• Nie Znaleziono Wyników

Czy filozofia przyrody inspiracji arystotelesowsko-tomistycznej jest tzw. nauką pośrednią?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czy filozofia przyrody inspiracji arystotelesowsko-tomistycznej jest tzw. nauką pośrednią?"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

R O Z P R A W Y

ROCZNIKI FILOZOFICZNE Tom X IV , zeszyt 3 — 1966

KS. STANISŁAW MAZIERSKI

C ZY F IL O Z O F IA P R Z Y R O D Y

IN S P IR A C J I A R Y S T O T E L E S O W S K O -T O M IS T Y C Z N E J J E S T TZW . N A U K Ą P O Ś R E D N IĄ ?

D oty ch czas nie zdołano d o stateczn ie jasn o w skazać i u zasad n ić m iejsca tra d y c y jn e j filozofii p rz y ro d y w śród in n y ch d y scy p lin filozoficznych.

Od dziesiątk ó w la t is tn ie ją rozbieżne p o g ląd y n a zagadnienie sto su n k u filozofii p rź y ro d y do m e ta f iz y k il .

1 W tym artykule pomijam polemikę- wśród autorów neoscholastycznych na temat stosunku filozofii przyrody do nauk przyrodniczych i prób wydzielenia filo­

zofii przyrody spośród innych dyscyplin filozoficznych. Uwagę koncentruję na za­

gadnieniu, czy tradycyjną filozofię przyrody można uważać za naukę pośrednią.

Por. J. J. M a r i t a i n, La philosophie de la naturę. Essai criliąue sur ses fronlieres et son objet, Paris 1935, s. 29— 38, oraz tegoż autora: Ouatre essais sur l’esprit dans sa condition charnelle, Paris 1956; Reflexions sur l'intelligence et sur sa vie propre, Paris 1926; Distinguer pour unir ou Les degres du sauoir, Paris 1958 (zwłaszcza rozdz. II: „Philosophie et science exp6rimentale“, s. 43— 134 i rozdz. IV: „Connais- sance de la naturę senśible", s. 265— 397). Por. również. ks. K. K ł ó s a k, Ja k pojąć w neoscholastyce przedmiot i metodę filozofii przyrody?, „Roczniki Filozoficzne", IV(1954)1—28, oraz tegoż autora Zagadnienie współistnienia filozofii przyrody z no­

wożytną fizyką teoretyczną, „Roczniki Filozoficzne", VII (1959), z. 3, s. 5—35;

Maritainowe próby wyodrębnienia filozofii przyrody od metafizyki i nauk przyrod­

niczych, „Roczniki Filozoficzne" X II (1964), z. 3, s. 17—29; J. G r e d t OSB, Die aristotelisch-thomistische Philosophie, Freiburg 1934; F. R e n o i r t e, Hlements de critiąue de sciences et de cosmologie, Louvain 1945, s. 7— 14; D. S a 1 m a n OP, La conceplion scholastiąue de la philosophie, „Journees Ćtudes de la Societe Thomiste", I I I Philosophie et sciences, Louvain (1935) 37— 60; oraz tegoż autora De la methode en philosophie naturelle, „Revue Philosophiąue de Louvain“, 50 (1952) 205—229;

N. M. L u y t e n OP, Cosmologie et philosophie „scientifique". Reponse au R. P. Sal-

man, „Revue Philosophiąue de Louvain“, 50 (1952) 587— 602 oraz tegoż autora

Le probleme de la philosophie de la naturę, „Ćtudes de Recherches", VIII (1952)

155— 164; G. M. M a n s « t OP, Die Naturphilosophie des Aąuinaten und die alte

und moderne Physik, „Divus Thomas", (F) 16 (1938); E. G r a s s i — F. G o n s e t h,

Les sciences et la philosophie, „Dialectica", 2(1948)25—44; F. G o n s e t h, De la

methode dans les sciences et en philosophie, „Revue Internationale de Philosophie",

(2)

Za A ry sto telesem i T om aszem z A kw inu filozofowie średniow ieczni i n eo sch o lasty cy p rzy jęli trójczłonow y podział filozofii w edług trz e c h sto p n i a b stra k c ji. J e d n i filozofowie um ieszczają filozofię p rz y ro d y n a pierw szym 2, in n i zaś n a trzecim sto p n iu a b s tr a k c ji8. Są i ta c y , k tó rz y filozofię p rz y ro d y u w a ż a ją za tzw . n a u k ę p o śred n ią (sćientia m edia), z a jm u ją c ą m iejsce pom iędzy fizy k ą a m e ta fiz y k ą *. N asuw a się p y ta n ie , ja k ie je s t źródło ty c h rozbieżności i czy filozofia p rz y ro d y je s t rzeczyw iście n a u k ą p ośrednią.

O dpow iedź n a te p y ta n ia stan o w i p rz e d m io t niniejszego a rty k u łu . Za p u n k t w yjścia n aszy ch dociekań w eźm iem y te k s t k o m e n ta rz a św. T om asza In B oetium de T r in iła łe 6, q. V, a. l,c.

3(1949)214—226; A. G r ó g o i r e SJ, Leęons de philosophie des sciences experimen- łales, Namur — Paris 1950; G. I s a y e, Les sciences positiues et les Irois sections de la cosmologie, [W:] Studi filosofici intorno all’esistenza al mondo, al transcendenłe [Romae] 1954; P. H S b e r 1 i n, Philosophische und physikalische Kosmologie, [W:] Acles I I Congres International, Union Internat. Philos. Sciences, IV(1955) 7— 12; F. S e l y a g g i SJ, Fisica, Cosmologia, Metafisica, [W:] Studi filosofici intorno all’esistenza al mondo, al transcendenłe, Roma 1954, s. 159—201.

2 E. H u g o n OP, Cursus philosophiae thomislicae, T. II, Philosophia naturalis, Parisiis 1922; Y. R e m e r , Sum m a praelectionum philosophiae scholasticae, T. IV;

Cosmologia, Rome 1927; C. B o y e r SJ, Cursus philosophicus, T. I, Paris 1939;

A. F e r n a n d e z A l o n s o OP, Scientiae et philosophia secundum s. Albertum Magnum, „Angelicum", 13(1936)33; ,J. G r e d t, Elementa Philosophiae Aristo- telico-Thomisticae, T. I, Barcelona 1946, s. 194, n. 236; J. J. M a r i t a i n , Les degres du savoir, Paris 1958, s. 71, 113.

3 Typowym rzecznikiem tego poglądu jest Andrew G. Van Melsen_( The philo- sophy of naturę, Pittsburgh 1958, tłum. Sylwester Zalewski, Filozofia przyrody, War­

szawa 1954, s. 151— 153). Autor ten utrzymuję, żę nie można umieścić na tym sa- mym, tj. na pierwszym stopniu abstrakcji, filozofii przyrody i nauk przyrodniczych, ponieważ filozofia i nauki szczegółowe posługują się różnymi językami. W konsek­

wencji filozofię przyrody należy umieścić na tym samym stopniu abstrakcji, co me­

tafizykę, tj. na trzecim, gdyż metafizyka i filozofia przyrody mają ten sam język i ten sam system pojęć.

Wydaje się, że stanowisko autora nie jest słuszne, raz dlatego, że w ramy trzech stopni abstrakcji chce „wtłoczyć" nauki szczegółowe, czego się uczynić nie da, drugi raz dlatego, że filozofię przyrody traktuje jako dział metafizyki, co się nie zgadza z poglądem Arystotelesa i Tomasza z Akwinu ną podział dyscyplin filozoficznych.

0 innych przedstawicielach tego poglądu będzie mowa niżej.

4 Takie stanowisko zajmuje.-Filip_Selvaggi SJ, o którym będzie mowa niżej.

Dla uniknięcia nieporozumień już obecnie należy zaznaćzyc^że według_Arystote- lesa, Tomasza z Akwinu i scholastyków tradycyjna filozofia przyrody~(phiiosophia naturalis) utożsamia się z fizyką starożytną. Selvaggi jednak uważając filozofię przyrody za naukę pośrednią przesunął jej miejsce w klasyfikacji nauk filozoficznych 1 dlatego mógł powiedzieć, że filozofia przyrody w jego ujęciu mieści się między fizyką tradycyjną a metafizyką.

5 Cytuję według tekstu wydanego przez Pawła Wysera OP, In librum Boethii

de Trinitate Quaestiones guinta et sexta, Freiburg—Louyain 1948.

(3)

CZY FILOZOFIA PRZYRODY... JEST TZW. NAUK Ą POŚREDNIĄ? 7

Quaedam ergo speculabilium sunt, quae dependent a materia secundum esse, quia non nisi in materia esse possunt, et haec distinguuntur: quia ąuaedam dependent a materia secundum esse et intellectum, sicut illa in ąuorum de- finitione ponitur materia sensibilis; unde sine materia sensibili intelligi non possunt, ut in definitione hominis oportet accipere camem et ossa, et de his [est] physica sive scientia naturalis. Quaedam vero sunt quae quamvis de- pendeant a materia secundum esse, non tamen secundum intellectum, quia in eorum definitionibus non ponitur materia sensibilis, sicut linea et numerus, et de his est mathematica. Quaedam vero speculabilia sunt, quae non depen­

dent a materia secundum esse, quia sine materia esse possunt, sive numquam sint in materia, sicut Deus et angelus, sive in quibusdam sint in materia et in quibusdam non, ut substantia, ąualitas, ens, potentia, actus, unum et multa, et huiusmodi, de quibus omnibus est theologia, [...] quae alio nomine dicitur metaphysica.

Z tego te k s tu w y n ik a, że T om asz o d ró żn ia tr z y ro d zaje p rzed m io tó w po zn an ia (sgeculabilia). P ierw szą g ru p ę sta n o w ią te , k tó re zależą od m a ­ te rii b y to w o i poznaw czo (secundum esse e t secu n d u m in tellectu m ).

B y to w o d lateg o , że te p rz e d m io ty nie m o g ą istn ieć bez m a te rii, a poznaw ­ czo — poniew aż nie m o g ą bez niej by ć p oznane. W e d łu g T om asza ty m i p rz e d m io ta m i z a jm u je się filozofia p rz y ro d y . W rzeczy sam ej filozofia p rz y ro d y m a za p rz e d m io t ciała n a tu ra ln e , k tó re sch o lasty cy n a z y w a ją co rp o ra ad sensum śeu re a lita te s sensibiles. Ciała te b a d a pod k ą te m ich zm ienności (sub specie m o b ilita tis), ja k m ów i J . J . M aritain 6.

Do drugiej g ru p y n a le ż ą te p rz ed m io ty , k tó re zależą od m a te rii pod w zględem istn ie n ia , ale nie p o d w zględem p o zn an ia. T a k im p rzed m io tem je s t ilość (ą u a h tita ś ), k tó ra je s t d o m en ą b a d a ń m a te m a ty k i.

T rzecią g ru p ę sta n o w ią p rzed m io ty , k tó re nie zależą od m a te rii ani b y to w o , a n i poznaw czo. Te o s ta tn ie są d o m en ą d o ciek ań m etafizy k i.

P o d d a jm y k ró tk ie j analizie w ym ienione g ru p y p rzed m io tó w ze szcze­

gólnym uw zględnieniem pierw szej g ru p y . A k w in a ta w ielokrotnie zaznacza, że filozofia p rz y ro d y a b s tra h u je od m a te rii in d y w id u aln ej, a uw zględnia m a te rię w ogólności, je d n a k w ta k im zakresie, że m a te ria t a ńie p rz e sta je b y ć p rz e d m io te m p o z n an ia zm ysłow ego (m a te ria sensibilis). P rsez m a ­ te rię in d y w id u a ln ą rozum ieli sch o lasty cy zespół k o n k re tn y c h in d y w id u a l­

n y c h b y tó w m a te ria ln y c h z k o n k re tn y m i w łasnościam i. Je ż e li zaś w b y ­ ta c h m a te ria ln y c h p o m in iem y te oto k o n k re tn e w łaściw ości i uw zględnim y cechy p rz y słu g u ją c e w szy stk im b y to m m a te ria ln y m , w ów czas będziem y m ieć do czy n ien ia z m a te rią zm ysłow ą, czyli p o d p a d a ją c ą p o d poznanie zm ysłow e.

6 „Alors on dira que [...] l’objet formel de la philosophie de la naturę, ens sub

ratione mobilitatis", Philosophie de la naturę, Paris, s. 119— 120. Por. również tegoż

autora Les degris du sauoir, s. 71: ,,[...] 1’esprit considńre alors les corps dans leur

realite mobile et sensible les corps revetus de leurs -qiialitśs et propriśtes expśri-

mentalement constatables".

(4)

Ale cóż to znaczy, że p rz e d m io ty filozofii p rz y ro d y zależą poznaw czo od m a te rii. A k w in a ta daje n a to n ied w u zn aczn ą odpow iedź. P o znać ja k ą ś rzecz zn aczy w edług niego uchw ycić poznaw czo jej isto tn e elem en ty i w y­

ra z ić je w definicjach. B o g a tą tre ść zrealizow aną w rzeczach m ożem y definiow ać w różny sposób, w zależności od tego, w ja k im aspekcie je poz­

n a je m y . Sposób definiow ania w y ró żn ia je d n ą n a u k ę od dru g iej, czyli s ta ­ now i o odrębności danej n a u k i. D la definicji rzeczy lu b pojęć z zak resu filozofii p rz y ro d y c h a ra k te ry s ty c z n e je s t to , że do niej w chodzi pojęcie m a ­ te rii poznaw alnej zm ysłam i. T a k n p . definicja człow ieka o b ejm u je z k o ­ nieczności elem en t cielesny, bez k tó reg o nie m a pojęcia człow ieka 7.

N a to m ia s t p rz e d m io t m a te m a ty k i (q u a n tita s) zależy w praw dzie od m a te rii w b y to w a n iu , gdyż w edług tra d y c y jn e j filozofii, n p . linia, p łasz­

czyzna lub krzy w izn a są ściśle zw iązane z p rz ed m io tam i realn y m i: k rz y ­ w izn a czy te ż płaszczyzna nie istn ieje w oderw aniu od b y tu m aterialn eg o . Is tn ie ją rzeczy, k tó re m a ją ta k ą a ta k ą krzyw iznę lub płaszczyznę. J e d ­ n ak że ilość m ożna u ją ć poznaw czo niezależnie od in n y ch w łasności ciał, w o d erw an iu od tego czy innego ciała. Ilość m ożem y określać bez w zględu n a to , w ja k im bycie m a te ria ln y m się p rzejaw ia. M ateria d o strzeg aln a zm ysłam i je s t poza d efin icją p o ję ć , m a te m a ty c z n y ch . M ate m a ty k zain ­ te re so w a n y je s t sa m ą ilością ja k o ta k ą , a z atem a b s tra h u je od m a te rii zm ysłow ej 8.

P rz e d m io ty zaś- p o zn an ia m etafizycznego nie zależą od m a te rii z a ­ rów no w p o rz ą d k u b y to w a n ia , ja k i w p o rz ą d k u poznania..,N ie śą bytow o zależne, poniew aż m ogą iśtnieć w ró żn y sposób bez m a te rii lub n ig d y nie łączy ć się z m a te rią , ja k n p . b y t a b so lu tn y . P rz e d m io ty te nie m u szą k o ­ niecznie p o siad ać elem entów m a te ria ln y c h . C h ara k te ry sty c zn e dla m e ta ­ fizyki pojęcia ta k ie ja k a k t, p o te n c ja , s u b sta n c ja , b y t, jedność w ery fik u ją się w obszarze p rzed m io tó w m a te ria ln y c h i n iem aterialn y ch . Istn ien ie su b sta n c ja liie p rzy słu g u je więc b y to m m a te ria ln y m i duchow ym .

F iz y k a , m a te m a ty k a i m e ta fiz y k a są n a u k a m i w y o drębnionym i trz e m a O dm iennym i sposobam i definiow ania pojęć. W m yśl zasad k lasy fik acji n a u k odm ienność definiow ania pojęć i rzeczy k o n sty tu u je i w y o d ręb n ia je d n ą n a u k ę spośród in n y ch . M ożna podejść do tego zagadnienia inaczej, a m ianow icie od s tro n y sto p n ia ab strak cji.. T a k czyni A ry sto teles a za n im

7 „In definitione speciei nonponłturmateriaindividualis, sed materia communis;

sicut in definitione hominis ponuntur carnes et ossa, non autem hae carnes et haec ossa“, In Phys. I I , lect. V, c. 3. Cytuję według Sancti Thomae Aquinatis Docloris Angelici opera omnia iussu impensaąue Leonis X I I I P . M . ediła, T. II, Commentaria in odo libros physicorum Arislołelis, Romae 1884.

8 Tomasz w Komentarzu do „F izy k i“ Arystotelesa zastanawia się również nad

różnicą między filozofią przyrody a matematyką i zaznacza, że matematyk i filozof

(5)

CZY FILOZOFIA PRZYRODY..i JEST TZW. NAUKĄ' POŚREDNIĄ?

9

T om asz i sch o lasty cy , w edług k tó ry c h m iejsce filozofii p rz y ro d y zn a jd u je się ń a pierw szym sto p n iu a b s tra k c ji, m a te m a ty k i n a d ru g im , a m etafizy k i;

n a trzecim .

J e d n a k ż e te trz y ro d zaje n a u k filozoficznych nie są od siebie ta k od­

dzielone, żeby nie było p om iędzy nim i łączności. N a to zw rócił szczególną uw agę T om asz z A kw inu w K om entarzu I n B oełium de T rin iła łe (q. V, a. 3). W ty m a rty k u le chodzi o zagadnienie, czy m a te m a ty k a a b s tra h u je od m a te rii i ru c h u . T om asz o d p o w iad ając n a z a rz u t szósty, ja k o b y m a te ­ m a ty k a nie a b stra h o w a ła całkow icie od m a te rii i ru ch u , gdyż się j ą sto su je rów nież w astro n o m ii, tra k tu ją ć e j o ru c h a c h ciał niebieskich, i w m uzyce (term in zbliżony znaczeniow o do w spółczesnej m uzykologii), w y jaśn ia, że w rzeczach złożonych są salw ow ane zarów no elem en ty p ro ste, ja k i ich w łasności. N a to m ia s t w e lem en tach p ro sty c h nie z n a jd u je m y w łasności rzecży złożonych. Z tej ra c ji im bardziej ja k a ś n a u k a je s t a b s tra k c y jn a i im p ro stsze p rz e d m io ty rozw aża, ty m bardziej jej z a sad y n a d a ją się do sto so w an ia w in n y ch n a u k a c h . A k w in ata, chcąc zilu stro w ać tę ogólną tezę, przep ro w ad za d alszą specy fik ację n a u k , z a jm u ją c y ch się b a d a n ia m i ciał n a tu ra ln y c h i rozciągłych (m ath em aticis). Jego zdaniem są trz y g ru p y n a u k (tres o rd in es sc ien tiaru m ), k tó re z a jm u ją się ta k im i b ad an iam i. Do pier­

wszej n a le ż ą n a u k i czysto n a tu ra ln e (pure n a tu ra le s), ja k fizyka a n a w e t a g ry k u ltu ra , k tó re ro zw ażają w łaściw ości rzeczy w ogólności. Do drugiej n a le ż ą czysto m a te m a ty c z n e , ja k g eom etria i ary tm ety k a., k t óre ok reślają ilościowe w łasności ciał (quae d e te rm in a n t de ą u a n tita tib u s absolute).

T rzecią g ru p ę sta n o w ią n a u k i p o ś r c d n i.e (scientiae m ediae), k tó re s to s u ją tw ierd zen ia m a te m a ty c z n e (dziś pow iedzielibyśm y — relacje licz­

bowe) do rzeczy n a tu ra ln y c h . T y p o w y m i n a u k a m i pośrednim i są: m uzykgj a stro n o m ia i o p ty k a g eo m etry czn ą 9.

przyrody („naturalis") rozprawiają o tych samych punktach, liniach, powierzchniach, ale nie w ten sam sposób. Matematyk nie rozważa linii i powierzchni jako przyna­

leżnych do konkretnego ciała („inąuantum sunt termini corporis naturalis"); w taki sposób bada filozof przyrody. Matematyk abstrahuje od materii zmysłowej, a może tak postępować dlatego, że umysł ludzki jest zdolny do odrywania jednych ele­

mentów od drugich. In Phys. I I , lect. 3, 4. A nieco dalej Akwinata tak mówi:

„Mathematica enim sunt omnino abstracta a materia sensibili secundum intellectum, quia materia sensibilis non includitur in intellectu mathematicorum, neque in uni- yersali neąue in particulari: sed in intellectu specierum naturalium includitur qui- dem materia sensibilis sed non materia individualis; in intellectu enim hominis in­

cluditur caro et os sed non haec caro et hoc os.“

9 Tomasz mówi również o naukach pośrednich w Komentarzu do „F izy k i“

Arystotelesa w następujący sposób: „Scientiae mediae, quae accipiunt principia

abstracta a sćientiis pure mathematicis et applicant ad materiam sensibilem." Tamże,

nr 8. Nauki pośrednie: muzyka, astronomia i optyka geometryczna, chociaż zajmują

miejsce pomiędzy matematyką a fizyką tradycyjną, to jednak są uważane za bardziej

(6)

Z p u n k tu w idzenia epistem ologicznego i m etodologicznego n a u k i p o ­ średnie w y d a ją się b y ć dziw nym tw o rem w ary sto teleso w sk o -to m isty czn ej k lasy fik acji n a u k . Nie m ieszczą się bow iem n a ż a d n y m z trz e c h sto p n i a b s tra k c ji. W n a u k a c h pośred n ich to , co fizyczne, tr a k tu je się ja k quasi- -m ate ria ln e, to zaś, co m a te m a ty c z n e, u w aża się za ąu asi-fo rm aln e. T a k n p . m u z y k a nie b a d a to n u ja k o to n u lecz interw ale, czyli odległości m iędzy to n a m i. W a stro n o m ii w yznacza się rów nież odległości m ięd zy p la n e ta m i, w zajem n e ich położenie i ru c h , p rz y pom ocy relacji liczbow ych. M uzyka — p o d o b n ie ja k astro n o m ia i o p ty k a g eo m etry czn a — zo sta ła n a z w a n a n a u k ą p o śred n ią, g dyż za jm u je p ośrednie m iejsce p om iędzy fizy k ą tr a d y c y jn ą a m a te m a ty k ą . M uzyka m ia ła b y o ty le zw iązek z fizyką, o ile ro z p a tru je d rg a ją c e s tru n y , m a te rię b ęd ą c ą w ru c h u , d o strzeg aln ą zm ysłam i, a o ty le zw iązek z m a te m a ty k ą , o ile sto su je relacje liczbow e do m ierzenia odle­

głości m ięd zy to n a m i. Przez sam o je d n a k stosow anie m a te m a ty k i m u z y k a an i astro n o m ia czy te ż o p ty k a g eo m etry czn a nie s ta je się m a te m a ty k ą

Czyż w obec tego m ożna w ja k iś sposób tra k to w a ć tra d y c y jn ą filozofię p rz y ro d y ja k o n a u k ę p o śre d n ią ? Z decy d o w an y m rzecznikiem p o g ląd u , że fizy k a tra d y c y jn a je s t n a u k ą p o śred n ią, czyli m ieszaną, je s t Filip S e lv a g g i10. A u to r te n p rz y z n a je , że nie on pierw szy w śród n eo sch o lasty -

fizyczne niż matematyczne quia unumquodque denominatur et speciem habet a termino, unde quia harum scientiarum consideratio terminatur ad materiam na- turalem".

Wydaje się, że istnieje niezgodność między wyżej przytoczonym tekstem a tekstem In librum Boethii de Trinitate (q. 6, a. 3, c.): „Quaedam vero sunt mediae, quae principia mathematica ad res naturales applieant, ut musica, astrologia (et) huiusmodi, quae tamen magis sunt affines mathematicis, quia in earum consi- deratione id quod est physicum est qUasi materiale, quod autem est mathematicum est quasi formale". Podobnie pisze Akwinata w Sum ie teologicznej (II— II, q. 9, a. 2 ad 3): „Quilibet cognoscitivus habitus formaliter quidem respicit medium per quod ałiquid cognoscitur; materialiter autem id, quod per medium cognoscitur;

et quia id quod est formale, potius est, ideo illae scientiae quae ex principiis mathe­

maticis concludunt circa materiam naturalem, magis cum mathematicis connume- rantur, utpote eis similioreś, licet quantum ad materiam magis conveniant cum naturali; et propter hoc dicitur in II Phys. quod sunt magis naturales".

Niezgodność powyższa jest tylko pozorna. W Komentarzu do „ Fizyki“ Tomasz twierdzi, że nauki pośrednie są bardziej fizyczne niż matematyczne, ponieważ do­

wodzą swych tez odwołując się ostatecznie do materii zmysłowej. Natomiast w Sum ie teologicznej Akwinata utrzymuje, że nauki pośrednie ze względu na swą formę zali­

czane są raczej do matematyki, ale ze względu na materię (tj. z uwagi na aspekt materialny) nie przestają być bardziej fizyczne niż matematyczne. Por. również J. J. M a r i t a i n, Les degres..., s. 84— 85.

10 Filip S e l v a g g i SJ, Cosmologia, R o tnaa—195ft,_ Selvaggi jest profesorem

kosmologii na uniwersytecie papieskim Gręgorianum w Rzymie. Poglądy swe na

stosunek tradycyjnej filozofii przyrody do metafizyki i nauk przyrodniczych za-

(7)

CZY FILOZOFIA PRZYRODY... JEST TZW. NAUKĄ POŚREDNIĄ?

11

ków zajął ta k ie stan o w isk o , bo ju ż p rzed n im u p raw iali tego ro d z a ju filo­

zofię p rz y ro d y ta c y sch o lasty cy , ja k M. L ib erą t.oxeT za k tó ry m poszli T. Z igliara, D. P a lm ie ii, De B a c k e r, P . D escoąs, a w spółcześnieJL . R aey - m aek er, P . H oenen, P . Dezza, J . M oran, G. ,Es§er. Selvaggi zastrzeg a się, że chociaż w y m ienieni a u to rz y nie uczy n ili n a w e t w zm ian k i o „to m isty - cznej d o k try n ie n a u k m ieszan y ch ", to je d n a k m ożliwość, tak ie j d o k try n y je s t przez n ic h su p o n o w an a w ich w ypow iedziach i definicjach.

W edług teg o rzym skiego profesora filozofię^ p rz y ro d y m ożna u p raw iać j w d w ojaki sp osób: ja k o propedeu ty k ę.~ d n ~ m etafizy k i

1 1

lub j a k a a p lik ację t pojęć m e ta fizy czn y ch do b y tu zm iennego. W ty m pierw szym w y p a d k u

j

tra d y c y jn a fizy k a i m a te m a ty k a sta n o w iły b y w stęp do p oszukiw ań pojęć

1

m etafizy czn y ch . Z b y tu fizycznego i rozciągłego a b stra h o w a ło b y się po­

jęcie b y tu ja k o b y tu . P od o b n ie w dro d ze a b s tra k c ji d o chodziłoby się do n a stę p n y c h z a sa d n iczy ch pojęć onto lo g iczn y ch ta k ic h , ja k jed n o ść, wielość, a k t, p o te n c ja , p rz y c z y n a , su b sta n c ja i p rzy p ad ło ść. T a k więc filozofia p rz y ro d y sam odzielnie, ja k b y „o d d o ln ie", w y p ra c o w a ła b y rów nież m e ta ­ fizyczną a p a r a tu r ę pojęciow ą. B y ła b y to ascen d en cja od b y tu zm iennego do b y tu tra n s c e n d e n ta ln e g o .’

Filozofię p rz y ro d y in sp iracji a ry sto teleso w sk o -to m isty czn ej m ożna [ u p ra w ia ć te ż w in n y sposób: „o d g ó rn ie" ja k o aplik o w an ie m e tafizy k i ju ż u k o n sty tu o w a n e j do b y tó w zm iennych. W ty m o s ta tn im w y p a d k u b y ła b y

1

to d escen d en cja od b y tu tra n sc e n d e n taln e g o do b y tu fizycznego i m a te m a ­ ty czn eg o . B y t zm ien n y b y łb y w y ja śn ia n y w swej s tru k tu rz e i d ziałaniu przez w sk azy w an ie, ja k w ery fik u je się w n im pojęcie b y tu (i jego w łaści­

wości) ja k o b y tu . P ierw szy sposób u p ra w ia n ia filozofii p rz y ro d y m iał b yć / realizo w an y przez A ry sto te le sa , d ru g i zaś przez w ym ien io n y ch autorów , a szczególnie przez Selvaggiego. W ed łu g tego o sta tn ieg o a u to ra d ru g ą koncep cję filozofii p rz y ro d y n ależy tra k to w a ć ja k o d o k try n ę filozoficzną p o śred n ią, czyli m ieszaną.

P o d sta w ą , n a k tó re j opiera Selvaggi całą koncep cję filozofii p rz y ro d y ja k o n a u k i p o śred n iej (pom iędzy fizyką i m a te m a ty k ą a m etafizy k ą), je s t w yżej w y m ien io n y te k s t T om asza I n B oelium de T r in itałe (q. V, a.

3

, ad

6

), a w szczególności z d a n ie T~

mieścił we wstępie do wymienionego dzieła, s. 6— 11. Stanowisko swoje w interesu­

jącym nas przedmiocie sprecyzował następująco: „Philosophia naturalis non est nec pura scientia physica (primi graduś abstractionis) nec pura metaphysica (tertii gradus), sed seientia mixta seu media inter physicam (ac mathematicam) et meta- physicam, quae principia metaphysica applicat ad obiectum physicae et mathema- ticae, seu tractat de ente materiali, extenso et sensibili, prout est ens.“ Tamże, s. 9.

11 Tamże, s. 10, 11.

(8)

.[...] ąuanto aliąua scientia est abstractiora et simpliciora considerans, tanto eius principia sunt magis applicabilia aliis scięntiis; unde principia mathe- maticae [sunt] applicabilia nąturalibus rebus,

a dalej T om asz m ów iąc o n a u k a c h tra k tu ją c y c h o ciałach m a te ria ln y c h zaznacza, że w śród ty c h n a u k z n a jd u ją się „n au k i p o śred n ie", k tó re s to ­ su ją „ z asad y m a te m a ty c z n e " :

1

Ouaedam vero sunt mediae, quae principia mathematica ad res naturales applicant, ut musica, astrologia (et) huiusmodi [...]. Et propter hoc demon­

strant conclusiones suas circa res naturales, sed per media mathematica.

S tanow isko Selvaggiego nie w y d aje się by ć słuszne z w ielu pow odów . A ni u A ry sto te le sa , an i u T om asza nie s p o ty k a m y tw ierd zen ia, ja k o b y tra d y c y jn a filozofia p rz y ro d y b y ła n a u k ą po śred n ią. Ta_. n a z w a je s t za­

rezerw ow ana przez n ich dla określonych n a u k : m u zy k i, a stro n o m ii i o p ty k i g eo m etry czn ej, k tó re sto su ją a ry tm e ty k ę i geom etrię. Ze w zględów w ięc h isto ry c z n y c h nie m ożna się zgodzić ? a u to re m . W a rto d odać, że — w brew p an u ją c e j opinii — w sta ro ż y tn o śc i i w średniow ieczu o d ró żn ian o n a u k i po śred n ie, k tó re m y dziś n azw alib y śm y n a u k a m i szczegółow ym i, od filo­

zofii. N a to w skazuje fa k t, że stan o w ią one w yłom w tra d y c y jn y m , tró j- członow ym p o dziale n a u k w edług trzech sto p n i a b s tra k c ji, zarezerw o­

w an y m dla n a u k filozoficznych: nie m ożna ich um ieścić n a ż a d n y m z trz e c h sto p n i a b stra k c ji. N ie p ró b u je tegó uczynić an i S ta g iry ta , ani A k w in a ta i nie m a w ty m nic dziw nego, poniew aż sta n o w ią one o d rę b n y ty p n a u k . P o n aw ian e przez n ie k tó ry c h n eo sch o lasty k ó w p ró b y w tła c z a n ia w szelkich ro z w ijający ch się w ' sta ro ż y tn o śc i, a n a w e t w średniow ieczu, n a u k , nie m ów iąc^ o n a u k a c h w spółczesnych, w ram y trójczłonów ngo podziału są sk azan e n a niepow odzenie.

Filozof rzym ski, zasu g ero w an y te k ste m T om asza, że im bardziej a b ­ s tra k c y jn a je s t ja k a ś n a u k a , ty m bardziej stosow alne są jej te z y w in n y ch n a u k a c h , oraz ty m , że ta k ie n a u k i, ja k m u z y k a , astro n o m ia i o p ty k a geo­

m e try c z n a z ra c ji stosow ania m a te m a ty k i do b y tó w m a te ria ln y c h , p o zn a­

w a ln y ch zm ysłam i n azw an e zo stały n a u k a m i po śred n im i, p o tra k to w a ł rów nież filozofię p rz y ro d y ja k o n a u k ę m ieszan ą, czyli p o śred n ią m iędzy fizy k ą (i m a te m a ty k ą ) a m e ta fiz y k ą

([...] scientia mixta seu media inter physicam (ac mathematicam) [...] et m etaphysicam'quae principia metaphysica applicat ad obiectum physicae et mathematicae, seu tractat de ente materiali, extenso et sensibili, prout est ens) j*;

12 F. S e 1 v a g g i, op. cit., s. 9.

(9)

CZY FILOZOFIA PRZYRODY... JEST TZW. NAUK Ą POŚREDNIĄ? 13

N iew ątpliw ie a u to r te n p o słu ży ł się an alogią. J a k m u zy k a, astro n o m ia i o p ty k a g eo m e try c z n a dzięki sto so w an iu m a te m a ty k i z o stały n azw an e n a u k a m i p o śred n im i, ta k filozofię p rz y ro d y przez aplikow anie pojęć m e ta ­ fizy czn y ch m ożna u w ażać za n a u k ę p o śred n ią. W ty m w y p a d k u zasto so ­ w anie analogii nie je s t tra fn e ch o ćb y d lateg o , że p o zo staje w kolizji z tró j- członow ym podziałem n a u k . A ry sto te le s i T om asz w y raźn ie um ieszczają filozofię p rz y ro d y n a pierw szy m sto p n iu a b s tra k c ji z a z n aczając, że ona inaczej niż m a te m a ty k a i m e ta fiz y k a d efin iu je pojęcia. F ilozofia p rzy ro d y ja k o n a u k a p o śre d n ia nie m a swego m iejsca n a ż a d n y m z trz e c h sto p n i a b s tra k c ji. F ilozof rz y m sk i z a ją ł stan o w isk o po śred n ie p o m ięd zy dw om a in n y m i, z k tó ry c h pierw sze lo k alizu je filozofię p rz y ro d y n a pierw szym sto p n iu , a d ru g ie —- n a trz e c im sto p n iu a b s tra k c ji. T ak ie rozw iązanie p ro ­ blem u nie je s t zgodne z ary ą to te le so w sk o -to m isty c zn y m pod ziałem n a u k . Z kolei z a p y ta jm y , gdzie z n a jd u je się źródło ro zb ieżn y ch poglądów n a m iejsce filozofii p rz y ro d y w śród in n y c h dyscyplin, filozoficznych. Sądzę, że 'ź ró d ło to tk w i w ró żn icy p o m ięd zy te o re ty c z n ą k o n s tru k c ją n a u k , n a k re ślo n ą przez A ry sto te le sa i T o m asza, a jej realizow aniem . T eo rety czn ie w y o d ręb n ili oni tr z y ro d zaje n a u k filozoficznych: filozofię p rz y ro d y , m a te ­ m a ty k ę i m e ta fiz y k ę b io rąc za p o d sta w ę różne sp o so b y d efiniow ania pojęć lu b tr z y sto p n ie a b s tra k c ji. W p ra k ty c e je d n a k lin ia p o d ziału m ięd zy ty m i ty p a m i n a u k często się zaciera, zw łaszcza m ięd zy filozofią p rz y ro d y ą m e­

ta fiz y k ą . T ęp rety czn ie filozofia p rz y ro d y zn alazła się n a pierw szym sto p n iu a b s tra k c ji i to m iejsce by ło jej w y zn aczo n e ró żn y m od m e ta fiz y k i i m a ­ te m a ty k i sposobem d efin io w an ia p o jęć,, u w zg lęd n iający m w definicji m a te rię zm ysłow ą. N ależało b y oczekiw ać, że nie b ę d ą odw oływ ać się do in n y c h n a u k w celu w y ja śn ia n ia b y tó w z m ien n y ch i dow odzenia tw ierd zeń z z a k resu fizyki tra d y c y jn e j. Je d n a k ż e w księgach F iz y k i A ry sto telesa i in n y c h o ra z w k o m e n ta rz u T o m asza do ty c h k siąg sp o ty k a m y p ró b y w y ja śn ia n ia b y tó w p o z n aw aln y ch zm y słam i p rz y pom ocy term inologii m e ta fiz y c zn e j. W p ra k ty c e w ięc w filozofii p rz y ro d y sto su je się rów nież m e ta fiz y k ę . M yślę, że je s t.r z e c z ą o b o ję tn ą , czy sy ste m pojęć m etafizy cz­

n y c h sto so w a n y w tra d y c y jn e j fizyce zo sta ł w y p raco w an y „oddolnie"

czy te ż zo sta ł p rzeszczep io n y z m eta fiz y k i ju ż u k o n sty tu o w a n e j i zasto so ­ w a n y n a g ru n cie filozofii p rz y ro d y „o d g ó rn ie". W je d n y m i w d ru g im w y p a d k u m e ta fiz y c zn a tre ść pojęć je s t ta k a sam a. P o jęcia m ożności i a k tu , o p raco w an e i sto so w an e w fizyce A ry sto telesa, n iczy m się nie ró ż n ią od p o jęć a k tu i m ożności, o k tó ry c h m ow a w m etafizy ce S ta g iry ty .

N iew ątp liw ie w tra d y c y jn e j fizyce a p lik u je się m e tafizy k ę. Z drugiej je d n a k s tro n y szeroko sto su je się opis rzeczyw istości m a te ria ln e j w języ k u p o to c z n y m . N ie tru d n o w sk azać n a liczne definicje opisow e w ró żn y ch księ­

g ach F iz y k i,D e coelo et m undo, De generalione et corruptione. T a k n p . w księ­

gach F iz y k i S ta g iry ta a T om asz w K o m e n ta rz u do ty c h ksiąg o p isu ją w ję ­

(10)

zy k u p o to czn y m ru ch , ta k ja k się przed staw ia n aszym zm ysłom . M ów ią w ięc o ru ch u p e r se, p er a c c id e n s

1 3

a p o tem o różnych ro d z a ja c h ru c h u : p ro sto lin ijn y m , kołow ym , lo k aln y m , jakościow ym , ilościow ym

14

itd . J e d ­ n ak że nie o g ran iczają się do tego opisu, lecz u siłu ją zjaw isko ru c h u w yjaśnić, a w ów czas u c ie k a ją się do.pojęć m etafizy czn y ch a k tu i p o te n c ji15. W y jaśn ić s tr u k tu r ę b y tu czy ja k ie ś zdarzenie, proces, czyli zm ian ę w ogólnoścf, znaczyło u ją ć ją w pojęciach m etafizy k i. P rz y pom ocy d efin icji opisow ych filozofia p rz y ro d y w y ró żn ia a sp e k ty b y tu , w prow adza d y s ty n k c je m iędzy w łaściw ościam i, k la sy fik u je je. Ale n a ty m p o to czn y m opisie nie k o ń czy się p raca fizyka tra d y c y jn e g o . Z kolei usiłuje w y jaśn ić s tr u k tu r ę b y tu i z m ian y w nim zachodzące, a w te d y k o rz y sta z sy stem u pojęć m e tafizy k i.

A nalogiczny dw o jak i zabieg filozoficzno-poznaw czy d a się w yróżnić p rzy analizie ilości ja k o podstaw ow ej w łasności ciał m a te ria ln y c h . D la opisu k o n tin u u m w księdze N 16 F izy M używ a się pojęć zaczerp n ięty ch z ję zy k a potocznego, ja k n p . pojęcia sty k a n ia , p u n k tu , linii, m ów i się o ilości ciągłej i n ieciąg łej, ta k ja k n a m to zm ysły p rze d sta w ia ją. W n a stę p n e j księdze

1 7

a n alizu je się sto su n ek k o n tin u u m do cząstek p o dzielnych i niepodzielnych, relację ru c h u do części n iepodzielnych, a dalej w ielość i w ielkość. C hcąc w y jaśn ić relacje p om iędzy częściam i k o n tin u u m , k o rz y s ta ją z m a te m a ­ ty k i: z a ry tm e ty k i i g e o m e trii18. T ra d y c y jn a fizyka w ięc odw ołuje się rów nież do pojęć, m a te m a ty c z n y c h .

W filozofii p rz y ro d y d a się w y raźn ie w yróżnić opis i w y jaśn ian ie b y tó w m a te ria ln y c h i ich zm ian. W y d a je się, że kluczem do zro zu m ien ia ta k w iel­

kiej rozbieżności poglądów w śród n eo sch ó lasty k ó w n a m iejsce filozofii p rz y ro d y w śród in n y ch n a u k filozoficznych je s t odróżnienie w niej opisu b y tu zm iennego w ję z y k u p o to czn y m od w y ja śn ia n ia p rz y pom ocy m e ta ­ fizycznej a p a ra tu ry pojęciow ej. Sądzę, że ci, k tó rz y u p a tr u ją m iejsce filo­

zofii p rz y ro d y n a pierw szym sto p n iu a b s tra k c ji, a k c e n tu ją opis w b a d a ­ n ia c h rzeczyw istości m a te ria ln e j w ję z y k u p otocznym . Gi n a to m ia st, 'k tó rz y u m ieszczają j ą n a trzecim sto p n iu abstraikcji, k ła d ą n acisk n a w y ­

ja śn ie n ie hyt.ów zm iennych p rz y pom ocy pojęć m etafizy czn y ch . Je d n a k ż e 'an aliza i opis b y tó w zm ien n y ch je s t ta k szeroko sto so w an y w fizyce A ry ­

sto te le sa i T om asza, że n a rz u c a się konieczność um ieszczenia jej n a p ie r­

w szym sto p n iu a b stra k c ji, zgodnie zre sz tą z poglądem A ry sto te le sa i T o­

m asza. Ze w zględu n a to , że tra d y c y jn a filozofia p rz y ro d y sto su je m e ta ­

18 In Phys. I I , lect. VI, 1— 11.

11 In Phys. I I I , lect. II, 1— 8;.i lect. III, 1— 6 oraz VII, lect. II, 1— 12.

“ Tamże.

18 In Phys. V, lect. V, 1— 11. . 17 In Phys. V I, lect. t.

18 In Phys. V I, lect. II, 1— 8 i lect. III, 1— 11.

(11)

CZY FILOZOFIA PRZYRODY... JEST TZW. NAUK Ą POŚREDNIĄ? 15

fizykę, nie w y n ik a , że trz e b a ją tra k to w a ć ja k o część m e tafizy k i lu b ja k o rn eta fiz y k ęszc z e g ó ło w ą . N ie k tó rz y a u to rz y ' chcieliby ją uw ażać za m e ta ­ fizykę sto so w an ą analogicznie do fizyki teoretycznej^Jozy też m a te m a ty ­ cznej), k tó r a je s t m a te m a ty k ą „stosowaną**. Myślę, że z t ą k o n cep cją m ożna się żgW źic^T SfćzkeM ieli^"term in~ m etafizyka stosowana** sugeruje- m yśl,, że filozofia p rz y ro d y je s t częścią m etafizy k i. W y d a je się, że n a jtra fn ie jsz y n azw ą dla fizyki ary sto teleso w sk o -to m isty czn ej b y ła b y „fizyka^ filozo^- ficzna**, gdyż do b y tu fizycznego, zm iennego sto su je filozoficzny sy stem p o jęć.

Może w a rto będzie n a zakończenie u czy n ić uw agę h isto ry c z n ą . N au k i po śred n ie b y ły tra k to w a n e w sta ro ż y tn o śc i i w średniow ieczu drugorzędnie.

S ta g iry ta nie pośw ięcił im więcej m iejsca i czasu, lecz z a ją ł się przede w szy stk im m e ta fiz y k ą i filozofią p rz y ro d y , w k tó re j d o m in u ją c ą rolę, ja k w iem y, o d g ry w a a n aliza jak o ści i opis, p rz y czym te n o s ta tn i m iał c h a ra k te r ogólny, bo p o m ija ł in d y w id u aln e w łasności zgodnie z p o s tu ­ la te m , że n a u k a pow in n a form ułow ać s ą d y ogólne i konieczne. F izy k a filozoficzna zajm o w ała się pierw szorzędnie w łasnościam i jakościow ym i a d ru g o rzęd n ie ilościow ym i i b y ła n a sta w io n a n a poznaw anie isto tn y c h elem en tó w ciał, p rzed e w szy stk im m a te rii i form y 19, a z atem n a poznanie

„intelligibilne**. T a k a p o staw a zw alniała filozofa p rz y ro d y od ek sp ery ­ m e n to w a n ia i stosow ania m a te m a ty k i.

W epoce n o w o ży tn ej zauw ażono, że filozofia p rz y ro d y n a sta w io n a na p o zn an ie „ is to t rzeczy i własności** b y tó w zm iennych je s t n ieo p eraty w n a.

Do głosu d ochodziła k o n cep cja n a u k em p irio -m a te m a ty cz n y c h , k tó re b y ły c h y b a n iezam ierzo n ą k o n ty n u a c ją n a u k p o śred n ich . J a k w s ta ro ­ ży tn o ści i w średniow ieczu d o m in u ją c ą rolę odgryw ała m e ta fiz y k a , k tó re j in n e d y sc y p lin y filozoficzne b y ły p o d p o rząd k o w an e, t a k w czasach now o­

ż y tn y c h (nie m ów iąc o w spółczesnych) n a czoło w y su n ęła się m a te m a ty k a

„ sto so w a n a “. O na to , analogicznie do m e ta fiz y k i tra d y c y jn e j, zaw ładnęła n a u k a m i szczegółow ym i. O d k ry to n iejak o m ożliw ość w iedzy u n iw er­

salnej o rzeczyw istości fizycznej, nie k sz ta łto w a n e j przez filozofię, lecz przez m a te m a ty k ę 20. T y p n a u k fizy k o -m a te m aty cz n y c h , fu n k cjo n aln o - -re la c y jn y c h m o cą swego rozw oju przesuw a filozofię p rz y ro d y n a b o czn y to r.

*• „Naturalis philosophus debet considerare de natura; sed natura est tam forma quam materia*1. In Phys. I I , lect. IV, 2. Filozof przyrody bada formę tylko wtedy, gdy ona jest złączona bytowo z materią: „[...] naturalis intantum considerat de forma inąuantum habet esse in materia**. Tamże, lect. IV, 10. Filozofia przyrody „consi­

derat de forma inquantum habet esse in materia [...] terminus considerationis scientiae naturalis est circa formae quae quidem sunt aliquo modo separatae sed tamen esse habent in materia In Phys. I I , lećt. IV, 10.

20 J. J. M a r i t a i n, Les degrćs..., s. 83— 90. Por. również Oeuvres de Descartes,

publióes par Charles Adam et Paul Tannery, Paris 1908, Regulae ad directionem in-

genii, Reguła I V , s. 374— 379.

(12)

N iem niej je d n a k n a u k i e m p irio -m atem aty czn e nie m o g ą za stą p ić filo­

zoficznego sposobu p o zn aw an ia św iata. Człowiek nie m oże zadow olić się ty lk o pozn an iem relacji p o m ięd zy zjaw iskam i, w y rażo n y ch n a w e t w p re ­ cy zy jn y m ję z y k u m atem aty czn y m * i nie rezy g n u je z p a sji poznania teg o , czym je s t realność fizyczna w swej najgłębszej s tru k tu rz e .

IS N A TURAL PH ILO SO PH Y AS INSPIRED BY ARISTOTLE AND ST. THOMAS

A SO-CALLED INTERMEDIARY SCIENCE?

In this article, the author attempts to answer the ąuestions: i . Is traditional natural philosophy really an intermediary science ? 2. What is the soUrce of the differen- ce in views on the place of natural philosophy among other philosophie disciplines?

On the bąsis of tęxts from St. Thomas Aąuinas, chięfly from. In librum Boelhii de Trinitate and from the Commentaru to the Physics of Aristotle, the author de- monstrates that from the historical point of view, traditional natural philosophy cannot be regarded as an intermediary science as Ph. Selvaggi believes. In antiąuity and in the Middle Ageś, the intermediary sciences were, above all, astronomy, geometrical optics and musie. Aristotle himself and St. Thomas Aąuinas never treated traditional pliysics a s'ąn intermediary science.

The reason why some nęoscholastięs put natural philosophy in the first degree and others place it in the third degree of abstraction is that thę difference between the Stagirite and Aąuinas—asregards the description of materiał beings in normal language and the explanation of the structure and changes in these beings by means of a metaphysical system, of concepts ^— has not been fully realized. Those who find the centre of gravity of natural philosophy in a description of the materiał world including matter knowable by the senses; put natural philosophy in the first degree of abstraction, and those who emphatize the explanation of materiał reality with help of metaphysicś place it in the third degree óf abstraction.

Although traditional natural philosophy employs metaphysical terms, it should

be placed in the first degree of abstraction, sińce it differs from metaphysics in its

method of defining concepts.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Het eerste grote toepassingsgebied werd de draadloze communicatie, maar toch heeft het nog wel een tiental jaren geduurd aleer het inzicht doordrong dat de

#  W LHC spodziewamy si" równie% znale*$ cz&stki SUSY, w#ród których mog& by$ cz&stki

który odb tóry odbędzie si tóry odb tóry odb dzie si dzie si dzie się w dniu w dniu w dniu 1 w dniu 13 1 1 3 3 3....01.2010 01.2010 01.2010 01.2010 o godz. Dionizy Czekaj

In scholam classicorum Universitatis Silesiae, quia viginti annos nata est, carmen semisollemne.. Scripta Classica 10,

CYPR PÓŁNOCNY, http://forsal.pl/artykuly/813700,cypr-polnocny-panstwo-ktore-teoretycznie- nie-istnieje.html
 


Moreover, English listeners were predicted to show a CG type in their assimilation of Zulu voiceless aspirated and ejective velar stops - to American English Finally,

żądania pełnego zadośćuczynienia. Zasada przyznania pełnego odszkodowania za szkody wyrządzone naruszeniem prawa wspólnotowego przez organy wyko- nujące władzę

W świetle soborowej eklezjologii parafia jest nie tylko najmniejszą kom órką Kościoła Chrystusowego, ale sama może być nazwana Kościołem Bożym i nowym Ludem przez