bę- dzie przybierać całkowicie odmienne postaci”6. Konsekwencją takie- go stanowiska było przekonanie, że istotę człowieka może wyjaśnić dopiero oparta na biologicznej koncepcji rozwoju teoria cywilizacji.

Dla Erazma Majewskiego zasadnicza odpowiedź na pytanie o ludzką naturę okazała się zatem bardziej złożona i bardziej skomplikowana, niż wynikałoby to z przyjętej perspektywy badawczej. Filozof nie miał wątpliwości, że człowiek genetycznie jest częścią świata przyrody, że

„korzeniami sięga do świata zwierzęcego, z którego się wyłonił”7, ale w refleksji nad ludzką naturą kluczową kwestią jest znalezienie odpowiedzi na pytanie: co spowodowało, że człowiek stał się wyjąt- kową istotą na ziemi, co człowieka uczyniło człowiekiem?. Jak już wspomniałam, w teorii Majewskiego rozstrzygnięcie tej kwestii ściśle wiąże się z ujmowaną w perspektywie naturalistycznej koncepcją cywilizacji. Niezależnie bowiem od przekonania, że „między zwie-

4 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów i socjologii. Warszawa 1908, s. 26.

5 Zob. G. szumera: Cywilizacja w myśli polskiej. Poglądy filozoficzno-społeczne Erazma Majewskiego. Katowice 2007, s. 25.

6 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów i socjologii…, s. 276—277.

7 Ibidem, s. 72.

(22)

20 Sonia Bukowska

rzęciem a człowiekiem przepaści jakościowej nie było i nie ma”8, dla polskiego filozofa nie ulegało zarazem wątpliwości, że człowieka nie można uznać za dzieło samej przyrody, lecz jest on także wytworem społeczeństwa9, a dokładniej mówiąc — wytworem cywilizacji. W jego koncepcji cywilizacja jest „czymś zupełniejszym od społeczeństwa”10, jest „najobszerniejszym na Ziemi naturalnym układem żywym, czyli biomechanizmem”11. Społeczeństwo stanowi jedynie część składową cywilizacji (oprócz czynności społecznych i wyników tych czynności)12, jest tylko substratem, na którym w formie procesów społecznych cywilizacja się rozwija13. Odrzucając możliwość istnienia w dziejach ludzkich stanu całkowitego braku cywilizacji, Majewski twierdził, że nawet w odległej przeszłości prehistorycznej nie znajdziemy człowieka absolutnie niecywilizowanego. „Był w tej fazie niegdyś i przez długie zapewne tysiąclecia cały ród ludzki, okres ten jednak musimy uważać za przedludzki, za okres stawania się nie-człowieka człowiekiem”14 — pisał. Cywilizacja wyznaczała więc początek człowieczeństwa, ale trzeba też mieć na uwadze, że w koncepcji Majewskiego określała ona także granice społecznego rozwoju człowieka: jako najwyższa, odrębna realność15 była ostatecznym podmiotem procesu dziejowe- go. Należy podkreślić, że nie chodziło przy tym o jakąś cywilizację ogólnoświatową, gdyż polski filozof zdecydowanie nie zgadzał się

8 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 2: Teoria człowieka i cywilizacji. Warszawa 1911, s. 41.

9 Zob. ibidem, s. 93, 145. Majewski uważał, że istota ludzka nie może istnieć poza cywilizacją, gdyż w zasadzie rodzi się ona dwukrotnie: pierwszy raz jako biolo- giczny organizm — jest „dziełem” rodziców, a drugi raz jako człowiek — jest wytwo- rem społeczeństwa. Jak ujął to L. Gawor: „Stąd człowiekowi nie jest dane wykroczyć poza dane mu z góry kulturowe uwarunkowania”. L. Gawor: Myśliciele mało znani.

Filozofia polska końca XIX wieku i pierwszych dekad XX stulecia. Rzeszów 2011, s. 107.

10 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów…, s. 304.

11 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 2: Teoria człowieka i cywilizacji…, s. 17.

12 Zob. E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filo- zofii dziejów…, s. 298.

13 Zob. ibidem, s. 302.

14 Ibidem, s. 39.

15 W teorii E. Majewskiego cywilizacja, nazwana „realnością D”, była końcowym etapem procesu rozwojowego, czyli „trzykroć złożoną” postacią życia. Jej powstanie poprzedziły narodziny życia (biogenna — realność A), powstanie komórki (realność B) oraz ukształtowanie się organizmu (realność C). Zob. E. majewski: Nauka o cy- wilizacji. T. 2: Teoria człowieka i cywilizacji…, s. 21. Idem: Nauka o cywilizacji.

T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów…, s. 97: „Krótko mówiąc, powstała z martwego białka drobina białka żywego (biogena), a z nim nowe na Ziemi zjawisko życia”.

(23)

21

Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem w teorii…

z podstawowym dla ewolucjonizmu założeniem o jedności ludzkości16 i podmiot dziejów utożsamiał z wieloma odrębnymi cywilizacjami.

Zauważmy, że pogląd, w którym ludzkość ustąpiła miejsca cywiliza- cjom, w pierwszej połowie XX wieku stanowił przełom w spojrzeniu na całokształt historii i sytuował E. Majewskiego obok tak wybitnych teoretyków cywilizacji, jak Feliks Koneczny, Oswald Spengler czy Arnold J. Toynbee17.

Analizując różnice między społeczeństwem ludzkim a bytem gro- madnym, charakterystycznym dla świata zwierzęcego, Majewski zwrócił uwagę przede wszystkim na dwa aspekty związane z tym zagadnieniem. Stwierdził mianowicie, że w odróżnieniu od gromady, która złożona jest z jednostek jednakowych zarówno pod względem morfologicznym, jak i funkcjonalnym, społeczeństwo stanowi natu- ralny związek jednostek biologicznych, jednakowych morfologicznie, ale o zróżnicowanych oraz zmiennych funkcjach18. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że Majewskiemu nie chodziło o sam fakt ist- nienia podziału funkcji w ludzkim świecie, lecz o podkreślenie, że w świecie zwierzęcym podział czynności jest zawsze uwarunkowany biologicznie, czyli wynika z różnorodności morfologicznej (na przy- kład mrówki robotnice, żołnierze, królowa), a człowiek niezależnie od różnorodności i zmienności funkcji, jakie pełni w społeczności, pod względem morfologicznym nie różni się od innych przedsta- wicieli swojego gatunku. „Próżno by szukać między ludźmi jed- nakowości (oczywiście funkcjonalnej i psychicznej), która cechuje zwierzęta jednego gatunku. Więź społeczna kopie i utrzymuje od kolebki różnice między ludźmi, tym głębsze, im »całość społeczna«

16 Majewski dowodził, że „ludzkość” jest tylko fikcją, bo gdyby miała istnieć realnie, byłaby jedynym gatunkiem w przyrodzie, który wciąż niszczy i zwalcza sam siebie. Zob. A. walicki: Filozoficzna problematyka w socjologii na tle ideologii politycznych i prądów umysłowych epoki. W: Zarys dziejów filozofii polskiej 1815—

1918. Red. A. walicki. Warszawa 1986, s. 394. Zob. też R. Piotrowski: Dwie doktryny cywilizacyjne. Koneczny a Majewski. „Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej”

2007, t. 52, s. 223—224.

17 Konecznego i Spenglera łączył z Majewskim także stosunek do samej kate- gorii „ludzkości”. Dla polskiego filozofa „Jakiekolwiek zrzeszenie wszechludzkie jest utopią absurdalną” (F. koneczny: O ład w historii. Z dodatkami o twórczości i wpły- wie Konecznego. Warszawa—Struga 1991, s. 20), według Spenglera zaś „Ludzkość jest pojęciem zoologicznym lub pustym słowem” (cyt. za: A. kołakowski: Spengler.

Warszawa 1981, s. 182). Stanowisko Toynbeego w tej kwestii nie było już tak jed- noznaczne.

18 Zob. E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozo- fii dziejów…, s. 64—65. Na znaczenie, jakie dla życia społecznego ma zróżnicowanie funkcjonalne osobników ludzkich, zwracał w tym czasie uwagę także inny przedsta- wiciel nurtu naturalistycznego w myśli polskiej Napoleon Cybulski (1854—1919).

(24)

22 Sonia Bukowska

jest bardziej rozwinięta”19 — pisał. Tak więc, według Majewskiego, niezależność funkcjonowania organizmu od jego budowy morfolo- gicznej i niezależna od niej możliwość zmiany czynności stanowiły własność wyjątkową, odróżniającą świat społeczny od świata biolo- gicznego i fizycznego.

Na różnice między tymi światami wskazywać miała także ich gene- za: Majewski zdecydowanie odrzucał tezę, że społeczeństwo mogło po- wstać na podłożu rodzinnym czy zbiorowym, ponieważ jak pod kreślał, takie struktury występują w świecie zwierzęcym i nie wywołują skut- ków cywilizacyjnych. Dlatego uznał, że musi istnieć innego rodzaju przyczyna uspołeczniająca przodka człowieka. Co zatem spowodowało, że człowiek przekroczył granice świata zwierzęcego, dlaczego zwierzę- ta nie tworzą społeczeństw i cywilizacji? Odpowiedź, jakiej udzielił na tak sformułowane pytanie, może wydać się zaskakująca, stwier- dził bowiem, że „Praczłowiek przetworzył się w człowieka przez zbieg okoliczności wyjątkowych”20. Nie pozostawił jej jednak bez wyjaśnie- nia. Dowodząc, że typ ludzki jest jednym z najstarszych i najbardziej konserwatywnych wśród ssaków (w tej kwestii nie zgadzał się więc z większością zwolenników teorii ewolucji: uważał, że już w końcu miocenu postać człowieka w najważniejszych szczegółach swej budowy musiała być bardzo podobna do dzisiejszej, a w pliocenie w zasadzie nie było już żadnej różnicy w tym zakresie), uznał, że w toku ewolucji, a zwłaszcza ewolucji ssaków, postępował proces pogłębiania się cech zwierzęcych, przejawiający się przede wszystkim w coraz większej specjalizacji i różnicowaniu morfologicznym. Ale proces ten nie do- tyczył człowieka, który nie zszedł z drogi rozwoju przeciętnego ssaka i „utrzymał się szczęśliwie do końca na najgładszej drodze wielostron- ności i przeciętności”21. Podstawową przesłanką wyjścia człowieka ze świata zwierzęcego były więc w rozumieniu Majewskiego konserwa- tyzm, przeciętność i brak specjalizacji. Do czynników sprzyjających temu zjawisku filozof zaliczał także uwolnienie rąk od czynności lo- komocyjnych i przybranie postawy wyprostowanej, co dawało szansę produkowania sztucznych narzędzi, przejście od życia leśnego i noc- nego do życia dziennego na otwartej przestrzeni, wreszcie łączenie się w gromady. Wszystkie te czynniki były zbiegiem okoliczności, które doprowadziły do przekształcenia się zwierzęcej sygnalizacji akustycz- nej, związanej z materialnym nośnikiem, jakim są wibracje powietrza i działanie układu nerwowego, w mowę ludzką przekraczającą barierę

19 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 2: Teoria człowieka i cywilizacji…, s. 41.

20 Ibidem, s. 36.

21 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów…, s. 186.

(25)

23

Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem w teorii…

mowy „wrodzonej”, powszechnej i jednolitej w ramach danego gatun- ku22. I dopiero ta ostatnia okoliczność, czyli wytworzenie się ludzkiej mowy, uczyniła z człowieka materiał społeczny oraz zdecydowała o po- wstaniu społeczeństwa. Innymi słowy, w koncepcji E. Majewskiego język, a nie jak najczęściej uważali zwolennicy materializmu, sztuczne narzędzia, okazał się zasadniczym łącznikiem społecznym przesądza- jącym o swoistości gromad ludzkich. Nie oznacza to jednak, że filozof nie dostrzegał znaczenia narzędzi jako czynnika zacieśniającego więź społeczną — ich usprawnianie wymagało przecież poszerzania zakre- su słownictwa. Jak trafnie ujęła to Grażyna Szumera: „Przemiany w rozwoju narzędzi, jakie tworzą ludzie, mają swe źródło w zastoso- waniu przez jednostkę wiedzy teoretycznej, która płynie z cywilizacji, a nie od danego osobnika”23.

Oczywiście, pogląd, iż bez języka niemożliwe byłoby życie społecz- ne, nie jest nowy, bo znajdziemy go już w koncepcji Arystotelesa, ale można też zgodzić się z Jerzym Szackim, że „Majewski wyszedł w tej sprawie poza ogólniki i komunały, budując koncepcję człowieka jako »zwierzęcia mówiącego« i wysuwając język na czoło czynników uspołecznienia”24. Szacki stwierdził wręcz, że jest to jeden z przy- kładów dobrych pomysłów Majewskiego, które jednak weszły do nauki za sprawą kogoś innego (w tym przypadku Georga Herberta Meada, który także szukał odpowiedzi na pytanie o granicę między światem zwierzęcym a ludzkim). Trzeba podkreślić, iż pogląd ak- centujący rolę języka w przekraczaniu granicy świata zwierzęcego i tworzeniu społeczeństw niewątpliwie wpisywał się w nurt nowo- czesnej refleksji nad człowiekiem. Znalazł on wyraz między innymi w koncepcjach A. Gehlena i E. Cassirera. Według Gehlena, człowiek został biologicznie zmuszony do stworzenia sobie drugiej natury (kul- tura), a za jedną z zasadniczych cech ludzkiej struktury życia uznał

„odciążanie”, czyli procesy, które umożliwiły człowiekowi uwolnienie się od bezpośredniego nacisku działających na niego okoliczności25.

22 Zob. A. kołakowski: Koncepcja cywilizacji Erazma Majewskiego. W: Erazm Majewski i Warszawska Szkoła Prehistoryczna na początku XX wieku. Red.

S.K. kozłowski, J. lech. Warszawa 1996, s. 144—145.

23 G. szumera: Cywilizacja w myśli polskiej. Poglądy filozoficzno-społeczne Erazma Majewskiego…, s. 57. Zob. też szymańscy A. i J.: Cywilizacja w koncepcji filozoficznej Erazma Majewskiego. „Studia Filozoficzne” 1975, nr 8 (117), s. 113.

24 J. szacki: Erazm Majewski — socjolog. W: Erazm Majewski i Warszawska Szkoła Prehistoryczna…, s. 136.

25 Zob. A. Gehlen: Obraz człowieka. W: Idem: W kręgu antropologii i psychologii społecznej. Tłum. K. krzemieniowa. Warszawa 2001, s. 85. „Nasze zachowanie staje się coraz różnorodniejsze, zarazem jednak coraz bardziej potencjalne, coraz bardziej jest tylko »możnością«” — pisał.

(26)

24 Sonia Bukowska

Szczególne znaczenie już w najwcześniejszych fazach tych procesów przypisał właśnie językowi — uważał, że język wyzwala człowieka z zaklętego kręgu bezpośredniości, w którym zawsze zamknięte jest zwierzę, bo dopiero „poczynając od mowy, myślenie dąży stopniowo ku swej pełnej niezależności od Tu i Teraz i może otwierać się na świat”26. W ujęciu Cassirera natomiast tworzenie kultury było czyn- nością „logiczną” w tym znaczeniu, że podlegało ono pewnym regułom i zasadom, nazywanym formami symbolicznymi, a człowiek został zdefiniowany jako animal symbolicum (rzeczywistość zawsze postrze- ga przez pryzmat całej siatki językowych, religijnych, artystycznych i naukowych obrazów i pojęć)27. Cassirer uważał, że tylko dzięki formom symbolicznym, czyli między innymi dzięki językowi, czło- wiek wyzwala się z przypadkowości i obcości istnienia, konstruując z rzeczywistości zastanej, chaotycznej i przypadkowej rzeczywistość sensowną i „ludzką”: to język pozwala ten świat nazywać i przedsta- wiać, sztuka i mit — wyrażać go, a nauka określa jego znaczenie28.

W rozważaniach Majewskiego nad ludzką mową nie można po- minąć kwestii dotyczących możliwości i warunków jej przyswajania.

Jak wynika z jego wywodów, mowa nie jest ani dowolnym, ani umó- wionym, lecz koniecznym i gotowym środkiem porozumiewania się, jest „koniecznością socjologiczną”. Wprawdzie człowiek podobnie jak zwierzę rodzi się z mową swojego gatunku (chodzi o okrzyki, modu- lację głosu), czyli przynosi na świat umiejętność komunikowania się charakterystyczną dla zwierząt, ale ludzkiego języka musi się dopie- ro nauczyć od otoczenia. Należy podkreślić słowo „musi”, ponieważ Majewski nie miał wątpliwości, że człowiek, przychodząc na świat, styka się z językiem jako czymś gotowym i nie może zrezygnować z jego przyswojenia. Nie tylko dziecko, lecz także dorosły, jeśli chce być zrozumiany, nie może nie przyjąć danego języka. W samym pro- cesie nabywania języka w świecie ludzkim i w świecie zwierzęcym nie zauważymy zatem większych różnic: i w jednym, i w drugim przypadku wiąże się z nim przymus. W przeciwieństwie jednak do świata zwierzęcego, w którym dziedziczy się „mowę” wraz z cechami gatunkowymi, w odniesieniu do ludzi nie jest to przymus fizjologicz-

26 Ibidem, s. 88.

27 Zob. E. cassIrer: Esej o człowieku. Wstęp do filozofii kultury. Tłum. A. sta­

niewska. Warszawa 1998, s. 69—70.

28 Cassirer napisał: „Człowiek nie może dokonać nic więcej w dziedzinie języka, religii, sztuki, nauki, jak zbudować swój własny, symboliczny świat, który pozwala mu rozumieć i interpretować, formułować i organizować, syntetyzować i uniwersali- zować jego ludzkie doświadczenie”. Ibidem, s. 349.

(27)

25

Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem w teorii…

ny, lecz przymus społeczny29. Kolejną ważną cechą odróżniającą nas w tym zakresie od zwierząt jest możliwość rezygnacji ze swojego języka. Majewski uważał, że człowiek, w przeciwieństwie do zwie- rzęcia, które jest niejako „zrośnięte ze swą ubogą mową”, może swój język odrzucić, aby przyjąć inny, a jest to możliwe dlatego, że język ludzki żyje poza człowiekiem. „Zważmy to dobrze, że nie język żyje w człowieku jako jednostce, lecz raczej człowiek w języku”30 — pisał.

Słowem, język był dla niego rodzajem społecznego kapitału, który zaczął się tworzyć już wtedy, gdy jeszcze nieczłowiek przetwarzał się w człowieka, i odtąd nie tylko trwa, lecz także stale się powiększa.

Dzięki temu mowa rozbudowana przez pismo, cyfry i rysunek31 mog- ła być wzbogacana o niezbędny zasób słów, potrzebny w wypełnia- niu nowych funkcji komunikacyjnych i poznawczych. Bez niej, jak twierdził Majewski, nie rozwinęłaby się także psychika indywidualna i zbiorowa, łączność między ludźmi, wiedza i myślenie abstrakcyj- ne, czyli to wszystko, co łączył z pojęciem ludzkiej duszy. „Dusza nie może być poza społeczeństwem, tj. tam gdzie brak symbolów akustycznych lub optycznych, czyli »mówionego«”32 — pisał. Należy dodać, że w teorii sformułowanej przez Majewskiego rozwojowi mowy człowiek miał zawdzięczać także rozwój mózgu, czyli wytworzenie się tych jego części, których nie znajdziemy u żadnego z przedstawicieli świata zwierząt i które również wiążą się z procesem uspołecznie- nia człowieka. To ludzki aparat mowy „uczynił ludzi z całostek ot- wartych jednostronnie — otwartymi względem siebie obustronnie”33. Wyjaśnienie znajdziemy już w samej specyfice ludzkiej mowy, roz- wijającej zarówno te części mózgu, które odbierają cudzą mowę, jak i te, które odpowiadają za wysyłanie własnej. Krótko mówiąc, bez ośrodka wysyłającego specjalne, złożone dźwięki-wibracje, stanowiące mowę, nie byłoby w mózgu tych jego części, które przyjmują dźwięki, a następnie zamieniają je w wyobrażenia i pojęcia.

Reasumując, w myśl koncepcji Majewskiego mowa umożliwiła człowiekowi przekroczenie granicy świata zwierzęcego i zdecydowała

29 Zob. E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 2: Teoria człowieka i cywilizacji…, s. 46—49.

30 Ibidem, s. 51.

31 Majewski pisał: „Jeśli też mowa cudów dokazała, pismo dokonało przewrotu w dziedzinie umysłowej […]. Łącznik akustyczny, stawszy się także optycznym, sięg- nął daleko poza granice głosu oraz pamięci indywidualnej, jak również społecznej (tradycji ustnej)”. E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 4: Narodziny i rozwój ducha na Ziemi. Warszawa 1923, s. 174.

32 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 2: Teoria człowieka i cywilizacji…, s. 83.

33 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów…, s. 159.

(28)

26 Sonia Bukowska

o powstaniu społeczeństwa. Ale, jak wynika to z niniejszych roz- ważań, dla polskiego myśliciela społeczeństwo nie stanowiło jeszcze realnej i samodzielnie bytującej całości: całokształt przejawów egzy- stencji społecznej zawierał się dopiero w „realności D”, czyli w cy- wilizacji. Mając wszakże na uwadze, że w mowie Majewski widział podstawowy element czyniący z człowieka materiał społeczny, trudno byłoby podważyć pogląd będący konsekwencją takiego stanowiska, który można by sprowadzić do trafnego spostrzeżenia Stanisława Borzyma, iż według Majewskiego, „to właśnie cywilizacja jest tym, co czyni nas ludźmi”34. Innymi słowy, cywilizacja oprócz materialnych wytworów życia społecznego musiała obejmować także całokształt idei społeczeństwa. Majewski nie miał wątpliwości, że „Nas, ludzi, czynią składnikami ustroju D tylko idee wspólne, idee ludzkie”35, a zerwanie tej więzi społecznej było dla niego równoznaczne z powro- tem człowieka do poziomu zwierzęcego.

Oczywiście, zaprezentowane dociekania sygnalizują zaledwie kilka zagadnień, które Erazm Majewski zawarł w swojej teorii człowieka.

Mam jednak nadzieję, że nawet na podstawie zarysowanej w niniej- szym artykule problematyki, można zauważyć wpływ polskiego my- śliciela na kształtowanie się nowego obrazu człowieka w nowoczesnej antropologii filozoficznej pierwszej połowy XX wieku.

Bibliografia

borzym s.: Filozofia polska 1900—1950. Wrocław—Warszawa—Kraków 1991.

cassIrer E.: Esej o człowieku. Wstęp do filozofii kultury. Tłum. A. staniewska. Warszawa 1998.

Gawor l.: Myśliciele mało znani. Filozofia polska końca XIX wieku i pierw- szych dekad XX stulecia. Rzeszów 2011.

gehlen A.: Obraz człowieka. W: Idem: W kręgu antropologii i psychologii społecznej. Tłum. K. krzemieniowa. Warszawa 2001.

kołakowski A.: Koncepcja cywilizacji Erazma Majewskiego. W: Erazm Majewski i Warszawska Szkoła Prehistoryczna na początku XX wieku.

Red. S.K. kozłowski, J. lech. Warszawa 1996.

34 S. borzym: Filozofia polska 1900—1950. Wrocław 1991, s. 83.

35 E. majewski: Nauka o cywilizacji. T. 1: Prolegomena i podstawy do filozofii dziejów…, s. 313.

(29)

27

Cywilizacyjne aspekty rozważań nad człowiekiem w teorii…

kołakowski A.: Spengler. Warszawa 1981.

koneczny F.: O ład w historii. Z dodatkami o twórczości i wpływie Konecznego. Warszawa—Struga 1991.

majewski e.: Nauka o cywilizacji. T. 1—4. Warszawa 1908, 1911, 1914, 1923.

Paetzold h.: Człowiek. W: Filozofia. Podstawowe pytania. Red. E. martens, H. schnädelBach. Tłum. K. krzemieniowa. Warszawa 1995.

Piotrowski r.: Dwie doktryny cywilizacyjne. Koneczny a Majewski. „Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej” 2007, t. 52, s. 217—230.

Słownik pojęć filozoficznych. Red. W. krajewski. Warszawa 1996.

szacki J.: Erazm Majewski — socjolog. W: Erazm Majewski i Warszawska Szkoła Prehistoryczna na początku XX wieku. Red. S.K. kozłowski, J. lech. Warszawa 1996.

szumera G.: Cywilizacja w myśli polskiej. Poglądy filozoficzno-społeczne Erazma Majewskiego. Katowice 2007.

szymańscy A. i J.: Cywilizacja w koncepcji filozoficznej Erazma Majewskiego.

„Studia Filozoficzne” 1975, nr 8 (117), s. 107—119.

walicki A.: Filozoficzna problematyka w socjologii na tle ideologii politycz- nych i prądów umysłowych epoki. W: Zarys dziejów filozofii polskiej 1815—1918. Red. A. walicki. Warszawa 1986.

(30)
(31)

Anna Dziedzic

Filozofia wobec psychologii Polemika Adama Mahrburga z Kazimierzem Twardowskim

Philosophy in relation to psychology

Adam Mahrburg’s debate with Kazimierz Twardowski

Abstract: In 1898, „Przegląd Filozoficzny” („Philosophical Review”) published Adam Mahrburg’s polemic with Kazimierz Twardowski’s text Psychology in relation to phy- siology and philosophy (1897), as well as response of Twardowski and Mahrburg’s further polemic. In the background of this dispute were discrepant views on psycho- logy, metaphilosophy and philosophy. Mahrburg, representative of critical positivism, supporter of Kantian agnosticism and Wundtian physiological psychology, didn’t understand Brentano’s program of empirical psychology, supported by Twardowski.

Besides, Mahrburg had different views on philosophy’s function: for him philosophy was theory of science. Therefore he rejected both Twardowski’s idea of philosophy as a group of sciences and his specific concept of relations between psychology and philosophy.

Keywords: Adam Mahrburg, Kazimierz Twardowski, empiricalpsychology, physiolo- gicalpsychology, metaphilosophy

W 1898 roku na łamach „Przeglądu Filozoficznego” opubliko- wano polemikę Adama Mahrburga z Kazimierzem Twardowskim, której przedmiotem były tezy, jakie Twardowski wyłożył w tekście Psychologia wobec fizjologii i filozofii (1897)1. W tym samym nume-

1 K. twardowski: Psychologia wobec fizjologii i filozofii. W: Idem: Rozprawy i artykuły filozoficzne. Lwów 1927, s. 3—32.

„Folia Philosophica”. Vol. 38, s. 29—38 Katowice 2017 ISSN 2353-9445 (online) ISSN 1231-0913 (print)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Elżbieta Struzik , dr, adiunkt w Zakładzie Antropologii Filozoficznej i Filozofii Cywilizacji Instytutu Filozofii Uniwersytetu Śląskiego. Krzysztof Szymanek , dr hab., adiunkt

Kaniowski, Agnieszka Kijewska, Jan Krokos, Radosław Kuliniak, Anna Latawiec, Vladimír Leško, Andrzej Lorenz, Marek Maciejczak, Artur Mordka, Andrzej Papuziński,

Jacek Surzyn , dr hab., adiunkt w Zakładzie Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej Instytutu Filozofii Uniwersytetu Śląskiego. Tomasz Kubalica , dr, adiunkt w

Zatem cokolwiek z tych trzech racji okazuje się koniecz- nym dla poznania (na przykład to, że kontemplacja Boga samego w sobie jest celem człowieka — co wynika z pierwszej racji

We can put forth the hypothesis that the sources of Greek criticism are to be found in an earlier period, or, going fur- ther, that Greek thought is critical at its source, and

Hermann Cohens Beziehung zu Russland zeichnet sich außer durch seine zahlreichen berühmten Schüler, die in Marburg und Ber- lin seine Seminare besuchten, noch durch eine

W jej opinii ten drugi wyraz posłużył Ksenofanesowi do ukazania niejako obiektywnego podobień- stwa, ten pierwszy natomiast wyraża bardziej subiektywne odniesie- nia

5 In the beginning of his lectures, Patočka draws attention to the fact that “one of the central characters in the spiritual history stands in front of us, as it were, with