• Nie Znaleziono Wyników

Zjednoczenie Włoch

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zjednoczenie Włoch"

Copied!
98
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

L J O T E K A S K Ł A D N I C Y

Nr 8.

M A R C E L I H A N D E L S M A N

P ro f. U n iw . W a r s z a w s k ie g o

:dnoczenie W łoch

z d w i e m a m a p a m i i t a b l i c ą s y n c h r o n i s t y c z n ą

N AKŁAD EM S-KI AKC.

3LSKA SKŁAD NICA POMOCY SZKO LNYCH W ARSZAW A

OWY-ŚWIAT 33 — M ARSZA ŁKO W SKA 143

(4)

D r u k L. B ogusła w skiego w W a rs z a w ie

(5)

W S T Ę P .

Włoskość w X V I I I stuleciu.

1. Geograficzne warunki życia włoskiego. P ó łw y ­ sep włoski, otoczony z zachodu, w schodu i południa morzem, a przecięty pasm em Apenin, odcinających na północy w o so b n ą całość dolinę rzeki Po, którą o s ła ­ nia z trzech stron wał Alp, w raz z przylegającemi wielkiemi wyspami Sycylją, S ardynją i Korsyką i sz e ­ regiem mniejszych, stanowi je d n ą całość geograficzną, o wybitnych cechach indywidualnych. Mimo swej j e d ­ nolitości, półw ysep ten w w. XVIII pod względem politycznym ro z p ad ał się na szereg mniejszych i kilka większych państw , które rządzone przew ażnie przez dynastje obce, zw iązane były z polityką poza w łoską.

W łasnością domu austrjackiego w e W łoszech było księstwo medjolańskie z przylegającem i terytorjami Lombardji, od r. 1768 Francja p a n o w a ła na Korsyce, prow adząc nieustanną walkę z jej p oryw a jącym się do wolności ludem.

M onarchow ie z rodziny austrjackiej panowali

w ks. T oskańskiem od r. 1737 i zdobyw ali sobie spadek

w Modenie. B urbonow ie hiszpańscy umieścili młodsze

swe linje od r. 1735 w królestwie obo jg a Sycylji, obej-

mującem Neapol i Sycylję, i w księstwie Parmy.

(6)

Prócz szeregu państew ek , rządzonych formalnie niezależnie, lecz ulegających faktycznie w p ły w o m Austrji (księstwa P iom bino i Massa, arystokratyczna Rzplta Lukka na półn. zacb.), na terytorjum półw yspu były następujące w iększe jednostki polityczne czysto włoskie.

P a ń s tw o papieskie sięgało od A drjatyku do morza toskańskiego i obejm ow ało, prócz terytorjum Rzymu (Patrimonium s. Patri), także legacje Romanję z Bo- lonją i R aw enną, M archję z A nkoną i Umbrję. Bez w p ły w u większego na politykę świata papiestw o nie w yrzekło się swoich tradycyjnych uroszczeń m o c a rstw o ­ wych i z w ła ś c iw ą polityką w ło sk ą było luźnie zw ią­

zane. Ściśle w łoskie natom iast były dwie republiki

miejskie arystokratyczne, ku przeszłości raczej o b r ó ­

cone, politycznie o bum ierające, choć jeszcze kulturalnie

i g o sp o d a rc z o potężne: W enecja, rządzona przez oli-

garchję, która p a n o w a ł a w stolicy, na lądzie stałym

(terra firma) i na w ybrzeżu dalmatyńskiem, i bardziej

od niej żyw otna, choć terytorjalnie słabsza, Genua

z obu wybrzeżami, zachodniem i wschodniem. Poza

W łocham i już w łaściw ie leżało największe pań stw o

autochtoniczne, z w an e od r. 1720 królestwem Śardynji,

na które składały się w yspa, d ająca nazw ę temu państw u,

Piem ont, m ów iący językiem n apół francuskim, czysto

francuska Sabaudja, gniazdo rodu m argrabiów tego

imienia, którzy już w r. 1713 otrzymali tytuł królów

Sycylji, zamienionej później na Sardynję, i szereg

pomniejszych posiadłości, jak Nicea i Lomelina. R o z ­

bite na części i p o sz a c h o w a n e (rep. San Marino leżała

w legacji, księstw a papieskie P o n te k o rw o i B en ew en t

na terenie neapolitańskim ), W ło ch y w wieku XVIII były

tylko pojęciem g eograficznem .

(7)

2. Elementy historyczne jedności. S tosunek do W łoch, jako do terytorjum, na którem obce p aństw a szukały tylko korzyści m aterjalnych lub terytorialnych, ustala się od końca w. X V : O d tąd s p ó łz a w o d n ic tw o papieża i cesarza rzymsko - niemieckiego ustępuje przed sp ó łzaw odnictw em Hiszpanji i Francji o p a n o ­ wanie włoskie, sp ó łz a w o d n ic tw o d w u c h dynastji, b u r­

bońskiej i habsburskiej. W alka, za kończona wojną 0 sukcesję h iszpańską i podziałem w p ły w ó w pom iędzy oba domy walczące (1713), utrwaliła w p ra w d z ie s t o ­ sunki we W łoszech, lecz uczyniła z W ło ch klasyczny teren o d szkodow ań za nieporozum ienia na północy.

Przedmiot p rz etargów g ab in etó w europejskich, W ło ch y 1 W łosi od X V w. w ytw orzyli swój szczególny s t o ­ sunek do cudzoziem ców. Nie zdolni do oporu i akcji samodzielnej, przeciwstaw iali się oni najeźdźcom m o ­ ralnie, widzieli w nich b arbarzyńców , jed n ak o w o mianem tern piętnując Francuzów i Niemców, Hiszpa­

nów, czy najemnych S zw a jc aró w . W przeciw staw ieniu do cudzoziemców umocniło się poczucie łączności n a r o ­ dowej, spójnia, która istniała mimo rozbicia na setki samoistnych o śro d k ó w życia m unicypalnego. T o p o ­ czucie łączności, n aprzekór stosunkom politycznym odradzające się w każdem pokoleniu, wiązało się z tradycją przeszłości i tw órczością spółczesną. T r a ­ dycja Rzymu starożytnego, p o p a t t a autorytetem Rzymu papieskiego, środek ciążenia św iata chrześcijańskiego jest naturalnym ośrodkiem życia całego św iata w ło ­ skiego. Rzym jest sym bolem św ietności starożytnej i fundamentem jedności włoskiej, co przy specyficznej religijności ludu włoskiego uczyniło zeń głów ny ele­

ment poczucia jedności narodow ej.

(8)

T a jedność, żyjąca w mowie wspólnej, mimo' różnic terytorjalnych. rozwiniętej i udoskonalonej, a niezadługo w w. XVI ponow nie do godności ję ­ zyka m ięd z y n a ro d o w e g o podniesionej, w mowie ogólno- włoskiej, w ystęp u je w zrozumiałej dla całych W łoch i m ocno odczuw anej pow szechnie twórczości arty­

stycznej. Literatura i sztuki plastyczne, żywe słowo, obraz i rzeźba jed n o cz ą m ieszkańców tych przelicznych ośro d k ó w życia bez p o ró w n a n ia głębszego, niż w E u ro ­ pie „barbarzyńskiej” , i utrzymują nastrój przychylny dla odrodzenia tradycji. To też, mimo patrjotyzm ów czysto lokalnych, nie umiera miłość całej ojczyzny, tęsknota do ojczyzny wspólnej, najsilniej w iążąca W ło c h ó w z Rzymem. W każdem stuleciu aż do końca w. XVI od ra d za się ona w nierealnych zresztą fan­

tazjach czynu: Arnold z Brescii w. XII, C angrande de la Scala, C o la di Rienzo (w. XIV), S avanarola (w. XV), M akiaw el czy Juljusz II (w. XVI) są tej tęsknoty wyrazicielami najmocniejszymi.

W wieku XVII, w dobie umocnienia sję pro- wincjonalizmu, w ład z tw terytorjalnych i o bce go absolutyzmu, słabnie poczucie jedności w śró d W ł o ­ chów . Nie zanika jednakże d a w n a w łoska cnota, virtn, o d w a g a k o n d o tje ró w przechodzi na książąt dzielnicow ych i ry c e rs tw o sabaudzkie, chytrość dy ­ p lom atyczna przenika politykę Genui i Wenecji i przez W ło ch ó w w służbie m o n arc h ó w Europy sączy się do w szystkich sto su n k ó w m iędzynarodow ych, sztuka w ło sk a rozniosła się po w szystkich d w o ra ch i d w o r ­ kach północy.

Przytłum iona, nie w y g a s a o w a tęsknota: w n«-

w em stuleciu w y b u c h n ie z n o w ą siłą, biorąc początek

z tych samych, co daw niej ź r ó d e ł—nienawiści do

(9)

obcych, tradycji i tw órczości własnej, lecz także o d ­ miennych społecznych sto su n k ó w i idej w. XVIII.

3. Nowe elementy jedności w w. XVIII. W rozbi- tem społeczeństw ie włoskiem, albo raczej w s p o ł e ­ czeństwach włoskich silniej, niż gdziekolw iek w E u­

ropie starego porządku, w ystępują p rz eciw ień stw a s p o ­ łeczne. Mimo różnic istotnych pom iędzy poszegól- nemi państw am i włoskiemi wszędzie w ogólnym za­

rysie warunki układają się je dnakow o. W a rstw y uprzywilejowane: dw ory, szlachta, kler, z policją w centrum i na południu, z wojskiem na północy, stojącemi na straży przywilejów, bardziej rubaszne w Piemoncie, bardziej w yrafinow ane w Neapolu, kul­

turalne w Wenecji, trzym ają w zależności lud, ciągną zyski z p a ń s tw a i g o tow e są służyć obcym na w y ­ p adek niebezpieczeństw a w ew nętrznego. Lud wiejski, w niewoli u baronów Apulji i Kalabrji lub Sycylji, lud miejski, zależny od patrycjuszów , s pętany organizacją cechów , zabobonny, zacofany, przyzw yczajony do ule­

głości gotow y był do buntu w każdej chwili przeciwko daw nym panom i na ich rozkaz. Inteligencja miejska, nieliczna, niezorganizow ana, żyjąca w spom nieniem d aw nych sw o b ó d i św ietności w Toskanji i legacjach, zm odernizow ana w rosnących w liczbę miastach Lom- bardji, przedstaw icielka udzielności prowincjonalnej na Sycylji—nie była siłą czynną i traw iła się m arze­

niem rzeczy nieuchwytnych. Z niej nie w ychodził czyn, lecz w śród niej p o w sta w a ły fantazje nieustanne, coraz to wspanialsze, prawnicze, polityczne, literackie, swoiste przełamanie w łoskie idej francuskich. Z racjo­

nalizmu e n c y k lo p e d y stó w w yrośnie na um owie s p o ­

łecznej oparta teorja o now ym spraw iedliw ym sądzie,

odrzucająca przywileje stanow e i b ez w zględność d a w ­

(10)

nych kar u Beccarii, i filantropijne naw oływ anie Fi- langieriego, który usiłował przez reformy, przez m o ­ narch ó w stw orzyć lepszy ustrój społeczny. O d n a w ia­

jąc wspom nienia antyczne, w promieniu pseudokla- sycyzmu o d b u d o w y w a n o trad y c je starożytnego b o h a ­ te rstw a i sław iono wolność antyczną, która staw a ła się sym bolem w olności narodow ej i społecznej dla spółczesnych. Osłaniając się p rzed nap ły w e m cudzo­

ziemszczyzny w obyczaju, polityce, m owie, broniono języka ojczystego, sław iono jego piękno, w kulcie jego czystości widziano n o w y elem ent zbiorow ego wysiłku.

C złow iekiem , który najmocniej, poetą, który naj­

głębiej uchw ycił istotę tego pokolenia, będzie Alfieri.

W M is o g a llo budził on starego ducha nienawiści do barbarzyńców , w Tirannide w y d a w a ł walkę d e ­ spotyzm owi, w tragedjach sławił boh aterstw o i przed oczami spółczesnych m alow ał ideał republiki, w o ln o ­ ści osobistej i wolności ojczyzny, głosił przyjście ludu włoskiego. S praw iedliw ość, w olność i jedność b ę d ą marzeniem, lecz nie b ę d ą dziedziną rzeczywistości.

N iezdolność do czynu samoistnego, w niewoli i w w o l­

ności zależność od obcych im pulsów, o d sił zew nętrz­

nych, od państw , które przyzwyczaiły sję rządzić w e W łosze ch, brak energji i przyzwyczajenie do o g l ą d a ­ nia się poza siebie,—spraw ia, że W łochy końca XVIII w., wrażliwe na głosy z zewnątrz, w obu obozach, pa- trjotycznym i arystokratycznym łatw e narzędzie poli­

tyki obcej, nie potrafią się zdobyć na samodzielność.

Niepodległość i jed n o ść w łoska b ę d ą ideałem jednych,

status quo ante w y d a się odw iecznem , świętem p r a ­

w em drugim, lecz ani pierwsi, ani drudzy w chwili

p odnosze nia się zwycięskiej fali rewolucji francuskiej

(11)

nie spróbują zbu d o w ać życia n a r o d o w e g o w myśi własnego programu. Jak w ciągu w ieków , tak i teraz W łochy b ę d ą narzędziem w ręku obcym, tym razem w ręku jednego, z których poraź pierw szy w dzie­

jach wyjdą, jako całość, sp o jo n a na chwilę.

(12)

ROZDZIAŁ I.

P o d panowan iem francuskiem.

I. Rew olucja i Napoleon. W ybuc h rewolucji w e Francji poruszył ob a kierunki myśli włoskiej. W z m o c ­ niła się reakcja z jednej strony, wzrastało wrzenie w śród inteligencji m ieszczańsko-szlacheckiej z drugiej, w yw ołując szereg represyj i stw arzając tu i owdzie pierw sze ukryte zawiązki życia klubow ego. W walce przeciw ko Francji udział czynny po stronie koalicji wziął tylko Piemont, dając tern s p o so b n o ść w chwili zw y c ię s tw a do o d n o w ien ia przez Francję działań na terenie włoskim . P ie rw sz a kam panja Napoleona, przy­

g o to w y w a n a od d a w n a militarnie i politycznie, ro z­

p ocz ynała się w r. 1796 przeciw ko Austrjakom w p o ­ rozumieniu lub w czuciu z żywiołami radykalnemi północy i śro d k a W łoch, i, mimo trudności, miała dać wyniki błyskawiczne. Już w marcu 1796 Piemont zrzeka się Nicei i Sabaudji, oddaje tw ierdze swoje Francji i zgadza się na przepuszczanie wojsk fran­

cuskich przez sw oje terytorjum . P o zwycięstwie nad

Austrjakami pod Lodi ma B o n ap arte w ręku Lom -

bardję, rozporządza P a rm ą i M odeną, które szukają

teraz jego łaski, rusza na południe, by p o d n ie ść h a ­

słami narodow em i i rewolucyjnemi Bolonję, Ferrarę

(13)

i Rawennę, zmuszając papieża do uległości. O d n o ­ wienie akcji austrjackiej na północy zmusiło N a p o ­ leona d o n o w y c h działań w dolinie Adygi, p o pchnęło do dwukrotnych jesienią 1796 zw ycięstw na południu od G ardy i pod B assan o .— O p ó r Austrji nie był jeszcze zła­

many. Miała ona poparcie p a ń ste w e k włoskich i w łasne armje, liczyła na opór daw n y ch w ład c ó w , p o d n o s z ą ­ cy się za idącem z pow rotem na północ wojskiem francuskiein, i na siłę w ła s n e g o do w ó d z tw a. Należało w obu kierunkach stw orzyć przeciw działanie. B o n a­

parte zachęca lub popiera żywioły radykalne miej­

scowe, a opierając się tam o żyw ioły um iarkow ane bu d u ­ je formacje włoskie now e, od siebie zależne, by prze­

ciw staw ić je możliwości odrodzenia się koalicji miej­

scowej, związać kraje te istotnie ze swem p o w o d z e ­ niem, ewentualnie w y d o b y ć z nich w ojsko i stale ściągać ich skarby. Od chwili zajęcia M edjolanu zostaje utw orzona ty m c z a s o w a adm inistracja g e n e ­ ralna Lombardji, na której służbie od stycznia 1797 pozostaw ać b ęd ą pierw sze legjony polskie H. D ą b r o w ­ skiego. Z w ołany w grudniu 1796 kon g re s p rz e d s ta ­ wicieli Emilji i legacyj p o w o ła do życia pierw szą rzeczpospolitę w ło sk ą-C y sp a d ań sk ą, k tóra następnie połączona będzie w jedną c a ło ś ć z L o m b a rd ją , przem iano­

w aną w lutym 1797 na Rzplitę Cyzalpińską, w ćzerwcu t. r. odwieczna G enua zmienia s w ą nazwę na Rzplitę Liguryjską i otrzymuje n o w y ustrój dem okratyczny.

Konstytucje tych p ań stw w z o ro w a ł na ustroju F ran ­

cji, kształty now e n a d a w a ł B onaparte ostatecznie

dopiero po uporaniu się militarnem z A ustrjąi narzuceniu

jej sw oich w aru n k ó w , na razie po b u d za ł jedynie W ło ­

chów do akcji na w ła sn e ryzyko, lecz na korzyść

Francji.

(14)

Kampanja zim owa 1796/7 zakończyła się zupełną k lęską Austrji: Francuzi stanęli w Leoben, w e w n ą trz monarchji, wymusili tam punktacje p o k o jo w e, po pół roku w październiku 1797 zamienili je w pok ó j w C am po Formio. Austrja uznata zdobycze francuskie nad R e­

nem i formacje napoleońskie w e W łoszech, otrzym ywała z rąk B onaparte go złupioną przez niego republikę W enecką, która w ten sp o s ó b bez oporu przestała istnieć.

B onaparte w r. 1797 opuścił W łochy, politykę jego jednakże kontynuow ali inni g e n e ra ło w ie fran­

cuscy, którzy, w yzyskując w ybu c h ające tu i owdzie nie­

zadow olenie ludności gnębionej rekwizycjami i uciskiem wojennym , podsycali nam iętności rewolucyjne i w s p o ­ magali pragnienia włoskich żyw iołów gorących. W o j­

ska francuskie, Iegjony polskie, które miały w a l ­ czyć o wolność, a nieraz musiały dusić o p ó r lu d ­ ności włoskiej, zakładały rzeczypospolite rzymską, potem parte nopejską (neapolitańską) 1798/9, zajęły Piemont, o p an o w ały Toskanję. P o d koniec w. XVIII w szędzie z wyjątkiem P arm y i P iacency, rządziły się na pozór ludy sam e, choć faktycznie pan o w ała sam o ­ w ola żołnierza francuskiego i garści p atrjotów w ło ­ skich, którzy w m asach próbow ali rozpalić namiętne umiłowanie wspólnej ojczyzny— Italji.

Krótkie było istnienie tego system u. Jak przed

wiekami, tak i obecnie W ło ch y były przedmiotem

i terenem s p ó łzaw o d n ic tw a p ań stw dalekich. W ojska

rosyjsko-austrjackie p o d w o d z ą S u w o ro w a (1799)

spad ły na rów niny Lombardji. Załamały się kruche

mury now ych Republik, pow róciły rządy dawne,

królowie Neapolu i Piem ontu, książęta, papież łączą

się znowu z cesarzem rzymsko-niemieckim przeciwko

(15)

jakobinom. Tłum iony długo gniew ludu, jęczącego pod okupacją, wybucha. Zjawia się symbolizujący chwilę ów c zesn ą p oem at Bassviliona, dzieło Mon- tiego, późniejszego najw iększego p o chlebc y N a p o ­ leona, a wtóruje mu szczęk noży lu dów „Rzymu, W erony, Lugo, Arezzo, Neapolu, Kalabrji, które m or­

dow ały francuzów zbłąkanych, uwięzionych i chorych"

i „blaski stosów , gdzie piekli się razem żydzi i j a k o ­ bini w ło s c y " (Carducci). — Oto przedsm ak przyszłej po r. 1814 reakcji, rezultat w p ły w u kruchty i o d now io- wionych rządów monarchicznych.

1800 r. — druga w y p r a w a W łoska Bonapartego, teraz pierw szego konsula Francji. W ciągu dni kilku zniszczył on p anow anie austrjackie. Piem ont zajął i p rz y ­ łączył do Francji, o d b u d o w a ł Cyzalpinę i Ligurję, okupow ał Toskanję i przetw orzył ją w Etrurję, prze­

nosząc tam książąt, panujących w Parm ie i Piacency, z nowym papieżem P iusem VII z a w arł ugodę (k o n ­ kordat 1801), na konsulcie w Lugdunie Cyzalpinie nadał n o w ą nazwę Rzpltej W łoskiej i n o w ą ustawę, sam objął nad rzpltą władzę, jako prezydent. S ta w ało się coraz jaśniejszem, jak ścisłym ma być związek pomiędzy Italją a Napoleonem . W r. 1805 w ów c zas już cesarz Francji, uznając oddzielność W łoch, miał włożyć na g ło w ę s w o ją koronę k ró le w s k ą Italji, do której d odał W e n ecję w r. 1805 i M archję 1897, do Francji wcieli! Piemont, P arm ę i Piacencę, potem Ligurję (1805) i Etrurję (1807), w końcu Rzym i jego okolice 1809. W r. 1806 zagarnął Neapol, w ypędził stam tąd dynastję B urbonów , umieścił tam kolejno naprzód brata sw ego Józefa, potem w r. 1808 — s z w a g ra Murata.

Zjednoczył pod sw oją w ła d z ą i swoim w pływ em

W łochy całe, z wyjątkiem w ysp wielkich. W sc h ó d

(16)

północny p ó łw y sp u był królestw em W łoskiem pod rządem sam eg o N apoleona, północny-zachód z Rzy­

mem wcielił on do sw eg o ce sarstw a francuskiego, południe neapolitańskie ulegało jego rozkazom. Zwolna pojęcie geograficzne, w pra w d zie pod obcą i ciężką władzą, lecz częściow o pod w łasnem imieniem, prze­

twarzało się w pojęcie polityczne, w realnie istniejącą wspólną ojczyznę W łoską.

2. Instytucje W ło ch napoleońskich. P a n o w a ­ nie napoleońskie w e W łoszech, które było dla lud­

ności niewolą, o p artą o su ro w y system policyjny i militarny, dało W łochom jed n o ść faktyczną. Prócz jedności politycznej, z sym bolam i odrębności istotnej:

nazw ą królestwa, g o d n o ścią wicekróla, s p ra w o w a n ą przez p asierb a napoleońskiego ks Eugenjusza i, co ważniejsza, pierw szym sztandarem n arodow ym , zielo- no-biało-czerw onyin, Włosi zyskali także możność rozwinięcia własnych sił i energji zbiorowej. W armji królew skiej włoskiej i neapolitańskiej otrzymali kadry własnej siły zbrojnej, która pod najpierw szym wodzem św iata z d o b y w ała dośw iadczenie bojowe, głównie w walce z dziedzicznym wrogiem, Austrją. Związane ściślej z Francją, p o k ry w a ją się W łochy siecią dróg, odbudowują, przekształcają, p o w sta ją now e ośrodki życia, o d ra d zają się daw n e miasta, podnoszą się nowe.

Między niemi, w wiecznym ruchu sto su n k ó w ś w iato ­ wych, rodzi się w ym iana ludzka, g o s p o d a r c z a i umy­

słowa. M ieszczaństw o, złożone z najprzeróżniejszych w arstw, rośnie w liczbę, zd o b y w a znaczenie, miasta — stają się w łaściw em i ośrodkam i życia n arodow ego, z ruchliwą i w rażliw ą masą p o s p ó lstw a i coraz liczniejszą inteligencją, która bierze w ręce swoje re p rez en to w a­

nie nowej ideologji społecznej i narodowej.

(17)

W dziedzinie urządzeń społecznych po okresie reform absolutyzm u w. XVIII, które do p ro w a d ziły właściw ie tylko do u p o rz ąd k o w an ia s ą d o w n ic tw a i uregulow ania niektórych dziedzin g o s p o d a r s t w a naro d o w eg o , nastąpiła długa przerw a, w y w o ła n a lękiem przed rew olucją i sam ą rewolucją. W pierw szej fazie swych w p ły w ó w B onaparte przynosił W ło ch o m frazeologję rew olucyjną i urządzenia dyrektorjatu, w drugiej mówił o ładzie, spokoju, a w ustawach oraz urządzeniach specjalnych rozw ijał porządki c e sarstw a francuskiego, przystosow ując je do sp e c y ­ ficznych w a ru n k ó w życia w łoskiego. W y s u w a ł religję katolicką na plan pierw szy, nie tykał p o dzia­

łó w społecznych, lecz tw orz ył podw a lin y zrów nania w szystkich w o b e c p ra w a i porządku legalnego w życiu w ew nętrznem . W miarę w zrostu swej potęgi cesarskiej silniej jeszcze, niż w e Francji, tłumił w olność zbiorow ą, pętając prasę i uzależniając ciała przedstaw icielskie włoskie od siebie, czy od sw ych zastępców . Lecz zarazem budo w a ł administrację mocną, sprężystą i energiczną, która umiała stłumić odw ieczny b a n d y ­ tyzm na południu i zapew niała społecz eństw u szereg korzyści: nie mieli W łosi za N ap o le o n a w olności, otrzymali p ra w o dla wszystkich jednakie, podw alinę dalszego rozw oju g ospodarcze go, i dobro b y t, od d a w n a nieznany w tym stopniu. Ulegli do czasu, w miarę w zrostu pom yślności budzili się do s a m o ­ dzielności, do oporu, do upomnienia się także o s w o ją — wolność polityczną!

3. Konstytucja 1812 r. W olne od w pły w u Francji były S ard y n ja, gdzie znalazł przytułek i p ró ­ bow ał reform ostrożnych dom sabaudzki, i Sycylja.

W ypędzeni przez rewolucję 1798 r. z Neapolu król

(18)

F erdynand i k rólow a Karolina byli entuzjastycznie witani w Palerm o, gdzie mimo niedaw nych represyj, z p o w o d u rzekom ej łączności z rew olucją francuską, widziano w nich w ła d c ó w w łasnych, czysto sycylij­

skich. Odżyło w całej pełni dążenie do odrębności, żyw e w parlam encie, złożonym z trzech stanów. N a ­ dzieje jednakże zaw iodły. D w ó r neapolitański, pełen em igra ntów francuskich, przy poparciu i zasiłkach Anglji, k tó ra z w y s p y uczyniła p o d s ta w ę sw e g o dzia­

łan ia p rz eciw francuskie gow e W łoszech, w y sy sałS y cy lję i w b re w nadziejom ludności opuścił ją corychlej d la N e a - polu. Lata aż do now ej emigracji na Sycylję, w ypełnione wyzyskiem jej ludności, wpłynęły na odm ianę n a s tro ­ jów . W r. 1806, po ponow nej ucieczce na w yspę, sp o łe c z e ń stw o odnosiło się niechętnie do dworu, do królowej, k tó ra wszystkiem rządziła, by niezadługo zająć w zględem nich stanow isko w rę cz wrogie. D w ór do m ag ał się n o w y c h ofiar pieniężnych i tłumił wszelki odruch myśli samodzielnej, s połecz eństw o dążyło ku reformie skarbu i administracji, pragnęło zabezpieczenia zupełnej odrębności sw oich urządzeń i odnow ienia sw e ­ go ustroju. R ozpoczyna się walka, w której rola d e c y ­ dująca przypadnie Anglji. Rząd podnosi podatki, bez parlam entu w y d a je no w e p ra w a, przekupuje lub a r e ­ sztuje p r z y w ó d c ó w opozycji, opozycja konstytucyjna, złożona g łów nie z wielkich feodałów, broni się bier­

nością, do m ag a się zmiany i odsłania stojącą już za nią akcję d em okratyczną żyw iołów przew ażnie miesz­

czańskich oraz n iesk o o rd y n o w an e odruchy ludu miej­

skiego. N ienasycona k ró lo w a w p a d a u Anglików w p o ­ dejrzenie intryg i porozum iew ania się z Napoleonem.

Ułatw ia to sytuację Anglji. Jej w ojska okupują w yspę,

(19)

jej przedstaw iciel Bentinck dyktuje praw a. Król i królo­

wa muszą ustąpić, władzę namiestnika obejmuje ks.

Franciszek, parlam ent przystępuje do p rz eb u d o w y ustaw y zasadniczej (czerw. 1812). W zależności od Anglji, w promieniu rów noległej akcji liberałów hisz­

pańskich i pracy u staw odaw czej w Kadyksie, p o w s t a ­ je pierwsza w łas n a w łoska konstytucja. W ia ra katolicka została utrzymana w sw ych przywilejach. N atom iast skasow ane zostały w szelkie p r a w a feodalne, a d aw ny s tanow y parlam ent ustępuje przed parlam entem n o w o ­ czesnym, złożonym z izby gmin i z izby p arów . W olności osobiste były g w a ra n to w a n e , w p ro w a d z o n o ścisły podział władz, i zapew niono p r a w a sk a r b o w e narodu.

P ro k lam o w an a w maju 1813, konstytucja roku 1812, w raz z pow stałym z niej systemem rządów , była na tym wąskim terenie sycylijskim i co do zasad i co do istoty życia politycznego odbiciem tylko w p ły w ó w angielskich, tak jak W ło ch y całe były tere nem o d ­ działywania francuskiego.

Na Sycylji w latach najbliższych 1813— 4 roz­

wija się w alka p o d w ó jn a między parlam entem i k o ­ roną, która próbuje n a w ro tu do absolutyzmu, a w e ­ wnątrz parlamentu między konstytucjonalistam i i k o a ­ licją reakcjonistów t. zw. re alistów z dem okratam i.

Anglja popiera parlam ent przeciw ko koronie, k o n sty ­ tucjonalistów przeciw ko ich w ro g o m , narzuca swoich ludzi, usuwa niepew nych, do czasu u padku Napoleona, by potem opuścić sw ych sprzym ierzeńców i p ozosta­

wić ich na łasce losu, w chaosie stworzonej przez swe w p ły w y nienaw iści do d w oru, do cudzoziem ców, ku samej sobie. Sycylja w yszła z okresu n a p o le o ń ­ skiego z zaw odem bolesnym, z nienaw iścią do Bur-

B. S. N r. 8. 2

(20)

bonów , lecz zarazem z hasłem, które, związane z akcją hiszpańską, stanie się w latach najbliższych symbolem ideału n o w e g o — w yzw oleńczego.

4. Poczucie narodowe włoskie. „A s e w ir sem- pre v in d tr ix o v in ta u, zwycięska, czy zwyciężona,

w obozie napoleońskim , czy przeciwfrancuskim, ltalja nie p rz e s ta w a ła być niewolnicą, w e dług pięknego obrazu poety. Lecz po wiekach, choć w niewoli jeszcze, po raz pierw szy p oryw ała się do wolności. Dusza włoska, w strz ąśnięta do głębi ogrom em w y p a d k ó w rewolucji i wojen, przechodząc o d entuzjazmu do apatji, od czynów do rozpaczy bezsilności, w y d o b y w a z siebie wszystkie pierwiastki pełnej św iadom ości n aro d o w ej. W yrazi­

cielami jej b ę d ą pot ci, jak Gioia, Fantoni, Ceroni.

Gasparinetti, Manzoni, uczeni, jak p raw nicy Romagnosi, Rossi lub historyk Botta, politycy, jak Melzi, którzy formułują pragnienia, określają kierunki, rysują w czy­

nie, krw ią w łasn ą i na piśmie program y narodu.

Dum a n aro d o w a, poczucie wielkości odziedziczonej, sp o jo n a z ukryw aną, lecz raz po raz w y b u c h ającą nie­

naw iścią do barb arz y ń có w , jest w spólną p o d staw ą wszystkich, w ystępując może najostrzej u najśw iet­

niejszego stylisty, choć najw iększego kom p ro m iso w ca tego okresu, u M o n tieg o . A z tego uczucia w yrasta gorące um iłow anie wolności, wolności narodow ej, i dążenie może jeszcze nie pow szechne do jedności.

Una, indivisa, coli’ antico orgoglio Italia gette la straniera soma.

Jedna, niepodzielna, z dum ą [starożytną, ltalja zrzuci obce jarzmo, w oła Ceroni.

Życie, uczucie, myśl najw iększego poety ów czes­

nego pokolenia zamykają w sobie pełną ewolucję

(21)

poglądów i p ro g ram ó w narodu. Ugo F oscolo, p ó ł- grek i pół-w enecjanin, namiętny wielbiciel pisarzy antycznych i Russa, rozwichrzony osiemnastoletni poeta, z drżeniem miłosnem wyczekuje w y b u c h u rewolucji, jego Tiestes (1797) za pow iada nadejście cz asó w n o ­ w ego o b y w a te lstw a . Jego „ O d a do B o n ap arte g o w y ­ z w alającego11 (liberatore) jest hymnem człow ieka w o l­

nego ku czci bohatera, n io są c e g o w olność. W ok rz y ­ ku żołnierzy tysiącznych schodzi w olność na pola ltalji.— Foscolo dla niej walczy, jako w olontarjusz w s z e ­ regach tw orzącej się armji cyspadańskiej. Jako s e ­ kretarz municypalności weneckiej, ogłasza, że Cyzal- pina i W en ecja żądają połączenia w jed n ą całość.

P otę gującą się nieustannie nam iętność patrjotycz- ną i rew olucyjną sp o ty k a zaw ód śmiertelny. Francja zdradziła Włochy, B onaparte sp rz ed ał W e n ecję Austrji, Italja pozostała sam a między d w o m a w rogam i, z nie­

nawiścią w duszy i z jasnem prześw iadczeniem , że z bezmiernej niedoli nikt jej nie w ydobędzie, jeżeli sam a ona nie stw orzy swej przyszłości. T a k ą jest istota „O statnich listów J ak u b a Ortis“ , tak ą jest oś w y kładów Foscolo w Pawji o literaturze, takim będzie sens głębszy „ G r o b o w c ó w " (1807). D aw ny ślepy zwolennik Bonapartego, d aw n y żołnierz, walczący pod jego rozkazami, odmienił się całkow icie „ T a m gdzie inni wielbili w spaniałość umysłu wielkiego i woli silnej, on widział jedynie przem oc i despotyzm , gdzie inni oddaw ali hołdy władcy... widział tylko upadek służalstwa; on wreszcie uszlachetniał instyktow ną nie­

naw iść ludu do Francuzów, przemieniając ją w p o ­

czucie p ra w a n aro d o w eg o , oporu dla pychy zwycięs-

ców, dla brutalności z d o b y w có w , dla obłudy p r z e m o ­

cy uzurp ato ró w 11 (C arducci) i rzucał w świat na razie

(22)

tylko literackie, w p ro s t jeszcze niesformułowane „Italia f a r a da se“, „W ło c h y m uszą się stw orzyć sa m e 44.

W h a s ło to, w y ro słe z zaw odu półw yspu w stosunku do Francji, z upokorzenia Sycylji przez Anglję, s p r ó ­ buje w r. 1815 treść żywą, krwią tętniącą wlać Murat.

Król Neapolu, który za zdradę N apoleona z łaski Austrji był w roku 1814 utrzymany na sw ym tronie, chwyci w ręce swoje sztandar jedności włoskiej p o d ­ czas stu dni. Więzień Elby odrzucił w maju 1814 r.

p ropozycję W ło c h ó w „niezależnych11 ogłoszenia się z woli ludu i łaski Boga cesarzem Rzymian i królem W łoch, podejm ie ją w m arcu 1815 r. Murat.

P a d n ą w tedy po raz pierw szy słowa: „Od Aip aż po cieśniny Sycylji wznosi się jeden okrzyk: N iepodle­

głość ltalji“ i poleje się krew w ło sk a na próżno. P o ­ bity przez A ustrjaków , zbiegły M urat p o w ra c a do Kalabrji, aby dn. 13 października 1815 ponieść śmierć z ręki żołnierzy burbońskich i ostatniem „sz aleń stw em 14 okupić w sercu patrjo tó w włoskich despotyzm s y ­

stemu napoleońskiego.

(23)

ROZDZIAŁ II.

1815 — 1848 .

I. Załamanie się systemu napoleońskiego. K a ta­

strofa 1 8 1 2

3 r. odbiła się natychm iastowo na sto s u n ­ kach we W łoszech. Siła nacisku napoleońskiego słabnie:

papież Pius VII, dotąd więzień Francji, zostaje zw o l­

niony. Zmniejsza się jednolitość polityki, ks. Eu- genjusz pozostaje bez kierow nictw a, M urat zaczyna działać na w łasn ą rękę, N apoleon myśli tylko o r a ­ towaniu Francji. W e W łoszech w y b u c h a długo t a j o ­ na niechęć do despotyzm u francuskiego. Braknie określonego planu. W ice-król rozprasza swoje siły ( kon. 1813) i nie jest nigdzie w stanie stawić skutecznego oporu na północy. Król N eapolu p o s u ­ w a się z armją w kierunku królestw a W łoskiego, lecz niewiadomo, w jakim charakterze, sojusznika czy przeciwnika Francji. W M edjolanie ścierają się trzy kierunki myśli: najsłabszy francuski, nie o wiele m o ­ cniejszy wioski i odradzający się najsilniejszy austrjacki.

Anglicy zjawiają się teraz na kontynencie, zajmują Genuę

i Liworuo. W ojska austrjackie zstępują na rów ninę

lom bardzką. Tłum medjolański w ybucha, m ordując

zwolenników Francji. Ks. Eugenjusz opuszcza swoje

państw o i przenosi się sam do Bawarji (w iosna 1 8 1 4

) .

(24)

O bce d o w ó d z tw a , okupujące ziemię włoską, wszędzie ogłaszają szumne o dez w y, zapo w iad ając e pogrążenie despotyzm u N a p o le o n a i zaprow adzenie now ej epoki wolności osobistej i niezależności narodów , w z y w a ­ ją W ło c h ó w do udziału w walce z tyranem. Rodzi się nadzieja, zw iązana z całym daw niejszym rozwojem psychicznym włoskim i przychodzi n ow y zaw ód k rw a w y.

2. Kongres wiedeński i jego uchw ały. S praw ę w łoską, jak wszelkie s p ra w y europejskie, rozwiązano na kongresie w iedeńskim (kon. r. 1814— czerw. 1815).

Jeżeli w ogóle nie uw zględniono tu pragnień narodów , które podniesiono do walki z Francją w 1813 r., to naj­

mniej liczono się z w olą narodu w łoskiego. W b r e w żądaniu zjednoczenia i niezależności, pow ró c o n o do s to s u n k ó w p iz e drew olucyjnyc h i przyw rócono w imię legitymizmu daw n e państw a, z wyłączeniem republik Genui, wcielonej do Piem ontu, Wenecji, która p o z o ­ staw ała w ręku Austrji, i Lukki, która staw ała się w ła sn o ś c ią burbońską. P a ń s te w k a te oddano daw nym dynastjom i w tłoczono je w ramy zupełnego a b s o ­ lutyzmu. U stanaw iając organizację m iędzynarodo­

wej kontroli nad legalnością życia państw europej­

skich i oddając je w zależność od m ocarstw zw y­

cięskich, t. zw. Ś w iętego Przymierza, którego p rz e d ­

stawiciele na kongresach uchwalali zasady now ych po ­

rz ąd k ó w reakcyjnych, a którego w ojska zasady te

narzucały naro d o m burzącym się w imię dawniejszych

szum nych proklamacyj, kon g re s wiedeński przyznał

Austrji lub jej dynastji najpiękniejsze dzielnice w ło ­

skie, a całe W ło ch y uznał za sferę w p ły w u austrja-

ckiego. K ongresy następne ( O p a w a 1820, Lubiana

1821, W e ro n a 1822), mimo w dzierającego się do sy­

(25)

stemu Ś w iętego Przymierza rozdźwięku angielsko-ro- syjskiego, uznaw ały te p ra w a Austrji, a Austrja bez­

pośrednio i pośrednio Wpływała niepodzielnie na bieg życia w łoskiego w najbliższych latach kilkunastu.

3 Stan W łoch po r. 1815. W p rz eciw staw ie niu do unifikacji okresu napoleońskiego, rozkw itało znow u rozbicie terytorjalne, wzmacniały się o drę bności p r o ­ wincjonalne i utrwalało zacofanie, rozwijające się na podłożu rosnącej nieustannie reakcji europejskiej.

Każde z państw w łoskich żyło o drębnem życiem.

Na p ó łn o c y pierw sze miejsce zajm ow ał Piem ont.

W roku 1815 po w ró c iła stara dynastja, w osobie k o ­ lejno po sobie następujących królów W ik to ra E m a­

nuela I i Karola Feliksa, k onsekw entnych, ostatnich przedstawicieli domu sabaudzkiego, a wraz z dynastją pow róciły stare porządki: uczciw ość i ład w adm ini­

stracji kraju, oszczędność w skarbie, ostrożność w p o ­ stępowaniu, przebiegłość w dyplomacji, tro sk a o w o j ­ sko i wszystkie przywileje stan o w e przedrew olucyjne.

Nie można było w p ra w d z ie przejść do porządku nad zmianami, które zaprow adziło pano w an ie p ra w a fran­

cuskiego i w o jsk o w o ś c i francuskiej w ciągu lat

1798— 1814, a jednak usiłow ano odnow ić d a w n e sto ­

sunki i o d n o w io n o je skutecznie. M onarchja sa b a u ­

dzka opierała się nadal na trzech filarach: na a r y ­

stokracji, zwartej, zamkniętej i niedopuszczającej do

siebie w a rs tw innych; na klerze, który w pra w d zie był

zależnym od korony, lecz który p o sia d a ł wyłączne

stanow isko w państwie (inne w yznania były tylko t o ­

lerowane, bądź też całkow icie ograniczone) i p osiadał

olbrzymi w p ły w na ośw iatę i naukę, zwłaszcza otf

chwili p o w ro tu jezuitów 1818; na w ojsku, solidnem,

oddanem , z przywilejami dla szlachty, lecz porządnem,

(26)

które, jak w P rusach, stanowiło oś twórczości p a ń s tw o ­ wej. N ow e państw o, złożone z różnych części, p o ­ przecinane w ew nętrznem i cłami, z Genuą, oporną i niechętną skutkiem utraty bytu politycznego i zna­

czenia g ospodarcze go, przew ażnie rolnicze, z ogrom ną w iększością ludności włościańskiej, czynszowniczej, mezzaiuoli, upraw iające protekcjonizm przem ysłow y, który na razie nie d a w a ł w yników (jedyne gałęzie rozwinięte — jed w a b , olej, wina), posiadało ludność t w a r d ą i dzielną, m ocno związaną z w łasn ą dynastją włoską. Piem ont był dziełem domu sabaudzkiego i biurokracji, które widziały w e W łosze ch p o z o s ta ­ łych, głównie p ółnocnych, przedm iot pożądania, „jako dopełnienie Piem ontu w ła ś c iw e g o 11. Bez przemysłu i handlu, zaczyna rozwijać się w łaściw ie dopiero po r. 1831 za p an o w an ia Karola Alberta: otrzymuje w ów c zas p ra w o d a w s tw o cywilne, zniesienie ograni­

czeń celnych (1835), wolny port w Genui (1842), skasow anie ograniczeń religijnych i cechow ych, o r g a ­ nizację życia rolniczego, reformę uniwersytetu i z a ­ pow iedź wielkich dróg kolejowych, czynniki o d n o ­ wienia g o sp o d arcze g o , lecz pozostaje w zależno­

ści od policji, pod kontrolą cenzury i pod rządem surow ych przepisów politycznych, które na p o ­ czątku zw łaszcza jątrzyły i w y w o ły w a ły ducha o p o ­ zycji.

Z Piem ontem na północy sp ó łzaw o d n ic zy ła Au- strja w sw ych posiadłościach L om bardsko- Weneckich.

P o w ra c a ją c do tych żyznych krain, bogatych rolniczo, z przem ysłem rozkwitającym , dzięki energji i uzdol­

nieniu ludności, mimo przeszkód, stawianych przez

uprzywilejowanie w łasnyc h austrjackich o ś ro d k ó w na

niekorzyść włoskich i przeciąganie w ew nętrznych linij

(27)

celnych (na Mincio od r. 1822), z gęstetn, jak nigdzie w Europie, prócz Belgji, zaludnieniem, Austrja przy­

nosiła sw oje daw n e urządzenia. D a w ała d o b rą a d ­ ministrację, zapew niała ró w n o ść w o b e c praw a, bez­

pieczeństw o i spokój, db ała o miasta, p o d nosiła kul­

turę um ysłową, zakładając szkolnictwo ludow e w sto­

sunku, jak nigdzie w e W łoszech, i p odnoszą c poziom uniw ersytetów , utrzymała i rozwijała organizacje s a ­ m orządow e m iejscowe i prowincjonalne, mimo ce n ­ zury, to lero w a ła prasę i czytelnictw o. A jednak przez sw ą ja s k ra w ą centralizację, przez sp ó łzaw odnic tw o władz naczelnych i pośrednich, przez zupełną zależ­

ność od Wiednia, przez obciążenie s karbow e, w y d a ­ jące się nadm iernem , przez nierozumne szykany p o ­ licyjne, nieustanne szpiegow anie, przez w yszukany sy­

stem prześladow ań, przez sądy i śledztwa, p r o w o ­ kacje i stany nadzwyczajne, przez strach przed mło­

dzieżą uniw ersytecką i jej p rz eśladow ania, przez stałe wietrzenie spisków, Austrja sam a w y tw a rzała a tm o ­ sferę przychylną dla konspiracji. Rząd pod sy ca ł p rz e ­ pych życia włoskiego, lecz zarazem rozkrzew iał s p ó ł­

zaw odnictw o pom iędzy miastami: p rz eciw staw ia ł Me-

djolan świetny, błyszczący, nie m ogący zapomnieć,

iż do niedaw na był je d n ą ze stolic świata, Brescii

czy zwłaszcza Wenecji rozbawionej, zazdrosnej o sw e

stanowisko we wszystkich sferach, arystokratycznych

i mieszczańskich. Austrja bacznie pilnow ała Piemontu

i ograniczała jego sam odzielność, lecz zarazem nie

mogła przeszkodzić tworzeniu się poczucia łączności

pomiędzy poszczególnemi w a rstw a m i społeczeństwa,

nie mogła zdusić ducha pow szechnej nienawiści do

Niemców, myśli o działaniu w interesie ojczyzny w ło ­

skiej, która budzi się tu i owdzie i najwcześniej znaj­

(28)

duje swój w yraz jaw ny w grupie pisarzy, zebranych w o k o ło pisma II Conciliałore (1818).

W e W ło s z e c h ś ro d k o w y c h p anow ały rozkazy i w o jsk a austrjackie, w stecznictw o, szpieg i cytadela;

zależność od jezuitów, mściwość władz i tyranja d ro ­ bnych w ła d c ó w , najdotkliw sza w M odenie, najłagod­

niejsza w P a r m ie , rządzonej przez rozpustną żonę N a poleona — M arję Luizę.

W yjątkiem w p ew nym sensie była Toskąnja.

I tutaj, w. książę czytał korespondencję sw ych p o d ­ danych, policja ścigała przestępców politycznych i cenzura tępiła „zły d u c h ” rewolucji, lecz łagodnem u, miękkiemu, nieenergicznem u usposobieniu ludności, kulturalnej od szczytów do mas, o d p o w ia d a ł ła godny ch arakter rządu. W yroki śmierci należały do rz a d ­ kości, p ra w o było rów ne, sądy jaw ne, o p o d a tk o w a ­ nie spraw iedliw e. Fossom broni, kontynuator polity­

ki L eopolda I, i^ zwłaszcza w. ks. Leopold 11, ludzie kulturalni, rozumni, spokojni, go sp o d arze zapobiegliwi osuszali błota, zakładali drogi, ułatwiali handel, oży­

wiali port w L iw om o, zbudow ali kolej z Liworno do Pizy 1844, a zarazem osłaniali się przed ingerencją Austrji i pocieszali, iż „św iat idzie sam naprzód".

W ięc nie pow strzym yw ano w ojska od rozkładu, nie przeciwdziałano korupcji w administracji, nie opiera­

no się stopniow em u rozbijaniu się Toskanji na setki gmin sam orządnych, lecz zarazem nie przeszkadzano, by w księgarni V iesseuxa znajdow ały się wszystkie książki liberalne Europy, by Antologia ogłaszała utw o ry w szystkich najwybitniejszych ludzi czasu:

Troyi, T om m aseo, Leopardiego, Mazziniego, Fo-

scola i Rossettiego, B albów, Bercheta i C appo-

niego, by georgofilow ie zajmowali się stopniow em

(29)

odradzaniem życia g o sp o d arcze g o , u m y słow ego i s p o ­ łecznego kraju. G d y b y nie przyrodzona jakdyby niezdolność tej ludności do czynu i „słodki j a d ”, s ą ­ czony przez rząd dla usypiania jej energji, Toskanja, spokojna, kwitnąca, zadow olona, m o głaby się stać, ośrodkiem krystalizującym W łochy.

Zupełnie inne stosunki p a n o w a ły na południu.

W państw ie papieskiem, mimo osobistych w ysiłków za­

cnego Piusa VII, z a p an o w a ła najostrzejsza reakcja. Na- sam przód kard. Consalvi, później za P iusa VIII kard. Al- bani, za G rzegorza XVI k a r d . Lambruschini rządzili p a ń ­ stwem, cofając je nieustannie. Zniesiono inow acje fra n ­ cuskie, usunięto świeckich od rządów , p o d d a n o najsu­

rowszej kontroli rozwój myśli, ograniczono sam o d zie l­

ność g o spodarczą , zaniechano troski o bezpieczeństw o dla walki z objaw am i zbrodni stanu, d o p ro w a d z a n o kraj do ruiny materjalnej i do u padku um ysłow ego. Z a­

sadą stało się: „łatwiej p an o w a ć nad ludem nie- o ś w ie c o n y m ”. W y p ę d z o n o w szelkie n o w ości n aw et z dziedziny technicznej (zakazano w p ro w a d z e n ia gazu do oświetlenia Rzymu i zwalczano pom ysł kolei że­

laznych). 1 co ważniejsza, nie umiano związać p a ń ­ stwa w jedną całość. W legacjach, mniej z d e w a s t o ­ w anych, w zrasta nieustannie separatyzm , dążenie do sw obodniejszego życia g o s p o d a r c z e g o i politycznego, i ciążenie ku miastom lom bardzkim . Kampanja w y ­ nędzniała wyludnia się i obumiera. Rzym, po d a w ­ nemu wspaniały, jest miastem najmniej włoskiem. J e d y ­ nym łącznikiem jest mimo w szystko g orą ce p rz y w ią­

zanie do papieża, żyjące w duszach ludzkich, czyn­

nik głęboki, który w ręku papieża w łaśc iw eg o może się stać zaczynem wielkiej polityki narodow ej.

Najgorzej było w Neapolu. Dynastja z w y r o ­

(30)

dniała moralnie, mściwa, tchórzliwa, nielojalna i p o d ­ stępna, arystokracja dumna, bezwzględna, w yz ysku­

jąca chłopa i leniwa, duch o w ie ń stw o bez autorytetu, w sze ch w ład n e i w y g ry w ające ciemnotę ludu, adm ini­

stracja sprzedajna, bez p raw n a , sam ow olna, s ą d o w ­ nictwo tajne, n iespraw iedliw e, klasow e, policja wy­

rafinow ana, p ro w o k a to rs k a, zbrodnicza, skarb pusty, kraj, mimo b o gatych prowincyj, w nędzy, bez handlu i przemysłu, chłop ciemny, w jednych okolicach zbrodniarz, w innych — niewolnik, w p rz eciw staw ie­

niu do b a rb a rz y ń stw a prow incji przepych Neapolu, najludniejszego w ów czas miasta Włoch, siedliska kultu­

ralnego m ieszczaństwa i tysięcy p o spólstw a, lazzaronich, konspiracja b andytyzm u na wsi, konspiracja wstecz- nictw a w centrum, i n adew szystko pycha le k c e w a ­ żąca Neapolitańczyka w o b e c wszystkich, takim jest obraz kraju w latach reakcji w przedstawieniu o b s e r­

w a to r ó w cudzoziemskich. Do tego d o d ać trzeba ostre przeciw ieństw o pomiędzy kontynentem a Sycylją, która zapomnieć nie mogła krzyw dy dynastji i 'u t r a t y autonomji skutkiem zjednoczenia (1816), w której, mi­

mo przeciw ieństw społecznych, g o sp o d arczy c h , kul­

turalnych i prowincjonalnych, żyły tężyzna i gorące umiłowanie wolności.

W łochy po kongresie, podzielone i spętane przez dozór austrjacki, bez wielkich miast naogół, bez handlu i przem ysłu, bez proletarjatu fabrycznego, miały swoje w spólne zagadnienia i siły, które mogły p o d ­ nieść te zagadnienia. S praw a włościańska, rozw i­

jająca się na p ó łn o cy w kierunku stopniow ego oczyn-

szowania, na południu, zarów no w Kalabrji lub Apulji,

jak i na Sycylji, otw ierająca się w znaku wyzysku

proletarjatu rolnego przez w łasność latyfundjalną— była

(31)

w spólną k w e stją społeczną. O b o k zagadnienia n a r o ­ d ow ego, w olności i jedności ojczyzny, m ogła się ona stać punktem w yjścia działania, dać m ogła treść p ro ­ g r a m o w i — żyw iołom energiczniejszym. A żyw iołów tych było we W łoszech sporo: w ojskow i, zw łaszcza dawni w ojskow i napoleońscy, wyrzuceni na bruk przez reakcję now e g o porządku, szeroka w a rstw a uniwersytecka, zarów no nauczyciele, jak zwłaszcza młodzież w licznych w szechnicach, kilkunastotysięcz­

na, wrażliwa, gorąca, przepojona tęsknotą s p r a ­ wiedliwości, łatw o zapalna; pew ne ośrodki intelek­

tualne—oto przyw ódcy. Liczne rzesze rzemieślnicze po wszystkich miastach Italji, ruchliwy, mocny, Dez- względny żywioł robotników niew ykw alifikow anych w Palermo, Genui, Liworno, i zmienny w miarę w y ­ p ad k ó w tłum lazzaronów w szystkich większych miast, Rzymu i Neapolu, Medjolanu, W enecji czy Turynu, narzędzie rewolucji, lecz i narzędzie reakcji, o t o — ich szeregowcy.

A przecież zawiedzione nadzieje p o k o n g re so w e do p odnosze nia zagadnień zasadniczych zmuszały.

4. Karbonaryzm i rew olucje wętjlarskie (1820, 1831). W atmosferze, stw orzonej przez lęk, prześla­

d ow a nia i skrytobójstw o, lęgnie się zawsze konspiracja.

Po r. 1815 po w stają tem bardziej organizacje tajne na tej klasycznej ziemi spisków , jak ą były W łochy.

O bok organizacyj bandyckich, jak C am orra starożytna

i n o w o c zesn a Decisi (straceńcy), przybranych w rytuał

w olno-m ularski specyficzny, hierarchję organizacyjną,

przysięgi, sądy zakapturzone i w yroki niezaw odne, p o ­

wstają, choć w przeciw staw ieniu do w olnom ularstw a,

które otacza się coraz w iększą tajemniczością, pierwsze

organizacje spiskow e, n aśladujące jego formy a p o ­

(32)

w o łan e do walki z rew olucją i liberalizmem. Neapo- litański minister policji C a n o s o tw o rz y spisek Calderari (kotlarze) z szum owin miejskich, zw olnionych z więzień i galer, w o b ronie monarchji absolutnej i świętej religji, i staje na jego czele. Kard. C onsalvi usiłuje stw orzyć tajną organizację Consistoro, kard. RiVarola p ow ołuje do życia bez p o ró w n a n ia bardziej udane i ro zpow szechnione stow arzyszenie Sanfedisti' eh, (o b ro ń c ó w św. wiary), pozostające pod opieką jezuitów i przenikające do w szystkich klas ludności. Później, w okresie tłumienia p o w stan ia w Romanji, kard. Ber- netti założy p o d n a z w ą C enturioni bandy ochotnicze lub g rupy partyzanckie ze sfanatyzowanej ludności chłopskiej, k tóra (18321 stanie się w ręku jezuitów najostrzejszem narzędziem teroru białego i zarazem m oc­

no p rz eciw staw ia ć się będzie także w łasności ziemskiej.

W promieniu takich organizacyj rodzą się także związki liberalne. Bez w zględu na s w e odw ieczne pochodzenie, o d ra d za się w ę g la rs tw o Carbonari, z panow aniem króla Józefa w Neapolu i na razie otrzymuje charakter organi­

zacji walki z reakcją b urbońską. W k ró tc e karbonarjusze p rz eciw staw ia ją się sam ow oli francuskiej, gotow i są ł ą ­ czyć się z Anglikami i Burbonam i, po d sy ca ją rozruchy w Abruzzach i Kalabrji. Z chw ilą p o w ro tu Burbonów w silnym stopniu zasilają ich szeregi zwolennicy Murata. Z Neapolu w ę g la rs tw o przenosi się do Marchji, Romanji, Lom bardji i P iem ontu, ogarniając wszędzie inteligencję liberalną, w ciągając w swe szeregi m ł o ­ dzież u n iw ersyte cką i w o js k o w ą i przetwarzając się lub przeszczepiając w szereg stow arzyszeń lokal­

nych. Bolonja jest ośrodkiem związku R ycerzy

W elfickich, którego kierow nicy zw ą się kołami

a k tó re g o członkow ie noszą nazwę promieni.

(33)

Z w iązek boloński łączy się ze związkiem w M ac era ta w Unją łacińską , dążąc do walki, myśli się oprzeć 0 papiestwo.

W P iem oncie po w staje Federacja W ło ska , której celem jest zjednoczenie p a ń stw włoskich, g ł ó w ­ nie północnych, może n a w e t p o d opieką A le k sa n d ra 1, w y pędzenie A ustrjaków i nadanie ustaw y liberalnej.

Istnieje pozatem cały szereg innych o najprzeróżniej­

szych nazwach. (P atrjoci europejscy, W olni euro p ej­

czycy, w Piemoncie, F ila d c łfi , jeden z daw niejszych i in.) P odzielone na wenty, w zasadzie o 20 człon­

kach, p o d p o rz ą d k o w a n e kolejno przez przedstawicieli w entom wyższej, naczelnej i kom itetowi w y k o n a w ­ czemu, związane przez uczestnika spisku Babeufa we Francji (1796) B uonarottiego z rew olucją francuską 1 ruchami m iędzynarodowem i, w ęg la rstw o stawiało so­

bie za cel walkę z tyranją, dążyło do w yzw olenia ojczyzny z pod obce g o jarzm a i do zdo b y c ia k o n sty ­ tucji. Na zagadnienia społeczne było na o g ó ł ślepe.

Wierzyło w możność osiągnięcia sw eg o celu przez spiskowe opanow anie armji i walkę zbrojną z a bsolu­

tyzmem, na wojsko zw racało u w a g ę głów ną, o szerszej propagandzie nie myślało. Rozwijało s w e p rzyg o to w an ia w atmosferze w yczekiw ania w ybuchu pow szechnego, mimo ostrożności i formalności, nie ustrzegło się przed dopływ em p ro w o k a to ró w m iejscowych, agentów austrjackich i rosyjskich naw et, a wrażliw e na odgłosy, płynące od p o k re w n y ch n a ro d ó w , francuskiego i hisz­

pańskiego, działało w atm osferze entuzjazmu m ło ­ dzieńczego, nieco naiwnej w iary w rychłe zw ycięstw o i o p e ro w a ło hasłami humanitarnemi, ogólnikowem i, rozpływ ającem i się, bez treści pozytywnej.

Na pierw szą w iadom ość o w ybuchu rewolucji

(34)

hiszpańskiej w ęg la rstw o neapolitańskie porw ało się do czynu. 2-go lipca 1820 oddział kaw alerzystów z Noli ruszył ku stolicy, którą ogarnęła panika. Kiedy zaś na czele rosną cego w liczbę w ojska po w stań c ó w stanął znany liberał, gen. Wilhelm P epe, rząd kapitu­

lował. Król początkow o zamyślał pow tórzyć komedję, którą odegrał przed laty na Sycylji, p ró b o w a ł n a ­ miestnikiem m ianow ać syna, lecz zwycięskie żywioły zmusiły go do proklam ow ania 5-go lipca 1820 ,,z w ła ­ snej woli” konstytucji hiszpańskiej 1812 r.

Na Sycylji odrodził się natychm iastow o ruch separatystyczny, podnosi się żądanie odrębnego ustro­

ju i przywrócenia własnej ustaw y z r. 1812. W y sła ­ ny dla pow strzym ania rozwoju zdarzeń gen. F. Pepe, brat W ilhelma, w umowie 5 paźd. zaakceptow ał ż ą d a­

nia Sycylji. N ow y liberalny rząd w a ru n k ó w tych jednak nie uznał. P epego zastąpił gen. Coletta, który zmusił Sycylję do uznania rz ąd ó w ogólnych i d o p ro ­ wadził do w yb o ru d eputow anych na w spólny parla­

ment w Neapolu.

T y m cz asem św. Przymierze w cichem porozumie­

niu z królem szykow ało się do zdław ienia rewolucji.

F erdyna nd I pod pozorem obrony now ego ustroju uzy­

skuje od parlamentu pozw olenie na pod ró ż do Lubiany,

gdzie o s o b ą s w oją uświęca postanow ienie podjęcia

krucjaty przeciw ko konstytucji neapolitańskiej. W y ­

konanie tego mandatu zlecono Austrji. Gen. Frimont

rusza na południe. W ojska rew olucyjne nie w y trz y ­

mują zetknięcia z Austrjakami. P o d Rieti 7 marca

1821 rozsypują się. Neapol leży bezbronny. 23 marca

w kraczają doń Austrjacy. Tłum się o d w ra c a od

wczorajszych p rz y w ó d có w . F erdyna nd narzuca p o ­

nownie czysty absolutyzm. P rzy w ó d c y pow stania

(35)

rozproszeni w większości sw ej opuszczają ojczyznę.

Na kraj sp ad a ją najsurow sze represje — i rozpoczyna się okres dłuższy prześladow ań, rzekom o u zasadnio­

nych „niew dzięcznością" poddanych.

R ewolucja neapolitańska oddziałała pobudzająco na węglarzy Piem ontu, choć sytuacja tu była zupełnie odmienna. Liczyli oni po cz ątk o w o na d o w ó d z tw o gen. Giflengi, kierow nika grupy Adelfi, później w ie ­ rzyli w skuteczne poparcie ks. C arignano. M łody książę Karol Albert, po m atce w nuk Franciszki K ra­

sińskiej, po ojcu przedstaw iciel młodszej linji sa b a u ­ dzkiej, pozostały w Piem oncie w okresie okupacji francuskiej, w y c h o w a n y w now y c h w arunkach, w służbie francuskiej, skutkiem braku p o to m stw a m ęskiego u trzech ostatnich reprezentantów linji starszej, p a n u ­ jącej, po restauracji monarchji sardyńskiej został nagle przez los przeznaczony do dziedziczenia tronu. M ło ­ dzieniec o p o ry w a c h szlachetnych, w rażliw y na za­

ufanie mu okazyw ane i na popu larn o ść tłumu, lecz charakteru słabego, niezdolny do czynów śmiałych, choć wierny w łasnym przekonaniom , z czasem zamknięty w sobie, niezręczny, bez umiejętności oddziaływania na innych, a ulegający w p ływ om , przed któremi się bronił, odw lekając decyzje, w gruncie rzeczy czło­

wiek o głębokiem poczuciu królew skości, zmuszany do urzeczywistnienia idej przeciwm onarchicznych, był w ów czas w stosunkach z wybitnymi węglarzami:

margr. Asinari di san Marzano, bohaterskim Santorre di S antarosa i in. Pragnęli oni obalenia pano w an ia Austrji i zniesienia nadużyć, które się w darły do P ie ­ montu. Rozruchy studenckie w Turynie, n iebezpieczeń­

stwo odkrycia spisku, chęć ratow ania Neapolu od zale­

wu Austrji przyspieszyły w ybuch. W 3 dni po klęsce

B. S. N r. 8. 3

(36)

pod Rieti, o której nie wiedziano, nastąpił w ybuch.

W Aleksandrji w yw ieszono sztandar trójkolorow y, T u ry n pow stał, a b d y k o w a ł W iktor Emanuel 1, regent ks. Karol 13 m arca ogłosił konstytucję hiszpańską, 0 k tó rą w o łano, utw orzył rząd tym czasow y, w ładzę nad w ojskiem o d d a ł hr. Santora. W ciągu dni kilku uform ow ała się reakcja. N ow y król Karol Feliks konstytucji nie uznał, z M odeny, gdzie bawił, nakazał p ow rócić do absolutyzmu. R egent w tajemnicy opuścił T u ry n 21 marca. W ojska reakcji, w s p o m a g a n e przez A ustrjaków , pod dow ó d z tw em Latoura zniosły pod N o w a rą 8 kw. oddziały konstytucyjne. Nastąpiła zu­

pełna rozsypka. Przez G enuę uciekali przyw ódcy ruchu piem onckiego, by odtąd walczyć za w olność c u d z ą —w Hiszanji, Ameryce Poł. lub Grecji. Z a p a ­ n o w a ła reakcja. Ks. C arignano musiał się ukorzyć przed św. Przymierzem na kongresie w Weronie, dla ra to w a n ia swych p ra w do tronu; d o w ode m lojalności w o b e c zasad monarchizmu miał być udział tego ,,wę- g la rz a “ w w y p ra w ie francuskiej przeciwko Hiszpanji w r. 1823, gdzie po stronie liberałów hiszpańskich walczyli jego niedawni spółtowarzysze.

P o d koniec roku 1821 w ładz e austrjackie w Lom- bardji w y ł i p a ł y spisk o w có w , z grupow anych wokół Conciliatore. R ozpoczynał się proces hr. Confalonieri 1 A ndrjana, z tow arzyszami, z których najrozgłośniej- szym był autor wspom nień ze Szpilbergu L c m ie p rig io n i , Silvio Pellico. W całych W łoszech w ciągu lat naj­

bliższych, mimo nieustannej p racy podziemnej, p a n o ­ w ać miała cisza i martwota, na której straży st .ły garnizony austrjackie, rozrzucone aż po samo południe półw yspu.

Z ap o w ie d ź zmiany w Europie, głównie we F ran­

(37)

cji, miała się odbić i na s tosunkach włoskich. Do p rzygotow ań przedlipcow ych 1830 r. należeli także libe­

rałowie w łoscy. Dom b o g a te g o p rz e m y s ło w c a Ciro M enottiego w M odenie b ył tych p rz y g o to w ań o ś ro d ­ kiem. Legacje były w zburzone. Ks F ranciszek IV p ozostaw ał w stosunkach ze spiskow cam i, liczył, że los uczyni zeń Ludw ika Filipa Italji, w ostatniej j e d ­ nak chwili uląkł się skutku intryg, zdradził sp isek przed Austrją, z 3 na 4 lutego 1831 p ochw ycił ze­

branych u Menottiego, w ybuchu jednak nie p o w strz y ­ mał. Bolonja się podniosła. Ks. M o d en y uciekł z ofia­

rami do Austrjaków. Za jego przykładem poszła Marja Luiza Za Bolonją podniosły się i inne m iasta Romanji, Marchji i części Umbrji. W ciągu dni kil­

kunastu zw ołano parlam ent do Bolonji, ogłoszono Zjed­

noczone prowincje włoskie, utw orzono rząd w łasny, w ładzę nad wojskiem o d dano gen. Grabińskiem u, p ó ź ­ niej podzielonoje na d w a oddziały p o d w o d z ą Zucchiego i Sercognaniego, zniesiono w ładzę ś w iec k ą papieża. Li­

czono na poparcie Francji, na szczerość głoszonej przez nią zasady nieinterw encji, zawiedziono się. Wojska austrjackie przyw róciły d a w n e rządy w P aim ie i M o ­ denie, kiedy w ojska Zjednoczonych w myśl nieinter­

wencji rozbrajały oddziały p o w stań c ze M odeny, które

w k ro c zy ły n aich terytorjum . Później Austrjacy okupow ali

Bolonję, a oddziały pow stańcze się rozbroiły. Frazesy

0 jedności narodow ej, nieżyciow ość, brak wiary

1 decyzji u p rz y w ó d có w , reakcja mas chłopskich, p o d ­

noszonych hasłami religijnemi przeciw liberałom, p o ­

rozumienie ciche Francji z A ustrją— oto źródło upadku

powstania. W p ra w d z ie później, pod naciskiem Francji,

Austrją w ycofała swoje wojska, p ozostaw iając otw arte

pole ślepej mściwości w ładz papieskich i terorow i

(38)

białemu w legacjach, jed n ak ż e niezadługo ob a p ań ­ stw a w ystąpią rów nolegle na tym terenie. Złożone przez Anglję, Francję, P rusy, Austrję i Rosję M em o­

randum w y w o ła ło o g ólnikow e zapewnienie reformy ze strony papiestw a, lecz pozostało bez skutku. Z ro z ­ paczone legacje znow u p o rw a ły się do broni, widząc w n adchodzących p o n o w n ie Austriakach ratunek od samowoli w ładz rzymskich, i witając Francuzów, zjaw ia­

jących s ię te ra z w A n k o n ie (1832),jak o za p o w ied źz m ia n y . W szystko napróżno. S ystem pozostał niezmienionym, mimo obcej okupacji. Liberałowie W łoch śro d k o w y c h , jak poprzednio południa i północy, spiskow cy, p o z b a ­ wieni oparcia w narodzie, szli na wygnanie, na dłu g o ­ letnią emigrację. O tw ierała się era ucisku wzm ocnio­

nego w kraju i now e j ideologji na obczyźnie.

5. Emigracja. Mazzini. Młode Włochy. Na emi­

grację płynęły co najlepsze elem enty W łoch po każ­

dym wysiłku, który szedł na marne, by zasilać w a l­

czące o w o lność narody, by zbierać się w wolniej­

szych ośrodkach, w Szwajcarji, w Anglji, później Francji i Belgji, by zapoznać się z em igracją innych n a r o d ó w uciśnionych, p rz edew szystkiem Polski, by zetknąć się z myślą n o w o c zesn ą Europy, z ro m a n ­ tyzmem w literaturze, saint-sim onizm em i republika- nizmem w polityce, by tam tw o rz y ć now e ośrodki myśli (w olny uniw ersytet w Brukseli), now e organi­

zacje i n o w ą ideologję n arodu w łasnego. Biorąc

udział czynny w tw órczości i kulturze naro d ó w , w ś ró d

których gościli, Włosi emigracji żyli życiem ojczyzny,

ku niej ciążyli nieustannie, w niej, choć oddaleni, ze-

środkow ali sens życia w łasnego i starali się krajowi

narzucić myśl swoją, zasypując go ściganem i pismami

własnemi, przem ycając poezje buntu Bercheta, Ros-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zauważ, że w tym łącznym ruchu punkt znajdujący się na dole koła (punkt P ) ma prędkość liniową równą zeru, a punkt, znajdujący się na górze (punkt G) porusza się

Syrop zaleca się także zażywać po dodaniu do dobrze ciepłego naparu z kwiatów bzu czarnego lub kwiatostanów lipy (najlepiej na noc przed położeniem się do ciepłego

s.65

NIEKTÓRE ZAJĘCIA ODBYWAJĄ SIĘ W COLLEGIUM GEOGRAPHICUM

OBOWIĄZKOWE SPOTKANIE Z OPIEKUNEM ROKU prof.. UAM

NIEKTÓRE ZAJĘCIA ODBYWAJĄ SIĘ W COLLEGIUM GEOGRAPHICUM ZAJĘCIA ODBYWAJĄ SIĘ W COLLEGIUM GEOLOGICUM..

Każdy egzemplarz opisany jest przez: tytuł, imię i nazwisko autora (autorów), nr wydania, rok i miejsce wydania, wydawnictwo, ISBN (nie wymagany), stawka VAT, cena..

Dalszą konsekwencją tego, iż ludzie mediów stali się w tak wysokim stopniu uzależnieni od świata polityki, jest postępujący upadek autorytetu tej profesji Postrzegani