I n s ty tu tu Śląskiego d la celów p ra so w ych b ez ż a d nego zobow iązania finansow ego
INSTYTUT ŚLĄSKU W KATOWICACH
S e ria III K o m u nik at Nr 4 0
Poglądy niemieckie na przyłączenie Śląska Zaolziańskiego do Polski
„Die wirtschaftliche Bedeutung der Angliederung Olsa-Schlesiens an Polen. Denkschrift bearbeitet von der polnischen A bteilung des Instituts für Osteuro
päische Wirtschaft." Königsberg (Pr.). 1938, str. 36.
Ja k ie by nie było nastaw ienie niem ieckiej p rasy naukow ej i gospodarczej w stosunku do zagadnień polskich, bezstronnie należy stw ierdzić, że p ra sa ta p rac u je niezw ykle szybko, rea g u jąc niezw łocz
n ie n a w szelkie zm iany w gospodarczym organizm ie Polski. O czywi
sty dowód tego m am y w postaci broszury, w ydanej przez In sty tu t G ospodarstw a W schodnio-Europejskiego w K rólew cu, pt. „Znacze
nie gospodarcze przyłączenia Śląska Zaolziańskiego dla P olski”. B ro
szura, na treść k tó rej skład ają się prace pięciu autorów pod re d a k c ją kierow nika działu polskiego In s ty tu tu dr. P. H. Seraphim a, z n a
nego z licznych p rac dotyczących gospodarczych zagadnień Polski, ukazała się w niespełna 2 m iesiące po objęciu Śląska Zaolziańskiego przez Polskę.
A utorzy n a w stępie zaznaczają, że zadaniem broszury nie jest szczegółowy opis gospodarczy samego Śląska Zaolziańskiego, lecz iż w pracy swej u siłu ją odpowiedzieć n a pytania: 1. ja k ą rolę będzie g rać Zaolzie w ram ach całości gospodarki Polski; 2. w jakiej m ierze Zaolzie stanow i uzupełnienie przem ysłów górnośląskiego i dąb ro w skiego; 3. ja k i może m ieć w pływ Zaolzie na budow ę C. O. P .’u; 4. czy ry n e k w ew nętrzny Polski jest dostatecznie silny, aby podołać podaży przem ysłu olziańskiego, śląskiego i C. O. P .’u i 5. w jakiej m ierze
Zaolzie w płynie n a handel zagraniczny Polski, a w szczególności n a obrót G dyni i G dańska. P o ru szają też autorzy zagadnienie socjalne i narodow ościow e.
W poszczególnych rozdziałach tra k tu ją c y c h o rozw oju g ranicz
nego sporu polsko-czeskiego, ludności, narodow ości i stru k tu rz e socjalnej Zaolzia, rolnictw ie, s tru k tu rz e przem ysłow ej Śląska Zaol- ziańskiego, znaczeniu w ęgla karw ińskiego dla Polski, h u tn ic tw ie i jego pow iązaniu z h u tn ictw em polskim i znaczeniu gospodarczym p roblem u kom unikacyjnego, autorzy sta ra ją się dać odpow iedź n a pow yżej podane problem y.
K w estie p olityczn e i lud n ościow e
W nioski i uw agi zaw arte w powyższej broszurze są godne uw agi z dwóch powodów. Po pierw sze broszura sta ra się w ykazać udział N iem ców w zagadnieniu narodow ościow ym i po d rugie dużo w nios
ków idzie w k ieru n k u zaznaczenia negatyw nych skutków dla N ie
miec, k tó re m ogą w ypłynąć z przyłączenia Zaolzia do Polski; d o ty czy to w szczególności problem ów h a n d lu zagranicznego i k o m uni
kacyjnego. P o m ijając tak dziw aczne tw ierdzenie, w om aw ianiu g ra nicznego sporu polsko-czeskiego, że żądania zw ro tu ziem zaolziań- skich przez Polskę nie są jej w łasną inicjatyw ą, i że sukces n a ty m polu Polska zawdzięcza inicjaty w ie i sukcesom niem ieckiej polityki zagranicznej — tw ierdzenie z k tó ry m w ogóle polem izow anie jest zbędne — rozdziały o sporze polsko-czeskim i o zaludnieniu Zaolzia są napisane bezstronnie. N atom iast pew ne zastrzeżenia ze w zględu n a ten dencję m usi wzbudzić rozdział o problem ie narodow ościow ym .
B roszura n a w stępie do tego rozdziału stw ierdza, że Zaolzie p rzedstaw ia narodow ościow o obszar bardzo pom ieszany. R oztrząsa
jąc ten problem autorzy o p ierają się na spisach ludności au striack im z 1910 r. i czeskim z 1930 r., podkreślając jednak, że te n ostatni w zb u dza zastrzeżenia. P orów nyw ując procentow y spadek polskości na Zaolziu — w oparciu o dane dw óch pow yższych spisów — au to rzy p rzy p isu ją spadek ten g ru p ie „ślązakow ców ” (Schlonsaken) „m ało w yklarow anej i in d y feren tn ej części ludności, k tó ra w 1918 r. ok re
ślała się jako Polacy, później zaś jako Czesi”. Poniew aż g ru p a ta nie m a poczucia i n astaw ien ia narodow ościow ego „daje się ponosić każ
dorazow em u p rąd o w i politycznem u”. P otw ierd zen ie sw ych w yw o
dów autorzy w idzą w w ynikach uzupełniającego w pisu do szkół pow szechnych, przeprow adzonego przez Polskę na Zaolziu.
Żyw ioł niem iecki, zdaniem autorów , w ynosi n a Zaolziu co n a j
m niej 30.000 osób. Ilość ta stanow i „zupełnie w y ra ź n ą m niejszość n aro d o w ą”, k tó rej znaczenie dla życia k u ltu ra ln e g o i gospodarczego
n a Zaolziu je s t daleko pow ażniejsze, niż procentow y udział ogółu ludności... Niem ieckość — w edług broszury — specjalnie jest silna w średnich i m ałych przem ysłach i rzem iosłach, praw ie w yłączna w śród fachowców, a jej znaczenie uw ypukla się szczególniej w stanie niem ieckiego szkolnictw a.
W ywody tego rozdziału zakończają au torzy w nioskam i, że praw dziw e stw ierdzenie stosunków narodow ościow ych jest tru d n e z pow odu pow yżej om ów ionej g rupy ślązakow ców i że wobec tego Zaolzie należy uw ażać jako te re n narodow ościow o pom ieszany.
Rozdział o podziale zaw odow ym i problem ie socjalnym jest odzw ierciedleniem istotnego stanu rzeczy. O m aw iając problem socjal
ny autorzy okazują zadowolenie, że w zw iązku z objęciem Zaolzia przez Polskę zostaje ukrócona działalność p a rtii kom unistycznej na ty m terenie. A utorzy sądzą, że problem socjalny w śród załóg robot
niczych na Zaolziu znacznie przew yższa problem narodow ościowy.
O pisując zagadnienia rolnicze na Zaolziu au to rzy ograniczają się do przedstaw ienia faktycznego sta n u rzeczy, dochodząc do w nio
sku, że zarów no s tru k tu ra w łasnościow a rolnictw a, ja k i w ydajność plonów nie w ykazuje w iększych odchyleń od sąsiedniego okręgu górnośląskiego. A utorzy podkreślają znaczenie polskich kas i polskiej spółdzielczości na Zaolziu.
O cena znaczenia przem ysłu i górnictw a zaolziańskiego dla Polski Opis s tru k tu ry przem ysłow ej Zaolzia opiera się na spisie u rzę dow ym i jest zgodny z rzeczyw istością. A utorzy p odkreślają brak n a Zaolziu średniego przem ysłu przetw órczego, k tó ry byłby gospo
darczym przejściem m iędzy w ielkim przem ysłem a m ałym i zakła
dam i, i k tóry m ógłby zapobiec przygniatającej przew adze przem ysłu ciężkiego.
W yjątkow o obszernie broszura tra k tu je o znaczeniu węglowego Z agłębia K arw ińskiego dla Polski. P odkreślając, że Polska, k tó ra była i je s t dotychczas jed n y m z m ocarstw węglowych, przez przyłączenie Zagłębia K arw ińskiego jeszcze w zm ocniła swą św iatow ą pozycję, au to rzy opisują szczegółowo dotychczasow ą produkcję, jej w aru n k i oraz tow arzystw a górnicze. Dla dokładnego zobrazow ania znaczenia przyłączenia Zagłębia K arw ińskiego do Polski, au to rzy zajm ują się bliżej rozdziałem dotychczasow ej p rodukcji w ęgla w Polsce m iędzy ry n e k w ew nętrzny i eksport i w yrażając zapatryw anie, że Polsce ze w zględów prestiżow ych będzie zależało na u trzy m an iu ciągłości p rac y i dużej w ydajności kopalń karw ińskich, dochodzą do wniosku, że zagadnienie w ęgla w Polsce było zawsze raczej kw estią eksportu, k tó ry to problem wobec zwiększenia się ogólnej p rodukcji w skutek
przyłączenia K arw in y i wobec słabych m ożliwości pow iększenia kon- sum cji w Polsce, tym bardziej n ab iera na ostrości. W skutek pow yż
szego należy oczekiwać — zdaniem autorów — w najbliższych lata ch zwiększonej aktyw ności polskiej zagranicznej polityki handlow ej r przy tym , zdaniem broszury, głów ne sta ra n ia Polski będą szły w kie
ru n k u opanow ania południow ych i południow o-w schodnich ryn k ó w europejskich, w pierw szej linii ry n k u czechosłow ackiego i A u strii.
Je śli chodzi o ry n e k czechosłowacki, to pew ną pom ocą ty ch dążności w Polsce będą pow iązania spółkow e w zględnie finansow e m iędzy kopalniam i w Polsce i w Czechosłowacji. N iem niej sądy au to ró w są pod ty m w zględem dość pesym istyczne, w sk u tek o trzym anych wiadom ości z P ragi, że Rząd Czeski dąży do m aksym alnego napięcia
p rodukcji w kopalniach czeskosłowackich. <
Jeżeli chodzi o rynki południow o-w schodnie, sy tu acja Polski je s t o tyle ułatw iona, że posiadając w sw ym rę k u Bogum in, m oże m ieć ona w pływ na kom unikację z tym i rynkam i.
Je śli chodzi o koks — au torzy w y ra ż ają zap atry w an ie, że je s t to jed n a z w iększych zdobyczy polskich w ciągu ostatnich lat. K oksu 0 jakości karw ińskiego brakow ało Polsce dla jej procesów h u tniczych 1 odlew niczych; koks zatem karw iński jest doskonałym u zu p ełn ie
niem w przem yśle górnośląskim hutniczym i m etalurgicznym ; b ro szura zajm uje się szczegółowym opisem w ytw órczości i urządzeń zakładów (w iększych — z h u tą trzyniecką na czele) oraz poró w n a
niem cyfr p ro dukcji hutniczej w Polsce i na Zaolziu. Z porów nania cyfr autorzy dochodzą do w niosku, że zaolziańskie przem ysły h u tn i
czy i m etalow o-przetw órczy oddziałają w w ysokim stopniu n a s tru k tu rę przem ysłu polskiego. W pierw szym rzędzie k o n k u ren cję z ak ła
dów zaolziańskich będą odczuw ać przem ysły górnośląskie, z czasem jed n a k — zdaniem autorów — k o n k urencja przerodzi się w ścisłą w spółpracę, albow iem przed obom a przem ysłam i stoi jedno i to sam o zagadnienie: ja k rozw iązać zbyt zwiększonej pro d u k cji h u tniczej.
Pojęcie zw iększonej produkcji autorzy rozum ieją jak o p ro d u k cję h u t polskich i Zaolzia z jednej stro n y i przyszłą p ro d u k cją C. O. P .’u z drugiej. Przyłączenie Zaolzia odbije się niew ątp liw ie na kw estii b u dowli C. O. P .’u. Jeśli chodzi o dalszą rozbudow ę C. O. P .’u, to a u to rzy sądzą, że p u n k t ciężkości leży w tym , czy P olska będzie m ogła forsow ać dalej rozbudow ę C. O. P .’u pod w zględem finansow ym , co je st bez pom ocy Rządu niem ożliw e. Pom oc zaś rządow a je s t n ie do pom yślenia, jeślib y Polska chciała unarodow ić h u tn ictw o zaolziań
skie przez elim inację udziału koncernu Schneider-C reuzot z G órni
czej i H utniczej S. A. (w T rzyńcu). N ależy tu zaznaczyć, że pow yż
szy tok rozum ow ania jest rów nie ciekaw y, ja k i dużo m ówiący.
Je śli chodzi o zbyt w ytw orów hutniczych, to autorzy dochodzą do w niosku, że poniew aż ry n ek w ew nętrzny polski je s t (w e w szyst
kich m ożliw ych kom binacjach produkcji) za m ało pojem ny, Polska będzie m usiała eksportow ać i to eksportow ać za w szelką cenę. Na ry n k ach św iatow ych Polska n apotka n a konkurencję innych pań stw eksportujących, a poniew aż Polsce będzie zależeć na w prow adzeniu a rty k u łó w hutniczych na now e rynki, operow ać będzie ona obniżo
n y m i cenam i, w zględnie prem iam i eksportow ym i. Co do ew. rynków , to autorzy sądzą, że gros hutniczej ekspansji polskiej będzie się kie
row ało na południow o-w schodnie ry n k i Europy. N a tych ry n k ach
„Polska w ejdzie bardzo dotkliw ie w sferę in teresó w niem ieckich.
G dyby m iało dojść na tych ry n k ach do w alki k o n k u rencyjnej m iędzy N iem cam i a Polską, to wzm ocnione i rozszerzone przez przyłączenie Zaolzia przem ysły polskie m ogą pow ażnie zagrażać niem ieckim in te resom gospodarczym ”.
Z agadnienia kom u nik acyjn e i ich znaczenie
Z p u n k tu w idzenia interesów niem ieckich bodajże najw ażn iej
szym zagadnieniem jest, zdaniem autorów , zm iana konfiguracji w układzie kom unikacyjnym E uropy przez przyłączenie do Polski stacji Bogum in, leżącej w powiecie frysztackim . W rozdziale o zna
czeniu kom unikacyjno-gospodarczym Zaolzia autorzy podają dokład
nie gęstość sieci, linie kolejow e itd., zaznaczając ze zdziw ieniem , że w raz z przyłączeniem całej sieci kom unikacyjnej P olska nie zażądała proporcjonalnego przydziału tab o ru kolejowego, k tó ry to tab o r b a r
dzo by się Polsce przydał, posiadając przew ażnie now oczesną kon
strukcję.
Znaczenie Bogum ina jako stacji w ęzłowej au torzy ro zp a tru ją pod każdym k ątem w idzenia, a w szczególności odnośnie jego cen
tra ln e j pozycji w stosunku do m iędzynarodow ej w ym iany. I ta k — zdaniem autorów — biorąc pod uw agę Rosję i n ajk ró tsz ą do niej dro
gę przez Kijów, Zdołbunów , K raków , Dziedzice, cały tra n z y t czesko- rosy jsk i będzie m usiał przechodzić przez Bogum in. Daleko w ażniej
szą, zdaniem autorów , je s t rola Bogum ina jako p u n k tu tran zy to w e
go m iędzy Zachodnim i Czecham i z jed n ej strony, a Słow acją, R usią P o d k arpacką i R um unią z drugiej strony.
Z p u n k tu w idzenia niem ieckiego i w ym iany N iem iec z k ra ja m i bałkańskim i n ajbardziej jest in te resu jąc y odcinek linii m iędzy Bogu- m inem a Czacą (Św ierczynow cem ). Cała w ym iana m iędzy N iem cam i a B ałkanam i szła począwszy od W rocław ia przez Bogum in, K o
szyce do B ukaresztu, k tó ry b ył z kolei p u n k tem rozprow adzającym . R uch ten będzie u trz y m y w a ł się i nadal, gdyż linia W iedeń — B uda
peszt m ało się n a d a je do tych celów. W skutek więc posiadania Śląska Zaolziańskiego, Polska stała się pośrednikiem w każdym tran sp o rcie m iędzy Rzeszą N iem iecką a Północnym i B ałkanam i. W m niejszej
m ierze będzie odgryw ał B ogum in rolę w tran zy cie m iędzy W rocła
w iem a W iedniem przez Przerów .
Z daniem autorów P olska je s t i ta k jed n y m z w ażniejszych k r a jów tran zy to w y ch Europy. O becnie przez przyłączenie Śląska Zaol- ziańskiego znaczenie Polski jako k ra ju tranzytow ego niepom iernie w zrosło. Je śli w eźm iem y pod uw agę, że dotychczas Polska b y ła k r a jem tran zy to w y m dla N iem iec w stosunku do P ru s W schodnich, P a ń stw B ałtyckich i Rosji, to obecnie przyłączenie Bogum ina, z jego dalszym i konsekw encjam i tranzytow ym i, oznacza w zrost zależności tran zy to w ej N iem iec od Polski.
W ychodząc z założenia, o czym wyżej była ju ż mowa, że Polska, aby u trzym ać w ru ch u w a rszta ty pracy n a Ś ląsku Zaolziańskim , m usi eksportow ać i wobec m ożliwości gospodarczych k o nfliktów z N iem cam i n a rynkach Południow o-W schodniej Europy, au torzy sądzą, że n astęp n y m kierunkiem , k tó ry m to w ary znajd ą ujście, będzie k ieru n e k północny, a zatem ew e n tu aln y eksport (rów nież i im port surow ców ) będzie się odbyw ał przez p o rty G dyni i G dańska. A uto
rzy nie m ają złudzeń, że ek sp o rt zam orski odbyw ać się będzie przez p o rty polskie z pom inięciem dotychczas in te resu jąc y c h Zaolzie po r
tów n a d Odrą. W zrost obrotu portów polskich w sk u te k przyłączenia Zaolzia, autorzy szacują na dw a do dw a i pół m iliona ton w eksporcie.
P o ru szają rów nież a u to rzy problem przyszłych kanałów łączą
cych D unaj i O drę oraz O drę z W isłą. W ty m w y p ad k u k a n a ł tak i przechodziłby praw dopodobnie przez Śląsk Zaolziański.
W yw ody autorów w broszurze zestaw ione są na jej końcu w form ie rekap itu lacji. W krótkości podam y je:
1. pow iększenie pow ierzchni i liczby ludności Polski przez p rzy łączenie Zaolzia nie Odgrywa specjalnej roli;
2. przyłączenie Zaolzia obdarzyło Polskę now ym i tro sk am i n a ro dowościowym i, gdyż Zaolzie p rzed staw ia obszar narodow ościo
wo pom ieszany, gdzie oprócz Polaków , Czechów i N iem ców istnieje duża część ludności politycznie i narodow ościow o indy- fere n tn e j i zm ien n ej;
3. pod w zględem socjalnym przyłączenie Zaolzia będzie oznacza
ło podtrzym anie napięć socjalnych w polskich okręgach p rze
m ysłow ych i znaczne w zm ożenie elem entu kom unistycznego;
4. rolnictw o Zaolzia na tle problem u ro ln ictw a całej Polski nie będzie odgryw ało żadnej roli;
5. olbrzym ie znaczenie m a przyłączenie Zaolzia w skutek znajdo
w ania się na tym obszarze przem ysłów hutniczego i węglowego, przem ysły te dają: uzupełnienie dla dotychczasow ego p rzem y słu hutniczego w postaci koksu, znaczne w zm ożenie p rodukcji hutniczej i dalsze podniesienie Polski jako p ań stw a węglowego.
O gólnie — podniesienie Polski, jako p aństw a przem ysłow ego;
6. z p u n k tu w idzenia kom unikacyjnego Polska stała się najpow aż
niejszym k raje m tranzytow ym z bezpośrednim oddziaływ aniem na W schód i P ołudnie Europy, co szczególnie m uszą odczuć Niem cy;
7. w zakresie zagadnień h an d lu zagranicznego należy oczekiwać żywszej w ym iany tow arow ej Polski z państw am i Południow ej E uropy oraz planow ego forsow ania eksportu w ytw orów Śląska Zaolziańskiego;
8. należy się spodziewać dalszych wzm ożonych obrotów przez G dynię i G dańsk, aczkolw iek pod tym względem , jak rów nież pod w zględem oddziaływ ania obrotów tych portów n a p orty niem ieckie M orza B ałtyckiego, tru d n o podaw ać k o n k retn e przew idyw ania.
U w agi k rytyczn e
N ie należy się dziwić autorom , że w swoich w yw odach rozpa
try w a li n iektóre zagadnienia Śląska Zaolziańskiego z p u n k tu w idze
n ia Niemiec. N iem niej należy podkreślić, że z nie w szystkim i w yw o
dam i m ożna się pogodzić i że część w niosków autorów o p arta je s t bądź to na m ylnych przesłankach, bądź n a nieznajom ości rzeczy. I ta k jeśli pow rócim y do kw estii narodow ościow ej, w yw ody autorów co do p rzodującej roli, ja k ą odgryw ał elem ent niem iecki n a Zaolziu, m ożna zapisać raczej do przeszłości, może n a w e t do czasów sprzed zaboru czeskiego. Rów nież m ało przekonyw ujące są w yw ody autorów o roli, ja k ą w zagadnieniu narodow ościow ym odgryw ają „ślązakow cy”. Zda
je się w ydaw ać pew nym , że ro la tego ugrupow ania, ta k niechlubnie zapisanego w w alkach o polskość Śląska Zaolziańskiego, jest defini
ty w n ie skończona i nigdy już nie w yjdzie n a św iatło dzienne. A utorzy zapom inają rów nież o rep resjach czeskich, jeśli chodzi o w pisy do szkół pow szechnych. D latego też spraw dzian roli „ślązakow ców ”, ja k i a u to rz y widzą w now ych w pisach do szkół pow szechnych, je st m yl
ny, a olbrzym i w zrost zapisanych dzieci polskich należy przypisać w reszcie sw obodnem u zapisowi do szkół bez rep re sji i bez rep e rk u sji w pisu n a pracę i stosunki rodziców. S tą d też ja k n ajbardziej m y ln y m je s t tw ierdzenie au to ró w o Śląsku jak o o obszarze narodow ościow o pom ieszanym . M ożna m ówić jedynie o obszarze z m ałym i m niejszo
ściam i niem ieckim i i czeskimi. To też do błędów autorów należałoby zaliczyć um ieszczenie w powyższej broszurze m apy narodow ościow ej w edług spisu czeskiego z 1930 r., co do którego spisu autorzy m ają sam i zastrzeżenia.
S tan i pro d u k cja zarów no przem ysłu hutniczego, ja k i górni
czego jest oddana dokładnie i nie w zbudza zastrzeżeń. N atom iast w nioski autorów co do ew. konfliktów polsko-niem ieckich na ry n
kach W schodniej i Południow ej E uropy w sk u tek ek sp o rtu w y n ik a jącego z przyłączenia Śląska Zaolziańskiego nie w y d a ją się słuszne.
J e śli chodzi o w y tw o ry hutnicze, są one objęte k a rte la m i m iędzyna
rodow ym i, a zatem nie oddziaływ ują n a m ożliw ości m iędzypaństw o
w ych konfliktów . Z agadnienie w ęgla nie ulega w iększej zm ianie w założeniu, że obecnie P olska przejm ie te tra n s p o rty w ęgla k ar- w ińskiego, k tó re daw niej szły w poruszanych przez autorów k ie ru n kach. W reszcie n ie w y d aje n am się, aby e w e n tu aln y eksport reszty przedsiębiorstw przem ysłow ych Śląska Zaolziańskiego m ógł dopro
w adzić do konfliktów .
K atow ice, w styczniu 1939 r.
M gr Z b ig n iew M iłobędzki.
NO W E W Y D A W N IC TW A INSTYTUTU ŚLĄSKIEGO
K a r o l M i a r k a , W yb ó r pism . Z eb rał i opracow ał A dam B ar.
Z p o rtretem . K atow ice 1939, s tr X X V III -j- 301. C ena brosz, zł 5.—, opr. zł 6.50.
(„B iblioteka P isarzy Śląskich”, Tom VII.)
N ow y tom „Biblioteki Pisarzy Śląskich” zawiera starannie dobrany w ybór pism Karola Miarki w opracowaniu autora niedaw no w ydanej przez Instytut Ś ląski m onografii poświęconej Miarce — Adama Bara. Poniew aż w dzisiejszej perspektyw ie Miarka posiada znaczenie nie jako literat, lecz przede w szystkim jako pisarz polityczny, w iększą część tomu zajm ują w yjątk i z pism politycz
n ych Miarki, charakteryzujące jego działalność i kierunki ideologiczne. A by dać w yobrażenie o literackiej twórczości Miarki, um ieszczono przy końcu frag
m ent z dramatu „Kultura” oraz dwa fragm enty p ow ieściow e z „Husytów na G órnym Śląsku” i „Petroneli”.
D zieło opatrzone jest obszernym w stępem wprowadzającym , krótką bio
grafią Karola Miarki i licznym i przypisami, objaśniającym i tekst pism Miarki.
D ru k a rn ia „ D z ie d z ic tw a “ w C ieszynie