Janusz Lemański
Dlaczego Abraham uwierzył Bogu
(Rdz 15,6)?
Verbum Vitae 5, 21-35
V erbum v itae 5 (2 0 0 4 ), 21-35
D L A C Z E G O A B R A H A M U W IE R Z Y Ł
B O G U (R D Z 15,6)?
Ks. Janusz Lemański
Postać Abrahama znamy przede wszystkim z tzw. cyklu o Abrahamie (Rdz 12-25). N ie ulega wątpliwości, że mate riał zawarty w tym kompleksie tekstualnym m a charakter kompilacyjny, pochodzi z różnych epok i poddany był ko lejnym opracowaniom redakcyjnym. W postaci Abrahama, 0 którym cykl ten opowiada, m ożna doszukiwać się cech pewnego ideału i wzoru do naśladowania dla kolejnych po koleń dostrzegających w nim nie tylko ojca narodu, ale 1 źródło nadziei na przyszłość. W niniejszym artykule zba dany zostanie jeden z elementów składających się na ten ideał: wiara Abrahama. M ożna zauważyć, że wyróżnia się ona na tle starotestamentalnej koncepcji wiary tym, iż nie ma w niej żadnego odwołania do przeszłości, która mogła by stanowić gwarancję i uzasadnienie dla zaufania, jakim patriarcha obdarzył Boga i złożone przez Niego obietnice. Warto więc postawić sobie pytanie: dlaczego Abraham uwie rzył Bogu i jak ie znaczenie m a podkreślenie tego faktu w Rdz 15,6 zarówno dla dalszego rozwoju wydarzeń w opo wiadaniu o patriarsze ja k i dla jeg o potomnych? 1
1. A
braham jako wzór pobożnegoI
zraelityW historii Abraham a rozwijane są trzy główne tem a ty: obietnica licznego potom stwa (Rdz 12,2; 13,16, 15,5;
17,2.4; 22,17), ziemi (Rdz 12,7; 13,14-15; 15,7) i błogosła wieństwa (Rdz 12,3; 14,18-19; 22,18). W ich tle podkreśla ne są pozytywne cechy patriarchy: jego posłuszeństwo (Rdz
12,1 -4; 17,1 ; 22,16-18), waleczność (Rdz 14,1 -16), gościn ność (Rdz 18,1-6) i pobożność. Ta ostatnia cecha czyni z niego w zór dla każdego pobożnego Izraelity. W pięknej scenie dialogu pomiędzy patriarchą i Bogiem w obronie sprawiedliwych mieszkańców Sodomy, Bóg mówi o nim: „Bo upatrzyłem go sobie, jako tego, który będzie nakazy wał potom kom swym oraz swemu rodowi, aby przestrze gając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi” (Rdz 18,19). Do tej koncepcji powraca się w Rdz 26,5: „dlatego, że Abraham był mi posłuszny, przestrzegał moich nakazów, praw i pouczeń” . Patriarcha jaw i się więc jako
rabbi ante
litteram,
M ojżesz przed M ojżeszem. N ie dziwi zatem, że poszczególne teksty w idzą w nim także prekursora wielu ważnych wydarzeń i zwyczajów religijnych z życia naro du. Jest on pierwszym, który dokonuje obrzezania (Rdz17,23-27); jako pierwszy płaci dziesięcinę M elchizedeko wi, królowi-kapłanowi z Szalem reprezentującem u przy szłe kapłaństwo z Jerozolim y (Rdz 14,20b); składa ofiarę, która przynajmniej w części odpow iada przepisom póź niejszego Prawa (Rdz 15,9; por. Kpł 11,14-17); je st zaan gażowany w to, aby jego syn ożenił się z kobietą ze swego klanu (Rdz 24; por. Pwt 7,3-4; Ezd 9-10). Późniejszy re daktor zadbał praw dopodobnie naw et o to, aby mąka, z której A braham p rzy rząd ził ciasto sw oim gościom w Mamre (Rdz 18,6), nie była zwykłą, używ aną w życiu codziennym, ja k wynikało to z pierwotnej wersji opowia dania
{gemach
), ale tą zarezerw ow aną Bogu i używ aną w kulcie(solet)1.
Jeśli w końcu przyjąć późną identyfika cję góry M oria z Jerozolim ą (por. 2 K m 3,1), to również gotowość patriarchy do złożenia swego syna w ofierze 11 J.L. Ska, Abramo e i suoi ospiti. Il patriarca e i credenti nel Dio
wyrażona została w tym miejscu, w którym stanąć miała później świątynia Salomonowa. W pew nym sensie, naw et jeżeli na ołtarzu zam iast Izaaka ostatecznie znalazł się ba
ran, to Abraham w sercu ofiarował Bogu ju ż swego jed y nego potom ka, a gest podniesionej ręki był tego w idomym dowodem (Rdz 22,9-10).
D la potom nych Abraham funkcjonuje na trzy sposo by: jako ojciec narodu żydowskiego2, ja k o źródło błogo sławieństwa dla tego narodu3, a jego imię służy jako znak identyfikacyjny Boga Izraela4. A utorytet patriarchy pod kreśla seria inform acji dotyczących w ieku patriarchy, po jaw iająca się w całym cyklu i przypisyw ana dziś redakcji
kapłańskiej. Liczby te mają, ja k m ożna sądzić, w alor sym boliczny i w iększość z nich je st w yraźnie zaokrąglona. Ich usytuow anie podkreśla jed n ak najw ażniejsze m om enty w życiu bohatera5.
Abraham zaczyna przygodę swego życia w w ieku bar-I
dzo podeszłym , bo m ając 75 lat (R dz 12,4). Po dziesięciu latach Sara, m ając świadom ość swej bezpłodności, propo nuje mu poczęcie potom ka z niew olnicą H agar (Rdz 16,3). Gdy m a 86 lat rodzi się Izmael (Rdz 16,6), a gdy osiągnie 99 lat, Bóg ponow nie obieca m u syna i nałoży na niego obowiązek obrzezania (Rdz 17,1). W w ieku 100 lat do czeka się obiecanego potom ka Izaaka (Rdz 21,5), a um rze mając 175 lat, więc dokładnie w 100 lat od rozpoczęcia swej wędrówki z Bogiem (Rdz 25,7). Te dane są tym bar dziej zaskakujące, że w iek patriarchy nie pasuje do do świadczeń, które stają się jego udziałem i przypisać by je
2 Rdz 25,19; 26,15.24; 28,13; 32,9; 48,15-16; Wj 3,6; Pwt 1,8; 6,10; 9,5; 30,20; Joz24,3; 1 K m 1,27-28.34; 16,13; Ps 105,6; Iz 41,8; Jr 33,26. Por. jednak Ez 33,24; Iz 63,16. ł Rdz 26,24; 28,4; 35,12; 50,24; Wj 2,24; 6,3-8; 32,13; 33,1; Lb 32,11; Pwt 1,8; 6,10; 9,5.27; 29,13; 30,20; 34,4; 2 Kri 13,23; 20,7; 1 Km 16,16-17; Ps 105,7-11.42; Iz 51,2; Mi 7,20. 4 Rdz 28,13; 31,42.53; 32,9; Wj 3,6.15-16; 4,5; 1 Kri 18,36; 2 Kri 30,6; 1 Km 29,18; Ps 47,9. s J.L. Ska, Àbram o, s. 9-10.
można znacznie młodszym bohaterom Starego Testamentu, jak Jakub, Józef czy Dawid. Można więc sądzić, że wiek patriarchy ma podkreślić jego autorytet. Nie jest wszak ta jemnicą, że dla starożytnych im człowiek był starszy, tym
większym cieszył się uznaniem. Warto przywołać w tym miejscu choćby opory Jeremiasza przed przyjęciem swego powołania (Jr 1,6) czy początek mowy Elihu z Księgi Hio ba (Hi 32,4.6-9). Nie tylko więc ze względu na swoją posta wę, ale i sędziwy wiek Abraham je st wzorem godnym naśladowania i w nim skupiają się wszystkie nadzieje, kie dy przychodzi czas kryzysu i zwątpienia.
2. A
braham jako przykład wiaryPrehistoria dotycząca pierw szych ludzi, opow iadana w Rdz 2—11, skończyła się w ślepym zaułku, a głównym pow odem tego był brak zaufania w obec Boga (por. Rdz 3; 11). N a jej końcu pojaw ia się, w ażna dla dalszego roz w oju wypadków, inform acja o bezpłodności Sary (Rdz
11,30) i o tym , że Terach, ojciec A braham a, m iał swój plan w ędrów ki do K anaanu, którego jednak nie zrealizo wał, przerwawszy sw ą podróż w połowie drogi, gdy osiadł w C haranie (Rdz 11,31). Teraz to Bóg m a plan wobec A braham a, jed n ak je g o realizacja zależy od posłuszeń stwa i zaufania ze strony patriarchy. Ten, chociaż okazał M u posłuszeństw o i w yruszył w drogę, w ydaje się nosić w swym sercu odrobinę niepew ności. W trakcie rozw oju w ypadków coraz jaśniejszym staje się natom iast to, że ziemia, do której w iedzie go Bóg, je st ziem ią Kanaan (Rdz
12,7.9-1013,10-11).
„Nie ulega w ątpliwości, że w podtekście opowiadania o Abrahamie tkwi problem wiary, chociaż odnośne słowo pada tylko raz”6. Już w scenie pow ołania patriarchy znaj dujemy niezw ykłą gram atycznie konstrukcję
lekléka
„idź” (Rdz 12,1 a), która powraca ponownie w scenie otw ie rającej próbę jego w iary z Rdz 22, la . G ram atycy określa j ą ten zwrot jako
dativus ethicus
, nadający w ypow iedzisens: „powinieneś iść”7. Temu wezwaniu podporządkow a na je st konieczność opuszczenia swego rodzinnego kraju i krewnych oraz wędrówka do ziemi wskazanej przez Boga, aby m ogły się spełnić obietnice licznego potom stw a i bło gosław ieństwa (Rdz 12,lb-3). Już sam pow ołanie pode szłego w latach patriarchy je s t w ezw aniem do w iary. Z czysto ludzkiego punku w idzenia perspektyw y nakre ślone przez Boga w ydają się nierealne choćby poprzez fakt bezpłodności Sary. Bóg tym czasem w ym aga od A braha ma, aby pozostaw ił sw oją przeszłość i uw ierzył, że pom i mo braku jakichkolw iek racjonalnych przesłanek, zbuduje mu św ietlaną przyszłość. Abraham odpow iada na to w e zwanie i bez w ahania podejm ując trud w ędrów ki z B o giem. W trakcie rozwoju wypadków w idać jednak chw ile niepewności w postaw ie patriarchy. W punkcie w yjścia A braham okazuje bow iem częściow e nieposłuszeństw o i brak zaufania, gdyż, pom im o wyraźnego nakazu pozo stawienia rodziny, zabiera ze sobą swego krew nego Lota (Rdz 12,4-5). Potem , jakby niedowierzając Bogu, w oba wie o swoje życie, podczas pobytu w Egipcie, posługuje się kłam stw em przedstaw iając faraonowi sw oją żonę jako siostrę (Rdz 12,9-20).
W opow iadaniu o je g o dalszych losach odnajdujem y najpierw rozw inięty m otyw wędrówki ku ziemi obiecanej (Rdz 12,10-13,18), a potem błogosław ieństw a udzielone go Abrahamowi (Rdz 14,17-24). N ie w spom ina się jednak o potomku, który byłby gwarantem spełnienia pozostałych obietnic. Ziem ia i błogosławieństwo są póki co niewiele warte dla podeszłego w latach patriarchy, jeżeli nie m a on dziedzica. Ten tem at zacznie dominować dopiero w Rdz 15,1-18,16. Swoje uwieńczenie znajdzie w scenie naro dzin Izaaka (Rdz 21,1-21), a punkt krytyczny w nakazie złożenia go w ofierze (Rdz 22).
Trzeba zaznaczyć, że znalezienie ziemi obiecanej nie przychodzi Abrahamowi łatwo. Kiedy wreszcie do niej dociera i osiedla się w Hebronie (Rdz 13,18), okazuje się, że nie je st ona wolna od rdzennych mieszkańców (Rdz 12,6; por H br 11,13). Patriarcha przebyw a tu jako osiedle niec, a prawo jej posiadania nabędą dopiero jego potom kowie (Rdz 12,7; 13,5; 15,7.16.18). Fundam enty pod ten akt położy jednak sam Abraham, nabywając pole i grób dla Sary (Rdz 23), które staną się w przyszłości grobem rodzinnym 8 i zadatkiem prawa własności. Pozostawienie ziemi rodzinnej było więc samo w sobie aktem wiary, gdyż dokonało się w imię obietnicy innej ziemi, której Abra ham nigdy osobiście nie posiadł. Przeznaczona była bo wiem dopiero jego potomstwu.
Jeśli jednak ta ziem ia była tak trudna do odnalezienia, to nie można liczyć na to, że łatwiej będzie z pozyskaniem potomstwa. Ten problem stanie się palący, kiedy Abraham zam ieszka w samym sercu ziemi obiecanej. Za pierw szą próbę zapewnienia sobie dziedzica uznać można wzięcie ze sobą Lota. Jego kandydatura odpadnie jednak wraz z podziałem ziemi (Rdz 13). Kolejnym kandydatem bę dzie sługa Abraham a Eliezer (Rdz 15,2-4), potem Izmael, syn niewolnicy H agar (Rdz 16,2). W szystkie te wysiłki nie zostaną zaakceptowane przez Boga. M ożna w nich jed nak odkryć odrobinę niepewności i oznaki zniecierpliwie nia ze strony patriarchy. Jego dziedzicem będzie ostatecznie Izaak, narodzony z Sary po długim czasie oczekiwania (Rdz 21,1 -4) i pow tarzanych kilka razy obietnicach zapowiada jących to wydarzenie (Rdz 15,4; 17,16; 18,10.14).
Choć Abraham nigdy nie w ycofuje się ze swej w ę drówki z Dogiem i nigdy nie odm aw ia w spółpracy w re alizacji planu Bożego, to m ożna odnieść w rażenie, że jego poczynania nie są wolne od oznak niepewności. Dziwi się, ja k można obiecywać syna starcowi, który m a bezpłodną żonę (Rdz 15,2-3), prosi o znak potwierdzający B ożą obiet
nicę (Rdz 15,7), śm ieje się, gdy Bóg raz jeszcze mu j ą składa (Rdz 17,17). Ten ostatni w yraz nieufności przypi sany zostanie później Sarze (Rdz 18,12), a tradycja rabini- styczna zinterpretuje go pozytywnie, jako radość z powodu potw ierdzenia obietnicy. Podobnie uczyni zresztą Jezus w swojej dyskusji z Żydam i na tem at ojcostw a A braham a (por. J 8,56). N ie ulega jednak w ątpliw ości, że w obecnym kontekście śm iech patriarchy stanow i znak zwątpienia.
W iara A braham a nie je st w ięc ideałem pozbaw ionym skaz. Patriarcha dojrzewa stopniowo do je j pełni, która swoje apogeum osiągnie w heroicznej gotow ości złożenia swego jedynego syna w ofierze, gdy B óg zażąda od niego takiego gestu (Rdz 22). W szak wykonanie tego, co zażąda od niego Jahwe, przekreśli cały dotychczasow y w ysiłek patriarchy, wszystkie jego nadzieje zw iązane z przyszło ścią, w im ię której poświęcił całą sw oją przeszłość, nara żając się na wiele niebezpieczeństw. W samym środku tych zm agań z własnym zwątpieniem i niepew nością znajduje się uroczysta deklaracja narratora z Rdz 15,6: „A braham uwierzył Jahwe i (Bóg) policzył mu to za sprawiedliwość” . Pojawia się ona w m om encie przełom ow ym i w yznacza początek drugiego etapu w realizacji obietnic złożonych patriarsze: narodzin potomka.
3.
M
oment przełomowy w wierzeA
brahama(Rd z
15,6)
A braham zam ieszkał ju ż w ziem i obiecanej i cieszy się błogosławieństwem Bożym (Rdz 13-14), nie m a je d nak jeszcze potom ka, który m ógłby stać się jego dziedzi cem (Rdz 15-22). Zm agania z w iarą i zaufaniem wobec Boga w życiu Abraham a rozgryw ają się generalnie w Rdz 12-22. U roczysta deklaracja z Rdz 15,6 znajduje się więc w sam ym centrum tego procesu, który swój krytyczny m om ent osiągnie w Rdz 22. Warto zatem przyjrzeć się bli żej m iejscu i znaczeniu tej wypowiedzi.
3.1. S tru k tu ra R dz 15,1-21
Zwykle perykopę tę dzieli się na dwie zasadnicze czę ści: ww. 1-6 i 7-21. Przy bliższej analizie w. 6 wydaje się jednak wymykać takiemu podziałowi. Struktura oparta jest na dialogu pom iędzy Jahw e i A braham em . Patriarcha pierwszy raz w dotychczasowym toku opow iadania roz m awia z Bogiem. Każda z dwóch części rozpoczyna się złożeniem obietnicy, która wzbudza pytania i odpowiedzi ze strony obu bohaterów. Główny tem at tego dialogu to problem przyszłego potomstwa. W części drugiej dodat kowo powraca się do tematu ziemi. Obie partie opowiada nia m ają szereg podobnych elementów, które odpowiadają sobie paralelnie9. W tej strukturze nie mieści się jednak w. 6. M a on rolę pom ostow ą w przejściu od jednej części (ww. 1-5) do drugiej (ww. 7-21). Z jednej strony podsu m ow uje postaw ę A braham a w obec obietnicy złożonej przez Boga (w. 6a), jego m ilczenie przeryw a bowiem do tychczasowy dialog i je st interpretowane przez narratora jako akt wiary, z drugiej zaś opisuje reakcję Jahwe na tę wiarę i w prowadza Go jako podm iot następnych słów dia logu (ww. 6b-7).
3.2. A n aliza egzegetyczna R d z 15,6
Zdanie, które chcem y przeanalizow ać w dosłownym tłumaczeniu, rodzi szereg pytań natury egzegetycznej i teo logicznej:
,J uwierzył
(A b ra h a m )w Jahwe, i zaliczył mu
to
(co i kto kom u?) jakosprawiedliwość
” . M ożna sądzić, że podm iotem czasownika „uwierzył”inamarì)
je st A bra ham. Dotychczas bowiem toczył się dialog pom iędzy pa triarchą i Bogiem. Ten ostatni składa m u obietnicę protekcji wzywając do ufności: „nie bój się” (w. Ib). W odpowiedzi A braham , św iadom zapew ne swego podeszłego w iekui bezpłodności Sary, próbuje wskazać na zasadniczą trud ność, ja k a kładzie się cieniem na jego poczucie ufności wobec obietnic związanych z przyszłością: brak potom ka (w. 2). Poniew aż nie doczekał się go od Boga, m a praw o sądzić, że Jahw e przewidział jakiś inny sposób realizacji złożonej przez siebie obietnicy. Rozw iązanie, które pro ponuje patriarcha, to adopcja swego sługi Eliezera, który mógłby stać się jego spadkobiercą (w. 3). Odpowiedź Boga jest jednak jednoznaczna: nie ten, lecz twój cielesny poto
mek, narodzony z małżeńskiego łoża, będzie dziedzicem wszystkich obietnic (w. 4). Ilustracją dla tej obietnicy, która ma być zrealizowana w przyszłości, są niezliczone gwiazdy na niebie (w. 5). Dwa razy w tym dialogu Abraham w spo mina o dziedzicu/ spadkobiercy i dwa razy w swej odpo wiedzi mówi o nim Bóg.
N a tę uroczystą deklarację Abraham odpow iada chw i lą milczenia, gdyż w w. 7 głos zabierze ponow nie Jahw e a Abraham będzie kontynuow ał z N im dialog (w. 8). N ar rator wykorzystuje więc ten m oment zaw ieszenia interpre tując m ilczenie patriarchy jako akt w iary (w. 6a). W jego opinii patriarcha ponownie wyraził w ten sposób sw oją gotowość podjęcia ryzyka (por. Rdz 12,4) i, pom im o trud ności, chce nadal z ufnością i odw agą realizow ać plan Boga w zględem siebie. Jego w iara w yraża w ięc egzysten cjalne zaufanie i zawierzenie się Bożej opatrzności. D o tąd, mimo chwil zawahania, cierpliwie wędrował z Bogiem pozostaw iw szy wszystko. Co najważniejsze, czynił to bez cienia skargi. Jednak w szystkie obietnice w ydały mu się teraz niew iele w arte bez spełnienia tej najw ażniejszej: narodzin dziedzica gwarantującego w przyszłości liczne potomstwo, które posiądzie ziemię obiecaną. Gdy więc Bóg w zyw a go ponownie do cierpliwości i zaufania w zględem siebie, A braham akceptuje to wezwanie.
Co jednak znaczy w obecnym kontekście użyty w ko niugacji
hifil
rdzeń opisujący w iarę ( /w«)? Jego zasadni czy sens w yraża się w słowach: „być dobrze osadzonym w czym ś lub na czym ś” i oznacza pew ną stałość, poczucie bezpieczeństw a, solidność. Z przyim kiembc
(„w”) ja k tu,wyraża zaufanie wobec kogoś lub czegoś (por. 1 Sm 29,12), zaś z przyim kiem
Ie
wyraża ideę: „uważać coś za praw dzi w e” (por. Rdz 45,26). W Biblii znaleźć można sporo przy kładów na to, że pierwszy przyimek stosowany jest częściej w pozytywnym sensie, zaś druga w negatyw nym (por. Ps 106,12.24)'°. N ie m ożna jednak przeoczyć faktu, że słowo „uwierzył” stosunkowo rzadko pojaw ia się w Biblii w po zytywnym kontekście. Częściej m ow a je st o tym , że lu dzienie
uwierzyli Bogu (Rdz 45,26; Wj 4,8; 14,31; Lb14,11; 20,12; Pw t 1,32; 9,23). Potrzebę wiary i zaufania względem B oga i jeg o obietnic w zm agają zwłaszcza sytu acje kryzysowe (Iz 7,9; Jon 3,5; Ps 78,22.32), a umacnia j ą doświadczenie Jego zbawczej obecności, manifestują
ce się w historii poprzez Jego dzieła (por. Wj 14,31). W obecnym kontekście czasownik „uwierzył” ozna cza zaufanie, jakim Abraham ponownie obdarzył Boga i wypowiedziane przez N iego słowa. Ten akt wiary nie ma jednak oparcia w jakiś spektakularnych dziełach dokona
nych przez Jahwe czy w konkretnym w ydarzeniu zbaw czym, które by go uzasadniało. Zastosowana tu koniugacja
hifil
wyraża zw ykle sens przyczynowo-sprawczy: „spra wić, aby”. Zatem to nie znaki i cuda, czy jakieś wcześniej sze dośw iadczenie historyczne, ale sam e słow a Jahwe sprawiły, że patriarcha uwierzył. Warto przy tym zauwa żyć, że „uwierzył” m a form ęwaw
plusperfectum
, która przerywa dotychczasową sekwencjęwaw
plusimperfec
tum
(por. ww. 1 -5) kontynuow aną w następnych wierszach (ww. 6b-7). Perfectum
w koniugacjihifil
oznacza zasadni czo wejście w pew ną sytuację pod wpływem jakiejś przy czy n y i trw an ie w niej później w tra k c ie k o lejn y ch wydarzeń. Ten niuans, określany przez gramatyków jakodurativum,
podkreśla zatem dodatkowo nie tylko pewność, z ja k ą Abraham odniósł się do słów obietnicy utwierdza jących jego wolę kontynuowania swej wędrówki z Bogiem, 1010 Inne przykłady por. V.P. Hamilton, The Book o f Genesis. Chap
ale i stałość tej postaw y w całym dalszym życiu". W tym wypadku więc Abraham nie tylko pow ierzył swój dalszy los po raz kolejny Bogu, ale i w swoim wysiłku realizow a nia wyznaczonego mu przez Boga planu, oparł się na N im całkow icie. To krok do przodu, który czyni patriarcha w rozw oju swojej wiary; w yraz bezgranicznego zaufania wobec słow a Bożego, które przy w ysiłku i w spółpracy Abraham a realizuje się w kolejnych etapach je g o życia. Ten proces w ym aga jednak cierpliwości i zaufania, naw et jeśli okoliczności czasem w ydają się podw ażać sens ta
kiej postawy, a rzeczyw istość przeczyć logice złożonych obietnic. Szczytowy m om ent w iara patriarchy (rozum iana jako zaufanie słowom Boga) osiągnie w chwili próby opi
sanej w Rdz 22, gdy B óg zażąda od niego złożenia swego jedynego i um iłow anego syna Izaaka w ofierze. Teraz otwiera się zatem jakby now y etap w stosunkach pom ię dzy Bogiem i Abrahamem skoncentrowany na realizacji obietnicy potom ka, a u jeg o podstaw leży bezgraniczne zaufanie, jakim patriarcha, targany dotąd niepew nością, obdarzył Tego, który złożył m u tę obietnicę.
Wielu nudności egzegetycznych nastręcza natomiast dru ga część zdania (w. 6b). Brak w niej wyraźnie zaznaczonej zmiany podmiotu. Idąc za logiką wypowiedzi, wynikającą z konstrukcji gramatycznej, można by j ą przetłumaczyć w następujący sposób: „i
policzył on
(Abraham)Mu
(Bogu)to
(obietnicę potomka) jako
sprawiedliwość
” * 12. Takie rozumie nie nie znajduje jednak potwierdzenia w późniejszej tradycji (por. Ne 9,7-8; Syr 44,20; 1 M ch 2,52). R ów nież tłum acz" GK § 112s.
12 Tak proponują L. Gaston, Abraham and the Righteousness o f
God, HBTh 2/1980, s. 39-68; M. Oeming, 1st 15,6 ein B eleg fu r die Anreschnung des Glaubens zu r G erechtigkeit?, ZAW 95/1983, s. 183
197. Argumenty obu autorów podważa jednak B. Johnson, Who Rec
koned Righteousness to Whom?, SEÂ51/1986, s. 108-115. Swoja opinię
zmienił pod ich wpływem także M. Oeming, D er G laube Abraham.
Zur Rezeptionsgeschichte von Gen 15,6 in der Z eit des zw eiten Tem p els, ZAW 110/1998, s. 22 choć uznaje debatę w tej kwestii za nadal
Septuaginty jednoznacznie wskazał, że należy założyć tu zmianą podmiotu. Aby rozwiać wątpliwości zmienił stroną aktywną czasownika „i policzył” w formą pasywną: „zostało policzone”. W podobnym duchu interpretują tą wypowiedź autorzy Nowego Testamentu (por. Rz 4,3-4; Ga 3,6; Jk 2,23). Zatem sens: Abraham uwierzył Bogu i Bóg policzył mu to jako sprawiedliwość, wydaje sią być właściwszy. Za takim rozumieniem przytoczyć można jeszcze kilka innych argu mentów natury egzegetycznej:
- zm iana podm iotu nie m usi być zaw sze wyraźnie zaznaczona w jązyku hebrajskim , czasem w ynika ona z kontekstu;
- dotychczasowa struktura perykopy oparta była na dialogu, zatem można oczekiwać, że jego podsumowanie w w. 6 konsekwentnie podąża za tą logiką: Abraham uw ie rzył, a Bóg poczytał mu to za sprawiedliwość;
- to nie człowiek wartościuje Boże działanie, lecz odwrot nie, Bóg ocenia wiarą człowieka (Ps 106,30; Iz 7,9b; Ha 2,4); - formalna zmiana z
waw
plusperfectum
(„i uwierzył”) nawaw
plusimperfectum
(„i policzył”) je st kontynuowa na w w. 7, gdzie cytowane są słowa Boga i może być roz strzygającym sygnałem zm iany podm iotu w w. 6b;- ostatecznie Jahwe jako podmiot w drugiej części zda nia w w. 6 może być również logiczną kontynuacją poprzed niej wypowiedzi:
Abraham uwierzył w Jahwe, i on
(Jahwe)policzył mu to
(jego zaufanie)jako sprawiedliwość
”.Przyjmując te argumenty za słuszne należy teraz wytłu maczyć, co oznacza policzenie komuś jego wiary za sprawie dliwość? Obie rzeczywistości są tu bowiem sobie wyraźnie podporządkowane i jedna w arunkuje drugą. W Biblii zna leźć m ożna generalnie dwie form y rzeczow nika „sprawie dliwość” . Jedną rodzaju męskiego:
sedeą
i drugą rodzaju żeńskiego:sedaqâ
A Tę ostatnią narrator zastosował w roz ważanej tu wypowiedzi. Czy jest jakaś zasadnicza różnica w treści, którą wyrażają obie formy? W wielu słownikach moż na doszukać się odpowiedzi pozytywnej w tym względzie13. 13 Por. np. J.J. Scullion, „Righteousness (Old Testament)”, w: ABD V, s'. 724-736.Pierwsza z form określa zwykle konkretne działanie, m a ją c e na celu dobro w spólnoty i jej wew nętrzny porządek;
druga oznacza bardziej stan, jakość sytuacji lub kw alifi kację czyjegoś zachow ania. Tak zatem m ożna określić kogoś, kto pozostaje w dobrej relacji z Bogiem i ludźmi.
Obecny kontekst pozwala sądzić, że użyte w w. 6 słowo „sprawiedliwość”
(sedaqaty
kwalifikuje akt wiary Abraha m a jako coś fundamentalnego dla dalszej relacji pom iędzy patriarchą i Bogiem, gdyż dialog między nim i je st kontynu owany w drugiej części perykopy, a swój finał znajdzie w zawarciu przymierza. To, że Abraham uw ierzył Bogu, czyli „zaufał słowu” Boga, mimo zniecierpliwienia i nie zrozumienia, oznacza, że złożył w szystkie swoje nadzieje w Bogu, um ocnił się (’mń)
w Jahwe (beJhwh
). Z kolei taka właśnie postaw a człow ieka wobec słow a Bożego podoba się Jahwe. Czyni go spraw iedliw ym w Jego oczach. R oz poczyna nowy etap w dziejach człow ieka na świecie. Brak zaufania pierwszych ludzi w zględem słów B o g a stał się przyczyną pierwszego grzechu (por. Rdz 3) i całego łań cucha negatyw nych następstw. Powołanie A braham a i re alizacja złożonych mu obietnic m a tem u zaradzić - jego wiara je st źródłemusprawiedliwienia
, które niesie błogo sław ieństw o nie tylko A braham ow i i je g o potom kom w sensie biologicznym , ale w szystkim ludziom, dla któ rych będzie on „ojcem w iary” .4. W
nioskiAbraham stanowi w zór pobożnego Izraelity i przykład wiary, która opiera się na bezw arunkow ym zaufaniu sło wu Boga. N ie je st to jednak w zór bez skazy i nie je st to w iara od początku doskonała. O pow iadanie o dziejach patriarchy pozw ala sądzić, że wiara taka dojrzewa stop niowo do poziomu ideału. Wiara Abrahama ma różne stop nie intensyw ności. Punktem zw rotnym w procesie jej rozwoju je st Rdz 15,6, gdzie narrator stwierdza, że A bra ham uwierzył B ogu pomim o chwili niepewności, a Bóg
policzył mu to jako sprawiedliwość, czyli uznał go, pom i mo w cześniejszych chwil zwątpienia, również za godne go zaufania partnera w dalszej współpracy przy realizacji obietnic.
O ile Izrael nie zawsze potrafił obdarzyć swego Boga tak w ielkim zaufaniem (Wj 4,8; Pw t 1,32; 9,23), o tyle Abraham stał się wzorem i przykładem dla każdego Izra elity. W iara oznacza dla niego także wym óg współpracy, jaki Bóg stawia człowiekowi. Obietnice złożone Abraha
mowi nie realizują się same przez się. Patriarcha musi włożyć w to swój w łasny wysiłek, stawić czoło niebezpie czeństwom , przezwyciężyć własne słabości i nie utracić zaufania w obec Boga. To w tej postaw ie w yrzeczenia i wytrwałości w realizacji Bożego planu leży tajemnica sukcesu i w iary Abrahama. Jest jednak w tej wierze pa triarchy coś więcej niż tylko postawa godna naśladowa nia. Jest w niej także nadzieja dla kolejnych pokoleń, że obietnice złożone Abrahamowi spełnią się ze względu na ten rozstrzygający moment, w którym okazał on zaufanie (dał wiarę) słowom Boga, choć nie do końca potrafił zro zum ieć, ja k Bóg spełni najw ażniejszą obietnicę.
Summary
Having seen prophesy o f the Promised Land been ful filled (Gen 12-14), Abraham experienced the faith crisis due to a lack o f offspring. Yet once again he answered with trust in the Word o f God, and it has been reckoned to him for righ teousness (Gen 15,6). The following chapters (Gen 16-22) present the fulfillment o f the promise o f heir. The faith o f Abraham will come to perfection at the trial, as it is seen in Gen 22. In such a context, words o f the narrator in Gen 15,6 are the turning point in the growth o f his faith. ■
Ks. Janusz Lemański
ul. Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego 25
75-950 Koszalin
Janusz Lemański, ut. 1966, studia na Biblicum 1993-1997 zakończone licencjatem, w 1999 doktorat na podstawie pracy: Le tradizioni sull’arca e il contesto storico-teologico del trasferi mento dell’arca a Gerusalemme (2 Sam 6). Najważniejsze publi kacje: Determinizm a wolność człowieka w świetle Koh 3,1-15, ZNKUL 44/2001, s. 3-26; Izajasz wieszczem Chrystusa, ZN KUL 44/2001, s. 27-45; Refleksja historyczno-egzegetyczna nad tek stem 2 Sm 5,6-8, Collectanea Theologica 3/2001 ; Mojżesz i Ne- husztan (Lb 21,4-9; 2 Kri 18,4): próba analizy historii jednej tradycji, Collectanea Theologica 4/2001 ; Izrael jako krzew win ny oraz winnica Jahwe w tekstach Starego Testamentu, w: W. Chrostowski (red). Duch i Oblubienica mówią: przyjdź, War szawa 2001, Pięcioksiąg dzisiaj, Kielce 2002.