• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2007, nr 29.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2007, nr 29."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciechowski

TYGODNIK MIEJSKI I REGIONALNY. UKAZUJE SIĘ OD 1947 ROKU.

Nr 29

19 lipca 2007 INDEKS: 328073

Cena: 2,20 zł

(VAT 0%)

s i

Siatkówka Historia

O U. &-

MiJ*

rt UBM fj UiiMd

Higm,

Sędzia się pomylił

Straciłem szansę na

egzekwowanie swoich praw, bo zapomniano o mnie.

str. 8

Ordynacja, durniu!

SU 9

Rośliny

potrzebują miłości

Nasi Czytelnicy opowiadają o swoich ogrodach

Na wakacje

Wędrówka do legendarnej Przesieki

BHB

str. 12

str. 44

Ewolucja, a nie rewolucja

Rozmowa z Andrzejem Mikuckim, nowym dyrektorem Zakładu Komunalnego

str. 12

rzestępstwo na bis

SU 13 Nowy Świętów

Czarna dziura

Wykopcie sobie rów

i załóżcie kable! - mówię w TP str. 11

Po samobójstwie syna cały majątek przeszedł w ręce synowej Teraz sąd zdecydował, ze staruszkowie będą musieli dozyc swoich dni w ruderze sąsiadującej z chlewem

_______________ __ _________________________________________ A

a

*/ ' --

y

Święto Gór Opawskich

str. 25

12 sierpnia

wybieramy burmistrza

str. 15

g|HA|L^A^ panele

Kar nisze Żaluzje metalowe korek

Drużyna Zdrajcy

Hist^a szkolnej miłości

str. 14

[ marzeń trenera odrodziciele

str. 36 str. 10 Wypadek ochroniarzy

str. 14

(2)

Felieton

Janusz Sanocki

Podpal i zgaś

tyle kilometrów dzieli Nysę od miejsca ostatnio wykrytego ogniska ptasiej grypy w okolicach czeskich Pardubic.

afif

„Suwerenna Polska jest traktowana przez rosyjski wywiad jako przeciwnik, a penetracja rosyjskiej agentury w naszym kraju ostatnio poważnie się nasiliła. Jej agresywność powróciła do stanu z czasów zimnej wojny. Tym pilniejsza dla bezpieczeń­

stwa Polski staje się konsekwentna lustracja”.

Antoni Macierewicz

I

■ I

H

TO;li2£jJJS Ludzie Opinia

Radiowozem do porodu

W niedzielę wieczorem policjanci z ruchu drogowego radiowozem na sygnałach wieźli do nyskiego szpitala rodzącą kobietę.

- Byliśmy akurat w szpitalu, kiedy lekko zdenerwowana dyspozy- torka prosiła nas, by pilnie pojechać z położną do kobiety z bólami porodowymi - opowiada Rafał Wandzel z sekcji ruchu drogowego KPP w Nysie.

- Po uzyskaniu zgody od oficera dyżurnego pojechaliśmy na sygnałach na ulicę Jagiellońską w Nysie. Chwilę później do ciężarnej kobiety pobitej przez nietrzeźwego męża musiał pojechać lekarz z pielęgniarką.

Do Mańkowic, gdzie doszło do pobicia, pojechali wezwanym przez dyspozytorkę samocho­

dem strażackim.

W niedzielę wieczorem wszystkie karetki pogotowia ratunkowego były cały czas na wyjazdach.

Liczniejsze niż zwykle przypadki gwałtownych zachorowań związane były z bardzo wysoką temperaturą.

Julian Wroński

ł

Co sądzi pan na temat ustawy o sprzedaży mieszkań’ spółdzielczych za grosze? Czy uważa pan, że Trybunał Konstytucyjny za­

wetuje projekt tej ustawy?

Dariusz Skirewski,

prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Oświata” w Nysie:

ii

został nowym sołtysem Wierzbięcic. - Zdecydowa­

łem się kandydować, bo chciałbym aby wreszcie nasza wieś zaczęła się rozwijać. Z Radą Sołecką planujemy założyć

stowarzyszenie, by pozyskać pieniądze z zewnątrz. Na pieniądzach z gminy trudno poprzestawać, jeśli chce się coś porządnego zrobić.

Chcielibyśmy zagospodaro­

wać plac na boisku. Jest duży, można by tam zrobić zaplecze rekreacyjno- wypoczynkowe: korty, boisko do siatkówki, miejsce na imprezy otwarte - nowy gospodarz dzieli się planami.

Julian Wroński jest mieszkańcem Wierzbięcic od ponad 30 lat.

TT

- Ustawodawca traktuje spółdzielnie jak relikt przeszłości, a przecież tak nie jest, bo spółdzielnie mieszkaniowe istniały już przed wojną. W tej strukturze jest więcej zalet niż wad i dlatego ludzie się grupowali.

W naszej sytuacji budynkami, które mogłyby zostać sprzedane za grosze, są budynki pozupowskie. Pozostałe mieszkania naszej spółdzielni nie mają jeszcze spłaconych kredytów.

Ewentualne wejście ustawy, w życie nie spowoduje jednak końca spółdzielczości.

Majątek spółdzielni jest własnością wszystkich jej członków, a w sytuacji wprowadzenia ustawy w życie oznaczałoby to, że ustawodawca decyduje się na rozdanie tego majątku, czyli dobra, którego nie jest właścicielem. Trzeba zadać sobie pytanie, co z mieszkańcami, którzy już wykupili mieszkania, bo oni będą mieli prawo mówić, że zostali oszukani - oni przecież płacili za mieszkania ogromne sumy.

Osobiście myślę, że Trybunał Konstytucyjny zawetuje tę ustawę.

Do tej pory ustawodawca już dwukrotnie przymierzał się do wprowadzenia w życie ustawy i dwukrotnie już została ona zawetowana.

i ag

więcej na str. 5

JOTPE

dw

■TT

f-363

Odwołanie Andrzeja Leppera - wicepremiera rządu, pod korupcyjnymi zarzutami, wstrząsnęło Polską.

Kaczyński przedstawił całą sprawę w sposób pryncy­

pialny: „Lepper był zamieszany w proceder korupcyjny, w tej sytuacji nie mógł być w rządzie. Premier Kaczyński zawsze jest twardy i konsekwentny, nawet wobec swoich”.

T\varda postawa budzi natychmiast sympatię wśród znacznej części społeczeństwa, która po pierwsze ocze­

kuje, że ktoś wreszcie w kraju twardo zrobi porządek, a po drugie nie bardzo lubi Andrzeja Leppera.

Tymczasem po kilku dniach sprawa ukazuje swoje inne oblicze. Po pierwsze jakoś nic widać żadnych dowo­

dów bezpośredniego zaangażowania Leppera w korup­

cję. Nawet nie występuje on w sprawie jako podejrzany, tylko jako świadek. Skoro tak, to znaczy, że nie ma dowo­

dów na jego udział w aferze, a jedynie jest „zamieszany”.

Całkiem podobnie jak gość, któremu skradziono zega­

rek, jest „zamieszany” w kradzież zegarka.

Po drugie okazuje się, że główny motor akcji, Andrzej Kryszyński, jest byłym oficerem UOP, a jak wiadomo ze służbami nigdy się nie zrywa. Cała zaś „prowokacja" była sfabrykowana od początku tak nieudolnie, że w sfałszo­

waniu dokumentów zorientował się nawet wójt gminy, w której leżało owe 35 hektarów. Poza tym na wstępnej de­

cyzji o odrolnicniu widnieje podpis PiS-owskiego zastęp­

cy Andrzeja Leppera. Dlaczego więc nie aresztować i nic wywalić tego zastępcy? •

Im dalej w las, tym bardziej widać, że Kaczyński i CBA w tej sprawie po prostu wygi upił i się na potęgę, de­

stabilizując po raz kolejny sytuację polityczną w kraju, ale też narażając na szwank wizerunek Polski w święcie. Co można pomyśleć o kraju, w którym wicepremier bierze łapówki i pod tym zarzutem jest wywalony w trybie na­

głym ze stanowiska?

Co jednak będzie, jeśli okażc się, że nie ma żadnych mocnych dowodów na udział w przestępstwie Andrzeja Leppera, a CBA spaprało sprawę? A coś jakby coraz wię­

cej faktów na to wskazuje.

Jeśli są dowody na udział Leppera w aferze, to proku­

ratura powinna mu już postawić zarzuty, a dopiero wtedy Kaczyński powinien go odwoływać. Jeśli do dziś nic wia­

domo, w jakim charakterze Lepper występuje w sprawie - czy świadka, czy podejrzanego, to na jakiej podstawie premier złożył wniosek o jego odwołanie?

Jeśliby się okazało, że Lepperowi nic sposób posta­

wić zarzutów prokuratorskich, będzie to koniec Kaczyń­

skiego jako odpowiedzialnego polityka.

Druga kwestia, bardziej poważna, dotyczy granic po­

licyjnej prowokacji. Przedstawiciele rządu powołują się na ustawową dopuszczalność tego typu operacji. Wszak­

że prowokacja policyjna ma swoje ściśle określone wa­

runki, w których może być stosowana. Absolutnie jest niedopuszczalna w stosunku do ludzi, co do których wcześniej nie było informacji o działalności przestęp­

czej. Innymi słowy policja (czy w tym przypadku CBA) nie może sobie dowolnie wybrać jakiegoś gościa i zapla­

nować wobec niego prowokacji. Powiedzmy, pokazać walizkę pieniędzy i namawiać do popełnienia przestęp­

stwa. Byłoby to stwarzanie przestępczości, a nie jej zwal­

czanie. To tak jakby straż pożarna podpalała domy, żeby je później gasić.

Jeśli w sprawie Leppera okaże się, że inicjatywa wy­

szła od policyjnego agenta, to będzie to kompromitacja całego CBA, nie mówiąc już o kompromitacji Jarosława Kaczyńskiego.

Kwestia nie jest nowa. W XIX wieku na czele terrory­

stycznej organizacji eserów stał w Rosji podstawiony przez carską policję polityczną - Ochranę - agent Jewno Azef. Azef dokonywał udanych zamachów terrorystycz­

nych, zabijał carskich urzędników, a jednocześnie brał forsę od policji za wydawanie od czasu do czasu w jej ręce rewolucjonistów. Kiedy po wielu latach sprawa została ujawniona, oznaczała kompromitację nie tylko Azefa, ale i policji.

Jak widać wszystko już na tym świecie było, szkoda tylko, że historia - nauczycielka życia, ma takich opor­

nych na wiedzę uczniów. No ale jak ktoś jest doktorem prawa i premierem, to jakże mu się uczyć i od kogo?

(3)

I!l lipca 2IIII7

■ ...— ...:... ■———————...-—--- ———

Kontrowersje:

Kilkadziesiąt osób złożyło skargi

Czy będą zarzuty?

Prawdopodobnie w sierpniu br. będzie znany efekt postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Nysie w sprawie działań Anny Maciuszek, komornika Rewiru I w Nysie. Z niecierpli­

wością czeka na to ponad 35 osób, które złożyły skargi na komornika.

Pierwsze zawiadomienia wpłynęły w grudniu 2005 r.

Postępowanie w sprawie było zawieszone przez długi okres ze względu na oczekiwanie na opinie biegłego. Nyska prokuratura, w związku z brakiem na liście biegłych odpowiednich specjalistów, zwracała się w tej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości. Ministerstwo przekazało sprawę do Prokuratury Apelacyjnej, a ta wskazała audytora Sądu Okręgowego w Opolu do oceny prawidłowości naliczania potrąceń przez komornika. Postępowanie zostało miesiąc temu ponownie wszczęte, w związku z otrzymaniem opinii biegłego. Jak poinformowała „Nowiny"

nadzorująca dochodzenie prokurator Anna Piechota, istnieje jednak potrzeba przesłuchania biegłej, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Dopiero wówczas prokuratura zdecyduje, czy postawi zarzuty komorniczce, czy umorzy sprawę z braku znamion przestępstwa.

dw

Prawo:

Po samobójstwie syna cały majątek przeszedł w ręce synowej. Teraz sąd zdecydował, że staruszkowie będą musieli dożyć swoich dni w ruderze sąsiadującej z chlewem

Wyrzuceni z domu

Agnieszka Groń

Przed Sądem Rejonowym w Nysie zapadł wyrok nakazujący Urszuli i Arnoldowi Pliszkom z podkorfantowskiej wsi Puszyna opuszczenie domu, który własnoręcznie budowali i fi­

nansowali. Gdyby nie apelacja sędziego, być może już teraz musieliby wrócić do po­

mieszczeń w sąsiedztwie chlewu. To zapłata za ciężką pracę na roli, która wypełniła ich całe życie.

GÓRNOŚLĄSKA WYŻSZA SZKOŁA HANDLOWA

Wtf ■tliŁ fttAWmimAamaau ■■

im* vvo|cie<na itorranrego wnuTowiCucn

we współpracy z

Wyższą Szkołą Teologiczno-Humanistyczną im. Michała Beliny-Czechowskiego

w Podkowie Leśnej

wszystkich absolwentów studiów licencjackich i magisterskich

na 2 letnie

uzupełniające studia magisterskie

Kierunek studiów:

Turystyka i rekreacja

Specjalność:

Turystyka międzynarodowa

Tytuł zawodowy:

MAGISTER Zapisy poprzez

Punkt Rekrutacyjno-lnformacyjny GWSH w Nysie w siedzibie WSTH ul. Poznańska 1 - II piętro sekretariat

tel./fax(07743512 54), www.itkb.nysa.pl

Studia magisterskie teraz bliżej Ciebie!

1020nn

Sami budowali

Urszula i Arnold Pliszkowie mają ponad siedemdziesiąt lat. To małżeństwo Ślązaków - ludzi, któ­

rzy żyli z ciężkiej pracy i takiej uczy­

li swoje dzieci.

Wspólnie dochowali się kilku- nastohektarowego gospodarstwa, kilku sztuk bydła i trzody chlew­

nej. Musieli ciężko pracować, żeby wychować czwórkę dzieci.

Lata mijały, dzieci się usamo­

dzielniały. W czasie spotkań ro­

dzinnych mówiło się, że gospo­

darstwo odziedziczy najmłodsze z dzieci - Piotr. Zanim jednak to nastąpiło, wspólnie rozpoczęli bu­

dowę nowego domu. Stanął on na tej samej działce co stary, niere- montowany praktycznie od cza­

sów wojny. Oba budynki łączyły się tak, aby stary dom kiedyś moż­

na było przeznaczyć na część go­

spodarską. W planach było nawet podniesienie starego budynku do wysokości nowego. - Zawsze mó­

wiliśmy w domu tak, że syn zajmie stary dom, i jak będzie chciał, to sobie jeszcze go podniesie - mówi pan Arnold.

W międzyczasie syn Piotr musiał iść do wojska. - Zabrali go, jak były gotowe piwnice. Sami dalej ciągnęliśmy budowę. Żona stała przy betoniarce, podawała cegły. Sami też to finansowali­

śmy, opłacaliśmy pomoc - wylicza pan Arnold.

Sąd zdecydował, że staruszkowie muszą powrócić do pomieszczeń przy chlewie

Służebność, ale gdzie?

W 1990 roku małżeństwo Plisz­

ków przeniosło prawo własności gospodarstwa i domu na syna Pio­

tra. W umowie notarialnej zastrze­

gli jednak dożywotnią służebność dwóch pokoi, kuchni i łazienki.

Nadal jednak ramię w ramię pan Arnold pomagał synowi, bo wiadomo, że na gospodarstwie każ­

da para rąk jest potrzebna. Nie można było już liczyć na pomoc pani Urszuli. Kobieta w tym czasie

ciężko zachorowała, a dzisiaj trud­

ność sprawia jej każdy ruch o ku­

lach. Jej córka Regina nie wyklucza nawet, że za jakiś czas trzeba bę­

dzie ją wozić na wózku.

W 1994 roku Piotr Pliszka oże­

nił się i z żoną wprowadził do nowo wybudowanego domu. Ne­

storzy rodu pozostali w starych po­

mieszczeniach. - Nie było do prze­

prowadzki głowy, bo życie nie tak się potoczyło, jakby się chciało - opowiada córka państwa Pliszków Regina. - Mama cały czas choro-

PROFESJONALNE STUDIA FABRYCZNE

wała, trzeba było się nią zajmować.

Tato jednak cały czas mówił, że tamten dom jest dla niego i dla mamy, że on już nie chce mieć są­

siedztwa chlewu, że już przekazał gospodarkę.

dokończenie na str. 6

M KUCHNIA

to jest TEATR :

* gra kolorów W

* gra świateł

* gra zapachów

* ... cena nie gra roli

reklama

NYSA

ZAPRASZAMY PO GOTÓWKĘ

wwwbrw.com.pl o mail: brwnysatf nazeta.pl

Nysa, ul. Celna 14/26, tel. 077 409-03-14

872nn

(4)

rzegląd rasy

wprost

Na zamkniętych wykładach dla studentów o. Tadeusz Rydzyk szczuje na braci Kaczyńskich i obraża Żydów.

Prezydentowa to czarownica, która powinna się poddać eutanazji.

Prezydent - oszust ulegający lobby żydowskiemu. Sprawa Jedwabnego stużyfa tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów. A „Gazeta Wyborcza”

prezentuje cyniczną i przewrotną mentalność talmudyczną - takie prawdy głosi podczas wykładów dla swoich studentów o. Tadeusz Rydzyk. Tygodnik „Wprost” dotarł do szokujących nagrań wystąpień dyrektora Radia Maryja. Odsłaniają one prawdziwe poglądy toruńskiego redemptorysty.

DZIELNIK

Andrzej Lepper już nie jest w rządzie. Prezydent odwołał go ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa. Chodzi o działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego dotyczące korupcji na wielką skalę, w co zamieszany ma być m.in. doradca Leppera.

„Podjęta decyzja wynika z faktów, które wyszły na jaw w związku z działaniami CBA dotyczącymi korupcji na wielką skalę. W związku z tą sprawą zostały aresztowane dwie osoby” - powiedział rzecznik rządu Jan Dziedziczak. „To koniec koalicji" - grzmiał Lepper w TVN24. „Premier chciał, abym podał się do dymisji, lecz by Samoobrona została w koalicji, w rządzie. Powiedziałem, że nic z tego” - opowiadał.

DZIENNIK

„Operacja Lepper” była prowo­

kacją CBA. Nigdy nie było osławionej działki pod Mrągowem. Centralne Biuro Antykorupcyjne podstawiło zatrzymanym w piątek współpracowni­

kom Andrzeja Leppera swoich ludzi.

To oni przez wiele tygodni udawali biznesmenów, którym zależy na odrolnieniu gruntów. Dla uwiarygodnie­

nia operacji agenci fałszowali pieczątki i podpisy urzędników. CBA od wielu tygodni prowadziło tzw. operację specjalną. Z informacji gazety wynika, że w sprawę był wprowadzony premier Jarosław Kaczyński.

RZECZPOSPOLITA

Pomimo liberalizacji rynku energii możemy się spodziewać wyższych cen za elektryczność w przyszłym roku. Firmy nieśmiało mówią o podwyżce sięgającej 10 proc., choć nie wszystkie zdecydują się od razu na taki krok. Presja na podwyżki cen energii jest coraz większa. Jej wytwórcy mają ku temu kilka powodów: rosną ich obowiązki związane z ochroną środowiska i kosztowne inwestycje w moderniza­

cję instalacji. Sprzedawcy podają też swoje racje: dostali dodatkowe obciążenia związane z tzw. zielonymi i czerwonymi certyfikatami energe­

tycznymi. Wymagają one od nich zwiększenia dostaw energii ze źródeł odnawialnych oraz tej, przy produkcji której wytwarzane jest również ciepło.

Nysa:

Dom Kultury bez dyrektora

Wojciechowski odchodzi

Tylko do końca sierpnia Cezary Wojciechowski będzie dy­

rektorem Nyskiego Domu Kultury. Złożył dymisję, gdyż nie zgadza się ze sposobem finansowania placówki, który jego zdaniem nie pozwala na urzeczywistnienie planów rozwoju. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu z funkcji dyrektora muzeum zrezygnował Jacek Gryczewski.

- Zrezygnowałem, bo otworzyły się przede mną nowe możliwości, doszedłem do wniosku, że czas za­

cząć działać na własną rękę, rozpo­

czynam działalność w branży finan- sowo-ubezpieczeniowej - tłumaczy swoją decyzję Cezary Wojciechow­

ski, który dyrektorem był od końca 1998 r.

Brak środków

Dyrektor przyznaje również, że jedną z głównych przyczyn tej decy­

zji były czynniki finansowe. - Bu­

dżet NDK od lat nie był zwiększany w znaczący sposób, a ludzie zara­

biają tu bardzo mało, bo po 1 tys. zł brutto. Młodzi ludzie w ogóle nie mają zamiaru tu pracować, a wręcz uciekają - skarży się były już dyrek­

tor. Pytany o to, czy o problemie niedofinansowania placówki infor­

mował władze miasta, mówi: - Usłyszałem, że w tym roku jest to niemożliwe, że być może w przy­

szłym, ale ja to już słyszę od 8 lat.

NDK jest narzędziem miasta, a hi­

storia uczy nas, że kultura się sama wyżywić nie może - podkreśla.

Dyrektor podaje przykład stu­

dia nagraniowego, które mogłoby być lepiej wykorzystywane ale nie jest, bo nie stać nas na zatrudnienie profesjonalnego reżysera dźwięku.

Nie jest też tajemnicą, że do re­

zygnacji zmusiły dyrektora jego ni­

skie zarobki, ale on sam zaznacza, że argument zarobkowy był tylko jednym z elementów branych przez niego pod uwagę.

Brak współpracy

Wszystkie sprawy finansowe były tylko jedną z przyczyn rezy­

gnacji dyrektora. Inną była różni­

ca zdań między nim a władzami miasta na temat koncepcji funk­

cjonowania placówki. - Pani bur-

NDKjest niedofinansowany, a władze miasta od wielu lat nie dostrzegają tego problemu ■ uważa Cezary Wojciechowski

mistrz ma inną wizję działalności i funkcjonowania NDK niż ja i nie potrafiłbym wprowadzić jej kon­

cepcji w życie - informuje Wojcie­

chowski. Chciałby, aby przyszli do NDK ludzie młodzi, którzy będą umieli pozyskiwać środki z innych źródeł. Jemu się to nie udawało m.in. dlatego, że Dom Kultury nie dysponuje środkami, które miały­

by stanowić wkład własny do pro­

jektu.

Jak dowiedziały się „Nowiny”

jednym z kandydatów na stanowi­

sko dyrektora jest dotychczasowy zastępca Wojciechowskiego Sławo­

mir Cwalina. Kandydatury będą przyjmowane do 20 lipca. Jednym z warunków konkursu jest przedsta­

wienie koncepcji funkcjonowania Domu Kultury. Ciekawe czy któryś z kandydatów odważy się na grun­

towne zmiany i np. będzie chciał wprowadzić odpłatność za zajęcia organizowane w NDK.

pw

reklama

Niedokończona III runda Motocyklowych Mistrzostw Pol­

ski, Czech i europejskiego pucharu Alpe Adria Cup

Krzysztof Szymański przed pechowym startem

Groźny upadek

III runda mistrzostw, rozegrana na profesjonalnym torzew Brnie, zakończyła się pechowo dla naszego zawodnika, Krzysztofa Szymańskiego.

Pierwsze okrążenia drugiej kwalifikacji potwierdzały dobrą formę, ponieważ Krzysztof po pierwszym wyjeździe na tor był tyl­

ko nieznacznie wolniejszy od swo­

jego rekordu. Wtedy nic nie zapo­

wiadało tragedii, do jakiej doszło w trakcie trzeciego okrążenia. W trakcie wyprzedzania przez jedne­

go z motocyklistów doszło do bez­

pośredniego kontaktu. Jednego z zawodników postawiło bokiem i wywrócił się wprost pod koła moto­

cyklu Krzysztofa. Przy prędkości ok. 120 km/h nasz zawodnik ude­

rzył o asfalt. W wyniku uderzenia doszło do skomplikowanego zła­

mania obojczyka, uszkodzenia

żeber oraz stłuczenia kostki. W specjalistycznym szpitalu w cen­

trum miasta przeprowadzono serię badań i prześwietleń. Okazało się, że operacja nie jest konieczna.

Konieczność używania usztyw- niacza na obojczyk przez 3 tygodnie oraz długa rehabilitacja wyklucza start naszego zawodnika w kolejnej rundzie mistrzostw Polski w cze­

skim Moście. Również i dalsze losy kariery Krzysztofa w zawodach mo­

tocyklowych stoją pod znakiem za­

pytania. Kontuzja w środku sezonu oraz brak sponsorów skutecznie hamują rozwój kariery naszego za­

wodnika.

mk

Olbrzymi prawdziwek

Nysa, ul. Orzeszkowej 16

(kierunek: Biała Nyska), tel. 077 433 46 38

PŁYTKA ŚCIENNA najsa

KAFELKI 'ARMATURA SANITARNA

* BATERIE CHEMIA * DRZWI

Niespotykanej wielkości prawdziwka znalazł mieszkaniec Nysy, Stanisław Taf.

Znaleziony w łambinowickich lasach niezwykły okaz grzyba waży 1,40 kg, średnica kapelusza to aż 28 cm.

Pan Stanisław od dzieciństwa para się grzybobraniem, ale jak sam mówi, takiego okazu jeszcze nigdy w życiu nie

widział. Tym razem znalezisko przeszło wszelkie oczekiwania. - Byłem zaskoczony, gdy go zobaczyłem. O tej porze bardzo rzadko można spotkać prawdziw­

ki, a co dopiero takiej wielkości - mówi zachwycony Stanisław Taf.

Identycznie zareagowała rodzina pana Stanisława. Jednak szybko postanowili, jaki los czeka prawdziwka. Niezwykły grzyb, to i okazja powinna być niezwykła.

Najpierw go zasuszą, a potem trafi na wigilijny stół. Życzymy smacznego.

mk

Podziękowanie

Serdeczne podziękowania wszystkim KOLEGOM STRAŻAKOM z OSP ŁĄKA oraz przedstawicielom władz GMINY OTMUCHÓW

a szczególnie Gminnemu Komendantowi OSP SYLWESTROWI ŁUCKIEMU

za życzenia, które ukazały się w internecie składa

Radek Pilichiewicz -

1001nn

(5)

19 lipca 21107

Nasze sprawy:

Koniec spółdzielni mieszkaniowych?

Własny kąt za grosze

Parlament znowelizował ustawę o spółdzielniach miesz­

kaniowych. Nowe przepisy umożliwiają bardzo tani wykup mieszkań lokatorskich. Tak będzie, o ile Trybunał Konsty­

tucyjny nie orzeknie, że ustawa nie jest zgodna z prawem.

Do tej pory, by wykupić mieszka­

nie spółdzielcy musieli zapłacić na­

wet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Znowelizowana właśnie ustawa za­

wiera rozwiązanie o wiele bardziej korzystne dla spółdzielców.

Jak to możliwe? W latach 70. i 80. spółdzielnie budowały mieszka­

nia dzięki kredytom, które potem członkowie spłacali w czynszu. Poło­

wa kredytu była umarzana przez pań­

stwo względem spółdzielni, a nie jej członków.

szających spółdzielnie mieszkaniowe.

Protest przybierał różne formy. Jedna z gdańskich spółdzielni wywiesiła na osiedlu czarne flagi. Pojawiły się też informacje, że niektóre spółdzielnie prowadziły zmasowaną akcję promu­

jącą wykup mieszkań na dotychczaso­

wych zasadach. Zdaniem spółdziel­

ców państwo nie może dysponować cudzym majątkiem, a majątek spół­

dzielni jest własnością ich członków.

Poza tym dochody uzyskane z prze­

kształceń były poważną częścią kwoty

■ t ® >

.a

12.00 Suma odpustowa | 14.00 Przywitanie św.

J m 3

14.15 Orkiestra dęta

15.00 Nyskie Studio Piosenki 15 30 Chór Czerwony Goździk 16 00 Nyskie Studio jySSnO 16.30 Muzykalna Rodzina 17.15^lyskie Studio Piosenk®

1W^holQ Radośśl

18.15 Teatr Vertallen 19.00 Czarne Chmury

Reaktywacja 20.00 Losowanie Nagród 21.00 Modlitewne zakończeń ę££3fflNocny koncerflS|z||

'Ciągach z niespodzianka

-r • i

św. Jakuba"

~ Oglądanie od wewnątrz W'

najbardziej stromego dachu i

w Europie J

~ Zwiedzanie krypt katedry I i ~ Prezentacja "nowego" i

| skarbu po konserwacji I -Bicie monety nyskiej

~ Rycerze, szlachta, chłopi , - Dobre jadło

~ Kawiarnia Jakubowa z kołaczem sląskim i kawą -Zabawyyiad2.ee,

~ Loteria fantowa (każdy los wygrywa)

~ Zwiedzanie "Skanbca

Własne mieszkanie to marzenie wielu. Wkrótce dowiemy się, czy będzie można je kupić za symboliczną sumę.

Patroni medialni: Sponsorzy:

RADIO OPOLE

Współorganizatorzy:

UM Nysa P roiekt:

Starostwo Powiatowe Al ~7 I

A!anZ.ych

Uięf^WI

Marek Jankiewicz

reklama

SEAT Cordoba ISjumłc.ŚMKLS3KL SUPERwyposaźenie w standardzie.

SUPERwyposaźenie wliczone w SUPERcenę:

klimatyzacja radio CD/MP3

pakiet elektryczny (el. szyby przód i tył + lusterka) halogeny przeciwmgielne

komputer pokładowy

klamki/lusterka w kolorze nadwozia

Już od 45 990 zł

Tylko teraz SFAT Cordoba SUPERWAGEN - 5UPERpmstronne auto rodzinne z SUPfRwyposażenietn

I

dostępne jest w SUPERnlsklej cenie - )uż od 45 990 zl! Szczegóły w salonach.

Srednłe wryoe p>ltea: ta.fl> co?, -nmr.t rifiCn.t > nomu SMi M 5.5 do 8.6 1/100 ta > rt : 24 do 505 (/km. Zohjcr es’

■ nó sw/woł u«4do'erty SKzogdfowo sanmttn d.»(ęor.ew sotaac-. iororr.ac;a ofesyłunoo uoiazdów r* stros* <taw.se.iu

gWMlIWji SEAT Asststance Niemiecka precyzja, hiszpański temperament.

auto emoción

Śląsk Auto Sp. z o.o.

48-300 Nysa, ul. Ujejskiego 5, tel. 077 433 22 21,077 433 27 25, e-maii: slaskauto@seat.pl

Według nowych przepisów, by zostać właścicielem mieszkania wy­

starczy spłacić nominalną kwotę kre­

dytu przypadającą na lokal, jaką spół­

dzielnia odprowadza do budżetu państwa. Po denominacji taka kwota wynosić będzie od kilkunastu do kil­

kudziesięciu złotych.

Obecnie członek spółdzielni z lo­

katorskim lub własnościowym pra­

wem do lokalu, który chce prze­

kształcić swoje prawo, musi wpłacić różnicę między wartością rynkową lokalu a zwaloryzowanym wkładem mieszkaniowym. Przysługuje od niej także bonifikata.

Nowe przepisy od początku budzą ostry sprzeciw organizacji zrze-

przeznaczanej na fundusz remonto­

wy. Teraz pełne koszty remontów będą musieli ponosić mieszkańcy, a to może przełożyć się na podwyżki czyn­

szów. W wielu przypadkach część bu­

dynków już została wyremontowana ze wspólnego funduszu całej spół­

dzielni. Teraz mieszkańcy budynków, które czekały w kolejce, będą musieli sami za to wszystko zapłacić. Prawdzi­

wym zarzewiem konfliktu jest jednak to, że 2,6 min osób wykupiło mieszka­

nia na dotychczasowych zasadach, ok.

900 tys. dostanie to samo teraz za sym­

boliczną kwotę.

ag

opinia na ten temat na str. 2

Kradzieże

Tworzy flotę

Zapewne miłośnicy pływania skradli nocą łódź zacumowaną w Ściborzu, nad brzegiem Jeziora Otmuchowskiego. Rano bezradny właściciel został z wiosłami i kapokiem w ręku.

Bez skrupułów

W jednej z piwnic przy ulicy Kordeckiego w Nysie złodzieje nie bawili się w otwieranie dorobionym kluczem. By wejść do tej jednej, upatrzonej wyciągnęli drzwi z zawiasów po czym ją ogołocili. Wynieśli panele podłogowe, narty i buty narciarskie.

Inną metodę zastosowali złodzieje w Korfantowie. W tym przypadku zbytnio się nie przejmowali hałasem. Wybili kamieniem szybę wystawową w sklepie z artykułami budowlanymi przy ulicy Kościuszki i wynieśli towar o wartości ponad tysiąca złotych.

JOTPE

(6)

_ sir. 6

rzegląd Frasy

E3 :

Udusił ją w więzieniu. Tego jeszcze nie było! Adrian P. (221.) zabił swoją dziewczynę za kratami Zakładu Karnego we Wrocławiu. Podstępnie zwabił Maję H. (221.) na widzenie w więzieniu, a potem gołymi rękami udusił ją w toalecie. Na koniec próbował sobie poderżnąć gardło żyletką. Jak mogło dojść do takiej tragedii? Gdzie wtedy byli strażnicy?!

W „białym miasteczku” mieszka okołolOOO osób. Trwają już 24 dni. W koszmarnych warunkach, czasem słońce, czasem deszcz. Dzień rozpoczynają o 7.19, głośno domagając się podwyżek i lepszego traktowania.

Od pierwszego dnia protestu w

„miasteczku” w Alejach Ujazdowskich, naprzeciwko Kancelarii Premiera jest Teresa Czarkowska (511.), pielęgniarka z Tczewa. Zmęczona i rozgoryczona. - Politycy chcą nas wziąć na przeczeka­

nie - mówi i łzy płyną jej po policzkach.

- Ale oni wrócą z egzotycznych wakacji, a my będziemy tu nadal dręczyć ich sumienia.

Czy schizofrenik może wybierać prezydenta? A osoba z łagodną postacią zespołu Downa? Amerykanie debatują nad tym, czy chorzy psychicznie i upośledzeni umysłowo mogą głosować. W USA decyzja o tym, kogo można pozbawić prawa do głosowania, leży w gestii poszczegól­

nych stanów. W1997 roku, kiedy zaczęła się kampania promująca prawo głosu osób upośledzonych umysłowo i chorych psychicznie, sytuacja była niełatwa: aż 44 stany pozbawiały ich tego prawa. Kontrowersje budziły już same zapisy w konstytucjach

stanowych, często datowane jeszcze na wiek XIX. Grupy osób, które powinny zostać pozbawione prawa głosu, określa się w nich jako „idiotów",

„obłąkanych”, „szaleńców” lub

„pozbawionych pełni władz umysło­

wych” i nierzadko wymienia w jednym szeregu z zabójcami czy groźnymi przestępcami. Jedynie sześć stanów nie stawia psychicznie chorym lub upośledzonym żadnych ograniczeń w głosowaniu. W pozostałych 44 toczy się teraz dyskusja.

DZIELNIK

Chłopczyk urodził się pijany.

Wyrodna matka zniszczyła życie swego nowo narodzonego dziecka. Była tak pijana w czasie porodu, że chłopczyk przyszedł na świat z zabójczym stężeniem alkoholu we krwi. Lekarze z Sosnowca robią co mogą, by uratować mu życie.

Serce malca ledwo biło. Od razu trzeba było go reanimować. - Chłopczyk urodził się w stanie ciężkim - opowiada ordynator OlOM-u dr Aleksandra Kowalczyk. - Dostał tylko jeden punkt w dziesięciopunktowej skali Apgar. 12 godzin po porodzie noworodek miał 1,2 promila alkoholu. To oznacza, że musiał być znacznie bardziej pijany jeszcze w łonie matki.

____ 19 lipca 2007

Wyrzuceni z domu

dokończenie ze str. 3

Rodzinne spory

Wszyscy nasi rozmówcy - człon­

kowie rodziny Pliszków - nie zosta­

wiają suchej nitki na żonie Piotra. - Ona nic nie robiła na gospodarce, poszła na studia zaoczne i tylko się plotkami zajmowała - kwituje pani Regina. Niesnaski rodzinne pozo­

stawiamy na boku. Faktem jednak jest, że latem 2005 roku żona Pio­

tra Pliszki wyprowadziła się z dwo­

ma synami do babci w Białej. Bab­

cia przepisała na kobietę prawo własności do części posesji, którą do tej pory zajmowała.

Po kilku miesiącach od wypro­

wadzki żony (marzec 2006 roku) Piotr Pliszka popełnił samobój­

stwo. Jego ciało znaleziono w po­

bliskim lasku. - Już wcześniej brat stracił chęć do życia i pracy. Już go nic nie cieszyło. Jeździł do Białej, bo bardzo kochał synów. Któregoś dnia coś musiało się wydarzyć, coś musiał usłyszeć albo zobaczyć, że go popchnęło do najgorszego. Trze­

ba było go wtedy siłą zaciągnąć do lekarza, ale teraz już jest na wszyst­

ko za późno - zarzuca sobie pani Regina. - Do psychologa poszedł tylko raz i już nie chciał. Tylko od lekarza rodzinnego leki na nerwy dostawał, bo on już nawet zasnąć nie potrafił.

Gehenny ciąg dalszy Śmierć syna pogrążyła fizycznie i psychicznie już słabe pod tym wzglę­

dem małżeństwo staruszków. Oboje, opowiadając o tym, co się stało, płaczą rzewnymi łzami. Pan Arnold przez długi czas zażywał silne leki na wzmocnienie psychiki. Nie był to jed­

nak koniec ich gehenny. Synowa przeprowadziła postępowanie spad­

kowe. Prawnie cały dobytek i nieru­

chomości należały do niej i w przy­

szłości do nieletnich synów.

- Synowa od momentu, gdy wy­

prowadziła się do swojej babci, była w Puszynie tylko po to, by zabrać majątek - mówi Arnold Pliszka. - Przez miesiąc nie zajmowała się stadem krów, które stały w stajni.

To ja z tatą je oporządzaliśmy: kar­

miliśmy i doiliśmy. Było mi ciężko dojeżdżać codziennie ze Śmicza, gdzie mieszkam i sama prowadzę gospodarstwo rolne, więc wzięłam jedną krowę i zapłaciłam za nią bratowej. Pozostałe bydło odbiera­

ła ojcu policja. Tato nie chciał od­

dać krów, bo przez miesiąc się nimi nie zainteresowała. Pole bratowa wydzierżawiła, maszyny posprzeda- wała - dodaje pani Regina.

Tymczasem wszystkie rachunki z nowego domu, jak umowa z za­

kładem energetycznym, podpisał pan Arnold jako ten, który będzie użytkował nowy dom.

SKLEP MEDYCZNY ®>J tis

NYSA, UL. CHODOWIECKIEGO 9 ( W BUDYNKU PRZYCHODNI ) SKLEPY MEDYCZNE

POMAGAMY:

- wypełniać wnioski na dofinansowanie zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, OFERUJEMY M.IN.:

- wózki inwalidzkie, pionizatory - stabilizatoryi ortezy stawów, - balkoniki,kule,laski,

: S.=',rJSyo7nOyC^iVn°W'’' zamiwSwnia^OTObomnlepełnosprawnym

dla osób niepełnosprawnych - dobierać indywidualnie dopasowany sprzęt ortopedyczny - termometry,glukometry,

- ciśnieniomierze, , . . . t ,

- poduszki ortopedyczne. Zapraszamy do zapoznania się z naszą szeroką ofertą :rx::r.k;n°;xdyczne_______ wózków inwalidzkich elektrycznych

^p^o^nysa pi077 433 07 03 UWAGA! Dla zainteresowanych bezpłatna prezentacja.

CZYNNY: 9-17 O 502 376 123

Do nowego

W lipcu ubiegłego roku drugi syn państwa Pliszków pojechał do bratowej i poinformował ją, że ro­

dzice przeprowadzają się, zgodnie z wcześniejszymi umowami, do no­

wego budynku. - Żona już nie może podnieść nóg, a w starym domu są wysokie progi. Zresztą zbliżała się zima, a piec centralnego ogrzewa­

nia, pod który podłączone są obie części budynku - i nowa, i stara - znajduje się pod nowym. Aby zapa­

lić lub podłożyć do pieca, pan Ar­

nold musiałby przechodzić zimą przez podwórko.

- Bratowa kategorycznie się temu sprzeciwiła i nawet napisała do rodziców oficjalne pismo, że to jest teraz jej i jej dzieci własność - opowiada siostra Piotra Pliszki.

Na wokandę

Synowa państwa Pliszków wyto­

czyła im sprawę o nieprawne zaję­

cie budynku, który sami budowali.

Proces toczył się przed Sądem Re­

jonowym w Nysie.

Na świadków powołano m.in.

ludzi, którzy pracowali przy budo­

wie domu. Ich zeznania potwierdza­

ły, że małżeństwo staruszków miało się wprowadzić do nowego budyn­

ku. Podobnie zeznało rodzeństwo zmarłego Piotra. Powódka, a więc synowa państwa Pliszków, była tylko na jednej rozprawie. Potem repre­

zentował ją pełnomocnik. Kobieta wyjechała z synami do Niemiec.

Adwokat Pliszków wnioskował o przesłuchanie babci żony Piotra Pliszki, czemu sprzeciwił się pełno­

mocnik powódki, argumentując, że kobieta jest w sędziwym wieku, ma kłopoty z pamięcią, a ponadto nie

Nyskie forty w TVN

W czwartek 19 lipca o godz.

20.05 w stacji telewizyjnej TVN Meteo zostanie poka­

zany program reklamowy o nyskich fortyfikacjach. 16 lipca przyjechała do Nysy ekipa z TVN w celu realizacji 20-minutowego spotu rekla­

mującego bitwę o Nysę.

Sceny kręcone były na For­

cie II i w mieście.

Spoty będą emitowane 30 razy, również w ITVN - dla odbiorów za granicą oraz w wiadomościach TVN. Reklama będzie częściowo finansowana ze środków, które gmina otrzymała od Unii Europej­

skiej na organizację i promocję Dni Twierdzy Nysa.

dw

reklama

REFUNDACJA_NFZ_

WSPÓŁPRACA Z PCPR

dysponuje informacjami, które mo­

głyby wnieść coś do sprawy. Przy­

znał też, że kobieta już nie tylko pozostaje w konflikcie z byłymi te­

ściami i szwagrostwem, ale także z babcią, która przecież podarowała jej dom. W efekcie do przesłucha­

nia kobiety nie doszło.

Kilka tygodni temu w Sądzie Rejonowym w Nysie zapad! wyrok w sprawie małżeństwa Pliszków.

Sąd nakazał staruszkom opuszcze­

nie budynku zajętego w 2006 roku i przeprowadzenie się do starego oraz obciążył ich kosztami postępo­

wania sądowego. W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że stary budynek jest w dobrym stanie i na- daje się do zamieszkania. Poza tym ustalając w akcie notarialnym słu­

żebność mieszkania, strony tego aktu miały na myśli mieszkanie zaj­

mowane przez pozwanych w mo­

mencie podpisania aktu, a wtedy jeszcze nie istniał nowy budynek, więc nie mogło być o nim mowy.

Adwokat małżeństwa z Puszy- ny złożył apelację w tej sprawie.

Sami staruszkowie są na krawędzi wytrzymałości, zwłaszcza psychicz­

nej. Przy końcu swoich dni nie mają niczego, nawet porządnego, spokojnego własnego kąta. Mieli spore gospodarstwo rolne, maszy-

Komentarz

Zadaniem sądu jest wydać sprawiedliwy wyrok. To, czy w przypadku państwa Pliszków można mówić o sprawiedliwości, jest dyskusyjne. Pomijając powody niesnasek rodzinnych, to przecież nie kto inny jak oni tworzyli gospodarstwo rolne, kupili maszyny, w końcu wybudowali dom, z którego po zaledwie roku muszą się wynieść, bo tak każą paragrafy; To właśnie one przesłoniły obraz orzekającym w tej sprawie. Jak widać liczy się dla nich tylko sucha, bezwzględna wykładnia prawa.

Agnieszka Groń

Ekipa TVN kręciła inscenizację bitwy o Nysę

REHABILITACJA

KOMPLEKSOWAfcSI

Zapraszamy na nowe zabiegi:

- KRIOTERAPIA

-LASER BIOSTYMULACYJNY gabinet@complexmed.pl Zakład rehabilitacji COMPLEX CZYNNY 9-16 Nysa, ul. Chodowieckiego 9

(w budynku Przychodni)

tel. 077/ 40 91 709 - rejestracja na zabiegi

ny, zwierzęta hodowlane, własny­

mi rękami i z własnych funduszy wybudowany dom. Teraz nie mają niczego. Stracili cały dobytek i syna. Pozostało im 1,3 tys. zł eme­

rytury, z której - jeśli sąd apelacyj­

ny nie zmieni decyzji sądu rejono­

wego - będą musieli zrobić remont starej części domu. Nie chodzi tu o żaden komfort, ale o- zwykłe zmia­

ny, które pozwolą pani Urszuli przemieszczać się między po­

mieszczeniami. Bezwzględnie trzeba także zrobić remont dachu, który służył od lat czterdziestych, kiedy dom został wybudowany. A jeżeli synowa nie pozwoli im wcho­

dzić do piwnicy nowego domu tyl­

ko po to, żeby zapalić lub podłożyć do pieca centralnego ogrzewania, będą musieli ogrzać pomieszcze­

nia w inny sposób.

Miało być tak szczęśliwie: star­

sze małżeństwo cieszące się ostat­

nimi latami swojego życia przy wnukach i pomagające - w ramach możliwości - młodym w gospodar­

stwie. O tym, że kiedyś były plany, świadczy metalowa konstrukcja na nowym domu, która miała być fila­

rem werandy i balkonu, a także kostka brukowa złożona w kącie.

Nikt już jej nigdy nie położy.

Wybory w sołectwie

Wierzbięcice mają nowe władze. Wybory odbyły się 10 lipca, w związku z rezygnacją z powodów osobistych dotychczasowego sołtysa Józefa Stefańczyka. W głosowa­

niu wzięło udział 62 mieszkańców. Nowym sołtysem został Julian Wroński (sylwetka patrz str. 2), a do Rady Sołeckiej wybrano Wiesławę Czajkowską i Barbarę Ziemniak.

dw

1013nn 1014nn

(7)

19 lipca 2007

Interwencja:

Gdzie można parkować?

200 metrów różnicy

Każdemu mieszkańcowi naszego miasta, który zamieszkuje w strefie płatnego parkowania, przysługuje bezpłatny abo­

nament na parkowanie w okolicach domu. Choć uchwała Rady Miejskiej określa zasady przyznawania i miejsca, gdzie mieszkańcy mogą bezpłatnie parkować, regulacje te nadal budzą wątpliwości mieszkańców naszego miasta.

Groźny wypadek na zakręcie

Jak ford z matizem

- Zgodnie z uchwałą mam prawo do parkowania w obrębie maksimum 200 m od miejsca mojego zamieszkania, licząc od klatki schodowej, bez żadnej dodatkowej zgody Urzędu Miasta - twierdzi pan An­

drzej, który zwrócił się do biura strefy o wydanie mu abonamentu pozwalającego na parkowanie na ulicach Królowej Jadwi­

gi, Siemiradzkiego, Pola oraz Piastowskiej.

Jak twierdzi, w rejonie zamieszkania, czyli przy ul. Piastowskiej, nie można było zna­

leźć wolnego miejsca. Parkowanie na W.

Pola czy Armii Krajowej groziło mandatem i zmuszało do wykupienia biletu parkingo­

wego. Zarówno Siemiradzkiego jak i Kró­

lowej Jadwigi znajdują się w odległości 200 m od wejścia do domu mieszkańca.

Nie może parkować

Innego zdania jest nadzorujący Strefę Płatnego Parkowania Roman Raczek z Urzędu Miasta. - Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej mieszkańcom przysługuje bez­

płatne parkowanie na ulicy przyległej do miejsca ich zamieszkania, ale maksimum 200 m od klatki schodowej - mówi. Jed­

nak pan Andrzej nie zgadza się z tym i twier­

dzi, że jest to niezgodna z uchwałą inter­

pretacja urzędników. - W uchwale nie ma zapisu mówiącego wprost, że mogę par­

kować tylko przy ulicy, na której jestem za­

meldowany- uważa mieszkaniec. - Nie ma

Los zdecyduje

Pracownicy, którzy nie wybrali funduszy emerytalnych do 10 lipca br., otrzymają przydział drogą losowania. Dotyczy to osób, które urodziły się po 31 grudnia 1968 r. i po raz pierwszy podjęły zatrudnienie. Obowiązek ten nie dotyczy studentów i uczniów do 26. roku życia, którzy podjęli pracę w ramach umowy zlecenia, umowy o dzieło lub rozpoczęli studia doktoranckie. ZUS przeprowadzi losowanie 31 lipca.

- Każdej osobie, która nie dopełniła tego obowiązku w ciągu 7 dni od podjęcia zatrudnienia, ZUS przypominał o konieczności zgłoszenia się do OFE. W czerwcu wysłanych zostało ponad 275 tys. listów - informuje Aleksandra Kwiecień, rzecznik prasowy Oddziału ZUS w Opolu. W losowaniu 31 lipca uczestniczyć będzie siedem otwartych funduszy emerytalnych: Axa, Polsat, Generali, AIG, DOM, Pocztylion i Pekao. Do każdego trafi równa liczba osób.

dw też mowy o wszystkich ulicach w promie­

niu 200 m, tylko o ulicach przylegających - ripostuje Raczek. Według niego biuro strefy prawidłowo wydało abonament tyl­

ko na ulice Piastowską i W. Pola, bo tylko one przylegają do budynku mieszkalnego, gdzie zameldowany jest pan Andrzej.

Problem na Piastowskiej

- Pan Andrzej nie rozumie, że bezpłat­

na winieta wydawana jest na ulice przyle­

gające do miejsca zamieszkania, a jeśli są to ulice długie (np. Piastowska), to obo­

wiązuje tylko na długości maksimum 200 m. Gdybyśmy wydawali darmowe abona­

menty na wszystkie ulice w promieniu 200 m, np. mieszkańcom W. Pola na parko­

wanie na Kr. Jadwigi, to gdzie parkowali­

by ci drudzy? - zastanawia się Raczek.

Urząd wydał więc decyzję przyznającą mieszkańcowi możliwość zaparkowania tylko na ulicach Piastowskiej i Wincente­

go Pola. Jednak to nie rozwiązuje proble­

mu, bo duży parking przy ul. Piastowskiej od dawna pełni funkcję parkingu dla klien­

tów Poczty, Urzędu Skarbowego czy licz­

nych okolicznych sklepów. Stoją na nim również samochody mieszkańców z ulicy Kr. Jadwigi. Nic dziwnego, że dla miesz­

kańców z Piastowskiej i Pola brakuje miej­

sca, mają więc prawo mieć pretensje.

pw

Matiz do kasacji, kierowca w szpitalu. To wynik czoło­

wego zderzenia z fordem mondeo, do jakiego doszło 12 lipca na trasie Wyszków - Konradowa.

Jadąca fordem 42-letnia mieszkanka Nysy na łuku drogi straciła panowanie nad samocho­

dem, zjechała na lewy pas i czoło­

wo zderzyła się z nadjeżdżającym daewoo. W wyniku uderzenia ma­

tiz został odrzucony do rowu, na­

tomiast forda odwróciło o 180 stopni. Kierowca daewoo, 22-let- ni mężczyzna na szczęście doznał tylko niezagrażających życiu ob­

rażeń i został przewieziony do szpitala.

JOTPE

Handel:

Niskie ceny podaje-się w kilogramach, wysokie w gramach

Cenowe pułapki

- Robiłam zakupy w Kauflandzie. Wzięłam zapakowany kawałek kiełbasy krakowskiej i wrzuciłam do kosza. Nie znalazłam ceny na półce, ale pomyślałam, że maksymalnie nie przekroczy 30 zł za kilogram. Zapłaciłam za zakupy. Nigdy nie sprawdzam rachunków, ale w domu coś mnie tknęło. Włos mi się zjeżył, kiedy zobaczyłam cenę kiełbasy: 19,90 za 32 dag! - opowiada pani Ludmiła z Nysy.

Robiąc wielkie zakupy w marke­

tach, trzeba bacznie zwracać uwagę na ceny towarów, bo marketingowcy przygotowali dla klientów różne pu­

łapki. Pani Ludmiła, nauczona do­

świadczeniem, będzie teraz spraw­

dzać zarówno ceny jak i rachunki.

- Poszłam z wydrukiem do kasy, odesłano mnie do informacji. Ku swojemu zdziwieniu usłyszałam tam, że... nikt się nie pomylił. 32 dag kiełbasy rzeczywiście kosztuje 19,90 zł, czyli kilogram - ponad 62 złote.

Sklep przyjął towar z powrotem, ale to nie załatwia problemu. Inni też mogą się na to nabrać, zwłaszcza że nie było ceny na półce, ani jednost­

kowej na opakowaniu. Czy to jest uczciwe wobec klientów? - pyta zde­

nerwowana nysanka.

Odwiedziliśmy Kaufland. Cena kiełbasy suchej była już umieszczo­

na na półce: 19,90 zł za sztukę. To było napisane większym drukiem, a małym 6,21 zł za 100 g (w miejscu, gdzie zwykle podaj e się cenę za 1 kg). Ten zlepek cen może być bar­

dzo mylący, bo zapewne klient mniejszą cenę przyjmie mylnie za 32-dag opakowanie, a większą - za kilogram.

O to, dlaczego w jednym przy­

padku podaje się cenę za 1 kg, w innym za 100 g towaru, zapytaliśmy dyrektora Kauflandu w Nysie Ma­

riusza Czechowskiego.

- Ceny otrzymujemy z centrali i nie mamy na nie wpływu. Na pewno nie ma w tym żadnych pu­

łapek marketingowych - zapewnia

dyrektor. Odnośnie cen jednost­

kowych na każdym towarze dy­

rektor twierdzi, że duże dyskonty nie mają obowiązku ich umiesz­

czania.

- Przecież mamy ich tysiące sztuk, trudno byłoby każdy z’ osob­

na metkować. Umieszczamy ceny na półkach. Trudno mi się odnieść do informacji klientki, że takiej tam nie było. Może klienci ją zdjęli, może się przesunęła. Skoro pani re­

daktor ją kilka dni później widzia­

ła, to chyba była. Zawsze reaguje­

my na sygnały klientów o braku ceny. Jeśli klient nie jest zadowolo­

ny z zakupu, bo np. cena wg niego była zbyt duża, zawsze zwracamy należność - zapewnia dyrektor.

dw

NIERUCHOMOŚCI

Nysa, ul. Grzybowa 3,1 i II piętro (boczna Rynku)

reklama

Tel. 077/433 85 45 Tel. 077/40 90 310 Fax. 077 / 40 90 320

NIERUCHOMOŚCI

* WWW. FINANS.pl

NYSA

Lokale użytkowe - na sprzedaż

100 m2j. Nyskie -170 OOOzł 500 m2 Prudnik - 450 OOOzł 400 m2 Kruczkowskiego - 360 OOOzł

Lokale użytkowe - do wynajęcia

Góra willi - 95 m2, działka 2 ar, 4 pokoje, zabudowana weranda, Sienkiewicza, Cena - 250 000 zł

Dom wolnostojący - 200 m2, działka 20 ar, 5 pokoi, duży taras, Niwnica, Cena - 520 000 zł

Działka, 2 ha, uzbrojona, niedaleko park krajobrazowy, okolice Opola, Czepielowice, Cena - 2 500 zł/1ar

B

BANKOWY

LEASING

3 x 100 m2, Otmuchów - 15zł/m2 365 m2, Prudnicka - dowolne metraże25zł/m2 90 m2, Prudnicka - 3000 m2

LICENCJA nr 3115 LICENCJA nr 4325

Na sprzedaż

Kawalerka - 25 m2,1 piętro, Nysa Poł., do uzg.

Kawalerka - 25 m2, II piętro, Centrum, do uzg.

2 pokoje - 48m2, II piętro, Centrum, 143 OOOzł 2 pokoje - 34m2, I piętro, Nysa Poł., 125 OOOzł 2 pokoje - 36 m2, IV piętro, Gałczyńskiego 125 OOOzł

Mieszkania Na sprzedaż

2 pokoje - 54 m2, II piętro, ut.Wita Stwosza145 OOOz 3 pokoje- 96 m2,ll piętro,ul.Sucharskiego,185 OOOzł 3 pokoje - 60 m2, parter,ul.Słowiańska, 153 000 zł 3 pokoje - 60 m2,1 piętro,ul..Osmańczyka ,do uzg.

4 pokoje -73 m2,IX piętro,ul.Pitsudskiego,179 OOOzł

CODZIENNIE NOWA OFERTA NA:www,

FI NANS.pl

BANKOWY Fundusz Leasingowy Spółka Akcyjna Przedstawicielstwo w Nysie: ul. Grzybowa 3, 48-300 Nysa tel. 77 40 90 311, fax 77 40 90 320, e-mail: bankowy@finans.pl

(8)

18888^3888886^^^^^^^

19 lipca2007

Kontrowersje: Straciłem szansę na egzekwowanie swoich praw, bo...

Sędzia się pomylił

Danuta Wąsowicz-Hołota

- Prowadzono dochodzenie w sprawie wypadku drogowego, w którym byłem poszkodowanym. Nie przysłano mi jednak aktu oskarżenia, ani nie zawiadomiono o sprawie sądowej. Wyrok dla sprawcy zapadł bez mojej wiedzy - poskarżył się „Nowinom”

Ryszard Baron. - To wynik omyłki przewodniczącego składu orzekającego w przedmiotowej sprawie - poinformowała „Nowiny ” wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie Iwona Kowalczyk.

Prosto na mnie!

Wypadek miał miejsce 26 sierpnia 2006 r. ok. godz. 13.20 na ul. Piłsudskiego, naprzeciw sklepu „Sezamek”. Jak wyni­

ka z ustaleń policji, jego prze­

bieg był następujący, 42-letni Ryszard B. po wyjściu ze skle­

pu przechodził przejściem dla pieszych na drugą stronę ulicy w kierunku pływalni.

- Przeszedłem jedną część jezdni z dwoma pasami i za­

trzymałem się na azylu dla pie­

szych, bo od centrum z wiaduk­

tu jechały pojazdy. W pewnym momencie kierujący autobu­

sem zatrzymał się przed przej­

ściem. więc spokojnie wsze­

dłem na pasy. Minąłem już autobus i wszedłem na drugi pas ruchu, zbliżając się do kra­

wędzi jezdni. Nagle zobaczy­

łem przerażony, że zza auto­

busu wyskakuje opel vectra i je- dzie prosto na mnie. Chciałem uciec, nie zdążyłem, zostałem uderzony i przewróciłem się na jezdnię - opowiada Ryszard Baron.

Mężczyzna ze złamaniami kości podudzia i stopy trafił do szpitala. Leczenie trwało pra­

wie pół roku. Biegły chirurg or­

topeda określił czas naruszenia czynności na 4 miesiące.

W pierwszej wersji po­

szkodowany zeznał na policji, że sprawcą wypadku był znany mu osobiście Piotr P. Policja

reklama

Bareks”

PŁYTKI CERAMICZNE I WYPOSAŻENIE ŁAZIENEK Nysa, ul. Podolska 19, tel. 077 433 43 53

Niemodlin, ul. Opolska 54, tel. 077 420 48 88

FARBY

&Dulux 4W

KUCHNIE

fen? , ... .

KABINY

postawiła mu zarzut narusze­

nia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i spowodo­

wania wypadku, w którym ob­

rażenia poniósł Ryszard Ba­

ron. Piotr R potwierdził, że to on kierował oplem, a po stro­

nie pasażera siedział jego syn.

Powodem wypadku, według jego wyjaśnień, było gwałtow­

ne zahamowanie przed pasa­

mi dla pieszych jadącego przed nim autobusu. Chcąc uniknąć stłuczki, kierowca zdecydował się go ominąć i zjechać na dru­

gi pas ruchu, jednocześnie wjeżdżając na przejście.

Sprawca rozpoznał w poszko­

dowanym znajomego. Ściągnął go na chodnik, wezwał pogo­

towie i policję. Mężczyzna przyznał się do zarzutu i za­

pewnił, że żałuje, iż do tego doszło.

- Odwiedzałem Ryszarda w szpitalu, pomagałem jego żonie, woziłem samochodem - powiedział Piotr R

Po 2 miesiącach od wypad­

ku nyska policja zakończyła wyjaśnianie sprawy i przygoto­

wała akt oskarżenia, który mia­

ła wraz z zebranym materiałem przesłać do sądu grodzkiego.

Prokurator jednak polecił uzu­

pełnić dochodzenie o zeznania innych świadków, w tym po­

szkodowanego.

MEBLE

ŁAZIENKOWE!

. 1 |

ARMATURA ŁAZIENKOWA

■j:: ff5,/ ' i

Koszty mojego leczenia ponosi rodzina, a sąd zabrał mi możliwość dochodzenia roszczeń od sprawcy wypadku - mówi Ryszard Baron

Zapomniano o pokrzywdzonym

Ryszard Baron tym razem zeznał, że to nie Piotr P., ale jego syn kierował samocho­

dem. Wyjaśnił, że powodem iż powiedziałwcześniej niepraw­

dę, było to, że Piotr go o to pro­

sił, bo chciał chronić swoje dziecko. Ryszarda miało ująć to, że Piotr po wypadku zacho­

wał się po ludzku - interesował się nim i jego rodziną.

Policja przesłuchała kolej­

nych świadków. Dwójka z nich zeznała, że kierowcą na pew­

no był Piotr R Także jego syn zaprzeczył, żeby kiedykolwiek kierował samochodem, stwier­

dzając, iż nie umie i nie ma prawa jazdy. Piotr zapewnił

KOMINIKI

policję, że to on siedział za kie­

rownicą.

Policja 28 listopada 2006 r.

sporządziła kolejny akt oskar­

żenia.

- Nie otrzymałem żadnej informacji o zakończeniu do­

chodzenia - bulwersuje się po­

szkodowany.

W związku z brakiem in­

formacji, w kwietniu br. Ry­

szard Baron udał się do pro­

kuratury, gdzie dowiedział się, że akta sprawy już dawno tra­

fiły do Sądu Grodzkiego w Ny­

sie. W sądzie usłyszał, że wy­

rok zapadł jeszcze w grudniu ub.r. Posiedzenie odbyło się dokładnie 29 grudnia ub.r. z udziałem jedynie oskarżonego.

Prokurator został prawidłowo

II

powiadomiony, ale był nie­

obecny. Sędzia Ewa Krzyżan - przewodnicząca składu orze­

kającego - poinformowała oskarżonego, że prokuratura złożyła wniosek o wydanie wy­

roku bez rozprawy i wymierze­

nie mu 10 miesięcy pozbawie­

nia wolności, w zawieszeniu na 2 lata. Piotr R zgodził się na proponowany przez prokura­

tora wymiar kary.

Posiedzenie odbyło się bez obecności poszkodowanego Ryszarda Barona, gdyż nie zo­

stał on o nim zawiadomiony.

Przez tę pomyłkę stracił moż­

liwość domagania się swoich praw, np. jako oskarżyciel po­

siłkowy.

- Nie mogłem ubiegać się o odszkodowanie za poniesio­

ne krzywdy. Poniosłem duże koszty leczenia, wszystko z bar­

dzo skromnego budżetu ro­

dzinnego. Troje dzieci, ja i żona inwalidka utrzymujemy się z jej renty i mojego zasiłku z pomo­

cy społecznej. Teraz są waka­

cje, żona idzie do szpitala, a 12- letni syn nawet nie może ni­

gdzie wyjechać na wakacje. Nie stać nas. Kiedyś mogłem do­

robić - jestem murarzem. Te­

raz, z powodu powikłań po wy­

padku, mam zaleconą rehabi­

litację nogi. Nikt nie chce mnie przyjąć. Jeden z pracodawców powiedział mi wprost: „Panie, nie będę ryzykował, że pan spadnie mi z rusztowania, bo ż bolącą i puchnącą nogą długo pan tam nie postoiszl”.

Pozostaje kasacja Dlaczego pominięto po­

krzywdzonego w procesie są­

dowym? Wiceprezes SR Iwo­

na Kowalczyk poinformowała

„Nowiny”, że była to pomyłka przewodniczącej składu orze­

kającego. Także Ryszard Ba­

ron 25 czerwca pisemnie po­

prosił prezesa Sądu Rejonowe­

go w Nysie o wyjaśnienie. Już następnego dnia otrzymał od­

powiedź od wiceprezes Iwony Kowalczyk, że sprawa została przekazana do wydziału VI grodzkiego celem nadania jej dalszego biegu.

Decyzję w tej sprawie miał podjąć przewodniczący sądu grodzkiego sędzia Jerzy Polań­

ski. - Wysłałem zainteresowa­

nemu odpowiedź 15 lipca.

Przeprosiłem tego pana za po­

myłkę. Nie ukrywam, że jest to poważny błąd proceduralny sę­

dziego. Przeprowadziłem z nim rozmowę. Takie błędy nie zdarzają się często, śmiem na­

wet powiedzieć, że taki zdarzył się pierwszy raz - powiedział

„Nowinom” Jerzy Polański.

Ryszard Baron został po­

informowany przez przewod­

niczącego wydziału grodzkie­

go o prawie, jakie mu obecnie przysługuje. Może on wystąpić do prokuratora generalnego lub do rzecznika praw obywa­

telskich o wniesienie kasacji wyroku nyskiego sądu.

Pokrzywdzony musi sam zdecydować, czy skorzysta z tego prawa. Na razie złożył po­

zew przeciwko sprawcy wypad­

ku do wydziału cywilnego.

Nadal nie wiadomo, dlaczego Prokuratura Rejonowa w Nysie również zapomniała o pokrzyw­

dzonym. Do poniedziałku, mimo obietnic prokurator Anny Kaweckiej, nie-otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez długi czas próbowano doprowadzić do likwidacji obiektu, ale wła ­ dze miasta były bezsilne, bo nie można było ustalić kto jest jego właścicielem.. Żaden z

Niestety nikt nie zauważył kiedy to się działo, a biorąc pod uwagę, że listopad to ostatnia pora na gromadzenie opału, można się tylko domyślać co się stało z

Przychodząc do NDK Cezary Wojciechowski miał dwa marzenia, które chciał tu zrealizować. Pierw ­ sze to budowa studia nagrań, a dru ­ gie to utworzenie Radia Nysa.

wił w tej sprawie wiceburmistrz Ryszard Walawender, który mówił, że plan obwodnicy blisko miasta powstał już 15 lat temu, a od tego czasu ruch na drogach się znacznie nasilił,

nej ewidencji pojazdów, następnie musimy wysłać do nich upomnie ­ nia, co składa się na potężną ma ­ szynę biurokratyczną, ale też gene ­ ruje koszty - mówi Roman

3yć może już w przyszłym roku uda się uruchomić nową ednostkę OSP Wszystko jednak zależy od tego jak wypadnie emont.. 3 o ostatnim zebraniu, 22 września na sali

Według Heleny Gałki, która jest prezesem polskiego stowarzyszenia kulturalno- oświatowego z Kamieńca Po ­ dolskiego, sytuacja Polaków na Ukrainie w jakimś sensie

Publiczność złożona głównie z nłodych ludzi nie tylko wspaniale się bawiła, ale również okazała się hojna.. Dzięki nim płody nysanin, który przebył sepsę w wojsku,