• Nie Znaleziono Wyników

Relacja człowieka do Boga w świetle liturgii katolickiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Relacja człowieka do Boga w świetle liturgii katolickiej"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Czerwik

Relacja człowieka do Boga w świetle

liturgii katolickiej

Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 253-258

1974

(2)

[6 1 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 5 3 STANISŁAW CZERWIK

RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA W ŚWIETLE LITURGII KATOLICKIEJ

Jak liturgia rozw iązuje antynom ię m iędzy dwoma rodzajami rela­ cji: bezpośrednie zjednoczenie z Bogiem każdego uczestnika litur­ gii oraz zjednoczenie z braćmi w e w sp óln ocie sprawującej liturgię?

1. L i t u r g i a a k o n t e m p l a c j a

Zanim sięgn iem y do formuł eu ch ologiczn ych M szału R zym skiego z 1970 r., aby zobaczyć, czy ta antynom ia naprawdę istnieje, w eźm y do ręki n iew ielk ą książkę: Jacques et Raîssa M a r i t a i n , Liturgie et contemplation, Paris 1959. Przed kilknastu laty publikacja ta w y ­ w ołała ostrą polem ikę. W yd aje się jednak, że stanow isko reprezen­ tow ane przez autorów tej książki jest w jakimś stopniu aktualne i ob ecn ie.W w ielkim skrócie można by je ująć w kilku stw ierdze­ niach.

1) Liturgia —■ to kult publiczny M istycznego Ciała Chrystusa. Kult zaś w ed łu g św. Tomasza jest aktem cn oty religijności, która n ależy do rodziny cnót m oralnych; i choć kult pozostaje pod w pływ em cnót teologicznych, jest przede w szytkim działaniem ludzkiej w sp ól­ noty w iernych, która spełnia sw ą pow inność w obec Boga (Nb. książka została napisana w okresie, gdy w nauczaniu liturgii i o li­ turgii ob ow iązyw ała niepodzielnie encyklika Piusa XII M ediator Dei — na jej sform ułowaniach oparta jest om awiana książka).

2) Liturgia nie jest dobrem ani celem samym w sobie, n ie jest też celem najw yższym na drodze człow iek a do Boga. Celem w y ż ­ szym, nadrzędnym , do którego rów nież w inna prowadzić liturgia, jest kontem placja czyli zjednoczenie z Bogiem, dokonująca się w skupieniu, w tajem nicy ludzkiego serca:

„N igdy człow iek n ie jest w sposób bardziej doskonałym członkiem K ościoła, jak w ów czas g d y clauso ostio, sam na sam z Tym, którego kocha, jest zjednoczony z Bogiem w n iew yp ow ied zian ej w ięzi o so ­ by z osobą” (s. 23: aluzja do Mt 6,6: „Ty zaś, gdy chcesz się m odlić, w ejdź do sw ej izdebki, zamknij drzwi i m ódl się do O jca tw ego, któ­ ry w idzi w ukryciu”).

3) Liturgia zakłada udział społeczności w tych sam ych aktach kul­ tu (śpiew, recytacja m odlitw, przestrzeganie rubryk). Sam jednak zw y k ły udział w tych czynnościach nie zapew nia intym nego zjed­ noczenia z Bogiem. Do teg o zjednoczenia musi zdążać każda osoba

(3)

przez w ew n ętrzn y w y siłek w spółpracy z darami Ducha Sw. i cnota­ mi teologicznym i.

4) Co w ięcej: przesadne pojm ow anie liturgii (Maritain oskarża przedstaw icieli ruchu liturgicznego o pseudoliturgizm ), które zbyt­ nio akcentuje zbiorow y, sp ołeczn y udział w czynnościach liturgicz­ nych, prowadzi do naruszenia praw osob y ludzkiej, do w olności; prowadzi do utożsam ienia social humain ( = zbiorow ości pojm ow a­ nej w kategoriach czysto ludzkich jako pew nej sum y jednostek) z social divin (społeczności opartej na w ew nętrznej w ięzi w Du­ chu Sw.):

„N ostalgia za zaangażow aniem w spólnym , za życiem w ekipie i grupie, prymat elem entu społecznego, tak głęboko odczuw any w naszej epoce, na który zw yk ło się p ow oływ ać i który chce się za­ spokoić w porządku życia religijnego i duchow ego, jest zasadzką naturalizmu.

W imię św iętej liturgii pragnie się zaspokoić czysto naturalny in­ stynkt stada (instinct grégaire), w ym aga się esse inter homines (by­ cia w śród ludzi) w im ię dobra sam ego Ciała M istycznego (s. 82).

Maritain, choć tego n ie m ów i w yraźnie, dostrzega antynom ię i na­ p ięcie m iędzy liturgią oraz kontem placją. K ontem placja osiągana poza liturgią, przez osob isty w y siłek każdego chrześcijanina, jest celem przew yższającym liturgię. G dy człow iek staje w e w spólnocie, przeżycia tej w sp óln oty liczą się przed Bogiem, jeśli każdy z człon­ k ów tej w sp óln oty odnajduje się sam na sam w Bogu i z Bogiem.

Istnieje obawa, czy w m yśl tej argum entacji, obecność innych lu­ dzi i działanie razem z nim i w e w sp óln ocie sprawującej liturgię, nie jest przeszkodą na drodze do osiągn ięcia tego nadrzędnego w sto­ sunku do liturgii celu, jakim dla M aritaina jest kontem placja.

2. J a k i j e s t j ę z y k , a w i ę c i p r z e k o n a n i e w y r a ż o n e w m o d l i t w a c h M s z a ł u ?

1) Każda m odlitw a jest sform ułowana w liczb ie m nogiej: „Spraw, prosim y Cię, w szech m ogący Boże”, „daj, prosim y Cię, Panie," „w ej­ rzyj łaskaw ie na nasze prośby..." —■ i jest skierow ana do Ojca (po­ za nielicznym i m odlitwam i skierow anym i do Chrystusa). C zęsto jest określony podm iot m odlitw y: „Twoi wierni", „Twój lud”, „Twoja rodzina", „Twój Kościół", „słudzy T w oi”. Przykłady: „Daj, Panie, Twojem u ludow i w iernie oczekiw ać uroczystości N arodzenia Pań­ sk ieg o ” (III nied ziela A dw entu). „W ejrzyj, Panie, na Tw oją rodzinę i spraw, aby nasz um ysł rozjaśnił się pragnieniem Ciebie, gd y ćw i­ czym y się w um iarkowanym użyciu tego, co potrzebne ciału ” (w to­ rek I tygodnia W . Postu). „Panie, pokornie błagam y Twoją łaska­

(4)

[6 3 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 5 5

w ość, spraw, aby słudzy Twoi, oczyszczen i przez pokutę i zapraw ie­ ni przez dobre czyny, szczerze w ytrw ali w spełnianiu T w oich przy­ kazań i bez szk od y doszli do św iąt paschalnych" (czwartek IV ty ­ godnia W . Postu).

W liturgii staje przed Bogiem w spólnota, która w yznając sw oją przynależność do Boga, prosi, dziękuje, w ïelbi. A b y m odlitwa litur­ giczna była rzeczyw iście wyrazem postaw y w spólnoty, a nie tylko m onologiem celebransa, poprzedza ją w ezw an ie do cichej i osobis­ tej m odlitw y każdego z członków zgromadzenia: „M ódlmy się".

2) Dobra, o jakie w spólnota prosi, mają się stać udziałem całej rodziny, K ościoła, ludu, w szystkich sług, muszą się zrealizow ać w każdym z członków tej w spólnoty. Tym dobrem, o które w sp óln o­ ta prosi, jest nie tylko dar zstępujący od Boga, ale i w spółdziałanie z tym darem w życiu każdego z członków . Innymi słow y: m odlitwa liturgiczna, w ypow iedziana w e w sp óln ocie i w jej imieniu, jest sw e ­ go rodzaju programem działania i w ezw aniem skierow anym do po­ szczególn ych osób: to każdy chrześcijanin osobiście musi spełnić zadanie w yrażone, np. w m odlitw ie po Komunii II n iedzieli A d w en ­ tu. Zw róćm y u w agę na charakterystyczną różnicę sform ułowania tej m odlitw y m iędzy M szałem Trydenckim a M szałem z 1970 r.: „N a­ pełnieni duchow ym pokarmem, pokornie prosim y Cię, Panie, naucz nas przez u czestnictw o w tym misterium mądrze oceniać dobra ziem ­ skie

(terrena sapienter perpendere

■—■ gd y dawniej było:

terrena des-

picere...)

i tkw ić sercem w dobrach niebieskich

(caelestibus inhae-

rere).

Jeszcze w yraźniej ta zasada interioryzacji dobra, o jakie prosi w spólnota, w życiu każdego członka w sp óln oty — w ystęp u je w ora- cji soboty I tygodnia W. Postu: „W iekuisty O jcze, zwróć ku sobie nasze serca, abyśm y szukając zaw sze tego, co jed yn ie konieczne

(unum necessarium

— z p ew nością aluzja do odpow iedzi, jaką daje Jezus M arcie, siostrze Marii, podczas w iz y ty w ich domu: Łk 10„42) i w ykonując dzieła m iłości, byli oddani uw ielbieniu Ciebie."

Pragniem y zjednoczenia z Bogiem , ale zjednoczenie nas z Nim jako w sp óln oty jest nieosiągaln e bez naw rócenia serca każdego z nas. „Boże w iek u istego m iłosierdzia, T y w czasie św iąt paschal­ nych rozpalasz w iarę p o św ięco n eg o Ci ludu, pom nóż łaskę, której udzieliłeś, aby w sz y sc y n ależycie pojęli, w jakiej kąpieli zostali obmyci, w jakim Duchu odrodzeni, czyją krwią zostali odkupieni" (kolekta III n iedzieli Paschy).

Przez przeżyw anie dorocznej uroczystości Paschy Bóg rozpala w ia ­ rę ochrzczonych i dopomaga, aby każdy z członków w sp óln oty pod­ jął w y siłek coraz głęb szego zrozum ienia sw ej godności, otrzymanej przez kąpiel odrodzenia w Duchu Św iętym i odkupienie krwią Chry­

(5)

stusa. W yznając sw e zjednoczenie z Bogiem w spólnota prosi, aby ono urzeczyw istniało się i p ogłębiało w każdym z jej członków . Li­ turgia zakłada osob isty w y siłe k każdego ochrzczonego ku kontem ­ placji, ku zjednoczeniu z Bogiem przez m iłość, podczas w ypow ia­ dania m odlitw y, a zarazem jest w ezw aniem do tego w y siłk u po za­ kończeniu m odlitw y.

W arto przy tej sposobności zasygnalizow ać pew ną trudność: for­ m uły liturgiczne m ogą brzmieć nieadekw atnie, niepraw dziw ie, jeśli treść w yrażona w im ieniu zgrom adzenia n ie znajdzie rezonansu w sercu każdego z uczestn ik ów podczas spraw ow ania liturgii i w ż y ­ ciu. Liturgia w zyw a do kontem placji i do ścisłeg o zjednoczenia z Bogiem jako do doskonałego stopnia udziału w samej liturgii. N ie m ożna się zgodzić z poglądem M aritaina, że czysto osobista kon­ tem placja przeżyw ana poza liturgią jest celem w yższym w stosunku do samej liturgii.

Sama liturgia w trosce o sw ą praw dziw ość domaga się kontem pla­ cji od każdego z członków w spólnoty, zmierza do celu, który w y n i­ ka z samej isto ty liturgii i który w liturgii ma być osiągany. D latego nieporozum ieniem jest tw ierdzenie „liturgia — to akcja, a nie kon­ templacja" i usuw anie z liturgii tego w szystk iego, co ma tę kontem ­ plację um ożliw ić i ułatw ić: ciszy, ładu, spokoju, estetyk i oraz pokry­ w anie teg o w szystk iego rutyną i pośpiechem .

3. Z j e d n o c z e n i e z B o g i e m a z j e d n o c z e n i e z b r a ć m i w e w s p ó l n o c i e l i t u r g i c z n e j

U podstaw m odlitw y liturgicznej tkw i założenie, że autentyczne zjednoczenie w sp óln oty z Bogiem zakłada nie tylko zjednoczenie z Nim każdego członka w spólnoty, ale rów nież zjednoczenie człon­ k ów w sp óln oty m iędzy sobą. Tu znajdujem y sens w szystkich zna­ ków , m ających na celu w ytw orzen ie i pogłęb ien ie w ięzi m ięd zyoso­ bow ej w zgromadzeniu: w sp óln y śpiew , dialogi, g esty i postaw y. Ho­ ryzontalny wym iar formuł liturgicznych jest rzadziej spotykany w M szale z 1970 r., ale za to znajdujem y w nim form uły o niezaprze­ czalnej głębi teologiczn ej. W skażm y tytułem ilustracji na trzy.

1. W śród m odlitw uroczystych W ielk ieg o Piątku znajdujem y m o­ dlitw ę n. 8 Za tych, k t ó r z y nie w ie r z ą w Boga:

„W szechm ogący w ieczn y Boże, T y stw orzyłeś w szystk ich ludzi, aby sw ym pragnieniem zaw sze Cię szukali, a znajdując Ciebie, osiągn ęli pokój. Spraw, prosim y, aby w szy scy mimo przeszkód i n ie ­ bezpieczeństw , dostrzegając znaki Twej dobroci i św iadectw o do­ brych czynów tych, którzy w C iebie wierzą, uradow ali się z w y zn a ­ w ania Ciebie, jedynego, praw dziw ego Boga i Ojca ludzkości."

(6)

[6 5 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 5 7

A w ięc: wym iar „w ertykalny" —■ pow ołanie w szystkich do pozna­ nia Boga i zjednoczenia z Nim —■ ma się zrealizow ać poprzez re­ lacje „horyzontalne" z braćmi, którzy w ierzą i których dobre czyn y są św iadectw em pociągającym do Boga.

2) M odlitwa n. 7: Za n ie w ie rzą c y c h w Chrystusa: „W szechm ogą­ c y w ieczn y Boże, spraw, aby ci, którzy nie uznają Chrystusa, po­ stępując przed Tobą w szczerości serca, znaleźli prawdę i abyśm y postępując w e w zajem nej m iłości i troszcząc się o p ełn y udział w ta ­ jem nicy T w ego życia, stali się w św iecie doskonalszym i świadkam i Tw ojej miłości."

W zajem na m iłość chrześcijan ma być św iadectw em Bożej m iłości oraz ma dopom óc niechrześcijanom w odnalezieniu praw dy i uzna­ niu Chrystusa. M odlitw a łączy organicznie obie relacje — w ertyk al­ ną: człow iek — Bóg i horyzontalną: człow iek —· człow iek. Innymi słow y: zjednoczenie z Chrystusem tych, którzy w N ieg o nie w ie ­ rzą, jest przyczynow o zw iązane z wzajem nym zjednoczeniem w m i­ łości sam ych uczniów Chrystusa.

3) M odlitw a po Komunii XXII nied zieli „zwykłej": „Posileni n ie ­ biańskim chlebem prosim y Cię, Panie, niech ten pokarm m iłości um ocni nasze serca i pobudzi nas do służenia Tobie w braciach”.. N ie trudno dostrzec w tej m odlitw ie echo słów Ew angelii o sądzie ostatecznym : „...cokolw iek u czyn iliście jednemu z tych braci m oich najm niejszych..." (Mt 25,40). M ożna pow iedzieć, że jest tu ukazana rola Eucharystii jako zwornika obu relacji: każdego członka zgroma- m adzenia z Chrystusem oraz z braćmi. Spraw ow anie Eucharystii — to praw dziwa communio, to nie indyw idualistyczne zjednoczenie sam na sam z Jezusem , słodkim gościem duszy, zjednoczenie, w któ­ rym przeszkadzałaby obecność innych ludzi.

4. W n i o s k i

1) Zjednoczenie z Bogiem (lepiej: z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym ) aż do doskonałej kontem placji — to cel, do którego dąży w spólnota zgrom adzona na spraw ow anie liturgii, to ideał, u k azyw a­ n y zaw sze przez form uły liturgiczne, choć w iadom o, że zostanie on osiągn ięty dopiero w liturgii n ieb iesk iego Jeruzalem, gd y Go ujrzy­ m y takim, jakim jest. Tu tkw i przyczyna n iead ek w atn ości m iędzy brzmieniem formuł liturgicznych a rzeczyw istością liturgii spraw o­ w anej na ziemi.

2)M odlitwa liturgiczna ma charakter norm atyw ny i zobow iązu­ jący: w zyw a ona każdego członka zgrom adzenia do kontem placji, jako do bezpośredniego celu sam ego uczestniczenia w liturgii.

3) Zjednoczenie z braćmi przez m iłość, uzew nętrznione także

(7)

w czynnym i społecznym zaangażow aniu w liturgii, jest św iad e­ ctwem, dzięki któremu ludzie poszukujący m ogą łatw iej uw ierzyć w Boga i w Jezusa Chrystusa.

4) Centralne w dokum entach V aticanum II i w posoborow ych k się­ gach liturgicznych pojęcie pełnego i doskonałego uczestnictw a w li­ turgii jest syntezą obydw u relacji: w ew nętrznego zjednoczenia z Bo­ giem przez wiarę, nadzieję, m iłość, tęsknotę, bojaźń Bożą, a jedno­ cześnie zjednoczenia z braćmi przez w spólną m odlitw ę, śpiew , re­ cytację, harm onię gestów i postaw . Słow a M aritaina o instynkcie stadow ym (wracające u autorów, którzy roszczą sobie pretensje do „wietrzenia od n ow y”), o instynkcie, który ma być rzekom o zaspoka­ jany przez społeczny i hierarchicznie zróżnicow any udział w litur­ gii, ale ze szkodą dla kontem placji ■—■ są chyba w ynikiem n ied o ce­ niania w pełni tajem nicy W cielenia i tajem nicy ludzkiej osoby, k tó­ ra w sw ej ontologicznej strukturze jest otwarta na relacje m iędzy­ osobow e: nie tylk o z Ojcem przez Syna w Duchu Św iętym , ale rów ­ nież z braćmi i siostram i w tej samej w sp óln ocie w ierzących sprawu­ jących liturgię.

MIECZYSŁAW GOGACZ

RÓŻNICA MIĘDZY RELACJĄ CZŁOWIEKA DO CZŁOWIEKA I RELACJĄ CZŁOWIEKA DO BOGA

W szystk ie relacje zachodzące m iędzy realnym i bytam i są także realnym i bytami. N ie są, oczyw iście, bytam i sam odzielnym i, n ie są substancjam i, lecz są jednak czym ś rzeczyw istym , są przypadłościa­ mi substancji. Ich b ytow anie jest w łaśn ie realnym pow iązaniem ł ą \ czącym dwa byty. Z tego w zględu relacje te nazyw am y relacjami kategorialnym i. Są bow iem czym ś trzecim m iędzy jednym i drugim bytem . Stanow ią obok substancji i innych przypadłości odrębną gru­ pę, w łaśn ie kategorię powiązań.

W szystk ie relacje zachodzące m iędzy ujęciam i bytów , głów nie m iędzy pojęciam i, są także ujęciem lub pojęciem . N ie istnieją real­ nie. Są naszą w iedzą lub treścią utrwaloną w jakimś realnym ma­ teriale, treścią czytelną dla danego odbiorcy. W szystk ie relacje, za­ chodzące m iędzy realnym bytem i m iędzy pojęciam i, są zaw sze po­ jęciow e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ludu polski, ty, któryś jest nadzieją Ojczyzny i jej praw dziwą siłą, otrząśnij się z odrętwienia! Niechaj Ci serce zadrga miłością ku tej Pol­. sce umęczonej i

no się stopniow em u rozbijaniu się Toskanji na setki gmin sam orządnych, lecz zarazem nie przeszkadzano, by w księgarni V iesseuxa znajdow ały się wszystkie

Choć publikowały bardzo dużo ciekawych materiałów – na tyle, że można było być dumnym z tego, jak dobrze sobie radzą, ich podejście do innych Pracowni było bardzo

Potrzebujesz takiej ilości wody, by powstała masa solna dała się łatwo formować, ale nie rozpadała się, ani nie przyklejała do palców. Ze świeżo

Gdy balon się zapełni, dolewamy trochę wody – gniotek lepiej się gniecie i jest bardziej stabilny, można go uformować w dowolne kształty. Balon związujemy, zdobimy

• odzyskanie przez Łokietka przy pomocy Węgrów: Małopolski, Kujaw, Pomorza Gdańskiego,. • konflikt Władysława z biskupem krakowskim doprowadził do utraty Pomorza Gdańskiego

Z tego wynika, że ta powierzchnia różni się od płaszczyzny, gdzie suma kątów w trójkącie wynosi 180 ◦ i przez punkt poza prostą L można przeprowadzić tylko jedną prostą

Zjednoczenie Narodowe przeto zwalczać będzie wszelkie dążenie do uzurpowania władzy nad narodem przez, poszególną jego klasę i potępia wszelki gwałt i opanowywanie władzy