ale na całym obszarze Hanzy. Owszem, reglam entacja sprzedaży, u której źródeł tkw iła chęć obrony drzew ostanu i zaham ow ania w yw ozu drewna z kraju, w Danii i N orw egii była najostrzejsza, gdyż zakazy w yw ozu m ów iły o term inie ochronnym aż 20 lat, podczas gdy na południow ym B ałtyku najw yżej o 10. Sprawa ma jednak szersze znaczenie, gdyż określa rejony i tempo intensyw nej eksploatacji lasów na użytek zw łaszcza budow nictw a okrętow ego.
Autor w kilku zaled w ie zdaniach rozpraw ił się z arcyw ażnym dla dziejów stoczni problem em przetw órstw a d rzew nego (tartaki), aczkolw iek sygnalizuje tę spraw ę już w tytu le. Szkoda też, iż nie w y ja śn ił stosunku zakładanych przez w ład ze szwedzkie w arsztatów okrętow ych w Rydzei do istniejących tu stoczni lokalnych. W czym tkw iła przyczyna, iż budowy jednostek szw edzkich nie pod jęto na tych pryw atnych czy kom unalnych placach budowy, jak to m iało m iejsce np. w Elblągu z okazji budowy floty w ojenn ej Zygm unta A ugusta? Zaniechanie budowy w Rydze statków w założonych przez rząd szw edzki w arsztatach autor tłum aczy — za źródłem — rzekom ym i trudnościami w yprow adzania nowych jednostek z koryta D źw iny na morze·. Argum ent to w ątp liw y, skoro już kilka lat później (1691 r.) pow stają tu nowe· w arsztaty okrętow e, założone przez przedsię biorców holenderskich!
N iesłuszn ie też autor rozróżnia, dla X V I w iek u , flo tę handlow ą i w ojenną, gdyż tego rodzaju podział funkcji statku dokonał się dopiero w następnym stu leciu.
S t a n i s ł a w G i e r s z e w s k i
B. G. S a r y c z e w , R u s s k i j e k o r a b l e s t r o i t i e l n y j e m a t i e r i a l y w e k o - n o m i k i e A n g l i i X V III w i e k a , Sbornik naucznych rabot, w ypusk XIV, Leningradskij Institut Sow ietskoj Torgow li im. Fr. Engelsa, Leningrad 1958, s. 102— 123.
Praca B. G. S a r у с z e w a, acz objętościow o niew ielka, zaw iera znaczne bo gactw o m ateriałów i w niosków dotyczących rozm iarów i znaczenia dla stoczni angielskich eksportu rosyjskich produktów leśnych i niektórych rolnych. Po- opu b likow aniu w tym że periodyku w 1955 roku artykułu o w yw ozie do A nglii w X V III w iek u żelaza rosyjskiego, autor zajął się tym razem w yw ozem surow ców (drewno, konopie, len) i półfabrykatów lub gotow ych produktów ('liny, płótno żaglow e 1 lniane, smoła, dziegieć, potaż), niezbędnych w budowie i w yposażeniu statków . Swoje· w yw ody, oparte na źródłach rękopiśm iennych z Centralnego H isto rycznego A rchiw um P aństw ow ego w Leningradzie (CGIAL), starał się poprzeć danym i statystycznym i, sporządzonym i w oparciu o archiwalia· rosyjsk ie i druko w ane m ateriały angielskie. W pracy znajdujem y 6 tabel statystycznych dotyczą cych:
1) przyw ozu konopi rosyjskich do A nglii w latach 1727, 1730, 1753— 1799 (średnie roczne);
2) przywozu konopi do A nglii i Szkocji w latach 1786—1799 z Rosji, Prus i P ol ski, H olandii i N iem iec (zestaw ienie porównawcze);
3) w yw ozu z Rosji do A nglii płótna żaglow ego w latach 1753—1799 (średnie roczne);
4) w yw ozu lnu rosyjsk iego do A nglii w latach 1753—1799 (średnie roczne); 5) im portu do A n glii i Szkocji lnu z Rosji, H olandii, P olsk i i Prus oraz z N iem iec
6) im portu do A nglii sm oły i dziegciu z Rosji, Szw ecji, D anii i Stanów Zjednoczo n ych A m eryki Północnej w latach 1786—1799 (zestaw ienie porównaw cze).
Poza tym autor podaje liczby w yw ozu potażu w latach 1785—1799, w yw ozu desek do A nglii (głów nie przez Petersburg) w latach 1785—1799 oraz w yw ozu m asztów (tylko niektóre kategorie) i bukszprytów w latach 1775—76, 1778—82 i 1795—99. W reszcie znajdujem y tu liczby w yw ozu innych produktów leśnych (wańczos, deski poszycia, k lep ki beczkowe·, okrąglaki) w latach 1790—99. Trzeba też dodać, iż opublikow ane przez Saryczew a statystyk i są niekom pletne z in nego powodu, gdyż w zakresie eksportu konopi, lnu i płótna żaglowego (tabl. 1, 3, 4) w latach 1753— 1789 dotyczą tylko Petersburga, w latach 1790—94 Petersburga i Rygi, a jedynie w latach 1795—99 trzech n ajw ażniejszych ośrodków w yw ozu (Petersburg, Ryga, Archangielsk). R zeczyw isty eksport był zatem w yższy, niż u sta lił autor.
W ychodząc od słusznego stw ierdzenia o p odstaw ow ym znaczeniu im portu ro syjskiego w X V III w iek u dla rozbudowy angielskiej floty w ojennej i handlow ej oraz w zrostu jej potęgi, autor kreśli obraz bujnego rozw oju w ow ym czasie rosyj skiej w ytw órczości, w tym też gałęzi produkcji zw iązanych z zaopatrzeniem stoczni i w yposażaniem flot (przetw órstw o leśne, w ytw órnie żagli i powrozów, płóciennictw o). S aryczew podkreśla równocześnie· słaby rozwój, a tym samym nikłą chłonność rosyjskiego rynku w ew nętrzego. Oznaczało to nieu ch ron nie ko nieczność rozw ijania eksportu tych w ła śn ie produktów , których podaż p rzew yż szała m ożliw ości zbytu w obrębie państw a rosyjskiego. Tym też, przy uw zględ n ie niu pow ażnych niedoborów A nglii w w yliczon ych wyżeij dziedzinach, badacz ra d ziecki tłum aczy dom inantę Rosji na rynkach angielskich w X VIII w iek u . Autor oblicza, iż w obec silnego tem pa w zrostu produkcji statk ów w A nglii (potrojenie tonażu flo ty handlow ej w krótkim ok resie lat 1750— 1800), do zaspokojenia jedno rocznego tylk o popytu stoczni angielskich na drew no okrętow e trzeba było aż 19 la t „w ydajności“ tam tejszych lasów . Gorsza jeszcze sytuacja istn iała w zakresie krajowej podaży lnu i konopi, a· tym sam ym płótna żaglowego i lin okrętow ych. U w arunkow aną powyższym silną zależność an gielskiego budow nictw a ok rętow ego od im portu m ateriałów podkreślały w szystk ie spraw ozdania, od 1699 roku przed kładane co k w artał parlam entow i. Źródła angielskie w skazują też na u trzym yw a n ie się (w ok resie 1715—1800) pow ażnego deficytu w ym iany z Rosją, sięgającego 55 m ilionów fu n tów szterlingów w sk ali stulecia. U jem ny dla A nglii bilans han dlow y w ym ian y z Rosją m iał sw oje źródła właśnie· w ogrom nym uzależnieniu ekonom iki A n glii od d ostaw rosyjskich, w oparciu angielskiej produkcji statk ów na budulcu i m ateriale w yposażen iow ym rosyjskim . Saryczew przytacza szereg w ypow iedzi X V III-w ieczn ych kupców angielskich oraz opinie późniejszych bada czy brytyjskich, p otw ierdzające jego własne· w nioski.
W ywóz rosyjskich m ateriałów do budowy statków odbyw ał się przede
w szystkim przez Petersburg (deski, konopie, len, liny, płótno żaglowe) oraz Rygę (maszty, bukszpryty, konopie, len) i A rchangielsk (smoła, dziegieć). P ew n e ilości w yw ożono też przez N arwę, Wyborg, P arn aw ę i porty białom orskie. Zależność stoczni angielskich od d ostaw y m ateriałów rosyjskich — przez autora parokrotnie siln ie podkreślana — najdobitniej w yraziła się w zakresie handlu konopiam i, któ rych w yw óz do A n glii i Szkocji w latach 1786— 1799 w y n o sił 96—99% (w r. 1786 — 93%) ogólnego im portu konopi do tych krajów. Pozostały, n ieliczny odsetek przy padał na ziem ie polskie, Prusy, N iem cy i Holandię. N ieco m niejsze, aczkolw iek również' pow ażne, znaczenie w ekonom ice A nglii posiadał im port lnu rosyjskiego, w -latach 1786— 1799 utrzym ujący się w granicach od 71 d o 82% (w 1790 roku 63%) globalnego im portu ln u do A nglii i Szkocji. Pozostałe ilości dostarczała Holandia
oraz Polska i Prusy, a w nikłym procencie kraje niem ieckie. N atom iast w zakre sie im portu do A nglii sm oły i dziegciu, dostaw y rosyjsk ie w latach 1786— 1799 nie przekraczały 5C°/o całości im portu (31, 33, 36, 37, 47°/o), przy czym te same w ielk o ści w yk azu je statystyka im portu szwedzkiej sm oły i dziegciu oraz dziegciu ze S ta nów Zjednoczonych A m eryki Północnej.
A rtykuł niei jest w oln y od w ątp liw ych w n iosk ów i uchybień m etodyczno-sta- tystycznych. Chodzi przede w szystk im o podstaw ę źródłową recenzow anej rozpra w y, w zak resie liczb obejm ującą tylko drugą połow ę X V III w iek u , a w ięc nie całe stulecie, w ybrane przez autora za przedm iot analizy. N iew ą tp liw ie owa rozstrzy gająca rola im portu rosyjskiego w angielskim b udow nictw ie okrętow ym przypa dała zw łaszcza na drugą p ołow ę stulecia, le cz w ysu w an ie się Rosji na pierw szy plan w ym iany z zachodem Europy datuje· się już na okres po roku 1720, co w przytaczanej przez B. G. Saryczew a statystyce n ie zostało uw zględnione. Autor zapew ne n ie dysponow ał tak k cm pletn ym i zestaw ien iam i, jak ie zebrał dla drugiej połow y stu lecia. Niektóre· inform acje można było jednak zaczerpnąć z opubliko w anych ksiąg cła sundzkiego, mimo w ysu w an ych pod ich adresem w ą tp liw o śc i1. Zastrzeżenia budzi sposób podaw ania przez autora inform acji liczbow ych w tabl. 2. 5 i 6 — w rubrykach ok reślających w ielk ość im portu do A n glii konopi, lnu, sm oły i dziegciu z H olandii, Polski, Prus, N iem iec, Szw ecji, D anii i Stanów Zjednoczo nych A m eryki Północnej. W p rzeciw ień stw ie do liczb im portu z Rosji, podanych w w ielk ościach absolutnych i w procentach, p ozostałe dane są niezrozum iałe. W tabl. 2 są to najprawdopodobniej rów nież w sk aźn ik i procentow e, natom iast w tabl. 5 i 6 przypuszczalnie liczb y absolutne. Jednak w e w szystk ich przypadkach w yn ik podliczenia przez niżej podpisanego poszczególnych pozycji (dla krajów) nie pokryw a się z podaną przez Saryczew a globalną sumą importu do A nglii. Dla pokazania system atycznego — jak podkreśla autor — w zrostu w yw ozu w XVIII w iek u konopi, płótna żaglowego i innych w yrobów ln ian ych niew ystarczające jest chyba przytoczen ie tylko dwu liczb: dla pierw szej ćw ierci i końca tego stulecia (s. 105). N ie w iadom o też, na jakiej p odstaw ie autor recenzowanego arty kułu stw ierdza szczególnie siln y w zrost w yw ozu płótna żaglow ego do Anglii w drugiej p ołow ie X V III w iek u , skoro n ie p rzedstaw ił dow odów dla pierw szej po łow y tego w iek u (e. 115). Bliżej n ie objaśniono także tw ierdzenia, iż w połow ie X VIII w . obrót handlow y rosyjsk o-an gielsk i obsługiw ało ok oło 400 statków an gielskich, a w końcu tego stulecia 600 jed nostek (s. 109). Czy tak liczna była flota angielska operująca w portach w sch odn io-bałtyckich, czy też są to liczby okreś lające tylko liczbę statków angielskich w pewnym roku zanotowaną w portach rosyjskich? Pożądano byłoby ujednolicenie niektórych miar, np. w przypadku p o dania ilości płótna niezbędnej dla w yposażen ia średniej w ielk o ści żaglow ca. Infor m ację tę znajdujem y d w ukrotnie (s. 104, 116), w dwu różnych m iarach.
R ealizując nakreślony sobie cel pokazania roli gospodarki rosyjskiej i znacze nia produktów rosyjskich dla an gielskiego budow nictw a okrętow ego, S aryczew nie ustrzegł się w paru przypadkach przesadnych tw ierdzeń i jednostronnych w n ios ków. N ieporozum ieniem jest chyba zdanie (s. 103) o zbudow aniu rosyjskiej floty handlow ej w X V III w ieku bez pom ocy zagranicznych m istrzów (a „im port“ sp ecja listów holenderskich przez Piotra I?). Przesadna jest w ypow iedź autora, iż rosyj sk ie p łótno żaglowe m iało doskonałą op inię „w św iecie“ (s. 115), oraz że w pro dukcji sm oły i dziegciu Rosja b yła najpow ażniejszym producentem św iata, w zna cznej ilości dostarczającym te produkty na rynek św iatow y (s. 117). Jeśli chodzi i źródło to wykorzystał o sta tn io W. S. U n g e r, Trade th ro u g h th e S u n d in th e S e
v e n te e n th . and E ig h teen th C enturies, EcHR X II, 1959, n r 2, s. 206—221. Zob. recenzję S. H o
838
R E C E N Z JEo doskonałą op in ię płótna rosyjskiego w X V III w iek u , n iew ątp liw ie jest w tym racja. U znaniem cieszyło się ono np. w H olandii, a także w portach pom orskich (tzw. płótno r e w a lsk ie )2. Faktycznie jednak rynkiem zbytu produktów rosyjskich był kontynent europejski, chociaż pew ne ich partiei statk i angielskie dostarczały np. do kolonii hiszpańskich.
K onkluzja B. G. Saryczew a, iż przez op arcie produkcji okrętow ej A n glii na im porcie m ateriałów z R osji ekonom ika angielska w X V III w iek u popadła w zna czną zależność od handlu z Rosją («. 123), jest bez w ątp ien ia słuszna. Niei należy jednak zapom inać o zależności odw rotnej: rynków rosyjskich od im portu tow arów kolonialnych i cienkiego sukna angielskiego. Do Petersburga (i portów skandy naw skich) A nglicy dostarczali 42,8°/o tych tow arów oraz 52°/o niezbędnych do tego środków tra n sp o r tu 3. S aryczew o zainteresow aniu kół dw orskich Rosji teigo ro dzaju strukturą w ym iany z A nglią w spom ina w paru zaled w ie zdaniach (s. 108). Pom im o w ysu n iętych tu uw ag krytycznych należy stw ierdzić, iż całość proble m u autor przedstaw ił przejrzyście i zw ięźle, m ateriał podał w form ie skondenso w anej. W su m ie zatem recenzow any artykuł, w ypełn iając lukę w dotychczasow ej w ied zy o zagadnieniu nader istotnym dla całokształtu stosunków handlow ych p aństw bałtyckich z zachodem Europy, zainteresu je w ielu specjalistów .
S t a n i s ł a w G i e r s z e w s k i
2 S. G i e r s z e w s k i , Elbląski przem ysł okrętow y w latach 1570—1815, G dańsk 1961, s. 150. s Zob. recenzję S. H o s z o w s k i e g o , s. 133.