• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 10/6(102), 84-90

(2)

84 Prasa o a d w o k a tu r ze N r 6 (102) żonego, 3) sp o rzą d ził re w iz ję od w y ro ­

k u S ąd u P ow iato w eg o w N ow ym M ieś­ cie, 4) nie w zią ł u d z ia łu w ro zp raw ac h rew iz y jn y ch w d n ia c h 18.IX. i 29.X. ]ft64 r. a n i też n ie d a ł s u b s ty tu ta , 5) n ie in te re so w a ł ,się b ie g iem .spraw y o- 6karżonego w I I in s ta n c ji, m im o że ju ż w d niu 15 lu b 16.IX.1964 r . d o w ie ­ d ział się o te rm in ie ro z p ra w y w dniu 18.IX.1964 r. o raz o w y zn aczen iu przez S ąd W ojew ódzki w O. adw . Y o brońca oskarżonego z urzęd u .

S tan o w isk o obw inionego, że będąc o b ro ń cą z u rzę d u w I in sta n c ji, n ie m u sia ł b ra ć od o skarżonego p ełn o m o c­ n ic tw a z chw ilą p o w ierz en ia m u o - b ra n y w I I in s ta n c ji z w y b o ru — je s t błędne.

O brońca z u rz ę d u s ta je się o b ro ń cą

z w y b o ru z chw ilą pow ierzen ia m u sp ra w y p rzez oskarżonego. W w y p ad k u ta k im p o w in ien on w ziąć od o s k a r­ żanego p ełnom ocnictw o a złożyć je do a k t sp raw y . Z an iech a n ie ty c h czynności sta n o w i b ard z o p o w aż n e n a ru sz e n ie obow iązków zaw odow ych, a n ie in te re - sowamie się biegiem sp ra w y w I I in ­ sta n c ji i dopuszczenie d o ro zp o z n an ia je j bez u d z ia łu o b ro ń cy z w y b o ru św iadczy o b ard z o d u ży m lek cew aże­ n iu in te re só w k lie n ta .

W ty c h w a ru n k a c h oraz b io rą c pod uw agę, że o b w iniony b y ł ju ż k a r a n y za n a ru s z e n ie obow iązków zaw odo­ w ych zaw ieszeniem w czynnościach zaw odow ych, n a le ż a ło uznać o d w o ła­ n ie 'R z e c z n ik a D y scyplinarnego z a z a ­ sa d n e i orzec ja k w isentencji, bez uw zg lę d n ie n ia o d w o łan ia obw inionego.

O

A D W O K A T L W Z E

Z acząć w y p a d a te n p rze g lą d p ra s y od re la c ji o ra d o sn y m jubileuszu. „K u rie r S zczeciński” (nr 95 z dn. 24 k w ie tn ia br.) w k ró tk ie j in fo rm a c ji p t.: D w u d ziesto ­

lecie działalności szc zec iń sk iej a d w o k a tu ry opisał przebieg jubileuszow ych uroczy­

stości odby ty ch w Szczecinie:

„W S ali S zw edzkiej Z am k u toczyły się w czoraj u ro czy ste o b rad y Z grom adzenia D elegatów S zczecińskiej Izby A dw ok ack iej. U roczysty c h a ra k te r z e b ra n ia zw iązany b y ł z ro czn icą d w udziestolecia d ziałalności szczecińskiej a d w o k a tu ry i z X V -leciem istn ie n ia R ad y A d w o k ack iej w S zczecinie”. ,

P o w y m ie n ien iu n az w isk sz ereg u uczestn ik ó w u ro cz y sty ch obrad, re p re z e n tu ją ­ cych o rg an y c e n tra ln e i lo k a ln e, r e p o rte r d zien n ik a donosił d alej:

„R eferat, p o d su m o w u ją cy działalność a d w o k a tu ry w m in io n y m dw udziestoleciu, w ygłosił d ziek an R ad y A d w o k ack iej Z. W e in e rt. P odczas uroczystości 18 zasłużo­ n y ch ad w o k ató w ze szczecińskiej p a le stry zostało u d ek o ro w an y c h odzn ak am i „ G ry fa P o m o rsk ieg o ”.

D obrze się stało , że z o kazji jub ileu szo w ej d a ty a d w o k a tu ra Z iem i Szczeciń­ sk ie j m ogła pod su m o w ać sw ój w ie lo le tn i dorobek w odbudow ie życia n a ty m s k ra w k u n aszy c h Z iem Z ach o d n ich i po d k reślić sw ój w k ła d w 'p r ę ż n y rozw ój życia społecznego w w o jew ó d z tw ie szczecińskim . N ad a n e członkom p a le stry szcze­ ciń sk ie j odznaczenia są zaszczytnym dow odem u zn a n ia ich zasług i akty w n o ści społecznej i zaw odow ej.

„ K u rie r S zczeciński” w k o le jn y m n u m e rz e (nr 96 z dn. 25 k w ietn ia) zam ieścił zd jęcie fo to g ra ficz n e z s a li u ro cz y sty ch o b ra d jubileuszow ego zgrom adzenia.

(3)

R ów nież członkow ie Ł ódzkiej Izby A d w o k ack iej doczekali się w y ra zó w u zn a n ia za a k ty w n y u d ział w p rac y społecznej, o czym pisze „P a n o ra m a D zien n ik a Łódz­ k ie g o ” (nr 103 z d n . 1/2 m a ja br.) w n o ta tc e zao p atrz o n ej nag łó w k iem : H onorow a

O d zn a ka W o je w ó d ztw a Ł ó d zkie g o dla a d w o k a tó w — sp o łe czn ikó w . W n o ta tc e te j

c z y ta m y :

„W czoraj w lo k a lu R a d y , A dw okackiej (P io trk o w sk a 63) odbyła się n a d e r m iła i p ie rw sz a te g o ro d z a ju uroczystość. D ziew ięciu ad w o k ató w z te re n u w ojew ództw a, zasłużonych n a polu p rac y społecznej, u d ek o ro w an y c h zostało H onorow ą O dznaką W ojew ództw a Łódzkiego. D ziekan R ady Z. A lb re c h t p o w ita ł ze b ran y ch , a w sw ym k ró tk im p rze m ó w ien iu p o d k reślił, że o d zn a k i są w y ra ze m oceny i a d a p ta c ji p rac y ad w o k ató w w śro d o w isk u . A k tu d ek o ra cji dok o n ał w iceprzew odniczący P rez. WRN W . F ib ak ie w icz .”

D ziennik w y m ie n ił z kolei n az w isk a i m iejsce p rac y odznaczonych ad w o k a ­ tó w .

W yróżnionym w o b u Izbach K olegom n a le ż ą się sło w a serd eczn y ch g ra tu la c ji.

> *

A u to r p iszący pod k ry p to n im e m T. R. w yd o b y ł n a św ia tło dzienne sp ra w ę f a ­ chow ej pom ocy p ra w n e j d la członków zw iązków zaw odow ych. W n o ta tc e pt.:

A m o że a d w o k a ci zw ią zk o w i, ogłoszonej n a ła m a c h „D ziennika P o lsk ieg o ” (nr

78 z dn. 2 k w ie tn ia br.), a u to r m. in. pisze:

»W yjątkow o skom plikow ane, zróżnicow ane d la poszczególnych b ra n ż , zaw odów i g ru p pracow niczych, często w p ro st z a g m a tw an e u sta w o d aw stw o p racy , ja k ró w ­ nież' p ra w o a d m in istra c y jn e , k tó reg o n a ru sz e n ie p o w oduje ta k ż e k o n flik ty p om ię­ dzy p rac o w n ik iem a p racodaw cą, w y m a g a ją w y ją tk o w o drobiazgow ego i biegłego p rzy g o to w an ia, a za te m w y b itn e j sp e cja liz ac ji w ty m zakresie adw okatów .

S p ecjalistó w ta k ic h posiada PZU , re p re z e n tu ją c y g en e raln ie , z ty tu łu u b e z p ie ­ czenia, za k ła d y p ra c y — pracodaw ców . M a ją te ż sw y ch eta to w y c h ad w o k ató w (jak k o lw iek rz a d k o sp e cja listó w w te j dziedzinie) poszczególne za k ła d y pracy. P ra c o w n ik z re g u ły ob ro n y ta k ie j nie m a. W w y p a d k u d o raźn ej g w ałto w n e j po­ trzeb y , w n ajle p sz y m p rzy p a d k u , p rzy m a k sy m a ln y m ze sw ej stro n y w y siłk u fin an so w y m k o rz y sta z pom ocy ad w o k a ta — p ry w a tn ie lu b przez zespół — zaw sze dobran eg o p rzypadkow o, n ie k ied y n a w e t w osobie re p re z e n tu ją c e j z n a n e nazw isko, w y b itn ą in d y w id u aln o ść, że n ie uży ję o k reśle n ia — sła w ę adw okacką. N iestety, •nawet te n w y b itn y p rze d staw ic ie l p a le s try sro m o tn ie p rze g ry w a w sądzie p o je ­ d y n e k z m n ie j zn an y m i uzn aw an y m ad w o k a tem , w ysp ecjalizo w an y m je d n a k w y jad a cz em w z a k re sie u sta w o d a w stw a p ra c y ”.

P o w o łu jąc s ię n a sw oje d ośw iadczenia w p ra c y sam orządow ej z o k resu p rz e d ­ w ojennego, a u to r p rzy p o m in a „ów czesne, m oże n ied o sk o n ałe, ale w zasadzie sw ej n a pew no w a r te w y k o rz y sta n ia i w znow ienia sposoby b ard z iej ró w n o m iern eg o zabezpieczenia in te resó w obu p rze ciw sta w n y ch stro n : p raco w n ik — p rac o d a w c a ”. W sk az u je p rzy ty m n a działalność p rze d w o jen n eg o Z w iązk u Z aw odow ego P ra c o ­ w n ik ó w S am o rzą d u T ery to rialn eg o R. P.

W yw ody k o ń czą się uw agą:

„Życzyć b y sobie n ależało, ab y ta k ż e o b ec n ie poszły za ty m p rzy k ła d em w sz y stk ie Z w iązki Z aw odow e, k tó re nie grzeszą b y n a jm n ie j n a d m ia re m św ia d ­ czonych sw ym członkom u słu g ”.

(4)

86 Prasa o a d w o k a tu r ze N r 6 (102) C ytow any głos d y sk u sy jn y (w ru b ry c e d zien n ik a : O dpow iedzi — p o le m ik i — w y jaśn ien ia) w sk az u je p o n o w n ie n a p o trze b ę p rzy śp ie sz en ia o rg a n iz a c ji b iu r po­ m ocy p ra w n e j p rzy zw ią zk a ch zaw odow ych.

*

K w iecień, „M iesiąc P a m ię c i” m a rty ro lo g ii n a ro d u polskiego podczas o k u p a c ji h itle ro w sk ie j, n a s u n ą ł Je rz e m u Ja siń sk ie m u m y śl sp e cja ln eg o uczczenia ta k ż e p rz e d sta w ic ie li różn y ch zaw odów praw niczych, poległych i z m arły ch w czasie ubieg łej w ojny. W a rty k u le : P am ięci praw n ikó w ... („K u rier P o lsk i” n r 99 z dn. 27 k w ie tn ia br.) J. J a s i ń s k i w sk azu je, że lud o b ó jcza p o lity k a o k u p a n ta -y ła sk ie ro w a n a w dużej m ierze przeciw k o k ad ro m p o lsk iej in te lig e n cji, a w śró d n ic h — przeciw k o p raw n ik o m . „Polscy p ro feso ro w ie p ra w a — pisze Ja siń sk i — sądow nicy, p ro k u ra to rz y , n o ta riu sze , ad w okaci i ap lik an ci, praco w n icy k a n c e la rii sądow ych, p ro k u ra to rsk ic h czy n o ta ria ln y c h , jeżeli nie polegli n a w rz eśn io w y c h i późniejszych fro n ta c h w o jennych, b y li dla o k u p a n ta p o te n c ja ln y m niebezpieczeń­ stw e m . B ardziej m oże od p rze d staw ic ie li in n y c h g ru p zaw odow ych u czuleni n a b ez p raw ia i gw ałty, u św iad o m ien i społeczno-politycznie, p ia stu ją c y p rzed w o jn ą w iele kluczow ych sta n o w isk — ja w ili się polscy p ra w n ic y w oczach o k u p a n ta ja k o p o d a tn i n a ro zn iecan ie i pro w ad zen ie podziem nej w a lk i o w yzw olenie. T oteż ,w licznych m ogiłach in d y w id u a ln y ch i zbiorow ych leży dlatego ty lu p rz e d sta w i­

cieli zaw odów p ra w n ic z y c h ”.

T ym czasem „(...) sk ą p e są dostęp n e społeczeństw u d an e o s tr a ta c h p e rso n a ln y ch p olskiego p raw n ic tw a, o okolicznościach, w ja k ic h o d d aw a li życie, o b o h a te rstw ie , z ja k im w alczyli (...)”.

W sk azu jąc p o n ad to n a inne b r a k i w odtw o rzen iu s t r a t z czasów o kupacji, J. J a ­ siń s k i pisze:

„M ożna zatem zasygnalizow ać p o trzeb ę pod jęcia p ra c b adaw czych i w y d aw n i­ czych. P o czątk i ich odcinkow o, głów nie jeśli chodzi o a d w o k a tu rę, zostały za in i­ cjow ane. Niewątpliwife je d n a k n ależ ało b y zain icjo w ać p ra c e sk o o rdynow ane i kom ­ pleksow e. W ydaje się, że Z rzeszenie P ra w n ik ó w P o lsk ic h i G łów na K o m isja B a ­ d a n ia Z brodni H itle ro w sk ich w P olsce p o w in n y m ieć głos decydujący. In ic ja ty ­ w y w tym k ie ru n k u w p ły n ęły ” .

A pel p u b lic y sty je s t ja k n a jb a rd z ie j n a czasie i godny rea liza cji. *

- W czasopiśm ie łódzkim „O dgłosy” (nr 14 z dn. 10 k w ie tn ia br.) u k az ał się- o bszerny felieto n Je rz eg o U r b a n k i e w i c z a p t.: P aragraf, sław a i d elirium . F e lie to n z o stał p ra w ie w całości pośw ięcony osobie zm arłeg o w czasie okupacji a d w o k a ta S te fa n a K o b ylińskiego z Łodzi. B yła to p o sta ć n ie w ą tp liw ie b a rw n a i n ie tu z:n k "~ a. A u to r felieto n u , p o rtre tu ją c sw ój p rze d m io t za in te re so w ań , użył w iele m a te ria łu anegdotycznego, przez co chyba p rz e ja sk ra w ił k o n te rfe k t sw ego „ b o h a te ra ”. S ta rsi koledzy ad w o k aci z Izby łódzkiej m ogli b y zapew ne u sto su n k o ­ w ać się dó te j „opow ieści b io g rafic zn e j” w sposób b a rd z ie j rzeczow y i u te m p ero - w a ć n az b y t le k k ie p ió ro fe lie to n isty . L e k tu ra feile to n u bud zi p o p ro stu m ieszane uczucia i o stateczn ie p ozostaw ia pew ien niedosyt, jeśli by dać w ia rę w szystkim po d an y m szczegółom b io g raficzn o -an eg d o ty czn y m z życia S. K obylińskiego.

J. U rbankiew icz, ja k b y su m itu ją c się przed czytelnikiem , pisze w końcu, że jego a r ty k u ł „nie je st m o n o g ra fią ad w o k a tu ry łódzkiej, to te ż nie siląc się n a ja k ąś c h a ra k te ry s ty k ę ogólną, przy p o m n ę ty lk o przy k ład o w o k ilk a n az w isk adw

(5)

okatów,-k tó ry m i Ł ódź m oże się szczycić: P io tr K o h n — b e z in te re so w n y obrońca p o lsokatów,-k ich rew o lu c jo n istó w , E d m u n d M oszkow ski — a d w o k a t a zarazem zn a k o m ity znaw ca lit e r a tu r y i św ia ta antycznego, E d w a rd S zyfer, K em p e rt, F o relle i w ielu in n y c h ”.

N a tle ta k ieg o sta n o w isk a a u to ra n ie b a rd z o je st zrozum iale, dlaczego n a w s tę ­ pie felie to n u c y tu je on rzekom e czy p raw d ziw e słow a p rezesa p rzedw ojennego S ądu N ajw yższego L eona S u p ińskiego o b o h a te rz e sw ego felieto n u : „K obyliński je s t ch lu b ą a d w o k a tu ry — a jednocześnie je j z a k a łą ”.

*

K iedy m o w a o n ie sła w n y c h sy lw e tk ac h ad w o k a tó w już nieżyjących, n ie sposób p o m in ą ć osób żyjących n ie p rzy sp a rz a ją c y c h zaw odow i adw o k ack iem u zaszczytu. Je że li p rz y ją ć za całkow icie rze te ln e podane in fo rm ac je z a w a rte w a rty k u le A n ­ d rz e ja M a g d o n i a p t.: D osyć!, opu b lik o w an y m w „G azecie K ra k o w sk ie j” (nr 85 z dn. 12 k w ie tn ia br.), to d la M arcelego W e issb ard a, byłego k ie ro w n ik a Zespołu A dw okackiego w D ąbrow ie T arn o w sk ie j i jednocześnie ra d c y p raw n eg o P Z G S (skąd ta k u m u la c ja ? — uw . m o ja S.M.), szeregi a d w o k a tu ry p ow inny być ra z n a zaw sze za m k n ię te . J a k w y n ik a z a rty k u łu »A. M agdcmia, w P o w iato w y m Z w iązku G m in n y ch S p ółdzielni w D ąbrow ie T arn o w sk ie j zo sta ła przep ro w ad zo n a k ilk u m ie ­ się cz n a k o n tro la przez W ojew ódzką K o m isję K o n tro li P a rty jn e j i N ajw yższą Izbę K o n tro li. S tw ierd zo n o w to k u te j k o n tro li, że w P Z G S „za p ię k n y m i słów kam i, k tó re p ad a ły n a z e b ra n ia c h załogi, k ry ł się b ałag a n , to le ra n c ja w obec złodziei i — sa m o w o la”. A ja k ą w ty m ro lę o d g ry w a ł a d w o k a t Marc-eli W eissbard, członek P a rtii, k ie ro w n ik m iejscow ego Z espołu A dw okackiego? Oto, co pisze A. M agdoń:

„Z doku m en tó w i z rozm ów w y ła n ia się p o sta ć ra d c y p raw n eg o P Z G S M a r­ celego W eissbarda. M iał w m ieście opinię człow ieka, k tó ry »dużo może« a w PZG-S cieszył się o pinią człow ieka, k tó ry »może p ra w ie w szystko«. A le zostaw m y opinię, a od d ajm y głos faktom . Ja k o ra d c a p ra w n y obow iązany b y ł w drodze są ­ dow ej sta ra ć się o to, aby PZG S o dzyskał sum y sk rad zio n e przez pracow ników . W la ta c h 1961— 1965 ra d c a założył 29 teczek, gdzie m ia ły być grom adzone a k ta te g o ty p u . P o sk o n tro lo w a n iu teczek okazało się, że w 12 w y p ad k a ch ra d c a o g ra­ niczył się ty lk o do sp orządzenia pozw u, w dw óch w y p a d k a c h b ra k ja k ich k o lw iek akt, a w 5 tecz k ac h n ie znaleziono pozw u. W p ra k ty c e te n — zam ierzony czy nie zam ierzo n y — b ała g a n oznaczał, że praco w n icy , k tó rz y p o p ełn ili n ad u ży cia, nie m u sie li zw rac ać u k rad z io n y ch su m ”, (term inologia A. M agdonia n ie je st ściśle p ra w n ic z a — uw . m o ja S.M.).

„M arceli W eissb ard b y ł b ard z o p rzy w iązan y do p rzed sięb io rstw a. K iedy egze­ k u ty w a K P n a p o d sta w ie licznych zażaleń za le ciła zarządow i zw olnić ra d c ę — w sz y stk o pozostało ja k d aw n ie j. Tow. G abiga (prezes PZGS) poin fo rm o w ał s e k re ­ t a r z a K P , że ra d c ę , ow szem , zw olniono, ale że p o d ją ł się on służyć S półdzielni p o ra d ą bez w y n ag ro d ze n ia (...) w czynie społecznym ”.

M arceli W eissb ard — ja k pisze d zien n ik a rz — zo stał w y d alo n y z P a rtii, a egze­ k u ty w a K P w y stą p iła z w nioskiem o zw olnienie go ze sta n o w isk a k ie ro w n ik a ze­ sp o łu adw okackiego, N IK sk ie ro w a ł sp raw ę n ad u ż y ć M. W eissb ard a do p ro k u ra tu ­ ry . T rz eb a jeszcze zaczekać n a finał.

P a szk w il — ta k im ty tu ło w y m słow em o p atrz y ł sw o ją k o le jn ą re c e n z ję z cyklu

„ S p o tk a n ia z T e m id ą ” Z bigniew Ł a k o m s k i n a ła m a c h „G azety S ądow ej i P e ­ n ite n c ja r n e j” (nr 8 z dn. 1 m a ja br.). T en soczysty i w y ra źn ie p e jo ra ty w n y te rm in

(6)

88 Prasa o a d w o k a tu r ze N r 6 (102)

z a m y k a w sobie tr a f n ą oceną telew izy jn eg o u tw o ru d ram a ty cz n eg o pt. „W aga”, p ió ra W acław a B ilińskiego. U tw ó r ten , n a d a n y przez łó d zk ą s ta c ję TV, m ia ł zo­ braz o w a ć rzek o m o p raw d ziw e oblicze p rocesu k arn e g o odbytego p rzed polskim sąd em , s ta ł się zaś k a r y k a tu r ą w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i o c h a ra k te rz e p a sz k w i- la n ck im . O czyw iście o k reślo n ą ro lę w ty m p rocesie m u sia ł o degrać ta k że obrońca osk arżo n ej. W u ję ciu a u to ra sz tu k i — a jakże! — w y stę p u je ad w o k at. „ J e s t a d w o k a t — pisze o n im Z. Ł ak o m sk i — k tó ry p rze d ro z p ra w ą odbyw a z p an ią p ro k u ra to r m iłą sz e rm ie rk ę n a w zniosłe m aksym y, u g a rn iro w a n e gęsto m e ta fo rą , a n a stę p n ie n a sa li za p o m in a o za d a w a n iu p y ta ń n a w e t n ajw a żn iejsz y m św ia d ­ k o m ”.

A le w obsadzie p e rso n a ln e j p ro cesu n a jb a rd z ie j n iecodziennie w k rzy w y m z w ierciad le a u to r sz tu k i p rze d sta w ił k o m p le t sąd zący i p ro k u ra to ra . D opuścił n a w e t ta k ą m ożliw ość, że „A dw o k at p rze ry w a sądow i, z w ra c a ją c się do członków zespołu sądzącego p e r »panie ła w n ik « ”.

Z. Ł akom ski ocenił w su m ie sp e k ta k l ja k o w id o w isk o społecznie szkodliw e, s u ­ g e ru ją c e „społeczną n ie w ia rę w sp raw ie d liw o ść”. To zafałszo w an ie w y m ia ru s p r a ­ w iedliw ości sp o tk a ło się ta k ż e z n e g a ty w n ą oceną ad w o k a tu ry stołecznej, czem u d an o w y ra z w d y sk u sji n a o sta tn im W alnym Z g ro m ad z en iu D elegatów Izby W a r­ szaw skiej.

P ro c esy sądow e ja k o w dzięczne i bogate w tre ść tw orzyw o d ra m a tu rg ic z n e o cz ek u ją n a b a rd z ie j k o m p e te n tn y c h au to ró w , an iżeli b y ł nim a u to r sz tu k i „W aga”.

*

A dw . Z dzisław K r z e m i ń s k i z W arszaw y k ry ty cz n ie u sto su n k o w a ł się do p r a k ty k i stołecznego P ań stw o w eg o B iu ra N o taria ln eg o w za k re sie w y k ła d n i a rt. 6 k o d ek su rodzinnego i opiekuńczego, co w y n ik a z jego w ypow iedzi p t.: P rze ciw

„ a n ty d e w izo w e j” w y k ła d n i praw a, ogłoszonej w „G azecie S ądow ej i P e n ite n c ja r­

n e j” (nr 8 z dn. 1 m a ja br.). A u to r zarzu ca P B N -ow i w p ro w a d ze n ie n ie u z a sa d ­ n io n e j h ie ra rc h ii czynności w sta so w a n iu w spom nianego p rze p isu k.r.o.:

„ N a jp ie rw m a być w y ra żo n a zgoda sądu n a zaw arcie m a łże ń stw a przez p ełn o ­ m ocnika, a d o p ie ro potem może być udzielo n e p ełnom ocnictw o”.

Z d an iem A uto ra, tego ro d z a ju p ra k ty k a je st p ra w n ie i społecznie niesłu szn a, je st to „ w y k ła d n ia n ie ty lk o contra legem , ona k o sztu je n a s dew izy ”. W y k ład n ia ta k a p o zbaw ia zespoły ad w o k ack ie i k a sy p ań stw o w e dochodów dew izow ych od obcokrajow ców , k tó rzy nie m ogąc podczas k ró tk ie j b y tn o śc i w P olsce u stanow ić a k tu p ełnom ocnictw a przed polskim n o tariu szem , p rz e sy ła ją ta k ie pełnom ocnictw o z zagranicy, uiszczając ta m należn e op łaty n o ta ria ln e . „N ik t tego p ełnom ocnictw a n ie k w e stio n u je ”, choć zo stało u sta n o w io n e p rze d w y ra że n iem zgody n a ślub przez sąd.

A u to r kończy sw o ją w ypow iedź zgryźliw ą uw agą: „I aż dziw bierze, że dzieje się to w szystko w k r a ju , w k tó ry m ekonom iści ła m ią sobie głow ę od la t n a d ty m , b y ja k n ajw ię k sz a ilość dew iz w p ły w a ła do nas. D laczego w ty m w y p a d k u je ­ ste śm y ta c y ro z rz u tn i? I co gorsze, dlaczego dzieje się to w szy stk o n a b a k ie r

z te k ste m p ra w a ? ”

*

O b radom Z g rom adzenia D elegatów W arszaw sk iej Izby A dw okackiej, odbytego w dn. 24 k w ie tn ia br., k ró tk ą w zm ian k ę k ro n ik a rs k ą pośw ięciło „P raw o i Ż y­ cie” (nr 10 z dn. 8 m a ja br.), zam ieszczając jednocześnie dw ie fo to g rafie z sa li obrad.

(7)

*

„ P raw o ł Ż ycie” (nr 10 z dn. 8 m a ja br.) postan o w iło w cielić w życie m ak sy m ę, że sp raw y h u m o ru m ożna też tra k to w a ć pow ażnie, i w sw oim n u m erze ju b ile u ­ szow ym (X-lecie) o p u b likow ało pie rw sz ą se rię anegdot, k tó ry c h „ b o h a te ra m i” są m . in. zn an i ad w okaci w arsza w scy : H. N ow ogródzki, A. G ra jn e rt, J. P a la ty ń sk i. N ie m ożna zam ieszczonym anegdotom odm ów ić dow cipu, n a w e t gdyby ich a u ­ ten ty czn o ść b y ła „ p o d e jrza n a”. R e d ak c ja „ P ra w a i Ż ycia” zachęca P T C zy tel­ n ik ó w do n a d s y ła n ia d alszy c h m a te ria łó w (oczyw iście w m ia rę w esołych!). Co n a to pow iedzą „S zp ilk i” ze sw oim sta ły m w ez w a n ie m : „Uczm y się p atrz eć s a ty ­ ry c z n ie ” ?

*

W ra m a c h osobistych w spom nień z życia zaw odow ego adw . H. N o w o g r ó d z- k i p rze k aza ł w „P ra w ie i Ż y ciu ” '(nr 9 z dn. 22 m a rc a br.) w d ru g im z kolei felieto n ie p t.: W czoraj i p rzed w czo ra j na sali są d o w ej (2) n ie k tó re zab arw io n e h u m o rem re fle k s je i sp o strzeżen ia o zn an y ch a d w o k a tac h d ziała ją cy ch w W a r­ szaw ie: adw . W. M agalifie, adw . drze M. K a rn io lu i adw . T. M ichalskim .

*

„ T ry b u n a L u d u ” (nr 138 z dn. 20 m a ja br.) zam ieściła w ru b ry c e K ro n ika D nia n a s tę p u ją c ą n o ta tk ę :

„Z in ic ja ty w y K lu b u P u b licy sty k i P ra w n e j SD P odbyło się w W arszaw ie s p o t­ k a n ie z prezesem G łów nej K om isji A rb itra żo w e j J. T opińskim i dziekanem W a r­ szaw sk iej R ady A dw okackiej Z. Skoczkiem . T em atem sp o tk a n ia b yły n ie k tó re a s p e k ty d ziałalności i sy tu a c ji rad có w p ra w n y c h ”.

*

O in te re su ją c y m sposobie p o g łę b ian ia fac h o w e j w iedzy rad c ó w p ra w n y c h in fo r­ m u je J a n S i e k w n o ta tc e p t.: L u b e lsk ie w to r k i praw nicze („P raw o i Ż ycie” n r 9 z dn. 22 m a ja br.). M ow a tu o in ic ja ty w ie d r P a u lin y B ubień sk iej, p re z e sa O kręgow ej K o m isji A rb itra żo w e j w L ublinie, a u to rk i k oncepcji periodycznych s p o t­ k a ń członków lubelskiego śro d o w isk a praw niczego, podczas k tó ry c h om aw ia się i d y sk u tu je a k tu a ln e p ro b le m y u sta w o d a w stw a gospodarczego i sp o rn e k w e stie z z a k re s u in n y c h działó w obow iązującego p ra w a .

A u to r p o d a je te m a ty k ę n ie k tó ry c h „w to rk o w y ch sp o tk a ń ”, n a d a ją c im ra n g ę „sw oistego sy m p o z ju m praw n iczeg o ”. W jed n y m z nich, odbytym w k w ie tn iu br., w zięło u dział ok. 250 rad c ó w p ra w n y c h . L iczba n ie w ą tp liw ie im po n u jąca. N ie m ożna n ie w y ra zić w ielk ieg o zadow olenia, że w coraz to now ych fo rm a ch p r z e ja ­ w ia się ak ty w n o ść śro d o w isk a praw niczego, m a ją c a n a celu p ra w id ło w ą obsługę uspołecznionych o rg a n iz a c ji gospodarczych.

*

W m iesięczn ik u „ P ra c a i Z abezpieczenie S p o łeczn e” t (zesz. 4, k \v fe c ie ń '196 8 r.) z o sta ł om ów iony o k ó ln ik n r 92 Z ak ład u U bezpieczeń Społekanyćh ź dn. 28 g ru d n ia 1965 r., z a w ie ra ją c y w y ja śn ie n ie K o m ite tu iPracy i P ła c z dn. 14 g ru d n ia 1965 r..

(8)

90 K ro n ika N r 6 (102) p rze słan e N aczelnej R adzie A dw okackiej w sp ra w ie c h a ra k te ru p rac y ad w o k a ­ tó w — członków w o jew ó d zk ich i naczeln y ch organów , pochodzących z w yboru, o raz c h a ra k te ru o trzy m y w a n eg o z tego ty tu łu w y n ag ro d ze n ia.

W w y ja śn ie n iu ty m czytam y:

„W spom niani członkow ie n ie są p rac o w n ik am i w ro zu m ien iu d e k re tu o p.z.e., poniew aż w y n ag ro d ze n ie o trzy m y w an e z ty tu łu w y k o n y w an y ch czynności w o rg a­ n a c h ad w o k a tu ry nie sta n o w i ich głów nego źródła u trz y m a n ia .

C złonkow ie org an ó w ad w o k a tu ry n ie są ró w n ież objęci u sta w ą o u bezpieczeniu społecznym , albow iem n ie p o zo stają w sto su n k u pracy , gdyż ipraca w o rganach a d w o k a tu ry jest, zgodnie z § 4 re g u la m in u uchw alonego przez N aczelną R adę A dw o k ack ą i zatw ierdzonego przez M in istra S praw iedliw ości, p ra c ą społeczną, a p o b ie ra n e w y n ag ro d ze n ie sta n o w i zw ro t kosztów i pew ne w y ró w n a n ie w zw iąz­ k u z ograniczeniem m ożności w y k o n y w a n ia zaw odu. W k o n se k w e n cji w y n a g ro ­ dzenie o trzy m y w an e przez u rzę d u jąc y ch członków o rganów ad w o k a tu ry n ie s ta ­ n o w i p o d sta w y w y m ia ru sk ła d ek n a ubezpieczenie społeczne i ra d y ad w o k ack ie n ie m a ją obow iązku o p łacan ia sk ła d ek od ty c h w y nagrodzeń.

W spom niane w ynag ro d zen ie nie sta n o w i ró w n ież pod staw y w y m ia ru św ia d ­ czeń (re n t i zasiłków ), gdyż n ie je st ono za ro b k iem w ro zu m ien iu a rt. 10 ust. 3 d e k re tu o p.z.e., sk o ro czynności w y k o n y w an y ch w o rg a n a c h a d w o k a tu ry n ie 'uw aża się za z a tru d n ie n ie . Nie je st ono rów n ież o b jęte p rzepisem § 2 ro zporządze­ n ia R ady M in istró w z 4.III.1964 r. w sp raw ie ubezpieczenia społecznego ad w o k a - tów -czło n k ó w zespołów ad w o k a ck ic h i ich rod zin (Dz. U. N r 10, poz. 62), p rz e to n ie m oże być uw zględnione p rzy w y m iarze św iadczeń z ty tu łu te g o u b ez p ie­ cz en ia”.

S. M.

m n a i M i H A

1. W IZY TA W ZW IĄ ZK U RA D ZIEC K IM

W d n ia ch od 26.V. do 3.VI. br. p rze b y w a ła w Z w iązk u R adzieckim deleg acja M in iste rstw a S p raw ied liw o ści pod przew o d n ictw em W ice m in istra K azim ierza Z a ­ w adzkiego. W d eleg a cji uczestniczył P rezes N aczelnej R ady A dw okackiej adw . d r S ta n isła w Gqdlewsiki.

D elegacja m .in. zapoznała się z p ro b lem am i a d w o k a tu ry ra d z ie c k ie j w M oskw ie i L en in g rad zie. W to k u b ard z o serdecznych i szczerych rozm ów om ów ione zostały zag ad n ien ia in te re su ją c e a d w o k a tu rę rad z ie c k ą i polską. Z godnie u z n a n o za celo­ w e dalsze p o g łę b ian ie w za jem n y ch stosunków .

Szersze om ów ienie w izy ty u każe się w jed n y m z n a jb liż szy c h n u m e ró w „ P a - le s tr y ”.

2. Z ŻY CIA IZ B A D W O K AC KICH I z b a b y d g o s k a

I. W d n iu 26 k w ie tn ia 1906 r. odbył się w Izbie A d w o k ack iej w Bydgoszczy egzam in ad w o k ack i, do k tó reg o p rzy stą p iło 5 ap lik an tó w , w ty m jed en z Izby A d w o k ack iej w K oszalinfe.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach