• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienie ks. Władysława Łabiaka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspomnienie ks. Władysława Łabiaka"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Tom 9 2009

WSPOMNIENIA KS. WŁADYSŁAWA ŁABIAKA* Z OKRESU

WIKARIATU W PARAFII SZADEK (1952–1955)

(opracowanie: Piotr Szkutnik)

Po przybyciu na plebani w Szadku przywitałem si z ks. dziekanem dekanatu szadkowskiego, Janem Wiatrem, koleg Antonim Łass oraz pani gosposi . Ks. dziekan zaprowadził mnie do mieszkania na strychówk . Były to dwa małe pokoiki, ka de z okienkiem. Wstawiłem tu swoje rzeczy i si rozlokowałem. Ks. dziekan Jan Wiatr to duszpasterz o pokroju francuskim, bo był tam a 17 lat. Kleryk Antoni Łassa przyje d ał do ks. dziekana na ka de wakacje. Wikary w Szadku nie miał własnej łazienki ani wygódki, a wi c korzystał ze wspólnej, mieszcz cej si na dole. O godz. 19.00 zaproszono mnie na kolacj . Przy niej powiedziałem ks. dziekanowi i p. gosposi, e mam mie diet przez pół roku, bo tak mi nakazał doktor w szpitalu we Włocławku. Gospodarz odparł: Dobrze, b dzie dieta.

Ks. dziekan przedstawił mi taki porz dek: Ks. prefekt b dzie w tygodniu rano odprawiał Msze w. o godz. 6.00 i potem usi dzie do konfesjonału, a ja odprawi ogodz. 7.00 i udamy si na wspólne niadanie, obiad b dzie o 13.00, za po nim odpoczynek. Jutro, w o godz. 16.00 odb dzie si spowied dzieci pierwszokomunijnych, a potem rodziców i chrzestnych. W niedziel za ja odprawi Msz w. o godz. 7.00 i o 8.30 dla dzieci pierwszokomunijnych, a ksi dz b dzie od rana spowiadał, za Msz w. odprawi o 11.30, potem o 13.00 obiad, za o 16.00 odprawi ksi dz nieszpory. Kolacja zawsze o godz. 19.00.

Tak to 12 lipca 1952 r. rozpocz łem prac w parafii Szadek jako wikary i prefekt (fot. 1, 2). W sobot i niedziel spowiadałem po kilka godzin. Po Mszy

w. byłem przy wspólnym niadaniu dzieci pierwszokomunijnych na plebanii (fot. 3). Napełniło mnie to wielk rado ci . Z pewn trem o godz. 11.30 odprawiłem Msz w. i głosiłem homili w tak wielkim ko ciele, z du liczb

*

Ks. Władysław Łabiak ur. 30 IV 1922 r., w latach 1952–1955 pracował jako wikary w Szadku. Nast pnie był proboszczem w Dzier awach, Rossoszycy i Babiaku. Ks. W. Łabiak obecnie jest na emeryturze i mieszka we Włocławku-Michelinie.

Tekst do druku, za zgod ks. W. Łabiaka (fot. 5), przygotował Piotr Szkutnik na podstawie: W. Łabiak, Kronika wspomnie i prze y , Włocławek 2002, s. 111–118, 328, oraz listów od ks. W. Łabiaka, spisanych we Włocławku 17 II i 11 III 2009 r. wraz z zał czonymi zdj ciami.

(2)

wiernych. To tak e było moim wielkim prze yciem, tym bardziej e jeszcze troszeczk trzymała mnie ółtaczka. Gdy po południu odprawiałem nieszpory, tremy ju nie miałem. W ci gu tygodnia odpoczywałem, czytałem i chodziłem na spacery z Antosiem Łass .

Druga grupa dzieci pierwszokomunijnych szła do spowiedzi w sobot 19 lipca, a do Komunii w. 20 lipca na Mszy o godz. 8.30. Odprawiłem Msz

w. o godz. 7.00, a potem spowiadałem o godz. 10.00, po czym wozem ko cielnego pojechałem do Wierzchów na odpust Matki Bo ej Szkaplerznej. Poniewa ks. proboszcz Zygmunt Grynagel miał dwie parafie: Zygry i Wierzchy, pomogłem mu spowiada i byłem na uroczystej Mszy w. odpustowej i na obiedzie.

Powoli wł czałem si w prac parafialn i poznawałem dorosłych mieszka ców oraz dzieci. Ks. dziekan w sierpniu, na kilkana cie dni, wyjechał do swoich krewnych, a ja z Antkiem Łass gospodarzyli my. Jednego dnia po kolacji poszli my na spacer za Szadek. Na polach zauwa yli my dwóch chłopów, którzy mieli jeszcze do koszenia pszenic i zestawianie snopów. Rzekłem: Anto , pomó my im. On powiedział: Dobrze. Powitali my pracuj -cych: Szcz Bo e. Odpowiedzieli: Bóg zapła ! My: Czy mo emy wam pomóc? Oni: Prosimy. Poleciłem Antosiowi: Doko cz koszenie pszenicy, a ja b d nosił snopy w kopki. Po przeszło godzinie praca na polu została sko czona, a my otrzymali my podzi kowanie.

Fot. 1. Ko ciół parafialny w Szadku

ródło: archiwum prywatne ks. W. Łabiaka

(3)

Wakacje ko czyły si , wi c zgłosiłem si do kierownika szkoły w Szadku, aby dowiedzie si , ile b d miał lekcji. Kierownik powiedział: 22 lekcje w ty-godniu, a który dzie zostawi dla Sikucina? Odrzekłem: Wtorek. Pojechałem tam i w szkole spotkałem si z pani kierowniczk , Zofi Keglerow . Po przywitaniu powiedziałem, e ks. biskup przysłał mnie do Szadku i mam tu uczy . Ile b d miał lekcji? Pani kierowniczka na to, e 8 lekcji, ale po 50 min. Uzgodnili my termin na wtorek, po czym po egnałem si i wróciłem do Szadku. Dnia l wrze nia o godz. 7.00 rano ks. dziekan odprawił Msz w. na rozpocz cie roku szkolnego, w której uczestniczyła cz dzieci i gorliwszych rodziców z Szadku. Dzieci z wiosek nie mogły przyj , bo nie zd yłyby na rozpocz cie roku w szkole na godz. 8.00.

W tych dwóch szkołach obj łem po katechetce nauczanie religii. Dzieci nie były skore do nauki i posłusze stwa. Prosiłem je wi c, a tak e zach całem do lepszego post powania, lecz niewiele to pomagało. Na pierwszy semestr 15 li-stopada w kilku klasach postawiłem negatywne stopnie z religii. Na sesji niektórzy nauczyciele wyrazili swoje zdziwienie: Dlaczego ksi dz w czasie „nagonki” na Ko ciół stawia dwóje? Odpowiedziałem im: Moi kochani, ujemne stopnie zmobilizuj dzieci i rodziców do uczestniczenia w niedziele we Mszy w., prowadzenia zeszytów i uczenia si . Moje słowa sprawdziły si i od tego czasu wyniki były lepsze.

Fot. 2. Ołtarz główny w ko ciele parafialnym w Szadku ródło: archiwum prywatne

(4)

W pa dzierniku, po ró a cu w., ks. dziekan poprosił dra Kowalskiego na kolacje, w czasie której zagadn ł: Bardzo prosz o zbadanie ks. prefekta, któremu doktor w szpitalu powiedział, e w zwi zku z ółtaczk ma zachowa diet do Nowego Roku. Prosz potwierdzi , czy musi mie diet ? Doktor zbadał mnie w drugim pokoju, a nast pnie powiedział ks. dziekanowi, e mog je wszystko. Nie chcieli przyj do wiadomo ci mojego tłumaczenia. Ks. dziekan najpierw zgodził si na diet , lecz potem si wycofał.

W niedziel jeden z nas odprawiał dwie Msze w., a drugi jedn i nieszpory. Gdy zbli ały si wi ta Bo ego Narodzenia, postanowiłem przygotowa z dzie -mi małe jasełka. Kilkakrotnie prezentowali my je w ko ciele, co bardzo podoba-ło si wiernym.

Rok 1953 witali my z mieszanymi uczuciami. Nie byli my pewni, co on przyniesie i w jakie niespodzianki b dzie obfitował. Wielkim wydarzeniem była mier Józefa Stalina w marcu 1953 r. – najwi kszego zbrodniarza, który miał na sumieniu miliony pomordowanych ludzi, a tak e 21 tys. rozstrzelanych polskich oficerów i policjantów.

Gdy po mierci Stalina przyjechałem do szkoły, zobaczyłem płacz c pani kierowniczk Keglerow . Zapytałem: Czemu pani tak płacze? Ona na to: Ksi dz nie wie, e zmarł nasz ojciec, Józef Stalin, wielki dobrodziej? Ja za odparłem: Jak umarł Stalin, to b dzie inny. Kierowniczka: Takiego dobroczy cy ju nie b dzie. Co takiego zrobił? – wyraziłem zdziwienie, a w odpowiedzi usłyszałem: Ksi dz nie wie, e wyzwolił nas z niewoli hitlerowskiej, pomagał i opiekował si Polsk ? Kontynuowałem: Inni te nam pomagaj . Nie zdołałem jej jednak przekona : Ksi dz nie docenia dobrodzieja, i dobiegł mnie jeszcze mocniejszy płacz. Wyszedłem z pokoju i pomy lałem, e naiwna komunistka płacze nad wielkim zbrodniarzem, a takich naiwnych w Polsce s tysi ce.

Fot. 3. niadanie dzieci pierwszokomunijnych w parafii Szadek ródło: archiwum prywatne ks. W. Łabiaka

(5)

Władze komunistyczne coraz bardziej prze ladowały Ko ciół. Powtarzały si aresztowania biskupów, kapłanów i katolików wieckich, a potem odbywały si pokazowe procesy. Terror obejmował wszystkie dziedziny ycia. Dnia 25

wrze-nia w Warszawie został aresztowany ks. prymas Stefan Wyszy ski i wywieziony do pierwszego miejsca uwi zienia – Rywałdu. Po kilkunastu dniach, tj. 12 pa dziernika 1953 r., przewieziono go do Stoczka koło Lidzbarka Warmi skiego. Mieli tu towarzyszy ksi dzu prymasowi: ks. Stanisław Skorodecki, wi zie z Rawicza, i siostra Leonia Graczyk z Rodziny Maryi, wi niarka z Grudzi dza.

Kilka dni po aresztowaniu na plebani w Szadku przyjechało trzech UB-owców z ks. proboszczem Chrulewiczem z Rossoszycy. Nale ał on do Komisji Ksi y przy ZBoWiD i był zwi zany z władz komunistyczn . UB-owiec mówił, e ksi dz prymas był przeszkod w uło eniu dobrych stosunków z pa stwem, dlatego został pozbawiony urz du i odosobniony. Nast pnie ks. proboszcz Chrulewicz zapewniał, e teraz lepiej uło y si współpraca mi dzy episkopatem a rz dem. Byłem przekonany, e trzeba ubolewa nad tymi lud mi. Prze ladowanie Ko cioła przez komunistów rozpocz ło si ju wtedy, gdy S d Wojskowy w Krakowie skazał na mier przez rozstrzelanie ks. Władysława Gurgacza – jezuit . Wyrok wykonano 14 wrze nia 1949 r.

We wrze niu 1953 r. toczył si bolesny proces biskupa Kaczmarka w Kielcach i 21 wrze nia ogłoszono wyrok: kilkana cie lat wi zienia. W tym czasie przez radio komunistyczna krzykaczka Odolska w sposób ohydny opluwała biskupów i Ko ciół. 25 wrze nia został aresztowany i osadzony w wi zieniu ks. biskup Antoni Baraniak.

Fot. 4. Ks. W. Łabiak z nauczycielkami i uczennicami z Szadku

Tre dedykacji na odwrocie zdj cia: Na pami tk nauki religii w szkole podst. w Szadku w roku 1954 ofiaruj ks. prefektowi W. Łabiakowi uczennice kl. I-szej i kl. IV-tej

(6)

Gdy Stolica Apostolska zezwoliła na odprawianie Mszy w. po południu, ka dy z nas odprawiał po dwie Msze w niedziel i wi ta. W roku 1954 przypadało stulecie ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Pocz cia Naj wi tszej Maryi Panny, który został ogłoszony przez papie a Piusa IX, 8 grudnia 1854 r. Z tej racji na pocz tku wrze nia przy kolacji zaproponowałem ks. dziekanowi Janowi Wiatrowi, eby urz dzi akademi ku czci Matki Bo ej na dzie 8 gru-dnia 1954 r. Ks. dziekan powiedział: Prosz organizowa . Z panem organist omówiłem, e co tydzie b d przychodził na próby chóru i zach cał, aby wszyscy przychodzili i wiczyli piew, a jedna z chórzystek za piewa Ave Maryja. Prosiłem organist , e ja przy l trzydzie cioro dzieci szkolnych, aby stworzy chórek szkolny – moja pro ba została przyj ta, tylko musiałem przychodzi na próby, aby były posłuszne. Prosiłem i orkiestr , eby wzi ła udział w akademii. Stra Po arna przyrzekła, e we mie udział w nabo e stwie. Dwoje dzieci wybrałem, które deklamowały wiersze o Matce Bo ej. Maj c 30 godzin lekcji religii w szkołach, byłem przem czony, ale przez wrzesie , pa dziernik i listopad dopilnowałem wszystkiego.

Dnia 1 grudnia w czasie kolacji z ks. dziekanem Janem Wiatrem ustalili my program uroczysto ci. Dnia 8 grudnia 1954 r. w uroczysto Niepokalanego Pocz cia Naj wi tszej Maryi Panny do ko cioła w Szadku na godz. 16-t przybyło tak du o parafian, jak nigdy. Ks. dziekan Jan Wiatr rozpocz ł Msz w. po łacinie i wygłosił kazanie o Niepokalanym Pocz ciu Naj wi tszej Maryi Panny, a chór piewał podczas Ofiary Eucharystycznej.

Po Mszy w. wygłosiłem krótki referat O potrzebie umiłowania Matki Bo ej. Akademia si rozpocz ła. Chór dorosłych od piewał Bogurodzic . Chór dzieci cy piewał Maryjo bez grzechu pocz ta. Chłopiec i dziewczynka dekla-mowały wiersz Niepokalana. Orkiestra odegrała pie ni Gwiazdo zaranna. Chór dorosłych od piewał pie Ciebie na wieki. Chórzystka solo piewała Ave Maryja. Chór dzieci cy od piewał pie O Maryjo przyjm w ofierze. Orkiestra odegrała pie Pod sztandarem Twym stajemy. Chór dorosłych od piewał pie Witaj Maryjo liczna Pani. Chór, orkiestra i cały ko ciół od piewali Bo e co Polsk .

Na zako czenie ks. dziekan Wiatr przyszedł do ołtarza i dzi kował panu organi cie, chórom, orkiestrze, stra y, dzieciom i wszystkim wiernym, e tak licznie przybyli do ko cioła, a w ko cu tak e swemu wikaremu W. Łabiakowi. W ko cu zaintonował pie My chcemy Boga, wszyscy piewali i powoli wychodzili z ko cioła. To wszystko trwało trzy godziny, ale wszyscy byli zadowoleni, e tak pi kn uroczysto prze yli. Na drugi dzie , gdy szedłem do szkoły, to niektóre osoby mnie dzi kowały. Dla mnie to było wielkie prze ycie.

W pa dzierniku 1954 r. do szkoły w Szadku przyjechał inspektor o wiaty – Fietkiewicz – człowiek nieprzyjazny, który odwołał ze szkół wielu ksi y. Kiedy wszedłem do pokoju nauczycielskiego i powitałem wszystkich, pan inspektor zwrócił si do mnie: Ksi e prefekcie, za chwil pójd z panem

(7)

kierownikiem na lekcje do klasy VII b. Wybiła godzina 8.00, pod yli my we trzech do tej najgorszej klasy. Westchn łem tylko: Duchu wi ty, o wie tych łobuzów, bo co ja biedny zrobi ! Weszli my do klasy i pozdrowiłem zebranych: Niech b dzie pochwalony Jezus Chrystus! Klasa odpowiedziała: Na wieki wieków. Amen. Kolejno nast piły modlitwa, sprawdzenie obecno ci według dziennika i zapisanie tematu. Zapytałem: O czym mówili my na poprzedniej lekcji? Ucze odpowiedział, e o chrzcie w. Wszyscy uczniowie udzielali poprawnych odpowiedzi. Zapowiedziałem nowy temat: O bierzmowaniu. Wytłumaczyłem zagadnienia zwi zane z sakramentem bierzmowania, potem za piewali my Kiedy , o Jezu, chodził po wiecie i podsumowali my now lekcj . Na koniec uczniowie zapisali notatk . Dzwonek. Modlitwa. Inspektor i kierownik wyszli z sali, a ja po egnałem klas .

Inspektor zwrócił si do mnie: Dzi kuj ksi dzu za lekcj , a w pokoju nauczycielskim dodał: Gdyby wszyscy nauczyciele prowadzili lekcje tak jak ksi dz, to wyniki nauczania byłyby bardzo dobre. Tymczasem rosły naciski władz komunistycznych na Ko ciół. Władze Sieradza ju po 2 lutym 1954 r. i 1955 r. zabroniły w Szadku chodzi po kol dzie. Przez 3 lata uczyłem o Panu Bogu dzieci w szkołach Szadku i Sikucinie. Dobrze wspominam współprac z nauczycielami.

Ks. dziekan J. Wiatr prosił ksi dza biskupa A. Pawłowskiego, aby zostawił mnie w Szadku na czwarty rok, ale ksi dz biskup nie zgodził si i przeniósł mnie na wikariat do Zagórowa, gdzie dotarłem 1 sierpnia 1955 r.

Przebywaj c w Szadku przez 3 lata, pokochałem dzieci, młodzie , a tak e starszych, z którymi utrzymuj wi zy przyjacielskie. Bardzo pokochałem ko ciół i czułem si w nim jak sługa Chrystusa. Serdecznie pozdrawiam cały mój kochany Szadek.

(8)

Bibliografia

Łabiak W., Kronika wspomnie i prze y , Włocławek 2002.

List ks. W. Łabiaka z Włocławka z 17 II 2009 r. do Piotra Szkutnika. List ks. W. Łabiaka z Włocławka z 11 III 2009 r. do Piotra Szkutnika.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pozyskany materiał ceramiczny z tego poziomu zawiera jednoznacznie mate- riały średniowieczne sięgające XV w., ale, jak się wydaje, mamy tutaj do czynienia także

Kazimierza Królewicza i Króla Mieczysła- wa Trzeciego”, a na samej górze ołtarza zostały umieszczone trzy figury również rzeźbione w drewnie: „[...] na samym zaś

W rozdziale pierwszym „Emigracja popowstaniowa wobec ruchu narodowego na kresach wschodnich i perspektyw federacji” omówione zostały programy federa­ cyjne polskich

The use o f flexible textile reinforcement can overcome such production limitations and effectively strengthens the panels. The proposed method to reinforce the panels proved

Trip, 2008 p 399 Furthermore the case of the planning evolution of Rotterdam Central District demonstrates the failure of largescale master plan with high ambitions as for

Zamiar skomponowania artykułu podnoszącego kwestię pragnienia w zasa- dzie nie może się powieść wskutek ogromu materiału, jaki trzeba by opanować. Pisać o pragnieniu –

„Jestem Niepokalane Poczęcie” Jacek Bolewski rozumie w duchu myśli św. Maksymiliana, czyli że Niepokalane Poczęcie jest przede wszystkim imie- niem Ducha Świętego i

Od dawna odczuwano w Kielcach braki w ; zakresie warunków do intensywnego rozwoju sportu, turystyki oraz rekreacji i wy­ poczynku mieszkańców, szczególnie dzieci i