• Nie Znaleziono Wyników

"De iurisprudentia recentiore circa simulationem et errorem", Antoni Stankiewicz, Romae 1981 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""De iurisprudentia recentiore circa simulationem et errorem", Antoni Stankiewicz, Romae 1981 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Żurowski

"De iurisprudentia recentiore circa

simulationem et errorem", Antoni

Stankiewicz, Romae 1981 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 27/1-2, 287-291

(2)

w sp o m n ia n y ch k an on ów , p ra w ie n ie zm ien ion e, zn a la zły się w n o w y m K od ek sie P ra w a K an on iczn ego, w k an on ach 1596— 1597.

A utor rozw ażan ia sw o je na tem a t u d ziału osób trzecich w p ro cesie k an on iczn ym p rzep row ad ził w czterech rozdziałach, zajm u jąc się k o le j­ no in te r w e n c ją p rocesow ą w ogóln ości, in te r w e n c ją dobrow olną, in te r ­ w en cją k o n ieczn ą, w reszcie procedurą in terw en cy jn ą i p rzep isam i nor­ m u jącym i tę procedurę.

Praca jest o d zw iercied len iem solid n ego stu d iu m i szerok iej w ied zy p ro cesu a listy czn ej autora. A utor n ie ogranicza się do p raw a o b o w ią z u ­ jącego. S zerok o u w zg lęd n ia ju ry sp ru d en cję R oty R zym sk iej i n a u k ę k a n o n istó w różn ych ok resów , p rzep row ad za stu d iu m porów n aw cze. D z ię ­ ki tem u praca m a ch arak ter n ie tylk o p rak tyczn y, a le także m on ogra­ fii n au k ow ej.

K s. T a d e u s z P a w i u }c

Francesco D’0 s t i 1 i o, £ pronto il nuovo Codice di Diritto Canonico. Iter revisionale e prossim a promulgazione, Librerai Ed. Yaticana 1982, ss. 108 (Studi giuridici 4)

P raca m oże okazać się pom ocna d la p ersp ek ty w iczn eg o p ozn an ia no­ w eg o K.Pr.K . S k ła d a się z dw óch części. P ierw sza , zn aczn ie krótsza, d aje n a sześciu stron ach retro sp ek ty w n y rzut ok a na u sta w o d a w stw o k an on iczn e od p oczątk ów do r. 1959. T ak sk o n d en so w a n e w ia d o m o ści, sięg a ją ce aż do te k s tó w b ib lijn y ch , n ie m ogą o czy w iście stw orzyć p ers­ p e k ty w y h isto ry czn ej dla n o w eg o K odeksu. W artościow a jest n a to m ia st część druga. W sposób k ron ik arsk i rela cjo n u je A utor p o w o ła n ie po­ szczeg ó ln y ch zesp o łó w k o n su ltorów , w y p ra co w a n ie zasad k ie ru ją cy ch reform ą, u sta le n ie zadań p o szczeg ó ln y ch grup i k om isji. N a stęp n ie przed ­ sta w ia m eto d ę pracy i jej p o szczeg ó ln e fazy: red ak cyjn ą, k o n su lta ty w ­ ną, rew izy jn ą , d ecy zy jn ą i p rom u lgacyjn ą. W reszcie od słan ia iter lab o- ris p o szczeg ó ln y ch grup stu d y jn y ch . D ołączono sześć załącznik ów : Z a­ sad y k ieru ją ce reform ą K.Pr.K . oraz w y k a z y czło n k ó w i k on su ltorów K o m isji dla re w iz ji K .Pr.K . i p oszczególn ych zesp ołów .

Ks. R e m i g iu s z S o b a ń s k i

A ntoni S t a n k i e w i c z , De iurisprudentia recentiore circa sim ulatio- nem et errorem, Romae 1981, s. 57

D la u ży tk u u czestn ik ó w S tu d iu m O dnow y K an on iczn ej audytor R oty R zym sk iej Ks. D r A n to n i S ta n ik ie w ic z w y d a ł w 198,1 roku o p racow an ie, które jest an alizą n o w szej ju ry sp ru d en cji n a jw y ższeg o tryb u n ału R o ty R zym sk iej d o tyczącej p rob lem u sy m u la c ji i b łęd u , w szczeg ó ln o ści b łęd u co do p rzym iotu p rzechodzącego w błąd co do osoby.

(3)

288 R ecen zje [4] P ierw szą o b szern iejszą część sw o jeg o stu d iu m p o lsk i a u d ytor R oty p o św ię c a sym u lacji. R ozdział I za w iera b ardziej teo rety czn e rozw ażan ia a u d y to ró w R oty o d n ośn ie do sy m u la c ji c a łk o w itej i częścio w ej oraz jej sk u tk ach o ile zn ajd u ją sw ó j o d d źw ięk w p rocesie m ałżeń sk im . R oz­ d ział II do IV p o św ięca k o lejn o b ardziej szczeg ó ło w y m zagad n ien iom w y k lu c z e n ia dobra p otom stw a, w ia r y i sak ram en tu . P ią ty w r e sz c ie roz­ dział zaw iera a n a lizę w y ro k ó w d otyczących błędu.

P o w stęp n y ch stw ierd zen ia ch , że sy m u la cja za w iera w sobie p ew n ą rozbieżność m ięd zy z ew n ętrzn y m w y ra żen iem w o li a jej fa k ty czn y m sta n em w ew n ętrzn y m , au d ytor sy g n a liz u je p o w szech n ie p rzy jęte roz­ różn ien ie, że m oże być sy m u la cja obustronna czy jed n ostron n a, w w y ­ padku jed n ak jed n ostron n ej za w sze za w iera się w ta k im ak cie p ew n e oszu stw o i to zarów no w zg lęd em d rugiej stron y jak i w sp ó ln o ty k o­ ścieln ej.

Z k o lei w a rte p od k reślen ia jest za sy g n a lizo w a n ie dw óch op in ii w śród a u torów w y ro k ó w rotaln ych . U jed n ych sy m u la cja jest ty m sam ym co fik cja, tzn. u tych k tórzy id ą za G asparrim . O pinii tej p rzeciw sta w ia s ię in n ą, a m ia n o w icie, że sy m u la cja jest cz y m ś różn ym od fik c ji ze w zg lęd u na fak t, że sy m u la c ja za w iera w sobie p e w ie n ele m e n t fa łszu co n iek o n ieczn ie za w iera fik cja. D la teo rii cen n y m jest ta k ie w y o d ­ ręb n ien ie elem en tów .

W d alszym ciągu na stron ie 3 i n a stęp n y ch przech od zi do om aw ian ia zn a n eg o rozróżn ien ia na sy m u la cję ca łk o w itą i częściow ą. Bardzo, do­ brze jed n ak że zw raca u w a g ę na różnice p o jęcio w e w różn ych opiniach, i n ie je d n o lite rozu m ien ie teg o podziału.

R ozpoczyna od tra d y cy jn ie u jętego rozróżn ien ia na sy m u la cję ca ło ­ śc io w ą , w której w y k lu c z a się c a ły zw ią zek m a łżeń sk i od częścio w ej, gd zie w y łą cza sy m u la n t ty lk o jedno zasad n icze, isto tn e zob ow iązan ie c z y isto tn ą cechę. A utor p od k reśla tutaj, że rozróżn ien ie to jest u za­ sa d n io n e in n y m p rzed m iotem aktu. S łu sz n ie zw raca u w a g ę n a inne op in ie za w a rte w n iek tó ry ch w yrok ach , k tóre łączą sy m u la cję częścio ­ w ą z in ten cją zo b o w ią za n ia się ale n ie w y p e łn ie n ia p od jętego z o b o w ią ­ zania. W p rzy jętej d ok tryn ie i ju rysp ru d en cji w w y p a d k u sy m u la cji c a ­ ło ścio w ej n ie m a w ogóle w o li zaw arcia zw ią zk u m ałżeń sk iego. W c z ę ­ ścio w ej natom iaist istn ie je chęć zaw arcia zw ią zk u lecz p ołączon a z w y ­ k lu c z e n ie m czegoś istotn ego czy li m ożna p o w ied zieć, że w sy m u la cji c z ę śc io w e j istn ie je zgoda w p ra w d zie m ałżeń sk a, ale „ n iety p o w a ” (s. 5). W ty m k o n tek ście, zd a n iem autora, k tóre jest zu p ełn ie uzasad n ion e i słu szn e, ju rysp ru d en cja w w y p a d k u sy m u la c ji c a łk o w itej w y m a g a św iad om ości w e w n ętrzn ej, n iew a żn o ści a k tu za w iera n eg o , n a to m ia st w c z ę śc io w e j jej z w y k le n ie m a. Z darza się b o w iem n a jczęściej, że strona n ie zdaje sobie spraw y, iż ta k ie u jęcie p rzed m iotu zgody m a łżeń sk iej p o w o d u je n iew ażn ość. C hociaż sk u tek jednej i d rugiej sy m u la cji p raw n ie jest id en ty czn y , to znaczy, że m a łżeń stw o w jed n y m i d ru gim w y ­ p ad k u b y ło b y n iew a żn e, jed n ak w prak tyce p rocesow ej n ie m ożna m ie ­ sza ć jed n ej sy m u la cji z drugą, p on iew aż są różnice m ery to ry czn e w

(4)

p rzed tem i d latego k ażd y z ty tu łó w p o w in ien w y stęp o w a ć osobno (s. 9 n).

A n a lizu ją c k o le jn e w y ro k i rotalń e autor słu szn ie dochodzi do wmio- sku, że n ie m ożna łą czy ć b o ja źn i i .sym u lacji, ale m ożna ew e n tu a ln ie je trak tow ać jako ty tu ły p odporządkow ane. W d alszym cią g u n a leży się w p ełn i zgodzić z autorem , k tóry cy tu ją c w y ro k „coram S a b a tta n i” stw ierd za, że n ie m oże ró w n ież w y stę p o w a ć ty tu ł braku ocen y u m y słu „discrecio ju d ic ii” łą czn ie z sy m u la cją , alb o w iem w p ierw szy m w y p a d ­ ku jest m o w a o p ew n ej n iezd oln ości, w d ru giej n a to m ia st zdolność pod­ jęcia d ecy zji istn ieje, a le przed m iot jej z o sta ł zm ien ion y. R ów n ież i tu ­ taj stw ierd za S ta n k iew icz, m ogą w y stę p o w a ć te d w a ty tu ły jako p od ­ porząd k ow an e, ch ociaż szkoda, że n ie w y ja śn ia w jak im sen sie m oże istn ieć to p od p orząd k ow anie biorąc pod u w a g ę n iezd oln ość in telek tu a ln ą do ocen y przedm iotu.

Z k o lei autor sy g n a liz u je w oparciu o p oszczególn e w yrok i, przed ­ m iot sy m u la cji c z ęścio w ej w ed łu g k ry terió w trzech tra d y cy jn y ch dóbr m a łżeń stw a . P ie r w sz e z n ich b y ło b y n aru szon e gd y b y m iało m iejsce w y k lu c z e n ie potom stw a. Po p rzed sta w ien iu w k rótk ich słow ach zasad n i­ czy ch e le m e n tó w d ok tryn y k a to lick iej (s. 11) przech od zi do o m ó w ien ia p oszczególn ych w y ro k ó w i rozw aża k o le jn e op in ie za w a rte w tek stach w yrok ów .

N a p ierw szy m m iejscu w y k lu cza ściśle u jm ow an ą opinię, która tw ie r ­ dzi, że ty lk o w ó w cza s istn ie je fu n d a m en t p ra w n y w y k lu c z e n ia p o to m ­ stw a, gdy w y k lu c z a się w sz e lk ie p raw o do w sp ó łży cia . Jed n ak że stw ie r ­ dza zaraz, że tak ie p o sta w ie n ie sp ra w y b y ło b y p rzeciw k o tra d y cji k a ­ n on iczn ej, g d y b y stron y u d zieliły sob ie p raw a do w sp ó łży cia z w y k lu ­ czen iem jed n ak p otom stw a. Z godnie b ow iem z dok tryn ą św . T om asza in ten cja sk iero w a n a do p o to m stw a n a leży do isto ty zw ią zk u m a łżeń sk ie­ go, d latego też, ch ociaż is tn ie je różn ica m ięd zy u p ra w n ien iem do p o ­ sia d a n ia p o to m stw a i u p ra w n ien iem do w sp ó łż y c ia (s. 11—13), jednak u d zielen ie sob ie u p ra w n ien ia przy za w iera n iu zw ią zk u do w sp ó łży cia z p o m in ięciem czy z w y k lu c z e n ie m u k ieru n k o w a n ia do zrodzenia p o ­ to m stw a jest b rak iem istotn ym . W szystk ie te sw o je stw ierd zen ia autor u d aw ad n ia k o n k retn y m i w y ro k a m i teg o tryb u n ału .

W y k lu czen ie u p ra w n ien ia do posiad an ia p o to m stw a m oże być w y r a ­ żone w p ro st czy też pośrednio. C hociaż w k o d ek sie p raw a k a n o n iczn e­ go jest o ty m m ow a, jed n ak że fu n d a m en t tej w a d y zgody n ie w y p ły w a z p raw a p o zy ty w n eg o lecz z p raw a n atu ry, co jest stw ierd zen iem s łu ­ sznym . A utor p o w o łu ją c się n a odnośne w y r o k i dochodzi do w n io sk u , że n ie w y sta rczy ty lk o ud ow od nić sam fa k t braku potom stw a, czy fa k t u n ik an ia potom stw a, trzeba u d ow od nić w y k lu c z e n ie up raw n ien ia.

Z k o lei przech od zi do rozw ażan ia na tem at rozróżn ien ia m ięd zy s a ­ m ym u p ra w n ien iem i jego w y k o n y w a n ie m (s. 19). W p o d su m o w a n iu tej an alizy om aw ia op in ię sęd ziów , k tórzy id en ty fik u ją ab solu tn e oraz na sta łe w y k lu c z e n ie u p ra w n ien ia z n ie p rzek azan iem i z n ie p rzyjęciem u p ra w n ień sk iero w a n y ch do zrodzenia potom stw a. P r z e c iw sta w ia jej

(5)

290 R ecen zje [6] ju rysp ru d en cję p o w szech n ie przyjętą, która czasow e w y k lu c z e n ie łą czy z d om n iem an iem w y k lu c z e n ia k o rzy sta n ia z tego praw a.

P rzy rozw ażan iu cza so w eg o w y k lu c z e n ia u p ra w n ien ia do p osiad an ia p o to m stw a ju rysp ru d en cja p o w szech n ie p rzyjęta n ie w ątp i, że ró w n ież cza so w e w y k lu c z e n ie teg o u p ra w n ien ia jest isto tn y m brakiem . N a le ż y jed n ak to odróżnić od cza so w eg o n ie k o rzy sta n ia z tego u p raw n ien ia. W zw ią zk u z tym autor słu szn ie rozw aża zagad n ien ie poru szan e w w ie ­ lu w yrok ach , jak n a le ż y rozu m ieć d ozw olon ą p rzez G a u d i u m e t S p es i H u m a n e V it a e n a tu ra ln ą reg u la cję poczęć, o ile n ak azy m oralne są zach ow yw an e.

P rzech od ząc do rozw ażan ia sy m u la c ji z ty tu łu dobra w iern o ści, autor sta w ia p y ta n ie czy dobro w iern o ści i jed n ości m a łżeń stw a to jest to sam o? Są w yrok i, w k tó ry ch rozróżnia się w iern o ść od jed n o ści m a ł­ żeń sk iej, jed n ak p ow szech n a ju rysp ru d en cja id e n ty fik u je jedność z w iern ością. Z godnie ze starszą ju rysp ru d en cją ponadto rozróżnia sam o u p ra w n ien ie do w iern o ści, od d ecy zji w o li n a ru szen ia o b o w ią zk ó w w tej m aterii. R ó w n ież p rzed m iot a k tó w n iezgod n ych z natu rą m a łżeń sk ą jest przed m iotem różn ym od p rzed m iotu zgod y m a łżeń sk iej. N a to m ia st ju ­ ry sp ru d en cja bardziej w sp ó łczesn a , p od k reśla w y łą czn o ść d rugiej stro­ ny, co w y k lu c z a p o sia d a n ie p rzez in n e osoby ja k ieg o k o lw iek u p ra w n ie­ nia. D la teg o też u w aża się za n ie w a ż n y ta k i zw iązek , g d zie k toś w ed łu g w ła sn eg o m n iem an ia czy w ła sn y c h p ojęć rozu m ie prob lem w iern o ści m a łżeń sk iej.

W d a lszy m ciągu słu szn ie autor zw raca u w a g ę na e le m e n ty k tóre n a le ż y u w zg lęd n ić przy u d o w o d n ien iu sy m u la cji d oty czą cej w iern ości. J asn o p o d k reśla b łęd n e p o jęcie jed n o ści szczeg ó ln ie b łęd u teoretyczn ego od b łęd u , k tó ry m a w p ły w na d ecyzję w o li, oraz sy g n a liz u je , że co in n ego jest n iezd o ln o ść do p rzy jęcia zob ow iązań m a łżeń sk ich od p o zy ­ ty w n eg o odrzu cen ia w ła śc iw e g o przed m iotu zgod y m a łżeń sk iej (s. 31). P rzytacza tu ta j w a żn e dla p ra k ty k i ro zstrzy g n ięcie p rzez z a in tereso w a ­ n e g o w sty m u la c ji p o sta w io n eg o m u dylem atu . Np. k to ś p o sta w io n y w o ­ bec p y ta n ia czy w y b ierze u p ra w n ien ia p ły n ą ce z m a łżeń stw a czy też p rzech y li sza lę n a k orzyść trzeciej osoby. J e ż e li w ty m w y p a d k u go­ to w y b y ł się zrzec u p ra w n ień m a łżeń sk ich , d ow od ziłob y to jego in te n ­ cji p rzeciw n ej m a łżeń stw u . Z esta w ia n a stęp n ie autor p oszczególn e fra g ­ m en ty z w y ro k ó w rotaln ych , k tóre m ogą być p ra k ty czn y m p rzyk ład em dla in n y ch sęd ziów , ja śn iejszeg o zd eterm in o w a n ia b łęd u isto tn eg o w k o n k retn ej zgodzie m a łżeń sk iej.

N a stęp n ie przech od zi A. S ta n k ie w ic z do o m ó w ien ia sy m u la cji częścio ­ w ej w trzecim w a ria n cie tj. w o d n iesien iu do dobra sak ram en tu , czy li w y k lu c z e n ie n iero zerw a ln o ści. Z a stan aw iając się tu taj nad przed m iotem in ten cji sk iero w a n ej p rzeciw k o dobru sak ram en tu , rozw aża dosyć czę­ sto sp o ty k a n e w e w sp ó łczesn y ch w y ro k a ch zagad n ien ie, czy chęć e w e n ­ tu a ln eg o sk orzystan ia z rozw odu, za w iera w sobie in ten cję u w o ln ien ia się od zaw artego zw iązk u . N iejed n o k ro tn ie tego n ie m a, jeżeli istn ie je św iad om ość, że jed yn ie m a łżeń stw o za w a rte w K o ściele jest p ra w d zi­

(6)

w ym . S łu szn ie jed n ak w d alszych rozw a ża n ia ch w y k a zu je, że trzeba badać w y p a d k i in d y w id u a ln ie, jak ró w n ież n a leży w ziąć pod u w agę m en taln ość danego środ ow isk a. G dyby b o w iem fa k t uprzed n iej in ten cji sk o rzy sta n ia z rozw odu m ieściłb y w sob ie chęć u w o ln ien ia się od p o ­ p rzed n iego zw ią zk u , c z y li o d zysk an ia sta n u w o ln eg o , w ó w cza s b y ła b y to in ten cja w p ro st sk iero w a n a p rzeciw k o dobru sak ram en taln em u .

D od atk ow o jeszcze p orusza n a stro n ie 38 za g a d n ien ie m a łżeń stw e k sp ery m en ta ln y ch . Z tego jed n ak n ie w y n ik a jeszcze zd ecy d o w a n a w o la p rzeciw n a n iero ze rw a ln o ści (s. 38).

N a stron ach 41 do 45 rozw aża au tor różn icę m ięd zy b łęd em co do n iero ze rw a ln o ści m a łżeń stw a a sa m y m w y k lu c z e n ie m dobra sa k ra m en ­ tu. P oza obszerną d o k u m en tacją w arto zw rócić u w a g ę n a za g a d n ien ie zw ią za n e z u d o w o d n ien iem k o n k retn ego fa k tu w p rocesie rotaln ym . S łu szn ie tu ta j zajm u je sta n o w isk o , p op ierając ty ch au torów w y ro k ó w rotaln ych , k tórzy u w ażają, że pism o w y k o n a n e i złożone u a d w ok ata przed za w a rciem zw ią zk u • d ow od zi ty lk o h isto ry czn o ści tego pism a. N ie jest ono n a to m ia st sam o w so b ie a rg u m en tem za d a w a la ją cy m , a lb o­ w iem n ie św ia d c z y w sposób w y sta rcza ją cy o d ecy zji w m o m en cie sa ­ m ego zaw ieran ia. Z godnie z p o w szech n ie p rzyjętą zasad ą „nem o iu d e x in propria c a u sa ” —■ n ik t n ie jest sęd zią w e w ła sn e j sp ra w ie, ■ zobo­ w ią zu je sęd zió w do rozw ażen ia ró w n ież in n y ch d o stęp n y ch a rg u m en ­

tów .

Z k o le i za jm u je się autor osta tn im z p oru szan ych zagadnień: b łę ­ du co do przym iotu , przech od zącego w błąd co do osoby. Po p rzy ­ toczen iu szeregu w y r o k ó w o p iera ją cy ch się na tra d y cy jn ej in terp reta ­ cji teg o kan on u , przech od zi do jurysprudencji. bardziej w sp ó łczesn ej, g d zie w n iek tó ry ch w y ro k a ch zn a jd u jem y in terp reta cję rozszerzającą ten ty tu ł. W te j części opracow an ia, w a rto ścio w y m jest d o k u m en tacja nowiszej ten d en cji ju rysp ru d en cji rotałn ej, a lb o w iem sam a rzecz już b yła om ów ion a w arty k u ła ch n au k ow ych . S łu szn ie jed n ak p od k reśla bardzo z w ię ź le n a czym p olega n ow ość tej ro zszerzającej in terp reta cji, że b łąd n ie d o ty czy sam ej osoby fizy czn ej, która jest znana, a le ch o ­ dzi o, p rzym iot k tó ry z p ow ażn ych r a cji n ie m oże być ob ojętn y w ż y ­ ciu w sp ó ln o ty i jest w sp osób zasad n iczy z góry zam ierzon y przez za in tereso w a n eg o . C hodzi tu m ia n o w icie o czy n m oralny, p raw n y, fa k t so c ja ln y p rzez k tó ry m ożna bard ziej k o m p letn ie i ca ło ścio w o o k reślić d aną osobę.

C ałość zatem op racow an ia jest cen n y m w k ła d em , biorąc pod u w a ­ gę szczeg ó ln ie an alizę b ard ziej w sp ó łc z e sn e j ju rysp ru d en cji d o tyczącej różn ych form sy m u la c ji i b łęd u dotyczącego przym iotu przech od zącego w b łąd co do osoby. J e st to zatem p u b lik acja cen n a dla w szy stk ich , k tórzy są z a in tereso w a n i w rozw oju ju ry sp ru d en cji R oty R zym sk iej, a ty m sam ym jest o p racow an iem rzu tu ją cy m n a rozw ój są d o w n ictw a k o ścieln eg o w n iższy ch jego in stan cjach .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The proposed sensor system is based on a capacitive sensor and consists of three subsystems: a mechanical ‘zoom-in’ system that performs self-alignment of the capacitive

Rada Wydziału Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w uznaniu wybitnych zasług dla stabilizacji duszpasterstwa wojskowego i

This ex-vivo study evaluates the feasibility of diffuse reflectance spectroscopy (DRS) for discrimi- nating tumor from healthy tissue, with the aim to develop a technology that

Schematyczna mapa dołączona do albumu podaje nazwy miejscowości w alfabecie łacińskim i uwzględnia aktualną granicę państwową, granicę diecezji przemyskiej w

42 Tamże, s.316-317; O.. Czechosłowacji, wobec władzy polskiej zastosowali bierny opór, uchylali się od służby wojskowej, uciekali na Słowację, nie płacili

28 W.. Nie rozwi­ jając tutaj szerzej poglądów Marksa na tę sprawę, zatrzymamy się przy stanowisku Lenina, które jest zgodne z nauką jego wielkiego

Abstract Three-dimensional direct numerical simulations which combine the Eulerian description of temperature, vapor content and velocity with a Lagrangian ensemble of cloud

Met nadruk willen wij erop wijzen, dat de indicatoren voor het signalerings- systeem die in het slotdeel van deze paragraaf worden opgesomd, uit theoretisch oogpunt