• Nie Znaleziono Wyników

Uwagi o bibliografii prasy konspiracyjnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uwagi o bibliografii prasy konspiracyjnej"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jarowiecki, Jerzy

Uwagi o bibliografii prasy

konspiracyjnej

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 5/1, 248-253

(2)

Do nied aw na jeszcze lite r a tu r a pow ojenna poświęcona prasie podziem ­ nej la t 1939— 1944 nie należała do najobfitszych, zresztą nie pozw alał na to i sta n b a d a ń n a d ok up acją h itlero w sk ą w Polsce w ogóle. Bez p rze p ro ­ w adzenia tak ich b a d a ń nie m ożna u jąć p ro b le m aty k i czasopiśm iennictw a konspiracyjnego, k tó re w. p ew n y m stopniu odzw ierciedla całą złożoność ówczesnego życia politycznego w k raju . O statn im i la ty u k azał się cały sze­ reg cennych publikacji, k tó re p ozw alają czytelnikow i, nie p a ra ją c e m u się pro fesjonaln ie ty m i zagadnieniam i, dość swobodnie poruszać się w gąszczu ty tu łó w pism k onspiracyjn ych, ty m bardziej że związki ich z poszczegól­ nym i· u g ru p o w an iam i polityczny m i zostały już w zasadzie ujaw nione. P r z y ich lek turze, p rz y k o n fro n ta cji sądów w nich z a w a rty c h z in n y m i d ostępnym i m ate ria ła m i źródłow ym i n a su w a ją się jed n a k dro bn e uw agi, w jakim ś sensie u zupełniające — nie chciałbym powiedzieć: p ro stu ją c e — info rm acje zamieszczone przez poszczególnych autorów . C hciałbym w ła ­ śnie podnieść kilka tak ich drobiazgów, być m oże istotny ch dla p o ru sza­ nego tem atu .

*

Sporo czasu m inęło od ukazania się Centralnego Katalogu polskiej pra­

sy k o nspirac y jn e j 1939— 1945 L u c ja n a Dobroszyckiego. Jego w y d an ie s ta ­

ło się w ażn ym w y darzeniem w ydaw niczym . K atalo g to jed n a z pierw szych nieodzow nych pom ocy dla w szelkich b a d a ń n a d okresem oku pacji h itle ­ row skiej w Polsce. Oczywiście w y d a n ie Katalogu nastręczy ło sporo oka­ zji do różnych szczegółowych uw ag, w artościu jący ch celowość i p r z y d a t­ ność takiego zestaw ienia k o n sp ira c y jn y c h czasopism; znalazło to w y raz w licznych recenzjach i n o ta tk a c h info rm acyjny ch.

Centralny Katalog objął, ja k zaznaczył w przedm ow ie S ta n isław P ło -

ski, w szystkie czasopism a u k azu jące się w Polsce w okresie ok up acji h i­ tlerow skiej, przechow yw ane w 23 najw ażn iejszych zbiorach publicznych, archiw ach i bibliotekach, zarów no w arszaw skich ja k i prow incjonalnych.

(3)

U W A G I O B I B L I O G R A F I I P R A S Y K O N S P I R A C Y J N E J

2 4 9

Ogólna ich ilość określona została liczbą 1123. Nie u ję to czasopism, o k tó ­ ry ch w praw dzie istn ie ją w iarygodne przekazy, ale sam e pism a bądź za­ ginęły, bądź też dotychczas ich nie odnaleziono. W yd aw cy zostaw iają tu duży m argines, przypuszczając, że w szystkich pism k o n sp ira c y jn y c h w y ­ chodziło około 1400.

P o d jęto już p ró b y uzupełnienia K atalogu różny m i inform acjam i. Sam n a w e t w oparciu o w spom nienia lud zi la t w o jn y w y su w ałem pew n e su ­ gestie w ro zpraw ie L e w icow e pism a kulturalno-społeczne na tle k o n sp ira ­

c y jn e j pracy lat 1939— 1944 („Rocznik N a u ko w o-D y dak tyczny W SP

w K rak o w ie”, z. 17, K ra k ó w 1963). P ow ażn ym uzupełn ien iem m iał być b iu le ty n powielony, w y d a n y w L ondynie w 1962 r. pt. Polska prasa pod­

ziem na (1939— 1945) w zbiorach londyńskich. Ż m udna p rac a Józefa G ar-

lińskiego, ja k m ożna się było już zorientow ać, nie w niosła jed n a k wiele nowego; otrzym aliśm y tylko sporo in fo rm acji o dalszych odnalezionych n u m era ch pism, m im o iż w e w stępie zapow iadano ujęcie aż 33. ty tu łó w nie odnotow anych przez Dobroszyckiego.

Raz jeszcze postanow iłem rozejrzeć się po m a te ria ła c h z n a jd u jąc y c h się w p ry w a tn y c h zbiorach w K rakow ie, b y ew e n tu aln ie spraw dzić, czy S ta ­ n isław Płoski m iał ra c ję m ówiąc, że m ożna jeszcze w iele w nich odkryć. I znalazłem ja k n a razie jedno pism o, k tó re nie zostało u ję te w Central­

n y m Katalogu.

Otóż w K rak o w ie w ro k u 1943 u kazyw ało się pism o przeznaczone dla młodzieży, k tó re nosiło ty tu ł „C z u w a j” . W p o d ty tu le zostało um ieszczone ostrzeżenie „W róg je st tu ż ” . Było to pism o w ielostronicow e (przeciętnie 10 stron), pow ielane, o form acie A4. K a r ta ty tu ło w a u g óry została ozdo­ biona w inietą, w k tó re j e lem en tem pod staw ow ym b y ła lilijk a h a rc e rsk a i rozpościerający się dym z ogniska harcerskiego. T ru d n o bliżej określić, ile ukazało się num erów . Z in fo rm acji n a k arcie ty tu ło w e j do w iad ujem y się, że pom yślane było jako dw utygodnik, k tó ry m iał wychodzić p rzez dłuższy czas. P ie rw sz y n u m e r u kazał się 15 listopada 1943 r. Obok sygn a­ t u r y oznaczającej n u m e r pism a odnotow ano kolejność roczników. Był to rocznik pierw szy.

Pism o zostało założone przez by ły ch h a rc e rz y z 6 m ęskiej d ru ż y n y im. R. T r a u g u tta p rz y Szkole Pow szechnej n r 4 w K rakow ie, p rz y ul. Sm o­ leńsk. R e d a k to re m pism a został J e rz y Szew czyk („S zarzyński”), k tó ry p rzed w y b uchem w o jn y prow adził d ru ż y n ę zuchową, a n astę p n ie b y ł p rz y ­ bocznym w spom nianej d ru ż y n y h arcersk iej. W pierw szych lata c h w o jn y J e rz y Szew czyk w ra z z kolegam i przeszedł k o n sp ira c y jn ą podchorążów kę AK; sta m tą d w yniósł pseudonim „ S z a ry ” . B ardziej jed n a k niż wojsko w k onsp iracji odpow iadała m u p rac a literacka. P o te m zm ienił pseudonim n a „S zarzyń ski” . P isał w iersze liryczne, jego u tw o ry sa ty ry c zn e k rąż y ły z rąk do r ą k w śród chłopców Podgórza, k tó rz y czytali je w p rze rw a c h za­

(4)

jęć z „te ren ó w k i” w p a rk u Bednarskiego, czy też b aw ili się nim i w rńic- szkaniu „ J o n a n a ” (Juliusza Jasieńskiego) p rz y ul. K a lw a ry jsk iej lub u „Szarzyńskiego” n a Starom ostow ej.

Szewczyk, d ru ży n o w y w p lu to n ie bojow ym AK, m iał rozliczne k o n ta k ­ ty. K o n ta k ty z g ru p ą „ W a try ” ’ doprow adziły go do podjęcia się redakcji tygodnika satyrycznego „Na U cho” . A m bicje literackie· „Szarzyńskiego”, k tó re jednocześnie b y ły w y razem silnej indyw idualności poety, nie zostały jeszcze w p ełn i zaspokojone. M yślał o piśm ie program ow ym . B ył papier, „ W a tra ” u d o stępniła powielacz, znalazł się dośw iadczony d ru k a rz „L in us” . W taje m n ic y p rze d zespołem „Na U cho” , dopuściw szy do w spółpracy E u ­ geniusza K olanko („B a rd a ”), też poetę, 15 listopada 1943 r., ty d zień po u k azan iu się pierw szego n u m e ru „Na U cho” w ydali pierw szy n u m e r „Czu­ w a j ”, k ie ru ją c go do kolegów „spod starego z n a k u ” (ZHP), w zy w ając ich do czynu w szeregach P olski podziem nej w imię niepodległości k ra ju .

A u to rem słowa od red a k c ji b y ł Szewczyk. P ism o zostało utw orzone z m yślą k o n k u ro w an ia z „ W a trą ”, pism em tw orzo ny m przez red a k to ra , „ k tó ry z m łodzieżą m a ty le wspólnego, iż Bozia obdarzyła go dw ojgiem m iłych d ziatek ” (s. 10). W piśm ie sp o ty k am y w iele w ypow iedzi podpisa­ nych pseudonim am i: „ A k a n t”, „A ka” , „ lin u s”, „A be”, „N il”, „S u lim a”. W ydaje się, że część z nich była m istyfikacją, gdyż pism em głównie z a j­ m ow ał się Szew czyk i Kolanko. J e rz y Szewczyk 8 m a ja 1944 r. został aresztow any, zaś 27 m a ja tegoż roku ro zstrzelan y w egzekucji publicznej p rz y ul. B otanicznej w K rakow ie.

Z achow any egzem plarz „C zu w aj” (nr 1) p rzechow y w any jest w K a ­ ted rze H istorii L ite r a tu r y P olskiej W SP w K rakow ie.

* .

W ro k u 1961 n a łam ach „Twórczości”1 ukazał się szkic in fo rm acy jn y W ładysław a B artoszew skiego z a ty tu ło w a n y K on sp ira cyjn e czasopiśmien­

nictw o k u ltu r a ln e w k r a ju w latach 1939— 1945. W szkicu ty m zamieszczo­

no wiadomość o w y d a w an y m w okresie okupacji ty g o d niku saty ry czn y m „Na U cho” . T ygodnik ten — zdaniem a u to ra szkicu —■ u k azy w ał się w la ­ tach 1943— 1945, a w ydaw cą b y ły Szare Szeregi (ZHP). R ed ak to rem pism a był J e rz y Szew czyk („S arzyń ski”), za w spółpracow ników W. B artoszew ski uznał Eugeniusza K olanko („B ard”), T adeusza Steicha („B.G.”, „B artu ś G ronikow ski”), A nielę Sm agerow ą („G uślarz”) oraz „ S u lim a ”, „ Ja n u s z a ”, „ W ik to ra” . Pism o w postaci pow ielanej, ilustrow ane, w y d aw an e było od listopada 1943 do stycznia 1945; ogółem m iało się ukazać 30 num erów . Środow isko w ydaw nicze pism a zw iązane było z h a rc e rsk ą „ W a trą ” . Tyle pisał a u to r szkicu. Jego in form acja rozw ijała wcześniejszą, bardzo skąpą

(5)

U W A G I O B I B L I O G R A F I I P R A S Y K O N S P I R A C Y J N E J

2 5 1

uw agę z a w a rtą w e w stępie A n d rz e ja Ryszkiew icza do w y d a w n ic tw a Sa­

tyra w konspiracji 1939— 1944 G rzegorza Załęskiego2. A. Ryszkiew icz w y ­

m ieniał ty lko p seudonim y w spółpracow ników „Na U cho” oraz odnotow ał 9 w y d an y ch num erów . O ty g odniku ty m p isał rów nież L u c jan Dobroszy- cki w Katalogu prasy k on sp ira cyjnej 1939— 19453, stw ierdzając, iż pism o ukazyw ało się od czerw ca 1943 do stycznia 1945, odsyłając jednocześnie do 10 zachow anych num erów , z n ajd u jący ch się w rozm aitych archiw ach.

Zainteresow ałem się ty m pism em . Należę do ty ch nielicznych, k tó rz y m ieli okazję zapoznać się z pełnym , o ry g in alny m k o m pletem tego konspi­ racy jneg o tygodnika. I stą d m oje uwagi.

„Na Ucho”, pism o satyryczn o-hum ory styczne, rzeczywiście w yd aw an e było w K rakow ie. P om yślane jako ty godnik (nosiło p o d ty tu ł: „Tygodnik S a ty ry e z n o -H u m o ry sty c z n y ”), ukazyw ało się n ie zawsze reg u larn ie. P ie rw ­ szy jego n u m e r w ydano 7 listopada 1943 r., o sta tn i zaś, tzw. „ n u m e r p o d­ h a la ń sk i”, w y d ru k o w an o 30 kw ie tn ia 1944 r. W sum ie powielono i roz­ prow adzono 20 (dwadzieścia) num erów , każdy w nakładzie 150 egzem pla­ rzy, przeciętnie 8 stro n d ru k u (od 4 do 14) fo rm a tu A4. Z tego 6 n u m e ró w uk azało się w roku 1943 (7 XI, 14 XI, 28 X I, 5 X II, 12 X II, 25 X II), pozo­ stałe w 1944 roku (2 I, 16 I, 23 I, 30 I, 6 II, 20 II, 27 II,· 5 III, 19 III, 26 III, 9 IV, 16 IV, 21 IV, 30 IV). W śród ty ch ostatnich dw a noszą sy g n a­ tu rę „3”. J e s t to w y ra ź n a pom yłka, gdyż jeden z nich, z 16 stycznia, w inien być oznaczony n u m e re m 2(8); egzem plarz z 23 stycznia posiada już praw idło w e oznaczenie 3(9).

Zarów no Dobroszycki, jak i B artoszew ski za w ydaw cę „Na U cho” u w a ­ żają Szare Szeregi. In fo rm a c ja raczej m ylna. G ru p a ludzi, k tó ra uczestni­ czyła w w y d a w an iu pism a, to rzeczywiście przew ażnie d aw n i h arcerze, ale ich działalność podczas okupacji w K rakow ie nic z h a rc e rstw e m w sp óln e­ go nie m iała. B ył to zespół m łodych ludzi, k tó rz y przeszli k o n sp ira c y jn ą podchorążów kę AK. N ik t z nich nie p rzek raczał w iek u 23 lat. P oniew aż J e rz y Szew czyk z n a n y był z ciętego pióra, g ru p a „ W a tra ” zaproponow ała m u w y daw anie satyrycznego tygodnika, p rzy rzek ając pomoc w postaci p a ­ p ieru, powielacza oraz udostępnienie sieci ko lp o rtersk iej w celu rozpo­ w szechniania pism a. J e rz y Szew czyk propozycję p rz y ją ł i pism o zaczęło się ukazyw ać. 13 listopada „ W a tra — Pism o M łodzieży P o lsk ie j” takim oto anonsem pow itała p ierw szy n u m e r „Na U cho” :

„U kazał się pierw szy n u m e r pism a hum orysty cznego p.n. »Na Ucho«. N o tu jem y to ze w zględu n a dwie spraw y. Po pierw sze — redagow anie

2 A. R y s z k i e w i c z , P o ls k ie p o d z ie m n e w y d a w n i c t w a s a ty ry c z ne , W s tę p do: G. Z a ł ę s k i , S a t y r a w k o n s p i r a c j i 19391944, w y d . 2, W a r s z a w a 1958.

3 C e n t r a l n y k a t a lo g p o l s k i e j p r a s y k o n s p i r a c y j n e j 1939·1945. O p r a c o w a ł L. D o- b r o s z y c k i p r z y w s p ó łu d z i a le W. K i e d r z y ń s k i e j , p o d k ie r o w n i c tw e m n a ­ u k o w y m S. P ł o s k i e g o , W a r s z a w a 1962.

(6)

i ko lp o rtow anie pism hu m o ry sty czn y ch w dzisiejszych czasach św iadczy m im o w szystko o doskonałym samopoczuciu społeczeństwa, k rw aw o gnę­ bionego p rzez okupanta. Po drugie — rodzaj dow cipu prow adzonego w p i­ śm ie stoi n a poziomie p raw d ziw ej vis comica i — ja k w olno sądzić po p ierw szy m n u m erze — stanie się dla czytelników p ra c y podziem nej do­ b ry m d eserem po odczytaniu wiadom ości bieżących. P ow odzenia” .

Od m arc a 1944 r. pism o z a k a ł o p e łn ą samodzielność. R edak cji ciążyła opieka „ W a try ” , k tó ra przecież nie była pism em AK — jak to su g eru je L. Dobroszycki w swoim Katalogu (s. 237). G d yb y „ W a tra ” była pism em AK, to w te d y k w estia zależności nie w zb ud załab y niechęci m łodych akow ­ ców, k tó rz y nie m ogli p rzy ją ć p la tfo rm y politycznej rep rezen to w an ej przez ich opiekunów . „ W a tra ” finansow ana była przez S tro nnictw o Pol- kich D em okratów . A przypom nieć nie zawadzi, że SPD pozostaw ała w opo­ zycji do D e le g a tu ry Rządu em igracyjnego n a k ra j, K ra jo w e j R e p re ze n ta ­ cji P o litycznej (KRP) oraz A rm ii K ra jo w e j4. Tego, że „ W a tra ” była u z a ­ leżniona od SPD, dowodzi f a k t jej u p a d k u po cofnięciu p rzez Z arząd O k rę ­ gu SPD w K rak o w ie d o tacji na w ydaw an ie pism a w m omencie, gdy tzw. „p ro g ram w a trz a ń s k i” za daleko odbiegł od p ro g ra m u stron n ictw a. O dpo­ w ied ni d o k u m en t został opublik ow any w 12, a zarazem ostatn im nu m erze „ W a try ” w 1944 r.

W róćm y jed n a k do naszego pism a „Na U cho” . W spom niano, że re d a k ­ to rem tygo d nika był J e rz y Szewczyk, u ży w ający pseudonim u „S zarzy ń­ ski” , po d p isu jący swe w iersze tak że k ry p to n im a m i „S ” i „Sza”, m łody p oeta (1923— 1944), a u to r w ielu w ierszy sa ty ry czn y ch i innych, p u b lik o ­ w anych w ko n sp iracy jn ej prasie, ja k rów nież w dw u k o n sp iracy jn y ch k r a ­ kow skich antologiach poetyckich Dysonanse (1943) i K r w a w e i zielone (1943). Jego najbliższym w spółpracow nikiem i p rzy jacielem był J e rz y W irth, u ż y w a jąc y pseudo nim u „M oxa”, k tó ry odpow iadał za stro n ę g ra ­ ficzną pism a. Z a o p a try w a ł pracow icie k a ż d y n u m e r w kilka saty ry czn y ch rysunków , podnosząc n iew ątp liw ie w a lo ry w ydaw nictw a. W bliskiej w spó łp racy z nim i pozostaw ał E ugeniusz Kolanko, pseudonim „ B a rd ” , u ż y ­ w a ją cy często k ry p to n im u „B ” . Był to rów nież m łody, zapo w iadający się poeta, k tó re m u śm ierć nie pozw oliła w p ełn i u jaw n ić tale n tu . N atom iast an i Tadeusz Steich, ani A niela Szm agerow a, o k tó ry c h pisał Bartoszew ski, nie w spółpracow ali z pism em . N iew ątpliw ie zw iązani by li z „ W a trą ” , gdzie spo tyk a się ich pseudonim y pod a rty k u łam i. Z pozostałych w spół­ pracow ników okresowo działających z Je rz y m Szew czykiem i Je rz y m W irth em w ym ienić należy L u c jan a K ry w a k a („M azur” , „Maz.” , „M.A.Z.”), S te fa n a Jasieńskiego („ Ja n u sz ”) oraz jego. b ra ta Ju liu sza Jasieńskiego

4 P o r . P u b l i c y s t y k a k o n s p i r a c y j n a P P R 19421945, t. 2 — 1943, W a r s z a w a 1964, s. 654.

(7)

U W A G I O B I B L I O G R A F I I P R A S Y K O N S P I R A C Y J N E J 2 5 3

(„Jo n a n ”), P rzem y sław a W ilkosza („A pu t”). W iHśmie pojaw iło się n ad to szereg w ypow iedzi, obrazków saty ry czn y ch podpisy w anych k ry p to n im a ­ mi, k tó ry c h n ie ste ty nie udało się rozwiązać. Są to: „ S u lim a”, „S ul.”, „W ik to r”, „ B ra u n ”, „ L IR ”, „Z E Z ”, „ L u c ra ”, „PO M ” , „ A k a n t” , „L is”.

T ych kilka uw ag n a pew no jeszcze nie w y jaśn ia w szystkiego, co można by powiedzieć o „Na U cho”, ale dodaje nieco do dotychczasow ych ustaleń.

Cytaty

Powiązane dokumenty

UITVOERINGSCHEMA MET MATERIAALHOEVEELHEDEN EN GEMIDDELDE PROFIELSNELHEDEN T'JDENS DE JAREN VOORAFGAAND AAN HET SLUITINGSJAAR VAN DE OOSTERSCHELDE. IAAR VOLGORDE VAN

Do udzielenia reptymendy księdzu Iżyckiemu zmuszony został dozór szkolny, nie mogąc spokojnie przypatrywać się jego niemoralnemu zachowaniu. Dnia 25 lutego 1820 roku

czy książka obrazkowa jest przede wszystkim książką, w której najważniejsza jest historia do opowiedzenia za pomocą słów i zilu- strowana za pomocą obrazów, czy raczej

Sprecyzowała go niezbyt fortun- nie w tytule książki jako „powrót książek »zakazanych« do współczesnych odbiorców”, gdyż po pierwsze z pracy jednoznacznie wynika, że jest

Pobyt humanisty B artłom ieja Wilhelmiego w Kwidzynie na po­ czątku XVII wieku.. In sce n iza cja procesu Archiasza wedle mowy Cycerona na szkolnej scenie w

[r]

[r]

[r]