}; \,..' ',.?/ ,'"",-
-to lf1l
PIE?? O
• J
?
\
•
, t?.
1932 •
PIE??
OBA?TYKU
/
\
Ok?adk? proil'ldowal ,J. Kurz'-lllwlL'.';ki
"
,
A N T O N I M A D E J
PIE?? O BAI}J'YKU
POEZJE
WARSZAWA ROK 1932
BIBLJOTEKA KADRY,
Tego? autora:
P?onsce lonly. Warszawa 1931 r.
Literacki Instytut Wydawniczy.
t
f
DRUK:AnNIA "NEODRUK", LUHLIN, ULICA ZAMO.JSKA 37.
*
* *
Witaj mi morze jasne,
s?oneczny blasku przestrzeni,
ruchu umkliwej fali,
d?wi?ku piasku metaliczny,
wodo bezkresna, wielka,
pod wieczueru nieba spojrzeniem
tysi?cem barw si? iskrz?ca, -
witaj mi w wierszach licznych.
o spraw, niech pisz? presm,
co paclin? gorzko, jodowo,
niech w ple?niach tych szumi fala
i wiatr szeroki niech ?piewa,
i ?agiel niech bia?y trzepoce,
i krzyczy ?a?o?nie mewa,
i p?onie ?uskami ryba,
i muszla konch? per?ow? .
• \
'"'"
5
J
POZDROWl.ENIE
Pozdrowione mi b?d?, morze szumi?ce,
bliskie sercu, jak czu?e kochanie,
faun? ros? w mgle ulataj?cej,
d?wi?kiem citlzy, fal promieniami.
Pozdrowioue mi b?d?, morze dalekie.
Spokój serca jest wi?kszym spokojem,
kiedy blasków twoich - pod powieki
p?yn? nasze - ?wietliste zdroje.
o ramiona w rozpostarciu mi?osnem
do ust s?odkich garn?ce kochanków,
morze mi?e - pierwsze kwiecie wiosny
wczesna zorza ró?ana poranku!
I
•
6
I
I
MORZE
\
Oto jest morze - ??ka kwiecia -
jed wabna szata cichej ziemi -
rado?? najwi?ksza, co poecie
WSdlOdzi k?osami zlarnistemi.
Daleko oczom tu - daleko,
swobodnie b??dz? i nie gasn?,
gdy w serce rze?kie wp?ywa rzek?
z bezkresów l?ni?cych moc przejasna.
Zan urzruy d?onie w mied? i z?oto,
w bronz s?onej fali, w g?szcz kropelek
Wchtaniajmy rytm szeroki miotów
wzburzonej wody z dna kipieli.
Oto nam ksi?g? - morze wr?ce.
Oto nam skrzyd?a - przestrze? sina.
Oto poezja - wialr szumi?cy
w rozb?yskach piany nad g??bin?.
7
8
PIE?? O BA?TYKU
l
Ju? dzisiaj o wody twoje
pie?? nasza pluszcze radosna,
2dy z portów Gda?ska i Gdyni
w ?wiat p?yn? IU1S7.e okr?ty,
gdy, r?k? nasz? gonione,
biegaj? weso?o wiosla
polotnych ?ódek ?aglowych
wzd?u? brzegów twych u?miechni?tych.
Wola nas dzisiaj twa przestr-ze?,
tajemne daje nam znaki,
jak niegdy? ?mia?ym wikingom,
co z zimnych gór Skandynawji,
z zacisznych fiordów i fieldów,
podobni drapie?nym ptakom,
do brzegów naszej Ojczyzny
p?yu?li w zdobywczych nawach.
S?y?zymy jeszcze ich krzyki
ze s?ów zmieszune be?kotem.
Widzimy jeszcze te b?yski
okrutnych oczu sokolich,
co bacznie ?lcdzr?v brzegi,
gdy okr?t. zarzuca? kotew,
a nozdrza chciwie ch?on??y \
wiatr dm?cy z borów Tucholi.
Brzmia? dziko okrzyk bojowy
w pomorskich krain dxiedztnach ,
a pog?os wrzawy wojennej,
jak dym si? w?óczy? pos?pnie,
gdy si? ?ciera ?y w zapasach
Normandów bitne dru?yny
z dzielnerui S?owian hufcami,
z twardym Kaszubów zast?pem.
9
W ?elaznych trudach i znojach
krzepn?ce plemi? Pomorzan
wzorem zwyci?skich naje?d?ców
hardo si? bra?o za bary
z burzami, z wiatrem J ncc?,
x niezmiern? przestrzeni? morza
przy ?mudnych ?owach na ryby
i przy po?owie jantaru.
- O nieobj?ty Ba?tyku,
O.iczyzny morze swobodne,
rumaki prowad? nam statków
po s?aw?, rozkosz i skarby,
ukazuj drogi bezpieczne
przez fal twych bruzdy i garby
w dalekie kraje nieznane,
na bia?e pustynie wodne I -
lO
Tak, w fale twe bursztynowe,
tak, w twoje oliwne tonie,
w rozleg?e patrz?c obszary
na pó?noc ciemn?, nieznan?,
musia?y powtarza? wargi
zwyci?skich naszych hetmanów,
kiedy pomorskie pobrze?a
w swych mieczów brali os?on?. -
Lecz wieki sz?y za wiekami
i skore mi.ia?y Jata,
n rzadko na wodach twoich
szumia?a pelska bandera,
cho? sen o morzu z serc naszych
or?em si? bia?ym wydziera?
-clio? sen o morzu nam w sercach,
jak dZWOIl bele?nie ko?ata?.
\
11
I
Armaty wielkiej, pot??nej
nie mogli?my nigdy stworzy?.
Zachód ?elazem nas t?pi ?,
Wschód hord swych zalewa? czerni?-
jednak, jak czysta kochanka,
czeka?o nas morze wierne,
jednak, jak matka najdro?szu.
czeka?o na nas Pomorze.
o zbud? si? w nas, szczytna ReliG;jo
rycerskich ludów pó?nocy,
wo?anie, za ktorem d??y?
genjaloy wiking Amundsen.
Wi?ksz? - ni? ziemska Ojczyzna -
bezkresn? dajesz Ojczyzn?,
Morze, co l?dy przybli?asz
j kraje, i ludy obce. --
12
Niech p?yn?, jak albatrosy,
przez wody b??kitnob?awe
nasze kupieckie okr?ty, pot??ne ?aleollY.
Eskadry stat.ków rybackich
i ekspedycje uczonych,
jak s?awny ?eglarz .Ian z Kolna,
na ?mia?e niech mkn? wyprawy!
o fale twoje Ba?tyku,
pie?? nasza pluszcze radosna,
gdy z portów Gda?ska i Gdyni
w ?wiat p?yn? nasze okr?ty.
Rozp?d?my lotne maszyny! -
Rozwi?my, skrzydlate wios?a!
Niebo i Morze jest wolne. -
Cel w S?o?ce jasno wytkni?ty. -
b
13
"
14
\ JAN Z KOLNA
,
Nie w ?nie, lecz oko w' oko,
w codziennych ?wiate? jawie,
w ognistej, rudej t?czy
p?on?cych zórz pó?nocy
,
widzia? olbrzymie l?dy,
dymi?ce ?niegu law?,
wieczyst? skute cisz?,
jak sennym mrokiem nocy.
Wci?? naprzód - dalej - dalej -
gna?a go ??dza przygód,
jak hak, zag??bia?, ostry,
w mglavh ?wiata orle oczy
?ledzi? cienie g??bin
i Ial wysokich migot,
zwiewn?, wr?c? l?nisto??
bezbrze?nych wód prae?.roczy ,
Niez?omn? dz ier?y! wol?
napór i p?d ba?wanów
o burty [ego sudna
bij?cych w w?ciek?ym gniewie,
depta? tward? stop?
to? gro?n? oceanów,
i w obszar ich niezmierny
sw? dzik? dusz? wsiewa?...
I
•
15
OKSYWIE
Bia?a przystall dla duchów odbieg?ych ?ywota.
Siedzisko orlich duma?, sokolich wspomina?.
Tu czasu cie? nie ci??y, smutek my?l nie mota.
S?odko, jak w listkach soki, wi?dn? lu godziny.
St?d patrzymy na morze - wielkie, niezmierzone,
na niebo - szafirowe, rozlegle, wynios?e,
jak patrz? na nie wiecznie st?d ko?ció? i dzwony,
i mogi?y spokojne, i niewielkie sosny ....
,
16
CMENTARZ NA OKSYWIU
W dole gdy?ska zatoka, jak muszla szumi?ca,
o po?ysku b??kitnym, jedwabnie pie?ciwa.
Tu - cmentarz - równie jasny, rado?nie koj?cy,
n ciszy tak promiennej, ?e a? prawie ?ywej.
Mo?e to s? anio?y - te - u grobów drzewa,
zas?uchane w krzyk mewy, w szum morza daleki? --
Czego? wi?cej ma serce si? tutaj spodziewa?
oprócz wielkiej jasno?ci spoczynku na wieki?
•
17
o s?olika prawdy poezjI)!
Nie !:>l1y ju?, nit" mnrzen la !
Te WZgÓl'za - to nasze w7.gól'7.a.
, To morze - to morze w?asne.
Ten wiatr jodowy i s?ony -
to wiatr nadmorsktch przestrzeui.
To miasto w dole - to Gdynia -
to hvmn z hetouu jasny.
Las masztów, statków, wagon!)w.
G?szcz wie?, rusztowa? bloków.
Pi?tru wyu ios?yeh budowli,
pod niebo spr??one w skoku.
Chroboty j?kliwe kranów.
Dono?ne trzaski kalarów.
?piew trybów, maszyn, motorów. •
?wist suchy stali i pary.
/
o slodka pie?ni wolno?e i l
Nie sny ju?, nie marzeniu!
Port, morze', okr?ty, ludzie,
my?li, prze?ycia, wra?enia ...
To wszystko zwolnu si? zwija
w p oezji ta?m? srebrzyst? ...
Odurza zmys?y - pOl'ywa -
staj?(?1? si? Rzeczywisto??,
I
18
20
WYBRZE?E.
Grzebienie fal czesz? pla??. ,
Tu, ówdzie, w?ród rozrzuconych g?uzów
rozwieszaj? si? koronki pian.
L?ni? jak heban,
pod pow?ok? trójk?tnych muszelek omu? ka
przybrze?ne kamienie.
Rubinowe, drobne kó?ka
na ruchomej linji wody -
to biedronki' - bezdro?ne stworzenia.
Porywa je nielitosny odp?yw fal
w niewiadom? dal.
Na migda?owym piasku
skorupki ma??ów i ?limaczków.
Unosi si? i szerzy
jodowy zapach morszczynów, glonów, wodorostów ...
poprostu
morskie wybrze?e ...
,
KAMIENNA G6RA
Jak mnich t?gi przysiad?a nad morza okrajem
szaro-?ó?ta, pos?pna, niema, nieruchoma,
l s?uchaj?ca cierpliwie szeleszcz?cej Ia li,
zapatrzona w to? ciemn? wodnego ogromu.
Czasem tylko si? wstrz??nie. Wtedy z niej opada
piasek, margiel, kamienie, jak grube orzeehy.
I dalej cicho siedzi. I fale spowiada.
I wichrom-wagabundom odpuszcza ich grzee hy,
I
• \
21
22
BURZA
WiclH?1' przysiad! na falach jak koniach,
Radzi w gro?nym galopie ku brzegom.
'
Pieni l?du tan',z? nie zas?onie.
L?n i?cym ?wistem przebije j? w biegu.
Wstecz po niebie, po zwa?ach ob?oków
karko?omn?, naniebn? podró??
spada ksi??yc, jak pocisk wysoki.
w sam? gard:t:iel rozszala?ej burzy.
I
?PIEW WfATRU
Jam wiatr. wiatr szeroki, wiatr górnych' przestrzeni,
obiegam morza szmni?ce, obiegam l?d ziemi.
.2
Gdy zadm?, czus umyka, dal ka?da przybli?a,
nora - wilki nia,ialle, dni - jelenie chy?e,
Gdy ?ary mej krwi wszystkiej wzniec? i podburz?,
t mych skrzyde? niestrudzonvch mkn? orkany, burze.
Dziobem wiei podnosz?, jakhy dziobe;n kranów,
fale martwo le??ce w g??hi oceanów.
( stawiam je ku górze piramid? walów,
i str?cam .i? w fJh'lI la" in, i przetaczum dalej.
Na l?dy ciskam wody, w wody ska?y gniewne.
Na oczy gwiazd nasuwam chmur rz?sy powiewne.
Jam jest nieobj?ty. bliski i daleki.
W lotach moich si? czai siwa m?dro?? wieków.
Urok tysi?ca przygód szumi w mych poszumach.
Jam jelit mistrzem ?eglarzy. Oni moj? durn?.
,
I
24
?PIEW BARK RYBACKICH
Owia?y nas bo?e wiatry.
Wykf\pa?y deszcze srogich burz.
Nasze ?agle i liny natar?
zachód krwaw? purpur? zórz.
Od b??kitnych, z?otych l?du dróg,
od ziemskich, bia?ych kwieciem ?cie?yn,
w srebrze fal i pian, i smug
b??kitniejsze SZ\ bezdro?a morskiej szerzy.
Uskrzydlone ?aglami ramiona,
u nóg naszych pióra wiose? polotne.
Szerokiego chcemy morza ?ona,
przestrzeni samotnej.
Nam na l?dzie nie umiera? suchym,
lecz na morza szerokiej ?redziriie.
W ciemnych nocach ?piewnej gwiazdy s?ucha?
i z falami pod ksi??ycem p?ynq?.
25
,
I
26
WY.JAZD NA MOHZE
Widnokr?g nieba szumi gluch(').
Powierzchnia morza jak zbó? ?any.
W zagony fal i w brózdy piany
wci ?? ziarna sypie wiatr podmuchów.
Opad?e ziarna 7. wody gleby
wci?? wschodz? nowych ?anów zbo?em.
Coraz si? g??bie.i m?ci morze,
i coraz mocn iej si? kolebie.
Hej?e! Jak g?o?no klaszcz? klosy
zielonych o kamienie bryzgów!
Hej?e l Jak tod? Hi? nasza ?li7.;!;a
po stromych zr?czn ie fal ukosach!
,
CISZA
Uko?ysany wiatr i morze.
Fale zapad?y wg??b otowiem.
Na piasku bia?ym, migda?owym
...ie? sanny ?agli si? pu?o1 y?.
Zastyg?e] fali ster nie tr?ca.
Po szybie g?adkiej maszt l) ie leci.
Strzelista cisza w srebrne sieci
7:?oiy?a mi?kko wiosla l?ni?ce,
{ nieruchomo ponad morzem,
jak ?ód? b??kitna trwa na fali.
Ca?a si? w blaskach S(OI1C,1 pali
i nie odp?ywa wdal przestworzem.
!
\
,
27
28
PO?UDNIE
Z?ociste, parne poludnie.
Widnokr?g s?o?cem nalany
nad morzem [asno-uiebieskiem,
jak dzwon ogromny rozpi?ty ..
Po linji nieba i morza
p?yn?ce czarne okr?ty
s?, jakby znaki Morsego,
szyfr jaki? kre?l? nieznany .
Fale pluskoc? o brzegi
leniwie i jednostajnie.
Pod stop? d?wi?czy, jak metal,
gor?cy, per?owy piasek.
I cisza. I pusta przestrze?.
I tylko gdzie? w dali czasem.
jak punkt uieznaczny, jak kamyk,
na wod? mewa opadnie.
I
PIASEK
Po pla?y zlotej si? tocz?
ziarenka ?wiru ró?owe,
sitami fal wysiewane
z morza przez d?ugie stulecia.
Jaka? dostojno?? s?dziwa,
jak w starych, pradawnych s?owach
-szumi w nich s?odko i rzewnie,
i blaskiem niezwyk?ym ?wieci.
Wi?c kiedy na wiatr sypiemy
gar?ciami drobniutki piasek,
my?l nasza, jak ma?a rybka,
w g??bokiej, jasnej zadumie
na dno istnienia opada,
za wisa w zamierzch?ym czasie,
pogod? cich? zasnuwa -
pogod? wieczn? rozumie.
30
FALE
Morze pachnie falami.
Wiatr Ruchy wieje od ??k.
Z?ote s?o?ce nad nami,
jak z?oty dyska kr?g.
Fale p?yn? z ha?asem.
Pod tiulem rozwianych pian
skrzy si? prz ybrz e?uy piasek,
jak srebrny ?yta lano
w {al ciemnych amety?cie
ryb chybkich szele?ci cie?.
Pod nieba b??kilnym Ii?cieiu
?l?ttkitllie p?onie dzie?.
, I
ME\VY ZA STATKIE?1
P?yniemy. Ostrv dziób okr?tu
siecze i k?adzie lot ne tale,
jak bujne ??ki hiacyntów.
W dwa równe, ?nie?no piany wa?y.
Wtyle za ruf? plynuu zamie?;
poni?ej - wody, - wy?ej - ptaków.
To fale l?ni? sl? mew skrzyd?ami.
To mewy lec? naszym szlakiem.
l z toni morskiej zgrabnie, dsiko
?owi? rzucane im jedzenie,
i goni? okr?t, co umyka
w ?wietlist? dal, w s?oneczu? przestrze?.
31
I
\
LAT ARNIA MORSKA
Nad tob? nieho bezkresne.'
U stóp twych szumi?ce morze.
Niekiedy o szczyt twój chmura
owinie czarn? sw? szat?, ,
lub mgla koszmarna swe cienie
po niemych ?cianach roz?o?y,
lub wiatr w galerii przysi?dzie,
gdy leci w dalekie ?wiaty.
I
Z twej wie?y z mroku wieczora
wyb?yska promienna lampa
biegnie smuga po smudze
przez ciemne morza roz?ogi,
?ledzi horyzont nieba
olbrzymiem okiem giganta,
blaskiem swym nieomylnym
wskazuje ?eglarzom drogi.
32
RANEK
Woda plonie purpurow? zorz?.
Bia?? plamk? ?ódka ?migaj?ca.
Rannem niebem ponad toni? morza
?wit potoczy? 'z?ot? kul? s?o?ca.
Zabarwione zielono?ci? fale
siwym pluskiem szepc? nieznu?enie.
Szklanym d?wi?kiem w powietrzu si? pal?
sypkie blaski, przejrzyste promienie.
Wirowanie kropelek jastrz?bich -
Mi?kki jedwab wzlatuj?cej piany -
Srebrna przestrze? - Nieruchomy b??kit T
Miodem lipca nasycony ranek. -
33
MEDUZA
Na otwartej szybie wody delikatna mgie?ka
ruchomy k??bek prze?roczystej tkan ki
lo meduza - kolorowe ?w iate?ko -
modra, promienna plamka.
Faluje wdzi?cznie parasolem kr??.ka,
Pieszczotom poddaje si? fali.
Skurcza macki, jak b??kitne wst??ki,
Po morzu ?egluje wytrwale.
34
SOSNY NA HELU
Je?li tu s?yc?la(? cisz? - t? cisz? ?mier? sieje,
7, w?ókien wiatru j? WSHu",a w ga??zie obwis?e.
J oto smutne sosny bole?nie si? chwiej?,
i powoli, powoli trac? wszystkie zmys?y.
Ku wschodowi schylaj'l poranione czo?a,
ale jeszcze si? pr???, leszcze ?mudnie walcz?,
a? upadn? na ziemi?, a? w piasek doko?a
wpij? w skurczu ?miertelnym r?k swych zimne palce.
35
,
36
LAS NA WYDMACH
Nie atol to turkusowy,
nie strzeliste palm pióropusze.
To lasek ciemny sosnowy
sp?owia?a ziele? pluszu.
Przyziemnie tu, niebogato,
sk?po, i kuso, i smutnie.
Ten lasek - to - ?óraw latem
patrz?cy w wyschni?t? studni?.
WYDMA
Nie szumi tli g?o?no ?ycie,
lecz puka pocichutku
w korzonkach wydmuchrzycy,
wargami listków prosi
o krople s?odkiej rosy,
ostro?nie pomalutku
twarzyczk? blad? podnosi,
to spojrzy w s?o?ce z boja?ni?,
to znów si? w piasku chowa,
wyb?y?nie i znów za?nie
na d?ugo w trumience ?wirowej.
,
,
37
"?YWI NIEBOSZCZYCY"
i RACZEK ZMIERACZEK
Piasek niczern poduszka mi?kki, ust?pliwy.
Wygrzewamy si? w s?o?cu bronzowi i nadzv,
i, zmys?ów dobrowolnie wyzbywszy si? w?adzy,
wpadamy w bezruch-letarg -"nieboszezyc,y ?ywi",
Lecz kiedy ju? naprawd? sen oczy przymyka
i osnuwa je s?odk? prz?dz? ni epami?ci,
pryska czar nieistnienia, - i bólem przej?ci
zrywamy si?, - malutki raczek z pod nóg nam umyka.
,
38
MOLO
\
Bia?a deska betonu.
Biegniemy po niej w glllb morza .
... Na dalekich falach migaj? ?ódki, jak ziarenka kawy palonej.
Nad okr?tem, odp?ywaj?cym b??kitn? przestrzeni?,
kr??? p?ochli we czajki spojrze?.
Jak ?miechy m?odych,
?uskami ?wiate? barwi? si? i mieni?
pod?u?ne pr;l?ki' faluj?cej, granatowej wody
Pod ?ukami szerokich lotów ?agll i mew,
w skrzyde? i p?ócien rozpi?ciu
trzepoce wiatr-?piew.
Powiewaj? trójk?ty bia?ych chusteczek.
39
?
40
NAD lvl0RZEJ\11
1.
Na '??kach nieba pas? si? baranki,
szybuj? ?ódki ?aglowe po morzu.
Nad morzem bia?e s? poranki,
i bia?e mewy, co krzykiem n as trwo??.
•
II.
Srebrem si? perli poszuru g?uchy.
Z atramentowych wód otch?ani
sypi? si? blaski bia?opuche,
go??biopióre kipi? piany.
-
?agodny powiew krople s?czy
cichego szcz??cia w ?wiat?o morza.
Ró?an? r?k? dzie? po?o?y?
na skrzyd?a bia?e mewy r?czej.
I w dziób jej z?ot? jasno?? wlewa,
karmi j? lini?cym nieb szafirem.
I oto p?yn? niebem skwiry
t?sknoty mewiej ...
CZERWIEC
Czerwiec rozpyli! w s?o?cu plastry miodu wonne,
wywiód? bia?e ob?oki z dna morza ciemnego
i pasie .je, jak owce, po dolinach dzwonnych,
po ugorach niebieskich nieba dalekiego.
Teraz po pla?y, pe?nej rado?ci i gwaru,
przechadza si?, jak gbur s?dziwy po obej?ciu,
Ch?onie szeroki oddech srebrnych wód bezmiaru,
szklane brz?ki pogody i cichy ?miech szcz??cia.
41
\
W LASACH WEtJHEROWA
Ponad ziemi? niziutko - strz?piaste paprocie.
Wy?ej - sosen kolumny w s?o?ca ciep?em z?ocie.
Z?oto s?czy si? zgórv, spada na wachlarze
wachluj?ce ?arliwie ciemne jagód twarze.
Sama pewnie tu Cisza zbiera w króbki godzin
te jagody soczyste. Smutek niemi s?odzi.
Sama pewnie tu Jasno??, która z nieba sp?ywa,
s?odkie cmoka jagody. Czuje si? szcz??liw?.
42
I
'?NT\VA
Zapach s?omy po??tej, zapach zbo?a suchego,'
i wo? wia?ru z nad morza nozdrza mile upaja,
Tu ?piew sierpa i kosy, i konika poluego.
Tam na morzu szum ?agl?, mewa, okr?t i fala.
Tn? kosiarze strudzeni. Tn? w rozmachu szerokim.
Ju? wy??li pó? ?anu. D?wi?cz? k?osy o kosy. -
Lato wzdyc ha w ?d?b?ach s?omy lak wnikliwie g??boko,
jak ta woda niebieska na kraw?dzi niebiosów.
/
43
44
\
NAD BA?""TYK
)
Z pod smolnych, pachn?cych Karpat,
z pod Tatr wynios?ych, fio?kowych,.
z nizinnych bl ot, rudawie,
kujaw, wydmuchów i lasków,
z Wo?ynia, ?l?ska, Podola,
?
z nad Wis?y i Odry p?owej
nad Ba?tyk przemy gromadnie,
na morze, fale i piaski.
P?dzi nas poryw przedziwny.
Wabi nas w s?odkie obj?cia
przemo?ny nrok wielko?ci. -
Morze wieczy?cie tajemne
szepce nam w usta falami
ciche, najtkliwsze zakl?cia,
pie?ci nam uszy poszumem
bezmiarów swoich promiennych,
\
,
i ws?cza w serce ukoinie
?wietlisto?? wr?cej topieli
ruchliwo?? p?ynnej powierzchni,
majestat niemej g??biny.
gdy w czas z?ocistych po?udni
w rado?ci rze?kich k?pieli
na ?ycie harde, niez?omne
chrzest z wody s?onej ?wi?cimy.
-
,
45
,
SPIS RZECZY:
• * 5
Pozdrowieuie 6
Morze 7
Pie?? o Ba?tyku 8
Jan z Kolna 14
Oksywie 16
Cmentarz na Oksywiu 17
Widok z K?py Oksywia 18
Wybrze?e 20
Kamienna Góra 21
Burza 22
?piew wiatru 23
?piew bark rybackich 25
Wyjazd na morze 26
Cisza 27
Po?ndn ie 28
Piasek 29
Fale 30
Mewy za statkiem 31
Latarnia morska 32
Ranek 33
Meduza 34
Sosny na Helu 35
Las na wydmach 36
Wydma a7
"?ywi nieboszczycy" i raczek zmieraczek ?8
Molo 3H
Nad morzem 40
Czerwiec 41
W Jasach Wejherowa 42
?niwa -10
Nad Ba?tyk 44
I
I
,
I
,
·1
MUZB.JM
Mo\a?
?.MIASTA t', e'6vi o
????.
GDYNI
BIBUOTE?<A
6J?Y'lf\1t
-5064 \t?2- J
z
•