• Nie Znaleziono Wyników

Inteligencja nieromantyczna. Korespondenci Kraszewskiego z lat międzypowstaniowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Inteligencja nieromantyczna. Korespondenci Kraszewskiego z lat międzypowstaniowych"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R Y S Z A R D A C Z E P U L I S -R A S T E N IS

Inteligencja nieromantyczna

Korespondenci Kraszewskiego z lat międzypowstaniowych

1. A U T O R Z Y I A D R E S A T L IS T Ó W

Z biór korespondencji kierowanej do Kraszewskiego, który stanowi p o d ­ stawę źródłow ą niniejszych rozważań powstawał bez m ała w ciągu 60 lat publicznej działalności pisarza, czyli pom iędzy czwartym a dziewiątym dziesię­ cioleciem X IX wieku1. Listy do Kraszewskiego w przeważającej większości pisane przez Polaków, nadchodziły z różnych dzielnic i środowisk w kraju, a także z zagranicy. Jak utrzym ywał sekretarz Kraszewskiego Aleksander Bolesław Brzostowski — pisarz odbierał od 10 do 15 listów dziennie, które po wstępnej selekcji i udzieleniu na nie odpowiedzi, składał starannie2. Po częś­ ciowych ubytkach zbiór ten liczy obecnie około 29 tysięcy listów3.

Jeszcze przed umieszczeniem tego zbioru w Bibliotece Jagiellońskiej zyskał on opinię nader interesującego źródła historycznego. „K orespondencja K rasze­ wskiego to jedna z najciekawszych k art naszych dziejów; to niewyczerpana skarbnica współczesnej naszej umysłowości, obyczajów i uczuć” — oceniał A. B. Brzostowski, który w latach 80-tych ubiegłego wieku tę korespondencję po ­ rządkow ał i znał w sporych fragm entach jej zawartość4. W ysoko też ją szacuje współczesny nam badacz twórczości Kraszewskiego — W incenty D a n e k ; stanowi ona „bogate archiwum wiedzy o naszym życiu kulturalnym i

politycz-1 K o r e sp o n d e n c ja d o J. I. K r a sz e w sk ie g o , B Jag. 64 5 6 — 6 546.

2 A . B. B r z o sto w sk i o c e n ia ł, że k o r e sp o n d e n c ja d o K r a sz e w sk ie g o liczy ła o k o ło 2 0 0 tysięcy listó w ( t e n ż e , J ó z e f Ig n a cy K ra sze w sk i. J eg o n ie g d y ś P ra co w n ia i K o resp o n d en cja , „ W ę d r o w ie c ” 1903, nr 13). Bardziej o str o ż n y w o b lic z e n ia c h M . R u lik o w sk i sz a c o w a ł ich liczb ę n a o k o ło 30 tysięcy ( t e n ż e , K o re sp o n d e n c ja K ra sze w sk ie g o , [w:] K się g a k u c z c i J. I. K r a sz e w s k ie g o p o d red. I. C h r z a n o w s k i e g o , Ł u ck 1939, s. 4 2 2 — 45 3 ). Z listó w ty ch o d d z ie ln ie u p o r z ą d k o w a n o k o r e sp o n ­ d encję ro d zin n ą , p o z o sta łe za ś z g r u p o w a n o w trzech seriach c h r o n o lo g ic z n y c h (1 8 3 7 — 1844, 1844— 1862 i 1863— 1887) i w ram ach te g o p o d z ia łu u ło ż o n o je w p o rzą d k u a lfa b e ty c z n y m w ed łu g n a zw isk ich a u to r ó w .

3 A . B a r d o k o n a ł d o k ła d n y c h o b liczeń w 1928 r o k u (In d e k s k o re sp o n d en cji J . I. K r a sz e w s k ie g o

p rz e c h o w y w a n e j w zb io ra ch B ib lio te k i J a g ie llo ń sk ie j, K r a k ó w 1929). P r a w d o p o d o b n ie stan ten nie

u legł zm ia n ie d o c z a só w o b e c n y c h . 4 A . B. B r z o s t o w s k i , o p . cit.

(3)

488 R Y SZA R D A C ZE PU L IS -R A STEN IS

nym w wieku X IX ”5. M imo to om awiany zbiór nie został dotąd wyzyskany jako samoistne źródło historyczne6. Zapewne na przeszkodzie stawała znaczna liczba i różnorodność tych listów, które — nadsyłane z rozm aitych miejsc i środowisk i poruszające różnorakie kwestie — niełatwo układają się w jednolity ciąg relacji o określonych zdarzeniach.

M imo różnorodnej kondycji społecznej autorów korespondencji przeważają wśród nich przedstawiciele dwóch warstw: inteligencji zawodowej oraz właś­ cicieli ziemskich7. M ożna zatem w tym zbiorze wyróżnić relacje z dwóch określonych sfer społecznych, a wydzieliwszy listy inteligentów potraktow ać je jak o wypowiedzi pochodzące z jednorodnego środow iska społecznego. M imo wielości w ątków tematycznych oraz różnego charakteru związków łączących nadawców z adrestem m ożna dostrzec w tych listach pewną istotną cechę wspólną. Zw racając się do Kraszewskiego o pom oc lub radę, bądź dzieląc się z nim swoimi myślami, każdy z autorów poruszał kwestię — w swoim m niem a­ niu — wyjątkowej wagi, którą pragnął zainteresować adresata, by spowodow ać pożądane jej rozwiązanie. W iara w szeroki zakres wpływów i kompetencji Kraszewskiego stanowi niejako wspólny pun kt wyjścia tych — wielorakich skądinąd — wypowiedzi, nadając im najczęściej charakter interwencyjny. Te okoliczności pozw alają jak sądzę traktow ać kwestie poruszane w listach jako wybór spraw szczególnie angażujących środow iska społeczne, w których a u to ­ rzy korespondencji się obracali.

Sam adresat — jak wiadom o — należał do najpopularniejszych i najpłodniej­ szych powieściopisarzy swego czasu. Interesow ał się też muzyką, teatrem , m alarstwem i cieszył się opinią wytraw nego znawcy w tym zakresie8. Sam a

5 W . D a n e k , P u b lic y s ty k a J ó ze fa Ig n a ceg o K r a sz e w s k ie g o w la ta ch 1859— 1872, W ro cła w 1957, s. 6.

6 P o d e jm o w a n o n a to m ia st w ie lo k r o tn ie p u b lik a cje fr a g m e n tó w tej k o resp o n d en cji, w y b ra n y ch p o d k ą tem ich tem a ty k i (np . J. S l i z i ń s k i , Z k o re sp o n d e n c ji J . I. K r a sz e w s k ie g o z C zech a m i, W a rsza w a 1962; L is ty ślą s k ie do J . I. K r a sz e w s k ie g o z la t 1841— 1846, op rać. J. P o ś p i e c h , O p o le 1966), b ą d ź — o k r e ślo n y c h a u to r ó w (np. L is ty J ó ze fa L o m p y d o J. I. K r a sz e w s k ie g o , K a to w ic e 1931) a tak że — k o resp o n d en cję d w u stro n n ą (n p . J. I. K r a s z e w s k i, L . K ro n en b erg . K o resp o n d en cja

1859— 1 876, w y d . M . D y n o w s k a , K ra k ó w 1929; J . I. K r a sz e w s k i, T. L e n a rto w ic z. K o resp o n d en cja ,

op rać. W . D a n e k , W ro cła w 1963), „ N o w y K o r b u t” w y m ien ia 22 te g o rod zaju p u b lik a cje ź r ó d ło w e , jeszc ze k ilk a u k a z a ło się p o 1964 r. P o n a d to k o r e sp o n d e n c ja p o sz c z e g ó ln y c h a u to r ó w b y w a c z ę sto

w y zy sk iw a n a ja k o m aterial d o ich b io g ra fii, p u b lik o w a n y c h m .in . w PSB .

7 O p ró cz w y m ie n io n y c h k a teg o rii, w y stęp u ją ta k ż e a u to r z y z in n y ch sfer sp o łec zn y ch ; ich listy w sz e la k o d o ty c z ą r ó ż n e g o rod zaju b ieżą cy ch in te r e só w sa m e g o ad resa ta i z te g o w zg lęd u zostały, w tym b a d a n iu p o m in ięte.

8 Z y c ie i tw ó r c z o ś ć K r a sz e w sk ie g o z o sta ły d o ść w y cze rp u ją co o p isa n e , c o p o z w a la w tym m iejscu o g ra n iczy ć się d o kilku w a żn iejszy c h in fo r m a cji. K ra szew sk i u rod ził się w 1812 r. w śred n io z a m o żn ej ro d zin ie ziem iań sk iej. W rok u 1829 r o z p o c z ą ł stu d ia na w y d zia le literack im U n iw ersy tetu W ile ń sk ie g o , k tóre ry ch ło przerw ał z p o w o d u u ja w n ien ia je g o p rzy n a le ż n o śc i d o n ielegaln ej o rg a n iza cji stu d en ck iej. W tym że ro k u d a tu je się je g o d eb iu t literack i. N a stę p n ie , p rzez k ilk a n a ście lat g o s p o d a r o w a ł w n a b y ty m m ajątk u ziem sk im n a P o d o lu , p óźn iej na W o ły n iu , g d zie d zia ła ł ró w n ież w in sty tu cja ch sa m o rzą d u sz la c h e c k ie g o , jed n a k że d o K o m ite tu W ło śc ia ń sk ie g o , m a ją ce g o o b r a d o w a ć nad zn iesie n iem p a ń sz c z y z n y , nie z o s ta ł p rzez m iejsco w y ch ziem ia n w y b r a ­ ny. T o sw o iste vo tu m n ie u fn o ś c i (1 8 5 8 ) z b ie g ło się w c z a sie z o trzy m a n iem o d L. K ron en b erg a p ro p o zy cji o b ję cia redakcji „ G a z e ty C o d z ie n n e j” , k tórą K ra szew sk i — p o p e w n y ch w a h a n ia ch — przyjął (1 8 5 9 ), z a m ie sz k a ł w W a rsza w ie i a ż d o o p u sz c z e n ia kraju w sty czn iu 1863 r. p o z o s t a ­ w a ł red a k to rem te g o d zien n ik a , k tó r y o d nr 8 7, 1861 ro k u u k a zy w a ł się pt. „ G a z e ta P o ls k a ” . K ie ­ d y w sku tek n a k a zu W ie lo p o lsk ie g o K ra szew sk i o p u śc ił W a rsza w ę, za m ieszk a ł w D r e ź n ie i p rzez n a stęp n e 24 la ta ż y c ia p o z o s ta w a ł p o z a gra n ica m i ziem p o lsk ic h , o d w ie d z a ją c ty lk o c z a s o w o K ra k ó w , L w ó w i P o z n a ń . W czasie p o b y tu za g ra n icą u tr zy m y w a ł b lisk ie i ży w e k o n ta k ty z kra­ je m , g łó w n ie d ro g ą k o resp o n d en cy jn ą . N ie przeryw ając o b fitej tw ó r c z o śc i literack iej, p o d e jm o ­ w a ł k ilk a ro tn ie w y d a w a n ie p o lsk ic h c z a so p ism , za b iera ł g ło s w w ielu a k tu a ln y ch k w estia ch d o ty c z ą c y c h z a r ó w n o p o sz c z e g ó ln y c h d zieln ic, ja k też c a ło śc i ziem p o lsk ich . N ajb ard ziej sp ek

(4)

-K O R E SP O N D EN C I -K R A SZ E W S -K IE G O 1832— 1863 489

jednak twórczość Kraszewskiego — jakkolw iek tak pokaźna i wielostronna — nie zdaje się wyjaśniać jego nadzwyczajnej popularności. Współcześni pisarzowi, a także późniejsi badacze zwracali uwagę na emocjonalny charakter stosunku do Kraszewskiego. Pisano, że wzbudzał „cześć i wdzięczność” , „uwielbienie” i „w iarę” , sugerowano, że uczucia te zawdzięczał szczególnie

bliskiej więzi psychicznej ze społeczeństwem polskim. „N ie b y ło w Polsce

człowieka, który by tak wielu nićmi związany był ze swym krajem ” — napisze z perspektywy 40 lat od śmierci pisarza Adam B a r. Współcześni Kraszewskiemu przypisywali m u „zrozumienie właściwości i ducha narodu, wcielenie się weń całkowicie i oddanie takowego w przystępnej dla każdego zrozumiałej bo sercem poczutej form ie” . „Kraszewski jest popularnym , czczonym i uwielbianym przez naród — czytamy w tejże wypowiedzi — bo jest jego najprawdziwszym i najwierniejszym odzwierciedleniem”9. N a tem at Kraszewskiego odzywały się też — acz rzadko — głosy niechętne i krytyczne, jednakże żaden z nich nie kwestionował ogrom nego wpływu, jaki pisarz wywierał na współczesnych10.

Nie dociekając tu głębiej przyczyny zgodnie na ogół stwierdzonej więzi psychicznej Kraszewskiego z współczesnym m u społeczeństwem (tem at nierzad­ ko podejm owany przez historyków literatury)11, wypada mieć na uwadze owe uczucia bliskości i uwielbienia, jak o okoliczności, które wpływały na charakter korespondencji kierowanej do pisarza i na pewno zdecydowały o tak pokaźnych jej rozm iarach.

W arto jeszcze pokrótce określić stanow isko pisarza wobec współczesnych m u prądów ideologicznych. Kraszewski w ciągu 30 lat działalności pisarskiej w kraju (do 1863 roku) współpracował z wieloma, często przeciwstawnymi ośrodkam i ideologicznymi12. Nie znaczy to bynajmniej, że Kraszewski miałby być nieczuły na kwestie ideologiczne, lub — oportunistą w tym względzie; raczej był wrażliwy na argum enty i racje różnych orientacji, co pozwalało m u częściowo sprzyjać przeciwstawnym stanowiskom. Nie należał do zwolenników działalno­ ści konspiracyjnej i tak samo unikał związków ze zdeklarowanymi lojalistam i13.

ta k u la rn y m św ia d ec tw em u zn a n ia w sp ó łc z e sn y c h d la K r a sz e w sk ie g o stał się u r o c z y sty ju b ileu sz je g o 50— cio le tn ie j p racy literackiej z o r g a n iz o w a n y w K ra k o w ie w 1879 r., n a k tó r y tłu m n ie p rzy ­

byli P o la c y ze w sz y stk ic h d zieln ic P o lsk i i z em igracji. J e g o śm ierć w 1887 r. p o p rzed ził d ra m a ty cz­ ny e p iz o d p r o c e su o sz p ie g o stw o n a rzecz F ran cji, w y to c z o n e g o m u p rzez w ła d ze p ru sk ie w 1882 r., k tó r y s p o w o d o w a ł p e w n e za ła m a n ie a u to r y te tu p isa rz a w p o lsk iej o p in ii p u b lic zn ej. Z o b . „ N o w y K o r b u t” t. X II: J ó z e f Ig n a cy K ra sze w sk i, K r a k ó w 1966. W ied za o autorze: s. 153— 168.

9 A . B a r , o p . c it., s. 9; K się g a p a m ią tk o w a ju b ile u szu J . I. K r a sz e w s k ie g o 1879 roku . K ra k ó w 1881, s. 13.

10 Z n a m ie n n e p o d tym w zg lęd em są w y p o w ied z i k o n se r w a ty stó w k ra k o w sk ich , k tó r z y radzi b y lib y o g r a n ic z y ć rangę u r o c z y sto śc i ju b ile u sz o w y c h K r a sz e w sk ie g o , nie m o g li jed n a k nie p rzy zn a ć p isa rz o w i o g ro m n ej p o p u la r n o śc i. Z o b . S. T a r n o w s k i , Z ja z d k ra k o w sk i z p o w o d u ju b ile u szu J . I.

K r a sz e w s k ie g o , „ P rzeg lą d P o ls k i” 1879, z. V , s. 291; S. K i e n i e w i c z , K o n s e rw a ty sta n ie d o sta te c zn ie z n a n y — P a w e ł P o p ie l, „ A n n a le s U n iv ersita tis M a ria e C u r ie -S k ło d o w sk a " t. X X X V I I , 1982, s. 364.

11 K . E s t r e i c h e r , F eniks p o lsk i, L w ó w 1887; P. C h m i e l o w s k i , J ó z e f Ig n a c y K ra sze w sk i,

Z a r y s h isto ry c zn o -lite ra c k i, K r a k ó w 1888; B. C h l e b o w s k i , S ta n o w isk o K r a sz e w s k ie g o w lite r a tu r z e i ży c iu sp o łe c ze ń s tw a , o d b . z „ B ib lio tek i W a rsza w sk iej” , W a rsza w a 1912.

12 M .in . w 1838 r. n a w ią za ł w sp ó łp ra cę z p o z n a ń sk im „ T y g o d n ik ie m L itera ck im ” rep rezen ­ tującym ra d y k a ln ą o rien ta cję d em o k r a ty cz n ą i n iem al ró w n o c z e śn ie p u b lik o w a ł sp o r o w „ T y g o d ­ nik u P eter sb u rsk im " , z n a n y m ze sw e g o sk rajn ego k o n serw a ty zm u . Z a m ieszcza ł sw o je u tw ory w u ltr a k a to lick im „ P ie lg r zy m ie” o ra z — w in d yferen tn ej w sp raw ach religii „ B ib lio te c e W a rsza w s­ kiej” ; w 1855 r o k u o p u b lik o w a ł p o w ie ść pt. C h o ro b y w ieku , w której p o d d a ł ostrej krytyce k a p ita listy c z n e ten d e n c je w ży ciu g o sp o d a r c z y m kraju, z a ś w cztery lata p óźn iej o b ją ł redakcję p ism a („ G a z e ty C o d z ie n n e j” ), k tóre taki w ła śn ie k ieru n ek p rzeo b ra żeń p r o p a g o w a ło .

13 K ra szew sk i o d m ło d z ie ń c z e g o u d ziału w nielegaln ej o rgan izacji w W iln ie w ro k u 1830 d o 1862 ro k u , k ied y to o p u b lik o w a ł a n o n im o w o b ro szu rę pt. S p r a w a p o ls k a w ro k u 1861 ( L is ty z kra ju , P aryż 1862), u n ik a ł k o n ta k tó w i p u b lik acji n ieleg a ln y ch . P o d o b n ie p rzerw ał w s p ó łp ra cę z lo ja listy c zn ą

(5)

490 R Y SZ A R D A C Z E P U L IS - R A STEN IS

Jak to obrazow o określił I. C h r z a n o w s k i — „Był podobny do w ahadła, które raz po raz oddala się od prostopadłej, ale nigdy za daleko” 14. Owe „odchylanie się od prostopadłej” obejmowało wszak dość obszerny zakres opcji ideowych, z którym i mogli się identyfikować zwolennicy różnych w istocie poglądów , co z kolei poszerzało zasięg osób zwracających się do Kraszewskiego. N a pewno stopień reprezentatywności tej korespondencji ogranicza fakt, że jej autorzy — w obawie przed niepowołanym czytelnikiem ich listów — zwykle pomijali w nich tem atykę polityczną, lub poruszali ją w sposób zawoalowany. M im o tej autocenzury pisali oni do Kraszewskiego bardziej szczerze i otwarcie o swych myślach i zamierzeniach niż to czynili w wypowiedziach przeznaczonych do publikacji, co pozwala uznać, że ich listy m ogą stanowić ważkie źródło do badań ówczesnej świadomości społecznej. Pod tym właśnie kątem widzenia podjęłam sondażow ą kwerendę tego pokaźnego zbioru epistolografii poszukując w nim przede wszystkim świadectw świadomości ówczesnej inteligencji na podstaw ie listów pochodzących z jej środowisk.

Pod względem chronologicznym badania swe ograniczyłam do okresu międzypowstaniowego, tj. do chwili wyjazdu Kraszewskiego z kraju w styczniu 1863 r. D o tego czasu pisarz zdążył już opublikow ać około 110 powieści i opow iadań a jego utwory fabularne, krytyki literackie i prace historyczne ukazywały się w czasopismach wydawanych w W arszawie, Wilnie, Poznaniu, Lwowie, K rakow ie i w Petersburgu. W tymże okresie, oprócz stałej współpracy z wieloma periodykam i, sam redagował dwa czasopisma: „A theneum ” (Wilno 1841— 1851, tom ów 66) oraz „G azetę C odzienną” (później „G azetę Polską” ) w latach 1859— 1862. Był więc Kraszewski w tym czasie pisarzem często czytywanym, znanym , a także wysoko cenionym co m. in. znalazło wyraz w zamieszczeniu jego biografii w wyborze życiorysów „ludzi wsławionych w różnych zaw odach”15.

Z okresu p o n ad 30 lat życia publicznego pisarza, jaki upłynął od jego debiutu literackiego (1829) do wyjazdu z kraju (1863), zachowało się około 7000 listów pisanych przez 1300 autorów . Z liczby tej przejrzałam blisko dwa tysiące listów nadesłanych przez 320 korespondentów , co stanowi około 25 % zachowanej korespondencji z lat 1839— 186216.

N a przejrzaną część korespondencji złożyły się listy kilkudziesięciu pisarzy o nazwiskach znanych badaczom epoki (odnotow anych także w ’’Nowym K orbucie” ) i na tej podstawie w ybranych z całego układu alfabetycznego oraz — listy wszystkich „ludzi pió ra” zgrom adzone w ośmiu tom ach układu alfa­ betycznego pod literami: A, L, Ł, M , N , O, P, R. Zastosow ałam w ten sposób dwie różne m etody badań sondażowych (wobec ogrom u całego zespołu); pierwsza, selekcyjna, pozwoliła poznać wypowiedzi autorów należących do ówczesnej elity korespondentów (w zakresie ośmiu tom ów układu alfabetycz­ nego); druga przynosi rodzaj „próbki losowej” , która zdaje się zapewniać uchwycenie autorów bardziej reprezentatyw nych dla szerszych kręgów inteligen­ cji, owych — ja k ich określał K. Bartoszewicz — „pisarzy drugorzędnych, po części zapom nianych” 17. Jak się zdaje, ujęcie tą dw ojaką m etodą 25 %

korespon-„ K o te r ią p etersb u rsk ą ” , z k tórą w p o c z ą tk o w y m o k resie sw ojej d z ia ła ln o śc i u tr zy m y w a ł b lisk i k o n ta k t.

14 I. C h r z a n o w s k i , P rze d m o w a , [w:] K s ię g a k u c z c i J. I. K ra sze w sk ie g o , Ł u c k 1939, s. X IV . 15 Ż y c io r y s y zn a k o m ity c h lu d zi w sła w io n ych w ró żn y c h za w o d a c h , W a rsza w a 1850, s. 3 0 8 — 327. 16 O b lic z e n ia m o je n a p o d sta w ie In deksu k o re sp o n d en cji A . B a r a , przy w y łą c z e n iu k o r e s p o n ­ dencji rodzinnej.

(6)

K O R E SP O N D EN C I K R A SZE W SK IE G O 1832— 1863 491

dencji z okresu międzypowstaniowego obiecuje wyniki w znacznym stopniu reprezentatyw ne dla ogółu ówczesnej inteligencji. W przejrzanej korespondencji z okresu m iędzypowstaniowego niespełna połowa listów pochodzi z Królewca i innych regionów zaboru rosyjskiego oraz z Rosji, nieco mniej nadeszło ich z zaboru austriackiego z K rakow em włącznie, najsłabiej reprezentowane są ziemie zaboru pruskiego, natom iast listy em igrantów zaczęły się z rzadka pojawiać dopiero na początku lat 60-ych, najwidoczniej w związku z liberalniejszym kursem polityki w Królestwie. Być może, iż pisarz wcześniejszą korespondencję z em igrantam i — jak o nielegalną — niszczył; być też może, iż znając ówczesne legalistyczne stanow isko Kraszewskiego, wcale do niego w okresie międzypows- taniowym z emigracji nie pisywano. Jeżeli więc wolno przypuszczać, że rozrzut terytorialny korespondentów z kraju ukazuje w przybliżeniu wym iar kontaktów inteligencji z poszczególnych rejonów Polski z Kraszewskim, to o kontaktach z em igrantam i tru dn o wyrokować na podstaw ie zachowanej korespondencji.

Nie budzi zdziwienia fakt, że przew ażająca część listów pochodzących ze sfery inteligencji dotyczy szeroko rozum ianej twórczości kulturalnej. A dresat był autorytetem w tej dziedzinie, zaś objęte tu analizą listy pisali ludzie dla których twórczość kulturalna stanowiła główne lub jedno z głównych zajęć. W tym wszakże głównym nurcie tem atycznym dostrzec m ożna kilka samoistnych w ątków, które — wypływając ze wspólnego źródła — dotyczą w istocie różnorodnych kwestii.

2. M O T Y W A C JE P IS A R S K I E G O T R U D U

Pierwszoplanowym wątkiem wielu listów są rozw ażania na tem at właściwych motywów podejm ow ania twórczości kulturalnej. W tej sprawie może najbardziej wylewni są początkujący pisarze, którzy przedstaw iając Kraszewskiemu swoje aspiracje literackie — przeważnie na tle trudnych w arunków życiowych — p ro ­

sili o ocenę i poparcie swojej twórczości. „ G d y b y ś raczył łaskawie zezwo­

lić na uzacnienie mej pracy i przyjął jej dedykację — zasłonięty przem ożną tarczą twego imienia odważyłbym się puścić w dalszą pielgrzymkę literacką” — pisał jeden z początkujących autorów . N iektórzy proszą o ułatwienie publi­ kacji, inni — o przychylną recenzję opublikowanej już pozycji, „każde bowiem

tam słowo P a ń sk ie rozprom ienia się na wszystkie serca i umysły czytającej

naszej publiczności”18.

Treść tego rodzaju listów m ożna by sprowadzić do zwykłych zabiegów początkujących literatów o protekcję wziętego pisarza, zwracają wszakże uwagę i skłaniają do namysłu niezmiernie rozbudow ane uzasadnienia owych próśb kierowanych do Kraszewskiego. Nieodm iennie każdy z autorów poświęca wiele miejsca i uwagi motywacji swoich zamierzeń literackich, nieodm iennie też okazuje się, że m ają one na celu „interes ogółu” czyli dobro całego narodu.

„N ie występuję na ochotnika w żadnych a żadnych w id o k a c h w tern

właśnie czerpię otuchę, że raczysz przebaczyć mej śm iałości i dobrotliwie

uwierzysz, że jedynie hasłem: a jak o kto może!19 się powodow ałem ” — zapewniał

18 B Jag. rkps 6 4 7 0 /IV , k. 464: A . Ł a d n o w s k i, R z e sz ó w 13 g ru d n ia 1858; BJag. rk p s 6 4 6 5 /IV , k. 454: J. G rajnert. W arszaw a 1860.

14 Z w r o t c z ę s to w ó w c z a s u ży w a n y , j a k o u m o w n y sk r ó t fra g m en tu p ieśn i J. K o c h a n o w sk ie g o „ S łu ż m y p o czciw ej sp ra w ie — a ja k o k to m o ż e — N ie c h k u p o ż y tk u d o b ra sp ó ln e g o p o m o ż e ” , o z n a c z a ł zw y k le m o ty w a c ję p atr io ty czn ą .

(7)

492 R Y SZARD A C Z E PI I IS-RASTENIS

jeden z autorów 20. Inny deklarował: „jak dawniejsze próby, tak teraźniejsza praca nie z sam olubstw a, ani z zarozum ienia powstały, zawsze miałem intencje

szczere chęć spożytkow ania życia na cele ogólniejsze, święte, z którem i nie

może iść w parze zarozumienie ani żadna p ryw ata”21. „Zbierając te m ateriały — pisał student oferujący korespondencję Stanisława Augusta — miałem na celu wyświadczyć historii narodowej przysługę”22. „Pracuję dla użytku społeczeńst­ w a” — pisał au to r załączonej do listu powieści, a u to r innej powieści deklarował, iż „Pragnę dziś pożytek nią przynieść w spółbraciom ”23.

Byłoby błędem dosłowne odczytywanie tych licznych deklaracji. N a pewno przecież ci próbujący swych sił w zawodzie pisarskim zamierzali uzyskać jakieś pożytki natury m aterialnej czy prestiżowej. M im o to, tak częste powoływanie się na „pożytek ogółu” przeciwstawiany „pryw acie” i „sam olubstw u” nie wydaje się nic nie znaczącym frazesem; jeżeli tru d n o w yrokować, w jakiej mierze wyraża ono autentyczną postawę zabiegających o debiut autorów , to przecież sądzić wolno, że eksponując patriotyczne motywacje swoich zamierzeń literackich, odwołują się oni do systemu wartości powszechnie uznanego w kręgu społecz­ nym, do którego pragną należeć. A utorzy listów zabiegających o poparcie Kraszewskiego wiedzą, że „pożytek w spółziom ków” winien być nadrzędnym celem ich twórczości, nie m ają wątpliwości, że działanie wypływające z takiej motywacji należy do norm obowiązujących w kręgu inteligencji i dlatego — mniej lub więcej szczerze — tę właśnie motywację podkreślają. W tym sensie listy autorów , starających się o korzystny start w obranej dziedzinie twórczości, odzwierciedlają istotny element świadomości ówczesnej inteligencji. Prześw iad­ czenie o tym, że dorobek polskiej twórczości należy do naczelnych wartości narodow ych a troska o jego pom nożenie stanow i patriotyczny obowiązek.

Przeświadczenie takie znajduje nieporów nanie pełniejszy wyraz w korespon­ dencji osób już pracujących na polu twórczości kulturalnej, osób, które m ają na swym koncie pewne osiągnięcia i do Kraszewskiego zwracają się nie tyle o pom oc w momencie zawodowego startu — ile o pom oc i współpracę w działaniach już trwających.

M alarz A leksander Lesser inform ując Kraszewskiego o sytuacji w swoim zawodzie, iż „m y z naszej pracy ledwie na exystencję zarobić możemy” , stwier­ dza przecież z satysfakcją: „N ie żałowałem nakładu, jedynie w celu rozpowszech­ nienia zdarzeń krajowych, a starając się przy tej okoliczności zachęcić innych kolegów zdolniejszych ode mnie, żeby przedm ioty krajowe rozpowszechnić”24. Pastor Leopold O tto przesyła pewną kwotę na poparcie teatru polskiego w Żytom ierzu zaznaczając, że „chcę w nim widzieć nie zabawkę, ale raczej literaturę przenośną[!], nauczyciela języka, przypom nienie skarbów zawartych w mowie polskiej”25. Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że motywacją patriotycz­ ną kierował się O skar Kolberg, gdy pow iadam iał Kraszewskiego, iż „własnym kosztem wydaje pieśni ludu polskiego, które w ciągu lat kilkunastu udało mi się na naszej ziemi zebrać” , choć koszty tej publikacji „tern znaczniejsze stają się dla urzędnika z pracy głowy i rąk żyjącego”26. Kazimierz W ładysław

20 BJag. 6 4 7 3 /IV , k. 225: A . O sip o w ic z , S u w a łk i, p aźd ziern ik 1862. 21 T a m że 6 4 7 0 /IV , k. 16: J. L a sk o w sk i, W iln o 25 m a rca 1861. 22 T a m że 6 4 6 5 /IV , k. 320: J. G o r d o n , K ijó w b .d .

23 T a m że 6 4 7 3 /IV , k. 234: S. O sta sz ew sk i, K ijó w 22 listo p a d a 1846; T a m że 6 4 6 5 /IV , k. 451: J. G rajnert, W a rsza w a 1859.

24 T a m że 6 4 7 0 /IV , k. 92: A . L esser, W a rsza w a 11 m aja 1857. 25 T a m że 6 4 7 3 /IV , k. 271: L. O tto , W arszaw a 19 p a źd ziern ik a 1857. 26 T a m ż e 6 4 6 8 /IV , k. 590: O . K o lb erg , W a rsza w a 6 czer w ca 1857.

(8)

K O R E SP O N D E N C I K R A SZ E W S K IE G O 1832 — 1863 493

Wójcicki obrazując zagrożony byt polskiego dziennika („G azety Codziennej” po wycofaniu się dotychczasowego fundatora A. Przeździeckiego), tak charak ­ teryzował działania literatów warszawskich m ające na celu ratow anie gazety: „Gregorowicz, kilku m łodych ochotników bez nadziei nie tylko zysku, ale darm o i bezpłatnie dla podtrzym ania tego organu wzięło się szczerze do p r a c y ---chociaż to wszyscy wyrobnicy na chleb powszedni. Wszyscy tu pom agam y bez

żadnych h o n o r a r ió w . Zawsze to organ naszej prasy”27. A leksander

W ejnert, który inform ow ał Kraszewskiego, że brak m u środków na publikację następnych „Starożytności W arszawy” , zapow iadał jednak: „N ie zaniechałem

i nie zaniecham pracow ać nad tak ważnem u dziejam i pozostawię zawsze po

sobie ślad m oich prac i starań, jakie dla rodzinnego mego miasta poświęciłem”28. Te i wiele podobnych wypowiedzi pozw alają przypuszczać, że ich autorzy nie tylko deklarowali patriotyczne intencje swoich poczynań, lecz że takie właśnie motywacje stanowiły faktyczny impuls ich aktywności. Przekonują o tym okoliczności, w jakich ci niezamożni z reguły inteligenci (w znacznej mie­ rze urzędnicy, nauczyciele bądź dorywczo zarobkujący „ludzie p ió ra ”) podej­ mowali rozm aite inicjatywy literackie, naukow e lub artystyczne, nie rokujące wcale zysków, a nierzadko wymagające własnych nakładów pieniężnych. Postulat patriotycznego zaangażow ania „dla dobra współziom ków” zdaje się stanowić realizowaną norm ę postępow ania. Nie sposób oczywiście wyrokować o częstotliwości takich zachowań, wolno wszakże sądzić, że udział w polskiej twórczości kulturalnej stanowił na tyle ugruntow aną wartość w kręgach inteligencji, że bywał samoistnym motywem zachow ań realizujących tę wartość.

3. „ O J C Z Y S T A N I W A ”

Zakres owej twórczości, w któ rą angażowali się autorzy listów okazuje się obszerny i różnorodny. W ładysław Syrokom la podjął tłumaczenie łacińskich utw orów pisarzy polskich, uważając, że „warci są, aby ich prace były poznane

, że nie godzi się, aby ich piękne myśli wiekowały w skorupie łacińskiej”29. K arol Wild przystępował do wydaw ania czasopisma mającego „służyć sprawie literatury naszej”30. Jan D obrzański donosił, że wydając „D ziennik Literacki” nie odstąpił „od raz wytkniętego celu, jego głównem zadaniem zrobiłem krytykę i obeznanie z historią naszą”31. Józef Sikorski organizował czasopismo muzycz­ ne, pisząc z zapałem „o tej nowej odnodze piśmiennictwa peryodycznego, mającego jednoczyć słabo krzewiące się jeszcze inteligencje artystyczne m uzy­ ków tutejszych”32. Z kolei Bolesław Podczaszyński przekonywał o pożytku wydawania „Pam iętnika Sztuk Pięknych” , który miał być zbiorem „wiadomości potrzebnych i pożytecznych m iłośnikom i zwolennikom sztuki”33. W jednym z listów czytamy, że „kilka z młodszych nauczycieli g im n a z ja ln y c h ---powzięło myśli wydawać Pismo Pedagogiczne. Zadaniem tego pism a m a być

podaw ać wszystko, co pod względem wychowania i nauki uważać m ożna

27 T a m że 6 4 8 1 /IV , k. 275: K .W . W ó jcick i, W a rsza w a 8 g ru d n ia 1856; o tej sam ej sp ra w ie ta m że 6 4 6 5 /I V , k. 461: J. K . G r e g o r o w ic z , W a rsza w a 3 g ru d n ia 1856.

28 T a m ż e 6 4 8 3 /IV . k. 115: A . W ejnert, W a rsza w a 8 sty c z n ia 1851. 29 T a m że 6 4 6 9 /IV , k. 4: L. K o n d r a to w ic z , Z a łu c z e 7 listo p a d a 1846. 30 T a m że 6 4 8 3 /IV , k. 253: K . W ild , L w ó w 8 lis to p a d a 1837. 31 T a m że 6 4 6 4 /IV , k. 133: J. D o b r z a ń sk i, L w ó w 1857.

32 T a m że 6 4 7 8 /IV , k. 205: J. S ik o rsk i, W a rsza w a 2 4 sty czn ia 1857. 33 T a m że 6 4 7 5 /IV , k. 164: B. P o d c z a sz y ń sk i, W a rsza w a 1855.

(9)

494 RY SZA R D A C Z E PU L IS -R A STEN IS

za potrzebne i przydatne tak dla pedagogów i powołania, jak i dla publiczności nie obojętnej na przyszłość młodego pokolenia a tem samem i przyszłość naro d u ”34. K toś pracuje nad „Słownikiem biograficznym pisarzów naszych” , ktoś inny przygotowuje „dzieje wymowy w Polsce” uwzględniające „wszystkich mówców tak świeckich jak o i kaznodziejów, którzy tylko do polskiej literatury należeli i należą”35. Wiele inicjatyw zgłaszanych w korespondencji do Kraszews­ kiego dotyczy publikacji przeznaczonych dla czytelników mniej wyrobionych, auto r jednej z nich przedstawiał szczegółowo obm yślany program „Biblioteczki ludowej” przewidujący prace z zakresu m oralności, praw a, rolnictwa, przem ys­ łu, historii i geografii36. N apotykam y też na pomysł (zrealizowany) czasopisma dla „młodego w ieku”37. Bardzo wielu korespondentów zgłaszało projekty (nie zawsze później realizowane) publikafcji źródeł i opracow ań historycznych. A dam Słowiński w Krzemieńcu przygotowywał do d ru ku „naukow e korespondencje” T. Czackiego „i innych mężów stojących u steru krajowej oświaty” oraz dokum enty „ważnych osobistości i królów polskich” , W incenty Daw id w L ub ­ linie zamyślał o periodycznym wydawaniu m ateriałów historycznych „jakich m nóstwo po tutejszych archiwach”38. W kilku kolejnych listach pisał Wójcicki o przygotowywanym przew odniku po cm entarzach warszawskich, „ja teraz

obrabiam pojedyncze ustęp y zbieram m ateriały do bijografii[!] i ciekawych

wiele rzeczy będę mógł wypowiedzieć” . W następnym liście dodawał: „Życiory­ sów m nóstwo nieznanych, praca wielka, ale i dzieło będzie coś w arte”39. Józef Łepkowski, inform ując Kraszewskiego o kolejnych swoich publikacjach, skarżył się na trudności badań „archeologicznych” i brak dostatecznego zainteresow a­ nia ich postępem , konkludow ał jednak: „choć bez pom ocy pracow ać trzeba, pracow ać i pisać, choćby nawet czytać nie chcieli”40. Lucjan Siemieński powiadam iał o trzech równoczesnych projektach wydawniczych; chodziło o „Słownik term inologii technicznej” , „Słownik Biograficzny” oraz „W ydaw ­ nictwo naszych miejscowych [krakowskich] zabytków ” . Wójcicki w jednym z listów inform ow ał o podjęciu aż czterech różnego rodzaju prac41.

T rudno byłoby wymienić wszystkie inicjatywy i prace zgłaszane w korespon­ dencji do Kraszewskiego, tak wiele różnorodnych dziedzin one obejmowały. Te nader rozm aite projekty i działania łączyła specyficzna postaw a autorów , którzy ponad odrębnością poszczególnych dziedzin twórczości dostrzegali w nich cel nadrzędny, a mianowicie wzbogacanie „piśm iennictwa krajowego” , ożywianie „ruchu umysłowego” w kraju, pom nażanie ogólnego dorobku kultury polskiej. Takie łączne traktow anie różnych w istocie dziedzin twórczości dyktow ało autorom listów przekonanie, iż wszystkie one składają się jednak na dorobek kultury polskiej, k tó ra stanowi jedyny obszar możliwej w tym czasie działalności

34 T a m że 6 4 8 1 /IV , k. 196: D r W o lfra m , P o zn a ń 13 lip ca 1862.

35 T a m że 6 4 7 7 /1 V , k. 11 : F . R a d zisz ew sk i, K rasław 1845; ta m że 6 4 6 1 /IV , k. 65: Z. B a r to szew icz, W iln o , 25 w rześn ia 1845.

36 T a m że 647 7 /1 V , k. 5: D . R a k o w ic z , P o z n a ń , 1862; ta m że 6 4 6 0 /IV , k. 432: M . A k ie le w ic z , N e u — Bergfried w K u rla n d ii 17 lu te g o 1859.

37 T a m że 6 4 8 0 /IV , k. 98: J. Ś m ig ielsk a , W a rsza w a 13 m aja 1856.

38 BJag. 6 4 7 9 /IV , k. 19: S. S ło w ik o w sk i, K rzem ien iec 4 sie rp n ia 1848; tam że , k. 311: W . D a w id , L u b lin 15 m a rca 1857.

39 T a m że 6 4 7 8 IV , k. 2 3 7 i 241: K . W . W ó jcick i, W a rsza w a 6 sty czn ia 1853 i 2 0 lip ca 1856. 40 T a m że 6 4 7 0 /IV . k. 487: J. Ł e p k o w sk i, [K ra k ó w ] 1857.

41 T a m że 6 4 7 8 /1 V , k. 124: L. S iem ie ń sk i, K r a k ó w 23 p a źd ziern ik a 1851. W liście K .W . W ó jc ic k ie g o z 6 sty czn ia czy ta m y „ O b r a b ia m u stęp y C m en ta rz a . A rch iw u m D o m o w e g o ju ż zeb rałem 6 to m ó w . Z a b ra łem się d o p r z e r o b ie n ia p rzy słó w n a r o d o w y c h , zb ieram d o

(10)

K O R E SP O N D EN C I K R A SZE W SK IE G O 1832 — 1863 495

patriotycznej, jedyny obszar obrony interesów polskich i utrzym ania świadom o­ ści narodow ej.

N a pewno takim przeświadczeniem kierował się Dom inik C hodźko, kiedy zwracał się do Kraszewskiego: „proszę mi więc poradzić jak ą pracę historyczną lub literacką, jakie obrobienie cegiełki do wznoszącego się przez Pana i innych jego godnych spółtowarzyszy gm achu” . Nie sprawiał autorow i różnicy wybór dziedziny ani tem atu pracy i chyba szczerze zapewniał adresata, iż m a na uwadze jedynie „d o b ro ogółu Piśmiennictwa naszego”42. Podobnie Paulina W ilkońska, donosząc o różnych imprezach i publikacjach w Poznańskiem , oceniała je łącznie: „literatura dzisiaj największym i jedynym dla nas skarbem , jedyną zaporą przeciwko nawałowi w ynaradow ienia się [!]”43. Tą samą tendencję wyrażał Tytus Szczeniowski, kiedy zdawał sprawę ze swego pobytu w W ar­ szawie, „k tó ra wprawdzie nic tak celującego z łona swego nie wydała, ale usilnie

dba o to, a b y życie nie zag asło . W ielką [ma] zasługę Leon Łubieński,

służąc za ogniwo łączące wszystkich, co się piśmiennictwu poświęcają”44. Opisując rozm aite imprezy wydawnicze podejm owane w Wilnie, na Podolu i w W arszawie W ładysław Syrokom la wyjaśniał, że „nasze żywotne soki potrzebują się gdzieś skupiać” , Pol oceniał, że literatura stała się „punktem zskupienia [!] narodow ego życia” . Ten wspólny obszar różnorakich starań i działań określał A. Korzeniowski jak o „grom adną pracę ludzi pióra i myśli”45. „D o b ra spraw a” i „pożytek współbraci” , „p u n k t skupienia narodow ego życia” czy „miejsce skupienia naszych soków żywotnych” , „skarbiec” i „ojczysta niwa” — te i podobne zwroty, odnoszone do rozm aitych dziedzin i gatunków twórczości umysłowej i artystycznej, świadczą nie tylko o łącznym traktow aniu tych różnych co do wartości i rodzaju zamysłów i dokonań, lecz także o jednako dla nich żywionych uczuciach kultu i entuzjastycznego uznania. Zważywszy, że te i podobne emocjonalnie zabarwione określenia występowały niezmiennie w listach nadsyłanych z oddalonych od siebie środowisk inteligencji, sądzić zapewne m ożna, że uczuciowe zaangażowanie w polską twórczość kulturalną należało do szeroko upowszechnionych postaw wśród „ludzi nauki i talentu” .

O zaangażow aniu autorów korespondencji w pom nażaniu d orobku kultury polskiej, przekonuje ich niezmożona aktywność w tym zakresie; gdy zamysł określonej publikacji okazywał się (z winy cenzury, bądź — b raku nabywców) niemożliwy do zrealizowania, niezwłocznie podejmowali oni inne inicjatywy wykazując w ich wynajdywaniu wyróżniającą wręcz pomysłowość i zapobieg­ liwość46.

42 T a m że 6 4 6 2 /IV , k. 150: D . C . C h o d ź k o , A le k sa n d r ó w 27 lu te g o 1856. T ak sa m o , b ez o k reślon ej z g ó ry d zied zin y pracy, lecz ze z d e c y d o w a n ą w o lą jej p o d jęc ia , zw ra ca ł się d o K r a sz e w sk ie g o D . D u b ie c k i, p r o sz ą c „ o ła sk a w ą radę i w sk a z ó w k ę w w y b o rze lite ra ck ieg o za jęcia ” (ta m że 6 4 6 3 /IV , k. 305: Ż y to m ierz 25 sty c z n ia 1855).

43 T a m że 6 4 8 3 /IV , k. 330: P. W ilk o ń sk a , P o zn a ń m a rzec 1857. 44 T a m że 6 4 8 0 /IV , k. 305: T . S z c z e n io w sk i, 1844.

45 T a m że 6 4 6 9 /IV , k. 28: L. K o n d r a to w ic z , Z a łu c z e 2 4 k w ietn ia 1852; ta m że 6 4 7 5 /IV , k. 177: W . P o l, K ra k ó w 1858: ta m że 6 4 6 8 /IV , k. 493: A . K o r z e n io w sk i, o k o ło 1861.

46 W ielce ch a ra k tery sty czn a p o d tym w zg lę d e m w ie lo le tn ia k o resp o n d en cja A . H . K irk ora p rzy n o si in fo rm a cje o je g o k ilk u n a stu p ro jek ta ch p o lsk ic h p e r io d y k ó w i „ p ism z b io r o w y c h ” , o d w y d a n e g o w 1843 r. w W iln ie „ R a d o g a sta ” i z a m ie r z o n e g o w 1845 r., lecz nie z r e a liz o w a n e g o p ism a „ d la p u b lic z n o śc i w o ły ń sk iej, p o d o lsk iej i u k raiń sk iej” a ż p o ro z sz e r z o n ą w ersję p o lsk ą „ K u ry era W ile ń sk ie g o ” , u k a zu ją cą się o d drugiej p o ło w y 1859 r. S ta ra n ia K irk o ra o p o lsk ie c z a so p ism o w ileń sk ie m ia ły p ra w d ziw ie d ra m a ty cz n y p rzeb ieg. J u ż od listo p a d a 1856 r. z en tu zja zm em p o w ia d a m ia ł K r a sz e w sk ie g o o p rojek cie „ T y g o d n ik a W ile ń sk ie g o ” , w k o lejn y m liście z n iem niej- sz y m za d o w o le n ie m p isa ł, iż „sk ła d redakcji d u m n y , h u c z n y ” i p o w y m ien ien iu k ilk u n a stu p rzy szły ch w sp ó łp r a c o w n ik ó w o zn a n y ch n a zw isk a ch z a p o w ia d a ł, iż „w a żn iejsze arty k u ły m a m y o d c z y ty w a ć

(11)

496 R Y SZ A R D A C Z E PU L IS -R A ST E N IS

4. W S P Ó L N Y W A R S Z T A T I W S P Ó L N A B U D O W A P O N A D G R A N IC A M I Z A B O R Ó W

Oprócz aktywności wokół realizacji własnych pomysłów i inicjatyw, zwraca także uwagę nieprzerwany nurt wzajemnej informacji o źródłach i publikacjach m ogących służyć innym autorom . I tak A m broży Grabowski, przesyłając zbiór skrzętnie zebranych danych o m alarzach polskich, pisał „kierow any d obrą wolą wspierania zam iarów pańskich przy utworze dzieła, [„Ikonoteka polska”] wyjścia którego na widok przez wszystkich jest pożądanem — w brak zdolności budow ania samodzielnego, pozostaję na podrzędnem zatrudnieniu podaw ania cegiełek temu, który budowę piękną wznieść zamierza i przesyłam m ały zasiłek drobnych wiadomości stosownych’47. H istoryk Seweryn Gołębiowski odbierał potrzebne mu informacje źródłowe oraz książki od Kraszewskiego, z kolei redaktor Jan D obrzański przesyłał potrzebne Kraszewskiemu opisy m anuskryp­ tów ze zbiorów Ossolińskich oraz zebrane relacje ustne o zdarzeniach mających być tem atem pracy adresata48. Ksiądz M oszyński przesyłał Kraszewskiemu wyniki kwerendy przeprowadzonej pod kątem zainteresowań historycznych pisarza. W załączonym liście tłumaczył się, iż „zim na pora nie dozwoliła mi w nieopalanej Bibliotece dłużej się zajm ować” , obiecuje jednak w najbliższym czasie „przejrzeć resztę biblioteki i co w niej jeszcze znajdę zakom unikow ać Panu D obrodziejowi” . „Czuję to dobrze, że opisy moje rysunku [pieczęci herbowych] m ało dokładne --- . Robiłem jak um iałem ”49. Z dużym nakładem pracy prowadził poszukiw ania potrzebnych Kraszewskiemu m ateriałów Szczęsny M oraw ski50. Franciszek Kowalski m ając na uwadze zarów no projekty własnych publikacji jak też prace K. W. Wójcickiego i Kraszewskiego prowadził obszerną kwerendę w archiwum w Tulczynie51. W ymieniają informacje z Kraszewskim i kom unikują sobie wzajemnie wyniki bad ań i kw erend A ugust Bielowski i Sadok Barącz, Zygm unt Bartoszewicz i D om inik Chodźko, A dam Kłodziński i Jan Szlachtowski, K arol Szajnocha, M ichał Baliński, W ójcicki, Siemieński i wielu innych.

Są to często wysiłki rozproszone i nieporadne — co nie dziwi w kraju nie mającym odpowiednich po tem u instytucji ani środków kom unikacji — lecz wszystkie one starają się przezwyciężyć te braki, m ając na celu tworzenie potrzebnego w arsztatu pisarskiego i obiegu myśli naukowej. Nie nadążając z przekazywaniem Kraszewskiemu (mieszkającemu wówczas w Hubinie) w yda­ rzeń w „życiu literackim ” W arszawy K. W. W ójcicki żałował: „C o to za szkoda, że tak daleko od Europy mieszkasz! W szystko wietrzeje zanim dojdzie do Ciebie! a ileż to nowych wybornych pism wychodzi w naszym języku, ile idei łamie się

n a se sy a c h ” , lecz w k ilk a m iesięcy p óźn iej za ła m a n y d o n o sił: „ W ie sz ju ż ted y Z a c n y P a n ie o p ieru n ie [!], k tóry tak n a g le n a s u d e r z y ł C esarz k a za ł w y d a w a ć p o russku. O t i w s z y stk o ” . M im o b o le sn e g o z a w o d u , z a p o w ia d a ł p rzecież „ a le w y trw a m d o k o ń c a ” i w rezu lta cie d a lsz y c h starań i w y b ie g ó w u z y sk a ł k o n cesję na p o sze rzen ie części p o lsk iej „ K u ry era W ile ń sk ie g o ” m a ją ce g o d o 1859 r. ch arak ter li ty lk o g a zety u rzęd ow ej (B Jag. 6 4 6 7 /IV , k. 341— 50 8 ), Szerzej o d z ia ła ln o śc i K irkora: M . S t o l z m a n , C z a s o p is m a w ileń skie A . H . K irk o ra , Z e sz y ty N a u k o w e U n iw e r sy te tu J a g ie llo ń s­ k ie g o z. 2 6, W a rsza w a 1973; M . In g lo t o b lic z y ł, że w la ta c h 18 3 2 — 1851 n ie d o sz ło d o sk u tk u 20 p ro jek to w a n y ch p e r io d y k ó w p o lsk ic h , je d n a k ż e 26 ta k ich p u b lik acji z d o ła n o zre a liz o w a ć ( t e n ż e ,

N ie zre a lizo w a n e p r o je k ty c za so p ism p o lsk ic h na zie m ia ch lite w s k o — ru skich w la ta ch 1832 — 5 1 , „ A c ta

U n iv e r sita tis W r a tisla v ie n sis” nr 30, W ro cła w 1964.

47 BJag. 6 4 6 5 /IV , k. 377: A . G r a b o w sk i, K r a k ó w 29 k w ie tn ia 1849.

48 T a m że 6 4 6 5 /IV , k. 300— 315: S. G o łę b io w sk i, 1852— 1853; ta m że , k. 125— 146: Jan D o b r z a ń sk i, L w ó w 1856— 1857.

49 T a m że 6 4 7 1 /IV , k. 76: M o sz y ń sk i, L u b ień 15 w rześn ia 1846.

50 BJag. 6 4 7 1 /IV , k. 119— 121: S. M o r a w sk i, L w ó w 2 0 sierp nia 1850. 51 T a m że 6 4 6 8 /IV : F . K o w a lsk i, T u lczy n 1844— 1860 (3 0 listó w ).

(12)

K O R E SP O N D E N C I K R A SZ E W S K IE G O 1832— 1863 497

i przerabia, które chciawszy zrozumieć, trzeba postrzegać je od urodzin zaraz”52. W tym pieczołowitym kom unikow aniu sobie wieści z życia umysłowego kraju odczytać m ożna nie tylko zainteresowanie realizacją i losem poszczegól­ nych dzieł, lecz także autentyczną troskę o zasób i kształt całego polskiego dorobku umysłowego. Pojawiająca się tu i ówdzie przenośnia „wspólnie wznoszonego gm achu” , do którego autorzy listów pragną „O brabiać” lub „podaw ać cegiełki” , wydaje się trafnie odzwierciedlać ich postawę wobec przedm iotu ich wzajemnych sta ra ń i zabiegów.

N a szczególną uwagę w przeglądanej korespondencji zasługuje wielość informacji, jakie wymieniają z Kraszewskim autorzy listów mieszkający w in­ nych dzielnicach Polski. Pracujący stale w W arszawie Wójcicki w swoich 43 listach, przesłanych do Kraszewskiego w ciągu 19 lat pobytu adresata na Podolu i W ołyniu, skrzętnie odnotowywał publikacje i inne zdarzenia kulturalne w stolicy, dopytując się stale o analogiczne informacje z miejsca aktualnego pobytu pisarza. Podobnym i inform acjam i z K rakow a zasypywali Kraszews­ kiego Siemieński i Łepkowski. W iadom ości o czasopismach, ruchu wydaw­ niczym i akcjach odczytowych w Poznańskiem zamieszczała każdorazow o w swych listach W ilkońska53. Ze Lwowa donosił D obrzański: „Osobliwie od dwu lat między młodzieżą galicyjską jest wielu biorących się do pióra i okazują­ cych talent” i po zaprezentowaniu prac kilkunastu z nich z goryczą k on ­ kludował: „O to jest szereg pisarzów m łodych, o których w tam tych ziemiach nikt prawie nie wie”54.

A utorzy wielu podobnych listów, przesyłając wieści ze swojej dzielnicy, interesują się żywo treścią i w artością publikacji ukazujących się w pozostałych częściach ziem polskich odgrodzonych granicą zaborów i często zamawiają u Kraszewskiego odpowiednie opracow ania. Zapytywał zatem Kraszewskiego Szlachtowski „czyżbyś nie chciał przynajmniej od czasu do czasu napisać list o stanie piśm iennictwa polskiego w Litwie, W ołyniu, Podolu, albo kogo do tego uprosić”55. Siemieński prosił o korespondencję „o stanie naukow o-m oralnym prowincji, k tó rą Pan zamieszkujesz” , innym razem — „o charakterystykę dzisiejszych pisarzy ze swoich stron” 56. Józef Łepkowski proponując Kraszews­ kiem u stałą współpracę z „Tygodnikiem K rakow skim ” sugerował jej tematykę: „przy tern śmiem upraszać o nowiny literackie z prowincji sąsiednich Panu, a ja nawzajem będę się starał wywdzięczyć się nowinami dla A theneum ” (wileńs­ kiego)57. „Poniew aż celem naszego pism a — pisał Syrokom la o przygotowyw a­ nej „Tece wileńskiej” — jest skupienie w systematyczną całość tego wszystkiego, co się dotyczy kraju całego i jego potrzeb, jak o znający W ołyń rozwiń nam np.

jego s i ł y — rzuć artystyczne oko na równiny W o ły n ia będzie to

praw dziw a zapom oga i pismu naszem u w szczególności i co ważniejsza — skarbnicy wiedzy o własnej ziemi, bez której nie m ożna być dobrym ziom kiem ”58.

Józef Chociszewski piszący dla „G azety Codziennej” korespondencje ze Śląska nadmieniał: „Zw racam usilnie na to uwagę, aby i inne pism a dla Śląska

stosow ne nam tu nadsyłać” , przekazując w zam ian wiadomości o przygo­

52 T a m że 6 4 8 1 /I V , k. 225: K . W . W ó jcick i, W a rsza w a 24 k w ietn ia 1851. 53 T a m ż e 6 4 8 1 /IV ; 6 4 7 8 /IV ; 6 4 8 3 /IV .

54 T a m że 6 4 6 4 /I V , k. 125: J. D o b r z a ń sk i, L w ó w 19 sty czn ia 1856. 55 T a m że 6 4 7 8 /I V , k. 197: J. S z la c h to w sk i, L w ó w 28 sierp nia 1850.

56 T a m że 6 4 7 8 /IV , k. 162 i 142: L. S iem ie ń sk i, K r a k ó w 12 sty czn ia 1856 i 17 m aja 1854. 57 T a m że 6 4 7 0 /IV , k. 481: J. Ł e p k o w sk i, K r a k ó w g ru d zień 1842.

(13)

498 RYSZARDA C ZE PU LIS-R A ST EN IS

towywanym bądź opublikow anym w Krakowie i na Śląsku pracach Krem era, M ajera i Lom py59. W idać w tych licznych listach systematyczne, acz przecież nieskoordynowane starania o utrzym anie obiegu myśli polskiej. Świadomość takiej potrzeby wydaje się przenikać wszystkie środow iska inteligencji krajowej.

W śród starań o utrzym anie k o ntak tu pom iędzy poszczególnymi dzielnicami Polski pojawiały się nierzadko pomysły imprez, które by mogły owym k o n tak ­ tom szczególnie sprzyjać. Takiem u celowi miały m. in. służyć projektow ane przez autorów listów publikacje zbiorowe, bądź składki o przeznaczeniu charytatyw ­ nym, do których angażow ano „ludzi p ió ra” z różnych stron kraju. A ntoni Edward Odyniec przesyłał swój tekst do książki zbiorowej pt. „G rosz wdowi” , w której uczestniczyli Śiemieński, Kraszewski, Ignacy Chodźko, Jerzy K orsak i autorzy z innych dzielnic. Sam z kolei organizował składkę na korzyść rodziny Tom asza Zana, w której wzięli udział pisarze z różnych stron Polski, a nawet przybyłe z Francji do Wilna „córki A dam a”60. A leksander Oskierko, który pisał z W ilna do przebywającego już wówczas w W arszawie Kraszewskiego w sprawie pośmiertnego w ydania pism Syrokomli na korzyść rodziny, projektow ał też ufundowanie nagrobka poety, „K tó ry m iałby się składać z kamieni ze wszy­ stkich stron Polski”61. Podobny cel utrw alenia a także — uwidaczniania kontaktów międzydzielnicowych przyświecał Siemieńskiemu, kiedy zamawiając teksty do projektow anego „A lbum u na korzyść pogorzelców K rakow a” wy­

znawał Kraszewskiemu: „A lb u m m a jeszcze i tę myśl na względzie, aby pod

godłem tej niedoli połączyć wszystkie pióra rozsiane po naszej ziemi”62. Te same intencje przyświecały H. Skimborowiczowi, który przedstawiając Kraszews­ kiemu pomysł wybudow ania pom nika K opernika w Padwie kosztem dochodu ze swojej książki, pisał: „M usisz mi więc sprzedać kilkanaście egzem plarzy ---Chciałbym bowiem, aby i W ołyń przyczynił się do tego; niech to nie będzie kosztem jednego, ale wszystkich rodaków , nie składką jednej ale wszystkich prowincji mówiących tymże samym językiem ”63. Takie i podobne sposoby miały służyć wzmocnieniu więzi pomiędzy odzielonymi od siebie kordonem granicz­ nym środowiskam i inteligencji polskiej. N a pewno też działania w tej mierze dyktow ała autorom listów obaw a przed podziałem kultury polskiej, przed wykształcaniem się odm iennych jej treści w poszczególnych zaborach. G roziło to wszak umniejszeniem owego obszaru wspólnoty narodow ej, o którego wartości może najsilniej przeświadczeni byli właśnie przedstawiciele inteligen- cji.

Jak to pesymistycznie oceniał Józef Łepkowski „w literaturze tworzy się istny prowincjonalizm i my o was, jak o i Wy o nas m ało co wiemy. Niedługo będzie inna krakow ska, inna warszawska a inna wołyńska literatura. U trudnione

stosun k i i brak naukowych związków tw orzą rozdziały tam , gdzie wspólna

potrzeba umiejętności wiązać i spajać winna usiłow ania”64. W obec perspektywy utrw alania się „prow incjonalizm ów ” dzielnicowych nie poprzestaw ano więc na biernym niejako kom unikow aniu sobie wieści o toczącym się w każdym zaborze oddzielnie polskim życiu umysłowym, lecz niestrudzenie usiłowano tworzyć ponad granicam i zaborów wspólną płaszczyznę działań, która by skutecznie zapobiegała rozczłonkow aniu kultury polskiej.

59 T a m że 6 4 6 4 /IV , k. 95: J. C h o c isz e w sk i, C ieszy n 22 m aja 1862. 60 T a m że 6 4 7 3 /IV , k. 15: A . E. O d y n iec, W iln o 12 w rześn ia 1850. 61 T a m ż e , k. 227: A . O sk ierk o , W iln o 20 w rze śn ia 1862.

62 T a m że 6 4 7 8 /IV , k. 113: L. Ś iem ie ń sk i, K r a k ó w 14 sierp nia 1850. 63 T a m że 6 4 7 8 /IV , k. 287: H . S k im b o r o w ic z , W a rsza w a 27 sty czn ia 1858. 64 T a m że 6 4 7 0 /IV , k. 487: J. Ł e p k o w sk i, K r a k ó w 1857.

(14)

K O R E SP O N D E N C I K R A SZ E W S K IE G O 1832— 1863 499

N a pewno te — skrom ne skądinąd — pomysły i zabiegi, jakie poznajemy z listów kierowanych do Kraszewskiego nie odzwierciedlają całokształtu ówczes­ nych działań w tym zakresie, świadczą one wszakże o tym, że w środow iskach inteligencji zdaw ano sobie sprawę z zagrożenia duchowej wspólnoty narodowej i że jej o brona stanowiła świadomie obrany cel usilnych starań wielu przed­ stawicieli tych właśnie środowisk.

5. „ B E Z D U C H A S T R O N N I C T W A ”

Troska o zachowanie jedności polskiego życia umysłowego kierowała uwagę pisujących do Kraszewskiego inteligentów nie tylko na zagrożenia wypływające niejako z zewnątrz, ze strony zaborców, lecz również uczulała ich na wszelkie podziały wewnętrzne, wypływające z różnicy zdań bądź interesów w gronie polskich „ludzi p ió ra” . Z przejęciem sygnalizowano Kraszewskiemu konflikty zrodzone na tle konkurencji poszczególnych czasopism bądź — z animozji osobistych pom iędzy niektórym i pisarzam i. Franciszek Salezy Dm ochowski żalił się na niezgodę, „k tó ra zawsze we wszystkiem jest zgubą naszą” i upraszał adresata: „przyłóżcie się do zaprow adzenia jedności i harm onii między literata­ m i”65. Siemieński wręcz alarm ow ał, że „literatura dostawszy się dziś w ręce nie

poświęcone strasznie sm utno w y g lą d a T ak złej wiary, tyle nikczemnych

wybiegów, jakie m ożna znaleźć w różnych polemicznych a raczej pamfletowych artykułach — daw no już nie widziałem”66.

Kiedy zdarzało się Kraszewskiemu wyrazić krytyczną opinię o jakim ś lum inarzu bądź czyimś utworze, zwykle starano się m oderować jego sądy, sugerując ich niestosowność. J. Łepkowski pisał, iż „W ystąpienie G azety pańskiej przeciw biskp. Łętowskiem u nie znaleźliśmy tutaj na czasie” , K. W. Wójcicki donosił — „U nas bardzo sarkano na wystąpienie Twoje niespodziane na Deotymę i Pola”67. Sprzeciw budziły zatem nie tylko „pamfletowe artykuły” , lecz także krytyczne recenzje merytoryczne.

Za utrzym aniem „zgody” i „jedności” opowiadali się niemal wszyscy, był to wręcz aksjom at, którego żaden z pisujących do Kraszewskiego inteligentów nie ważył się kwestionować; sarkano nieustannie na czyjeś „intrygi” czy napaści, natom iast nikt nie bronił praw a do różnicy zdań, do swobodnej krytyki m erytorycznej. N ikt również nie zauważył, że postulat unikania „niesnasek” , powstrzym ujący w konsekwencji przed wyrazistym form ułowaniem sądów, niósł z sobą zagrożenie znacznego zubożenia „ruchu umysłowego” , o którego wzbogacenie tak usilnie przecież zabiegano.

Jeżeli jedn ak m ożna było mniej lub więcej skutecznie uspokajać czyjeś urazy osobiste lub m oderow ać czyjąś krytykę literacką, to przecież spraw ą trudniejszą okazywało się godzenie kontrowersji ideologicznych, jakie się nieuchronnie w piśmiennictwie polskim pojawiały. „U nas nie bez ale — pisał o środow isku polskim w Petersburgu zafrasowany Zenon Fisch — M ała ta garstka pisarzy, jakkolwiek m ała, dzieli się jednakże na kilka partyj”68. „Pobyt w Wilnie napędził mi przykrych myśli i wrażeń” — donosił o tym samym zjawisku Syrokom la

65 T a m że 6 4 6 4 /IV , k. 72: F . S. D m o c h o w sk i, W a rsza w a 20 w rześn ia 1856.

66 T a m że 6 4 7 8 /IV , k. 143: L. S iem ie ń sk i, K r a k ó w 5 lu te g o 1854.

67 T a m ż e 6 4 7 0 /1 V , k. 506: J. Ł e p k o w sk i, K r a k ó w 2 sierp nia 1861; ta m że 6 4 8 1 /IV : K . W . W ó jcick i, W a rsza w a 8 g ru d n ia 1856. „W lista ch sw o ic h sza rp n ą łeś J. B a r to szew icza , b o la ło g o to m o c n o ” — le k k o s tr o fo w a ł ten że a u to r K r a sz e w sk ie g o w liście z 6 sty czn ia 1853 (ta m ż e , s. 23 5 ).

(15)

500 R Y SZ A R D A C Z E PU L IS - RA STEN IS

— „Jedni z krzyżem w ręku do piekła odsyłają wszelki racjonalizm , wszelkie szperanie wiedzy nazywają głośno i uroczyście czynami szatańskiej pychy, drudzy z wyrazam i postępu i braterstw a na ustach plwają na wiarę, na tradycję ojców, na wszystko miłe i święte”69.

Sygnalizowane z różnych środow isk zjawisko podziałów ideologicznych znajdowało też odzwierciedlenie w bezpośrednich wypowiedziach koresponden­ tów. Bez w ątpienia podłoże ideologiczne miały kom unikow ane Kraszewskiemu przeciwstawne oceny ówczesnej powieści społecznej; gdy jedni witali ten gatunek pisarstw a z uznaniem oceniając, iż przedstaw ia „najżywotniejsze zadania naszego społeczeństwa” inni osądzali, że „z powieści zrobiono kanał, którym odpływały i rozpłynęły się wszystkie szpetności i brudy” , że „ta społeczeńska analiza” budzi dużo niepokoju „tego niepokoju, co zawsze prowadzi do przew rotów wewnętrznych”70. Krytycznie oceniał ideologię utw orów Syrokomli Andrzej Edw ard K oźm ian dostrzegając w nich „mniej oględną dążność i wyso- koki pochlebiające pewnym w yobrażeniom ” , Paulina W ilkońska krytykę dem o­ kratycznych intencji Syrokomli oceniała, jak o „jadow itą, najzjadliwszą, najnies- prawiedliwszą”71. Z niemniejszym potępieniem odniosła się do wypowiedzi konserw aty wnych recenzentów Ujejskiego, którzy cytując passus z jego poem atu („O panowie zróbcie miejsce, niech się zbliżą chłopi / Niech tę trum nę m iłowaną ich łza szczera skropi”) wytykali z dezaprobatą autorow i „że do pięknej swojej

p o e z ji wmieszał kwas dem okratyczny” . „W ięc chłopom nie wolno było

popłakać przy trum nie Kościuszki” — ironizowała z gniewem W ilkońska i uzasadniając swoje przeciwstawne poglądy pisała do Kraszewskiego „N ajzac­ niejsi młodzi ludzie dziś u nas — nadzieja umysłowości naszej — są pochodzenia

dem okratycznego z ludu p o w stali Wszyscy nauczyciele wiejscy, a są

pomiędzy nimi ludzie godni, rozum ni, wpływowi, pochodzą z warstw niższych Kwas dem okratyczny to jest znój krwawej a poczciwej pracy na ukochanej ojców naszej roli”72.

G dy jedni upom inali się o nienaruszalną pozycję szlachty, „o ten nieśmiertel­ ny grunt, na którym m ożebne jest tylko porozum ienie i jedność w zbiorowym ciele, które u nas tworzy czoło cywilizacji” i piętnowali idee wyrównania krzywd warstw om upośledzonym , „aby jakaś złośliwa czy nieum iejętna ręka nie nakarm iła je szalejem” — drudzy oskarżali rzeczników takiego stanow iska, iż „chcieliby przeprow adzić koniecznie, by syn szewca ojcowskiego pilnował

kopyta, a syn rycerza, pom im o nied o łęstw a w dłoń wątłą olbrzym ią ujął

szablę”73.

Podział ideologiczny wśród korespondentów Kraszewskiego rysował się zatem ostro. Sprowadzał się on głównie do przeciwstawnych stanow isk wobec przeobrażeń struktury społeczeństwa polskiego; gdy jedni w jej dem okratyzacji upatrywali zagrożenie polskich interesów i tradycji, drudzy właśnie z dem o­

69 T a m że 6 4 6 8 /IV , k. 21: L. K o n d r a to w ic z , Z a łu c z e 10 sty czn ia 1851.

70 T a m że 6 4 6 4 /IV , k. 491: E. F eliń sk a , W o ju ty n 9 w rze śn ia 1855; ta m że 6 4 7 8 /IV , k. 155: L. S iem ie ń sk i, K r a k ó w 25 m aja

71 T a m że 6 4 6 8 /IV , k. 114: A . E. K o ź m ia n , Szrem 18 sierp nia 1857. „ C z y w sa m y m „ D ę b o r o g u ” — a r g u m e n to w a ł dalej — i w in n y ch je g o [S y ro k o m li] u tw o ra ch n ie przebija się d u ch , k tó r y , g d y b y g o o w ła d n ą ł m ó g łb y z w ic h n ą ć je g o n a tc h n ien ie i n a b łęd n e w y w ie ść m a n o w c e ” ; ta m że 6 4 8 3 /IV , k. 330: P. W ilk o ń sk a , Siek ierk i m arzec 1857.

72 T a m że k. 326: P. W ilk o ń sk a , S iek ierk i 2 sty c z n ia 1857.

73 T a m że 6 4 7 8 /IV , k. 156: L. S iem ie ń sk i, K r a k ó w 25 m aja 1857; ta m że 6 4 6 5 /IV , k. 490: A . G r o z a , Ż y to m ierz 22 lu te g o 1859; ta m że 6 4 8 3 /IV , k. 319: P . W ilk o ń sk a , 18 czerw ca 1856: „ P o tę p ia ją z g ó ry w szelk ie w sp ier a n ie n a u k , z w ła szcza też g d y u czeń n isk ie g o je st r o d u ” — w y ta c z a ła d a lsze za rzu ty k o n se r w a ty w n y m k ry ty k o m .

(16)

K O R E SP O N D E N C I K R A SZ E W S K IE G O 1832— 1863 501

kratyzacją stosunków społecznych wiązali nadzieje pom nożenia sił narod u polskiego.

M im o jed nak diam etralnej różnicy stanow isk i ostrych słów potępienia, jakim i się nawzajem obrzucano, niezmiennie poszukiw ano form uły pojednaw ­ czej, k tó ra by te przeciwstawne dążności godziła. „Wszyscy tego samego pragniemy, do jednego dążymy celu, jednym przejęci jesteśmy duchem, brak tylko zrozum ienia wzajemnego staje się źródłem błędnego sądu” — zapewniał Kraszewskiego K oźm ian74., starając się łagodzić surowy sąd o dem okratyzm ie niektórych pisarzy wyrażony w tymże samym liście. Pojednawcze intencje wobec zachowawców deklarowali również dem okratycznie nastawieni autorzy75. D o Kraszewskiego bowiem zwracano się najczęściej z nadzieją, że adresat — cieszą­ cy się ogrom nym autorytetem i sam na ogół unikający skrajnych rozwiązań — zdoła „z wyższego stanow iska” ujawniające się spory rozsądzić, stać się niejako m ediatorem i wskazać drogę do zgody narodow ej. T ak ą nadzieję wyrażało wielu autorów , o takich oczekiwaniach świadczy również fakt, że do Kraszewskiego właśnie kierowali swe rozw ażania inteligenci o przeciwstawnych poglądach.

Interesującą ilustracją takich właśnie łagodzących różnice zdań intencji stały się listy wywołane jed n ą z powieści Kraszewskiego, w której au to r wyraził zdecydowanie zachowawcze poglądy. W ydana w 1855 r. powieść pt. „C horoby wieku” , choć w głównym swym nurcie dotyczyła organizacji produkcji rolnej, stała się tem atem ogólniejszych rozw ażań nad wyborem pomiędzy zachowaniem tradycyjnych norm życia dworu szlacheckiego a wprowadzaniem w nim zmian obyczajowych, społecznych i gospodarczych. W odpowiedzi na tę publikację Kraszewski otrzym ał m nóstwo listów. Jak się zdaje — niemal każdy z autorów utrzym ujących nieco bliższy k o n tak t z pisarzem wypowiedział się w liście na tem at tej powieści, co przekonuje o tym, ja k silne emocje ona wzbudziła.

Nie były to tylko listy pochwalne, nawet nie one przeważały. Przeważały natom iast słowa perswazji i pojednania. I tak jeden z korespondentów , donosząc, że „C horoby wieku” „wielką tu [w Warszawie] wywołują polem ikę” ,

przewidywał wszakże, iż „z początku pogniewają się może t r o c h ę ale

potem ochłonąwszy się popraw ią i czegoś nauczą” . Inny au to r zastrzegał się na wstępie, by nie zostać posądzonym „o wyłączne hołdowanie m aterializm ow i” , uważał jednak, iżby nie należało odwodzić społeczeństwa od pracy i rachunku ekonomicznego, gdy „używanie bez tru d u coraz się więcej u nas rozpowszechnia i staje się głównem złem”76. W acław Szymanowski zapewniał, że w tej powieści broniącej tradycji szlacheckiej widzi „wiele pięknych i szlachetnych myśli” , dodaw ał przecież; „Zachodzi jednak pytanie, czy Pan trochę nie za ostro i z góry napadł na dążenie do pracy, k tó ra się dopiero rozwija” . I dalej, rozważając sposoby łagodzenia kontrow ersji pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami przeobrażeń społeczno-gospodarczych, pisał: „Nieszczęśliwy nasz n aród lubuje się w ostatecznościach, ja k w ahadło od jednego do drugiego k rańca przebiega ciągle, w środku nie staje nigdy..., zbyt m ocno popchnąłeś wahadło na pow rót, a powinieneś pam iętać, że masz rękę bardzo silną”77.

74 T a m ż e 6 4 6 8 /IV , k. 114: A . E. K o ź m ia n , Szrem 18 sierp n ia 1857.

75 Z r efer o w a n e s ta n o w isk o K a r o la S zu lca , d a w n e g o w sp ó łp r a c o w n ik a ra d y k a ln e g o „ T y g o d ­ n ik a L ite r a c k ie g o ” o ra z — P a u lin y W ilk o ń sk iej w jej lista c h z 2 sty czn ia 1857 i 1 p a źd ziern ik a 1857 (ta m że 6 4 8 3 /IV , k. 3 2 6 i 337).

76 T a m że 6 4 7 1 /IV , k. 197: J. M o c z u ls k i, W a rsza w a — Ż y to m ie r z 14 listo p a d a 1857; ta m że 6 4 7 3 /IV , k. 26: F . O g iń sk i, W a rsza w a 30 czer w ca 1856.

77 T a m że 6 4 6 4 /I V , k. 14: F . S. S z y m a n o w sk i, W a rsza w a 16 w rześn ia 1856; ta m że 6 4 6 4 /IV , k. 14: F . S. D m o c h o w sk i, W a rsza w a 2 0 listo p a d a 1856.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kraków 2018, T.. Autor spisywał na bieżąco wrażenia, ale opracowywał je już po zakończeniu podróży. Utwór ten jest niemal nieobecny w badaniach nad

Kodeks Karny (Dz. 297, §1: „kto w celu uzyskania dla siebie lub kogo innego zamówienia publicznego, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo

Zborowo, Fiałkowo; Dopiewo: Bukowska, Dworcowa, Konarzewska, Laserowa, Leśna, Łąkowa, Niecala, Nowa, Polna, Południowa, Powstańców, Północna od Bukowskiej do Polnej, Przy

 ogólne zasady postępowania z wytworzonymi odpadami. Stosownie do zapisów art. W pozwoleniu zintegrowanym określono dla instalacji IPPC zakres i sposób monitorowania

Maksymalne masy poszczególnych rodzajów odpadów i maksymalne łączne masy wszystkich rodzajów odpadów, które w tym samym czasie mogą być magazynowane oraz które

W przypadku, gdy Wykonawcę reprezentuje pełnomocnik, należy wraz z ofertą złożyć pełnomocnictwo (oryginał lub kopię poświadczoną notarialnie) określające jego zakres

Biuro Prasowe - Rudna - Rynek - Ratusz, 15 minut po dekoracji konferencja prasowa ze zwyciêzc¹ etapu Press Office Rudna the market place the town hall 15 minutes after

(znak: DOS-II.7222.1.4.2019) – pozwolenie zintegrowane na eksploatację instalacji do składowania odpadów o zdolności przyjmowania ponad 10 ton odpadów na dobę i