• Nie Znaleziono Wyników

„Formularz dokumentów książąt zachodniopomorskich do połowy XIV–wieku”, Agnieszka Gut, Szczecin 2002 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Formularz dokumentów książąt zachodniopomorskich do połowy XIV–wieku”, Agnieszka Gut, Szczecin 2002 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A gn ieszk a G u t , F orm ularz d o ku m en tó w książąt za ch odniopom orskich do po ło w y X I V wie­ k u , R o zp raw y i stu d ia t. 435, W ydaw nictw o N au k o w e U n iw ersy tetu Szczecińskiego, Szczecin 2002, s. 282.

W polskich badaniach dyplomatycznych w ostatnim czasie dom inuje schem at konstrukcyjny wypracowany przez tzw. „szkolę wrocławską”, w jego ram ach najpierw przedstaw ione zostają dzieje obszaru, na którym działa­ ła om aw iana kancelaria (np. książęca), następnie autorzy badają autentyczność podejrzanych dokum entów, ukazują rozwój kancelarii, następnie form ularz dokum entów (wraz z p róbą identyfikacji dyktatu — redaktorów poszczególnych dyplomów), ich dukt, pieczęcie oraz personel kancelaryjny. Szczególny nacisk kładzie się na identyfikację dyktatu dokum entów oraz ich duktu. T ak szczegółowe b adania możliwe są jednak tylko w przypad­ k u gdy liczba omawianych dokum entów nie przekracza dwustu — tak więc, przykładowo, dla kancelarii śląskich cezurę stanowi p oczątek X IV w., dla mazowieckich zaś koniec tego stulecia1.

Podsumow ując stan polskiej dyplomatyki M aria K o c z e r s k a stwierdziła ostatnio, że stosowanie tego schem atu przynosi zarów no korzyści — przede wszystkim pew ną uniformizację prac, co umożliwia czytelnikowi porównywanie różnych kancelarii, ale i m ankam enty — zbytnie zawężenie pola widzenia i, możemy tu jeszcze dodać, m ałą elastyczność w przypadkach kancelarii mniej typowych2.

Niewątpliwie do kancelarii mniej typowych dla okresu do połowy X IV w. zaliczyć należy kancelarie książąt zachodniopom orskich, którym m onografię poświęciła A gnieszka G u t . Nietypowość polega n a tym, że za cza­ sów rządów siedm iu władców tego obszaru do roku 1345 zachowało się ponad 1440 dyplomów. Liczba ta w w a­ runkach polskichporów nyw alnajest jedynie z produkcją piętnastowiecznej kancelarii królewskiej3. W ydawać by się więc mogło, że autorka postara się tak obszerny m ateriał ująć w sposób, który umożliwi jego w m iarę wszech­ stronne pokazanie, przy zachow aniu konstrukcyjnej przejrzystości. Agnieszka G ut postanow iła jed n ak pójść in­ n ą drogą i ograniczyć swe badania jedynie do form ularza dokum entów książęcych.

Przez form ularz autorka rozumie całokształt form uł tworzących dokum ent, jego „cechy w ew nętrzne”, a nie potocznie również określane m ianem „form ularza” księgi wzorcowych dokum entów (księgi form ularzo­ we). D o jego zbadania Agnieszka G ut wykorzystała m etodę statystyczną, umożliwiającą analizę częstotliwości i czasu występowania poszczególnych formuł. Porów nała takie występujące w dokum entach książęcych formuły z form ułam i innych kancelarii, m.in. brandenburskich, meklemburskich, rugijskich lub zachodniopom orskich (biskupich i miejskich). Cezurę początkow ą dla badań stanowi pojaw ienie się dokum entu wystawcy, co nastąpiło w czasach W arcisława III (1219-1264) i B arnim a I (1220/1221-1278), zaś końcową — połow a w ieku XIV.

W e wstępie autorka przedstaw iła stan badań nad form ularzem dokum entów polskich oraz nad dokum en­ tam i zachodniopom orskim i, cel pracy i zastosowane przez siebie m etody oraz zakres chronologiczny pracy. Z n a­ lazło się tu również miejsce na bardzo skrótowe przedstaw ienie dziejów politycznych Pom orza Zachodniego. Po­ nieważ autorka zrezygnowała z badania duktu i pieczęci, mogła się ograniczyć do analizy dokum entów wydanych drukiem , bez sięgania do oryginałów.

Z asadniczą część pracy stanowią cztery rozdziały. Pierwszy z nich poświęcono dziejom kancelarii książąt zachodniopom orskich. Ich powstanie wiązane jest z przem ianam i społeczno-gospodarczym i, zwłaszcza z loka­ cjami i kolonizacją na prawie niemieckim, co spowodowało wzrost znaczenia dokum entu. Pierwsze dyplomy książęce były dokum entam i odbiorców; mniej więcej w latach trzydziestych X III w. pojawiły się już dokum enty

1 M. L. W ó j с i k, D okum enty i kancelarie książąt opolsko-raciborskich do początków X I V wieku, W rocław 1999, odnalazł 158 dokum entów , zaś J. G r a b o w s k i , Kancelarie i dokumenty książąt mazowieckich w latach 1341-1381. Ośrodki zarządzania i kultury, W arszawa 1999 — 118 dokumentów.

2 M. K o c z e r s k a , N auki pom ocnicze historii średniowiecznej w Polsce — stan i perspektywy badawcze, [w:] Pytania o średniowiecze, red. W. F a ł k o w s k i , W arszawa 2001, s. 177.

3 Około 2 tys. dla panow ania W ładysława Jagiełły ( I . S u ł k o w s k a - K u r a s i o w a , D okum enty królewskie i ich funkcje w państwie polskim za Andegawenów i pierwszych Jagiellonów, W arszawa 1977, s. 44) i tyleż samych oryginałów dla drugiej połowy wieku X V (eadem , Polska kancelaria królewska w latach 1447-1506, W rocław 1967, s. 52).

(3)

wystawcy. Kwestię sporną stanowi istnienie kancelarii jako w yodrębnionego urzędu. Dyplomatycy uznają dość powszechnie, że początkow o zapewne dokum enty spisywali kapelani książęcy. A utorka przychyla się do tego sta­ nowiska, mimo że z przedstaw ionego przez nią zestawienia tytulatury urzędników wynika, iż używali oni tytułu notariusza, a nie k apelana (z tytułem tym występuje sporadycznie i to dopiero w drugiej połowie X III w., z tym że używali też tytułu notariusza). M oże więc nie należy w przypadku Pom orza Zachodniego trzymać się tak kurczo­ wo tezy o związkach między kapellą a pracam i kancelaryjnymi? M oże książęta mieli na swych dw orach urzędni- ków -notariuszy, którzy— choć zapewne stanu duchownego — niekoniecznie musieli pełnić funkcje kapelanów.

W w ieku X III, nie licząc okresu 1264-1295, funkcjonowały dwie oddzielne kancelarie — dymińska i szcze­ cińska. A utorka zauważa, że od X IV w. w skład kancelarii „wchodziły wyłącznie osoby sprawujące godności koś­ cielne n a terenie danej dzielnicy” (s. 25). W ydaje się, że twierdzenie to należy odwrócić — do kancelarii nie wchodzili duchowni z określonej dzielnicy, ale zapewne to pracownicy kancelarii obejmowali, jako swoje uposa­ żenie, beneficja kościelne w danej ziemi, należące do p atro n atu książęcego.

N astępnie autorka przechodzi do omówienia organizacji i funkcjonow ania kancelarii. Próbuje przede wszystkim rozstrzygnąć, czy pom iędzy pracownikami kancelaryjnymi istniał jakiś podział funkcji podczas przy­ gotowywania dokum entu, oraz jak wyglądała rola zwierzchnika kancelarii (protonotariusz, kanclerz). W tej ostatniej kwestii uznaje, że kanclerz pełnił raczej funkcje administracyjne, zaś sprawami czysto kancelaryjnymi zajmował się protonotariusz. Niewiele wiadom o o funkcjonow aniu kancelarii. Badaczka korzysta tu z informacji przekazanych nam przez dokum enty — zwłaszcza transumpty. D o czynności typowo kancelaryjnych należało niewątpliwie sprawdzanie autentyczności przedkładanych do potw ierdzenia dokum entów , o czym świadczy ste­ reotypow a form uła non cancellata, non abolita пес in aliqua parte sui viciata. W tym samym miejscu (s. 39) przed­ stawiony zostaje dokum ent z 1334 r., w którym książę polecił sprawdzić konfirmow ane przywileje klerykom i ry- cerzom -doradcom . Agnieszka G ut zastanaw ia się nad rolą rycerzy w tych czynnościach, słusznie stwierdzając, że nie byli oni przecież przygotowani do sprawdzenia autentyczności dyplomów od strony kancelaryjnej. Wysuwa nieśm iałą hipotezę, że rycerze mogli poświadczyć dokonane wcześniej czynności praw ne lub asystować przy kon­ troli dokum entów przez notariuszy. T a druga możliwość wydaje się wątpliwa, natom iast pierw sza— jak najbar­ dziej trafna. R ycerze-doradcy to niewątpliwie współpracownicy księcia o największym doświadczeniu, dojrzali wiekiem, którzy mogli pam iętać dokonane wcześniej czynności prawne.

Dalej badaczka przedstaw ia pozakancelaryjną działalność notariuszy stwierdzając, że mamy nikłe podsta­ wy, by twierdzić, że pracownicy kancelarii uczestniczyli w zarządzie państwem, sądownictwie, rozstrzyganiu spo­ rów czy wytyczaniu granic dóbr. M ożna natom iast wskazać n a sprawowanie przez nich funkcji dyplomatycznych. Praca w kancelarii, jak wskazuje na to analiza dostępnych informacji o notariuszach, stanowiła szansę na uzyska­ nie atrakcyjnej prebendy. Niewiele d a się natom iast powiedzieć o pochodzeniu społecznym i wykształceniu p e r­ sonelu kancelaryjnego.

N astępne trzy rozdziały poświęcono kolejnym częściom form ularza — protokołow i (rozdz. II), odzwier­ ciedleniu treści dokum entu w kontekście (rozdz. III) oraz eschatokołowi (rozdz. IV). W rozdziale II przedsta­ wiono formuły inwokacji, intytulacji oraz inskrypcji. W dokum entach książąt zachodniopom orskich występowa­ ły dwie najpopularniejsze inwokacje: In nom ine sancte et individue Trinitatis i, od początków X III w. In nomine D om ini amen, przy czym G ut nie zauważa związku inwokacji z treścią dokum entu. Bardziej zindywidualizowane były intytulacje poszczególnych książąt, począwszy od tytułów dux Pomeranorum czy dux Slavorum z w ieku XII, poprzez podkreślające odrębność tytuły książąt dymińskich i szczecińskich, do tytulatury słowiańsko-kaszub- sko-pom orskiej. Interesująca jest też analiza formuły dewocyjnej, któ ra w dokum entach z kancelarii książęcej ograniczała się do najpopularniejszego Dei gratia, zaś w dokum entach spisywanych w skryptoriach odbiorców, przede wszystkim klasztorów, była bardziej zróżnicowana. Trzecią form ułą protokołu jest inskrypcja (adres), w większości dyplomów o charakterze ogólnym. A utorka zestawia kolejne formuły pojawiające się w poszczegól­ nych kancelariach, równocześnie starając się wskazać, skąd ewentualnie formuły te mogły zostać zapożyczone. O bok inskrypcji badaczka zajęła się też form ułą perpetuacyjną i salutacją, również śledząc ichźródła. Dziwi fakt, że w podsum ow aniu swych rozważań G ut stwierdziła, iż „form ularz dokum entów książąt zachodniopom orskich nie dopracował się własnej formy tej formułki [tj. salutacji — P. C.]” (s. 118). Dlaczego autorka uważa tę sytuację za godną podkreślenia? Większość kancelarii średniowiecznych korzystała z gotowych wzorów, w przypadku for­ muł tak marginesowych, jak salutacja, nie posuwając się naw et do ich modyfikowania.

W rozdziale III autorka omawia kontekst dokum entów książęcych. G ut zestawia n a początku odm iany prom ulgacji, bardzo zróżnicowanych, co wskazywałoby na brak pomocy kancelaryjnych (ksiąg formularzowych), jak również dobrze świadczy o wykształceniu personelu. Dalej omówiono łącznie arengi i narracje, chociaż aku­

(4)

ra t pod tym ostatnim pojęciem kryje się form uła motywacyjna, nie stanowiąca samodzielnej części narracji, ale uzupełniająca arengę. A utorka podkreśla, że arengi również były bardzo zróżnicowane i rzadko się powtarzały. Są wśród nich formuły tw orzone specjalnie do konkretnego dyplomu, nawiązujące treścią do akcji prawnej (np. w nadaniach dla kapituły szczecińskiej podkreślano związki książąt z tą instytucją jako fundatorów , a z kościołem katedralnym jako z m iejscem ostatniego spoczynku Gryfitów). Mamy także arengi m ajestatyczne, dotyczące za­ równo boskiej legitymizacji praw władcy, ja k i jego obowiązków, i religijne, nawiązujące do Biblii, a także arengi przem ijania. Kolejnym analizowanym elem entem jest dyspozycja. Badaczka uznała, że naw et w tak zindywidua­ lizowanej części dokum entu m ożna zauważyć pewne mniej lub bardziej ujednolicone fragm enty — przede wszystkim form ułę pertynencyjną. Jej to poświęcono większość tego podrozdziału — starannie przedstawiono rozwój tej formuły w poszczególnych kancelariach, mamy też próbę odniesienia treści formuły do rzeczywistości. Innymi, rzadko zauważanymi przez dyplomatyków form ułam i dyspozycji są formuły konsensu, rady i zakazująca. Form uła konsensu mówi o zgodzie na dokonanie czynności prawnej (zwłaszcza ze strony członków rodziny p a­ nującego), form uła ra d y — o zasięgnięciu opinii rady książęcej, zaś o statn iaz nichjest poleceniem władcy skiero­ wanym do urzędników, by nie przeszkadzali odbiorcy dyplomu w korzystaniu z nadanych m u upraw nień lub dóbr. Kolejnym elem entem kontekstu jest sankcja, zaś jej charakterystyczną cechą częsta rezygnacja z sankcji kościelnej na rzecz kar świeckich. O statnią analizowaną w tym rozdziale form ułą jest korroboracja. A utorka wy­ odrębniła cztery podstawowe typy uw ierzytelnienia i zauważyła dążenie, w m iarę upływu czasu, do skracania tej formuły aż do najbardziej typowej w X IV w. postaci in cuius rei testimonium sigillum nostrum presentibus est appensum.

R ozdział IV , dotyczy eschatokołu. W iele miejsca poświęcono testacji, zwłaszcza jej roli i kolejności świad­ ków. W tej ostatniej kwestii autorka próbuje znaleźć reguły, według których porządkow ano świadków wewnątrz poszczególnych grup (duchowni, rycerstwo, mieszczanie). D ochodzi do wniosku, że istniały jedynie podstawowe zasady, niezbyt ściśle przestrzegane, np. łączenie świadków według warstw społecznych — najpierw rycerze p a­ sowani, potem giermkowie — lub według pokrewieństwa. Ciekawe są też rozważania na tem at roli świadków; au­ to rk a zauważa, że występowanie ich listy było istotne nie tylko ze względów prawnych, ale zapewniało także o d ­ biorcy poczucie bezpieczeństwa, zapewniając trwałość nadania. Podstawowym problem em datacji dokum entów książąt zachodniopom orskich pozostaje kwestia stylu początku roku — do wyboru jest styl a Nativitate i a Cir­ cumcisione. Agnieszka G ut n a konkretnych przykładach pokazuje konieczność dokładnego przeanalizow ania wątpliwych dat. Kancelarie zachodniopom orskie stosowały do połowy X III w. kalendarz rzymski, zaś kalendarz kościelny wprowadzany był stopniowo od lat sześćdziesiątych tego stulecia, by zdobyć przewagę od początku X IV w. Badaczka zauważyła wykorzystanie świąt lokalnych diecezji kamieńskiej; w sumie datow ano według p o ­ nad stu świąt nieruchomych i niem al trzydziestu ruchomych. Z datacją wiąże się kwestia znaczenia zw rotu actum et datum. W dokum entach zachodniopom orskich, jak zauważyła autorka, notariusze w większości przypadków rozróżniają znaczenie obu słów i stosują je oddzielnie, zależnie od sytuacji, lub też rozdzielają datację — osobno podając elem enty chronologiczne dla actum , a osobne dla datum. O statnie formuły eschatokołu to datum per m anus i aprekacja. Badaczka skłania się do stwierdzenia, że datum per m anus informow ało o skontrolow aniu do­ kum entu, a nie o osobie przekazującej polecenie wygotowania dokum entu, czy o osobie pisarza. A prekację, wy­ stępującą w kilku trzynasto- i czternastowiecznych dyplomach książęcych, G ut uznaje za dowód na pochodzenie dokum entów spoza kancelarii książęcej.

W zakończeniu swej książki G ut w skrótowej form ie przedstaw ia zmiany form ularza dyplomów książęcych w ciągu 150 lat, wskazując n a czynniki, które wpływały na jego zm iany— zwłaszcza ogólne tendencje w dyploma­ tyce europejskiej (zanikanie pewnych formuł, np. inwokacji), lub dążenie do zwięzłości (zanikanie areng czy też skracanie korroboracji). M onografię uzupełniają aneksy: wykaz notariuszy, tabele przedstaw iające częstotli­ wość występowania wybranych elem entów form ularza w dokum entach różnych wystawców oraz kalendarium świąt nieruchomych, katalog areng, a zamykają — obszerna bibliografia i streszczenie w języku niemieckim.

Agnieszka G ut zrealizowała postaw ione sobie cele, dając nam bardzo starannie przygotowane studium form ularza dokum entów książąt zachodniopom orskich. M imo że pod tym względem trudno cokolwiek tej pracy zarzucić, czytelnik odczuwa niedosyt, związany z pom inięciem części elem entów, które pozwoliłyby wyrobić so­ bie pełny obraz dyplomatyki książęcej Pom orza Zachodniego. Żałować wypada, że autorka zrezygnowała ze skrótowego chociażby przedstaw ienia pieczęci książęcych.

Piotr Chojnacki Uniwersytet Warszawski Instytut Historyczny

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozpoznanie przesłanek oraz barier współdziałania w sieci innowaq'i wydaje się mieć znacznie, jako że ten specyficzny typ sieci mię­ dzyorganizacyjnych odgrywa

Cette volonté de remonter aux origines de l’addiction est récurrente : dans La Mort de Don Juan, Patrick Poivre d’Arvor comble le silence des premières versions du mythe sur la

30 % was performed experimentally in unidirectional GFR/ epoxy composite using the embedded system of channels with sealed binary healing agent, capable of maintaining the

In de ochtend van donderdag 6 oktober is de initiële geul gegraven; de breedte op het bo- demniveau was circa 0.5 m; vooral onder de brug waren er steil oplopende kanten.

19 4.5 Excess pore pressure as a function of traversing speed for China clay 20 4.6 Effective vertical stress during an experiment with China day. 21 4.7 Influence of traversing

The possibility to apply particular resources of LSP to the realization of logistics tasks and the quality of resources are conditioned by the features of LSP components

До першої групи входять акти, в яких норми, що встановлюють відповідальність за порушення правил безпеки в процесі ведення

Przedm iotem artykułu je s t prasa lokalna ukazująca się na obsza­ rze Ziemi Rybnicko-W odzisławskiej. Zgodnie z tą klasyfikacją, przedstaw iono p o szcze­