ALEKSY DERUGA
O federalizm ie i p olityce w schodn iej obozu belw ederskiego
(na m arginesie książki Józefa L e w a n d o w s k i e g o , F ederalizm . L itw a i Białoruś w p o lity c e obozu b elw ederskiego (listo p a d 1918 — k w ie c ie ń 1920), W arszawa
1962, s. 271)
Rozprawa J. L e w a n d o w s k i e g o jest w polskiej literaturze historycznej pierw szą próbą naukowej analizy polityki w schodniej P iłsu d skiego na ziem iach L itw y i Białorusi w ciągu pierw szego burzliw ego okresu dziejów Drugiej Rzeczy pospolitej. Oparta na bogatym m ateriale archiwalnym stanow i poważny w kład w naukę polską.
■ Autor posiada n iew ątpliw y talen t publicystyczny. K siążka w yróżnia się p ięk nym stylem , szeregiem barwnych, błyskotliw ych sform ułowań, frapującym uję ciem problem atyki, zacięciem polem icznym, potoczystością w ykładu. Liczne dygre sje bynajm niej n ie nużą. Krótko m ówiąc: czyta się Lew andow skiego z przyjem noś cią. Autor całkiem słu sznie nie izoluje program ów politycznych obozu belw ederskiego od całości rozwoju polskiej doktryny politycznej. Książka zaw iera obszerny w ykład na tem at p olityki Narodowej Dem okracji w latach 1917—1918 (s. 24—40). N astęp nie daje autor zarys rozwoju koncepcji federalistycznej poczynając od 1904 r. P odstaw ow e znaczenie posiada tutaj próba scharakteryzow ania organizacji poli tycznych oraz ugrupowań, które tworzą łącznie tzw. obóz belw ederski (jak PPS,
PSL „W yzw olenie”, POW, II Oddział Sztabu Generalnego, publicyści zgrupowani w okół tygodnika „Rząd i W ojsko”, niektóre grupy obszarników).
Jednym z głów nych założeń pracy jest przeanalizow anie dziejów m yśli p o li tycznej inspiratorów i realizatorów polityki w schodniej: Józefa Piłsudskiego, Leo na W asilew skiego i Ignacego Paderew skiego. W zachowanej rękopiśm iennej (ską pej) oraz drukow anej (obfitej) spuściźnie po P iłsudskim odnajdujem y bardzo m ało konkretnego m ateriału na tem at koncepcji federalistycznych. P iłsu d ski b ył uro dzonym konspiratorem , giętkim i ostrożnym politykiem , toteż podstaw owych in strukcji bardzo często udzielał tylko ustnie.
Ważnym źródłem dla zrozum ienia m yśli politycznej piłsudczyków jest niezau ważona przez autora książka ogłoszona przez Biuro P rasow e NKN (przedm owę napisał St. Thugutt). W zbiorze tym M. Dow narow icz ogłosił artykuł pt. „An.tyro- syjskość spraw y p olskiej”, gdzie w ypow iedział takie oto poglądy: 1. tendencją w spółczesnej Europy „jest tworzenie p aństw jednolitych narodow o” lu b „organiz m ó w federacyjnych” ; 2. „naród rosyjski mie jest i przez długi czas nie będzie spo łeczeństw em dem okratycznym ” ; 3. Rosja po utracie k resów zachodnich stanie się państwem azjatyckim 1.
i Z biór a rty k u łó w p t. Z R o s j ą c z y p r z e c i w R o s j i ? , W arsz aw a 1916, s. 108— 109. K sią ż k a z a w ie ra sz ere g w ypow iedzi, św ia d czący ch o n ie n a w iś c i p iłsu d c z y k ó w do R o sji. D o w n aro w icz ja k o d e le g a t P iłsu d sk ie g o w P a ry ż u w s to s u n k a c h z e n d e k a m i u siło w a ł o d eg rać ro lę m e d ia to ra . Na p o sie d z e n iu o d b y ty m 2 m a rc a 1919 w s trz y m a ł się on od g łosow ania.
PRZEGLĄD H ISTOR YCZNY T o m LV — z e sz y t 2 -9
Z serii piłsudczykowskich broszur pt. „Wolni z w olnym i, rów ni z rów nym i” L ew andowski przeoczył w ydan e anonimowo w sierpniu 1918 r. dziełko, którego autor .występuje m. in, przeciwko projektom Rosji federacyjnej oraz niebezpie czeństwu przesunięcia przez Enitentę „granic Rosji na zachód chociażby po N iem en i Bug, zniesienia państw owości ukraińskiej” 2.
N a s. 66 przytoczone są .poglądy L. W asilewskiego w lutym 1918 r. w raz z re fleksją: „koncepcja federacyjna i teraz n ie została postaw iona w sposób ob ligato ryjny”. Na s. 80 autor akcentuje, iż nastąpiła „zgoda Piłsudskiego na inkorpora- cjonizm ”, zgoda n a w schodnie granice Polski w ed łu g „linii D m ow skiego”. A naliza dokum entacji z grudnia 1918 r. (a zwłaszcza radiotelegram u z 16 grudnia) bynaj m niej nie upow ażnia do takiego wniosku. W ogóle problem federacji n ie był te m atem rozm ów St. Grabskiego z Piłsudskim . Wódz naczelny rozw iązyw ał w tedy problem W ileńszczyzny w sposób analogiczny, jak to czynił w stosunku do Galicji Wschodniej (Tym czasowa K om isja Rządząca, okupacja wojskow a); n ovu m p ole gało na form owaniu D yw izji Litew sko-Białoruskiej oraz kam panii m ilitarnej przeciwko Arm ii Czerwonej, czego nie było w okręgu Lwowa.
K ładziem y specjalny n acisk na grudzień 1918 i pierw szą połow ę stycznia 19.19 r., bo przecież w tym okresie obóz belw ederski znajdow ał się u władzy, m inistrem spraw zagranicznych b ył pepiesowiec i przyj.aciel polityczny Piłsudskiego. Tym cza sem w recenzow anej m onografii n ie znajdujem y ani nazw isk kom isarzy rządo w ych na terytorium W ileńszczyzny i K ow ieńszczyzny (wyznaczonych już na po czątku grudnia przez D epartam ent Litew sko-B iałoruski MSZ), ani nazw iska d e legata rządu RP (od 23 grudnia) w osobie piłsudczyka, adwokata S tefana M ickie wicza, ani też żadnych szczegółów o składzie osobowym Tym czasowej K om isji Rządzącej w W ilnie z W itoldem Abram owiczem na czele 3.
N a s. 67 autor cytuje drw iący (można rzec n aw et cyniczny) list Piłsudskiego do L. Wasilewskiego· z 8 k w ietnia 1919 na dowód, iż P iłsu d ski w yraził sw oją w a runkową aprobatę dla programu federacyjnego „nie od razu, lecz po p ięciom ie sięcznym n am yśle”. Tym czasem od początku stycznia nad Sekw aną działa Misja N aczelnika Państw a, propagująca zasady federalizm u. Piłsudski realizow ał sw oją politykę w schodnią jako w ód z naczelny; w charakterze naczelnika p aństw a przed zw ołaniem sejm u trudno go nazwać dyktatorem , zaś od połowy lutego 1919 r. m usiał się on liczyć z opinią w iększości sejm u. Faktem jest też, że Paderew ski w Paryżu w ystęp ow ał jako federalista, chociaż nie u jaw n iał takiego oblicza po litycznego w Warszawie.
Ogólnie biorąc — działalność L. W asilew skiego i jako m inistra sp raw zagra nicznych i jako delegata naczelnika państw a w Paryżu w ypadła w książce dosyć
blado. Na s. 74—75 autor om ów ił pobieżnie treść i sk utki słynnej um ow y p olsko- -niem ieckiej zawartej w B iałym stoku .5 lutego 1919. Skorzystał przy tym z К u- m a n i e c k i e g o , który opierając się ną prasie nie m ógł znać ani pełnego tekstu
2 B ro sz u ra n r 1 se rii d ru k o w a n e j w d r u k a r n i b ra c i S tra szew icz ó w ; je d e n z n ic h — B o h d a n S tra sz e w ic z — h y ł o d 1 sty c z n ia 1919 k ie ro w n ik ie m d z ia łu z a g ra n ic z n e g o „ G a z e ty P o lsk ie j“ . T y tu ł b ro sz u ry b rz m ia ł: S p r a w a „n a r o d ó w k r e s o w y c h " d a w n e j R o s j i , L u b lin 1918.
3 P o d staw o w y m n a rz ę d z ie m m ilita rn y m w re a liz o w a n iu p la n ó w o b o zu belw ed ersk ieg o b y ła d y w iz ja U te w sk o -b ia ło ru sk a , o k tó r e j a u to r p o d a je n a d e r sk ą p e in fo rm a c je . W s ty c z n iu p u łk i t e j d y w iz ji (w s ta d iu m fo rm o w a n ia ) liczy ły 123 oficerów 1 1169 szereg o w y ch . P o d staw o w y k o n ty n g e n t o c h o tn ik ó w p o ch o d ził z sa m eg o W iln a — 448, d a le j z p o w ia tu w ileń sk ie g o — 561, z I n n y c h p o w ia tó w — 69. Je szcz e b a rd z ie j u d e r z a ją c a je s t s ta ty s ty k a z 1 m a rc a 1919: o c h o tn ic y - -k reso w cy — 1761, z K o n g resó w k i — 1967. O z n a c z a to , iż d y w iz ja w w iększości s k ła d a ła się z lu d z i, k tó rz y p o r a z p ierw szy z a p e w n e o g lą d a li owe „ k re sy “ , d o k tó r y c h „w y zw o le n ia " ic h zw erb o w an o . P o r. B. W a l i g ó r a , D z i e je 85. p u ł k u S t r z e l c ó w W i l e ń s k i c h , W arsz aw a 1928, s. 37—40 i 60 n .; R. M i e n i с к i, W iln o w p o lsk im w y s iłk u z b ro jn y m , W iln o 1930, s. 18 1 38 n .
P O L IT Y K A W S C H O D N IA O B O Z U B E L W E D E B S K IE G O
319
oryginału, ani jogo załączników. Autor n ie zwrócił uw agi na fakt, że w łaśnie ta um owa jest ukoronow aniem m yśli politycznej W asilew sk iego4.
K apitalne zagadnienie w pływ u N iem iec na koncepcje federalistyczne P iłsud skiego autor potrąca w kilku m iejscach ale beiz próby pogłębienia. Oto parę przy kładów. Na s. 47 oraz n a s. 111 (przyp. 93) m owa jest o w p ływ ie niem ieckich pla nów M itteleuropy, czyli tw orzenia tzw. 'Randstaaten, na politykę wschodnią pił- sudczyków; „tymczasem zarów no program belw ederski, jak i narodowodem okra- tyczny m iały sw oje antecedencje w e w cześniejszych prądach politycznych w Rze szy ”. N a s. 175 (przyp. 145) autor zastanaw ia się, dlaczego rząd polski n ie w yk o rzystał stanu politycznego, jaki został stw orzony na wschodzie Europy przez po kój brzeski, chociaż latem 1918 r. marionetkowy, rząd K rólestw a Polskiego nie po siadał żadnej realnej siły do „w ykorzystyw ania” sytuacji na w schodzie.
Dużym nieporozum ieniem w pracy L ew andow skiego jest fakt, iż na głów nego szerm ierza ideologii federalistycznej pasow ał on posła W itold a-K am ien ieck iego (por. s; 89, 92—94, 219). K am ieniecki istotnie zabłysnął n a w id ow n i publicystycz nej jako autor broszury napisanej w pierwszej p ołow ie listopada 1918 r., a pro pagującej federacyjne rozw iązanie k w estii litew sk iej. A utorow i w iadom e jest, iż K am ieniecki był posłem n ą sejm „z ram ienia aneksjonistycznego Polskiego Zjed noczenia Ludow ego”. O tym PZL należy pow iedzieć w ięcej: stronnictwo u ltrakle- rykalne, reakcyjne, antysem ickie. P ozytyw ny stosunek do osoby Piłsudskiego tłu maczy się prosto: P iłsu d ski sjtał na czele armii dokonującej podbojów na w scho dzie, zdobywał ziem ię, dzięki której m ożna b yło nie dokonywać reform y rolnej w Polsce etnograficznej. W końcu m arca 1919 r., wygłaszając, w Sejm ie sw e półto ragodzinne przem ówienie, K am ieniecki domagał się po prostu podboju całego W. K sięstw a L itew skiego. Narodził się w ów czas n ow y program terytorialny, który w ścisłym tego słow a znaczeniu nie był ani endeckim, ani też belwederskim .
C elowe byłoby przeanalizow anie stosunku PPS do idei federacji w tym czasie, gdyż nie wiadom o dlaczego autor na s. 86 pisze, że „nawet” u Feliksa Perla w y stąpią „bardzo głębokie zastrzeżenia”. A przecież P erl głosił hasło rozwiązania k w estii litew skiej przez utw orzenie czterech k antonów (Kowno — Wilno — M ińsk — Kłajpeda).
L ew andow ski (s. 109) przytacza w ypow iedź Sujkow skiego na posiedzeniu KNP, iż Piłsudski i Paderew ski są zdecydow anym i zw olennikam i federacji. Na innym m iejscu (s. 41) jest inform acja o piłsudczykach, którzy w ysuw ali program „rozbi cia Im perium R osyjskiego”. Otóż trzeba zwrócić uwagę, iż D m ow ski na posiedze niu KNP m ów ił z w yraźnym zadowoleniem o planach Entenfy ograniczenia b. Ce sarstw a R osyjskiego do granic W ielkorosji, o m andatach Ligi N arodów na Kaukaz, Krym, państw a bałtyckie, Białoruś it p .5 W yłoniła się w ięc nowa koncepcja: również Polska może otrzymać mandat na Białoruś, a naw et i na L itw ę, co byłoby zgodne z duchem ideologii w ilsonow skiej.
Cennym elem entem naukowo-popularyzacyjnym są w om awianej książce m a py. Mapa na s. 40, ilu stru je „granice” Polski zaprojektowane przez K om itet Na rodowy Poliski w listopadzie 1918 r. L ew andowski i tu i gdzie indziej, wzorem in nych autorów, m ówi o „granicach” Polski na wschodzie. W szystkie te spraw y pseudo-„graniczne” należy traktow ać na płaszczyźnie likw idow ania przez Ententę okupacji n iem ieckiej n a wschodzie. Lew andow ski n ie zw rócił uw agi na kapitalny szczegół: lin ia dem arkacyjna okupacji polskiej (będziemy ją nazyw ali „linią D m ow
4 D o k u m e n t y i m a te r ia ł y d o ty c z ą c e h i s t o r i i s t o s u n k ó w 'p o ls k o - r a d z ie c k ic h t . II, W arsz aw a 1961, s. 85 n n . W a ż n y ’ m a te ria ł z a w a rty je s t ró w n ie ż w z a łą c z n ik a c h do a r ty k u łu T . M i c h a l s k i e g o , N a p r z e ł o m i e, „ B e llo n a “ z. 5, 1938, s. 833—892.
sk iego” ; zm iany tej lin ii były w zględnie nieznaczne) pokryw a się m niej w ięcej z ówczesną linią okupacji niem ieckiej. Ober-Ost Kommando sięgało .wtedy sw ym zarządem okupacyjne-m ilitarnym na wschód od D źw iny i Berezyny aż pod Pskov/ i Orszę. W Paryżu w iedziano, iż poczynając od pierw szego tygodnia października 1918 r. rozpoozęło się w ycofyw an ie armii niem ieckiej z tzw. polskich Inflant oraz zachodnich części gub. w itebskiej i m ohylew skiej. Otóż jeden szczegół jest zna mienny: D m ow ski pretendow ał tylk o do tych ziem, na których trw ała nadal w ła dza okupaintóiw niem ieckich, a -zdawało się podówczas, że dopiero rozkaz Ententy w w ykonaniu k lauzul zaw ieszenia broni zm usi niedoszłych zdobywców św iata do w ycofania się na zachód. Dm-o.wski nie zgłaszał pretensji do terytoriów na wschód od tzw. Białoruskiej Republiki Ludowej, tzn. nie przesuw ał sw ej „linii” na tery torium ów czesnej Białorusi R ad zieck ieje.
Program terytorialny piłsudczyzny (ogłoszony pod nazwą „programu politycz nego dem okracji .polskiej”) znalazł sw ój pełny wyraz w niew ykorzystanym przez Lew andowskiego artykule w stępnym „Gazety P olsk iej” z 16 marca 1919. Artykuł pow oływ ał się na inform acje „z kierowniczych kół polskiego obozu demokratycz nego”. Z L itw y historycznej chcia-no przyłączyć do Polski „ziem ie — Białostocką, Grodzieńską i W ileńską z m iastem W ilnem ” wzdłuż lin ii kolejow ej W arszawa -— Dynabu-rg7. W stosunku do L itw y planowano dwa warianty. Na plan pierw szy w ysuw ano koncepcję aneksji Grodna i Wilna z okręgiem (bliżej nieokreślonym). Ale om ówiono też i in n e rozwiązanie: „Co do granicy wschodniej należy zauwa żyć, że najlepszym rozwiązaniem byłaby federacja L itw y etnograficznej i B iało rusi z Polską”. Argumenty? L itw a jest zbyt mała i słaba, aby m ogła się utrzymać jako państwo niepodległe. Jeżeli połączyć Białoruś katolicką z Białorusią prawo sław ną (Mińszczyz-na), to całość ta „może byłaby w tedy zdolna do życia p aństw o wego sam odzielnego”. Polska bez L itw y etnograficznej i Białorusi liczyłaby prze szło 30 ml-n ludności. Dalej sform ułow any jest postulat federacyjny w stosunku do państw bałtyckich aż do Finlandii w łącznie. Program apeluje do społeczeństwa polskiego, aby pomogło „demokracji p olskiej”, która w alczy „przeoi-w szlachcie i m agnatom rolnym ” 8.
Bardziej starannie i w nikliw ie potraktow ał autor w ypraw ę w ileńską w k w iet niu 1919 r. Jeśli chodzi o słyn ną odezw ę Piłsudskiego z 22 k w ietnia 1919, należy sprostow ać autora (s. 1-26); odezw ę tę ogłosił Piłsudski nie w charakterze naczelni ka -państwa, ale jako w ódz naczelny. Tekst ode-zwy został w ystylizow any tak ostrożnie, iż endecy mogli interpretować to i owo w sensie autonomii. Proklam o w any w niej zresztą program dotyczył olbrzym iego terytorium byłego W. K się stw a L itew skiego. Autor pisze nieściśle, że „między zajęciem Wilna -a opublikow a niem odezwy m inęły trzy d n i” (s. 126). Bój o Wilno trw ał w łaśnie trzy dni, a prze istoczył się w trzecim dmi-u w w ielk i pogrom lud-ności żydowskiej. Piłsudski w cześ niej n ie m ógł ogłosić sw ej odezwy, której treść uzgodnił już d-a-wno z Paderewskim .
6 B o g a ty m a te ria ł źródłow y n a te m a t sto su n k ó w n ie m ie c k o -ra d z ie c k ic h z n a jd u je się w z n a n y m a u to ro w i (а-le sła b o w y k o rz y sta n y m ) w y d aw n ictw ie D o k u m e n t y w n i e s z n i e j p o l i t i k i S S S R
t . I, M oskw a 1957 (p o r. n p . s. 463— 467, 478—482, 517—520, 565—567, 589, 596 t 621—624).
7 C hodzi t u zap ew n e o te r y to riu m tzw . L itw y „ p o ls k o -b ia ło ru s k ie j“ , k tó re F elik s P e rl p o s tu low ał p rz e k sz ta łc ić w je d e n z c z te re c h k a n to n ó w .
8 P o r. „ G a z e ta P o lsk a “ z 16 m a rc a 1919. Nie z n a m y a u to ró w teg o p ro g ra m u , a le m o ż n a w y su n ą ć w fo rm ie h ip o te z y tr z y n a z w is k a : A n d rzej S tru g (w ów czas jeszcze r e d a k to r n a c z e ln y ), A d am S k w a rc z y ń sk i i B o h d a n S tra sz e w ic z (B .S .). J e s t c h a ra k te ry s ty c z n e w ja k i sp o só b obóz b elw ed ersk i p o w ita ł d w a w y d a rz e n ia , t j . zw ycięstw o re w o lu c ji k o m u n isty c z n e j n a W ęgrzech oraz u c h w a łę se jm o w ą z 27 m a rc a o s o ju s z u w ojskow ym z p a ń s tw a m i E n te n ty i u p o w a ż n ie n iu rz ą d u p o lsk ieg o d o z a w a rc ia k o n w e n c ji m ilita rn e j z F ra n c ją . 30 m a rc a w „R ząd zie i W o js k u “ u k a z a ła się o dezw a p t. D o p o l s k i c h p a r t i i l u d o w y c h , u tr z y m a n a w d u c h u a la rm isty c z n y m .
P O L IT Y K A W S C H O D N IA O B O Z U B E L W E D E R S K IE G O
321
D latego Paderew ski i w Paryżu i w W arszawie zaangażował swój autorytet w obronie założeń tego m anifestu
29 k w ietnia dziennik „'Temps” ogłosił artykuł- L. W asilew skiego podsum ow u jący -wyprawę w ileńską. K ładł on nacisk na to, że chodzi tu o ziemie, które etn o graficznie są „poilsko^białoruskie”, nie zaś litew skie. Zaufany delegat Piłsudskiego zapew niał czytelników, iż po -wyprawie w ileńskiej armia polska pomaszeruje na Mińsk. Za pretekst do tego m iał posłużyć fakt, że rząd Litewsko-Białoruskiej R e publiki Radzieckiej przeniósł sw ą siedzibę do Mińska. Wiado-mo było, że wśród członków tego rządu znajdowało się kilku polskich kom unistów: J. Unszliicht, Leszczyński-Leński, St. Berson, Bielski, K o z ło w sk i:o. Otóż W asilew ski pisał: „Woj sko polskie pod osobistym dowództwem naczelnika państwa, generała Piłsudskie go, m aszeruje dzisiaj na Mińsk, -ten sam Mińsk, gdzie bolszew icy zorganizowali swój w łasny «rząd polski», żeby go w razie powodzenia przenieść do W arszawy. Ale law ina bolszew icka została odepchnięta na wschód” u .
„Polityce polskiej w sprawach białoruskich” pośw ięcił autor rozdział czw arty i ostatni, -niestety, bez należytego w ykorzystania całej obfitej literatury drukowa nej, w ydaw nictw źródłowych oraz p r a s y 12.
Z recenzow anej m onografii nie sposób dowiedzieć się na przykład, jaką dzia łalność -propolską czy antypolską r-ozwijali tacy politycy, jak płk K onstanty Jezo- w itow , dowódca pułku białoruskiego w Grodnie; Józef Woronko, podsekretarz sta nu dla spraw białoruskich w K ownie; gen. K ondratowicz, który działał w Paryżu; federaliści Smolioz i Aleksi-uk. Także w zm ianka o braciach Łuckiewiczach (s. 206) nie określa ich fizjognom ii politycznej. Brak n aśw ietlenia w ielu wydarzeń na pod staw ie „Naszego K raju” ,3.
9 P or. T . P i s к o r, Z d o b y c i e W i l n a , „ B e llo n a “ 1919, z. 7, s. 489—511 o ra z ta m ż e , z. 1-2, s. 937—955. A u to r był sz e fe m s z ta b u w g ru p ie u ła n ó w W ł. B e lin y -P ra żm o w sk ieg o . Z a ję c ie W iln a t o n ie by ł je d n a k ty lk o r a id k a w a le ry jsk i. Do a k c ji u ż y to d w u d y w izji p ie c h o ty L egionów . F o rm o w a n ie d y w izji lite w s k o -b ia ło ru sk ie j n ie b yło jeszcze w te d y z a k o ń cz o n e, u ż y to je j w o p e ra c ja c h w k ie r u n k u n a N ow ogródek.
»o L ew andow ski d a l d o b ry za ry s d z ia ła ln o ś c i k o m u n istó w p o lsk ic h w W iln ie n a s. 72—74 o ra z 132— 135. Za m ało. pośw ięcił u w a g i d z ia ła ln o śc i S ta n isła w a P estk o w sk ieg o , o k tó ry m m ów i n a w e t S t. G ra b sk i w S e jm ie ja k o o o so b isty m z n a jo m y m .
η P o r. „ T e m p s“ z 29 k w ie tn ia 1919. C h a ra k te ry sty c z n e , że d z ie n n ik t e n o stro k ry ty k o w a ł p o lity k ę z a g ra n ic z n ą endeków , n a to m ia s t c h w a lił 1 p o p ie ra ł P iłsu d sk ie g o . P o r. sz erz ej o s to s u n k u „ T e m p s“ d o p ro p a g a n d y p rasow ej en d ek ó w 1 p iłsu d c z y k ó w w P a ry ż u A. D e r u g a , D z i a ł a l n o ś ć W y d z i a ł u P r a s o w e g o K N P , „ S tu d ia z N ajn o w szy ch D ziejów P o w sz e c h n y c h “ t . II, W arsz aw a 1962, s. 257, 264 n . i 285 n .
12 P o d staw o w y m źró d łe m n ie w y k o rz y sta n y m są o p ra c o w a n ia d ziejó w ta k ic h p u łk ó w ja k w ileń sk i, m iń sk i, g ro d zień sk i, lid z k i, su w a lsk i i in . W ażn y m a te r ia ł z a w ie ra ją ró w n ie ż ro czn ico w e i leg io n o w e b ro sz u ry i je d n o d n ió w k i w y d a n e w W ilnie.
Z te j o s ta tn ie j g ru p y źró d e ł o g ra n ic z m y się do je d n e g o ty lk o szczegółu. W ydział w e rb u n - k ow o-zaciągow y K o m ite tu O b ro n y K resów , k ie ro w a n y p rzez W. R a czk iew icza, zw erb o w ał do d y w iz ji lite w sk o -b ia ło ru sk ie j (d o połow y 1919r.) 16 974 o c h o tn ik ó w . P or. a r ty k u ł M . O b i e z i e r - s k l e g o w Je d n o d n ió w ce W i l n o w y z w o l o n e , W iln o 1930, s. 24.
A lbo z in n e j d z ie d z in y : ja k i w pływ m ia ło z aw a rcie T r a k t a t u W ersalskiego n a p o lity k ę w sc h o d n ią ? Z ajęcie M iń sk a w s ie rp n iu 1919 r. b yło d z ie łe m d w ó c h p u łk ó w w ie lk o p o lsk ic h . W cześn iejszy „ m a rsz n a M iń sk “ n ie b y ł m ożliw y, gdyż N acz eln e D ow ództw o W P w m a ju — czerw cu u trz y m y w a ło d w a f r o n ty a n ty n ie m ie c k ie : „ c z ę sto c h o w sk i“ (śląsk i) i „m azo w iec k i“ .
is
z
n o w szy ch p u b lik a c ji n a jw a ż n ie js z y je s t z b ió r d o k u m e n tó w p n . Z a d z i e r ż a w n u j u n i e z a l e ż n o ś ć B i e ł a r u s i . D o k u m e n t y i m a t e r i a ł y , L o n d y n 1-960, s. -197. K ilk a n ie z n a n y c h s k ą d in ą d szczegółów o w y d a rz e n ia c h w M iń sk u w g r u d n iu 1-919r. p o d a je P. K r e c z e w s k l w p ra c y zbiorow ej Z a m i e ż n a j a B i e ł a r u ś . Z b o r n i k t . I, P ra g a 1926, s. 59—61, C h rz e śc ija ń sc y d e m o k ra c i 1 so c ja ld e m o k ra c i re p re z e n to w a li o r ie n ta c ję p ro p o lsk ą ( u n ia z P o lsk ą; o k res w s tę p n y : 2 5 -le tn l p r o te k to r a t — m a n d a t d la P o lsk i z ra m ie n ia Ligi N aro d ó w ). B ia ło ru sc y eserow cy o ra z so c ja liś c i- fe d e ra liśc i o d g ry w ali ro lę a n a lo g ic z n ą d o u k r a iń s k ic h „ s a m o stijn ik ó w “ 1 d o m a g a li się n ie p o d le głości. F a k ty c z n ie ci o s ta tn i (tz n . n iep o d leg ło śc io w cy ) o rie n to w a li się b ą d ź n a K ow no (W acław Ł a sto w sk i), b ą d ź te ż n a P a ry ż (m a rio n e tk o w y n a s tę p c a Ł u c k iew icza -na sta n o w is k u „ m in is tr a sp ra w z a g ra n ic z n y c h " g en. Ł a d n o w by ł p o w iązan y z „ C o n fé re n c e P o litiq u e R u s se “ ).23 m arca 1919 Paderew ski otrzym ał m em oriał podpisany przez dwóch nacjo n alistów białoruskich, którzy ośw iadczyli, że zostali w ybrani jako delegaci na „tajnym zjeździe” w Nowogródku (28—30 stycznia 1919). B yli to: Kazimierz C wirko-G odycki, jako „prezes” skądinąd nieznanej Białoruskiej Krajowej Rady, oraz płk. A leksander Janson, jako członek tejże Rady. Autorzy m em oriału stw ier dzają, że istnienie niepodległego państw a białoruskiego n ie jest m ożliw e. Tylko ścisły zw iązek z dem okratyczną Polską może dać narodowi białoruskiem u n ajw ię cej korzyści i zapewnić „niepodległość terytorium białoruskiego” oraz rozwój eko- konom iczny i kulturalny u . Pow yższy m em oriał przetłum aczono na francuski i an gielski, i w licznych egzem plarzach w ysłano w celach propagandowych do Paryża. Identyczny egzem plarz w języku francuskim , zaopatrzony w podpisy tychże dwóch figur autów, skierow ano w form ie „noty” do M iędzysojuszniczej M isji Noulensa w W arszawie. Jest to jedyny dokum ent, który jako rzekom e św iadectw o „woli lu du” (białoruskiego) doczekał się w ydrukow ania w Paryżu w oficjalnym w ydaw n i ctw ie K onferencji Pokojowej 1δ. Stał się on punktem w yjścia szerokiej akcji propa gandowej zarówno endeków, jako też piłsudczyków. Na posiedzeniu sejm u 3 k w iet nia posłow ie usłyszeli o.d St. Grabskiego sensacyjną wiadom ość, jakoby Białorusi ni przysłali do W arszawy „petycję podpisaną przez 70 000 ludzi, upełnom ocnionych przez przeszło 400 000 ludzi, p etycję domagającą się rów nież przyłączenia tych ziem do P olsk i” le.
Dla K om itetu Narodowego- Polskiego pozostała nieujaw niona uchwała podko m isji gen·. Le Ronda z 27 m arca 1919 uznająca prawa Polski do trzech powiatów gub. grodzieńskiej: Białystok, B ielsk i Sokółka. Dla zaaprobowania tej uchw ały na w yższym szczeblu (tz-n. przez K om isję Cambona) 7 ,k w ietnia t. r. Sir Esme Howard powołał się n a rozm owy w W arszawie z Piłsudskim , który oświadczył, że gotów jest zgodzić się n a p lebiscyt na terenie tych trizech pow iatów 1 jest przekonany, że ogromna w iększość w ypow ie się za Polską n . Gzy te spraw y w iążą się bezpośrednio z k w estią białoruską? N iew ątpliw ie tak. Lew andowski parokrotnie (s. 154— 155 i 184— 185) zajął się problem em „linii Curzona” (w 1919 r. byłaby słuszna raczej nazwa: „linia Cambona”). Otóż kom isje dyplomatyczno-teryitorialne Konferencji Pokojowej w Paryżu w okresie od potowy m arca do 1 września 1919 u staliły pro jekt przyszłej granicy wschodniej n a ziem iach litew sko-hiałoruskich oraz plan przyłączenia C hełm szczyzny (tę ostatnią uznano za ziem ię polską dopiero 1 w rześ nia 1919).
K w estia białoruska jako w ażny elem ent w polityce w schodniej Polski zasłu giw ałaby na gruratowniejsze zbadanie. Zasygnalizujem y kilka sym ptom atycznych faktów . W m aju 1919 r. jako szerm ierz federalizm u w ystęp u je Arkadiusz Smolicz. W lipcu A ntoni Łuckiew icz k onferuje w Paryżu z Paderewskim . Opracowany zo stał w ted y projekt umowy, który głosił: „Białoruska Republika Ludowa i P aństw o Polskie stanow ią odtąd Związek P aństw niepodległych i suw erennych”. 1 września 1919 A ntoni Ł uckiewicz przybył do W arszawy, gdzie przeprowadził rozm owy z w i cem inistrem sp raw zagranicznych Wł. Skrzyńskim oraz z Piłsudskim-. Z obu tych rozm ów marioneitkowy m inister sp raw zagranicznych burżuazyjnej Białorusi był niezadowolony. „Nie dała praktycznych w yników i w izyta m oja do P. N aczelnika
14 P o r. A AN, A rc h iw u m I. P ad erew sk ie g o . „ K u rie r P o n ie d z ia łk o w y i P o św ią te c z n y " z 31' m a rc a 1919 p o d a ł w iad o m o ść o p rz y b y c iu z G ro d n a do W arszaw y d e le g a c ji, k tó r a w ręczyła prezesow i R a d y M in istró w „ m e m o ria ł l u d u b ia ło ru sk ie g o , d o m a g a ją c y się p rz y łą c z e n ia B ia ło ru si d o P o l s k i “ . T egoż d n ia „ K u rie r W a rsz a w sk i“ p o d a ł m g lis tą w iad o m o ść o ja k im ś zje ź d z ie B iało ru sin ó w , k tó r y w y p o w ied ział się z a fe d e ra c ją B ia ło ru si z P olską.
is C o m m i s s i o n d e s a ffa ir e s p o lo n a is e s t . I I , P a r i s 1924, s . 359.
ίο S t e n o g r a m y s e jm o w e . P o s ie d z e n ie z d n i a 3 k w i e t n i a 1919, s z p . X X IV , 9— 11.
u C o m m i s s i o n t . I I , s . 342— 345. S z c z e g ó ł d r o b n y , a le z n a m i e n n y : k i l k a p o s ie d z e ń w y p e łn iła d y s k u s j a , k o m u p r z y z n a ć p u s z c z ę B ia ło w ie s k ą — P o ls c e c zy R o s ji?
P O L IT Y K A W S C H O D N IA O B O Z U B E L W E D E R S K IE G O 323
P aństw a — oprócz m oże rozkazu o form owaniu w ojska białoruskiego bynajm niej utw ierdzenia zaczątku państw ow ości B iałorusi nie zaw ierającego” 18.
Pow ażnym plusem ostatn iego rozdziału recenzowanej m onografii jest w ydoby cie w ielu ’ frapujących szczegółów z diariusza M. St. K ossakow skiego. Endecy i konserw atyści zdobywali coraz silniejsze pozycje w adm inistracji cyw iln o-w oj- skow ej na ziem iach litew sko-białoruskich. Zastępca kom isarza generalnego Ziem W schodnich pod datą 24 stycznia 1920 notow ał (s. 245): „W tzw. Białorusi będzie albo polskość .albo rosyjskość”. Pogląd p ar excellence endecki. Zresztą autor słu sz nie prezentuje czytelnikow i K ossakow skiego jako działacza zbliżonego do Naro dowej Dem okracji.
W k ilk a dni po ogłoszeniu przez gazety polskie kom unikatów, iż ofen syw a dy w izji legionowych, p ułków w ielkopolskich i arm ii H allera osiągn ęła n a w schodzie lin ię D źw iny, ukazała się deklaracja, datowaną w W arszawie 29 sierpnia 1919. Autorem jej b y ł niejaki D ubiejkowski, w ystęp ujący z tytułem : Pełnom ocnik Ura- du i Prezes Białoruskiego K om itetu. N aw oływ ał on do n iezaw ierania pokoju z R o sją Radziecką, gdyż: „staw ianie słu pów granicznych n a Berezynie, przepoławiające ziem ie białoruskie i oddające je na w ynarodow ienie obcym ”, w zbudziłoby w na rodzie białoruskim uczucia krzyw dy i żalu” w.
Lew andow ski dostrzega ty lk o d w a nurty polityczne, dw a zasadnicze program y rozw iązyw ania problem ów .polityki Polski w obec ziem m iędzy etnograficzną Pol ską a etnograficzną Rosją:
1. Endecki .program inkorporacyjny v e l aneks.jonistyc.zny z dodatkam i takim i jak: a. autonom ia dla L itw y etnograficznej (tzw. L itw y kow ieńskiej); b. unia z m a lutkim państw em litew sk im (czyli karykatura dawnej u nii jagiellońskiej); c. jakaś bliżej nieokreślona autom ia kulturalna (minimalna) d la L itw in ów i Białorusi nów (dla tych ostatnich bardzo niechętnie).
2. Program obozu belw ederskiego — czyli „tendencja” federaiistyczna — fe deracja Polski etnograficznej oraz państw a litew sko-białoruskiego. Program ten posiada dwa zasadnicze warianty: a. w w ypadku zgody L itw in ów na federację pow stałoby państw o triaUstyczne p olsko-litew sko-białoru skie z odrębnym sejm em i odrębnym rządem w W ilnie (z rozbiciem n a k antony litew sk i etnograficzny, pol sko-białoruski ve l polsko-litew sko-białoruski oraz białoruski); b. w w ypadku fia ska rozm ów z nacjonalistam i litew sk im i m iała być zrealizow ana inna koncepcja: federacji Polski, p aństw bałtyckich (ina razie bez L itw y i Białorusi); od sierpnia 1919 r. dołącza się do tego spisu Ukradnę.
Otóż L ew andow ski nie dostrzega istnienia trzeciej tendencji reprezentow anej----przez konserw atystów w szelkiej m aści, np. anej----przez P olsk ie Zjednoczenie Ludowe, k tó rego jednym z leaderów był cytow any już Witold K am ieniecki. Obóz ten nie po siadał określonych form organizacyjnych. Obszarnicy kresow i częściowo byli po wiązani z endecją częściow o z piłsudozyzną. Propagow ali oni zaanektow anie ca łego W. K sięstw a L itewskiego, nieuznaw anie niepodległości L itw y oraz popieranie w celach w ojskow ych Ukrainy petlurow skiej, ale ograniczonej do byłej rosyjskiej U krainy naddnieprzańskiej. N ajw ażniejsze ich hasło brzm iało krótko: Polska p o w inna uzyskać na w schodzie granice z r. 1772. Praktycznie oznaczało, to tzw. „zjednoczenie Białorusi” (hasło, którym Piłsudski usiłow ał przynęcić nacjonalistów białoruskich w duchu federacyjnym ) oraz podział Ukrainy pom iędzy Polskę, Rosję i burżuazyjne „niepodległe p aństw o ukraińsk ie”. Ten ostatni .aspekt stanow i jak gdyby próbę kom prom isu m iędzy endekam i i piłsudczykam i.
18 A. Ł u c k ie w ic z d o I . P a d e re w s k ie g o , W a r s z a w a 27 p a ź d z i e r n i k a 1919. A AN, A rc h iw u m I . P a d e r e w s k ie g o , t e k a 747.
Piłsu d ski p o d e j m o w a ł nfejedniafcrotaie -wysiłki, aby .wywrzeć bezpośredni w pływ na k ształtow anie się p olityki w schodniej w podstaw ow ym ośrodku dyspo zycji politycznych — Paryżu. Św iadczy o tym raport nr 1 dla Naczelnego D ow ódz twa, w ysłan y z Paryża 3 k w ietnia 1919 przez L. W asilew skiego (CAW). Bezpośred nio po zajęciu .przez w ojsko polskie W ilna, przebywał tam Kazim ierz D łuski celem uzyskania od Piłsudskiego instrukcji politycznej, co ma robić dalej D elegacja N a czelnika Państw a. Zdawało się, że endecy dopuszczą do jeszcze- jednej dyskusji w łonie KNP lub D elegacji K ongresow ej n>a temait program u terytorialnego. Tym razem w ystęp ują nie d w ie ale trzy koncepcje. W w yniku obrad przeprowadzonych. 30 kw ietnia 1919 pod przew odnictwem W ładysław a Grabskiego w yrażono opinię, że za punkt w yjścia należy przyjąć trzy ew entualności: „1. L itw y etnograficznej, 2. L itw y jako federacji litewsko-białorusko-poilskiej i 3. L itw y historycznej” 2!>. Otóż ow a „Litwa historyczna” znalazła i w W arszawie i w Paryżu gorących szerm ierzy w osobie k onserw atystów i obszarników kresowych w ogóle bez w zglę
du na ciążenie bądź do obozu Dm owskiego, bądź do Piłsudskiego.
L ew andowski n a s. 96 czyni k ilk a trafnych uwag o zainteresow aniu obszarni ków kresowych dila projektów federacyjnych, o ich stosunku do chłopów białoru skich i projektów parcelacji, o ich roli klasow ej i wpłyiwach za kulisam i „w ielkiej p olityki”. N ie sposób jednak się zgodzić z jego tezą (s. 97), iż część obszarników (w ym ienieni M eysztowicze, W ańkowicze, Sapiehow ie, R aczkiewicze) dopiero póź niej została „zm uszona” przerzucić się do obozu belw ederskiego; poza tym; iż „większość obszarnictw a popierała w pierw szych latach niepodległości obóz en d e cki”. Kogóż można w ym ienić na poparcie tej tezy? O bszarników wielkopolskich? Na pew no tak. A le z obszarnikam i z kresów wschodnich było różnie. W obozie endeckim znajdow ali się: hr. Aleksander Skarbek, hr. Leon Łubieński, ks. Sew eryn Czetwertyński, Joachim Bartoszewicz (przez żonę w łaściciel m ajątku na W ołyniu), hr. M aurycy Zamoyski, hr. W ładysław Sobański, K onstanty Skirmumt.
A le po stronie obozu belw ederskiego w ystępuje też szereg nazw isk. O czyw iście w okresie kilk u m iesięcy (listopad 1913 — styczeń 1919) rządów M oraczewskiego — W asilew skiego obszarnicy n ie m ogli eię deklarow ać po stronie „czerwonych”, „so cjalistów i radykałów ”. N atom iast jeżeli chodzi o poparcie zaborczych planów obo zu belw ederskiego w obec ziem Litw y, Białorusi i Ukrainy w sen sie ściśle w ojsko wym , w śród obszarników kresowych n ie sposób dostrzec pow ażniejszego wahania czy ociągania się. Gen. Tadeusz Rozwadowski i gen. br. Stan isław Szeptycki uła tw iają Piłsudskiem u kontakty z obszarnikam i Galicji. P ierw szym prezesem arcy- w ażnego dla Piłsudskiego K om itetu Obrony K resów został ks. Eustachy Sapieha. P o Sapdeże (jak się zdaje w k onsekw encji nieudałego puczu 4—5 stycznia) przy chodzi Jan U rsyn Niem cew icz, w łaściciel m ajątku Skoki pod Brześciem L itewskim . Prezesem K om isji R ew izyjnej tej organizacji w ybrano hr. Czesława K rasickiego, w łaściciela pałacu w W ilnie и.
W przypisie do stron 34—35 L ew andowski w ym ienia grupę „kresowców ” w Piotrogrodzie: Stan isław Horwatit, A leksander M eysztowicz, Stanisław
Łopaciń-20 P o r. P r o to k ó ły p o s ie d z e ń „ M a le j N a r a d y “ , AAN, K N P , d z i a ł i r , t e k a 161. P r z y p o m n i j m y n a t y m m i e js c u , ż e I s t n i a ł j u ż w te d y „ p l a n m i n i m u m “ ż u b r ó w k re s o w y c h z 23 k w i e t n i a : „ d ą ż y ć d o w c i e l e n i a p o ls k ie j c z ę ś c i L itw y z W i l n e m w s k ł a d P o l s k i “ . 2 1 W i l n o w y z w o lo n e , s. 23—24. Z i n n e g o ź r ó d ł a d o w ia d u je m y s i ę o n a s t ę p u j ą c y m s k ł a d z i e p r e z y d i u m K o m i t e t u O b r o n y K r e s ó w : h r . M ic h a ł S t . K o s s a k o w s k i — p r e z e s ( n i e w ia d o m o o d k i e d y ) , W ła d y s ła w R a c z k ie w ic z , O lg ie r d G o r d z ia ik o w s k l (p ie rw s z y k i e r o w n i k i n t e n d e n t u r y ) , M ir o s ła w O b ie z i e r s k l ( o b o k H i e r o n i m a K ie n ie w i c z a n a j b a r d z i e j a k t y w n y w l a t a c h 1M 9—20 d z i a ła c z P r e z y d i u m R a d P o ls k ic h L i tw y i B i a ł o r u s i ) , W a c ła w W a s ile w s k i, h r . A n t o n i J u n d z i ł ł ( k i e r o w n i k w y d z i a ł u s a n i t a r n e g o ) . C h a r a k t e r y s t y c z n e , ż e d o p r e z y d i u m w c h o d z ił t e ż in ż , Ig n a c y P o r ę b s k i, k i e r o w n i k w y d z ia ł u le ś n e g o . S z l a c h t a p o ls k a d u ż o s o b ie o b ie c y w a ła z a p e w n e p o w y rę b ie la s ó w . Z r ę k o p i s u S t . L a u d a ń s k i e g o , A Z H P , s y g n . 76, s . 122.
P O L IT Y K A W S C H O D N IA O B O Z U B E L W E D E R S K IE G O
325
ski. Należy do tej inform acji dorzucić nazw iska szeregu jeszoze osób wraz z krót kimi danym i o ich działalności propiłsudczykow skiej. Stan isław Gutow ski w latach
19 17 — 18 za pieniądze otrzym ane od St. Horwatta i Al. M eysztowicza przebywał
w Paryżu i Bernie, i n aw iązał kontakt pomiędzy Radą Regencyjną a K onstantym Skdrmuntem 22. Leon W asilewski jako m inister spraw zagranicznych używ ał go na polecenie Kom endanta do m isji dyplom atycznych. W końcu kw ietnia Gutoiwski w yjechał do Paryżia, gdzie próbował m ontować zgodę endecko-piłsudczykowską na bazie granic z 1772 r. Wśród innych obszarników, w ykorzystyw anych do celów dy plom atycznych przez obóz belw ederski, można w ym ienić jeszcze kilka osób: dy rektora Biura Prac K ongresow ych Franciszka Pułaskiego (ziemianina z U krainy), hr. Adama Żółtowskiego (urzędnika centrali MSZ), hr. Adama Tarnow skiego (b. posła carskiej Rosji w Sofii), Stanisław a Pokle.wskiego-K oziełła, b. ambasado ra rosyjskiego w Bukareszcie; usiłow ano go ściągnąć do kraju celem pow ierzenia mu w ysokiego stanow iska w służbie zagranicznej (był to obszarnik z Białej Rusi), Stanisław a Wańkowicza, b. posła Rady Regencyjnej przy rządzie hetm ana Skoro- padskiego. Janusz Radziwiłł, jako nazbyt skom prom itow any kolaboracją z N iem cami, przez peiwien czas nie odgryw ał roli politycznej i czekał ma „w yzw olenie’* sw ych m ajątków n a Białorusi i W ołyniu. Szybko zaktyw izow ał się Eustachy Sa pieha, który był prezesem Ligi Ziem Wschodnich. W połow ie lutego 1919 r. odbyło· się w W arszawie w alne zebranie P olak ów z W ileńszczyzny, Grodzieńszczyzny i K o- wieńsizczyzny. Wybrano zarząd, wśród którego członków znaleźli się piłsudczycy i konserw atyści, lub po prostu „ziem ianie”, szukający schronienia w W arszawie i żyjący bądź z „dochodów w łasnych”, bądź z pensji urzędniczych 23. „Kurier W ar szaw ski” zam ieścił o tym w alnym zebraniu kom unikat. Uchwalono, iż należy dą żyć do przyłączenia do Polski tych ziem wschodnich, które „są dla niej niezbędne” . Natom iast zdecydowano „nie popierać nadal unii Polski z L itw ą” 24.
22 D a n e o d z i a ła ln o ś c i o b s z a r n ik ó w p o w ią z a n y c h p o ś r e d n io l u b b e z p o ś r e d n io z a k t y w i s t a m i L P i ł s u d s k i m - w 1918 r. ( P io tr o g r ó d , K ijó w , B e rn o , P a r y ż ) p r z y n o s z ą a k t a g a b i n e t u R a d y R e g e n c y jn e j p rz e c h o w y w a n e w AAN o r a z A rc h iw u m R o m a n a K n o l l a w A Z H P.
23 S k ł a d Z a r z ą d u Z w ią z k u P o la k ó w z L itw y ; p r e z e s — J a n U r s y n N ie m c e w ic z , w ic e p re z e s — M a c ie j J a m o n t t , s k a r b n i k — p ł k B i t t n e r , s e k r e t a r z — W ito ld S t a n ie w ic z ( p ó ź n ie js z y r e k t o r U n i w e r s y t e t u W ile ń s k ie g o , z n a n y p iłs u d o z y k , m i n i s t e r ) ; w ś r ó d c z ł o n k ó w : D o m in ik D o w g ia łło , k s. E u s t a c h y S a p ie h a , M a r ia n S t r u m i ł ł o . J e d n o c z e ś n i e S z y m o n M e y s z to w ic z re d a g o w a ł w W a r s z a w ie „ G ło s K r e s o w y " , k t ó r y b y ł o r g a n e m p ra s o w y m o b s z a r n ik ó w p o ls k ic h p o p ie r a ją c y c h . P ił s u d s k ie g o . E. S a p ie h a w l u t y m — m a r c u w ła s n y m k o s z te m w y s t a w ił n ie w ie lk i o d d z ia ł j a z d y (27 s z l a c h t y n a „ p i ę k n y c h k o n i a c h “ ), k t ó r y w s p ó l n ie z p u ł k i e m p a r t y z a n t ó w J e r z e g o D ą b ro w s k ie g o o r g a n i z o w a ł w a lk ę z b r o j n ą p rz e c iw k o o d d z ia ło m A rm ii C z e rw o n e j w r e j o n i e P r u ż a n a — B rz e ś ć L ite w s k i. P ie r w s z ą p o ty c z k ę w w o jn ie p o ls k o - r a d z ie c k ie j (p o d B e re z ą K a r t u s k ą ) s to c z y ły w ła ś n ie o d d z ia ły n i e r e g u l a r n e z ło ż o n e z e s z l a c h t y z o d le g ły c h r e jo n ó w ( n a w e t s p o d W ie lk ic h Ł u k , M śc is ła w ia i O rs z y ; b y ł t e ż o d d z ia ł ja z d y z ło ż o n y z e s z l a c h t y p o n ie w le s k le j p o d d o w ó d z tw e m W a l e r ia n a M e y s z to w ic z a ) . P o r . R . M i e n i о к i, o p . e it., s. 34— 40. 24 „ K u r i e r W a r s z a w s k i" z 18 l u t e g o 1919. W k o ń c u s t y c z n i a o d b y ł s ię w W a rs z a w ie p o d p r z e w o d n ic t w e m E. S a p ie h y w iec, n a k t ó r y m p r z e m a w i a ł T y t u s F ilip o w ic z . K ie d y w lu ty m . S a p i e h a u s t ą p i ł z e s t a n o w i s k a p r e z e s a R a d y G łó w n e j O p i e k u ń c z e j, Jeg o m ie js c e o b j ą ł p iłs u d c z y k S t . S ta n is z e w s k i. O m i s j i d y p lo m a ty c z n e j te g o o s t a t n i e g o d o K o w n a p o r. r e la c ję w .p r a c y L e w a n d o w s k ie g o (s. 181 n .) . B y ł t o o b s z a r n i k z S u w a ls z c z y z n y , m i n i s t e r w r z ą d z i e K u c h a r z e w s k i e g o . A u to r n a s. 232 n . w s p o s ó b n ie w ła ś c iw y s k o m e n t o w a ł t e k s t m e m o r i a ł u , d a to w a n e g o 23 k w i e t n i a 1919. N ie c h o d z i t u o d o k u m e n t p o c h o d z ą c y o d „ c z ę ś c i o b o z u b e lw e d e rs k ie g o “ . P o d o r y g i n a ł e m m e m o r i a ł u p o d p is a l i s i ę : e n d e k — h r . L e o n Ł u b i e ń s k i , p rz e w o d n ic z ą c y P o d k o m i s j i K r e só w p ó ł n o c n o - w s c h o d n i c h o r a z o b s z a r n i k z M o h y le w s z c z y z n y ; B r o n is ła w K rz y ż a n o w s k i, p r z e d s ta w ic ie l „ D e le g a c ji L i t e w s k i e j “ ; p i ł s u d c z y k K a z i m i e r z R y b iń s k i , d e l e g a t C e n t r a l i M SZ i c o n a j w a ż n i e j s z e o b s z a r n i k z W ite b s z c z y z n y . P o d t y m i p o d p is a m i w ł a s n o r ę c z n a n o t a t k a : „ S o lid a r y z u j ę s ię z p o w y ż s z y m — L . W a s ile w s k i. D o k u m e n t b . w a ż n y z u w a g i n a t e z ę , i ż g r a n i c a d a w n e g o W . K s . L ite w s k ie g o j e s t j e d y n ą g r a n i c ą s t r a t e g i c z n ą o d W s c h o d u . O r y g in a ł m e m o ria łu , z n a j d u j e s ię w AAN w A r c h iw u m I. P a d e r e w s k ie g o .
A oto Tym czasow a Polska Rada Narodowa ma Litw ie: 1. Witold Abramowicz — ■adwokat z W ilna; m iał zostać prezesem Tym czasowej K om isji Rządzącej w W il nie, ale przeszkodziło tem u zajęcie m iasta przez A rm ię Czerwoną; od m aja 1919 r. — prezydent grodu Gedym ina z nom inacji Piłsudskiego, n a początku lat trzydziestych senator. 2. M ichał S tan isław K ossakow ski, ziem ianin z K ow ieńsz- •czyzny; jego sylw etk a polityczna jest w yczerpująco scharakteryzow ana w książce Lew andowskiego. 3. Konrad Niedziałkow ski, adw okat z W ilna, b. w iceburm istrz tego m iasta, ojciec M ieczysława; P iłsu d ski w końcu k w ietn ia 1919 r. m ianow ał go naczelnikiem cyw ilnym okręgu w ileńskiego; .należy m ieć w ątpliw ości, czy Lew an dow ski słu szn ie nazyw a K. N iedziałkow skiego (s. 172 i 212) „endekiem ”, na pew no nie był on „Karpiem”, 4. W acław Tom aszewski reprezentuje ziem ian Grodzieńsz- ezyzny i jest aktyw nym działaczem K om itetu Obrony K resów. Ignacy Paderew ski dał m u m. in. polecenie dokonania inspekcji P olesia z ram ienia D epartam entu dla S praw P olskich Ziem W schodnich25.
Przedstaw icielam i tzw . Rady Narodowej Polskiej na B iałorusi w styczniu 1919 r. byli: Edmund Iw aszkiew icz (adwokat z M ińska i ziem ianin), M irosław Obde- zierski (Mohylew), W ładysław Raczkiew icz (Mińsk), A leksander R ożnow ski (Wi tebsk), S tan isław Sołtan (Inflanty).
Tuż przed otw arciem pierwszego Sejm u U stawodaw czego, z ram ienia M inister s tw a Spraw Zagranicznych w yjechał w m isji specj.alnej do A nglii Tytus Filipo w icz 2e. N ie znamy szczegółów tej znam iennej m isji działacza z najbliższego oto czenia Piłsudskiego. N iew ątp liw e są dw ie rzeczy, że Filipow icz propagował grani ce z 1772 r. z dodatkiem słów k a „federacja” i że m iał za zadanie sprawdzić w Lon dynie, o ile odpow iadają prawdzie kalkulacje polityczne, jakoby A nglia bezw a runkowo dążyła do osłabienia i rozczłonkowania Rosji. A zatem pytania: co na
tym m oże zyskać Polska?, czy pod płaszczykiem „federacji” m ożna liczyć n a polską „strefę d ziałania”?
D nia 25 luitego ukazał się w dzienniku „Temps” w yw iad T ytusa Filipow icza. Czytelników zachodnioeuropejskich poczęstow ano eklektyczną m ieszanką tez d e m okratycznych i historycznych bez uw zględnienia poglądów rządu francuskiego na konieczność przyw rócenia Rosji jako w ielkiego m ocarstw a europejskiego. „Nasi chłopi, którzy tworzą w iększość w Sejm ie, pragną w idzieć Polskę odrodzoną w jej historycznych granicach z 1772 r., opartą na bazie federacji z L itw ą i Białorusią oraz na zasadzie rów ności, jak to m iało m iejsce w dawnej R zeczpospolitej Polskiej .XV w iek u ”. Jak widać Filipow icz obiecyw ał chłopom litew skim i białoruskim tylko tak ą „dem okrację”, jaka istn iała kied yś za J a g iello n ó w 27.
W w yw iadzie tym nie było ani słow a o uznaniu państw ow ości L itw y i wobec tego słów ko „federacja” pozostaw ało czczym dźw iękiem . Program sprow adzał się do postulatu, że można i należy przywrócić istn ien ie .państwa polskiego w grani cach sprzed r. 1772. Filipow icz powtórzył te poglądy w Londynie, udzielając w y w iadu prasie angielskiej. Delegacja litew sk a skom entow ała to, jako dowód n ie uznawania faktu, że od lutego 19,18 r. istnieje niepodległe państw o litew sk ie, któ
25 w p o ło w ie m a r c a 1919 r . P a d e r e w s k i w y s ła ł w p o d r ó ż I n s p e k c y j n ą p o d a w n e j g u b . g r o d z ie ń s k i e j ( o k u p o w a n e j j u ż d o p o w . p iń s k ie g o w łą c z n i e ) d w u o s o b o w ą k o m i s j ę z ło ż o n ą z e S t a n i s ła w a G u to w s k i e g o i W a c ła w a T o m a s z e w s k ie g o . B i l a n s t e j p o d ró ż y z a w a r t y j e s t w p e s y m i s ty c z n y m s p r a w o z d a n i u , z a w i e r a j ą c y m w rę c z w s t r z ą s a j ą c e s z c z e g ó ły o s y t u a c j i m a t e r i a l n e j 1 z d r o w o t n e j l u d n o ś c i , s t a n i e z a b u d o w a ń i z a s ie w ó w i t p . P o r . S p r a w o z d a n ie z 22 m a r c a 1919 r . A AN, .A r c h iw u m I. P a d e re w s k ie g o , t e k a 362, f. 100— 110. 26 K u r i e r W a r s z a w s k i z 8 l u t e g o 1919. 27 P o r . „ T e m p s “ z 25 l u t e g o 1919.
P O L IT Y K A W S C H O D N IA O B O Z U B E L W E D E R S K IE G O
327
re w ysłało do Paryża m isję dyplom a/tyczną z A. Voldem arasem na c z e le 28. Po roz m owach w Foreign Office Filipow icz nie bez zdziw ienia przekonał się, że A nglicy n ie dają się oczarować słow em „federacja” i w yjaśn iają konkretnie, jak to ma w yglądać pod w zględem praw no-m iędzynarodow ym . P olsk a w in na uznać niepodle głość L itw y ze stolicą w W ilnie oraz niepodległość innych państw bałtyckich. P o tem dopiero m ożna będzie m ów ić o ew entualnej federacji Polski z Litw ą, Polski z Łotw ą itd. W k w estii białoruskiej dyplom aci an gielscy w yrazili zasadniczą w ąt pliw ość. Wszak sam a nazw a W h ite R ussia w skazuje, zdaniem ich, że pierw szeń stw o m a tutaj Rosja. N ależy zapytać w p ierw Rosjan, co m yślą o zam ierzeniach federacyjnych kół p o lsk ich 29.
L ektura książki budzi zasadniczą w ątpliw ość: czy autor uw aża za sw e głóu’- ne zadanie scharakteryzow anie doktryny politycznej obozu belw ederskiego w za k resie polityki w schodniej? Czy m oże m am y tu ogólną próbę nakreślenia głów nych etap ów p olityki p aństw a polskiego na ziem iach L itw y i Białorusi? Autor pozostaje pod urokiem „w ym iennych” haseł, dwóch słów: „federacja-inkorporacja” i śledzi p iln ie w ahania teoretycznych w ypow iedzi ludzi, którzy o w iele bardziej byli zajęci praktyką. A przecież obfity, ciekaw y, dem askatorski m ateriał zestaw iony i sko m entow any przez autora św iadczy jednoznacznie, iż piłsudczycy m ało się zajm o w ali teoretyczno-dogm atycznym i rozważaniam i. P asjonow ały ich najbardziej: w oj na — okupacja — oddziaływ anie na wyobraźnię społeczeństw a hasłem , iż dawna Rosja carska, a obecna Rosja bolszew icka to jedno i to samo, jeśli chodzi o stosu nek do Polski itd.30
Jakie w ypływ ają stąd w nioski? Należało zwrócić w ięcej uwagi na działalność Piłsudskiego jako w odza naczelnego oraz na podległy mu Sztab Generalny, w któ rym w pływ y endeków były z reguły n iew ielkie. Różne koncepcje w planach tery torialnych obozu belw ederskiego tłum aczą się przede w szystkim tym, czy i jaką siłą zbrojną dysponował· w danej ch w ili Piłsudski. D latego nieodzow ne, w ręcz k o- nieczne b yło w ciągnięcie do kręgu rozważań szerszego zasobu źródeł w zakresie organizowania s ił zbrojnych pod paraw anem K om itetu Obrony K resów , D yw izji Litew sko-B ialoruskiej, K om isji L itew skiej w W arszawie itp.
Zasługują n a u w agę projekty Piłsudskiego w yłożone w rozm owach z W asilew skim na początku sierp nia 1919 r. W ybory ow szem , ale tylko n.a terytorium (osob no) L itw y kow ieńskiej oraz tzw . „Litw y p olskiej”. W ybrani posłow ie zjadą do Wilna, gdzie u fo r m u ją ,K onstytuantę, która zdecyduje o losach k r a ju 31.
28 P o r . H . C h a m b o n , L a L i t h u a n i e p e n d a n t la C o n fe r e n c e d e la P a ix (1919), L ille 1931. s . 13. 29 N o t a t k a T . F il ip o w ic z a o s t o s u n k u A n g lii d o k w e s tii g r a n i c P o ls k i. D o k u m e n t y i m a t e r i a ł y t . I I , s . 229—231. D o k u m e n t t e n ( d a t o w a n y z P a r y ż a 13 k w i e t n i a 1919) b y ł d o s t ę p n y p r z e d w y d r u k o w a n i e m p r a c y w A r c h iw u m P a d e r e w s k ie g o . so J e d e n z g łó w n y c h s z e r m i e r z y f e d e r a l l z m u p r o f . A n t o n i S u j k o w s k i m ó w ił n a p o s ie d z e n iu K N P 2 m a r c a 1919: „ N a jw a ż n ie js z ą r z e c z ą r o z s t r z y g a j ą c ą p o w ie d z i a n o m i z k i l k u n a s t u m ie js c , ż e , c z y p r o g r a m L i t w y , p r z y k r o j o n e j d o P o ls k i, b y ś m y w y k o n y w a li c z y t e ż L i tw y f e d e r a c y j n e j , t o m u s i m y t e n -p ro g ra m z a n i e ś ć n a L i tw ę n a o s t r z a c h b a g n e t ó w p o l s k i c h “ . T r u d n o d o c ie c d l a c ze g o , a l e t a z n a m i e n n a w y p o w ie d ź z o s t a ł a p o m i n i ę t a p r z e z L e w a n d o w s k ie g o . 24 g r u d n i a 1919 r . w „ T e m p s “ u k a z a ł s ię a r t y k u ł k o r e s p o n d e n t a w a r s z a w s k ie g o C h a r le s R i v e t a o r o s z c z e n i a c h t e r y t o r i a l n y c h P o ls k i z t a k i m m .i n . s f o r m u ł o w a n i e m : „ A n e k s jo n iś c i z p r a w ic y i f e d e r a l i ś c l z le w ic y r ó ż n i ą s ię w rz e c z y w is to ś c i t y l k o z a s to s o w a n ie m ś r o d k ó w ; 1 t u 1 t a m c e l j e s t t e n s a m : p c h n ą ć g r a n i c e t e r y t o r i a l n e d o o s t a t e c z n y c h g r a n i c m o ż liw o ś c i“ . Z a u w a ż m y , ż e J e s t t o t e z a w o d n i e s i e n i u d o k o ń c a 1919 r . 31 P o r . L, W a s i l e w s k i , P i ł s u d s k i j a k i m go z n a ł e m , W a r s z a w a 1935, s. 202 n n .
Założenia powyższego planu Piłsudskiego były proste: liczba posłów z teryto rium okupowanego przez w ojsko polskie byłaby w iększa niż z terenu m alutkiej Litw y; K onstytuanta będzie obradowała w W ilnie pod naciskiem polskiej siły zbrojnej. Dodać tutaj należy na podstawie burżuazyjnej prasy białoruskiej z w rześ nia 1919 r., że Piłsudski dawiał m gliste obietnice pomocy w budowie państw a b ia łoruskiego, ale na wschód od Mińska, ozylt... gdzieś w W itebsku i M ohylewie.
Zauważmy, iż Feliks Perl 27 m arca 1919 w ystąpił z planem, który przew idyw ał trzy sejm y, a n ie jeden (system trzech kantonów) oraz w ycofanie w ojsk z teryto rium L itw y i Białorusi (było to przed w ypraw ą w ileńsk ą i postulat ten mia! ostrze antyradzieckie).
Dobrze ujęty został w ażny tem at stosunków polsko-radzieckich. Autor sięgnął do licznych, m ało znanych prac radzieckich z okresu m iędzyw ojennego (widać bi lans podróży naukowej do Moskwy, gdyż wykorzystane są opracowania i źródła stanow iące rzadkość bibliograficzną). W ystępują nadal dwa grzechy główne: nie przestrzeganie kolejności chronologicznej i nie powiązanie stosun k ów p olsko-ra dzieckich z polityką w schodnią im perialistów niem ieckich, którzy w yw ierali silny w pływ na kształtow anie się sytuacji politycznej na ziem iach L itw y i Białorusi.
S. 72—75 — m owa tam o przekształceniu Wilna w stolicę L itew sko-B iałoru - skiej Republiki Radzieckiej i działalności rządu M ickiewicza — K apsukasa od po łow y lutego 1919 r. Całość jest ujęta powierzchow nie, a przecież idzie o spraw y kapitalnej wagi. W łaśnie istnienie i działalność rządu k om unistów litewskich i polskich iw W ilnie świadczyła, że owszem , m ożliwa jest federacja Polski i Litw y, ale w tedy, gdy rów nież w Polsce zw ycięży rewolucja. L itw a burżuazyjna. do końca 1919 r. n,ie była państw em suwerennym . Mając poparcie finan sow e i m ilitarne N iem iec m ogła odrzucić oferty federacyjne.
S. 78—79 — ciekaw e i trafne są tu uw agi o w ykorzystyw aniu przez P iłsu d sk ie go przejściowego osłabienia Rosji, w strząsanej wojiną dom ową. Istotnie, federalizm służył „jedynie jako dogodne hasło w w ojn ie o obszary w schodnie” — jak stw ier dza autor.
S. 104— 105 — autor om aw ia kilka ciekawych w ystąpień w drugiej połow ie lutego 1919 r. poszczególnych leaderów różnych stron nictw politycznych. W szystko to dotyczy stosunku do L itw y i Białorusi, czyli m alutkiej L itw y i dużej LBSRR. Należało przy tej okazji znaleźć m iejsce n,a om ów ienie gw ałtow nie antyradzieckie go exposé prem iera Paderew skiego w ygłoszonego w sejm ie 20 lutego. Jako w ażne cele polityczne w ym ien ił on Wilno, Pińsk i Mińsk. Krótko, dobitnie
N a s. 129— 130 autor cofa się do w ym iany korespondencji (ściślej: depesz ra diowych) m iędzy Polską a RSFRR od listopada 1918 do lutego 1919 r. Przy tej okazji sform ułowano pośpieszną, zaskakującą i niejasną tezę: „A w ięc W asilew ski ma aspiracje nie do granic sprzed 1772 r., lecz tylko do części ziem przedrozbio rowych”.
S. 131— 137 — m isja do M oskwy Aleksandra W ięckowskiego, sk u tk i w ypraw y w ileńskiej, kryzys w stosunkach polsko-radzieckich, m aksim um dobrej w oli i po kojow ych w y siłk ó w ze strony dyplom acji radzieckiej — w szystko to zostało przed staw ione zajm ująco, przy w ykorzystaniu now ych źródeł. Należy w szakże wyrazić żal, że autor n ie w yk orzystał bogatych zbiorów Pracow ni H istorii Stosunków P ol sko-Radzieckich PAN. Zbiory te d ałyby m ożność i tu, i w w ielu innych k w e stiach ukazać czytelnikow i obraz p ełniejszy, bardziej przekonywający.
S. 137— 156 — fragm ent ten należy do najciekaw szych w całej książce. Temat: „M ikaszewicze”, Polska a Denikin, P olsk a a Petlura, Polska a geneza tzw. linii.
P O L IT Y K A W S C H O D N IA O B O Z U B E L W E D E R S K IE G O 329
Curzona. Problemaityka ta znana jest już polskiem u czytelnikow i w dwojakim, krańcowo przeciw staw nym naśw ietleniu fWł. P o b ó g - M a l i n o w s k i i J. S i e r a d z k i ) . Pierw sza refleksja, jaka się nasuwa: co to ma w spólnego z federaliz- mem, z L itw ą i Białorusią? Autor m iał trudne zadanie, gdyż podstaw ow ym , re w elacyjnym źródłem pozostaje tylko diariusz M. St. K ossakow skiego. Źródła z archiwum polskiego M inisterstw a Spraw Zagranicznych oraz Adiuit&ntury B el w ederu dają niew iele.
N atom iast warto było w ykorzystać niektóre artykuły w „Gazecie P olsk iej”. W końcu liipca ukazał się tu artykuł Tadeusza Ś w ięcickiego „W yprawa na K ijów ” z naw oływ aniem , aby Polska stan ęła po stronie P etlury i w yzw oliła K ijów przed Denitemem. A rtykuł z 16 w rześnia W. Lutosław skiego uzasadniał natom iast tezę 0 konieczności federacji Polski z Litw ą, Białorusią i U k ra in ą 32.
Znany piłsudczyk Eugeniusz Starczew ski (w 1918 r. działacz Polonii k ijow skiej) w artykule pt. „O w schodnie granice” pisał, iż rząd angielski oraz Ententa w ogóle „musi w ziąć pod uw agę zarówno zasadę plebiscytu, w im ię której roz w ija się zw ycięska ofen syw a polska na w schodzie”, jak też fakt, iż Piłsudski, rząd 1 sejm m ają „życzliwy stosun ek ” w zględom aspiracji niepodległościow ych L itw y 33. Sprawy polsko-litew skie w ym agają następującego uszeregowania: a. doku m enty z archiwum KPRP z ow ego czasu m ów ią o tym , że istniała „Litw a pod oku pacją polską”, „Litwa tarybow ska” (uzależniona ściśle od Niem ców) i „Litwa kol- czakow ska” (armia niem iecko-białagw ardyjska B erm ondta-A w ałow a); b. aw antu ra berm ondtow ska trw ała do stycznia 1920 г.; с. udział Polski w drugiej w ypraw ie Ententy to „operacja Zim a”, czyli opanow anie Dyneburga i okupacja polskich Inflant.
N iestety, w ódz kondotierów B erm ondt-A w ałow w ogóle nie w ystępuje w om a w ianej tu książce. Zamiast planów opanowania Litw y i części Łotwy (to w łaśn ie znakom icie jednało endeków z .piłsudczykami) autor parokrotnie zatrzym uje się nad znanym i skądinąd, ale bądź co bądź fantastycznym i planam i „wypraw y na M oskw ę” (s. 138 i 147).
N ie sposób zgodzić się z tezą L ew andow skiego oraz innych historyków w spół czesnych, iż rzekomo na przełom ie lat 1919— 1920 Polska m ogła uzyskać bez wojny granice nad Berezyną czy Dnieprem . Zauważm y, iż jest rzeczą całkiem niesłusz n ą m ówić, że chodziło obu stronom o pokój, kiedy rap. stronie radzieckiej dosta tecznie duże korzyści zapew niał rozejm. I jeszcze jedno: nie sposób posądzać rzą du radzieckiego, że z lekkim sercem gotów był pozostaw ić pod panowaniem pol skiej burżuazji w iele m ilionów chłopów białoruskich i ukraińskich.
Pow yższe polem iczno-reeenzyjne uwagi, jak się zdaje, dostatecznie dowodzą, że recenzowana m onografia L ew andow skiego zaw iera usterki w arsztatow e, w y n i kające z niedokończonej kw erendy archiwalnej i bibliotecznej oraz ze zbyt poś piesznego w ydrukow ania książki o bardzo kontrow ersyjnej tem atyce. Druga grupa niedociągnięć sprowadza się do dokumentacji dyplom atycznej, nieodzownej dla lem atu o charakterze bardziej m iędzynarodowym, niż w ew nętrzno-politycznym . I w reszcie jeszcze jeden kom pleks rzeczy niejasnych i niedopracowanych: idee f e
52 P o r. „ G a z e ta p o ls k a “ z 26 lip c a 191.9, 13 s ie rp n ia 1919 i 16 w rześn ia 1919. Z a słu g u je te ż n a u w ag ę a r ty k u ł A d am a T a rn o w sk ie g o p t. S ta n y Z je d n o c z o n e E u ro p y śro d k o w e j, gdzie a u to r z a le c a z m o n to w a n ie a n ty ra d z ie c k ie j k o n fe d e ra c ji c z te re c h p a ń s tw b a łty c k ic h , P olski, B iało ru si i U k ra in y . P or. „ G a z e ta “ z 5 w rz e śn ia 1919.