Stanisław Wypych
Miłosierdzie Boga w nurcie tradycji
deuteronomistycznej
Verbum Vitae 3, 39-56
V erbum v itae 3 (2 0 0 3 ), 3 9 -5 6
M IŁ O SIE R D Z IE B O G A W N U R C IE
T R A D Y C JI D E U T E R O N O M IS T Y C Z N E J
S tan isław W y p y ch , C M 1 . T y t u ł e m w p r o w a d z e n i aW ażnym w ydarzeniem w badaniach ksiąg historycz nych S tarego T estam entu b y ło o p u b lik o w an ie d z ie ła M. N otha uw ażanego za
ojca tradycji
deuteronom istycz- nej1. H ipoteza przedstaw iona w tym dziele stała się, i je st do dziś, punktem w yjścia w badaniach ksiąg poczynając od Pow tórzonego Praw a, aż do D rugiej K sięgi K rólew skiej. Spoglądając z perspektyw y czasu, m ożna pow iedzieć, że W sposób najgłębszy i najbardziej trw ały w płynęła ona na badania literatury Starego Testam entu. Z naczenie tej hipotezy polegało głów nie na tym , że egzegeta nie tyle zw rócił uw agę na w arstw y redakcyjne, ile na literacki plan całego dzieła, ułożenie m ateriału, przedstaw ienie go i opra cowanie. M ając do dyspozycji różnorodny m ateriał redak tor opracow ał go i nadał m u przem yślaną konstrukcję. Tak pow stało oryginalne, ja k na ow e czasy, dzieło historiogra- ficzne, które jeden z egzegetów określił, jak o pierw sze tego rodzaju w Izraelu, a naw et w tym kręgu kulturow ym . Po opublikow aniu tej hipotezy w badaniach biblijnychm ów iły się now e określenia: Tetrateuch, czyli C zteroksiąg (Rdz, W j, K pł, Lb) i dzieło deuteronom istyczne (Pw t, Joz, Sdz, 1-2 Sm i 1-2 K ri).
W dziele deuteronomistycznym zawarte są, m iędzy in nymi, następujące tematy: wyłączna cześć Jahwe i to w miej scu przez N iego w ybranym , w ierność w przestrzeganiu przepisów Tory, obietnica ziem i i zagrożenie je j utraty w wypadku niewierności, świątynia jako m iejsce zamieszka nia Boga i m odlitwy oraz w ezw anie do naw rócenia. Pod staw ow ym zam iarem redaktorów było danie odpowiedzi na pytanie dlaczego Judejczycy znaleźli się na wygnaniu w B abilonii i co pow inni uczynić, aby się z niej wydostać.
2 . Program deuteronomistyczny nakreślony
w Księdze Powtórzonego Prawa
D euteronom ista (rozum iany jak o grupa, ruch, najle piej szkoła) przeprow adził pogłębioną refleksję nad dłu gim okresem historii zbaw ienia, poczynając od góry Horeb, aż do zdobycia Jerozolim y przez Nabuchodonozora. Wpro w adzone przez niego pierw sze rozdziały Księgi Powtó rzonego Praw a (1 -4 ), w których zam ieścił opis wydarzeń w ym ienionych ju ż w K siędze Liczb, są w stępem do tego dzieła. R ozpoczyna od w ezw ania B oga skierow anego do Izraelitów , aby w yruszyli spod góry H oreb i udali się do ziem i: „Idźcie, posiądźcie tę ziem ię, k tó rą Jahw e poprzy siągł dać A braham ow i, Izaakow i i Jakubow i, a po nich ich potom stw u” (1,8). Z bliża się w ięc spełnienie obietnicy darow ania ziem i, gdyż Jahw e je s t w iem y zobow iązaniom podjętym w chw ili zaw arcia przym ierza. Podkreśla, że nie ze w zględu na cnotę Izraelitów B óg daje tę dobrą i piękną ziem ię (por. 9,5), ale... „poniew aż Jahw e w as um iłow ał i chce dochować przysięgi danej w aszym przodkom ” (7,8). B óg daje nie tylko ziem ię, ale w szystko to, co na niej jest: „m iasta w ielkie i bogate, których nie budow ałeś, dom y pełne w szelkich dóbr, których nie zbierałeś, w ykopane studnie, których nie kopałeś, w innice i gaje oliw ne,
któ-rych nie sadziłeś” (6,10n). Podkreśla jeszcze, że je st „to ziem ia, k tó rą stale naw iedza Jahw e... od początku roku aż do końca” (11,12).
B óg jednak podaje w arunki, od których zależy pom yśl ność pobytu na Z iem i O biecanej. D euteronom ista w zyw a w ięc do w yłącznej czci tylko B oga Jahw e, gdyż je s t On w iernym , zachow ującym przym ierze i m iłość do tysiącz nego pokolenia w zględem tych, którzy Go kochają i strze g ą Jego praw (por. 7,9). U silnie w zyw a do zachow ania Prawa, które je s t w yrazem Jego w oli i najpew niejszym drogowskazem : „N iech pozostaną w tw ym sercu te słow a, które ja ci dziś nakazuję. W poisz je tw oim synom , będziesz 0 nich m ów ił przebyw ając w dom u, w czasie podróży, kła dąc się spać i w stając ze snu. Przyw iążesz je do tw ojej ręki jak o znak. N iech one ci b ęd ą ozdobą przed oczam i. W ypisz je na odrzw iach sw ojego dom u i na tw oich bra m ach” (6,6-9). R edaktor nie tylko naucza Praw a, ale po d o b n ie ja k k a te c h e ta c z y k a z n o d z ie ja , p rz e m a w ia bezpośrednio do słuchacza, do jeg o rozum u, serca, uczu cia; zachęca, gro zi, p o d ając różnego ro d zaju m otyw y 1 oczekuje odpow iedzi tu i teraz.
Tak Izraelici postaw ieni zostali w sytuacji w yboru: przed nim i życie lub śm ierć, błogosław ieństw o lub prze kleństw o (por. 11,26-28). Jeżeli pozostaną w ierni Jahw e i będą w ypełniać Jego polecenia, spłynie na nich błogo sław ieństwo: B óg obdarzy ich licznym potom stw em , b ę dzie błogosław ił w m ieście, na polu, w spichrzu, w kraju; cieszyć się b ęd ą przychów kiem bydła i dobrym i plonam i. Jeżeli nie będą w ierni, zostaną dotknięci zarazą, choroba mi i w iele innych nieszczęść spadnie na nich.
N ie je st to jed n ak ostatnie słow o deuteronom isty. K ie ruje on w ezw anie do naw rócenia, aby znow u um iłow ali Jahw e z całego serca, a w tedy O n przebaczy, zlituje się i sprow adzi do ziem i przodków (por. 30,3-5). Tak w ięc niew ola nie oznacza, że w ybiła ostatnia godzina historii Izraela i Judy. Jahw e je s t B ogiem w iernym obietnicom danym Patriarchom oraz zobow iązaniom podjętym w za w arciu przym ierza.
S treszczenie teo lo g ii deu tero n o m isty zn ajd u je się w charakterystycznym fragm encie, który należy do ostat niej w arstw y tekstu naszej księgi i zasługuje n a to, by go tu w dłuższym fragm encie przypom nieć: „biorę dziś niebo i ziem ię przeciw ko w am na św iadków, że prędko zosta niecie w ytraceni z pow ierzchni ziem i, do której idziecie przez Jordan, abyjąposiąść... Rozproszy w as Jahwe między narodam i i mało z was zostanie wśród obcych ludów, dokąd w as Jahwe uprowadzi do niewoli. Będziecie tam służyli bo
gom obcym: dziełom rąk ludzkich z drzewa i z kamienia, któ re nie widzą, n ie słyszą, nie jed zą i nie czują. W tedy będziecie szukali waszego Boga, Jahwe, i znajdziecie Go, jeżeli bę dziecie do N iego dążyli z całego serca i z całej duszy. W swoim utrapieniu, gdy wszystko to was spotka, w ostat nich dniach nawrócicie się do swego Boga, Jahwe... Gdyż Bogiem m iłosiernym jest Pan, Bóg was, nie opuści was, nie zgładzi i nie zapomni o przymierzu, które poprzysiągł wa szym przodkom” (4,26-31).
3. R
ealizacja tego programu3.1. K sięga Jozuego
G łów ną m yślą tej księgi je st przesłanie, że Jahwe, wier ny obietnicom, dał ziem ię Izraelitom (rozdz. 1-12). Każde pokolenie otrzymało dokładnie określony dział, wyznaczony losem, ja k Bóg zapowiedział M ojżeszowi (rozdz. 13-21). Z całą m ocą deuteronom ista stwierdza, że żadna z obietnic nie zawiodła i nie okazała się próżna, Jozuego zaś wzywa, aby był mężny i mocny oraz w iernie przestrzegał Prawa (por. 1,6-9). Przestrzega także Izraelitów: „Ale jak się wypełniły na w aszą korzyść wszystkie obietnice, uczynione przez Pana, Boga waszego, tak samo Pan wypełni w szystkie swe groźby przeciw wam, aż do zgładzenia was z tej pięknej ziem i, którą dał wam Pan, Bóg wasz. Jeśli rzeczywiście przestąpicie przy mierze, które Pan, Bóg wasz, zawarł z wami, i jeśli pójdzie cie służyć obcym bogom i będziecie oddawać im pokłon,
wtedy gniew Pana zapali się przeciw wam i z tej pięknej zie m i, którą wam dał, rychło znikniecie” (Joz 23,15-16). Izraeli ci po w in n i „p rzy lg n ąć” do P ana, czy li odciąć się od wszystkiego, co obce, zwłaszcza kultu i przedm iotów z nim związanych, gdyż Jahwe jest: ,3 o g ie m świętym i jest Bo giem zazdrosnym ” (por. 24,19).
3.2. K sięga Sędziów
O pis działalności sędziów deuteronom ista zaopatrzył charakterystycznym w stępem (2 ,6 -3 ,6 ), w którym zaw arł przesłanie teologiczne, ujęte w schem at: pom yślność, nie w ierność Izraela, kara za grzechy, która prow adzi do opa m iętania, w ołanie o pom oc, B óg posyła sędziego, który broni czystości w iary i niezależności politycznej. W dru giej części w stępu w idać w yraźnie w łaściw y m u rytm h i storii. Oto ja k j ą przedstaw ił: (Izraelici): „O puścili B oga swoich ojców, Jahw e, który ich w yprow adził z ziem i egip skiej i poszli za cudzym i bogam i” (2,12); „W ów czas za płonął gniew Pana przeciw ko Izraelitom , tak że w ydał ich w ręce ciem iężców ” (2,14); „W ów czas Pan w zbudził sę dziów, by w ybaw ili ich z ręki tych, którzy ich uciskali” (2,16); „Pan bow iem litow ał się, gdy jęczeli pod jarzm em sw oich ciem iężców i prześladow ców ” (2,18). Ten cha rakterystyczny schem at m ożna odnaleźć także w obram o- waniach do zam ieszczonych opisów o działalności sędziów większych: O tniela (3,7-11), Ehuda (3,12.15), Baraka i De- bory (4,1-3), G edeona (6,1-2.6-8; 8,33-35), Jefte (10,6-16) i Sam sona (13,1).
R edaktor podaje także ocenę sytuacji w tym trudnym okresie historii zbaw ienia. Podkreśla, że Izraelici najpierw służyli Panu, gdy żył Jozue i ci, którzy go oglądali (por. 2,7). G dy jednak, w w ieku stu dziesięciu lat, zm arł sługa Pana Jozue i został pochow any w posiadłości Tim nat - Cheres, przy górze Efraim a, w tedy nastąpiło inne pokole nie, a poniew aż nie było króla Izraelici: „czcili to, co złe w oczach Jahw e” (2,11). W podsum ow aniu tego okresu czytam y: „Synow ie Izraela czynili to, co złe w oczach
Jah-we i służyli Baalow i. O puścili B oga sw oich ojców, który ich w yprow adził z ziem i egipskiej i poszli za cudzym i bo
gam i, którzy należeli do ludów sąsiednich. O ddaw ali im pokłon i drażnili Jahwe” ( 2,11-12).
3.3. Okres m onarchii
W ujęciu dęuteronom isty najpierw był to nieudany czas działalności Saula, potem dość pom yślny okres Dawida, z podkreśleniem zaw arcia przym ierza z tym królem i jego potom stw em (por. 2 Sm 7,1-16), a następnie wcześniej pozytyw na, w końcow ej zaś fazie naganna postawa Salo m ona. W łaśnie w okresie działalności tego monarchy deu- teronom ista zam ieszcza przestrogę: „Ty zaś, jeżeli będziesz postępow ał w obec M nie, ja k postępow ał twój ojciec, Da w id... to na w ieki utrw alę tron tw ego królow ania nad Izra elem ... A le jeżeli zupełnie odw rócicie się ode Mnie wy i w asi synow ie i nie będziecie przestrzegali moich pole ceń i praw ... to w ytępię Izraela z pow ierzchni ziem i... Izra el zaś będzie przedm iotem przypow ieści i pośmiewiska u w szystkich narodów ” (1 K ri 9,4-7).
Poważne błędy doprowadziły do podziału królestwa na Północne i Południow e. Każde z nich oceniane będzie we dług kryteriów teologicznych. D euteronom ista jest przeko nany, że Jeroboam , pierw szy m onarcha Królestwa Izraela doprow adził do schizm y religijnej i politycznej, gdyż ode rw ał dziesięć pokoleń od dynastii Dawida, m iasta Jerozoli m y i św iątyni. Co więcej spośród zw ykłego ludu powołał kapłanów, reaktyw ow ał sanktuaria w B etel i Dan, i umie ścił w nich złotego cielca: „Oto twój Bóg, Izraelu, który cię wywiódł z ziem i egipskiej” (1 Kri 12,28). Cielec ten miał wprawdzie stanowić piedestał tronującego na nim niewidzial nego Jahwe, w nawiązaniu jednak do praktyk w Kanaanie, jego obecność kojarzyła się z kultem bałwochwalczym2. Bar
2 Szerzej na ten tem at zob. T. Brzegowy, K sięgi historyczne Stare
dzo surowo w ięc oceniona została działalność Jeroboam a ustam i proroka Achiasza: „...stałeś się przez twoje postępo w anie gorszym od w szystkich tw oich poprzedników , bo ośmieliłeś się uczynić sobie innych bogów - posągi ulane z metalu, aby M nie tym drażnić, a M ną wzgardziłeś. Dlatego sprowadzę nieszczęście na ród Jeroboam a” (1 Kri 14,9-10).
N ie dziw i w ięc fakt, że w szyscy królow ie K rólestw a Północnego ocenieni zostali negatyw nie, gdyż naśladow ali grzech Jeroboam a. N iekiedy, oceniając poszczególnych królów, dodaje je szc ze w iększy grzech A chaba, który: „Bardzo haniebnie postępow ał, służąc bożkom ; zupełnie tak, ja k to czynili A m oryci, których Pan w ydziedziczył na rzecz Izraelitów ” (1 K ri 21,26). C ałą zaś h istorię tego kró lestw a redaktor scharakteryzow ał w następujący sposób: „Przeprow adzali synów sw oich i córki przez ogień. U pra w iali w różbiarstw o i czam oksięstw o. O ddali się czynie niu tego, co je s t złe w oczach Pana, drażniąc Go. W tedy Pan zapłonął gw ałtow nym gniew em przeciw Izraelow i 1 odrzucił go od swego oblicza. Pozostało tylko sam o poko lenie Judy” (2 K ri 17,17-18). To doprow adziło do w ielkie go dramatu narodowego, tj. niewoli asyryjskiej: ,J przesiedlił Izraelitów z w łasnego kraju w niew olę do A syrii, gdzie są aż do dnia dzisiejszego” (2 K ri 17,23).
D ziałalność każdego m onarchy K rólestw a Północnego deuterònom ista ocenia na podstaw ie kryterium religijnego: jego troski o czystość teligli i kultu. W edług tego w zoru osądzeni będą także królow ie Judy. W ielu z nich otrzym ało ocenę negatywną; najsurowiej został oceniony Achaza, który nie postępow ał ja k praojciec Dawid, składał ofiary na w y żynach i pagórkach, naw et syna swego złożył w ofierze (por. 2 Kri 16,2b-4). Podobną ocenę otrzym ał także M enasses (por. 2 K ri 21,2-9). D ziałalność innych m onarchów redak tor ocenił pozytyw nie, jednak z zastrzeżeniem , pisze np. że Joasz: „czynił to, co słuszne w oczach Pańskich... jedynie wyżyny nie zostały jeszcze usunięte” (2 K ri 12,3η)3. Tylko
3 Oprócz Joasza chw ali z rezerw ą np. Jozafata (1 K ri 22,43nn), Amazjasza (2 Kri 14,3-5), A zariasza (2 Kri 14,3n), Jotam a (2 K ri 15,34).
dwaj królowie, Ezechiasz i Jozjasz otrzym ali najlepszą oce ną, a więc ci, którzy przeprowadzili gruntow ną reform ą re ligijną. Biorąc pod uw agą całość historii K rólestw a Judy deuteronom ista sformułował następujący wniosek: „Rów nież Juda nie przestrzegał poleceń Pana, B oga swego, i na śladował obyczaje, które Izrael wprowadził” (2 K ri 17,19). N iew ola w iąc, w ujęciu naszego autora, je st wynikiem złego postępow ania królów i niew ierności ludu. N ie po m ogły w ezw ania: „w szystkich sw oich proroków i wszyst kich «w idzących», m ówiąc: «Zaw róćcie z w aszych dróg grzesznych i przestrzegajcie poleceń m oich i postanowień m oich, według całego Prawa, które nadałem waszym przod kom i które przekazałem wam przez sługi moje - proro ków »” (2 K ri 17,13).
4. C
el p r z e s ł a n ia d e u t e r o n o m is t yN iew ola jed n ak nie była ostatnim słowem deuterono m isty. W sytuacji na w ygnaniu w ypełniły się dwa składni ki schem atu: odstępstw o od Boga i kara za grzechy. Brakuje jed n ak następnych elem entów : w ezw ania do nawrócenia,
w ołania o przebaczenie oraz darow ania win.
D euteronom ista, pełniący także m isję prorocką, wzy w a słuchaczy do rozpoznania i uznania grzechów oraz do naw rócenia. Już w K siędze Pow tórzonego Prawa - jak w spom nieliśm y - zapisał: „...gdy w szystko to was spotka, w ostatnich dniach naw rócicie się do Pana, Boga swego, i będziecie słuchać Jego głosu. G dyż B ogiem miłosiernym je st Pan, Bóg w asz, nie opuści w as, nie zgładzi i nie zapo
m ni o przym ierzu, które poprzysiągł w aszym przodkom ” (4,30n). M otyw błagania, przeproszenia, a przede wszyst kim naw rócenia je s t m yślą przew odnią m odlitw y włożo nej w usta króla Salom ona podczas pośw ięcenia świątyni. Oto długi, ale bardzo charakterystyczny je j fragm ent: „...oni zaś w kraju, do którego zostali uprow adzeni, będą żało w ać, naw rócą się w kraju zaborców i b ęd ą C ię błagać o litość, w ołając: „Zgrzeszyliśm y, zbłądziliśm y, bezboż
nie postąpiliśm y” : je śli w ięc naw rócą się do C iebie z całe go sw ego serca, z całej sw ej duszy w kraju ich nieprzyja ciół, którzy ich uprow adzili, i będą się m odlić do C iebie, (zw racając się) ku krajow i, k tóry dałeś ich przodkom i m iastu, któreś w ybrał, i dom ow i, który zbudow ałem dla Twego Im ienia, to w tedy racz w ysłuchać w niebie, m iej scu Tw ego p rzeb y w an ia, ich m o d litw ę o raz b ła g an ia i w ym ierz im spraw iedliw ość. Przebacz łaskaw ie ludowi Twojemu to, czym zgrzeszył przeciw Tobie” ( 1 K ri 8,47-50). Zauważamy, że m odlitw a ta, w ypow iedziana w m om encie pośw ięcenia św iątyni, je st w ezw aniem skierow anym do tych, którzy byli uprow adzeni do obcego kraju. D o nich także skierow ane je s t to naglące w ezw anie aby się naw ró cili, błagali o litość i przebaczenie.
M ożna więc wnioskować, iż głównym przesłaniem deu- teronomisty je st wezwanie do nawrócenia i zapowiedź prze baczenia. Konkretnymi aktami tego procesu są: porzucenie dotychczasowego sposobu postępowania, zwłaszcza bałwo chwalstwa, zwrócenie się do Jahwe całym sercem, całą du- sząi oddawanie czci tylko Jemu, czyli dokładne przestrzeganie Prawa. W ewnętrznemu procesowi przem iany powinny towa rzyszyć zewnętrzne praktyki pokutne takie jak: wyznanie grze chów i prośba skierowana do Boga o zmiłowanie.
5. J
ahwe wobec niew iernościI
zraelaEgzegeci dyskutują na tem at obecności tekstów deu- teronom istycznych zarów no w księgach prorockich4, a tak że w Tetrateuchu5. N a pochodzenie perykopy synaj skiej
4 Zw ięzłe om ówienie dyskusji zob. Tli. Römer, A. De Pury, D eu
teronomistic H istoriography (DH). H istory o f Research and D ebated Issues, w: Israel Constructs Its History. D euteronom istic H istoriogra p h y in Recent Research, ed. A. de Pury, Th. Röm er, J.-D M acchi, Shef
field 2000, s. 74-84.
5 Temat ten podjęli, m iędzy innym i: C. Brekelm ans, D ie sogenan
z tradycji deuteronom istycznej w skazują liczni egzegeci. W ielu z nich utrzym uje, że jed n ą z w arstw perykopy Sy naju je st redakcja lub redakcje szkoły deuteronom istycz nej. Dogłębne studium tej perykopy, zarówno W j 19-24, ja k rów nież drugiej części przeprow adził B . Renaud, a opracowaniu drugiej części nadał interesujący tytuł:
L
’al
liance un mystère de miséricorde
6.Fragm ent W j 32-34 egzegeci dzielą na trzy sekcje: grzech i kara (32), dialog Boga z M ojżeszem (33,1-34,9) i zaw arcie przym ierza (34,10-28). Trzy części zawierają dynam ikę wewnętrzną. N a początku znajduje się opis uczy nienia cielca przez Izraelitów. Zapewne nie chodziło tu o odstępstw o od Jahwe, ale wykroczenie przeciwko suro w em u zakazow i czynienia figur i obrazów: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu” (Wj 20,4). Ist niało bow iem niebezpieczeństw o, że figurę mogli utożsa m iać z sam ym Bogiem i oddawać jej cześć boską.
To wprowadziło napięcie pomiędzy Jahwe a Izraelem (trzy razy pojawia się określenie „wielki grzech”: Wj 32,21.30.31), co doprowadziło do nieuniknionej kary (Wj 32,35). Celem kary nie było unicestw ienie Izraela, ale sprawiło, iż Jahwe nie będzie osobiście prow adził Izraelitów do Kanaan, ale pójdzie przed nim i Jego anioł: „Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie ci rozkazałem , a mój anioł pójdzie przed tobą.
zur Vorgeschichte des Deuteronomiums, SupplVT 15 (1966) s. 90-96;
J. Vermeylon, L m ffa ire du veau d«or (Ex 32-34): Une clé pour la „qu
estion deutéronom iste ”?ZAW 97 ( 1985), s. 1-23; J. Blenkinsopp, Deu teronomio Contribution to the N arrative in G enesis—Numbers: A Test Case, w: Those E lusive D euteronom istis: The Phenomenon o f Pan- Deuteronomism, red. L. S. Schearin, S. L. M cKenzie, Sheffield 1999,
s. 84-115.
6 B. Renaud, La Théophanie du Sinad’: Ex 19 - 24. Exégèse et
théologie, Paris 1991 ; tego autora: L ’ alliance un m ystère de miséricor de: Une lecture de Ex 32 - 3 4 , Paris 1998; zob także: J. Krašovec, Reward, Punischm ent and Forgiveness, VT Spul 78 (1999) s. 84-109;
H. Sim ian- Yofre, I l volto d i D io clem ente'e m isericordioso. Esodo 32 -
A w dniu m ojej kary ukarzę ich za ich grzechu” (W j 32,34). W idzialnym tego znakiem był fakt, że M ojżesz rozbił N a m iot Spotkania poza obozem (W j 33,7-11).
Jeżeli przyjm iem y fakt, że dzieło deuteronom istyczne pow stało głów nie w niew oli, to celem w prow adzenia tego w ątku było ukazanie racji upadku Sam arii z pow odu grze chu Jeroboam a. A utor chciał pow iedzieć, że podobnie ja k w m om encie w ielkiego odstępstw a w uczynieniu złotego cielca Jahw e przebaczył, m ożna m ieć nadzieję, iż przeba czy także w okresie w ygnania.
Teraz cały w ysiłek M ojżesza skierow any będzie do tego, aby odw rócić tę sytuację. Jego m odlitw a w staw ien nicza spraw iła, że usłyszał odpow iedź: „U czynię to, o co prosisz, poniew aż jestem ci łaskaw y, a znam cię po im ie niu... Ja ukażę ci mój m ajestat i ogłoszę przed to b ą im ię Pana, gdyż Ja w yśw iadczam łaskę, kom u chcę i m iłosier dzie, kom u M i się podoba” (W j 33,17.19). Po czym nastę puje bardzo w ażne stw ierdzenie: „Przyszedł Pan przed jego oczym a i w ołał: Jahw e, Jahw e, B óg m iłosierny (
rahûm)
i litościwy, cierpliw y, bogaty w łaskę (
hesed)
i w ierność (’emet),
zachow ujący sw ą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziw ość, niew ierność, grzech, lecz nie pozostaw iający go bez ukarania... M ojżesz oddał pokłon mówiąc: ...Jest to w praw dzie lud o tw ardym karuku, ale przebaczysz w iny nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictw em ” (W j 34,6). W reszcie następuje opis odnow ienia, lepiej zaw arcia now ego przym ierza, którem u tow arzyszyć b ęd ą w ielkie znaki (W j 34,10-28).M iłosierdzie je st przym iotem B oga, który kryje w so bie tak w ielkie bogactw o treści, że nie tylko trudno je s t je w yrazić przy pom ocy jednego czy kilku term inów , lecz istnieje w ielkie niebezpieczeństw o zubożenia treści przez w yrażanie za pom ocą zw rotów nieadekw atnych. A utorzy Starego Testam entu dobrze rozum ieli tę trudność, dlatego nie tyle je definiow ali, ile opisyw ali, raz po raz odw ołując się do faktów, które św iadczyły o okazyw anym przez B oga m iłosierdziu. D ow odem tego je st zacytow any w yżej tekst, niezw ykle bogaty w treść teologiczną. Św iadczą o tym
chociażby w ystępujące tu term iny, których brzem ienną treść chcem y tu zw ięźle przypom nieć.
In teresu jący rzeczow nik
heseđ1
w y stęp u ję często w Starym T estam encie7 8. W yraża on: „dobroć”, „życzli w ość”, „w ierność”, a także „łaskaw ość” i „pom oc” okazy w aną potrzebującem u. W skazuje także na relacje osób w obec siebie, opartą na w zajem nej w ierności: pomiędzy m ężczyzną i kobietą, rodzicam i i dziećm i, w ładcą i pod w ładnym i. C zęsto tłum aczy się to w yrażenie hebrajskie przez „w ierność”, w istocie jed n ak oznacza relację przy jaźn i, m iłości i m iłosierdzia, której fundam entem je st we w nętrzne zobow iązanie. W odniesieniu do B oga służy ono do oznaczenia Jego dobroci, w iernej m iłości, łaski i miło sierdzia. B óg bow iem w akcie m iłosierdzia je st wiem y sam em u sobie. Jeżeli człow iek przeprasza Go, wówczas O n zniża się do niego, okazując w spółczucie dla jeg o sła bości i nędzy oraz lituje się nad nim. W tym wypadku wyrazhesed
nabiera znaczenia łaski m iłosierdzia, staje się swe go rodzaju synonim em określeniaratfmîm.
Termin
rcùfmîm
pochodzi odrehem -
„łono m atki” i oznacza dosłow nie „w nętrzności”, siedlisko uczucia mi łości m atczynej do swego dziecka, wyraża w ięc pełną czuło ści m iłość, która objawia się w aktach współczucia, tkliwości macierzyńskiej, cierpliwości, wyrozumiałości i przebaczenia. M amy tu do czynienia z takim pow iązaniem , jak ie istnieje m iędzy m atką i dzieckiem , którem u m atka daje życie. Tak7 RZorell, Lexicon hebraicum et aramaicum Veteris Testamenti, Roma 1968, s.233n przekłada: „pietas (hom inum inter se officiosa ca ritas, benevolentia), actus pietatis, clem entiae, amor, filialis, fides, pie tas Dei in hom ines, benignitas, m isericordia, gratia”.
8 Mamy dobre opracowanie tego term inu w literaturze polskiej, zob. np. J. Chm iel, Starotestam entalna sem antyka m iłosierdzia w en
cyklice „Dives in m isericordia”. Encyklika Ojca Św iętego o Bożym M iłosierdziu, w: Dives in misericordia: tekst i komentarz, Kraków 1981,
s. 77; S. Grzybek, M iłosierdzie Boże w Starym Testamencie, tam że, s.84; J. Homerski, M iłosierdzie w księgach Starego Testamentu, b.d. wyda nia, ss. 1 In; a także S. Tułodziecki, M iłosierdzie B oże w Starym Testa
rozum iane m iło sierd zie zaw iera duży ładunek m iłości m atczynej. M ożna pow iedzieć, że je st to m iłość całkow i cie darm o dana, nie zasłużona, że w tej postaci stanow i ona jakąś w ew nętrzną konieczność - przym us serca. Tak ja k m atka zw iązana je s t z dzieckiem i nie zapom ina o nim , tak człow iek zw iązany je s t z B ogiem , który o nim stale pam ięta. Od tego słow a pochodzi często pojaw iający się w tekstach biblijnych przym iotnik
rahum
(m iłosierny).Podstaw ow ym znaczeniem czasow nika
hânan
je st: „pochylać się nad kim ś”, „w yśw iadczyć kom uś łaskę”, „być życzliw ym dla kogoś’V po prostu „ulitow ać się nad czyjąś nędzą” . C zasow nik ten w yraża gest upodobania, przez który jakaś osoba w ażna podtrzym uje słabego. N a tom iast pochodny rzeczow nikhën
określa stosunek, ja k i zachodzi m iędzy ludźm i o nierów nej pozycji społecznej; między tym , który czynnie okazuje łaskaw ą życzliw ość, a tym, który j ą otrzym uje i je j dośw iadcza.Rzeczow nik
'emet
w yraża „stałość”, „pew ność”, tak że „wierność” . M ówiąc o m iłosiernej dobroci Jahw e, au tor natchniony w ten sposób p o d kreślił, że m iłosierna dobroć Boga m a sw oje źródło w N im sam ym , w Jego nie zmiennej i spraw iedliw ej w ierności.Omawiany tekst objaw ia sekret B oga, jeg o istotę, nie tyle „w samym sobie” ile „w relacji” do człow ieka. O bja wia prawdziwe oblicze Boga, Jego w rażliw ość, m iłosier dzie, cierpliw ość, w ierność i oddanie. Jahw e objaw ił się jako Bóg łaski i m iłosierdzia, a także jak o B óg czułości i przebaczenia. Jego cierpliw ość i w ierność daje człow ie kowi szansę naw rócenia.
Druga część w iersza Wj 34,7 wydaje się przeczyć tem u, co powiedzieliśm y wyżej: „lecz nie pozostaw iający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziw ość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czw artego pokolenia” . Bóg nie w yklucza ukarania. Jest B ogiem m iłosiernym , ale także „świętym ”, „zazdrosnym ” i nie m oże tolerow ać zła. Można pow iedzieć, że je st przeniknięty tak w ielką p asją miłości do człow ieka, ze w w ypadku jeg o odstępstw a ta pasja przem ienia się w gniew.
W m entalności człow ieka w spółczesnego rodzi się pytanie, dlaczego B óg karze dzieci za w inę ojców. Dlate go, gdyż grzech, zło m a zły w pływ na środow isko i na rodzinę. K aże O n jed n ak tylko do trzeciego i czwartego pokolenia. W yrażenie to określa czas życia głow y rodzi ny. N atom iast B óg jest: „zachow ujący sw ą łaskę i w tysią czne pokolenia, przebaczający niegodziw ość, niewierność, grzech” (W j 34,7a), czyli w nieskończoność. Gniew i kara m ają prow adzić do naw rócenia, każe zaś tego, kto odrzu ca ofertę przebaczenia: „...a który okazuje łaskę w tysią cznym pokoleniu tym , którzy M nie m iłują i strzegą moich przykazań” (Pw t 5,10). Reasum ując to, co powiedzieliśm y wyżej dochodzim y do w niosku, że Izrael był niewątpliwie „ludem o tw ardym karku”(W j 32,9;33,3), często opusz czał Jahw e i służył obcym bogom , to zaś sprowadzało karę, która m iała pobudzić do refleksji i opam iętania. Można w ięc pow iedzieć, że w m om encie odstępstw a Bóg wymie rzał karę jak o akt spraw iedliw ości, ale pozostaw ały za w sze relacje o w iele głębsze, w ięzy m iłości, naw et miłości w iecznej. O ne w łaśnie spraw iały, że Bóg litow ał się i prze baczał. N aw et coś w ięcej. M iłość B oga do człow ieka rzu tuje do tego stopnia na relacje, że upadek budził w Bogu jak ieś bardzo głębokie w spółczucie i jak b y konieczność serca, która dom aga się od N iego, żeby był wyrozumiały i m u przebaczył.
Św iadczy to o prym acie m iłości, która pojaw ia się na w et w tedy, gdy spraw iedliw ość B oża dom aga się kary9. R odzi się w ięc pytanie, czy m iłosierdzie nie sprzeciwia się spraw iedliw ości B ożej, czy też okazuje się jako potęż niejsze od niej? O dpow iada na to pytanie O jciec Święty
9 W oficjalnym dokum encie Papieskiego K om itetu Obchodów W ielkiego Jubileuszu Roku 2000, Bóg, O jciec M iłosierdzia, Katowice
1998, S.104 czytamy: „M iłość to główne m isterium chrześcijaństwa. A le nie je st to m isterium przedstaw iane z zew nątrz biernym widzom. Boża m iłość pragnie udzielać się ludzkiem u sercu i ożyw iać je . Jest to siła zapew niająca życie i działanie struktury K ościoła”.
Jan Paw eł Π: „M iłość niejako w arunkuje spraw iedliw ość, a spraw iedliw ość ostatecznie służy m iłości. Ów prym at, pierw szeństw o m iłości w stosunku do spraw iedliw ości, ujawnia się w łaśnie przez m iłosierdzie” (DM 22). M iło sierdzie poniekąd przeciw staw ione spraw iedliw ości Bo żej, okazuje się nie tylko w w ielu w ypadkach potężniejsze od niej, ale także głębsze. Gdyż: „M iłosierdzie je st bo wiem nieodzownym wym iarem m iłości, je st jakby drugim jej imieniem, a zarazem w łaściw ym sposobem je j obja
wiania się i realizacji w obec rzeczyw istości zła, które je st w świecie, które dotyka i osacza człow ieka” (DM 7).
W
nioskia. W świadomości w ielu osób w ierzących zakorzeniło się przekonanie, że Bóg Pierw szego Przym ierza je s t suro wy i zagniewany10 11. Tymczasem analiza tylko jednej trady cji biblijnej pokazuje, że je st On przede w szystkim Dogiem miłosiernym. Św. Tomasz zauw ażył: „Przym iotem B oga jest to, że kieruje się m iłosierdziem ; w tym objaw ia się szczególnie Jego w szechm oc” 11. Tak w ięc w szechm oc Boga objawia się w m iłosierdziu, które je st Jego najw yż szym atrybutem. Określeniami bliskoznacznym i są: łaska wość, łagodność, litość, wierność, przebaczenie, życzliwość, uprzejmość, delikatność, a przede w szystkim cierpliw ość i miłość. Treść więc przekazu biblijnego je s t bogatsza, niż można by wnioskować na podstaw ie term inu łacińskiego
misericordia:
rzeczow nik ten łączy w sobie dw a znaczące10 K. Romaniuk, O M iłosierdziu Bożym i ludzkim w Piśm ie Św ię
tym, w: Apostolski Ruch Bożego M iłosierdzia. M ateriały z sympozjum,
Kraków 1996 s. 12 pisze: „M iłosierdzie stanow i jeden z głów nych te matów całego objawienia biblijnego... uw aża się, że Bóg Starego Pra wa jest najczęściej surowy i zagniewany. Ten stereotyp myślowy doma ga się wyraźnego skorygowania” .
term iny:
miser -
człow iek biedny, potrzebujący w sparcia icor -
serce, sym bole uczucia i m iłości. O znacza więc w spółczucie dla biednego i potrzebującegob. Motywami objawienia miłosierdzia jest wierność Boga obietnicom danym patriarchom (por. Wj 32,13; Pwt 1,8; 7,8; 11,9), zobowiązaniom podjętym w zawarciu przymierza, kiedy to Izrael stał się Ludem Bożym, szczególną własnością, kró lestwem kapłanów (Pwt 29,12; por. W j 19,5n).
c. M iłosierdzie je st darem Boga, ale trzeba, by czło w iek o ten dar prosił i okazał, że szczerze go pragnie. Do otrzym ania łaski m iłosierdzia usposabiają: naw rócenie, czyli porzucenie czci obcych bogów, m odlitw a ludu lub pośrednika oraz zew nętrzne akty pokuty. U fna modlitwa do B oga m iłosierdzia, w iara, że Jego karanie w rzeczywi stości służy dobru człow ieka, m ają sw e najgłębsze źródło w zaw ierzeniu Bogu. C złow iek zaw ierza i pow ierza się B ogu, m ając przekonanie i pew ność, że O n zaw sze pierw szy w ychodzi m u na spotkanie.
d. Tłum acze B iblii na ję . grecki siedem term inów he brajskich (
hen
,hesed, jaša me % sedâqâh
,raham
,ra-
son)
w pisali w jed n o pole sem antyczneeleein/ eleos,
„litość” , „żałość” ,’’w spółczucie” , „żałosna rzecz” i tak przygotow ali drogę do now otestam entalnego |)oj^cia mi łosierdzia, które zaw arte zostało w określeniu αγαΐτη12.
e. W Księdze Nehem iasza czytamy: „Lecz Ty jesteś Bo giem przebaczenia, jesteś łaskaw y i miłosierny, cierpliwy i wielkiej dobroci; i nie opuściłeś ich (9,17), w Księdze Da niela zaś: Pan, Bóg nasz, zaś je st miłosierny i okazuje łaska wość (9,9). Św. Paweł streści to przesłanie: Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne... Albowiem Bóg poddał wszystko nieposłuszeństwu, aby w szystkim okazać swe mi łosierdzie” (Rz 11,29-32). W Pierwszym Liście św. Jana au tor stwierdził krótko: ,3 ó g jest m iłością” (4,8).
12 Por.H. Schlier, e/eo.s,TWNT ,11, s.475-479; J. Chm iel, Starote
stamentalna semantyka..., s. 81n; zob. J. Hom erski,M iłosierdzie w księ gach ST..., $.14.
f. N ie ulega w ątpliw ości, że tajem nica Bożego M iło sierdzia znajduje się w centrum życia i nauczania O jca Świętego Jana Paw ła Π. W trzecim roku pontyfikatu, 30 listopada 1980 r., ogłosił on w ażną encyklikę
Dives in mi
sericordia.
W encyklice tej zauw ażył, że św iat dzisiaj zdaje się sprzeciw iać B ogu m iłosierdzia, a także dąży do tego, ażeby sam ą ideę m iłosierdzia odsunąć na m argines życia i odciąć od serca ludzkiego. Zaznacza także: »/M iłosier dzia/...tak bardzo potrzebuje człow iek i św iat w spółcze sny. Potrzebuje, choć często o tym nie w ie” (DM , nr 2).Sommario
Nell’introduzione alla sua opera (Deut 1- 4) il deuteronmi- sta aveva fatto vedere come il Dio avesse condotto il popolo eletto dal monte Horeb ai confini della terra promessa. Jahve indico anche chiaramente le condizioni dell'abitazione sulla ter ra: la fedeltà agli impegni presi nel momento della stipolazione dell’alleanza. Il deuteronomista dimostra che nel Libro di Gio suè il Dio aveva realizzato la promessa della terra data ai Pa triarchi . Nel Libro dei Giudici (2,6-3,6) fa vedere il ritmo della storia: prosperita, infedeltà, punizione che conduce alla conver sione e perdono. Nei Libri dei Re il deuteronomista fa vedere Γ infedeltà dei re ed anche del popolo. Percio arriva la punizione, cioè la deportazione alla Babilonia. Il deuteronomista vuol spie gare perche il popolo eletto si e trovato nelle condizioni simili e che cosa deve fare per riuscire da questa situazione. Allora invi ta alla conversione e sottolinea sporattutto la misericordia di Dio, indicata già nel programma (Deut 4,30s), ricordata nel momento della consacrazione del tempio (1 Re 8,47-50) e sottolineata in modo straordinario nel Libro d'Esodo (34,6), nel brano da noi considerato del deuteronomista, in cui leggiamo: Jahve, Dio pie toso e misericordioso, tardo all'ira e grande in benignità e fedeltà.
Ks.Stanislaw Wypych
Stanisław Wypych, ut. 1942 r. dr. teologii biblijnej i licencjat nauk biblijnych, wykładowca w Instytucie Księży Misjonarzy,
ak tu aln ie tak że w P ap iesk iej A kadem ii T eologicznej w K rakow ie. W spółpracuje z re d a k cją serii kom entarza: W prow adzenie w m yśl i w ezw an ie k siąg b ib lijn y ch , w yd. U K SW W arszaw a. Jego autor stw a je s t p ierw szy to m tej serii: P ięcio k siąg , o d d ał d o d ru k u opra co w an ie K sięg i Jo zu eg o , Sędziów , E zd rasza i N ehem iasza.