• Nie Znaleziono Wyników

Czas trwania nowicjatu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czas trwania nowicjatu"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Julian Kałowski

Czas trwania nowicjatu

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 31/1-2, 111-126

1988

(2)

P ra w o K anoniczne 31 (1988) n r 1—2

K S. JU L IA N K A ŁO W SK I M IC

CZAS TRWANIA NOWICJATU

P rzygotow an ie do praktykow ania rad ew angelicznych zaw sze uw ażano za jedno z najw ażniejszych zadań każdej form y in sty ­ tu tów życia konsekrow anego. Z tej przeto racji od m om entu po­ jaw ienia się w K ościele zorganizow anych społeczności życia za­ konnego ustaw icznie troszczono się n ie tylk o o dokładne poinfor­ m ow anie kandydatów o now ego rodzaju obow iązkach, ale sta­ rano się także zorientow ać, czy ow i kandydaci posiadają w ystar­ czające przym ioty oraz czy będą oni zdolni sprostać staw ianym im w ym aganiom .

P on iew aż zaś okres poprzedzający zarówno czasową, jak i d e­ fin ity w n ą inkorporację do instyt-utu n ie m ógł trw ać zbyt długo, dlatego stało się koniecznością określenie tej k w estii najpierw w praktyce, a później w ustaw ach poszczególnych in stytu tów oraz pow szechnym praw ie kościelnym . R ów nież i obecnie obow iązujący K odeks Praw a K anonicznego, prom ulgow any przez Jana P aw ła II w 1983 r., om aw ia to zagadnienie (kanony 648 i 649).

Ze w zględu na ustaw iczne zm iany w zakresie czasu trWania now icjatu w yd aje się rzeczą bardzo pożyteczną przeanalizow anie tego problem u i pośw ięcenie m u n iniejszego artykułu. Trzeba rów n ież zaznaczyć, że poniew aż w historii in stytu tów zakonnych różnie podchodzono do czasu trw ania now icjatu, nieobecności w nim oraz przerw ania go, stąd rodzi się konieczność przynajm niej krótkiego scharakteryzow ania w ym ienionych w yżej problem ów.

I

Już u pierw szych tw órców zorganizow anych form życia zakon­ nego, do których zw ykło się zaliczać św. Pachom iusza (292— 346), a na Zachodzie św. B enedykta (480— 543), oraz i w ielu innych zakonodaw ców spotykam y się z okresem w stępnej próby poprze­ dzającym d efin ity w n e w łączenie do w sp ó ln o ty 1. N ależy jednak zw rócić uw agę na fakt, że chociaż p ierw si zakonodaw cy w pro­ w ad zili „now icjat”, to jednak na o g ó ł2 n ie określali oni czasokre­ 1 R eguła św . P achom iusza, c. 49, S taro ż y tn e re g u ły zakonne, p rze­ k ła d zbiorow y, W arszaw a 1980, s. 4)4; R eguła św. B e n e d y k ta , c. 5*8, s. 224—225; R. B a k a 1 a r c z y k, De n o v itia tu , W ashington 1927, s. 13— 14, 21—26.

(3)

112 K s. J . K ałow ski [2]

su próby, k tóry uzależniali od przełożonego przyjm ującego k an ­ dydata 3. Dopiero św. B en ed yk t zarządził w zredagow anej przez siebie regule, b y nowo zgłaszający się do zakonu kandydat zo­ stał p rzyjęty do w sp óln oty po odbyciu dw unastom iesięcznej pró­ by: „Tak w ięc, gd y k toś przyjdzie i będzie kołatać w ytrw ale, gdy okaże się po czterech lub p ięciu dniach, że potrafi znosić cier­ p liw ie w yrządzane m u przykrości i utrudnienia w stąpienia, a pro­ śbę sw oją ciągle pow tarza, w ów czas należy m u pozw olić na w stą­ pienie. A niech przez kilka dni pozostanie jeszcze w celi gości. Później zaś zam ieszka w celi now icjuszy, gdzie m ają oni rozm y­ ślać, a także jadać i sypiać. P rzydzieli się im m nicha starszego, takiego, który um ie pozyskiw ać dusze, b y ich bardzo uw ażnie obserw ow ał. Trzeba badać troskliw ie, czy now icjusz praw dziw ie Boga szuka, czy jest g o rliw y w służbie Bożej, w posłuszeństw ie, w znoszeniu upokorzeń. N ależy m u z góry przedstaw ić w szystkie rzeczy trudne i przykre, przez które m u sim y 'p rzejść, aby dojiść do Boga.

Jeżeli now icjusz zobow iąże się do w ytrw ania w stałości, po u p ły w ie dw óch m iesięcy zostanie m u odczytana ta R eguła od początku do końca. I w ów czas pow iedzą-m u: Oto praw o, pod któ­ rym chcesz służyć. J eśli um iesz je zachow ać, w stąp, jeśli nie m ożesz, odejdź w olny... I po u p ływ ie sześciu m iesięcy zostanie m u odczytana R eguła, aby w iedział, na co się decyduje. A jeśli nadał nie zm ieni zdania, po czterech m iesiącach ponow nie zosta­ n ie m u odczytana ta sama Reguła.

A jeśli po dojrzałej rozw adze obieca, że będzie w szystkiego przestrzegał i spełniał w szelk ie polecenia, w ted y dopiero n ale­ ży go przyjąć do w spólnoty. P ow in ien jednak w iedzieć, że na m ocy prawa, jakim jest R eguła, nie w olno m u od tego dnia opuszczać klasztoru, nie w olno m u strząsnąć z karku jarzma R e­ guły, które tak długo rozważając m ógł łatw o albo odrzucić, albo przyjąć.

Ten, który ma być przyjęty, w oratorium, w obecnośsci w szy st­ kich złoży przyrzeczenie stałości m iejsca, życia w cnotach m o­ nastycznych i posłuszeństw a przed B ogiem i Jego św iętym i, aby w iedział, że je śli k ied yk olw iek inaczej postąpi, zostanie potępiony przez Tego, którego szydzi” 4.

Z przytoczonego pow yżej tekstu R eguły w ynika, że św. B en e­ dyk t z N ursji przepisał r o k p r ó b y , u stanow ił form alny n ow i­ cjat, w którym now icjusze pouczeni b y li o obow iązkach życia zakonnego oraz poddaw ani różnego rodzaju d o św ia d czen io m 5.

3 V. H e r m a n s , De n o v itia tu in O rdine B en ed ictin o -C istercien si et in iure co m m u n i u są u e ad a n n u m 1335, A n ala cta Saccri O rdinis C i-sterciensds, fasc. 1—4, R om ae 1949, s. 89.

4 R eguła św . B e n e d y k ta , c. 58.

(4)

[3] Czas trw a n ia n o w icjatu 113

N a leży rów n ież zaznaczyć, że już od czasów cesarza K onstan­ tyna chrześcijańscy panujący uw ażali się za opiekunów K ościoła i jego spraw y norm ow ali sw oim i ustaw am i. C zynił tak cesarz Teodozjiusz6 oraz Justynian w K odeksie, a przede w szystkim w N o w e la c h 7. T en ostatni m ów ił, że dopiero po trzech latach w olno dopuścić kandydatów do obłóczyn, co było rów noznaczne ze złożeniem p rofesji zakonnej i d efin ity w n y m w cielen iem do

in s ty tu tu 8: '

P apież, św. Grzegorz W ielki (590—604), jako jeden z p ierw ­ szych zarządził, b y w łączenie do zakonu zostało poprzedzone d w u ­ letn ią próbą, a dla żołnierzy po odbyciu słu żb y w ojskow ej — trzyletn ią 9.

W X III w iek u następuje rozkw it życia zakonnego. N ajbardziej znane, a następnie i rozpow szechnione in stytu ty to dom inikanie, czyli zakon kaznodziejski, oraz zakon założony przez św. Fran­ ciszka z A syżu (bracia m niejsi). P raw odaw stw o tych in sty tu tó w zobow iązyw ało, by zgłaszających się kandydatów dokładnie egza­ m inow ać na okoliczność stanu w olnego oraz znajom ości prawd w iary w.

Trzeba podkreślić rów nież fakt o dużym znaczeniu, k tóry póź­ niej przeszedł do praw odaw stw a pow szechnego, że w zakonie fran­ ciszkańskim przyjm ow anie do in stytu tu zastrzeżone zostało w y ­ łącznie dla przełożonych prow incjalnych n . Papież zaś H onoriusz III (1216— 1227) polecił franciszkanom , b y w ich zakonie dopusz­

6 P o r. Cod. T heod. III, IX , XVI.

7 Pox. Nov. V—V II oraz in n e ; A. M. S t i c k l e r , H istoria Iu ris Ca­ nonici L atini. I. H istoria fo n tiu m , A u g u stae T a u rin o ru m 1950, s. 71.

8 Nov. V. 1: „H inc a u te m nobis etia m de singulis m onachis cogi- ta n d u m est, quo eonven'.at fietri modo, e t u tru m liberos solum , an e tia m fo rte servos, eo quod om nes sim ilite r d ivina su sc ep e rii g ratia, p rae d ie a n s p aląm , quia, q u a n tu m ad Dei cultum , no n e s t m ascu lu s n eq u e foem ina, n e q u e liber, n eq u e servius: om nes en im in Chiristo u n am m erced em p ercip ere. S ancim us ergo, sacras seq u en tes rég u las, eos qui s in g u lä re m co n v e rsatio n em p ro iite n tu r, n o n p ro m p te m ox a re v e - ren d issim is PraesuMibus y en e ra b iliu m m o n a ste rio ru m habiitum p e rc i- p e re m onachalem : sed p e r trie n n iu m to tu m (sive lib e ri fort® sint, sive servi) to le ra re n o n d u m monactoioum hafoitum prom orem tes: sed to n - su ra , et veste eorum , q u i laici v o can tu r, u ti, et m a n e re d iv in a ad d is- cen tes eloquia: e t rev eren d issim o s eo ru m A bbates requireire eos, sive lib e ri sint, sive servi, et u n d e eis d e sid eriu m v ita e sin g u laris accesserit: e t descentes ab eis, q u ia n u lla m a lig n a occasio a d hoc eos ad d u x it, h a b e re eos in te r eos, q u i ad h u c d o cen tu r, a tq u e m o n e n tu r: e t ex -p e rim e n to -p e rc i-p e re eo ru m to le ra n tia m e t h o n estatem : n o n en im faci-lis est v ita e m u ta tio , sed cum atndmae sit labore.

§ 1. E t dum trie n n io to to ita p e rm a n se rin t, optim os sem etipsos et to le ra b ile s alias m onachis e t P ra e su li d e m o n stran te s, hos monachiicam p ro m e re ri vestem a tq u e to n su ram ...”.

9 R. B a k a l a r c z y k , s. 3il; V. H e r m a n s , s. 88—89. 10 R. B a k a l a r c z y k , s. 34.

11 Tam że.

(5)

114 Ks. J. Katowski

czano do złożenia p ierw szych ślubów nie w cześniej jak po ukoń­ czeniu rocznej próby 12.

W m iarę rozw oju życia zakonnego i praw odaw stw a kościelnego papieże i sobory pow szechne w yd aw ali liczne, zarządzenia odno­ szące się do czasu trw ania now icjatu oraz jego ważności. I tak papież A leksander IV (1254— 1261) zobow iązał kom petentnych przełożonych zakonu braci m niejszych i dom inikanów pod ślubem posłuszeństw a i karą popadnięcia w ekskom unikę, by ńie dopusz­ czali oni kandydatów do złożenia pierw szych ślubów przed ukoń­ czeniem rocznego n o w ic ja tu 13. W tym że sam ym dekrecie papież A leksander IV postanow ił rów nież, że śluby zakonne tych, któ­ rzy by je złożyli przed ukończeniem rocznego now icjatu, na m o­ cy sam ego praw a są niew ażne i nie pow odują żadnych skutków praw nych, a zatem nie włączają do zakonu. W szyscy zaś przeło­ żeni przyjm ujący taką profesję pozbaw ieni zostają praw a p rzyj­ m ow ania now ych kandydatów oraz stosow nie do w in y będzie im można nałożyć inne cięższe kary kanoniczne 1i.

12 T am âe i cy to w an a lite ra tu ra .

13 V I0, III, 14, 2: „Non su lu m (In fav o rem conversi, s-ed e tia m m o - n a s te rii, probatäonis te m p u s a sanctis p a trib u s est in d u ltu m , u t ille a s p e rita te s illius, e t istu d m o res illiu s v alea t ex p e riri. In rég u la q u o - q u e B. B e nedieti p ra e c ip itu r, u t ad conversiomem n o v ite r v e n ien tib u s n o n facillis trd b u a tu r ingressus, sed, sic u t docet A postolus, a n sit ex Deo sptiiritus com profaetur, e t d u ra e t asp era, p e r q u ae itu r ad Do­ m in u m , exponant'ur. P o stea in eodem ré g u la su b iu n g itu r, u t d icatur... In su p e r felicis recoxdatiooms G regorius p a p a praedecesscxr n o ste r s ta tu it, u t positi in p ro b a tio n e novitid a n te su scep tu m religionis h ab itu m , qui d a rf profitentiibus consuevit, seu a n te professionem em issam , ad s ta - tu m p nistinum re d ire p o ssin t lib e re in fra annum ...) Dicet zelum a n i- m a ru m h a b e n te s eas lu c ra v i D om ino sollicite cup iatis, q u ia tarn en decet e t e x p e d it, u t conscien tiae p u rita ti non d esit iu d ic iu m ra tio n is, ne, u n d e spitfitualis p ro fe ctu s q u a e ritu r, sa lu tis dispendäum . S ubse- q u a tu r: vobis de f r a tr u m n o stro ru m consilio in v ir tu te obediientiae e t su b poena excom m unicationis a u c to rita te p ra e se n tiu m distrdctius in - hiibemus, ne a n te a n n u m profoationis elapsum , q u i e s t m a x im e in s u b - sid iu m fra g ilita tis h u m a n ae r e g u la rite r in statutus, q u em q u am ad p ro ­ fessionem v e s tri o rdinis seu ren u n c iatio h em in saieculo fac ien d a m re - cip ere, nec c o n stitu tu m in fra huiusm odd a n o u m aliq u a te n u s im p e d ire, q u o m inus in f ra ip su m ad aliam religionem q u a m m aluerdt, tra n se a t, v e l nisi, m a io r ta rn e n q u atu o rd e cim an n is existeras, p rofessus sit t a ­ c ite vel expresse, a u t e v id e n te r constet, illu m v ita m voluiisse m u ta re , qu o d ta rn e n no n p ra e s u m itu r, nisd Clara p ro b a tio n e vel co m p eten tib u s iudiciis o ste n d a tu r, omndno ad saeculum red e at, sicut de sua v o lu n ta te p ro cesserit, p ra e su m a tis. Q uodsi fo rte c o n tra hanc nos-tram proiiibiiitdo- n em q u em q u am re c ip e re praesum pserdtis: decernim us, eum , q u i ta lite r re c e p tu s fu erit, n u lla te n u s v e stro esse orddni alldgatum vosque a r e - cep tio n e q u o ru m lib e t ad professionem eiusdem orddmis fore ipso facto suspensos, et ins.uper p o en ae subiiciendos, q u ae fra trib u s ip siu s ordd-' n is pro culpis infldgi graviortibus co n su ev it” .

(6)

[5] Czas trw a n ia n o w ic ja tu 115

II

P on iew aż w spraw ie czasokresu trw ania now icjatu pom im o licznych aktów praw nych, o których już była m owa, w ytw orzyła się różna praktyka, dlatego Sobór T rydencki (1545— 1563), zaj­ m ując się w śród w ielu problem ów natury d ok tryn aln o-d yscyp li- narnej rów nież reform ą życia zakonnego, na sesji 25 w yd ał d e­ kret De reg u la rib u s e t m o n ia lib u s 15. W dekrecie tym w spraw ie now icjatu zarządzono:

1) Z arów no w zakonach m ęskich, jak i żeńskich nie m ożna do­ puścić do złożenia pierw szych ślubów przed ukończeniem szesna­ stego roku życia 16.

2) Do złożenia pierw szych ślubów zakonnych mogą być dopusz­ czeni tylko ci now icjusze, którzy po otrzym aniu habitu odbyli jednoroczną próbę 17.

3) Ś lu b y złożone przed ukończeniem now icjatu trw ającego je ­ d en rok są niew ażne i nie pow odują żadnych skutków praw ­ nych 18.

4) Po zakończeniu rocznego now icjatu kom petentni przełożeni, o ile now icjusz spełnia w ym agane w arunki i został uznany za zdolnego do podjęcia życia zakonnego, pow inien być dopuszczo­ ny do złożenia ślubów , w przeciw nym w ypadku n ależy go u su ­ nąć z zakonu 19.

W X IX i X X w ieku, po przezw yciężeniu różnych problem ów natury praw nej oraz dla zaradzenia aktualnym potrzebom K ościo­ ła, nastąpiła jaikby „eksplozja” różnych zgrom adzeń zakonnych o ślubach prostych. Z tej przeto racji Stolica A postolska, chcąc in sty tu ty te zrów nać w praw ach i obow iązkach z zakonam i o ślu ­ bach uroczystych, prom ulgow ała liczne dokum enty, z których dw a najw ażniejsze to konstytucja apostolska C onditae a C h risto , w ydana dnia 8 X II 1900 roku przez papieża Leona X I I I20 oraz

14 Tam że.

15 Conc. Tirid. sess. XXV, de regularibus e t m onialibus, c. XV, C on- cilio ru m oecum enicorum d éc réta c u ra n tib u s J. A 1 b e r li g o, J. A. D o s- s e 11 i, P. J o a n n o u , C. L e o n a r d ) , P. P r o d i , co n su lta n te, H. J e d i n, ed. III, B ologna 1973, s. 781.

16 Tam że: „In q u ac u m q u e religione, ta m vixorum q u am m u lieru m , professio no n fia t a n te se x tu m d ecim um an n u rn ex p letu m , nec qui m in o ri tem p o re, q u am p e r a n n u rn p o st su sc ep tu m h ab itu m , in p ro b a - tio n e ste te rit, ad professionem adm d łtatu r. P rofessio a u te m a n te a fa ć ta sit n u łla n u lla m q u e in d u c a t obligationem ad aldcuius re g u la e vel r e - łigionis v e l o rd in is otoservationem a u t a d alios quo scu m q u e effec- tu s ” .

17 Tamżie. 18 Tam że.

19 Tam że, c. X V I: „P inito tem p o re novdtdatus, superiotres novitios, quos h abiles invenerdnt, ad p ro fite n d u m admdittant, a u t e m o n asterio eos eiic ia n t”.

(7)

116 K s. J . K atow ski [6]

N o rm y ogłoszone przez K ongregację B iskupów i Z akonników 28 VI 1901 roku, w ed łu g których K ongregacja zw ykła postępo­ w ać przy zatw ierdzaniu now ych in stytu tów o ślubach pro­ stych 21.

W spraw ie czasu trw ania now icjatu N o rm y postanow iły: 1) „Stosow nie do odm iennej natury różnych zgrom adzeń n ow i­ cjat trw a n iek ied y dw a lata, ale jed en ca ły i nieprzerw any rok jest w ym agan y koniecznie dla każdego zgrom adzenia do w ażności profesji” 22.

2) „Czas trw ania now icjatu określony konstytucjam i n ie m oże być zm niejszony przez przełożonych. D la w ażnych jednak p rzy­ czyn i za zgodą rady generalnej m oże być przedłużony w po­ szczególnych przypadkach, lecz nie ponad trzy m iesiące” 23.

Z przytoczonych pow yżej tek stów N orm w ynika, że:

1) Chociaż w niektórych instytutach zakonnych now icjat m o­ że trw ać dw a lata, to tylk o rok nieprzerw any n a leży do jego w ażności.

2) N ie m oże on być skrócony przez przełożonych. Jed yn ie w uzasadnionych w ypadkach i przy zaistnieniu w ażnych pow odów istn ieje m ożliw ość przedłużenia go o trzy m iesiące, ale m oże to uczynić tylko przełożony gen eraln y za zgodą sw ej rady.

M ówiąc o czasokresie trw ania now icjatu, n ależy zw rócić u w a­ gę na fakt, że m usiał on odbyw ać się i to do w ażności nie ty l­ ko rok ciągły, ale praw odaw stw o w ów czas obow iązujące n ie do­ puszczało żadnych przerw. O bliczanie czasu now icjatu było tak dokładne, że uw zględniano nie tylko dni, ale n aw et i godziny. Jeśli ktoś na przykład został przyjęty do now icjatu 10 sierpnia o godzinie 8 rano, to pierw szą profesję zakonną m ógł złożyć do­ piero 11 sierpnia roku następnego po godz. 8 rano.

P on iew aż jednak taka procedura obliczania czasu trw ania no­ w icjatu była n ie tylk o niew ygodna, ale przyczyniała się do po­ w staw ania różnego rodzaju w ątpliw ości, dlatego w celu u n ik n ię­ cia ich K ongregacja do Spraw Zakonnych d ekretem C um pro p o -

sitae z dnia 3 V 1914 roku odstąpiła od m atem atycznego sposo­

bu obliczania czasu trw ania now icjatu postanaw iając, że w m a­ terii tej pow inno się uw zględniać dni a n ie g o d z in y 24.

E n ch irid io n de sta tib u s peirfectioinis. D o cum enta E cclesiae sodalibus co n stitu en d is, R om ae 1949, s. 241—247 (n. 241).

21 N orm ae se cu n d u m quas S. Congr. E piscoporum et R eg u la riu m procedere solet in approbandis n o vis in stitu tis v o to ru m sim p liciu m (28 iu n ii 1901), T. S c h a e f e i , De religiosis ad n o rm a m Iu ris Canonici, ed. 4 Rom a 1947, s. 1102—1135.

22 Tam że, n. 72. 23 Tam że, n. 75.

24 AAS 6 (1914) 229; F ontes VI, n. 4419; E nchiridion de sta tib u s p er- fectio n is, s. 332—333 (n. 281), n. 1: „A nnus in te g e r n o v itiatu s, qui so- lus ad v a lid ita te m professionis r e q u iritu r, in p o ste ru m non stric te de

(8)

[7] C zas trw a n ia n o w ic ja tu 117

N a podstaw ie tego sam ego dekretu C um pro p o sita e postano­ w iono rów nież, że n ow icjat ulega przerw ie i n ależy go rozpo­

cząć od now a w następujących wypadkach: . ,

1) U sunięcia now icjusza i opuszczenia przez niego po tym fa k ­ cie dom u zakonnego.

2) O puszczenia przez now icjusza dom u zakonnego bez pozw o­ len ia przełożonego.

3) Przebyw ania poza dom em now icjackim ponad trzydzieści dni czy to ciągyłch, czy z przerw am i, choćby naw et za zgodą przeło­ żonych zakonnych.

4) J eśli pobyt now icjusza poza now icjatem nie przekroczył trzydziestu dni czy to ciągłych, czy z przerw am i, to do w ażno­ ści now icjatu w ystarczyło u zupełnienie dni op u szczon ych 2Ei.

III

Trzeba podkreślić fak t o w ielk im znaczeniu, że K odeks Pra­ w a K anonicznego z 1917 r., chociaż z odpow iednim i m odyfikacja­ m i, ale odnośnie do czasu trw ania now icjatu przyjął zarządze­ nia dekretu K ongregacji dla Spraw Zakonnych z 3 V 1914 r.26 K odeks ten n ie tylko w całej rozciągłości podtrzym yw ał zasadę dw unastom iesięcznego now icjatu, ale rok ten m usiał być ciągły

(annum in te g ru m e t c o n tin u u m )27. Czas zaś cią g ły (tem p u s con­ tinuum ) to w ed łu g kan. 35 K odeksu z 1917 r. tak i okres, który

n ie dopuszcza żadnej przerw y (...continuum , quod n u llam p a titu r

in terru p tio n em ). D łuższy czas now icjatu, o którym m ów ił kan.

555 § 2 K odeksu z 1917 r., o ile został w prow adzony przez kon­ stytu cje jakiegoś instytutu, n ie b ył w ym agan y do w ażności — chyba ż e ' praw o w łasn e stanow iło inaczej: „Jeżeli w k o n stytu ­ cjach nie pow iedziano w yraźnie inaczej, to g d y przepisują one dla now icjatu czas dłuższy, n ie w ym aga się go do w ażności pro­ fe sji” 2*.

h o ra ad h ara m , sed de die in diem imtelMgd debet. Id em d icen d u m de trib u s integnis a n n is v o to ru m sim piicium , q u ae em issionem v o to ru m so łem n iu m p ra e c e d e re d eb e n t”.

25 Tam że, n. 2—3: „N o w tiatu s in te r ru m p itu r ita u t denuo in cl- p ie n d u s e t p erficien d u s sit: a) si novtitius a su p e rio re dim issus e domo e x ie rit; b) si ab sq u e su p e rio ris lic en tia dom um d e se ru e rit; c) si u ltra tr ig in ta dies etia m cum lic en tia S u p erio ris e x tra n o v iiia tu s se p ta p e r- m am serit.

S i n o v itiu s in f ra trig in ta dies, etiam n o n continuos, cum su p e rio ru m licentia, e x tra dom us se p ta p e rm a n se rit, licet sub S u p erio ris o bedien- tia , r e q u iritu r ad v alid ita te m , e t sa tis est, dies hoc m odo tran sa c to s su p p le re : a t Supeniores han c lie en tiam n isi iu sta e t g ra v i de cau sa n e im p e rtia n t”.

26 P o r. kan. 555 i 556/1917. 27 K an. 556 § 1—2/1.9117. 28 K an. 555 § 2/1917.

(9)

113 K s. J. K atow ski [8]

J eśli zaś chodzi o nieobecność w now icjacie, to K odeks z 1917 r.29 w porów naniu z dekretem z 3 V 1914 r.3» w prow adził znaczne złagodzenie d yscypliny. D ekret bow iem z 3 V 1914 r. postanaw iał, że nieobecność w now icjacie od pierw szego do trzy­ dziestego dnia, i to pod sankcją niew ażności now icjatu, zaw sze należało u z u p e łn ić 31. Praw odaw ca polecił rów nież przełożonym , b y nie zw racali się oni o udzielenie d yspensy, jak tylko przy zaistnieniu w ażnej i słusznej przyczyny 32. K anon 556 § 2 K o­ deksu z 1917 r. postanaw iał, że now icjat nie u leg a ł przerw ie, je ­ żeli now icjusz przebyw ał poza dom em now icjatu do trzydziestu dni. Dopiero począw szy od dnia szesnastego zaw sze należało uzu­ pełnić w szystk ie nieobecności w now icjacie. G dy jednak now icjusz przebyw ał poza dom em now icjackim tylko do piętnastu dni, to — stosow nie do okoliczności ■ i potrzeb — przełożeni m ogli naka­ zać uzupełnienie brakujących dni, lecz zaniechanie tego nie w p ły ­ w ało na ważność now icjatu 33.

IV

Zupełnie inaczej natom iast rozstrzygnięto k w estię nieobecno­ ści w now icjacie, jego przerw y oraz uzupełnienia brakujących dni w instrukcji R en ovation is causam w ydanej dnia 6 I 1969 r. przez K ongregację Z akonów i In stytu tów Św ieckich 34. Instrukcja p o ­ stanow iła: „Do w ażności now icjatu potrzeba, aby trw ał on 12 m iesięcy” 35.

„Przebyw anie poza w spólnotą i dom em now icjatu dłużej niż trzy m iesiące, choćby z przerw am i, czyni n ow icjat niew ażnym . J eśli nieobecność trw ałab y krócej niż trzy m iesiące, przełożeni w yżsi, po w ysłuchaniu Mistrza now icjuszy i rozpatrzeniu p rzy­ czyn nieobecności, w poszczególnych w ypadkach pow inni rozstrzy­ gnąć, czy n ależy ten brak uzupełnić czy też nie. Jeżeli tak, na­ każą przedłużenie i w yznaczą okres tego przedłużenia now icjatu. Problem ten m ogą rozstrzygnąć k on stytu cje” 36.

Porów nując w ytyczn e dotyczące czasu trw ania now icjatu, a szczególnie czasu nieobecności w nim , zam ieszczone w K odeksie

28 K an. 556 § 2/1917. 30 Poi', odnośnik 24. 31 Tam że.

32 Tam że.

83 F. B ą c z k o w i c z , J. B a r a n , W. S t a w i n o g a , P raw o K a n o ­ niczne. P o d ręc zn ik dla d u ch o w ie ń stw a , t. I, w yd. III, Opole 1957, s. 687.

34 AAS 61 (1969) 103—120; P a w e ł VI, C h a ryzm a t ży cia zakonnego. P rzem ó w ien ia i d o k u m e n ty , w y b ó r i opraco w an ie A. Ż u c h o w s k i , T. S u i o w s k a , P oiznań-W arszaw a 1974, s. 264—282.

35 Tam że, n: 21. 89 Tam że, n. 21—22.

(10)

Czas trw a n ia n o w ic ja tu 119

P raw a K anonicznego z 1917 r. z instrukcją R en ovation is causam z 6 I 1969 r., zauw ażam y następujące różnice:

1) K odeks z 1917 r. polecał, by n ow icjat — i to pod sankcją niew ażności •— trw ał rok p ełn y (całkow ity) i ciągły (p e r annum

in teg ru m e t continuum ) 37. Instrukcja R en ovation is causam na­

tom iast opuszcza w yrażenie K odeksu z 1917 r. zam ieszczone w kan. 555 § 1, 2°: p e r annum in te g ru m e t continuum , a m ów i ty l- go, że „do w ażności now icjatu potrzeba, aby trw ał on 12 m ie­ sięcy ” 38.

2) W edług kan. 556 § 1 K odeksu Praw a K anonicznego z 1917 >r. now icjat u legał przerw aniu i trzeba go było rozpocząć od nowa, je śli now icjusz, chociażby n aw et za pozw oleniem przełożonych, przebyw ał poza dom em now icjackim ponad trzydzieści dni czy to ciągłych, czy to z przerw am i. Instrukcja R en ovation is causam stw ierdza zaś, że przerw anie now icjatu następuje dopiero po trzy­ m iesięcznej nieobecności w dom u nowicjackim : „Przebyw anie po­ za w spólnotą i dom em now icjatu dłużej niż trzy m iesiące, choć­ by z przerw am i, czyni now icjat niew ażn ym ” 39.

3) W edług K odeksu Praw a K anonicznego z 1917 r. jeśli n ow i­ cjusz przebyw ał poza dom em za pozw oleniem przełożonych albo przym usow o, pozostając w zależności od ow ych przełożonych po­ nad dni piętnaście, lecz nie ponad trzydzieści, to do w ażności now icjatu w ystarczyło tylko u zu p ełn ien ie w szystkich dni od sze­ snastego do trzydziestego w łą c z n ie 40. G dyby zaś now icjusz prze­ b y w a ł poza dom em now icjatu nie ponad dni piętnaście, to prze­ łożeni m ogli, ale nie m usieli nakazać, gdyż nie w pływ a to na w ażność now icjatu, uzupełnienie n ieo b ecn o ści41.

Instrukcja R en ovation is causam zniosła nakazany przez prawo obow iązek uzupełnienia opuszczonych dni now icjatu. Spraw ę tę pozostaw iono do oceny przełożonych w yższych.

Trzeba podkreślić w ielk iej w agi fakit, że przy podejm ow aniu d ecyzji odnoszących się do uzupełniania nieobecności trw ających krócej niż trzy m iesiące przełożeni w yżsi pow inni uw zględnić opinię m istrza now icjatu i każdy w ypadek oceniać in d yw id u al­ nie. P roblem uzupełnienia now icjatu m ogły rozstrzygać kon sty­ tucje 42.

N ależy rów nież zaznaczyć, że innow acja wprow adzona przez instrukcję R en ovation is causam była w porów naniu z w ytycznym i

37 K an. 555 § 1, 2°/1917.

38 In str. R en o va tio n is causam , n. 21. 39 Tam że, n. 22.

K an. 556 § 2/1917. 41 Tam że.

(11)

120 K s. J. K ałow ski 110]

kan. 556 K odeksu Praw a K anonicznego z 1917 r. czym ś zupełnie ■nowym, a naw et zbyt śm iałym posunięciem «3.

V

K odeks Praw a K anonicznego prom ulgow any przez papieża Ja­ na P aw ła II w 1983 r. w spraw ie czasu trw ania now icjatu, jego przerw , niew ażności oraz okresu działalności form ującej zasad­ niczo przejął w ytyczn e poprzedniego ustaw odaw stw a, chociaż w w ielu m iejscach odstąpił od nich. I tak kan. 648 § 1 K odeksu z 1983 r., wzorując się na instrukcji R en o va tio n is causam 44, zno­ si normę zam ieszczoną w kan. 555 § 1, 2° K odeksu z 1917 r. w y ­ m agającą, by rok now icjatu b y ł całkow ity i c ią g ły 45. K anon zaś 648 § 1 K odeksu z 1983 r. m ów i ty lk o o dw unastu m iesiącach: „N ow icjat do w ażności p ow in ien trw ać dw anaście m iesięcy spę­ dzonych w e w spólnocie now icjatu...”. Porów nując cytow an y po­ w yżej kan. 648 § 1 K odeksu z 1983 r. z kan. 555 § 1, 2 ° K odeksu z 1917 r. oraz instrukcją R en ovation is causam n. 21, n ależy za­ uw ażyć, że K odeks z 1983 r. m ów i tylko o dw unastu m iesiącach spędzonych w e w spólnocie now icjackiej, a w ięc znosi daw ną nor­ m ę o ciągłości fizycznej now icjatu.

W celu dokładniejszego i lepszego zapoznania się z podobień­ stw am i i różnicam i zachodzącym i pom iędzy K odeksem z 1917 r., instrukcją R en ovation is causam oraz K odeksem z 1983 r. w k w e­ stii czasu trw ania now icjatu, przerw y oraz jego niew ażności zo­ staną podane tek sty odnośnych aktów praw nych.

K an. 556 § 1—2/1917

„Przeryw a się n ow icjat tak, że n ależy go na now o rozpo­ cząć i odbyć, gdy nowicjusz... p rzeb yw ał poza dom em ponad dni trzydzieści ciągłych lub z przerw am i, z jakiegokolw iek powodu, naw et za zgodą prze­ łożonych”.

„Jeżeli now icjusz, za ?godą przełożonych lub przym usowo p rzebyw ał poza dom em w za­ leżności od przełożonego nie

43 I. T i n g P o n g L e e , De absentia a n o v itia tu , w : De in stitu tio n « a d v ita m reM giasam dueen d am iu x ta instoruotdonem R en o va tio n is cau­ sam , R om a 1.96®, s. 121.

44 P or. In s tr. R en o va tio n is causam , n. 21. 45 P or. str. 119 miniejszego airtykulu.

K an. 649 § 1/1983

„Z zachow aniem przepisu kan. 647 § 3 i kan. 648 § 2 nieobecność w dom u now icja­ tu ponad trzy m iesiące, czy to ciągła, czy przeryw ana, pow o­ duje niew ażność now icjatu. N ieobecność przekraczająca piętnaście dni pow inna być uzupełniona”.

(12)

[11] Czas trw a n ia n o w ic ja tu 121

ponad trzydzieści dni z prze­ rw am i, lecz ponad piętnaście, w ym aga się i w ystarcza do w ażności uzupełnić d n i w ten sposób spędzone; jeżeli nie było dni piętnastu, uzupełnie­ nie m oże b yć przez przełożo­ nych nakazane, ale do w aż­ ności n ie jest konieczne”. Instr. R en ovation is causam

n. 22. I. II

„Przebyw anie poza w sp ól­ notą i dom em now icjatu d łu ­ żej n iż trzy m iesiące, choćby z przerw am i, czyni now icjat n iew ażnym . Jeżeli nieobecność trw ałaby krócej niż trzy m ie­ siące, P rzełożeni w yżsi, po w ysłuchaniu Mistrza n ow icju­ szy i rozpatrzeniu przyczyn nieobecności, w poszczególnych w ypadkach pow inni rozstrzy­ gnąć, czy n ależy ten brak u - zupełnić czy też nie. Jeżeli tak, nakażą przedłużenie n o ­ w icjatu i w yznaczą okres te ­ go przedłużenia. P roblem ten m ogą rozstrzygnąć k on stytu ­ cje”.

Różnice pom iędzy kan. 556 § 2 K odeksu z 1917 r., instrukcją

R en ovation is causam oraz kan. 648 i 649 K odeksu z 1983 r. da­

dzą się sprow adzić do następujących kw estii;

1) W edług kan. 556 § 2 K odeksu z 1917 r. nieobecność trw ają­ ca ponad trzydzieści dni zaw sze pow odow ała niew ażność now icja­ tu, nieobecność zaś do piętnastu dni m ożna było nakazać u zu p eł­ nić, ale nie było to konieczne.

2) W edług instrukcji R en ovation is causam now icjat u legał prze­ rw ie dopiero w ów czas, gdy przebyw anie poza w spólnotą n o w i- cjacką przekraczało trzy m iesiące, a nieobecność do trzech m ie­ się cy mogłam, ale nie m usiała być uzupełniona.

Zgodnie z zasadam i zaw artym i w instrukcji R en ovatlon is cau­

sam złożenie p ierw szych ślubów zakonnych m ogło nastąpić po

(13)

122 K s. J . K atow ski '[12]

3) K odeks z 1983 r. w ybrał drogę pośrednią i tylk o częścio­ w o przejął norm y instrukcji R en ovation is causam. W kanonie 649 § 1 postanow iono, że nieobecność przekraczająca piętnaście dni zaw sze m usi być uzupełniona, a przekraczająca trzy m iesiące po­ w oduje niew ażność now icjatu.

Jakim i m otyw am i k ierow ał się n ajw yższy praw odaw ca k ościel­ n y przy rezygnacji z niektórych w ytycznych instrukcji R eno-

va tio n is causam? W ydaje się, że pow ody b y ły następujące:

1) Instrukcja R en ovation is causam została w ydana tylko dla ce­ ló w eksperym entalnych 46.

2) Praktyka poszła tak daleko, że z błahych pow odów skra­ cano now icjat do d ziew ięciu m iesięcy.

Można zapytać rów nież, co było pow odem , iż zarówno instruk­ cja R en ovation is ca u sa m 47, jak i K odeks Praw a K anonicznego z 1983 r.48 nie m ów ią już, że now icjat do w ażności pow inien trw ać „przez cały rok bez przerw y” 40} ale stw ierdzają tylko: „N ow icjat do w ażności p ow in ien trw ać dw anaśce m iesięcy...” 50. Odpowiadając na pow yższe pytanie, trzeba stw ierdzić, że odstą­ p ien ie od daw nego sposobu obliczania czasu trw ania now icjatu podyktow ane zostało w prow adzeniem tzw. okresów działalności form ujących si; zw anych obecnie okresam i praktyki apostolskiej *2. Skoro zaś zarów no instrukcja R en ovation is causam , jak i K o­ deks Praw a K anonicznego z 1983 r. p ozw oliły na w prow adzenie jednego lub n aw et w ięcej okresów praktyki apostplskiej podej­ m ow anej poza w spólnotą n o w ic ja c k ą ss, to było rzeczą oczyw istą, że m usiano zrezygnow ać z daw nego sposobu obliczania czasu trw a­ nia now icjatu.

49 In str. R en o va tio n is causam , W prow adzenie w życie n o rm szcze­ gółow ych, V II; „N orm y te, w y d a n e dla celów ek sp ery m en taln y ch ...” .

47 N. 21.

48 K an. 648 § 1/1983. 49 K an . 555 § 1, 2°/19,17. '

60 K an. 648 § 1/1983; In str. R en o ra tio n is causam , n. 21.

51 In str. R en o va tio n is causam , n. 23—25: „K a p itu ła g en e ra ln a w iększo­ ścią p rz y n a jm n ie j dw óch trzecich głosów m oże zdecydow ać o w p ro ­ w adzeniu, ty tu łe m ek sp ery m en tu , jednego lu b k ilk u okresów d ziałal­ ności fo rm u ją c e j w zak resie prac, zgodnych z c h a ra k te re m in sty tu tu , dla dopełnienia przyg o to w an ia now icjuszów ... C ały czas trw a n ia dzia­ łalności fo rm u jąc ej now icju szy poza dom em n o w ic ja tu należy doliczyć

dio 12 m iesięcy koniecznych, zgodnie z n u m e re m 21 do w ażności no w i­ c ja tu , ta k jed n ak , by p rzedłużony n o w icjat nie tr w a ł d łużej niż dw a lata... C h a ra k te r ta k ie j działalności fo rm u jąc ej, o d b y w an ej poza do­ m em n o w icjatu , m oże być różny, zależnie od celu In s ty tu tu i ro d za ju jego dzieł...” ; A. D i e z , De a c tiv ita te apostolica, w : De in stitu tio n e ad v ita m religiosam ducendam , s. 131.

52 K an. 648 § 2/1983.

53 In str. R en o va tio n is causam , n. 23—25; K an. 648 § 2/1983; D efinicję „okresów p ra k ty k i ap o sto lsk ie j” p o d a je D. J. A n d r e s, II d iritto dei religiosi. C om m ento al Codice. V ersione della seconda edizione

(14)

spagno-[13] Czas trw a n ia n o w ic ja tu 123

N ależy podkreślić, że praw odaw ca k ościelny n ie nakazuje w prow adzania praktyk apostolskich, ale tylk o na nie pozwala. N ajw yższa w ładza in stytu tu zakonnego, a jest nią kapituła g e ­ neralna, m oże się na ow e praktyki zgodzić lub też nie, ale sk o­ ro się na n ie zdecyduje, w ów czas trzeba to jasno sprecyzować' i przepis ów, po zatw ierdzeniu przez odpow iedni organ, zam ie­ ścić w k o n sty tu cja ch 54. Jeśli zaś n aw et w jakim ś in stytu cie za­ konnym zostały w prow adzone praktyki apostolskie, to n ow icjat nie m oże trw ać dłużej niż dw a lata. W niosek pow yższy w yn ik a z kan. 648 § 3, gdzie czytam y: „N ow icjatu n ie n ależy przedłużać ponad dw a lata”. A zatem, gdyby w jakim ś in stytu cie zakonnym now icjat łączn ie z praktykam i apostolskim i b y ł dw uletni, to w ża­ d en sposób n ie m a tu zastosow ania kan. 653 § 2, który mówi: „Jeśli po u p ły w ie now icjatu uznano now icjusza za zdatnego, na­ leży go dopuścić do czasowej profesji, w przeciw nym razie w y ­ dalić. Jeżeli zaś co do jego zdatności istn ieje w ątpliw ość, prze­ łożony w yższy m oże przedłużyć okres próby,, zgodnie z w łasnym prawem , n igdy jednak ponad sześć m iesięcy ”.

N a przedłużenie now icjatu ponad dw a lata zaw sze trzeba u zy­ skać pozw olenie od S tolicy A p o sto lsk ie j55. N ie można bow iem w obec kan. 648 § 3 K odeksu z 1983 r. stosow ać w yk ład n i roz­ szerzającej, gdyż jest to sprzeczne z kan. 18, k tóry stw ierdza: „U staw y, które ustanaw iają kary, ograniczają sw obodne w yk o­ nyw an ie upraw nień albo zaw ierają w yjątek od u staw y, podlegają ścisłej interpretacji”.

VI

Chociaż K odeks Praw a K anonicznego z 1983 r., o czym już w y ­ żej była m ow a, w ym aga do w ażności now icjatu dw unastu m ie­ sięcy 56, to jednak pozw ala on na przyspieszenie pierw szej pro­ fesji, ale tylko o piętnaście dni: „Za zezw oleniem kom petentnego przełożonego w yższego pierw sza profesja m oże być antycypow a­ na, ale n ie ponad piętnaście d n i” (kan. 649 § 2).

Z zacytow anego w yżej kanonu w ynika, że na zasadzie w yjątk u

la, R om a 1984, s. 246: „D etta esereitazione apostolica si puo d efin ire com e l’in siem e di aziond apostoliche, co e ren ti con la indole del IVCR, ohe i noviza sotto la m oderazaone del m aestro , m ettono in p ra tic a d u ­ r a n te il noviziato, p ero fu o ri della co m u o ita del m edesim o, o rd in a te a l p erfezio n am en to della loro formaziome”.

54 K an. 648 § 2/1983.

65 J . J. A n d r e s , s. 249; „T xattandosi d i u n p ree etto un iv e rsa le , p e r proxogare re g o la rm e n te il b iennio e necessairia la licenza della S a n ta Sede, ragionaita e siolleciitata con sufftoiente peso ed antecipo. S e sia sta ta a c co rd ata ad u n Istitu to n elle soie C ostituzioni, n u lla puo o b ie t- ta r s i in co n tra rio ”.

(15)

124 K s. J. K ato w sk i [14]

n ow icjat m oże trw ać tylk o jedenaście i pół m iesiąca. Jednak praw o w łasne (konstytucje) pod żadnym w arunkiem na m ocy kan. 649 § 2 K odeksu z 1983 r. nie m oże w prow adzić ogólnej reguły, b y w szyscy now icjusze składali pierw sze śluby zakonne po je ­ denasto i półm iesięcznym pobycie w now icjacie, gdyż przepis kan. 649 § 2 stanow i w yjątek od ogólnej zasady zaw artej w kan. 648 § 1, a w yjątk u n ie w olno utożsam iać z normą.

Przełożony w yższy, a jest nim z zasady ten, który przyjm u­ je do now icjatu, m oże pozw olić na przyspieszenie pierw szych ślubów n ie tylko pojedynczem u now icjuszow i, ale n aw et i całej grupie. T w ierdzenie pow yższe znajduje sw oje uzasadnienie w jed­ nej z reguł praw nych, która brzmi: „Gdzie prawo nie rozróż­ nia, i m y n ie pow inniśm y rozróżniać — u b i le x non distin g u it,

nec n o stru m e st d istin g u ere” 57. Skoro zatem praw odaw ca u ży­

w a ogólnego sform ułow ania mówiąc: „Za pozw oleniem kom pe­ tentnego przełożonego w yższego pierw sza profesja m oże być an­ tycypow ana, ale nie ponad piętnaście d n i” 58, to zgodnie z w yżej przytoczoną zasadą praw ną nie ma podstaw do zastosow ania in ­ terpretacji ścieśniającej.

Można rów nież postaw ić pytanie: D laczego K odeks z 1983 r. w kan. 649 § 2 pozw ala na przyspieszenie pierw szej p rofesji o piętnaćcie dni? P oniew aż kan. 649 § 1 n ie nakazuje pod żad­ ną sankcją uzupełnienia nieobecności w n ow icjacie trw ającej p iętnaście dni, to k onsekw entnie pozw olono rów nież na przyspie­ szen ie o ty leż dni pierw szej profesji zakonnej.

W celu w yczerpania problem u dotyczącego przyspieszenia p ier­ w szych ślubów i braku konieczności uzupełnienia now icjatu w w ypadku przebyw ania poza nim do piętnastu dni, należałoby jeszcze postaw ić następujące pytanie: Czy istn ieje m ożliw ość opu­ szczenia piętnastu dni now icjatu z jednoczesnym przyspieszeniem pierw szej p rofesji o tyleż samo dni?

N a przedłożoną pow yżej k w e stię odpow iedź m usi być zdecy­ dow anie negatyw na, gdyż:

1) K anon 649 § 1 K odeksu z 1983 r. w yraźnie stwierdza: „N ie­ obecność przekraczająca p iętnaście dni pow inna być uzu p ełn io­ na”.

2) G dyby dokonano kum ulacji, czyli oprócz przebyw ania poza dom em now icjackim przez piętnaście dni zarazem przyspieszono profesję rów nież o piętnaście dni, to w ów czas nieobecność w y ­ nosiłaby dni trzydzieści, a kanon 649 § 1 m ów i tylko o p iętna- stodniow ej nieobecności.

3) N ie można w przedstaw ionej k w estii stosow ać w yładni roz­ 57 L. De M a u r i, R egulae iuris. R accolta d i 2000 regole del d m tto , ed. 11. M ilano 1976, s. 136; D. J . A n d r e s , s. 254.

(16)

[15] Czas trw a n ia n o w ic ja tu 125

szerzającej, co, jak zaznacza A. G utierrez, czynią niektórzy m i­ strzow ie n o w ic ja tu 59, gd yż nie tylk o n ie pozw alają na to zasa­ d y odnoszące się do interpretacji u staw kościeln ych ®°, ale jest to rów nież działanie con tra in ten tio n em leg isla to ris 61.

Trzeba podkreślić, że chociaż w przypadku piętnastodniow ego pobytu poza w spólnotą now icjacką z rów noczesnym p rzyśpiesze­ niem pierw szej profesji o piętnaście dni śluby zakonne będą w aż­ ne, to jednak stają się one niegodziw e. T w ierdzenie pow yższe można uzasadnić przepisem kan. 649 § 1, który brzmi: „...nie­ obecność w dom u now icjatu ponad trzy m iesiące, czy to ciągła, czy przeryw ana, pow oduje niew ażność n ow icjatu ”. A zatem sk o­ ro dopiero nieobecność przekraczająca trzy m iesiące czyni n ow i­ cjat niew ażnym , to a contrario nieobecność w ynosząca n aw et trzy­ dzieści dni n ie w p ływ a na w ażność pierw szych ślubów

VII

Z przeprow adzonego badania dotyczącego czasu trw ania n ow i­ cjatu w ynika, że w historii in stytu tów życia zakonnego 'in sty­ tucja ta podlegała w ielorakim ew olucjom .

W artykule w ykazano, że w początkach istnienia różnych form zorganizow anego życia zakonnego nie było jednolitych przepi­ sów norm ujących czas trw ania now icjatu, ale każdorazowo za­ leżało to od w ytyczn ych poszczególnych zakonodaw ców albo na­ w e t od przełożonego przyjm ującego kandydata do instytutu. J ed ­ nak w m iarę kształtow ania się poszczególnych in stytu cji zakonnych (nowicjat, sposób przyjm ow ania, profesja itp.), stosow anej prak­ tyk i, zaistniałych okoliczności, zarządzeń zarów no w ładzy k ościel­ nej, jak i św ieckiej, k w estię tę stopniow o ujednolicano oraz pod­ daw ano różnorakim eksperym entom .

W opracow aniu w szczególn y sposób zwrócono uw agę na czas trw ania now icjatu w K odeksie Praw a K anonicznego z 1917 r., instrukcji R en ovation is causam oraz K odeksie Praw a K anonicz­ nego z 1983 r. Przy om aw ianiu tego problem u w św ietle w y m ie­ nionych w yżej aktów praw nych przeprow adzono analizę poszcze­ gólnych zarządzeń oraz podano uzasadnienie zm ian w nich do­ konyw anych.

De te m p o re durationis novitiatus

In hoc articu lo m o n s tra tu r in h isto ria instituto;rum v ita e religiosae sp a tiu m now itiatus d u ra n d i m u ltim o d is m u ta tu m fudsse.

69 A. G u t i e r r e z , De d uratione n o vitia tu s, C o m m en tariu m pro re - ligiosis et missionardiLs 67 (1986) 151.

60 K an. 18/1983.

61 A. G u t i e r r e z , s. 152. 62 Tamże, s. 153—154.

(17)

126 C zas trw a n ia n o w ic ja tu

P ecu liar! m odo p e r tra c ta ta e s u n t eae n o rm a e legis, q u ae ad hanc q ae stio n em p e r tin e n t q u ae q u e in Codice Iu ris Canonici anno 1917 p ro ­ m u lg a te , in stru c tio n e R en o v a tio n is causam die 6 m ensis ianuarid 1969 a C ongregatione p ro R eiigiosis eit Institutiis Saeculaniibus ty p is ex p re ssa neen o n in Codice Iu ris Canonici a n n o 1983 prom ulgate) in v e n iu n tu r.

In n o s tra ddsceptaitione etia m an a lisis noarmarum, q u a e in s u p ra la u - d a tis actis ed itae su n t p e ra g itu r a tq u e n o n n u lla e qu aestio n es a g itu n tu r, q u a e ex o peris n o stri proposdto o riu n tu r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

macz słusznie zrezygnował z dosłowności. Dziwna to książka, skoro przetrwała bez szwanku obie wojny światowe i jest nadal ulubioną lekturą młodzieży - i nie

Udowodniono, że u pacjentów leczonych prepa- ratami należącymi do klasy IC i IA leków przeciw- arytmicznych wydłużenie czasu trwania odstępu QT może niekiedy być związane

[r]

Maj¹c na uwadze potrzebê dalszego rozwoju geotermii, prowadzenia nowych badañ geologicznych oraz wdra¿ania nowych technologii, na zamówienie Ministra Œrodowiska, ze œrodków

Chyba jednak najważniejszym jej atutem jest to, że z uwagi na braki danych o popytowej stronie rynku pracy w statystyce publicznej (tj. o wielkości oraz o strukturze zatrudnienia

Załóżmy że długość piór ogonowych pawia wynosi średnio 65 cm z odchyleniem standardowym 5 cm, zaś rozkład tych długośc jest normalny /N(65; 5)/... a)

Pozostaje pytanie — czy wszyscy Polacy w Suffield zapisali sdę do polskiej parafii? Do parafii bowiem etniczno personalnej należało się zapisać. Na to pytanie

Na pewno bardzo się (komu?) jej spodoba!. Dziękuję ci bardzo (za co?)