• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 16/2(170), 96-102

(2)

96 Prasa o a d w o ka tu rze N r 2 (170)

PB/1 S/I O /lOWON/trtfHZC

A k tu a ln y sta n ro zw ażań o rganizacyjnych n a te m a t u stro ju i w a ru n k ó w dalszego ro zw o ju in sty tu c ji obsługi p ra w n e j jed n o stek gospodarki uspołecznionej oraz p o ­ zycji rad c ó w p raw n y ch je st — ja k w iadom o — od pew nego czasu przed m io tem szczególnego za in te re so w an ia i d y sk u sji ta k w łonie ad w o k a tu ry , ja k i w o k re ślo ­ nych naczelnych organach a d m in istra c ji p aństw ow ej oraz w Z rzeszeniu P ra w n ik ó w P olskich. W zw iązku z tym nie pow inien ujść u w agi zam ieszczony w m iesięcz­ n ik u „P rzegląd U staw o d aw stw a G ospodarczego” (nr 12, g rudzień 1971 r.) a rty k u ł p ió ra W ładysław a B a g i ń s k i e g o pt. W dziesięciolecie przepisów o obsłudze p ra w n e j w gospodarce uspołecznionej. A utor, k o rzy sta ją c z okazji upły w u 10 la t od d a ty pow zięcia przez R adę M inistrów uch w ały n r 533 w sp raw ie obsługi p ra w n e j p rze d sięb io rstw państw ow ych, zjednoczeń oraz b anków państw ow ych, d ał w o m a­ w ian e j p u b lik a cji w y ra z sw ym zap atry w an io m n a obecny sta n org an izacy jn y obsługi p raw n ej w gospodarce uspołecznionej oraz n a p ersp e k ty w y jej u sp raw n ie n ia. B iorąc pod uw agę pełnione przez A u to ra fu n k cje urzędow e p.o. P re ze sa G łów nej K o m isji A rbitrażow ej i „p a tro n a c k i” c h a ra k te r te j in sty tu c ji p ań stw o w ej nad fu n k cjo n o w an iem obsługi p ra w n e j w gospodarce uspołecznionej, trze b a szczególnie s k ru p u la tn ie prześledzić za p reze n to w an y w a rty k u le to k ro zum ow ania i arg u m e n ­ ta c ję w spraw ie dalszego k sz ta łto w a n ia pozycji radców p raw n y ch i in sty tu c jo n a l­ nych p rzekształceń, ja k im ta g ru p a zaw odow a m a być poddana.

P u n k te m w y jścia rozw ażań w a rty k u le je st geneza w y o d rę b n ia n ia fu n k c ji r a d ­ ców p raw n y ch z p ra k ty k i ad w okackiej i zaakcentow anie słuszności dokonanego rozdziału.

„Do czasu w ejścia w życie uch w ały n r 533 — czytam y w a rty k u le — obsługa p ra w n a je d n o ste k gospodarki uspołecznionej by ła w dużym zak resie w y k o n y w an a przez adw okatów , w y k o n u jący ch — poza obsługą p ra w n ą — sw oją m niej lu b w ięcej szeroką, lecz z n a jd u ją c ą się poza zakresem zadań obsługi p ra w n e j je d n o ­ ste k gospodarki uspołecznionej, p ra k ty k ę adw okacką (pomoc praw na). A d w o k at p rzy stę p o w ał do w y k o n an ia obsługi p ra w n e j z zew nątrz, z pozycji zaw odu w o l­ nego, k tó reg o przygotow anie zaw odow e i fu n k cje d a ją um iejętność posługiw ania się fo rm a m i p ra w a w celu ochrony p raw orządności i p ra w podm iotow ych. P u n k t ciężkości zain tereso w ań a d w o k a ta nie k o n ce n tro w ał się je d n ak n a zad an iach p rze d ­ się b io rstw a, lecz n a sp raw ac h zespołu adw okackiego, w k tó ry m obsługa p ra w n a określonego p rzed sięb io rstw a sta n o w iła je d n ą z w ielu sp raw prow adzonych przez zespół adw okacki (lub przez adw okata). T ym czasem p otrzeby je d n o stk i gospodarki uspołecznionej w zakresie p ra w a w y m ag ały pełnego za angażow ania się p ra w n ik a w sp ra w y i in te resy te j jed n o stk i, in te g ra c ji jego in teresó w z in te resa m i jed n o stk i g o sp o d a rk i uspołecznionej, tra k to w a n ia je d n o stk i gospodarki uspołecznionej nie ja k o k lie n ta , lecz ja k o in sty tu cję, z k tó re j sukcesam i gospodarczym i pow iązane są jego sukcesy osobiste. P o trz eb y je d n o stk i gospodarki uspołecznionej w zakresie p r a w a w y m ag a ją innych zain te re so w ań i innej sp ecjalizacji p raw n ej, a ta k że tr a k ­ to w a n ia p ra w a przede w szy stk im ja k o n arz ęd zia k ie ro w a n ia p rocesam i gosp o d ar­ czym i, a potem dopiero ja k o źró d ła roszczeń i spraw . S tą d też n a jb a rd z ie j isto tn ą sp ra w ą , k tó rej dokonała u ch w a ła n r 533, k am ieniem w ęgielnym obsługi p raw n ej je d n o ste k gospodarki uspołecznionej i ro zw oju zaw odu rad c y p raw nego je st

(3)

roz-N r 2 (170) P r a s a o a d w o ka tu rze 9 7

d ział pom iędzy fu n k c ja m i a d w o k a tu ry i fu n k cja m i obsługi p raw n ej: adw okaci w y ­ k o n u ją c y zaw ód ad w o k ack i nie m ogą być rad c am i p raw n y m i

W ośw ietlen iu A u to ra sk u tk i tego rozdziału były n astęp u jące :

„Z ch w ilą w ejścia w życie tej zasady adw okaci, z k tó ry ch w ielu pełniło do te j p o ry obsługę p ra w n ą , zostali p ostaw ieni przed koniecznością dokonania w yboru pom iędzy dw om a zaw odam i: zaw odem adw o k ack im lub zaw odem rad cy praw nego. N ie należy w ątpić, że dla w ielu ad w o k ató w dokonanie tego koniecznego w yb o ru b y ło rzeczą tru d n ą , bo trz e b a zauw ażyć, że w 1961 r. co d ru g i p raw ie ad w o k a t łączył z p ra k ty k ą ad w o k a ck ą w ykon y w an ie obsługi p raw n ej w jed n o stk a ch gospo­ d a r k i uspołecznionej. T a o p era cja — ja k to się dzisiaj n a ogół p rzyznaje — sta ła się ow ocna w ty m sensie, że dopiero jej przep ro w ad zen ie pozw oliło na rozw ój now ego, w ażnego i odgryw ającego coraz w iększą rolę zaw odu radcy praw nego. D u ż a część a d w o k a tó w w y b ra ła w chw ili d okonania rozdziału zawód adw okacki. W ielu adw okatów , któ rzy p ie rw o tn ie w y b ra li zawód radcy praw nego, n astęp n ie -w pierw szych la ta c h obow iązyw ania przepisów o obsłudze p raw n ej opuściło go, w ra c a ją c do zaw odu adw okackiego. W 1969 r. pełniło zawód rad c y p raw nego 920 a d w o k a tó w (na 5064 radców praw nych). W tej chw ili je st ju ż sporo osób, k tó re zd ały egzam in adw okacki, w y k o n u jąc zaw ód rad c y praw nego, i w pisały się n a lis tę adw okacką, pozostając przy zaw odzie radcy praw nego. W III k w a rta le 1971 r. liczb a rad có w p ra w n y c h osiągnęła ju ż poziom 6844 osób, obsługujących 13046 ra d c o stw w je d n o stk a ch gospodarki uspołecznionej.”

In te re s u ją c e są podane przez W. B agińskiego ilościowe p roporcje z a tru d n ie n ia w „klasy czn y ch ” zaw odach p raw n y ch :

„(...) radcow ie p ra w n i stan o w ią n ajliczn iejszą g ru p ę zaw odow ą w śród zaw o­ d ów praw n iczy ch , jeżeli do zaw odów p raw niczych zaliczym y zawody, k tó ry ch w y ­ k o n y w an ie polega w zasadzie n a u dziale w w ym iarze spraw iedliw ości, na ro zstrz y ­ g a n iu o roszczeniach p raw n y ch oraz na u d zielaniu pom ocy p raw n ej i przygotow anie d o k tó ry c h o b ejm u je — poza w ykształceniem praw n iczy m — specjalną, k ilk u le tn ią p r a k ty k ę (aplikację), zakończoną egzam inem zaw odow ym . S pośród trad y c y jn y ch zaw odów praw n iczy ch sędziow ie sta n o w ili w 1970 r. (razem z asesoram i) g rupę s k ła d a ją c ą się z 3372 osób, adw okaci w yko n u jący zaw ód adw okacki (członkowie zespołów adw okackich) z 3514 osób, p ro k u ra to rz y — z 2573 osób. W tym sam ym czasie g ru p a rad c ó w p raw n y ch liczyła 6714 osób.”

W. B agiński przy zn ał, że a k tu a ln y k sz ta łt p raw n y i pozycja zaw odu rad cy p ra w n e g o „nie zad o w ala w szystkich i w yw ołuje zastrzeżenia z różnych stron. C o ra z częściej za strze że n ia są podnoszone ze środow isk radców p raw n y ch .” M ię­ dzy in n y m i — ja k pisze A u to r — w n iek tó ry ch kołach radców p raw nych nieza­ do w o len ie budzi k o n tro la przez organy a rb itra ż u państw ow ego z a tru d n ien ia rad c y p ra w n e g o z p u n k tu w idzenia posiadanych k w alifik acji, a także z p u n k tu w idzenia d o p u szczaln y ch ro zm iaró w z a tru d n ie n ia (1 1/2 etatu ). Z resztą k o m petencje organów a r b itra ż u gospodarczego w sto su n k u do radców p raw n y ch są ak tu aln ie dość sze­ ro k ie, bo o b e jm u ją : prow adzenie r e je s tr u rad có w p raw n y ch , podejm ow anie decyzji o w pisie n a listę rad c ó w p raw n y ch , spraw o w an ie swego ro d z a ju k o n tro li n ad n a le ­ ży ty m w y k o n y w an iem obow iązków rad c y praw nego i zachow aniem przez niego z a u fa n ia społecznego, a w zw iązku z tym prow adzenie radcow skiego p ostępow ania d yscyplinarnego.

K ry sta liz o w a n iu now ego p ro filu zaw odu czy fu n k c ji rad cy praw nego to w arz y ­ szy, o czym św iadczyły ju ż liczne głosy w czasopism ach i w prasie codziennej, p ew ie n ferm en t, p rzy czym podejm ow ane są pró b y w y jśc ia z istniejącego im pasu, czego dow odem b y ła d y sk u sja we w rześn iu 1971 r. na fo rm u K om isji Z aw odów

(4)

98 Prasa o a d w o ka tu rze N r 2 (170>

P ra w n ic z y c h Z P P nad do k u m en tem noszącym nazw ę: Tezy do u sta w y re g u lu ją c e j zaw ód ra d c y praw nego w PRL. W. B agiński do in ic ja ty w y tej zgłosił „uzasadnione w ą tp liw o śc i” :

„D otyczy to zw łaszcza p o stu la tu — ja k to sform ułow ano w a rty k u le — tzw . in te g ra c ji zaw odu rad c y p raw nego i zaw odu adw okackiego n a w e l przy założeniu,, że a d w o k a t w yko n u jący obsługę p ra w n ą nie może w ykonyw ać zaw odu ad w o k ac­ kiego. C ała s tr u k tu r a zaw odu adw okackiego, którego w ażnym , odpow iedzialnym i tru d n y m zadaniem je st udzielanie pom ocy p raw n ej obyw atelom , nie d aje się — zd a n ie m W. B agińskiego — pogodzić ze sta tu se m rad c y praw nego, k tó ry je st p r a ­ co w n ik iem p rze d sięb io rstw a pow inien być ja k n ajp iln ie j zin teg ro w an y z p rz e d ­ się b io rstw em .” W. B agiński w ypow iedział się zarazem jednoznacznie przeciw ko p rze n iesien iu upraw n ień , ja k ie w ykonyw ane są obecnie w sto su n k u do radców p r a w ­ n y ch przez o rg an y a rb itra ż u , n a M in istra S praw iedliw ości, k w estio n u ją c „zasad­ ność takiego zabiegu”.

A u to r, dostrzegając w istn iejący m stan ie obsługi p ra w n e j n ie k tó re m a n k am e n ty i n ie d o sta tk i (m. in. b ra k zróżnicow ania w ynagrodzeń rad có w praw nych), w k a ż ­ dym ra z ie ocenił pozytyw nie to, że u sta lo n a prze ć dziesięciu la ty koncepcja w y ­ odręb n io n eg o „k orpusu radców p ra w n y c h ” (to m oje o kreślenie — S.M.) w y trz y ­ m a ła p róbę czasu i w ym aga jed y n ie dalszego udoskonalenia.

*

W w y d an y m w ub. ro k u o pracow aniu zbiorczym pt. E ty k a zaw odow a pod r e ­ d a k c ją A d am a S a ra p a ty (KiW 1971 r., s. 327) część tr a k tu ją c ą o norm ach ety cz­ n y ch p ra w n ik a przygotow ał adw. d r R om an Łyczyw ek. T em u frag m en to w i dzieła p o św ięcił uw agę A ntoni M a c i e j e w s k i w a rty k u le pt. E ty k a za w o d ó w p r a w ­ n ic zy c h („P raw o i Życie” n r 2 z dn ia 23 stycznia br.).

W iększość k rytycznych re fle k s ji sk upił recenzent n a ro zw ażaniach R. Ł yczyw ka o m a w iają cy c h w arto śc i etyczne sędziego oraz na roli sąd u — w w ym iarze h isto ­ ry cz n y m — w stosow aniu p raw a. N atom iast spraw om p ro b le m a ty k i e ty k i zaw odo­ w ej ad w o k a ta, k tó re j w om aw ianym dziele pośw ięcono dużo m iejsca, zajął się ty lk o w ycinkow o, choć z n ie w ą tp liw y m ła d u n k iem ocennego zaangażow ania.

„K ry ty czn ie należy zauw ażyć — stw ierdził A. M aciejew ski — że a u to r zn ający do b rze środow isko adw okackie całkow icie pom inął w tych rozw ażaniach kw estie głęboko sprzeczne z ety k ą zaw odu adw okackiego, ja k im je st zjaw isko p o b ie ra n ia h o n o ra rió w poza kasą zespołu adw okackiego. P ro b lem te n rozkładow o działa n a m o rale całej ad w o k a tu ry i w ym aga chyba nie tylko choćby zasygnalizow ania, ale a n a liz y przyczyn istn ien ia tego zjaw isk a oraz w sk az an ia środków jego likw idacji. U chy len ie się a u to ra od zajęcia stan o w isk a w tej istotnej spraw ie ety k i zaw odow ej po czy tać chyba należy za pow ażną lu k ę (...).”

In n y m polem „o b strzału ” stały się w y m ag an ia staw ian e przez R. Ł yczyw ka r e ­ p re z e n ta n to m organów sam o rząd u adw okackiego. W tej sp raw ie odnotow ać trze b a n a s tę p u ją c e uw agi recenzenta:

„A u to r na zakończenie sw ych rozw ażań pośw ięcił też k ilk a uw ag problem om e ty k i »korpusu kierow niczego« poszczególnych zaw odów praw niczych. K ry ty czn ie ocenia f a k t b ra k u w kodeksie ety k i zaw odow ej adw okatów »jakichkolw iek p r a k ­ tycznych zaleceń na te m a t form y sp raw o w an ia i etycznych w ym ogów w zastoso­ w a n iu do p ełnienia fu n k c ji sam orządow ych«. U bolew a, że n a »korpus k ie ro w n i­ czy« nie nałożono »wymogu n a ra ż a n ia się n a w e t na osobiste kłopoty w obronie słu szn y ch interesów rep rez en to w an e j przez siebie gru p y zaw odow ej lu b jej człon­ ków«, razi go, że b ra k je st p rak ty c zn y c h w sk azań co do sposobu godzenia czyn­ ności kierow niczych i k o n tro ln y c h w zaw odzie z w ym ogam i k o leżeństw a itp. T ru d ­

(5)

N r 2 (170) Prasa o a d w o ka tu rze 99

no dzielić z au to rem ■— zaznaczył w zw iązku z ty m A. M aciejew ski — to jego (R. Łyczyw ka) u bolew anie w obec niepodjęcia choćby pró b y w yjaśn ien ia, ja k ie to są słuszne, a ja k ie niesłuszne in te re sy gru p y zaw odow ej, ja k długo są słuszne, a kiedy nim i być p rz e sta ją , kto pow ołany je s t do oceny te j »słuszności«, w ja k ic h w a ru n k a c h i okolicznościach może zachodzić k o n flik t m iędzy w ym ogam i k o ­ leżeństw a, czy m a ją one osłabiać czynności kierow nicze i kontrolne, czy je w zm ac­ niać i czy w ogóle tego ty p u k o n flik t n a d a je się do reg u la cji k o d eksow o-etycz- n ej, jeżeli je st on isto tą stosunków w d an ej g ru p ie (wszyscy jesteśm y kolegam i).” Nie bardzo zrozum iałe są — naszym zdaniem — za strzeżenia A. M aciejew skiego do w yw odów R. Ł yczyw ka w tej m a terii. W każdej bow iem k o rp o ra cji zaw odow ej m ogą obow iązyw ać — zgodnie z praw em i zasadam i w spółżycia społecznego — p ew ­ ne n orm y obyczajow e, k tó re uzn aje się za w iążące w ew n ątrz tej korp o racji. Czy ta k i u kład w ew n ętrzn y m a być poczytyw any za zło?

T rzeb a z u znaniem stw ierdzić, że A. M aciejew ski lo jaln ie ocenił opraco w an ie R. Ł yczyw ka ja k o „p ionierskie”, pisząc:

„K rytyczne uw agi zgłoszone n a m a rg in esie p rac y R om ana Ł yczyw ka nie m ogą o debrać podstaw ow ego jej w aloru, ja k im je st pionierskie podjęcie te m a tu cało- kształtow ego spojrzenia n a problem ety k i zaw odow ej niem al w szystkich a k tu a l­ nych zaw odów praw niczych. M imo dyskusyjności i k o n tro w ersy jn o ści jego p o g lą­ dów nie m ożna au to ro w i odebrać zasługi p o staw ien ia tru d n eg o zadania k o m p le k ­ sow ego u ję cia ety k i zaw odow ej p raw ników , p ro b lem aty k i sięgającej głęboko w isto tę p rac y zaw odow ej różnych środow isk praw niczych.” *

*

Ś cieranie się poglądów n a te m a t k ie ru n k ó w i za k resu przyszłych zm ian w p rz e ­ pisach o u s tro ju ad w o k a tu ry należy uznać za zjaw isk o n a tu ra ln e , a n a w e t k o ­ nieczne. P odziela ta k ie stanow isko rów nież Je rz y B e d n a r c z y k ja k o a u to r o p ublikow anego w „P raw ie i Ż yciu” n r 1 z dnia 9 stycznia br.) a rty k u łu pt. A d w o ­ k a tu ra — sp r a w y dnia dzisiejszego, czyni to je d n a k z pew nym stanow czym z a ­ strzeżeniem , dotyczącym n ie k tó ry ch p ry ncypiów socjalistycznego m odelu w y ­ k o n y w an ia zaw odu adw okackiego i fo rm uspołecznienia ad w o k atu ry . O d d ajm y z re sztą głos sam em u A utorow i.

„W dotychczasow ych d y sk u sjach oprócz rzeczow ej, k rytycznej analizy treśc i n ie ­ k tó ry c h obow iązujących przepisów i w ysunięcia p o stu lató w dotyczących ich m o d y fi­ k ac ji, dały się usłyszeć głosy, k tó ry ch lekcew ażyć nie sposób, a k tó ry ch zre aliz o ­ w an ie zagrozić by mogło nie ty lko tendencjom społecznym , ale i zasadom po ­ lity czn y m w y k o n y w an ia zaw odu adw okackiego.”

W czym J. B ednarczyk u p a tru je niebezpieczeństw o podw ażenia p o d sta w z a sa ­ dy u stro jo w ej uspołecznienia ad w o k a tu ry ? Z jednej stro n y w la n so w an iu tezy o p o trze b ie zniesienia tzw. udziału stałego, tj. m inim um zarobków p rzy słu g u jąc y ch k ażd em u członkow i zespołu adw okackiego, za czym — zdaniem A u to ra — k ry je się te n d en c ja re p ry w a ty z a c ji św iadczenia usług adw okackich. Z d ru g iej stro n y chodzi o koncepcję zm iany system u w yborczego organów sam orządow ych, czem u d ali w y ra z n iek tó rzy adw okaci w toczących się d yskusjach. A u to r odrzucił obie te tezy now elizacyjne, ja k o sprzeczne z zasadam i rozw oju a d w o k a tu ry w u s tro ju socjalistycznym .

(6)

100 Prasa o a d w o ka tu rze N r 2 (170)

u d ział sta ły i w ybory sam orządu, aby n a ich p rzykładzie w ykazać, ja k du żą czu j­ ność i przezorność przejaw ić m usi środow isko adw okackie w obec n ie k tó ry ch de­ m agogicznych postulatów . L epiej bow iem , gdy zdem askow anie isto tn y ch politycz­ n y ch celów n ie k tó ry ch „now elizatorów ” p rzeprow adzi sam a a d w o k a tu ra, niż m a to czynić za n ią re so rt.”

A u to r n a to m ia st ze sw ej stro n y w sk azu je n a n iek tó re spraw y, k tó re — jego zd an iem — w y m ag a ją pilnego uregulow ania. Do ta k ic h sp ra w zaliczył J. B ed­ n a rc z y k sp raw ę urlopów , pisząc:

„A d w o k atu ra je s t chyba jed y n y m zaw odem w Polsce, w k tó ry m je s t zapew nione w sposób jed y n ie form alny, ale nie p rak ty c zn y — p raw o do urlo p u . To, że adw o­ k a t je st n a ustaw ow ym urlopie, nic bow iem nie obchodzi sądy, k tó re w y m ag a ją jego sta w ie n n ic tw a na rozpraw ie, k tó ra odbyw a się w okresie u rlopu adw o k ata. J e s t reg u łą , że p odania o przesunięcie te rm in ó w ro zp raw z uw agi n a u rlo p adw o­ k a ta są z a ła tw ian e odm ownie. C iekaw e jest, co by pow iedział n a to sędzia czy p ro k u ra to r, gdyby w okresie k o rzy sta n ia przez niego z u rlo p u kazano m u b rać u d ział w ro zp raw ach sądow ych — a tego się w łaśn ie żąd a od a d w o k a ta i o tym św ie tn ie w ie M inisterstw o S praw iedliw ości. Dopóki k a r ta u rlopow a nie zostanie u z n a n a za do k u m en t u sp raw ie d liw ia jąc y nieobecność ad w o k a ta w sądzie, ta k długo z ca łą odpow iedzialnością a d w o k a tu ra m a p raw o tw ierdzić, że ja k o jedyny za­ w ód w Polsce pozbaw iono ją p ra w a do w ypoczynku, p ra w a do u rlo p u .”

„In n ą new ralg iczn ą k w estią — podniesioną w a rty k u le — je st sp ra w a w ynagrodzeń za obrony z urzędu. P ow szechnym , słusznym p o stu late m całego środow iska adw ok ack ieg o jest, aby należność za obronę z, u rzę d u by ła opłacan a przez S k a rb P a ń s tw a .”

O prócz w yżej w sk azan y ch J. B ednarczyk w y m ienił jeszcze szereg kw estii, k tó re d o jrzały do rew izji. Z resztą w iele z nich nie w ym aga n a w e t in te rw e n c ji u staw o d aw czej i m ożna je za ła tw ić bądź u ch w ałam i naczelnych, bąd ź w ojew ódz­ k ic h organów sam orządow ych.

W zakończeniu J. B ednarczyk w y su n ął n astęp u jące sugestie:

„N ależy przypuszczać, iż organy sam orządow e ad w o k a tu ry d o k o n ają p rzeglądu w szy stk ich w ydanych przez nie regulam inów , uch w ał i in stru k c ji d la zbadania, czy zd ały one egzam in życiowy, czy nie w y m ag a ją zm ian, u zupełnień lu b ew en ­ tu a ln ie uchylenia, w reszcie czy w ra m a c h obecnie obow iązujących przepisów zostało w y k o n an e w szystko, co m ożliw e było do zrobienia. Pozw oli to n astęp n ie n a ta k ie zre d ag o w an ie postu lató w now elizacyjnych, aby przyczyniły się one nie ty lko do u sp ra w n ie n ia p racy zespołów adw okackich, ale przede w szystkim do podniesienia n a w yższy poziom jakości usłu g p raw n y ch św iadczonych ludności p rac u jąc ej, dla k tó re j d o b ra i w k tó rej in teresie działać m a ją zespoły adw okackie.” *

*

W ty m sam ym num erze „P raw a i Ż ycia” A lek san d er U j e j s k i podniósł w a rty k u le p t Czy nadal m a r t w y przepis? p o stu la t rzeczyw istej realizacji zasady sp raw ied liw eg o podziału zarobków członków zespołów adw okackich. N aw iązując

» P o r. r e f e r a t e g z e k u ty w y P O P P Z P R p rz y Iz b ie A d w o k a c k ie j w W a rsz a w ie , o p u b li­ k o w a n y w n r z e 1/72 „ P a l e s t r y ” (s tr. 8—18), k t ó r y z a w ie ra o d m ie n n ą o c e n ę p o r u s z o n y c h p rz e z a u t o r a z a g a d n ie ń .

(7)

N r 2 (170) Prasa o a d w o ka tu rze 101

do b rzm ien ia art. 20 u sta w y o u s tro ju a d w o k a tu ry , A u to r w y su n ął w n io sek , że w yjściem z błędnego koła, ja k i ten przepis stw a rz a, je st „ustalenie znacznie w yższych niż dotychczas m inim ów udziału członka zespołu”. Z daniem A. U je jsk ie ­ go przy w ró ci to w łaściw e sto su n k i m iędzyludzkie w zespołach adw okackich, p rzy czym A u to r u zasad n ia w sposób n astę p u ją c y w y su n ię tą tezę:

„K ażdy członek zespołu będzie bow iem m iał św iadom ość, iż p rac u jąc należycie osiągnie k w otę n iezbędną do zaspokojenia sw ych potrzeb. Będzie rów nież w ie­ dział, że gotow ość jego do spełnienia p rac y będzie w ykorzystana. W iem y z p r a k ­ ty k i — pisze A. U jejsk i — iż podniesienie m in im u m stałego udziału spow oduje, że ci koledzy, k tó rzy osiągają znacznie w yższy udział w dochodach zespołu, zdo­ ła ją w spólnie z kiero w n ik iem zespołu przekonać klientów , iż m ogą spo k o jn ie sp ra w ę pow ierzyć innem u członkow i zespołu.”

U zupełniająco A. U jejsk i w ypow iedział się za podw yższeniem dotychczasow ej g ó rn ej gran icy zarobków adw okatów , co p rzysługiw ać pow inno „tym , k tó rz y szczególnie n a to zasłużyli sw oją codzienną, żm udną pracą, dośw iadczeniem i w ie ­ dzą.”

Z ależeniem w yjściow ym A u to ra je st p rzekonanie, że dysp ro p o rcje z a ro b k ó w (w adw o k atu rze) pow inny być „stosow ane do różnic, ja k ie m ogą w u sp raw ie d liw io ­ n y i społecznie słuszny sposób istnieć pom iędzy ludźm i zajm u jący m i to sam o s ta ­ now isko w zaw odzie”. O becny sta n rzeczy w tej dziedzinie A. U je jsk i ocenił bardzo kry ty czn ie dodając, że p roblem tzw. ak w izycji sp raw sta ł się sp ra w ą b a r ­ dzo skom plikow aną, budzącą n ie jed n o k ro tn ie pow ażne zastrzeżenia.

*

„G azeta S ądow a i P e n ite n c ja rn a ” p rze d staw iła w pierw szym tegorocznym n u m e ­ rze z dnia 1 stycznia sylw etki k ilk u osób z różnych środow isk p raw niczych w k r ó t­ k ich szkicach publicystycznych, objęty ch zbiorczym ty tu łe m L udzie i zdarzenia 1971 r-

W śród ośm iu w yróżnionych w te n sposób osób znaleźli się trze j adw okaci: d zie­ k a n W arszaw skiej R ady A dw okackiej adw. Z dzisław Czeszejko, adw . O lgierd M issuna z W arszaw y i adw . Leopold O lejnik z Opola. Różne były po d staw y i k r y ­ te ria w y b o ru zaprezentow anych postaci. Sądzić m ożna, że w yróżnionym K olegom - -ad w o k ato m om aw iane szkice przyniosły sa ty sfak c ję osobistą.

*

O b fity zasób in fo rm ac ji z p o bytu w P ra d ze czeskiej z okazji ju b ileu szu 20-lecia u tw o rz e n ia w C zechosłow acji p o rad n i (zespołów) adw okackich p rze d sta w ił Z dzi­ sła w C z e s z e j k o w a rty k u le pt. Ju bileuszow e r e fle k s je („G azeta S ądow a i P e ­ n ite n c ja r n a ” n r 1 z dn ia 1 stycznia br.) Z organizow ane przez czeską a d w o k a tu rę se m in a riu m z udziałem delegacji stołecznych ra d adw okackich k ra jó w so c ja li­ stycznych (ZSRR, RRL, WRL, NRD i PRL) dało A utorow i sposobność do b liż ­ szego pozn an ia pozycji i sy tu a cji społecznej ad w o k a tu ry w k ra ja c h re p re z e n to w a ­ n y ch n a p rask im sp o tk an iu . Z. Czeszejko w b arw n y i żywy sposób om ów ił sp e ­ cyficzne p roblem y ch a ra k te ry z u ją c e sta n a d w o k a tu ry w C zechosłow acji na tle in n y c h k ra jó w obozu socjalistycznego, u w y p u k lając zarazem , co z d orobku p o lsk iej a d w o k a tu ry budzi u zn a n ie u naszych sąsiadów .

(8)

102 J ó z e f I. B i e l s k i N r 2 (170)

„M im o odm ienności w aru n k ó w w spólny k ie ru n e k d ziałan ia ad w o k a tu ry w szy st­ kich k ra jó w socjalistycznych pow oduje potrzebę szerszej w ym iany dośw iadczeń, za cieśn ie n ia w ięzów w spółpracy. Z asługuje np. n a szczególną uw agę propozycja R ady A dw okackiej w P ra d ze w zajem nych w izyt pom iędzy a p lik a n ta m i k rajó w socjalistycznych oraz bard ziej system atycznego organizow ania sp o tk a ń m ięd zy n a­ rodow ych, w ym iany p ra sy i w y d aw n ic tw adw okackich.”

*

Z obow iązku in form acyjnego odnotow ać należy p u b lik a cję D anuty F r e y - M a - j e w s k i e j pt. W todze obrońcy, zam ieszczoną w „T ygodniku D em okratycznym ” (nr 51 z dn ia 19 g ru d n ia br.).

W p u b lik a c ji tej dokonano p rzeg ląd u ak tu a ln y c h problem ów zw iązanych z w y ­ k o n y w an ie m zaw odu ad w o k ata, co dobrze służy upow szechnieniu w śród szero­ kich k ręg ó w społeczeństw a rzetelnej in fo rm ac ji o fu n k c ji społecznej ad w o k a tu ry oraz o b lask ach i cieniach, ja k ie tow arzyszą działalności zaw odow ej adw okatów i ich k o rp o ra c ji sam orządow ej.

S . M .

JÓZEF IGNACY BIELSKI

Dwudziestolecie W ydaw nictw a Prawniczego

N o w o ś c i w y d a w n ic z e w 1 9 7 2 r.

i

1. W d n iu 21 stycznia 1972 r. m inęło 20 la t cd chw ili p o w ołania do życia W y­ d a w n ic tw a P raw niczego.

U tw orzone jako resortow e w ydaw nictw o M in isterstw a S praw iedliw ości — k s z ta ł­ to w ało i udoskonalało ono swój pro fil w ydaw niczy o tem aty ce p raw no-społecznej i czyniło w szystko, by sp ro stać pow ierzonym m u obow iązkom z a sp o k a jan ia po­ trz e b czytelniczych w zak resie lite r a tu r y praw niczej w najszerszym tego słow a znaczeniu, a jednocześnie by przez realizow anie w łaściw ej p o lity k i w ydaw niczej p rzy c zy n ia ć się do krzew ien ia k u ltu ry p raw n ej społeczeństw a, do zgodnego z in te ­ re sa m i P a ń stw a L udow ego sto so w an ia p ra w a oraz do u trw a la n ia po d staw so cja­ listy czn ej p raw orządności w k ra ju .

P oczątkow o zak res zadań, ja k ie m iało do w y k o n an ia W ydaw nictw o, nie był d o stateczn ie sprecyzow any, z czasem jednak, a zw łaszcza po ro k u 1958, fu n k cje e d y to rsk ie W ydaw nictw a zostały ściśle określone przez reso rt. Zgodnie z w y su ­ n ię ty m w ów czas hasłem : „fro n tem do p ra k ty k i!” nasze W ydaw nictw o zaczęło r e a li­ zow ać i re a liz u je do dziś k o n se k w e n tn ie tę w łaśn ie p o lity k ę w ydaw niczą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach