• Nie Znaleziono Wyników

Nawrócenie jako cel działalności misyjnej redemptorystów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nawrócenie jako cel działalności misyjnej redemptorystów"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

NAWRÓCENIE

JAKO CEL DZIA£ALNOŚCI MISYJNEJ

REDEMPTORYSTÓW

W czasach w spółczesnych d o m in u je sprzeciw iające się ind yw id ualizm ow i spojrzenie n a człow ieka jako n a osobę, k tó ra n ie m o że o siągn ąć p ełn i rozw oju an i w ogóle egzystować w o d izo lo w an iu o d in n y c h lu dzi. Socjalizacja, w ycho­ w anie i p rz ek az w artości ch rześc ijań sk ic h to z a d a n ia n iem o żliw e d o zreali­ zo w ania bez k o n tek stu w spólnotow ego. P o n a d to z m o c ą d o c h o d z i o b ec n ie d o gło su sam o św ia d o m o ść K o ścio ła jako k o m u n ii, k tó ra o p iera się n a m ię­ dzyosobow ych relacjach w ystępujących n a d w ó ch jednakow o w ażnych płasz­ czyznach: człow iek - B óg i człow iek - człow iek. W tej perspektyw ie ro d z i się now a koncepcja d z ia ła ln o śc i m isyjnej, której cel jak i ś ro d k i w in n y u w z g lę d n ia ć w sp ó ln o to w y (relacyjny) w y m iar is tn ie n ia i rozw oju o so b y lud zk iej. W te n sp o só b w y pad a też p odejść d o d ziała ln o śc i m isyjnej R edem p to ry stó w , której celem jest „osobow e n aw ró cen ie we w sp ó ln o c ie ” (K onst. 11 i 12).

A b y c h o ć p o części w n ik n ą ć w n ie d o s tę p n ą d o k o ń ca d la człow ieka ta­ jem n icę n a w ró c e n ia (c h o d z i w k o ń c u o rzeczyw istość ró w n o c ześn ie b o sk ą i ludzką), p o d jęte z o sta n ą n astępujące kroki: n ajp ierw zaprezen tow any zo sta­ n ie p o d w ó jn y w y m ia r n aw ró cen ia , a m ian o w icie in d y w id u a ln y i w s p ó ln o ­ towy. N a stę p n ie uk azan e zo stan ie , jaką rolę w procesie n aw ró cen ia odgryw a dośw iadczenie wiary. R ozw ażanie zako ń czy sfo rm ułow anie n iek tó ry c h w n io ­ sków, p rz y d a tn y c h w prakty ce m isyjnej R ed em p to ry stó w , d la k tó ry c h celem d ziałaln o ści apostolskiej jest osobow e n aw ró cenie (K onst. 11), dokon ujące się we w sp ó ln o cie i kierujące k u w sp ó ln o c ie (K onst. 12).

I. N

a w r ó c e n i e p o s i a d a w y m i a r i n d y w i d u a l n y i w s p ó l n o t o w y

N a w ró ce n ie n ie d o ty czy tylko o d n o w y o b yczajów i p o g łęb ien ia p ra k ty k religijnych, ale p rzed e w szystkim o d n o w y wiary, k tó ra zn a jd u je w życiu

(3)

ludz-k im swój w yraz w p o staci ludz-konludz-kretneg o za an g aż o w an ia1. N a w ró ce n ie n ie jest w ięc n ig d y czym ś ta k b a rd z o w e w n ę trz n y m i o so b isty m , że n ie m o ż n a by d o jrzeć jego o b ec n o ści w życiu człow ieka. C h o c ia ż jest to rzeczyw istość d u ­ chowa, to je d n a k p o d leg a konkretyzacji w p o staci lu dzk ieg o zachow ania, p o ­ staw, decyzji lu b czynów. To, co b ierze p o c z ą te k w sercu człow ieka, zn a jd u je swe d o p e łn ie n ie w świecie m iędzy o so b o w y ch o d n iesień . Z w raca n a to uwagę P ism o święte, a także czerpiące z b ib lijn y c h p rz ek az ó w d o k u m e n ty kościel­ ne i K onsty tucje Z g ro m a d z e n ia N ajśw iętszego O d k u p ic ie la jako w y k ład n ia c h a ry z m a tu R e d e m p to ry stó w w czasach w spółczesnych.

1. ... według Biblii

Słow o „ n a w ró c e n ie ” (gr. m etanoia) ozn acza: z m ie n ić z a m ia r lu b po gląd. Je śli grzech n ależy ro z u m ie ć jako zerw anie lu b za k łó c en ie relacji z B ogiem , to n aw ró cen ie o zn a c z a całkow icie now ą orien tację i p o w ró t d o Boga, co za­ k ład a o d w ró c en ie się o d z ła2.

W N o w y m T estam e n cie „ m e ta n o ia ” o z n a c z a decyzję człow ieka, k tó ry d o k o n u je isto tn e g o z w ro tu w sw o im życiu. N ie c h o d z i p rz y ty m a n i tylko 0 jakieś zew n ętrz n e p rz e o b ra ż e n ie , a n i też o sam ą w e w n ętrzn ą z m ia n ę p o ­ glądów. N a w ró ce n ie p o zw ala człow iekow i n aw iązać no w ą relację z B ogiem 1 całkow icie z m ie n ić swoje życie.

Podczas g dy w S ta ry m T estam en cie n aw ró cen ie stało n a pierw szym m iej­ scu, a p o te m d o p ie ro zbaw ienie, to z przyjściem Jezusa kolejność ta się zm ien i­ ła: n ajp ierw dokonuje się d zieło Boże, p o te m n astęp u je o d p o w ied ź człowieka. W postaw ie Jezusa w obec grzeszn ików Bóg uznaje a p rio ri grzeszną przeszłość człowieka za n ieisto tn ą . C zy grzesznik odpow ie n a tę B ożą inicjatywę, czy „n a­ w ró c e n ie ” d o k o n a się teraz jako w yraz p rzyjęcia u p rzed zająceg o zbaw czego d ziała n ia Boga, to już in n a kwestia. Także w przypow ieści o zag u b io n y m synu (Łk 15,11-32) naw rócenie n ie jest czym ś, czego syn m usi dokonać, za n im otrzy­ m a przebaczenie, lecz czym ś, co m o że urzeczyw istnić p o o trz y m a n iu przeba- czenia3.

N aw rócenie dla Jezusa to: życie wypływające z podarow anego człowiekowi zbaw ienia, życie wypływające z p rzebaczenia. Jezus n ie ro z p o czy n a n ig d y o d żądań. N ajp ierw zdejm uje z człowieka ciężar i ofiaruje m u w olność. W ten spo­ sób wyzwala w n im siły, p rz y p o m o c y k tó ry c h jest w stan ie coś uczynić, tzn. zm ie n ić k ierunek życia. C złow iek, k tó ry się naw raca, przyjm uje o d Boga p ro ­ pozycję nowego życia i odw raca się o d grzechu. N aw rócenie to życie w nadziei

1 U Hitz, L’annonce missionnaire de l’Evangile, Paris 1954, 192.

2 L. Coenen, E. Beyreuther, H. Bietenhard, Theologisches Begriffslexikon zum Neuen Testament, Wup­ pertal 1979, 72.

3 A. Schmied, Erlösung als Befreiung vom Zwang zur Selbstrechtfertigung, „Theologie der Gegenwart“ 1 (1982), 79.

(4)

n a ostateczną realizację zbaw ienia d la całego świata w p o staci nad cho dzącego królestw a Bożego. To naw rócenie jest sk u tk iem u p rzed n ieg o przebaczenia.

W przypow ieści o zagubionej ow cy (Łk 15,7) jest m ow a o radości z n aw ró ­ cen ia jednego grzesznika; n ic nie w skazuje je d n a k n a u p rz e d n ią ak ty w n ość zag ubionego człow ieka, zm ierzającą d o n aw ró cen ia. W przypow ieści d ziała p asterz, a nie owca. Pasterz cieszy się, g dy zn a jd u je zgubę. T ak sa m o B óg cie­ szy się z o d n a le z ie n ia z a g u b io n y c h (a n ie „sy n ó w n a w ró c e n ia ”), bez jak ie­ gokolw iek je że li lu b ale.

Faryzeusze d o m agali się o d celnika, k tó ry chciał się naw rócić, b y najpierw p o rz u c ił swój zaw ód. Jezus p o stę p u je inaczej: n a jp ie rw p rz y n o si zbaw ienie i w ten sp osób otw iera przed grzesznikiem now ą perspektywę istnienia. Z ach o­ w anie Jezusa u m o żliw ia grzesznikow i u dzielenie pozytyw nej od pow iedzi, ale gotow ość d o naw ró cen ia n ie jest w a ru n k ie m o trz y m a n ia p ro p o zy cji zbawie­ nia. B óg cieszy się z p o w ro tu naw racającego się g rzeszn ik a i wzywa człow ieka d o w sp ó łd ziele n ia jego radości. W m o m e n c ie n aw ró cen ia u d z ia łe m człow ie­ ka staje się praw dziw e życie. P ow rót d o Boga o z n a c z a p o w ró t d o w sp ó ln o ty z ty m i, k tó rz y d o niego n ależ ą4.

W życiu Jezusa p rzeb aczen ie k om u nikow an e jest lu d z io m raczej p o p rz e z czyny n iż słowa, bardziej p rzez uzdro w ien ie i w łączenie ich n a p o w ró t w sp o ­ łecz n o ść an iżeli p rzez w y p o w iad an ie słów o p rz eb ac zen iu . Ta d ru g a fo rm a w ystępuje sto sun kow o rzadko. Ju ż p o p rz e z sam o u zdro w ien ie Jezus m ó w i d o człow ieka, że B óg m u p rzeb acza grzechy. P o d o b n ie i p o siłk i, k tó re Jezus sp o ­ żywa w gronie ce ln ik ó w i grzeszników , są jasn y m z n a k ie m przeb aczen ia. N ie c h o d z i tu tylko o w sp ólne jedzenie, lecz o d zielen ie p o siłk u , co jest w yrazem g łębokiego z je d n o c z e n ia ze w sp ó łb ie sia d n ik a m i. W s p ó ln o ta s to łu o zn a cza akceptację d ru g ic h i w łączenie ich we w łasne życie, zap ro szen ie, aby tow arzy­ szyli sobie o d tą d n a w spóln ej d ro d z e 5. Z asiad a jąc d o s to łu razem z lu d ź m i p o ra n io n y m i p rz ez grzech, Jezus u k az u je im w te n spo sób , że są akceptow a­ n i p rzez O jca. W ted y też za b liź n ia ją się ich najgłębsze rany.

To za p ro sz e n ie d o w s p ó ln o ty z B ogiem i lu d ź m i jest czym ś u p rz e d n im w s to s u n k u d o n a w ró c e n ia , ta k jak p rz e b a c z e n ie ofiarow ane jest lu d z io m przez Boga wcześniej, z a n im ci zdecydują o z m ian ie swojej orientacji życiowej. W ów czas to d o św iad czen ie akceptacji i p rz y n a le ż n o śc i d o w s p ó ln o ty z Bo­ giem i jego w y b ra n y m i m o ż e p o b u d z ić lu b w z m o c n ić w olę n aw ró cenia.

Biblia ukazuje rzeczyw istość naw rócen ia p rzede w szystkim jako dzieło Bo­ że: to O n n ajp ierw sam się objaw ia człow iekowi, szu k a go, po ciąg a k u S obie i zap rasza d o w s p ó ln o ty z N im , k tó ra jest ró w n o c ześn ie w s p ó ln o tą z ty m i, k tó rz y w N iego w ierzą i ju ż korzystają z ow oców ofiarow anego im przebacze­ nia. O d p o w ia d ając n a Boże zaproszenie, człow iek przyjm uje n ow ą orientację

4 L. Coenen, E. Beyreuther, H. Bietenhard, 74.

(5)

życiow ą i odw raca się o d zła. Tak w ięc z n a k ie m n aw ró cen ia n ie jest tylko n o ­ wy, m o ra ln y sp o só b postępow ania, ale p rzede w szystkim nowe, bezpo śred nie, b o osobow e o d n ie sie n ie d o Boga i m iejsce we w sp ó ln o cie w ierzących.

2. ... według doku m entów kościelnych

D o k u m e n ty kościelne m ó w iąc o n a w ró c e n iu , sięgają p o Biblię, w której n a w ró c e n ie o z n a c z a z m ia n ę za ch o w a n ia , m e n ta ln o ś c i lu b s p o s o b u bycia. Ź ró d łe m n aw ró cen ia jest praw dziw e p o z n a n ie Boga, k tó ry jest B ogiem m i­ łości i m iło sie rd z ia (D iM 13). To p o z n a n ie d ok on uje się p o p rz e z p rzep o w ia­ d a n ie słowa Bożego, k tó re m a n a celu ch rześcijań skie n aw ró cenie, to z n aczy pełne i szczere p rz y lg n ię cie d o C h ry s tu s a i d o Jego E w angelii p o p rz e z w ia­ rę. N a w ró cen ie to d a r Boży, k tó reg o przyjęcie w yraża się o d p o c z ą tk u w wie­ rze całkow itej i radykalnej. N a w ró ce n ie o zn a c z a „przyjęcie o so b istą decyzją zbaw czego p an o w an ia C h ry stu sa i wejście d o g ro n a Jego u c z n ió w ” (R M i 46); jest o n o nie tylko d o ra ź n y m ak tem w ew nętrznym , ale stałym u sp o so b ien iem . Życie polega w ów czas n a stałym n aw raca n iu się (D iM 13).

N aw rócenie jest najbardziej k o n kretnym w yrazem d ziałania m iłości i m iło ­ sierdzia Bożego, k tó re p o d n o s i człow ieka w górę, wyzwala d o b ro sp o d naw ar­ stw ień zła (D iM 6). O bejm uje o n o stosunek człowieka d o Boga, d o popełnionej winy, d o jej skutków , a w reszcie d o bliźniego, je d n o stk i lu b w s p ó ln o ty (SRS 38). C h o c ia ż n aw ró cen ie d o k o n u je się w sercu człow ieka, n ie e lim in u je ko­ n ie c z n o ś c i z m ia n y ze w n ętrz n ej postaw y, n p . n a p ra w y n ie sp ra w ie d liw y c h s tru k tu r (LC 75), co poleg a n a za an g a ż o w a n iu się n a rzecz bliźniego , zatra­ cenia siebie n a rzecz d rugieg o z a m ia st w yzyskiw ania go, słu żen ia m u za m ia st u c isk a n ia go d la własnej korzyści (SRS 38). C h rze ścijan ie n ie tylko o trz y m u ­ ją m iło sierd zie, ale są także p o w o łan i, b y je czynić. B rak takiej p o staw y o z n a ­ cza, że n aw ró cen ie jeszcze n ie d o k o n a ło się w p e łn i (D iM 14).

W ad h o rta c ji E va n g elii N u n tia n d i Paweł VI uczy, w jaki sp o só b głosić Ew an­ gelię, ab y w człow ieku d o k o n a ło się n a w ró c e n ie i p o w stała no w a lu d z k o ść (E N 18). N ie m a b o w ie m praw dziw ej ew angelizacji b ez g ło s z e n ia im ie n ia i n a u k i, życia i o b ie tn ic , K rólestw a i T ajem n icy S yna Bożego. To p rzep o w ia­ d a n ie k ery gm atu zajm uje w ażne m iejsce w ew angelizacji, ale to tylko jej część (E N 22). G ło sze n ie E w angelii osiąga b o w iem p e łn ą m o c i z n a c z e n ie w ów ­ czas, k ied y w człow ieku w znieca p ra g n ie n ie p rz y lg n ię cia d o C h ry stu s a całą duszą. M o ż n a przy jąć prawdy, k tó re B óg objaw ił i n a ty m p o p rz estać. Tutaj je d n a k c h o d z i o coś więcej, a m ian o w icie o n aw ró cen ie, czyli przyjęcie n o ­ wego, ew angelicznego p ro g ram u życia. Ten p ro g ram zaś m usi obejm ow ać ży­ cie we w sp ó ln o cie, której k sz ta łt n ad a je Ew angelia (E N 23).

N a w ró c e n ie o z n a c z a w ted y w stą p ie n ie d o sp o łe c z n o śc i w iern y ch , czyli d o w sp ólno ty, k tó ra ze swej n a tu ry jest z n a k ie m p rz e m ia n y i now ości życia, tzn . d o K ościoła, k tó ry jest w id z ia ln y m S ak ra m e n tem Z baw ien ia. Z kolei to wejście we w s p ó ln o tę K o ścio ła p o tw ie rd z a ją i u m a c n ia ją p rz e z łaskę z n a k i

(6)

sak ram en taln e (E N 23), w k tó ry c h u czestnicząc, człow iek daje w yraz przyję­ tej p rzez siebie postaw ie n aw rócenia.

D o k u m e n ty kościelne rozu m ieją więc naw rócenie jako osobistą od pow iedź człow ieka n a objaw iającą się m u m iło ść B ożą, p rz y czy m człow iek o d p o w ia­ dając n a n ią, n a stałe w iąże się z C h ry s tu se m i n ie u s ta n n ie d ąż y d o przyjęcia p ostaw y zgodnej z id eałe m Ew angelii. N a w ró ce n ie n ie o d n o s i się w ięc tylko d o lu d zk ieg o w n ę trza, ale d o m a g a się także k o n k re tn y c h decyzji zauw ażal­ n ych n a zew nątrz. S k u tk iem osobow ego n aw ró cenia jest wejście d o w sp ó ln o ty u c z n ió w C h ry stu sa, n ow y sp o só b o d n ie sie n ia d o b liź n ic h oraz zaangażow a­ n ie się w p rz e m ia n ę „g en eru jących ” zło s tru k tu r sp ołeczn ych .

3. ... w K onstytucjach Z grom adzenia Najświętszego O dkupiciela K onsty tucje 11 i 12 zo stały w sp o só b lo g iczn y złączone w jed n o , gdyż o p i­ sują cel d z ia ła ln o śc i m isyjnej. C h o d z i o n a w ró c e n ie o sob ow e o raz rozw ój w spólnoty, co jest ze so b ą w zajem n ie ściśle pow iązane6.

3.1. N a w ró ce n ie osobow e (K onst. 11)

O n a w ró c e n iu o so b o w y m m ó w ią ju ż K onstytucje: 3 ( w o d n ie s ie n iu d o SC 9) oraz 10. K o n sty tu cja 11 stan o w i bez w ą tp ie n ia d o p e łn ie n ie K o n sty tu ­ cji 6: R e d em p to ry śc i m ają głosić u p rz ed za ją cą w szystko m iło ść B ożą (K onst. 6), a człow iek, d ostrzegając w ty m za p ro sze n ie Boga d o u czestn ictw a w p ełn i zbaw ienia, w in ie n o d p o w ied z ie ć z ta k im sam y m p e łn y m zaang ażo w an iem . O d p o w ie d ź człow ieka, k tó ra po leg a n a p rz y ję ciu E w angelii z w iarą, w in n a o b ją ć całą jego egzystencję. C h o d z i w ięc o op cję, k tó ra d o ty k a o s o b y w jej w e w n ętrzn y m s a n k tu a r iu m , gdzie p o d ejm o w an e są n ajw ażniejsze decyzje. D lateg o tek st m ó w i o „w y b o rze ra d y k a ln y m i d e c y d u ją c y m ”, o „ o d d a n iu się C h ry stu s o w i”, o „ n a w ró c e n iu ciągły m i p e łn y m ” . „K ery g m ie” (K onst. 6) o d p o w ia d a „ m e ta n o ia ” (K onst. 11)7.

M o ż n a zauw ażyć tu taj w yraźne o d n ie sie n ia d o B iblii, jak i d o tradycji re- d em p to ry sto w sk iej, w k tó rej m isjo n a rz e N ajśw iętszego O d k u p ic ie la n azy ­ w ani byli „ a p o s to ła m i n a w ró c e n ia ” .

3.2. T w o rzen ie w s p ó ln o t (K onst. 12)

„ N a w ró c e n ie o so b o w e” i „tw o rz e n ie (rozw ój) w s p ó ln o ty ” p o z o s ta ją ze sobą w ścisłym zw iązku, k tó ry p o s ia d a ch a ra k te r p ło d n ej interakcji. N a w ró ­ cenie o so b iste m o że się d o k o n a ć (tylko) we w sp ó ln o cie K ościoła.

6 S. Raponi, Il Carisma dei Redentoristi nella Chiesa. Commento alle Costituzioni, Roma 1993, 151. 7 Ibid., 152.

(7)

Tekst ten naw iązuje d o w ypow iedzi soborow ych i podkreśla w y m iar w spól­ n o to w y życia i d z ia ła n ia w iern y ch , k tó rz y jako p o d m io ty d z ia ła ln o śc i p a­ storalnej są p o w o łan i d o p e łn ie n ia aktyw nej ro li w Kościele. K o ścieln o ść jest tu ta j p o w ią z a n a z litu rg ią jako jej m iejscem u przy w ilejo w an y m . O d n ie s ie ­ n ia d o sa k ra m e n tu p o je d n a n ia i E u ch a ry stii w sk azują n a dwa isto tn e aspek­ ty d u szpasterstw a m isyjnego R ed em p to ry stó w , zg o d n ie z m yślą Z ałożyciela. C h a ra k te r red em p to ry sto w sk i p rezentuje zw łaszcza typow e słow nictw o: peł­ n y u d z ia ł w O d k u p ie n iu , E w angelia m iło sie rd z ia Boga w C h ry stu sie , słowa B oże jako p o k a rm itp.

A b y życie z w iary we w sp ó ln o c ie chrześcijań sk iej m o g ło by ć atrakcy jn ą p ro p o z y cją d la lu d z i w spółczesn ych, p o w in n o rozw ijać się w n astęp u ją cy ch k ie ru n k a c h 8:

W iara jako treść (w sp ó ln o ta z a słu c h a n a w słowo Boże),

W iara jako stały zw ro t k u B ogu (w sp ó ln o ta celebracji sak ram en tó w i m o ­ dlitw y),

W iara jako życiow a p ra k ty k a i p o sła n ie (słu żb a w d u c h u m iło śc i i ew an­ gelizacja).

W s p ó ln o ta jawi się tu ta j jako u p rz y w ile jo w an a p rz e strz e ń , w k tó rej d o ­ konuje się o p o w ied z en ie za C h ry stu se m , a także w sze ch stro n n y rozw ój d u ­ chow y k u o sią g a n iu p e łn i d o jrza ło śc i chrześcijańskiej. P rz y p o m in a to jed en z isto tn y c h elem entów m isyjnej strategii alfonsjańskiej, zg o d n ie z k tó rą nale­ żało za d b a ć o za pew nienie trw ałych ow oców m isji, czem u m iały służyć m .in . n astęp u ją ce fo rm y d u szp astersk ie o ch arak terze w sp ó ln o to w y m : v ita devota, stow arzyszenia św ieckich itp.

II. N

a w r ó c e n i e d o k o n u j e s i ę d z i ę k i d o ś w i a d c z e n i u w i a r y

N aw ró cen ie ozn acza, że człow iek zo stał o g arn ię ty p rzez Boga, gdyż zo stał p rzez N iego „tra fio n y w sam o serce” i ty m sam y m ro z p o czę ła się w n im we­ w n ę trz n a p rz e m ia n a 9. N a w ró ce n ie d o k o n u je się ta m , gdzie B óg wzywa czło­ w ieka d o swojego osobow ego z je d n o c z e n ia z C h ry s tu se m , a człow iek n a to w ezw anie o d p o w ia d a 10.

N ie m a p o d ą ż a n ia d ro g ą w iary bez n aw ró cen ia, k tó re jest jej elem en tem k o n sty tu ty w n y m . Tego ro d z a ju d o św ia d c z e n ia n ie m o ż n a n ik o m u oszczę­ dzić. Jest to p a sto ra ln a konieczność.

8 K. Armbruster, Was ist Glaube? Zentrale Elemente unserer christlichen Erfahrung, „Ordenskorres­ pondenz” 1 (2001), 40.

9 Ibid., 28.

(8)

Początkow ą drogę w iary o p isu ją następ u jące faktory: otw arcie się n a obec­ n o ść Boga, s p o tk a n ie z B ożą m iło śc ią oraz w łączenie się d o w s p ó ln o ty wie­ rzących.

1. ... poprzez otwarcie się na obecność Boga

O tw a rto ść n a religijny w y m iar życia oznacza, że człow iek liczy się z istn ie­ n ie m przekraczającej go rzeczyw istości. G d y człow iek n ie jest n a n ią otwarty, p o trze b u je przeżyć, k tó re m u w ty m p o m o g ą.

Najczęściej człow iek otw iera się n a istn ie n ie transcen d en cji n ie p rzez p rak ­ tyki „religijne”, ale p rz ez sytuacje, w k tó ry c h człow iek osiąga granicę sw oich m o żliw o ści lu b w k tó ry c h p o sz e rz a się jego h o ry z o n t p o s trz e g a n ia rzeczy­ w isto ści11. D o ta k ic h sytuacji należą fazy d o k o n y w a n ia is to tn y c h z m ia n ży­ cio w y ch, g d y o k a z u je się, że d o ty c h c z a so w e m e c h a n iz m y ra d z e n ia so b ie z p ro b le m a m i są niew ystarczające. D o ta k ic h sytuacji należą tak że w ydarze­ n ia, k tó re pozo staw iają w yraźne ślady n a p łaszczyźn ie relacji m ię d z y o so b o ­ w ych (m ałżeństw o, rozw ó d, śm ierć).

W tego ro d zaju sytuacjach człowiek staje się niep ew ny i dlatego też bardziej o tw arty n a is tn ie n ie in n y c h w y m iaró w rzeczyw istości. Z m ie rz a b o w iem k u przyszłości, k tó ra jest d la n ieg o w ielką n ie w ia d o m ą . S zu k a w ów czas o d p o ­ w iedzi, której so bie n ie m o ż e u d zielić, gdyż sam stał się d la siebie p y tan iem . S zuk a w ted y tego, co jest p o z a n im sam y m . Taka o tw arto ść n a relig ijn y wy­ m ia r życia jest lu d z k im p rz y g o to w an iem n a objaw ienie się Boga.

S koro p o c z ą te k p ro c esu w iary za le ż n y jest o d w ew nętrznego sta n u czło ­ wieka, to te n fa k t w in ie n być u w z g lę d n io n y w d ziałaln o ści m isyjnej. D e cy d u ­ jące m iejsce sp o tk a n ia zn a jd u je się w ów czas n ie tyle w o bszarze za b u d o w ań ko ścieln y ch i w ra m a c h d z ia ła ln o śc i d u szp a ste rsk iej, lecz p o ś ró d c o d z ie n ­ ności.

2. ... w spotkaniu z Bożą m iłością

Proces w iary ro z p o c z n ie się, g dy B óg sam objaw i się człow iekow i m o c ą D u c h a C h ry stu sa . G d y B óg n ie p o zw o li się zauw ażyć, człow iek n ie b ęd zie m ó g ł G o o d n aleźć. B óg m usi człow ieka osobiście o d sz u k a ć i spo tk ać. M o że to d o k o n a ć się w p o staci jednego znaczącego s p o tk a n ia a lb o p o p rz e z pow o­ li rozw ijającą się relację. Tego ro d z a ju n aw ią zan ie relacji określa się n a o gó ł te rm in e m „n a w ró c e n ie ” lu b „ m e ta n o ia ”; czasem też jest m ow a o „przy zw o­ le n iu serca” lu b „w ew nętrznej p rz e m ia n ie ” (E N 18 i 23).

(9)

C złow iek za czy n a przeżyw ać p rz e m ia n ę , g dy B óg po zw ala m u d o św iad ­ czyć, że się n im o sobiście interesuje i chce b yć z n im w kontakcie. Jeśli d o tej p o ry B óg był d la n iego k im ś o b o ję tn y m , to teraz d ośw iadcza, że o n d la Boga n ie jest a n i też n ie by ł k im ś o b o ję tn y m . D o c h o d z i d o s p o tk a n ia p o m ię d z y n im a B ogiem . C złow iek d ośw iad cza n ie tylko p rz y ty m , że B óg jest d la n ie­ go, ale to d o św iad czen ie p o sia d a ch a ra k te r jakościowy, gdyż jest sp o tk a n ie m w m iło śc i i z m iłością.

W łaściw ym m o m e n te m p o w ro tu człow ieka d o Boga jest sp o tk a n ie z tym , k im B óg jest: z m iło śc ią 12. C złow iek dośw iadcza, że jest n iesk o ń czen ie kocha­ ny. C zuje, że B óg go koch a bezw arun kow o i akcep tu je go ta k im , jaki jest. To „ tra fia” go w sa m o serce.

P oru szen ie serca w yw ołane m iłu ją c ą o b ec n o ścią Boga przekazyw ane jest p rz ez s p o tk a n ie z żyw ym C h ry stu s e m . W N im m o ż n a do św iad czy ć Bożej m iłości. W p row adzenie w tajem n icę m iło ści Bożej wzywa d o n aw iązan ia ści­ słej więzi osobow ej z C h ry s tu se m i otw iera drogę n aw ró cenia. Tego ro d z aju s p o tk a n ie wzywa człow ieka d o u d z ie le n ia o d p o w ied zi. N a w ró cen ie określa w ięc rzeczyw istość, w której B óg w C h ry stu sie d o ty k a człow ieka swoją m iło ­ ścią, a człow iek n a tę m iło ść B ożą o d p o w iad a .

N aw ró cen ie to m o m e n t, w k tó ry m o dw racam y się o d tego, co w iem y o n a­ szym życiu, a stając w obec Boga, p rz ek o n u jem y się, co O n o n im m yśli i co chce z n ieg o u cz y n ić . W ty m m o m e n c ie B óg staje się najw ażniejszy, czyli w ażniejszy n iż w szystko in n e, w ażniejszy o d w szelkiego życia, łącz n ie z n a ­ szym . Bez owego najw yższego p ry m a tu żywego Boga, k tó ry n as wzywa i ser­ cu u k az u je swoją wolę, ab y w sp o só b w o ln y o d p o w ie d z ia ło „ ta k ” lu b „ n ie ”, n ie m a żywej wiary.

N aw rócenie obejm uje to, co dokonuje się p o m ię d z y człow iekiem a Bogiem. N aw rócenie m a m iejsce tam , gdzie Bóg wzywa człow ieka „ d o osobowej w spól­ n o ty z C h ry s tu s e m ” (AG 13), a człow iek n a to w ezw anie o d p o w iad a . B ardzo często tak ie d o św iad czen ie przeżyw ane jest jako p o je d n a n ie , gdyż człow iek, sp o g ląd ają c n a swoje d o tychczaso w e życie, o d n o s i w rażenie, że w yrugow ał z n iego Boga, a żył w n iew oli grzechu.

Proces w iary m o ż e się ro zp o cząć, g dy B óg m o c ą D u c h a C h ry stu s a o b ja­ w ia się człow iekow i13. B óg u k az u je m u się jako Ten, k tó ry b ez g ran icz n ie m i­ łuje. C zło w iek m o że G o o d n a le ź ć i u d z ie lić M u o d p o w ied zi.

Tam , gdzie B óg d o ty k a człow ieka swoją m iło ścią, a te n n a n ią o d p o w iad a, pojaw iają się tak że em ocje. N a w ró ce n ie jest o d p o c z ą tk u p e łn y m i rady kal­ n y m ak tem wiary, k tó ry nie zn a granic i w k tó ry m człowiek z otw arty m sercem przy jm u je d a r Boży. R ó w n o cz eśn ie ro z p o c z y n a się d y n a m ic z n y i stały p ro ­ ces, k tó ry trw a p rzez całe życie i polega n a p rz e c h o d z e n iu d o życia w D u c h u .

12 Ibid., 32. 13 Ibid., 33.

(10)

N aw ró cen ie jest akceptacją zbawczej rzeczyw istości C h ry stu sa d o k o n a n ą p o ­ p rzez o so b istą decyzję, co spraw ia, że człow iek staje się u c z n ie m C h ry stu sa.

P ełny i ra d y k a ln y a k t w ia ry m o ż e p rz y b ra ć n a z e w n ą trz ró ż n e p o staci: czasem u kogoś pojaw iają się łzy; k to ś in n y o k azu je radość, gdyż ro z p o c z y n a p o w o ln y proces o d k ry w a n ia prawdy, że w jego ży ciu w yd arzy ło się coś z n a ­ czącego; z d a rz a się ró w nież, że k to ś p o zo staje niew zruszony.

3. ... przez kontakt ze w spólnotą wierzących

Trzeci k o n ieczn y w aru n ek w stąp ien ia n a drogę w iary to s p o tk a n ie z wie­ rzącym i. Z jednej stro n y c h o d z i tu o s p o tk a n ie z w ierzącym i, k tó rz y głoszą m iło ść Bożą, a z drugiej stro n y o przeżycie w sp ó ln o ty wiary, g dy ta w sp ó ln o ­ ta, g ro m a d z ą c się n a celebrację litu rg ii, m ó w i o B ogu, a je d n o s tk a d ostrzega, iż jej do św iad czen ie w iary jest w to w szystko w łączone.

P oruszenie bliskością Boga pojaw ia się wtedy, gdy m a m iejsce „ o d słan ia ją­ ce s p o tk a n ie ” (disclosure) ze w s p ó ln o tą w ierzących lu b jej p rzed staw icielam i. Polega o n o n a tym , że człow iek w k lim acie p o sz a n o w a n ia g o d n o śc i ludzkiej, z ro z u m ie n ia i au ten ty czn ej m iło śc i ro z p o z n a je w so b ie o g ro m n ą w artość. U zyskując zaś p o zytyw ny sto sun ek d o siebie sam ego, człow iek czyni pierw szy k ro k w k ie ru n k u o d k ry c ia w sobie boskiego pierw iastk a, n a d p rz y ro d z o n eg o p o c h o d z e n ia o raz p o d o b ie ń stw a d o Boga. D z ięk i tem u m o że p rz ek o n ać się, iż jego istn ie n ie n ie jest d ziełe m p rz y p a d k u , a jego m iejsce w świecie efektem sp lo tu m n iej lu b bardziej szczęśliw ych z rz ą d z e ń losu, ale że jest - p o d o b n ie jak cały św iat i w szyscy in n i lu d z ie - stw o rz o n y m ex am ore d ziec k iem Boga, k tó ry m a o n ieg o stara n ie i n ad a je o statec zn y sens jego życiu. W ted y ju ż sa­ m o jego istn ie n ie m ó w i m u o Bożej m iło śc i, której jest ow ocem i w której o r­ bicie k rą ż e n ia n ie u s ta n n ie się z n a jd u je 14.

B ogiem n ie m o ż n a ro z p o rzą d zać , jest O n całkow icie w o ln y i n ieza leżn y o d p la n ó w i d z ia ła ń K o ścioła. M o ż e d o tk n ą ć człow ieka wtedy, k ied y chce i ta m , gdzie chce. N ie o zn a cza to jed n ak , że d z ia ła ln o ść ew angelizacyjna jest zbyteczna. N a sz y m z a d a n ie m jest być „sz afa rzam i ró ż n o ra k ie j łaski B ożej” (1 P 4, 10). ,W złożonej rzeczyw istości m isji pierw sze p rz e p o w ia d a n ie p e łn i rolę c e n tra ln ą i n ie z a stą p io n ą , gdyż w p ro w ad za w ta je m n ic ę m iło śc i Boga, k tó ry wzywa d o oso b isteg o p rzestaw an ia z so b ą w C h ry stu sie i otw iera d ro ­ gę d o n a w ró c e n ia ” (R M 44).

Pierwsze s p o tk a n ie człow ieka z m iło śc ią B ożą do k o n u je się za p o śre d n ic ­ tw em słowa głoszonego p rz ez w iarygod neg o św iadka. M o że to w ydaw ać się zb y t proste, że głoszone słowo jest w stan ie w yw ołać tak i skutek. T ym czasem B óg zlecił sw o im u c z n io m p e łn ić p o słu g ę p rz e p o w ia d a n ia , zw łaszcza zaś

14 R. Hajduk, Kształtowanie relacji międzyosobowych w Kościele jako communiofidelium, Kraków 2000, 218.

(11)

g ło szen ia o rę d z ia o u p rz ed za ją cej m iło śc i Boga, czyli k eryg m atu . Pierw sze p rz ep o w iad a n ie , czyli kerygm at, o zn acza, że człow iek p o raz pierw szy słyszy d o b rą no w inę: „B óg C ię kocha! C h ry stu s p rz y szed ł n a z iem ię d la C ieb ie!” (C h L 34).

To pierw sze p rz e p o w ia d a n ie n ie jest ż a d n ą n a u k ą a n i p o u c z e n ie m kate­ ch e ty c zn y m , ale zap o w ied zią, że B óg chce się człow iekow i objaw ić w m iło ­ ści. Pierwsze p rz ep o w iad a n ie jest w ięc p rz e p o w ia d a n ie m kerygm atycznym , czyli o rę d z ie m skierow anym d o lu d z i, k tó rz y jeszcze n ie p o z n a li C h ry stu sa i Jego m iłu jąceg o Boga O jc a 15.

G ło sić w iarę n ie oznacza: przekazyw ać w iarę. O statec zn ie b o w iem to n ie o d a p o s to ła zależy, czy człow iek n aw ró ci się i z a c z n ie żyć z wiary. Jako m i­ sjonarze jesteśm y o d p o w ie d z ia ln i za to, czy m ó w im y lu b m ilczym y, ale nie jesteśm y o d p o w ie d z ia ln i za sk u tecz n o ść n aszy ch słów. To B óg o b d a rz a czło­ w ieka w iarą (R M 46).

T am , gdzie człow iek za czy n a o d czu w ać m iło ść B ożą, pojaw iają się p y ta­ n ia i niepew ność. N ie w ia d o m o b o w iem , czy to, co czuje, n ap raw d ę istnieje. To in d y w id u a ln e d o św iad c zen ie p o z o sta je w człow iek u ta k d łu g o n iejasn e i niepew ne, d o p ó k i n ie z o sta n ie p o tw ie rd z o n e i w z m o c n io n e w s p o tk a n iu ze w s p ó ln o tą wiary. In d y w id u a ln e d o św ia d c z e n ie sz u k a sw ojego p o tw ie r­ d z e n ia we w sp ó ln o cie. W sp ó ln o ty w iary są p o trze b n e, aby p o sz u k u ją c y czło ­ w iek m ó g ł d ośw iadczyć sp o tk a n ia z w ierzącym i. P otrzeba ró w n ież celebracji litu rg iczn y ch , w k tó ry c h w ierzący m o g ą świętować poszczególne etapy w zro­ stu w wierze.

W skazane trz y elem e n ty p o s ia d a ją c h a ra k te r k o n sty tu ty w n y d la ro z p o ­ częcia i k o ntynuacji p ro c esu w z ro stu w w ierze16. U k a z u ją one, jak p o w in n a w yglądać m istag o g ia, ab y u d z ia łe m człow ieka m o g ło stać się pierw sze d o ­ św iadczenie wiary. M istagogia zaś polega n a p row ad zeniu lu d zi d o osobistego religijnego d o św iad czen ia, d zięki k tó rem u p og łębia się św iad o m o ść ta je m n i­ czej relacji p o m ię d z y B ogiem a człow iekiem . M a o n a prow adzić człow ieka k u ta je m n ic y Boga, k tó ry sam się łaskaw ie objaw ia. Pragnie p o m ó c człow iekowi o d k ry ć to, że B óg o d d aw n a d ziała w świecie, że d o n iego k ieruje swoje słowo, że chce być m u bliski, że go k och a (jak ju ż z o stało w cześniej p ow ied zian e, je­ śli człow iek u św ia d o m i to sobie, jest bliski n aw ró cen ia )17. To „p ro w ad ze n ie” (m istagogia) polega na:

- p o b u d z e n iu św ia d o m o śc i człow ieka d o tego, b y m ó g ł o d k ry ć , że żyje w p rz e s trz e n i, w k tó rej B óg z w łasnej w oli m u się objaw ia, że B óg p ra ­ g n ie zb aw ien ia każdego człow ieka, stąd też człow iek o d p o c z ą tk u swe­ go is tn ie n ia z n a jd u je się w tajem niczej relacji d o Boga;

15 K. Armbruster, 34. 16 Ibid., 35.

(12)

- d o p ro w a d z e n iu człow ieka d o p rzem y ślan eg o i św iad o m eg o po w ierze­ n ia się Bogu;

- u k a z a n iu , że p rz ez o d k ry c ie swej relacji d o Boga i p o w ierzen ie się M u życie lu d z k ie n ab iera sensu o raz że m o ż n a n im o d p o w ie d z ia ln ie p o k ie­ rować w łączn o ści z całym lu d e m B o żym (w sp ólno tą).

III. Z

a d a n i e m

R

e d e m p t o r y s t ó w j e s t p r o w a d z i ć l u d z i DO OSOBOWEGO NAWRÓCENIA

G d y człow iek o tw iera się n a B oga i p o zw ala M u d o tk n ą ć się Jego m iło ­ ścią, d o kon uje się naw ró cenie. N ie jest to je d n a k m o m e n t, a k t jednorazow y, ale jest to ciągły i d y n a m ic z n y proces, w k tó ry m zbaw ienie staje się d la czło­ w ieka żywą rzeczyw istością.

C e n tra ln y m i e le m e n ta m i po dstaw ow ego d o ś w ia d c z e n ia w iary są: pew ­ ność, że jest się u m iło w a n y m d zieck iem Boga; o d k ry cie sen su is tn ie n ia , k tó ­ re przek racza ra m y ziem skiego życia; p o je d n a n ie z B ogiem , k tó re p o p rz e d z a p rz y z n a n ie się d o w łasny ch grzechów ; now e sp o jrze n ie n a w łasne życie jako n a w ędrów kę z B ogiem 18.

R ed em p to ry śc i, k tó rz y m ają by ć w K ościele słu g am i n aw ró cen ia , są więc w ezw ani, b y p o m a g a ć lu d z io m o d n a le ź ć drogę d o Boga d zięk i o so b iste m u d o św iad c zen iu n a d p rz y ro d z o n e j m iło ści. W te n sp o só b ich d z ia ła ln o ść m i­ syjna n ab iera c h a ra k te ru m istagogii.

1. ... we w spólnocie

C e n tra ln y m elem en tem chrześcijaństw a n ie jest jakaś now a n a u k a o zb a­ w ien iu , ale rzeczyw istość zbaw cza, której m o ż n a dośw iadczyć. Proces n aw ró­ cen ia n ie polega n a p rz y jm o w a n iu w iary jako treści zasługującej n a u z n a n ie za praw dziw ą; n aw ró cen ie w y n ik a ze sp o tk a n ia , k tó re p rz e m ie n ia człow ie­ ka. Bez s p o tk a n ia z C h ry s tu se m n ie m o ż n a m ó w ić o d o św iad c zen iu chrze- śc ija ń sk im 19.

W iara ch rześcijań sk a n ie polega n a o p a n o w a n iu jak ichś treści, lecz c h o ­ d zi tu o m o m en ty , w k tó ry c h życie lu d z k ie n a b ie ra now ego k ie ru n k u . Są to g łęb o k ie d o św ia d c z e n ia w ew nętrzne, d zięk i k tó ry m człow iek staje się „ n o ­ w ym stw o rz e n ie m ” (2 K o r 5, 17).

N ow e życie o raz p ełn ię życia m o ż n a o siąg n ąć n ie d zięki p o u c z e n iu , lecz w relacjach z z a u fa n y m i lu d ź m i. W d ziałaln o ści m isjonarskiej nie m o że więc

18 K. Armbruster, 35-36. 19 Ibid., 36.

(13)

c h o d z ić w pierw szej lin ii o p o u cz en ie, lecz o relację20. P rze p o w iad an iu słowa m usi tow arzyszyć - a m o ż e naw et je p o p rz e d z a ć - b e z p o ś re d n ie s p o tk a n ie z lu d ź m i, k tó rz y są a d resatam i m isji p arafialn y ch . P rzek az d o ś w ia d c z e n ia religijnego n ie d o k o n u je się ty lk o p rz y p o m o c y słów, lecz o b e jm u je tak że św iadectw o życia. To zaś zak ład a, że m isjo n a rz z n a n y jest lu d z io m n ie tylko z d y sta n su jako g łosiciel k az ań , ale tak że b e z p o ś re d n io jako św iadek wiary. P o n ad to w ażne jest, ab y był to k to ś z je d n o c z o n y z lu d ź m i i żywo zain tereso­ w any ich egzystencjalnym i p ro b le m a m i21.

S am o g ło szen ie słow a B ożego n ie m o ż e p o leg ać n a p rz ek az ie ro z u m o ­ w ych praw d d o ty czący ch wiary. G ło sze n ie to w y d arzen ie o ch arak terze o so­ bow ym . Św. Paweł z a p o z n a je sw oich słu c h a c z y z O s o b ą Jezusa i to nazyw a gło szen ie m . Pierw sze g ło szen ie pro w ad zi d o o so b iste g o s p o tk a n ia 22. Takie głoszenie zaś m ożliw e jest tylko wów czas, g d y m isjo n a rz sam jest zafascy n o ­ w an y O s o b ą Jezusa. P rzek az swej w łasnej fascynacji spraw ia, że ew angeliza­ cja jest w y d a rzen ie m w p e łn i o so bow y m . M isjo n a rz m ó w i tak, aby słuch acz cz u ł się p o c ią g n ię ty d o w s p ó ln o ty z B ogiem i był g o tó w całkow icie z d a ć się n a N ieg o 23.

G ło sze n ie E w angelii to n ie tylko k a z a n ia skoncentrow ane w o k ó ł zagad ­ n ie ń te o lo g ic z n y c h - c h o d z i o tak ie m isyjne p rz e p o w ia d a n ie , k tó re b ierze p o d uwagę sytuację w s p ó ln o ty parafialnej, w k tó rej m is jo n a rz p rzem aw ia, jak i n ależący ch d o niej k o n k re tn y c h lu d z i24. Jeśli człow iek jest szczegó ln ie o tw a rty n a spraw y religijne w kontekście w ażn y ch d la n ieg o decyzji i w yda­ rz e ń życiow ych, to p rz e p o w ia d a n ie n ie m o ż e b y ć sk o n cen trow an e w yłącz­ n ie n a p rzek azy w an iu ok reślo n y ch treści religijnych, lecz m usi w k o nieczn y sp o só b u w zg lę d n ia ć sytuację i p o trz e b y lu d zi. Słow o B oże m usi być ta k gło­ szone, aby O s o b a Jezusa C h ry s tu sa i objaw iająca się w N im m iło ść B oża by­ ły d la człow ieka u p ra g n io n ą o d p o w ied z ią n a isto tn e p y ta n ia , k tó re tu i teraz sobie staw ia (m ea res agitur).

W perspektyw ie n aw ró cen ia, k tó re n ie m o ż e się o b y ć bez oso b isteg o d o ­ św iad czenia Boga, sa k ram en t p o k u ty jawi się jako szczegó ln a o k azja sp o tk a ­ n ia z m iło śc ią B ożą. Jego spraw ow anie d o m a g a się o d sp o w ied n ik a przyjęcia postaw y głębokiego z ro z u m ie n ia sytuacji duchow ej i egzystencjalnej p en iten ta oraz jego bezw arunkow ej akceptacji. T en p o s tu la t p ły n ie n ie tylko z powyżej p rz ep ro w a d zo n y ch rozw ażań, ale także z d o św iad c zen ia życiow ego i n a u k i św. A lfo n sa de L iguoriego, d la k tóreg o sp o tk a n ie z m iło śc ią Boga b y ło p o d ­ stawą całej egzystencji i n ajisto tn ie jsz y m d ośw iad czen iem , k tóre chciał także

20 K. Armbruster, Von der Krise zur Chance. Wege einer erfolgreichen Gemeindepastoral, Freiburg i. B. 1999, 69-70.

21 P Hitz, 210.

22 K. Armbruster, Von der Krise zur Chance, 70. 23 Ibid., 71.

24 F. Chiovaro, Ein missionarisches Charisma für das dritte Jahrtausend, w: N. Londońo, Heute Redemp­ torist sein. Zeugnisse eines Charismas, Bonn 1997, 414.

(14)

p rz ek az ać in n y m . N a jb a rd ziej sprzy jający m m o m e n te m k o m u n ik a c ji bez­ m ia ru Bożej m iło śc i była d la n iego p o słu g a w konfesjonale, gdzie n astęp u je m iędzyosobow e sp o tk an ie człow ieka z człow iekiem oraz człow ieka z Bogiem . K iedy d zięk i postaw ie sp o w ied n ik a p e n ite n t do św iad czy n iezm ierzo n ej m i­ łości i d o b ro c i Boga, m o g ą z o sta ć za sp o k o jo n e jego n ajgłębsze p ra g n ie n ia , m o ż e u m o c n ić się lu b d o p ie ro d o k o n a ć w e w n ętrzn a p rz e m ia n a oraz trw a­ łe zje d n o c z e n ie z B ogiem . W ty m w zględzie n a u k a naszego Z ałożyciela nie traci n ic ze swej a k tu a ln o śc i25.

K o n sty tu cje p o d k re śla ją tak że z n a c z e n ie E u c h a ry stii w p ra k ty c e m isyj­ nej R e d e m p to ry stó w . W kontekście n a w ró c e n ia u d z ia ł w E u c h a ry s tii jawi się jako jego wyraz, a także jako is to tn y śro dek w zm a cn iając y w człow ieku tę postaw ę. C złow iek, k tó ry u cz estn iczy w E u ch a ry stii jako d z ię k c z y n ie n iu za d a r naw ró cenia, k o m u n ik u je w sp ó ln o cie swoje p rag n ien ie jak najściślejszego trw a n ia z Jezu sem i swoją rad o ść z p o w o d u przyjęcia tego d a ru , a także w olę trw a n ia we w sp ó ln o c ie z ty m i, k tó rz y p o d o b n ie jak o n p ra g n ą w sw oim ży­ ciu kierow ać się Ew angelią.

2. ... i ku w spólnocie

W człow ieku, k tó ry staje się „n o w y m s tw o rz e n ie m ” (naw raca się), p o ja ­ w ia się ra d o ść i p ra g n ie n ie, b y d zielić ją z in n y m i i in n y m ją przekazać. S tąd też t r u d n o się dziw ić, że lu d zie n aw ró cen i szukają w spólnoty, a także z n a jd u ­ ją radość, p o d ejm u jąc się d zieła ew angelizacji. Pow tarza się w ted y to, o czym m ó w ią D zieje A p o sto lsk ie , k tó re u k a z u ją n aw ró co n y ch p o P ięćd ziesiątn icy jako trw ających w n a u c e A p o s to łó w i we w sp ó ln o c ie , p rz y ła m a n iu ch leb a i n a m o d litw ie (D z 2, 42)26.

M isje parafialne w in n y m ie ć n a uw adze n ie tylko in d y w id u a ln y w y m iar n aw ró cen ia, ale także sp o łeczn y 27. D latego m isjo n a rze m u szą p o m ó c szu ka­ jącym w sparcia we w sp ó ln o c ie , w sk azując n a d o b ro d z ie jstw a , jakie daje im aktyw ny u d z ia ł w życiu parafii, p rz y n a le ż n o ść d o g ru p p arafialn ych , a także m o żliw o ść z a k ła d a n ia now y ch w sp ó ln o t, k tó re być m o że jeszcze lepiej b ęd ą w stan ie w esprzeć za in ic jo w an y w lu d z ia c h proces n aw ró cen ia i sta n ą się d la n ic h szkołam i życia w prawdziwej k o m u n ii.

Św. A lfo n s d b a ł o to, b y p o m isja c h p o z o sta ły s tru k tu ry w spierające n a ­ w ró co n y ch w d ro d z e k u świętości. P o d o b n ie i dzisiaj p o trz e b a stru k tu r, które p o m o g ą lu d z io m pragnącym coraz bardziej zjednoczyć się z B ogiem p o d trz y ­

25 A. Bazielich, Spiritualité di S.Alfonso M. de Liguori, „Spicilegium Historicum” 31 (1983), 366; M. Vi­ dal, La imagen de Dios en la tradición redentorista, „Spicilegium Historicum” 46 (1998), 276; R. Hajduk, Therapeutische Beichtpraxis. Eine Rückbesinnung aufdie Rolle des Beichtvaters nach dem Buch Praxis confessarii vom Heiligen Alfons Maria de Liguori, „Studia Moralia“ 1 (2000), 5-43. 26 K. Armbruster, Was ist Glaube?, 36.

(15)

m ać i stale u m a c n ia ć postaw ę naw rócenia. Takie s tru k tu ry dzisiaj to w szelkie­ go ro d z a ju „ m ałe w s p ó ln o ty ” (np. ro d z in y ro d z in , g ru p y sąsiedzkie, g ru p y parafialne, w s p ó ln o ty w yw odzące się ru c h ó w k ościeln ych itp.), k tó re p e łn ią w ażn ą rolę w ży ciu parafii. D lateg o też z a d a n ie m R e d e m p to ry s tó w jest za­ k ład an ie b ą d ź o d n o w a w sp ó ln o t ch rześcijań sk ich 28, w k tó ry c h w ierzący m o ­ gą w zrastać w jed n o ści z B ogiem i b ra ć m i o raz dziękow ać O d k u p ic ie lo w i za d a r wiary.

D la n aw ró co n y ch tego ro d z a ju w s p ó ln o ta p arafialn a jest m iejscem reali­ zacji p ra g n ie n ia d z ie le n ia się d o św ia d c z e n ie m w sze ch m o cy Boga i własnej u ło m n o śc i, a ty m sam y m środ ow isk iem u m o żliw iający m dalszą socjalizację w io d ącą d o w z m o c n ie n ia ich to żsam o ści osobow ej jako chrześcijan i czło n ­ kó w Kościoła. W ten sp o só b pow stają „ stru k tu ry n aw ró cen ia” w parafii, które dają o parcie w ierzącym , a d la m isjo n a rz y są ź ró d łe m n a d z ie i n a trw ałe (przy ty m do ść w ym ierne) owoce m isji. D zięk i d o b rz e fu nk cjo n u jący m s tru k tu ro m m isje n aw ró cen ia m o g ą być kontynuow ane p o z a k o ń c z e n iu p racy m isjo n a ­ rzy. Takie m isje n ie są ju ż jed n o razo w ą akcją, ale procesem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Im Sommersemester 2004 startete ich mit einer Gruppe von acht Studierenden (drei hatten Deutsch ais Muttersprache, drei Tsche- chisch, zwei waren zweisprachig

Traditionell gedruckte Wörterbücher sind überwiegend benennungsorientiert. Bei die- ser Arbeitsweise stehen Termini im Mittelpunkt des Eintrags, die in Wörterbüchern solcher

If the user can obtain a valid desired shape, the sys- tem generates 2-D CNC cutting patterns.. Equation (11) is deduced to be similar to (4) by considering the relation between

The third group consists of the articles that, while including issues from the other two groups, concentrate of more specific themes: an analysis of Georg Kreisel’s

Oder wollt Ih r, daß wir Euch nicht blos antworten, sondern Euch auch beweisen, daß wir eine Revolution gemacht haben!. Z u Eurem eignen H eil verlangt

rischeBildung einer neuen, theils berittenen theils nnberittenenPolizeimannschaft unter den Namen Schutzmänner, für die hiesige Residenz genehmigt und die Mehrzahl der unberit­..

zarówno w oryginalnym języku niemieckim, jak i w przekładach na język polski, znajdują się w Polsce niemal we wszystkich.. głównych bibliotekach uniwersyteckich

Denn eins von beiden: Entweder ist unser Staat ein polnischer Staat, dann aber ist es seine höchste Aufgabe, die national polnischen Gebiete zu vereinigen;