Toruf,
27 sierynia2015 r.dr hab. Dariusz Pniewski Instytut Literatury polskiei Wydzial Filologiczny
Uniwersy.tet Mikotaj a Kopernika w Toruniu
Recenzj a r ozpr awy doktorski ej mgr p aul iny woj towicz-Maryj
ki
pt. Figury wzniosloici
w
\,v6rczoici Stefaia Chwina, napisanej pod kierunkiem dra hab. prof. UR Marka stanisza(Rzesz6w 2015)
Pani Paulina
wojtowicz-Maryika
tematem swojejpracy
uczynilatw6rczos6znanqi
czgsto omawian4'
Taki wyb6t
zawsze poci4gaza
sobqryzyko wejscia na scie2kg przetartq przez innych badaczy.Autorka rozpraw
uniknpla takiego zagrokenia. wybierajqcdo
analiz ciekawe narzpdzie badawcze. Kategoria wzniosloscijest
bowiem- w
moim przekonaniu-
bardzo skutecznym kluczem interpretacyjnym z
kilku
powod6w: a) ze wzglgdu na to, 2e przez batdzodlugi
czas byla jednymz
najwahniejszych zagadnienw
retoryce,teorii
literatury, atakaemalarstwa, b) dlatego, 2eprzeszlawiele zasadniczychewolucii naprzestrzeni wiek6w, ale nigdy nie
zniklo
aniz
frlozofii, ani z kultury europejskiej,c) a
takke ztego powo du, zemimo
teotetycznychi tw6rczych
przeobra1en,jakie przeszla azpo
nasze wsp6lczesnosi, zachowaLajednak zestaw fundamentalnych element6w pochodz4c ychz
koncepcji Edmunda Burke'ai
Immanuela Kanta. NaleZy wigcjuz
sam pomysl Autorki uzna(, zawartosciowy, tymbardziej, 2e kategoria wznioslosci rzadko gosci we
wsp6lczesnychpolskich
pracach literaturoznawczych (zwlaszcza.jesli
zestawimy nasz stan badariz
opracowaniami, kt6re powstalyi powstaj4
szczeg6lniena
gruncie anglo-amerykariskimi
francuskim, a
takze niemieckim).Podstawowe informacj
e
dotyczqce zawaftoSci treSciowej pracyAutorka
zamie1cilaw jej tytule'
Doprecyzowalaw
nim, ze obiektem zainteresowania czyni,,figury,, wzniosrosci,czyli
(wybrane)motywy, kt6re
nazwane zostaLy przez wybitnego polskiego badacza tej kategorii Jaroslawa Pluciennika ewokacjami wznioslosci.W ten
spos6bpani
Wojt owicz-Maryjka
wskazaLa r6wniez,2e
uzasadnienia wyboru owychmotyw6w
znalazla gl6wniew
koncepcji Burke'a. Dodatkowq informacjq, uzupelniajqc4 tytulow4 deklaracjp,
zawieramotto, wi4zqcekategorip wznioslorici z mniej klarown4 ale
charakterystycznq dla
literatury romantycznej ,,nieskofczonoSci4". Poslu2enie siE mottem nios4cymtakie
znaczenie istotnejest r6wnie2 dlatego,2e informuje czytelnik
a rozpraw, iz
moze siq spodziewa6 powi4zania tekst6w Chwina z liter atur q (c zy szer zej _ s ztukq) r omarfty cznq,.Klarownosi cechuje nie
tylko
sformulowanietl.tulu i
znaczeniowe powi4z aniez nim motta, ale
takhe kompozycjQpracy. Zarowno
podzialna
rozdzialy,jak i
wewngtrzne rozczlonkowanie ka2degoz
nichjest
logiczne; wszystkie czqsci s4r6wniez
precyzyjnie nazwane' odpowiedniodo
zawartosci tresciowej. Pracasklada
sipz
czterech rozdziat6w, poprzedzonych wstgpemi
zakohczonych podsumowaniem.Do rozprawy
dolqczona zostalabibliografia' kt6ra ze
wzglpduna swe
obszernosdmoglaby
by6 przydatnadla
badaczy tw6rczoscichwina'
Swiadczy ona dobrze o przygotowaniu merytorycznym Autorki pracy.Pierwszy' wstEpny rczdzial pracy Pani
wojtowicz-Maryjka
uformowalaw
klarownywyklad
dotyczqcy narzpdzia,jakiegou\yla do
analiz. pozytywnieocenii
nale1y spos6b, wjaki Autorka
potadzila sobieze
skomplikowanym,
bo wariantywrym,
rozwojem kategorii wznioslosci'z
bogatei materii wyluskala ona podstawowe kwestie dla opisania tej kategorii, skupiaj4c sip na tych, kt6re wykorzystal aw
analizach zamieszczonychw zasadnic zej czpscitozpraw' Autorka
zaczplawipc od pierwszego
znanegotekstu na temat
wznioslosci, przypisywanego tajemniczemu Pseudo-Longinusowi, by wskaza(,,2e
-zgodnie
z
zapisanqwnim
koncepcje- ,,g6rnosi" jest
sposobem stylistycznego uksztaltowania wypowiedzi.Nastppnie
opisala
sporzqdzonyptzez
EdmundaBurke'a
katalog przedmiot6wi
zjawiskewokujqcych uczucie wznioslosci, charakteryzujqcr6wniez przyczyny
dla
kt6rych budzq oneokreslone emocje' (warte
podkresleniajest wydobycie z owego katalogu
zjawiskdzwiEkowych' P62niej, w czgsci
analitycznej,Autorka trafnie wykorzystala je
winterpretacjach tekst6w
chwina.)
Kwestia skomplikowanegosplotu
uczu6 wywolywanego ptzez doznanie wznioslosci
byla dla Autorki
tak wa\na, ze osobnqczgsi
wstqpuposwiEcila"psychologii wznioslosci"' z tym
ostatnim problemem polqczyLa kategorie geniuszu i wyobraani'za
rcmantycznymi myslicielami wskazujqc, ze
zdolnosci kreacyjne
pozwalaly czlowiekowi ptzel<toczvi wywolywane doznaniem wznioslosci poczucie wlasnej zmysloweji
intelektualnej niedoskonalosci' Logicznqkonsekwencj4tak
poprowadzonej prezentacji jestnastEpna czg56' wiqzqcakategoriq wznioslosci z kategoriqnieskoriczonosci. Autorka odwolala siq w tym punkcie do koncepcji Fryderyka Schillera, Georga
wilhelma
Friedricha Hegla orazArlura
Schopenhauera'Kilka stron
wstgpuPani wojtowicz-Maryjka poswipcila
rownie., problematyce moralnosci wpisanejw
rozwa?anianad wznioslosciq.ostatnia
czps(, wstgpudotyczy kolejnej trudnej do zdefiniowania kategorii
-
,,nieprzedstawianego,,. Ten fragmentwydaje mi
siQnajmniej
przekonuj4cyze wzglqdu na
lu2ne powiqzanie tresciowe zpoprzedzaiqcymi czpsciami i og6lnikowosi informacji na temat
rozumienia"nieprzedstawialnego"
i koncepcji
Jean-Frangois Lyotarda.Autorka w tym
podrozdziale tozprawy zaledwie napomknplao
modernistycznejwersji
wznioslosci,nie pisz4c
rdwnie1 szerzej o 6wczesnym pojmowaniu ,,nieprzedstawianego".wydaje mi
sip, zeto
brakistotny, poniewa2 moana by ten wqtekz
powodzeniem wyko rzysta|w
interpretacjach chwinowskiei prozy.W
zwi4zkuz tym, 2e
prezentaciEwstqpu
zakonczylem uwagq krytycznau pozwolE sobiew tym
miejscudodai
jeszczekilka
podobnych spostrzezeri. Jednak zanimto uczynip, pragne zaznaczy'' 2e uwagi kr7'tyczne nie zmieni ajqpozytywnej oceny nietylko
wstgpnego fragmentu pracy;moim
zamiaremjest natomiast wskazanie mozliwych do wyeliminowania usterek' (Podjqcie takiego trudu przez Autorkp wydajemi sip
wahne,gdyby monografia-
zewzglgdu na swoje walory
-
miarabyiw
przyszrosciopublikowana.)zdaig
sobie sprawEz
tego,jak
skomplikowanajest,
budowana przezwieki,
teoria wznioslosci'z
tego powodu ka2dapr6ba skonstruow ania przejrzystego wywodu na ten temat budzi m6j szacunek' wydajemi
sip, 2e mimo pozytywnego efektu,jaki
osi4gnEla Autorka, tpczgsc
pracy
moanaby poprawii. o ile bowiem
struktura logiczna wstqpujest
sp6jnai
czytelna (moze poza podrozdziaLemostatnim, kt6ry
-
w moim przekonaniu-
ani nie wynika zfragmentu go poprzedzajqcego, ani
-
inaczejni|
wipkszosi przygotow awczychwyjasnieri-
nie dostarcza wystarczajqcych narzpdzi interpretacyjnych),
to ju|niekt6rym
szczeg6lowym wywodombrak
ptzejtzystosci. charakter usterek pozwala sqdzi6,ze
ich przyczyna lezyw
niedostatecznejilosci
czasu'jaki Autorka mogla (lub
chciala) poswigcic
przygotowaniupracy' Pewne skr6ty mySlowe,
niedostateczniejasne eksplikacje wynikajq chyba
zniewystarczajqco poglqbionej znajomosci kategorii wznioslosc
i.
zgadzam sigz
Auto rkqu ze prace Jaroslawa Pluciennika dotyczqce wznioslosci sq znakomitei
dlategowarto z
nich korzystai, ale jednoczesnie chcialbym zauwa2yc,2enie
powinno sig niemal v,rylqcznie nanich
poprzestawai'warto byloby
wiEczajrzei do literatury
obcojgzycznej, zwlaszcza do opracowaf,kt6re
zyskalyjuz
status ,,klasycznych", takichjak np.
The Discourse o/. the sublimeP'
deBolli czy
The sublime P. Shawa.wydaje mi
siq,2e
zajmujqc siE zjawiskiem obecnymw
kulturze calejEuropy
dobrzeby bylo
przeczyta(, tegotypu
pozycje.w
igzykupolskim klarownie wyjasnia
problematykpwznioslosci Miroslaw Zelazny w
Estetycewzniosloici, chod dodam, 2e w moim przekonaniu niekt6re kwestie zostalypotraktowan
e
zbyt swobodnie'Tej
pozycjinie ma w bibliografii
rozprawy. Trzebanatomiast odnotowai, zeinspiruj4ca
dla Pani wojtowicz-Maryjki byty rozwa\ania
przemyslawa
czaplinskiego, zapisanew
ksi4zce wzniosle tqsknoty. Nostalgiew prozie lat
dziewiqtdziesiqtych,kt6rq
wymienila wSr6d ,,przlc'kt6re
uksztaltowalymoje
mySlenieo
wznioslorici,,[s.
g], jednakpublikacja ta
nie
dotyczy estetyki' Autorka niepotrzebnie pr6bowala
radzi|sobie, siggajqc dokompendi6w
dotyczqcychtej
dziedziny,kt6re maj4
charakter syntetyczny,takich jak
publikacjaMarii
Golaszewskiej'o ile jednak
wykorzystanie
zbytog6lnikowej
definicji wznioslosci zapropo owanejprzez
Golaszewskq moznawyjasnii
wstqpnym charakterem rozwazaa'o tyle trudno nie
skomentowad zestawienia spokojui
melancholiijako
uczu6wywolywanychprzez ewokacje wznioslosci (s. 1 1). subtime wedlug wszystkich teoretyk6w
wywoluje
bowiem niepok6j,a
ponadtotaki
charakterma
melancholia. Ta
usterka moglawyniknqi z
niedopatzenia,bo
dalej sama Autorka pisze, ze wedlug Burke,a ,,przedmioty wzniosle powinnybyi [...]
ciemne, posgpne, masywne, przytlaczajqce, anawet wywoluj4ce przykrosdu odbiorcy" [s'
18]). To przekonanie Burke'a Doktorantka nieslusznie uznalazamniej
waanei
zamiescilaw
przypisie, ponadto swojqmysl sformulowala
tak,2e mo.na odniesi
wrazenie,iz
spostrzezenie estetyka
przyjgLaze
zdziwieniemi
potrak towala z dystansem' Nieslusznie,bo po
pierwszejest to
bardzo wazna cechasublime,po
drugie stanowila ona jedenz
naczelnych obiekt6w namyslu Kanta, apo
trzecie-
oznaczona jako"Niepok6j", jest gl6wnym
elementem wsp6lczesnego pojmowaniawznioslosci (np.
G.Dziamski' Postmodernizm wobec lcryzysu estetyki wsphlczesneT). Dodam
, ze
takrozumiany"wzniosly niepok6j" m6glby by('
narzgdziem przydatnymdo
interpretacji
prozy autora Hanemanna.chcialbym jednak zaznaczy|, Le
zarownoznajomosi tekst6w chwina, jak i
umiejEtnosci interpretacyjne swiadcz4
o
Autorcejak
najlepiej. Niemniej,kiedy wojtowicz-
Maryjka siggapo
zagadnienia, kt6re nale?qdo dziedziny innej niz literaturoznawstwo, czasem dopuszcza siEryzykownych
uproszczenNa
przyklad,juz na pierwszej stronie
wstqpu umiescila uwagQ, wprawdziew
przypisie,ale wa\n4
wyjasniaj4c4 wymienne stosowanietermin6w: ,,idea
estetyczna", ,,kategoria estetyczna,,, ,,wartos(,
estetyczna,,i ,jakosi
estetyczna"
(s'
10). S4dzq,2e
niepowinno
siqtak
swobodnie synonimicznie poslugiwa.
pojpciami
,,idea" i ,jakosi
estetyczn4". Muszqjednak dodai
zastrze1enie,ze
by6 moze Autorka byla swiadoma klopotu, jakie sobie uczynila. Mogtaby na to wskazywa6 kolejnosi,w
jakiej wymienila okreslenia, stawiajqc wymienione
ptzezemnie terminy na biegunach.zreszt4 to
poczqtekpracy, jak
nierzadko zdarzasig nie tylko w
przypadku pracdoktorskich' sprawil wojtowicz-Maryjce
najwiEcejklopot6w. Kolejne partie
rozprawy znaczniemniej prowokuj4 do
sugerowaniakorekt.
Rozdzialdrugi, w kt6rym
Autorka scharakteryzowala sposoby funkcjonalnegowykorzystaniaprzezchwina
malarstwa casparaDavida Friedricha wyr6znilbym
szczegolnie.Ten fragment ptacy jest
przykladem wskazujqcym' 2e Pani wojtowicz-Maryjka dobrze orientuje siEw
zagadnieniach dotyczqcychsztuki romantycznej
i
umiejqtnie aplikuje owe wiedzEdo
analiz tw6rczosci autora pannyFerbelin, budujqc dzipki temu przekonuj4ce
odczytania.Autorce rozpraw udalo
sigznakomicie
wyluskai
bezposrednie odwolania do
obraz6w Friedrichai
charakterystycznych dla niego motyw6w(m'in' s. 4244).
Przeprowadzila interpretacjE symbolicznych
znaczen,jakie przypisal im chwin,
dostrzeglatak2e subtelne
aluzjenp. do
Friedrichowskiej melancholii' IJwazam tp badawcza spostrzegawczosiza jednqz
najwazniejszych cech pracyPani wojtowicz-Maryjki.
Doceniamr6wnie2
bad,awcz4 intuicjE,kt6ra ujawnia sig
nader czpsto'wydaje mi
siE, 2e warloby bylo
uzupelniijq w
niekt6rych miejscach silniejszymi odwolaniami do koncepcji wznioslosci, zwlaszczado koncepcji Kanta.we
wstqpie Autorka nie poswipcilajej
tyle uwagi, co ideom Burke'a.wznioslosi
w wersji kr6lewieckiego filozofajest duZo batdziej
skomplikowana,ponadto bywal on nie tylko niejasny, ale
takzeniekonsekwentny' zwlaszcza,
2e
wypowiedzialsip na ten
temat dwukrotnie, najpierww
Ron'vazaniach
o
uczuciu piqknai
wzniosrosci,, (przer.D.
pakalski, M.
zerazny,[w:]
pismaprzedlcrytyczne,TotLrf_ l9gg, s' 5-54), a potem
-
nieco inaczeji obszerniej w Krytyce wladzy sqdzenia' SQdzq, 2e szersze uwzglpdnienie koncepcji Kantowskiej pozwoliloby na stworzenie jeszczemocniej
uzasadnionychi klarowniej
wyrazonych interpretacji.
przykladem niech bEdzie interesuj4ceodczytanie fragmentu z
Hanemanna,w kt6rym gt6wny
bohaterprzypomina sobie ukochanQ
Luizp Berger,
wyobrazajqc sobie kobietg stoj4c4przy
oknie.Autorka
trafnie
zestawilaje z
obrazami Friedricha prezentuj4cymi podobne wyobrazenie.odkrywcze jest
jej
spostrzezenie dotyczqce- jak to nazwala-
,,podw6jnej kontemplacji,,:najpierw detalu,
a
nastgpnie swoiscie symbolicznego ustawienia postaciw oknie (s.
46).zar5wno,,podw6jna kontemplacia", iak
i
dzialanie emocji bohatera, ktdre ,,przenoszone,, jestna
czytelnika podqz,aj4cego za owego bohatera ,,punktem wjdzenia,, mo?naby
precyzyjnie opisai za pomocqkoncepcji Kanta.Kr6tko
m6wi4c, podobniejak
AutorkE, interesowal goproces psychiczny
zachodzqcyw czlowieku
doznaj4cymwznioslosci. Twierdzil.
Leniepercypowalny, niewyobraZalny
Absolut
,,dostgpny,,jest czlowiekowi w formie
,,idei rozumu"' Do takichidei
zaliczal miqdzy innymi takie wartosci,jak przyjaiirczy
milos6, aletakae
-
oczywiscie- smieri' w
przeciwieristwie doBurke'a
sqdzil,ze ewokowa6 wznioslosi moze dowolny obiekt, ale pod warunkiem, 2e pelni onfunkcjg
przypomnienia danych nam"idei rozumu"
'
zwl'aszcza przedmioty nale?qce do os6b nam znanych, szczegolnie tych, kt6re odeszly na wiecznosi, uruchamiajqzarcwno uczucia,jaki
pamig6. proszp zauwa1yc,2etakq
funkcjE pelniQ ptzedmiotyw
tekstachchwina:
skrupulatnie opisywane,
obd,arzone wlasn*histori% powiqzane
z ludzkimi
dziejami. Wartote2
dostrzec,2e
Kant uwazalza warto..
wznioslosci to,
iz
pobudza ona empatig.Migdzy innymi
dlatego, Le kazdy czlowiek mozeodczuwai podobnie' Pisane
w XVII i xx wieku
wskaz6wkidla tw6rc6w m6wi4
zewzniosle dziela
sztuki
(zar6wno literackie,jak i
malarskie) nalezalo konstruowa.w
taki spos6b'by
angaaowai odbiorcq, niemal czyniqc go owego dzielabohaterem (Autorka bardzo kr6tko napomyka otakim
rozwiqzaniu, ale mysl tpnatychmiastporzuca- s.
161). Bad,acze malarstwa Friedricha (np' wymieniany Tadeusz J. Zuchowski) wskazy wali, zekonstruowal on swoje prace zgodnieztym
zaloaeniem. Dlatego, moznaby poszerzyi wymysl onqprzezpaniqwojtowicz-Maryjkg formulg i m6wii o
,,potr6jnej kontemplacji,,, dorqczajqc jeszcze tp prowadzon4z perspektywy
czytelnika,kt6remu
przyjgcie okreslonegopunktu
widzenia wyr a1nie sugeruj e tekst.Intuicja
badawczaDoktorantki
znalazlapozywkEw Jej
erudycji.pani wojtowicz-
Maryjka bardzo dobtze czyta obrazy Friedricha, umiejptnie wspieraj4csip
wiedzqoferowan*ptzez badaczy jego tw6rczosci. Interesui4co polqczyla te| Friedrichowski
nastr6jwprowadzany przez
chwina
z Heinricha von Kleista ,,mysleniem o samob6jstwie,,. Swietnie poradzilasobie
takZez innymi wzorcami kulturowymi,
czego przyldadems4
cho6by ptecyzyjne' poglpbione interpret acje Panny Ferbelin,w
kt6rych odwolala sipdo
wzorc6w ,,chrystologicznych".w ostatnim
rozdzialer6wnie dobrze odczytala
aluzjedo
Sqdu ostatecznego Hansa Memlingai
opatrzonego takim samymtytulem
obrazuMichala Aniola.Analizy kolejnych, wyluskanych z tekst6w chwina ,,figur wznioslosci,,:
miasta, Marienkirche,wiel,
ziemnej rozpadliny, Gradowej G6ry, Karlsbergu, ,,Drogi do wiecznosci,, poprowadzone zostalyz
t4samqintelektualn4 rzetelnosciqi
przekonuj4co opisane. Niekt6rew4tki
interpretacyjne sQ zaskakuj4ce,jak na
przyklad, dzialanie ,,demona poludnia,,w
odczytaniu Zlotego perikana (s. r63), ale
tym
bardziejintryguj4ce.Podobnie scharakteryzowa6 mozna
rozdziar
czwafty, poswiEcony ,,apokaliptycznym figurom v'yobraani stefanachwina".
Z powodu braku powazniejs zychuwagkrytycznychw
doniesieniu do tego fragmentu, zwr6cp
tylko
uwagq namozliwosi
spraw dzeniawtej
czpsci pracy analogii do tw6rczosci Johanna Paula Friedricha Richtera, zwanego Jeanem paulem.Byl
on bowiem nietylko
autorem wlasnej koncepcji wznioslosci,
ale takkeszeroko znanych, ekspresyjnych, apokaliptycznychwizji, Jem
wreszcie-
przypomnQ_ przypisuje
sig wymyslenie terminu I4/eltschmertz, ol<reslaigcego zespol uczuci nastroj6w, do kt6reg o nalez.te2
apatiai
melancholia'warto by bylo
r6wniez nieco szerzej
uzasadnii przywo Lanie za Pluciennikiemtzw'
wznioslosci technologicznej,kt6rej
symbolemmialy
by6 wiezeworld
Trade center, bo wydaje
mi
sig, 2e uhycietej formuly niewiele wnosi do interpre tacji. zreszt4 podtozdzial zatT'ttilowanY ,,Figury nowojorskiej apokalip sy,, zaczyna siEod
odwolania dotego
typu
wznioslosci, aletej
zabierujqcei nieco wiqcejniz
pol strony uwagi Autorka nie polqczyLaz
biegnqcymdalej,
zasadnrczym tekstem. zresztq nie tylko w tym
miejscu odwolaniado
wznioslosciw wersji
postmodernistycznej wydajqmi sip
og6lnikowe,
zbytskr6towe,
by byly jasne' wyjasnianiu
zawilosci wsp6lczesnejsublime
Lle sluzynie
tylko lakonicznosd' ale takze przywolywanietylko
czpsci koncepcji Lyotardai to ,,zdrugiej
rgki,,(za Plucinnikiem). Niemnie, to jedyne powazne slabosci tej czpsci.
Rozprawp
Pani wojtowicz-Maryjki
zamyka Zakonczenie,ktorejest
bardzo dobrzeskomponowanym, kr6tkim, syntetycznym stre szczeniem zaw arto scipracy.
Reasumuj4c nalezy powiedzied
,
2e przedLokona do recenzji pracadobrze swiadczy o samodzielnosci intelektualneji
warsztacie
badawczymiej Autorki.
pani wojtowicz-Maryjkanie ukrywa swojej fascynacji
kunsztemliterackim chwina. Ten
stosunekdo
materii badawczej ujawnia sigw
interpretacjach. Trzeba jednakwyjasnii, 2e
niejestto
dyktowanyemocjami podziw, ale przemyslana'
opatrzonaargumentami, badawcza
admiracja.uwidacznia
sip
onaw
dokladnej znajomosciprozy
autora Hanemanna,w kt6rej z du,q
przenikliwosciQ Autorka odnajdywaLa interesuj4cej4
,,figury wznioslosci,,.po
przeczytaniu rozprawy moznaz
przekonaniem stwierdzic, 2ewyb6r tej
kategoriijako
podstawowego natzgdzia interpretacyjnego byl trafny, choi-
powt6rzq-
pozostaw iawrazenie. ze niewielkie poszerzeniewiedzy na temat tej kategorii i
zastosowaniedziEki temu nieco
bardziej rozbudowanego aparatu badawczegomogloby - * moim
przekonaniu - przydai
glqbianalizom tekst6w
chwina,
atakae pozwoliloby unikn4i pewnych powt6rzerii
og6lnikowych stwierdzeri'Podam
ptzykLad,. charakteryzujqcpowiesci
,,gdat'rskiego pisarza,, Autorka napisala, 2e ,,poiawiaj4 sip w nich tematy zwiqzanez
tajemnicami 2yciai smierci,z
rolqLosui
przypadku,z
doswiadczeniami stratyi
samotnosci" (s.4l).
Trudno signie
zgodzicz tym
rozpoznaniem,
jest
ono natyle og6lne,2e
trzebaje
uzna6 zatrafne, niemniej jednak jest zbpdne'bo
wyjasnianiewiele'
Takieformuly
pojawiaj4 siE wprawdzie
rzadko, ale brzmiq dysonansowow
zestawieniuz
Zarliwymi, intrygujQcymi odczytaniami (pozatymi,
kt6re juZ wymienilem' dodam jeszcze np. odczytanie symbolicznego znaczeniaKarlsbergu- s.
154-155)' Poszetzona wiedza
na
temat wznioslosci- jak juz
wspomnialem-
bylaby cerulymwsparciem
dla intuicji
czgsto trafnie podpowiad aiqcej badaczce odpowiednie
rozwiqzania.Poza
tym'
znajomosi kompozycji wznioslych scen (zar6wnow
dzielach literackich,jak i
malarskich), pozwolilaby unikn46 ryzykownych interpretacji. uwag a ta d,otyczy
na
przyklad charakterystycznego prezentowaniaperspektywy w takich
dzielach. Bad,aczka pisze wielokrotnieo otwartej
przestrzeni, uwazajqcjqza
wlasciwq wznioslosci, jednakz
regtily(zwlaszcza