Agnieszka Zielińska-Nowicka
Analiza demograficzna gospodarstw
domowych imigrantów toruńskich w
pierwszej połowie XIX wieku
Rocznik Toruński 33, 57-80
2006
R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 33 R O K 2006
Analiza demograficzna gospodarstw
dom ow ych imigrantów toruńskich
w pierwszej połow ie XIX wieku*
A g n i e s z k a Z ie liń s k a -N o w ic k a I n s ty tu t H is to r ii i A r c h iw is ty k i U M K T o r u ń
Sytuacja gospodarcza i społeczna Torunia oraz tendencje demogra ficzne, które obserwować można dla pierwszej połowy XIX w., miały ogromny wpływ na ruchy migracyjne mieszkańców tego miasta. N iektó re z czynników powodowały pozytyw ną koniunkturę dla imigracji, inne natomiast zniechęcały do przybywania do Torunia, nasilając również emigrację. Szczególnie niekorzystny dla ruchu im igracyjnego, ale i dla ogólnego rozwoju miasta był cały zespół czynników polityczno-gospo darczych, powstałych w wyniku ponownego powrotu Torunia w granice państwa pruskiego po Kongresie W iedeńskim w 1815 r. M im o to jednak lata dwudzieste nazwać można z pew nością okresem ożywienia gospo darczego Torunia. Było ono związane z intensywnymi pracami fortyfi kacyjnymi, ale i odbudową po zniszczeniach wojennych oraz rozbudow ą infrastruktury garnizonu toruńskiego. Sytuacja taka trwała jednak tylko do końca lat dwudziestych, korzystnie wpłynęła na stosunki ekonomicz ne i ludnościowe w Toruniu, a także powodowała przybywanie imigran tów, szczególnie z okolicznych miejscowości i najbliższych terenów. Niestety koniunktura budowlana wygasła już pod koniec lat dwudzie
’ Publikacja powstała w ramach realizacji projektu badawczego: „Społeczeństwo i przemiany demograficzne w Toruniu w latach 1793-1914 na tle miast na ziemiach pol skich żabom pruskiego” finansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
stych XIX w. To spowodowało redukcję zatrudnienia w budownictwie, a w konsekwencji odpływ robotników z Torunia i podmiejskich osiedli. Z kolei powodowało stagnację w życiu gospodarczym i dalej wpływało negatywnie na kształt stosunków ludnościowych i migracyjnych.
A naliza rodzin im igrantów 1 przeprow adzona została na podstawie ksiąg „Seelenlisten”2, według stanu cywilnego im igrantów , a więc oddzielnie zbadana została rodzina nuklearna (m ałżeństw o z dziećmi pozostającym i w domu) bądź trzon rodziny (m ałżeństwa bezdzietne), oddzielnie rodziny szczątkowe (wdowy, wdowcy, panny i kaw alero wie z dziećm i), osoby sam otne w chodzące w skład gospodarstw do m owych3. Ten szczegółowy podział m iał na celu dokładną analizę zjawiska.
1 Rodzina jest definiowana na kilka sposobów. Przede wszystkim: jest to najmniejsza jednostka wspólnoty ludzkiej, inaczej - historycznie zmieniająca się forma więzów po krewieństwa i powinowactwa: J. M ichalewicz, Elementy demografii historycznej, W ar szawa 1979, s. 191. Rodzina to też: zbiór osób związanych ze sobą przez małżeństwo lub rodzicielstwo albo ciąg jednostek, z których jedne są potomkami drugich, czyli stanowią linię, „rasę,” „dynastię”: J.-L. Flandrin, Historia rodziny, Warszawa 1998, s. 8.
2 Archiwum Państwowe w Toruniu, Akta Miasta Torunia, nr 17628-17709. W szelkie dane zamieszczone w tabelach 1-5 dotyczące imigrantów przybywających do Torunia w iatach 1813-1844 pochodzą z „Seelenlisten” - spisów dusz (mieszkańców) Torunia sporządzanych prawie corocznie. W tabelach 1-5 w pierwszym wierszu znajdują się dane za rok 1813 dla Starego Miasta Torunia i dane za 1814 rok dla Nowego Miasta Torunia i przedmieść. W drugim wierszu dane s ą uśrednione dla lat 1821-23. W wierszach 14, 17 i 18 znajdują się dane za okresy sprawozdawcze 1836/37, 1840/41 i 1842/43.
3 Osoby mieszkające razem we wspólnym m ieszkaniu, dom u, razem ponoszące
koszty utrzym ania i przebyw ające ze sobą: M. K opczyński, Studia n a d rodziną chłop
ską w* K oronie w X V II-X V III w ieku, G dańsk 1998, s.7 -1 2 . Pojęcie gospodarstw a jest
szersze niż pojęcie rodziny, poniew aż rozciąga się dodatkow o na inne osoby spokrew nione i spowinowacone ja k i osoby obce. Pojęcia te dzisiaj, różne znaczeniow o, kiedyś były synonim am i. W starych słow nikach angielskich na pierw szym miejscu w ym ienia no pojęcie w spólnego zam ieszkania. Tak więc słow nik Sam uela Johnsona (1755) jak o pierw sze znaczenie słowa „fam ily” wymienia — ci, którzy m ieszkają we w spólnym dom u, a ja k o synonim podaje „household”. T o znaczenie „gniazda rodzinnego” czy „rodziny”, rozpow szechnione szczególnie w języku angielskim , występowało także w X V II i X V III-w iecznej francuszczyźnie. W łaśnie ono pojaw ia się na początku arty kułu w pierw szym w ydaniu D ictionnaire de 1'Academie z 1694 r.: „Wszystkie osoby mieszkające w jednym domu i podległe głowie rodziny”. D opiero w XIX w. dokładniej precyzuje się różnice między gospodarstwem a rodziną. „Osoby jednej krwi mieszkające pod jednym dachem, a przede wszystkim ojciec, matka i dzieci” - stwierdza Littre
M ów iąc o rodzinie4 należy uśw iadom ić sobie, iż małżeństwo w róż nych grupach społecznych w XIX w. m iało różny charakter. Przede w szystkim to mężczyzna odgryw ał rolę głowy rodziny, i to nie tylko w sensie obyczajowym . Był on przede w szystkim osobą utrzym ującą finansow o żonę i potom stw o5. T o zm uszało go najpierw do osiągnięcia stabilizacji życiowej, a następnie dopiero ożenku. N ależy jednak pa miętać, iż nie dla w szystkich mężczyzn osiągnięcie pełnej stabilizacji finansow ej było m ożliwe - przykładem m ogą być tu licznie przybyw a jące, tylko ze względu na boom budow lany w Toruniu w latach dwu dziestych XIX w., rodziny robotników niew ykw alifikow anych. Nieco inaczej sytuacja w yglądała w rodzinie rzem ieślniczej. Status finanso wy rzem ieślnika określało uzyskanie tytułu m istrza, dlatego dopiero po założeniu w łasnego w arsztatu mógł on w prowadzić do swego domu m ałżonkę6. Bardzo pożądane było małżeństwo z córką rzem ieślnika,
w 1869 r., a około roku 1835 Słownik Akademii: „ Mówi się niekiedy o krewnych miesz kających razem, a zwłaszcza o ojcu, matce i dzieciach, a nawet tylko o dzieciach”. Tak więc pojęcie rodziny w najbardziej dziś rozpowszechnionym ujęciu istnieje w kulturze zachodniej dopiero od niedawna, cyt. za: J.-L. Flandrin, Historia rodziny, s. 9, 14.
4 Literatura dotycząca rodziny, w ychowania w rodzinie je st bardzo obszerna, nie w szystkie jednak z tych pozycji dotyczą XIX w.: Z. Tys2ka, Socjologia rodziny, W ar szaw a 1976; I. G ieysztorow a, Rodzina staropolska w św ietle badań dem ograficznych.
Z arys problem atyki, [w:] S p o łe c ze ń stw staropolskie. Studia i szkice, t. II, pod red.
A. W yczańskiego, W arszaw a 1979, s. 159-175; A. Adamski, Socjologia m ałżeństwa
i rodziny. W prowadzenie, W arszaw a 1982; E. Piasecki, C harakterystyka dem ograficz na daw nej rodziny p olskiej, Przeszłość Dem ograficzna Polski, t. 14, 1983, s. 9 9 -1 2 1 ;
M. B ogucka, Rodzina w polskim m ieście X V I-X V II w ieku: w prow adzenie w problem a
tykę, Przegląd H istoryczny, t. 74, 1983, z.3, s. 4 9 5 -5 0 7 ; A. W yrobisz, Rodzina w m ie ście doby przedprzem ysłow ej a życie gospodarcze: przegląd badań, ibid., t. 77, 1986,
z. 2, s. 3 0 5 -3 3 0 ; tenże. Staropolskie wzorce rodziny i k o b ie ty - ż o n y i matki, ibid., t. 83, 1992, z. 3, s. 405-421; H. E. Krüger, D ie Geschichte einer ganz normalen Fam ilie aus
Altthorn in Westpreussen, Lüneburg 1986; Społeczeństwo polskie X V III i X IX wieku, Studia o rodzinie, pod red. J. Leskiewiczowej, t. 9, W arszawa 1991; Rodzina ja k o środo wisko wychowawcze w czasach nowożytnych, pod red. K. Jakubiaka, Bydgoszcz 1995;
C. Kuklo, Współczesne badania nad rodziną w Europie X V I-X VH I wieku, (w:] Rodzina -
je j funkcje przystosowawcze i ochronne, pod red. E. Hałonia, W arszawa 1995, s. 141—
-1 5 2 ; K. M akowski, Rodzina poznańska w I połowie X IX wieku, Poznań 1995.
5 Św iadczą o tym zapisy w „Seelenlisten”, gdzie w przypadku rodziny nuklearnej zaw sze jedynie m ężczyzna podejm uje pracę zaw odow ą, kobieta zaś pozostaje w domu.
6 W. N ajdus, Rodzina i dom ow nicy rzem ieślnika polskiego w latach 1 7 7 2 -1 9 1 8 na
podstaw ie m ateriałów m ałopolskich, [w:] Społeczeństw o polskie X V III i X IX w ieku, 59
co ułatw iało osiągnięcie majsterii i gw arantow ało szczególne względy u pracodawcy. Szczególnych cech nabierało natom iast m ałżeństwo czeladnika z ow dow iałą m ajstrową. Zgodnie z praw em cechow ym wdowa mogła prow adzić warsztat po mężu, jeżeli sprawami produk cyjnym i zajął się doświadczony czeladnik. Rzadko dążyła do ponow nego w yjścia za mąż, tym bardziej jeśli miała syna, który mógłby za kład przejąć i dalej go prowadzić. W sytuacji ślubu czeladnika z wdową pozyskiw ał on w arsztat ju ż zaprowadzony z dotychczasow ą klientelą. W zamian za to m usiał zaakceptować życie z często znacznie starszą od siebie kobietą i je j dziećmi.
Podstaw ow ą rolą, ja k ą wyznaczano w małżeństwie kobiecie, była rola żony i matki. W okresie now ożytnym propagow ał j ą Kościół kato licki oraz prom atrym onialnie nastaw ione m iejskie ustaw odaw stw o różnych szczebli. K aznodzieje duchow ni lansowali dw a modele ideal nej kobiety zamężnej: niew iasty silnej, prowadzącej rodzinę, w ycho wującej dzieci i służącej mężczyźnie (w zorowany na biblijnej Sarze), oraz istoty cichej, spędzającej większość czasu na kontem placji i m o dlitw ie, pokornie w ypełniającej sw e obowiązki i gardzącej św iatem 7. W śród wad charakteryzujących złe żony najczęściej podkreślano lek kom yślność, zam iłow anie do zbytku, marnotrawstwo, niestałość uczu ciow ą i nieobyczajność. K rytykow ano też rodziny, w których dom i now ała żona i podporządkow yw ała sobie męża.
W iek XIX to okres w ielkich przem ian w sam ośw iadom ości, zaję ciach i znaczeniu kobiet w rodzinie i społeczeństwie, ich angażow ania się w pracę zaw odową, co należy uważać za naturalną konsekw encję zarów no przem ian społeczno-gospodarczych, jak i m entalnościow ych oraz kulturow ych tego stulecia. Należy jednak rów nież uświadom ić sobie, że inna była w ów czesnym świecie pozycja kobiety w rodzinie
s. 14. C o więcej, w prow adzić j ą musiał. Statuty cechow e zgodnie wyznaczały m łode m u majstrowi rok i 6 tygodni czasu na ożenek. Jeśli po upływie w yznaczonego terminu nie stanął na ślubnym kobiercu, tytułem kary musiał dostarczyć cechowi piw o na poczęstunek zawiedzionych „w spółbraci”. Jeśli nadal nie brał ślubu, czekały go kolej ne poczęstunki.
7 A. K arpiński, K obieta w mieście polskim w drugiej połow ie X V I i w X V II wieku, W arszawa 1995, s. 146. Tak wyobrażali j ą sobie m. in. Sebastian Klonowie, Piotr Skarga, M ikołaj Rej, W acław Potocki.
kupieckiej czy rzem ieślniczej, inna w rodzinie robotniczej, inna w ro dzinie miejskiej i w iejskiej. T ak więc kontekst stanowy ja k i społeczny m iał tu zasadnicze znaczenie, gdyż decydow ał o m ożliw ościach anga żow ania się kobiet w określonych sferach aktyw ności.
O czywiście nie tylko różnice stanowe wpływ ały na charakter m ał żeństwa. Bardzo istotne było w yznanie danej rodziny. Szczególnie wyróżniały się na tle ogółu stosunki panujące w rodzinie żydowskiej. Tutaj rodzina była ostoją tradycji, a staropanieństw o i starokaw aler- stw o było grzechem ; pozycja mężczyzny określona była jako bardzo silna, choć niejednokrotnie żona pom agała mężowi w kw estiach za wodowych.
O mawiane tu rodziny przybyw ające do Torunia to rodziny robotni cze, rzem ieślnicze, a także urzędnicze, znajdujące się na zupełnie in nych poziom ach finansow ych i kulturalnych8. Zawsze jako rodzina staw ały się środow iskiem wychowaw czym dla swoich dzieci. Na tym polu wyraźnie widoczne były różnice między rodzinam i zamożnymi (ziem iańskim i, urzędniczymi) a ubogimi. W dobrze sytuowanych ro dzinach kładziono ogromny nacisk na w ykształcenie dzieci, ich dobry rozwój fizyczny i intelektualny, gdy tym czasem dzieci w rodzinach ubogich musiały bardzo wcześnie szukać pracy - udaw ały się na służ bę i pełniły tam różnorodne funkcje: parobków , chłopców , służących, pokojów ek, kucharek. W przypadku im igrantów przybyw ających do Torunia niejednokrotnie były to osoby, które nie ukończyły 14 roku życia, natom iast w grupie wiekowej 15-19 lat stanowiły większość łącznie z uczniami zakładów rzem ieślniczych9.
R ozpatrując strukturę dem ograficzną gospodarstw domowych i ro dzin im igrantów, należy pam iętać, iż ogrom ną rolę w tej kwestii od gryw ała różnorodność struktury społeczno-zaw odowej poszczególnych
8 Tm dno określić ich praw dziw e korzenie stanowe. Jedynie w księgach ludnościo wych za 1813 i 1814 rok znajdują się wpisy dotyczące stanu, i tak spotkać można: gm inny (najczęściej), m ieszczański (rzadziej) i szlachecki (niezwykle rzadko).
9 A. Ładyżyński, Rola rodziny w kształtow aniu postaw religijnych i patriotycznych
w zaborze austriackim (1771—1914), [w:] Rodzina ja k o środow isko w ychowawcze w cza sa ch now ożytnych, pod red. K. Jakubiaka, B ydgoszcz 1995, s. 9 6 -1 0 6 ; K. W ró-
bel-Lipow a, W ychowanie dzieci w p olskiej rodzinie ziem iańskiej w X IX wieku, ibid., s. 7 3 -8 1 .
dzielnic Torunia. Stare i N owe M iasto były dzielnicam i o charakterze rzem ieślniczym i kupieckim, obszarem , na którym zamieszkiwali bo gaci m ieszczanie, oficerow ie garnizonu toruńskiego oraz pracow nicy służby publicznej. Przedm ieścia Torunia (Chełm ińskie, Bydgoskie i Jakubskie) miały zdecydow anie robotniczy charakter. To zróżnico wanie, jak w ykazują badania, m iało ogrom ny wpływ na im igrację i jej kształt.
Liczba małżeństw im igrujących do Torunia w ahała się w ciągu badanego okresu na poziomie od 239 w latach 1821-1823 do 28 w okre sie sprawozdaw czym 1836/37. Ta tendencja spadkow a była wynikiem ogólnego spadku liczby przybyw ających im igrantów , co było rezulta tem wspom nianej ju ż stagnacji gospodarczej w Toruniu w latach trzy dziestych XIX w. (tabela 1). Dość spory odsetek stanow iły m ałżeń stw a bezdzietne - 49,1 % do 28,6% ogółu przybyw ających małżeństw, z trendem spadkow ym w latach trzydziestych. Liczby w zględne10 uka zujące udział małżeństw przybyłych z jednym dzieckiem charaktery zowały się tendencją spadkow ą na przestrzeni badanego okresu - z 42,7% do 23,6% . Zwiększał się natom iast odsetek małżeństw przy byw ających z dw ojgiem , trojgiem i czw orgiem dzieci. M ałżeństw a przybyw ające z pięciorgiem i sześciorgiem lub w iększą liczbą dzieci były ju ż na tyle jednostkow e, iż trudno oceniać to zjaw isko. Zw ięk szanie się odsetka rodzin wielodzietnych było w idoczne szczególnie przy określaniu przeciętnej liczby dzieci przypadającej na jedno m ał żeństw o dzietne, która w latach dw udziestych XIX w. utrzym yw ała się na poziom ie 1,5 do 2, następnie zaś rosła naw et do 2,4 w okresie 1836/37. Było jednak istotne, iż w okresie m ożliw ie najkorzystniej szym dla Torunia pod w zględem ekonom icznym dom inowały młode m ałżeństwa bezdzietne lub z jednym dzieckiem. Św iadczyło to o za robkowym charakterze im igracji, a także przybyw aniu młodych m ał żeństw - jak wynika z dalszej obserw acji ich losów - często w celu osiedlenia się tu na stałe i pow iększania rodziny dopiero w Toruniu.
Zwiększanie się odsetka imigrujących rodzin wielodzietnych, szcze gólnie widoczne w przypadku rodzin mających na utrzymaniu dw oje lub
10 M owa tu tylko o liczbach w zględnych, gdyż liczby bezw zględne ulegają spad kowi z pow odu zm niejszania się liczby imigrantów.
troje dzieci, by)o efektem zaham owania migracji o charakterze czysto zarobkow ym i zw iększenia znaczenia m igracji z dalszych terenów: rodzin kadry urzędniczej, w olnych zaw odów, rzem ieślników , kupców, handlarzy - czyli grupy osób charakteryzujących się ju ż określoną pozycją zawodową, a także-niew ątpliw ie lepszą sytuacją m aterialną.
Em igracja z innych m iejscowości do Torunia była przykładem w ielkiego procesu em igracji zarobkowej, która w społeczeństwie XIX- -w iecznym kształtow ała now e społeczeństw a i stanow iła bardzo w aż ny elem ent procesów demograficznych. Przypadek Torunia dobitnie św iadczy i potw ierdza, iż głów nym bodźcem była tu chęć przeniesie nia się z rejonów słabiej rozw iniętych i o niższej stopie życiowej na m iejsce, gdzie m ożna było sobie czy też swojej rodzinie zapewnić wyższy poziom egzystencji i lepszą przyszłość11.
Rozpatrując im igrację m ałżeństw do poszczególnych dzielnic T o runia, należy stw ierdzić, iż najw ięcej małżeństw bezdzietnych przy bywało na przedm ieścia - były to głównie młode m ałżeństwa robotni cze. Z kolei m ałżeństw a dzietne, a szczególnie te z w iększą liczbą dzieci, przew ażały w śród przybyw ających do śródm ieścia - rodziny urzędnicze, rzem ieślnicze, kadry wojskowej.
Zainteresow anie badaniami nad szeroko pojętą rolą i znaczeniem kobiet w dziejach, w idoczne w historiografii polskiej, nie objęło dotąd szerzej problematyki pomorskiej, choć drobne informacje sygnalizujące
11 A. Chw alba, H istoria P olski 1795—1918, K raków 2000, s. 533. Procesy m igra cyjne w X IX w. dotyczyły nie tylko regionów danego państw a, ale rów nież państw , ja k i kontynentów . Ze zm ianą zam ieszkania wiązano nadzieje na podniesienie standardu życia. Pokonyw ano strach przed nieznanym , przed obcym. Zob. też. K. W ajda, M ig ra
cje ludności w iejskiej Pom orza W schodniego w latach 18 5 0 -1 9 1 4 , W rocław 1969;
J. Łukasiewicz, Ekonom iczne uw arunkow ania losu P olaków w X IX wieku, [w:] Losy
P olaków w X IX i X X wieku. Studia ofiarow ane Prof. S. K ieniew iczow i w osiem dziesią tą rocznicę Jego urodzin, W arszaw a 1987, s. 5 5 -7 2 ; T. Łepkow ski, Rozw ażania o losach polskich, Londyn 1987, s. 155-166; A. Ż am ow ska, Przem iany statusu spo łecznego kobiety i rodziny w dobie industrializacji. Badania polskie lat ostatnich, [w:] M etam orfozy społeczne. Badania na d dziejam i społeczeństw a polskiego X IX i XX wieku, pod red. J. Żam ow skiego, W arszaw a 1997, s. 5 9 -7 8 ; W. M ędrzecki, P roblem a tyka przem ian w arstw y chłopskiej w X IX i X X wieku, ibid., s. 109-119; S. Kowalska-
-Glikm an, D robnom ieszczaństw o polskie w w arunkach rozw oju gospodarki kapitali
stycznej (X IX w iek - lata m iędzyw ojenne), ibid., s. 7 9 -1 0 7 .
1 8 3 2 18 31 1 8 3 0 1 8 2 9 1 82 8 1 8 2 7 1 8 2 6 1 82 5 1 82 4 1 8 2 1 -2 3 1 8 1 3 /1 4 La ta to -0 o o oj U l O J to -J 4 ^O J O J -4 -O 0 0 u » O O J o o Ma łż eń stw a n ie m ają ce dz ie ci na u trz ym an iu _ n O 3 7 ,5 35 ,0 35 ,6 40 ,3 48 ,3 30 ,8 43 ,0 4 3 ,8 4 2 ,3 4 6 ,9 v £> ^3 O J v £) W 4 ^ to o > to o o 4^ \D O n oj - O to O to O J o 1 d zie ck o M ał ż e ń st w a m aj ąc e na u tr z y m a n iu 3 4 ,6 3 5 ,4 3 9 ,0 3 9 ,1 3 8 ,8 3 1 ,5 4 0 ,9 3 5 ,2 3 7 ,1 42 ,7 37 ,0 O n O O £ 0 0 0 0 -4 U l N O to -o 2 d zie ci 1 0 ,9 1 6 ,6 1 4 ,0 to to -4 0 0 1 2 ,5 1 0 ,7 1 0 ,8 jO 0 0 '-J to tO O n to W 0 0 'O O N 0 0 to 3 d zie ci O J O N t O O N 'o O n O J © O J O S O J to O J O J O J J O e n -4^ to U ) 4 ^ 4 ^ U l O N to 4 d zie ci o o © 4 ^ O n O J © O J O J O J jo " to to O N J O In to U i o to oj 4 *. to O J 4^ U l O J to -5 d zie ci ■ U 1o O J © jU O N O J © O J O J O J JO 0 0 O N © oo to o o to to o to O J 4^ to O J -6 i wię ce j d zie ci o © to■ © toU ) to" to toIn JO 1o © O J to 0 0 oj o O N U l U l O N 4 ^ O 4^ O s 0 0 O J o to o N O O J 0 0 4 ^O J Ra ze m (m ałż eń stw a d zie tn e) U ł U l 4 >> 0 0 o o 0 0 — J O N -J 0 0 n O to o -o N O N O 4 ^-to O J N O o o Og ółe m (m ałż eń stw a d zie tn e i b ez dz ie tn e) T /l 0 0 oo to < 1 to to 0 0 O N In ' o n Prz ec ię tn a l ic zb a d zie ci na 1 m ałż eń stw o d zie tn e T ab el a 1 M a łż eń st w a p rz y b y w a ją c e do Tor unia w la ta ch 1 8 1 3 -1 8 4 4
1 8 4 4 1 8 4 2 /4 3 1 8 4 0 /4 1 1 8 3 9 1 8 3 8 1 8 3 6 /3 7 , 1 8 3 5 1 8 3 4 OJ OJ to 20 CO oo 20 40 ,6 3 8 ,2 4 8 ,0 39 ,2 2 8 ,6 3 6 ,7 3 7 ,7 oo O 00 < 3 S O J -J £ s D 2 5 ,0 2 9 ,4 2 3 ,5 2 4 ,0 2 5 ,5 2 5 ,0 2 8 ,6 3 5 ,8 •-J -U Ы 00 o\ "J -J 2 1 ,9
11
,8
00 1 2, 0 1 5 ,7 2 1 ,4 1 4 ,3 1 3 ,2 OJ OJ t o ■ fc* . OJ U A t o 9 ,4 o e8,8
8,0
7 ,8 1 0 ,7 1 0, 2 3 ,8 -t O O -OJ -t-J OJ y > 5 ,9 t ■ Й-O 6 ‘S 3 ,6 U l o o -W o Ы N i -1 2 ,9 5 ,9 1 3 ,9 j -4 to o 's© o O -Ю -1 1 2 ,9 4 ,02,0
3,6 ‘ Ńe 'O Ы 4 0 O J OJ 20 OJ 3 3 3 2 3 4 3 4 2 5 t o oo 4 9 53 :1,8
2 ,3 2 ,12,2
toV2,2
Ç 4 O n O j O * 00 C D S L n > 3 С Л O p.ten krąg zagadnień pojaw iały się głów nie w syntezach pośw ięconych historii poszczególnych m iast lub też na marginesie badań nad kw e stiami społecznymi, kulturalnym i czy dem ograficznym i. Obszerniej pisano o kobietach w nauce niem ieckiej, która ten kierunek badań objęła znacznie wcześniej, choć należy podkreślić, iż prace z zakresu historii kobiet na Pomorzu są nieliczne i łączą się z historią kultury lub literatury czasów now ożytnych, w odniesieniu zaś do w ieków później szych dom inuje literatura starsza, przede w szystkim o charakterze biograficznym 12.
12 H. v Bism arck, Errinerungen aus dem Leben einer 95-jahrigen, Halle 1910; J. v Bism arck, E in Lebensbiid in Brtegen (184 4 -1 8 9 4 ), Stuttgart 1915; Ł. Charewiczowa,
K obieta w daw nej Polsce do okresu rozbiorów, Lwów 1938; J. W ojtow icz, Studia nad kształtow aniem się układu kapitalistycznego w Toruniu. Stosunki przem ysłow e miasta Torunia w X V III wieku, Toruń 1960; S. G rodziski, Ludzie luźni, W arszaw a 1961,
A. Fauve-Cham oux, K obieta samotna - zjawisko m iejskie, Przeszłość Dem ograficzna Polski, t. 17, 1987, s. 2 0 7 -2 1 9 ; K obieta i społeczeństw o na ziem iach polskich w X IX
w ieku, pod red. A. Żam ow skiej, A. Szwarca, W arszawa 1990; S. Bylina, W . Urban, K obiety staropolskie. O siągnięcia historiograficzne i problem y badaw cze, Kieleckie
Studia Historyczne, t, 9, 1991, s. 133-148; C. Kuklo, Kobieta samotna w m iastach
E uropy przedprzem ysłow ej ja k o przedm iot badań historycznych, [w:] M iasto, region, społeczeństw o. Studia ofiarow ane prof. A. W yrobiszowi w 60 rocznicę Jego urodzin,
pod red. E. Dubas-U rw anow icz, J. U rwanowicz, B iałystok 1992, s. 2 8 1 -2 9 3 ; P. Aries,
Człowiek i śm ierć, W arszaw a 1992, s. 4 0 1 -4 6 4 ; Kobieta i św iat polityki. Polska na tle porów naw czym w X IX i w początkach X X wieku, pod red. A. Żam ow skiej, A. Szwarca,
W arszaw a 1994; A. K arpiński, K obieta w m ieście polskim w drugiej połow ie X V I
i XV II wieku, Warszawa 1995; J-P. Bois, Historia starości. Wiek X IX i XX. O d M ontai- gnea do pierw szych em erytur, W arszaw a 1996, s. 2 3 5 -3 1 2 ; S. Salm onow icz, Kultura um ysłow a Torunia między barokiem a oświeceniem , [w:] H istoria Torunia, t. II, cz. 3: M iędzy barokiem i oświeceniem {1660-1793), pod red. M. B iskupa, Toruń 1996,
s. 2 9 9 -3 0 7 ; Kobieta i kultura życia codziennego - w iek X IX i XX , pod red. A. Ż am ow skiej, A. Szwarca, W arszawa 1997; T. Ehlcrt, H aushalt un d F am ilie in M ittelalter und
fru h e r N euzeit, Sigm aringen 1997; C. Kuklo, Kobieta samotna w społeczeństw ie m iej skim u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej. Studium dem ograficzno-społeczne,
Białystok 1998; E. Badinter. H istoria m iłości m acierzyńskiej, W arszaw a 1998, s. 1 0 7 - -1 6 8 ; M. B ogucka, Białogłow a w daw nej Polsce: Kobieta w społeczeństw ie polskim
X V I-X V III wieku na tle porów naw czym , W arszawa 1998; K obieta i rodzina w śre dniow ieczu i na progu czasów now ożytnych, pod red. Z. H. N ow aka, A. R adzim iń
skiego, Toruń 1998; M. Czapliński, Prostytucja ja k o problem m iasta W rocławia
w X I X wieku, Sobótka, 1999, z. 3, s. 3 1 5 -3 3 1 ; K obieta i praca. W iek X IX i XX , pod
red. A. Żam ow skiej, A. Szw arca, W arszaw a 2000; A. Żam ow ska, Studia nad dziejam i
Śmierć współmałżonka automatycznie powodowała powstanie rodzi ny szczątkowej i zerwanie więzi rodzinnych oraz związku małżeńskiego. Kobiety owdowiałe, jak wykazywały badania, miały na ogół o wiele mniejsze szanse na kolejne zamążpójście niż wdowcy na ożenek, szcze gólnie te mniej zamożne czy też obarczone potom stw em 13. Oczywiście, w odróżnieniu od gorzej sytuowanych wdów mających często jeszcze nieletnie dzieci, a w związku z tym zainteresowanych szybkim zamąż- pójściem, majętne ich rówieśnice nie widziały powodu, aby rezygnować ze swojej na nowo uzyskanej niezależności'4.
W dow ieństw o kilkuletnie, po nieudanych próbach nowego zamąż- pójścia, stawiało kobietę w zupełnie nowej sytuacji, kiedy m usiała ona podjąć pracę w celu zabezpieczenia i zapew nienia podstaw do życia sobie lub dorastającym dzieciom . T o oczyw iście w przypadku ubogich wdów pow odowało znaczne pogorszenie sytuacji m aterialnej. Podob nie było, gdy stery rządów w gospodarstw ie przejm ow ał ożeniony syn lub zięć - wówczas w dowa pozostaw ała przy jeg o rodzinie. Zupełnie nową, uprzyw ilejow aną pozycję uzyskiwały natom iast wdowy po rze mieślnikach.
W dowy zależnie od pozycji zaw odow o-spotecznej albo sam e m u siały podejm ować pracę, albo też stawały się pracodaw cam i młodych czeladników lub pozostaw ały na utrzym aniu dzieci. O drębną grupą były w dowy, które żyły z m ajątku - ja k się m ożna spodziewać - zgrom adzonego przez męża lub wynikającego z posiadania np. kam ie nicy czynszowej. W dow y były w ogrom nej w iększości osobami w po deszłym wieku, choć zdarzały się też wdowy m łode15. W dow y w star kobiet w dzisiejszej historiografii p olskiej, K w artalnik H istoryczny, r. CV1II, 2001,
s. 3, 9 9 -1 1 6 ; M. N iedzielska, Zycie polityczne i kulturalne Torunia (181 5 -1 9 1 4 ), [w:]
H istoria Torunia, t. III, cz. 1: W czasach zaboru pruskiego (1 793-1920), pod red.
M. B iskupa, Toruń 2003, s. 2 3 7 -2 3 9 , 2 4 0 -2 4 1 .
13 A. W yczański, R odzina w E uropie w X V I-X V II! wieku, [w:] Europa i świat
w początkach epoki now ożytnej, pod red. A. M ączaka, cz. 1, W arszaw a 1991, s. 2 ln .
14 C. K uklo, K obieta sam otna w społeczeństw ie, s. 154.
15 J.-P. Bois, H istoria starości, s. 235. A utor om awia problem starości w społe czeństw ach europejskich, który pojaw ił się na szeroką skalę w X IX w, i był efektem procesu transform acji dem ograficznej i zw iązanym z nim spadkiem stopy urodzeń jak i zgonów. Zob. C. K uklo, L udzie starzy iv m iastach i m iasteczkach u schyłku Rzeczy
p o sp o litej szlacheckiej, [w:] G ospodarka, ludzie, w ładza. Studia historyczne ofiaro
szym wieku mniej licznie brały udział w życiu ekonom icznym , czę ściej przyjm ow ały postawę bierności. Oczywiście zależało to rów nież od sytuacji m aterialnej. Często to ona w ym uszała dużą aktywność zaw odow ą niezależnie od wieku. M im o faktu zainteresow ania instytu cji dobroczynnych pom ocą dla wdów oraz głoszonej przez kościół konieczności otaczania ich m iłością i szacunkiem, wiele ow dowiałych kobiet żyło w skrajnej nędzy. Szpitale pełniące funkcję przytułków istniejące w Toruniu w 1. połow ie XIX w. były głów nie domam i za mieszkiwanym i przez wdowy. M iało to w pewnej nam iastce być ele m entem radzenia sobie m iast z nadw yżką kobiet w starszym wieku.
W dowy przybyw ające do Torunia (tabela 2) albo tworzyły tutaj rodziny szczątkowe - z dziećmi, zam ieszkiwały sam e tw orząc tym samym gospodarstw o jednostkow e, bądź też zam ieszkiwały w przytuł kach lub im igrowały wraz z rodzinam i swoich dzieci i z nimi zam iesz kiwały, utrzym yw ane były wówczas przez syna lub zięcia.
W dow y przybyw ające do Torunia z dziećmi szczególnie w latach dw udziestych i początku lat trzydziestych XIX w. nie stanow iły licznej grupy16. Zawsze jednak liczba wdów przybyw ających z jednym dziec kiem była najw yższa. W ynosiła ona od 14 do 1 osoby rocznie (w od setkach od 21,6 do 7,1% ). Liczba wdów z dw ojgiem i w iększą ilością dzieci stanow iła jedynie do 11 osób (w odsetkach do 40% w trendzie wzrostowym ). W drugiej połow ie lat trzydziestych XIX w. przybyw ało wdów z w iększą liczbą dzieci. Z jednej strony, biorąc pod uwagę nie wielkie wartości bezwzględne, można tu domniemywać o przypadkowo ści, lecz z drugiej strony mogło to też świadczyć o tym, iż w latach ko niunktury gospodarczej w Toruniu istniała pewna część przybywających wdów, które pochodząc z niedalekich miejscowości pozostawiały dzieci w domu (być może pod opieką najstarszego dziecka) i imigrowały do Torunia w poszukiwaniu pracy. Okres szczególnej stagnacji uwidocznił przybywanie wdów z dziećmi, z zamożniejszych rodzin, dla których kwestia imigracji nie łączyła się jedynie z chęcią poprawy sytuacji mate rialnej. Było to tym bardziej prawdopodobne, że w latach dwudziestych wane J. Łukaszew iczow i w 75 rocznicę urodzin, pod red. M. K opczyńskiego, A. M ą
czaka, W arszaw a 1998, s. 137-155.
16 Sform ułow anie wdowy z dziećmi należy rozum ieć ja k o wdowy z własnymi dziećm i, ale także z wnukami lub dalszymi krewnymi.
T abela 2
W dow y im igm jące do Torunia w latach 1813-1844
L a ta W dowy R a z e m tw orzące rodzinę szczątkow ą - m ające na utrzymaniu tw orzące g o sp o d a rs tw a je d nostko we (s a m o tn e ) % z a m ie sz k u ją c e w p rz y tu łk a c h % w ch od zą ce w sk ła d w sp ó ln e g o go sp od ar stw a d o m o w e g o * % L dz iec k o i % 2 d z ie c i i w ię c e j % 1813/14 6 19,4 4 12,9 15 48,3 0 - 6 19,4 31 1821-23 12 15,2 7 8,9 42 53,1 6 7,6 12 15,2 79 1824 14 19,7 7 9,9 41 57,7 2 2,8 7 9,9 71 1825 11 14,3 4 5,2 50 64,9 3 3,9 9 11,7 77 1826 11 17,2 2 3,1 41 64,1 2 3,1 8 12,5 64 1827 9 20,5 2 4,5 26 59,1 I 2,3 6 13,6 44 1828 8 21,6 1 2,7 20 54,1 2 5,4 6 16,2 37 1829 7 12,7 4 7,3 29 52,7 3 5,5 12 21,8 55 1830 14 18,4 2 2,6 37 48,7 2 2,6 21 27,7 76 1831 5 19,2 1 3,8 10 38,5 0 - 10 38.5 26 1832 3 12,5 2 8,3 10 41,7 1 4,2 8 33,3 24 1834 6 21,4 10 35,7 4 14,3 0 - 8 28,6 28 1835 5 17,9 10 35,7 6 21,4 0 - 7 25,0 28 1836/37 3 9,4 11 34,4 7 21,9 1 3,1 10 31,2 32 1838 2 10,0 8 40,0 4 20,0 0 - 6 30,0 20 1839 1 7,1 0 - 6 42,9 1 7,1 6 42,9 14 1840/41 4 13,8 7 24,1 7 24,1 1 3,5 10 34,5 29 1842/43 3 11,5 4 15,4 7 26,9 2 7,7 10 38,5 26 1844 2 9,5 4 19,0 5 23,8 1 4,8 9 42,9 21 Źródło: „Seelenlisten”.
XIX w. bardzo wysokie były liczby bezwzględne - do 50, jak i odsetki - do 64,9% wdów przybywających do Torunia samotnie i tworzących tutaj gospodarstwa jednostkowe. W latach trzydziestych XIX w. spadały zarówno liczby bezwzględne - do 4, ja k i względne - do 14,3%. Wdowy przybywające do Torunia samotnie bardzo często zatrudniały się przy posługach domowych jako służące, kucharki, mamki na śródmieściu, ale też równie często stawały się robotnicami mieszkającymi na przedmie ściach. Oczywiście były też wdowy - rentierki, lecz ich liczba była nie wielka.
O drębną grupę stanowiły im igrujące wdowy zam ieszkujące następ nie w szpitalach - przytułkach (domach w dów )17. W średniow ieczu szpitale pełniące funkcje przytułków pow staw ały głów nie z inicjatywy kościoła i pozostaw ały pod jeg o patronatem , choć ju ż pod koniec XV w. do zarządzania nimi i nadzoru włączały się św ieckie władze miejskie. Początkow o do szpitali, zw łaszcza parafialnych, przyjm ow a no wszystkich biednych i taka sytuacja panow ała w małych ośrodkach nawet do końca Rzeczypospolitej szlacheckiej. N atom iast w dużych m iastach dość szybko, obok dotychczas istniejących przytułków para fialnych lub prow adzonych przez zakon szpitalników Sw. Ducha, na stąpił rozwój zakładów w yspecjalizow anych, nastaw ionych np. na opiekę tylko nad osobam i chorym i wenerycznie, um ysłow o, dziećmi - podrzutkami, inwalidami w ojennymi czy w łaśnie ubogim i w dow am i18.
Liczba wdów im ignijących do przytułków w ynosiła jedynie do 6 osób rocznie. Należy jed n ak zauważyć, iż wdowy zamieszkujące w przytułkach nie miały nigdy dużego udziału w śród im igrantów, głów nie ze względu na to, że w tego typu m iejscach znajdow ały się głów nie osoby zam ieszkałe w Toruniu ju ż od wielu lat, choć nieko niecznie tutaj urodzone. W każdym razie niew iele wdów zaraz (w tym samym roku) po przybyciu do T orunia m ogło znaleźć się w przytułku. Być może miały one taką m ożliw ość w późniejszym okresie, ale w ów czas nie podlegały ju ż przeprow adzanym tutaj badaniom .
17 W przypadku Torunia m ożna m ów ić zarów no o przytułkach (A rm enhaus), jak i o szpitalach pełniących taką funkcję (Lazaret). W ów czas wdowy zam ieszkujące tam odnotowywane były w „Seelenlisten” ja k o baba szpitalna.
18 C. Kuklo, K obiela sam otna w społeczeństw ie, s. 185.
W iększe znaczenie, 6 -1 2 osób (9,9 do 49,9% ogółu przybyw ają cych w dów ), m iały natom iast wdowy wchodzące w skład wspólnego gospodarstw a dom ow ego, a więc te, które im igrowały z rodziną syna lub córki i przy niej zam ieszkiwały - z reguły na Starym lub N owym M ieście. W zrost w liczbach względnych (liczby bezw zględne utrzy m yw ały się na podobnym poziom ie), będący odw rotnie proporcjonal ny do spadku liczby wdów przybyw ających sam otnie, był dow odem na pogorszenie sytuacji ekonom icznej w m ieście i św iadczył o zm ianie charakteru im igracji. D o Torunia zaczęły przybywać wdowy zaintere sow ane nie pracą zawodową, której zaczęło brakować, lecz pom ocą dom ow ą w rodzinach swoich dzieci w zamian za utrzym anie z ich środków m aterialnych19.
O drębną grupę, dość znaczącą dla badań nad im igracją do Torunia, stanowiły panny przybywające do miasta samotnie lub z dziećmi. Panny były to z reguły osoby młode, nie obarczone rodziną, które miały duże możliwości przemieszczania się. Praca zarobkowa kobiet z warstw niż szych była w XIX w. spraw ą naturalną i była akceptowana w opinii innych i środowisku. K obiety w iejskie pracow ały niezależnie od zm ie niających się stosunków własnościow ych. W miastach czym ś zupełnie naturalnym była praca kobiet ze środowisk plebejskich. Inaczej w y glądała natom iast kw estia pracy zarobkowej kobiet z warstw zam oż niejszych. Jeszcze w XIX w., a tym bardziej jeg o pierw szej połow ie, nie była pow szechnie akceptowana20.
Panny przybyw ające do Torunia w badanym okresie to przede w szystkim kobiety młode, a naw et bardzo młode, w wieku czasem 13 lat. Im igrując tutaj zaciągały się głów nie do prac służebnych w śród m ieściu - m ow a tu oczyw iście o służbie pryw atnej, w tym szczególnie dom ow ej, choć także zaw odowej, tzn. w szynkach, domach zajezd nych, gorzelniach, sklepach (tabela 3). Te kobiety zaliczone zostały do panien w chodzących w skład gospodarstw a dom ow ego i stanow iły w śród im igrantów do Torunia od 268 do 79 osób rocznie (w liczbach względnych - 86,3% do 95% w tendencji rosnącej). M ożna więc
stwier-15 Ibid., s. stwier-151-stwier-153, tab. 34, 35. C. Kuklo przedstaw ia wyniki badań nad wdowami w okresie nowożytnym w O lkuszu, Praszce, Radziejowie, W ieluniu, K rakow ie, W ar szawie.
20 K obieta i praca. W iek X IX i X X , s. 16.
Tabela 3
Panny im igrujące do Torunia w latach 1813-1844
L a ta Panny R a z e m w tym p a n n y , k tó re w ci ąg u ro k u po prz yby ci u uro d ził y d z ie c k o % o g ó łu p rz y b y w a ją c y c h p a n ie n tw orzące rodzinę szczątkow ą - przybywające z dziećmi tw orzące g o sp o d a rs tw a je d n o st k o w e (s a m o tn e ) % z a m ie sz k u ją c e w p rz y tu łk a c h % w cho d ząc e w sk ła d w sp ó ln e g o gosp odarstwa d o m o w e g o * % 1 d zie ck o j % 2 i w ię c e j ___ dzieci ___ % 1813/14 i 1,2 0 - 4 4,7 i 1,2 79 92,9 85 2 2,4 1821-23 2 1,0 0 - 21 10,0 2 1,0 185 88,0 210 10 4,8 1824 2 0,9 0 - 23 10,1 2 0,9 200 88,1 227 8 3,5 1825 2 0,6 0 - 36 11,7 2 0,6 268 87,1 308 13 4,2 1826 1 0.5 0 - 27 12,6 1 0,5 184 86,4 213 11 5,2 1827 1 0,6 0 - 21 12,1 1 0,6 150 86,7 173 6 3,5 1828 0 - 0 - 10 8,9 1 0,9 101 90,2 112 3 2,7 1829 0 - 0 - 13 7,1 2 1,1 169 91,8 184 5 2,7 1830 0 - 0 - 18 9,5 1 0,5 170 90,0 189 7 3,7 1831 1 0,9 0 - 10 8,6 0 - 105 90,5 116 3 2,6 1832 0 - 0 - 8 6,7 0 - 112 93,3 120 3 2,5 1834 2 1,7 0 - 5 4,3 1 0,8 109 93,2 117 4 3,4 1835 1 0,9 0 - 9 8,4 0 - 97 90,7 107 3 2,8 1836/37 3 2,3 1 0,7 6 4,6 0 - 121 92,4 131 3 2,3 1838 I 1,1 0 - 7 7,9 0 - 81 91,0 89 2 2,2 1839 0 - 0 - 6 5,7 1 0,9 99 93,4 106 2 1,9 1840/41 1 0,7 1 0,7 4 2,9 1 0,7 132 95,0 139 3 2,2 1842/43 0 - 0 - 8 6,8 1 0,8 109 92,4 118 1 0,8 1844 1 1,0 0 - 8 7,7 0 - 95 91,3 104 2 1,9 Ź ródło: „ S e e le n liste n ” .
*Stale zam ieszkała służba, p en sjon ariu szk i, w ych o w a n k i p o w ięk sza ją ce liczb ę o só b o b jętych w sp ó ln y m gosp od arstw em do m o w y m .
dzić, iż panny zatrudniające się w służbie prywatnej stanowiły zawsze ogrom ną większość wśród imigrujących, natomiast trend wzrostu w tym przypadku i jednoczesny trend spadku w śród panien tworzących go spodarstwa jednostkow e (samotne) (były to zazwyczaj robotnice lub kobiety zatrudnione przy przeróżnych pracach półzawodowych, lecz nie zamieszkujące z rodziną swojego pracodawcy) w liczbach bezwzględ nych z 36 do 4, ja k i względnych z 12,7 do 4,3% był rezultatem zmian koniunkturalnych w Toruniu. W latach dwudziestych panny zam ieszku jące sam odzielnie miały w Toruniu szanse podjęcia pracy w róż norodnych branżach ze względu na rozwój w tym okresie różnych gałęzi rzem iosła. Te szanse znacznie zm niejszyły się w okresie stagna cji w latach trzydziestych.
N iew ielką grupę stanow iły panny im igrujące do Torunia i zam iesz kujące niedługo po przybyciu w przytułkach. Oczywiście były to ko biety w podeszłym wieku. Stanow iły one w pierwszej połow ie XIX w. jedynie do 2 osób rocznie. Stały na marginesie ruchów m igracyjnych
w Toruniu.
Interesującą grupą były panny przybyw ające z dziećmi lub rodzące dziecko kilka miesięcy po przybyciu do miasta. W tych przypadkach mówić m ożna o próbie w topienia się w miejski tłum kobiet tym sa mym w yklętych i w yrzuconych ze społeczności w iejskich. Bardzo często takie panny zasilały w miastach szeregi prostytutek, świata przestępczego, w łóczęgów 21. K obiety, które przed ślubem rozpoczęły życie seksualne, potępiano. K sięża wytykali je palcam i jak o „bez- w stydnice”, a wieś odw racała się od nich. R ów nież matki nieślubnych dzieci spotykały się z odrzuceniem przez społeczność w iejską. Tego typu kobiety skazywano nieraz na ogolenie głowy, sm arow anie w ło sów m azią i publiczne w ymierzanie kijów przy dzw onnicy. K obiety niezam ężne, a będące w ciąży, niejednokrotnie uciekały się do aborcji, co narażało je na trw ałe okaleczenie lub śmierć. Inne dokonyw ały dzieciobójstw a. Jeszcze inne w poszukiwaniu spokoju i w olności ucie kały w łaśnie do miasta i tu zatrudniały się jak o pom oce dom ow e22.
21 Państw o pruskie dążyło do uregulow ania poprzez różnego typu zarządzenia i ustawodawstwo wszystkich dziedzin życia społecznego roli i miejsca kobiety w społe czeństwie, stąd w iele organizacji o charakterze popraw czo-opickuńczym , prywatnym lub półpryw atnym , stow arzyszeń i fundacji.
2 A. Chw alba, H istoria P olski, s. 105.
W badaniach w ydzielona została grupa panien przybyłych ju ż z dziećm i, ja k i panien, które w ciągu jednego roku po przybyciu uro dziły dziecko, a w ięc być może ju ż w chw ili im igracji do miasta spo dziewały się potom stwa. Panny przybyw ające do Torunia z dziećmi to głów nie kobiety im igrujące z jednym dzieckiem. Ich liczba była bar dzo niew ielka - stanow iły jedynie do 3 kobiet rocznie. Z dw ojgiem dzieci do Torunia przybyły dwie panny - jedna w okresie sprawoz daw czym 1836/37 i druga w 1840/4123. Panny, które w ciągu roku po przybyciu do Torunia urodziły dziecko stanowiły od 13 do 1 osoby rocznie (5,2 do 0,8% rocznie w tendencji m alejącej).
M ożna stwierdzić, iż panny to głów nie osoby młode im igrujące do T orunia bezdzietnie i zaciągające się do pracy w służbie - wchodziły wówczas w skład gospodarstw a domowego. G ospodarstwa sam odziel ne tworzyły znacznie rzadziej, bardzo rzadko natom iast od razu po przybyciu do Torunia zam ieszkiwały w przytułkach czy też imigrowa- ły z dziećmi.
N ieliczną grupą byli przybywający do Torunia wdowcy, zazwyczaj osoby w starszym wieku (tabela 4). Należy tu zaznaczyć, iż wdowcy mieli o wiele większe szanse na ponowny ożenek24 i w mieście, w któ rym przez całą pierw szą połowę XIX w. istniała nadwyżka kobiet, łatwo mogli znaleźć żonę.
W dowcy im igrujący z dziećmi, a więc tworzący rodziny szczątko we, stanowili w yjątki, co na pew no było rezultatem charakterystycznej rów nież dla tego okresu historycznego tendencji demograficznej - dożywania późniejszego wieku przez kobiety. N ieco liczniejszą grupą byli natom iast wdowcy przybyw ający do Torunia bez dzieci. N iektó rzy z nich tworzyli gospodarstw a jednostkow e, a więc przybywali do Torunia sam otnie. W liczbach bezwzględnych stanowili oni grupę jedynie do 5 osób rocznie. Inni wchodzili w skład gospodarstw a do m ow ego - a w ięc przybyw ali w raz z rodzinam i sw oich dzieci25 lub
23 W śród nich były też panny przybyłe ze swoim i małoletnim i i nie podejm ującym i pracy siostrami.
24 Widać to po liczbie małżeństw powtórnych, których ze strony mężczyzn było więcej. 25 J.-P. Bois, H istoria starości, s. 293. A utor om aw ia sytuację ludzi starszych i przem iany tradycyjnej instytucji rodziny w X IX w.
T abela 4
W dow cy im igrujący do Torunia w latach 1813-1844
L a ta W dowcy R a z e m tworzący rodzinę szczątkow ą - m ające na utrzymaniu two rz ąc y g o sp o d a rs tw a je d n o st k o w e (s a m o tn e ) % z am ie sz k u ją c y w p rz y tu łk a c h % wch od zący w sk ła d w sp ó ln e g o g o sp o d a rs tw a d o m o w e g o * % 1 d z ie c k o % 2 i w ię ce j d z ie c i % 1813/14 0 - 2 20,0 3 30,0 i 10,0 4 40,0 10 1821-23 1 9,1 1 9,1 4 36,3 2 18,2 3 27,3 11 1824 0 - 1 9,1 5 45,5 1 9,1 4 36,3 1 [ 1825 2 20,0 0 - 4 40,0 1 10,0 3 30,0 10 1826 1 25,0 0 - 1 25,0 1 25,0 1 25,0 4 1827 0 - 2 22,2 4 44,5 1 11,1 2 22,2 9 1828 2 50,0 0 - 1 25,0 0 - 1 25,0 4 1829 0 - 1 50,0 1 50,0 0 - 0 - 2 1830 0 - 1 20,0 1 20,0 1 20,0 2 40.0 5 1831 2 25,0 0 - 2 25,0 1 12,5 3 37,5 8 1832 0 - 0 - 1 20,0 1 20,0 3 60,0 5 1834 0 - 1 100,0 0 - 0 - 0 - 1 1835 0 - 1 33,3 0 - 0 - 2 66,7 3 1836/37 0 - 0 - 0 - 0 - 0 - 0 1838 0 - 2 66,7 0 - 0 - 1 33,3 ' 3 1839 0 - 0 - 0 - 0 - 0 - 0 1840/41 0 - 0 - 0 - 0 - 1 100,0 1 1842/43 0 - 1 33,3 1 33,3 0 - 1 33,3 3 1844 0 - 1 100,0 0 - 0 - 0 - 1 Ź ród ło: „ S e e le n liste n ” .
jak o dalsi krew ni. Przybyw ali w liczbie do 4 osób rocznie do śród-
• - • 26
m iescia .
W dowcy przybywający do Torunia i niedługo po przybyciu zamiesz kujący w przytułku to jednostki - jedynie w latach 1821-1823 były to 2 osoby, w pozostałych 8 przedziałach czasowych - po jednej osobie.
O statnią w ydzieloną g rupą byli kaw alerow ie im igrujący do T oru nia. Była to zbiorowość m ężczyzn, głównie w młodym wieku, którzy przybywali do tego m iasta w poszukiwaniu pracy (tabela 5). Jedynie raz - w okresie spraw ozdaw czym 1836/37 - spotykamy kaw alera z dzieckiem, dodatkowo nie własnym potomkiem, lecz małoletnim i nie podejm ującym jeszcze pracy bratem. T rudno określić, dlaczego młody chłopak został w ysłany do m iasta wraz ze swym rodzeństw em, być może przyczyną było tutaj sieroctw o27. Starsi kaw alerow ie zamieszku jący tuż po przybyciu do Torunia w przytułkach, to szczególne przy padki - j e d y n ie w latach 1824, 1831 i 1839 po jednej osobie. Reszta natom iast kaw alerów to mężczyźni bądź tworzący gospodarstw a je d nostkowe, bądź w chodzący w skład gospodarstw a domowego.
Przybyw ający kaw alerow ie - robotnicy, tworzący gospodarstw a jednostkow e głównie na przedm ieściach, stanowili od 31 do 5 osób rocznie (w liczbach względnych od 12 do 3,1% ogółu w tendencji male jącej). Dominowali kawalerowie imigrujący do śródmieścia i wchodzący w skład gospodarstw a dom ow ego, a więc służba, terminatorzy, bez- żenni czeladnicy28 - stanow ili oni rocznie od 401 do 120 osób (88 do 96,9% w tendencji rosnącej).
26 C. K uklo, K obiela sam otna w społeczeństwie, s. 151-153, tab. 34, 35. C. Kuklo przedstaw ia wyniki badań nad wdowcami w okresie nowożytnym w O lkuszu, Praszce, R adziejow ie, W ieluniu, K rakow ie, W arszawie, s. 149: „M ężczyzn po sześćdziesiątce gospodarujących sam otnie było m niej, szczególnie w m niejszych ośrodkach. W d u żych m iastach proporcje pom iędzy p łcią były bardziej wyrównane, choć nigdy nie równe. W W ieluniu i w K rakow ie co siódm y, ósmy m ężczyzna żył sam otnie, zaś w stolicy - co piąty. Z kolei w większych m iastach wdowcy rzadziej żyli z rodzinami swoich dzieci, krewnym i lub u obcych”.
27 C zęsto zdarzało się, iż młodzi chłopcy, którzy przybywali do Torunia jak o uczniowie do rzem ieślnika lub ja k o pensjonariusze, byli braćmi.
281. Ihnatowicz, Społeczeństwo polskie X -X X wieku, Warszawa 1988, „Stosunki termi nator - czeladnik - m ajster ulegały [w X IX wieku] tylko pow olnym zmianom. Cały czas m istrz był zobow iązany zapew nić term inatorowi utrzymanie, m ieszkanie i odzież, nadal terminator wykonywał rozmaite posługi domowe, a nie tylko pracę zawodową”, s. 521.
Tabela 5
K aw alerowie im igrujący do Torunia w latach 1813-1844
L a ta Kawalerowie 1 R a z e m tw orzący rodzinę szczątkow ą - mające na utrzym aniu dzieci
tw o rzą cy g o sp o d a rst w a je d nostkowe (s a m o tn e ) % z a m ie sz k u ją c y w p rz y tu łk a c h % wcho dzący w sk ła d w sp ó ln e g o g o sp o d a rst w a d o m o w e g o * % 1 d z ie c k o % 2 i w ię cej d z ie c i % 1813/14 0 - 0 - u 7,8 0 - 130 92,2 141 1821-23 0 - 0 - 31 10,5 0 - 265 89,5 296 1824 0 - 0 - 28 9,3 1 0,3 271 90,4 300 1825 0 - 0 - 31 7,2 0 - 401 92,8 432 1826 0 - 0 - 23 8,8 0 - 239 91,2 262 1827 0 - 0 - 19 8,9 0 - 194 91,1 213 1828 0 - 0 - 17 12,0 0 - 125 88,0 142 1829 0 - 0 - 23 9,4 0 - 222 90,6 245 1830 0 - 0 - 21 8,1 0 - 237 91,9 258 1831 0 - 0 - 7 5,2 1 0,7 127 94,1 135 1832 0 - 0 - 13 7,6 0 - 159 92,4 172 1834 0 - 0 - 10 7,7 0 - 120 92,3 130 1835 0 - 0 - 12 7,3 0 - 152 92,7 164 1836/37 1 0,6 0 - 9 6,0 0 - 141 93,4 151 1838 0 - 0 - 8 H 6,2 0 - 122 93,8 130 1839 0 - 0 - U 5,9 1 0,5 175 93,6 187 1840/41 0 - 0 - 9 5,5 0 - 154 94,5 163 1842/43 0 - 0 - 6 3,1 0 - 185 96,9 191 1844 0 - 0 - 5 3,4 0 - 143 96,6 148
Źródło: „ S eelen listen ” .
*Stale za m ieszk a ła służb a, c z e la d ź , u c z n io w ie , pensjonariu sze, w y c h o w a n k o w ie p o w ięk sza ją cy ilo ść o só b ob jęty ch w sp ó ln y m g o sp o d a rstw em d o m ow ym .
W yraźny trend spadku w liczbach względnych w przypadku kaw a lerów tworzących gospodarstw a jednostkow e i w zrostu w przypadku kaw alerów wchodzących w skład gospodarstw a dom owego świadczył o w iękśzym znaczeniu w latach dw udziestych XIX w. kaw alerów - robotników , lecz także różnego rodzaju pracow ników służby publicz nej, w latach trzydziestych natom iast o zw iększaniu znaczenia kaw ale rów, podejm ujących pracę lub naukę zawodu w warsztatach rzem ieśl niczych29.
W izerunek rodziny im igrantów uzależniony był w ięc od charakte ru dzielnicy T orunia, która staw ała się celem przybyszów, ja k i od stanu cyw ilnego migrujących. Podsum ow ując, m ożna pow iedzieć, iż: - Przew ażały m ałżeństw a dzietne i dom inowały te z jednym i dw oj giem dzieci. O w iele rzadziej zdarzały się przybyw ające rodziny zam knięte30.
- W śród kaw alerów przeważali bezdzietni wchodzący w skład go spodarstw a dom ow ego, przy zastrzeżeniu, iż zaliczeni w ich poczet zostali, oprócz służby i uczniów, rów nież czeladnicy.
- W śród panien dom inowały w chodzące w skład gospodarstw a do mow ego (służba prywatna).
- W śród w dowców dom inowali bezdzietni, w latach dwudziestych XIX w. tworzący gospodarstw a jednostkow e, a w okresie późniejszym w chodzący w skład gospodarstw a domowego.
- W dow y im igrowały do Torunia głów nie z dziećmi lub tw orzyły gospodarstw a jednostkow e.
Nakreślenie obrazu rodziny im igrantów pozw ala na pełne zrozu mienie potrzeb i celów im igracji do Torunia. Na kształt im igrującej rodziny niew ątpliw ie wpływały warunki gospodarcze na terenie m ia sta. T o ten elem ent decydow ał o przem ieszczaniu się ludności i nada wał sens w ędrów kom o charakterze zarobkowym. M alejąca liczba chętnych do przybyw ania do Torunia w celach zarobkow ych i zw ięk
29 Rzem iosło w 1. połow ie X IX w. w Toruniu odgrywało nadal rolę dom inującą, z jednej strony ze w zględu na brak rozw iniętego przem ysłu, z drugiej zaś strony na to, iż Toruń w ów czesnym czasie był m iastem garnizonowym , a w łaśnie w takich m ia stach istniały najw iększe m ożliw ości zbytu dla rzemiosła.
30 Poniew aż przyjm uje się, iż wiek rozrodczy kobiet trwa od 15 do 49 roku życia, rodzina zam knięta to taka, w której kobieta osiągnęła 49 rok życia.
szająca - osób przybyw ających tylko z powodu przem ieszczania się całej rodziny, była wynikiem pogarszania się sytuacji ekonom icznej.
Oczywiście m ożliw e byłoby rów nież przeanalizow anie dalszych losów każdej rodziny. Tutaj znaczenie m iałyby dokładne badania de- m ograficzno-statystyczne, dotyczące liczby dzieci - wraz z tymi uro dzonymi w Toruniu - odstępów proto- i intergenetycznych, w spół czynnika płodności, wieku kobiety w m om encie urodzenia pierwszego dziecka. Badania takie dałyby szerszy obraz społeczności im igrantów i w chodziłyby głęboko w tem atykę tw orzenia się rodziny rów nież w okresie jej pobytu w Toruniu.
W badaniu pom inięte zostały rodziny kadry w ojskow ej zam ieszku jącej poza koszarami. Selekcja ta dokonana została przede wszystkim ze w zględu na przyczyny im igracji do miasta, które dla w spomnianych wojskow ych były zupełnie inne, a m ożna naw et powiedzieć, iż podle gały określonej procedurze i nie zależały bezpośrednio od woli imigru- jących.
D e m o g ra p h ic stru c tu re s o f im m ig ra n ts c o m m in g in to T o ru ń a n d th e ir h o u se h o ld s in th e F irs t H a lf o f th e N in e te e n th C e n tu ry
In the First H a lf o f the N in eteen th C entury in T oruń liv ed an eig h t th ou sands inhabitants. T h e industry w a s gro w in g p o o rly , craftsm anship and trade dom inated. E co n o m ica l co n sid era tio n s and w h o le series o f p o litica l circu m stances, after reception o f Toruń by Prussia as a result o f the C ongress o f V ienn a, caused lo w influ x o f im m igrants into T oruń. In the tw enties o f n in e teenth century stagnation o f the c ity w as broken o f f in the c a se o f taking up d ev elo p m en t o f m ilitary o b jects. T h is sh o rt-liv ed eco n o m ic a l revival had an e ffe c t not o n ly on e co n o m y but a lso on d em ograp h ic relations. It caused influx o f im m igrants, e s p e c ia lly from n eigh b ou rin g v illa g e s. T h e research on d e m o graphic structure o f im m igrants and their fa m ilie s co m in g into Toruń in the first h a lf o f the nin eteenth century sh o w ed the co n n ectio n b etw een th is struc ture and so cia l character o f a tow n district, in w h ich im m igrants w ere settling. T he im portance o f im m igrant’s c iv il status is a lso v iv id . Journeym en and lo n e ly w o m en , w h ich w ere e m p lo y e d in p rivate h o u se s, w ere settlin g in the cen tre o f the city . T h e w orkers, w h ich w ere married and had children, w ere c o m in g on fau bourgs. C lo sed fa m ilie s w ere c o m in g into T oruń rarely. H o w
ever, w id o w s w ith children and w id ow ers, w hich w ere setting up n ew h o u se- h o ld s or liv e d w ith liv in g there child ren, w ere occu rrin g in th e city.
D ie d e m o g ra p h isc h e n S tru k tu re n d e r n a c h T h o ra k o m m e n d e n Im in ig ra n te n fa in ilie n u n d ih re r H a u sh a lte in d e r e rs te n H ä lfte d es 19. Ja h rh u n d e rts
In der ersten H älfte d es 19. Jahrhunderts w ar T horn e in e Stadt m it ca. 8 0 0 0 E in w oh n ern m it nahezu un terentw ick elter Industrie b ei ein em Ü b erw ieg en von H andw erk und H and el. E in e g an ze R eih e an p o litisch en und w irtsch aftlich en Faktoren, d ie sich ergaben als T h o m nach dem W ien er K o n g ress v o n 1815 w ied er an Preußen fie l, wirkten sich au f Z uw anderung und S tad tentw ick lun g b esonders un günstig aus. D ie w irtschaftliche Stagnation w urde m it der E rw ei terung der F ortifikationsanlagen und dem A usb au der m ilitärischen Infrastruk tur in den 2 0 e r Jahren d es 19. Jahrhunderts unterbrochen. D ie se vorü berge h end e w irtsch aftlich e B eleb u n g hatte einen g ü n stig en E in flu ss a u f d ie ö k o n o m ischen und dem ograph ischen V erh ältn isse und führte zu ein em Z u zu g in d ie Stadt, in sb eso n d ere von Zuw anderern aus d en u m lieg en d en O rtschaften und benachbarten G ebieten. F orsch ungen über d ie dem o g ra p h isch e Struktur der in der ersten H älfte d es 19. Jahrhunderts nach T horn kom m en d en F am ilien und ihrer H aushalte zeig ten , dass das B ild d ie ser Z u zu g sfa m ilien so w o h l von den C harakteristika der g esellsch a ftlich en und b eruflich en Strukturen d e s j e w e ili g en T h o m e r Stadtteils als auch von dem F am ilienstand der Z uw anderer ab hing. U nter den ins Stadtzentrum zieh en d en N eu a n k ö m m lin g en dom inierten J u n g g ese lle n und allein stehen de Frauen, d ie in privaten H aushalten a ls G e s e l len , L eh rlin ge oder B ed ien stete A rbeit fan den. In d ie V orstäd te z o g e n h in g e g en üb erw iegen d verheiratete Arbeiter, te ilw e is e k in d erlo s o d er m it ein em bis z w e i K indern. N ur selten kam en F am ilien g e sc h lo sse n nach T h o m . U nter den Z uw anderem befan d en sich auch W itw er und W itw en , d ie in der Stadt e n tw e der ein en selb stä n d ig en H aushalt gründeten oder b e i d en F am ilien ihrer K in der w ohnten .