• Nie Znaleziono Wyników

Filozoficzne refleksje i świadomość religijna Horacego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Filozoficzne refleksje i świadomość religijna Horacego"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Jędrzyński

Filozoficzne refleksje i świadomość

religijna Horacego

Studia Philosophiae Christianae 8/1, 25-38

1972

(2)

S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h r is tia n a e A T K

8/1972/1

ED W A R D JĘ D R Z Y N S K I

FILOZOFICZNE REFLEK SJE I ŚW IADOM OŚĆ RELIG IJN A HORACEGO

1. H o racy jaiko czło w ie k , m y ś lic ie l i e s te ta . 2. T r a d y c ja filo zo fii e.piku- re js k ie j. 3. S to ic y z m i je g o ro la w p o s z u k iw a n ia c h p ra k ty c z n e j filo z o fii ży cia . 4. P r a w d y filo z o fic z n e i ic h ży c io w a w a r to ś ć w re lig ijn e j ś w ia ­ dom ości H o raceg o . 5. P o tr z e b a o so b iste g o d o św ia d c z e n ia re lig ijn e g o

p o ety .

1. H oracy jako człow iek, m y śliciel i esteta

Dnia 8 grudnia 1970 ro k u m inęło 1905 la t od narodzin Ho­ racego, głównego i rep rezen taty w n eg o przedstaw iciela liry k i u Rzym ian, a zarazem in sp irato ra renesansow ej liry k i eu ro ­ pejsk iej, najw iększego, obok W ergiliusza, p o ety epoki p ry n - cy p a tu A ugusta. Q u intus H o ratiu s Flaccus, to poeta w łasnych przeżyć i w łasnej duszy, k tó ry stw o rzy ł odpow iadający jego potrzebom system filozofii życia, m ają cy prow adzić jedn ostkę do szczęścia przez cnotę i ograniczanie sw ych potrzeb. B y stry obserw ator i w ielbiciel p ięk na św iata oraz uroków życia, przesycił H oracy sw oje w iersze głęboką reflek sją filozoficzną na temait nicości ludzkiej, rozjaśnionej jed n ak czarem chw ili. F ak t u trw alania się przem ijającego piękna św iata, życia i człowieka dokonyw ał się dla p o ety z W enuzjum w głębi r e ­ ligijnej świadomości, przystosow anej do potrzeb lirycznej in ­ terp retacji tego św iata i życia ludzkiego. P o e ta często popa­

(3)

dał w sw oisty n astró j. M am na m yśli nastró j m elancholii i za­ d u m y nad p rzem ijan iem życia, n ad jego znikom ością, w yw o­ łan y przeżyw aniem szybkiej zm iany pór roku. U H oracego radość z w iosny nieom al stale jest m ącona m yślą o jesieni, m yśl o uro k ach życia — m yślą o szybko nadchodzącej śm ier­ ci. W ypływ a z tego pełen rezy gn acji wniosek, że nie m a sen­ su łudzić się n adzieją dalekiej przyszłości, lecz trzeb a poprze­ stać n a w y zy sk aniu chw ili bieżącej. W ipieśni I, 4 odm alow u­ je radość w yw ołaną pow rotem wiosny, lecz zaraz potem po­ pada w sm u tn e m yśli o śm ierci:

„P uściły lody, m iłą w ia tr sprow adził wiosnę N a falach zakołysał się s ta te k spuszczony Ju ż na św ieżą ru ń bydło w ybiegło radosne...

J e d n a Śm ierć i nędzarzom rozw iera w ierze je, г I w zam ki K rólów w kracza. A choć żeś szczęśliwy Życie k ró tk ie nam w zbrania długą śnić n adzieję” 1 Szczególnym sm u tk iem — ja k w skazałem — n ap ełnił poe­ tę fa k t szybkiego przem ijan ia pór roku; w idział w ty m ostrze­ żenie p rzed zbyt daleko sięgającym i nadziejam i:

„O strzega cię rok, ostrzega Czas, w k tó ry m dni tw o je giną.

W ia tr w iosny łagodzi m rozy. Po wiośnie nadejdzie lato, B y znów przem inąć, zgasnąć,

G dy jesień stan ie z naręczem owoców, a zaraz za nią G n uśna się wlecze zima.

A le n a niebie K siężyc wciąż now ą pełn ią rozbłyska, M y zaś k ied y zstąpim y

Tam gdzie pobożny Eneasz... P rochem jesteśm y i cieniem ”. (152)

1 H o ra c y , W y b ó r p o e z ji, B ib lio te k a N a ro d o w a , W ro c ła w — W a rs z a ­ w a — K r a k ó w 1967, s. 10. P o d a n e w te k ś c ie c y ta ty z te g o w y d a n ia o z n a c z o n e b ę d ą c u d z y sło w e m o ra z w n a w ia s ie n u m e r e m s tro n y .

(4)

Lekarstw em na m elancholię było dla H oracego w yzyskanie chwili. J e st to sły n ne ho racjań sk ie „carpe diem ”. Takiej filo­ zofii i postaw y (wobec życia uczy się poeta od ep ikurejczy ­ ków. Z su b teln y m bow iem odczuciem i w rażliw ością n a życie, stanow iące przedm iot przeżycia poetyckiego, któ re w rów nej m ierze czerpie ze św iata rzeczyw istości — jak z m itu, z r a ­ dości ·— ja k z bólu, z p raw d y — ja k z błęd u, szła w parze u Horacego rozległa znajom ość an tyczn ej m yśli filozoficznej.

2. T radycja filo zo fii ep iku rejsk iej

Horacy dla ukończenia studiów udał się ok. r. 45 do A ten, ażeby poświęcić się pogłębianiu w iedzy filozoficznej. Z azna­ jom ił się tam poeta z głów nym i k ieru n k am i ówczesnej filozo­ fii. Słuchał w ykładów akadem ika Teom nestosa, p e ry p a te ty k a K ratipposa i epikurejczyka Filodam osa. Odpowiedź n a p y ta ­ nie, czy H oracy b y ł epikurejczykiem , stoikiem czy ek lek ty - kiem, nie je s t łatw a. W pierw szym rzędzie z epikureizm u i stoicyzmu w y b ierał to, co m u n ajb ard ziej odpow iadało i ta k tw orzył swój system m ądrości życiowej, w k tó ry m m ieszały się elem enty obu kierunków .

Wiadomo, że sam tw ierd ził w liście I 1, 13: „T ak i ja, dotąd m uzom , m iłostkom oddany, J u ż to w szystko porzucam i w ty m jestem cały, B y to, co jest praw dziw ym , co jest bez zakały, Co jest p rzy stojn y m , poznać i tego pilnow ać. Spytasz, jakiego m ędrca m yślę naśladow ać. Odpowiem, że żadnego”. (259)

Słowa powyższe o k reślają eklek ty czn e stanow isko filozo­ ficzne poety, k tó ry raz opow iadał się za stoikam i, ra z za epi­ kurejczykam i. W łaśnie m łodość a u to ra „Pieśni i S a ty r” u p ły ­ nęła pod znakiem E pikura. Sam H oracy przy zn aje się do epi­ kureizm u żartobliw ie nazyw ając siebie (list I 4, 16) „w ieprzem

(5)

z E p ik u ra trz o d y ” . W sa ty ra ch w yśm iew ał skrajności stoickiej d o k try n y , zw alczał parad ok sy stoików dowodząc, że nie w y­ trz y m u ją one p rób y życia. M łodem u poecie obcy jest ra d y ­ kalizm stoicyzm u i stąd tra fia ją się u niego pew ne n eg aty w ­ ne aluzje. U rzekała n a to m ia st poetę koncepcja spokoju w e­ w nętrznego, porów nyw anego przez E p ik u ra do ciszy m o r­ skiej. B ezgraniczny spokój (E pikurow a a ta rak sja ) określana b y ła przez greckiego filozofa term in a m i pokoju, p o rtu i ciszy b ezw ietrznej. P o e ta rzym ski, którego życie było b ogate w sm u tk i i bóle, tęsk n ił za spokojem i szczęściem. W liry k ach h o racjań sk ich często sp o tyk am y pew ien n a stró j zabarw iony m ądrością ep ik urejsk ą. Filozof bow iem p o tra fił odkryw ać r a ­ dości w przeżyciach n a jb a rd zie j sm utnych, p rze tw a rza jąc go­ ry cz przeszłych doznań w słodycz w spom nienia i zn ajd u jąc pew n ą p rzyjem ność w sm u tn y ch n astro jach . P o grążał się w sw oistej przyjem ności, połączonej ze łzam i, uw ażając że jest ja k a ś rozkosz spokrew niona z nimi.

Po okresie długotrw ały ch , b ratobójczych w ojen dom ow ych społeczeństw o rzym skie z niem al pow szechnym zachw ytem pow itało „ p ax R om ana” i u stró j augustow ski, k tó ry znaczył pom yślne zakończenie k ryzysu. S tąd koncepcja epikureizm u przem aw iała do ludzi epoki wczesnego C esarstw a. H oracy w sa ty rz e II 6, 72 stw ierdza, ja k to podczas skrom nych w iej­ skich uczt rozm aw iał z sąsiadam i i przyjaciółm i o zagadnie­ n iach m o ralnych i o ep ik u rejsk im w artościow aniu dóbr: „N ie (wiem o ty m jeszcze. Z atem rozw ażm y

Czy bogactw o, czy cnota ludzi szczęściem darzy, Czy pożytek, czy zacność przy jació ł kojarzy,

Czym jest w łaściw ie dobro, co jest jego szczytem ?” (247) P o e ta siedząc p rz y „kom in ku ” w illi p rzy jaciela T aliarch a s ta ra się go pocieszyć n a sposób epikurejsk i. Sroga zim a sza­ lała n a dworze, należało więc dołożyć d rew do ogniska i za­ grzać się w inem , nie troszcząc się, co będzie ju tro i wesoło k o rzystać z uroczych dni młodości (Pieśń I, 9):

(6)

„Nie skąp ognisku d rew Sobie nie żałuj’ wina, K aż czteroletnie dać Z dwuusznego sabina

To cię, T aliarchu, przed m rozem u chroni Reszta — to bogów rzecz — u faj m i Troskę o ju tro rzuć!” (18)

W m yśl zasady filozofii ep ik u rejsk iej radził też Deliuszowi zachować zawsze rów now agę um ysłu, używ ać rozum nie i w e­ soło krótkich chw il życia, bo w szystkich czeka n ieu nik nio na śmierć. J e s t to piękn a pieśń II, 3:

„Pom nij zachow ać um ysł niezachw iany Pośród złych przygód i od anim uszu

Z by t zuchw ałego w śród pom yślnej zm iany C hroń się, gdyż um rzesz, Deliuszu.

Umrzesz, czy s m u tn y przeżyjesz w iek cały, Czy na tra w n ik u zacisznym zasiądziesz N a dni św iąteczne i z piw nic w y stały Swój F alern zapijać będziesz...

Tam rozkaż przynieść i w ina, i wonie, I k w ia ty róży, ta k k ró tk ie j trw ałości, Póki wiek, m inie i trz e ch p rząd ek dłonie Tej ci dozw olą radości...” (62)

3. Stoicyzm i jego rola w poszukiw aniach praktycznej filozofii życia.

N ajsilniej jed n a k spośród w szystkich system ów filozoficz­ n y c h antycznych przem ów iła do p o ety filozofia stoicka, nie w ftym jed n ak stopniu, żeby s ta ł się jej zaprzysiężonym w y ­ znawcą. „P rzyzn an ie się i en tu zjazm dla filozofii stoickiej je s t niezw ykle zn am ien n y — ja k tw ierdzi K. K um aniecki — n ie tylko d la Horacego, lecz i d la rozw oju ideologicznego w ogóle, k tó rem u uległo społeczeństw o rzym skie,

(7)

przechodzą-ce z o kresu w alk dom ow ych w okres pokoju za p ry n c y p a tu A u g u sta” 2. B ardziej zdecydow any św iatopogląd u jaw n ił nasz poeta w tzw. odach rzym skich i listach, w k tó ry c h to całko­ wicie odgrodził się od epikureizm u i p rz y ją ł id eały stoickie. W utw o rach pow yższych z nieporów naną pięknością w yraził H oracy u ro k rodzinnej Italii. Oczami człow ieka rozm iłow ane­ go w pięknie i sercem poety chłonął i przeżyw ał krajo b raz italski, którego w idok w yw oływ ał w nim religijno-filozoficz- ne reflek sje i u rzek ał w yobraźnię liry k a sw ym w yglądem i w ew n ętrzn ą sym boliką. Sław ił stoickiego Boga i opatrzność, a w liście I, 16 w yposażył staro rzy m sk i ideał „v ir im pavidus et b onus” cecham i m ędrca stoickiego, którego c h a ra k te ry z u ­ je wielkoduszność i m ądrość, czystość, pogoda ducha i wol­ ność. Filozof stoicki w ograniczeniu sw ych potrzeb podobny jest do Boga:

I, 125 „słowem, p raw dziw y m ędrzec jest w yższym nad bogi, je s t pięknym , jest bogatym , słow em królem k rólów ” . (264)

Stoicyzm , jako n u r t niezw ykle żyw y i św iadom y sw ej ide- owo-społecznej m isji, z początkiem istnienia C esarstw a ode­ g rał szczególnie w ażną rolę w poszukiw aniach prak ty czn ej fi­ lozofii życia w sferze zagadnień politycznych i religijnych. M etafizyczną p od staw ą system u Stoi był tran scen d en tn y p a n - teizm . Ś w iat n a m iarę boską doskonały b y ł żyw ym , ru ch o­ w ym i m yślącym p ierw iastkiem , k tó rem u na przem ian n a­ daw ano m iano boga, e te ru czy ognia. W szystko, co się dzie­ je, chociaż w y p ły w a z n a tu ry w szechśw iata jest rów nocześnie d yk to w ane przez kosm iczny rozum , k iero w ane przez boską opatrzność d w yznaczane przez m ąd rą celowość. W szechśw iat w raz z bogam i i ludźm i stan o w ił sw oistą jedność. Jow isz, ja ­ ko najw yższa siła św iata, połączył bogów i ludzi (kosmiczną sferę nieba i ziemi) w jed en organizm , w k tó ry m każde ziem ­ skie społeczeństw o znajdow ało w łaściw e sobie m iejsce, i na k tó ry m m usiało wzorować się każde państw o. Stoicy więc

2 K . K u m a n ie c k i, I s to ta i ro z w ó j o so b o w o ści H o ra c e g o , E o s X X X V III i(1937) 87

(8)

szczególnie silnie p odkreślali jedność i doskonałość w szech­ św iata. Filozofia Stoi daw ała człow iekowi poczucie w łasnej znikomości i w iarę w pomoc bóstw a. Żyw o interesow ano się zagadnieniem uniw ersalistycznego i opiekuńczego działania bóstw a wobec św iata. W tak im uniw ersalizm ie i łączności Boga ze społecznością nie m a dla człow ieka nic p rzypadkow e­ go ani nieprzew idzianego. S tąd n ależy w yzbyć się wszelkiego naw et pow odu do niepokoju i korzystać z dobrodziejstw nie­ sionych ta k przez państw o i jego władców, ja k i przez uśw ię­ coną n atu rę. Rów nież u H oracego stoickie zabarw ienie m a­ ją koncepcje św iata jako kosm osu oraz postaw a pan teisty cz- n a, tak dobrze odpow iadająca u n iw ersaln em u spojrzeniu i od­ czuw aniu a rty sty .

W ykład n a u k i stoickiej i sw ój stosunek do niej zaw arł po­ e ta w liście I 6, 29, w k tó ry m zachęca m. in. do życia zgod­ nego ze stoickim ideałem cnoty:

„Chcesz-li żyć szczęśliwie

(któż b y nie chciał!?): rzuć rozkosz, szukaj cnoty chciw ie. O na jedna da szczęście”. (272)

Praw dziw e szczęście polega w rzeczyw istości n a życiu zgod­ n y m z praw em n a tu ry . Mówi o ty m H oracy pisząc list do A rystiusza F u sk usa (I 10, 12). Człowiek zaś może być szczę­ śliw y we w szystkich okolicznościach, bo zależy ono od dobre­ go charakteru. N ie sposób tu ta j w nikać szczegółowo w racje, k tó rym i stoicy (rów nież H oracy) tłum aczyli sw ą niezależność od losu. Dość w spom nieć, że n aw et nieszczęście jednostki było d la nich u w arun k ow ane ogólnym planem św iata. W idziano w nim jeden z p rzejaw ó w konieczności i przeznaczenia, k tó re choć jest zagadką, działa przecież celowo. Ś w iat bow iem je s t harm on ijny m -połączeniem sprzecznych elem entów . Człowiek, którego szczęście tk w i w duszy, m a się podporządkow ać za­ rządzeniom przeznaczenia, przyjm ow ać z wdzięcznością to, co się podoba bogom, w ierząc, że nic nie może go spotkać w b rew p raw u n a tu ry .

(9)

4. P raw d y filozoficzn e i ich życiow a w artość w religijn ej św iadom ości H oracego.

P o eta z W enuzjum b y ł doskonałym an ality k iem samego sie­ bie. W te j głębokiej analizie, w trzeźw ym uśw iadom ieniu so­ bie i zdaw aniu sp raw y z różnorodności sw ej n a tu ry jest Ho­ rac y — w g zdania prof. K . K um anieckiego — chyba jed n ym poetą w lite ra tu rz e rzym skiej. P ra w d y głoszone przez filozofię grecką usiłow ał przeżyć i ich życiow ą w artość spraw dzić na sobie sam ym . Z ap y tajm y w reszcie czy istn ieją w życiu poe­ ty m om enty, czy też postaw a szczególnego prześw iadczenia religijnego. N iew ątpliw ie dośw iadczył on stanó w ja k rezy g n a­ cja, zachw yt, m elancholia czy kontem placja. Sam zresztą Ho­ ra c y zaznajom i n a s z jego au ten tyzm em przeżyć, sposobem ży­ cia i przekona nas ja k w ielkie bogactw o duchow e w ty m ży­ ciu odnalazł. Zaczniem y od k onkretnego dośw iadczenia re li­ gijnego — od dośw iadczenia w iary.

Około r. 33 o trzy m ał poeta od M ecenasa m ałą posiadłość ziem ską w Sabinum . Od daw na m arzy ł o tym , aby w yjechać ze zgiełkliw ego Rzym u. N użyły go niew ygody w ielkom iejskie­ go życia i tęsk n ił za w czesnym i latam i sw ojej młodości, kie­ dy to jako m ały chłopiec p rzeb y w ał n a łonie pięknej p rzy ro ­ dy w rodzinnej A pulli: „To było m oim m arzeniem — stw ie r­ dza H oracy we w stępie s a ty ry II, 6 pola sk ra w ek m ały, Ogród, a tuż p rzy dom ku źródełko i skały, Z rzad k a porosłe lasem . Lecz bogowie o m nie, Zatroszczyli się lep ie j”. (243)

W ty m okresie n a stę p u je przełom w relig ijn y ch uczuciach poety. H oracy w ychow any w w ierze przez swego ojca, odstą­ p ił od niej pod w pływ em filozofii ep ikurejskiej, k tó rą n a ­ zyw a „insaniens sa p ie n tia ” — nierozsądną m ądrością. Obec­ nie m yśl jego zw raca się k u dzieciństw u, do pięknej W enuzji, k tó re j m alow nicze tło tw o rzy ła góra W o ltu r i rzek a A ufidus. Tam w śród g ajów i lasów w ychow yw ał się poeta. Po latach uśw iadam ia sobie, iż w iele m usi zawdzięczać szczególnej opie­ ce bogów. T u taj w Sabinum sceneria jest «podobna: źródło B an- duzji, w k tó ry m m ieszkają N im fy. Na skałach U styki widzi

(10)

boga Bacchusa. P rzy p om in a sobie poeta, iż kiedy b y ł m ałym chłopcem zabłądził w lesie i zasnął, ale oto z woli bogów i Muz z jaw iają się św ięte gołębie i śpiącego n a k ry w a ją liś­ ciem w aw rzynu i m irtu . I w S abinum grozi m u śm ierteln y

wypadek. Zapuścił się w głąb lasu zachw ycając się pięknem p rzyrody i zatapiając w rozw ażaniach filozoficznych. Oto k il­ k a kroków od niego upadło drzew o. Szczęśliw ie u n ik n ął śm ier­ ci, jaka zagrażała m u w sk u tek p rzyw alenia. J a k kiedyś św ię­ te gołębie ocaliły m ałe dziecko przed w ilkam i, ta k tera z cu­ dem uratow ał F au n u s dojrzałego poetę od śm ierci. O w y pad ­ k u tym k ilk ak ro tn ie w spom ina H oracy. Pam ięć tej w ielkiej chw ili będzie czcił pobożnie poeta corocznie 1 m arca, sk ład a­ jąc ofiarę. Bo w łaśnie w zetknięciu z p rzy ro d ą przebudziła się dawna w iara, k tó rą zatracił w A tenach, a później w zgieł­ k u ruchliw ego Rzym u. O sw oim n aw rócen iu m ów i H oracy w pieśni I, 34, k ied y to n ag ły „p ioru n z jasnego n ieba” p rze­ k on ał epikurejczyka, że jed n a k bogowie istn ieją, a F o rtu n a , córka Jow isza rządzi losam i ludzi i uosabia potęgę bogów:

„Rozumikowania uw iedziony szałem , Ja m w ypow iedział służbę m oim bogom, Dziś b łąd swój poznawszy, żagle pozw ijałem I znów w racam k u d aw niejszym drogom . Bo D iespiter co zw ykle ognistym

G rom em rozcina obłoków całuny,

Przebiegł w te j chw ili po błękicie czystym W wozie, niesionym przez grzm iące tab u n y .

D um ne w ielkoście Bóg poniża czasem, A w górę dźw iga proch upokorzony: Je d n y m F o rtu n a z niezm ierny m hałasem Zryw a, a dru g im rozdaje k o ro n y ” . (50)

H oracy w swej liry ce relig ijn ej o bejm u je i w y jaśn ia św iat poprzez „m isterium ” tego św iata. U zasadniając specyfikę cha­ ra k te ru dośw iadczenia religijnego po ety stw ierdzić należy, iż w n atu rze odkryw a on cudowność św iata. J a k w lata ch wcze­

(11)

snej młodości, ta k i tera z p rzy rod a zapełnia się bogam i i n a j­ w yższym Jow iszem , w ładcą p iorunów i rządcą całej n a tu ry . Pow yższe w yznanie H oracego w skazuje, jak isto tn y m elem en­ tem w przeżyciu relig ijn y m jest elem ent w szechm ocy i siły (trem enda madestas), k tó ry wyziwala uczucie zależności. Dla po ety rzeczyw istość św iata zew nętrznego stanow iła p rzejaw „sacrum , fascinans, m isteriosum i tre m en d u m ”.3 J e s t to w a r­ tość obiektyw na, budząca szacunek i cześć. W przyrodzie od­ k ry w a H oracy asp ek ty boskiej realności: widzi jej potęgę w słońcu, w ru c h u gw iazd i płodności ziemi. Piękno p rzy ro ­ dy stanow i d la niego głębokie odczucie „ m iru m ” i „ad m irab i­ le ”, k tó re sta je się „ad m iran d u m ” dzięki elem entom „fasci­ n a n s” i „au g u stu m ” . P ojęcia powyższe w edług w spółczesnej psychologii i socjologii relig ii odnoszą się do n a tu ra ln y c h właściwości psychiki lu dzk iej.4

R eligijnie n a stro jo n y poeta czuł się narzędziem w rę k u nie­ zliczonych boskich sił, k tó ry m całkow icie podlegały jego czy­ ny. D ośw iadczał on w zrostu, k w itn ien ia i dojrzew ania p rzy ro ­ dy oraz jej rozkładu i śm ierci, co w yw oływ ało n a stró j zadu­ m y n a d życiem, losem ludzi i przem ijaniem ich spraw . W szę­ dzie n a tra fia n a ślady potęgi, k tó ra czegoś od niego żąda i s ta ­ w ia nakazy. U św iadam ia sobie jed n ak H oracy, że dzieła tej potęgi — nieraz n iep o jęte i straszliw e — m ają sens i zna­ czenie. Uczucia religijne, k tó ry m poeta daje w y raz w pieś­ niach, są zw iązane lu b okazyjnie w yw ołane przez przedm io­ ty , k tó re są zagadkow e i w p raw iają w zachw yt. M ogą to być rów nież zadziw iające zjaw iska i procesy w przyrodzie, k tó ra wg filozofii stoickiej posiada elem en ty boskości. S tąd rodzi się szczególne dośw iadczenie relig ijn e wobec tego, co jest godne podziw u dzięki m isteryjności, k tó ra w yzw ala w jaźni p o e ty uczucie lęk u i zdum ienia, bojaźni i poddania. W św ia­ domości H oracego n a stę p u je sw oista m anifestacja „sacrum ”

3 R. O tto , Ś w ię to ś ć , K s ią ż k a i W ie d z a , W a rs z a w a 1968, s. 64— 76. 4 M. E lia d e , S y m b o lik a ś r o d k a (s tu d iu m re lig io z n a w c z e ), Z n a k 88 (1961) 1401.

(12)

w n aturze. W te n sposób w sferę realności n a tu ra ln e j w k ra ­ czają elem enty realności relig ijn ej i n a d n a tu ra ln e j. P o e ta aprobuje daw ną m ądrość, k tó ra p ostulow ała w y raźne p rze­ ciw staw ienie tego, co niskie i nikczem ne tem u, co w zniosłe i święte (De a rte poet. 396):

„publica p riv a tis secern ere, sacra p ro fan is” 5

E lem enty sakralności n a tu ry H oracy w yraża n aw et poprzez sam ą w yrazistość pojęcia „sacru m ”, którego używ a w ielok ro t­ nie na określenie wzgórz, źródeł, drzew m irtu , w aw rzyn u i w innej latorośli, lasów, g ajów i rzek.

5. Potrzeba osobistego dośw iadczenia relig ijn ego poety.

Uczucie i dośw iadczenie w szechm ocy i potęgi bóstw a u ja w ­ n ia poeta w pieśniach o n a stro ju w y b itn ie uroczystym . Nie zawsze naw et w skazują one w prost na przedm iot czci re li­ g ijn ej, ale bezpośrednio p rzek azu ją n a stró j i sta n psychiki Horacego. Np. w pieśni III, 1 w y stęp u je poeta jako k ap łan M uz, jako w ychow aw ca m łodego pokolenia. P ieśń ta u trz y ­ m an a jest w podniosłym n a s tro ju poprzez w prow adzenie t e r ­ m inologii kultow ej. J a k potężny jest Jow isz, ta k bezsilny jest człowiek, goniący za bogactw em i żądny sław y, a w obliczu śm ierci wszyscy ludzie bez w zględu na różnice społeczne są sobie równi. P o eta w zyw a R zym ian, b y w rócili do sta re j um iarkow anej w strzem ięźliw ości (constantia). Człowieka um iarkow anego nie nęka żadna zm iana losu i jest on isto tnie szczęśliwy. P rz y zn a je się tu H oracy do n au k i stoickiej o oby­ czajach i religijności wg k tó re j cnota jest nie ty lk o n ajw y ż­ szym , lecz jedyn y m dobrem m ędrca i człow ieka religijnego:

„Precz m otłoch ciem ny! Cóż m nie on obchodzi? A wy słuchajcie m ilcząc Muz K apłana!

5 H o ra tiu s, O p e ra o m n ia , ed. F r. K lin g e r , L ip s ia e in a e d ib u s В. G. T e u b n e r i 1959, s. 308.

(13)

P ieśń nigdy dotąd nie śpiew ana

Z m ych u st niech Rzym skiej się święci Młodzi! K rólow ie w grozie rządzą lu d y swym i,

K ró le zaś Jow isz w silnej dłoni gniecie, On, oo G iganty zmógł, co przecież

Z m arszczeniem brw i sp raw ia drżenie ziem i” . (89)

Św iadom ość i postaw a religijno-społeczna poety z W enuz- ju m łączy się rów n ież z entu zjasty czny m przeżyciem od ro­ dzenia i zbudow ania now ej państw ow ości, pow stania now ych stosunków społeczno-politycznych, k tó re niósł p ry n cy p a t i je ­ go zbaw ienna ideologia. Je d n a k p roblem pow yższy stanow i przedm iot oddzielnego studium . N iem niej, w szechstronność poety, szerokie h o ry zo n ty poznawcze, zdolność w idzenia ca­ łości życia i w yrobiony zm ysł p rak ty c zn y św iadczyłyby o tym , że religijność Horacego pozostaje nie tylko w zw iązku z jego zbliżeniem się do stoicyzm u, ale i z ostatecznym przejściem na pozycje ideologiczne A ugusta, k tó ry w religii w idział fu n ­ dam en t nowego u s tro ju i p rag n ął odrodzić daw ną rzym ską „p ietas”. P raw d ziw a zaś „v ita religiosa” poety, w olna od ja ­ kiejkolw iek fikcyjnej m agii ujaw n ia się w aktach k u ltu , w p ra k ty k a ch i obrzędach, czego liczne dow ody zn ajd u jem y w liry k a ch Horacego. T ak więc szczerze m ógł powiedzieć o sobie (Pieśń I 17, 13):

„W ieśniak pobożny i m uzy wielbiciel, Je ste m n ap raw d ę ububieńcem bogów ”. (30)

W yw alczył poeta z pew nością praw o do jak iejś pełni św iado­ m ej osobowości. Postać tak a jest n iew ątp liw ie m iarą h u m a­ nizm u i jego w zorcem o w iele atrak cy jn iejszy m od każdej oficjalnej do k try n y .

(14)

E D W A R D J Ę D R Z Y Ń S K I

(A rg u m e n tu m )

HORATII PH IL O SO P H IA A TQ U E C O N SC IEN TIA R EL IG IO SA

P r a e s ta n tis s im u m fu is s e p o e ta m H o r a tiu m e t a lii d ix e r u n t m u lti e t e g o d e m o n s tra r e c o n a tu s su m . A c p r im u m v e r o H o r a tii v it a e li n e a ­ m e n ta g e n e ra lia a d u m b r a r e n e c e ss e e s tt. A tq u e q u id e m p e r s u a s u m h a b e o Q. H o r a tiu m F la c c u m in o p p id o V e n u s ia p a tr e lib e r tin o n a tu m e sse . (Suet, in v it e t H ö r. S. I I , 1, 34). P a r e n s e iu s sc h o lis V e n u sin is m in im e c o n te n tu s u n a c u m filio R o m a m (S. I, 6, 72) se c o n tu lit p u e ­ r u m in s tr u e n d u m m a g is tr is n o tio rib u s c o m m is it. P o r r o (S. I, 4, 115) H o ra tii p a te r d e s tin a v it, u t f iliu s a g r a m m a tic is R o m a e s a tis e r u d i­ tu s e t in G ra e c ia m d e in tr a n s la t u s s a p ie n tia e p ro f e s s o re s A th e n is a u d ir e t. R o m a v e ro p ro f e c tu s in G ra e c ia m a b iit, u t s t u d ia li t t e r a r i a , p re a e s e r tim v e ro p h ilo s o p h ic a p e r f ic e r e t, q u o r u m q u o d d a m c a p u t ac d o m ic iliu m e r a n t A th e n a e (ca a n n o 45a. C hr.). H oc a u te m p ro c e rto h a b e r e p o ss u m u s H o r a tiu m s a p ie n tia e s tu d iis se tr a d id is s e .

Q u ib u s r e b u s e x p o s itis e t q u o a d fie r i p o tu i t e x p lic a tis re p o n a m u s h a s c o n s id e ra tio n e s, q u a e a d n o s tr a s q u a s tio n e s so lv e n d a s m in o ris s u n t m o m e n ti, u t a f f e r a n t u r E p ic u r e o r u m ac S to ic o ru m d o c tr in a e p ra e c e p ta e t p a te f ia t v ia a d s in g u la s re s a c c u r a tis e x m in a n d a s a tq u e q u a e s tio n e s a d H o r a tii c o n s c ie n tia m re lig io s a m s p e c ta n te s e x p rim e n d a s . A rg u m e n ta e t te s tim o n ia a d o p in io n e s n o s t r a s s e n te n tia s q u e e n u c le ­ a n d a s e x H o r a tia n is o p e rib u s d e p ro m e m u s . E m u ltis p a u c a n o b is e n u m e r a r e lic e a t.

S to ic o ru m p h ilo s o p h ia e x p lo r a tu d ig n is s im a p u ta t u r . S ed ip s e H o ­ r a t i u s se n o n s o lu m p h ilo s o p h o ru m S to ic o ru m d o c tr in a m s e c u tu m e ss e lo q u itu r, se d e tia m a lio r u m e t n u ll i p h ilo s o p h ia e s t r ic t e a d d ic tu m fu isse . (E. I, 1, 16 sq q .)

„ n u lliu s a d d ic tu s i u r a r e in v e r b a m a g is tr i q u o m e c u m q u e r a p i t te m p e s ta s d e fe r o r h o s p e s ” .

Q u a m q u a m in H o r a tii a n im o d e in d e S to ic o ru m d o c tr in a p r a e v a lu it, s e d ipse H o ra tiu s E p ic u re u m se n o m in a r e m a le b a t. M u lta e n im sib i a b E p ic u ro s u m p s it, c u iu s n o n s o lu m o p in io n e s, se d a p e r t e to ta m d o c tr in a m la u d a b a t a tq u e „ E p ic u r i d e g re g e p o r c u m ” (E. I, 5, 16) se n o m in a b a t. Sic p e r m u lta ei a s s e n s u d ig n a in E p ic u ri e t E p ic u re o ru m lib r i s v id e b a n tu r. F u it in d e H o r a tiu s d e o ru m c o n te m p to r , q u i „ in s a ­ n ie n t i s a p ie n tia ” i(S. I, 5, 101 sqq.) a d e o ru m c u ltu re c e s s it. P r o g r e d ie n - tib u s ta m e n a n n is m a g is m a g is q u e p o e ta a b illa E p ic u r e a s a p ie n tia r e c e d e b a t e t eiu s a r g u m e n ta v it u p e r a b a t .S ed c a u s a s a c c u r a tiu s i l lu ­ s t r a t u r u m m e esse sp e ro . H o r a tiu m e rg o in te r r o g e m u s q u id d e s u a p h ilo s o p h ia a c c o n s c ie n tia re lig io s a ip s e c e n se a t.

(15)

P o e ta V e n u s in u s d ilig e n tis s im u s ille a n ti q u it a ti s in v e s tig a to r, s u a e p ra e c ip u e a e ta tis , in re b u s d iv in is p lu r im a q u a e r e n d a a tq u e in lin g u a p o e tic a e x p o n e n d a esse p u ta v it. O p e ra e p r e t iu m e s t h o c d ilig e n tiu s e x c u te r e c u m m a x im i s it h o c a r g u m e n tu m a d E p ic u re o ru m d o c tr in a m r e f u ta n d a m m o m e n ti. F a c ile e n im c re d i p o te s t H o r a tiu m e S to ic o ru m p h ilo s o p h o ru m d o c tr in a s u m p s is s e ea, q u a e a d re s d iv in a s a tq u e q u a e ­ stio n e s re lig io sa s s p e c ta re v id e n tu r. S ed a n te q u a m h a n c re m in lu ­ c e m p ro m o v e a m u s , e n o ta r e p la c e t s p le n d id is s im u m H o ra tii lo cu m . (C. I, 34.): „ P a rc u s d e o ru m c u lto r e t in f re q u e n s in s a n ie n tis d u m s a p ie n tia e c o n s u ltu s e rro ...”

H a e c v e r b a ip s a fid e m f a c iu n t te s tim o n ii, si c o n s id e ra m u s h u n c p r a e ­ c ip u e lo cu m , q u ia o p tim e S to ic o ru m d o c tr in a e c u m e iu s d e o ru m fid e c o n v e n it.

P r a e t e r e a n a t u r a e v ic e s n o s a d m o n e n t b r e v e m v it a m esse. (C. IV, 7; I, 4; E p. 13.) E t it a m o r tis c o g ita tio n e m p h ilo s o p h ia e H o r a tia n a e c o g n o sc im u s. A tq u e a li a e x e m p la : „ V ir d o c tu s a c b e a tu s e s t v ir b o ­ n u s e t s a p ie n s ” (E. I 16, 72) E t id q u o d a d v ir tu t e m S to ic a m s p e c ta t:

(E. I 6, 29.): „ v is r e c te v iv e r e — q u is n o n ? — si v ir tu s hoc u n a p o te s t d a re ...”

S im ilitu d in ib u s , q u a s s u p r a c o lle g im u s c o n s id e ra tis d u b it a r i n o n p o te s t, q u in o m n e s f e r e H o r a tia n a e d o c tr in a e p h ilo s o p h ic a e ac r e l i ­ g io s a e r a tio n e s e x c o m m u n i S to ic o ru m a r g u m e n to r u m co p ia p e n d e a n t. N u n c d e in d e H o r a tii c o n s c ie n tia re lig io s a c o n s id e ra n d a est. I n c u iu s i n t e r p r e ta ti o n e c a r m in a p ra e c ip u e m a te r i a m n o b is p ra e b e n t. Q u a e re s r a tio n ib u s p sy c h o lo g ic is e tia m e x p lic a n tu r , se d a d v e rs u s sin g u lo s tr a n s e a m u s e t q u a e s i t H o r a tii p o e sis re lig io s a v id e a m u s . V e n u s tis s im a s u a v is s im a q u e e s t c a rm in is I 17 m a g n a p a rs , in a m o e n a v a ld e S a b in a v it a r u s tic a , q u ie ta a tq u e s e c u r a le p id is s im e d e s c r ib itu r . H o ra tiu s la e tu s d e o ru m t u t e la c e rtis s im a e x c la m a t:

„ d i m e tu e n t u r d is p ie ta s m e a e t M u sa c o rd i e s t”.

E t c e te ra h u iu s g e n e ris c a r m in a p e r c u r r e r e p o te s t. (C. I, 22; I, 31; I I I , 23 e t a lia ). H is c a rm in ib u s s u p r a a lla tis v e ro s a tq u e h u m a n o s a n im i a ff e c tu s p o e ta e x o r n a v it.

P r a e t e r e a in g e n s lo c u p le tis s im o r u m e x e m p lo ru m co p ia est, se d de e is ia m s a tis d ic tu m esse v id e t u r e t h a e c h a c te n u s .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poziom trudności zadań jest taki jak na maturze głównej i nie zniechęca do rozwiązywania testów... O ile procent ma mniej pieniędzy pan Kowalski niż

nia myśl książki zawarta jest w słowach samego autora z krótkiego wstępu: „W tych rozważaniach będę nade wszystko starał się zidentyfikować sytuację

Modelkonstrukcjiprogramugraficznego kompilatorkompilator Program binarny protokolu X Window do serwerarzacych obiekty graficznewysokiego rzedu two−Program zródlowy

– Oznacza to, że po tym okresie ilość izotopu C 14 zmniejszy się dokładnie o połowę. – Jeżeli zatem w pewnym momencie ilość C 14 wyniosła 100%, to

2009 roku, a jego maksimum przewiduje się na 2009 roku, a jego maksimum przewiduje się na grudzień 2012

• Jaka długość fali ma fala dźwiękowa o częstotliwości 660 Hz, jeżeli prędkość. rozchodzenia się dźwięku w powietrzu wznosi

cilunek Srimu Cilleyjkkicffo, aty-.. ■ l^al Tłnnu

Ale ponieważ Sofia jest także przedwiecznym zamysłem Boga nie tylko o świecie, ale i o człowieku, to w ten sposób filozofia człowieka staje się częścią filozofii