• Nie Znaleziono Wyników

"La scomunica è una pena? Saggio per una fondazione teologica del diritto penale canonico", Libera Gerosa, Fribourg 1984 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""La scomunica è una pena? Saggio per una fondazione teologica del diritto penale canonico", Libera Gerosa, Fribourg 1984 : [recenzja]"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Syryjczyk

"La scomunica è una pena? Saggio

per una fondazione teologica del

diritto penale canonico", Libera

Gerosa, Fribourg 1984 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 30/1-2, 274-284

(2)

tr e ś c i trzeciej k sięg i R ev ela tio n es). Ooenia s ię go d zisiaj jako jeden z n a jcen n iejszy ch zab ytk ów język a polsk iego. Z ab ytek ten , u ch od zący po d ru g iej w o jn ie św ia to w e j za za g in io n y , od n alazł się sz c z ę śliw ie i o b e c ­ n ie zn ajd u je s ię w śród zbiorów sp ecja ln y ch B ib lio tek i N arod ow ej w W arszaw ie. W ąskiem u k r ę g o w i sp e c ja listó w zn an y b y ł ręk o p is z obja­ w ie n ia m i św . B ry g id y z około 1400 r. p rzech o w y w a n y ob ecn ie w M u­ zeu m D iecezja ln y m w P ło ck u . P o za ty m i drobnym i w z m ia n k a m i w k o n ­ te k ś c ie szw ed zk iej W izjon erk i g łu ch o jeisit w n a sz y c h p u b lik a cja ch m e- d ie w isty c z n y c h o tr e śc i o b ja w ień św . B rygidy.

Ostaitni rozd ział o m a w ia n ej p racy u w ażam za jed en z n a jw a ż n ie j­ szy ch , choć poru szon e w n im wąitkii tr e śc io w e raczej zap oczątk ow u ją b a d a n ia n ad p iśm ien n ictw em Ś w ię te j. Wymiki przep row ad zon ej k w e ­ ren d y p ozw alają n a w y c ią g n ię c ie p ew n eg o w n io sk u , iż k u lt P a tro n k i S k a n d y n a w ii m ia ł w P o lsc e przed rozb iorow ej dużo szerszy zasięg, a n i­ ż e li się d zisiaj sądzi.

Z daje md się, że A u to r c e lo w o n ie u w zg lęd n ił w p racy d on iosłego z a ­ ga d n ien ia k u ltu św . B ry g id y w św ie tle k sią g litu rg iczn y ch i ik on ogra­ fii. Jesit to b o w iem o d d zieln e zagad n ien ie, a m o żliw o ści b ad aw cze w te j d zied zin ie są ta k w ie lk ie — p rzy zach ow an ej p o d sta w ie źród łow ej — iż m ogą sta ć się p rzed m iotem ob szern ej d ysertacji n a u k o w ej.

O ceniając ogóln ie rozpraw ę h a b ilita cy jn ą ks. S w a stk a trzeba p od ­ k reślić, że zo sta ły w n ie j p rzed sta w ia n e, w dość w y c z e r p u ją c y sposób, dwfie k w estie: 1) ż y c ie i d ziałaln ość św . B ry g id y oraz 2) d zieje klaisz- to ró w jej zakonu w Polsioe. M o g ły p o w sta ć d w ie o d d zieln e prace i b y ­ ły b y one p ożyteczne, a le A utor przecz p ołączen ie p ro b lem a ty k i lep iej u k azał i św . B rygidę, i zn aczen ie jej k la szto ró w . P ra ca jest obszerna, a le dobrze n a św ie tla p ro b lem o d d zia ły w a n ia św . B ry g id y na szerszy m tle . D la h istorii K o ścio ła w P o lsc e i d la d ziejów za k o n ó w w P o lsc e praca ks. S w a stk a posiad a duże zn aczenie.

O. J o a ch im R o m a n B ar O F M C onv. L ib era G e r o s a, L a scom u n ica e una p ena? S aggio per u n a fo d a -

zion e teo lo g ica d el d iritto p en a le canonico.

S tu d ia F rib u rgen sia, v o l. 64, se c tio canonica, v ol. 4, F ribourg 1984, ss. X X IV + 432.

T y tu ł rozpraw y d ok torsk iej C z y e k sk o m u n ik a je s t karą?, n a p isa n ej pod k ieru n k iem prof. E. Corecoo, zw raca u w a g ę n a jej in teresu ją cą treść za ró w n o d la teo lo g a , jak k a n o n isty . P raca w k racza n a rzadko p o ru ­ sz a n y teren k o ścieln eg o p raw a k arnego. A utor n a św ie tla b o w iem k a ­ n o n iczn e p raw o karn e, a zw ła szcza karę ek sk o m u n ik i, w k ategoriach ek lezjo lo g iczn y ch . P o ró w n u je te ż ek sk om u n ik ę i k o ścieln e p ra w o k arn e ze św ieck im i teo ria m i k a ry i p raw a karnego.

(3)

[59] Recenzje 275 z u w zg lęd n ien iem m eto d y d ed u k cyjn ej. P rzy ty m bardzo p ob ieżn ie i w w ąsteim zak resie sięga do źródeł d a w n eg o p raw a kan on iczn ego, szcze­ g ó ln ie gd y ch od zi o D ekret G racjana i D ek reta ły G rzegorza IX . W y­ k o rzy sta ł za to obszerną literatu rę, której w y k a z bib liograficzn y o b ej­ m u je b lisk o 600 pozycji. Jed n ak że b ib liografia n ie zaw iera n iek tó ry ch w a żn y ch op racow ań bezp ośred n io w ią żą cy ch się z tem a tem roizprawy, np.: H y l a n d E. F., E x c o m m u n ic a tio n its n a tu re , h isto ric a l d e v e lo p ­

m e n t and, e ffe c ts , W ash in gton 1928; C a v i g i o l i J., D e cen su ris la ta e se n te n tia e qu ae in C odice c o n tin e n tu r c o m m e n ta r io lu m , T au rin i 1919;

C e r a t o P., C en su ra e v ig e n te s , Paitavii 1921; T . i e n P. L., D e re c o n - c ü ia tio n e a p o sta ta ru m a fid e cu m E cclesia, T orino 1961.

P oza w stęp em , w k tó ry m o m a w ia się tem at, zadania i głów n ą p ro­ b lem a ty k ę, d ysertacja d zieli się na trzy części:

1. P o ch o d zen ie i r o z w ó j d z is ie js z y c h ro z w a ż a ń d o k tr y n a ln y c h n ad p o d ­

s ta w a m i k a n o n iczn eg o p r a w a karn ego;

2. P o d s ta w y ka n o n iczn e p r a w a k a rn e g o w M a g iste r iu m i w u sta w o ­ d a w stw ie od S o b o ru T ry d e n c k ie g o ;

3. P o d s ta w y k a n o n iczn e ro z w ią za n ia p ro b le m u .

W części p ierw szej (s. 1—1110) au to r w n ik liw ie stara się om ów ić róż­ nego rodzaju p o lem ik i i ro zw a ża n ia d ok tryn aln e, jakie m ia ły m iejsce w kanonisityce przed K od ek sem P ra w a K an on iczn ego z 1917 r. oraz w k a n a n isty c e w sp ółczesn ej. R ozw ażan ia sw o je zaczyna od p r zed sta w ie­ n ia g łó w n y ch te z n a tem a t w ła d zy k a ra n ia w K o ściele (iu r isd ic tio co -

a c tiv a ) M iarsyliusza z P a d w y , k tó ry w zasad zie od m aw iał te j w ła d zy

K o ścio ło w i, jeżeli n ie b y ła p rzyzn an a przez w ła d zę p a ń stw o w ą . W t e ­ zach M arsyliu sza z P a d w y au tor d oszu k u je się p e w n y c h racji i p od ­ s ta w o raz w y k a z u je ich w p ły w n a n iek tó re p a ń stw o w e teo rie k o śc ie l­ n a -p o lity c z n e p o w sta łe w p óźn iejszych w iek a ch . Z k o lei z a jm u je się po­ glą d a m i F. S uareza n a tem a t p o d sta w teo lo g iczn y ch sto so w a n ia p rzy ­ m u su (coactio p o en a lis) p rzeciw k o h eretyk om . W reszcie om aw ia teo rię

so c ie ta s p e r fe c ta jako p o d sta w ę dla p raw a karnego i k ary k a n o n icz­

nej. P rzechodząc do w sp ó łczesn ej k a n o n isty k i Gerosa p rzed sta w ił p o ­ g lą d y J. K lein a d otyczące w a ru n k ó w 'karania w K o ściele na p o d sta w ie założeń teo lo g ii i praw a.

R o zszerzen ie d ysk u sji n a tem at p rzyszłości i k szta łtu p raw a k arn ego sp o w o d o w a n e zostało nauką Soboru W atyk ań sk iego II, zw ła szcza zaś w y p o w ied zia m i sob orow ym i o w o ln o śc i relig ijn ej. Z w ie lu różnorod­ nych i często p rzeciw sta w n y ch o p in ii o p raw ie karnym autor u w z g lę d ­ n ił ty lk o pogląd y P. H u izin ga i J. A riasa. P o p rzed sta w ien iu te z P. H u ­ izin ga, k tóry op ow iad ał się za w p ro w a d zen iem do K ościoła p raw a d y ­ scy p lin a rn eg o w m ie jsc e k a n o n iczn eg o k od ek su k arn ego ,au tor p rzed ­ ło ży ł sw o je stan ow isk o. P rzep row ad ził też w n ik liw ą i k ry ty czn ą ocenę p o gląd ów J. A riasa, który pow iada, że cele m k a ry k an on iczn ej w in n a być och ron a p ra w fu n d a m en ta ln y ch ch rześcija n ro zp a try w a n y ch w a sp ek cie w sp ó ln o ty i u p ra w n ień in d yw id u aln ych . R ozw ażania zam yk a

(4)

podrozdział u jm u jący p ow yższe zagad n ien ia w św ie tle n o w ej orien tacji m etod ologiczn ej w sp ó łczesn ej k a n o n isty k i.

P u n k tem w y jścia części d rugiej (s. U li—245) jest rozdział tra k tu ją cy o brakach i zaletach w w y p o w ied zia ch dok tryn aln ych M agisterium w św ie tle b reve A d a ssid u a s <1755) i en cy k lik i I m m o r ta ls D ei (1885) oraz w n au czan iu n iek tó ry ch osta tn ich p apieży: P iu sa X II, P a w ła V I, Jana P a w ła II. P o d sta w y k an on iczn ego p raw a k a rn eg o w K od ek sie z 1917 ro­ k u u kazano w pracy przede w sz y stk im z punktu w id zen ia sam ego K o­ deksu. D uży jednak w p ły w na k szta łt p raw a karn ego w p ierw szy m K od ek sie w y w a rła K on sty tu cja A p o sto lsk a P iu sa IX A p o sto lic a e S ed is (1869), u sta w o d a w stw o św ieck ie, a tak że teorie karne rozw ijające się w nau ce praw a k arn ego od X V III w . d o p oczątk ów w ie k u X X . W zw ią zk u z ty m m ożna p ow ied zieć, że w K ościele zarysow ała się p e w n e ­ go rodzaju ew olu cja u sta w o d a w stw a k arn ego w ok resie od K oiist.

A p o sto lic a e S e i i s do K odeksu z 1917 roku w łączn ie. O pracow anie

G erosy podkreśla w p ły w m iesza n y ch teo rii karnych na red ak cję k s ię ­ gi V K od ek su B en ed yk ta XV.

W rozdziale n atom iast p ośw ięca n y m K od ek sow i z 1983 roku p oru ­ sz y ł zagad n ien ia zw ią za n e z gen ezą, strukturą i zasadniczą treścią k sięg i VI now ego K odeksu. P o n a d to poddał k rytyczn ej o cen ie k on cep ­ cję k od ek sow ą kary k o ścieln ej oraz zn aczen ie teo lo g iczn e ek sk o m u n i­ ki i kar la ta e se n te n tia e .

Z agad n ien ia zaw arte w części p ierw szej d drugiej op racow an ia n ie­ w ie le m ają w sp ó ln eg o z g łó w n y m tem a tem rozpraw y. D w ie p ierw sze części są w ła śc iw ie w stęp em do części trzeciej, co z p u n k tu w id zen ia m eto d y n au k ow ej budzi zastrzeżenia, p on iew aż tak d łu gi w stę p do tem a tu n ie jest — jak się w y d a je — uzasadniony.

C zęść trzecia (s. 247—>368) zaw iera rozw iązan ie postaw ion ego w e w s tę ­ p ie problem u. Z agadnienie, c z y ek sk om u n ik a jest karą, autor rozp a­ tru je opierając się na p od staw ach kan on iczn ych , jak im i dla ek sk o m u ­ n ik i jesit teologia i praw o. W zw ią zk u z tym w k o lejn y ch rozdziałach z o sta ła om ów iona k w e stia n a tu ry teologiczn ej i n atu ry jurydycznej ek sk om u n ik i. W zakończeniu te j części opracow ania, autor sięga po k o n k lu zje, które streszczają się w p ytan iu o charak terze bard ziej ogól­ n y m niż ty tu ł pracy: cz y is tn ie je p raw o karne kan on iczn e?

P rzed staw ion a m on ografia jest p ierw szy m tak ob szern ym i w zg lęd n ie ca ło ścio w y m op racow an iem zagad n ień teo lo g iczn o -p ra w n y ch d otyczą­ cych eksk om u n ik i. M am y do czy n ien ia z pow ażn ym p rzed sięw zięciem , toteż nic dziw nego, że n iejed n a op in ia autora spotka się ze sp rzeciw em . N a su w a ją się zastrzeżenia co do n iek tórych tw ie r d z e ń autora i jego rozu m ow an ia.

L. G erosa dochodzi do w n iosk u , że sa m o w y łą czen ie się (a u to e x c lu sio -

n e ) zs w sp ó ln o ty k o ścieln ej sp ow od ow an e grzech em przeciw ko w ierze

n ie koiresponduje z sa n k cją k arną w postaci ek sk om u n ik i. K ara ta w p ow yższym w yp ad k u jest jed yn ie w y ra zem p o zy ty w izm u p raw n ego w la

(5)

-{61] Recenzje 277 dzy k o ścieln ej. E ksk om u n ik a b o w iem nie u w zględ n ia d y n am iczn ego ch arak teru w sp ó ln o ty k ościeln ej, a ponadto jest sprzeczna z p ra w em w iern y ch do p ojednania z B o g iem i K ościołem w sak ram en cie pok u ty, w k o n sek w en cji tak że z p raw em d o u d ziału w E u ch arystii (s. 263'— —326).

B łąd autora, jak się w y d a je, le ż y w tym , że n ie odróżnia on te o lo ­ g iczn ego p ojęcia grzechu od grzechu jako p rzestęp stw a , co w yraźn ie w id a ć w m onografii na p rzy k ła d zie om aw ian ia herezji. Niie m ożna p o ró w n y w a ć ek sk o m u n ik i z grzech em , gdyż grzech jest przyczyną, a ek sk om u n ik a sk u tk iem . N ie m ożn a p orów n yw ać p rzyczyn y ze sk u tk iem . R óżn icę m ięd zy grzech em i p rzestęp stw em u w id o czn ili D ek retyści, a w ła śc iw ie już św . A u gu styn , m ów iąc o k w a lifik a cja ch k a n d y d a tó w do św ięceń , odróżnia grzech (peccatum ) od p rzestęp stw a ( c r im e n ) l. Od po­ czą tk u w K ościele p rzestęp stw o b yło trak tow an e jako grzech ciężk i, u zew n ętrzn io n y , god n y zasąd zen ia i ukarania. Z p u n k tu w id zen ia te o lo g ii sk u tk iem grzech u jest utrata łask i u św ięca ją cej. Z k ościeln ego p u n k tu w id zen ia sam grzech ciężk i jest k aran y p o zb aw ien iem E u ch a­ rystii. G rzech j a t o p rzestęp stw o jest k aran y m. ki. karą ek sk o m u n ik i, k tóra p ozb aw ia p raw a p rzy jm o w a n ia 'sakram entów św ., a w ięc także E u ch arystii. W ty m w yp ad k u K ościół w id zi różnicę m ięd zy grzech em , k tó ry p o d leg a sak ram en tow i pokuty, a p rzestęp stw em , za k tóre prze­ w id u je się san k cję k arn ą (m. in. w postaci eksk om u n ik i). K araln e jest w ię c p rzestęp stw o, w k tórego p ojęcie w ch od zi grzech śm ierteln y , czy li b ezp ośred n ią przyczyną kary jest grzech. K arze pod lega n ie każdy grzech, a le grzech ciężki, u zew n ętrzn io n y i sp ołeczn ie szk od liw y. N a to ­ m ia st przed m iotem sa k ram en tu p ok u ty są w sz y stk ie grzechy, a w ię c te , k tó re s ą p rzestęp stw a m i i te k tó re nim i nie są.

D u żo m iejsca w sw o je j p racy autor p o św ięcił teo lo g iczn y m asp ek tom

o d stęp stw a od w ia ry z pu n k tu w id zen ia grzechu,' p rzestęp stw a i kary ek sk o m u n ik i (zw łaszcza: s. 304 —3A7). Budzi zd z iw ie n ie fak t, że p rze­ stę p stw a p rzeciw k o w ierze, jak: aipostazja, h erezja i schizm a, autor

u jm u je na jednej p łaszczyźn ie tw ierd ząc, iż z o b iek ty w n eg o p u n k tu w i­ d zen ia (e x p a r te E cclesiae) n ie m a m iędzy n im i różn icy ja k o ścio w ej, lecz zach od zi ty lk o różnica ilo ścio w a (s. 304—306).

W ydaje się, że sp row ad zen ie g łó w n y ch p rzestęp stw p rzeciw k o w ierze do w sp ó ln eg o m ian ow n ik a nie jest u zasadniane, a lb o w iem z p u n k tu w id zen ia w ielo a sp ek to w y ch w y m ia r ó w w sp ó ln o ty k o ścieln ej, a z w ła ­ szcza przy zw róceniu u w agi na co m m u n io in tern a , zachodzi isto tn a róż­ n ica m ięd zy apostazją od w ia r y i h erezją, a ty m bardziej schizm ą. H erety k zach ow u je b o w iem w ia rę w C hrystusa, k tórą ap ostata c a ł­ k o w ic ie odrzuca. Z o b iek ty w n eg o pu n k tu w id zen ia zachodzi tu istotn a różnica m ięd zy grzechem lu b p rzestęp stw em h erezji i a p o sta z ji2. R ó w ­ n ież tra k to w a n ie sch izm y na rów n i z h erezją n ie m a żadnego u zasad

-1 D. 8-1, c. -1.

(6)

ko-nieinia p ra w n o-d ogm atyczn ego, choaiaż autor zastrzega się, że do ta ­ k ieg o u jęcia problem u sk ła n ia ją go a rgu m en ty h istoryczn e.

L. G erosa n ie w id zi te ż różn icy m ięd zy o d stęp stw em od w ia ry a karą ek sk o m u n ik i. Jego zd an iem , sk u tk i ek sk o m u n ik i sięg a ją dalej n iż n ie ­ k tóre grzech y herezji. T w ierdzi, że m oże zaistn ieć sytu acja, gd y sp ra w ­ ca zew n ętrzn ie porzuci w iarę, u trzy m u ją c ją w ew n ętrzn ie — w ów czas ek sk om u n ik a je s t n ieu zasad n ion ą in terw en cją w ła d zy k o ścieln ej, gdyż w ty m w yp ad k u n ie m a jeszcze grzech u herezji. Stąd też w u sta w o ­ d a w stw ie k o śc ie ln y m — k o n ty n u u je autor — n ie m a rozróżn ien ia m ię ­ dzy grzech em p rzeciw k o w ierze, p o leg a ją cy m na zan iech an iu w y z n a ­ w a n ia w ia ry n a .zew nątrz (lub ty lk o zew n ętrzn y m o d stą p ien iu od w ia ­ ry) z w ew n ętrzn y m jej utrzym an iem , a p rzestęp stw em herezji. R óż­ n ica m ięd zy w e w n ę tr z n y m grzech em a h erezją jak o p rzestęp stw em (grzech em zew n ętrzn ym ) w yraża się tylko w in terw en cjo n izm ie p o zy ty - w n o -p r a w n y m w ład zy k o ścieln ej. A utor posituluje k o n ieczn ość d op recy­ z o w a n ia p ojęcia p rzestęp stw a w rela c ji do grzech u , gd yż k araln ość h er e z ji zew n ętrzn ej n ie za w sze u w zg lęd n ia istotn ą różn icę m ięd zy g rze­ ch em a p rzestęp stw em (s. 306, 30&—317).

P o w y ż sz y w y w ó d m oże św ia d czy ć o tym , że autor n ie rozum ie is to ty h erezji, która polega przecież n a zew n ętrzn ym i jed n ocześn ie w e ­ w n ętrzn y m od stąp ien iu o d w ia ry b osk iej i k a to lick iej. Z ew n ętrzn e od­ stą p ie n ie od w ia r y n ie sta n o w i jeszcze p rzestęp stw a h erezji. A utor n ie dostrzega, jak się w y d a je, różn icy i p u n k tów zb ieżn ych m ięd zy grze­ ch em i p rzestęp stw em . G erosa w ła śc iw ie pomiesizał tu p o jęcie grzech u (p e e c a tu m ) z p ojęciem p rzestęp stw a (crim en), co w K ościele od po­ czą tk u jest w y ra źn ie rozgranicizione. D o z a istn ien ia p rzestęp stw a h erezji za w sze k o n ieczn y jest ak t zew n ętrzn y , gd yż do isto ty k a żd eg o p rze­ stę p stw a n a leży e x te r n a v io la tio leg is. N a to m ia st grzech m oże b y ć alb o a k te m zew n ętrzn ym , albo aiktem w ew n ętrzn y m . O d p ow ied zialn ość k a r ­ n a p rzyjęta jesit w K o ściele ty lk o za grzech y zew n ętrzn e. G rzechy w e ­ w n ętrzn e są jed y n ie p rzed m iotem sak ram en tu p o k u ty . W ym óg autora, ab y p o jęcie p rzestęp stw a h erezji u zależn ić od p ojęcia grzechu h erezji pociąga za sobą w p ro w a d zen ie do p ojęcia p rzestęp stw a ak tó w w e w ­ nętrzn ych , co poszerza p o jęcie p rzestęp stw a i sp rzeczne jest z jego ro­ zu m ien iem w K ościele. W ym óg au to ra b y łb y n iem o żliw y d o rea liza cji w życiu , na c o zw ró cili u w a g ę D ek retyści, k tórzy w in ę p raw n ą u sta lili na p o d sta w ie w in y m o r a ln e j3. U d o w o d n ien ie w in y p ra w n ej w zak resie zew nęftrznym m u si być dokonane w in n y sposób n iż w za k resie w e ­ w n ętrzn y m . O w in ie a k tó w zew n ętrzn y ch K ościół sąd zi ty lk o n a pod­ sta w ie oznak zew n ętrzn ych . T e o zn a k i zew n ętrzn e są poszlak am i, c z y ­ li zachodzi tu d ow od zen ie n a p o d sta w ie poszlak, k tó re n ie m oże być

n o n iczn ego p r a w a k a rn eg o . S tu d iu m p r a w n o -h is to r y c z n e , W arszaw a 1984,

s. 42—70, 83— 97.

* Zob. M. M y r c h a , P r o b le m w in y w k a r n y m u s ta w o d a w s tw ie k a n o n ic zn y m , P raw o K an on iczn e 14 (1871) nr 3—4, 5. 87—90.

(7)

{63] Recenzje 279 b ezw zg lęd n ie sp ra w ied liw e. D ow ód z p oszlak u zn an y został w K o ś c ie ­ le jasko d o m n iem a n ie w in y w oparciu o p rzek on an ie, że czło w iek działa św ia d o m ie i d obrow olnie. P rob lem d om n iem an ia p ra w n eg o w in y przed ­ sta w io n y został tak sam o i w p ra w ie D efcretałów , i w K o d ek sie P ra w a K an on iczn ego z 1917 roku, i w Kodelksde z 1983 roku. P r zy jęcie te z y au tora b y ło b y p rzek reślen iem ca ło k szta łtu k o ścieln eg o p raw a k a rn e­ go, b o p ro w a d ziło b y do k a ra ln o ści każdego g rzech u , a w ię c g rzech ów zew n ętrzn y ch i w ew n ętrzn y ch .

Jak ju ż p o w ied zia n o , au tor n ie w id z i isto tn ej różn icy m ięd zy sk u tk a ­ m i apostazjii od w ia ry a sk u tk a m i ek sk om u n ik i. D la teg o u w ażam , że p rob lem te n n a le ż y tu w yjaśn ić.

D o w łą czen ia się w e w sp ó ln o tę k ośdielną k on ieczn e są d w a isto tn e elem en ty : w ia ra i chrzest. D o pnzy jęcia chrztu w y m a g a n a jest w iara, c z y li jej afirm a cja z e str o n y przyjm u jącego chrzest. N egacja w ia r y do­ k o n a n a po chrzcie w k o n sek w en cji jest o d stą p ien iem od p e łn e j w sp ó l­ n o ty w ierzą ccy h w K o ściele, a le n ie sta n o w i o d e jś d a od K ościoła. A p o­ sta ta z n a jd u je się w „p arad ok saln ej sy tu a c ji”, gdyż m im o u siło w a n ia n ie m oże obalić sk u tk ó w chrztu, k tó r e są n ieu su w a ln e. J e g o d ziałan ie je s t sk iero w a n e w p rost ty lk o p rzeciw k o w ienze, k tóra b y ła w aru n k iem

sin e qu a n on w e jśc ia do w sp ó ln o ty w ierzą cy ch i tr w a n ia w p ełn ej

w sp ó ln o cie k o ścieln ej. Ze w zg lęd u n a ch rzest a p ostata w d alszym c ią ­ gu jest ch rześcija n in em , czło n k iem w sp ó ln o ty k o ścieln ej, lecz z p o m n iej­ szo n y m i z w ła sn e j w o li p ra w a m i w te j w sp óln ocie, k tó ry ch fa k ty czn ie nde chce. N a to m ia st z w o li Kościoła., k tóra w y r a ż a s ię w k a r z e ek sk o ­ m u n ik i, sy tu a cja a p o sta ty jest k o rzy stn iejsza , niż ch cia łb y on sam. E k sk om u n ik a p ozb aw ia b o w iem dóbr w poistaci w y k lu c z e n ia ze w sp ó ł­ u czestn ictw a z w tiem ym i w e w sp ó ln o cie k o ścieln ej, co n ie u to żsa m ia się z ca łk o w ity m jej p ozb aw ien iem , g d y ż n ie e lim in u je sk u tk ó w sak ram en ­ tu Chrztu, ponadto K o śció ł n ie m oże p rzy p om ocy k a ry pozbyć się człon k a k o ścieln ej w sp ó ln o ty . E k sk o m u n ik o w a n y pozostaje w d a lszy m cią g u w K ościele i nde m o że b yć p rzez K ościół w y łą c z o n y z c o m m u -

nio in tern a . N ie m oże w ię c aostać p ozb a w io n y d arów nadprzyrodzonych

op artych n a łasice i w ierze, ożyli w e w n ę tr z n y c h darów łą czą c y ch ek sk o - m u n ik o w a n eg o z B ogiem i w sp ó ln o tą w e w n ętrzn ą (co m m u n io in tern a ) w ierzą cy ch w K ościele. S am a p o sta ta sięg a zatem d alej n iż sk u tk i ek sk om u n ik i, gdyż w y łą cza sdę z c o m m u n io in te rn a , p ozb aw ia się w ia ­ r y i jej nadprzyrodzonych darów . T akiego zaś sk u tk u w y k lu c z e n ia w zn a czen iu teo lo g iczn y m n ie m oże sp ow od ow ać eksk om u n ik a. R óżnica m ięd zy apostazją od w ia r y a sk u tk a m i ek sk om u n ik i u w id a czn ia się w dobrach, jak ich p ozb aw ia s ię ap ostata, a o jakich orzeka K o śció ł w p o ­ sta c i tej k a ry . In n ym i sło w y , K ościół oraekia m n iej n iż sw o im dzia­ ła n ie m p ow od u je apostata. P o d o b n ie p rzed sta w ia się zagad n ien ie w r e ­ la c ji m ięd zy skutkam i ek sk o m u n ik i a sk u tk a m i w y w o ła n y m i p rzestęp ­ s tw e m herezji.

(8)

-nük zastrzeżonych. Jego zdaniem r e s e r v a tio n ie k oresp on d u je z cele m k ar p opraw czych, a lb o w iem w zastrzeżen iu ek sk om u n ik i d om in u je nie c e l popraw y, lecz sa m odw et. Z astrzeżen ie ek sk o m u n ik i sta n o w i w y ­ ra źn e obostrzenie kary, co p o d y k to w a n e jest uprzednią w o lą p ra w o ­ d a w cy , a n ie ok oliczn ościam i dotyczącym i p rzestęp stw a i p rzestęp cy

(s. 372).

S łu szn a jest u w aga autora, iż za strzeżen ie cenzur m a ch arak ter od­ p łaty. Jednakże za strzeżen ie jako ziwuększenie kary — p o za o d w etem — m a na w zg lęd zie dobro ogólne, gd yż sp ełn ia rolę p rew en cji ogóln ej i p rew en cji sp ecjaln ej, co sp o w o d o w a n e jest p ew n ą tru d n ością w u w o l­ n ien iu się od kary. N a to m ia st autor n ie odróżnia tu zagrożen ia k arn ego od k ary w ym ierzon ej. G erosa n ie widzii też różnicy m ięd zy istotą kary i jej celem . K ara m oże m ieć różne cele, lecz jej isto tą — także w k a ­ rach p opraw czych — jest zawsize odpłata. C el k a ry , p rzyn ajm n iej czę­ ścio w o , p ok ryw a się z jej isto tą i w y n ik a z n i e j 4. W m y śl p ow yższego, ch ociaż zasadniczym c e le m ek sk om u n ik i jest p op raw a p rzestęp cy, to jed n ak c e l te n n ie w y k lu cza innego, tj. od p łaty, k tórą w y r a ź n ie p od ­ k r e śla za strzeżen ie ek sk om u n ik i. N a le ż y zaznaczyć, że w n o w y m pra­ w ie ek sk om u n ik a zastrzeżona S to lic y A p ostolsk iej p rzew id zian a z o sta ­ ła ty lk o w y ją tk o w o (w 5 przypadkach) i za p rzestęp stw a szczeg ó ln ie szk o d liw e dla porządku p raw n o-p u b liczn ego w K ościele. A utor, jak się w yd aje, n ie rozu m ie na czy m p o leg a ob ostrzenie 'kary p o d y k to w a n e ok o liczn o ścia m i d otyczącym i p rzestęp stw a lu b p rzestępcy. E k sk o m u n i­ ka zastrzeżona S to licy A p o sto lsk iej jest karą b ezw zg lęd n ie ok reślon ą p rzew id zia n ą za k o n k retn e b ezp ra w ie karne. K ara ta m oże być jeszcze obostrzon a, co w y n ik a w y ra źn ie z p o sta n o w ien ia k an . 1326 §§ 1— 2 K P K z 1983 roku, jeżeli zachodzą p rzew id zia n e o k o liczn o ści d ozw alające na zaostrzen ie kary.

W ed łu g L. G erosy w n o w y m K od ek sie kara ek sk om u n ik i w w ię k ­ szo ści w y p a d k ó w , poza kan. Ii378 § 3 i kan. 1388 § 2, w y stę p u je jako kara la ta e se n te n tia e , co św iad czy o tym , że ek sk o m u n ik a la ta e se n -

te n tia e jest m od elem p o d sta w o w y m dla sy stem u kar k a n o n iczn y ch

(s. 233— 235).

P ogląd te n jest c a łk o w ic ie sp rzeczn y z K od ek sem z 1903 roku. K o ­ n ieczn e jest w ięc w y ja śn ie n ie zasad n iczego sy stem u kar k o ścieln y ch za w a rty ch w n ow ym praw ie. Z god n ie z kan. Ł314 w K o ściele sto so w a n e są z zasad y kary fe re n d a e s e n te n tia e , zaś k ary la ta e s e n te n tia e należą do w y ją tk ó w , k ied y w yraźn ie p rzew id zian e zo sta ły w u sta w ie lu b w n ak azie karnym . R egu ła ta m a za sto so w a n ie także od n ośn ie do ek sk o ­ m u n ik i. E kskom unika w form ie k a ry la ta e s e n te n tia e p rzew id zia n a zo­ sta ła w K P K z 19Ö3 roku w kJillku za led w ie przypadkach. N a to m ia st istn ie je m ożliw ość jej w y m ierzen ia (fe re n d a e se n te n tia e ), gdy jest to

4 M. M y r c h a , P ra w o k a rn e. K o m e n ta r z do p ią te j k s ię g i K o d e k su P r a w a K a n o in iczn eg o , t. II, K a ra , cz. 1, P r z e p is y ogóln e, W arszaw a

(9)

[65] Recenzje 281 uzasad n ion e i k on ieczn e, jeżeli u sta w a p rzew id u je jako san k cję k arę cen zu ry (kara ob ligatoryjn a) lu b zezw ala sęd ziem u n a w y m ierzen ie jak iejś in n ej ikary (u p raw n ien ie fa k u lta ty w n e). W drodze a n a lizy czę­ ści szczegółow ej now ego p raw a k a rn eg o z ła tw o ścią m ożna w yk azać, że o m a w ia n a teza autora jest ca łk o w ic ie błędna.

A u to r w y ra ził o p in ię, że k a ry la ta e se n te n tia e sp rzeczne są z p raw em n a tu ra ln y m i zasadą sp ra w ied liw o ści. Zarzut ten, zresztą p ow tórzon y za in n y m i k a n o m sta m i, jest bezp od staw n y, oo w y k a zu ją liczn i z w o ­ le n n ic y tych k a r w K o ś c ie le 5.

L. G erosa p o w o łu ją c się na E. E ichm anna i M. L egę tw ierd zi, że ek sk om u n ik a n ie jest k arą w ścisły m teg o sło w a zn aczeniu (s. 378). N ie sp e łn ia ró w n ież w y m o g ó w isto tn eg o charakteru k ary w e d łu g w s p ó ł­ czesn ych teo rii karn ych p raw a św ieck ieg o , zatem i z tego p u n k tu w i­ d zen ia ek sk om u n ik a n ie m oże być o k reślan a jako kara (s. 376).

K ary o d w eto w e p rzez n iek tó ry ch k a n o n istó w ok reślan e b y ły ja k o

p o en a e p ro p r ia e d ic ta e dla p od k reślen ia charakteru o d w e to w e g o tych

kar i w sk azan ia, że n ie są one u zależn ion e od p op raw y p rzestępcy. Z tak iego zaś ok reślen ia kax o d w e to w y c h n ie m ożna w y cią g n ą ć w n io ­ sk u , że ek sk om u n ik a n ie jest karą p ro p r ia e d ic ta e oraz p rzy p isy w a ć go in n y m autorom . M ożna jed y n ie tw ierd zić, iż ek sk om u n ik a w sen sie ścisły m n ie jest karą o d w etow ą. E kskom unika w reszcie, będąc karą czy sto k o ścieln eg o p ochodzenia, n ie m oże być odnoszona p e r a n a lo g ia m do w sp ó łczesn y ch św ieck ich teo rii k arnych, gdyż inne zadanie m a do sp e łn ie n ia kara w sy stem ie p a ń stw o w y m , a in n y zasadniczo cel p rzy­ św ie c a karze w sp ołeczn ości k o ścieln ej. D la teg o też m im o w ie lu p o ­ d o b ień stw m ięd zy sy stem em k a rn y m w K o ściele i p a ń stw o w y m i sy s te ­ m am i k a rn y m i zachodzi też za sa d n icza różnica. W yraża się ona m ięd zy in n ym i w ch arak terystyczn ej dla sp ołeczn ości k o ścieln ej karze e k sk o ­ m u n ik i c z y też w k arach la ta e se n te n tia e .

L. G erosa starał siię w y k a za ć, że kara ek sk om u n ik i w K o ściele sp rze­ czna jest z dyn am iczn ym ch arak terem co m m u n io , n ie od p ow iad a w y ­ m ogom w sp ó łczesn ej ek lezjologii, n ie jest dostosow ana do n au k i so b o ­ row ej i p ostan ow ień k o d ek so w y ch o sak ram en cie p ok u ty (odnśnie za­ sad y, że w sak ram en cie p k u ty d ok on u je się p ojed n an ie z B ogiem i K o­ ściołem ). Te i w ie le in n y ch za strzeżeń pod ad resem om aw ian ej kary dają w ra żen ie, że au tor p atrzy n a K o śció ł w sposób jed n ostron n y, ja k ­ by ch ciał pom inąć lub n ie dostrzegać w y m ia ru K ościoła jako sp o łecz­ n o ści (por. kan. 204 § 2).

W k o n k lu zji sw ojego dzieła (s. 377—388) G erosa, w ych od ząc z za ło ­ żenia, że sy stem p raw a k a rn eg o w K o d ek sie z 1983 rok u p ozb aw ion y jest ch arak teru pastoraln ego, p rzed łożył w ła sn e propozycje co do k sz ta łtu i p rzy szło ści kanonie m e g o p raw a karnego. P o stu lu je w p r o w a ­ dzen ie do K ościoła zasady n u lla p o en a sin e p rocessu . J ed n o cześn ie w i­

(10)

d zi m o żliw o ść w y m ierza n ia n iek tó ry ch k a r drogą a d m in istra cy jn ą , po­ d ob n ie jak p rzyjęte je s t to w sy stem a ch p a ń stw o w y ch . K ary e k sp ia - c y jn e w in n y m ieć w p rzy szło ści ch arak ter san k cji d y scy p lin a rn y ch

su i g en eris, op racow an ych dla K ościoła n a p o d sta w ie w zo rcó w praw a

p a ń stw o w eg o . S a n k c je d y scy p lin a rn e n ie b y ły b y w ię c k a ra m i w sen sie ścisły m . O d p ow ied zialn ość d yscyp lin arn a sk u teczn iej b ęd zie g w a ra n ­ to w a ć p op ra w n e w y k o n y w a n ie różn ych p osłu g k o ścieln y ch , n iż sp e ł­ n ia ją to k a ry ekspliacyjne. N a to m ia st ek sk om u n ik a w in n a m ieć ch a ra k ­ te r bardziej p d k u tn y n iż k a m y oraz k o n ieczn e jest, aby b y ła ściśle p ow iązan a z sakraimenitem p ok u ty.

Z godnie z p o w y ższy m , sy ste m sa n k cji k a n o n iczn y ch w K o ściele n ie p o w in ien b yć o k reśla n y jako p raw o karane w ścisły m zn aczen iu , n ie m oże te ż sta n o w ić porządku w y łą o zeń lu b w y k lu czeń d yscyp lin arn ych . T aka stru k tu ra sa n k cji k a n o n iczn y ch jako w ła śc iw e O rdo E cclesiae ■ z d a n iem au tora — n ie b ęd zie s ię rozm ijać z K o ścio łem jako sa k ra m en ­ tem , lecz p rzeciw n ie łą czy ć siię b ęd zie ze zb a w czy m ch a ra k terem sa m e­ go O rędzia E w an gelii.

Z p ew n o ścią w sz y stk ie p rzed łożon e przez au tora prop ozycje są n ie ty lk o ciek a w e, a le i god n e u w a g i. N iek tóre z n ich , chociaż w od m ien n ej n ieco form ie, b y ły w cześn iej w y ra ża n e przez kanomisitów w zw iązku z d ysk u sją w y w o ła n ą reform ą K od ek su P ra w a K an on iczn ego. M ono­ g ra fia nab rałab y in n ego k sz ta łtu i w ię k sz e g o zn aczen ia w k a n o n isty ce, gd yb y L. Gerosia p o m in ą ł zagad n ien ia n ie m ające b ezp ośred n iego z w ią ­ zku z tem a tem i w y ra źn iej wyfcorzysitał źródła k o ścieln eg o p raw a kannego, co w y m a g a ło b y p o słu żen ia się rzeteln ą m etod ą h istoryczn ą.

N o w a to rstw o tem a tu , w ie lo ść i różnorodność za g a d n ień poru szon ych w p rzed staw ion ej pracy, z p ew n o ścią in sp irow ać b ęd zie n iejed n eg o t e ­ o lo g a i k a n o n istę do d alszych b ad ań nad ta k p o d sta w o w y m zagad n ie­ n iem , jak im jest ek le z ja ln y sens. i w ła ś c iw y k sz ta łt d y scy p lin y k o ­ ścieln ej •.

Co n a le ż y od p ow ied zieć na p y ta n ie zaw arte w ty tu le m onografii: c z y ek sk om u n ik a je s t karą?

Fakt, że ek sk o m u n ik a jest k a rą u zasad n iają a rgu m en ty n a tu r y h isto ­ ry czn ej i filo zo ficzn ej.

Z p u n k tu w id zen ia c a ło k szta łtu p raw a k o ścieln eg o od ostatn iego K od ek su z 1983 roku do p o czą tk ó w K ościoła ła tw o m ożn a u sta lić, że e k sk o m u n ik a zaw sze p o jm o w a n a jest jako kara. N a ta k i charakter e k sk o m u n ik i w sk a zu je K od ek s P r a w a K an on iczn ego z 1983 roku, co ja sn o w y n ik a z p o sta n o w ień kan. 1&12 § 1, 1° i k an. 1331. T en sam p u n k t w id zen ia p od zielał taikże K odeks P raw a K an on iczn ego z 1917

6 N a k o n ieczn ość p od jęcia teg o rodzaju badań w sk a za ł R. S o b a ń ­ s k i , K r y z y s c z y o d ro d z e n ie p r a w a kan on iczn ego?, P raw o K an oniczne

(11)

167] R ecen zje 283 roku, czego d ow od em są p rzep isy kan. 221'6, 1°, k an. 2241 § 1, i kan. 2257 § 1.

Oba K o d ek sy w tej m a terii bazują n a p raw ie Deikretalów, w k tórym w y ra źn ie zaznaczono, że ek sk o m u n ik a jest k arą. P rzem a w ia za ty m w y p o w ie d ź papieża In n ocen tego III (11Ô8— 12il6), k tó ry n a p y ta n ie, co n a le ż y rozu m ieć pod sło w e m cen zu ra , je ż e li ta k ie słow o zn ajd zie się w p ism ach p ap iesk ich , w y ja śn ił: przez cen zu rę n a leży rozu m ieć in te r - dykt, su sp en sę i e k s k o m u n ik ę 7. S a m te r m in cen zu ra w ś w ie tle w y p o ­ w ie d z i In n o cen teg o III zn a czy ty le co sa n k cja karna. P o n ie w a ż pod p o jęcie cen zu ry m ogły podpadać ta k że k ary odwetoiwe p ap ież stw ie r ­ d ził, że ek sk om u n ik a je s t cenzurą, a n ie karą od w etow ą. P y ta n ie w ię c d o ty czy ło rod zaju kary, czy cenzura jest k arą pop raw czą czy o d w e to ­ w ą, a n ie czy jest k a rą w ogóle, g d y ż to n ie b u d ziło żad n ych w ą tp li­ w o ś c i R ó w n ież papież G rzegorz IX (1227—fl041) w y ja śn ił, że pod te r ­ m in em e k s k o m u n ik a n a leży rozu m ieć ek sk om u n ik ę w ięk szą , p o d k re­ śla ją c jej k a r n y c h a r a k te r 8.

W o k resie poprzednim , czy li w D ek recie G racjana, w p o sta n o w ie ­ n ia ch sob orów i syn od ów ek sk o m u n ik a w y stę p u je za w sze jako k ara. N a le ż y zaznaczyć, że w p ierw szy ch w iek a ch K ościoła term in o lo g ia na o zn a czen ie te j kary n ie b y ła u sta lo n a i poza sło w em e k sk o m u n ik a s o ­ bory i sy n o d y p osłu gu ją się term in em a n a th e m a 9. P a p ież D a m a zy I n a sy n o d zie rzym sk im w 380 roku u żyw a form u ły: A n a th e m a tiza m u s eos

q u i (...) S i ą u is non d i x e r i t 10. P a p ież F elik s II (3155—365?) zab ran ia

utn zym yw an ia stosu n k ów z ek sk o m u n ik o w a n y m i pod groźbą a n a th e- m y i i . P rzy zastosow an iu tej fo rm u ły b y li ekstaoimunikowani: A riu sz, Eunomiiusz i F o c ju s z 12. S ob ór K o n sta n ty n o p o lita ń sk i I (381) n a k a zu je sto so w a ć fo rm u łę a n a th em a p rzy k a ra n iu h e r e ty k ó w 1’, cz y li p rzy ek sk o m u n ik o w a n iu . P ap ież Jan III n a S y n o d zie w B rakarze (Braga) w 561 rok u p oleca, a b y w tej fo rm ie ek sk o m u n ik o w a n i zositali: P r y - scy lia n , P a w e ł z S sm o sa ty , C erdon i M a r c io n 14. W szy stk o to dow odzi, ż e w ty m czasie ek sk om u n ik a w K o ściele b y ła tra k to w a n a jako kaira. M ożna Więc sk on k lu d ow ać, że w K o ściele od początku a ż po o sta tn i K o d ek s ek sk om u n ik a z p u n k tu w id z e n ia p raw n ego, u w a ża n a b y ła za karę. T en sa m pogląd zawisze w y z n a w a n y b y ł te ż w teologii.

7 X , V, 40, 210. 8 X , V, 39, 59.

9 Por. M. M y r c h a , E k sk o m u n ik a , P olon ia Sacra 9 (1957) nr 4,

s. 186, 1(92.

10 Por. P. S d e r i s k i , P o en e in iu re b y sa n tin o , ab in itiis a d sa e c u lu m

X I (1054), R om ae 1941, s. 84.

11 J. P. M i g n ę , P a tro lo g ia e cu rsu s c o m p le tu s , S eries L a tin a , t. 58,

P a risiis 1378, col. 934.

12 M. M y r c h a , E k sk o m u n ik a , s. 1/92.

13 H. D e n z i n g e r — A. S c h ô n m e t z e r , E n ch irid io n s y m b o lo - ru m , d e fin itio n u m e t d e c la r a tio n u m de re b u s f id e i e t m o r u m , B arcin o-

n e-F rib u rgi-B risgoviiae-R om ae-N eo-E b oraci 1965, n. 85.

(12)

U za sa d n ien ie filozoficzn e. W św ie tle k o ścieln eg o p raw a k arn ego na p o jęcie k a ry sk ład ają się 3 is to tn e czyn n ik i: 1) d o leg liw o ść, która po­ z b a w ia jak iegoś dobra d u ch ow ego lu b m aterialnego (p r iv a tio a licu iu s

boni), 2) w y m ie r z e n ie jej p rzez p ra w o w itą w ła d z ę k o śc ie ln ą (a legitim ci a u c to r ita te in flic ta ), 3) cel: p op raw a i ukaranie p rzestęp cy (ad d e li- ą u e n tis c o rre c tio n e m e t d e lic ti p u n itio n e m ) 15. T e trzy e le m e n ty k ary

z a w sz e zn ajd ow ały się w p o jęciu ek sk om u n ik i. P o p ierw sze — e k sk o ­ m u n ik a p ozbaw ia dóbr d u ch o w y ch (i doczesnych. Po drugie — jest

w y m ierza n a przez w ła d zę k ościeln ą. P o trzecie — u w ażan a jest z a k a­ rę popraw czą, chociaż cel te n n ie za w sze b ył ek sp o n o w a n y w p ier­ w sz y m ok resie jej sto so w a n ia w K ościele.

Za k arną naturą ek sk om u n ik i p rzem a w ia też argu m en t z teo rii kary p raw a p ań stw ow ego. M im o że ek sk o m u n ik a jest karą k o ścieln ą a nie p a ń stw o w ą , jednak p osłu gu ję się ty m argum entem , p o n iew a ż m etod ę tak ą zasto so w a ł autor o m a w ia n ej m o n o g r a fii W edług p raw a p a ń stw o ­ w e g o kara w ścisły m zn aczen iu jest to reak cja społeczna w y ra żo n a ja­ w n ie, zew nętriznie, w y ra źn ie, przez całą grupę społeczną albo w p rost, alb o p rzez jej zw ierzch n ik a bądź p rzed sta w iciela lu b p ok rzyw d zon ego, w im ien iu sp ołeczn ości, za czy n u zn an y przez p raw o k arn e za p rze­ stę p stw o ie. Z punktu w id zen ia p raw a św ieck iego, sto su ją c to ok reślen ie d o ek sk om u n ik i, n a leży stw ierd zić, że jest ona karą. Z aw iera b ow iem w sz y stk ie te e le m e n ty , które w literatu rze p raw a św ieck ieg o są w y ­ m ien ia n e w pojęciu kary.

K s. J e r z y S y ry jc zy k .

K s. H enryk M i s z t a l , B ie g li w postępow aniu kanonizacyjnym ,

L u b lin 1985 R edakcja W y d a w n ictw K U L 8° ss. 264.

P o lsk a litera tu r a kanonistyczsna w zb ogaciła się o g ru n to w n e stu d iu m z zakresu p raw a k an on izacyjn ego. K s. doc. dr hab. H en ryk M isztal, p racu jący na W yd ziale P ra w a K a n on iczn ego K U L , zebrał i poddał a n a liz ie przepisy p raw a k a n o n iza cy jn eg o d otyczące p o w o ły w a n ia , k w a ­ lifik a c ji, w y k o n y w a n ia fu n k cji b ieg ły ch oraz p o stęp o w a n ia zw iązan ego z w y d a w a n iem przez n ich opinii. P raca zasadniczo n ie zaw iera h istorii in sty tu tu b ieg ły ch w p ostęp o w a n iu k a n on izacyjn ym , bo m a n a celu raczej w zg lęd y praktyczne, a le g d zie to b yło w sk a za n e, p oszczególn e zagad n ien ia poprzedził k ró tk im w stęp em historyczn ym . R ozpraw a m a

15 Por. KPK/1917 — kan. 2215; KPK/1983 — kan. 1312 § 2, kan. 1315, k an. 1341, kan. 1309.

18 Por. J. M a k a r e w i c z , P r a w o k a rn e , L w ó w -W a rsza w a 1924, s. 231; Z. P a p i e r k o w s k i , S o cjo lo g iczn e i filo zo fic zn e o b lic ze k a ry ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

First visit to the midwifery center Measuring vital information: blood pressure, blood glucose, weight Midwifery support software tools Risk selection/ medial history

W trzecim okresie, przypadającym w latach 1962–1995, utożsamiano ją w literaturze amerykańskiej z rachunkowością zarządczą, a później strategiczną rachunkowością

In this kind of research (evaluation), the Likert’s type scale (5-point) proved to be a very reliable scale for attitudes assessment (according to Cronbach's Alpha

R atzingera, w której P re­ fekt Kongregacji N auki Wiary podejm uje istotne zagadnienia Encykliki, lokując je w kontekście relacji między praw dą wiary chrześcijańskiej

&#34;Reflection and damping properties for semi-infinite string equations with non- classical boundary conditions”. &#34;The Green’s functions of clamped semi-infinite vibrating

Cenną pomocą w podjęciu tej jubileuszowej refleksji - obok inicjatyw proponowanych przez zarząd Zgromadzenia - mogą okazać się opracowania historyczne odnoszące się już

Ma si soffermava particolarmente sul carattere informatizionale (semantico-drammatico e semiotico-performativo) del messaggio stesso, sovrapponendo spesso il concetto

È come dire che il suo senso di responsabilità si basa su aspetti antropologici ed etici, in particolare sul suo progetto di vita, sui fondamenti del suo pensiero e sulle