• Nie Znaleziono Wyników

"Barokowy kościół pielgrzymkowy w Krośnie na Warmii", Maria Babicka, "Roczniki Humanistyczne" T. 15, 1967, z. 14 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Barokowy kościół pielgrzymkowy w Krośnie na Warmii", Maria Babicka, "Roczniki Humanistyczne" T. 15, 1967, z. 14 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Celińska, Elżbieta

"Barokowy kościół pielgrzymkowy w

Krośnie na Warmii", Maria Babicka,

"Roczniki Humanistyczne" T. 15,

1967, z. 14 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 412-414

(2)

a u to r nie w yszedł tu ta j poza dotychczasow e ustalenia. Szkoda, że zbyt sk ro m ­ nie w ykorzystał korespondencję z tych czasów.

Z uw ag szczegółowych: w T oruniu, w Bibliotece U n iw ersy teck iej zn ajd u je się fałszyw a genealogia I. S kalicha (rękopis z XVI w.), w A rchiw um G łów ­ nym A kt D aw nych w W arszaw ie — oryginał d iariusza kom isarzy królew skich z lat 1566— 1568, ze znaczną liczbą dokum entów w języku niem ieckim , których nie opublikow ał A. P aw iński. W cytow anym m oim a rty k u le o Procesie k r y m i­

n a ln ym pom inąłem list królew ski, gdyż dotyczy on dziejów procesu przed

polskim i kom isarzam i. W reszcie chciałbym w spom nieć, iż o pow ażnym sc h o ro ­ w aniu A lb rech ta św iadczą o statn ie jego podpisy na listach zachow ane w a r ­ chiw um kopenhaskim (ręka nie m ogła u trzy m ać pióra, stąd podpis n iezg rab ­ ny, „ozdobiony” kro p elk am i a tram en tu ).

W zakończeniu (F) a u to r ocenia słusznie, iż za czasów A lb rech ta m imo sporów m iędzy Polską a P ru sam i K siążęcym i istn iała dobra sąsiedzka w spół­ praca. D odajm y, iż n astęp o w ał proces pow olnego zbliżania P ru s K siążęcych do Polski, z szansą na in k o rp o rację te j p ro w in cji do P o lsk i w X V II stuleciu.

Ogólnie trzeba o książce D oležela pow iedzieć, iż je st to w artościow y w kład do dziejów stosunków polsk o -p ru sk ich w XVI w ieku. R ysują się co p raw d a dalsze problem y do przebadania, np. stosunki handlow e p o lsk o -p ru s- kie czy k u ltu ra ln e itd., niem niej książka Doležela w nosi nową fa k to g ra fię i w sensie ogólnym zaw iera słuszne ujęcie.

Ja n u sz M allek

M aria B a b i č k a , B arokow y kościół p ie lg rzy m k o w y w K rośnie na W ar­

m ii, Roczniki H um anistyczne, t. 15, z. 14, 1967, T ow arzystw o N aukow e K ato ­

lickiego U n iw ersy tetu L ubelskiego, ss. 39—62.

P ra ca ta, stanow iąca m onografię kościoła, je st w ynikiem k ilk u letn ich zainteresow ań au to rk i zagadnieniem barokow ej a rc h ite k tu ry kościelnej na W arm ii. P ow stała, ja k a u to rk a zaznacza, na m arg in esie pracy dok to rsk iej o barokow ych kościołach odpustow ych na W arm ii. O b racając się w kręgu tego zagadnienia M. B a b i č k a już w cześniej opublikow ała w „B iuletynie H istorii S ztu k i”, z. 2, 1966, a rty k u ł om aw iający k ru żg an k i w barokow ych sa n k tu a ria c h pielgrzym kow ych na W arm ii. Kościół pielgrzym kow y w K rośnie stanow iący bardzo ciekaw y obiekt zarów no pod w zględem założenia całości, ja k i sw ej a rc h ite k tu ry , nie posiadał jed n ak pełnego opracow ania. D otychcza­ sow a lite ra tu ra obiektu, k tó rą om aw ia a u to rk a na w stępie, ograniczała się do k ilk u w zm ianek w niem ieckich opracow aniach i opisów in w en tary zato rsk ich lub k o n serw ato rsk ich . M. B abička w sw ojej pracy o parła się głów nie na źródłach arch iw aln y ch (A kta Diecezji W arm ińskiej), ikonograficznych i na analizie obiektu.

W p ierw szej części pracy a u to rk a om ów iła h isto rię kościoła. G eneza jego ;viąże się z h isto rią fig u rk i M atki Boskiej, znalezionej w rzece D rw ęcy, u w a ­ żanej za cudow ną. D rew n ian a k aplica zbudow ana w m iejscu jej znalezienia już około 1590 r. zaczęła ściągać rzesze pielgrzym ów , ta k że w k ró tce w łaści­ ciel dóbr K rosna, Barcz, w zniósł now ą, w iększą kaplicę z m u ru pruskiego, k tó re j k a rd y n a ł M ichał R adziejew ski, biskup w arm iń sk i przydzielił od 1685 r. stałego kapelana.

In icjato rem budow y obecnego kościoła był proboszcz O rnety, ks. K acper Sim onis, a p ro tek to rem i głów nym fu n d ato rem biskup w arm iń sk i Teodor P o ­ tocki, któ ry też 18 w rześnia 1715 r. położył k am ień w ęgielny pod budowę. P lany kościoła w ykonano w W arszaw ie, a pierw szym jego budow niczym był

(3)

Ja n K rzysztof R eim ers z O rnety. 8 w rześnia 1720 r. bisk u p Potocki dokonał uroczystej k o n se k rac ji kościoła. Budow a sa n k tu a riu m trw a ła n ad al. A utorka przytacza szereg d a t poszczególnych etapów budow y. W 1726 r. zaczęto b u d o ­ wę kru żg an k ó w ; b ra k funduszów p rz e rw a ł pracę na dłuższy okres, dopiero w 1768 r. p odjęto ją znów i ukończono w 1777 r.

W drugim rozdziale a u to rk a d a je bardzo szczegółowy opis obiektu p o party zam ieszczonym i na końcu plan am i i zdjęciam i. Całość założenia a rc h ite k to ­ nicznego sk ład a się z trzech części: kościoła, otaczających go z czterech stron kru żg an k ó w z kaplicam i narożnym i i p rzy leg ającej do północnego skrzydła k ru żg an k u plebanii. Kościół pod w ezw aniem N aw iedzenia NM P i św. Józefa je s t budow lą o rientow aną, w zniesioną z cegieł i otynkow aną. S k ład a się z p ro sto k ątn ej naw y z rzędem w ew n ętrzn y ch w nęk kaplicznych, flan k o w an ej od zachodu przez dw ie k w ad rato w e w p lanie w ieże i w ydzielonego a rc h ite k ­ tonicznie pro sto k ątn eg o p rezb iteriu m , k tó rem u tow arzyszą po bokach złączone z nim dw ie zak ry stie, stan o w iące razem z p re z b ite riu m ja k gdyby naw ę poprzeczną, d ającą w p lan ie n iepełny krzyż. Część środkow a korp u su kościo­ ła, w yższa, k ry ta je st ceram icznym dachem dw uspadow ym , po bokach nad w n ęk am i z n a jd u ją się dachy pulpitow e. N ajbogaciej rozw iązana fasad a za­ chodnia u ję ta została w dw ie w ieże, dw uko n d y g n acy jn a, pięcioprzęsłow a, zw ieńczona je st szczytem z w olutow ym i spływ am i po bokach (błąd w tek ście — szczyt fasady podzielony poziomo a nie pionowo). D olna część kondygnacji w yższa m a szeroki w y su n ięty do przodu ry z a lit o ukośnie ściętych narożach stanow iący po d staw ę ta ra su górnej, cofniętej w głąb kondygnacji. Na osi tejże duże p o rte -fe n ê tre . Podziały pionow e sta n o w ią p ila stry o atty ck ich bazach w dolnej części z jo ń sk im i głow icam i, w górnej z kom pozytow ym i. D ekoracja fasad y w y k o n an a w stiu k u , sk ła d a się na n ią o rn a m e n t rokokow y z m otyw em asy m etry czn ej m uszli, tw orzący obram ienia w nęk, w k tó ry ch um ieszczone są postacie św iętych. W nętrze z jed n ą tró jp rzęsło w ą naw ą i p rezb iteriu m podzie­ lone sm ukłym i to sk a ń sk im i p ila stra m i n a k ry w a kolebka z lu n etam i m iesz­ czącym i p ro sto k ątn e okna. Kościół w raz z cm entarzem otacza czw orobok kru żg an k ó w z k w ad rato w y m i k ap licam i na narożach. D w a dłuższe ich sk rzy ­ dła załam u ją się odcinkam i koła ku cm entarzow i, zw ężając go w k ieru n k u w schodnim . Od stro n y cm en tarza k ru żg an k i o tw ie ra ją się szerokim i a r k a d a ­ mi, w sp arty m i na fila rach , po stro n ie zew n ę trzn ej ściana podzielona p ila s tra ­ mi, zwieńczona a tty k ą z postaciam i św iętych. W nętrze kru żg an k ó w n a k ry w a sklepienie kolebkow e z lu n etam i. K aplicę w ieńczy dach czw oroboczny, p rz e ­ chodzący w form ę ośm iobocznej, w s p a rte j na pen d en ty w ac h kopuły z la ta rn ią . Trzeci rozdział p racy pośw ięca au to rk a an alizie fo rm aln ej obiektu i r o z ­ w ażaniom nad zagadnieniem stylu. Całość a rc h ite k tu ry zarów no zew nętrzna ja k w e w n ętrzn a u trzy m an a je st w duchu baroku. W ysuw ając pew ne c h a ra k ­ tery sty czn e jej cechy a u to rk a w iąże ją z a rc h ite k tu rą b aro k u jezuickiego dru g iej połowy X V II i pierw szej połow y X V III w ieku. Ja k o bezpośredni wzór wysuw a pow stały w cześniej (w latach 1687—1693) kościół jezuicki w Św. Lipce, typow y dla tego n u rtu a rc h ite k tu ry . Różnica m iędzy nim i polega na tym , że w p rzeciw ieństw ie do kościoła św iętolipskiego tró jn aw o w eg o z em poram i, k ro śn ień sk i m a tylko je d n ą naw ę bez em por. P ra w ie analogiczne są n a to m ia st, części w schodnia i zachodnia obu św iątyń z tym , że fasad a kościoła k ro śn ie ń ­ skiego je st b ard ziej płaska i p rzysadzista. Zdobiąca ją rokokow a d ek o racja jest późniejsza. A u to rk a stw ierdza, że pow stała ona około 1759 r., w yklucza m ożliw ość pow stania jej w raz z kościołem, ja k podał F. D i t r i c h . Na p o ­ tw ierd zen ie tego przytacza ry su n e k D enitza z 1750 r., n a k tó ry m fasad a nie posiada jeszcze żadnej dekoracji. Styl rokokow y na W arm ii w iąże się

(4)

golnie z osobą biskupa A dam a S tan isław a G rabow skiego. A u to rk a w ysuw a więc przypuszczenie, że może w łaśnie dzięki niem u fasad a kościoła k ro śn ie ń ­ skiego o trzym ała ta k ą dekorację.

S zukając dalszych analogii do om aw ianego zabytku, au to rk a podaje z n a j­ dujące się tak że na teren ie W arm ii barokow e kościoły pielgrzym kow e w Glo- tow ie i M iędzylesiu. P rzy taczając b ad an ia K leina w ym ienia analogiczne b a ro ­ kow e kościoły jednonaw ow e z w n ęk am i na te re n ie K rakow a, gdzie stanow ią one dość liczną grupę. Tak, ja k dla kościoła, ta k i dla k rużganków , jako b e z ­ pośredni w zór w ysuw a a u to rk a Sw. Lipkę. A nalogiczne są ich rzu ty poziome z tą różnicą, że w K rośnie załam u ją się one odcinkam i kola ku środkow i, podczas gdy w Św. L ipce p rzebiegają na p lan ie reg u larn e g o p ro sto k ą ta — jak i rozw iązanie całej b ry ły arch itek to n iczn ej. Na podstaw ie dalszych p orów nań au to rk a k o n sta tu je, że specyfiką b arokow ej a rc h ite k tu ry kościelnej na W arm ii były sa n k tu a ria , w skład k tórych w chodziły: kościół jako głów ny trzon, o ta ­ czające go czw orobokiem k ru żg an k i z k aplicam i na n arożach oraz przy leg a­ jące do krużganków k lasztor lu b plebania. W dalszym ciągu a u to rk a stw ie r­ dza, że tego typu sa n k tu a ria nie stanow ią zjaw iska odosobnionego. Poza W arm ią spotyka się je i w innych regionach Polski. Dość licznie w y stę p u ją także na te re n ie Czech i M oraw .

W czw artym rozdziale p racy ro z p a tru je a u to rk a zagadnienie a u to rstw a kościoła w K rośnie. Poniew aż z dokum entów w iadom o, że p lan y jego zostały w ykonane w W arszaw ie, poszukuje ich tw órcy w k ręg u działających w tym czasie arch itek tó w w arszaw skich. Spośród k ilk u nazw isk na dom niem anego tw órcę planów w ysuw a Józefa Piolę (zm. 1 g ru d n ia 1715 r.), a rc h ite k ta czyn­ nego od 1693 r. w służbie kró lew sk iej, którego dziełem w W arszaw ie jest kościół Św. D ucha. P rzem aw ia za nim szereg faktów , a szczególnie jego dzia­ łalność arch itek to n iczn a w Szczuczynie i N akom iadach. W Szczuczynie dla podkanclerzego litew skiego Szczuki, spokrew nionego z p rym asem Potockim przez m ałżeństw o z jego synow icą, budow ał Piola pałac i kościół w raz z ca­ łym założeniem klasztornym . P rym as Potocki, głów ny p ro te k to r i fu n d a to r kościoła w K rośnie, m ógł znać a rc h ite k ta i zam ów ić u niego plany. Mógł też to zrobić biskup A ndrzej Chryzostom Z ałuski, k tó ry pośw ięcał kościół w Szczu­ czynie, a ja k podaje au to rk a , w d o k um entach je st w zm ianka, że w łaśnie on w yrażał zgodę na budow ę kościoła w K rośnie. Piola b u d u jąc pałac w N ako­ m iadach poznać mógł k laszto r w Św. L ipce i posłużyć się nim jako wzorem , stą d bliskie podobieństw o obu obiektów.

M. K a r p o w i c z w a rty k u le pt. A rc h ite k c i w arszaw scy w S zc zu czyn ie

na przełom ie X V I I i XVI I I w. (Biuletyn H istorii Sztuki, 1957), na k tó ry po­

w ołuje się zresztą a u to rk a, p o d aje w iele szczegółów dotyczących Piołi, u w aża­ jąc go za jednego z w ybitniejszych a rc h ite k tó w tych czasów. Piola był p ro je k ­ tan tem w szystkich w ażniejszych przedsięw zięć budow lanych podkanclerzego Szczuki, których w p raw d zie sam nie prow adził, ale często je w izytow ał. Jak o jego dzieło podaje też kościół w Sidrze.

N ależy w yrazić żal, że a u to rk a nie przeprow adziła bliższej analizy p o ró w ­ naw czej dzieł Pioli z a rc h ite k tu rą kościoła w K rośnie. B rak m iejsca nie pow inien m ieć chyba w pływ u na sp raw ę ta k w ażną ja k a try b u c ja dzieła, naw et gdyby to m iało być kosztem skrócenia opisu. Możliwość potw ierdzenia au to rstw a Pioli byłaby rzeczą bardzo istotną, w zbogacającą naszą w iedzę nie tylko odnośnie do sam ego a rc h ite k ta , ale tak że k o n tak tó w arty sty czn y ch W arm ii z W arszaw ą. Mimo to praca jest bardzo cenna, stanow i duży w kład w b ad an ie a rc h ite k tu ry b arokow ej na W arm ii, k tó ra ja k dotąd posiada n ie ­ w iele opracow ań.

E lżbieta C elińska

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale odbiegliśmy daleko od naszej powieści za tem poważnem imieniem Jan a Kazimierza. Tem milsza Bogu ofiara im więcej wiernych gromadzi się w jednej modlitwie

Tematem płyty jest ROZMOWA we wszystkich jej aspektach: kiedy i jak zacząć rozmowę, na kogo patrzeć w trakcie rozmowy oraz jakie są zasady rozmowy w grupie.. Wyjaśniane

nura ciemność, przerywana tylko szumem kata- .r^kt, wielowładnie panuje.. W dolinach tych zawsze się doznaje apetytur łagodna bowiem tem peratura, która nigdy w a-

Posępny orszak się wstrzym ał, margrabia głosem jakby z grobu wychodzącym następne wyrzekl słow a: «Niechaj starannie drzw i zamkną aby się stąd nikt od­.. dalić

Prawo wykonywania pliku pozwala na uruchomienie pliku wykonalnego, a w przypadku katalogu oznacza prawo dostępu do plików wewnątrz katalogu.. Minimalne prawa wymagane do

Taki mały, taki chudy, nie miał domu ani budy, Więc go wzięłam, przygarnęłam, no i jest... Razem ze mną kundel bury penetruje

Dla chętnych- można przesłać nagrany filmik z ćwiczeń domowych, albo

Spójrz