• Nie Znaleziono Wyników

Młoda Polska. No 32 (1838)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Młoda Polska. No 32 (1838)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Pism o Młoda Polska , w ychodzi trzy razy na miesiąc.

N um er 28mJ rozpoczął czw arty kw artał, którego prenum erata po dzień 1 stycznia 1839 ... . . f. 3 . Półroczna zaś do 1 kw ietnia 1839 ... .... f. 5.

W szelkie pism a i przesyłki adressow ane być m ają franco a M . If. Gerant de la Librairie Polonaise , rue des M a r ais- S a int- Germain, n. I 7 b is.

O Z A K O N A C H R E L I G I J N Y C H I 0 IC H P R Z E Z N A C Z E N IU W K O Ś C I E L E .

( Dokończenie) .

Jeżeli uzacnienie pracy dostało się w podziale uczniom Św ię­

tego Benedykta, to znów do Świętego Franciszka d’Assise należy myśl uzacnienia ubóstwa; i możnaby powiedzieć że myśl osta­

tniego jest jedno dopełnieniem myśli pierwszego. W rzeczy sa­

m ej, praca i ubóstwo ściśle są z sobą połączone, właśnie ubogi pracuje a bogaty często spożywa tylko pracę ubogiego. Ażeby uszlachccnie pracy było zupełnem , potrzeba też było aby był uszlacliconym ubogi na którego ta praca spada. I to był także włoch, spótziomek Benedykta, jak on narodzony w Ombryi, ów święty Franciszek co tak czułą miłością pokochał ubóstwo, że Dante we swoim Raju nieumie jej inaczej w yrazić, jedno porów- nywając ją do miłości kochanka dla kochanki. Przez tę nam ię­

tność do ubóstwa, przez tę cześć ku ubogiemu , Franciszek zro­

b ił więcej dla ludu niżeli wszystka filantropia dzisiejszych cza­

sów. Zrobić się ludem aby podobać się Bogu, to było zasadą całej um iejętności, całego życia, i wszystkich ustaw świętego Franciszka. Taki też um iał obudzić zapał do ubóstwa, że możni,

(2)

bogacze i sami królowie naw et wstępowali między lud aby d ó j ś d ź

do nieba, i błagali jak o łaskę aby dostać się w liczbę Uczniów Franciszka , i liczonemi bydż między ubogie. Z roskosza zamie­

niali swoje kosztowne suknie na grubą odzież ludu^ pałace na celę ubogiego, bo święty Franciszek polrafił uzacnić w oczacfi I świata, wszystko co przypomina pospólstwo. I lud oddał m u j hojnie co od niego otrzymał: nigdy bowiem żaden św ięty, nigdy : żaden zakon niedoszedłpodobnej popularności. Wszędy człek z Iu- : du uznaw ał w uczniu świętego Franciszka brata i przyjaciela;

wszędy także franciszkan albo b rat młodszy jak święty F ran ci- I szck chciał by nazywano jego dzieci, uznawał w ubogim spół- j brata i towarzysza — w chacie wieśniaczej napotykał on skrom- I nośćsw ej celi i porządków, u stołu rzemieślnika swoję mierność p o z n a w a ł^ ile razy lud cierpiał, młodszy braciszek z nim cier­

pienia po d zielał; ile razy lud probował się podnieść, dzieci świętego Franciszka stowarzyszały się do jego usiłow ań, przy- I najm niej życzeniem i pacierzem. Niedawno jeszcze kiedy chłop polski walczył za wiarę i ojczysty niepodległość, widział obok siebie w obozach i bitwach franciszkana, którego storstka ręka nie- j

wzdragała się chwycić za rydel i sypać wały przeciw nieprzyja- I ciclowi. Rozwolnienie wcześnie wkradło się między tych zakon­

ników mających przebiegać wsie i miasta z kijem w ręku, z torbą na plecach, dla wyżebrania obiadu sobie i ubogiemu : ale ich pierw o- I tnaproslota, ich m iłośćdlaludu,ichdobroduszność, pozostały zaw­

sze teżsame. Zawsze franciszkan przeniesie lepiankę chłopa i praco­

w n i e rzemieślnika nad pańskie pałace—d n g iezak o n y m iały wię- | cej głośności ale żadenmożeniezrobiłwięcej dobrego i niew yw arł tyle w pływu na przeznaczenia ludu. Ukazanie się tego dziwnego ' zakonu należy uważać kościołowi jako jego myśl miłości dla ludu, jako objawienie jego miłosierdzia nad ubogim, jako świete prze­

czucie wszystkiego co miało się zrobić dla ludu przez lud.

W szesnastym wieku zachwiały się posady w iary: zaczęto kłaśdź zaprzeczenie władzy: niechciano wierzyć, albowiem nie- chciano być posłusznym. Z drugiej strony książęta zagarnęli do

(3)

siebie całą władzę, i zgwałcili jedne po drugich wszystkie prawa i wszystkie swobody ludów. Kościół aby swoje własne zachować, i ażeby módz działać na narody wpływem swojej nauki i swego m iłosierdzia, m usiał traktować z królmi którzy rządzili, i którzy lękali się nadewszystko jego potęgi nad ludem, bo widzieli żeona będzie zbawienną dla wolności. Potrzeba więc było zakonu coby ułatw ił posłuszeństwo tak jak ubóstwo uzacnionc było przez uczniów świętego Franciszka, i coby reprezentowoał Kościoł u książąt jak młodzi bracia reprezentowali go u ludu, gdy w ludzie spoczywała jeszcze cała polęga m oralna. Wówczasto wylęgła się była diplomacja; z tajemniczych gabinetów książąt włoskich p ięt­

nastego wieku rozeszła się po Europie. Historją nierobiła się już w biały d zień , na kazalnicach kościelnych, na placach pu­

blicznych które lud zalewał przy odgłosie dzw onu; kleiła się w gabinetach królów i ministrów. Potrzeba tedy było znaleść ludzi poświęconych interesowi kościoła, coby umieli przedrzeć się do tych tajemniczych ustroni, i tam wybadywać myśl pan u ­ jących, wywikłać ją zawszezzasłon w jakie ją ubierało udawanie.

O to pokusiły się dzieci świętego Ignacego; i niemożna zaprze­

czyć iżby nieoddali ważnych usług kościołowi i ludom E uropy.

Na nieszczęście* rola ich była niewdzięczna : nienosiła ona ani tej cechy wielkości która znaczyła Benedyktynów, ani cechy łaski właściwej Franciszkanom . Boż ci mieli do czynienia z lu­

dem a Jezuici zksiążęty; dla tam tych dość było kazać, Jezuici musieli nadto parlamentować. Być pełnym gorliwości i miłosier­

dzia, to wystarczało pierwszym : drudzy potrzebowali jeszcze zręczności, roztropności, sztuki.Łatw o zatem wytłumaczyć sobie uprzedzenia które powitały ich ukazanie się w kościele, i które z czasem powiększały się coraz bardziej. W sądzie o ludziach otoczonych nieprzyjaznemi okolicznościami, i przymuszonych działać na tem stanowisku, wyższe tylko um ysły umieją odróżnić to co przypisać ludziom od tego co wypada odliczyć na karę okoliczności. Największa liczba, tłu m , miesza zazwyczaj jedno i drugie, co pozory zdają się często usprawiedliwiać. Z resztą,

(4)

; uprzedzenia królów przeciw Jezuilom , silniejsze jeszcze były od j uprzedzeń ludów Gdzie tylko panujący um arł śmiercią gwał-

| towną, wnet pomawiano Jezuitówo tę zbrodnią :i aby być spra­

wiedliwym, wyznać należy iż z pomiędzy ludzi co z punktu wi-

| dzenia teologicznego badali zadania polityczne, Jezuici najdalej i posunęli praw a i swobody łudów, i że ich pisma nieraz były I publicznie palone przez kata, jako zawierające rewolucyjne za- j sady Zdarzyło się Jezuitom to właśnie co innym zgromadzeniom ] religijnym ; często wyszli dalej za zasadę i ducha swojej ustawy, j Tak Benedyktyni których powołaniem było uświęcić własność ' gruntową przez pracę i u p ra w ę , przechodząc po za swój zakres

| zrobili się bogaczami, i pozwolili u siebie ostabrrąć duchowi

! swego założyciela. Tak synowie świętego Franciszka przezna-

| czeni do uzacnienia ludu, wyrodzili się przesadzając prostotę swej professyi. Podobnież często, Jezuici posunęli zręczność do chytrości, mając skłaniać dla siebie umysły książąt i możnych, schlebiali im, i chcieli im bez miary ułatwić ścieżki cnoty trudne I dla chrześcijanina. Obiętność tego pisma niepozwala nam roz- I szerzyć niniejszych uwag, stosowując je do innych zgromadzeń religijnych — dość nam było badać ducha mnichowskiego w trzech jego głównych formach, i wyciągnąć ogólne wnioski da­

jące się odnieść i do innych form które wszystkie miały swą ważność i swe znaczenie w kościele i historyr.

L I S T I V D O R E D A K C Y I M Ł O D E J P O L S K I ( * ) ' .

O służbie w Polsce.

Służba jest we wszystkich arystokracjach ważnym elementem I społecznym. Unas, stanowi ona stan trzeci. Panowie, poddani i lokaje oto niestety Polska jaka jest, jaką nam nasi ojcowie zo­

stawili w spuściźnie. Przez służbęto chłop polski wkracza do

(*) O b a c z N u m e r a 3 . 4 .

(5)

pałacu, oswaja oko z salonem, i bierze udział we sprawach na­

szych. Przedpokój tem jest u nas czem był kościoł we średnich wiekach dla poddanych Europejskich; (em u nas liberja czem była sutann dla ludzi dwurfastego wieku. Służenie człowiekowi wyswobodzą chłopa od służenia ziemi. Można sądzić na pewno 0 zepsuciu narodu lub jednej części narodu, z liczby służących, 1 z wysokiej ceny usług osobowych w porównaniu do innych usług. Ilekroć razy jest więcej zaszczytu i korzyści służyć czło­

wiekowi pojedynczemu nizli służyć ogółowi, m oina być pewnym że tam brak wolności, równości i uczucia godności człowieczej, i że społeczność albo już nieistnieje , albo nieistnieje jeszcze we swoim stanie n orm alnym ; w normalnym albowiem stanie usłu­

gi osobowe idą dopiero na ostatku. Co nic mówi iżby do nich przywiązana być miała jakaś hańba ; dopiero stają się hańbiące- m i w tedy, gdy je chccmy zamienić w pewien zaszczyt, w zasłu­

gę, i wynieść je nad inne.

Iłierarchja służbowa tak jest u nas pogm atw ana, lak liczna, że dalibóg niewiem od jakiego stopnia zacząć wypada. Zacznęż od ciebie isloto mglista, prawie niem aterjalna, która żyjesz w bu- doarzc, i której oko wdziera się w najgłębsze tajemnice rodziny?

Jestżeś iy kobietą albeli sylGdą, aniołem czy demonem, ciałem czy duchem , o ty stworzenie nieogarnione co spaniem i miłością zdajesz się jedynie dotykać życia m ateryalnego? Twoje imie po prostu P a n n a , to jest panna nad wszystkie panny, jak biblię zowiemy książką, czyli książką nad wszystkie książki. Gdyby Biuffon znał był P annę byłby jej zdeterminowaniu osobny roz­

dział poświęcił. Je st to kobieta mniej żołądkiem i językiem, jest to syllida więcej spaniem. Ta bowiem istota cudowna której ga­

tunek co dzień się zatraca i stanie się w końcu rzadszym od żu­

bra co zamieszkiwał niegdyś nasze lasy, nic nie je, bo najprzód, jeść to rzecz wcale nie napow ietrzna, powtóre, bo nic nieprzypa- da do jśj sm aku, potrzecie, bo długie i swobodne sny zastępują dla niej pożywienie. Nigdy ona nie jest zupełnie obudzoną, ale nosi w całem swem jestestwie a szczególniej w mistycyzmie swe­

(6)

go w zroku, piętno jakiegoś pół-snu natchnionego, wieszczego.

Żyje ona w dobrze zamkniętym pokoju, w cieple trzydziestu stopni; wychodzi rzadko, mówi mało, niczemu się niedziwi, nic nieczyta, o niczem niemyśli, niczego nie żałuje, niczego się nie- spodziewa, nic nicrobi, ale wiele rzeczy robić sobie pozwala.

To królowa lokai; jej pokój ich salonem, jej słowo wyrocznią, jej rozkaz praw em , jej spojrzenie i miłość całą ich nagrodą i szczę­

ściem .N aturalnie próżnująca P anna niewychodzi nigdy ze swego spoczynku. W miłości nawet nic niedziała, tylko się zgadza na wszelkie działanie. Do niej należą z prawa pierw iastki serca i zmysłów młodego panicza, którego matce ona posługuje; i po­

między wami sam ymi, o moi drodzy czytelnicy, ilużlo jest któ­

rych najpierwszc żądze obudziły się pod mglistym i bolejącym wzrokiem Panny? Niby wiewiórka, niebezpieczna ona dla mło­

docianych, ledwo dojrzewających owoców; i potrzeba szczególne­

go Irafu, szczególnej opieki boskiej aby młodzieniec doszedł do lat szesnaslu niepadłszy ofiarą tej sereożernej istoty. To nieprze- szkadza Pannie szukać niżej, pożywniejszych pornszeń. Z resztą jes tlo kobieta najczystsza na ziemi, pobożna jak anioł, nie umie- miejąca czytać jedno w książce do nabożeństwa, i która za nic w świecie nieopuści mszy niedzielnej, byleby ją zawieść w po­

wozie do kościoła; bo iść już jest to działać, a Panna nic robić niemożc. Zazwyczaj bywa zaręczona jakiemuś kochankowi, którego obraz całe jćj życie kołysze i któremu powoli stara się los zapewnić u swojej Pani, gdzie mu pewne względy a często samo*

władne nad sercem panowanie. Je st ona dla swej pani codzienną gazetą domową, echem wszyskich drobniejszych plotek, małych kłamstw i potwarzy, jakie urozmaicają jednotonność wiejskiego życia; dla tegoż los osoby tak użytecznej jest pospolicie szczęśliwy;

kończy swój zawód zaślubinam i z jakim olficjalistą i wsłodkiem próżnowaniu używa owoców swoich intryg i zręczności.

Ogromna przepaść dzieli służącego od panny; tamto jest tylko lokaj, ta ostatnia jest już dam ą. Jednakże, jakkolwiek Panna nie- chciałaby nigdy zostać małżonką lokaja, bywa przecież łaskawą

(7)

na niego, z czego lokaj

ciągnie

wieloliczne korzyści. Pann i ma klucze od wielu rzeczy, ma tysiąc środków wynagrodzenia grze­

cznego sługi; którego swą czułością

zaszczyca : a

co do lokaja, jestto u nas, jak wszędzie, najzepsutsza i najchytrzejsza klassa ludzi. U n aszle tem jest większe, że liczniejsi są lokaje i że wię­

kszy znacbodzi się przedział pomiędzy pierwszym ich stanem , a tym do jakiego się wznieśli. Lokaj każdy jest chytry, kłamca, forfant i łakomieć, mówi źle o całym świecie a szczególniej o swojem państwie, i mści się zawsze z tyłu za uniżoności do któ­

rych jest względem ich obow iązanym . Lokaj mniej nadskakują­

cy bywa najm niej niebezpieczny; ale jeśli ci wybornie służy, to drżyj bo cię niewątpliwie oszukuje. Kiedy kobieta zwodzi swojego m ęża, podwaja dla niego pieszczot. Lokaj oszukujący swego pana wie że najlżejsze uchybienie w usłudze mogłoby naprowadzić na trop jego tajnych zabiegów, i ztądlo podw aja w tedy gorliwości;

wie z resztą że pan od ludzi jak od bydląt żąda tylko usługi.

Lokaj często jest szpiegiem, a zawsze gotów nim zostać. Szlachta polska była od dawnych czasów głośna z nieznajomości ludzi i rzeczy, i z nadzwyczaj łatwego dawania się oszukiwać. Otóż w ży­

ciu domowem i w stosunkach pryw atnych, jesteśmy tem właśnie, czem byliśmy w naszem życiu publicznem i w historyi; to jest zawsze nieszczęsną ofiarą zręczniejszego, lub po prostu gorszego od nas; i w wyborze służących, jak w wyborze sprzymierzeńców natrafiamy zwyczajnie na to co najgorsze. Być oszukiwanym przez lokaja, to już złe wielkie; ale to możem jeszcze w porów­

naniu zeszkodliwym wpływem jaki wywiera pomiędzy ludem fa­

wor zepsutego lokaja. Poczciwi i otwarci niewidząc dla siebie żadnej szczęśliwej kolei, tracą serce , i poczynają wierzyć w nie- użyteczność cnoty. U ludu bowiem, jak wiemy, najgłówniejszy zarzut przeciwko cnocie, lo że zazwyczaj nieszczęście jej towa­

rzyszy, gdy tymczasem wszystko się wiedzie intrydze i występ- ksw i.Ci zaśco już zepsuci, utwierdzają się w zepsuciu, i uciekają się do hypokryzyi, jako do środka wywyższenia swojego^ Wszyst­

kie wyobrażenia sprawiedliwość! i niesprawiedliwości, dobrego i

(8)

złego, mieszają się i przyciemniaj} w ich umysłach ; i nasza nie- dbałość w lym względzie, sprowadza w małych propórcyach też L same skutki jakie na narodami ściąga zły wybór panujących i j rządów. Dajemy nagrodę występkowi, i kazim czyste sumienie ij łudu; a jest to jeden z największych grzechów przeciwko Bogu, j ' jest to bowiem obrażać go w tem co mu najdroższem , w sumie* |

niu i w sercu ludu. Właśnie niesprawiedliwość lud czuje najsil­

niej, ona go razi najbardziej— nietyle wymaga, od tych którym służy, dobroci i łaskawego obejścia, cosłuszności, sprawiedliwo- I ści- A właśnie sprawiedliwość jest cnota którą najmniej rozumie \ każda aryslokracya. Ma nadto dumy aby sądziła że winna co ko*

rouś, inaczej jak przez obowiązek wdzięczności. Dla tego, do­

broć, łaskawość, łagodność, wszystkie te przymioty znajdziesz w najwyższym stopniu u panów; ale sprawiedliwość bezstronna, rozumna, ważąca nie tylko usługę, ale zasługę sądząca jak Bóg, to jest biorąca człowieka w zupełności, z jego sumieniem i ser­

cem , to rzecz niesłyszana u panów. « Ten człowiek zna służbęn wszystkie argum enta czerpane w sumieniu i moralności, rozbija sie o tę arystokratyczną frazę, przez którą pan służenie swej oso­

bie kładzie wyżej wszystkiego, wyżej samej moralności. Przeci­

wnie u ludu; człowiek z ludu przyjm ując służącego żąda w nim przedewszystkiem uczciwości; woli ażeby raczej jego niżeli boska służba cierpiała.

Pomiędzy naszymi służącymi panuje harm onia podobna jak w wieży Babel; rozliczne są partje ja k ' w parlamencie.

Jest partya lokaja i partya kucharza. In try g a , p o tw arze, grają, przybierają wszystkie kształty, w tych m ałych concilia- bułach. Intryga, oto życic, oto opatrzność lokai. Ponieważ jej w inni to czem są, i od niej spodziewają się wszystkiego., żyja więc w intrydze jak ryby w wodzie. Arcydziełem sztuki jest wciągnienie Panny do swojego stronnictwa : naówczas jest się bezpiecznym od gniewów pańskich, bo można w każdym razie trafić do pani. Panna, z natury rzeczy, jest za najmłodszym i najpiękniejszym, a szczegulniej, za najzręczniejszym intrygan-

(9)

walające panującego do środków nadzwyczajnych, których pan­

na jest zazwyczaj doradzcą, akommisarz ministrem odpowiedzial­

nym. Ztąd małe rewolucje pałacowe, w których ślepa fortuna idzie wedle kaprysu, i darzy łaską tego co się czołgał dopiero : do tyła jest prawda że na wszystkich wschodach społeczeństwa świat jest zawsze jednaki, że jego namiętności jedne żawsze spro­

wadzają rezultaty, i objawiają się w jednychże kształtach.

W mowie mianej na dniu 13 Września w tajemnym konsy- storzu, Jego Swiętobliwość przechodząc do wypadków świeżo zaszłych w kościele, lak się wyraził : « Na tem samem miejscu skarżyliśmy się już o ciężką krzywdę wyrządzoną godności bi­

skupiej, powadze i wolności kościoła, i naszemu z bożego prawa narodowi nad nim , przez wypędzenie czcigodnego brata Kle­

mensa A ugusta, arcybiskupa K olonii, z jego stolicy biskupiej.

W iecie, żejak należało, upomnieliśmy się natychm iaslo jego po­

w rót u najjaśniejszego króla , nalegającem wezwaniem. Rolesno nam , że nasze skargi niebyły dobrze przyjęte, i nie otrzymały sk u tk u , jakiego, w sprawie tak słusznej, wypadało się spodzie­

wać po sprawiedliwości królewskiej.

Ale co dopełnia naszej boleści, to że władza świecka nieprze- stała od owego czasu zadawać nowych ran kościołowi Jezusa C hrystusa. Bo na dniu 9 Kwietnia zjawił się ukaz królewski w zbraniający wejścia do Prus wszelkim rozkazom i urządzeniom pontificalnym w rzeczach kościelnych, bez poprzedniego odwoła­

nia się do władzy cywilnej. Zarazem zagroził więzieniem każde­

m u z duchownych lub świeckich, poddanych pruskich lub cudzo­

ziemców, którzyby w jakibądź sposób przekroczyli przeciw temu ukazowi. Pomijamy że odtąd postanowiono że wszelkie stosunki pomiędzy kapitułą kolońską a stolicą apostolską,"bez udziału mi- nisterjum królewskiego, są całkiem zakazane, co wyraźnie poddaje wszystkie przedmioty kom munikacyi, nadzorowi, roztrząsaniu i

(10)

przyzwoleniu rzędu pruskiego. Pom ijam y, iż tak postąpiono już zkilkom a doktorami dekuryalnym i, którym niepozwolono prze­

słać nam oświadczenia na piśmie względem zupełnego poddania się wyrokowi apostolskiemu w rzeczy książek Hermesa. Pom ija­

my wiele rzeczy podobnych, nie mniej godnych nagany. Ale uważcie niesprawiedliwości dopełnione we wschodniej części królestwa pruskiego, po długich sporach z wielebnym bratem

M arcinem , arcybiskupem Gnieźnieńskim i Poznańskim.

Zacny p rałat mocno b ył um artw iony widząc że skutkiem praw cyw ilnych, wkradła się do tych krajów , w rzeczy małżeństw mieszanych, praktyka wprost przeciwna doktrynie i dyscyplinie kościoła katolickiego. Sądząc iż niepodobna m u było dozwalać jej dłużej bez ciężkiej obrazy Pana Boga, udawał się kilkakrotnie do m inistra królew skiego, a wreszcie odwołał się do samego króla listem pełnym uszanowania, gdzie wyłożywszy swoje po.

wody i obawy, żądał aby w rzeczy wyłącznie należącej do w ła­

dzy kościelnej, wolno mu było trzymać się reguły naznaczonej Biskupom Polskim przez breve naszego poprzednika, Benedykta X IV , z dnia 29 Czerwca 1748, albo leż poradzić się stolicy apo­

stolskiej. Ani jedno ani drugie żądanie, mimo onych słuszność, niebyło dopełnione. Możecie zrozumieć jakim to strapieniem dotknęło pobożnego Biskupa.

Tym czasem dowiedział sięże na d. 10 G rudnia zeszłego roku naganiliśmy publicznie przed wam i, wszelką praktykę jaka się mogła wcisnąć do Prus przeciw regule małżeństw miszanych.

Osądził więc że nieczas już było zwlekać, i w okólniku wydanym do kleru swojej dyecezyi surowo zakazał, pod karą exkomunika-

* cyi, aby żaden ksiądz nie złączył małżeństwa mieszanego, nim nie będzie zadość uczynione warunkom przepisanym od stolicy Apostolskiej. Wkrótce potem, w nowym liście do króla, oświad­

c z y w s z y w yraźnie, jak przystało sw oje posłuszeństwo we wszyst- kiem co do tycze porządku świeckiego, i przypomniawszy królo - wi jego królewskie słowo zaręczające dochowanie praw kościoła katolickiego, zapowiedział, że odkąd ogłoszony został publicznie

(11)

wyrok stolicy apostolskiej, jem u niewolno od niego odstąpić, bez poddania się na zarzut że zrywa haniebnie jedność kościoła.

Uczucia podobne, odpowiednie religii i wierze prałata kato' lickiego spowodowały szanowni bracia lo, że na d. 27 tegoż miesiąca Kwietnia, wymuszając na mieszkańcach Księstwa Po­

znańskiego wykonanie wspomnionego dekretu królewskiego, ostrzeżono wyraźnie że wszelka komunikacya ze stolicą Apostol­

ską i jej poslańnikami zakazaną je9t nadal. Co więcćj, oznajm io­

no że jak skoro poweźmie się wiadomość o podobnej komuni- kacyi, ten coby ją u łatw iał m a być zatrzym any, a przedmiot kommunikacyi sądownie roztrząśniony.

Niedosyć jeszcze. N a d .25 Czerwca, edykt m inistra królewskie­

go ogłosił za niebyły wspomniony okólnik Arcybiskupa do kleru, naznaczając nadto karę na każdego coby się stosował do tego okólnika w jakibądź sposób, a obiecując pomoc rządu ciwilnego tem u któryby popadł w niełaskę władzy duchównej wzgardzi­

wszy przepisami okolnika. 1 któżby uwierzył że podobne rzeczy zadekretowano, podczas gdy mało co przedtem, w d . 12 Kwietnia, ogłoszony był reskrypt do katolików poznańskich, zapewniający im wolność sum ienia, i wolność religii której ich naddziadowie stale dochowywali wierność.

Podobne kroki są krzywdzące i zgubne dla kościoła. Dążą w prost do zniszczenia istoty jego boskićj k onstytucyi, odłączając te kraje od środkowego punktu jedności katolickiej. Naruszającto form ę kościoła i naturę jego rządu, siła doczesna może pogwał­

cić jego prawa i przeszkodzić wolnym stosunkom chrześcijan , z pierwszą stolicą, do k tó rej, mówi święty Ireneusz, potrzeba ze wzglądu jego pierw szeństw a aby się u cieka ł ca ły kościoł, to je s t w ierni wszech krajów . Ten ktoby chciał nową formę rządu wprow adzić, usiłow ałby, jak mówi dobrze S. Cypryan, ustano­

w ić kościół lu d z i.»

Biskup Chełmski Anastasy P edlag, lislem pasterskim zł Wrze­

śnia 1 8 3 8 roku, poszedł za przykładem Arcybiskupów Kolońskie- go i Poznańskiego.

(12)

— W ilno 23 Października. W skutek konspiracji odkrytej w Królestwie polskiem i w prowincjach zachodnich, z powodu której jeden z naczelników spisku , Szymon K o narski, znajduje się w więzieniu tego miasta z kilkoma swymi spólnikam i, Cesarz rozkazał aby wszystkie dobra oskarżonych zajęte były w sek- w e str, stosownie do artykułu 225 Kodexu krym inalnego, i od­

dane pod zarząd adm inistracji. Rozporządzenie niniejsze odnosi się do osób trzym anych obecnie w więzieniu i do tych , o któ­

rych pow zięto podejrzenie w ciągu śledztwa. Wszystko tak jest rozporządzono , że dobra więźniów skonfiskowane będą natych­

m iast po wydaniu w yroku. Jenerał G ubernator Wilna złożył administracji sądowej tego miasta listę spiskowych uwięzionych, i dołączył ukaz cesarski, tyczący się sekw estru, polecając zara­

zem aby niezaszła żadna zwłoka w jego w ypełnieniu.

( Gazeta A usturgska

.)

Kto zna administracją rossyjską zgadnie łatwo ile zdzierstw wspomniony ukaz upoważni, ilu nowych klęsk stanie się przy­

czyną.

Gazeta Prusha S ta n u

, dodaje iż na liście osób uwięzio nych znajdują się : Jan Duchnowski zegarmistrz, Stanisław Ko­

zakiewicz adwokat, Justyn Hrebnicki, Edward Romer, Ludwik Trinkowski kaznodzieja, Stanisław Szumski, JózefKrzeczkowski z Podola, Józef Kadenary aptekarz, Medard Kończą, Adam Ra- dzewski, Franciszek Wojakowski uczeń uniw. Wit. Jan Mozkow uczeń tegoż uniw. syn konsyliarza Assesora Mozkow, Sewerin Romer, Franciszek Dobkiewicz, Michał Malewski uczeń wi­

leński.

— . Polacy mieszkający w Paryżu wezwani zostali okólnikiem Hrabiego Lasterye na obchód rocznicy, powstania listopadowe­

go. Zgromadzenie mieć będzie miejsce we czw artek, 2 9 Listo­

pada 1838 r. o 7 godzinie wieczorem, w Salonie de M ars, przy ulicy du Bac, N e 75.

O godzinie 11 i 1/2 zrana będzie msza w kościele Saint -G er- mains de Pres, w kaplicy grobu Jana Kazim ierza.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ratura narodowa i przemysł literacki uczyniły na Wołoszczyźnie pod opieką i wsparciem tamtejszego rządu. Przed owym czasem była tylko jedna gazeta w języku

Spotkali się w fortyfikacjach wzniesionych zam iliony w ydartePolsce : «je- go wysokość, rzekł Cesarz, obaczy twierdzę, która jest tem obok innych twierdz, czem

rodów; nawet Rio * Janeiro ma swoje towarzystwo historyczne, które wydaje bardzo ciekawe pismo tyczące się ojczystej jego historyi.. Orzelskiego, z których parę

Mieroszewski Jacek był niegdyś ogniskiem do którego kilku poczciwych ludzi zbiegało się — i często godność rządu ocaloną została, teraz nie ma nikogo

Po dwa razy grał przed P aganinim , różne trudne dzieła, i ośmielił się dedykować mu warjacie własnej kompozycji, które potćm exekwował na wieczorze danym

rek, położone w gubernii Kaliskiej i obwodzie tegoż nazwiska, do wysokości czystego rocznego dochodu złp. Dowódzcy 17tej pieszej dywizyi, Je- nerał-m ajorow i

mej pracy, Wiarą przodków naszych kierowany, wysoki jedna szacunek autorom. Spodziewać się wolno, że posiane tak ziarna, chociaż by niektóre, jak ewangelijny siew,

mi bynajmniej nic zgadzają; nie jest to więc z woli wywodne, z zamiaru przez następność środków wywiązujące się działanie, lecz jedynie przypadkowy zbieg okoliczności,