• Nie Znaleziono Wyników

Nieznane listy Stanisława Trembeckiego w zbiorze Jabłonny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nieznane listy Stanisława Trembeckiego w zbiorze Jabłonny"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Julian Platt

Nieznane listy Stanisława

Trembeckiego w zbiorze Jabłonny

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 45/3, 268-289

(2)

NIEZNANE LISTY STANISŁAW A TREM BECKIEGO

W ZBIORZE JABŁON NY 1

W śród 'kilkunastu tom ów k orespondencji S tanisław a A u gu sta

z ostatnich lat jego życia, k tó re drogą spadku przeszły na księcia

Józefa Poniatow skiego, w łaściciela Jabłonny, istn ieje n ieznany d o tąd

zbiorek 32 listów S tanisław a Trem beckiego. L isty te stanow ią ko­

respondencję z kró lem z la t 1796— 1797. O trzy m ujem y zatem jeszcze

jed en p ro m ień św iatła n a życie p o ety w G rodnie, a później w P e ­

tersb u rg u . Z biorek jest ponadto cennym uzupełnien iem w y d any ch

ostatnio L is tó w 2 S tan isław a Trem beckiego, w k tó ry m to w y d an iu

w zakresie korespondencji z lat 1796— 1797 m ieliśm y całkow itą lukę.

Listy tu d ruk o w ane nie przynoszą w praw dzie faktów , któ re by

rew idow ały dotychczasow y stan b ad ań n ad T rem beckim , uko ron o ­

w an y w ydaniem P ism w szy stk ic h 3, poprzedzonych plastycznie przez

J a n a K o tta zarysow aną sylw etką poety, u zu p ełn iają go jed n ak w ielu

szczegółam i z życia T rem beckiego i d w o ru królew skiego w okresie

grodzieńskim i p etersb u rsk im . Są w ięc rów nocześnie doskonałym

uzupełnieniem obrazu w egetacji i dogoryw ania ostatniego króla Rze­

czypospolitej.

Życie Trem beckiego, tak splecione z losem króla, posiada w G rod­

nie w spólne cechy b a n k ru c tw a i degradacji, k tó re j najlep szym do­

w odem jest nędza, w ja k ą pop ad a królew ski szam belan. Co p raw d a

dw ór grodzieński chw ilam i zd aje się- przybierać pozory blasku,

1 Zbiór archiw alny z Jabłonny znajduje się w teraz w Archiw um G łów nym A kt D awnych w W arszaw ie. Zespół K orespondencji Stanisław a Augusta, z k tó ­ rego pochodzą drukowane tu listy T r e m b e c k i e g o , składa się z 17 w o lu ­ m inów. N ie m ogłem dotrzeć jed yn ie do rękopisu nr 6, który praw dopodobnie zaginął.

2 S. T r e m b e c k i , Listy. O pracow ali Jan К o 11 i Roman K a l e t a . Т. 1— 2. W rocław 1954. J

3 S. T r e m b e c k i , Pisma w s z y s tk ie . W ydanie krytyczne opracow ał Jan К o 11. Т. 1— 2. W arszaw a 1953.

(3)

a G rodno n ab iera cech jak b y now ej stolicy, do k tórej ściąga rodzina

królew ska i okoliczna szlachta. K ról i R epnin w y d a ją bale, odbyw ają

się koncerty, opery i kom edie. W yznaczona jed n ak przez K atarzyn ę

p en sja nie może zatrzeć ciążącej n ad dw orem h ań b y niechw alebnej

abdykacji. Nad k ró lem i jego dw orem wisi groźba nig dy niekończą­

cych się długów. M otorem , k tó ry popchnął króla do abdykacji, są

44 m iliony długów i los k rólew skiej rodziny, stale za nim podąża­

jącej i zm uszającej go do uległości wobec K atarzyn y.

S tanisław A ugust w pogoni za pieniędzm i sp rzedaje powoli swe

zbiory i klejnoty. Na sprzedaż id ą s ta re naczynia sreb rn e, puchary,

ro ztru ch an y i dzbany z w ieku Z ygm unta. Żydzi z H am burga k u p u ją

sre b ra stołowe, szm aragdy i tu rk u sy . Myśl o spieniężeniu zatrzy m u je

się rów nież n a zbiorach bibliotecznych grom adzonych niegdyś z m yślą

0 potom ności, ba, n aw et w ykańczane w tym czasie Łazienki, perła

królew skich poczynań arty sty czny ch , rów nież m iały pójść na sprze­

daż.

W takiej sy tu a c ji S tanisław Trem becki, kiedyś ozdoba obiadów

czw artkow ych, zw iązany teraz całkow icie z losem króla, rów nież

p rzeżyw ał swój upadek. Ciążyły n a nim sta re i nowe długi, starzy

w ierzyciele, przygnieceni katak lizm em w ojny, w yciągają swe r e ­

w ersy i w szczynają niekończące się procesy. D obry król, p rzy jm u jący

n a siebie długi, zm uszony w łasn y m niedostatkiem , zm niejszył w i­

docznie szam belańską pensję, k tó ra w r. 1796 w ynosi 450 złp m ie­

sięcznie. Niewygody m ieszkania w S ta ry m Z am ku obok lazaretu

1 królew skiej liberii, a przede w szystkim nuda, od k tó rej nie m ogły

obronić bezbarw ne grodzieńskie bale i w y jazdy z królem n a obiady

do R epnina — oto obraz życia poety.

W jałowości grodzieńskiego p a rty k u la rz a leży chyba przyczyna

w yjątkow ego ubóstw a tw órczego poety, chociaż nie b ył to jeszcze

okres zaniku sił p isarskich Trem beckiego. W nielicznych w ierszach

p o jaw iają się nieznane p rze d tem u Trem beckiego ak cen ty osobiste.

A le i tu w ym ogi życia w k raczają b ru ta ln ie . Obok m iłego W ierszyka

do P anny Tekli, k tó ra osładzała poecie grodzieńskie nudy, pojaw ia

się pochw alny W iersz do Księcia Repnina. Sztuczność kom plem en­

tów w iersza nie ulega w ątpliw ości, T rem becki bow iem był doskonale

zorientow any, że książę spełnia w G rodnie rolę tw ardeg o i bez­

w zględnego dozorcy.

Zm ianę w życiu dw oru grodzieńskiego w nosi wieść o śm ierci K a­

ta rz y n y II. Wieść d o tarła do G ro dn a 16 listopada 1796 roku. S tani­

sław A ugust w raca do sw ych początkow ych planów w y jazd u do

(4)

W łoch, k tó ry m d o tąd sprzeciw iała się w ola K atarzy ny. Lecz znów na

przeszkodzie sta je los rodziny k rólew skiej. F am ilia uważa, że nie

w olno n arazić się P aw łow i I, zap raszającem u k ró la n a koronację do

M oskwy. W radzie n ad przy szły m losem k ró la (w yjazd do W łoch czy

też podróż do M oskwy) jak ą ś rolę o dgryw a rów nież T rem becki.

Św iadczy o ty m lis t do k ró la z 3 styczn ia 1797 roku. Z nając oddanie

T rem beckiego królow i, należy sądzić, że i on m ożliwość u trz y m an ia

się w e W łoszech uw ażał za n ierealn ą, zwłaszcza przy rozrzutności

S tan isław a A ugusta. Tak też chyba należy tłum aczyć w yw ód poety

odradzającego królow i podróż do Włoch.

Podróż i p o b y t w P e te rsb u rg u nie p o p raw iając zasadniczo losu

zm ieniają jed n ak dotychczasow e życie zarów no króla, jak i jego

szam belana. S tan isław A u gu st w p ad a w raz ze sw ym dw orem w w ir

północnej stolicy. Z aczynają się serie n iep rzerw an y ch uroczystości

dw orskich, w k tó ry c h bierze udział i S tanisław A ugust. Trem becki

tow arzyszy królow i n a balach i przyjęciach, bierze czynny udział

w p rzy goto w y w an iu d la k ró la rozryw ek.

W podobnej atm osferze, k tó re j uciążliwość S tanisław A u gu st sta­

ra ł się u k ry ć w sw ym D zien n iku , up ływ a królow i i jego szam belano-

w i rok 1797. Śm ierć k ró la (12 lutego 1798 r.) rozpoczyna dla T rem ­

beckiego okres now ych k o łata ń o opiekę i środki do życia.

1

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 3 I 1796

A u t o g r a f z n a j d u je s ię w z b io r z e J a b ło n n y , K o r e s p o n d e n c ja S t a n is ła w a A u g u s ta n r 2*.

ce 3 Jan. 1796 N ajjaśn iejszy Panie!

M iędzy przychodem 5 i w ydatkiem d eficyt, który może nie prędki w eźm ie koniec, zrobił mi się tym sposobem . — M iałem u p. N iew ieściń sk iego * po­ 4 Zbiór ten będziem y w dalszym ciągu oznaczać skrótem ZJ KSA, zm ieniając tylk o num erację i w prow adzając ew en tu aln e objaśnienia dodatkowe.

5 Pensja m iesięczna Trem beckiego, podobnie jak innych szam belanów, w y ­ n osiła w tym czasie 450 złp m iesięcznie, gd y kuchmistrz Tremo otrzym yw ał 802 złp plus dodatek na stół 100 złp, razem w ię c 902 złp. Zob. Tabele opłat mie­ sięczn ych dla osó b d w ó r JK M Ci s k ła d a ją cych in clu sive z przezn aczeniem na s t o ł y a die lm o M ensis 7bris 1796, w Grodnie. ZJ KSA 9c. '

6 Jan N iew ieściń sk i — od r. 1782 szam belan Stanisław a A ugusta, w okresie konfederacji barskiej, podobnie jak Trembecki, b ył agentem królew skim wśród konfederatów . W roku 1792 N iew ieściń sk i oddalił się od dworu z kw item królew ­ skim na 2000 zł, które mu m iały być później w yp łacon e, i o zwrot tych pieniędzy zadręczał stale Stanisław a A ugusta. Por. list N i e w i e ś c i ń s k i e g o ' do Onu­ frego K ickiego z 6 XI 1795. ZJ KSA 2.

(5)

życzonych mu złotem bez żadnej prowizji, już to od lat trzech # 7 150, które w yjeżdżając z W arszaw y d estyn ow ałem na zap łacen ie tam niektórych dłuż- ków moich, i one p. N iew ieściń sk i o b iecaw szy w yp łacić, w y p ła cił # 80.—

Gdy tenże pisząc tu kilkakrotnie do mnie i do WKMci, dopraszał się o w rócenie mu z k a sy tego, co mu przed rew olucją w niej zaległo, a doku­ m entem WKMci b yło asekurow ane, odebrałem rozkaz WKMci, abym go do nienaprzykrzania się zach ęcił. Co u czyniw szy, takie dla mnie w y n ik n ęły skutki.

lmo. Zadawnioną tego człow ieka ży czliw o ść utraciłem , jak się zdaje na zaw sze. — 2do. N ap isał mi list ostry, o który gniew ać by mi się należało, gdybym już g n iew y w a ć s i ę nie przestał. 3tio. W yp łacić w ięcej moich dłuż- ków nie chciał, ale na resztujące u siebie m oje # 70 dał mi asygnacją do K oniuszego K oronnego 8, której ten nie przyjął.

Stanął ted y w W arszaw ie dekret, abym ja zapłacił, k ied y p. N ie w ie śc iń ­ ski płacić n ie chciał, m usiałem w ięc starać się tu o pieniądze i tam je prze­ słać. N ie w iem teraz, czy li WKMć raczysz dać rozkaz K oniuszem u Koron­ nemu, aby mi tę kw otę za p. N iew ieściń sk ieg o dotąd pensjonow anego w y ­ płacił, czyli też mam to Bogu ofiarować.

Stopy Pańskie z n ajgłębszym całuję respektem .

2 D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 5 I 1796 ZJ K S A 2. ce 5 Jan. 96 N ajjaśniejszy Panie!

Przy odm ianie p osesorów 9 W arszaw y potrzebow ałbym być tam dla osta­ tecznego uczynienia n iektórych dom ow ych urządzeń.

Suplikuję zatym najpokorniej:

lmo. O danie rozkazu JP. R y x o w i10, aby mię z sobą przyw iózł tam i nazad. 7 # — oznacza dukaty.

8 Onufry Kicki — k on iu szy w ielk i koronny, b y ł marszałkiem Stanisław a A ugusta w Grodnie, k ierow ał W ydziałem Skarbu JKMCi i załatw iał w szystk ie spraw y pieniężne króla. Za sw ój humor i dobre u sp osobienie był przez Stanisław a A ugusta bardzo łubiany, lecz do Petersburga z nim nie w yjechał, podobno z p o­ w odu intryg Friesego, który przedstaw ił go Bezborodce jako człow ieka n ie ­ pew nego politycznie. Zob.. J. S a g a t y ń s k i , Pamiętnik b y łe g o pazia króla Stanisława Ponia towskie go. Poznań 1845, s. 69.

9 Poniew aż na m ocy traktatu rozbiorowego W arszaw a przypadła Prusom, 9 I 1796 w ładze rosyjsk ie przekazały m iasto Prusakom.

10 Franciszek Ryx (1732— 1799) — pozostaw ał na służbie Stanisław a A ugusta od pierw szych lat panow ania. Zaskarbiw szy sobie łaski króla uzyskał starostw o p iaseczyń sk ie, ponadto zaś dorobił się majątku na najrozm aitszych spekulacjach handlow ych. W okresie grodzieńskim Ryx pośredniczył m iędzy Grodnem a W ar­ szawą, załatw iając w sto licy polecenia Stanisław a A ugusta. B e z b o r o d k o , n o ­ tujący skrupulatnie w yjazdy i przyjazdy do Grodna, pod datą 6 II 1796 stwierdza, że do W arszaw y w yjech ali jedynie: pułkow nik Politański, sekretarz Bacciarelli i starosta Ryx, bez Trem beckiego. Por. Dziennik hrabiego Eliasza Bezborodki. W książce E. T y s z k i e w i c z , Króla Stanisława A ugusta ostatni p o b y t w G rod­ nie. Poznań 1878, s. 140.

(6)

2do. Jeżelibym od którego z kredytorów był inkw ietow any n , aby tenże JP. Ryx zapew nił, iż w edług najłaskaw szego WKMci przyrzeczenia, długi m oje zaspokojone będą.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem. 3

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, б I 1796

Z J K S A 2. D o lis tu d o łą c z o n y w y k a z d łu g ó w s p o r z ą d z o n y r ę k ą T r e m b e c k ie g o .

ce 6 Jan. 1796 N ajjaśn iejszy Panie!

U gruntow any na najłaskaw szym WKMci przyrzeczeniu, iż dłużnicy moi przejęci będą, a nie czując w sobie żadnego już w ięcej żądania, m niem ałem , iż resztę dni m oich będę m ógł dokańczać w głębokim duszy pokoju.

N ieudolność m oja sprawiła, iż podobało się WKMci dnia w czorajszego ciężkim dotknąć m ię zm artwieniem , czyli przez zapom nienie tej obietnicy, czy li przez cofnienie onej.

N ie mając ani długu u WKMci, ani tyle zasług, abym się m ógł dopom inać o dotrzym anie daw niejszej deklaracji, pozw ól, M iłościw y Panie, aby mi się godziło jak najpokorniej o to przynajm niej suplikow ać nauczenie, czyli dłużki moje (których dwakroć oddałem regestr) są od W KMci dobroczynnie przejęte, czyli nie. To mię .objaśni, albo o trw ającej dla mnie W KMci łasce, albo o jej utracie i n ieszczęściu ostatnim.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem.

[W Y K A Z D ŁU G Ó W ] 12

W alickiem u 13, expodstolem u koronnemu # 450 O śniałow skiem u 14, staroście bobrow nickiem u # 330 L ed óch ow sk iem u 15, w ojew od zicow i czernich[ow skiem u] # 200 Roszkowskiem u, k u rn ik o w i16 # 77 Żonie służącego u mnie K rajew skiego # 88*

Suma 1 145 * W to w chodzi kw ota # 20 należąca żonie kam erdynera m ego, Lipiń­ skiego, zabitego w W arszaw ie.

11 inkw ietow ać — niepokoić. Słow o utw orzone od w yrazu francuskiego inquiéter.

12 Drugi, nieco odm ienny w ykaz, dołączony jest do listu z 30 VII 1796, w którym Trem becki dziękuje za całkow ite uregulow anie jego długów . Są to za­ pew n e regestry, o których była mowa.

13 M ichał W alicki — eks-podstoli koronny, przyjeżdżał w r. 1796 parę razy do Grodna i gościł u Stanisław a A ugusta. Później w idzim y go w Petersburgu.

14 Jan O śniałow ski, v e l O śm iałow ski — starosta bobrow nicki, dworzanin S ta­ nisław a Augusta. Stanął w obronie króla w czasie napadu konfederatów barskich. Odtąd stale aw ansow ał. Był pisarzem w ojskow ym koronnym, w r. 1788 otrzym ał od króla starostw o grodow e bobrow nickie, a w r. 1790 p osłow ał z ziem i d o­ brzyńskiej.

15 Stanisław Ledóchow ski — w ojew od zie czernichow ski, p oseł na sejm cztero­ letni, a w czasie insurekcji członek N ajw yższej Rady N arodow ej. Zm. w roku 1819.

(7)

4 S T A N IS Ł A W A U G U S T D O S T A N IS Ł A W A T R E M B E C K IE G O Grodno, 6 I 1796 ZJ K S A 2. K o p ia lis t u sp o r z ą d z o n a r ę k ą k r ó la , k tó r y u g ó r y d o p isa ł: „ C o p i a — T r e m b e c k i e m u “ . ce 6 Januaiii 1796 Jakem. WPanu przeszłej zim y odpow iedział, tak i teraz powtarzam, że ja mam intencją opłacić i te długi W Pana 1.145 dukatów w ynoszące, i te 7 0 # , które z zn iechęcenia pana N iew ieściń sk ieg o 17 W aćPanu przepadają. A le, że tego razem w ykonać n ie m ogę, pow oli to uczynię, w edług w łasn ych m oich okoliczności. 5 DO S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 6 I 1796 Z J K S A 2. ce 6 Jan. 96 N ajjaśniejszy Panie!

W całym życiu moim respektując cudzą w łasność, to mi jed yn ie na sercu ciężało, abym jej choć n iech cący n ie uszczerbił. D ziś dobroć W KMci dopełnia miary szczęśliw ości mojej, k ied y w zględem w ierzy cieló w odzyskałem pokój sum nienia. N ajgorliw iej odsługiw ać łaski WKMci, póki m ię Bóg nie zaw oła, ta tylko zostaje mi ambicja, to szczególne pragnienie. Już odtąd żadnej mojej prośby WKMć nie usłyszysz, dziękczynieniam i sam ymi im portunować będę.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem . 6 D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 16 II 1796 Z J K S A 2. ce 16 Lut. 1796 N ajjaśniejszy Panie!

Za niezliczone WKMci łaski najspraw iedliw szą przenikniony w dzięczno­ ścią, Króla, Pana i O dkupiciela 18 m ojego stopy z najgłębszym całuję respektem. 7 DO S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 16 II 1796 ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la . 16 Febr. 1796 N ajjaśn iejszy Pan, Trembecki, Ryx, R oszkow ski ie.

17 Jan N iew ieściń sk i, którem u Stanisław A ugust w inien był w iększą sumę, zatrzym ał 70 dukatów należnych od niego Trembeckiemu, w y sta w iw szy w zamian asygnatę. Por. list T r e m b e c k i e g o z 3 I 1796.

18 Jest to głos w dzięczności Trem beckiego za p rzejęcie długów , które Sta­ n isław A ugust zobow iązał się spłacić.

19 N ie jest to list, lecz jakaś lakoniczna notatka przedstaw iona królow i, a w y ­ m ieniająca jed yn ie osoby. N ie udało się ustalić, co skłoniło T r e m b e c k i e g o do w ypisania przytoczonych nazw isk. Ryx 6 II w yjech ał do W arszaw y i w Dzien­ niku B ezboiodki nie ma w zm ianki o jego pow rocie.

(8)

8

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 8 IV 1796

Z J K S A 2. U g ó r y r ę k ą k r ó la d a ta i n a p is: T r e m b e c k i.

8 Aprilis 1796 N ajjaśn iejszy Panie!

Oszarpałem się troszkę i w szy stk ieg o razem poczyna mi brakow ać. Jeżeli trwa w ola WKMci w daniu rozkazów w yp łacen ia mi za pana N iew ie- ściń sk iego i jeżeli ten w ypadek innym potrzebniejszym nie przeszkodzi, byłab y to kw otka obrócona zaraz na sprawunki najpilniejsze, m iędzy k tó­ rymi dwa mundury, gdyż ten ostatni, który noszę, chociaż restaurow any gruntow nie, grozi się być w krótce podobnym do subrew esty 20 Henryka I V 21.

Stopy Pańskie z najgłębszym cału ję respektem . [Ręką Stanisław a Augusta].

Kazałem zaraz zrobić mu jeden mundur. 9

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 14 V 1796

ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la .

14 M aj i 1796, Sobota N ajjaśn iejszy Panie!

Z nieskończoną w dzięcznością przyjm ę tę WKMci łaskę, kiedy dobrotli­ w ie przychylając się do prośby m ojej, raczysz mi dozw olić, abym przez blisko n astępujący tydzień miał honor czyn ić służbę szam belańską.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem .

10

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 10 VII 1796

ZJ K S A 2. D a t a r ę k ą k r ó la .

10 Julii 1796 Horacjusz, który w e w szystkim (prócz poezji) w ych w ala śrzedniość, uczy mię, iż dobrze jest obejść się bez pyszn ego m ieszkania budzącego za­ 20 Subrevesta — kaftan bez rękaw ów kładziony na pancerz.

21 H enryk IV (1583— 1610) — król francuski, pierw szy w ładca absolutny w e Francji, sław ion y przez pisarzy XVIII w. za tolerancję religijną i troskę o społeczeństw o, dla Stanisław a A ugusta był w zorem panującego. Postać H en­ ryka IV kilkakrotnie w y stęp u je w tw órczości Trem beckiego. W w ierszu z r. 1773, skierow anym do króla Na dzień s i ó d m y września albo rocznicę e le k c ji T r e m ­ b e c k i pisał:

Twój w ielk i model, Henryk, dał prawu Birona, A leć ty nied ogod n ości w y cierp iaw szy tyle Karmisz jeszcze tygrysy, głaszczesz krokodyle.

(9)

w iść, ale też i plugaw ego unikać należy. To, gdzie się z n a jd u ję22, znośnym byćby mogło, gdyby tylko w czasie deżdżów do izby mi nie ciakło.

Sądziedztwo zaś mam takow e: z jednej strony zgrom adzenie w szelk iego rodzaju chorób, czyli innym słow em lazaret. Z drugiej strony: k olega mój Strzem bosz23, podziuraw ionym i drzwiami oddzielony, u którego przez cały boży dzień albo śm ianie gw ałtow ne, albo w adzenia się i przeklęctw a, albo śpiewania, albo krzyki i płacze dziecinne. Z trzeciej strony: liberia królew ska, u której dzień niby spokojny, w ieczór w hałasach. Zbytkiem w zięte napoje czynią u nich e m e ty k u 24 skutki, a w n o cy zw yczajniejszą odchodząc drogą, w moje drzwi obrócone, śrzodkiem izby do mnie płyną.

Strych, prawem primi occupantis 25 przyw łaszczony od kotów , bieganiem i bolesnym czy radosnym w rzaskiem noc poznać daje.

Dla jak iegożk olw iek ulżenia, dla zyskania w ięcej spokojności, i oddale­ nia się kilka kroków od bardzo nieochędożnej liberii, należałoby mi upraszać N ajjaśniejszego Pana o m ieszkanie próżno stojące, w którym przebyw ał ImćPan S o b o le w sk i26, moje zaś teraźniejsze niech b y obrócone b yło na g o ­ ścinne. U D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 13 VII 1796 Z J K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la . 13 Julii 1796, w Grodnie N ajjaśniejszy Panie!

Przykrości takie, które by dążyły ku WKMci dobru, nie tylko bym cier­ p liw ie znosił, ale bym ich z ukontentowaniem szukał. Te zaś, które bez żadnego są celu, nie zdają mi się koniecznie być potrzebnym i. Ż ycie moje do szukającego w ygód podobne n ie jest. Znam, że i w beczce m ieszkać można, b yleb y w niej nie kapało za kołnierz, żeby do niej nikt zapachów nie w lew ał i do w idzenia słonecznych promieni nie przeszkadzał. A le w iadom o w szy st­ kim i WKMć w łasnym okiem po części poznałeś n ieprzyzw oitość teraźniej­ szego m ego um ieszczenia. W szelako n ależy mi najpokorniej przeprosić, iż WKMć o tak nikczem ną im portunowałem fraszkę. Zostaje mi tylko supliko- w ać, aby za złe nie było mi poczytano, iż dla zdrowia, które chciałbym aż do śm ierci zachow ać, inny kącik w m ieście sobie najm ę. N ie trzeba, aby na to skarb czynił w ydatek now y, co mam z hojności WKMci, w ystarczy mi i na to 22 Trembecki razem z innymi dworzanami m ieszkał w Starym Zamku, zbu­ dow anym za Stefana Batorego, natom iast pokoje królew skie m ieściły się w Zamku N ow ym , zbudowanym przez A ugusta III. O bie budow le, zazw yczaj opuszczone, oży w ia ły się dopiero w okresie sejm ów, gdy do Grodna zjeżdżał dwór. W N o­ w ym Zamku przed przyjazdem Stanisław a A ugusta dokonano z polecenia Repnina rem ontów, gdy Stary Zaiłiek pozostał nadal w opuszczeniu.

23 F eliks Strzembosz, szambelan Stanisław a Augusta. 24 em etyk — środek w ykrztuśny.

25 pierw szego posiadacza.

26 W alenty Sobolew ski — zm. 1831 r., starosta w arszaw ski od r. 1785, później kasztelan i w ojew od a Księstwa W arszaw skiego, żonaty był z Grabowską, córką E lżbiety Grabowskiej, żony m organatycznej Stanisław a Augusta. S ob olew sk i g o ­ ścił ze sw ą żoną u króla przez k w iecień i maj 1796 roku. Por. Dziennik Bezbo- rodki, s. 148.

(10)

n ajęcie. N ie w ielą kroków bliżej, albo dalej m ieszkający, rów nie na usługi W KMci znajdę się zaw sze rychłym .

Stopy Pańskie z najgłębszym cału ję respektem.

12

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 18 VII 1796

ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la .

18 Julii 1796 N ajjaśn iejszy Panie!

Gdy liczne przyczyny, a m iędzy nimi niektóre do w yrażenia szpetne, w doznaw aniu szpetniejsze, przym usiły m ię do upraszania W KMci o zam ianę m ojego m ieszkania za to, które w p od le m nie stoi pusto, WKMć dobrotliw ie raczyłeś się przychylać do prośby m ojej, pod kondycją, abym do w sp óln ego tam ze mną przebyw ania przyjął... N ie w iem kogo, poniew aż osoba n ie była mi w ym ieniona.

P rzyzw yczajony być zaw sze cichym , spokojnym , osobnym , bojąc się, abym tak nieustannego jak teraz n ie m iał za uchem hałasu, n ie m ogłem od tej n ie w ypraszać się kondycji. Otrzym ałem tedy p ozw olenie, abym sobie stancją inszą najął, i ta jest już zam ów iona. 2 e zaś w szy stk ie bliższe dom y są zaprzątnione, co na spokojności mam zyskać, na od ległości tracę. I mój zamiar najprościejszy, a w y ciśn io n y potrzebą, u niew iadom ych om ylnym podpadać m ógłby tłum aczeniom 27. N ie kw apiąc się nigdy, godzi mi się jeszcze pow tórzyć pokorną suplikę do W KM ci o jakow ą izbę ze stojących w podle mnie pusto, a w zamian dla osoby, czy li osób, które ze mną m iały tam być um ieszczone, ofiaruję stancyj dw ie: jedna, w której aktualnie stoję, druga, którą zam ów iłem i płacić podejm uję się na dalej.

Jest ted y obficie cel kondycji podaw anej mi dopełniony, a łaskaw ość WKMci każe mi się spodziew ać, iż ta propozycja (jak się mnie przypajm niej zdaje) ze w szystk ich stron słu szn ości pełna, odrzuconą nie będzie.

Aż póty m yśliłem o zm ienieniu m ieszkania, jako o rzeczy im portancji żadnej, ale jeżelibym postrzegł, że się to WKM-ci cóżkolw iek ma nie zdaw ać, w tym m om encie m yślić o tym przestanę. Raz na zaw sze pragnąc być k ie­ rowanym WKMci wolą, m ojej w łasn ej m ieć n ie chcę.

Stopy Pańskie z n ajgłębszym całuję respektem. 13

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 21 VII 1796

ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la .

21 Julii 1796 N ajjaśn iejszy Panie!

W yobrażając sobie słuszność m oich żądań, im w ięcej znajdow ało się trudności w zam ienieniu m ego m ieszkania, tym goręcej o nie prosiłem . Ra­ 27 Trem becki ma na m yśli p odejrzliw ość Repnina i Bezborodki, strzegących Stanisław a A ugusta. Repnin obaw iając się intryg politycznych, które m ógłby spow odow ać Stanisław August, nakazał jak najpilniej strzec jego osobę i oto ­ czenie, oraz donosić o każdym przybyciu lub oddaleniu się z dw oru k rólew skiego. Por. list R e p n i n a do Eliasza Bezborodki z 9/20 XII 1794 (E. T y s z k i e w i c z , op. cit., s. 24—25).

(11)

czyłeś WKMć łask aw ie prośbę moję w ysłu ch ać, jest to już dla mnie daleko w ięcej niż dosyć.

Dach popraw iono, drzwi, które mi bardzo dokuczały, zamurowano, lib e ­ ria napomniana obyczajnie się sprawia; sublatis causis tolluntui e i i e c t u s 28. N ieprzyjaciel m ody, now ości i do w szelk ich odmian ciężki, suplikuję n aj­ pokorniej WKMci, abym się przy starym m ieszkaniu moim na dalej ostał. A le sąsiad mój, Strzembosz, rzetelnie potrzebuje szerszego um ieszczenia. On, żona i pięcioro dzieci, trzy dziew ki i czterech p osługaczów czynią stale m ieszkających w e dw óch izbach osób czternaście. Kupcy, rzem ieślnicy, g o ­ ście, dłużnicy i do panien na w ydaniu zalotnicy, dzień na dzień pow inni tam być liczeni za osób sześć, co uczyni sum ę dw udziestu. Póki okna otwarte, mniej się to uczuć daje, w jesien i zaś i zim ie, przy w a p o r z e 29 pieca ty le um ieszanych tran sp iracji30 i puchań, w szczupłym m iejscu m ogłyby spręży­ stość odjąć pow ietrzu i zagęścić podzielne choroby.

Lubo to jest nad m oje granice, odw ażyłbym się proponow ać, aby zajęte dawniej przez Starostę W arszaw skiego 31 izby oddane b y ły ImćPanu Strzem­ boszow i, a te, w których teraz stał, komu innem u z dworzan w yznaczone byćby m ogły.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem . 14

DO S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 26 VII 1796 32

ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la .

26 Julii 1796 lmo. Komody, stoliki i tym podobne m aterklasy 33 nie są od ległego prze­ w ożenia godne, zostanie się to w W arszaw ie.

2do. K iedy łask aw ość N ajjaśniejszego Pana raczy rozkazać tu książki moje, które są w zamku, sprowadzić, potrzeba, abym służącego m ego stąd p osłał tam z pierw szym kurierem w ożącym listy, dopłacając jednego konia. J eżeli tylko w tym kraju, jak w szędzie indziej, jest zw yczaj, aby z kurierem jeżdżono.

3tio. Ten posłan iec do W arszaw y jest tam potrzebny dla ułożenia n ie ­ których książek rozrzuconych, dla odpow iedzialności, gdyby co zginęło, dla porobienia pak, gdyż te, które słu żyły do przenoszenia z domu do domu, n ie w ytrzym ałyby drogi.

4ło. Za nieboszczyka Fryderyka 34 n ie płaciło się nic od książek na k o ­ morach; nie wiem , czy jego następca tej ustaw y dochow uje, n ie wiem , czy 28 z usunięciem przyczyn usuw ają się skutki.

29 w apor — w yziew .

30 transpiracja — p ocen ie się, poty. 31 W alen ty Sobolew ski.

32 List ten napisał T r e m b e c k i zam ierzając sprow adzić część sw ych rze­ czy pozostaw ionych w W arszaw ie.

33 m aterklasy — sprzęty.

34 Fryderyk II W ielk i (1712— 1786) — król pruski, panow ał od r. 1740; po nim objął tron jego bratanek, Fryderyk W ilhelm II (1744— 1797).

(12)

rosyjskie dogany 35 rów nym rządzą się układem, a zatem zdaje się, iż otrzy­ mania lib e r ta c y j36 n ależałoby żądać.

5to. Dla powrotu posłańca i sprow adzenia tych rzeczy, które furę zajmą, najęcie furmana jest nieuniknione. P oniew aż zaś skarby m oje aż nazbyt są znane, suplikow ać pow inienem , aby na to w szystk o koszt łożon y był ex pryta n eo 37. 15 D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 30 VII 1796 Z J K S A 2. D o l is t u d o łą c z o n y w y k a z d łu g ó w s p o r z ą d z o n y r ę k ą T r e m b e c k ie g o . ce 30 Lipca 1796 roku Z niem ogącą m ieć końca w dzięcznością w yznaję, iż N ajjaśn iejszy Stani­ sław August, Król i- Pan Mój M iłościw y, n ie w edług szczupłych zasług m oich, lecz za pow odem sw ojej idąc w sp an iałości kilkakrotnie z długów mię oku­ p i ł 38; nie tylko w pom yślniejszych, ale i w mniej fortunnych czasiech zaw sze królew ską opatryw any hojnością n igd y żadnego nie uczułem niedostatku. Dług naw et, który m iałem a c tiv e u JMP N iew ieściń sk ieg o 39, JKMć z sw o ­ jego skarbu w yp łacić mi nakazał. W szystko to głębokim przenika m ię nie- ukontentow aniem , gdy n ie znajduję w e mnie sposobności tyle, abym w ielk ie, liczne i ciągłe N a jjaśn iejszego Pana łaski kied yżk olw iek m ógł dość godnie odsłużyć.

Sta nisław Trembecki

D Ł U G I M O JE

W alickiem u, expodstolem u koronnem u # 450 O śniałow skiem u, staroście bobrow nickiem u # 330 S tanisław ow i Ledóchowskiem u, w [ojew o]dzicow i

czernich[ow skiem u] # 200 R oszkow skiem u, kornikow i # 80 Krajewskiem u, służącem u u mnie, i innym # 88 in summa #1148

* to jest samemu Krajewskiem u # 68, a zaś # 20 sukcesorom kam erdynera m ego Lipińskiego, zabitego na Pradze.

35 dogana — komora celna.

36 libertacja — u w oln ien ie od opłaty. 37 z ratusza; tu: ze skarbu królew skiego.

38 List ma charakter pokw itow ania, do listu załączony jest w ykaz długów T rem beckiego, które przejął Stanisław A ugust.

39 Jan N iew ieściń sk i; obok dołączony jest jego list do Onufrego K ickiego z 6 XI 1795, w którym żąda w yp łacen ia zaległej mu za służbę sum y 2000 zł, rów nocześnie poleca w y p ła cen ie Trem beckiem u 70 dukatów, które mu w inien.

(13)

16 D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A Grodno, 5 VIII 1796 ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la . 5 A ugusłi 1796 N ajjaśniejszy Panie!

Córka n ie b io sz k i40 B ach m iń sk iej41, S zy m a n o w sk a 42, z nieznośnym m ę­ żem sw oim rozłącza się. Zdarłszy ją, zezw olił on na rozwód, który ma być jej kosztem. A gdyby ten proces w czasie roku nie skończył się, w arow ał sobie mąż w rócić się ad iura maritalia 43. T akow y opis n ie dopuszcza, aby kto Szym anow skiej pieniędzy pożyczył, lęka się w ięc być przym uszoną pow rócić pod nienaw istną władzę.

Ma ona podobno w skarbie WKMci 2000 # , i od nich procent za lat czte­ ry, po pięć od sta. O pow iedziałem jej, iż nie jest teraz przyzw oita pora dom agać się tego zapłacenia, w szelako m ęczona potrzebą uprasza ona, aby przynajm niej prowizja dana jej być mogła.

WKMć uczynisz w edług stosunku sw oich interesów , a mnie łaskaw ie raczysz dać odpow iedź, którą bym suplikującej m ógł ukazać.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem .

P.S. Dokument ten ręką WKMci pisany w tej godzinie znajduje się u mnie. 17

DO S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 24 XI 1796

ZJ K S A 2. D a ta r ę k ą k r ó la .

24 9bre 1796 W tóry mąż B y sz e w sk ie j44 jest ten m anierny K ralewski 4\ który tak w iele prochu w czasie insurekcji w ypsuł.

40 niebioszka — nieboszczka, now otw ór Trem beckiego.

41Józefa z Jurskich Bachmińska — żona Ignacego Bachm ińskiego, pułkow nika i dw orzanina Stanisław a Augusta, była przyjaciółką Trem beckiego, otaczała go sw ą opieką, a naw et spłacała jego długi. Por. S. T r e m b e c k i , Listy, t. 2, s. 32— 34 i n.

42 Emilia z Bachmińskich Szym anow ska — żona A ndrzeja Szym anow skiego, z którym rozw iódłszy się w yszła pow tórnie za mąż za generała M ichała C ichoc­ kiego.

43 do praw m ałżeńskich.

44 Chodzi tu chyba o Ludwikę z G intow tów -D ziew ałtow skich B yszew ską, primo v o to za Józefem Byszewskim , szam belanem królew skim , a później genera­ łem majorem w ojsk koronnych, z którym się rozw iodła w roku 1784. W ZJ KSA 2 znajdują się m em oriały B y s z e w s k i e j do króla.

45 Z apewne Felicjan Kralewski, buńczuczny b uław y w ielkiej litew skiej, eks- pułkow nik, odegrał znaczną rolę w w alce z 17 IV 1794. W yzuty przez T argow icę z rangi i majątku za to, że był przyjacielem k on stytu cji 3 maja, tułał się jakiś czas zagranicą i tym goręcej przylgnął do sp isk ow ców p rzygotow ujących w ybuch pow stania. 17 kw ietnia dowodząc pospólstw em bronił dzielnie Pałacu Saskiego przeciw atakującym go Rosjanom. W czasie w alki b y ł czterokrotnie lekko ranny. Zaraz po w ycofaniu się z W arszaw y Rosjan mimo ran z g ło sił się do dyspozycji K ościuszki. Zob. W. T o k a r z , Insurekcja w a rsz a w s k a . W arszaw a 1950, s. 82 i n.

(14)

18

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 26 XI 1796

Z J K S A 2.

26 Listop. 1796 N ajjaśn iejszy Panie!

M iędzy n iezlicznym i łaskami W KM ci dla mnie i ta się znajduje, iż przejąć na skarb sw ój raczyłeś dług n ależący się ode mnie JmPanu L edóchow skie- m u 46, w ojew o d zico w i czernichow skiem u — # 200. — ^ podobno ten skrypt mój znajdow ał się w ręku W ojew od zin y Podlaskiej 47, która go zło ży ła u ja ­ k iegoś nieznajom ego mi W ę g ie r a 48. Podczas ostatniej m ojej w W arszaw ie b y tn o ś c i49 naprzykrzał on mi się bardzo i naleganiam i przym usił, iż na tym że dołożyłem skrypcie, że w spom niana kw ota będzie mu w ypłacona albo przez Koniuszego Koronnego 50 albo przez Starostę P iaseczyńsk iego M.

Stopy Pańskie z najgłębszym cału ję respektem . 19

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 3 I 1797

Z J K S A 3b.

3 Stycz. 1797 N ajjaśn iejszy Panie!

Zapytaniem w czorajszym niezm iernie ukorzony byłem , gdyż zdaje mi się, iż już dow iodłem jaśn ie, że służenie WKMci jest dla mnie n ie tylk o n a jw y ż­ szym, ale jedynym szczęściem .

Jeżeli projektu podróży 52 do W łoch nie z tym co inni słuchałem ukon­ tentowaniem , jeżeli niektóre ośm ielałem się czynić zarzuty, mam sum nienie 46 Stanisław L edóchow ski.

47 Marcjanna z Ledóchow skich A leksandrow iczow a, zm. w r. 1826, siostra w ojew odzica czernichow skiego, żona Tom asza A leksandrow icza, m arszałka dworu Stanisław a Augusta. N azw isk o jej spotykam y kilkakrotnie w śród listów T r e m ­ b e c k i e g o , pośredniczyła nieraz m iędzy Trembeckim a królem w spraw ach pieniężnych. Por. S. T r e m b e c k i , Listy, t. 2, s. 61, 75— 77 i n.

48 A ntoni W ęgier — kapitan. W tym że kodeksie znajduje się jeg o list do króla z 21 XI 1796. W ęgier żali się na Trem beckiego. Trem becki był mu dłużny 200 dukatów, o zw rot których W ęgier zw racał się do O nufrego K ickiego, lecz został odpraw iony z kw itkiem .

49 Z Dziennika B ezborodki w ynika, że Trem becki był ostatni raz w W arsza­ w ie VIII 1796.

50 Onufry Kicki. 51 Franciszek Ryx.

52 Do n iesp ełn ion ych marzeń Stanisław a A ugusta po abdykacji należała m yśl o spędzeniu reszty ży cia w e W łoszech. Pom ysł ten rozbijał się jednak o zakaz Katarzyny II, obaw iającej się, że w yp u szczon y spod kontroli eks-król polski m ógłby utrudnić stosunki p olityczne w śród potencji zaborczych. Po śm ierci Ka­ tarzyny II, o czym w ieść dotarła do Grodna 16 XI 1796, Stanisław A ugust nadal roił o w yjeźd zie do W łoch i przyjął n iech ętn ie zaproszenie na koronację Pawła I. M usiał się jednak zgodzić z persw azją fam ilii w iele sobie obiecującej po w spa­ n iałości n o w eg o cara. Por. E. T y s z k i e w i c z , op. cit., s. 44. — S t a n i s ł a w A u g u s t , Ostatni ток ż y c i a króla Sta nisława A ugusta czyli Dziennik p r y w a t n y op is u ją cy je g o p o b y t w Rosji. Kraków 1862, s. XXXIII. Z listu w ynika, że Trem­ becki postępow ał w tej k w estii zgodnie z życzeniam i fam ilii odradzającej królow i w yjazd do W łoch.

(15)

św iadkiem , iż to nie z żadnej drugiej pochodziło przyczyny, prócz słusznej trosk liw ości o zdrow ie WKMci, które bardzo złego w Rzymie m ogłoby n ie znosić pow ietrza.

M iasto, w którym być ma n ow ego Im peratora53 koronacja, jako dalej domu położone, nie wiem, do której części św iata mam przyliczyć. M oże być, że dwór tam tejszy łączyć zechce europejską obyczajność z okazałością A zja- nów . W takow ym razie suplikow ałbym , abyś WKMć raczył dać rozkaz panu B ru n etow i54 spraw ienia mi szaty aktow i przyzw oitej. Ja tego potrzebow ać n ie pow inienbym , ale mniemana przystojność radzi, aby b liscy boku W KMci byli tak odziani, jak uroczystość w yciąga.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem .

20

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 5 I 1797

Z J K S A 3b. D a ta r ę k ą k r ó la .

5 Januar ii 1797 N ajjaśn iejszy Panie!

Radbym WKMć nie im portunować n igd y w interesach moich, a zatem ani w cudzych. Upraszałem w ięc usilnie k o le g ę m ego Strzembosza, aby z żą­ daniami sw ym i udał się do m atad orów 55, n ie do mnie, który tylko niżnicz- k ie m 58 jestem . Powtarzane ustnie i w yp isan e do mnie w yrazy jego są te. Jeżeli nie będzie miał szczęścia być w yznaczonym w podróż z dw orem WKMci, ted y przodem w tym m iesiącu p ojed zie stąd do Petersburga, a je ż e li­ b y mu tu paszport był odm ów iony, tedy w y ja ch a w szy do G alicji przez inne gubernium do Petersburga podróż sw oję obróci i tam na przybycie W KMci czekać będzie. Gdy zachodzi mię rekw izycja znanego k olegi, abym jego do m nie bilet przed WKMcią ukazał, nie osądziłem rzeczą niesłuszną przychylić się do niej i uw iadom ić WKMć o intencjach JmćPana Strzembosza, które ani w ątpię, że z najlepszej pochodzą chęci.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem .

53 Paweł I (1754— 1801) — car rosyjski, następca Katarzyny II. Panow anie sw e rozpoczął od zm iany polityki prow adzonej przez matkę. W stosunku do Po­ laków objaw iło się to w uw olnieniu u w ięzion ego przez Katarzynę K ościuszki i ty się c y zesła n y ch jeńców . Krążyła nadzieja, że Paw eł I zm ieni na lepsze p oli­ tyczny los Polski.

54 Ludwik Brunet — długoletni kam erdyner i balw ierz Stanisław a A ugusta. Dzięki łasce k rólew skiej został w r. 1790 nob ilitow an y i otrzym ał herb pod nazw ą „Królodar". W okresie warszawskim z p olecen ia króla spraw ow ał opiekę nad Trembeckim, który w latach 1773— 1779 m ieszkał w domu Bruneta. Por. S. T r e m- b e с к i, Listy, t. 1, s. 55, 61— 62 i n.

55 Listę osób w yjeżdżających ze Stanisław em A ugustem do Petersburga sp o­ rządzał zastęp u jący n ieobecnego Repnina generał Bezborodko przy pom ocy zo sta ­ jącego na u sługach Rosjan Friesego, sekretarza Stanisław a Augusta. Bezborodko i Friese w yk orzystali też tę okazję do usu n ięcia z dworu osób sobie n ie­ w ygodnych.

50 niżnik — w grze w karty nazyw any b ył tak w alet, karta mająca najniższą wartość.

(16)

21

DO LUDWIKA BRUNETA Grodno, 18 I 1797

Z J K S A 3b.

ce 18 d e Janvie r 1797 Comm e Vous a v e z la correspondance presque non interro m pue a v e c la ville d e Varsovie, j e vo u s prierais M onsieur de Brunet de m e faire venir d e là:

lmo. Douze aûnes du ruban d e St. Stanislas 57, 2do. Sept c r a c h a t s 58, ou étoile s du m ê m e ordre, 3tio. Un noeud d'epée, brodé. *

Vous en se rez re m boursé à l'instant, outre une reconnaissance infinie. J'ai l'honneur de Vous embrasser de tout mon coeur.

Trembecki

* 4to. Une douzaine des pairs de bas de s o y e blancs de la m eilleu re qualité et d'une longueur convenable.

P R Z E K Ł A D

18 stycznia 1797 Poniew aż ma Pan nieprzerw any praw ie kontakt z m iastem W arszawą, prosiłbym Pana, Panie Brunet, kazać mi przyw ieźć stamtąd:

lm o. D w anaście łokci w stęg i orderu św. S ta n isła w a 57, 2do. Siedem o d zn a k 58, albo gw iazd tegoż sam ego orderu, 3tio. H aftow any kutas do szpady. *

N ależność za to, poza nieskończonym i dow odam i w dzięczności, odbierze Pan w tej chw ili.

Mam honor uściskać Pana z całego m ego serca.

Trembec ki

* 4to. Tuzin par białych jedw abnych pończoch, n ajlepszego gatunku i odpow iedniej długości.

22

DO S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 1 II 1797

ZJ K S A 3b. D a ta i u w a g a u d o łu r ę k ą k r ó la .

1 Febr. 1797 N ajjaśn iejszy Panie!

Poniew aż oprócz p ow iększenia ludziom ze mną jadącym płacy przybyło mi w iele nieuniknionych na tę podróż 59 w ydatków , ciężko było na mnie 57 Trembecki otrzym ał order św. Stanisław a w r. 1781, praw dopodobnie za w iersz Do N ajja ś n iejszeg o Pana, w itający króla po jego pow rocie z W iśniow ca.

58 Order św. Stanisław a składał się z dw óch odznak: złotego krzyża, n oszo­ nego na w stędze z mory ponsow ej z białym szlaczkiem , i gw iazdy, przyszyw anej z lew ego boku do ubrania.

58 M owa o przygotow aniach do w yjazdu w podróż do Rosji, na koronację Pawła I. Stanisław A ugust i jego dw ór opuścili Grodno 15 II 1797, udając się przez W ilno, R ygę i N arwę do Petersburga, dokąd przybyli 10 III. Po kilkudnio­ w ym p ob ycie w Petersburgu i rozlokow aniu się w przeznaczonym do dyspozycji króla M armurowym Pałacu, Poniatow ski udał się ze sw ym dw orem do M oskw y. Por. S t a n i s ł a w A u g u s t , op. cit., s. 1— 33.

(17)

w szystk ie te udźw ignąć ciężary. Suplikow ałem w ięc WKMci, aby żona, syn dorosły i służebnica m ego kam erd yn era60 kosztem skarbow ym byli do W ar­ szaw y wraz z sprzętami sw oim i odesłani; na to otrzym ałem łaskaw ie zezw a­ lający odpis.

Teraz obchodząc w szystk ich kolejno, d ow iedzieć się nie m ogę, do kogo zakończenie rzeczy tej zależy. Zmartwiony jestem , że znow u z tą nikczem - nością przed WKMć udać się przyniew olony jestem . Powraca stąd do W ar­ szaw y Żyd furman z w ozem trzykonnym , upraszałbym pokornie o danie roz­ kazu JmP W itskiem u ei, aby on z nim uczynił ułożenie o zabranie w spom nia­ nych w yżej osób.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem. [Reką Stanisław a Augusta]

Factum 62 23

DO S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Grodno, 13 II 1797

ZJ K S A 3b.

Adam Krajewski, służący Trem beckiego podaje suplikę, aby mu w y p ła ­ cone b yły ze skarbu resztujące # 35 FI. 12, które chce tu zostaw ić na ż y w ie ­ nie sw ego domu, sam w yjeżdżając do Petersburga. Ta prośba jest do słusznej podobna. A le jeżeli w idok bliskiej podróży nie pozw ala innych w ydatków , jeżeli się to podobać będzie N ajjaśniejszem u Panu, można by temu K rajew ­ skiem u dać asygnacją, aby ta kw ota dla jego fam ilii w ypłacona była w W ar­ szawie.

[Ręką Stanisław a Augusta]

13 Febr. 1797 w ziął w yp łacon e 12 FI. tenże Krajewski. 24

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

M oskw a es, 16/26 IV 1797

ZJ K S A 3b. Data ręką króla.

16/26 Aprilis 1797, w M oskw ie Podczas Ponińskiego 64 sejmu, albo cóżkolw iek później, N ajjaśniejszy Pan raczył był długi moje przyjąć, m iędzy którym i byłem w ted y w inien Ronikie-®° Adam K rajewski — kam erdyner Trem beckiego. Rodzina jego została w y ­ słana do W arszawy, a on w yjech ał ze sw ym panem do Petersburga. Por. list następny.

61 Tadeusz W itski — eks-pułkow nik gwardii litew skiej, przed insurekcją do dworu w ogóle nie należał, do Grodna przybył za protekcją Stanisław a A ugusta jako adiutant królew ski z płacą odpow iednią randze pułkow nika. W idocznie zysk ał on u Repnina i Bezborodki opinię politycznie pew nego, gdyż przed w y ­ jazdem do Petersburga m ianowano go na m iejsce K ickiego marszałkiem królew ­ sk iego dworu. Stało się to podobno na skutek intrygi Friesego. Zob. J. S a g a - t y ń s к i, op. cit., s. 67—68.

62 Zrobione.

es w M oskw ie król stanął 9 IV i przebyw ał w niej do 21 V 1797. W rócił do Petersburga 21 V.

64 Adam Poniński — m arszałek sejm u rozbiorow ego w latach 1773— 1775. U zyskał na tym sejm ie godność podskarbiego w ielk ieg o koronnego. W roku 1789 został oddany pod sąd sejm ow y i skazany na banicję za branie pieniędzy od m o­ carstw ościennych. Z w yroku tego „rehabilitowała" go Targowica. Zmarł w ro­ ku 1798.

(18)

ro w i°5, cześnikow i litew skiem u, czerw onych złotych przeszło tysiąc (p o s i­ t i v e 88 liczby przypom nieć sobie nie m ogę), czyli ta suma całk ow icie albo w części R onikierow i przez kasę w yp łacon a była, do m ojej to w iadom ości nie doszło ani karta moja R onikierow i służąca dotąd mi pow rócona nie jest.

Zaś księdza Piotrow skiego żadnego w życiu moim n ie znam, i od żad­ nego człow ieka takow ego im ienia pozyw anym nigdy nie byłem , i o jego procesie przeciwko mnie przew iedzionym , tudzież dekrecie executionis nigdy mi się sły szeć nie dało.

Zdaje mi się, iż w ted y N ajjaśn iejszy Pan na op łacen ie długów moich oddzielił sum ę w kasie przez JmćPana W atsona 07 adm inistrowanej, poniew aż mam od tegoż notatkę, iż suma, którą w inien byłem Potockiem u 88, podkom o­ rzemu koronnem u — # 348, była złożona w kasie, której jednak Potocki PK do dnia dzisiejszego nie odebrał.

25

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Petersburg, 2/13 VI 1797

ZJ K S A 3b. D a ta r ę k ą k r ó la .

13 Junii 1797 N ajjaśn iejszy Panie!

Dnia w czorajszego raczyłeś mi W KMć łaskaw ie pozw olić jachania z sobą w dom grafa Strogonow a 89 dla w idzenia obrazów,- czekałem tego czasu bar­ dzo pilnie i chybiłem go tym sposobem . W m ieście M oskw ie kapelm ajster niejaki K e r z e lli70 żądał, abym go przed WKMć przyprowadził, co odm ów iw szy 85 M ichał A leksander Ronikier — cześn ik w ielk i litew sk i w latach 1765— 1787. Dług ten pochodził z gry w karty; po raz pierw szy figuruje on w w ykazie długów przy liście z 20 IX 1776. Stanisław A ugust 15 II 1780 kazał się zw rócić R onikierow i do Ryxa, który miał spłacać dług z zatrzym anych na ten cel p ie ­ n iędzy z p en sji Trem beckiego. Por. S. T r e m b e c k i , Listy, t. 1, s. 69, 169.

88 p o s i ti v e — dokładnie.

87 Jan Robert W atson — dworzanin P oniatow skiego nobilitow any w r. 1790, zarządzał jego pryw atną szkatułą, a po w yjeźd zie króla do Grodna był p len ip o­ tentem majątku królew skiego w W arszaw ie.

88 W incenty Potocki — podkom orzy w ielk i koronny, w listach T r e m b e c ­ k i e g o figuruje jako w ierzyciel. Trem becki w inien był mu 352 dukaty. Por. S. T r e m b e c k i , Listy, t. 1, s. 156.

89 A leksander S iergiejew icz Strogonow (1733— 1811) — senator i starszy szam belan dw oru carskiego, rów nocześnie w ielk i znaw ca sztuki, bibliofil, k olek ­ cjoner i m ecenas artystów . Zam iłowanie i znajom ość sztuki zdobył w czasie stu­ diów w zachodniej Europie. W latach 1772— 1779 był członkiem rosyjsk iego p o ­ selstw a w Paryżu. W sw ym domu w Petersburgu zebrał ponad 87 obrazów n aj­ znakom itszych m istrzów Europy, ponadto posiadał olbrzym ie zbiory pieczęci, kam ieni i m edali. Jego zbiór m onet liczył 60 000 sztuk i n ie miał rów nego w całej Rosji. Paw eł I m ianow ał Strogonow a w r. 1800 prezydentem A kadem ii Sztuki, której m ianow any od daw na b ył honorow ym członkiem . Stanisław A ugust z w ie ­ dzał jego zbiory kilkakrotnie. W tym w ypadku chodzi zapew ne o w izy tę w dniu 14 VI. Por. S t a n i s ł a w A u g u s t , op. cit., s. 96.

70 Zapewne Iwan Francewicz K erzelli (1760— 1820), w okresie Katarzyny II kapelm ajster m oskiew skich teatrów. Był nadto kom pozytorem i autorem oper. Oprócz n iego był drugi kom pozytor K erzelli, M ichał Francewicz, autor opery W i e js k i czarownik, w ystaw ion ej w Petersburgu w roku 1790.

(19)

od esłałem go do k sięcia Jm ći S ta n isła w a 71, jako amatora i uznaw cy m uzy­ kalnej sztuki, żeby sam książę dał o nim WKMci zalecen ie, jeżelib y go zna­ lazł w sw ojej dystyngw ującym się profesji. N ie przyszło to do skutku. A le ten K erzelli listam i sw ym i goni tu za mną, a raczej za szkatułką WKMci. W czora wraz po odejściu k sięcia do Serra C a p rio la 72 tutejsza poczta odesłała mi pakiet z muzyką, który ja n iosąc do JW M arszałkow y 73( aby osądziła, czyli to n a leży pokazać albo nie. W tym sam ym m om encie WKMć w yjachałeś. N ie nadążyłem dogonić, będąc dopiero przed domem, k ied y już postylion w bramie.

C hciałem w ięc siąść do k arety rzeczonej (nie w iem czemu) szam belańską, lecz jej n ie było. Przez czas b ytn ości tu m ojej szukałem m oże dziesiątek razy tej karety, a razu ani jednego m ieć jej nie mogłem. U nas czasem idą rzeczy jak nazajutrz po stw orzeniu św iata, w szystk o n ależy primo occupanti. N ikt się urządzeniem nie zatrudnia, a przez ten nieład może kiedy przyjść do sporów i na końcu do praw m ocniejszego. Co lepiej, żeby nie było. I d la­ tego odw ażyłem się tymi bagatelam i WKMć zatrudnić, abyś w tej mierze raczył dać sw oje rozkazy, kom u się będzie podobało.

Stopy Pańskie z n ajgłębszym całuję respektem. 26

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Petersburg, 8/19 VII 1797

Z J K S A 3b. D a ta i a d n o ta c ja u d o łu r ę k ą k r ó la .

8/19 Julii 1797 Z b o ro w sk i74, Polak znajom y, przym uszony biegać w dzień jeden gorący, gdy po tym zbyt rozgrzane ciało w ieczór mu oziębił, dostał m aligny, z której pom ocą lekarską podźw igniony, w yjeżdża dziś w ieczór. O godzinie jedenastej ma przyjść po listy, które N ajjaśn iejszy Pan na ręce jego dać obiecał do Tarła 75 i do Łętowskiej.

[Ręką Stanisław a Augusta]

Odebrał responsa m oje Zborowski do Tarła, starosty skalskiego i do D o b ie c k ie g o 76, podkom orzego sendom ierskiego, tegoż dnia.

71 Stanisław Poniatow ski — bratanek króla, podskarbi w ielk i koronny w la­ tach 1787— 1790. Razem ze Stanisław em A ugustem był w M oskw ie na koronacji Pawła I, później w yjech ał do W łoch, gdzie zam ieszkał do końca życia. Zmarł w roku 1833.

72 Serra Capriola — p oseł neapolitański w Petersburgu, ożeniony z córką księżn y W iaziem skiej, która gościła jakiś czas w W arszaw ie i dobrze była znana królow i i jeg o rodzinie.

73 U rszula z Zam oyskich M niszchow a — siostrzenica króla, żona M ichała Jerzego M niszcha, marszałka w ielk ieg o koronnego w latach 1783— 1793, prze­ byw ała razem z m ężem u króla w Petersburgu.

74 Florian Zborowski — kolejno: geom etra, chorąży chełm iński, szam belan Stanisław a A ugusta, w reszcie plenipotent. Obok w k odeksie znajduje się jego list do S tan isław a Augusta, w którym mówi, że przyjechał do Petersburga czynić starania o zw rot w si pod K am ieńcem Podolskim, skonfiskow anej mu po insurekcji, rów n ocześn ie prosi za Florianem Tarłą, starostą skalskim .

75 Florian Tarło — starosta skalski. Starostw o skalskie skonfiskow ano mu za to, że n ie znajdow ał się w dniu 1 I 1795 w gubernii w ołyń sk iej, lecz przebyw ał w Galicji.

78 Jędrzej D obiecki — podkom orzy sandom ierski, rów nież poszkodow any przez k on fisk aty poinsurekcyjne.

(20)

27

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Petersburg, 11/22 IX 1797 77

Z J K S A 3b. D a ta r ę k ą k r ó la .

22 7br. 1797 N ajjaśn iejszy Panie!

W zięły tu zamiar artes liberales histrionicae 78, aby w dzień pow rotu 79 WKMci, w tenże sam w ieczór grać k o m ed ią 80 na teatrze M arm urowego Pa­ łacu 81. N ie wiem, czyli to zupełnie będzie dogodno, gdyż po utrudzeniach i przydłuższej podróży chw ila odpoczynku zdaw ałaby się potrzebną.

Jakożkolw iek bądź, jest to dotąd głęboki sekret82, dopiero kilku n iew iastom do w iadom ości udzielony, a zaś N ajjaśn iejszy Pan ma o tym nie w iedzieć. Do tego jednak sekretu podobno trzeba będzie przypuścić JP W itsk iego dla dostarczenia św iatła i w ieczerzy, m oże licznej.

Stopy Pańskie z najgłębszym całuję respektem. 28

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Petersburg, 8/16 X 1797

ZJ K S A 3b. D a ta r ę k ą k r ó la .

8/16 8bris 1797 D oniesiono mi w ięcej niż z jednej strony, iż książę B ezb orod k o83 po umordowaniu się sprawami publicznym i odpocznienie i najm ilszą znajduje 77 Skrupulatny S t a n i s ł a w A u g u s t prow adził dziennik korespondencji otrzym yw anej i w ysyłan ej. D ziennik ten z lat 1794— 1797 zachow ał się wśród korespondencji króla w ZJ (la, lb), ale z drukow anych tu listów został w nim naznaczony jed yn ie ten list, przesłany królow i do G atczyny za pośrednictw em Jana Sagatyńskiego. Św iadczyłoby to o tym, że król w ew nętrznej korespondencji, prowadzonej z przebyw ającym i razem z nim dworzanami, nie notow ał w dzienniku.

78 Sztuki w yzw olon e teatralne.

79 Stanisław A ugust przebyw ał przez parę tygodni na zaproszenie pary cesar­ skiej w ich rezydencji Gatczynie, odległej od Petersburga o 6 i pół mili. Powrócił do Petersburga 5 X.

80 W rezydencji sw ej w Petersburgu Stanisław A ugust posiadał teatr ama­ torski, w którym gryw ano sztuki francuskie. Aktorami b yli przyjaciele i dwór króla. W śród gości odw iedzających teatr w idzim y rów nież parę cesarską.

81 Pałac Marmurowy w Petersburgu, przeznaczony przez Pawła I na rezy­ dencję Stanisław a Augusta, w ybudow any został przez w łosk iego architekta Rinal- diego w latach 1769— 1785 jako dar Katarzyny II dla jej faw oryta Orłowa. Po śm ierci O rłowa pałac został w ykupiony i stanow ił w łasn ość rodziny carskiej. Górne piętra w yłożon e b yły marmurem, parter granitem, w nętrze natom iast zdu­ m iew ało w szystk ich przepychem . Przed przybyciem Stanisław a A ugusta był on rezydencją w ielk iego k sięcia K onstantego.

82 P rzygotow yw ane przedstaw ienie zapew ne miało m iejsce 15 X. Pod tą datą król zanotow ał w sw ym Dzienniku (s. 145— 146): „W ieczorem księżna Dołgoruko- wa sprawiła królow i niespodziankę, gdy w Pałacu M armurowym przygotow ała dlań teatr. Grano na nim dw ie kom edyjki francuskie. Hr. G ołowkin, hrabina Litw i­ now, hr. Lerchenfeld, margr. Montmort, p. Rivière, księżna D ołgorukow a w y stę- p yw ali na scenie. Ze czterdzieści osób zaproszonych przez księżnę było w idzam i przedstaw ienia; po czym w ieczerzali u króla".

83 A leksander A ndrejew icz Bezborodko (1747— 1799) — m ianow any przez Pawła I kanclerzem państwa i księciem , za czasów K atarzyny II był początkow o

(21)

rozrywkę grając w karty; inne zdają mu się mniej sm aczne i nudzące. De gu- stibus non disputandum 84.

Kiedy go w ięc gdzie zapraszają, w eszło w zw yczaj postaw ić stolik z kar­ tami przygotow any do gry. W h is ta 85 n ajw ięcej lubi, do którego trzeba osób czterech.

N ajczęściej z nim gryw ające osoby są te: Kniaź D ołgoru k i8(i,

Graf Orłów, W ałuj e f f 87, Szerem ietow 88, W a lic k i89.

Można by przyliczyć tu generałow ą Grabowską 90 i Chreptowicza 91. Jeżeli w ięc ten kniaź w ezw any tu dziś będzie, w edług jego gustu można by mu sprawić ukontentowanie. Inaczej po zaczęciu kom edii zaraz zniknie.

Twierdzono mi, że w iele w ażnych interesów ułożono z nim szczęśliw ie przy takow ym stoliku.

29

D O S T A N IS Ł A W A A U G U S T A

Petersburg, 6/17 X 1797

Z J K S A 3b. D a ta r ę k ą k r ó la .

6/17 8bris 1797 Sen miałem osobliw szy. O soba jedna, dla której (bez żadnej a żadnej pretensji) i w życiu jej m iałem w iele uszanow ania, i po zejściu go chowam, przyszła do mnie i zdaw ała się m ówić: „Idźże zaraz, przypomnij Twojem u Starszemu, że dziś z niezm ierną ciek aw ością będą na niego liczne oczy pa­ trzały, i te, które tu są, i te, których tu nie ma". Co p ow iedziaw szy zniknęła, a ja się przebudziłem.

jej sekretarzem, później członkiem kolegium spraw zagranicznych. W ostatnich latach życia Katarzyny II nie cieszy ł się jej zaufaniem i stąd cesarz Paweł I za­ chow ał go przy sobie. Jego brat, Eliasz A ndrejew icz Bezborodko (1756— 1815), generał-lejtnant, pełnił rolę osob istego dozorcy Stanisław a A ugusta w Grodnie.

84 O gustach się n ie dyskutuje.

85 W hist — w ist, gra w karty przejęta z A nglii.

86 Zapewne Jerzy W łodzim ierz D ołgoruki (1740— 1830) — w yznaczony przez Pawła I gubernatorem cyw ilnym i w ojskow ym M oskw y. Po paru m iesiącach został z tego stanow iska usunięty. Po drugim rozbiorze stacjonow ał na W ołyniu i zyskał sobie sym patię polskiej szlachty. Stanisław A ugust w spom ina o nim i jego ?onie kilkakrotnie. Zob. S t a n i s ł a w A u g u s t , op. cit., s. 73 i n.

87 W ałujew — w ielk i mistrz cerem onii dworu Pawła I. 88 Szerem ietiew — w ielk i m arszałek dworu cesarskiego. 89 M ichał W alicki — eks-podstoli koronny.

90 Elżbieta z Szydłow skich Grabowska (1748— 1810) — żona m organatyczna Stanisław a Augusta. W ydana była w m łodym w ieku za Jana Grabow skiego, g en e­ rała w ojsk litew skich. Od w czesnej m łodości łą czy ły ją bliższe stosunki z królem, który po śm ierci generała zawarł z nią m organatyczne m ałżeństw o; przebyw ała z królem w Grodnie, a następnie w Petersburgu.

91 Zapewne Ireneusz Chreptowicz, szam belan dworu rosyjskiego, syn Joa­ chima.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wom asocjacyjnym. Rozumowanie nie jest kojarzeniem idei. Biorąc to pod uwagę, wydaje się, że model mechanizmu procesów umysłowych takich jak myślenie, jako polegających

Pewnie nie będzie dużym ryzykiem wyciągnięcie z poezji Maja, a zwłaszcza Polkowskiego, wniosku, że współzależność motywu miłości i śmierci osiąga u tych

Koncepcja Frybesa jest interesująca i, być może, wprowadzi pewne korekty do obiegowych sądów o grotesce, ale brak pogłębionych jej uzasadnień wywołać też

Rozumowanie to um ysłowe, bardziej z istoty sw ojej do um iejętności niż do poezji należące, um iał Trembecki tak zm ysłow ie wydać, łącząc filozoficzną

Napisać inne uwagi warte uwzględnienia w planowanym wydawnictwie albumowym o Platerówkach - możne dołęczyć oddziolnę rosieję jako załęczonik do ankiety ... Ilość

5.) W polskiej polityce wschodniej uwzględnianie interesu polskiej ludności wysiedlonej po wojnie z Kresów Wschodnich II RP (tzw. Polaków – Zabużan, Polaków – Kresowian) i

5. Uczniowie zastanawiają się nad interpretacją tematu lekcji, odpowiadają na pytanie, co oznacza dla nich, że ludzie chcą być albo albo, np. często generalizujemy, mówimy o

thony Kaldellis w swoim niedawnym artykule postuluje, niewątpliwie słusznie, że Timarion musi być odczytywany jako dzieło literackie, a nie źródło faktograficzne (chociaż