MIECZYSŁAW GOGACZ
O PR ZED M IO C IE M E T A FIZ Y K I W X II W.
(Z H IST O R II STO SU N K U M E T A FIZ Y K I DO M IST Y K I NA TLE Z A G A D N IEN IA ODM IA N NEO PLA TO N IZM U ).
R ozw ażania o przedm iocie, k tó ry m z a jm u je się m etafizy k a w X II w . n a leży poprzedzić zap y tan iem , czy w ogóle m ożna m ów ić o m etafizy ce teg o okresu. Z ap y tan ie to, a ta k u ją c e zresztą sa m te m a t w w y p a d k u odpow iedzi p o zy ty w n y ch 1. p o d k reśla rzeczow ą w arto ść te m a tu i fak ty c z n ą p ro b lem aty k ę, a tak że p ro w ad zi do stw ierd zen ia m etafizy k i. 2. je s t pod jęciem a k tu a ln ej n a te n te m a t d y sk u sji z dw om a p rz y n a jm n ie j ty p a m i zastrzeżeń.
P ie rw sz y ty p zastrzeżeń je s t ro d zajem tw ie rd z e ń o kreśla
jąc y c h sy tu a c ję filozofii w X II w ., m ianow icie:
a) N ie m a w X II w . w ogóle jeszpze filozofii ja k o n au k i.
J e s t ty lk o ogólny pogląd n a św iat, d la k tó reg o zaczyna się szu
k a ć fo rm u ły filo z o fic z n e j1, m etodycznego u ję c ia ze w zględu n a pierw sze zasady.
b) N ie m a w ięc p o p raw n ej w y p recy zo w an ej term inologii filo z o fic z n e j2, poniew aż jeszcze a tak że w zw iązk u z ty m nie zo stały u p o rząd k o w an e z a k resy dy scy p lin w obrębie filozofii, a n a w e t z a k resy p ro b le m a ty k i poszczególnych n a u k (nie m a bow iem żadnej jeszcze sy n tezy filo z o fic z n e j)3.
1 L a ph ilosoph ie des hommes d u X I I e sięcle entendue comme vision generale de l'unveest essers, ntiellem ent chrótienne et tetaugustinienne. S t e e n - b e r g h e n v . F ., Sigger de B raban t d ‘a pres ses oeum as inćdites, L es filo- sophes Belges, t . 13, L ouvain 1942, s. 388.
2 M ig n o n A ., L es origines de la scolasłigue ez H ugues de S a in t Victor, t. 1, P aris 1895, s. 97.
3 Encore m oin s peu t on y dicou urir la presence d ‘une synthese philoso- phigu e fnise a u sermce de la doctrinę chrUienne. S t e e n b e r g h e n v . F ., op. e it., s. 387.
62 MIECZYSŁAW GOGACZ
c) N ie m a ty m bard ziej k a te d r m e ta fiz y k i4.
d) J e s t ty lk o ogólne asy m iłow anie doro b k u k u ltu ry g recko-rzym skiej oraz częściowo b izan ty jsk iej i arab sk iej.
f) J e s t ty lk o kom pilow anie, zastępcze, nieograniczone, w łączanie tego doro b k u do ch rześcijań sk iej w izji św iata.
D ru g i ty p zastrzeżeń je s t m etodyczno-rzeczow ym stano
w iskiem , p rz y ję ty m przez n ie k tó ry c h h isto ry k ó w filozofii, np.
przez G rab m an n a i M ichalskiego. O bydw aj sto su ją jednakow ą k lasy fik ację i ocenę n ie ty lk o X II w . lecz n a w e t w ogóle średniow iecza. P ro b le m a ty k ę tego o k resu g ru p u ją w d w u dzia
łach : S ch o la stik u n d M y s t i k 5, m isty k a i s c h o la s ty k a 6. Nie w y ja śn ia ją poza ty m nigdzie, że w dziale sch o lasty k i pomieści się m etafizyka.
O dpow iadając n a obydw a ty p y zastrzeżeń n ależy kolejno stw ie rd z ić :
1. W. X II c h a ra k te ry z u je się rzeczyw iście ty m , że in te n sy w n ie p rz e jm u je całą dostęp n ą k u ltu rę okresów poprzednich i że en cyklopedycznie ją opracow uje. T y m sam y m w ięc nie u z y sk u je sy n te z w zak resie poszczególnych n a u k , a ty lk o zespół poglądów , w k tó ry c h w y ra ż a n a je s t ch rześcijań sk a w izja świa
ta . W sensie w ięc k o m pilacyjnego zespołu poglądów posiada ta k ż e filozofię.
2. Filozofia w . X II, p ow iązana bard zo głęboko z teologią, ja k o je j w łaściw e uzasadnienie, stan o w i je d n a k zespół zagadnień k tó re np. B aeu m k er, G ru n w ald , a n ajb a rd z ie j D em pf 7, uznali
4 A u -A'/le siecle il n ’y civait p a s encore de chair de m elaphysifpte d a m les ećoles. M i g n o m A . op. c it., s. 37
5 G r a b m a n n M ., M ittelalterliches Oeistesleben, A bhandlungen zur Gechichte der Scholastik u n d M y s tik , t. 2, M iichen 1936.
6 M i c h a l s k i K ., M is ty k a i scholastyka d Dantego, K raków 1921.
7 P or. uw agi F r i t z a G., o ty c h autorach w a rtyk u le R ich ard de S ain t.
Victor, D ictionnaire de th eologie catholiąu e, t. 13, oz. 2, Paris 1937. Por- B a e u m k e r OM D er Pl&tonismus im M ittelalter (1916), S tu dien un d Ghara- kteristiken zu r Oeschichte der P h il., Beitrage zu r Oeschichte der P h il. des M ittelalters, t. 25, 1 — 2, M unster 1927; G r u n w a ld G., Oeschichte der Gottes- beweise im M ittelalter bis zurn A usgang der Hochscholastik, Beitrage zur Oeschichte der P h il. des M ittelalters, (brmw).
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 63
za Osobną g ru p ę tw ierd zeń . W szystkie te tw ie rd z e n ia noszą n a sobie p ię tn o a tm o sfe ry w . X II, p olegającej n a pow szechnym re n esan sie w szy stk ich dziedzin życia o ra z n a u k i 8 i n a zapo
czątk o w an iu w ty c h dziedzinach ta k ż e n o w y ch u jęć i k ie ru n ków 9, n a p rzy g o to w an iu ty m sam y m pełnego śred n io w ie
cza 10, n a zakresow ym raczej tra k to w a n iu zagadnień, ale p o d e jm u ją c y m d orobek każdego ludzkiego m y ślen ia u . W ta k ie j sy tu a c ji w szy stk ie tw ie rd z e n ia filozofii m a ją ta k ż e c h a ra k te r p rzejęteg o , lecz n ie dysk u to w an eg o stan o w isk a, założonej w izji św iata. N ie u leg a w ątpliw ości, że w iz ja ta je s t m y ślą A u g u sty n a i P ro k lo sa, P seudo-D ionizego i P lo ty n a , i że m ożna ją tra k to w ać ja k o sw oisty n eo p lato n izm 12.
3. N eo platonizm X II w ., k tó ry je s t pow szechnym , u zn an y m św iatopoglądem , p rz y ję ty m i n ie d y sk u to w an y m , do którego, ja k o p u n k tu w y jścia, odnoszone są tw ie rd z e n ia w szy stk ich dziedzin życia i n a u k i, je s t w zw iązk u z ty m złożonym z ja w iskiem . P rzy n o si tak że p ro b le m ró żn y ch g ru p zagadnień, a ty m sam y m stw a rz a ra m y oraz p o d staw ę do p o d jęcia te m a tu p rzed m io tu m etafizy k i, w iążącej się z p ro b lem em sto su n k u do m isty k i i odm ian neoplatonizm u.
4. Z ro zu m iałe w s y tu a c ji u ję ć zak reso w y ch asym ilow ane i k o m pilow ane g ru p y zagad n ień są n e g a ty w n ą odpow iedzią n a stanow isko, podciągające pod te rm in „sch o lasty k a11 całą filozo
ficzn ą i teologiczną p ro b le m a ty k ę w . X II, a pod te rm in „m isty k a " — dod atk o w ą k w estię sto su n k u Boga do człow ieka. P rz y n a jm n ie j bow iem trz y te rm in y konieczne są do o k reślen ia X II w .: filozofia, teologia i m isty k a. T erm in „sch o lasty k a" je st
8 II est p lu tó t l'aube anonciatrice d ’une grandę ćlęurte. . G. D u m e i g e , R ich ard de S . V ictor et idee chr&tienne de l'amour, Paris 1952, s. 1.
9 G i l s o n E ., L a ph ilosoph ie a u m oyen-age des> origines patrisUąues d la firi d u X I V siecle, Paris 1944, s. 342; B i r k e n m a j e r
A.,
P r ą d y u m y słowe X I I i X I I I stulecia, K raków 1921, s. 6; Ś w ie ż a w s k i S., K u ltu ra u m y sło w a w ieków średnich, L ublin 1949, s. 6.10 G r a b m a n n M., Die Oeschichte der scholastischęn M ethode, t. 2, Freiburg im B ., s. 5. Por. G il s o n E ., op. cit., s. 337.
11 G i l s o i i E ., op . c it., s. 343.
12 P or. ch o ćb y v . S t e e n b e r g h e n , op. c it., s. 388.
64 MIECZYSŁAW GOGACŻ
w ięc ty m bardziej w ieloznaczny 13, a ju ż w żad n y m w y p ad k u n ie może znaczyć ty lk o filozofii w rozum ieniu w spółczesnej m etodologii n au k . N ależy stw ierd zić że n ieporozum ienia p ły n ą z posługiw ania się zam ien n ie dzisiejszym i średniow iecznym rozum ieniem filozofii.
Jeszcze H ugon ze św. W ik to ra stw ierd za, że filozofia to disciplina o m n iu m re ru m d iv in a ru m atąue h u m a n a ru m rationes probabiles irw estigans 14. O czyw iście w iadom o, że są to tra d y c je pow tórzone za A lk u in e m 15, K lem en sem A le k s a n d ry js k im 16, a n a w e t C y c e ro n e m 17. F ilozofia o b ejm u je w szystko, to co w jak ik o lw iek sposób w y p raco w ał i u zasad n ił, w odniesieniu do O bjaw ienia, in te le k t ludzki. Z naczenie te rm in u „scholasty
k a " odpow iada w ięc te rm in o w i „filozofia". T ym czasem G rab- m a n n stw ierdził, że in n a je s t m eto d a sch o lasty k i (rozum ow ania) i in n a m isty k i (kontem placja) w e w czesnym średniow ieczu.
A w ięc u zy sk ał w nioski dzięki o dniesieniu do X II w . d w u pojęć:
p rzed m io tu i m etody. Nie w szedł je d n a k dalej w X II w . z p eł
ny m , w spółczesnym p ojęciem filozofii, m e tafizy k i i m istyki, jak o n arzęd ziam i b a d ań i d lateg o n ie dostrzegł, że w łaśn ie kon
te m p la c ja je st n ie 1 ty le m etodą, ile osobną g ru p ą zag ad n ień tak rozbudow anych, że stan o w iący ch p o d staw ę do n azw an ia w . X II l’age d'or de la c o n te m p la tio n 18, zag ad n ien ia te łączą w jed n ą sy n tezę n ie k tó re p ro b lem y m isty k i i sp ecjaln e zagad n ien ia filo
zofii, te w łaśnie, k tó re dotyczą n a tu ry rzeczy i u s ta la ją ra cję ich w ystęp o w an ia w rzeczyw istości. T ak ą g ru p ę zag ad n ień n a zyw a się dzisiaj m etafizyką. F a k ty czn ie w ięc istn ia ła w X II w.
13 D ok ład ne om ówienie rozm aitych określeń sch olastyk i pod aje m iędzy inn ym i W u l f de M., H istoire de la p h il. m ódievale, t. 1, Paris 1934, s. 13 —21;
C h e n u M., Introduction a Vetude de S a in t T hom as d^Aąuin, Bruges 1948, s. 51 — 60.
14 P L 176, 752B, 745A. Por. am or et stu diu m sapientiae, 743A, 745A, 75B.
15 N atu raru m in g u isitio , rerum hum anarum divinarum que cognitio, P L 101, 952A (geneza stoicko-platońska).
16 Strom ata, 1, 5.
17 P h ilosoph ia, om nium m ater artiu m ... Tusc. d isp . 1, 26, 64. _ 18 D e e h a n e t J ., Contem plation a u X I I e siecle, D iction aire de spiri- tu a lite ascetiąu e e t m y stią u e, t. 14— 15, P aris 1952, s. 1948.
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 65
m etafizy k a, jak o osobna g ru p a zagadnień, nie n azw an a specjal
n ie ale p o k ry w a ją c a się z m eta fiz y k ą w dzisiejszym rozum ieniu.
I is tn ia ła odm ian a m isty k i, n a z y w a n a k o n tem p lacją, należąca do g ru p y n a u k filozoficznych, poniew aż p ro b lem sto su n k u czło
w iek a do Boga uzasad n iała „ro zum ow aniem 1', k tó re było zasto
sow an iem n eo p lato ń sk iej m etafizy k i.
K onieczne w ięc i uzasadnione, ze w zględu n a po trzeb ę m ożliw ie p recy zy jn eg o tra k to w a n ia zagadnień w. X II i .z e w zględu n a o ddanie s ta n u faktycznego, je st p rzy jęcie n a stę p u ją c y c h d e f in ic ji19 (pom ija się o k reślen ie scholastyki, oraz w y
ró żn io n y ch w n iej teologii i filozofii):
filozofia — re ru m h u m a n a ru m d ivin a ru m q u e c d g n itio 20, m e tafizy k a
- 3zespół tw ie rd z e ń filozoficznych, dotyczących n a tu r y rzeczy i ra c ji je tłu m aczący ch (to je st rzecz),
m isty k a — (w znaczeniu teorii) zespół tw ie rd z ię ń objaw io
n y c h i ludzkich, tłu m aczący ch sto su n ek Boga do człow ieka. (Mi
s ty k a w in n y m znaczeniu je s t dziedziną sw oistych sto su n k ó w Bo
g a do człow ieka poleg ający ch n a n a d n a tu ra ln e j p rzy jaźn i Bo
g a i duszy z c h a ra k te ry sty cz n ą cechą p rzew agi p o zn an ia n ad m i-, łością 21, tak ieg o je d n a k poznania, k tó re osiąga n a tu ra ln ą pełnię co do p rzed m io tu , a d o konuje się co do sposobu bez udziału w ład z poznaw czych człow ieka, ja k o czlynnych, lecz ty lk o p rz y j
m u jący ch , b iern y ch ) 22,
k o n te m p la c ja — (w zn aczen iu teorii) zespół tw ierd zeń lud zk ich u k az u ją c y ch i u zasad n iający ch fak ty c z n e zdążanie człow ieka do B oga (czy to je s t rzecz, do k tó re j w a rto odnieść m iłość); k o n te m p la c ja w in n y m znaczeniu je s t d ziałaniem
19 W definicjaSh ty c h a k cen tu je się raczej zakres problem atyki.
20 A l k u i n , P L 101, 952A . N a le ży zwrócić uw agę n a to , że p oczątek d efin icji brzm i: naturarum in ą u isitio , a w ięc jest p od staw a w tekście do w yłączen ia grupy zagadnień m eta fizy k i.
21 P rzew aga m iłości decyduje o św iętości. W k ażd ym razie nie m oże b y ć m isty k i bez św iętości. M istyk w ięc je st człow iekiem św iętym , którego cechu je bezpośrednie otrzym yw an ie o d B oga w iedzy o nim .
22 Por. R y s z a r d ze ś w - W iktora, B en iam in M a jo r, opera om nia, P L 196 c. 169C, 170B, 192B, o sta tn i rozdział B en iam in M a jo r.
5 — Roczniki filozoficzne, t . V, z. 3.
66 MIECZYSŁAW - GOGACZ
p oznaw czym in te le k tu , k tó ry w sposób w o ln y i z podziw em p o zn aje rzeczy, w sk azu jące n a Boga, u jaw n iająceg o w ty c h rzeczach sw ą m ądrość 23.
S form ułow anie ty c h defin icji je s t w ięc w jak im ś sto p n iu rozw iązaniem , a n a w e t u ch y len iem n ie k tó ry c h zastrzeżeń, po staw io n y ch pow yżej w d w u g ru p ach i pozw ala m ów ić nie ty lk o o' m etafizyce, lecz ukazuj,e re a ln e tło, płaszczyznę podejm o
w an ia szczegółow ej s tro n y problem ów te m a tu , w łaściw y filo
zofii X II w. neoplatonizm .
I A
M ów iąc o m etafizy ce w . X II n ależy p am iętać, że chodzi tu o n eo p lato n izm ja k o św iatopogląd, (nie sy stem nauki), jako podstaw ę, n a stró j, atm o sferę życia, ja k o u p ra w ia n ą kom pila- cy jn ie filozofię w pensie u zasad n ian ia i tłu m aczen ia różnych zag ad n ień tezam i, w zięty m i ze św iatopoglądu. I chodzi nie ty lk o o filozofię, lecz o sp ecjaln ą w ra m a c h te j filozofii grupę p y ta ń , dotyczących n a tu ry i ra c ji rzeczy. P y ta n ia te i w y
o d ręb n ien ie ich m a ją sw ą sp e cjaln ą genezę.
1. N eoplatonizm w sw ej czystej postaci, pozbaw iony do
d atk ó w , W niesionych przez A u g u sty n a, P ro k lo sa i Pseudo-D io- nizego, je s t te o rią c h a ra k te ry z u ją c ą się dw iem a cecham i: po
rz ą d k ie m doskonałości i d y n am iczn ą s u b s ta n c ją 24. W ykrycie ty c h cech w jak im k o lw iek sy stem ie tw ie rd z e ń je s t zawsze ziden
ty fik o w an iem , a tw ierd zen ie m o d y fik acji, k tó re jś z w ym ienio
n y c h cech je st u stalen iem jego odm iany.
W filozofii średniow iecza, sp ecjaln ie w w . X II, w k tó ry m p rzew aża w łaśn ie sy tu a c ja lu źn y ch , p o zb ieran y ch tw ierdzeń, p rz y jed n ak o w ej zresztą atm o sferze i postaw ie neoplatonizm u, k ażd a k o m p lik acja je s t odm ianą n eoplatonizm u, o ile nie je st jego p rzełam an iem . W spólne je d n a k n eoplatonizm ow i średnio
w iecznem u i jego odm ianom , k tó re są m o d y fik acją je d n e j z cech n eo p lato n izm u czystego (P lotyna), są tezy, dotyczące sym bo-
23 R y s z a r d ze św . W iktora, op. cit. c. 67D i c. 193B.
24 J a s i n o w s k i B ., O istocie neoplatonizm u i jego stanow isku w dziejach filozofii, W arszawa 1917, s, 8.
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II -W. 67
lizrńu i p odw ójnej drogi b y tu : w górę i w dół, czyli sto su n k u d ążen ia człow ieka do B oga i czynnej, o g arn iającej człow ieka odpow iedzi Boga.
S y m bolizm d w u n asto w ieczn y je s t zag ad n ien iem bardzo złożonym , poniew aż m oże być p rz y n a jm n ie j d w o jak i: an to lo - giczny i m etodyczny. S ym bolizm m eto d y czn y polega n a stw ie r
dzeniu, że obrazy, z a w a rte w P iśm ie św., są p odaniem człow ie
kow i przez B oga p la n u zag ad n ień w o b ręb ie p ro b lem u , k tó ry m się za jm u je 25. S ym bolizm ontologiczny polega n a stw ie r
dzeniu, źe rzeczy, k tó re pozn ajem y , są czym ś, co w sk azu je sobą n a Boga. M ają sw o ją n a tu rę rzeczy cielesnej, u m ysłow ej bos
k iej 26 w ta k ie j je d n a k p o rc ji doskonałości, b y zw rócić uw agę in te le k to w i człow ieka, że istn ie je p e łn a doskonałość,, i że ty lk o p rz y n ie j w a rto zostaw ić m iłość 27.
J u ż w sym boliźm ie ontologicznym je s t ak c e n t drogi, w stę
p o w an ia coraz w y żej, zbliżenia się do Boga. W n eo platoniźm ie czy sty m zbliżanie to i w stęp o w an ie je s t w jak im ś sensie en ty czn e. W neo p lato n iźm ie średniow iecznym je s t n a to m ia st tak ie, że odległość m iędzy człow iekiem i B ogiem p rz e ła m u je człow iek w p o rząd k u p o zn an ia i chcenia. J e s t tu m im o w szystko ja k ie ś je d n a k n iew y p recy zo w an ie w n eo p latoniźm ie śred n io w ieczn y m w łaściw ej n eoplatonizm ow i czy stem u te o rii em a- n acji. W śred n io w ieczn y m neo p lato n iźm ie b y ty niższe en ty czn ie w znoszą się do w yższych a k te m tę sk h o ty i m oralnego oczyszcze
n ia 2S. T y lk o Bóg en ty czn ie schodzi do b y tó w niższych, lecz oczyw iście n ie n a sposób p an teisty czn y .
25 N p . zagadnienia kon tem p lacji w yczerpuje w g R y s z a r d a ze św . W iktora (PL 196, 63C, 193B) sym b ol arki M ojżesza. P or. H istoire littie, raire de la France, t. 13, Paris 1869, s. 477; B . S m a l l e y , The stu d y of th- B ib le i n the M id le A ges, Oxford 1952, s: 106; E . de B r u y n e (L ’esthetique d u M oyen-age, L ouvain 1947) n ie w yróżnia tego rodzaju sym bolizm u.
26 P od ział B oecjusza, por. I n Isagogen P o rp h y re ii commenta, Oorpus scriptoru m ecclesiasticorum latinorum , t. 48, Vindobonae-Lipsiae 1906, s. 8.
27 G ils o n , op. cit., s. 343 tw ierdzi, że rzeczy w edług sym bolizm u nie m ają swej natu ry, a ty lk o są w skazaniem na B oga.
28 R u b c z y ń s k i W ., R zu t oka na w p ły w y neoplatońskie w średnich, wiekach, K raków 1891, passim .
6 8
MIECZYSŁAW GOGACZ
Te dw ie znow u cechy:, sym bolizm ontologiczny i droga a k te m tęsk n o ty , są zn akiem rozpoznaw czym neoplatonizm u średniow iecznego, podobnie ja k początek doskonałości i d y n a
m iczna su b stan cja w sk azu ją n a n eo platonizm P lo ty n a.
2. D roga w górę ak te m tęsk n o ty , czyli p rzekroczenie odległości m iędzy człow iekiem i Bogiem w p o rz ą tk u poznania oraz chcenia, (a tak że droga w dół), jako bardziej średniow ieczna in te rp re ta c ja em anacji, z konieczności w y w o łu je rozw ażania, k tó re stanow ią p ro b lem aty k ę m istyki. A n a w e t w ięcej, neopla
to n izm w ty m w y p ad k u sta je się te o rią m isty czn ą w ta k i sposób, że d ro g a w dół stan o w i tre ść i p odstaw ę rozum ienia, a także o k reślenia m isty k i jak o ta k ie j, jak o zespołu tw ierd zeń , tłu m a czących sto su n ek Boga do człow ieka. D roga w górę stan o w i n a to m iast treść i p odstaw ę o k reślenia tego ro d zaju m isty k i, k tó rą w y p raco w u je człow iek. J e s t to zespół tw ierd zeń , u zasad n iają
cych fak ty czn e zdążanie człow ieka do Boga. W ty m określen iu m ieści się ju ż tak że m o m en t w łączenia do m isty k i te z m e ta fi
zycznych, poniew aż w łaśn ie ta k ro zu m ian a m isty k a, pow stała p rzez odniesienie te z o dążen iu człow ieka do Boga n a płaszczyznę rzeczy, zw racający ch sobą u w ag ę człow ieka n a B oga i tłu m a
czących dążenie do B oga ja k o p raw o pow szechne. U znanie tego p ra w a sp ecjalnie w y ró żn ia średniow iecze i sp raw ia, że k o n te m p la c ja staje się cechą głów ną, d o m in an tą całej k u ltu ry , zgodą n a oddanie w e w szy stk im pierw szego m iejsca Bogu.
3 ..Sym bolizm onty czn y niesie z sobą ak cen ty , k tó re pozw a
la ją w y o d ręb n ić w ńeoplatoniźm ie g ru p ę zag ad n ień m eta fi
zycznych, p y ta jący ch o n a tu rę i ra c je przyczyn. D roga w górę prow adzi do zagadnień u k ła d a ją c y ch się w teo rię kon tem p lacji.
Skoro się je d n a k p am ięta, że m etafizy k a i m isty k a są sp recy zow aniem i w y b ra n ie m p ew n y ch zagad n ień z neop lato n izm u jak o św iatopoglądu i połączonej z teologią filozofii, m ożna liczyć się z /ew en tu aln o ścią odm ian n eo p lato n izm u w zakresie m e tafizy k i i w zakresie m isty k i.
a) O d m i a n y m e t a f i z y k i : W iem y od A. D em pf a 29,
29 M ethaphysilc des M ittelalters, (brraw), s. 51 — 79.
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 69
że w X II w . n ależy b ra ć pod uw agę n a stę p u ją c e o d m iany m e ta fizy k i : re a liz m m etafizy czn y A nzelm a 30, n o m in alisty czn y p e r
sonalizm A b elard a, w italizm szkoły w C h a rtre s, re a liz m m isty k i w ik to ry n ó w , co m ożna p re cy zy jn iej u ją ć i w łaściw iej, ja k o teo rię k o n te m p la c ji w ed łu g R yszarda.
M etafizy k a A nzelm a je s t m eta fiz y k ą A bsolutnego D ucha, tłu m aczen iem rzeczy stw o rzo n y ch przez n iestw orzone. T łu m a
czenie to d o k o n u je się w ta k i sposób, że w yznacza to sam o m iejsce tra n sc e n d e n talio m i Bogu, g atu n k o m i su b sta n c ji p ie r w s z e j31. P ra w d a bow iem ontologiczna je s t w e w n ę trz n ą s tr u k tu r ą rzeczy, ty m sam ym , czym d la T qm asza je s t form a.
In n a je s t w e w n ę trz a s tru k tu ra roślin, in n a z w ierząt i ludzi. T en sam je s t je d n a k w szędzie to n stopni doskonałości, ułożonych h ierarch iczn ie, te n sam w łaściw y neoplatonizm ow i a k cen t drogi w górę, ro zw iązy w an y w d u ch u realizm u m etafizycznego. I n a rzu c a ją ca się sp ra w a p o djęcia tak iej ty lk o p ro b le m a ty k i m e ta fizycznej, k tó ra u zasad n i i w y tłu m aczy p ro b lem Boga.
A b e rla rd w iedział od E riu g en y , że n ajw y ższe w rzeczy
w istości m iejsce p rz y p a d a dobru, rozum ow i i duszy św iata.
I z ty c h założeń n eo p lato ń sk ich w yszedł do rozw ażań o T ró jcy ś w . 32 O sobom B oga (nom inalistyczny p erso n alizm A belarda) pośw ięcił sw ą m eta fiz y k ę i ty le p o d jął w n iej zagadnień, ile w y m ag ała konieczność u zasad n ien ia i w y tłu m aczen ia p roblem u.
W italizm gzkoły w C h artes je s t tak ieg o ro d z a ju m e ta fi
zyką, k tó ra tr a k tu je św ia t ja k o organizm , zb u d o w an y z w iecznej m ate rii. T im a io s bow iem p o d su n ął ta k ą koncep cję np. Jan o w i z S alisb u ry , zm o d y fik o w an ą zresztą przez pog ląd y E riu g en y o cyklach i sfe ra c h n a tu r, przez tw ierd zen ie B e rn a rd a z C h ar
30 A n zelm nie n ależy ściśle do X I I w . F ilozofia jego w w y jątk ow y jednak sposób w p ływ a na w . X I I i ty m sam ym liczy się w całości proble
m a ty k i m etafizycznej om aw ianego w ieku.
31 W niosk i ustalon e n a pod staw ie Proslogion i Monologiem A nzelm a, O p era om nia, t . 1, Secovii 1938; por. D e m p f A ., op. c it., s. 57.
32 A b e l a r d , Theologia Christiana, t . 1, 17, P L 178, 1013D ; B e r n a r d z C lairvaux, Dialectica, Ouurage inedites, s. 475 (wg t j b e r w e g - G e ie r , P a - iristisch e u n d scholasńsche P hilosophie, w yd . I I , B erlin 1928, s. 222);
D e m p f A ., op. cit;, s. 6 4 —69.
70 MIECZYSŁAW GOGACZ
tres, że istnieje- dusza św iata, a w um yśle Boga .idee, u tożsa
m iające się z form am i, k tó re Bóg rodzielił rzeczom (distinctio jo rm a ru m ) w dniach stw orzenia. S ugestie p lato ń sk ie u m acniano oparciem się n a w y b ran y ch au to ry te ta c h .
P oglądy w iktorynów , ob ejm u jące sp ecjaln ie u H ugona szeroki zakres problem ów w szystkich dziedzin n a u k i w X II w., u zy sk u ją sw ój ro zk w it w te o rii kon tem p lacji, nie rozw iniętej p rzez H ugona, a w y p raco w an ej przez R yszarda. I należy tu po
p raw ić stw ierd zen ia z p o czątk u ro w ażań (nie m a syntez w X II w.) w ty m sensie, że w łaśn ie w . X II, w b re w S teen - b e rg h e n o w i33, u zy sk ał doskonałą syntezę w osobnej d yscypli
nie, k tó rą b y ła te o ria k o n tem p lacji 3i. B yła w y czerp u jącą, now ą całością p ro b le m a ty k i życia e ste ty c zn a-relig ijn eg o , p ersp e k ty w ą d ro g i'd o Boga, u zasadnioną przez odniesienie do rzeczy (n a jp ie rw cielesnych) p ro b lem u szu k an ia Boga. Od poznania ty c h rzeczy zależało pow odzenie in te le k tu w szu k an iu P ełn i B y tu . N a jp ie rw trz e b a było poznać rzeczy cielesne, um ysłow e, duchow e, b y poznać siebie i Boga. R zeczy te bow iem są tym , co w s k a z u je -n a Boga, są ty m , co je s t w n ic h poznaw alne jako ślad M ądrości, ich w łaśn ie n iedoskonała n a tu ra ciała, rzeczy u m ysłow ej, duszy. T ym , co je s t w n ic h poznawalne* (ślad M ądrości), u czestniczą w Bogu, u p o rz ą d k o w a n e ' w g ru p y bliżej lu b d alej B oga m ocą m iłości, k tó ra m niej lu b w ięcej p rzy w ią
zu je się do nich, jak o dobra. W łaśnie m isty czn y p ro b lem sto
su n k u człow ieka do Boga, rzu to w a n y n a całość bytów , w yzna
czył zakres p ro b le m a ty k i m etafizycznej.
W szystkie w ięc m etafizy k i X II w. m a ją tę cechę, że nie rzeczyw istość, n a rzu cająca się pozn ającem u in telek to w i, w y zn a
cza jakość i - ilość p ro b lem aty k i, lecz problem , in te re su ją c y człow ieka każe m u odszukać w rzeczyw istości ty le p ra w i fa k tów , ile ich będzie p o trzeb n y ch do zadaw alającego w y tłu m a czenia i u zasad n ien ia problem u.
V
33 Op. cit., s. 377 i 378.34 G o g a c z M., F ilozofia bytu w B eniam in M a jo r R ysza rd a ze św . W ik
to ra , Lublin 1957, passim .
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 71
N ależy dodać, że k o n te m p la c ja w ed łu g R yszarda, połącze
n ie m isty k i z m eta fiz y k ą w sensie n aw iązan ia do całej rzeczy
w istości, u w zg lęd n ian ie w szy stk ich bytów , je s t u R yszarda i w X II w . n a jp e łn ie jsz a i stan o w i ty p o w ą odm ianę n eo p lato - nizm u. U A b elard a bow iem (także u w cześniejszego A nzelm a) i w szkole s z a rtry jsk ie j m o d y fik acja dotyczy raczej zak resu p ro b le m a ty k i, ogran iczen ia się do jakiegoś tem atu- i położenia a k c e n tu n a sp ecjaln y m ro zu m ien iu d an ej 'te z y m etafizy czn ej.
R y szard w e w n ę trz n ie , in re, m o d y fik u je cechę neo p lato n izm u i d a je odm ianę, k tó ra p rzerad za się w n o w y system , p rzełam u ją c y n eo p lato n izm choćby tezą o w ielości sam odzielnych su b stan cji, b ęd ący ch w sw ej n a tu rz e p o zn aw aln y m p rzez in te le k t lu d zk i śladem Boga, o d czy ty w an y m w "etapach; p ierw szy m i ko
nieczn y m e ta p e m są b y ty cielesne. N iezależnie od treściow ego u ję c ia R y szard a tak że zakresow o n a w iązu je do całej rzeczy
w istości.
P o te m jeszcze w X III w. Tom asz z A k w in u będzie uza
sa d n iał k o n te m p la c ję filozoficzną, lecz n ie całą filozofią b y tu a "ty lk o te o rią człow ieka u z u p e łn ia ją c dow ód oparciem się n a m iłości. T łu m aczen ie k o n te m p la c ji m iłością zn an e je s t ju ż B e rn a rd o w i ż C lairv au x , p o p rzed zającem u osiągnięcia R yszarda i p o d ję te d alej przez B o n aw en tu rę, b y poprzez oparcie m isty k i w X IV w . n a dogm acie o T ró jcy św. rozw inąć się znow u w w. X V . W. X V I p rzy n o si w y p raco w an ie m o d litw y m eto dycznej. W. X V II — X IX .opiera się n a dosk o n ały m elęk ty z- m ie J a n a od K rzy ża i T eresy W ielk iej. W. X IX d aje now e teo rie, w y p ra c o w a n e w ró żn y ch szkołach k laszto rach (znacze- n iejsza su p liciań sk a, SaU drean), b y • ro zw in ąć arg u m en to w a
nie m iłością 35. W. X X (Tom asz M erton) w ra c a do u ję ć B e rn a r
da poszerzając p ro b le m a ty k ę o tru d n o śc i lu d zi w spółczesnych, lecz ro z w iązu jąc ją raczej te z ą o m iłości. Częściowo ty lk o X X w.
p o d e jm u je u zasad n ien ia m etafizy czn e 36.
35 D ane, zebrane n a pod staw ie h asła cim tem plation w D ietionnaire de sp iritu laite asoetiąue e t m istiąu e, t. 14— 15, Paris 1952.
.w G tuibert,.., M a r e c h a l, G a r d e il, P ic a r d , tak że G a r r ig o u - L a - g r a n g e , M a u m ig n y , de la T a i le .
72 MIECZYSŁAW GOGACZ
T en przegląd dziejów k o n tem p lacji w y raźn ie p o k azu je ja k k o n tem p lacja ty lk o w X II w. zw iązana b y ła n a jp ełn iej z m etafizyką, ja k w ciąż m isty k ę łączono z teologią niszcząc ty m sam ym teo rię k o n tem p lacji, jako m isty k i zw iązanej z m e ta fizyką.
b) P o d z i a ł k i e r u n k ó w m i s t y k i : M istyka X II w.
je s t zespołem tw ierd zeń , tłu m aczący ch sto su n ek Boga do czło
w iek a tak że w d u ch u neoplatonizm u. S ta je się często k o n tem placją, g d y opiera sw oją arg u m e n ta c ję n a m etafizyce. A kcen
tu ją c je d n a k arg u m e n ta c ję tezą o m iłości albo dogm atam i po
zostaje system em tw ierd zeń teologicznych lu b ascetycznych w skazań. W zw iązku z ty m o statn im m ożna w y ró żn ić: ascetykę uczuć ■ i w oli (szkoła b en ed y k ty ń sk o -cy stersk a), ascety kę in te le k tu w oli (w iktoryni), ascety k ę w y o b raźn i (H ildegarda z B in- gen, Jo ach im z Fiore). J e s t to podział ze w zględu n a w ładze, k tó re doskonaląc człow iek zasłu g u je sobie n a życie m istyczne.
Pow yższą k lasy fik ację łatw o je s t przekształcić ze w zględu n a zasadę w y ró żn ien ia szkół, m ian o w icie: m isty k a ben e
d y k ty ń sk a, k tó re j k ie ru n e k w yznacza re g u ła św. B en ed y k ta (B ern ard z C lairvaux, pobożność o p arta n a pokorze i miłości), m isty k a erem itów , k tó rej po d staw ą są pism a O jców (G uigues II, A dam K artuz), m isty k a w ik to ry n ó w (R yszard), k tó ra opiera się n a szu k an iu uzasadnień w m etafizyce i ty m sam y m staje się k o n tem p lacją, m isty k ą p ro fety zu jąca, k tó re j cechą je st ak c ja refo rm o w an ia, p ro g ram o w e p o p raw ian ie obyczajów w ielkich społeczności (Joachim z Fiore, H ild eg ard a z Bingen).
Pow yższe dw a ty p y podziału k ie ru n k ó w m isty k i i k ie ru n ków m istyki, p o d k reślają i w y p recy zo w u ją fa k t zależności za
k re su p ro b lem aty k i m etafizycznej, czasem teologicznej lub ascetycznej, od p ro b lem u sto su n k u człow ieka do B oga i Boga do człow ieka, od p ro g ra m u drogi w górę i w dół, czyli od p ro b le
m ów m istyki. Te stw ierd zen ia zbliżają do w niosku, że zakres p ro b lem aty k i m etafizycznej zależy od sto su n k u m etafizy k i do m istyki. S to su n ek te n ja k w y jaśn io n o pow yżej, polega n a zn aj
dow aniu dla m isty k i uzasadnienia w m etafizyce. M istyka w y zn a
cza zakres p ro b lem aty k i m etafizy czn ej, sam ą m etafizykę.
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 73
W ta k ie j s y tu a c ji i p rzed m io t b ad a ń m etafizy k i zależy od p rzed m io tu b a d a ń m isty k i, k tó ry m w m isty ce je s t Bóg, jak o p rzed m io t m a te ria ln y ; su m a w iadom ości, k tó re Bóg p rzek aże o sobie in te le k to w i m ożnościow em u, ja k o p rzed m io t fo rm a ln y ąuod;
b ie rn a p o d staw a in te le k tu , jak o p rz y jm u jąceg o je s t p rżedm io- te m fo rm a ln y m quo. N ależy dodać że podział p rzed m io tu m isty k i o p iera się tu n a u jm o w a n iu p o zn an ia m istycznego jako dzia
łan ia, w k tó ry m Bóg sp e łn ia ją c ro lę in te le k tu czynnego, lu b p o m ijając go, p rze k a z u je b ezp o śred n ie w iadom ości o Sobie in te le k to w i m ożnościow em u, ja k o ty lk o p rz y jm u jącem u .
II
G eneza zespołu tw ierd zeń , n a z y w an y ch m etafizy k ą, p re cy zow anych w zag ad n ien iu odm ian neop lato n izm u , oraz p ro b le m w zajem nego sto su n k u m e ta fiz y k i do m isty k i, p ro w ad zą do p rzek o n an ia, że p rzed m io tem m e ta fiz y k i w X II w. je s t to, czym rzecz je st, ale nie rzecz ja k o rzecz, lecz to w rzeczy, co w sk azu je sobą n a Boga, u to ż sa m ia ją c e 'się zresztą z n a tu r ą rze
czy, czyli p rzed m io tem m e ta fiz y k i w X II w . je s t rzecz, jako w sk a z u ją c a sobą n a Boga. M etafizy k a w ięc p ozostaje zespołem tw ie rd z e ń m etafizy czn y ch d o tyczących n a tu ry rzeczy i ra c ji je tłu m aczący ch , lecz rzeczy o p e w n y m p rzy sto so w an iu do p y ta ń in te le k tu , rzeczy u jm o w a n y c h od s tro n y ich fu n k c ji w sk a zy w an ia n a Boga, a w ięc w e w n ę trz n ie m o d y fik o w an y ch ze w zg lęd u n a ich poznaw alność. S ą poznaw alne ty lk o ja k o ślady M ądrości. O m o d y fik acji te j n a leży m ów ić dlatego, poniew aż n i^ p ły n ie o na całkow icie z rzeczy i n ie je s t fa k te m jed y n ie o b iek ty w n y m , lecz poniew aż p ły n ie tak że z p o trzeb , w yznaczo
n y c h p rzez m isty k ę. N iew ątp liw ie rzeczy są ty m , czym je pozna
je m y . S ą n a tu rą cielesną, u m y sło w ą lu b duchow ą, ale w łaśn ie ta k ą , b y zw racać u w ag ę n a to, że n ie są p ełn ią d obra, a ty lk o ślad em D o b ra i M ądrości. R zeczy są śladem , lecz w łaśn ie cha
r a k te r śladów w yznaczyło tak że zapotrzebow anie m isty k i. Są
to w w y p a d k u R yszarda szerokie ślad y o b ejm u jące w szystkie
rzeczy, będące ty m i śladam i, w y ró żn io n y m i p raw em , n a m ocy
74 MIECZYSŁAW GOGACZ
k tó reg o od n ic h m usi się zaczynać droga k u życiu m isty czn em u . W w y p a d k u Tom asza są ju ż m niejsze ślad y 37 — ty lk o człow iek, n ie cała rzeczyw istość, w w y p a d k u B e rn a rd a —- ty lk o m iłość człow ieka.
N ie je s t to w ięc ograniczanie p rzed m io tu sposobem id e a liz m u 38, n arzucającego św iatu b y to w an ie i p raw a. J e s t to ty lk o re la c ja zależności p rzed m io tu m e tafizy k i od m isty k i w w y p a d k u ko n tem p lacji, od teologicznej p ro b le m a ty k i osoby w w y p ad k u A b elard a, od zag ad n ien ia D ucha, uzasadniającego św iat w id zialn y , w w y p a d k u A nzelm a. R zeczy po zo stają sobą, p o zo stają o b iek ty w n ie ślad em Boga. P o zn ając ślad B oga pozna
je m y to czym one są.
P rz e d m io t m e tafizy k i w X III w ., k tó ry m je s t rzecz jako rzecz, lecz ja k o rzecz w sk azu jąca sobą n a Boga, m o dyfikonany w ięc je s t a k cen tem przy d atn o ści, a ty m sam y m n a b ie ra cechy a rg u m e n tu d la zespołu tw ie rd z e ń uzasad n ian y ch . S ta je się też śro d k iem w y ch o w u jący m m iłość, poniew aż p rzesu w ający m ją w k ie ru n k u pełniejszego dobra, niż to poznaw alne w rzeczy, k tó re je s t śladem .
P re c y z u ją c te tw ierd zen ia, n ależy uznać, że: przedm iotem m a te ria ln y m m etafizy k i w X II w . je s t rzecz jak o rzecz, będąca je d n a k w sk azy w an iem n a B oga (przedm iot m a te ria ln y i fo r
m a ln y quod są id entyczne); p rzed m io tem fo rm a ln y m quod je st rzecz ja k o w sk azu jąca sobą n a Boga; ja k o to, co je s t w niej poznaw alne: ślad M ądrości; p rzed m io tem fo rm a ln y m quo je st w yznaczony p rzez ja k iś te m a t zak resu p ro b le m a ty k i m e ta fi
37 W m eta fizy ce T om asza tłum aczą i uzasadniają rzeczyw istość *nie ślady, lecz racje p rzyczyn y.
38 N a le ży jeszcze podkreślić, że zarzut idealizm u teoriopoznaw czego i ontologicznego ( D ą m b s k a J „ Irracjon alizm a poznanie naukowe, „K w ar
taln ik F ilozoficzn y" , X I V 1937) jest n ie uzasadniony, poniew aż intelekt n ie stw ierdza istnienia natur ogólnych. (Platon), nie rzutuje w rzeczyw istość sw ych pojęć (Berkley), ani n ie dodaje niczego do rzeczyw istości (K ant), lecz ujm uje w niej ty le ty lk o praw d ile potrzeb nych je st dla uzasadnienia staw ian ych problem ów. W łaściw a rzeczom cecha poznaw alności jest raczej przedm iotem form alnym quod, u tożsam iającym się zresztą z naturą rzeczy .
zycznej, o k reślen ie ty m sam y m jej p rzy d atn o ści jak o a rg u m e n tu uzasadnianego.
D la p o ró w n an ia w a rto zaznaczyć, że p rzed m io tem m a
te ria ln y m m e ta fiz y k i w spółcześnie ro zu m ian ej je s t b y t jako k o n k re tn y , p rzed m io tem fo rm a ln y m quod je s t b y t jak o b y t, ja k o zd eterm in o w an a, id en ty c z n a z sobą treść, o ile istn ieje, p rzed m io tem fo rm a ln y m quod je s t m etoda.
D la m isty k i w je j po w iązan iu z m etafizy k ą, a w ięc d la k o n te m p la c ji p rzed m io tem m a te ria ln y m je s t ślad m ądrości;
p rzed m io tem fo rm a ln y m quod je s t u stalen ie, czy rzecz je s t ty m dobrem , p rz y k tó ry m m oże zatrzy m ać się m iłość; p rzed m io tem fo rm a ln y m quo je s t czynna p o staw a in te le k tu szukającego i podziw iającego 39.
D la h isto ry k a m e tafizy k i om ów ione zagadnienie przedm io
tu , k tó re m za jm u je się m eta fiz y k a X II w ., m a znaczenie n ie ty lk o fa k tu eru d y cy jn eg o , n ie w ą tp liw ie poszerzającego w iedzę o filo zofii średniow iecza, lecz tak że je s t pogłębieniem w iadom ości 0 bycie, ta k rzad k o p o p ra w n ie w idzianej i tłu m aczo n ej przez człow ieka. A rg u m e n te m za słusznością tego stw ierd zen ia je st choćby f a k t bardzo długiego' u trz y m a n ia się neoplatonizm u, ja k o fo rm u ły św iatopoglądow ej i jak o zespołu tw ierd zeń n a u k o w y c h filozofii. N aw et znaczna ilość odm ian n eo p lato n izm u nie b u d z iła n iep o k o ju , k tó ry m ógł um ożliw ić dostrzeżenie pom ie
szan ia w neo p lato n iźm ie p o rząd k u m y śli i b y tu , pow szechników 1 tra n sc e n d e n talió w , p o zn aw an ia i istn ien ia. Z ap ew n e korzyści, k tó re u zyskiw ało średniow iecze z n eo p lato n izm u u sp a k a ja ły u m y sły : lik w id o w an ie w łaściw ego P lato n o w i absolutnego d u a lizm u d u ch a i m a te rii, podnoszenie w a rto śc i je d n o stk i i je j życia w ew n ętrzn eg o , p rz y d a tn e w w alce z A rabam i, w yn iesien ie do b ra p o n ad m yśl, a p rzez to p o d k reślen ie O patrzności, r a tu ją cej p rz e d fatalizm em i m a terializm em A r a b ó w 40. N aw et po
łączenie p ra w ie ab so lu tn ej tra n sc e n d e n cji B oga i jednocześnie O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 75
89 P odział przedm iotu m isty k i patrz w yżej.
40 R u b c z y ń s k i W ., op. cit., passim .
76 MIECZYSŁAW GOGACZ
głębokiej, em an acy jn ej, im m an en cji w ydaw ało się osiągnię
ciem.
K orzyści te, chociaż niosły z sobą tak że m ożliw ości i fa k ty s tra t, św iadczą je d n a k o ty m , ja k głęboko w d a rł się neo p lato - nizm w k u ltu rę średniow iecza, że n a w e t nie bu d ził n iepokoju.
N ic w ięc dziw nego, że m etafizy k a i m isty k a p rz e ję ły n eo p la- to ń sk ą p ro b lem aty k ę, że ta k głęboko m etafizy k a i m isty k a p ow iązały się w k o n tem p lacji. W y nikały bow iefn z jednego system u, z jed n ej postaw y. W ty m św ietle zrozum iała je s t w aga odm ian neoplatonizm u, jako g ru p p recy zu jący ch się zagadnień i ujęć. O dm iany te nie ty lk o sta n ę ły u p o czątk u genezy m e ta fizyki, ale w yznaczyły poprzez zw iązek m etafizy k i z m isty k ą sw oisty c h a ra k te r p rzed m io tu m etafizy k i w X II w. C h a ra k te r te n polegający n a u jm o w a n iu 'rz e c z y , nie jak o rzeczy sam ej w sobie lecz jak o w sk azu jącej sobą n a Boga, m a cechę p rze
d zieran ia się do ob iek ty w n ej, poszukiw anej p raw d y , chociaż dziw i atm o sferą subiektyw izm u, k tó ry m w jak im ś sensie je st zależność p rzed m io tu m etafizy k i od m istyki. J e s t to zależność poznaw czo-bytow a (istnieje to w rzeczy, co je st p oznaw alnym śladem Boga), realiz u ją cy się b łąd n eoplatonizm u, pom ieszanie p o rząd k u m yśli i b y tu . P om ieszanie to nie przeszkadzało zresztą w ty m , by rozw inęła się d obra m isty k a i zależna od n ich m e ta fizyka, w w y p a d k u np. R yszarda ze św . W ik to ra n a w e t w y ła
m u je się z neoplatonizm u.
O kreślenie p rzed m io tu te j m etafizy k i, n ależy dodać, je st w y n ik iem p orządkow ania p ro b lem aty k i X II w ., ew e n tu a ln y m osiągnięciem p rz y pom ocy prostego zabiegu p a trz e n ia n a w. X II poprzez zak resy dzisiejszego pojęcia filozofii, m etafizy k i, m isty k i i u ję c ia w te z a k resy g ru p zagad n ień w X II w . om a
w ianych. J e s t to pojęcie i rozw inięcie drogi, w sk azan ej przez G rab m an n a (porządkow ał w. X II p rz y pom ocy p o jęcia scho
lasty k i, m isty k i i m etody), n aw iązan ie do stw ierd zeń G ru n w ald a,
B aeu m k era (stw ierdza się filozofię w X II w.), w yciągnięcie
w niosków z dokonanego przez D em pfa rozróżnienia odm ian
m etafizy k i w X II w. W oparciu o to w szystko, obok o k reślenia
p rzedm iotu m etafizy k i w X II w ., m ożna było dodatkow o, jako
O PRZEDMIOCIE METAFIZYKI W X II W. 77
w y n ik i poszczególnych etap ó w rozum ow ania, u sta lić cechy roz
poznaw cze, n eo p lato n izm u średniow iecznego: sym bolizm i d ro ga w górę ak te m tęsk n o ty . M ożna było uzasadnić odm iany neo
p lato n izm u p ro stą m eto d ą zastosow ania w y n ik ó w Ja s ino w - skiego, czyli p rzez pokazanie m o d y fik acji je d n e j z u stalo n y ch przez niego cech neoplatonizm u. D ało się stw ierd zić fa k t m e
ta fiz y k i w X II w. i d o m in an tę jego k u ltu ry , k tó ra je s t dom i
n a n tą całego n a w e t średniow iecza: oddanie w e w szy stk im
pierw szego m iejsca Bogu.
168
RfiSTJMĆSII en resulte, que si nous considórong D ie u com m e „ to u t“ e t le m onde com m e ,,partie “ tou s les cas, a l ’excep tion du ąuatriem e m enent au pan- theism e. Mais dans la philosophie dionysienne nou s n ’avons k considerer que le ąuatriem e cas. Le m onde ne p e u t participer im m ed iatem en t a D ieu (exclusion du premier cas), il ne p eu t participer que par Fintermediaire de l’am our providentiel e t des idees. T outefois le rapport des idees e t de la Providence & D ieu n ’est pas un rapport absolum ent necessaire, c ’est un rapport contirigent. Ces d e u s choses different reellem ent de la naturę de D ieu . A insi donc le m onde cree ne participe pas k D ieu, dans le sens d’une participation m ediate, essentielle, m ais bien accidentelle, n on necessaire. Le system e du P seudo-D en ys n ’est par conseąuent pas u n system e panthei- stiąue.'
A d c. D ’apres ce qu’on a d it anterieurem ent, la p ossibilite d ’une im ion des etres avec D ie u dans u n proces d ’elevation vers Lui e st exclue.
II ne se realise ici qu’un rapprochem ent par voie de Tamour e t des idees, m ais un e participation im m ediate a la naturę de D ieu e st exclue. Chez les etres doues de raison e t du librę arbitre ce rapprochem ent se realise par la grace.
M IE C Z ISL A S GOGACZ
L ’O B JE T D E L A M E T A P H Y S IQ U E A U X I I SlfeC LE
L e X I I siecle n a connaissait pas la m etap h ysiąu e en ta n t que disci- pline speciale. A c ette epoque on ne s ’ocupait que de problem es touchan t a 1’essence des choses, de leurs raisons. Ce son t ind ublitablem ent des que- stions du dom aine de la m etap hysiq ue, on p eu t donc parler de m etap hy- siqu e au X I I siecle.
E n posant le problem e de 1’essence des choses e t de la chosę elle-m em e, la m etaphysique par cela m em e d śfin it e t %signale soń objet. Mais au X I I siecle c et objet n ’e ta it pas la chose en ta n t que chose, m ais la chose com m e ce qui indique D ieu. Les choses son t óvidem m ent elles-m em es, corpolelles, intellectu elles, spirituelles, e t com m e telles — eta n t plu s o u m oins parfai- tes — elles indiquent u n etre parfait, p ou van t suffire a 1’am our hum ain qui le sollicite. L ’hom m e connait donc les choses com m e ce qui le dirige vers D ieu.
C ette m odification de 1’objet de la m etap hysiq ue a u X I I siecle n e di- m inue p a s la valeur des problem es m ótaphysiques, m ais indique les atta- ches profondes et speeifiques de la m etap hysiq ue avec la m ystiq u e. L e pro
blem e du rapport entre 1’hom m e e t D ieu e st le problem e dom inant de la culture du m oyen age, il exigeait donc des exp lication s e t des argum ents de m etaphisique. On a donc entrepris au tan t de problem es de m etap hysiąu e
RlSSUM]§S 169
qu’il en fallait pour les preuves ©xigóes L a chose en ta n t que chose com m e o b jet de m śta p h y sią u e fu t conęue relativem en t a sa fonction de signaler, ce qui interessatt su rtou t la m y stią u e .
L a dópendance de 1’ob jet de la m etap h ysiąu e de la m y stią u e "est cąusee aussi par la m aniere generale de concevoir les problem es de m etap hysiąu e.
A bólard, l ’ćcole de Chartres, R ichard de Sain t V ictor — A nselm u n p eu p lu s tó t- ne s’occupent que de ces problem es de m etap h ysiąu e, ą u i leur so n t nóćessaires pour eclairer o u donner des argum ents aux problem es thóologiąues ąu i les ihteressent. C’e s t R ichard ąu i parm i eux est le plu s grand m etap hysicien . Chez lu i le rapport du m ond e a D ieu est fonde sur un e theorie de to u t le reel. (Thom as d ’A q uin se lim ite a la theorie de 1’hom m e).
L e fa it qu’on s ’occupait de m etap h ysiąu e, a fin de tr o u v e ' des argu
m en ts pour les problem es de thóologie ou de m y stią u e, „est aussi eause par la situ a tio n de la ph ilosophie au X I I siecle. La philosophie au X I I siacie n ’e st pas une discipline, c ’est un e m aniere d’envisager le m ond e. C ette m aniere est u n neoplatonism e sp ecifiąu e, accepte san s discussion, ąui em brassait to u s les dom aines de la culture et ąui, aveć le tem p s, fu t divise en m aintes varietes. A u X I I siecle il y a des varietes de m etap hysiąu e et d e m y stią u e. Ce so n t toujours des m od ification s d ’u n des traits caracte- ristiąu es du neoplatonism e de P lo tin (1’ordre des etres, le principe d ’im e su bstance dyn am iąu e). | La m óthap hysiąu e neoplatoniciennó du m oyen age a pour trait caractóristiąue le sym b olism e (ontologiąue et m śth odiąue) e t la m y stią u e -yr-une mont^e par u n acte de desir e t d ’atten te. Ce carac- tere provien t de l ’objet de la m etap h ysiąu e. II souligne qu’il est propre a u x choses d ’indiquer D ieu.
J E A N L E W IC K I •
A U X SO U R C E S D E S ID E E S P H IL O S O P H IQ U E S D ’A L C H E R D E C L A IR V A U X
L es problem es tou ch an t la doctrine d ’Alcher de Clairvaux sur D ieu , n ’o n t etóstraites ju sq u ’4 present par aucun des auteurs qui s ’intśressaient au x idees d ’Alcher. E t cependant ces problem es occupent une place im- p ortante dans l ’oeuvre de A lcher e t laissent voir de nom breux em prunts a A nselm e des Cantorbery, a Gennadius de Marseille, k B ede le Venerable et a u n ecrit pseudo-am brosien, in titu le D e dignitate conditionis hum anae|s § i | II fa u t signaler to u t specialem ent les em prunts dus a A nselm e, qui n ’ont p as óte signales par les auteurs inform ant dans certaine m anuels et en- cyclopedies d es influences que su b issait Alcher. C’est d ’A nselm e qu’il p r it la doctrine typ iq u em en t augustinienne que 1’introspection m ene le