• Nie Znaleziono Wyników

Życie wewnętrze Służebnicy Bożej Anieli Salawy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Życie wewnętrze Służebnicy Bożej Anieli Salawy"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S tu d ia T eologiczne Biał. D ro h . Ł o m .

3 (1985)

E U G E N IA T W A R D O S Z

Ż YCIE W EW NĘTRZNE SŁ U Ż E B N IC Y B O Ż E J ANIELI SALAW Y

T re ś ć : W stęp; 1. M odlitw a; 11. S a k ra m e n ty św ięte; 111. L ek tu ra d u ch o w n a; IV. N aślad o w an ie C h ry stu sa cierpiącego; V. Pełnienie woli Bożej; Z akończenie.

W S T Ę P

Życie w ew nętrzne należy rozum ieć ja k o życie duchow e człow ieka, wyniesionego do stanu n ad przyrodzonego przez łaskę uśw ięcającą. Ks. A ntoni Słom kow ski określa życie w ew nętrzne ja k o życie C hrystusow e w nas, naśladow anie C hrystusa, u p o d o b ­ nienie się do Trzech O sób Trójcy św., życie łaski, życie m iłości, d o skonałość chrześci­ jań sk a, życie dziecka Bożego, przyjaźń z Bogiem, wszczepienie w C h ry stu sa.1

Człowiek nie jest w stanie własnymi siłami w ytw orzyć w sobie życia w ew nętrzne­ go, odpow iadającego myśli i woli Bożej. Tylko Bóg może zap oczątkow ać w duszy człowieka życie w ew nętrzne, udzielając mu Swego życia i czyniąc go Swoim dziec­ kiem. K onieczna jest odpow iednia dyspozycja w człow ieku i gotow ość przyjęcia Bożego daru. Życie w ew nętrzne jest człowiekowi nie tylko dane, ale zadane. Bóg udziela się człowiekowi i wzywa go do w spółpracy. Rozwój życia wew nętrznego zależy od tego, czy człowiek przyjm uje wezwanie Boże, naśladując C hrystusa, pragnie p oznać wolę Bożą i w ypełniać ją w codziennym życiu. Istotnym składnikiem życia w ew nętrznego jest m odlitw a i udział w życiu sakram entalnym K ościoła.

Rozwój życia w ew nętrznego Anieli Salawy przebiegał n o rm aln ą drogą, pełną wysiłków i tru d u , ale także o p rom ienioną wielkimi łaskam i. Od lat najm łodszych była „pociągnięta do B oga“, ale m usiała „wiele przezwyciężyć, niejedno od siebie odrzucić, by pow ołaniu w iernie odpow iedzieć“.2 W słuchiw ała się w głos Boży i w n ajd ro b n iej­ szych szczegółach pragnęła spełnić Jego W olę. Siłę do w alki ze słabościam i swej n atury czerpała z m odlitw y i sak ram en tu p o k u ty . Jednocząc się z C hrystusem w Eu­ charystii, starała się naśladow ać G o w codziennym życiu. N atchnienie do życia doskonalszego czerpała z rozw ażania Pism a świętego. W iedzę o takim życiu zdoby­ w ała, czytając życiorysy świętych i dzieła ascetyczne z zakresu m istyki.

W ciągu całego życia A niela sta rała się nieustannie pogłębiać swoje życie w ew nętr­ zne. Jej pragnieniem było ukochanie Boga m iłością n ajdoskonalszą i dążenie do zjednoczenia z Nim na w zór dusz kontem placyjnych. Na co dzień usiłow ała p ra k ty k o ­ wać cnoty, a składając Bogu ofiarę z siebie, zasłużyć na now e łaski.

1 P or. Isto ta ży cia w ew nętrznego, A ten eu m K ap łań sk ie 55 (1963) z. 3 -4 s. 195.

2 P o r. H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły do udowodnienia p r z y p o m o c y św iadków przedłożone p rz e z Vice-

Postułatora spraw y odnośnie do opinii św iętości życia, cnót i cudów Sługi B o żej A n ieli S a la w y d ziew icy I I I Z a k o n u św ieckiego św. F ranciszka, K ra k ó w 1948 m ps A rch . O O . F ra n c . w K rak o w ie s. 7;

(3)

1 5 4 i i u l . N i \ I W AR D O S / 1*1

1. M O D L I T W A

Na pierwsze miejsce w śród p rak ty k religijnych wysuwa się m odlitw a, którą określa sic ja k o dialog osobow y między człowiekiem a. Bogiem. / jednej strony w ydaje się, że w tym dialogu inicjatyw a należy do człow ieka, bo Bóg udziela się człow iekow i na tyle, na ile on swoje myśli i serce kieruje do Boga. / drugiej zaś strony , czytam y w Ew ange­ lii słowa C hrystusa: „Nikt nie może przyjść do M nie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który M nie posłał".-* Stąd nasuw a się wniosek, że inicjatorem m odlitw y jest Bóg, który łaską uczynkow ą pociąga ku Sobie i wznieca w duszy pragnienie rozm ow y z Nim. Kiedy pod wpływem laski m odlący się człowiek czyni wysiłki, aby wznieść się duchem ku Bogu, Bóg odpow iada, na te usiłow ania nowym i laskam i. W ten sposób, dzięki w spółpracy z łaską Bożą, m odlący się człowiek zbliża się do Boga i dochodzi do coraz większego z Niem zjednoczenia.4 Praw dziw a m odlitw a um acnia przyjaźń z Bogiem i urabia w duszy dziecięce nastaw ienie do Boga. P onadto podnosi na wyższy stopień życia duchow ego oraz pogłębia łączność braterską z bliźnimi.

Modlitwę m ożna także określić ja k o rozm ow ę dziecka z ojcem, przyjaciela z przy­ jacielem . ja k o otw arcie przed Bogiem swej duszy, by G o uwielbić, wyrazić w dzię­

czność, przedstaw ić Mu swe życzenia i pragnienia.

Rozwój m odlitw y jest uzależniony od oczyszczenia duchow ego, to znaczy od usunięcia wszystkiego, co przeszkadza zjednoczeniu z Bogiem. Poszczególnym e ta ­ pom drogi do doskonałości odpow iada charakterystyczna fo rm a m odlitw y. D usze będące na drodze oczyszczającej o ddają się rozm yślaniu; na drodze oświecającej - m odlitw ie uczuć; zaś droga jednocząca czyni je zdolnym i do m odlitwy p ro sto ty .5

Najwyższą form ą m odlitw y jest kontem placja, w której dusza dośw iadczalnie poznaje obecność Boga, który ją napełnia, oświeca i rozpala Swoją m iłością. K on­ tem placja jest to p ro ste spojrzenie skierow ane na Boga i oddanie Bogu całej swojej istoty. W ówczas „m odlitwa duszy pozostaje zaw ieszona między daw ną aktyw nością, a ujęciem przez Boga, które jeszcze nie n astąp iło ".6 Aby działanie Boże nie n ap o ty ­ kało na przeszkody, Bóg sam oczyszcza duszę z wszelkiego przyw iązania do św iata, burzy jej własny porządek. W tedy dusza odczuw a „niepokoje, noce, pustynie" i cierpi, bo nie jest jeszcze zdolna wejść w kontem plację Boga. D opiero po całkow itym oczy­ szczeniu Bóg w prow adza w duszę „ogrom ny pokój, p o c ie sz a ją , um acnia, wzbogaca w zalety, oświeca, objaw ia swą m iłością i w prow adza w Swoją aktyw ność".7

W takim rozum ieniu należy przypatrzeć się m odlitw ie Anieli Salawy, która w yra­ źnie zdaw ała sobie spraw ę z w artości i znaczenia m odlitw y w rozw oju życia d u ch o ­ wego. Cale jej życie było oprom ienione m odlitw ą. O ddaw ała sięjej chętnie i często ju ż od lat dziecięcych. W ówczas zw racała się do Boga słow am i m odlitw nauczonych przez m atkę, albo wielbiła G o pieśniam i, k tóre słyszała w dom u i w kościele. Pobożność Anieli znana była m ieszkańcom Siepraw ia, którzy w spom inają, że „Aniela odm aw iała chętnie na pastw isku różaniec, śpiew ała godzinki do Najświętszej M aryi Panny oraz pieśni pobożne, gdy w kościele dzw oniono na A nioł Pański klękała i m odliła się p ob o żn ie".8 Aniela ja k o najm łodsze dziecko, chętnie brała udział w m odlitw ie całej rodziny zarów no w dom u, jak i w kościele. N ajbardziej je d n ak lubiła m odlić się w ciszy i sam otności. Ju ż w dzieciństwie prak ty k o w ała m odlitwę m yślną. Nauczyła się je j i rozm iłow ała w oparciu o książkę Głos synogarlicy zawierającej rozm yślania i ćwiczenia duchow ne.9 Na tej podstaw ie pierszy b io g raf Anieli w nioskuje, że później­

3 J. 6,44

4 Por. R . K o s te c k i. M odlitw a chrześcijanina, A ten eu m K a p ła ń sk ie “ , 55 (1963) z. 5 s. 290 i 292.

5 Por. .1. J a r o s z e w ic z . M odlitw a w ew nętrzna, A ten eu m K ap łań sk ie, 55 (1963) z. 5 s. 316: zob. także S t a r o w i e y s k a - M o r s t i n o w a , dz. cyt., s. 209.

6 Y. R a g u in , D rogi kontem placji. P aris 1972, s. 114.

7 T am że, s. 115.

8 M ateriały do poznania życia S łu że b n ic y B o żej A nieli S a la w y, K rak ó w 1951 m ps A rch. O O . F ra n c . w K rakow ie s. 3-5.

5 T am że, s. 5 i 24; M ateriały odnoszące się do ży cia Słu żeb n icy B ożej A nieli Salaw y odnalezione w 1963 r.

w archiwum Prowincji P o lskiej OO. R edem ptorystów w K rakow ie, m ps s. 13: p o r. A. W o jtc z a k , Aniela Saław a, R zym 1973 s. 20 i '24 n.

(4)

A N I L l A S M .A W A 155

sza „wysoka kontem placja i nadzw yczajny d ar m odlitw y m ają swe ź ró d ło w e wznios­ łej dziecięcej m odlitw ie p a ste rk i".10

Początkow o Aniela m odląc sic. zwykle korzystała z m odlitew ników i książek, zaw ierających różne rozm yślania. W m iarę rozw oju życia duchow ego zm ieniała się form a jej m odlitw y. Po latach tak mówi o swojej m odlitwie: „Ja tak z Jezusem rozmaw iam. Odnoszę się do mego Pana i Przyjaciela z p ro sto tą dziecka, z uszanow a­ niem sługi - a pragnęłabym /. żarliwym tchnieniem S erafa“. 11

M odlitw a Anieli nieustannie staw ała się coraz głębszą. Ten jej wysiłek, aby swą m odlitw ę uczynić bardziej milą Bogu. został w ynagrodzony darem kontem placji. Dzięki w ierności Bożej lasce zrozum iała, że najwyższy stopień m odlitw y jest wtedy, „gdy dusza nic nie mówi do Pana Jezusa ino spogląda na Niego w m ilczeniu (...). O w ładnięta i pochłonięta Jego M ajestatem , uwielbia G o bez dźwięku i hałasu słów - w ew nętrznym spokojem i krzykiem duszy'1. 12 Pierwszych nadzw yczajnych łask takiej m odlitw y doznała w kościele OO. F ranciszkanów , gdzie w kaplicy M ęki Pańskiej długie godziny spędzała na adoracji Najświętszego S akram entu. Podczas tych a d o ra ­ cji Pan Jezus ukazyw ał się jej w różnych p o sta c ia c h .13 Św iadkow ie m istycznych stanów Anieli o p ow iadają, że „w padała w zachwyt podobny do om dlenia, traciła przytom ność i nie reagow ała na zew nętrzne bodźce. Po ocknięciu się z zachw ytu była zawsze rum iana i pełna p o g o d y “. 14

O tym, co w takim stanie przeżyw ała, napisała w Dzienniku: „Tak często jest, jak b y ogrom Bóstwa, uderzający m oją duszę, który mnie takim strachem przejm uje,

że cała drętwieję z przerażenia. Po takim zjawisku do niczego nie jestem zdolna, tylko do głębokiego m ilczenia i podziw ienia. A siły fizyczne zupełnie u sta ją “. 15

O życiu kontem placyjnym Anieli najwięcej w iadom ości czerpiemy z jej D ziennika,

pisanego w ostatnich latach życia, podczas ciężkiej choroby. 7 niego dow iadujem y się, że treścią m istycznych przeżyć były naw iedzenia Boga, który objaw iał się Anieli w postaci „m aleńkiej Dzieciny niezwykłej piękności i m iłości“, innym razem w p o ­ staci „dobrego i m iłosiernego O jca“, albo tylko duchow o odczuw ała bardzo wielką Jego bliskość.16 W w idzeniach ukazyw ał się jej Pan Jezus w m onstrancji, albo w idziała G o cierpiącego.17 Bóg pozw alał jej przeżyć szczęście, płynące z obcow ania z N im , niewdzięczność ludzką i zniewagę w yrządzaną przez grzechy.18 U kazyw ał swoje doskonałości, ogrom cierpień Syna Bożego, rozbudzał w jej sercu miłość, zachęcał do ofiary i cierpienia w ynagradzającego, upom inał za niew ierności i p o u ­ c zał.|i; 7 chwilą, gdy przeżycie m istyczne m inęło, Aniela m iała św iadom ość pow ierzo­ nej przez Boga tajem nicy, wezwania do określonego działania, upom nienia do niej skierow anego, a także otrzym anego pouczenia.20 W swoim D zienniku zapisała te słowa, k tóre w czasie przeżyć m istycznych Pan Jezus do niej w ypow iedział.21

7 m odlitw y mistycznej A niela czerpała wiele św iatła i m ocy potrzebnej do p o k o ­ nywania trudów ofiarnego życia. Były to chwile głębokiego zjednoczenia z Bogiem, który coraz bardziej oczyszczał i uświęcał swą w ierną służebnicę.

10 F. Ś w ią te k , W blaskach Anioła. A niela Salawa (1881-1922), K ra k ó w i9 4 93 s. 11: p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 20.

11 T am że, s. 85: p o r. F. Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cyt., s. 41; zob. M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 70.

12 F . Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cy t., s. 55: p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 86: a także Z. S t a r o w i e y s k a - M o r s t i n o w a , dz. cyt., s. 210.

13 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 24 i 44: Ż y c ie i cn o ty A nieli S a la w y (Z ezn a n ia ró żn y ch o só b w II procesie), K ra k ó w 1955 m ps A rch . O O . F ra n c isz k a n ó w w K rakow ie. Z eznanie J . Ja n c z a k .

14 M ateriały... (1951), dz. cyt. s. 5 i 16; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 210.

15 A. S a la w a , D zie n n ik, N asza Przeszłość, 8 (1958) s. 361: p o r. M ateriały... (1951), dz. c y t., s. 16.

16 A . S a la w a , D zie n n ik , dz. cyt., s. 360, 361, 363, 365 n n , 374 n.

17 T am że, s. 369 i 380: p o r. M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 44.

18 A. S a la w a . D zie n n ik, dz. cyt., s. 369 n , 278, 389, 399.

19 T am że, s. 359-367, 374, 376, 380 i inne.

20 T am że, s. 371, 373, 397, 400-404.

21 „ P an Je zu s odezw ał się d o m nie w te słow a: T a k to p rag n iesz Mię pocieszyć i krzyw dy w ynagrodzić? M yślisz ty lk o , ja k b y się od k rzy ża uw olnić. I to m a b y ć tw o ja m iłość i d la m nie ofiara? I w y n ag ro d zen ie za zniew agi, ja k ie Mi dusze zaślepione i b ezb o żn e zad ają?“ T am że, s. 387: „N ie bó j się! J a m je s t zaw sze jed en i ten sa m !“ T am że, s. 396: zob. s. 394-399, 402 nn.

(5)

156 E U G E N I A T W A R D O S Z [8)

O prócz m odlitw y w ew nętrznej, począw szy od rozm yślania aż do przeżyć m isty­ cznych, A niela prak ty k o w ała także inne rodzaje m odlitw y, a mianowicie: m odlitw ę ustną, pryw atną, publiczną, w spólną, liturgiczną. K orzystała z różnych m odlitew ni­ ków , z których odm aw iała m odlitw y ju ż ułożone, najczęściej litanie. C odziennie odm aw iała różaniec; w idziano ją naw et na ulicy z różańcem w ręk u .22

M odlitw a Anieli skierow ana była do Trójcy św., ale także i do poszczególnych O sób Boskich. Czciła M atkę Bożą, A niołów i Świętych. Na cześć Trójcy św. o d m a­ wiała codziennie trzy: Ojcze nasz, trzy: Z drow aś M aryjo i trzy: C hw ała Ojcu. M odliła się do D ucha św. o św iatło i łaskę i była w ierna Jego n atch n ien io m .23

Szczególną czcią otaczała P ana Jezusa w Naświętszym Sakram encie. Chwile a d o ­ racji były jej najw iększą radością i szczęściem .24 K rew na jednego z pracodaw ców Anieli zeznaje: „Za całą radość i największe swoje szczęście uważała chwile adoracji N aśw iętszego S akram entu, na k tóre udaw ała się, o ile jej n a to pozw alały obow iązki, rezygnując ze wszystkich rozryw ek i przyjem ności“.25 D ługie godziny w patryw ania się w skupieniu w tab ern ak u lu m lub m onstrancję wydawały się dla Anieli k ró tk ą chw ilą.26

T ru d n a do opisania była jej tęsk n o ta za ad o racją N ajśw iętszego S ak ram en tu podczas choroby. W ówczas to z wielkim trudem , ale i z niezm ierną radością udaw ała się do kościoła, aby odwiedzić P ana Jezusa w tab ern ak u lu m . O słabienie fizyczne było tak wielkie, że drogę, k tó rą norm alnie p o konuje się w pięć m inut, przebyw ała w ciągu dw óch godzin. Czyniła to je d n ak z w yraźnej potrzeby serca. N a w spółczucie koleżanek, że słaba i chora idzie do kościoła, odpow iadała: „Ból choroby jest wielki, ale da się jeszcze w ytrzym ać, ale ból serca i tęsknotę za Panem Jezusem , to się nie da w ytrzym ać“ .27 Z daw ało się jej, że za progiem św iątyni zostaw iała brzem ię swych cierpień i krzyżów. W tedy „tw arz dziwnie prom ieniała (...) rzucała się tw arzą na posadzkę — potem usiadłszy w ławce w patrzo n a w ta b ern ak u lu m , traciła poczucie rzeczywistości i nieruchom a zap adała w głęboką k ontem plację“ .28

Te chwile tak opisała potem w D zienniku: „Ile razy chcę wyjść z kościoła, to zawsze tak Pan Jezus mówi: P ozostań tu u stóp mojej miłości. I rów nocześnie tak ą siłą mnie w strzym uje, że choćbym chciała pójść, to z miejsca wstać nie m ogę“ .29 Innym razem wyznaje: „P roś, o co chcesz, niczego ci nie odm ów ię. W szystko otrzym asz z hojności M ojego Serca. T akim i i podobnym i słowy Pan Jezus przem aw ia do duszy ja k by ją zatrzym ać, ażeby jak najdłużej p ozostała u stó p Jeg o “.30

Pan Jezus w nadzw yczajny sposób spraw ił, że A niela a d o ro w ała G o w kościele przez dziesięć godzin. W zeznaniu kościelnej z parafii św. M ikołaja czytam y o zam knięciu Anieli w kościele na całą noc, m im o że zam ykając kościół d o kładnie spraw dziła i była p rzek o n an a, iż nikogo w kościele nie m a.31 O tym fakcie pisze rów nież A niela w swoim D zienniku: „D o b ro ć Boża skłoniła się tak bard zo do nicości, że nicość została przypuszczona do najw iększej, najczulszej miłości od godziny dziesiątej wieczorem , do godziny ósmej ran o . W czasie tym byłam na tyle przy to m n a, żem p am iętała, że spow iednik nie pozw ala być w kościele i to jeszcze tak długo. Ale Pan Jezus tak pow iedział — słowa te były w yrażone z dziw ną d o b ro cią najlepszego

22 M ateriały... (1951), dz. cyt. s. 3; Ż y c ie i cnoty A S . dz cy t., zezn. J. Ja n czak .

23 W m ieszkaniu sw oim m iała o brazy: Serca P a n a Je zu sa, P a n a Je z u sa u k rzy żo w an eg o , M a tk i Bożej Bolesnej, M atki Bożej N iep o k alan ej, M a tk i Boskiej N ieustającej Pom ocy. P or. Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. J . Ja n c z a k .

24 M ateriały... (1951), dz. cyt. s. 17 ,2 5 ; p o r. J. B a r, R y s ży cia S łu że b n ic y B o że j A nieli Sa la w y, M sza św. 14 (1958) n r 2 s . 12; a tak że ten że, Saław a A niela (1881-1922) tercja rka fra n ciszka ń ska , pracow nica fizy c zn a ,

Sługa Boża. W: H agiografia P olska, t. 2, P o zn ań 1972 s. 297.

25 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 28; p o r. A. W o jtc a k , dz. cy t., s. 82.

26 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 14, 33 i 35; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 83 o ra z L. K u b ik , P rzy

grobie A nieli Salaw y, P rz ew o d n ik K a to lick i, (1962) n r )2 s. 189. 27 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 34 i 43.

28 A. S a la w a , dz. cyt., s. 374; zob. M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 16, 33 i 37; p o r. F. Ś w ią te k ,

W blaskach A nioła, dz. cy t., s. 118. 29 A. S a la w a , dz. cyt., s. 372.

30 T am że, s. 373.

(6)

[ 8 ] A N I E L A S A L A W A 1 5 7

Ojca: D uszo m oja u k o ch an a, nie bój się! J a to spraw ię, że ty zakazu spow iednika nie przestąpisz, bo pobyt twój u stóp M oich nie jest ten, na który spow iednicy pozw alają, albo nie pozw alają“.32 Spełniło się jej wcześniejsze pragnienie w ypow iedziane do koleżanki: „G dyby m nie zam knięto w kościele, d o p iero wtedy nacieszyłabym się Panem Jezusem , nikt by mi nie przeszkadzał, bo tak to ludzie p rzeszk ad zają''.33

W yrazem jej wielkiej w ew nętrznej czci do N ajświętszego S ak ram en tu były oznaki zew nętrzne, a mianowicie: sprzątanie i przyozdabianie kw iatam i głów nego ołtarza. D w a razy w ro k u , na 40-godzinne nabożeństw o i Boże C iało, za własne pieniądze kupow ała wcześniej zam ów ione u o g ro d n ik a białe lilie i przynosiła je do kościoła OO. R edem ptorystów , aby „w łasnoręcznie ubrać nim i ołtarz". „Cieszyła się tym zajęciem ", gdyż wtedy m ogła być blisko tab ern ak u lu m . C zynności te w ykonyw ała z wielką m iłością i starannością. Z własnych oszczędności co pewien czas spraw iała do koś­ cioła nowy obrus na ołtarz lub inną ozdobę i wówczas „była bard zo u ra d o w a n a ".34 G dy podczas jej choroby koleżanka przyniosła niezbyt d o kładnie w yprasow any obrus na stół, na którym ksiądz kładł N ajśw iętszy S ak ram en t, poleciła o b ru s lepiej w yprasow ać.35 Te wszystkie fakty św iadczą o wielkiej czci i szacunku Anieli dla P ana Jezusa w N ajświętszym Sakram encie.

W życiu m odlitew nym Anieli na uwagę zasługuje nabożeństw o do M ęki Pana Jezusa. Jej u lubioną p rak ty k ą była D ro g a K rzyżow a. Od chwili, gdy całkow icie swą duszę zw róciła ku Bogu, D rogę K rzyżow ą odpraw iała codziennie. Najczęściej czyniła to w kaplicy M ęki Pańskiej w kościele OO. F ranciszkanów . Z zam iłow aniem zatapiała się w rozw ażaniu cierpień i śmierci krzyżowej Z baw iciela, skutkiem czego doszła do głębokiego zrozum ienia tajem nic M ęki P ańskiej.36 Tym i przem yśleniam i chętnie dzieliła się z innym i. O pow iadała koleżankom „co w ycierpiał Pan Jezus w nocy z Wielkiej Środy na W ielki C zw artek", „jak zapraszał swoją M atkę, aby z Nim była w czasie cierpień", „jak cierpiał w O grójcu za niew dzięczność ludzi".37 Z różnych w zm ia­ nek uczynionych przez Anielę w D zienniku m ożna sądzić o jej duchow ym udziale w męce Jezusa na podobieństw o M atki Bolesnej i św. Ja n a . Pan Jezus objaw iał jej swoje cierpienia na m odlitw ie kontem placyjnej ukazując się w cierniowej koronie, ubiczo­ wany lub na krzyżu. Przeżycia związane z tym i dośw iadczeniam i pow odow ały o g ro m ­ ny ból w spółczucia, a także dodaw ały Anieli zapału do jednoczenia się z M ęką C hrystusa i m ęstwa do w ytrwałości w jej własnych cierpieniach.

Na podstaw ie D ziennika i zeznań św iadków dow iadujem y się, że Pan Jezus poz­ wolił Anieli fizycznie uczestniczyć w Jego męce, gdyż jej „boleści srożyły się w piątki w wielkim poście i w Wielki T ydzień“ .38 O ddaw ała cześć C hrystusow i cier­ piącem u nie tylko rozw ażaniem o Jego męce, ale także cierpliw ym i ochotnym w spółcierpieniem .

A niela odznaczała się także żarliw ym nabożeństw em do Serca P ana Jezusa. O dpraw iała now ennę ku czci Boskiego Serca i do tej prak ty k i zachęcała swoje koleżanki. U lubioną książeczką, k tó rą często i chętnie posługiw ała się był brew iarz Serca Jezusow ego. Litanię do Serca Pana Jezusa znała na pam ięć i często ją o d m a­ w iała.39 W wielkich cierpieniach pow tarzała taki akt strzelisty: „Serce Jezusa przyjdź mi z p o m o cą“.3- W czasie choroby w o statn im roku życia gorąco prosiła koleżanki, aby pom ogły jej udać się na uroczystości do now okonsekrow anego kościoła ku czci

32 A. Salawa, dz. cyt., s. 392.

33 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 18.

34 T am że, s. 17, 22, 35 n ; H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły ..., dz. cyt., s. 8; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 87.

35 „U silnie zabiegała, a b y stó ł z jej m iesz k an ia, na k tó ry m k a p ła n sk ła d a ł co d zien n ie b u rsę z P rz en aj­ św iętszą H o stią , p o jej śm ierci nie p rzeszed ł w n iep o w o łan e ręce i d lateg o p ro p o n o w a ła k u p n o tego sto łu k oleżance ze S tow arzyszenia św. Z y ty “. M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 41; zob. tak że, s. 27.

36 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 24; Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. J. Ja n c z a k ; p o r. H . E b e r h a r d t ,

A r ty k u ły ..., dz. cy t., s. 10.

37 M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 27; p o r. H . E b e r h a r d t , A rty k u ły ...,d z . cy t., s. 10; a tak że F . Ś w ią te k ,

W blaskach Anioła, dz. c y t., s. 112.

38 A. S a la w a , dz. cyt., s. 369, 383, 388 n; p o r. Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. J. Ja n c z a k , o ra z F. Ś w ią ­ te k W blaskach A nioła, dz. cyt., s. 111-114.

(7)

1 5 8 E U G E N IA T W A R D O SZ

Serca Pana Jezusa. Spełniły jej prośbę, chociaż w iedziały, że uczestnictw o w tych uroczystościach przekracza jej siły fizyczne. Po pow rocie do d om u była bardzo o słabiona, ale szczęśliwa.40

Z ew nętrznym wyrazem jej czci dla Serca Jezusow ego był o b raz P ana Jezusa z o tw artym sercem , który zawsze nosiła przy sobie i o b raz wiszący w jej p o k o ju .41

Aniela miała gorące nabożeństw o, cześć i m iłość do M atki Bożej. B ardzo często wielbiła Ją m odlitw ą różańcow ą oraz śpiewem G odzinek i M agnificat. Z radością spieszyła na nabożeństw a ku czci M aryi, a zwłaszcza na nabożeństw a m ajo w e.12 K ażdego ran k a w Adwencie chodziła na Roraty. W iedząc, że sw oim wczesnym wyjściem może przeszkadzać w śnie innym dom o w n ik o m , „w ychodząc ow ijała trze­ wiki szm atam i, żeby wyjść cicho i nie zwrócić uwagi p a n i“.43

W kościele M atki Bożej N ieustającej Pom ocy długie godziny spędzała na serde­ cznej m odlitw ie przed Jej obrazem . D o znaw ała wówczas wielkiej pociechy, gdyż czuta się tam ja k w niebie.44 U lubioną „rozryw kę d u ch o w ą“ stanow iły pielgrzym ki do san k tu arió w M aryjnych. Wiele dni w roku spędzała w żarliwej m odlitw ie u stóp „M atuchny tuchow skiej”.45

W czasie ciężkiej choroby, gdy pragnęła odbyć pielgrzym kę do. C zęstochow y, dośw iadczyła bliskiej obecności M atki Bożej, k tó ra ją pokrzepiła i pocieszyła. Z M atk ą Bożą rozm aw iała o najw ażniejszych swoich spraw ach. Pod datą 25 V 1920 r. zapisała w D zienniku: ..M atka Najświętsza uczyła m nie, jak się m am przygotow ać na sąd po śm ierci, a ja Ją prosiłam , żeby mi uprosiła łaskaw ość u Pana Jezu sa“ .46 M atka Boża pocieszała Anielę w cierpieniach, w zm acniała jej słabnące siły. pouczała i koiła w w ątpliw ościach oraz b ro n iła przed atak am i złego ducha. W godzinę śm ierci przyszła, by zabrać jej duszę do nieba. W sobotę, a więc w przeddzień jej śm ierci, chore leżące na tej samej sali usłyszały słow a Anieli skierow ane do M atki Bożej: ..przyszłaś M atuchno N iepokalana, przyszłaś odw iedzić swe dzieci“ .47 U m ierając, słyszała wezwania litanii do M atki Bożej, k tórą odm aw iali obecni przy jej śm ierci. Ci. którzy widzieli ją w ostatniej chwili życia ziem skiego, byli p rzekonani, że została pocieszona ukazaniem się M aryi.

Przez cale swoje życie kochała bardzo M atkę N ajśw iętszą i wciąż pragnęła z d o ­ być dla Niej czcicieli. N ależała do bractw a M atki Bożej N ieustającej Pom ocy, do Sodalicji Najświętszej M aryi Panny i K ółka R óżańcow ego.48

A niela Salaw a czciła także swego A nioła S tróża, k tó ry w trudnych okolicznoś­ ciach przychodził jej z pom ocą o raz Świętych Pańskich. B rała udział w ich d o ­ rocznych uroczystościach. Szczególną czcią o taczała św. Teresę od D zieciątka Jezus i św. Franciszka z Asyżu, którego była duchow ą có rk ą przez przynależność do Trzeciego Z a k o n u .49

U lubionym miejscem modlitw'y Anieli był kościół. T am spieszyła, by uczestniczyć we Mszy św. i w różnych nabożeństw ach, a także aby odpraw ić D rogę K rzyżow ą i nawiedzić Najświętszy S akram ent. G dy tylko czas jej pozw alał, chętnie b rała udział w nabożeństw ach różańcow ych, m ajow ych, czerw cow ych, w G orzkich Ż alach i N iesz­ porach. Zwykle w ybierała taki kościół, w którym podczas tych nabożeństw głoszone były kazania. N ajchętniej naw iedzała kościół SS. B ernardynek p.w. św. Jó zefa, p o ­ nieważ tam odbyw ało się całodzienne w ystawienie N ajświętszego S ak ram en tu . W tym kościele dość często spędzała wiele czasu na adoracji P ana Je z u sa .50

40 M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 69; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 288.

41 Ż y c ie i cnoty A S , d z. c y t., zezn. J. Ja n c z a k .

42 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 3, 5, 34 n; Ż y c ie i cn o ty A S , dz. c y t., zezn. J . Ja n c z a k i B. K isielew skiej: p o r. A niela Salaw a, T y g o d n ik K atolicki 4 (1949) n r 50 s. 442.

43 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 38.

44 P or. F . Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cy t., s. 33 i 171: a ,ta k ż e A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 84.

45 P o r. H . E b e r h a r d t , A rty k u ły ..., dz. cyt., s. U : a ta k ż e F. Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cyt., s. 121 o ra z W. Z a k r z e w s k a , A niela Salaw a, C a ritas, 5 (1949) n r 10 s. 313.

46 A. Salawa, dz. cy t., s. 378 n; p o r. M ateriały... (1963), dz. cy t., s. 24; a tak że A . W o jtc z a k , d z. cy t., s. 270.

47 M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 23; p o r. H. E b e r h a r d t , A rty k u ły ..., dz. cyt., s. 11; a ta k ż e A. W o jt­

c z a k , dz. cyt., s. 344.

48 Por. H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły ..., dz. cy t., s. 11.

49 M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 61; p o r. H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły ..., dz. cyt., s. 11.

50 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 5 ,8, 1 5,18 i in n e ;Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. M . Ł ą tk i i J . Ja n c z a k ; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 20, 82 i 87.

(8)

ANI ! i \ S A L A W A 15 9

D rugim miejscem m odlitw y Anieli był d o m .51 O prócz długich chwil przeznaczo­ nych wyłącznie na rozm ow ę z Bogiem, m odliła się często w czasie w ykonyw ania codziennych obow iązków . O soby z nią pracujące zauw ażały, że Aniela przy pracy poruszała ustam i, a czasem słyszały śpiew pieśni. Na ich pytanie, z kim tak ro zm a­ wia, odpow iadała: ..Rozm aw iam z Panem Jezu sem ".52 W czasie ch o ro b y , poniew aż rzadko byw ała w kościele, cale życie m odlitew ne koncentrow ało się w jej pokoju. W szystkie godziny bezsennych nocy w ypełniała m odlitw ą.53

Także na ulicy m ożna było zauważyć m odlącą się Anielę, gdy w skupieniu i z różańcem w ręku szla po zakupy. C zasem , spiesząc się do swoich obow iązków , gdy przechodziła przed kościołem , przyklękała na ulicy, by chociaż w ten sposób oddać cześć Jezusow i E ucharystycznem u.54

M odlitw a Anieli w kościele zwracała uwagę innych ludzi. Poniew aż zdaw ała sobie z tego spraw ę, że jej m odlitew ne skupienie budzi zainteresow anie, toteż najchętniej wybierała najm niej widoczne miejsce w kościele, aby nie być przedm iotem obserw a­ cji.55 W małych kościołach klęczała pod chórem , a w dużych bliżej ołtarza, ale w ybie­ rała miejsce za filarem , gdzie niedostrzeżona przez ludzi, mogła spokojnie w patryw ać się w tab ern ak u lu m . T ak o tym mówiła do koleżanki: „Rozkoszą m oją było zaszyć się w jak iś zakątek św iątyni, gdzie przez nikogo niedostrzeżona m ogłam wylewać m oją duszę przed P anem “.56 M im o chęci i usiłow ania ukrycia swego w yjątkow ego skupie­ nia, niejednokrotnie postaw a Anieli w czasie m odlitw y w zbudzała podziw u innych, a dla koleżanek była zbudow aniem . Prawie wszystkie w swoich zeznaniach stw ier­ dzają. że A niela m odląc się potrafiła klęczeć kilka godzin bez op arcia, w patrzona w Najświętszy S akram ent. Tw arz jej była wtedy rozprom ieniona jak b y w zachwycie, ręce skrzyżow ane na piersiach. Robiła w rażenie nieżywej. Nie zw racała uwagi na to, co się obok niej działo, cała zato p io n a w B ogu.37

Aniela Salawa m odliła się w bardzo różnych intencjach. Naczelne miejsce zajm o­ wała m odlitw a, w której p rzedkładała Bogu prośbę o zbawienie własne i innych. Dla siebie prosiła najczęściej o łaskę wierności Woli Bożej i w ytrw ania w dob ry m , a także 0 um ocnienie w cierpieniach i pokusach. B ardzo często m odliła się za grzeszników , a także swoich nieprzyjaciół, upraszając dla nich Boże m iłosierdzie i laskę naw róce­ nia .58 M odlitw ą odw dzięczała się księżom za ich kapłańską posługę oraz koleżankom za pom oc udzieloną jej podczas ch o ro b y .59 System atycznie m odliła się za Ojczyznę 1 za tych. którzy walczyli w jej o b ro n ie.60 M odlitw ą obejm ow ała także dusze w czyśćcu, z którym i utrzym yw ała bliski k o n tak t duchow y.61 Przedm iotem swojej rozmowy z Bogiem czyniła wszystkie spraw y, którym i żyła, a także polecone intencje innych ludzi. Treścią m odlitw y były rów nież wszystkie uczucia, z jakim i staw ała przed Bogiem. Często trw ała w uw ielbieniu Bożego M ajestatu i Jego doskonałości. W ch­ wilach rozw ażania Męki Pańskiej z żalem w sercu przepraszała Boga za własne winy i za grzechy innych. 7 a każdy d a r Boży i ludzką życzliwość z radością przedkładała Bogu m odlitwę dziękczynienia. Umiała nawet dziękow ać za cierpienia i upokorzenia. 7 zaufaniem zw racała się do Boga słowam i prośby w potrzebach swojej duszy i w p o ­ trzebach bliźnich. O Anieli Salawie m ożna powiedzieć, że całe jej życie było wielkim, m odlitew nym hym nem uwielbienia Boga.

51 „... w ieczoram i k lękała p rzy łóżku i m odliła się d łu g o , więcej niż po g o dzinie". Ż y c ie i c n o ty A S , dz. cyt., zezn. A. M iki; por. A. W o j t c z a k , d z . c y t ., s. 27.

52 M a te r ia ły ... ( 1 9 5 1 ), d z . c y t ., s. 4 , 20 i 34 o r a z A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 79.

55 P or. M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 18; Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. J. Ja n c z a k o ra z A . P e d r e lli, A ngela Salawa. Una storia francescana Dei nostri tem pi. R o m a 1973, s. 23.

54 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 18, 31 i 33; p o r. Z. S t a r o w i e y s k a - M o r s t i n o w a , dz. cyt., s. 211.

55 „N igdy nie była na p rzed zie, ty lk o zaw sze gdzieś w k ącik u , pod ch ó rem , żeby jej rTikt nie w idział, nie p o d ziw iał“. M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 23 i 33; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 84.

56 T am że, s. 85; p o r. A. P e d r e lli. dz. cyt., s. 34.

57 Por. M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 14. 18, 26, 31, 33 i inne o ra z Ż y c ie i cnoty A S , dz. cyt., zezn. M. Ł ątk i. A. Sołtysow ej. M. G ó rk i i J. Ja n c z a k .

58 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 4, 16, 24, 32, 40, 45 i inne; Ż y c ie i cnoty A S , dz. cyt., zezn. J. Ja n c z a k :

p o r. 11. E b e r h a r d t , A rty k u ły .... dz. cy t., s. 8-12.

59 A. S a la w a . dz. cyt., s. 400; p o r. M ateriały... (1951). dz. cy t., s. 35.

60 Por. tam że, s. 14. 39. 47 i inne o ra z Ż y c ie i cn o ty A S . dz. cyt., zezn. W. Ja ro sz .

(9)

160 E U G E K lIA T W A R D O S Z [8]

II. S A K R A M E N T Y Ś W IĘ T E

K ościół św. w swoim nauczaniu zawsze po d k reśla rolę i znaczenie sakram entów św. w procesie uśw ięcania człow ieka. W szczególny sposób zw rócił n a to uwagę S obór W atykański II w K onstytucji o luturgii świętej (n. 59). K ościół naucza, że sakram enty św. zostały ustanow ione przede wszystkim p o to, aby przyw racać i pogłębiać więź człow ieka z Bogiem. D ziałający w nich C hrystus przez pośrednictw o k ap łan a udziela łaski, zaszczepia wiarę, um acnia ją i pow oduje jej w zrost. Ł aska sak ram en taln a oczyszcza człowieka z grzechów , daje m oc do w ytrw ania w dobrym , jednoczy z C hry­ stusem i p o b u d za do pełnienia uczynków miłości Boga i bliźniego.

Aniela Salaw a doceniała w artość i znaczenie sak ram en tó w św. w rozw oju życia w ew nętrznego i dlatego często z nich korzystała.

Katoliccy rodzice po urodzeniu córki zatroszczyli się o życie Boże w jej duszy. Po czterech dniach została ochrzczona w parafialnym kościele w Siepraw iu i otrzym ała imię A niela.62

Nie zachow ały się żadne w spom nienia z przeżyć Anieli, zw iązanych z pierwszym spotkaniem z C hrystusem w sakram encie p o k u ty i E ucharystii. P raw d o p o d o b n ie, zwyczajem ów czesnym , A niela uprzednio przygotow ana przez m atkę, p rzystąpiła do Pierwszej K om unii św. pryw atnie, bez uroczystości zew nętrznych.63

Więcej m am y w iadom ości o jej stosunku do sak ram en tu p o k u ty i E ucharystii po opuszczeniu dom u rodzinnego. B ardzo często w sw oim życiu korzystała z łask, pły n ą­ cych z tych sakram entów . S akram ent p o k u ty m iał dla niej podw ójne znaczenie: oczyszczenie z win, słabości i niedoskonałości oraz kierow nictw o duchow e. R ozum ie­ ją c w artość stałego kierow nictw a dla postępu duchow ego spow iadała się u tego sam ego kapłana. 7 zaufaniem przedstaw iała spow iednikow i wszystkie w ew nętrzne stany swej duszy. W dośw iadczeniach, uznaw anych przez nią ja k o pochodzące od Boga i opuszczeniach przez ludzi, całym oparciem był dla niej spow iednik.64 O d p o ­ wiedzi na swe wątpliw ości, a także pom ocy i rady w podejm ow aniu decyzji szukała u tego, który słuchał jej oskarżeń, znał jej przew inienia i błędy. Z tego względu bardzo wielkim przeżyciem była odm ow a dalszej posługi w konfesjonale przez długoletniego kierow nika jej duszy O. Stanisław a C hochleńskiego.65 Poczuła się wówczas zupełnie sa m o tn a i opuszczona w swej ziemskiej wędrów ce do Boga. Przeżycie to było tym boleśniejsze, że w iedziała z lektury książek religijnych, iż. w spraw ach duszy nie m ożna sam ej decydow ać, zwłaszcza wtedy, gdy pew nych stanów w ew nętrznych nie potrafi się samej zrozum ieć.66

To przykre dośw iadczenie związane ze spow iedzią nie załam ałojej ani nie zniechę­ ciło do sak ram en tu p o k u ty . K apłan w konfesjonale był dla niej, ja k dotychczas, tylko p ośrednikiem w drodze do Boga i nieodzow nym pom ocnikiem w rozpoznaw aniu woli Bożej. Po kilku spow iedziach u różnych kapłanów , znow u w ybrała sobie stałego kierow nika duszy i tej zasadzie była w ierna do śmierci. O dtąd w praw dzie przy każdej spowiedzi tow arzyszył jej ogrom ny lęk, ale nadal - jak daw niej, gdy spow iedź była dla niej radością - spow iadała się regularnie każdego ty g o d n ia.67 Nie tylko sam a chętnie i często korzystała z Bożego M iłosierdzia, ale zachęcała do tej p rak ty k i inne dzie­ wczęta, k tóre rozpoczynały życie służącej lub znalazły się na złej d ro d ze.68 Z własnego

62 P or. M e try k a u ro d z e n ia A nieli S alaw y. M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 53.

63 Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. A . M iki, M. M a to g i, A . Sołtysow ej; p o r. A. W o jtc z a k , dz. c y t., s. 26.

64 Ż y c ie i cnoty A S , dz. cyt., zezn. O. L. Begina; M ateriały... (1963), d z. cy t., s. 13; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 163; a ta k ż e J . B a r, Salaw a Aniela. W: H P , dz. cyt., s. 298.

65 „W yszedł z k o n fe sjo n a łu i g ło śn o w obec w szystkich o b ecn y ch p o w ied ział z irytacją: Z ro zu m iałaś? - n ie b ęd ę cię sp o w ia d a ł“. M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 23; zob. tak że s. 15 i 39; Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. J. Ja n c z a k ; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 168.

66 „W y p ro w ad ził m nie n a g ó rę w ysoką - m ów iła A n iela w sw ym b ó lu - i zo staw ił sa m ą... co j a poczn ę... d o k ą d się u d a m “. A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 170; zob. ta k ż e M ateriały... (1951), a_. cyt., s. 39.

67 Ż ycie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. O. L. B egina, M . D uszow icz, M . Ł ątk i i J. Ja n c z a k ; M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 11; M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 15, 19, 23, 31 i in n e; p o r. H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły ..., dz. cyt., s. 12 o ra z A . W o jtczak , dz. cy t., s. 179.

68 Słow a A nieli d o siostrzenicy: „Pierw sze k ro k i tw oje w K rak o w ie m usisz zacząć od B oga, ażebyś sk o ń c zy ła z B ogiem . P ójdziem y d o R e d em p to ry stó w d o sp o w ie d zi“ . M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 12; zob. ta k ż e tam że, s. 31 n i 39.

(10)

[ 8 ] A N IE L A S A L A W A 161

dośw iadczenia w iedziała, że nowe i lepsze życie rozpoczyna się przy kratkach konfesjonału.

W ostatnich latach życia, gdy choroba uniem ożliw iła opuszczanie dom u, spow ied­ nicy przychodzili do jej m ieszkania. 7 tego czasu w jej D zienniku zachow ała się n o tatk a, ukazująca w ew nętrzne usposobienie po odpraw ionej spowiedzi: „Uczułam w duszy, ja k gdyby prom ień Boży dziwnie się do duszy przecisnął i w nadzw yczajny sposób ją ogarnął żar dziwnie p a lący ...".69 Innym razem napisała: „7 araz po świętej spowiedzi pogrążył Pan Jezus duszę m oją w daleko większym i doskonalszym sto p ­ niu, niż d o tąd , w Swoich doskonałościach, a szczególnie w świętości i p o k azał o g ro ­ m ną przestrzeń między duszą a Bóstwem Jego i d rugą ogrom ną w ysokość i przepaść z tej wysokości, grożącej duszy zatraceniem , gdyby nie korzystała z łaski nadzw yczaj­ nej. W tym dośw iadczeniu dusza po zo stała ja k b y nieruchom a, nic nie m ogła myśleć ani p ragnąć, prócz doskonałości Bożych. C zuła, że pełna Boga: i w duszy i woli i w rozum ie i sercu i wszystko było ogarnięte Bogiem. Jednym słowem pełna Boga i zew nątrz i w ew nątrz".70 W tym czasie spow iednikiem Anieli był m łody i gorliwy kapłan - Jezu ita Stanisław M aciątek. 7 n a ją c dokładnie sum ienie A nieli, uw ażał, że prow adziła „święty tryb życia" i ja k sam wyznał: „napraw dę nie było jej z czego rozgrzeszać“.71 Po wielu latach od jej śmierci zan o to w ał w swoim dzienniku: „N apraw dę, że ja - sm ark aty wówczas ksiądz - świeżo po święceniach - nie um iałem docenić należycie, ja k wielką łaskę Bożą rozlew ała na życie moje A nielka. J a bym pow inien był jej stopy całow ać - bom grzesznik, a ona była świętą. A nielciu! W spo­ mnij na m nie i m ódl się za nigodnym ojcem duszy, świętej duszy T w ojej“.72

S akram ent p o k u ty , tak bard zo ceniony przez Anielę, przygotow yw ał ją do coraz lepszego uczestniczenia we Mszy św. i godniejszego przyjm ow ania C hrystusa w Eu­ charystii. Ja k długo m ogła p oruszać się o w łasnych siłach, codziennie śpieszyła do K ościoła na Mszę św., podczas której zawsze przyjm ow ała K om unię św. N aw et liczne obow iązki służby nigdy jej w tym nie przeszkodziły. N iejednokrotnie skracała spoczy­ nek nocny, aby dzień rozpocząć od sp o tk an ia z C hrystusem E ucharystycznym .73 7 d aw ała sobie spraw ę z wielkiej w artości Mszy św. i jej znaczenia dla rozw oju życia duchow ego. 7 ofiary C hrystusa czerpała siłę do w alki z przeciw nościam i, zap ał do sum iennego w ypełniania obow iązków służącej, um ocnienie w dźw iganiu krzyża cier­ pień i ofiarn ą m iłość wobec bliźnich. Aniela nie zadow alała się tylko w łasnym um iło­ waniem i nabożeństw em do E ucharystii. Pragnęła k ażdą duszę zjednoczyć z Bogiem, aby dośw iadczała spokoju i szczęścia, któ re przepełniały jej serce. T o szczęście płynęło z codziennego jednoczenia się z C hrystusem w K om unii św., k tó ra była dla niej nieustannym źródłem w zm ocnienia i pociechy. T oteż do p rak ty k i codziennej Mszy św. i częstej K om unii św. zachęcała inne służące, w skazując im źródło koniecznych łask do postępu w doskonałości i p o d trzy m an ia gorliwości. Pow iedzenia takie, jak: „Dziecko, chodź zawsze do kościoła“, albo „nie opuszczaj nigdy K om unii św .“, były najczęstszym i rad am i, które A niela daw ała swoim znajom ym . U pom inając swoją siostrzenicę, k tó ra z p o w odu słabego zdrow ia dość często nie chodziła do kościoła, w takich słow ach argum entow ała po trzeb ę zm iany jej postępow ania: „Jak ty będziesz chodzić do kościoła codziennie, to Pan Bóg da ci zdrow ie i bard zo będziesz m o cn a“.74 Te wszystkie rady były wynikiem jej osobistego dośw iadczenia. Sam a w yznała, że w yjątkow ych łask Bożych doznaw ała w łaśnie po przyjęciu K om unii św. C hrystus

69 A. Salaw a, dz. cy t., s. 399; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 304:

70 A. Salawa, dz. cy t., s. 401; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s: 312.

71 A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 331.

72 S. M a c ią te k , D ziennik. A ve g ratia m ea plena. R ękopis ze z b io ru p ry w atn eg o Ks. S. W ierzbickiego w T ykocinie, s. 29; Ks. S tan isław M a ciątek ta k n a p is a ł w liście d o O. F r. Św iątka: „O na b y ła m i więcej p rzew o d n iczk ą, niż ja jej k iero w n ik iem , b o ta m k iero w ała lepsza i m ędrsza rę k a Z b aw iciela“. M ateriały... (1963), dz. cy t., s. 7.

73 P o r. M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 5, 38, 41, 43; p o r. Fi. E b e r h a r d t , A rty k u ły ..., dz. cyt., s. 16; a tak że A . D e m b i ń s k a , Z y c ie ofiarnej m iłości - A niela Salawa, W służbie m iłości bliźniego, 8 (1938) n r 11 s. 163.

74 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 11 n; a ta k ż e s. 38 i 47; p o r. Ż y c ie i c n o ty A S , dz. cyt., zezn. B. Kisielew skiej.

(11)

1 6 2 E U G E N IA T W A R D O S Z [81

E ucharystyczny był dla Anieli pok arm em , wsparciem i najsilniejszą p o d p o rą w czasie największych cierpień ciała, podczas duchow ej pustki, a zwłaszcza wtedy, gdy lękała się ofiary.75 W ielką radość spraw iali jej jezuici, gdy w czasie ciężkiej ch o ro b y p rzy n o ­ sili K om unię św. do p okoju, początkow o dw a razy w tygodniu, a potem codziennie. Od wczesnych godzin rannych z tęsk n o tą w patryw ała się w drzwi, oczekując ich otw arcia przez kapłana niosącego P ana Jezusa. Ja k iż sm utek napełniał jej serce, gdy oczekiw anie i pragnienie Żywego C hleba nie zostało zaspokojone, bo ksiądz z ja k ie ­ goś pow odu nie m ógł przyjść. Błagała wówczas swą serdeczną przyjaciółkę, aby poszła do Ojców i poprosiła o przyniesienie K om unii św .76 W ielki m usiał być jej ból i tęs­ k n o ta, skoro sam Pan Jezus pouczył ją, ja k m a się zachow ać, gdy będzie pozbaw iona K om unii św. W D zienniku zapisała: „P ragnąć usilnie K om unii św. (...), d o póki nie ma K om unii św., d o p ó ty ustaw icznie skarżyć się o to przed Panem Jezusem (...), zawsze w pok o rze serca prosić spow iednika o K om unię św .“.77

G orące pragnienie Anieli codziennego jednoczenia się z Jezusem E ucharysty­ cznym potw ierdzają wypowiedzi jej spow iedników . O. I. N ow akow ski - Jezu ita napi­ sał: „To jej życie głodne, znoszone z anielską cierpliw ością i ta żądza K om unii św. i to głębokie zjenoczenie ciągłe z Bogiem uw ażam za cnoty b ohaterskie, św iadczące o jej wielkiej świętości“.78 Ojciec J. A ndrasz stw ierdza, że „rozrzew niająca była jej tęsknota za N ajśw iętszym Sakram entem . Jeśli tylko m ogła zebrać trochę sił, z wielkim trudem , trzym ając się ściany szła do kościoła św. M ikołaja, aby uczestniczyć we Mszy św. i przyjąć K om unię św .“.79 D la schorow anej Anieli była to praw dziw a „droga krzyżow a“.

W czasie K om unii św. A niela przeżyw ała uczucie swej m ałości w obec wielkości Boga. Ten stan tak opisuje w D zienniku: „Często tak jest, że w czasie K om unii św. zaczynam ta k dziwnie niknąć i stanę się takim m aleńkim proszkiem . I ten proszek unosi się w pow ietrzu i gdziekolwiek spoczywa. T ak zwykłym pyłkiem staje się dusza wobec P ana Boga, kiedy się jej z bliska okaże. Bo wielkość P an a Boga tak zmiażdży duszę“.80

Innym razem p o przyjęciu K om unii św. odczuw ała niem al dośw iadczalnie sp o tk a­ nie z Jezusem ja k o O sobą, k tó re tak opisuje: „ukazał się Pan Jezus z dziwnym i m iłosnym spojrzeniem tak, że ja m ogłam była ucałow ać Jego najsłodsze ręce i mile tuliłam się do Serca Jego. I sam siebie mi oddaw ał na ołtarzu w K om unii św .“781

W innym sobie tylko w iadom ym przeżyciu, po przyjęciu Jezusa E ucharystycznego dośw iadczała czegoś, co określiła ja k o „wyniszczenie Bóstw a dla stw orzenia“.82

Aniela zwykle przyjm ow ała K om unię św. rozprom ieniona, jak b y w ekstatycznym om dleniu. N astępnie trw ała w głębokim skupieniu i odpraw iała kilkugodzinne dzięk­ czynienie. N a tę chwilę oczekiw ała z gorącym utęsknieniem , bo K om unia św. była dla niej najradośniejszą chwilą dnia w ypełnionego cierpieniem . Był to najbardziej właś­ ciwy czas, by m ogła coś od siebie złożyć Bogu w ofierze.

N a m iesiąc przed śm iercią, spow iednik zaproponow ał A nieli, aby swe cierpienia, m odlitw y i zasługi ofiarow ała za Ojczyznę. Zawsze posłuszna i sk ru p u latn ie wypeł­ niająca polecenia spow iednika i tym razem posłuchała jego zachęty. A kt ofiarow ania złożyła tuż po przyjęciu K om unii św. Ten m om ent został celowo w ybrany przez kap łan a, poniew aż po K om unii św. A niela czując się najbardziej szczęśliwą „zapadała w głębokie skupienie nie reagując n a nic i n ikogo“ .83

75 M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 25 o ra z A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 146 i 219.

76 M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 64 i 72 -.Życie i cn o ty A S , dz. cyt., zezn. J. Ja n c z a k : M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 43; p o r. S. S ta r o w ic z , H ero izm w rzeczach m ałych (W 35 rocznicę śm ierci A nieli Salaw y), H e jn a ł M a riack i, 1 (1957) n r 4 s. 10.

77 A . S a la w a , dz. cy t., s. 382; p o r. M ateriały... (1963), dz. c y t., s. 60.

78 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 43; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 298.

79 M ateriały... (1963), dz. cyt., s. 15; p o r. A . W o jtc z a k , cz. cyt., s. 297.

80 A . Salaw a, dz. cy t., s. 374 n ; p o r. A . W o jtc z a k , d z. cy t., s. 267.

81 A. Salawa, dz. cy t., s. 379; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 268.

82 A. Salaw a, dz. cy t., s. 363; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 219.

83 A. W o jtc z a k , d z . cyt., s. 332; p o r. M ateriały... (1951), dz. cy t., s. 37 i 43; a ta k ż e F . Ś w ią te k ,

(12)

[8 ] A N IE L A S A L A W A 163

N a k ró tk o przed śm iercią Aniela przyjęła skaram ent nam aszczenia chorych. Uczy­ n iono to n a jej prośbę w p o k o ik u , w którym spędziła cały okres ciężkiej choroby, gdzie ją Bóg dośw iadczał, naw iedzał i pocieszał. S akram ent chorych przyjęła ze św iadom ością, że stanow i on „wstęp do now ego życia, które się przed nią w krótce m iało otw orzyć“. K oleżankę, k tó ra jej usługiw ała podczas przyjm ow ania tego sa k ra­ m entu, nazw ała „swoją m atką chrzestną“ .84

Te wszystkie fakty dotyczące św iadom ości Anieli odnośnie do roli sakram entów św. w życiu chrześcijanina, św iadczą o jej dojrzałej wierze i głębokim zrozum ieniu C hrystusow ej Ewangelii.

III. L E K T U R A D U C H O W N A

C zytanie książek religijnych było dla Anieli praw dziw ą rozkoszą. W artość dobrej książki poznała ju ż w dzieciństwie. Rodzice zgorm adzili w dom ow ej biblioteczce dość dużą ilość różnych książek. Z najdow ały się w niej: Filotea św. F ranciszka S a le z e g o , Prawdy wieczne św. A lfonsa L ig u o r ie g o , Ż yw o ty świętych P. S k a rg i, Ja k kochać Jezusa, Głos synogarlicy i inne.85

Pobożność rodziców Anieli opierała się na praw dziw ej wiedzy religijnej.86 Tę wiedzę przekazyw ała m atk a dzieciom w oparciu o lekturę i na niej kształtow ała ich p obożność. Najczęściej w niedzielne p o p o łu d n ia w dom u Salaw ów rozm aw iano na tem aty religijne, na podstaw ie czytanych w spólnie książek. Stąd Aniela wyniosła szczególne zam iłow anie do dobrej książki. G dy ju ż um iała czytać, długie chwile spędzała z książką w ręku. N ajchętniej czytała książkę Głos synogarlicy. Znajdow ały się w niej ćwiczenia duchow ne na każdy dzień, różne nabożeństw a oraz podstaw ow e rozm yślania służące do postępu w doskonałości chrześcijańskiej.87 Z tej książki dow iedziała się, ja k wielką w artość m a m odlitw a m yślna, k tó rą p rak ty k o w ała od dziecka przez całe życie.88

C zytaniu książek religijnych chętnie oddaw ała się także w czasie pracy służebnej i choroby. W nich szukała św iatła i m ądrości życiowej do rozw iązyw ania własnych problem ów . N a żyw otach świętych w zorow ała swoje życie.89

L e k tu ra książki p.t. Głębie duszy, zawierającej życiorys G em m y G algani z Lukki, pom ogła jej rozpoznać wolę Bożą względem swojego przyszłego pow ołania. Z tej książki Aniela wypisała te rozdziały, w których a u to r mówił: „o cierpieniach i o p u ­ szczeniu od Boga, o potrzebie zadośćuczynienia za niewierość ludzką wobec Jezusa C hrystusa, o posłuszeństw ie G em m y, o jej postępach w cnocie, o jej praw dziw ej i ofiarnej miłości względem B oga“.90 M ożna przypuszczać, że to dzięki Bożej O p atrz­ ności A niela przeczytała Głębie duszy właśnie wtedy, kiedy z pow odu zaistniałych okoliczności m iała stać się „ofiarą dla Boga sw ojego“ .

Praw ie w tym sam ym czasie miały miejsce kolejno po sobie następujące dwa fakty: poznanie ofiarnego życia G em m y i głębsze zrozum ienie w artości własnego cierpienia, przyjm ow anego ochotnym sercem, „nie za siebie, lecz za drugich“ . Zycie Gem m y G algani było „ofiarą dla Jezusa płynącą z najczystszej miłości Boga, Jego chwały i u k ochania dusz ludzkich zwłaszcza grzeszników “ . Od chwili przeczytania tego życio­

84 A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 343; zob. tak że F. Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cyt., s. 152; p o r. H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły ..., dz. cyt., s. 26 o ra z O statnie chwile A nieli Salaw y, P o c h o d n ia S erafick a , 17 (1949) n r 3 s. 61.

85 A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 13; p o r. H . E b e r h a r d t , A rty k u ły ..., dz. cyt., s. 4; a ta k ż e Z. S t a r o w i e y s k a - M o r s t i n o w a , dz. cyt., s. 175 i 202 o ra z S. S t a r o w i c z , a rt. cyt., s. 10.

86 Ż y c ie i cn o ty A S , dz. cy t., zezn. M . M a to g i i A . Sołtysow ej; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 12.

87 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 3; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 24 o ra z A . P ed re i li, dz. cy t., s. 28-30.

88 System atyczne p ra k ty k o w a n ie m o d litw y m yślnej b yło realizacją w skazań zaw a rty ch w książce ks. C o u r b o u , Ż y c ie w obecności B ożej, K ra k ó w 1915, k tó rą A niela p o sia d a ła we w łasnej biblioteczce. Z ob. tenże, s. 86; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 25.

89 P or. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 90 n; a tak że J . B a r, Saław a Aniela. W: H P , d z. cy t., s. 297; Z. S t a r o w i e y s k a - M o r s t i n o w a , dz. cyt., s. 202.

90 A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 206; p o r. J. D o b r a c z y ń s k i , J a k węgiel je szc ze zielony, W arszaw a 1973 s. 170 n.

(13)

1 6 4 E U G E N IA T W A R D O S Z [81

rysu, A niela była p rzek o n an a , że i w jej życiu najlepszą drogą do Boga będzie cierpie­ nie i o fiara.91

W śród książek, k tó re czytała, większość dotyczyła życia w ew nętrznego.92 Ta dziedzina szczególnie Anielę interesow ała, poniew aż o d pow iadała pragnieniu wznie­ sienia się na najwyższe szczyty doskonałości chrześcijańskiej. K siążki te były dla niej przede wszystkim p om ocą w codziennym rozm yślaniu oraz odpraw ianiu częstych i długich adoracji N ajświętszego Sakram entu. Z nich także poznaw ała drogi k o n ­ tem placji i uczyła się, ja k po w in n a zachow ać się dusza dośw iadczająca stanów przeżyć m istycznych. Rozczytyw ała się w trudnych dziełach św. Teresy z A w ila, św. J a n a od K rzyża, św. K atarzyny G enueńskiej i bł. J a n a R u y sb ro ek a.93 Bardziej interesujące ją rozdziały z tych książek przepisyw ała w tym celu, by mogła ponow nie wrócić do tych treści. C zasem pom agały jej w tym przyjaciółki. Przepisyw ane rozdziały zawierały naukę „o jedności serca“ z Bogiem i „przejściach duchow ych“, o niebezpieczeństw ie „bezczynności duszy“, o „dotknięciu B oga“, Jego „naw iedzeniu“ i walce duchow ej, o „spotkaniu nad p rzy ro d zo n y m “ itp .94

Szczególnie ulubioną księgą Pism a św. była Pieśń nad pieśniami.W swojej biblio­ teczce p osiadała naw et k o m entarz do tej Księgi.

D ostępne dobre książki sta ra się nabyć na własność. W jej m ałym zbiorku znajdo­ wały się książki, zaw ierające m odlitw y, rozw ażania na różne tem aty, przew odniki dla osób dążących do doskonałości, dzieła ascetyczne, m ów iące o życiu w ew nętrznym , życiorysy świętych oraz dzieła m istyczne. Z daniem jej spow iedników , czytała tak dużo dzieł ascetycznych, że przysw oiła sobie ich term inologię. Stąd też w jej w yznaniach tru d n o było rozpoznać, „co pochodziło od Boga, a co od własnej duszy“.95 Poznaw szy w arunki pew nych stanów m istycznych, dążyła do ich spełnienia.

S tarała się naśladow ać życie i postępow anie au to ró w czytanych dzieł mistycznych. C noty tych świętych w yraźnie w ystępują w życiu Anieli. Z byt długie spow iedzi były zapew ne skutkiem przyjętych rad udzielanych przez św. Teresę z Awila i św. Ja n a od K rzyża, którzy podkreślali potrzebę szczerości wobec kierow nika duchow nego.96 Od św. Teresy także przejęła gorliw ość w słuchaniu kazań oraz sposób prak ty k o w an ia cnoty miłości bliźniego, a także ostrożność w w ydaw aniu opinii o innych. C zynną m iłością bliźniego, a szczególnie usługiwaniem w szpitalach naśladow ała św. K a ta ­ rzynę G en u eń sk ą.97

A niela Salaw a interesow ała się nie tylko życiorysam i tych świętych, którzy p ro w a­ dzili życie kontem placyjne,98 ale także czytała żywoty bardzo „praktycznych świę­ tych“. Od nich uczyła się konkretnych sposobów zbliżania się do Boga i służenia Mu w codziennym życiu.99

Zajm ow ały ją różne dośw iadczenia, próby i cierpienia, jakie przechodzą dusze wezwane do kontem placji, a także wypowiedzi au to ró w o potrzebie i w artości cier­ pienia n a ziemi. U siłow ała dokładnie poznać w artość ofiarow yw ania codziennych czynności i skuteczność dobrej intencji. W ten sposób dążyła do p osiadania um iejęt­ ności jednoczenia się z Bogiem na w zór dusz k o n tem placyjnych.100

91 Por. A. W o jtc z a k , d z. cy t., s. 206 n.

92 P ouczenie o p o trzeb ie czy tan ia książek o życiu w ew nętrznym zaczerp n ęła z książki ks. C o u r b o u ,

Ż y c ie w obecności B ożej. Z o b . ten że, dz. cy t., s. 45.

93 Ż ycie i cnoty A S , dz. cy t., zezn. W. J a ro s z i J. Ja n c z a k , M ateriały... (1951,), dz. cyt., s. 5 i 36; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 8 6-96 o ra z J . Ś w ię c ic k i, S zla k ie m wielkich św iętych, N iedziela 19 (1949) n r 31 s. 243.

94 Por. A, W o jtc z a k , dz. cyt., s. 94.

95 Ż ycie i cnoty A S , dz. cy t., zezn. O . L. B egina; p o r. A . W o jtc z a k , dz. cyt., s. 91.

96 P or. Św. J a n o d K r z y ż a , Droga na Górę K arm el, K ra k ó w 1948 s. 228 n , 265; zob. F . Ś w ią te k ,

W blaskach Anioła, dz. cyt., s. 85. 97 Por. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 94.

98 „Z n ała więc żyw oty: św. T eresy, św. J a n a o d K rzyża, G e rtru d y , Brigidy, K a ta rz y n y G en u eń sk iej, F ra n c isz k a Salezego, A lfo n sa “. Ą . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 95 n; p o r. A . P e d r e lli, dz. cy t., s. 30 n.

99 D o nich n ależą żyw oty: „Św. Z y ty , F ra n c isz k a z A syżu, J a n a V ianneya, A n to n ieg o z Padw y, G e ra rd a M ajelli“. A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 96.

100 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 5, 36; p o r. H . E b e r h a r d t , A r ty k u ły ..., dz. cyt., s. 7, 18; a tak że A . W o jtc z a k , dz. cy t., s. 94.

(14)

IV. N A Ś L A D O W A N IU C H R Y S T U S A C IE R P IĄ C E G O

Człowiek, stw orzony na p odobieństw o Boże i pow ołany do szczęścia, w zdryga się przed cierpieniem . A jed n ak jest ono nieodłączne od jego natury, ja k o skutek niepo­ słuszeństwa pierwszego człowieka wobec Boga. N a tu ra ludzka w Osobie Syna Bożego też lękała się cierpienia. O jego oddalenie m odlił się C hrystus w ogrodzie oliwnym: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode M nie ten kielich. Je d n ak nie m oja w ola, lecz Tw oja niech się stanie“.*01 Posłuszny Ojcu, aż do śm ierci, przyjął Jego wolę i cały ogrom cierpienia fizycznego i duchow ego. Tym sam ym , C hrystus cierpieniu ludzkiem u p o d ­ jętem u z gotow ością wypełnienia Bożej woli, n ad ał w artość o w ym iarze n ad p rzy ro ­ dzonym . Pan Jezus nauczał, że k to chce iść za Nim i być do N iego po d o b n y , musi G o naśladow ać także w cierpieniu.102 D roga ofiary i cirpienia jest najtrudniejsza, ale najm ilsza Jezusow i i najbardziej ow ocna.

T ak ą była droga życia Służebnicy Bożej Anieli Salawy. N iedostatek, słabość fizyczna i różne niepow odzenia w latach dziecinnych przygotow yw ały stopniow o Anielę do w kroczenia na drogę cierpienia, do którego, ja k pisze w D zienniku, była przez Boga w zyw ana.103 W okresie szczęśliwszych lat życia, gdy cieszyła się dobrym zdrow iem , zaufaniem i m iłością chlebodaw ców , przyjaźnią koleżanek, zadow oleniem z kierow nictw a duchow ego, podejm ow ała także św iadom ie dobrow olne um artw ie­ nia. O graniczała posiłki, rezygnow ała z ulubionej zabawy i pięknych stojów , aby się tylko Jezusow i p rzy p o d o b ać.104 O dczuw ała niepokój, że za m ało jest p o d o b n a do Jezusa cierpiącego, dlatego też szukała okazji do ofiary, aby w ten sposób okazać Jezusow i swoją miłość. Najczęstszym um artw ieniem była kilkugodzinna m odlitw a w pozycji klęczącej, bez oparcia, na zimnej posadzce. To w szystko przygotow yw ało duszę Anieli do przyjęcia cierpienia pochodzącego z woli B ożej.105

Jezus, prow adząc ją d rogą O grójca i G olgoty, doskonale oczyścił jej duszę i p o z­ wolił uczestniczyć w Swoim cierpieniu i odkupieniu. W krótkim czasie Aniela została pozbaw iona wszystkiego, co było radością jej ziem skiego życia. Cios p a d ał jeden po drugim i zwykle pochodził od osób oraz w okolicznościach najm niej spodziew anych. D otknęło ją niemal rów nocześnie cierpienie fizyczne i duchow e: ciężko rozchorow ała się na żołądek, w tym sam ym czasie śm ierć zabrała jej m atkę i bardzo życzliwą chlebodaw czynię. N astępnie chlebodaw ca zabronił jej przyjm ow ania w d om u przy ja­ ciółek, a długoletni kierow nik duchow y publicznie odm ów ił dalszej posługi w konfes­ jonale. O prócz tego dośw iadczyła ludzkiej złośliwości w postaci obm ów , plotek, podejrzeń i in try g .106 To w szystko przekraczało siły wątłej Anieli. C hociaż p o d u p ad ła na zdrow iu, duch jej został oczyszczony i um ocniony. Z akłócony spokój w ew nętrzny odzyskała w kościele u stóp krzyża, gdzie w swym przepełnionym bólem sercu, o p u ­ szczonym przez wszystkich, usłyszała słow a pociechy: „C órko m oja, o cóż ci tak chodzi, przecież ja ciebie nie opuściłem “. 107

W całym życiu Anieli św iadom ość obecności Boga była oparciem w chwilach największych cierpień, które znosiła w zjednoczeniu z ukrzyżow anym C hrystusem . Często rozw ażała Jego mękę i uczyła się od Jezusa cierpliwości i um iłow ania krzyża. Tak o tym napisała w Dzienniku: „Wiele rzeczy Pan Jezus zapow iedział, zachęcał do znoszenia przeróżnych upokorzeń, być od wszystkich w zgardzoną, bez sławy i d o ­ brego im ienia“. 108 N aśladow anie C hrystusa w przyjm ow aniu up o k o rzeń doskonale

[8 ] A N IE L A S A L A W A 165

,01 Ł k 22,42.

102 P or. M t 16.24.

103 „R ozw ażyw szy życie sw oje, zdaje mi się, że jeste m tu , gdzie m nie od m aleń k o ści P an Bóg w ołat, bo ja k tylko d o b rz e św iat p o z n a ła m , czułam sz alo n y p o c ią g d o cierpienia i d o u b ó stw a “ . A . S a la w a , dz. cyt.,

s. 390; p o r. M ateriały... (1963), dz. cy t., s. 18.

104 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 9, 14 n, 44 i 46; Ż y c ie i cn o ty A S , Az. cyt., zezn. J. Ja n c z a k , S. B ętk o w ­ skiej i M . M atogi; p o r. A . W o jtc z a k , dz. c y t;, s. 47 i 208.

105 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 26 i 31; Ż y c ie i cnoty A S , dz. cyt., zezn. S. B ętkow skiej i J. Ja n c z a k ; p o r. H . E b e r h a r d t , A rty k u ły ..., dz. cy t., s. 18, 20 n , 25; a tak że F. Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cy t., s. 83.

106 M ateriały... (1951), dz. cyt., s. 15, 21, 23, 39 i 43; p o r. H . E b e r h a r d t , A rty k u ły ..., dz. cyt., s. 22; a tak że W pracy i cierpieniu (Aniela Salawa). W: K a tec h izm R eligii K a to lickiej, cz. 3, P ary ż 1977 s. 119 o raz A. W o jtc z a k , dz. cy t., s. 154, 159 i 168.

107 F . Ś w ią te k , W blaskach A nioła, dz. cy t., s. 90; p o r. A. W o jtc z a k , dz. cyt., s. 176.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jedną z form bezpośredniego finansowania działalności gospodarczej jest faktoring – rodzaj operacji finansowej dotyczącej wykupu nieprzeterminowa- nych wierzytelności

jeden z uczniów przygotowuje pytania do ankiety, drugi uczeń opracowuje formularz ankiety, trzeci uczeń przygotowuje się do prowadzania ankiety. Należy zwrócić szczególną uwagę

Bez względu jednak na to, czy Henryk Pobożny istotnie został desygnowany przez ojca na fundatora Henrykowa, czy też jest to wymysł opata Piotra, to nie ulega

Dwóch poetów – szejk Farid i Kabir – głoszących nirguniczną, apofatycz- ną odmianę bhakti, popularnego mistycyzmu tego okresu, poprzez utwory cytowane w przekładzie

Oœrodkowe procesy przetwarzania s³uchowego: wprowadzenie i opis testów mo¿liwych do zastosowania u pacjentów polskojêzycznych* Central auditory processing: A brief introduction to

Ślad tych wierzeń można odnaleźć nawet w języku polskim, gdyż wyraz wilkołak (prawdopodobnie skrócona wersja od: wilko-dłak) oznacza dosłownie „mający

W artykule Genealogy: Form and Function in Medieval Historiography (s. 99-110) autorka zajmuje się jedną z form średniowiecznej historiografii — genealogiami, starając się na

The ultimate gross panel strength in this mode of failure can also be predicted using expressions given by Faulkner [31] if biaxial loading conditions exist but without