• Nie Znaleziono Wyników

Projekt rozszerzenia kolegium wyborców Papieża

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Projekt rozszerzenia kolegium wyborców Papieża"

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

Walenty Wójcik

Projekt rozszerzenia kolegium wyborców Papieża

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 18/1-2, 25-67

1975

(2)

B p W A L E N T Y W Ó JC IK

PROJEKT ROZSZERZENIA KOLEGIUM WYBORCÓW PAPIEŻA

T r e ś ć :

W stęp . — I. W y b o rc y w p ie rw s z y m ty s ią c le c iu . 1. D u c h o w ie ń stw o i lu d rz y m s k i. 2. P a p ie ż — d e s y g n a c ja n a s tę p c y . 3. M o n a rc h a . II. Z a c ie ś n ie n ie g ro n a w y b o rc ó w p rz e z r e f o r m ę g re g o r ia ń s k ą . 1. D e k re ty z 1059 i 1179.

2. K a rd y n a ło w ie . 3. W p ły w lu d u i p a n u ją c y c h . II I. P r o j e k t d o p u sz c z e n ia n o w y c h w y b o rc ó w . 1. P a tr ia r c h o w ie w sc h o d n i. 2. P rz e d s ta w ic ie le ś w ia ­ to w e g o e p is k o p a tu . — Z a k o ń c z e n ie .

W stęp

Uczestnicy Soboru W atykańskiego II, zastanaw iający się nad kierunkiem zainicjow anych zm ian w Kościele wyczuwali, że nie­

unikniona będzie rów nież reform a w yboru papieża. W ynikało to z centralnego tem atu soborowego, jak im był problem stanow iska kolegium biskupów. S tał się on p unktem wyjścia do w prow adzenia szeregu reform . Począwszy od prac kom isji przygotow aw czej po­

przez schem at z 1962 r.,1 jego krytykę, dalsze projekty, ożywioną dyskusję w łonie kom isji soborowej, przem ów ienia i uw agi ojców obradujących na auli, wreszcie w ostatecznym tekście zaopatrzo­

nym w „N ota explicativa p raev ia” Sobór rozw inął w art. 22 kon­

stytucji dogm atycznej o Kościele do ktrynę o kolegium biskupów jako najw yższej i pełnej w ładzy kościelnej, ustanow ionej przez Boga.2 Kolegium to posiada au to ry te t jedynie w łączności ze swo­

ją G łow ą-biskupem rzym skim . W ykonuje to u praw nienie w spo­

sób uroczysty na soborze powszechnym oraz przez biskupów p ra ­ cujących na całym świecie. Istotnym w arunkiem jest, aby Głowa Kolegium w ezw ała ich do podjęcia ak tu kolegialnego albo p rzy ­ najm niej aprobow ała ich kolegialną czynność lub swobodnie ją przyjęła. Sobór nie zajął się jednak problem em , jak może działać kolegium biskupów , gdy papież zm arł fizycznie czy m oralnie —

1 S c h e m a ta c o n s titu tio n u m e t d e c r e to r u m , se rie s II : D e E cclesia e t d e B. M a ria V irg in e , T y p is P o ly g lo ttis V a tic a n is 1962, ss. 122; c a p . I I I D e E p is c o p a tu u t s u p r e m o g r a d u S a c r a m e n ti O rd in is e t d e S a c e rd o tio ; cap. IV D e E p isco p is re s id e n tia lib u s .

2 C ało ść m a t e r i a łu z e b ra ł H. S c h a u f, A u s s a g e n a u s „ L u m e n G e n ­ t i u m ” ü b e r das B is c h o fs k o lle g iu m , A rc h iv f ü r k a th . K ir c h e n r e c h t 141 (1972) z. 1 s. 5— 141.

(3)

np. przez chorobę umysłową, herezję lub schizmę. Czy może mieć w ted y ogół biskupów jakiś w pływ na a k t najw yższej wagi dla Kościoła, tj. n a w ybór nowego papieża? 3 Przyjęcie, że biskupi po­

siadają „zbiorową odpowiedzialność” za cały Kościół,4 nasuw a od­

powiedź tw ierdzącą.

Ojcowie Soboru dom agali się w swych w ystąpieniach przede w szystkim udziału bsikupów w zarządzie Kościołem Powszechnym.

T uż przed otw arciem V aticanum II w yraził bp A. A n c e 1 z Lio- nu, praw dopodobnie za zgodą episkopatu francuskiego życzenie, aby Kościół był rządzony nie przez kardynałów , których m ianuje papież, ale przez biskupów -delegatów całego kolegium .5 P atriarc h a M a k s i m o s IV Saigh podkreślił podczas 61 kongregacji general­

n ej 6 XI 1963, że papież posługuje się w zarządzaniu Kościołem Pow szechnym kolegium biskupów jako następcą kolegium apostol­

skiego. N atom iast kardynałow ie należą do poszczególnych kościo­

łów Rzymu i nie zajm ują m iejsca tegoż kolegium. Dlatego w in­

no być powołane nowe kolegium dla Kościoła Powszechnego — grupa biskupów reprezentująca cały episkopat światowy. Weszli­

b y biskupi w ybrani przez konferencje episkopatów krajow ych.6 Podczas 102 kongregacji g eneralnej przem aw iał tenże ojciec So­

b oru za podniesieniem roli patriarchów wschodnich. In stytucja ta należy do całego Kościoła. W epoce jedności papież i p atriarch o ­ w ie w schodni stanow ili „szczyt” Kościoła i episkopatu. Kościół b y ł rządzony przez kolegium patriarchów . Mówca żądał dla nich precedencji przed kardynałam i.7 W im ieniu kom isji soborowej odpowiedział 4 X I 1964 re la to r bp G. G a r g i 11 e r, że spraw ę utw orzenia centralnej ra d y biskupów, w części w ybieranej przez konferencje episkopatów, w części pow oływ anej przez biskupa R zym u pozostawiono decyzji papieża.8

Dalszym krokiem było w yraźne wysunięcie spraw y w yboru Gło­

w y Kościoła przez nowe kolegium. Podczas 103 kongregacji gene­

ra ln e j naw iązał abp koptyjski I. G h a t t a s do postulatów M aksi- mosa IV i posunął się w sw ych pytaniach: czy nie m ogliby ojco­

wie wschodni przywieźć w iernym wiadomości, że ich patriarchow ie

* K . R a h n e r , D as z w e ite v a tik a n is c h e K o n z il — K o m m e n ta r e , L e x ik o n f ü r T h e o lo g ie u n d K irc h e , F re ib u rg -B a s e l-W ie n 1966, 226. T e ­ zę, iż w K o ściele n ajw yższą i p e łn ą w ła d z ę SDrawują d w a p o d m io ty

„ in te r s e a d a e q u a te d is tin c ta ” , t j . p a p ie ż i k o le g iu m b is k u p ó w z pa­

p ie ż e m n a c z e le u z a s a d n ia G. L o C a s t r o , L a q u a lific a tio n e g iu rid ica d e lle d e lib e ra zio n i co n cilia ri n e lle fo n t i d i d ir itto ca nonico, M ilan o 1970. 187 nn.

4 K s . E. S z t a f r o w s k i , K o le g ia ln o ść b is k u p ó w w e d łu g k o n s ty tu c ji s o b o r o w e j „ L u m e n G e n tiu m ”, P r a w o K a n o n ic z n e 15 (1972) n r 3—4 s.

47.

! W. H a m p e, D as K o n z il im S p ie g e l d e r P resse, W ü rz b u rg 1963, 9.

• V a tic a n u m s e c u n d u m , II, L eip zig 1965, 448, 471 n.

7 V a tic a n u m s e c u n d u m , I I I - 2 , L eip zig 1967, 729.

8 II C o n cilio V a tic a n o II , te r z o p erio d o , R o m a 1965, 359.

(4)

są członkami sen atu Kościoła oraz m ają praw o w yboru pierwszego p a tria rc h y i sam i mogą być w ybrani.9 Szerzej u ją ł tę rzecz eks­

p e r t soborowy K. R a h n e r wychodząc z faktu, że dziś dom inuje funkcja prym acjalna papieża. Stąd cały Kościół w inien mieć udział w jego wyborze. Episkopat św iatow y powoła wyborców.

W ejdą rów nież biskupi wschodni.10 W tym sam ym czasie pisał A. H a n i g, że n atu ra ln y m stanow iskiem kolegium biskupów , któ­

re pochodzi z praw a Bożego, byłby czynny i biern y udział w kon­

klawe. Um ożliwiłoby to w ybór nie tylko spośród 70 ale z tysię­

cy.11 W w ystąpieniach prasow ych podsuw ał kard. J. S u e n e n s i abp M. P e l l e g r i n o , aby związać — w sposób, k tó ry należało by określić szczegółowo — konferencje biskupów z w yborem pa­

pieża.12

W ydawało się, że te pojedyncze sugestie dalekie są jeszcze od realizacji. Przecież Ja n X X III tuż przed otw arciem V aticanum II w sw ym m otu proprio S u m m i Pontificis electio z 5 IX 1962 uzu­

pełnił luki w konstytucji Piusa X II Vacantis Apostolicae Sedis z 8 X II 1945.13 T ak samo posunięcia praw odaw cze P aw ła VI z 11 II 1965 o stanow isku p atriarchów wschodnich powołanych do ko­

legium k ard y n alsk ie g o 14 oraz o odjęciu p raw a elekcji papieża kardynałom , którzy ukończyli 80 rok życia z 21 X I 1970 13 zda­

w a ły się um acniać odwieczną norm ę o w yłącznym praw ie kard y ­ nałów do udziału w konklaw e. Choć były one uw ażane za coś no­

wego w dotychczasowym stylu K urii R zym skiej,16 nie w skazyw ały jednak, że będą dopuszczeni biskupi do kolegium wyborców p a­

pieża. W niosek ten m ogły potw ierdzić kreacje kardynalskie P a ­ w ła VI. O bejm ow ały one coraz więcej biskupów rezydencjalnych

w stolicach k rajów całego św iata. N atom iast znacznie m niej było nowych k ardynałów spośród pracow ników K urii Rzym skiej i dy­

plom acji papieskiej. Uważano to za przejaw internacjonalizacji

9 V a tic a n u m se c u n d u m , I I I - 2 , 717.

10 H a n d b u c h d e r P a sto r a lth e o lo g ie , F. X . A r n o l d , K. R a h n e r , V. S c h u r r , L. M. W e b e r , t. I, F r e ib u r g - B a s e l- W ie n 1964, 204— 207.

11 D as B is c h o fs k o lle g iu m , E p h e m e rid e s I u r is C a n o n ic i 20 (1964) n r 3—4 s. 216.

12 P o r. A. W e n g e r, L a C ro ix z 17 V 1973.

18 A A S 54 (1962) 632— 640; S. S o ł t y s z e w s k i , W a k a n s S to lic y A p . i w y b ó r p a p ie ż a w ś w ie tle m o tu p ro p r io J a n a X X I I I „ S u m m i P o n tific is e lec tio " , P r a w o K a n o n . 7 (1964) n r 1— 2 s. 234—251.

14 M o tu p ro p r io A d p u r p u r a to r u m P a tr u m , A A S 57 (1965) 295—297.

Z m ie n ia ją c k a n . 231 § 1 s ta n o w i p a p ie ż , że p a tr ia r c h a k a r d y n a ł w c h o ­ d z i do rz ę d u b is k u p ó w , a le n ie o tr z y m u je ż a d n e j d ie c e z ji p o d m ie js k ie j i n ie n a le ż y do d u c h o w ie ń s tw a rz y m sk ie g o .

15 M o tu p ro p r io I n g r a v e s c e n te m a e ta te m , A A S 62 (1970) 820—823.

16 W. M. P I ö c h 1, U m e in n e u e s k a th o lis c h e s K ir c h e n r e c h t, ö s t e r ­ re ic h isc h e s A rc h iv f ü r K ir c h e n r e c h t 23 (1972) 287 g o rsz y ł się, że to p o s u ­ n ię c ie n a r u s z a g o d n o ść czło w ie k a. J e s t w ty m p r z y p a d k u p rz e s a d a , g d y ż ch o d zi o r e a l n ą m o żliw o ść w ła ś c iw e j o cen y k a n d y d a ta n a t a k o d p o ­ w ie d z ia ln e s ta n o w is k o a n ie o d a w n e z a słu g i k a r d y n a ła .

(5)

i wzmocnienia uniw ersalizm u kolegium kardynalskiego oraz zwię­

kszenie jego roli w rządach Kościoła. Oczekujący rady k aln ej re ­ form y w yborów papieża doznaw ali po tych kreacjach rozczaro­

w ania.17

Że w spom niane posunięcia P aw ła VI b yły jed nak w stępem do znaczniejszej zm iany w gronie uczestników konklaw e, u ja w n iły dw a przem ów ienia papieskie z m arca 1973 r. Podczas uroczystości w ręczania biretów kardynalskich 5 III 1973 podkreślił P aw eł V Ir że liczba kardynałów upraw nionych do w yboru papieża nie będzie przekraczać 120 oraz że zastanaw ia się on, czy nie dopuścić do kolegium konklaw istów patriarchó w wschodnich i czy nie w ypada­

ło by rozważyć możliwości w prow adzenia do tegoż grona człon­

ków R ady S ek re ta riatu Synodu Biskupów, tak w ybranych przez Synod jak i m ianow anych przez papieża.18 Dokładniej przedstaw ił ten p ro jek t P aw eł VI w przem ów ieniu do członków R ady S ekre­

ta ria tu Synodu Biskupów 24 III 1973. Podkreślił, że zadaniem no­

wego zgrom adzenia synodalnego będzie m.in. zastanow ienie się nad w prow adzeniem takiej form y ustaw o wyborze papieża, która odpow iadałaby w ym aganiom naszych czasów. S tudium nad tym problem em nie zostało jeszcze zakończone. W ym aga ono wiele roztropności ze względu na zw iązane z tym zagadnienia historycz­

ne i praw ne. Zebranym przedłożył papież pytanie, czy właściwe będzie dopuszczenie do grona wyborców na konklaw e członków R ady S ek re ta riatu Synodu Biskupów. Dodał, że chodzi o biskupów , którzy nie ukończyli 80 la t i im iennie zostali aprobow ani na to stanowisko. P ro jek t ten, daw no już rozw azany przez P aw ła VI, zgodny jest z historią kolegium kardynalskiego i z pragnieniam i ujaw nionym i po Soborze W atykańskim II. Doszłaby więc grupa wyborców, reprezentująca szybko zm ieniający się skład Synodu Biskupów. S ekretarz generalny Synodu byłby n a konklaw e „se- cretarius adiunctus” wobec sekretarza kolegium kardynalskiego.

P ro jek t dołączenia do kolegium wyborców papieża p atriarch ó w wschodnich m a uzasadnienie dlatego, m ówił P aw eł VI, że biskup rzym ski jest p atria rch ą Kościoła Łacińskiego. P raw o wyborcze po­

siadaliby patriarchow ie, którzy zostali praw idłow o w ybrani i otrzy­

m ali „kom unię” od papieża.19

N iniejszy a rty k u ł jest p róbą przedstaw ienia zm ian dokonujących się w ciągu w ieków w składzie wyborców papieża i w pływ ów zew nętrznych na uczestników konklaw e, aby pom inęli lub w y b rali określonego kandydata.

17 H e r d e r K o rre s p o n d e n z 27 (1973) 164.

18 L ’O s s e rv a to re R o m a n o 113 (1973) n r 53 s. 1. w L ’O s s e rv a to re R o m a n o 113 (1973) n r 69 s. 1.

(6)

I. W y b o rcy w p ie rw s z y m ty s ią c le c iu

1. D u c h o w i e ń s t w o i l u d r z y m s k i

P rzyjąć należy tezę, że w pierw szych w iekach powoływał bisku­

pów Rzymu podobnie jak zw ierzchników innych kościołów m iej­

scowy k ler i lud. Zauw ażyć jednak trzeba, że w chw ili śm ierci św. P io tra w 64—67 r. spraw a zarządu pow stających gm in chrześ­

cijańskich nie była jeszcze ustalona. W yrazem prezbiter-starszy obejm owano w Jerozolim ie diakonów, zajętych „posługiw aniem sto­

łom ” oraz kapłanów , pełniących funkcje sakralno-nauczycielskie.

Za wzór służyły rady przy boku przełożonych w synagogach na terenie diaspory. Kolegium prezbiterów kierow ało w zależności od apostołów gm inam i judeo-chrześcijańskim i i kościołami zakła­

danym i przez św. P aw ła.20 Tych, którzy w odróżnieniu od w ędru­

jących charyzm atycznych nauczycieli Ew angelii spełniali w gm i­

nie bieżące czynności kierow nicze, zwano prezbiteram i lub episko­

pami. Pochodzili oni z w yboru członków gm iny. W listach pasto­

ralnych zauw ażam y dalszy krok. W edług I Tym 3, 1—1 podaw ał już św. P aw eł gminom, niew ątpliw ie na podstaw ie doświadczenia, przym ioty biskupa, które należało uw zględniać przy w yborze k an ­ dydatów. B iskupi w raz z diakonam i rządzili szczególnie w gm i­

nach hellenistycznych. P raw o publiczne żądało, by na czele sto­

w arzyszenia stał przewodniczący, k tó ry odpowiada za całość. Po śmierci apostołów nastąp ił proces koncentracji usług i tw orzenie się m onarchicznego episkopatu. Kolegium rządzące nie wystarczało.

Zaczęło zanikać. Biskup uchodził nie tylko za kierow nika ale za wcielenie kościoła. Sw. C y p r i a n pisał: „Ecclesia in episcopo”. 21 Sposób w yboru biskupa pozostał jednak bez zmian.

W stolicy im perium zajm ow ała gm ina szczególne stanowisko.

W edług relacji T a c y t a napływ ał tam zewsząd rozm aity elem ent ludzki. W r. 64 stw ierdzono już „m ultitudo ingens” chrześcijan.

W większości pochodzili oni nie z ludności m iejscowej ale stano­

wili m ieszaninę przybyszów, głów nie ze wschodnich części cesar­

stwa. Do połowy III w. posługiw ał się kościół rzym ski językiem greckim .22 W pierw szym rzędzie gm ina stołeczna narażona była

30 K s. S. N a g y, P r e z b ite r z y w p ie r w o tn e j g m in ie je r o z o lim s k ie j, R o czn ik i te o l.-k a n . 8 (1961) z. 1 s. 22; K s. E. S z t a f r o w s k i, K o le ­ gialność h ie r a rc h ii k o ś c ie ln e j p r z e d S o b o r e m W a t y k a ń s k i m II, P r a w o K an. 16 (1973) n r 1—2 s. 21.

n G. K i t t e l , T h e o lo g isc h e s W ö r te r b u c h z u m N e u e n T e s ta m e n t, w y d . II, S t u t t g a r t 1960, 612— 616; J . H a l l e r , D as P a p s ttu m - I d e e u n d W ir k lic h k e it, t. I ,U ra c h 1965, 21; R. Z i n n h o b l e r , Z u r G e n e se des A m ts p r ie s te r tu m s , T h e o l.-p r a k t. Q u a r ta l s c h r i f t 121 (1973) 163 nn.

11 C. M i r b t, K . A l a n d , Q u e lle n z u r G e s c h ic h te d e s P a p s ttu m s u n d d es r ö m is c h e n K a th o liz is m u s , w y d . V I, t. I, T ü b in g e n 1967, 9 (cyt. M irb t- A la n d ); H a l l e r , dz. c y t., I 24.

(7)

na prześladow ania. Na jej postaw ę oglądały się inne kościoły. Ży­

jąc dziedzictwem apostołów P io tra i P aw ła „przewodniczyła, jak pisał św. I g n a c y z Antiochii, całem u związkowi miłości”.23 U podstaw jej szczególnego znaczenia była niew ątpliw ie tradycja o w yniesieniu św. P io tra przez C hrystusa P an a i przejaw y pierw ­ szeństw a tegoż apostoła zapisane w księgach Nowego Testam entu.

W yrazem przodującej roli kościoła rzymskiego było sporządzanie list jego biskupów od św. P iotra. Poza Hegezypem i Ireneuszem w drugiej połowie II w. przedstaw ił ją w początku IV w. Euze­

biusz z Cezarei, chronograf z 354 r. i i. Na tej podstaw ie można przy­

jąć, że w Rzymie trw a ł nieprzerw anie urząd biskupi od śm ierci apostoła. W oparciu o tek st św. I r e n e u s z a „apostoli... Lino episcopatum adm inistrandae ecclesiae tra d id e ru n t”,24 można przy­

jąć hipotezę, iż Linus był praw dopodobnie w spółpracow nikiem przy św. Piotrze. Po jego śm ierci został w yniesiony przez współ­

braci i w iernych. Kościół biskupi przeniknięty był bowiem ele­

m entem dem okratycznym , w zorowanym na u stro ju m iast grec­

kich.25 O w yniesieniu męża apostolskiego K lem ensa wspom ina T e r t u 1 i a n.26 N iew ątpliw ie p rak ty k ę gm iny stołecznej przedsta­

w ia K l e m e n s Rzymski w I liście do K oryntian pisząc, że po apostołach praw o w yznaczania biskupów w ykonują mężowie w y­

bitn i i doświadczeni a cały kościół w yraża swą zgodę. P rzym ioty w ybieranych biskupów i diakonów podał w iernym au to r Didache.27 Jako powszechną niem al p rak ty k ę kościołów, opartą na trad ycji Bożej i apostolskiej przedstaw ił św. C y p r i a n w połowie III w.

pisząc, iż o w yborze biskupa decydują ci, nad którym i m a być on zw ierzchnikiem . Obecni będą najbliżsi biskupi prow incji. W zmian­

ka, iż „episcopus deligatur plebe praesente” , k tó ry zna życie i p ro ­ w adzenie się kandydatów ,28 nasuw a wniosek, iż decydująca rola przy typow aniu nowego biskupa należała do miejscowego ducho­

wieństw a.

Choć w początkach m niej podkreślano różnicę m iędzy duchow­

nym i a świeckimi, to jednak w ybór rządcy gm iny był spraw ą przede w szystkim starszyzny, tj. episkopów -prezbiterów i diako­

nów. Gm ina ich w ybierała. Oni przejęli funkcje i honory proro­

ków i nauczycieli. Byli najbliższym i w spółpracow nikam i biskupa, zgrani z nim jak stru n y cytry. Za wzór służył zapew ne senat rzym ski. Sw. I g n a c y z A ntiochii pisał, że prezbiterzy zajm ują miejsce senatu apostolskiego a diakoni spełniają „m inisterium ”

23 L is t św . Ig n a c e g o z A n tio c h ii do R z y m ia n , M i r b t - A 1 a n d, 15.

24 M i r b t - A 1 a n d, 33.

25 A. M o 1 i e n, C o n cla ve, D ic tio n n a ire d e D ro it c a n o n iq u e , I I I , kol.

1319.

26 M i r b t - A 1 a n d, 41.

27 M i r b t - A 1 a n d, 13, 19.

28 M i r b t - A l a n d , 16.

(8)

Jezusa C hrystusa. Prezbiterzy, jak podają źródła z II w.,29 rządzi­

li w akującą gm iną rzym ską. Tak było i w w ieku następnym , gdy gm ina rozrosła się i przybyły niższe stopnie święceń. Sw. C y- p r i a n pisał, iż papież K orneliusz został w y bran y „de clericorum paene om nium testim onio”. Było w tedy 46 prezbiterów , 7 diako­

nów i 101 kleryków niższych stopni. Z kontekstu nasuw a się w nio­

sek, iż w skazyw anie k an dyd ata należało do duchow nych rzym ­ skich.30 Choć w yborców określano: clerus, sacerdotes et clerus, ecclesiasticus ordo, 31 to jednak główną rolę odgryw ali uczestnicy synodów rzym skich, tj. kapłani i diakoni. W yróżniali się w śród nich bezpośredni w spółpracow nicy papieża. W edług inform acji L i- bep, diurnus z V III w., zaczynających się od w. IV określano grupy wyborców duchow nych: „cuncti sacerdotes ac proceres ec- clesiae atąu e universus clerus”. 32 Z dwóch pierw szych grup szcze­

gólne znaczenie zyskali kapłani i diakoni, których nazyw ano k a r­

dynałami.

Wybór zw ierzchnika gm iny dokonyw ał się od początku publicz­

nie i był aktem złożonym. Obok starszyzny m iał w nim udział ogół w iernych. Nie tylko źródła pogańskie ale i chrześcijańskie, jak św. I g n a c y , 33 określały ich jako „m ultitudo”. Później —

„populus om nis”, „plebs u n iv ersa”, „christiani laici” itd. W ydaje się, że już w początkach III w., jak świadczy schizma Hipolita, w yróżniały się w śród świeckich osoby wykształcone, zamożniejsze i zajm ujące stanow iska.34 Św. C y p r i a n pisał w 258 r., że se­

natorzy, w ybitni mężowie, rycerze, m atro ny i członkowie dw oru cesarskiego byli prześladow ani zaraz po biskupach, prezbiterach i diakonach; pozbawiano ich godności, konfiskowano m ienie i k a­

rano w ygnaniem lub zesłaniem na roboty do m ajątków m onar­

szych.35 Znaczenie tych osób było większe, gdy ilość członków gminy rzym skiej tak w zrastała, że praktycznie nie mogli wszyscy brać bezpośredniego udziału w całym akcie wyborczym. Na czoło wysunął się jako odrębna gru p a senat m iasta Rzymu. W spraw ie wyboru zw racał się papież Feliks III (526—530) do senatu, p a try - cjuszów i ludu. Inne źródła wyliczają: senatus, optim ates, axiom ati,

29 L isty w s p r a w ie k o n tr o w e r s ji p a s c h a ln e j za c zasó w W ik to ra R z y m ­ skiego, C. K i r c h, E n c h irid io n fo n t iu m h is to ria e ecc le sia stic a e a n tiq u a e , w yd. V, F r ib u r g i B r. 1941, 64 n (cyt. K irch ).

30 K i r c h , 169; G . d ’ E r c o l e , D ie P r ie s te r k o lle g ie n in d e r U rk ir c h e , T heologisches J a h r b u c h , L eip zig 1968, 479 n ; H. J e d i n, H a n d b u c h d er K ir c h e n g e s c h ic h te , t. I, F r e ib u r g - B a s e l- W ie n 1962, 414.

31 K s. J. W i ą c e k, W y b ó r p a p ie ża n a p o d s ta w ie k o d e k s u p ra w a k a n o n ic z n e g o (m aszy n o p is), L u b lin 1930, 4.

32 W i ą c e k, dz. cyt., 8.

33 K i r c h , 19.

34 F. X . S e p p e 1 1, G e sc h ic h te d e r P ä p ste , t. I, L eip zig 1931, 37 (D er A u fstie g des P a p s ttu m s ).

35 K i r c h , 180.

(9)

exercitus, g eneralitas populi. Liber diurnus inform uje, że w ybór dokonyw ał się wobec: „optim atibus et universa m ilitari praesentia seu civibus honestis et cuncta g eneralitate populi”.36 G rupy stojące n a czele ogółu w iernych zm ieniały się. Dochodziły również do gło­

su pojedyncze możne rody rzymskie.

Jakkolw iek można przyjąć, że od pierw szych wieków w myśl zasady sform ułow anej przez papieża C elestyna I (422—437): „nul- lus invitis d etu r episcopus” 37 decydował m iejscowy kler i lud, to jednak z n a tu ry rzeczy konieczny był przy w yborze a zwłaszcza p rz y konsekracji udział innych biskupów. Sw. C y p r i a n pisał kapłanom , diakonom i w iernym biskupstw w H iszpanii w spraw ie w yniesienia kandydata, że zgodnie z trad y cją Bożą i apostolską niem al w e w szystkich okolicach n a w ybory biskupa zbierają się biskupi danej prow incji, ,,ut de episcoporum, qui in praesentia convenerant quique de eo ad vos litteras fecerant, iudicio episco- p a tu s ei d eferre tu r et m anus ei im pon eretu r”.38 Z tek stu wynika, że w III w. biskupi listow nie w skazyw ali kandydata, przew odni­

czyli p rzy wyborze, oceniali jego praw idłow ość i udzielali sakry w ybranem u. W ten sposób w prow adzali go do swego kolegium.

N ie byli oni jednak właściw ym i w yborcam i.39 Taką procedurę sto­

sow ano rów nież w Rzymie.40 Od V w. m am y wiadomości, iż bi­

sk u p a rzym skiego konsekrow ał biskup Ostii przy udziale bisku­

pów z Albano i z Porto. Później jeden z biskupów w ystępow ał w poselstw ie pow iadam iającym cesarza o dokonanym wyborze. 41 A rystokracja rzym ska próbow ała od V w. pom ijać udział bisku­

pów w wyborze papieża.42 W okresie reform y Kościoła wzrosło jednak ich znaczenie. W ystępow ali przy elekcji biskupa rzym skie­

go jako „quasim etropolitae”.

P rzy założeniu, że udział biskupów prow incji do czasu realiza­

cji reform y gregoriańskiej był więcej form alny, nasuw a się p y ta ­ nie, k tó ry z czynników m iejscowych — kler czy lud m iał przew a­

g ę w przyjęciu kandydata. W literatu rze ustaliła się opinia, że w pierw szych w iekach prezbiteriu m z zasady decydowało a w ierni proponow ali i postulow ali k andydata, daw ali o n im świadectwo

36 M i r b t - A l a n d , 242; W i ą c e k , 4, 8.

87 D o d a n o w y ja ś n ie n ie : „C leri, p le b is e t o rd in is c o n se n su s ac d e s id e - x iu m r e q u i r a t u r ”, M i r b t - A l a n d , 202.

88 M i r b t - A l a n d , 81 n.

88 W i ą c e k , dz. cyt., 5; J e d i n, dz. cyt., I 392.

40 F. C l a e y e s B o u u a e r t , P o n tif e R o m ain , D ic tio n n a ire d e D ro it c a n o n iq u e , V II 26.

41 A. P . F r u t a z , P a p a , E n c ic lo p e d ia c a tto lic a , IX , k o l. 754; H. E.

F e i n e , K ir c h lic h e R e c h ts g e s c h ic h te , I, w y d . IV , K ö ln -G ra z 1964, 115;

p o r. P . H i n s c h i u s , S y s t e m d es k a th . K irc h e n r e c h ts..., I, w y d . G ra z 1959, 225.

42 W. M. P l ö c h l , P a p s tw a h l, L e x ik o n f ü r T h e o lo g ie u n d K irch e, w y d . II , t. V III, 60.

(10)

i w yrażali zgodę na dokonany w ybór.43 W. P 1 o c h 1 w yraża zda­

nie w oparciu o zw rot Didaskaliów: „a cuncto populo electus”, że lud m iał praw dopodobnie pełne praw o głosu. Później dopiero zo­

stało ono zredukow ane do aklam acji po dokonanym w yborze.44 W źródłach dostrzegam y jed n ak pew ien dualizm w w yborze bi­

skupów. W edług K l e m e n s a Rzymskiego ustan aw iali biskupów w ybitni mężowie za zgodą całego kościoła. Podobnie św. C y p r i a n świadczy: „episcopus delig atu r plebe praesente... de universae fra- tern itatis suffragio et de episcoporum.... iudicio”.45 O papieżu K orneliuszu pisał tenże ojciec Kościoła, że w y b ra n y on został

„Dei et C hristi eius iudicio, de clericorum paene om nium testim o- nio, de plebis, quae tunc adfuit suffragio”.46 Świeccy stanow ili więc odrębną grupę w ybierających. Ze w zrostem ich liczby nie wszyscy byli obecni na w yborach. D aw ali oni świadectwo, jak pisze O r y g e n e s i C y p r i a n o życiu kandydatów . W yrażali zgodę n a w ybór jednego z nich. W łaściwa decyzja należała jed­

nak w ięcej do duchow nych. B yły niew ątpliw ie odchylenia spowo­

dowane stanem faktycznym . U staliła się jednak p ow tarzana zasa­

da, k tórą sform ułow ał papież Leon I (440—461): „Nemo pro epis- copo h ab eatu r, nisi a clero electus, a populo reąuisitu s, a m etro­

polita o rd in atu s”.47

Z biegiem czasu dochodziło podczas w yborów biskupa Rzymu do coraz większych rozdźwięków m iędzy klerem a świeckimi. Wy­

daje się, że niepokoje w yw oływ ane przez w iernych w okresie osła­

bienia w ładzy m onarszej skłoniły papieża Sym m acha (498—514) do w ydania na synodzie w 499 r. pierw szej u staw y wyborczej.

W prow adzała ona norm ę, że trzeba na biskupa Rzym u konsekro­

wać tego, kogo jednom yślnie w y brał ogół duchow ieństw a.48 To ograniczenie elektorów do jednej grupy, tj. k leru rzym skiego nie przyjęło się jednak w praktyce. A rystokracja m iejska, k tó ra wzmo­

cniła w tedy swą w ładzę w Rzymie, w prow adziła w m iejsce w y­

borów dokonyw anych przez dw ie grupy, k ler i lud, elekcję przez szereg stanów duchow nych i świeckich. L iber diurnus w yliczył je:

prezbiterzy, diakoni i k ler domowy, notable-axiom atici, m ilicja

43 K s. A. P e t r a n i, Z a sa d a w ię k s z o ś c i w p r a w ie k a n o n ic z n y m , L u b ­ lin 1947, 34.

44 P 1 ô c h 1, P a p s tw a h l, 60.

45 M i r b t - A l a n d, 13, 81 n.

46 M i r b t - A 1 a n d, 65.

47 C. 1 D. 62; J e d i n , dz. cyt., I 392; p o tw ie r d z ił to B o n ifa c y I I I w 607 r.: „ u n iv e r s ita tis c o n s e n s u s ”, c. 8 D. 79; J . G a u d e m e t , L ’É g lise d a n s l’E m p ir e R o m a in (IV — V siècles), P a r is 1958, 409.

48 ,,in u n u m to tiu s in c lin a v e r it e c c le sia s tic i o rd in is e lec tio , c e n s e tu r e le c tu s e p is c o p u s”, M i r b t - A 1 a n d, 228 n. M ożliw e, ż e d z ia ła ł te ż p rz y k ła d in n y c h b is k u p s tw , g d z ie w y b o ru d o k o n a ło sa m o d u c h o w ie ń ­ stw o , H i n s c h i u s, dz. cy t., I 217.

3 — P r a w o K a n o n i c z n e

(11)

m iejska-exercitus i lud rzym ski.49 Tej ostatniej grupie pozostało tylko praw o aklam acji. W ydaje się, że na ogół zwyciężało stano­

wisko kleru. Świeccy rządcy m iasta dom agali się jedn ak udziału w decydowaniu. Powodowało to z biegiem czasu coraz większe trudności. Dlatego po ustanow ieniu państw a kościelnego zakazał papież S tefan III na synodzie w 769 r. pod groźbą ekskom uniki św ieckim z szeregów wojskowych czy z innych stanów uczestni­

czenia w wyborze biskupa Rzymu. P raw o to zostało zastrzeżone m iejscowym duchow nym wszystkich stopni.50 Św ieckim pozostała tylko aklam acja. D ekret ten dobrze obm yślany, nie p rzyjął się rów nież w praktyce. Rozwiązanie w zasadzie trafn e okazało się jednak przedwczesne do realizacji. W IX w. w róciły znów w ybory w edług stanów z faktyczną przew agą arystokracji. W drugiej po­

łowie tegoż stulecia decydujący w pływ zyskały możne rody szlach­

ty rzym skiej.51 Celem przełam ania ich przew agi przekazano p ra­

wo desygnacji papieża cesarzowi.

P rzyczyny osobiste czy polityczne powodowały, że w śród ducho­

w nych i świeckich wyborców pow staw ały nieporozum ienia. Do­

prow adzało to do rozdw ojeń i wyborów antypapieży. Na tle róż­

nic społecznych i sporów teologiczno-dyscyplinarnych stw orzył uczony H ipolit grupę opozycyjną przeciw papieżowi K alikstow i (217—222). Papież był niew olnikiem z dzielnicy portow ej. H ipolit — uczonym z miejscowej kolonii greckiej lub ze Wschodu. Za Hipo­

litem poszła m niejsza liczbowo ale wykształcona i m ająca znaczne w pływ y grupa k leru i w iernych.52 Podobnie też uczony p rezb iter N ow acjan popadł w spór z papieżem K orneliuszem (251—253) z powodu różnicy poglądów na rekoncyliację odpadłych od w iary podczas prześladow ania. P rzy jął on sakrę biskupią i stw orzył no­

wą gm inę w Rzymie.53 Na skutek sporów o arianizm w ystąpił w 356 r. jako antypapież Feliks II, osadzony w Rzym ie przez ce­

sarza K onstancjusza w miejsce deportow anego papieża Liberiusza (352—366).54 Dwie p artie w śród kapłanów , diakonów i w iernych stara ły się podczas wyborów w 366 r. osadzić sw ych kandydatów . P rzedstaw iciel mniejszości — 7 kapłanów i 3 diakonów Ursinus zajął bazylikę na Zatybrzu. W ybrany przez większość Damazy (366—384) — na Eskwilinie. Doszło do krw aw ych w alk ulicznych.

49 M i r b t - A l a n d , 256—259; E. C a s p a r , G e sc h ic h te d e s P a p s ttu m s , t. I, T ü b in g e n 1930, 620 n.

50 C. 3— 5 D. 79; M i r b t - A l a n d , 259.

51 P e t r a n i, dz. cyt., 42.

52 S zło o d o p u sz c z e n ie b ig a m is tó w su k c e s y w n y c h do św ię c e ń , d o z w a la ­ n ie n a z a w ie ra n ie m a łż e ń s tw p rz e z d u c h o w n y c h , p rz e z m a tr o n y r z y m ­ s k ie z n ie w o ln ik a m i i i., K i r c h , 136— 142; H a l l e r , dz. cy t., I 28.

W e d łu g w y n ik ó w n o w sz y c h b a d a ń b r a k je s t w y s ta r c z a ją c y c h d o w odów , że H ip o lit b y ł p ie rw s z y m a n ty p a p ie ż e m , J e d i n , dz. cyt., I 281.

53 M i r b t - A l a n d , 67—72; J e d i n , dz. cyt,, I 284.

64 M i r b t - A l a n d , 125 nn.

(12)

Było ponad 100 ofiar śm iertelnych. Pozostała sekta zw olenników U rsinusa.55 Podobne rozdw ojenie powstało przy w yborach w 418 r.

Część duchow nych i ludu w ybrała Eulaliusza, większość — Boni­

facego. S praw ę rozstrzygnął synod. G dy Eulaliusz nie posłuchał — cesarz.56 W r. 498 podzielił się podczas w yborów kler, lud i senat na 2 partie. A rb itrem był w ładający w tedy Rzym em ariański król Ostrogotów Teodoryk. Zdecydował on, że w y bran y został kan dy ­ d at większości Symm achus. W ysunięty przez m niejszość W aw rzy­

niec uw ażał się za papieża do r. 505.57 Inaczej było w 530 r., kiedy to D ioskur pow ołany przez większość nie mógł się utrzym ać na stanow isku z powodu rozdw ojenia w śród k leru i ludu. Uznanie zyskał natom iast Bonifacy II (530—532) p o p arty przez króla Ostro­

gotów. Dioskurowi zarzucano symonię. Pochodził on z plem ienia Gotów i był desygnow any przez zm arłego papieża.58 Rozdwojenia przy w yborach spowodowane były wówczas przez p artie wśród mieszkańców Rzym u opow iadające się za rządam i cesarza bizan­

tyjskiego lub za panow aniem Gotów. Później — sym patyzujące z Longobardam i, F ran k am i czy Niem cami albo też żądające samo­

dzielności Rzym u i państw a kościelnego. W okresie realizacji re fo r­

m y gregoriańskiej dochodziło do w yborów antypapieży przez n ie­

zadowoloną szlachtę rzym ską i cesarzy pragnących utrzym ać swe daw ne prerogatyw y.

2. P a p i e ż — d e s y g n a c j a n a s t ę p c y

W ydaje się, że śladem cesarzy rzym skich próbow ali niektórzy biskupi wyznaczać swoich następców. W r. 341 zakazał synod antio­

cheński w kan. 23 stosowania tej p ra k ty k i pod groźbą nieważności udzielonej sakry. Podobną norm ę zakazującą biskupom udzielania sakry krew n ym lub bliskim , aby odziedziczyli oni stanowisko, umieszczono w zbiorze Canones Apostolorum , ułożonym około 380 r.

(kan. 76).59 D ekret synodu rzym skiego w ydany pod przew odnic­

tw em papieża Sym m acha (498—514) świadczy, iż w Rzym ie przy­

jęte było podejm ow anie przygotow ań za życia papieża do w yboru następcy. Chodziło o agitację za pomocą podpisów, ulotek, przez składanie przysiąg, obiecyw anie głosów, odbyw anie zebrań dysku­

85 M i r b t - A l a n d , 135 n ; S e p p e 1 1, dz. cy t., I 1 6 8. s> C a s p a r , dz. cy t., I I 24; S e p p e 1 1, dz. cyt., I 168.

57 C. J. H e f e 1 e, H. L e c l e r c ą , H isto ire d e s C o n ciles, t. I I — cz. II, Pariis 1908, 947 n (cyt. H e fe le — L e c le rc ą ).

68 F r u t a z , d z . c y t., 754; H e f e l e — L e c l e r c ą , I I —I I 1115 n ; S e p p e l t , dz. cyt., I 280.

59 H e f e l e — L e c l e r c ą , I— I I 721; M i r b t — A l a n d , 152. Z a ­ k a z u z a s a d n ia n o ty m , że K ościół B oży n ie m oże p o d le g a ć d o w o ln o śc i lu b p r a w u dzied z iczen ia. P a p ie ż H ila r y (461—468) z a b ro n ił b is k u p o m d e sy g n o w a n ia n a stę p c ó w , K i r c h, 538.

(13)

syjnych lub podejm ow anie decyzji. Synod zabronił w ykonyw ania tych czynności bez zgody papieża. Mógł on sam decydować o swo­

im następcy. W ybór po jego śm ierci byłby wówczas w edług d ek retu synodalnego raczej aktem posiłkowym .60 W rzeczywistości w yborcy nie byli zadowoleni z desygnacji następcy przez papieża. A rgu­

m ent o uchronieniu w ten sposób m ajątk u kościelnego przed r a ­ bunkiem a n aw et fa k t uprzedniego złożenia ofiar na rzecz du­

chow nych i biednych nie przekonyw ał. Gdy papież Feliks III (526—530) pow iadom ił kler, senat i lud o wyznaczeniu Bonifacego jako następcy, sen at rzym ski zabronił pod groźbą k onfiskaty po­

łow y m ienia i banicji wszelkich p e rtra k ta c ji za życia papieża w spraw ie jego następcy.61 Większość k leru i ludu w yb rała po śm ierci papieża diakona Dioskura. Był to w dużej m ierze protest przeciw m ianow aniu następcy. S tarcie m iędzy system em desygna­

cji i w yborów pow tórzyło się w 531 r. Papież B onifacy II (530—

—532) w ydał na synodzie C o nstitutum w spraw ie w yboru następ­

cy i ogłosił diakona W igiliusza kolejnym biskupem rzym skim . G w ałtow ny p ro test k leru i ludu oraz w ystąpienie króla Gotów zmusiło papieża do publicznego spalenia C o nstitutum i cofnięcia podjętej decyzji.62 Uznano, że desygnacja następcy była środkiem zbyt radykalnym . Pierw szym aktem zabraniającym jej w sposób ustaw ow y był zakaz w ydany przez papieża Bonifacego III w 607 r., a b y pod groźbą ekskom uniki za życia biskupa rzym skiego n ik t nie podejm ow ał p e rtra k ta c ji na tem at jego następcy. S praw ę tę można wszczynać dopiero w 3 dni po pogrzebie zm arłego papie­

ża.63

Zgodnie z do ktryną X II w. glossator do tek stu synodalnego p a­

pieża Sym m acha z 499 r. (c. 10 D 79) stw ierdził w spraw ie desyg­

nacji następcy przez papieża: „non papae licet, quod non Moyses p otuit nec est trad en d u m ad conseąuentiam factum P e tri elem e n ­ tem substituentem sibi”. O trw a n iu trad y cji dopuszczalności de­

sygnow ania następcy świadczy fakt, że jeszcze w XVI w. papież P aw e ł IV (1555—1559) zam ierzał to uczynić. Na skutek tego w y­

d a ł P ius IV n a konsystorzu 19 XI 1561 form alny zakaz pow oływ a­

n ia dla siebie przez papieża następcy czy też koadiutora z p ra ­ w em sukcesji, naw et za zgodą w szystkich kardynałów .64 Przed

60 M i r b t — A 1 a n d, 228 n.

6 1 M i r b t — A l a n d , 242. W e d łu g A n n u a r io P o n tific io b y ł to F e ­ lik s IV.

6 2 H e f e l e — L e c l e r c q, I I — I I 1116 n ; P e t r a n i , dz. cyt., 36.

63 M i r b t — A l a n d , 246.

64 H i n s c h i u s , dz. cyt., I 227; C l a e y s — B o u u a e r t , dz. cy t., 26; P l Ö c h l , P a p s tw a h l 429; P. C i p r o t t i , C o n c la v e , E n c ic lo p e d ia d e l D iritto , V III 429; te k s t P iu s a IV p o d a ł P . M . B a u m g a r t e n , V o n d e n K a r d in a le n d e s 16. J a h r h u n d e r ts , K ru m b a c h (B a y e rn ) 1926;

w z m ia n k a z te k s te m w Z e its c h r ift d e r S a v ig n y - S ti ft u n g f ü r R e c h ts ­ g e s c h ic h te , K a n . A b t. 17 (1928) 695.

(14)

aktem desygnacji konieczne byłoby więc uprzednie uchylenie te­

go zakazu. Słuszne jest zdanie, że w w ypadku nadzw yczajnej oko­

liczności lub potrzeby Kościoła nom inacja następcy nie byłaby niew ażna czy też niegodziwa.

Czymś różnym od desygnacji była rekom endacja przez papieża k andydata dla w yborców w czasie w akansu stolicy. Nie m iało to mocy wiążącej. W yborcy pow oływ ali nowego papieża w edług sw ej woli.65

3. M o n a r c h a

Tak przed 313 r. jak i po ogłoszeniu edyktów tolerancyjnych w ybór biskupa Rzym u odbyw ał się trad y cy jn ie bez w pływ ów z zewnątrz. P ierw szy ak t ingerencji m onarszej n astąp ił w 355 r., kiedy to cesarz K onstancjusz w ysłał na w ygnanie papieża L iberiu- sza i nakazał w ybór antypapieża F eliksa.66 S ytuacja stw arzała okazje do pow staw ania u praw nień cesarskich. Konieczność legal­

nej interw encji w yłaniała się na skutek zaburzeń w ybuchających podczas w yborów papieży. W r. 366 w ysłał cesarz n a w ygnanie antypapieża Ursinusa. K ontynuacja niepokojów przez opozycję skłoniła do przedkładania próśb o pomoc. Zwrócił się o nią synod rzymski w 378 r. do cesarzy G racjana i W alentyniana. R eskrypt cesarza G racjana przyniósł przeciw zesłanem u U rsinusow i postu­

lowane zarządzenia.67 Dalszym krokiem była już ustaw a cesarza Honoriusza w ydana po rozdw ojeniu w śród w yborców w 419 r. na prośbę papieża Bonifacego I. D otyczyła ona procedury wyborczej.

M onarcha stanow ił, że na przyszłość, gdy będzie dw u elektów , cesarz nie uzna żadnego z nich ale tylko tego, za k tó ry m w no­

wym wyborze opowie się k ler i dołączy się zgoda ogółu w iernych.68 Choć ustaw a cesarza Honoriusza nie m iała zastosow ania w p ra k ­ tyce, to jed nak pod rządam i plem ion gockich i po ustaleniu się panow ania cesarzy bizanty jskich w Rzym ie po w tarzały się in ­ gerencje do w yborów i norm y ogłaszane przez m onarchów w sp ra­

wie elekcji papieża. W r. 483 papież Sym plicjusz, w yczuw ając tworzenie się p a rtii w śród k leru i lud u zw rócił się znów do p re ­

65 W r. 1159 r e k o m e n d o w a ł p a p ie ż H a d r ia n IV k a r d . B e r n a r d a , b i ­ s k u p a P o rto . P o d c z a s w y b o ró w w y ło n io n o je d n a k w ie lu k a n d y d a tó w . W szy stk ie g ło sy z w y ją tk ie m tr z e c h o tr z y m a ł R o la n d B a n d in e lli — A le k s a n d e r I I I , H e f e l e — L e c l e r c q, V—I I 917.

66 B yło to n a d u ż y c ie , G a u d e m e t , dz. cy t., 410; C i p r o t t i , dz. cy t., 430.

67 M i r b t — A l a n d , 135— 139.

68 C. 8 D. 79; c. 2 D. 98; S e p p e l t , dz. cyt., I 169 n. O b o w ią z y w a ły s a n k c je k a r n e K a n o n ó w A p o sto lsk ic h : d e p o z y c ja i e k s k o m u n ik a n a b is k u p a , k tó r y o s ią g n ą łb y sw e s ta n o w is k o p r z y p o m o c y k s ią ż ą t św ie c ­ k ic h (k an . 30, M i r b t — A l a n d , 148).

(15)

fekta Basiliusa, aby po zaw akow aniu biskupstw a rzym skiego nie przystępow ano do w yboru jakiegokolw iek kan dy data bez zasięg­

nięcia opinii-„consultatio” tegoż nam iestnika kró lew skieg o69. Ten sam m otyw, tj. obaw a w ybuchu niepokojów i szkody dla Koś­

cioła skłonił O doakra do w ydania po śmierci papieża Sym plicju­

sza zakazu, by nie przystępow ano do w yborów bez zezwolenia mo­

narchy. Teodoryk W ielki na prośbę k leru rozstrzygnął w 498 r.

spór m iędzy W awrzyńcem , pow ołanym przez zwolenników zgody z Bizancjum a Sym m achem i ogłosił, iż w razie niezgodnego w y­

boru uzna tego kandydata, któ ry został pierw w yb rany albo zdo­

był większą ilość głosów. W r. 526 przeprow adził tenże król oso­

biście w ybór Feliksa III (IV )70. Ingerencje i kontrole stosowali także ze względów politycznych cesarze bizantyjscy po zdoby­

ciu panow ania w Rzymie. Wódz cesarski Belizariusz deponował w 537 r. papieża Sylw eriusza a osadził W igiliusza (537—555). Ce­

sarz Ju sty n ia n I ustalił w 535 r. procedurę przy zatw ierdzaniu w ybranego papieża. Przepisy te stosowano do r. 684, kiedy to ze względu na zbyt długie w akanse stolicy rzym skiej zlecono prze­

prow adzenie formalności aprobacyjnych egzarsze cesarskiem u w Rawennie. P ra k ty k a ta ustała zupełnie w 741 r . 71.

Zestaw ienie faktów in terw encji i przepisów m onarszych w ska­

zuje, że poza w y jątk am i w ładcy nie ingerow ali w tedy, gdy prze­

bieg w yborów był spokojny. W razie konieczności wszczynali akcję polityczną celem utrzym ania porządku publicznego. Zacho­

w anie spokoju i ochronę m ajątk u kościelnego mieli na uwadze papieże zw racający się o pomoc do władców. Dołączał się motyw, b y przeciw nik w w yborach nie przeszkadzał później w pracy le­

galnie w ybranem u papieżowi. Cesarze nie zgłaszali swego k an ­ dydata ani też nie rezerw ow ali sobie arb itra żu m iędzy dwom a zw alczającym i się kandydatam i. Podstaw ę do ingerencji m onar­

szej, w ykraczającej poza czynności porządkow e i do w ydaw ania aktów praw nych w spraw ie w yborów papieskich stanow ił wyraz

„consultatio”, którego użył papież Symplicjusz w piśmie do Basi­

liusa i któ ry został podjęty przez tegoż „praefectus praetorio atąu e p atric iu s” 72. Treść tego pojęcia, które przeszło później do d o k try ­ ny cesarzy zachodnich, nie jest jasna 73. W ydaje się, że w śród du­

chow ieństw a i senatu rzymskiego były pod koniec V w. dwie sk rajn e opinie. Jedna, k tó rą w yraził papież Gelazy I (492—496), przyjm ow ała, że z woli C hrystusa pochodzi jedność w ładzy k ró ­

69 C a s p a r, dz. cyt., I I 24.

70 W i ą c e k, dz. cyt., 6; P e t r a n i, dz. cy t., 35 nn.

7 1C i p r o t t i , dz. cyt., 430; P l ó c h l , P a p s tw a h l, 60.

72 C. 1 D. 96: g lo ssa p o d k re ś liła w m y ś l z a sa d o b o w ią z u ją c y c h w X I I w ., że m o n a r c h a ja k o św ie c k i n ie m a u p r a w n ie ń do w y d a w a n ia u s ta w w s p r a w a c h k o śc ie ln y c h .

78 G a u d e m e t, dz. cyt., 412.

(16)

lewskiej i kapłańskiej z tym , że cesarze chrześcijańscy potrzebują do swego zbaw ienia pomocy biskupów, aby znów „pontifices tem - poralium cursu re ru m im perialibus dispotitionibus u te re n tu r” 74.

Drugą opinię o całkow itej niezależności w w yznaczaniu następcy przez papieża i w w yborach biskupa Rzymu przez ogół ducho­

w ieństw a tejże stolicy od senatu i ludu oraz od w ładzy m onar­

szej reprezentow ał papież Sym m ach i synod obradujący pod jego przew odnictw em w 499 r. Okoliczności polityczne nie pozwoliły na realizację tej czysto kościelnej opinii. Cesarz Ju sty n ian na­

w iązał do d o ktry ny Gelazego, przyznając jednak przew agę m onar­

sze 7S. Rozciągnął on swą kontrolę nad w yboram i papieży. Uwa­

żał, że aprobata elekcji i pobrane przy tym św iadczenia pieniężne są znakiem jego w ładania w S tary m Rzymie. Ze stro ny kościel­

nej tolerow ano z konieczności ten stan. Że aprob ata m onarsza nie była jednak w ym agana do ważności wyborów , św iadczy udziele­

nie w nagłym w ypadku sak ry biskupiej elektow i „absque iussione principis” 78.

Sytuacja zm ieniła się, gdy papieże otrzym ali władzę doczesną na teryto riach środkowej Italii w 754 r. Synod rzym ski z 769 r.

zarezerw ow ał praw o w ybierania tylko duchow ieństw u elim inując wpływ m onarchy i ludu. W ładcy frankońscy rozciągający p ro tek ­ cję m ilitarn ą pow iadam iani byli tylko o dokonanym wyborze. Tak było za K arola M łota, P apina Małego i K arola W ielkiego. Sam i w ładcy uw ażali jednak, jak pisał K arol W ielki w liście do pa­

pieża Leona III w 796 r., że do nich należy obrona Kościoła od zew nątrz i um acnianie go na w ew nątrz. N aw róciła d ok tryn a o jed­

ności Kościoła i państw a chrześcijańskiego z przew agą państw a w praktyce. Stanow isko to podkreślał p ak t cesarza L udw ika Po­

bożnego z papieżem Paschalisem , zaw arty w 817 r. W pierw szej części potw ierdził cesarz nadanie papieżowi teryto riów w Italii.

W drugiej — zaznaczył on w praw dzie, że po śm ierci żaden pod­

dany cesarza spośród F ran k ó w czy Longobardów nie m a praw a

„contra Romanos a u t publice au t p riv ate veniendi vel electionem faciendi”. Dodał jednak, że wszyscy R zym ianie w y bierają swego biskupa jednom yślnie. Nowy papież pow iadam ia przez legatów cesarza o sw ym wyborze. W porów naniu z prośbą w yelim inow ania świeckich podjętą przez synod w 769 r. był to w y raźn y n aw ró t do tradycyjnego system u w yborów przez kler, sen at i lud. Dal­

74 M i r b t — A l a n d , 223 n.

75 H. R a h n e r , K ir c h e u n d S ta a t im fr ü h e n M itte la lte r , M ü n c h e n 1961, 298.

78 W r. 579, g d y R zy m o b le g a n y b y ł p rz e z L o n g o b a rd ó w . D o k o n a ło się to p rz e z w y b ra n e g o i ju ż u rz ę d u ją c e g o p a p ie ż a a n ie p rz e z w y b o rc ó w . N ie b y ło p ro ś b y o p ra w o do p rz y ję c ia k o n s e k r a c ji, S e p p e 1 1, dz. cyt., I 314; A. H a u c k, K ir c h e n g e s c h ic h te D e u tsc h la n d s, t. II , w y d . B e rlin 1958, 30.

(17)

szy krok stanow iło poddanie w yborów monarsze, k tóry zaczął w y­

stępować w miejsce egzarchy w R aw ennie jako ,,advocatus Eccle- siae” 77. Pod pozorem zw alczania rabunków za życia i po śmierci papieża ustanow ił kontrolę cesarz L otar I w swej konstytucji z 824 r. Przyznał on w praw dzie wolność w yboru papieża sam ym Rzymianom. Zażądał jednak, by ustanow ieni zostali legaci „missi”

ze stro ny papieskiej i cesarskiej, którzy będą składali monarsze roczne spraw ozdania, oraz, b y Rzym ianie złożyli przysięgę w ier­

ności cesarzom Ludw ikow i i L otarow i i obiecali, iż nie zgodzą się na konsekrację elekta dopóki w yb ran y papież, „canonice et iuste”, nie złoży uprzednio podobnej przysięgi wobec „m issi” cesarskich i ludu. Papież Eugeniusz II (824—827) dokonał tego dobrowolnie na p iśm ie 78. W r. 844 cesarz uzależnił w ybór papieża od swej

„iussio” i wobec sw ych legatów. A kt ten wyszedł już poza p ra ­ wo cesarzy b iz a n ty jsk ic h 79. W ydany on został pod pozorem sa­

modzielności Rzym ian i obrony Kościoła. W rzeczywistości n astą­

piło rozszerzenie zależności feudalnej Rzym u i jego suw erena — papieża.

Zależnie od okoliczności politycznych m onarchowie uchylali przepis o obecności legatów cesarskich przy wyborze papieża albo go odnaw iali. K arol Ł ysy zawdzięczający swą koronę papieżowi Janow i V III zniósł w 876 r. norm ę o udziale legatów m onarszych przy elekcji. N atom iast za papieża Jan a IX synod rzym ski w 898 r.

na skutek zaburzeń z powodu „dam natio m em oriae” papieża F o r- mosusa przyw rócił dla utrzym ania bezpieczeństwa obecność w y ­ słannika cesarskiego przy konsekracji papieża. Cesarz L am bert za­

tw ierdził tę uchw ałę przew idując możność apelacji Rzym ian do m onarchy w razie nieporozum ień. P rzyw rócił więc moc obowią­

zującą konstytucji cesarskich z 824 i 844 r. 80. Na skutek upadk u w ładzy cesarskiej przepisy te nie były w ykonyw ane. Decyzja o obsadzie tro n u papieskiego przeszła w ręce możnych rodów rzym skich a naw et pojedynczych osób spośród nich. Do tradycji K arolingów zaczął naw iązyw ać król H enryk I z dynastii saskiej (919—936). W raz z synem swym O ttonem zapew nił on wzorem konstytucji z 824 r. wolność w yboru papieża przez tych Rzymian, którym tego p raw a udziela daw ny zw y cza j81. O tton W ielki (956—973) pow tórzył n ajpierw w swym „privilegium ” z 962 r. pa­

pieżowi Janow i X II śladem konstytucji cesarza L o tara zatw ierdze­

77 H . T h o m a s , D ie r e c h tlic h e n F e s ts e tz u n g e n d e s P a c tu m L u d o v i- c ia n u m v o n 817, Z e its c h r if t d e r S a v ig n y - S tif tu n g F. R. G ., K a n . A b t.

11 (1921) 158.

78 C. 30— 31 D. 63; M i r b t — А 1 a n d, 261, 264, 266.

79 J e d i n, dz. cyt., I I I — 1, 130.

80 J e d i n, dz. cyt., I I I — 1, 173, 177.

81 C. 32 D. 63. B y ły w ty m e le m e n ty p ro c e d u r y s to s o w a n e j p rz y o b s a d z a n iu b is k u p s tw w N iem cz ech , H a u с k , dz. cyt., I I I 232.

(18)

nia nadań tery to rió w w Italii. Idąc dalej zastrzegł, że k ler i szlach­

ta rzym ska m ają wobec ludu zobowiązać się przysięgą, iż w ybo­

ry papieża odbędą się „canonice et iu ste” i że elekt w inien zło­

żyć przed konsekracją wobec legatów cesarskich lub syna ce­

sarza albo ogółu w iernych obietnicę „pro om nium satisfactione atąu e fu tu ra conservatione”. Była to feudalna przysięga w ierno­

ści. Pow ołał się p rzy tym cesarz na przysięgę papieża Eugeniu­

sza II (824—827). Zaznaczył, że uczynił to dobrow olnie rów nież papież Leon V III (963—965). W końcu pow tórzył cesarz przepis o wolności w yborów dokonyw anych przez Rzym ian oraz o poby­

cie w Rzymie i o spraw ozdaniach składanych corocznie przez le­

gatów papieskich i c e sa rsk ic h 82. Że ten przepis cesarski ozna­

czał pełnię w ładzy m onarszej w pow oływ aniu papieża świadczy fakt, iż papież J a n XII, k tó ry ignorow ał przysięgę w ierności zło­

żoną cesarzowi, został deponow any w 963 r. Cesarz osadził w tedy jako papieża Leona VIII. Z papieżem tym łączyła później strona cesarska wiadomość, iż w łaśnie Leon V III n adał cesarzowi praw o desygnow ania biskupa Rzymu. S trona kościelna zw alczała tę in ­ form ację jako fałszyw ą 83.

Po śm ierci Leona V III w ysłali przedstaw iciele Rzym ian posel­

stwo na dw ór cesarza w Saksonii z prośbą o w skazanie tego, kogo chciałby on widzieć jako biskupa Rzymu. Po tym poselstwie w y­

brany został „ab om ni plebe R om ana” J a n X III 84. Po okresie ob­

sadzania tro n u papieskiego przez możne rody rzym skie zaczęła się więc p ra k ty k a m ianow ania papieża przez m onarchę przy pozosta­

wieniu wolności w yborów przez k ler i lud. N astępcy O ttona W.

złagodzili nieco nacisk na elekcję papieża. Cesarz H enryk II n a­

wiązał znów do trad y cji. W r. 1020 w ręczył on papieżowi B ene­

dyktow i V III p a k t będący dosłow nym pow tórzeniem przyw ileju Ottona z 962 r. Dołączył przy ty m n ad an ia p aru tery to rió w dla państw a k ościelnego85. P ró b y obsadzania tro n u papieskiego przez możne rody rzym skie, posługiw anie się sym onią ze stron y kandy­

datów oraz pow oływ ania dwóch a naw et trzech papieży jedno­

cześnie dały okazję do nom inacji biskupa Rzym u przez cesarza H enryka III.

N aw iązując do idei K arola W. uw ażał się ten cesarz za stróża wiary. Celem um ocnienia sw ych p raw do w yboru papieża polecił on w 1046 r. nadać sobie ty tu ł patrycjusza rz y m sk ieg o 86. A by za­

62 M i r b t — A l a n d , 270 n; J e d i n , dz. cyt., I I I — 1, 238.

83 C. 23 D. 63; H e f e l e — L e c l e r c ą , IV — I I 824; A. F l i c h e — V. M a r t i n , H isto ire d e l ’£ g lise , t. II, P a r is 1946, 53.

84 M i r b t — A l a n d , 271.

65 J e d i n , dz. cy t., I I I — 1, 287.

ss P a tr y c ju s z u c h o d z ił za p rz y w ó d c ę s z la c h ty rz y m s k ie j i m ia ł p r a w a p rz y w y b o rz e p a p ie ż a . T y tu ł te n p o c h o d z ił od N a rz e sa , w o d z a J u s t y ­ n ia n a I. D a w a ł p ra w o do a p r o b a ty w y b ra n e g o p a p ie ż a . O d X w .

(19)

chować pozory daw nej tradycji, p ertrak to w ał H enryk III z po­

słam i rzym skim i przed desygnacją kan dy data i polecał przepro­

wadzenie w yboru przez kler i lud Rzymu. P ragnąc związać ściślej papiestw o z cesarstw em zapoczątkow ał on powoływanie na sto­

licę rzym ską duchow nych z N iem iec87. W konkretnych posunię­

ciach w ykazyw ał jednak cesarz elastyczność, dostosowując się do sytuacji. Świadczy o tym z jednej strony depozycja trzech papie­

ży i desygnacja nowego w 1046 r. Z drugiej strony znów — dłu­

gie p ertrak tacje przed nom inacją papieża W iktora II w 1055 r., tolerow anie w zrostu władzy papieskiej, czysto kościelnej działal­

ności sy n o d ó w 88 i zarysow ującej się reform y. W ynikiem starć dw u prądów : cesarskiego „principatus in electione” i kościelne­

go -— wolność w yborów w edług ustaw w ydanych przez biskupa Rzym u było pow oływ anie antypapieży w XI—X II w . 89. Przez konfrontację sił chcieli cesarze utrzym ać swe u praw nienia mimo narastającego prąd u reform y.

I I . Z a c ie ś n ie n ie g ro n a w y b o rc ó w p rz e z re f o rm ę g r e g o r ia ń s k ą

1. D e k r e t y z 1059 i 1179 r.

W zm acniający się kluniacki ruch reform y dążył do wyniesienia papiestw a. Dostrzegano, że podstawowe znaczenie dla tej spraw y ma zm iana wyborców biskupa Rzymu. Nie tylko koła duchow nych w stolicy chrześcijaństw a ale także niektórzy biskupi, jak z Toul i z Liege w ysuw ali wątpliwość, czy w edług reguł trad ycji koś­

cielnej może cesarz desygnować papieża, i kryty ko w ali posunię­

cia H enryka III 90. W r. 1048 ukazał się w Rzymie tra k ta t De or- dinando pontifice. Za p ontyfikatu Stefana IX (1057—1058) ogłosił jeden z przywódców reform y kard. H um bert pismo A dversus si- moniacos, skierow ane przeciw nadużyciom przy w yborach papieży.

Miało być ono bezpośrednią przyczyną w ydania na synodzie la­

u m a c n ia ła się o p in ia, że p a tr y c ju s z m a p ra w o w y b o ru p a p ie ż a lu b w y z n a c z e n ie tego, k to m a b y ć w y b ra n y , H e f e l e — L e c l e r c q, IV —

— I I 991.

87 J e d i n , dz. cyt., I I I — 1 292 n. S łu s z n a je s t u w a g a , że u p r a w n ie n ia c e s a r s k ie d o ty c z y ły sa m e g o a k tu w y b o ru . C e sa rz n ie d o k o n y w a ł in w e ­ s t y tu r y d e sy g n o w a n e g o k a n d y d a ta . N ie b y ło w a s a ls k ie j k o m e n d a c ji. P a ­ p ież u w a ż a n y b y ł za w ła d c ę ob o k c e sa rz a , ta m ż e , s. 319.

88 H. B a r i o n, D as fr ä n k is c h - d e u ts c h e S y n o d a lr e c h t d es F r ü h m itte l­

a lte r s , A m s te rd a m 1963 (w yd. I I n iez m ie n io n e ), 366, 396.

89 C e sa rz n ie u z a le ż n ia ł je d n a k p a p ie ż a od sieb ie n a sp o só b w a s a l- sk i, J e d i n , dz. cy t., I I I — 1, 319.

90 F l i e h e — M a r t i n , dz. cyt., t. 7, 99.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W dniu 10 kwietnia ekipa zorganizowana przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, zło ­ żona z przedstawicieli Pracowni Konser­ wacji Dzieł Sztuki PP PKZ (Oddział

wych zmagań się tego Narodu, mojego Narodu, o podstawowe swoje prawa wśród narodów Europy.. Jeszcze jeden głośny krzyk o prawo do własnego miejsca na mapie

własne autora na podstawie: Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji: Wypadki dro- gowe – raporty roczne,

Papież przypomina jego postawę młodzieży w czasie Światowego Spotkania Młodych w Krakowie 15 , pouczając, by nie wstydzić się otrzymanego od Boga przebaczenia, gdyż ono

znaczenie dialogu międzyreligijnego oraz jego form na rzecz pokojowe- go współistnienia, koncepcji polityki konsensu – porozumienia osiągnię- tego głównie poprzez dialog, a

ciem głębokiego zadowolenia przyjęli wiadomość o spotkaniu papieża Jana Pawła II z muftim Tatarstanu Abdułłą Galiułłą i zaproszenie przez niego Pa­.. pieża

ralną, pozwalającą radykalnie rozstrzygać, kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nim nie jest: Ucząc się Ojczyzny według owego drugiego modelu karmiliśmy się obficie

Przewodniczącym Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Lublinie jest poseł Władysław Kozdra, wiceprzewodniczącymi posłowie: Józef Czapski i Władysław Gawlik, sekretarzem