• Nie Znaleziono Wyników

Kształtowanie i dzieło. Koncepcja procesu twórczego w myśli Friedricha Schlegla

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kształtowanie i dzieło. Koncepcja procesu twórczego w myśli Friedricha Schlegla"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Kamila Chodarcewicz

Kształtowanie i dzieło. Koncepcja

procesu twórczego w myśli

Friedricha Schlegla

Wiek XIX : Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 3 (45), 96-113

(2)

Kam ila Chodarcewicz

K S Z T A Ł T O W A N I E I D Z I E Ł O . K O N C E P C J A P R O C E S U

T W Ó R C Z E G O W M Y Ś L I F R I E D R I C H A S C H L E G L A

W czesny rom antyzm niem iecki jest wciąż na nowo odkryw any i odczyty­ wany. W ielowątkowa, ale i fragm entaryczna, niedom knięta, w iecznie poszuku­ jąca tw órczość jednego z jego teoretyków — Friedricha Schlegla otwiera szero­ kie pola interpretacji i możliwych nawiązań. W pismach Schlegla, zwłaszcza tych publikow anych w ostatnim pięcioleciu wieku XVIII, nieustannie przeplatają się i wzajemnie na siebie wpływ ają tematy teoretycznoliterackie, estetyczne, etyczne i metafizyczne. Można wyczytać w tych pismach szczególną koncepcję człowieka, w której to, co estetyczne — potrzeba tworzenia — w dużej m ierze wyznacza ist­ nienie jednostki, a płaszczyzna etyczna i kulturow a nadaje ow em u tw orzeniu kierunek. W pisuje się ta koncepcja w szerszy kontekst problem atyki zasadniczej w wielu antropologiach rom antycznych - idzie m ianowicie o napięcie, jakie za­ chodzi m iędzy „autokreacjąa kształtow aniem osoby ludzkiej przez św iat” 1.

W Schleglowskim projekcie estetycznym celem twórczości artystycznej staje się takie przedstawienie, by przeciwieństwo: przedstawiający - to, co przed­ stawiane, przestało być nieprzezw yciężalną przeszkodą, by zetkniecie członów tego przeciw ieństw a dało dzieło będące organiczną, żyw ą całością. N ie dąży się tutaj do zniw elow ania przeciwieństw, lecz w łaśnie do pokazania ich w spółdzia­ łania. Takie myślenie o sztuce nieustannie przekłada się na pojm ow anie tego, kim jest człow iek i jakie jest jeg o m iejsce w świecie. Terminy estetyczne zaczynają

1 M. Janion, M. Ż m igrodzka, O dyseja w ychow ania. G oethańska w izja człow ieka w „ La­

(3)

nabierać sensu szerszego, opisują koncepcję kształtow ania przez jednostkę w ła­ snego życia. M yślenie o dziele i o życiu staje się analogiczne. Tworzenie dzieła, jak i zaangażowanie w budowanie siebie i swojego uczestnictwa w świecie, w y­

klucza z kolei w szelką jednostronność, jedno wym iarowość spojrzenia, a także — jeśli ma być efektywne — powinno odbywać się w nieustannej relacji ze światem,

z tym, co stawia podm iotowi opór w jego kreatywności. N iezbędne jest w yróż­ nienie podm iotu i przedm iotu, ale nie po to, by oddzielać, stawiać mury, lecz by wskazać na w zajem ną dynamikę, wzajem ne pow iązanie i określanie.

Przeciwieństwa wzajem nie się określają

Wilhelm Emrich, odnosząc się do romantyzm u niemieckiego, zwraca uwa­ gę, że jego twórcy dążyli do „godzenia pozornych przeciw ieństw idealizmu i re­ alizm u, ducha subiektyw nego i obiektyw nego, to znaczy rzeczyw istości w e­ wnętrznej i zewnętrznej rzeczywistości em pirycznej, oraz do dem onstrow ania w teorii i praktyce ich jed n ości”2.

Nie oznacza to oczywiście dążenia to niw elow ania przeciwieństw, lecz sw oistą um iejętność poruszania się w śród nich w taki sposób, by nie utracić nic z barw ności, w ielow ym iarow ości świata. Rzeczyw istość rozgryw a się, tworzy w napięciu pom iędzy skrajnościam i, które w zajem nie się określają i nawzajem w arunkują w łasne istnienie3. Spoczynek jest doskonałą pełnią. Owa pełnia jest czym ś niedostępnym człow iekow i oscylującem u m iędzy tym, co skończone, określone, a tym, co nieskończone, bywa jedn ak czymś, co pociąga, czego się pragnie i poszukuje.

Cała „logika wczesnorom antyczna”, wczesnorom antyczna metoda m yśle­ nia i przedstaw iania — zw łaszcza w odniesieniu do koncepcji estetycznych - w ydaje się dyktow ana pierw otnym i nieustannie obecnym dośw iadczeniem napięcia m iędzy skończonością a nieskończonością, św iadom ością wiecznej zmienności. Jest też próbą m ówienia za pom ocą przeciw ieństw4. Dla wszelkiego

2 W. Em rich, Rom antyzm a św iadom ość now oczesna, przeł. M. Łukasiew icz, „P am ięt­ nik L iteracki” 1978, z. 3, s 288.

3 Por. M. Frank, Allegorie, Witz, Fragment, Ironie. Friedrich Schlegel und die Idee des

zerrissenen Selbst, w: Allegorie und M elancholie, hg. von W. Rcijen, Frankfurt am Main 1992,

s. 128.

4 Schlegel napisał: „kto m a zm ysł do nieskończoności [...] w idzi w niej w ytw ór w iecz­ nie rozdzielających i m ieszających się sił [...], a gdy w yraża się zdecydow anie, to mówi sa­ mymi sprzecznościam i”, A 412, s. 133, (odniesienia do Schleglow skich fragm entów podaję

(4)

poszukiwania tego, co prawdziwe, dla wszelkiego tworzenia tego, co piękne, naj­ bardziej zabójcza jest jednostronność, czy próba redukcji każdego zjaw iska do jednej zasady podstawowej.

M anfred Frank w swojej interpretacji twórczości Schlegla podkreśla, że jego filozofowanie „pojmuje siebie jako alegorię”5. Symbol czy alegoria (u Schle­

gla te określenia funkcjonują w zasadzie zamiennie) pełni funkcję swoistego cen- trum -pośrednika, jest m iejscem spotkania i pom ostem m iędzy przejaw iającą się nieskończonością, tym, co najwyższe, a empiryczną, zm ysłow ą rzeczywistością, w której człow iek jest zanurzony, w której funkcjonuje. Twórczość Schlegla za­ równo w swej form ie — w om aw ianym okresie są to głównie zbiory fragm entów oraz pism a krytyczne - ja k i w treści jest właśnie wyrazem tego, że człow iek jest zawsze na granicy św iatów 6. Potrzebuje i poszukuje zarów no spekulatyw nego, jaki, i obrazow ego ujęcia bądź przedstaw ienia tego, co nieskończone. Zaw sze będzie to jednak ujęcie skończone, niezupełne, zapośredniczone. Będzie to uję­ cie, które wym aga nieskończonego udoskonalenia. Temu właśnie służą zarówno sztuka, jak i filozofia i nauka, ten stan rzeczy określa rów nież rozum ienie proce­ su kształtow ania w łasnego życia i aktyw ności w świecie.

Przeznaczeniem człow ieka je st połączyć to, co nieskończone, z tym , co skończone; całkow ita koincydencja je st jed n ak w iecznie nieosiągalna [...] każdy duch żyje w dw u św ia­ tach, je s t tylko ich rezultatem 7.

Dynamika ludzkiej rzeczywistości jest więc ugruntow ana na grze nieskoń­ czoności ze skończonością. Człow iek jest częścią rzeczyw istości, która wciąż tw orzy się w zm ienności przeciw ieństw, ponadto jest istotą, która sobie ow ą w ieczną zm ienność uświadam ia i potrafi j ą świadom ie w spółtw orzyć, czerpiąc z w łasnych sił, um iejętności, dośw iadczeń oraz ze śladów nieskończoności, j a ­ kie nosi w sobie8. Dlatego postaw a twórcza staje się postulow anym sposobem

w następujący sposób: L - fragm ent opublikow any w Lyceum , A w A thenäum , I — pocho­ dzący ze zbioru Idee, następnie num er fragm entu oraz num er strony z przekładu na ję zy k polski: F. Schlegel, Fragm enty, przeł. C. Bartl, oprać., wstęp M. P. M arkow ski, K raków 2009.

5 M. Frank, Das Problem Z eit in der deutschen R om antik, P aderborn — M ünchen - Wien - Zürich 1990, s. 30.

6 Por. tamże.

7 K ritische-F riedrich Schlegel A usgabe, t. 28: P hilosophische L ehrjahre 1796-1806, hg. von E. Behler, M ünchen - P aderborn - Z ürich - W ien 1963, nr 1182, s. 419. C yt. za: S. E. G runnet, D ie B ew usstseinstheorie Friedrich Schlegels, P adebom 1994, s. 55.

8 Por. B. Bräutigam , L eben wie im Roman: Untersuchungen zum ästhetischen Im perativ

(5)

uczestnictwa w rzeczywistości. Jest ona swego rodzaju próbą nieustannego opa­ nowywania „zamętu ulotnego życia”, m ożliw ą dzięki poszukiwaniu jedności pod­ miotowych sił tw órczych z „filozofią i dośw iadczeniem m oralnym ”9, z tym, co dane jako kultura oraz zgrom adzone w dośw iadczeniu jednostki.

Do czego w łaściw ie się dąży, dążąc do nieskończoności? Trzeba jednak spróbować jakoś określić to, co jest w gruncie rzeczy nieokreślonością:

Schlegel w swej tęsknocie za nieskończonością czuje się pow iązany przede w szyst­ kim z takim i m yślicielam i ja k Platon, Spinoza lub H em sterhuis, w filozofii Fichtego zaś znajduje nie tylko w olne i śm iałe zastosow anie „idei n ieskończoności” , lecz dodatkow o ukierunkow anie na aktyw ność i autokształtow anie10.

Elementy platońskiego m yślenia Schlegla o nieskończoności dochodzą do głosu na przykład wtedy, gdy m owa o tym, że każdy ideał jest „nieskończonym indyw iduum ” 11. N apięcie m iędzy tym, co em piryczne, skończone, a tym, co idealne, przekłada się na inny aspekt w pojm ow aniu nieskończoności. Owo nie­ ustanne odniesienie tego, co skończone, do nieskończoności oznacza również nie­ kończący się ruch, jakiem u m oże dać początek naw et najbardziej ograniczony, najprostszy fakt. Twórczy ruch bazuje na tym, co ju ż zaistniało, naw et jeśli było tylko chwilą, dlatego w szytko m a swoje m iejsce i swoje znaczenie, niezależnie od przem ijalności, nietrwałości. W każdym razie koncepcja niekończącego się ruchu kształtowani a jest wyraźnie inspirowana filozofią Fichtego12. O ile jednak

9 A 339, s. 114. Całość przyw ołanego fragm entu brzmi: „Zm ysł, który sam siebie w idzi, staje się duchem ; duch to w ew nętrzna tow arzyskość, dusza to ukryta uprzejm ość, ale praw ­ dziw ą życiow ą siłą w ew nętrznego piękna i w ew nętrznej doskonałości je st usposobienie. M ożna mieć nieco ducha bez duszy, a sporo duszy bez w ielkiego usposobienia. N atom iast instynkt etycznej w ielkości, który nazyw am y »usposobieniem «, będzie m iał ducha, je śli tyl­ ko nauczyć go m ówić. N iech się tylko w zrusza i kocha, a będzie cały duszą; a gdy dojrzeje, będzie m iał zm ysł do w szystkiego. D uch je st niczym m uzyka m yśli; gdzie je st dusza, tam też uczucia m ają kontury i kształty, szlachetne relacje i w dzięczne barwy. U sposobienie to poezja w zniosłego rozum u, a dzięki zjednoczeniu z filozofią i dośw iadczeniem m oralnym w ytryska zeń bezim ienna sztuka, która zm ącone, ulotne życie chw yta i kształtuje w w ieczy- stą je d n o ść ” .

10 Por. B. F risch m a n n , Von T ra n sce n d en ta len zu m F rü h ro m a n tisc h e n Id ea lism u s.

J. G. Fichte und F. Schlegel, P aderborn 2005, s. 204.

11 A 406, s. 132. N ie oznacza to, że Schlegel przejm uje ontologię Platona, w której św iat m aterialny je st jedynie dalekim i w gruncie rzeczy mało istotnym odw zorow aniem niezm ien­ nego, odw iecznego św iata idei.

12 Por. H. K räm er, Fichte, Schlegel i infinityzm w interpretacji P latona, przeł. A. G niaz­ dow ski, przekł. przejrzał, posł. S. Blandzi, W arszawa 2006, s. 34 i n.

(6)

Fichte m ówi o tw órczym ruchu Ja (abstrahując od tego, jak owo Ja należy rozu­ mieć), o tyle u Schlegla wspom niana w powyższym cytacie tęsknota za nieskoń­ czonością czerpie ze Spinozjańskiej wizji wiecznie tw orzącego się uniwersum , którego przejawem jest „nieskończony duch poezji” pulsujący w tym, co doniosłe, i w tym, co zwyczajne, pospolite13. N ieskończoność jest więc pojm ow ana para­ doksalnie, jako to, co ma szansę odwiecznie trwać, a także jak o nieustannie roz­ wijający się tw órczy ruch. Trzeba tu jeszcze dodać, że ideały, o których m owa, pozostają czymś w rodzaju postulatu; pism a Schlegla raczej przedstaw iają sw ą treść z punktu widzenia skończonej jednostki, nie zaś obejm ującego w szystko absolutu.

Sztuka kształtowania

Wobec nieustannego ruchu świata twórcza aktywność jednostki, aktywny udział w owej zmienności ma znaczenie kluczowe. Czy tworzymy siebie, czy dzieło — sposób postępow ania jest w zasadzie ten sam; bycie człow iekiem i bycie tw ór­ cą jest ze sobą nierozerw alnie związane. Sztuka, twórczość artystyczna staje się wynikiem umiejętnego i świadomego kształtowania podstawowych właściwości „żywego ducha” 14. Zanim jednak zostanie podjęta próba bliższego opisania tych zależności, trzeba podkreślić, że zasadniczym (transcendentalnym) warunkiem możliwości tworzenia jest oczywiście możliwość nieskrępowanej, swobodnej ak­ tywności. Jedno z podstaw owych założeń Schlegla dotyczy ontycznej wolności podmiotu. Schlegel często dla podkreślenia swobody podmiotu posługuje się okre­ śleniem Willkür, nie wydaje sięjednak, by termin ten (jakkolwiek z pewnością nie jest stosowany konsekwentnie) oznaczał ślepą samowolę, raczej idzie tu o w ska­ zanie na podstaw ow ą m ożliwość i „siłę wolnego samookreślenia, siłę konieczną dla wolności” 15. Sama zaś wolność podm iotujest warunkiem możliwości tworze­ nia, gdyż jest podstaw ą dla samoograniczenia, uczestnictwo w ruchu świata nie jest bowiem jeszcze tworzeniem. Bez możliwości zatrzymania, zmiany kierunku, czy choćby zdystansowania się od tego, co dane, czy nawet od własnych celów i dążeń nie m ożna mówić o działalności tw órczej16. Schlegel pisze:

13 Por. F. Schlegel, Rozm ow a o p o e z ji, przeł. J. Ekier, w: Pism a teoretyczne niem ieckich

rom antyków, w yb., oprać. T. N am ow icz, przeł. J. S. Buras i in., W rocław 2000, s. 122.

14 Por. tam że, s. 126.

15 I. Strohschneider-K ohrs, D ie rom antische Ironie als Theorie und G estaltung, T übin­ gen 1977, s. 27.

(7)

Praw dziw ie w olny i w ykształcony człow iek m usiałby um ieć dow olnie siebie nastra­ ja ć filozoficznie czy filologicznie, krytycznie czy poetycznie, historycznie czy retorycznie,

starożytnie czy now ocześnie, i to zupełnie sam ow olnie, tak ja k stroi się instrum ent: kiedy­ kolw iek i w każdym sto p n iu 17.

Czym jest B ildung?

Jak wiadomo, temat kształtowania {Bildung) staje się w Niemczech w ostat­ nich dekadach w ieku XVIII jednym z ważniejszych zagadnień i odgrywa istotną rolę rów nież w myśli Schlegla18.

B ildung to nie tylko przekazyw anie zasobu w iedzy ogólnej czy zaw odow ej. O bej­

m uje cały proces kształtow ania charakteru, postaw y m oralnej m łodego człow ieka, je g o w ra­ stania w kulturę i dojrzew ania do pełnienia różnorodnych ról społeczn y ch 19.

Przy czym u Schlegla akcent tylko w niewielkim stopniu położony jest do­ kładnie na wychow anie i wprowadzenie w życie społeczne m łodego człowieka. Kształtowanie nabiera decydującego znaczenie dla każdego człowieka, o ile dąży on do pełni człowieczeństwa. Termin z jednej strony nabiera w ym iaru antropolo­ gicznego oraz etycznego, ale równocześnie zyskuje też znaczenie estetyczne. Ko­ m entując Schleglowskie uwagi na tem at Lat nauki Wilhelma M eistra Goethego, autorki Odysei wychow ania. .. zwracają uwagę, iż „istotne było przeświadczenie Schlegla, że dzieje artysty nadają wystarczającą nośność sym boliczną przedsta­ w ieniu owej bardziej uniwersalnej problem atyki autokreacji człow ieka” 20.

Artysta tworzy w sobie szczególną wrażliwość, poza tym, by podnosić do rangi znaku nieskończoności nawet to, co bardzo pospolite, potrafi dostrzec ruch „nieskończonego ducha poezji” , prześwitującego spod tego, co zwyczajne. Two­ rzenie dzieła sztuki jest swego rodzaju esencjonalnym wyrazem tego, jak pow i­ nien przebiegać proces kształtow ania człowieka. Niezależnie od tego, czy dzia­ łanie artystyczne odnajduje czar w tym, co z owego czaru zostało odarte, czy buduje postaw ę dystansu, krytycyzmu, czy też poszukuje wielostronności w tym, co pozornie jedn o zn aczn e, pozostaje obrazem i podsum ow aniem przebiegu procesu kształtow ania w ogóle. Z drugiej strony, jakkolw iek naiwnie, a m oże

l7 L 55, s. 18.

18 Por. M. Frank, dz. cyt., s. 54.

19 M. Janion, M. Ż m igrodzka, dz. cyt., s. 52. 20 Tamże, s. 41.

(8)

niebezpiecznie by to nie brzm iało, artysta (to słowo m a bardzo szerokie znacze­ nie), tworząc dzieło, żyje pełniej, gdyż jego działalność tw órcza je s t m aksym al­ ną koncentracją, istotowym wyrazem procesu kształtow ania człow ieczeństwa.

Jeśli konsekw entnie stosować Schleglowski postulat m ów ienia za pom o­ cą przeciwieństw, to kształtow anie musi zostać opisane jako proces rozgryw ają­ cy się w napięciu pom iędzy jed n ą i drugą skrajnością.

Kształtowanie (B ildung) oznacza dla Schlegla progresyw ne, historyczne rozwijanie prawdy w ciągłym odtwarzaniu (Abbilden) nieskończoności przez indywidua. Każde utworzenie „obrazu” (Bild) w św iadom ości indywiduum za pom ocą „w yobraźni” (Einbildungskraft) jest obrazowym , „alegorycznym ” przedstawieniem i form owaniem tego, co nieskończone, a rów ­ nocześnie nadaw aniem kształtu naturze, która je st rozum iana jako w cielenie indyw iduów uchwyconych w kształtowaniu nieskończoności, tzn. jako „boskość stająca się historycznie” 21.

Owa definicja sform ułow ana przez Zovko zawiera, jak się w ydaje, słowa- -klucze Schleglowskiej koncepcji kształtowania. Jest ono bow iem procesem bę­ dącym dziełem jednostki umieszczonej w konkretnej historycznej rzeczyw isto­ ści, rozgrywa się pom iędzy dośw iadczaną ludzką skończonością a przeczuw aną i poszukiw aną nieskończonością, światem idei, który w skończoności przejawia się zapośredniczony w konkretnych rzeczach i zdarzeniach, w określoności chwi­ li, ale który też dzięki konkretyzującej działalności podm iotu zyskuje realność i aktualizację. Kształtowanie jest zm ierzaniem skończonej jednostki do tego, by poprzez w łasny rozw ój, wpływać na rozbudow ę nieskończonego ruchu uniwer- sum. Jest też odpow iedzią na wciąż odkryw aną nieskończoność m ożliw ości. Dialektycznie przebiegające kształtowanie jest napędzane przez nieskończoność i poniekąd nieskończoności przeczy poprzez budow anie określoności, ale z ko­ lei każde określenie generuje szereg nowych możliwości. K ształtow anie kończy się o tyle, o ile kończy się podm iot kształtujący. Zarówno dzieło artysty, jak i to, kim jest i co czyni człowiek, pozostaje skończone, gdyż pow staje dzięki okre­ ślonym , em pirycznym warunkom i jest przez owe warunki zapośredniczone. Równocześnie jednak dzięki samemu swemu zaistnieniu może prow okow ać nie­ skończoność możliwych odpowiedzi, interpretacji, działań, lub budzić przeczucie podstawowej jedności czy niekończącego się ruchu ludzkiego ducha. Zawsze jest też jakoś odniesione do tego, co idealne. Sam ruch kształtow ania je s t więc w pi­ sywaniem się i rozw ijaniem nieskończonego biegu uniwersum.

21 J. Zovko. Verstehen und N ichtverstehen bei F. Schlegel. Z ur E ntstehung und B edeu­

(9)

W yjątkowość sztuki w odniesieniu do wszelkiej innej ludzkiej działalno­ ści w tym kontekście polega na tym, że uwyraźnia ona wzajem nie warunkujące się przeciwieństwo tego, co skończone i nieskończone, w sposób świadomy i za­ m ierzony; sztuka z samej swej istoty jest splataniem tego, co najbardziej pospo­ lite, z tym, co idealne, je st otw ieraniem szerokich przestrzeni dla postrzegania i pojm ow ania, tam gdzie w szystko wydaje się oczywiste i jednoznaczne, i rów ­ nież w tym sensie proces tw orzenia dzieła staje się symbolem, zintensyfikow a­ nym wyrazem życia w ogóle.

K ształtowanie i świat

N igdy nikt z nas, ludzi, nie znajdzie innego przedm iotu ani tw orzyw a działań i rado­ ści niż ów je d y n y poem at bóstw a, którego i m y jesteśm y cząstką i kw iatem - innego niż zie­ m ia. Potrafim y posłyszeć m uzykę ow ego nieskończonego m echanizm u, zrozum ieć piękno poem atu dlatego, że i w nas żyje cząstka poety, iskra je g o tw órczego um ysłu i z tajem ną siłą tli się w popiele nierozum u pom nażanego przez nas sam ych22.

Ta dość patetyczna w ypow iedź w pisuje się w nurt m ówienia o ludzkim uczestnictwie w ś wiecie jak o dziele sztuki. Źródłem sztuki jest sama organizacja uniwersum przejawiająca się w tym, co empiryczne. W powyższym cytacie płyn­ na, historyczna rzeczywistość stanowiąca przestrzeń życia ludzi jest ukazana jako bezpośredni impuls do w szelkiego twórczego działania, tym samym zaś jako je ­ dyny dostępny człow iekowi sposób przejaw iania się nieskończoności i zarazem uczestnictwa w niej. Obecny jest tu rów nież obraz człow ieka, który zanurzony w e wciąż tworzącej się rzeczyw istości jest w stanie aktyw nie j ą współtw orzyć, podobnie jak artysta form uje swoje dzieła23. Nie jest to jednak tworzenie z nico­ ści, zawieszone w próżni snucie w łasn eg o , j a ” . Czystą fikcjąjest „nieskończona samowola ja poetyckiego tworzącego z nicości lub wszystko dowolnie przekształ­ cającego”24. Zawsze dany jest ju ż chaos tego, co znane i nieznane, tworzący nie­ skończoność m ożliw ości i określeń. Zasadniczą podstaw ą kształtow ania siebie, z jednej strony tym, co je wyznacza, a z drugi ej jego materiałem, jest więc wszyst­ ko to, co świadom ie bądź nieśw iadom ie poznane i doświadczane, to, co stanowi swego rodzaju wrodzone wyposażenie indywiduum, i to, co uwarunkowane kul­ turą, historią. To także wciąż podejm owane na nowo i rozw ijane zasoby filozofii

22 F. Schlegel, R ozm ow a o p o e z ji..., s. 120.

23 Por. F. N. M ennem eier, Friedrich Schlegels P oesiebegriff, M ünchen 1971, s. 317. 24 Tamże, s. 316.

(10)

i nauki, twórczość artystyczna, a także to, co jest w yrażone w m oralności rozu­ mianej jako pow inność określająca działanie. Tak więc to w szystko, co m ożna określić jako prawdę i fałsz, dobro i zło oraz piękno, wszystkie te elementy w swo­ ich wzajemnych powiązaniach stają się towarzyszami kształtowania, zarówno jego materiałem, jak i swego rodzaju wskazówkami, przestrzenią rodzącą pytania, lub bunt, a więc stym ulującą i wzbogacają życiowy, twórczy niekończący się ruch25.

Kształtowanie to sam oograniczenie

Człowiek kształtuje siebie, podobnie jak artysta swoje dzieła, w ruchu prze­ biegającym m iędzy autokreacją i autodestrukcją. Taki jest w łaśnie rytm ruchu prowokowanego w iecznym napięciem m iędzy tym, co skończone i nieskończo­ ne. Ten ruch staje się rzeczyw iście dziełem podm iotu dzięki sam oograniczeniu, które, ja k ju ż zostało wspom niane, jest przejaw em wolności. Sam oograniczenie jest czynem podm iotu, jest zatrzym aniem lub zm ianą kierunku nieskończonego

ruchu w łasnego ducha. Schlegel pisze, że człowiek:

[ ...] zaniedbuje przeto w artość i godność sam oograniczenia, które dla artysty, ja k i zw ykłego człow ieka je st czym ś pierw szym i ostatnim , najbardziej koniecznym i najw yż­ szym. N ajbardziej koniecznym , albow iem w szędzie, gdzie sami się nie ograniczam y, o gra­ nicza nas świat, przez co stajem y się sługami. Najwyższym : albowiem m ożem y się ograniczać jedynie w tych punktach i w tych w zględach, gdzie m am y nieskończoną siłę — siłę autokre-

acji i autodestrukcji26.

Zarówno dla człow ieka, ja k i dla artysty m ożliwości autokreacji i autode­ strukcji to dwie strony tej samej siły. Siła ta jest śladem nieskończoności w czło­ wieku, są to niezgłębione m ożliw ości działania i tworzenia. Z aw ierają się one w całym bytowym uposażeniu człow ieka, w tym, co świadom e i nieśw iadom e, pom nażają się dzięki wzrastaniu doświadczeń i dzięki życiu wśród ludzi. Jednakże nadanie kształtu i znaczenia własnem u czynowi czy dziełu jest m ożliw e dopiero w swoistym zdystansow aniu się, chwilow ym zapanow aniu nad sw obodną grą możliwości. Sam oograniczenie jest św iadom ością własnych celów i dążeń, jest um iejętnością wyboru.

25 M. Frank, dz. cyt., s. 55 (Frank pisze m.in.: „K ształtow anie je st rów nocześnie zastoso­ w aną historią. Realizuje ono ironiczną m etodę, która w prow adza tam ten św iat w ten, p ozo­ staje je dnocześnie św iadom a, że posiada tam ten św iat n ie ja k o tamten. K ształtow anie je st św iadom ością praw w edle których skonstruow ane je st uniw ersum ”).

(11)

Tak więc dla jednostki znajdującej się w dynamicznej rzeczywistości świata kształtow anie rozum iane jako własna aktyw ność, prowadząca do określania sie­ bie i w łasnego otoczenia, staje się jed y n ą m ożliw ością św iadom ego udziału w owym odw iecznym procesie. N ieskończona zm ienność rzeczywistości spra­ w ia, że dla zanurzonego w czasie człow ieka każda chwila, która m iała m iejsce, jest określeniem, nieodw racalną determ inacją jego osoby, jego osobistej historii. Wybór staje się oczywisty - można albo poddać się „pojetycznej” sile świata, albo aktyw nie podjąć grę, aktyw nie się w nią włączyć, stać się współtw órcą.

Punkty odniesienia

Kształtowanie siebie czy tworzenie dzieła jest właśnie efektem nieustan­ nego mchu, zmienności. Czyn, fakt lub dzieło jest momentem zatrzymania w oscy­ lacji m iędzy przeciw ieństwam i. Jeszcze raz warto podkreślić, że kształtow anie przebiega dzięki zm ienności autokreacji i autodestrukcji, ale to m om ent chw ilo­ w ego zatrzym ania ruchu jest decydujący. Jeśli więc zatrzym anie ma być rzeczy­ wiście dziełem podmiotu, niezbędna jest wiedza o sobie i świecie oraz ironiczny dystans, a więc um iejętność takiego widzenia, by każdy fakt, każde określenie odsyłało do swego kontekstu, było sobą i rów nocześnie w skazyw ało na w łasną negację. C ałkow ite zaangażow anie, które rów nież ma zasadnicze znaczenie, pow inno być połączone z um iejętnością krytycznej, przeprowadzonej na chłod­ no oceny27.

Zarów no słowa „poezja”, jak i „sztuka”, wydaje się Schlegel niekiedy sto­ sować w znaczeniach nawiązujących do greckich źródeł tych słów. O ile więc „poezja” zyskuje znaczenie bardzo szerokie, opisuje wszelki twórczy ruch, o ty­ le słowo „sztuka” czasem akcentuje rzemieślniczy wym iar działalności twórczej. Tworzenie wym aga zarów no działania fantazji, jak i konkretnej wiedzy, a także świadomości tego, dokąd się zmierza, co pragnie się osiągnąć, nawet jeśli ta w ie­ dza polega jedynie na znajom ości pytań, jakie tw órcą kierują28. To w szystko są m ateriały dla sił autokreacji i autodestrukcji oraz dla sam oograniczenia. Dzieło lub czyn pow stają jak o chwilow y porządek w yłaniający się z chaosu dośw iad­ czenia jednostkowego, zakorzenienia w kulturze i nieskończonego ruchu fantazji,

27 M. Frank, dz. cyt., s. 54.

28 „K to m a fantazję czy patos albo talent m im iczny, pow inien m óc uczyć się poezji ja k każdej innej sztuki m echanicznej. F antazja to zarazem natchnienie i w yobraźnia; patos to dusza i nam iętność; m im ika to spojrzenie i w yraz” (A 250, s. 92).

(12)

zam iar tw órcy podporządkow any jest twórczej fantazji, fantazja określona przez zamiar. Ponadto jedność i porządek dzieła noszą w sobie odniesienia i ślady w łas­ nych chaotycznych źródeł, prowokując w tym samym stopniu porządek, jak i chaos. Oczyw iście nigdy nie jest tak, że człow iek panuje całkow icie nad swoim dziełem , czy tym bardziej nad swoim życiem — podm iot jest twórczy, ale nie wszechmocny i nie wszechwiedzący, choć wiedza jest jego potrzebą jako niezbęd­ ny m ateriał i pobudka dla sam oograniczenia. Niem ożność panowania sprawia, że relacja tego, co twórca zamierza, do tego, co zostaje odtworzone w percepcji dzieła, zaw sze jest do pew nego stopnia nieokreślona, a „skok od najbardziej konkretnego poznania i jasnego widzenia tego, co powinno zostać stworzone, aż do zupełnego końca ( Vollenden) zawsze pozostaje nieskończony”, je st czymś niem ożliwym do całkowitego pojęcia i nauczenia. Stąd zarówno w procesie tw o­ rzenia dzieła, jak i w procesie kształtow ania własnego życia, własnego , j a ” nie­ zbędne je st to, co Schlegel określa jako genialność29: zdolność bezpośredniego ujm ow ania i działania wedle tego, co dobre i piękne, zdolność budow ania je d ­ ności30. Ostatecznie proces tworzenia musi zawierać w sobie element tajemnicy, której sposób zaistnienia i której funkcjonowanie się przeczuwa, ale która zawsze pozostanie pozadyskursywna.

K ształtow anie je st procesem nieskończonym , jest pochodną działania wolnego podm iotu funkcjonującego w polu zasadniczej zmienności uniwersum , ale to nie znaczy, że jest też ruchem całkow icie arbitralnym , czy też że nie znaj­ duje nigdzie punktu oparcia. Schlegel jest daleki od wizji człow ieka-dem iurga, który dzięki swej sile kreacyjnej jest równy bogu. W ydaje się, że obca je s t także Schleglowi heroiczna czy też tragiczna wizji losu ludzkiego. Jak łatwo przew i­ dzieć, w jego pism ach rzeczywistość jest dla człowieka zarówno zagrożeniem , tym, co niszczy, tam uje ruch twórczy, jak i niew yczerpaną inspiracją, m ateria­ łem i źródłem tworzenia.

29 „W iadom o, że taka regularna naprzem ienność nie m oże być dziełem przypadku, a że artysta m usi tu dokładnie w iedzieć, czego chce, by móc to uczynić; ale w iadom o też, że przed­ wcześnie nazywa się poezję czy prozę sztuką, zanim zdołały w pełni skonstruować sw e dzieło. Nie m am y co się obaw iać, że dzięki tem u geniusz stałby się zbędny, albowiem skok od naj­ w yższego rozpoznania i jasnego w idzenia tego, co ma być zrobione, do doskonałej realiza­ cji zaw sze pozostanie nieskończony” (A 432, s. 143).

30 Por. A 283, s. 99, zakończenie tego fragm entu je st następujące: „G dy m ów im y o św ię­ cie zew nętrznym , gdy opisujem y rzeczyw iste przedmioty, postępujem y jak geniusz. G eniusz niezbędny je st do w szystkiego. Co zaś zw ykle nosi m iano geniusza, to geniusz geniusza” . F ragm ent ten je st autorstw a N ovalisa. Schlegel, publikując w Athenaeum własne fragm enty, um ieszczał m iędzy nimi fragm enty autorstwa Novalisa, F. Schleierm achera oraz A. W. Schle- gla jako w yraz sym filozofii, ukazyw ania problem u z w ielu perspektyw.

(13)

G woli rzeczy najw yższych nie zdajem y się jedynie na n aszą duszę. O czyw iście z pu­ stego i Salom on nie naleje; znana to praw da i je ste m ostatnim , który by się przeciw niej bun­ tow ał. Ale zaw sze i w szędzie pow inniśm y dołączać się do rzeczy ukształtow anych, i styka­ ją c się z tym, co jednakow e, podobne, albo w podobnej randze nieprzyjazne, rozw ijać naw et

najw yższe rzeczy, rozpalać je , podsycać, jednym słow em — kształtow ać. Jeśli zaś rzeczy naj­ w yższych napraw dę niepodobna kształcić rozm yślnie, w tedy porzućm y w szelkie ro szcze­ nia do ja k iejkolw iek sw obodnej sztuki idei, która w tedy byłaby czczym słow em 31.

Proces kształtow ania bazuje więc nie tylko na tym, co dane, ale też na tym, do czego się zmierza. Idzie o to, że to, co dane, jest w gruncie rzeczy fragm enta­ ryczne, niewystarczające. Wydaje się, że punktem wyjścia dla świadomego kształ­ tow ania jest dostrzeżenie braku, niespójności, czy choćby zm ienności tego, co m ogło wydaw ać się niepodw ażalne. Potrzeba stałego punktu oparcia w alczy z pustką prześw itującą spod nieustannej zm ienności i potencjalności. Paradok­ salnie ratunkiem w ydaje się z jednej strony ów nieustanny, zawsze dany, choć też zawsze problem atyczny m ateriał kształtow ania, który m ożna określić jako kulturę z wyznaczającymi j ą ideami, a z drugiej podmiotowa aktyw ność, j a ” , które rów nież zawsze jest , j a ” em pirycznym , co najwyżej poszukującym w celach poznaw czych , j a ” transcendentalnego. W szystko to stanowi punkt odniesienia i daje m ożliwość zakorzenienia, nawet jeśli w ten sposób, że jedynie stwarza po­ trzebę dyskusji, gdyż je st niedoskonałe, niezadowalające. Z jednej strony m oże pobudzać do poszukiw ania tego, co lepsze, ale z drugiej jest też m iejscem , do którego zawsze m ożna wrócić. Zasadnicze znaczenie dla m ożliw ości tw orzenia m a bowiem zarów no dążenie do tego, co nowe, nieznane, jak i impuls prow oku­ ją c y podjęcie dialogu z tym co dane, budow anie nieskończoności rozmowy.

Sym poezja i sym filozofia

Szczególnym przypadkiem procesu kształtowania dzięki uczestnictwu we w spólnocie, dzięki tem u, że podejm uje się dialog z innymi, są sympoezja i sym- filozofia. Są to niezw ykle istotne punkty oparcia dla tw orzenia dzieła sztuki i kształtow ania siebie.

„N ajw iększe i jedyne życie: życie człow ieka pośród ludzi” 32 ze w szystki­ mi jego konkretam i i uwarunkowaniam i jest właśnie tym, co dane bezpośrednio, i dlatego stanow iące zasadniczy punkt odniesienia dla poznania i działania.

31 F. Schlegel, R ozm ow a o p o e z ji..., s. 155. 32 Tam że, s. 130.

(14)

Póki czyjś pogląd na poezję jest niąsam ą, pozostaje słuszny i dobry. Że zaś jego poezja, będąc je g o w łasnością, m usi być jak o ś ograniczona, nie może nie być ograniczone także je g o w idzenie poezji. Duch ludzki nie m oże tego znieść, zapew ne bezw iednie wiedząc, że żaden człow iek nie jest tylko jednym człow iekiem , ale zarazem m oże i zaiste pow inien być całą ludzkością. D latego człowiek, mając pewność, że zaw sze z pow rotem odnajdzie siebie, w ciąż na now o w ychodzi poza siebie, aby dopełnienie w łasnej najskrytszej istoty odnaleźć w głę­ binach cudzej33.

Tworzenie jest możliwe dzięki włączaniu własnej indywidualności w obieg kultury, dzięki w ym ianie dośw iadczeń i idei, ale i dzięki najzwyklejszemu, co­ dziennem u uczestnictwu w życiu innych. Udział we w spólnocie, w społeczeń­ stwie nie jest zagrożeniem dla własnej odrębności, jest m ożliw ością jej nieustan­ nego dopełniania i rozwoju.

Być m oże ro zp o c zęłab y się zu p ełn ie now a epoka nauk i sztuk, gdyby sy m filo zo - fia i sy m p o czja stały się tak p o w szech n e i tak intensyw ne, że tw o rzen ie w spólnych d zieł p rze z kilka w zajem n ie d o p ełn iając y ch się n atu r nie b y ło b y ju ż ż a d n ą rzad k o ścią. C zęsto nie m o żn a się oprzeć m yśli, że dw a d uchy m o głyby w łaściw ie tak n ależeć do siebie n a ­ w za jem , ja k o d d zielo n e od siebie połó w k i, i ty lk o w p o łączen iu być w szy stk im , czym m o g ły b y b y ć34.

Tworzenie jest znacznie bogatsze, jeśli twórca — artysta, lub po prostu czło­ w iek — uświadam ia sobie w łasną ograniczoność, swego rodzaju niezupełność, i rów nocześnie nie obawia się konfrontacji z tym, co od niego różne, nieraz cał­ kow icie przeciw staw ne. Sym poezja i sym filozofia to nie tylko wspólne tw orze­ nie sztuki czy w spólne poszukiw ania w różnych dziedzinach nauki. Ich ro lą jest budow anie w spólnoty opartej na w spółistnieniu przeciw ieństw — wspólnoty, w której jednostki rozw ijają się dzięki czerpaniu z owej nieustannej oscylacji w polu wzajem nego warunkow ania się różnorodnych idei i doświadczeń. Przy czym zasadnicze znaczenie ma tu budowanie powiązań duchowych, opartych na silnych więziach m iędzyludzkich. Oczywiście sym filozofia w swoim szerszym i nieco mniej utopijnym wymiarze jest po prostu również nieustannym dialogiem, jak i odbywa się w kulturze poprzez podejm ow ane wciąż na nowo odczytyw anie różnych funkcjonujących w niej dzieł i idei. W koncepcji sympoezji i symfilo- zofii proces tworzenia dzieła sztuki, proces budowania nauki oraz proces kształ­ tow ania siebie w iążą się ze sobą bardzo ściśle. Koncepcja ta podkreśla potrzebę

33 Tam że, s. 121. 34 A 125, s. 65.

(15)

wzajemnego warunkowania się różnych poziomów ludzkiej aktywności, łączenia różnorodnych doświadczeń. Dzięki tem u uczestnictwo w świecie nabiera bogac­ twa i w ielow ym iarow ości, co z kolei staje się jednym ze sposobów przekracza­ nia tego, co skończone. Jest to po prostu jeden ze sposobów na to, żeby być wolnym twórcą i wolnym człowiekiem, będąc równocześnie ograniczonym, skoń­ czonym, pozbawionym pewności; idzie o to, by w łasną ograniczoność uczynić źródłem życiowego ruchu. Proces twórczy w sposób szczególny skupia w sobie te aktywności. Jest on poniekąd zw ielokrotnieniem , zintensyfikow aniem ruchu życia, ale pełni też istotne funkcje w procesie budow ania wspólnoty. Siłą sztuki jest to, że potrafi budować relacje oparte nie na pow iązaniach instytucjonalnych,

lecz sięga znacznie głębiej.

Poszukiwanie całości

Kształtowanie siebie odbywa się więc w dialogu, w grze opartej na napię­ ciu między daną skończonością i upragnioną, poszukiwaną nieskończonością. Jest jednak zawsze dążeniem , które nigdy nie osiągnie swego ostatecznego w ypeł­ nienia. N ie ma m ożliwości uzyskania jedności, poczucia całkow itego spełnienia, ani też pełnego oglądu tego, co nieskończone, które nigdy przecież nie m oże być dostępne bezpośrednio35.

Z drugiej jed n ak strony, na zasadzie dialektycznego pow iązania, jednym z podstaw ow ych haseł obecnych w refleksji Schlegla je st „całość” rozum iana jako w iecznie żywe, w ytw arzające się w dynam ice przeciw ieństw uniw ersum , w którym w szystko znajduje swoje m iejsce. Każdy człow iek je st jeg o częścią, każda aktyw ność jest w nie w pisana, rozbudow uje j e 36. O statecznie to potrze­ ba doświadczenia całości i jedności, porządku i harm onii, a z drugiej strony nie­ ustanne poczucie ich braku je st jed n y m z elem entów m otyw ujących tw órczy ruch kształtow ania. Jest to jed en z m ożliw ych opisów opozycji skończoność — nieskończoność.

Istotną konsekw encją poszukiw ania całości je st też tow arzyszące Schle- glow i prześw iadczenie, że rozdzielanie poszczególnych dziedzin ludzkiej ak­ tyw ności, w yróżnianie poszczególnych przedm iotów i władz ludzkiego ducha, bez dbania o przebiegające między nimi połączenia i wzajem ne korespondencje,

35 Por. S. E. G runnet, dz. cyt., s. 63. 36 Por. tam że, s. 73.

(16)

prow adzi w ślepy zaułek, je s t odbieraniem sobie m ożliw ości ży cia37. „U roz­ w ijających się natur p ojęcie i zm ysł w zajem nie p o szerzają się, w y o strzają i kształtują”38. W iedza i sfera pozaracjonalna oczyw iście nawzajem prow okują w łasny rozw ój. Schlegel w ciąż podkreśla też potrzebę tw orzenia silnych p o ­ w iązań m iędzy nauką, filozofią, sztuką, dośw iadczeniem m oralnym , religią (choć religia jest tu dość specyficznie rozum iana). Ow o rozczłonow anie jest czym ś w tórnym i sztucznym , przede w szystkim jed n ak nie pozw ala dostrzec jedności św iata i jed no ści własnej św iadom ości. Jedności, która oczyw iście wciąż buduje się na napięciu m iędzy przeciw ieństw am i. Postulat łączenia w ie­ dzy, filozofii i poezji jest wyrazem podkreślania naturalnego, pierwotnego powią­ zania m iędzy tym, co idealne i realne, obiektywne i subiektywne, m iędzy sferą rozum u, św iadom ości, a sferam i zmysłów, em ocji, fantazji — tego, co w czło ­ w ieku najbardziej niepojęte39. Dopiero jeśli pozwoli się w spółistnieć i w zajem ­ nie na siebie oddziaływ ać tym w szystkim w ym iarom , nie w ykluczając, nie um niejszając wagi żadnego, można rozumieć, czym jest własne człowieczeństwo. Aktywne kształtow anie w pełnym tego słowa znaczeniu je st samo w sobie zm ie­ rzaniem do jedności, gdyż — jeśli rzeczywiście ma być skuteczne - w ym aga dzia­ łania w szystkich w łaściw ych człow iekow i władz i zdolności; trzeba pam iętać, że je s t to działanie polegające na w zajem nym uzupełnianiu się i ograniczaniu przeciw staw nych sił. Poza tym, ja k to zostało ju ż w spom niane, brak jedno ści staje się czynnikiem w yw ołującym ruch twórczy, dążenie40. D latego też postać artysty, jak o tego, kto poszukuje jak najgłębszej syntezy, jedności, która rów no­ cześnie otwiera nieskończoność i nie niszczy w ielow ym iarow ego widzenia, sta­ je się alegorią-sym bolem życia ludzkiego w ogóle. Dlatego i dzieło sztuki jest

właśnie najdoskonalsze, jeśli jest wyrazem poszukiw ania takiej ja k najszerszej syntezy, która rów nocześnie uwydatnia różnorodność własnych składników 41. Ow o poszukiw anie jedności, w której w szystko ma sw oje m iejsce, przejaw ia się m iędzy innymi w koncepcji poezji uniwersalnej. W yrazem tego poszukiw a­ nia jest też, ja k m ożna przypuszczać, nieustanne splatanie się w pism ach Schle- gla idei i pojęć teoretycznoliterackich, estetycznych z rozw ażaniam i etycznym i

37 Por. tam że, s. 70.

38 F. S chlegel, Ü ber G oethes M eister, w: K ritisch e-F ried rich -S ch leg el-A u sg a b e, t. 2

C harakteristiken un d K ritiken 1 (1796-1801), hg. von H. Eichner, P aderborn 1967 (KA

II), s. 135.

39 Por. B. Frischm ann, dz. cyt., s. 317. 40 Por. tam że.

(17)

czy też antropologicznym i. D latego w łaśnie to, co odnosi się do sztuki, zysku­ je w ym iar etyczny i na odwrót.

K ształtowanie i piękno

W szelkie piękno je st alegorią. R zeczy najw yższe, w łaśnie dlatego, że niew ysłow io- ne, w ysłow ić m ożna tylko w alegorii42.

R zeczyw istość, w której przejaw ia się nieskończoność, która kieruje ku perspektyw ie nieskończoności, ku w ym iarow i idealnem u — jest piękna. Piękno jest znakiem dążenia do nieskończonej całości, podobnie ja k to, co praw dziw e i dobre w swoich przejawach, jest pośrednikiem między tym, co skończone i nie­ skończone. Piękno „w zbudza poczucie nieskończonej pełni ży cia”43. W tym sensie je s t , je d n y m z pierw otnych sposobów działania ludzkiego ducha; nie tylko konieczną fikcją, ale także faktem — w iecznym i transcendentalnym ”44. W ydaje się więc, że aktyw nem u kształtow aniu siebie niejako z konieczności tow arzyszy piękno.

Schlegel znajduje w pięknie chyba swego rodzaju im puls dla aktyw no­ ści nastaw ionej na nieustanne przekraczanie tego, co dane. N ajw yższe piękno dostrzega bow iem w chaosie, „który tylko czeka na dotknięcie m iłości, aby się rozw inąć w harm onijny św iat”45. Chaos zaś je st tym, co jeszcze niedotknięte ludzką porządkującą świadom ością, co jest niew yczerpanym m ateriałem kształ­ towania. N ajw yższe piękno jest więc źródłem tego, co jest; jest początkiem tw o­ rzenia, w ezw aniem . Jest pełnią, która zaw iera w sobie nieskończone m ożliw o­ ści, prow okuje dalszy ruch kształtow ania. Ów w yjściow y piękny chaos jest właśnie tym , co daje m ożliw ość rozw oju, pobudza do nadaw ania kształtu, pod­ jęcia tw órczego działania. Piękno jest tym, co płodne.

Jeśli zaś dany przedm iot jest piękny, to oznacza to, że będąc czym ś je d ­ nostkowym i określonym, równocześnie kieruje ku nieskończoności. Jest śladem nieskończoności w tym, co dostępne człowiekowi bezpośrednio, w historyczno- -em pirycznej rzeczywistości życia. Piękno w konkretnym przedm iocie, czynie, jest alegorią, więc kieruje ku owem u pięknu cechującem u to, co najw yższe; tym

42 Tenże, R ozm ow a o p o e z ji..., s. 160.

43 „P iękne je st to, co przypom ina nam naturę i w ten sposób w zbudza poczucie nieskoń­ czonej pełni życia” , I 86, s. 161.

44 A 256, s. 94.

(18)

samym staje się z jednej strony motorem kształtowania, z drugiej najlepszym, naj­ praw dziw szym dążeniem , znakiem właściwej drogi.

* * *

Kształtowanie posiada więc niejako swoje bytow e ugruntow anie, jest po­ ruszane z jednej strony nieskończoną dynam iką uniwersum, a z drugiej potrzebą harmonii świadomości, która postrzega siebie jako sfragmentaryzowaną i podzie­ loną. Jego kluczow a rola w refleksji Schlegla jest w arunkowana w izją rzeczyw i­ stości ludzkiej, rozumianej jako proces w yprow adzania z chaosu jednostkow ych zdarzeń, przedmiotów, doświadczeń, krótko mówiąc: tego, co określone. Jednost­ ka zyskuje w ten sposób poczucie chw ilow ego rozum ienia, które oczyw iście w następnym m om encie doprowadzi do kolejnego ruchu, kolejnego pytania, ale tylko w ten sposób można zbliżać się do tego, co absolutne. Jedynie m om ent okre- śloności jest tym, co dane. Staje się on m ożliw ością przeczucia jedności. W każ­ dym razie sam a odw ieczna dynam ika uniwersum staje się czymś bardziej przy­ swojonym, mniej obcym, mniej różnicującym.

Bycie człowiekiem wiąże się z m ożliw ością bycia aktywnym, świadom ym twórcą. Tym, co jest tw orzone, przede w szystkim staje się własne, jednostkow e życie, szczególnym zaś tego przejawem jest twórczość artystyczna. Jest ona swego rodzaju esencjonalnym wyrazem wew nętrznej, pierwotnej siły tw órczej, która nakierow ana jest na to, co nieskończone, na niekończące się poszukiw anie cze­ goś, co jeszcze nie zaistniało, lub niekończące się, w ciąż ponaw iane i odnaw ia­ ne ukazywanie tego, co prawdziwe, odwieczne. Jeśli dość zużyte hasło, że bycie człow iekiem to bycie artystą, w jakiś sposób m oże zostać przyporządkow ane przedstawionej koncepcji, to w tym sensie, że każdy na w łasną m iarę m oże być twórcą, a więc każdy jest powołany do tego, by rzeczywistość poetyzow ać, czyli dostrzegać i pom nażać wzajem ne powiązania między tym, co skończone, a tym, co nieskończenie, co rozwija się i trwa. Bycie artystą to również nadawanie wciąż nowych znaczeń temu, co dane, to dopisyw anie w łasnych sensów do tego, co przejaw ia się w różnobarw nym ruchu świata, poszukiw anie w łasnego sposobu na odczytanie odwiecznego biegu świata, przeczytanie na nowo starych, zaw ar­ tych w kulturze praw d i odnalezienie również w nich śladów nieskończoności. Podm iot nie jest panem rzeczywistości, ale nie jest też jej całkow icie poddany; idzie o to, by na w łasną m iarę pozostać jej współtw órcą. W iele jednak zależy od spojrzenia i czynu, jakim podm iot tw órczy obdarzy świat, od znaczeń, jak ie w świecie odczyta.

(19)

* K am ila C hodarcew icz

The skaping and the work. The concept o f creative process in Friedrich Sc hie g e l ’s thought

According to Friedrich Schlegel’s early-rom anticist philosophy, any cre­ ative process emerges and fulfils its potential owing to contradictions being in­ cessantly m utually conditioned. A description o f creative process and a descrip­ tion o f the shaping o f one’s own hum anity (B ildung) every so often prove to be overlapping or affecting each other. The process o f creating a work is approachable as a sym bol or intensification o f the course o f any hum an shaping. Hum an life is perceived as one always getting formed in a tension between finiteness and infini­ teness. The artist presents this tension, in an essential fashion, and builds upon it.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wariacją n–elementową bez powtórzeń ze zbioru m–elementowego nazywamy uporząd- kowany zbiór (n–wyrazowy ciąg) składający się z n różnych elementów wybranych z

Termin „II” egzaminu jest terminem POPRAWKOWYM dla osób, które nie uzyskały zaliczenia (nie ma możliwości poprawiania ocen pozytywnych !).

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

kiedy władca zasiadł na tebańskim tronie w okolicznych górach pojawił się dziwny stwór który porywał ludzi i rzucał ich w przepaść miał twarz kobiety a z

Najczęstszym sposobem ewidencji jest założenie zeszytu, w którym notuje się imię, nazwisko, datę i ilość wydanego sprzętu (7 placówek). W jednej z placówek

Jeśli chodzi o mnie, to zanim uwierzę, że na podstawie tablic astrologicznych można obliczyć miesiąc zatrucia rakami lub ostrygami, gotów jestem prędzej przyjąć, że mój

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

Zeby w jak najwi˛ekszym stopniu skorzysta´c z ´cwicze ´n, wszystko to, co jest w cz˛e´sci teore- ˙ tycznej (oznaczenia, terminologia, twierdzenia, wzory) trzeba rozumie´c i zna´c