• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag w związku z tekstem staropolskim wiersza o "baranku bożym"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag w związku z tekstem staropolskim wiersza o "baranku bożym""

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Zathey

Kilka uwag w związku z tekstem

staropolskim wiersza o "baranku

bożym"

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 43/1-2, 442-452

(2)

J E E Z Y Z A T H E Y

K IL K A UWAG W ZW IĄ ZK U Z TEKSTEM STAROPOLSKIM W IER SZA O „BA RA N K U BOŻYM”

Teksty staropolskie sprzed r. 1543 wydobywali z zapomnienia badacze w ciągu dziesiątków lat, drukując głównie w czasopismach. Oprócz monograficznych opracowań i przedruków w wyborach — dla celów studiów — zestawione zostały przez Łosia w r. 1915 i 1922 w pionierskich pracach p t. Przegląd językowych zabytlców staropol­

skich do r. 1543 oraz w 2 wydaniu p t. Początki piśmiennictwa pol­ skiego.

Teksty te nie posiadają jednak ani pełnego zbiorowego wydania, ani, co gorsza, pełnego rejestru, ujawniającego dla potrzeb badaczy obecny stan zachowania zabytków oraz ich stra ty wojenne.

Tak być nie powinno. Zapewne b rak ten częściowo usunie nowe w ydanie „K o rb u ta ,” ale — aby sprawę bez reszty rozwiązać — nale­ żałoby ruszyć z miejsca zawisłą w m artw ym punkcie sprawę pono­ wnego opracow ania katalogowego zbiorów rękopisów — w tym w ypadku zwłaszcza średniowiecznych — лу Polsce. Boć powinno to być wiadome wszystkim badaczom, a przede wszystkim planującym prace, że stan opracowania zestawień źródeł kryjących się w zbio­ rach rękopiśm iennych w Polsce, niestety, jest zupełnie niezado­ walający. Stan ten jest między innym i skutkiem b raku zaplano­ w ania i skutkiem niepodejmowania na większą skalę zakrojonych prac w okresie przedwojennym. Wiele tekstów bezcennych — w k a ­ tastrofie wojennej polskich, a zwłaszcza warszawskich bibliotek — przepadło na za\vsze, czasem naлvet może bez pozostawienia ллг lite­ raturze drukowanej śladu o ich istnieniu.

Tym cenniejsze są te k sty pozostałe, tym szybciej powinny być A\yzyskane lub choćby zarejestrowane. Nie sądźmy, że literatura drukow ana wyczerpuje możliwości źródłowe naszych bibliotek. Nie myślmy też, że dokonywanie znalezisk jest sprawą łatw ą,

(3)

mo-„O B A R A N K U BO Ż Y M ” 445

żliwą przy przygodnym odwiedzeniu biblioteki. D la wydobycia ze źródeł nowości, dla odszukania w nich nowej problem atyki potrzeba wiele żmudnej pracy, wielu zestawień i konfrontacji. W związku z takim i, własnymi, prowadzonymi indywidualnie i na niewielkim odcinku pracam i katalogowymi pozostaje wydobycie poniżej poda­ nego tekstu staropolskiego ,,o baranku bożym” . Zanim bowiem takie i podobne opisy zostaną dokonane i opublikowane w ram ach szerszej wydawniczej pracy zespołowej, już wcześniej pewne tek sty zasługują na publikację, a ich problem atyka na krótkie omówienie. Szybsze ich ujawnienie jest tym potrzebniejsze, że stanowić mogą one m ateriał do przygotowanego głównie na podstawie źródeł d ru ­ kowanych Słownika staropolskiego oraz przynieść szczegóły do ta k znacznie ostatnio posuniętych badań nad wersyfikacją polską. Podaję więc spośród tekstów polskich, znajdujących się w ręko­ pisie Biblioteki Kórnickiej (sygn. 101), jeden krótki wiersz, intere­ sujący nie tylko z punktu widzenia formalnego, lecz ciekawy także ze względu na treść, ta k dla historyków literatury, jak dla h isto­ ryków kultury.

Rękopis ten jest pochodzenia bernardyńskiego, z Wielkopolski, z lat 1517—1567. Oprócz łacińskich dokumentów związanych z za­ konem i oprócz no tatek z przeszłości bernardynów, pośród ustępów dotyczących spowiedzi i odpustów zawiera tek sty polskie dziesię­ ciorga przykazań oraz 10 reguł dla rozpoznania grzechu śm iertel­ nego, a pomiędzy nimi, na k. 158, taki polski wiersz, k tó ry podaję

z zachowaniem ortografii:

Szczego szy a baranek b o zy szklada, A y a k w y elki v s z y te k ma 1. N y n y e y sz e p y sszm o p o w y a d a .

C zy sczy o n y w osk, b alszam , kryszm o 2. szp raw ya baranka bożego

J en sze przesz p a p y esza th y lk o 3. b y w a p oszw yaczon szam ego.

B ly szk a w y cze у g y n sze szlosczy 4. m oczą szw o y ą sz w y szo k o sczy

od d ala sz b o szk y ey m yloszczy.

B rzem yen n e p a n y e v p rzy g o d y o. w y b a w y a o d ew sz y tb k y e y szkody,

A v e z ly w y e n oszon ban d ącz, 6. w y ry w a m oczn ye sz w o d n y ch nącz. O b y cza y em krw ye C hrystusow ey

B alsam u s et m unda cu m cera ch rism atis unda

C onficiunt agnum ,

quern do tib i m unere m agnum . F o n te v e lu t n atu m .

per m y stica sa n ctifica tu m . F u lgu ra desursum d ep ellit e t om ne m aligum . P raegn an s servatur, sine v a e p artu s liberatur. P o r ta tu s m u n d e

ser v a t de flu ctib u s unde. P ecca tu m fran git,

(4)

C zn oth y dobrym sza ch o w a w a a od o g n ya th esz w y b a w y a , S zm y erczy n a g ley tesze b ron y S za ta n p rzęd n ym w y e lm y sztro n y , A k th o g y b a n d ze czczycz s ta te c z n y e w sz y th k y w a lk y zetrze m o ezn y e. M oczy ta k o y e s th c z y w y e lk e y K to r e y sz w y ą to scz żąd n a p e w n y e y , N y e m yew a sz w y a th k a k to reg o P o sz w y ą to sz c z y cza la boszego Y sze m ala w szelk a czą sth k a y e g o T y ly e w a szy y a k o m ocz czalego.

8. D o n a con fert d ignis, v ir tu te s d estru it ign is. A . M orte(m ) rep entina(m )

serv a t satan (iq u e) ruina(m ). B . Si quis h on orât eu m

n on tim e b it ab h o ste trium phum

C. P ars m in im a v a le t ta n tu m q u a n tu m in teg ra to tu m .

Obok podaję opublikowany przez Ad. F ra n z a 1 tekst łaciński sta­ nowiący podstaw ę przekładu na język polski. Tekstu bowiem pol­ skiego nie można rozważać w oderwaniu od źródła, z którego po ­ chodzi. Powyższe zestawienie tekstów wskazuje, iż tek st polski to częściowo rozszerzone, a częścią skrócone tłumaczenie tek stu łacińskiego.

W yzyskanie ap aratu pomocniczego, jakim dla opracowującego rękopisy są w pierwszym rzędzie katalogi rękopisów innych biblio­ tek, tym użyteczniejsze, im lepsze posiadają indeksy, a w dalszej mierze wyzyskanie wielkiego zaplecza pracow ni, więc książek wiel­ kiej biblioteki, pozwala ustalić charakter łacińskiego wiersza, a po­ średnio ty m sam ym i polskiego. Wiersz ten opiewał cudowne wła­ ściwości woskowego baran k a — agnus dei — po polsku: agnuska, święconego od Х У w. wyłącznie przez papieża w Rzymie w przed­ dzień Wielkanocy. Traktow any na równi z relikwiami, otoczony wiarą i zabobonem, woskowy baranek przez długie stulecia co 7 la t byw ał przez papieży uroczyście rozdaw any: do kapeluszy k ard y ­ nałów, m itr biskupich, księżych biretów, a świeckim do chust jed­ wabnych. Pomieszczany w kosztownych pudłach lub puszkach, bywał, gdy płacono za „opakow anie” , przedm iotem handlu. Agnuski w kształcie woskowych medalionów, noszone na szyi, wywodziły się zapewne jeszcze z trad y cji buli, noszonych na szyjach Rzym ian za czasów wczesnego chrześcijaństwa i wcześniej. Święcenie agnus

dei poświadczone jest wcześnie w liturgii, a formuły święcenia

1 D ie kirchlichen B en ediktion en im M ittela lter. B d . 1. F reiburg im Br. 1909, s. 571. O in n y ch w y d a n ia ch p rzyp . 11. D la spraw p oniżej om a w ia n y ch u ż y te c z n y je s t c a ły rozdział 5: D ie W eihe der ,,A g n u s d ei” in Bom, t. 1, s. 5 5 3 - 5 7 5 .

(5)

„O B A R A N K U B O Ż Y M ” 445

starsze są od późniejszej formuły przekazania i ofiarowania baranka, powyżej podanej. Form uła owa, zaczynająca się od słów Balsamus

et munda, jest bardzo rozpowszechniona w europejskich zbiorach

rękopiśmiennych, najczęściej w wersji łacińskiej, choć nap o ty ­ ka się również jej polskie, czeskie, niemieckie i francuskie przekłady 2.

Dla przekazów rękopiśmiennych charakterystyczne jest miejsce umieszczania owego wiersza: często na k artach ochronnych lub wyklejkach przy oprawie rękopisu. W skazuje ono, że wiersz ten uważano jakby za potrzebną receptę czy też modlitwę użyteczną w wielorakich potrzebach. Tekstu tego używano jako dodatku, objaśnienia, dołączanego do rozdawanego agnus dei, jak świadczy o tym wiadomość o druku takim w Rzymie лу r. 1662. Proceder ten в^олуапо nie\\"ątpliwie jeszcze przed X Y II w. przez dziesiątki lat. Mamy więc tu po prostu do czynienia z tekstem ulotnym , o cha­ rakterze jakby reklamowym, trafiającym do dość szerokiego kręgu odbiorców \yoskowego baranka.

2 Oto kilka n ap o tk a n y ch p rzy spraw dzających p oszu k iw an iach w ia d o ­ m ości o rękopisach, w w yb orze: tek st czesk i w rękopisie k a p itu ły m etrop. w P rad ze, sy g n . 212, k. 215 y :

B eran k o b o zy , gen z sn y m a ss h rzich y z lid ij, s m y lo g ie sy e n ade m nu pro tw u la sk u nesm yrnu. B a lsa m u s a w osk c z is ty sw odu krzestnij sp o g en y c z y n y beranka posw ieczeneho...

(z poł. X V w.)

T ek st n iem ieck i w rkpsie P reu ssisch e S taatsb ib lioth ek . B erlin, 0 360, k. 376: „ B a lsa m crisam W ach s fein // v o n dem ist g em a ch t das le m lin ...” (z r. 1478); por. H . D e g e r i n g , K u rze s V erzeichnis der H andschriften der P reu ssisch en S ta a ts­

bibliothek, B d . 3, L eip zig 1932, s. 122. Inne n iem ieck ie: np. W i l h e r i n g nr 69

k. 267 v (X e n ia Bernardino, II 2, s. 33); z rękopisu w Stolberg druk: E . J a c o b ,

Von der Z auberkraft der A g n u s dei. A n z e i g e r f ü r K u n d e d e r d e u ­

t s c h e n V o r z e i t , t . 2 0 . N ürnberg 1 8 7 3 , s z p . 199; U n iv . B ib l. B asel [D eu tsch . H ss A. X . 130, f. 206 v .]; W o lffen b ü ttel, 3099, f. 260 v. — T ek st fra n ­ cu sk i: F on d s de la V ille. N am ur, Cod. 70 (z X V w .), k. 194 г? : „ B a u m e cresm e e t cire b la n c h e ...” — Z długiej lis ty łacińskich te k s tó w w ręk op isach b ib liotek E u rop y najstarsze ręk op isy to : z X I V wieku- A m p lon ian a. E rfurt, F ol. 145 f. 302 y . (2. poł. X I V w .); E scorial, K . I I I , 24, f. 109 (z końca X I V w .). N a ręk o­ p isie z X I V w . ręką X V w.: B ritish M useum R o y a ls M anuscripts. L on d on , 12. D . X I . f. 91. N a ziem iach polsk ich drukow ane k a ta lo g i w y k a zu ją te k s t ła c iń ­ sk i w iersza ty lk o w B ib lio tece M iejskiej w G dańsku: Ms. Mar. F . 191 przy przedniej okładce (p óźn y w . X V ). L ista ta nie je st w yczerp u jąca. O ty m jeszcze n iżej, w p rzy p isie 12.

(6)

Tekst ten odpowiadał upodobaniom chwili, odgrywał лу spo­ łeczeństwie ówczesnej epoki rolę wyznaczoną mu nie tylko przez odbiorcó\\r, którzy go poszukiwali, lecz zarazem służył rozpo5tTszech- nieniu produkcji agnusków, produkcji o ta k wielkich rozmiarach, że można by ją nazw-ać przemysłową (w r. 1519 przetopiono na agnuski w Ezym ie 1500 funtów wosku, лYaga zaś sztuki wahała się od 20 do 22 gramÓ5y).

Dla rynku polskich odbiorców — tekst doczekał się tego pol­ skiego przekładu dość późno. Piso\\Tnia i właściwości językowe te k stu pozллтalają umieścić go w drugiej połowie XV lub ллт pierw­ szej połowie X Y I wieku. Zdania dodane лу tekście polskim nasuw a­

ją nam dalsze przypuszczenie, że przekład jest późniejszy od daty, ллг której po\vstał zastrzeżony dla papieża monopol ś\vięcenia agnus

dei. Ponieważ przyjm uje się, że dopiero Ралуе! I I , bullą z 21 I I I

1470 r., zastrzegł \vyłączne ргалуо święcenia agnus dei dla papieża, sądzić trzeba, że polski tek st po\vstal po tej dacie3. Zapis лу ręko­

pisie umieszczony jest pomiędzy wpisami odnoszącymi się do lat 1518 i 1523, a pow stał гареллте przed r. 1523. Pomiędzy r. 1470 a 1523 następujący papieże rozdawali agnus d ei: Innocenty V III w r. 1486, Aleksander V I w 1494, Juliusz I I лу 1510 i Leon X лу 1513

oraz 1519. Przekład pow stał zapewne лу którym ś z tych lat, gdy

okazał się potrzebny dla rozpowszechnienia agnusków pośród P ola­ ków. Do omayyianego rękopisu wpisany został zapewne w zлviązku z го г0 ал у тс^ у ет лу r. 1519, powstać mógł jednak już лу latach po­

przednio wymienionych. Xie byłoby dziwne, gdyby au to r pochodził z grona polskich d u c l^ v n y c h dłużej w Ezym ie przebyлvająeycłl, tzw. kortezanów, lub z otoczenia posłów polskich, którzy w tych latach w Ezym ie ЬаллйИ: jak лу r. 1486 E afał Leszczyński i bp.

J a n Targoyyiski, w 1494 Ambroży Ратролувк^ лу 3 513 J a n Łaski,

a w 1519 E razm Ciołek. Xie można przy ty m przesądzać вргалл-у praлvdopodobnej przynależności au tora do zakonu ЬегпаМуполу.

Chociażby naw et a u to r przekładu polskiego należał do grona ludzi n ^ y ią c y c h już pięknym lub choćby tylko роргаллтут języ­

3 Por. D ictio n n a ire de Théologie Catholique, t. 1, p. I. P aris 1923, col. 608 — 611, art. E . M a n g e n o t . T am też o druku rzym sk im z 1662 r. W r. 1531 p ap ież K lem en s V II i k a rd y n a ł W a w rzy n iec P u cci, p ro tek to r P olsk i, p rzesłali dla króla p olsk iego Z y g m u n ta I i jego żo n y , B o n y , p u szk ę p ełn ą ag n u sk ó w („ p y x id e m A gn u s D e i sacrati p le n a m ” ). K ról za dar te n d zięk ow ał lista m i z 12 V II 1531. A c t a T o m i c i a n a , t . 13. P o zn a ń 1915, s. 215, nr 227 i 228. In fo rm a cję za w d zięcza m k u st. drow i W . P o ciesz e.

(7)

„O B A R A N K U BO ŻYM ” 447

kiem łacińskim doby renesansu, to jednak polszczyzna jego i w ję ­ zyku, i w wierszu nie była wyrobiona.

W arto z tym jeszcze w średniowiecznej polszczyźnie dokonanym katolickim przekładem łacińskiego tekstu, k tó ry w r. 1516 w ydru­ kowano w rzymskim ceremoniarzu liturgicznym 4, zestawić póź­ niejsze nieco przekłady zachowane w pismach polskich różnowier- ców. Pouczające jest to nie tylko dla dziejów zmian językowych, dla dziejów przemian formy Uterackiej, lecz także jest to in tere­ sujące jako przykład żywotności pewnych treści w oderwaniu od ich pierwotnego przeznaczenia, interesujące jako przykład, jak utw ory o treści zdawałoby się łatwej do przestarzenia służą nowym zadaniom zwalczającym poprzednie, słowem, jako przykład, jak nadbudow a służy nowej bazie.

Oto przekład prozą wydany w r. .1560 przez Marcina Krowi- ckiego w dziele pt. Obrona nauki prawdziwey у wiary starodawney

krześciyańskiej, pomieszczony w rozdziale p t. O papieskim Baranku woskowym, jako у papiesz czarnie (k. 66v—70) na k. 68:

B alsam у w osk c z y sty , s krzyżm em w od a, spraw iły ten A gn u s dos- to y n y k th o ry dar daie to b ie w ielk i, z w o d y ia k o b y narod zon y przez ta - iem n ice p o św ieco n y , Grom nap ow ietrzu rozgania, у w szy stk o złe. Grzech n iszczy iako K ry stu so w a krew у trapi. B rzem ien na n iew ia sta za c h o w a ­ na b y w a , w esp ołek у dziecię w y b a w ia . D a ry p rzyn osi go d n y m , m oc psu ie ogn iow ą, k to go n osi czy ście, z w od go n aw aln ych w yrw ie.

Tłumaczenie to jest bardziej dosłowne w stosunku do łaciń­ skiego tekstu znanego Krowickiemu, podanego jednak w nieco innym porządku, niż wyżej przedrukowany. Widać też od razu, że polski tekst w prozie nie zdradza znajomości podanego wyżej przekładu wierszem.

Krowicki przytaczał wiersz ten rozważając, skąd poszedł zwyczaj rozdawania agnus dei, twierdząc, że to U rban V: „papież gdy tę obłudę wymyślił tedy woskowe trzy agnusy do K onstantynopola cesarzowi posłał za wielki dar у upominek, napisawszy te wiersze łacińskim językiem, ale iakie Baranki, takowa tesz у łacina у wier­ sze” . Stąd też Krowicki nie starał się zapewne o oddawanie złej łacińskiej formy ли lepszym, bardziej луугоЫопут języku i pięk­ niejszym stylu.

4 S acraru m caerem oniarum E cclesiae R om anae. Y en etiis 1516. N ie d o ta r­ łem do egzem plarza — c y tu ję w ed le tw ierdzeń polsk ich różnow ierców X V I w ieku, por. niżej K r o w i c k i .

(8)

Zrobił to w ćwierć wieku później, także dla celów polemiki z p a ­ piestwem, inny z polskich różnowierców, nadając przekładowi formę wiersza. Był to Stanisław Kiniński, czerpiący obficie z Krowickiego au to r dzieła pt. Apologetieus to jest obrona konfederacyey..., w yda­ nego w Wilnie w roku 15825.

Kiniński również ay r. 1581, drukując rozszerzone wydanie M ar­ cina Krowickiego p t. Apologia więtsza to iest obrona nauki praw­

dziwej (k. 6 9 v i7 0 ), zastąpił pierw otny przekład prozaiczny swym

wierszem. Ponownie oba teksty, łaciński i polski w przekładzie Kulińskiego, podał znów w r. 1611 J a n Zygroviusz w dziełku pt.

Papopompe albo posianie papieża z odprawą na missią Lutrową i Zwingliuszową (s. 68).

Oto brzmienie wiersza ay przekładzie pióra będącego na usłu­ gach reformacji, którego trzy w ydania niemal zupełnie się nie różnią (dosłownie z wyd. z r. 1584):

W osk ia r z ę c y z B a lsa m em , y zw o d ą k rzyżm ow ą, S p raw iły te n to A gn u s, cn ą św ią to ść w osk ow ą, K tó ry za v p o m in ek , y dar św ią to b liw y , P o sy ła m c i Cesarzu, n a w iek i szczęśliw y . B o ie s t d ziw n ie ia k z w o d y , n ow o narod zon y, Przez w ielk ie ta iem n ice , od nas p o św ięco n y . G rom y straszn e od g a n ia , y w sz y tk ie złe rzeczy, K a żd y grzech ia k nad roższa, K r y sto w a krew lecz y . Z ach ow u ie b rzem ien n ą n iew ia stę w połogu ,

Y p łod ie y ieśli d u fa, w o sk o w em u B ogu , G od n ym d ary p rzy n o si, m oc o g n io w ą psu ie, K to go ch ed ogo n osi, na w od ach ratuie.

Z e s t a A Y i e n i e f o r m y o b u p r z e k ł a d ó w w i e r s z o A Y y c h u k a z u j e n a ­ o c z n i e , j a k r u c h r e f o r m a c y j n y p r z y c z y n i a ł s i ę d o w y r o b i e n i a j ę ­ z y k a l i t e r a c k i e g o w P o l s c e . C o d o t r e ś c i , w i d z i m y , j a k p r z e z o d p o - A Y i e d n i d o b ó r 4 s ł ó w ( , , A v o s k o w e m u B o g u ” ) s ł u ż y ł a o n a t y m r a z e m i n n e g o r o d z a j u p r o p a g a n d z i e , s t o j ą c e j w ó w c z a s n a g r u n c i e k r y t y k i w o b e c n a d u ż y ć , j a k i c h — z d a n i e m Z A Y o l e n n i k ó w r e f o r m a c j i — d o ­ p u s z c z a ł o s i ę d u c h o w i e ń s t w o k a t o l i c k i e . W t y m s a m y m r . 1611 u k a z a ł s i ę w d r u k u t r z e c i r ó ż n o A Y i e r c z y p r z e k ł a d w i e r s z a , , o b a ­ r a n k u b o ż y m ” ay K r z y s z t o f a K r a i ń s k i e g o d z i e l e p t . Postylla 5 Por. w y d a n ie E . B u r s c h e , B i b l i o t e k a P i s a r z ó w P o l s k i c h , nr 84. K rak ów 1932, s. 69, w. 1 4 6 7 — 1478, oraz 11. B a r y c z , K to był autorem poem atu

(9)

„O B A R A N K U B O Ż Y M ” 449

kościoła powszechnego Apostolskiego. W cz. I, s. 242, po tekście ła ­

cińskim wiersza U rbana V czytam y tek st bliższy słowami przekła­ dowi różnowierczemu prozaicznemu (Krowickiego z r. 1560), ujęty w formę rymowaną zgrabniej od przekładu katolickiego:

B alsam y W osk ia rzęcy K rzyżm o W oda к te m u C zynią A gnuskń: k tó ry ia to b ie sam em u

Za dar w ielk i p o sy ła m iśćieć z w o d y w z ię ty A le przez tń iem n ice, w ielke zsta ł się św ięty . Grom p o w ietrzn y rozgania broni w szego złego G rzech gład zi n isczy ińko: krew C hrystusa naszego. B rzem ien ną b iałągłow ę w zdrow iu zâch ow u ie N ie m n iey ta k ż e у p lod y e y w esp ó ł zn ią râtu ie. P rzy n o si dary g o d n y m gaśi ogień w szędzie K to go clięd ogo n osi zâtop ion nie b ęd zie.6

Polemiczny kom entarz określa ceremoniał święcenia baranków z wosku jako bluźnierstwo i znieważanie Chrztu św., wzięte od pogan, cytując na dowód słowa M artialisa o przesyłaniu przez E zym ian w styczniu woskowych obrazków z napisem:

Sum fragilis; sed tu , m oneo, ne sperne sigillum : N on p u d e t A lcid en n om en habere m eu m ” 7.

K raiński pierwszą część tego dystychu Hercules fictilis prze­ tłumaczył:

J estem słab ym obrazkiem , ale radzę to b ie, A b y ś ten u p om in ek p ilnie ch ow ał sobie.

Podczas gdy katolicy nawiązywali ceremoniał święcenia agnu­ sków do tradycji starochrześcijańskich, różnowiercy widzieli w nim pozostałości starożytnego pogaństwa. Oba obozy zgodnie uw a­ żały U rbana У za autora wiersza, który tu omawiamy. N iew ąt­ pliwe jest to, iż U rban V przesłał woskowego baranka cesarzowi bizantyjskiem u Janow i Paleologowi. Sprawę autorstw a jednak wiersza nie dość od strony źródeł zbadano. O statnio pisarze k a to ­

6 T ek st K raińskiego przedrukow ał K azim ierz K o l b u s z e w s k i , P o styllo -

g rafia p o lska X V I i X V I I w ieku . K raków 1921, s. 203. Za zw rócenie m i

uw agi na ten te k s t w inienem w d zięczn ość prof, drow i J u lia n o w i K rzy ż a n o w ­ sk iem u , p od ob n ie ja k za zw rócenie uw agi na przekład K row ickiego prof, drow i H en ry k o w i B aryczow i.

7 M a r t i a l i s , E pigrau im aton lib. X I V , A poph oreta, nr 177,2. T e u b n e r , s. 339.

(10)

liccy bądź uważali ją za legendarną8, bądź za trady cją p rzy j­ mowali 9.

Osoba au to ra zawsze nam lepiej łączy utw ór z epoką. Uważany za autora wiersza U rban У, to ten sam papież awinioński, o którego opierała się sprawa fundacji uniw ersytetu Kazimierzowskiego лу K ra­ kowie. Wiersz był pierwotnie tworem przeznaczonym dla nie5viel- kiej liczby osób: szczupłej garści duchownych i świeckich feudałóty. Po kilkudziesięciu latach utw ór ten stał się dodatkiem do krążą­ cych po Europie agnusków, a tłum aczony na różne języki, staw ał się jednym z bardzo szeroko popularyzoAyanych uttvorôtv, sięgał do szarej m asy słuchaczy \yysłuchujących słów mnichów żebrzą­ cych, w Polsce — do słuchaczy kazań bernardyńskich, zamieniał się niemal w ludową formułkę magiczną10. Wszędzie docierał i choć często znajdował się na okładkach modlitewnikóty rękopiśmien­ nych, choć wcześnie przedrukowywano go w opisach ceremonii kościelnych, wcześnie też użyto go za popularną broń przeciwko papiestwu, a w końcu przez całe stulecia nie zapominano o nim, przedrukowując go jako ilustrację dla dziejów obyczajó>v i ob- rządkóty. Od czasów reformacji nie było chyba pokolenia w E uro­ pie, dla którego nie przedrukowano by tego, zupełnie co do formy i treści prymitywnego tekstu. Z początku — л у związku z tyiarą

i przesądam i, później — w związku z dążeniem do usystem aty­ zowania лviedzy o przeszłości11.

8 O. H a l e c k i , U n em pereur de B yzan ce à В от е. W arszaw a 1930, s. 266 p rzyp . 2. R o z p r a w y H i s t o r y c z n e T o w . N a u k . W a r s z . , t. 8.

9 E. M a n g e n o t , l. c.

10 C harakter m a g iczn y te g o te k stu m ógł b y ć zresztą p rzejęty z w zorów m agiczn o-lekarsk ich w cześn iejszego śred n iow iecza, a nie dopiero w tórn ie. B alsam , w osk — sk ład n ik i baranka — o d g ry w a ły od sta ro ży tn o ści w łasn ą rolę lek arsk ą i m agiczn ą.

11 Oprócz w sp o m n ia n y ch w yżej w y d a ń te k s tu łaciń sk iego z r. 1516, różno- w ierczych z 1560, 1582, 1611, w id ziałem te k s t p rzedrukow any w : A br. B z o - v i u s , A n n a liu m E celesiasticoru m , t. 14, C oloniae Agr. 1618, k ol. 1337; Joh . M o l a n u s , O rationes I . D e agn is dei. 1635, s. 479 — 480; J . M a b i l l o n , M useum

Ita lic u m , t. 2. P aris 1889, s. 377; A n t. B a l d a s a r r i , I p o n tific i A g n u s dei di- lu c id a ti, ed. 3-a. V en ezia 1714, p. 6 — 7 i 256, po raz drugi w te k śc ie breve S y k ­

stu sa V z r. 1586; J . M a b i l l o n , w yd . 2. P aris 1724 i przedruk jego P atrologia

la t in a ; M ign ę, t . 78. P aris 1895, col. 1222; D u C a n g e , G lossarium m ediae et in fim a e la tin ita tis, t . 1. P aris 1840, s. 146; B iblioteca C assin en sis, t. 4. M onte

C assino 1880, s. 174; A . N o w o w i e j s k i , W yM ad litu rg ii K o ścio ła katolickiego, t. 1, cz. I. W arszaw a 1893, s. 1 0 8 4 — 1085, p rzyp . 15; V. R o s e , V erzeichnis der

(11)

electora-„O B A R A N K U BO ŻYM ” 451

Jednak, mimo że tekst ten od dawna znano, nie uporządkowano przecież podstawowej dlań sprawy jego autorstwa. W wielu katalo­ gach rękopisów bibliotek europejskich figuruje on często anonimowo jako virtutes agnus domini, a w angielskich katalogach rękopisów przypisano go papieżowi Innocentem u IY (1243—1254), żyjącemu o sto la t wcześniej od U rbana Y 12. Co więcej, byli też i tacy pisarze, którzy chcieliby odnieść go do Grzegorza Wielkiego i do ofiaro­ wania przezeń baranka królowej Teolindzie w Monzie, jeszcze av VI w .13 Zdania te mało prawdopodobne, a spra\va nie w arta może zachodu, by sprawdzać jej oparcie źródłowe, tkAYiące ay rę­

kopisach i książkach dalekich bibliotek.

P o r u s z a m j ą t u i w y s u w a m j a k o b ł a h y p r z y k ł a d A\ra ż n e g o p r o ­ b l e m u . W i d a ć n a n i e j , j a k j e s z c z e m a ł o z r o b i o n o — w s k a l i ŚAAda- t o w e j — d l a k o o r d y n a c j i i w s p ó ł p r a c y a y d z i e d z i n i e b a d a ń n a d

les. B erlin 1903, s. 622, nr 651 L a t. F ol. 166, i cy to w a n e w yd an ia F r a n z a

1909, K o l b n s z e w s k i e g o — 1921 i B u r s c h e g o — 1932. D o w ielu książek zn a­ n y ch z b ib liografii n ie d otarłem , do in n ych nie trafiłem z pow odu braku d a­ n y ch b ib liograficzn ych .

12 Por. G. W a r n e r , J. G i l s o n , Catalogue of W estern m an u scripts in the

old R o y a l and K in g s collections B ritis h M useum , t. 2, s. 45, w opisie rękopisu

R oyal Ms 12 D . X I , f. 91, i przezeń cy to w a n y ch in n ych . P rzy p isy w a n ie to m oże b y ć w ięcej u zasad n ion e, niż odnoszenie w iersza do In n ocen tego V, jak to robił P olicarp u s L e y s e r u s w , H isto ria P oetarum et poem atum m ed ii aevi. H a- lae 1721, s. 1008, za Catalogi M ss O xoniensium p a rs I I , p. 55, C ollegium Cor­ poris C hristi nr 237, w Catalogi librorum 3Iss A n gliae et H iberniae, P . I. Oxo- n iae 1697, g d y ż o d ziele ta k im In n ocen tego Y nic nie m ów ią now e p od staw ow e prace: P . G l o r i e u x , R épertoire des m aîtres en théologie de P a r is au X I I I s., t. 1, P aris 1933, s. 1 0 7 — 112, oraz m onografia M. H . L a u r e n t , Le B ienheureux

In nocent (P ierre de T aren toise) V et son tem ps. C ittâ del V atican o 1947.

S t u d i e t e s t i , 129. — O dnoszenie w iersza do X I I I w ieku m oże zn aleźć p o ­ tw ierd zen ie w rękopisie z b ib lio tek i w Carpentras, 184, f. 93, k tóry m a p o ch o ­ d zić z X I I I w.; por. U . C h e v a l i e r , R epertorium hym nologicum , t. 5. B ru x elles 1921, s. 416, nr 24055. P rzed p rzesądzeniem spraw y trzeba b y spraw dzić w iek rękopisu, n iezależn ie od daw nego opisu katalogow ego. C h e v a l i e r , R ep er­

toriu m h ym n ., nr 22729 i 22749, podaje u zu p ełn iające dane o rękopisach

i n iek tó ry ch w y d a n ia ch w iersza.

13 P ośred n ią w iad om ość por. F. L. K r a u s , R eal-E ncyiclopädie der ch ri­

stlichen A lterth ü m er. B d. 1. F reib u rg in Br. 1882, s. 29; do cy to w a n eg o tam

dzieła: F r i s i , M em orie d i M onza, nie dotarłem . — O darach relikw ii, nie:

agnus dei, p ap ieża Grzegorza W . dla T eod olin d y, królowej longobardzkiej, por. P atrologia latin a, t . 77, col. 701, p rzyp is. O innej legen d zie, że p apież L eon I I I

p osłał baranka K arolow i W ., w sp om in a F r a n z , l. c., s. 555. W nie m ającej za sob ą dow od ów legen d zie nie b yło m ow y o w ierszu.

(12)

źródłami. W przeszłości o wiele więcej wysiłków i pieniędzy poświę­ cono na niszczenie źródeł historii i literatury , niż na ich udo­ stępnianie. P rzy planowej rozbudowie nauki nie można ograniczać się do badania problemów jednej epoki lub jednego k raju ; konie­ czna jest rozbudowa międzynarodowej pokojowej współpracy uzgadniającej wyniki badań, udostępniającej wiadomości o źród­ łach zachowanych лу odpowiednich dla zainteresowanych badaczy publikacjach.

W omawianym przykładzie — sprawdzone ujawnienie istnienia jednego tek stu pochodzącego z X I I I w. w którejś z bibliotek świa­ towych zmieniłoby sprawę autorstw a, лу innym śлvietle postaw i­ łoby jego genezę, йргалуа autorstAya to nie tylko zлyiązanie utw oru z odpowiednim środowiskiem, lecz też — dla poszukujących źródeł — sprawa zasadnicza, gdyż jest to podstaллroлry z środków odszu­ kania i rozpoznania utw oru.

W arunkam i nieodzoAynymi лу лyszelkiej pracy naukowej są:

system atyzacja rozpoznań i skontrolowanie dotychczasowych wTy- тколу. ZastosoT^anie takiej system atyzacji i kontroli na ллdększą skalę, przy Ayyzyskaniu szerokiej AArspółpracy z e s p o ły badaczy naukowych, to pilne i ważne zadanie k ad r pracujących nad syste­ m atyczną rejestracją źródeł w Polsce. Sprawa tej rejestracji, sprawa noлvego Ayydania pełnych katalogÓAy polskich zbiorÔAV rękopiś­ miennych, źródeł nie tylko dla polonistÓAy i historyków, lecz dla badaczy szeregu innych dziedzin hum anistyki i nauk społecznych (por. np. sprawę polskich klasyków^ filozofii) — powinna ruszyć z miejsca луr. 1952, лу200 lat od Ayydania pierwszego avPolsce k a ­

talogu rękopisÓAy14.

14 Joan n es D a n ie l A ndreas J a n o z k i [ J a n o c k i ] , Specim en G atalogi co-

d icu m m a n u scrip to ru m B ibliothecae Z alu scian ae, ju ssu et su m p tu o p tim i et

m u n ificen tissim i p rin cip is ep isco p i C racoviensis, d u cis Severiae, trib u n alis R ad om ien sis p raesid is [A ndrzeja S tan isław a Z ału sk iego] A. R. S. M D CC LII [1752]. D resdae, ty p is H arpetrae v id u a e M D C C LII, s. 175.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chodzi tutaj przede wszystkim o zdanie sprawy z aktualnego stanu środowiska, źró­ deł zmian zachodzących w tym środowisku, jego wpływu na życie i zdrowie człowieka,

Pow ołując się n a wagę owych wydarzeń, stwierdza: „(...) kryzysy te oraz sposoby ich rozwiązywania stanow ią zasadnicze m om enty zwrotne w historii

Ćwiczenia stretchingowe ujędrnią sylwetkę, ale warto pamiętać, że nie redukują masy i nie budują nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej.. Stretching najwięcej korzyści

Opublikowany pierwszy tom jest tłumaczony na szereg języków, powszechnie spotyka się z uznaniem, a nawet sprawia, że koła konserwatywne doszukują się spisków w Irlandii i

Jeśli żadna orbita nie jest jednoelementowa, to rozmiar każdej jest podzielny przez p, zatem i |M| jest podzielna przez p.. Zamiast grafów można podobnie analizować

Jeśli żadna orbita nie jest jednoelementowa, to rozmiar każdej jest podzielny przez p, zatem i |M| jest podzielna przez p. Zamiast grafów można podobnie analizować

Dodawanie jest działaniem dwuargumentowym, w jednym kroku umiemy dodać tylko dwie liczby, więc aby dodać nieskończenie wiele liczb, trzeba by wykonać nieskończenie wiele kroków,

Gdy pojazd się do nas zbliża, ton syreny jest wysoki (krótsza fala), po czym zmienia się na niższy (dłuższa fala), gdy pojazd zaczyna się