• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie istnienia w "De ente et essentia" św. Tomasza z Akwinu.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zagadnienie istnienia w "De ente et essentia" św. Tomasza z Akwinu."

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I F I L O Z O F I C Z N E T om X X IV , zeszyt 1 1976

P A W E Ł PA C H C IA R E K , ELŻBIETA W O LIC KA

Z A G A D N IE N IE IS T N IE N IA

W D E E N T E E T E S S E N T I A ŚW . T O M A S Z A Z A K W IN U

U w ag i dyskusyjne

P o n iższe u w ag i są p ró b ą ro zw ażen ia w ątpliw ości, ja k ie p o w stają w zw iązku z le k tu rą a rty k u łu B ru n o n a J. R u cińskiego* (Zagadnienie istnienia w „De ente e t essentia” Tom asza z A kw in u . „S tu d ia M ed ie w isty c zn e ” 15:1974 s. 187-219). C elem w y m ien io n eg o a rty k u łu je s t re k o n s tru k c ja system u m e ta fiz y k i św. T o m asz a, o d tw o rzen ie logicznej stru k tu ry a rg u m en tacji ze w skazaniem n a ró żn e p o rz ą d k i s em an ty czn e u ży w an eg o p rzez św. T o m a s z a ję z y k a teo rii b y tu (s. 192). In te rp re ta c ja A u to ra nie do ty czy ty lk o s tro n y lingw istycznej te k stu , lecz p rz e d e w szystkim p o sia d a znaczenie m erytoryczne, zm ierza d o

■wykrycia „ s tru k tu ry g łęb o k iej” sy stem u T o m aszo w ej m etafizyki, m ianow icie d o jaśniejszego u k a za n ia

„ z a s a d y d z ia łan ia tej m etafizy k i” (s. 192). M e to d a in terp retacji, k tó rą R u ció sk i n azy w a stru k tu ra liz a cją k o n c ep c ji m etafizy k i T o m asz a, o p ie ra się n a im m an en tn ej analizie te k stu D e ente e t essentia, k tó rej p rz y św iec a — j a k d ek la ru je A u to r — p o s tu la t „w ierności m yśli T o m aszo w ej” (s. 193). A rty k u ł R u ciń sk ie g o je s t je d n ą z nielicznych p ró b sy stem aty czn eg o o p ra c o w an ia m etafizyki T o m asz a przy w y k o rz y sta n iu w spółczesnych n a rz ęd z i m e to d o lo g iczn y ch i z teg o p o w o d u je s t niew ątpliw ie cen n ą p o z y c ją w lite ra tu rz e p rzed m io tu .

W ątpliw ości je d n a k budzi, z jednej stro n y , trafn o ść i ad ek w atn o ść zap ro p o n o w an eg o przez R ucińskiego sch e m a tu w yróżnionych p o rz ą d k ó w w yjaśniania w m etafizyce T om asza, z drugiej strony, p o d a n e przez A u to ra propozycje term inologiczne, k tó re sugerują n ow e i w ybiegające — naszym zdaniem — ju ż poza ra m y im m anentnej analizy tek stu sposoby rozu m ien ia tradycyjnej a p a ra tu ry pojęciowej T om asza.

P o d ję ta d y sk u sja będzie dotyczyła, p o pierw sze, interp retacji podstaw ow ych term inów Tom aszow ej m etafizyki, p o drugie, reko n stru k cji system u m etafizyki T o m asza n a podstaw ie tek stu D e ente et essentia.

W dyskusji ograniczym y się rów nież d o im m anentnej analizy tek stu D e ente e t essentia, opierając się n a tym sam y m krytycznym w y d an iu M .-D . R o lan d -G o sselin a (L e „De ente e t essentia” de S. Thom as D ’Aquin.

T e x te etabli d ’apres les m anuscrits parisiens. Introduction, N o te s e t Etudes historiąues. Paris 1948).

1 U ST A L E N IA T ER M IN O L O G IC Z N E

Św. T o m a s z — j a k słusznie zau w a ż a A u to r o m aw ian eg o a rty k u łu — u stala w sw ym tra k ta c ie sło w n ik filo zo ficzn eg o ję z y k a, k tó ry by łb y o d p o w ie d n i d la w y rażen ia je g o oryginalnej m yśli m etafizycznej, s k o n c e n tro w a n e j p rzed e w szystkim n a p ro b lem ie istn ien ia i je g o ro li w bycie. R u ciń sk i p ró b u je ,

* Oddając d o druku niniejszy artykuł otrzymaliśmy wiadom ość o śmierci Brunona Rucińskiego (4 X 1975). Podejmując polemikę z B.

Rucińskim liczyliśmy na jej dalszą, ow ocną dla ob u stron kontynuację* O becnie artykuł nasz traci charakter polemiki, ale m im o to d ecydujem y się na je g o opublikowanie ze względu na merytoryczną w ażność oraz sporny charakter poruszonych przez B. Rucińskiego zagadnień.

P . P. i E. W .

(2)

1 2 4 PAWEŁ PACHĆIAREK, ELŻBIETA WOLICKA

p o rz ą d k u ją c p o d staw o w e term in y i precyzując ich sens, u łatw ić w spółczesnem u czytelnikow i le k tu rę tra k ta tu D e ente et essentia. Z b a d a jm y najp ierw tra fn o ść z ap ro p o n o w an y c h p rzez A u to ra u staleń term inologicznych, dotyczących po d staw o w y ch pojęć m etafizyki T o m asz a k o n fro n tu ją c je z o d p o w ied n i­

m i frag m en tam i te k stu D e ente e t essentia.

a ) Isto ta , m ateria, fo r m a

W ed łu g św. T o m asz a isto ta znaczy „coś w spólnego w szystkim n a tu ro m , przez co ró żn e b y ty b yw ają um ieszczane w ro d z a ja ch i g a tu n k a ch . A p o niew aż to , przez co rzecz je st u k o n sty tu o w a n a we w łaściw ym sobie ro d z a ju i g a tu n k u je st (zarazem ) tym , co je st zńacżone definicją w sk azu jącą czym rzecz je st, stąd n a zw a isto ty z o stała zam ien io n a p rzez filozofów n a nazw ę isto tn o ści (q u id d itas); — a je s t o n a w łaśnie tym , co ta k często n azyw a Filozof: to , czym rzecz byw szy jest, czyli, dzięki czem u coś m a tak ie o to b y to w a n ie 1. T o zaś n azyw a się fo rm ą, o ile przez form ę z n aczo n a je st o k reślo n o ść (c e rtitu d o ) każdej rzeczy... T o sam o n azyw a się (też) n a tu rą ... o ile n a tu rą nazyw am y w szystko to, co w jak ik o lw iek sp o só b m o że być u jęte in telektualnie; nie inaczej bow iem rzecz je st intelek tu aln ie u ch w y tn a, ja k ty lk o p rzez definicję 1 sw oją istotę. I ta k w łaśnie m ów i F ilozof... że w szelka su b stan cja je s t n a tu rą . A le n azw a n a tu ry w ten sp o só b u jęta zdaje się o znaczać isto tę rzeczy* o ile ta m a p rzy p o rz ą d k o w an ie d o w łaściw ego sobie działan ia, ja k o że ż a d n a z rzeczy nie je st p o z b aw io n a w łaściw ego d z ia łan ia ...” 2.

W tekście u d e rz a odniesienie poszczególnych term in ó w d o stan ó w rzeczow ych, k tó re T o m asz p o d d a je m etafizycznej interp retacji. D lateg o zask ak u je tw ierdzenie A u to ra , że p rzez isto tę należy rozum ieć całość (to tu m ) b in a rn ą , tj. fo rm aln o -m a teria ln ą aprio ry czn ie zd efin io w an ą, k tó ra w a ru n k u je a d ek w a tn o ść i praw dziw ość o ra z realizm p o z n an ia. W m yśl tej in terp retacji p raw dziw ość p o z n an ia m etafizycznego je s t uzależn io n a od zgodności p o zn aw an eg o b y tu *z tą a p rio ry c z n ą k o n stru k c ją (s. 193 n.). .R uciński w y p ow iada w tym m iejscu o k reślo n ą tezę ep istem ologiczną (k tó rą szerzej zajm iem y się w końcow ej częśc:

a rty k u łu ), k tó ra w ydaje się n iezg o d n a z m yślą T o m asz a w y ra ż o n ą w a n alizo w an y m tra k ta c ie. .Św.

T o m asz w praw dzie uznaje „ b in a rn e ” złożenia w ram ach tra n sce n d e n ta ln y ch i k a te g o ria ln y ch całości, jak : isto ta — istnienie, m a te ria — fo rm a, su b sta n c ja — przy p ad ło ść, lu b ogólnie: m o żn o ść — a k t, przy czym w pro w ad zając term iny określające ow e złożenia, pow ołuje się n a pow szechnie z n a n ą tradycję filozoficzną. N ie su p o n u je to je d n a k ap rio ry zm u term in o lo g ii m etafizycznej T o m asza, lecz jej historyzm . T u c h y b a u jaw niają się m an k a m en ty z b y t w ąsk o — ah isto ry czn ie — rozu m ian ej analizy te k stu , k tó ry bez u w zględnienia poprzedzającej go tradycji m yśli filozoficznej m oże w pew nych m iejscach w ydaw ać się

„ap rio ry czn y ” . M ów i np. T om asz, że „w su b sta n c ja ch zło żo n y ch zn an e są m a te ria i fo rm a, j a k w człow ieku d u sza i ciało ” 3. W p ro w a d za ją c tu te rm in y teoretyczne: m a te rią , fo rm a, d u sza, ciało, w yjaśniające m etafizyczną stru k tu rę by tó w zło żo n y ch (fizycznych), T o m asz p o w o łu je się n a z n ajo m o ść filozofii klasycznej.

A p rio ry sty czn a in terp retacja teoretycznej term in o lo g ii T o m asz a p rzez R ucińskiego płynie stąd , że poznaw cze odniesienie d o realnych stan ó w rzeczow ych (k tó re m etafizy k a m a w yjaśniać), p ojm uje o n w sensie w ąsk o pojętej em pirii zm ysłow ej, d la k tó re j „n ied o stęp n a jest... s tru k tu ra u k ry ta tłu m acząca

Nasze tłumaczenie tekstu D e ente et essentia odbiega od opublikowanego ostatnio tłumaczenia W. Seńki („Znak" 1965 nr 127).

Przyjęta przez nas wersja w języku polskim oparta została na tłumaczeniu zbiorowym dokonanym pod kierownictwem M. A . Krąpca na seminarium metafizyki w roku akademickim 1974/75 na K UL.

,;(oportet quod essentia significet) a 1 i q u i d com mune omnibus naturis per quas diuersa entia in diuersis generibus et speciebus collocantur^sicut humanitas est essentia hominis, et sic de aliis. Et quia id per quod res constituitur in proprio genereuel specie est hoc quod significatur per diffinitionem indicantem quid est res, inde est quod nomen essentie a philosophis in nomen-quiditatis mutatur; et hoc est quod Philosophus nominat quod quid erat esse, id est hoc per quod aliquid habet esse quid. Dicitur autem Jo rm a secundum quod per formam significatur certitudo uniuscuiusque rei. H oc alio nomine natura dicitur... scilicet secundum quod natura dicitur om ne illud quod intellectu quocum que.modo capi potest; non enim res intelligibilis nisi per diffinitionem et essenliam suam. Et sic eciam Philosophus dicit...

quod omnis substantia est natura. 1 amen naturę nomen hoc m odo sumpte uidetur significare essenliam rei secundum quod habet ordinetn ad propriam operationem rei, cum ńuila res propria operatione destituatur...; (3,14-4,13). .

.„In substantiis igitur com positis materia et forma note sunt, ut in homine anima et corpus” (6,6 n.).

(3)

rzeczyw istość, a o n a w łaśnie stan o w i zespół isto tn y ch d la tego b y tu czynników ” (s. 194). W edług K u cińskiego em p iria zm ysłow a stan o w i ty lk o zew n ętrzn ą „in sp irację” d la tw o rzen ia sp ek ulatyw nych k o n s tru k c ji. R u ciń sk i u z n aje w p ra w d zie ró w n ie ż to , że p o z n a n ie zm ysłow e stan o w i k ry te riu m p ra w d z iw o śc i i a d e k w a tn o ś c i p o z n a n ia in te le k tu a ln e g o , je d n a k ż e p rz y z afó żen iu p a ra le lizm u i sym etryczności d a n y ch pozn aw czy ch u z y sk an y ch n a d ro d z e zm ysłowej o ra z in telek tu aln ej. T eza ow ego p a ra le liz m u p o rz ą d k ó w : zm ysłow ego i in te le k tu a ln e g o , n ie je s t bynajm n iej o p a rta n a realizm ie gen ety czn y m -V k o n s tru k c ję in te le k tu a ln e nie są u w a ru n k o w an e przez d a n e p o z n an ia zm ysłow ego (jest o n o n a to z b y t u b ogie) — lecz n a w p ro w ad zen iu trzeciego p o rz ą d k u esencjologicznego „ k tó ry je st w łaściw y ko n ieczn y m relacjo m k o m p o n e n tó w isto ty ” (s. 194). W arto ść zatem p o z n an ia m etafizycznego zaw isła nie o d realn y ch p ra w b y tu i p o z n a n ia , lecz o d ap rio ry c z n y c h p raw id ło w o ści p o rz ą d k u czysto isto to w eg o — esencjologicznego — ro z u m ia n e g o w sensie a b so lu tn y m , po n iew aż „d o p o jęcia isto ty nie n ależy p a sy w n a w łasn o ść b ycia p o z n aw a n y m ” (s. 195).

Esencjologiczny p o rz ą d e k kon ieczn y ch p ra w isto to w y ch po jm u je R u ciń sk i n a w zó r fo rm aln y ch p ra w m a te m aty k i, is to ta b o w iem nie zależy o d n aszeg o p o z n a n ia w ty m znaczeniu, „że tw ierd zen ia k tó re m o ż e m y o niej w ypow iedzieć, fo rm u ło w an e są n a p o d staw ie sam y ch koniecznych p ra w isto to w y ch a te są p o w szech n ie w ażne, p o d o b n e w sam ym m etafizycznym fo rm alizm ie d o p ow szechnych p ra w m atem aty k i, w ażn y ch i o b o w iązu jący ch n a sz św iat bez w zględu n a to , czy są, czy też są nie ro z p o z n aw a n e p rzez czło w iek a” (s. 195). A u to r in te rp retu je tu ta j te k st T o m asza: „D efin icja zaś sub stan cji n a tu ra ln y c h zaw ie ra nie fo rm ę, lecz ta k ż e m aterię, inaczej bow iem definicje n a tu ra ln e (p o rz ą d k u n a tu ra ln e g o ) nie ró żn iły b y się o d m a te m aty cz n y c h ” 4. N ie zn aczy to je d n a k , że — ja k tw ierdzi R u ciń sk i — „ p o z a bin ary zm ercu m etafizy k aln y ch ujęć n ic in n eg o n ie ró żn i ich o d m a te m a ty k i” (s. 195 przy p is 36). T o m asz m a bo w iem n a m yśli różnicę nie ty lk o czysto fo rm a ln ą je d n y c h i d ru g ich definicji, lecz w skazuje n a realn ą ró ż n ic ę w o b ręb ie p rz e d m io tu d efin io w an eg o . O ile bow iem definicje m atem aty czn e u jm u ją ty lk o p rz y p a d ło śc i ilościow e (ą u a n tita s) rzeczyw istości, o tyle definicje n a tu ra ln e u jm u ją isto tę rzeczy realnych, w sk a z u ją c n a czy n n ik i uniesprzeczniające. C zym in n y m je s t re a ln a isto ta rzeczy u ję ta w definicji o d s tro n y fo rm y rod zajo w ej lu b g a tu n k o w ej, a czym in n y m ilościow y a sp e k t ow ej fo rm y u jm o w an y w d efin icjach m atem aty czn y ch . A u to r d o ść d o w o ln ie i — d o d a jm y — w sp o só b niezg o d n y z m yślą T o m a s z a in te rp retu je isto to w o -fo rm a ln y c h a ra k te r realn y ch definięji w m etafizyce T o m asz a w sensie idealisty czn eg o fo rm alizm u i a b strak c jo n iz m u p ra w d isto to w y ch . R u ciń sk i p o rz ą d e k p ra w isto to w y ch p rzeciw staw ia p o rz ą d k o w i b y tu realn eg o n a w z ó r p lato ń sk i: „P ełnej, b o g atej rzeczyw istości b y tu p a rty k u la rn e g o , uszczegółow ionego, z ap ełn io n eg o p rzez przy p ad ło ści, pełni realn eg o b y tu p rzeciw staw ia się oczyw istość, p ro s to ta , ko n ieczn o ść i b e zw a ru n k o w o w y m ag an y d la p o sia d a n ia ty ch cech pew ien fo rm alizm i a b strak c jo n iz m p ra w isto to w y c h ” (s. 195).

D o c iek a n ia T o m asz a zm ierzające d o u stalen ia zn aczen ia p ojęć m etafizycznych, tak ich , ja k isto ta , fo rm a, su b sta n c ja czy m a te ria , w sk azu ją zaw sze n a ich ro lę uniesp rzeczn iającą w m etafizycznym procesie w y ja śn ia n ia rzeczyw istości. Św iadczy o ty m fa k t n ie u stan n e g o k o n fro n to w a n ia p o z o rn ie o d erw an y ch o d rzeczyw istości „sp e k u la c ji” m etafizy czn y ch z realn y m i sta n a m i rzeczow ym i. R ozw ażając n a p rz y k ła d z ag ad n ien ie, czy istocie c złow ieka ja k o tak iej p rzy słu g u je je d n o ść czy w ielość, T o m asz w yraźnie w skazuje, że p ro b le m ten nie d a się ro z strz y g n ąć w s p o só b czysto ab strak cy jn y : „Jeśliby bow iem w ielość b y ła zw iąz a n a z pojęciem (człow ieczeństw a), to n ie m o g ło b y o n o b yć czym ś je d n y m , a je d n a k je st czym ś je d n y m sk o ro je s t w S o k ratesie. P o d o b n ie gd y b y je d n o ść należała d o p ojęcia (isto ty człow ieczeństw a), to by łab y czym ś je d n y m i ty m sam y m u S o k rate sa i P la to n a i nie m o g łab y się zw ielo k ro tn iać w w ielu (je d n o stk a ch )’^5. W szelkie o rzek an ie definicyjne czerpie swój fu n d a m e n t z realn y ch stan ó w rzeczow ych, a nie z fo rm aln ie p o ję ty c h k o n ieczn o ści czysto logicznych. K o n ieczn o ść teg o o rz e k an ia rów nież m a sw oją re a ln ą genezę. T ek sty T o m asz a w y raźn ie o ty m m ów ią; np .: „ O rzek an ie bow iem je s t czym ś, c o d o k o n u je się dzięki a k ty w n o śc i in te le k tu łączącego i rozdzielającego, m a ją c za p o d staw ę w rzeczy je d n o ść ty ch

4 „D iffinitio autem substantiarum haturalium non tantum formam continet set eciam materiam; aliter enim diffitiones naturales et m athem atice n on differrent” (7,9-11).

5 „Si enim pluralitas esset de intellectu eius, nuquan%%osset esse una com tamen u na sit secundum quod est in Socrate. Similiter si u n ita s esset de ratione eius, tunc esset una et eadem Socratis et Platonis et non posset in pluribus plurificari” (24,13-25,4).

(4)

(c z y n n ik ó w ), k tó r e są o r z e k a n e je d n e o d ru g ic h . Stąd racja orzekalności m oże m ieścić .się w racji jakiegoś p o ję c ia , k tó r e je s t r o d z a je m , a k tó r e p o d o b n ie d o k o n u je się dzięki ak to w i intelektu. N iem niej je d n a k to . czem u intelekt przypisuje orzek an e pojęcie, łącząc je d n o (pojęcie) z d rugim , nie je st sam y m pojęciem ro d z a ju , lecz raczej^tym (w rzeczy), czem u intelekt przypisuje pojęcie ro d zaju ja k (np.) ty m , co je st

ozn aczan e p rzez nazw ę zw ierzę” 6. - ‘ . •

M o żn a b y w ten sp o só b analizow ać cały tra k ta t św. T o m asza n a p o ty k a jąc w ciąż n a p o d o b n y zabieg k o n fro n to w an ia w p ro w ad zan ia p rzezeń pojęć teoretycznych ze stan a m i rzeczow ym i an alizow anym i w świetle racji uniesprzeczniających. Szukanie racji uniesprzeczniających nie je st a p lik o w a n iem a p rio ry ­ cznych fo rm d o em pirycznie d an y ch stan ó w rzeczy n a zasadzie rów nie aprio ry czn ie ustalo n ej zasady izom orficznej p ro p o rcjo n aln o ści je d n y c h i dru g ich , lecz je st szukaniem ta k ic h jed y n y ch i koniecznych racji d la w yjaśnianego sta n u rzeczy, k tó ry ch odrzucenie p o w o d o w ało b y realn ą sprzeczność, p ro w a d z iło ­ by d o ro zw iązań ab su rd aln y ch . N a przy k ład pojęcia m aterii i form y p o trz e b n e 's ą d la w yjaśnienia, z je d n e j stro n y , realnie d an eg o fa k tu jed n o stk o w o ści i k o n k retn o ści, zm ienności i w ielości b y tó w w ram ach je d n e g o ro d zaju lu b g a tu n k u , a przez to niepełnej ich inteligibilności, a z drugiej stro n y , nie m niej realnie d an ej in telektualnej po zn aw aln o ści, je d n o śc i i o k reśloności w ra m a c h ro d z a ju i g a tu n k u o ra z fa k t ichi isto to w ej tożsam ości. S to so w aln o ść tych pojęć je s t o g ra n ic z o n a zakresem d a n eg o d o w yjaśnienia realn eg o b y tu zm iennego, ale nie b y tu w ogóle. Z atem b in arn e złożenia isto t z form y i m aterii nie są a p rio ry czn y m w ym ogiem p o d y k to w an y m przez „esencjologiczne p ra w o sk ład a n ia is to t” , lecz racjam i p o d y k to w a n y m i przez realny stan rzeczy. In n e bow iem fak ty d a n e d o w yjaśnienia d o m a g a ją się od rzu cen ia jed n eg o członu ow ego b in a rn e g o złożenia, np . fa k t intelek tu aln eg o p o zn an ia. A n aliza teg o w łaśnie fa k tu p ozw ala, p o pierw sze, n a określenie gran ic stosow alności p ojęcia m aterii, p o drugie, n a określenie fu nkcji fo rm y w bycie realn y m o ra z w skazuje n a isto tn e racje przyjęcia istn ie n ia czystych fo rm niem aterialn y ch , tzw. substancji p ro sty ch . Z ag ad n ien ie to rozw aża T o m asz w ro zd ziale czw artym D e ente e t essentia p rzeciw staw iając się o pinii n iek tó ry ch filozofów przyjm ujących zasad ę pow szechnego złożenia b y tu z m aterii i form y. W a rto polem ik ę i arg u m en tację T o m asza przytoczyć w całości, u k azu je o n a bow iem raz jeszcze zasadę fu n k cjo n o w an ia m etafizyki T o m asza, d a le k ą o d jak ieg o k o lw iek ap rio ry zm u :

„P o zo staje d o ro z p a trz e n ia w ja k i sp o só b zn ajduje się is to ta w su b stan cjach o d dzielonych (o d m aterii), to je s t w duszy, w inteligencjach (czystych) i w pierw szej przyczynie. C h o ciaż wszyscy g o d zą się, że pierw sża p rz y c zy n a je s t p ro s ta , to je d n a k n iek tó rzy usiłują w pro w ad zić złożenie fo rm y i m aterii i d o inteligencji Czystych i d o duszy; k tó ry ch to pozycji w ydaje się b ro n ić A w icebron, a u to r dzieła Źródło życia. T o zaś sprzeciw ia się p o g ląd o w i w iększości filozofów , k tó rz y n azyw ają ow e su b stan cje o d d zielonym i o d m a te rii i do w o d zą, że są o ne bez jak iejk o lw iek m aterii. N ajm o cn iejszy a rg u m e n t tego p o g lą d u w ypływ a stąd , że p o sia d a ją o n e zd o ln o ść p o z n a n ia in telek tu aln eg o . D o strz eg a m y bow iem , że fo rm y nie stają się inteligibilne w akcie, ta k dłu g o ja k nie z o sta n ą o d d zielone o d m aterii i jej u w a ru n k o w ań , a n i nie stają się skutecznie inteligibilne w akcie inaczej, j a k ty lk o dzięki sub stan cji zdolnej d o in telek tu aln eg o p o z n an ia, o ile są przez n ią p rzyjm ow ane i stają się dzięki niej. S tą d należy przyjąć, że ja k a ś su b stan cja z d o ln a d o in telek tu aln eg o p o z n an ia je st zupełnie p o z b aw io n a m aterii, -w ten sp o só b , że an i nie p o siad a m aterii ja k o swej części, an i też nie je st fo rm ą w rażo n ą w m aterię, ja k to je st z fo rm am i m aterialnym i. N ik t więc nie m oże tw ierdzić, że p rzeszk o d ą w inteligibilności je st jak a k o lw iek m a te ria , lecz ty lk o m a te ria cielesna.

Jeśliby bow iem ta k było, ty lk o z racji m a te rii cielesnej (a m a te ria n azyw a się cielesną nie inaczej niż z racji p o siad a n ia fo rm y cielesnej), to należało b y p rzyjąć, że ow o bycie p rze sz k o d ą w inteligibilności p o s ia d a , m a te ria o d fo rm y cielesnej, a ta k być nie m oże, p o niew aż rów nież i fo rm a cielesna je s t inteligibilna w akcie, o ile je s t w y a b strah o w a n a z m aterii, ta k , j a k i in n e form y. S tą d w duszy lu b inteligencjach (czystych) w żad en sp o só b nie zachodzi złożenie z m a te rii i form y, ta k a6y m o żn a było istotę ich po jm o w ać w te n sam sp o só b co w su b sta n c ja ch cielesnych. Lecz je st im w łaściwe złożenie z fo rm y i

6 „Predicatio enim est quiddam quod corapletur per actionem intcllectus com ponentis et diuidentis, habeus fundamentum in re ipsa unitatem eorum quorum unura de altero dicitur. Vnde ratio predicabilitatis potest claudi in ratione huiusmodi intcntionis que est genus, que simiiitcr per aclum intellectus completur. Nichilom inus tamen id cui intellectus intentionem predicationis attribuit, com ponens illud cum alio. non est ipsa intcntio generis, est potius ullud cui intellectus inlentioneip generis attribuit, sicut quod significatur hoc nomine anim aF

(29,13-22):'

M

(5)

is tn ie n ia, j a k to je s t p o w ied zian e w k o m e n ta rz u d o dziew iątej tezy księgi O przyczynach, a .fo rm ę po jm u je się ta m ja k o isto tn o ść lu b n a tu rę p ro s tą ” 7.

P rz y to c z o n e tu a n a liz y T o m a s z a n ie w sk azu ją, n a sz y m z d an iem , n a k o n ie c zn o ść przy jęcia ap rio ry czn eg o p o rz ą d k u esencjologicznego, d o k tó re g o „nie n ależy p asy w n a w łasność bycia p o z n aw a ­ n y m ” , lecz w p ro st p rzeciw nie, w sk azu ją, w ja k i sp o só b p o rz ą d e k by to w y w aru n k u je p o rz ą d e k poznaw czy i ja k a m iędzy nim i zach o d zi re a ln a różnica. N ie m a tu m ow y o o d sep a ro w a n iu p o rz ą d k u gnozeologiczne- g o o d p o rz ą d k u en ty ta ty w n eg o (w term in o lo g ii R ucińskiego: en tologicznego), a n i tym b ard ziej o p rz y p isy w an iu fo rm o m in te le k tu a ln ie p o z n aw a ln y m o ra z tzw. inteligencjom czystym jak iejś form y istnienia id ealnego, niezależnego o d p ra w re a ln e g o bytu.

b ) N a tu ra , quidditas, substantia

„ P o rząd k u jąc te rm in o lo g ię m etafizy czn ą T o m asz a w edług u stalo n y ch p rzez siebie trzech p o rząd k ó w : en tologicznego, esencjologicznego i gnozeologicznego, R u ciń sk i d o k o n u je je d n a k zb y t dow olnej — ■ n aszym „zdaniem •— segregacji ty c h pojęć. Pojęcie n a tu ry np :, je g o zd an iem , to tyle, co pojęcie isto ty rzeczy ja k o u jętej p rzez intelek t: „ te rm in n a tu r a o z n ac z a isto tę rzeczy ja k o u ję tą p rzez intelekt. In te le k t u jm u je j ą p rz e z p rz y p o rz ą d k o w a n ie n a tu ry d o w łaściw ego d ziałan ia, ja k ie w y k azu je is to ta w bycie” . R elaty w izu jąc te n te rm in d o p rzy jętej tu term in o lo g ii, d o strzeg am y , iż je st o n w łaściw y p o rz ą d k o w i sn o zeo lo g iczn em u ” (s. 197 n .). A u to r k o m e n tu je tu te k st T o m asza: „ Is to ta o zn acza coś w spó ln eg o

■Wszystkim n a tu ro m p rz e z k tó re ró ż n e b y ty um ieszczane są w ró ż n y c h ro d z a ja c h i g a tu n k a c h ” 8. W tekście ty m w cale n ie n fe m o w y o ty m , że n a tu ra o z n ac z a isto tę rzeczy ja k o u ję tą p rzez in telek t, lecz je d y n ie to , że is to ta rzeczy o k re ś la t o / c o w sp ó ln e ró ż n y m n a tu ro m ze w zg lęd u n a ic h w łaściw ości ro d zajo w e i g a tu n k o w e. Z tej ra c ji m o że być u ję ta p rz e z in te le k t w definicji: „rzecz b o w iem je s t in telig ib iln a nie inaczej n iż p rz e z definicję i deięki swej istocie. I d la te g o F ilo z o f m ó w i w czw artej księdze M e ta jiz y k i,że w szelka s u b sta n c ja je s t n a tu r ą ” ?. N ie c h o d z i tu je d n a k o ro z u m ie n ie n a tu ry ja k o teg o , co u jm o w aln e przez in te le k t, lecz n a tu ry ja k ó isto ty , o ile t a m a n ife stu je się w e w łaściw ym i w spó ln y m w szystkim B atu ro m d z ia łan iu : „ zaś n azw ę n a tu ry w te n sp o só b ujętej w ydaje się ozn aczać isto tę rzeczy, o ile p o siad a Cna p rz y p o rz ą d k o w a n ie d o w łaściw ego d z ia łan ia rzeczy, p o n iew aż ż a d n a nie je s t p o z b a w io n a w łaściw ego d z ia ła n ia ” 10. O czyw iście, co in n eg o a k ce n tu je się m ó w iąc o .istocie, a co in n eg o , m ó w iąc o n a tu rz e rzeczy, je d n a k ż e o b y d w a o k reślen ia o d n o szą się d o tego sam eg o p o rz ą d k u p rz ed m io to w eg o , p o n iew aż rzecz p o s ia d a ty lk o d la te g o w łaściw e je j n a tu ra ln e d z ia łan ie , że p o s ia d a ta k ą a n ie in n ą isto tę. P rz y

„N u n c re s ta t uidcrc p er q u em m o d u m sit essentia in substantiis separatis, scilicet in anim a c t in intclłigcncia et in causa prim a.

Q uam uis au te m sim plicitatcm p rim e cause om nes co n c cd a n t, tam en com posilioncm formę et materie quidam niluntur ct in intelligencias e t in anim am ; cuius p o sitionis u id e tu r a c to r fuisse A uicebron, actor libri Fon tis uitc. H oc autem dictis philosophorum com munilcr repugnat, qu o n iam ea s s u b stan tias s ep a rata s a m a te ria n ó m in a n t et ab sq u c omni materia esse probant. Cuius dicti rat jo potissima est ex uirlute iotelligendi q u c in eis est. U idcm us enim fo rm a s n o n esse intelligjbiles in actu nisi sccundum quod separantur a materia ct a conditionibus cius, nec efficiuntur intclligibilcs in ac tu nisi per uirtutem substantic intclligentis, sccundum quod recipiuntur in ca ct sccundum gu od a g u n tu r p e r eam. Y nde o p o rte t q u o d in q u alib ct sub stan tia intclligcntc sit om nino immunitas a materia ita quod ncquc habeant m aten am p a rte m sui n cquc sit cciam sicut fo rm a im pressa in materia ut est dc formis materialibus. N e c potest aliquis diccrc quod intclligibiutatcm nott jm pcdial m a te ria ,quclibct sed m aterie eorp o ralis tantum, cum materia non dicatur eorporalis nisi sccundum quod stat sub eorporau forma, tUDC o p o rte re t q u o d h o c h a b e re t m ateria , scilicet im pedire intclligibilitatcm, a forma corporali, ct hoc non potest esse quia elipsa forma cciam eo rporalis ac tu intclligibilis est, sicut et alic form ę, secundum quod a materia abstrahitur. Vnde in anima ucl intć.lligcntia nullo m odo CSt com positio e x m a te ria e t fo rm a u t h o c m o d o accipiatur essentia in cis sicut in substantiis corporalibus. Sed est ibi com posicio formę e t esse; Ynde in c o m m en to n o n ę p ro p o sitio n is libri D e causis dicitur quod intelligcntia est habens formam el esse; et accipiiur ibi forma p ro Spsa g u id ita te u e l n a tu r a sim plici” (29,31-32,6).

».[•••] o p o rte t qu.od essentia significet aliquid com m une omnibus naturis per quas diuersa erilia in diucrsis generibus et speciebuS

C O llocantui" (3y 14-16). . . . .

9 non cnim est res intelligibilis nisi p er diffinitionem e t essentiam suam. Et sic eciam Philosophus dicit in cjuarto Methaphysice q uod o m n is substantia est natura” (4, 7-10).

/ 10 Tam en naturę nom en h o c m od o sumpte uidetur significare essentiam rei secundum quod habet ordinem ad propriam operat i onem rei cum nulla res propria operatione destituatur” (4, 10-13).

(6)

1 2 8 PAWEŁ PACHCIAREK, ELŻBIETA WOLICKA

do strzeżen iu tego zw iązku m o żn a uznać, że isto ta inaczej nazyw a się n a tu rą , lu b m im o iż znaczy coś Innego, to oznacza ostatecznie to sam o. Zaliczenie pojęcia n a tu ry d o p o rz ą d k u gnozeologicznego w ydaje się stan o w czo n ietrafne.

N ie m niej w ątpliw ości nasu w a in te rp reta c ja te rm in u q u id d ita s przez R ucińskiego: „T erm in ąu id d itas o zn acza istotę rzeczy, o ile je st o n a w ynikiem koniecznych esencjologicznych p raw b in arn eg o złożenia, ,tak ieg o , k tó re w rezultacie d aw ało b y p ełną treściow o i k o n sty tu ty w n ą jednocześnie charak tery sty k ę

rzeczy jakiejkolw iek. U stalam y ą u id d ita s rzeczy — w pew nym w y ró żn io n y m wyżej sensie niezależnie od sam ej rzeczy — przez p o d an ie jej definicji, ujm ującej całość isto ty , o ile zaw iera Oba istotow e składniki:

form ę i m aterię... Pojęcie ą u id d ita s, o b ejm u jąc całość isto ty , je st czym ś je d n y m , w y artykułow anym , jest m ianow icie w ynikiem — w logicznym znaczeniu — p ra w bin ary zm u , całości, k o m p letn o ści, złożenia ak tu i m ożności o ra z p raw a szczegółow ego — złożenia hylem orficznego... tym , przez co rzecz p o siad a esse ja k ie jś fo rm y ” (s. 198; także s. 194, 201).

T erm in ą u id d ita s uw aża R uciński za najb ard ziej ch arak tery sty czn y d la p o rz ą d k u esencjologicznego,

„w k tó ry m a b strah u jem y od istnienia b y tu ” (s. 198). P o d o b n ie ja k w m atem aty ce i logice porzucam y p o rz ą d ek rzeczow y „dla czysto a b strak cy jn y ch p rzekształceń w edług z g ó ry o k reślo n y ch praw , ta k i tu b io rąc inspirację b a d ań w p o rz ą d k u esencjologicznym z fa k tu istn ien ia realnego b y tu i jeg o poznania zm ysłow ego, p o rzu ca się je , d la czysto ab strak cy jn y ch p rzekształceń, takich, k tó re nie zaprzeczając p o d staw o w y m a k sjo m ato m , p raw o m tego p o rz ą d k u pro w ad zić b ęd ą d o u k o n sty tu o w an ia istoty, k tó ra m o g łab y zaistnieć. Z n ak iem tej d o k o n an ej k o n sty tu cji je st p rzypisanie jej esse” (s. 199).

W edług T o m asza n ato m iast: „ n azw a isto ty z o stała zam ien io n a przez filozofów n a nazw ę istotności (ą u id d ita s); a je st w łaśnie tym , co ta k często n azyw a Filozof: to , czym rzecz byw szy je st, czyli dzięki czem u coś m a tak ie o to b y to w an ie” 11, oraz: „ n azw ą isto tn o ści (ąu id d ita s) bierze się z -tego, że oznacza definicję” 12.

W cy to w an y ch tek stach T o m asz w yraźnie m ów i, że pojęcie ą u id d ita s w ystępuje w m etafizyce zam iennie z pojęciem isto ty i (k o n sekw entnie) n a tu ry . Z tej racji, że ą u id d ita s o zn acza defin io w aln ą treść rzeczy, sto su jąc ten term in p o d k reśla się elem ent tożsam ościow y, inteligibilną je d n o ść rzeczy, realizow aną w uw ik łan iu k o n k re tn y c h uszczegółow ień b y tu je d n o stk o w e g o , zm iennego, kateg o rialn eg o . W łaśnie z racji ow ych kategorialnych. i je d n o stk o w y c h uszczegółow ień w p o rz ą d k u bytow ym , nie je s t m ożliw e s k o n stru o w a n ie idealnie k o h eren tn ej stru k tu ry , „ m o d elu isto ty ” , u k o n sy tu o w an ej w pozio m ie p o zn an ia id ealn eg o (por. s. 196). T a fak ty czn a niem ożliw ość realizo w an ia się id ealn y ch s tru k tu r isto to w y ch W p o rz ą d k u bytow ym , nie oznacza je d n a k bynajm niej relatyw izm u poznaw czego. O zn acza n a to m ia st czego R uciński w ydaje się zupełnie nie d o strz eg a ć — an alo g iczn o ść s tru k tu r p o znaw czych i bytow ych i to zaró w n o w p o rz ą d k u egzystencjalnym , ja k i w p o rz ą d k u e sen cjaln y m 13. W łaśnie ze w zględu n a konieczny, e n ty ta ty w n y zw iązek o b y d w u p o rz ą d k ó w , „p ra w o b in a ry z m u ” nie należy w yłącznie d o p o rz ą d k u esencjologicznego, w yznaczającego idealnie konieczne p ra w a s tru k tu r isto to w y ch ; nie w szystkie bow iem is to ty realizują p raw o b in a rn e g o złożenia, czy to hylem orficznego, czy to m ożno ścio w o -ak to w eg o w płasżczyźnie esencjalnej. S ubstancje p ro ste np . ja k ju ż była o tym m ow a, są w p o rz ą d k u istotow ym po p ro s tu jedn o elem en to w e. B u duje je fo rm a czysta, k tó ra w p o rz ą d k u istoty je s t czystym ak tem , nie m oże 2 atem w tym sam ym istotow ym p o rz ą d k u być zarazem m ożnością. N ie znaczy to , że są one czystym a k te m w p o rz ą d k u egzystencjalno-bytow ym . T eg o ro d z a ju a k te m czystym p o d względem i isto ty istn ien ia, je s t jed y n ie A b so lu t, w p rz y p a d k u k tó fe g o w ogóle nie m o że być m ow y o ja k ic h k o lw iek złożeniach.

T o m aszo w i nie ch o d zi zatem o p o rzucenie p o rz ą d k u by to w eg o n a rzecz czysto ab strak cy jn y ch

„nomen esscńtie a philosophis in nomen quiditatis mutalur; et hoc est quod Philosophus irequenter nominał quod quid erat esse. id est hoc per quod aliquid habel esse quid" (3,20-22).

• „quidilatis uero nomen sumitur ex hoc quod diffinitionem signilicat” (4,13-15).

13 Analogiczność pojęć metalizyki klasycznej ułundowana na analogiczności sam ego bytu, określająca semantyczną odrębność języka metafizyki w stosunku do jednoznacznego i dającego się slormalizować języka nauk szczegółowych (języka metalizyki nie da się całkowicie Siocmalizować), a także wieloznacznego i metalorycznego języka potocznego stanowi osobne obszerne zagadnienie, którego nie m ożem y tutaj szerzej omawiać. Ma ono zresztą bogatą już literatk ę. Por. M . A . K r ą p ie c . I r n n a analogu bytu. Lublin 1959. N a temat sw oistości języka metalizyki por. S. K a m iń s k i, M. A . K r ą p ie c . Z icorn i metodologu m etafizyki. Lublin 1962.

(7)

sp ek u lacji n a w zó r o p eracji logicznych lu b m atem aty czn y ch , lecz o pod k reślen ie różnicy m iędzy o k re ślając y m ten sam realn y b y t p o rz ą d k ie m treścio w o -isto to w y m — tego, czym rzecz je s t — a a k te m istn ien ia — ty m , że je st, realn ie i k o n k re tn ie . U z a ^ d n ia ją c np . re a ln ą różnicę m iędzy pojęciem człow ieka a człow iekiem , stw ierd za, że istnienie je s t czym ś in n y m o d isto ty lu b isto tn o ści, po n iew aż b y t p rzy g o d n y ja k im je st człow iek, lu b ja k a k o lw ie k in n a rzecz, nie istnieje n a m o cy swej isto ty , byłby bow iem a k te m czystym .

U w ag i pow yższe ilu stru je w yraźnie — n aszy m z d an iem — w zw iązku z o m a w ia n ą kw estią te k st św.

T o m asz a: „T eg o ro d z a ju su b stan cje c h o ciaż są czystym i fo rm am i bez m aterii, nie m a w nich je d n a k całko w itej p ro s to ty n a tu ry , gdyż byłyby a k ta m i czystym i, lecz m a ją dom ieszkę m ożności... W szelk a bow iem is to ta lu b isto tn o ść m oże być in te le k tu a ln ie p o z n a n a bez intelek tu aln ie u jm o w an eg o a k tu je j istn ien ia; m o ż n a bow iem p o z n a ć czym je s t człow iek lu b feniks, p o m ija ją c to , czy istnieje o n rzeczyw iście w p o rz ą d k u n a tu ry . W y n ik a stą d , że istnienie je s t czym ś ró ż n y m o d isto ty lu b isto tn o ści, c h y b a, że je s t to rzecz, k tó re j is to tn o ść je s t ty m sam ym , c o jej istn ien ie... Jeśli więc p rzyjm uje się ta k ą rzecz, k tó ra je s t sam y m istn ien iem , ta k , że n a m o cy sw ego istn ien ia je s t sam o istn a, to istnienie jej nie p rzyjm uje żad n e g o z ró żn ico w an ia, gd y ż nie by ło b y sam y m ty lk o istnieniem , lecz istnieniem a o p ró c z teg o ja k ą ś fo rm ą; ty m b ard ziej n ie p rzy jm u je z ró ż n ic o w a n ia m a te ria ln e g o , gd y ż nie by ło b y istnieniem sam o istn y m lecz m a te ria ln y m . W y n ik a stą d , że ta k a rzecz k tó ra je s t sw oim istn ien iem m o że być ty lk o je d n a ” 14.

D o k o n u ją c an alizy n a stę p n e g o te rm in u T o m aszo w ej m etafizyki, ja k im je st su b stan cja, R u ciń sk i słusznie w iąże go z z ag ad n ien iem p o d m io to w a n ia . „ K o n ieczn o ść b ycia p o d m io te m , jak iej p o d le g a isto to w a cało ść z n ajd u je swój term in o lo g iczn y w yraz w su b sta n c ji” (s. 199). Z a ra z e m je d n a k uw aża, że z ag ad n ien ie su b sta n c ji je s t p ro b le m e m esencjologicznym , analo g iczn ie d o p ro b le m u isto ty , „z tą ró żn icą, że w je g o z n aczen iu m ocniej a k ce n tu je się p o d m io tu ją c ą fun k cję isto ty . Jed n y m z p ra w p o rz ą d k u esencjologicznego je s t bow iem stan o w ić p o d m io t...” (s. 199). T e rm in te n stan o w i więc, d la R ucińskiego, zn ó w a p rio ry c z n ą c zy stą k ateg o rię, k tó r a n a b ie ra zn aczen ia w zw iązku z p rzeciw staw ieniem jej p rzy p ad ło ści, ja k o tego, c o p o d m io to w a n e . A u to r w ydaje się p o m ijać p o d staw o w y w ty m w zględzie te k st T o m a sz a , k tó ry w yraźnie m ów i o ty m , że su b sta n c ja p ierw o tn ie i bezw zględnie je s t bytem . O w ą p ie tw o tn o ś ć i bezw zględność ro zu m ie T o m asz z a ró w n o w p o rz ą d k u e n ty taty w n y m , j a k i po zn aw czy m , in n y m i słow y, su b sta n c ja , ta k ja k p ierw o tn ie i bezw zględnie je s t b y tem , ta k też p ierw o tn ie i bezw zględnie ja k o b y t je s t p o z n aw a n a . P rzy p ad ło ści b o w iem są p o z n aw a n e ja k o p rzy p ad ło ści w ra m a c h p o d m io tu ją c e j je c a ło śji su b stan cjaln ej, w k tó re j tk w ią, „ a p o n iew aż b y t bezw zględnie i p ierw o tn ie u rz e k a się o su b stan cji, a w tó rn ie i ja k b y ze w zględu n a (su b stan cję) o p rzy p ad ło ściach , stą d też ta k ż e is to ta w łaściw ie i p raw d ziw ie z n ajd u je się w su b sta n c ja ch , w p rz y p a d ło śc ia c h zaś z n ajd u je się W pew ien sp o só b o ra z ze

w zg lęd u n a (su b stan cję). S u b stan cje zaś n ie k tó re są p ro ste , a n ie k tó re złożone, a w o b y d w u je s t isto ta , lecz w p ro sty c h w sp o só b praw d ziw szy i szlachetniejszy, p o n iew aż p o sia d a ją szlachetniejsze istnienie, s ą o n e b o w iem p rzy czy n ą ty c h (su b stan cji), k tó re s ą z ło żo n e; co n ajm n iej ta k a su b sta n c ja p ro s ta , k tó rą je st B óg. L ecz s k o ro is to ta o w ych su b sta n c ji (p ro sty c h ) je s t d la n a s bard ziej n ie ja sn a (m niej ja sn a ), stąd n a le ży ro z p o c zą ć w yjaśnienie o d su b sta n c ji zło żo n y ch ” 1S. - H

T o m a s z w y ra ź n ie t u o d ró ż n ia p o rz ą d e k b y to w e j d o s k o n a ło ś c i su b sta n c ji o d p o rz ą d k u ich p o z n aw c z eg o u jęcia. N ie z n aczy to je d n a k b y n ajm n iej, że isto to w o n ajd o sk o n alsze su b stan cje p ro ste są czy to w sensie b y to w y m , c zy to p o zn aw czy m , „ m o d elem ” su b stan cjaln o ści w ogóle. O by to w y m

„H uiusm odi autem substantie, ąuam uis sint form ę tantum sine materia, non tamen in eis est omnimoda simplicitas naturę ut sint actus purus. set habent permixtionem potentie... Omnis autem essentia uel quiditas potest intelligi sine hoc quod aliquid intelligatur de esse suo; possum enim intelligere quid est h om o uel fenix et tamen ignorare an esse habeat in rerum natura. Ergo patet quod esse est aliud ab essentia uel quiditate. N isi forte sit aliqua res cuius quiditas sit ipsum suum esse... Si autem ponatur aliqua res que sit esse tantum ita u t ipsum esse sit subsistens, hoc esse non recipiet additionem differentie quia iam non esset esse tantum set esse et preter hoc forma aliqua; et m u lto m inus recipiet additionem materie quia iam esset esse noji subsistens set materiale. Vnde relinquitur quod talis res que sit suum esse' n o n p o test esse nisi una” (34,5*30).

„Set quia ens absolute et per prius dićitur de substantiis et per posterius et quasi secundum quid de accidentibus, inde est q uod eciam essentia proprie et uere est in substantiis, sed in accidentibus est quodam m odo et secundum quid. Substantiarum uero quedam sunt Simplice* cl quedam com posite, et in utrisque est essentia. S et in simplicibus ueriori et nobiliori m od o secundum quod esse nobilius habent; • su nt enim causa eoruin quae com posita sunt, ad minus substantia prima que D eus est. Set quia illaram substantiarum essentie sunt nobis jnagis occulte, ideo ab essentiis substantiarum com posilarw n inciepieodum est u t & lacilipribus conuenientior lia t disciplina" (5,1-6,4),

9 — -Roczniki Filozoficzne

(8)

1 3 0 PAWEŁ PACHCIAREK, ELŻBIETA WOLICKA

ch arak terze ow ych substancji w nioskujem y z analizy bezp o śred n io p o znaw czo d o stęp n y ch substancji złożonych, k tó re są n a m d an e w k o ntekście u w a ru n k o w ań przypadłościow ych. A p o niew aż substancji p ro sty c h nie m ożem y p o z n ać b ezpośrednio, stąd też nie m ożem y p o z n ać ich istotow ych zró żn ico w ań . Ich s ta tu s bytow y po zn ajem y ty lk o o tyle, o ile są o ne racją-p rzy czy n ą sk u tk u , k tó ry poznajem y bezpośrednio. C h a ra k te r koniecznościow y przysługuje im p ro p o rcjo n a ln ie d o stw ierdzonego koniecznego zw iązku przyczynow ego, ja k i zach o d zi m iędzy em pirycznie d a n y m sk u tk iem a przyczyną, k tó rą od k ry w am y w sp o só b czysto in telek tu aln y . Z bytow ego pierw szeństw a przyczyny względem sk u tk u w ynika jej m ocniejszy (praw dziw szy i szlachetniejszy) egzystencjalnie c h arak ter. N ie w ynika n a to m ia st, że je s t o n a esencjologicznie ro zu m ian y m „im p eraty w em ” , czy idealnym m odelem d la swego skutku.

R uciński zupełnie błędnie in terp retu je tekst T o m asza: „Jakiekolw iek bow iem rzeczy, m ając się d o siebie ta k , że je d n a je st przyczyną bycia d ru g ie j,.ta z nich k tó ra je st racją-p rzy czy n ą drugiej m oże istnieć bez owej drugiej (rzeczy), ale nie o d w ro tn ie ” ,6. W in terp retacji R ucińskiego zdanie to brzm i: „B ez wzajem nej relacji dw óch rzeczy tem u, czem u przysługuje pojęcie przyczyny czegoś, m oże przysługiw ać esse tego czegoś, n a to m ia st tw ierdzenie przeciw ne nie je st p raw dziw e” (s. 208) z .czego w y p ro w ad za on w niosek,

„że p o d staw ą tego tw ierdzenia T o m asza nie je st sam b y t ani je g o ludzkie po zn an ie, lecz konieczne praw o zw iązku k o n sty tu ty w n o -k o n sek u ty w n eg o , ogólnie — p ra w o idealnych relacji w ew nątrz-istotow ych p o rz ą d k u esencjologicznego” (s. 208). G d y b y w niosek ten był praw dziw y, to m etafizy k a T o m asz a byłaby p rzed e w szystkim m etafizyką fo rm czystych, n ajbardziej koniecznych i sam ooczyw istych w swej idealnej jstotow ej k onstytucji. T ym czasem T o m asz w yraźnie m ów i, że nie są one d la n as w pełni pozn aw aln e, a d o sk o n ało ść by to w a je st im przy p isy w an a ze w zględu n a szlachetniejszy w zględem swego sk u tk u sp o só b istnienia: „A poniew aż w ow ych su b stan cjach (p ro sty ch ) isto tn o ść nie je st ty m sam ym co ich istnienie s tą d m o żn a je przy p o rząd k o w y w ać d o ok reślo n y ch kateg o rii bytow ych i dzięki tem u zach o d zi w nich ro d z a j, g atu n ek i ró żn ica g a tu n k o w a, ja k k o lw ie k ow e z ró żn ico w an ia są d la nas w łaściw ie n iedostępne. W rzeczach zm ysłow ych bow iem tak że sam e zróżn ico w an ia isto to w e nie są n a m zn an e, d la te g o ozn aczam y j e przez zróżn ico w an ia przypadłościow e, k tó re b io rą po czątek z (ró żn ic) isto to w y ch , ta k ja k przyczyna o zn aczo n a je st przez swój sk u tek , n a przy k ład gdy d w u n o żn o ść z a k ła d a różnicę g a tu n k o w ą człowieka.

Przy p ad ło ści zaś w łaściwe su b stan cjo m niem aterialn y m są n a m nieznane, stąd i ich różnice gatu n k o w e n ie m o g ą być przez n as o zn aczo n e p rzez nie sam e, ani przez ich zró żn ico w an ia przyp ad ło ścio w e” 17.

B łędna in te rp reta c ja R u cińskiego w ydaje się m ieć swe ź ró d ło m .in. w zre d u k o w an iu w szelkiego zw iązku przyczynow ego d o relacji form alno-w zorczej. R ezu ltatem tej redukcji je st rów nież esencjologi- czna in te rp reta c ja esse ja k o logicznego w yniku sk ład a n ia k o m p o n e n tó w isto ty , w sk u tek czego p rzesuw a o n zag adnienie p ierw otności istnienia lu b isto ty w bycie z p o rz ą d k u m etafizycznego d o p o rz ą d k u esencjologicznego: „B ad ając rzeczy w aspekcie ich p.rzyczyn m ożem y być p rz e k o n an i, że to całość is to to w a stan o w i o tym i je st p o d staw ą naszego stw ierdzenia, iż rzecz je s t” (s. 200). Ze ta k a in terp retacja w ybiega d alek o p o za im m a n e n tn ą analizę tra k ta tu D e ente et essentia , w ydaje się rzeczą oczyw istą.

R u ciń sk i przyznaje w praw dzie, że „ ta k ro zu m ian e esse nie m a nic w spólnego z a k tem esse, o trzy m an y m p rzez b y t o d B oga, k tó ry w aru n k u je realne istnienie tego b y tu ” (s. 199), nie w skazuje je d n a k w ja k im s to su n k u p o z o sta ją d o siebie o b y d w a sp o so b y ro zu m ien ia esse, a n i też — c o w ydaje się w świetle tekstów T o m asz a rzeczą najw ażniejszą — dlaczego n a gruncie m etafizyki realne istnienie by tu w yjaśniane je st w relacji d o B oga ja k o racji uniesprzeczniającej, p o d czas gdy n a teren ie esencjologii pojęcie B oga stanow i w łaściw ie k ateg o rię p u stą.

C y to w an y wyżej tek st T o m asza, m ów iący o tym , że pojęcie b y tu pierw o tn ie i bezw zględnie o d nosi się d o substancji a w tó rn ie i względnie d o przy p ad ło ści, in te rp retu je R u ciń sk i ja k o niekonsekw encję

16 ,.Q uecum que enim ita se h abent ad inuicem q u o d unum est causa esse alterius, illud q u o d hab e l rationem cause p otest habere esse sine altero, set non co n u e rtitu r” (32,7-33,2).

„E t q u ia in istis substantiis q uiditas n on est idem q u o d esse ideo s u n t ordinabiles in predicam ento, et p ro p te r hoc in uenitur in eis genus, species et d ilicrentia, quam uis ea ru m d iiierentie p roprie no b is occulte sint. In rebus enim sensibilibus eciam ipse difierentie essentiales ig n o te sunt; vnde sigm licantur p er d ilie rentias accidentales que ex essentialibus o riu n tu r sicut ca usa signiłicatur per suum ellectum , sicut bipes p o n itu r d ilicrentia hom inis. A ccidentia autem p ro p ria substantiarum im m aterialium nobis ig n o ta sunt, vnde diiierentie earum nec p er Se nec p er accidentales dilierentias a no b is signilicari p o s s u n t” (40,3-13).

(9)

u życia te rm in u „ b y t” p rzez T o m asz a i p ro p o n u je , a b y te rm in ten zarezerw ow ać ty lk o d la oznaczenia czegoś realn ie istniejącego, a więc w yłącznie d la p o rz ą d k u en to lo g iczn eg o (s. 202 przy p is 65). U jaw n ia o n w ty m m iejscu ra z jeszcze n iezrozum ienie to m aszow ej koncepcji an alogiczności b y tu , u siłując z red u k o w ać te rm in b y t d o po jęcia jed n o zn aczn eg o . P oniew aż zaś pojęcie su b stan cji zw iązał R u ciński z p o rząd k iem esencjologicznym , stą d te rm in b y t um ieszczony p rzezeń w p o rz ą d k u entologicznym , o zn acza u niego p rzede w szystkim p rz y p ad ło ści, k tó re d o stęp n e są b ezp o śred n io n a d ro d z e zm ysłow ego ujęcia, p o d o b n ie j a k fa k t istn ien ia (d o d a jm y , że a k t esse R u ciń sk i sk ło n n y je st rów nież rozum ieć przy p ad ło ścio w o , ja k o k w alifikację isto ty u jm o w an ej w trzech ró żn y ch p o rz ą d k a c h m etafizy k aln y ch — p o r. s. 202).

Z d rugiej je d n a k s tro n y , p rzy p ad ło ści, ja k o k o re la t b in arn ej p a ry pojęć: su b stan cja — przy p ad ło ść, tra k tu je R u ciń sk i ja k o k a te g o rię esencjologiczną b ę d ąc a „w ym ogiem isto ty ja k o tak iej, k tó ra jeśli m a realizo w ać się w bycie, m u si sam ego tem u b y to w i o d p o w ia d a ć ” (s. 206). T a dw u zn aczn o ść ro zu m ien ia te rm in u p rz y p a d ło ść u R uciń sk ieg o , o d p o w ia d a p rzyjm ow anej p rzez niego „w arstw ow ej” koncepcji ję z y k a m etafizyki, k tó ry p ra g n ie o n u p o rz ą d k o w ać . U z n ają c je d n a k je d n o z n ac z n o ść p o jęć n ależących do d a n e g o p o rz ą d k u m e ta fiz y cz n e g o , n ie w y ja śn ia o n d laczeg o n ie k tó re p o jęcia, j a k n p . pojęcie p rzy p ad ło ści, fu n k c jo n u ją jed n o cześn ie w ró żn y ch p o rz ą d k ac h . N ie tłu m acząc teg o w ażnego przecież z p u n k tu w idzenia p rz e p ro w a d za n e j p rzez siebie a n alizy p ojęć m etafizycznych p ro b le m u , R u ciń sk i uw aża, że o rzek an ie p o jęcia b y tu o su b stan cji i o p rzy p ad ło ściach je st p o p ro s tu niekonsekw encją Tom aszow ej m etafizyki (p o r. wyżej cy to w an y przy p is 65). Z a rz u t te n po zw ala m u w praw dzie n a esencjologiczną, je d n o z n a c z n ą in te rp reta c ję p o jęcia su b stan cji, u jaw n ia je d n a k przez to niezrozum ienie analogicznej k o n cep cji bytu* u T o m asza.

W rezu ltacie nie b a rd z o w iad o m o , w ja k i sp o só b esencjologiczną in te rp reta c ja ję z y k a m etafizyki T o m a s z a m o że stan o w ić narzęd zie w yjaśn ian ia rzeczyw istości p o p rzez w skazanie n a jej racje konieczne, co je s t przecież celem m etafizyki. P o rzą d e k racji ko n ieczn y ch zostaje bow iem przez R ucińskiego ra d y k a ln ie o d d zielo n y o d p o rz ą d k u byto w eg o , co szczególnie w yraźnie w idać n a p rzy k ład zie wyżej om aw ian ej p a ry pojęć: su b sta n c ja i przypadłości.

c) S ubsystencja

Z a g a d n ie n iu subsystencji pośw ięca R u ciń sk i zn ac z n ą część swego a rty k u łu . K a ż d a isto ta , jeg o z d an iem , ja k o k o n sty tu c ja b ę d ąc a w y nikiem ko n ieczn y ch p ra w k o n stru o w a n ia ogólnie w ażnego m o d elu isto ty , a z araz e m stan o w ią c a p o d m io t uszczegółow ień p rzy padłościow ych, je s t z d o ln a zaistnieć i d lateg o te ż stan o w i o n a subsystencję, „k o m p letn ie s ch a ra k te ry z o w an ą istotę, z am y k ająca w sobie cało ść sw ych isto to w y c h fu n k c ji” (s. 206). W m o m en cie id ealn eg o u k o n s ty tu o w a n ia się isto ty , u w a ru n k o w an e g o p rzez a p rio ry c z n ie o k re ślo n e (w defin icji) z ak resy d z ia ła ń je j k o m p o n e n tó w , m o ż n a m ó w ić o istocie su b sy stu iącej w esse a b so lu tu m lu b też w esse p e r se. N ie ch o d zi tu je d n a k R u ciń sk iem u o esse u re a ln ia jąc e isto tę (n aw et ta k ą ), lecz o istnienie właściw e p o rz ą d k o w i esencjologicznem u. T e rm in su b sistere m o ż n a więc — z d an iem A u to ra — z g o d n ie z m yślą T o m asz a zarezerw ow ać w łaśnie d o tego p o rz ą d k u . Sub sy sten cjaln o ść je s t tu p o p ro s tu w aru n k iem , k tó ry n ało żo n y je s t n a isto tę p rzez jej funkcję bycia cało ścią i rysuje się n ajw y raźn iej przy o k azji a n alizy isto t o d d zielo n y ch o d m aterii (por. s. 207).

Z tej racji, że te k stó w T o m asz a w D e ente e t essentia, w k tó ry c h w ystępuje te rm in subsistere je s t sto su n k o w o niew iele, a z ag ad n ien ie subsystencji je s t w ażne nie ty lk o ze w zględu n a im m a n e n tn ą analizę teg o tr a k ta tu , w a rto je bliżej zan alizo w ać. P o ra z pierw szy św. T o m asz używ a tego te rm in u bezp o śred n io p o tekście w y k azu jący m , że d u sze i inteligencje czyste ze w zględu n a zd o ln o ść p o z n an ia in telek tu aln eg o , m u szą być w o ln e o d w szelkich u w a ru n k o w ań m aterialn y ch . P o sia d ając zatem isto tę n iezłożoną, c h o ciaż zło żo n e są z isto ty (fo rm y ) i istnienia: „ S tą d ow e form y ... są fo rm am i subsystującym i sam e p rzez się bez m a te rii” 8. S u b stan cje te nie są je d n a k p ro ste w tym sensie, by m o ż n a było je u zn ać za a k ty czyste. M o żn a

„V nde ille form ę... s u n t form ę p e r se sine m ateria subsistentes" (33,9-11).

(10)

1 3 2 PAWEŁ PACHCIAREK, ELŻBIETA WOLICKA

bow iem w ykazać, że m iędzy ich isto tą a istnieniem zachodzi realn a ró żn ica, gdyż nie istnieją o n e n a m ocy swej istoty. „Jeśli więc przyjm uje się ta k ą rzecz, k tó ra je st sam ym istnieniem , ta k że n a m ocy swego istn ien ia je st sam o istn a (subsystująca), to istnienie jej nie przyjm uje żad n eg o zróżn ico w an ia, gdyż nie by ło b y sam ym tylko istnieniem , lecz istnieniem , a o p ró cz tego ja k ą ś fo rm ą; ty m bardziej nie przyjm uje zró żn ico w an ia m aterialn eg o , gdyż nie b yłoby istnieniem sam o istn y m (subsystującym ), lecz m aterialnym . W y n ik a stąd , że ta k a rzecz k tó ra je s t sw oim istnieniem m oże być ty lk o je d n a ” 19. S k o ro zaś nie m ożna przyjąć, aby istnienie nie było p rzy czy n o w an e przez sam ą form ę lu b isto tn o ść rzeczy, to należy, dla uniesprzecznienia fa k tu istnienia ow ych form , przyjąć istnienie b y tu k tó ry je s t sam ym istnieniem , czyli B oga. „A poniew aż, ja k zo stało pow iedziane, isto tn o ścią (ąu id d ita s) inteligencji (czystych) je st sam a ow a inteligencja, zatem jej isto tn o ść lu b isto ta je st tym , czym je st o n a sam a, a dzięki istnieniu otrzy m an em u o d B oga je st tym , co istnieje sam odzielnie (subsytuje) w rzeczyw istości; i d lateg o n iek tó rzy m ów ią, że tego ro d z a ju su b stan cje złożone są z tego, dzięki czem u są o ra z tego, czym są, a lb o j a k m ów i B oecjusz z tego czym są i z istn ien ia” 20.

D otychczasow e teksty jed n o zn aczn ie w skazują, że su b systencja o zn acza p ierw otnie sam oistność b y tu , alb o , inaczej m ów iąc, ta k i by t, k tó ry je s t sam ym istnieniem — istnieje n a m ocy swej isto ty — bo ty lk o tak ie istnienie je st subsystencją w sensie w łaściw ym i m oże u n iesprzeczniać k ażd e inne istnienie tego w szystkiego, co w praw dzie istnieje sam odzielnie, lecz w sp o só b p o ch o d n y , tj. nie p o siad a istnienia na m o cy swej istoty. O ta k ic h sam odzielnie istniejących b y tach p o c h o d n y ch m ów i się rów nież, że subsystują, tj. sam odzielnie bytują.

T erm in subsistere w ystępuje tak że w 6 ro zdziale D e ente et essentia, w k tó ry m św. T o m asz analizuje, w ja k i sp o só b isto ta realizuje się w p rzypadłościach. P rzy p ad ło ści nie m a ją istnienia niezależnego, zu p ełn eg o (ab so lu tu m ), nie istnieją sam odzielnie, lecz w sp o só b zależny o d p o d m io tu , w k tó ry m tkw ią.

D la te g o przy definiow aniu ich istoty, ujm uje się je w raz z Ich p o d m io te m cech. Byt przypadłościow y p o w staje w m om encie, gdy przy p ad ło ść „d o ch o d zi” d o p o d m io tu , analogicznie j a k b y t su b stan cjaln y p o w staje z m a te rii i fo rm y (chodzi tu oczywiście o su b stan cje złożone). 1 d lateg o a n i sam a fo rm a su b sta n c ja ln a, ani m a te ria nie zaw iera pełnej isto ty , ta k więc w definicjii form y su b stan cjaln ej m usi być z araz e m w y rażo n e to , czego je s t o n a fo rm ą. P o d o b n ie w definicji przy p ad ło ści o p ró cz form y sam ej prz y p a d ło śc i ujm uje się tak że jej p o d m io t. „Z aś m iędzy fo rm am i su b stancjalnym i a p rzypadłościow ym i zac h o d z i ta k i zw iązek, że ta k jń k fo rm a su b sta n c ja ln a nie p o siad a p rzez się istn ien ia zup ełn eg o (esse a b so lu tu m ) p o z a tym , d o czego d o chodzi, ta k też to , d o czego d o ch o d zi, m ianow icie m a te ria (nie p o sia d a istn ien ia zupełnego); i d lateg o w zajem ne połączenie ob y d w u do p u szcza to istnienie, dzięki k tó re m u rzecz istnieje sam odzielnie (p er se subsistit) i w sk u tek teg o sam a p rzez się je st jed n o ścią; dzięki więc tem u ich p o łą c ze n iu p o w staje ja k a ś istota'. Stąd , fo rm a, ja k k o lw ie k ro z p a try w a n a, sam a w sobie nie p o siad a pełnej ra c ji b ycia isto tą , je st je d n a k częścią pełnej isto ty . Lecz to , d o czego p rzy p ad ło ść d o c h o d zi je st bytem p e łn y m (com pletum ), istniejącym sam odzielnie w sw ym indy w id u aln y m istnieniu (subsistens in suo esse);

Jctóre to w łaśnie istnienie w sp o só b n a tu ra ln y p o p rz e d za przy p ad ło ść, k tó ra d o ń d o ch o d zi. 1 d lateg o d o c h o d z ą c a d o ń p rzy p ad ło ść nie spraw ia, n a m ocy połączen ia z tym d o czego d o chodzi, tego istnienia, w k tó ry m rzecz istnieje sam odzielnie (przez k tó re rzecz sam a p rzez się je st bytem ), lecz sp raw ia ja k b y istn ien ie w tó rn e (ą u o d d a m esse secundum ), bez k tó re g o rzecz sam odzielnie istn iejąca m oże być in te le k tu a ln ie p o z n a n a , ta k j a k to , co pierw sze m oże być intelek tu aln ie p o z n an e bez teg o , co w tó rn e.

D la te g o z (połączenia) p rzy p ad ło ści z p o d m io te m nie p o w staje ja k a ś je d n o ść sam a p rzez się, lecz je d n o ść p rzy p ad ło ścio w a. A więc z ich połączen ia nie w y n ik a ja k a ś isto ta , ta k ja k z połączen ia m a te rii i form y, p o n ie w aż p rzy p ad ło ść a n i nie zaw iera racji b ycia p ełn ą isto tą , an i nie je s t częścią pełnej isto ty , lecz tak , j a k je s t by tem ze w zględu n a (substancję), ta k też p o s ia d a istotę ze w zględu n a (su b stan cję)” 21.

„Si autem ponatur aliqua res quc sit esse tantum ita u t ipsum esse sit subsistens, hoc esse non recipiet additionem dillerentie quia jam non esset esse tantum set esse et preter hoc iorm a aliqua; et m ulto minus recipiet additionem materie quia lam esset esse non subsistens Set materiale. Vndc rehnquitur quod tahs res que sit suum esse non potest esse nisi una" (34,24-30).

20 „Et quia, ut dictum est, intcHigencic quiditas est ipsamet intelhgentia, ideo quiditas uel essentia eius est ipsum quod est ipsa, et esse SUUm, receptum a D eo , est id quo subsistit in rerum natura;-et propter hoc a quibusdam dicuntur huiusmodi substantie com posite ex quo est quod est, uel ex quod est et esse ut Boecius dicit” (35,29-36,3).

21 „SCI tamc

.1

intffl lormas substantialcs c l accidcntalcs hoc intcr est qiua sicut lornw substianlialis non habet per se esse absolutum

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie ważę wartości tej pracy, nie czuję się na siłach do tego, poczytywałbym sobie jednak za grzech nie zaznaczyć uka- zania się tego dzieła, ukończonego z wysiłkiem i mozołem

Deze ertsen komen net als die van Kiruna voor in Precambrische vulkanische gesteenten. Deze neven- gesteenten ziln grotendeels gemetamorfoseerd tot

The adjoint method in optimal control theory has been applied previously to determine parameters such as well flow rate, bottomhole pressures (BHPs), flowing

Op de tablet kregen bezoekers foto’s te zien en werd hen gevraagd met trefwoorden aan te geven wat voor gevoel de activiteit op de foto hen gaf, en (met de schakelaars) wat voor

Być może mial ją także Bolesław Kędzierzawy (dokument Bole- sława i Henryka dla klasztoru w Czerwińsku).. nie oznacza wykształcenia się urzędu kanclerza dzielnicowego

Ekspozytura „SKN” ujawniała coraz więcej faktów świad- czących o nasilającej się aktywności wywiadu radzieckiego na terenie Szwecji.. Stwierdzono, że agenci

Po obszernrj tabeli umieszczono biogramy 41 burmistrzów : Johanna von Lohe, Jacoba Alexwagena, Mikołaja Friedwalda, Michała Brettschneidera, Michała Frie- dwalda,

Słowa kluczowe: ocenianie pracowników, system oceniania pracowników, oceny okresowe, kryteria ocen, częstotliwość oceniania, instytucje integracji i pomocy