• Nie Znaleziono Wyników

Życie w blasku prawdy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Życie w blasku prawdy"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Majdański

Życie w blasku prawdy

Studia nad Rodziną 4/2 (7), 9-18

(2)

I.

A R T Y K U Ł Y

I

R O Z P A W Y

S tu d ia n a d R o d z in ą

U K S W 2000 R . 4 n r 2(7)

abp K azim ierz M A JD A Ń SK I

ŻYCIE W BLASKU PRAWDY1 Nowy powiew ewangeliczny

Po elekcji K ardynała K arola Wojtyły na stolicę Piotrow ą, napisał ówcze­ sny red ak to r naczelny A teneum K apłańskiego2: „Będzie to pontyfikat o własnym, nowym i współczesnym stylu. Jak ten styl określić? - (Jako) styl kontaktów bezpośrednich, prostych i serdecznych. (Jako) styl, który mógł wnieść papież miody - najmłodszy od stu lat... Nowy styl to nowy powiew ewangeliczny; to powiew D ucha Świętego w K ościele naszych dni, po p rze­ dzających nadejście roku dwutysięcznego od narodzenia Chrystusa; to no­ we przypom nienie Ewangelii. A le te niezwykle treści wypowiadają się w człowieku i zakładają walory ludzkie... Żywiołowość, m łodość, wolność, a jednocześnie - dyscyplina i zwartość. Jak przy zjazdach narciarskich. To oczywiście przenośnia. Znaczy ona: jak przy wędrów ce po ścieżkach wol­ ności synów Bożych. Teraz - owianych laską jedynego na świecie pow oła­ nia Sługi Sług Bożych”3.

Po latach dziewięciu zostały te słowa pow tórzone na K atolickim U n i­ wersytecie Lubelskim w wykładzie pt. Cywilizacja życia4.

O becnie wolno powtórzyć - z n iem ałą satysfakcją - refleksje zam iesz­ czone przed laty w A teneum Kapłańskim . Odsyłamy do annałów historii słowa o najmłodszym papieżu od stu lat i odsyłamy do w spom nień słowa o „zjazdach narciarskich”. Z ab rała z sobą te zjawiska niesłychanie ofiarna posługa Najwyższego Pasterza K ościoła i straszny zam ach cywilizacji śm ierci na największego O brońcę cywilizacji życia. A le słowa o „nowym powiewie ewangelicznym ”, wypowiedziane osiem naście lat tem u, spraw ­ dzają się w sposób coraz bardziej wyrazisty: „Pontyfikat Jan a Pawia II wszedł w sam o centrum nieom al apokaliptycznych zm agań naszego czasu,

1 Tekst opublikow any w: Evangelium vitae - E ncyklika o calen ia w spółczesnej rodziny i św iata, red . abp K. M ajdański i zespól, W arszaw a 1997, s. 126-136.

2 N ajstarsze czasopism o teologiczne w Polsce, zało żo n e w 1909 r. przez późniejszego z a ło ­ życiela K U L, ks. Idziego Radziszew skiego. K ard y n ał K arol W ojtyła n ależał do g ro n a bliskich w spółpracow ników czasopism a.

3 Bp K. M ajdański, P apież z Polski, A K 1979, z. 420, s. 7. A u to r cytow anych słów w prow a­ dził n ie k tó re zm iany stylistyczne.

(3)

czasu A dw entu przed III Tysiącleciem chrześcijaństwa, czasu zm agań 0 ocalenie i zwycięstwo cywilizacji życia. Z m agania trwają, ogarnąwszy ca­ łą ludzkość. Trwają stanow iąc wyzwanie dla misji Kościoła. Pełni ją Jan P a­ weł II, najwyższy Pasterz Kościoła. Jest Papieżem życia”5.

Te słowa, wypowiedziane w cytowanym wykładzie, wciąż pogłębiają swoją aktualizację: trwają zm agania o cywilizację życia z anty-cywilizacją śm ierci - w skali europejskiej i światowej; stają się też - coraz wyraźniej - zm aganiam i cywilizacji prawdy z anty-cywilizacją kłamstwa.

Gdy zaś trzeba głosić z całą m ocą Ewangelię życia, „stanowiącą integral­ ną część Ewangelii, którą jest Chrystus” (EV, 78), trzeba iść wiernie „D ro­ gą”, którą jest także O n sam: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6), 1 trzeba głosić Ewangelię prawdy. Zycie bowiem chodzi w „blasku prawdy”. Encyklika Evangelium vitae wyciąga stąd wszystkie wnioski, ucząc o „blasku prawdy rozjaśniającej sum ienia” (n. 6).

O becna wypowiedź ma za zadanie zwrócić szczególną uwagę w łaśnie na wnioski o blasku prawdy w pełni zharm onizow anej z życiem, ale także 0 walce z tym, co sprow adziło śm ierć i jest z nią sprzym ierzone: z kłam ­ stwem.

Mówi więc Encyklika, że to, co przestępcze, „zyskuje stopniowo spo­ łeczną ap ro b a tę” (por. n. 4, 11, 58, 70); uczy o zam achu na rodzinę jako „sanktuarium życia” (n. 7 i in.); o fałszywych poglądach w zakresie d em o ­ grafii (n. 16,91); o „wynaturzonym pojęciu w olności” (n. 18,19,96); o „od­ rzuceniu prawdy o stw orzeniu” (n. 22); o ciele człowieka, jego płciowości 1 o prokreacji (n. 23); o fałszywych poglądach na cierpienie i śm ierć (n. 64); o fatalnych w skutkach błędach prawodawców (n. 59) oraz o przeradzaniu się dem okracji w system to talitarny (n. 20).

O to zjawiska m ające znam iona b u ntu przeciw Bogu, a zarazem przeciw człowiekowi (n. 22, 36), zrodzone z anty-cywilizacji kłamstwa. Zycie zaś chodzi w „blasku praw dy” . W „blasku praw dy” Ewangelii.

„Od początku”

Cywilizacja życia m a swoje źródło w Bogu Stwórcy. Stworzywszy cały świat, Bóg miłości i praw dy „stworzył człowieka na swój obraz..., stworzył mężczyznę i niewiastę..., (polecając im), aby zaludnili ziem ię” (por. R dz l,27n.). Kłamstwo, niosące śm ierć, m a także odległe korzenie: nim posłu­ żyła się pierwsza pokusa, jaka zbliżyła się do człowieka. W ydarzenie jest dokładnie zrelacjonow ane w K siędze R odzaju: bunt przeciw Bogu został spowodowany kłam stw em (R dz 3,1-15). Jest też to wydarzenie dokładnie

(4)

scharakteryzow ane w K siędze M ądrości: „A śm ierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (M dr 2,24).

Powie więc św. Paweł: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śm ierć przeszła na wszystkich ludzi, poniew aż wszyscy zgrzeszyli” (R z 5,12).

Uczy zaś Pan Jezus o kusicielu, sprawcy tej klęski, że „od początku był on zabójcą... prawdy w nim nie ma..., bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44).

„O d początku”. Często w racają te Chrystusowe słowa w nauczaniu Jana Pawła II. „O d początku” - ład m ałżeństw a ustanow iony przez Boga i zabu­ rzony przez ludzi o „zatwardziałych sercach” (M t 19,8). Teraz „od począt­ k u ” - otrzym any przez człowieka d ar życia i zam ach na ten dar. Z am ach poprzez kłamstwo pochlebstw a wobec człowieka i b untu wobec Boga.

I jedno, i drugie zjawisko osiągnęło za naszych dni jakby swoje apo­ geum. Zjawisko pierwsze wypowiada się rosnącą falą rozwodów. Mówimy o tym jed n ak jakby obiter, skoro zadaniem obecnej wypowiedzi jest skon­ centrow anie się na planie Boga życia i prawdy; na planie atakowanym za­ wsze w dziejach ludzkości, obecnie jed n ak z jakby rosnącym sukcesem - przez anty-cywilizację śmierci i kłamstwa: „stoimy w obec nadludzkiego, dram atycznego zm agania między złem i dobrem , między śm iercią i życiem, m iędzy «kulturą śmierci» i «kulturą życia». Jesteśm y nie tylko świadkami, ale nieuchronnie zostajem y wciągnięci w tę walkę: wszyscy w niej uczestni­ czymy i stąd nie m ożemy uchylić się od obow iązku bezw arunkow ego o p o ­ w iedzenia się po stronie życia” (EV, 28).

Człowiek obecnego czasu usiłuje za wszelką cenę zniewolić praw dę, by oddać we w ładanie śmierci życie człowieka, a więc swoje w łasne życie. Nie ma zaś zniszczenia życia bez zniewolenia prawdy. Tak - „od początku” do dziś. - Bez takiego w spółdziałania byłoby niem ożliwe zam ierzone przez człowieka żniwo śmierci, zagarniające dziś wyjątkowo duże obszary: „W iek X X zapisze się jako epoka masowych ataków na życie, jako niekończąca się seria w ojen i nieustanna m asakra niewinnych istot ludzkich. Fałszywi prorocy i fałszywi nauczyciele odnieśli w tym stuleciu największe sukcesy” (tam że, n. 17).

Praw o i P raw da

Proces wytoczony Chrystusowi był procesem wytoczonym Prawdzie. Mówi więc Syn Boży wobec wszystkich ludzkich pokoleń: „Ja się na to n a ­ rodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każ­ dy, kto jest z prawdy, słucha m ojego głosu” (J 18,37).

Ew angelia Prawdy!

Człowiek odpow iada na nią pogańskim w zruszeniem ram ion: „Cóż to jest praw da?” (J 18,38).

(5)

P iłat wypowiada tu relatywizm przekonań poganina. A le ten poganin jest Rzym ianinem , a więc obyw atelem i przedstaw icielem klasycznego „państwa praw a”. Są w tym państw ie znakom ite kodeksy praw ne, a jednak dokonuje się też w tym w łaśnie państw ie największe bezprawie: śm ierć Chrystusa sub Pontio Pilato. W praw dzie przedstaw iciel państw a prawa oświadcza: „Ja żadnej winy w Nim nie znajduję” (J 19,4), ale jest zbyt sła­ by, by bronić prawa. L ęk przed C ezarem i przed wołającym tłum em n akła­ nia sędziego do kom prom isu. N astępuje kom prom is prawny w kontekście relatyw izm u Prawdy.

Jest to zjawisko szeroko znane dziś: relatywizacja praw a idzie poprzez relatywizację prawdy.

A jed n ak w ystępuje też zjawisko inne: praw o stanow ione otrzym uje ra n ­ gę prawdy absolutnej. Prawo stanow ione staje się źródłem prawdy. Tworzy i ustala prawdę.

N a tej drodze człowiek czyni się autorem i prawdy, i prawa. Na tej d ro ­ dze człowiek, łam iąc Prawo Boże, oddaje życie innego człowieka we w ła­ danie śmierci.

Tak w łaśnie często czynią ustawodawcy. - O statnio również w katolic­ kiej Polsce. A utorytet Boga m a ustąpić m iejsca autorytetow i człowieka: „W yniesienie człowieka aż do wzgardy B ogiem ”. Na m iejsce nierozerw al­ nego Przym ierza Boga i Prawdy zostaje przyw ołane inne przymierze: kłam stwa i śmierci.

Skąd takie przym ierze?

Bo śmierć żywi się kłamstwem. Jest to nierozdzielny alians przeciw Bogu i przeciw człowiekowi. - „Zabójca” i „ojciec kłam stwa” - „od początku”.

Liczy więc Jan Paweł II: „W ten sposób dem okracja sprzeniew ierzając się własnym zasadom , przeradza się w istocie w system totalitarny. Państwo nie je st już «wspólnym dom em », gdzie wszyscy m ogą żyć zgodnie z podsta­ wowymi zasadam i równości, ale przekształca się w państwo tyrańskie, uzurpujące sobie praw o do dysponow ania życiem słabszych i bezbronnych, dzieci jeszcze nie narodzonych i starców, w imię pożytku społecznego, k tó ­ ry w rzeczywistości oznacza jedynie interes jakiejś grupy” (EV, 20).

W spółczesne dzieje ludzkości

Czy te dwa zjawiska - śm ierć i kłamstwo - nie idą razem poprzez naj­ większe wstrząsy społeczne współczesnego świata? W olno pytać, w jaki sposób stały się siłą napędow ą Rewolucji Francuskiej hasła: Liberté-Ega-

lité-Fraternité? Liberté - wolność - dla kogo? Czy dla tych ludzi, którzy byli

więzieni tylko z motywu nienawiści „społecznej” (dziś powiedzielibyśmy: „klasowej”), czy też z motywu nienawiści do Boga? E g a lité - równość - ko­ go z kim? Czy ludzi prow adzących na szafot z tymi, którzy na szafocie ginę­

(6)

li? I gdzie była wtedy fraternité - gdzie było braterstw o? N aw et wodzowie rewolucji wzajem nie się niszczyli i to skutecznie. Pomyliło się znaczenie - szlachetnych skądinąd - haseł. Zafałszow ane zostały sam e fundam enty nowoczesnej „dem okracji”.

A po latach Rewolucja Październikow a - znowuż za paraw anem haseł „społecznego wyzwolenia”, w imię okrutnej walki klas wywołała straszne żniwo śmierci. W ciąż w imię „prawdy” o tym, że m ają absolutną rację, sta­ nowiący praw o w imię własnej prawdy, przywódcy Rewolucji: i Lenin, i S ta­ lin; a potem - już nie w ram ach rewolucji, ale podobnej tyranii - praw da i praw o H itlera, praw da i prawo Pol Pota.

Straszliwe obciążenie naszych czasów. O bciążenie ze strony niesłycha­ nych ludzkich krzywd, a wśród nich i tej wielkiej krzywdy, jaką jest znieczu­ lica w obec zbrodni. M oże zresztą tę znieczulicę hołubią także m edia, o d ­ dające prym at przem ocy i gwałtowi.

W takim klimacie psychicznym głosuje w imię „dem okratycznych” upraw nień współczesny parlam entarzysta, w świecie i w Polsce, decydując o życiu i śmierci ludzi, swoich braci. W świetle obiektywnej Prawdy są ci skazani równi we wszystkim z resztą ludzi i są najzupełniej niewinni, ale są też bezbronni - przed narodzeniem czy w latach starości; w świetle zaś „de­ m okratycznego” praw a są najzupełniej zależni od decyzji większości. O czym te „dem okratyczne” praw a większości zadecydują ju tro ? O czym zadecydują, jeżeli będą pytać: „Cóż to jest p raw d a?” albo gorzej - gdy b ę­ dą, twierdzić, że stanowią o prawie i o Prawdzie. „W ten sposób d em okra­ cja przeradza się w system totalitarny” (EV, 20).

Zjawiska nieodwracalne

Nie tylko śm ierć jest zjawiskiem nieodw racalnym . Także i kłamstwo ma jakby podobną moc. Mówią o tym dośw iadczenia tego człowieka, który się odwrócił od straszliwej posługi śm ierci, a który przedtem - poprzez fał­ szerstwo - umożliwił w Stanach Zjednoczonych w prow adzenie „praw a” aborcyjnego. B ernard N athanson ujawnił fałszerstwa i sam zawrócił z d ro ­ gi, k tórą określa jako „drogę do doliny śm ierci”. N ie m iało jed n ak i nie ma dotąd to odkrycie fałszerstwa żadnego wpływu na prawodawstwo am ery­ kańskie. Praw da nie m a praw a dochodzić swoich praw. Bo m ożna uczyć myśleć i m ożna uczyć nie-myśleć.

Jan Paweł II uczy myśleć. Uczy myśleć nasz N aród, wołając: „Uchowaj, B oże!”

W tym miejscu jest potrzebny ważny ekskurs:

W słowie pisanym i mówionym pow tórzyłem niedaw no w ołanie z pierw ­ szych dni września 1939 roku: „O głaszam alarm dla m iasta Warszawy”. By­ ła do 20 listopada [1996 r.] szansa, by już tego złowieszczego alarm u nie 13

(7)

pow tarzać. Szansa przepadła: jednym podpisem została skazana wielka rzesza polskich dzieci na śmierć. Trzeba znowuż wołać: „O głaszam alarm dla m iasta Warszawy - stolicy Polski”, bo walka w Polsce o Polskę trwa.

We w rześniu 1939 roku wszystko było jasne.

A le gdy - po alarm ie wołającym o początku wojny - wywieziono nas do obozu śm ierci, śm ierć witała nas szyderczym kłam stw em :Arbeit m achtfrei - „Praca da ci w olność!” Naw et H itler nie ośmieli! się zabijać bez pomocy kłamstwa.

Kilka dni tem u - podpisany został wyrok śmierci na rzeszę niewinnych polskich dzieci i jednocześnie zostało wydane Oświadczenie'1. Oświadcze­ nie mówi: o „złagodzeniu praw a zabijania”; o solidarności działań; o „usta­ wodawstwie antyaborcyjnym ”; o w spółpracy Kościoła z państwem .

Rozważmy.

„Z łagodzeniem praw a do zabijania” nazwano zezwolenie, mówiące o tym, że praw ie zawsze wolno zabijać.

„Solidarność działań” - mówi Oświadczenie. Byłem 16 lat tem u świad­ kiem narodzin polskiej „Solidarności”. Była to solidarność z człowiekiem, bo była to solidarność z Bogiem. Czy m ożna się solidaryzować z tak zwa­ nym „praw em ”, gdy jest ono b u n tem przeciwko praw u Bożem u? Czy m oż­ na się tem u, co jest buntem przeciwko Bogu, podporządkow ać? - N ie w ol­ no! O bow iązuje solidarność z Bogiem, z N arodem i z człowiekiem.

„Obow iązuje u nas ustawodawstwo anty-aborcyjne” - tak Oświadcze­ nie. To pomyłka: O bow iązuje u nas ustawodawstwo aborcyjne.

„W spółpraca państwa, Kościoła i organizacji społecznych”. - Jaka współ­ praca Kościoła? Z kim? Po co? - Czy w spółpraca przeciw już szybko wymie­ rającem u Narodowi; czy w spółpraca przeciw Narodowi wyniszczanemu w czasie wojny i po wojnie? - N ieskąpo w czasie wojny i nieskąpo po wojnie. Czy znane są już wszystkie pow ojenne groby? W spółpraca - na jakich dro­ gach? - Stalina, czy H itlera? X X wiek zabijał nas poprzez nich. A oto teraz pytamy: Jak się ten wiek, tak straszliwie dla Polski okrutny, kończy?

I taki epilog Oświadczenia: „Uczyńmy wszystko, aby dzieci w polskich ro ­ dzinach zawsze były chciane i kochane”. Z apom niano dodać: „I zabijane”.

To nowy atak na Polskę. To now a klęska N arodu. A le kto tę klęskę spowodował?

To też musi być pow iedziane w prawdzie: Kto głosował? K to wybierał? N ie wierzmy więc już naiw nie propagandzie. Tego dnia, gdy został p o d ­ pisany wyrok śm ierci na dzieci polskie, telewizja przekazała niesłychanie

6 Por. O św iadczenie p re z y d e n ta R P z d nia 20.11.1996 r., S ło w o -D zien n ik K atolicki 21.11.1996, s. 2.

(8)

„doniosłą” (jej zdaniem ), dokładnie opisaną wiadom ość: oto w Bydgosz­ czy został zabity, najpierw srodze pobity, pies. Z abrały głos osoby, kom en­ tujące wydarzenie. K ulturalna pani pow iedziała: „Pies skonał (!) po b a r­ dzo ciężkich torturach. W ykazała to sekcja!” Czy tę panią interesują to rtu ­ ry zabijanych dzieci? - Straszliwie rozdzieranego ciała i straszliwie m iaż­ dżonego mózgu dziecka, skazanego z zim ną krwią na śm ierć? Interesuje panie o czułym sercu - pies! Telewizję - też!

Audycja współczucia dla zdechłego psa była obelgą dla wszystkich pol­ skich, skazanych tego sam ego dnia na ok ru tn ą śmierć, dzieci.

Z brodnia i kłamstwo - raz jeszcze razem .

Zobojętnienie

Jest też rzeczą znam ienną zobojętnienie w obec okrutnego żniwa cywili­ zacji śmierci. O to przyczynek, bliski wojennym doświadczeniom m ów iące­ go te słowa: D onoszą nam w 50-tą rocznicę procesu norym berskiego o tym, że sądząc 23 lekarzy za straszliwe zbrodnie, dokonane w hitlerowskich Niem czech, proces nie wywołał szczególnego zainteresow ania ani w kraju, w którym był przeprow adzony, ani w A m eryce, której przedstaw iciele p ro ­ ces prowadzili: „Jay Katz, em erytowany pro feso r etyki lekarskiej na U n i­ wersytecie Yale, oświadczył, że w czasie jego studiów na U niw ersytecie H arw ardzkim nie słyszał o procesie norym berskim ani jednego słowa”7. A le oto zjawisko bardziej jeszcze znaczące: „Ż ad en z 23 oskarżonych leka­ rzy nie objawił najm niejszego objawu poczucia winy. Szokowało to b ar­ dziej jeszcze niż sam e zbrodnie”8.

Zjawisko znam ienne, o szerokich rozm iarach społecznych. Wynika na przykład z dyskusji parlam entarnych, że zwolennicy cywilizacji śmierci są jakby niewrażliwi na a r g u m e n ta c ję -ta k silną i tak bijącą w oczy, jak wystą­ pienie prof. B ernarda N athansona - słyszaną w łaśnie tuż przed głosowa­ niem polskich posłów w Sejmie.

N ie należy, oczywiście, rezygnować z posługi praw dzie o życiu człowie­ ka, ale trzeba m oże liczyć się też z jakim ś zniew oleniem umysłu przez cywi­ lizację śmierci. Jest to m oże rodzaj fascynacji, z k tórą należałoby się liczyć, jako z czynnikiem irracjonalnym . - Z resztą nie jedynym.

Ewangelia rodziny - „sanktuarium życia”

Jednocześnie zaś pogłębia się dziś niezrozum ienie dla społecznej roli rodziny: rodziny, k tóra jest „sanktuarium życia” (CA, 39). D zieje się tak

15

1 R. Stein, D ie D o k u m e n ta tio n d e r V erbrechen stieß a u f D esin teresse , F ra n k fu rte r A llge­

m eine Z e itu n g 29.10.1996, s. 8. 8 Tamże.

(9)

w katolickich krajach europejskich, d o tąd bardzo wiernych rodzinie: na przykład w Italii i w H iszpanii, a ostatnio, po roku 1989, w Polsce, nazywa­ nej historycznie Antem urale christianitatis. Wygląda na to, że kraje najb ar­ dziej katolickie są przez cywilizację śm ierci najbardziej atakow ane, są więc najbardziej pow ołane do wierności wobec „Ewangelii życia”. Czy nie zbyt słabo przepow iadanej lub przepow iadanej zbyt niewyraźnie („nazywać rzeczy po im ieniu” - EV, 58) i wybiórczo? Być m oże boimy się określeń: „To ksiądz, to biskup - zacofany, m ało postępowy, nie - Europejczyk”. Być m oże zbyt łatwo męczymy się przepow iadając Ewangelię życia. Być m oże zbyt łatw o m ęczą się słuchając tej Ewangelii niektórzy nasi słuchacze, choć inni spośród nich mówią jednocześnie: „Nie słyszymy prawdy o życiu z am ­ bony; kto więc powie nam całą praw dę o cywilizacji śmierci, której ataki narastają, w świecie i w śród nas, lawinowo?”

Być m oże zapom niane zostały słowa Chrystusa: „Coście uczynili je d n e­ m u z tych M oich braci najmniejszych, M nieście uczynili” (M t 25,40). Papież uczy: „Głosząc tę Ewangelię, nie powinniśmy się lękać sprzeciwów i niepo- pularności, ale odrzucać wszelkie kom prom isy i dwuznaczności, które upodobniłyby nas do tego świata (por. R z 12,2). M amy być w świecie, ale nie ze świata (por. J 15,19; 17,16), czerpiąc m oc z Chrystusa, który przez swoją śm ierć i zm artwychwstanie zwyciężył świat (por. J 16,33)” (EV, 82).

Czy nie w łaśnie poprzez zapom nienie o tych praw dach przyćmiony zo­ stał „blask prawdy rozjaśniający sum ienia” (EV, 6)? Czy nie dlatego w ła­ śnie przyjąć trzeba z najgłębszą wdzięcznością to, że „ponow nie obwiesz­ czona została Ew angelia życia” (por. tam że)? I że świat m a szansę u ra to ­ wać się pod wpływem „nowego powiewu ew angelicznego” ?

„Nadziejo nasza - witaj!”

Słowo Pana Jezusa o radości m atki z tego, „że się człowiek na świat n a ­ rodził” (J 16,21) ustępuje za naszych dni lękowi przed mającym narodzić się człowiekiem. Dotyczy to obojga rodziców, ale w sposób jakby bardziej bezpośredni - m atki, obdarzonej szczególną zdolnością radow ania się ro ­ dzącym się z niej życiem.

To ją dotknęła najpierw pokusa „ojca kłam stw a” i „zabójcy”. A jed n ak „stała się m atką wszystkich żyjących” (R dz 3,20). Przeszła po tem przez dzieje ludzkości ogrom na rzesza m atek, podobnych do m atki M achabej- czyków: m atek wiary w Boga, który obdarzył kobietę tajemniczymi m oca­ mi macierzyństwa (por. 2 M ch 7 ,ln .).

A le zjawiła się także na kartach Ewangelii, jako wielka przestroga, H e ­ rodiada, kobieta-m atka, która zabija i uczy zabijać swoją córkę: „(Salom e) podm ów iona przez swą m atkę: «Daj mi - rzekła (do H ero d a) - tu na misie głowę Jan a C hrzciciela»” (M t 14,8).

(10)

17 Przestroga! Przestroga, czy znak? Dziś chyba i jedno, i drugie.

A le oto Z n ak życia i prawdy, zapow iedziany przez Boga tuż po p o z o r­ nym zwycięstwie „ojca kłam stw a” i „zabójcy” : „W prow adzam nieprzyjaźń między ciebie a N iew iastę” (R dz 3,15). Tak na początku Objawienia. I tak, jak przypom ina Encyklika, na jego końcu: „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopam i, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzem ienna... I stanął Sm ok przed m ającą rodzić Niewiastą, ażeby, skoro tylko porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną” (A p 12,1-2. 4-5).

M atko Jezusa, jesteś „Nadzieją naszą”.

M atko Jezusa Chrystusa, Zbaw iciela świata, O n już rozstrzygnął wielki spór życia ze śmiercią.

Pow iedziano o Nim: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,4). I powiedział O n sam o Sobie: „Przyszedłem na świat, aby dać świa­ dectwo praw dzie” (M k 18,37). Z Nim, w każdym czasie, „przekraczam y próg nadziei”. Mówił przez Proroka: „Ja jestem Pan i nie ma innego” (Iz 45,5). Mówi do uczniów - wtedy właśnie, gdy wie, że oni się za chwilę roz­ proszą: „M iejcie odwagę: Jam zwyciężył św iat” (J 16,33).

Czy m oże przyjść burza? M oże przyjść tak właśnie, jak teraz znowuż do nas przyszła. „A O n - wśród burzy - rzekł im: «Czem u bojaźliwi jesteście, m ałej wiary?»” (M t 8,26).

N ie lękajmy się! Prowadzi nas wiara, której łaską został nasz N aród ob­ darow any od samych początków swoich dziejów.

Czy widzimy wśród nas objawy „m ałej w iary”? - Trzeba je widzieć. Czy widzimy zdrowe owoce jakby odradzającej się w śród nas wiary w Boga życia? - M iliony listów w obronie życia, wielotysięczna rzesza czci­ cieli Boga życia na ulicach Stolicy - to znaki Nadziei. Jest ich - dzięki B o­ gu - znacznie więcej: zastępy obrońców praw a Boga życia rosną.

D ziękujem y Ci, M atko życia!

D ziękujem y Ci, M atko N arodu, który m im o wszystkich klęsk żyje. „Nadziejo nasza - witaj!”

Archbishop Kazimierz Majdański: Life in the splendour of truth. The civilisa­ tion of life and truth in conflict with the civilisation of death and lies

T h e struggle for the civilisation o f life w ith th e anti-civilisation o f d eath co n ti­ nues on the E u ro p e a n and w orld-wide scale; it is also a struggle o f the civilisation o f tru th w ith th e anti-civilisation o f lies. T h e civilisation o f life has its source in G od th e C reato r. T h e b attle w ith it has th e traits o f revolt against G o d , being th e w ork o f S atan - „a liar and m u rd e re r from th e beginning” (cf Jn 8, 44). Succum bing to th e ancient tem p tatio n o f ’’you shall be like gods” , m an places him self in the posi­ tion o f GocLand decides w hat is good and w hat is evil, m aking th e law contrary to

(11)

th e Law o f G od. It is obvious th a t in this way dem ocracy o f this day m oves tow ard a form o f totalitarianism (EV, 20). A t p re se n t the assaults o f th e anti-civilisation of d eath reach as it w ere th e ir apogee (cf EV, 28). In the paper, the p h en o m en a have b een p resen ted in th e light o f bo th th e experiences o f contem porary history and of m odern developm ents. T h e pecu liar enslavem ent o f m inds, th e indifference to the cruel toll of th e civilisation o f death , and even possibly a fascination with d eath are a sym ptom atic ph en o m en o n . T h e m iscom prehension o f the social role of th e fam i­ ly - "th e sanctuary o f life” is d eep en in g (CA , 39). C onsequently, ’’th e G ospel o f Li­ fe”, being the G ospel o f Truth, is to be proclaim ed fearlessly. T h e w orld can be sa­ ved by the ’’fresh Evangelical b re a th ” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Promień światła skierowano prostopadle na szklany pryzmat o podstawie trójkąta prostokątnego równoramiennego, tak jak zaznaczono na schemacie. Przyjmij, że kąt

У хаце прыезджыя паклалі на стол дары, у тым ліку хлеб і віно, і пачалася размова, уся на выкрутасах, уся на жартах, на двухсэнсоўнасцях.. То купецкая пра

To już zupełnie przestało mu się podobać, zaczął więc przepychać się między płaszczami to w jedną, to w drugą stronę, nawołując:.

Podaj dwa przykłady z tekstu, które wskazują, że narratorem jest dziecko.. Cieszył się

Oblicz długości przekątnych oraz wysokość tego rombu. Powierzchnia boczna tego graniastosłupa po rozłożeniu na płaszczyźnie jest

Jeżeli jego objawy nasilają się, należy zgłosić się do lekarza zajmującego się schorzeniami skóry, czyli.. bezpłciowo

Długość krawędzi trzeciego sześcianu, którego pole powierzchni jest równe sumie pól danych sześcianów jest równaA.

podmiot, okolicznik, przydawka, orzeczenie, dopełnienie, okolicznik.. przydawka, okolicznik, przydawka, orzeczenie,