• Nie Znaleziono Wyników

Morfologia bajki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Morfologia bajki"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

Władimir Propp

Morfologia bajki

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 59/4, 203-242

(2)

III.

P

R

Z

E

К

Ł

A

D Y

WŁADIMIR PROPP

M ORFOLOGIA BA JK I 1. Z HISTORII PROBLEMU

[Rozdział ten w znacznej m ierze pośw ięcony jest przeglądow i stano ­ w isk badaw czych dotyczących problem atyki bajki, przede w szystkim zaś — jej klasyfikacji. A utor om aw ia najcenniejsze p race bajkoznaw cze oraz przeprow adza z n im i dyskusję, stojąc na stanow isku, k tó re zn a j­ d u je w y raz w tłum aczonych poniżej fragm entach rozdziału. W kręgu uw agi P ro p p a znalazły się m. in. n astęp u jące prace, zaw ierające próby typologii bajki: A. A arne, Verzeichnis der M ärchentypen (1911); J. Bć- dier, Les Fabiaux (1893); J. Boite i J. Polivka, A n m e r k u n g e n zu den K inder- u n d Hausm ärchen der Brüder G rim m (1913— 1918); R. Wolkow, Сказка. Розыскания по сюжетосложению народной сказки (1924); W. W undt, Völkerpsychologie (1911). Istn ieją dw a zasadnicze .punkty sporne. Po pierw sze w szystkie te p race — z w yjątkiem Bédiera, w p ew ­ n ej m ierze — dokonują, zdaniem Proppa niesłusznie, k lasy fikacji bajki n a podstaw ie jej cech zew nętrzn y ch i przypadkow ych: w oparciu o w y ­ g ląd i c h a ra k te r bohaterów , o k o n k retn y c h a ra k te r zdarzeń, o fab u ły

i w ątk i w reszcie, n ie zaś, jak b y p rag n ął Propp, na podstaw ie istotnych cech stru k tu ra ln y ch . D ruga spraw a to p o stu la t przestrzegania logicznej zasady niem ieszania klas podziału, co p rzy takim ujęciu nie jest, zdaniem au to ra, rzeczą możliwą.]

[...] Nie m a w ątpliw ości co do tego, że otaczające nas zjaw iska i p rzedm io ty m ogą być badane albo pod względem ich składu i budow y, albo pod k ątem procesów i zm ian, k tó ry m podlegają, albo w reszcie pod k ątem ich pochodzenia. W idocznym i n ie w ym agającym żadnych do­ wodów jest rów nież fak t, iż o pochodzeniu jakiegokolw iek zjaw iska [Władimir J. P r o p p — profesor etnologii w Leningradzie. Ogłosił prace:

Морфология сказки (1928), Трансформации волшебной сказки (1928), Исторические корни волшебной сказки (1946), Русский героический эпос (1958), Русские аграрные праздники (1963).

Przekład (skrócony) w edług wyd.: В. Пропп, Морфология сказки. Ленинград 1928 (tekst streszczeń ujęto w nawiasy klamrowe).]

(3)

204 W Ł A D IM IR P R O P P

m ożna m ów ić dopiero wówczas, gdy zjaw isko to zostanie ju ż opisane. Tym czasem b a d a n ia n a d b a jk ą b y ły w głów nej m ierze prow adzone je ­ dynie genetycznie, w w iększości bez p ró b przygotow aw czego sy ste m aty ­ zującego opisu. [...] Z anim odpowie się na pytanie, s k ą d b a j k a p o ­ c h o d z i , trz e b a odpowiedzieć, c z y m o n a j e s t . Poniew aż m a te ­

ria ł bajk o w y je s t bard zo ró żnorodny i tru d n o byłoby go badać od razu w całej rozciągłości, p rzeto należy p rzed tem poddać go k lasyfikacji. [...] Ale chociaż k lasy fik acja leży u po dstaw w szelkich badań, sam a ona w inn a stanow ić re z u lta t up rzed n ich stu dió w m ateriało w ych. Tym cza­ sem ob serw u jem y coś w ręcz przeciw nego: większość badaczy w ychodzi od klasy fik acji, n a k ła d a ją c ją n a m a te ria ł z zew nątrz, m iast w y p ro w a­ dzać ją w łaśnie z m ate ria łu . [...]

B ajk a m agiczna posiada specyficzną k o n stru k cję, k o n stru k cję w y­ czuw aną od razu, choć często nieśw iadom ie. I ona to w łaśnie d e te rm i­ n u je k a teg o rie k lasy fik acji. A jeżeli u podstaw k lasy fik acji podśw iado­ m ie k ładzie się k o n stru k c ję — n ie zb ad an ą jeszcze i n a w e t nie u sta ­ loną — to w tak im razie w szelkie klasy fik acje dotyczące b a jk i n ależy pchnąć n a now e tory . N ależy je n ak iero w ać na cech y form alne i s tru k ­

tu ra ln e. I w ty m celu owe cechy m uszą być zbadane. [...]

D rugą w ażną dziedziną b ad a ń bajkoznaw czych jest m ery to ry czn y opis b ajk i. W iesiołow ski n a te m a t opisu b a jk i pow iedział niew iele, lecz to, co pow iedział, posiada ogrom ne znaczenie. P rzez fabułę [сюжет] ro ­ zumie on kom pleks m otyw ów . M otyw m oże być w łączony w obręb ró ż­ nych f a b u ł 1. („Seria m otyw ów to fabuła. M otyw ro zra sta się w fab u łę”. „F abu ły tw o rzą sw oje w a ria n ty : w d zierają isię w nie pew ne m otyw y, albo też p o w stają k o m binacje ro zm aity ch fab uł” . „Przez fab ułę rozu­ m iem p ew ien tem at, w obrębie którego ro zw ija ją się różne sy tu acje-m o - ty w y ”). M otyw d la W iesiołowskiego jest czym ś pierw otnym , fab u ła — czymś w tó rn y m . F ab u ła jest ju ż dla niego w ynikiem a k tu tw órczego, w ynikiem kom binacji. W ypływ a stąd dla n a s konieczność b ad ania n ie ty le fabuł, ile przede w szystkim m otyw ów . G dyby n au k a o bajce b a r­ dziej przysw oiła sobie reg u łę W iesiołowskiego: „ o d g r a n i c z a ć z a ­ g a d n i e n i e m o t y w ó w o d z a g a d n i e n i a f a b u ł ” , w iele n ie ­ jasności uległoby ju ż likw idacji. Ale dotycząca m otyw ów i fab u ł teoria W iesiołowskiego stanow i jed y nie ogólną zasadę. D ane przez niego kon­ k re tn e w y jaśn ien ie te rm in u „m o ty w ” obecnie nie m oże ju ż m ieć zastoso­ wania. W edług W iesiołowskiego m otyw to nierozk ładaln a jednostka n a r ­ rac ji [...]. Jed n ak że te m otyw y, k tó re przytacza on jako przykłady, d a ją się rozłożyć. G dyby m o ty w był całością logiczną, to każde zdanie baśni stanow iłoby m otyw . M iał ojciec trzech synów — m otyw ; p asierbica p o

(4)

M O R FO L O G IA B A J K I 205

rzuca dom — także m otyw . Iw an w alczy ze smokiem — rów nież m otyw . Byłoby w cale nieźle, g d y b y m otyw y rzeczyw iście się nie rozkładały. Pozw oliłoby to n a zestaw ienie ich indeksu. Ale w eźm y np. ta k i m otyw : „sm ok po ry w a córkę ca ra ” . Ten m otyw roźkłada się n a c z te ry elem enty, z k tó ry ch każdy z osobna m oże ulegać w ariacjom . Na m iejsce smoka m ożna podstaw ić K ościeja, w icher, diabła, czarodzieja. Zam iast p o rw a­ nia m oże pojaw ić się wamlpiryzm i inne czyny, p rz y pom ocy k tó ry ch osiąga się w b ajce zniknięcie postaci. Córkę m ożna zam ienić n a siostrę, narzeczoną, żonę, m atk ę; c a ra n a carew icza, chłopa, popa itd. Tak więc, w brew W iesiołow skiem u, należałoby tw ierdzić, iż m otyw nie jest jedno- członow y (jednolity), nierozkładalny. O stateczna jednostka, k tó rą moż­

na rozłożyć, n ie stano w i jako tak a całości logicznej. Zgadzając się z W ie­ siołowskim, że część jest podstaw ą p rz y opisie całości (a w edług W iesio­ łow skiego m otyw i pod względem genezy jest w cześniejszy niż fabuła), w konsekw encji jesteśm y zmuszeni przedsięw ziąć zadanie w yo dręb nie­ nia jakichś p ry m a m y c h elem entów , ale inaczej, niż to robi W iesiołow­ ski. [...]

Będziem y się tu zajm ow ali tylko zagadnieniam i zw iązanym i z m o r­ fologią. W szczególności nie do ty k am y ogrom nej dom eny b ad ań h isto­ rycznych. [...] Będziem y jed n ak tw ierdzić, że dopóki nie istnieje po­ p raw n e opracow anie m orfologii, dopóty nie m ogą także pojaw ić się popraw n e opracow ania historyczne. Jeżeli nie um iem y rozłożyć bajk i n a jej części składow e, to nie p o trafim y przeprow adzić porów nań. [...] A jeśli nie p o tra fim y porów nać b ajk i z bajką, to tym bardziej jak badać zw iązki b a jk i z m itam i, z religią? Ostatecznie, podobnie jak w szystkie rz e k i zm ierzają do m orza, tak w szystkie p roblem y zw iązane z n au k ą o b a jc e w inn y w konsekw encji doprow adzić do rozw iązania n a jw a żn ie j­ szego, a dotąd nie rozw iązanego problem u: podobieństw a fab u ł baśnio­ w ych na całej k u li ziem skiej. [...] Podobieństw a tego nie będziem y w stan ie w yjaśnić, jeżeli będziem y żywili błędne m niem anie o jego ch a ra k te rz e. H istoryk n ie m ający doświadczeń w dziedzinie m orfologii nie dostrzeże podobieństw a tam , gdzie ono rzeczyw iście jest, przeoczy w ażne d la siebie, lecz nie dostrzeżone zbieżności, i odw rotnie — specja­ lista m orfolog może w ykazać heteronom iczność zjaw isk, k tó re d la h isto ­ ry k a są zbieżne. [...]

2. PRZEDMIOT I METODA BADAŃ

[...] P raca n iniejsza je st poświęcona, ja k w spom niano wyżej, bajkom m agicznym [волшебная сказка] Istnienie ty ch o statn ich jako osobnej k la sy b a je k p rz y jm u je isię tu n a zasadzie koniecznej hipotezy roboczej. Za „bajki m agiczne” będziem y tym czasem uważać b a jk i um ieszczone

(5)

206 W Ł A D IM IR P R O P P

przez A arnego pod n u m eram i 300— 749. Je st to określenie sztuczne, ale w d alszy m ciągu będziem y m ieli o k azję dać określenie bardziej ścisłe w oparciu o w y n ik ające z naszych badań w nioski. P rzedsięb ierzem y in - te rfa b u la rn e porów nanie ty ch bajek. W tym celu w ydzielam y k o n sty ­ tu ujące je części, posługując się sp ecjaln y m i m etodam i. N astępnie po­ ró w n u jem y b ajk i ze w zględu n a tak w ydzielone części. W rezu ltacie otrzy m u jem y m orfologię, tj. opis b a jk i w edług jej części składow ych, stosunków w zajem n y ch zachodzących m iędzy n im i oraz ich odniesień do całości.

Jak im i m etodam i m ożna osiągnąć dokładność takiego opisu? P orów ­ n a jm y n a stę p u jąc e p rzy padk i:

1) C ar ofiarow uje ju nako w i orła. O rzeł przenosi ju n a k a do innego królestw a.

2) Dziad daje Suczence konia. K oń przenosi Suczenkę do innego królestw a.

3) K ró lew n a ofiarow u je Iw anow i pierścień. Ju n a cy m ieszkający w pierścieniu przenoszą Iw an a do innego królestw a.

4) Czarodziej d a je Iw anow i łódkę. Łódka przenosi Iw ana do innego królestw a.

W przytoczonych przy k ład ach dane są wielkości stałe i zm ienne. Z m ieniają się n azw y (a w ra z z nim i a try b u ty ) osób działających, nie zm ieniają się n ato m iast ich działania, czyli funkcje. Stąd wniosek, że bajka często p rzy p isu je identyczne działania .różnym postaciom. F a k t ten pozw ala n a b ad an ie jej w 'Oparciu o f u n k c j e d z i a ł a j ą c y c h p o s t a c i .

W inniśm y teraz określić, w jakiej m ierze owe fun kcje rzeczyw iście stanow ią p o w ta rz a ją c e się, stałe w ielkości bajki. Sform ułow anie w szel­ kich następ n y ch problem ów będzie zależało od rozstrzygnięcia zagad­ nienia: ile tego ro dzaju fu n k cji zna b ajk a jako g atu n ek ?

A naliza pokaże ich zdum iew ającą pow tarzalność. T ak np. i Baba J a ­ ga, i Morozko, i niedźw iedź, i d u ch leśn y [леший], i końska głow a w y ­ staw iają zw ykle n a próbę i n ag ra d z a ją sierotę. K o n ty n u u jąc obserw acje, m ożna stw ierdzić, iż n a w e t n a jb a rd zie j różnorodni bohaterow ie b a jk i często c z y n i ą to samo. .Sposób realizacji fu n k cji m oże się zm ieniać; stanow i on w ielkość zm ienną. M orozko działa inaczej niż Baba Jaga. Lecz jego fu n k cja jako tak a jest w ielkością stałą. W badaniach n a d b ajk ą istotn e je s t p y tanie, с o robią bohaterow ie, a pytanie, k t o robi i j a k robi — to sp ra w a p odrzędna. F u n k cje osób działających stanow ią te w łaśnie części składow e, k tó re w in ny zastąpić „m o tyw ” W iesiołow skiego czy „ e le m e n ty ” B édiera.

Zauw ażm y, że f a k t p ow tarzalności fu n k cji p rz y jednoczesnej różno­ rodności ich realizato ró w ju ż daw no został d ostrzeżony przez h isto ry

(6)

-M O R FO L O G IA B A J K I 207

ków religii w m itach i w ierzeniach 2, nie dostrzegli go natom iast h isto ­ ry cy bajki. W bajce fu n kcje jednych bohaterów (przechodzą n a drugich, podobnie jak w łaściwości i funkcje bogów przenoszone są z jednych na drugich, a n a w e t n a chrześcijańskich św iętych. W ybiegając nieco naprzód, m ożna powiedzieć, że funkcje są tu bardzo nieliczne, niezw ykle n ato m iast liczni są bohaterow ie. To tłum aczy d w o isty c h a ra k te r baśni: ich zadziw iającą różnorodność i w ielobarw ność oraz z drugiej stro n y — nie m niej zadziw iającą jednorodność, pow tarzalność.

Tak więc fu n kcje d ziałających postaci są podstaw ow ym i elem entam i bajk i i te w łaśnie elem enty w inniśm y tu w yodrębnić. W ty m celu n a ­ leży je w pierw określić. N ależy to przeprow adzić z dwóch p u n k tó w w i­ dzenia. Po pierw sze: określając funkcję w żadnym w ypadku nie m oże­ m y liczyć się z jej b o haterem — realizatorem . N ajczęściej określenie takie je st rzeczow nikiem w yrażającym czynność (zakaz, w ypytyw anie, ucieczka i in.) P o d ru g ie: czynności nie należy określać poza jej pozycją w toku opow iadania. N ależy liczyć się ze znaczeniem, k tó re d a n a fu nk cja posiada w obrębie akcji. Tak więc [...] jeśli w jedn ym w ypadku boha­

te r o trzy m u je od ojca sto ru b li i następnie spraw ia sobie za nie p rze ­ pow iadającego przyszłość kota, w dru g im zaś zostaje nagrodzony pie­ niędzm i za b o haterstw o i n a ty m b ajk a się kończy, to bez w zględu na identyczną czynność (przekazanie pieniędzy), m am y do czynienia z ele­ m entam i różnym i pod w zględem m orfologicznym . W tak i sposób jed n a ­ kowe działania bohaterów m ogą posiadać różne znaczenie — i odw rotnie. P r z e z f u n k c j ę ' b ę d z i e m y r o z u m i e l i d z i a ł a n i e b o h a ­ t e r a o k r e ś l o n e z p u n k t u w i d z e n i a j e g o d o n i o s ł o ś ­ c i d l a t o ik u a k c j i .

Przytoczone obserw acje m ogą być krótko sform ułow ane w n astęp u ­ jący sposób: 1. F u n k c j e d z i a ł a j ą c y c h p o s t a c i s ą s t a ł y m i i n i e ­ z m i e n n y m i e l e m e n t a m i b a j k i — n i e z a l e ż n i e o d t e ­ go, w j a k i s p o s ó b i p r z e z k o g o s ą r e a l i z o w a n e . S t a ­ n o w i ą o n e p o d s t a w o w e c z ę ś c i s k ł a d o w e b a j k i . 2. L i c z b a f u n k c j i w ł a ś c i w y c h b a j c e m a g i c z n e j j e s t o g r a n i c z o n a .

Skoro funk cje zostały ju ż w yodrębnione, jaw i się z kolei now e p y ta ­ nie: w jak im układzie i w jak iej kolejności w y stęp u ją one w .poszczegól­ n ych utw orach. N ajp ierw o kolejności. Istn ieje pogląd, że je st ona p rz y ­ padkow a. [...]

2 W. M. W u n d t , Völkerpsychologie. T. 2, cz. 1: M ythus und Religion. — J. v. N e g e i e i n , G erm anische M ythologie. Negelein tworzy bardzo trafny ter­ m in „deppossedierte G ottheiten".

(7)

208 W Ł A D IM IR P R O P P

[A utor p rzep ro w ad za d y sk u sję z tak im i w łaśnie poglądam i A. W ie­ siołowskiego i W. Szkłow skiego 3.]

N astęp stw o zd arzeń m a jed n a k sw oje reguły. [...] K radzieży nie m ożna dokonać p rze d w yłam aniem d rzw i. Co się tyczy b ajki, to posia­ da ona całkow icie szczególne i specyficzne re g u ły tego rodzaju. K olej­ ność zdarzeń, ja k zobaczym y niżej, jest rygo ry sty czn ie s t a ł a . Swo­ boda ich u k ład u p o siad a su ro w e ograniczenia, k tó re m ożna dokładnie przedstaw ić. O trzy m u jem y oto trzecią podstaw ow ą tezę naszej pracy; dalej zostanie ona ro zw in ięta i udoku m en tow an a:

3. N a s t ę p s t w o f u n k c j i j e s t z a w s z e t a k i e s a m o . Jeśli chodzi o s k ła d funkcji, to p rzed e w szystkim należy powiedzieć, że b y n a jm n ie j nie w szystkie b a jk i zaw ierają w szelkie m ożliw e funkcje. To jed n ak w cale n ie zm ienia re g u ły następstw a. B rak pew nych funkcji n ie m o d y fik u je p o rząd k u pozostałych. [...]

W yodrębniw szy ju ż funkcje, m ożem y śledzić, k tó re b a jk i posiadają fu nkcje identyczne. U tw ory tak ie m ożna uw ażać za u tw o ry jednego typu. N a tej p o d staw ie m ożna by w konsekw encji zestaw ić w ykaz typów bajkow ych, o p a rty nie n a n ieokreślonych cechach fab ularnych , lecz na ścisłych cechach stru k tu ra ln y c h . F aktycznie okazuje się to m ożliw e. Ale jeśli w dalszym ciągu 'będziemy porów nyw ać ze sobą poszczególne ty p y s tru k tu ra ln e , to stw ierdzim y n astępu jące, całkiem 'już nieoczekiw ane zjaw isko. F u n k c je bajkow e nie m ogą być rozłożone n a ciągi w zajem nie się w ykluczające. Ze zjaw iskiem ty m w całej jego ko nkretności będ ziem y jeszcze m ieli do czynienia niżej. Na razie m oż­ na je objaśnić n astępująco : jeżeli fu n k cję w y stęp u jącą zawsze na p ierw ­ szym m iejscu oznaczym y lite rą A, a fu n k cję, k tó ra zawsze n a stę p u je po niej lite rą B, to w te n sposób w szystkie znane baśni fu n k cje będziem y mogli ułożyć w jedno opow iadanie; żadna z nich nie w ypadnie z ciągu, żadna nie będzie w ykluczała pozostałych ani też im przeczyła. Takiego w niosku rzeczyw iście tru d n o było się spodziewać. N ależało raczej ocze­ kiwać, że ta m gdzie w y stęp u je fu n k cja A, nie m ogą w ystępow ać pew ne fun kcje należące do in n y ch opow iadań. M ożna było rów nież oczekiwać, iż w w y nik u p orów nania o trzy m am y k ilk a różnych ciągów bajkow ych, a tym czasem d la w szystkich b ajek m agicznych m am y jeden ciąg. Bajki te należą do jednego typu, a kom binacje, o k tó ry c h była m ow a wyżej, stanow ią jed y n ie p o d typ y .

[...] W te n sposób o trzy m u jem y czw artą podstaw ow ą tezę naszej pracy:

4. P o d w z g l ę d e m k o n s t r u k c j i w s z y s t k i e b a j k i m a g i c z n e n a l e ż ą d o t e g o s a m e g o t y p u .

3 В е с е л о в с к и й , op. cit. — В. Шк л о в с к и й , Теория прозы. Москва — Ленинград 1925.

(8)

M O R FO L O G IA B A J K I 209

P rzy stęp u j emy do udow odnienia oraz szczegółowego rozw inięcia ty ch tez. [...] Z anim jed n ak przejdziem y do analiz, należy uporać się z p y ta ­ niem : na jak im m ate ria le w inno się przeprow adzać tego rod zaju b a d a ­ nia? Na pierw szy rz u t oka w y daje się, że zachodzi konieczność włączenia tu ta j całego istniejącego m ate ria łu b ajek m agicznych. Ale poniew aż b ad am y b a jk i pod k ą te m fu n k cji działających postaci, to grom adzenie now ego m ate ria łu m ożna przerw ać w m om encie, gdy okaże się, że ro z p a tru ją c now e b a jk i nie otrzy m u jem y już żadnych dodatkow ych fu n kcji. Oczywiście, badacz pow inien przew ertow ać obszerny m ate ria ł 'kontrolny, n ie m a jed n ak p o trzeb y w prow adzania go do w ykładu. S tw ie r­ dziliśm y, że 100 b ajek stanow i tu ta j m ate ria ł więcej niż w ystarczający. Stw ierdziw szy, że now ych fu n k cji nie da się już znaleźć, m orfolog m a praw o postaw ić kropkę, albow iem dalsze dociekania będą przebiegały innym i to ra m i (zestaw ienie indeksów , kom pletna system atyka, badania historyczne). [...]

[Do swoich bad ań P ro p p w y b rał b a jk i ze Zbioru A fanasjew a Народ­ ные русские сказки (1855— 1864. T. 1— 8), zapisane pod n u m eram i 50— 151. S ch em aty ty ch bajek, ich analizy w raz z ko m entarzam i P rop p p rzy tacza w kom plecie w dodatku do swej książki. Z przyczyn tec h ­ nicznych tłum aczenie niniejsze pom ija tę część książki, poprzestając zasadniczo n a ty ch schem atach i analizach, k tó re P ro p p w łącza w tek st główny, i na tabeli schem atów zamieszczonej n a końcu aneksu Proppa.]

3. FUNKCJE DZIAŁAJĄCYCH POSTACI

W rozdziale ty m w yliczam y funkcje działających postaci w takim porządku, jak i d y k tu je sam a bajka. W w y padku każdej fu n k cji d aje­ m y : 1) k ró tk ie w yjaśn ien ie jej istoty, 2) jednow yrazow e jej określenie, 3) um ow ny jej symbol. (W prow adzenie sym boli pozw oli w konsekw encji dokonać schem atycznych porów nań k o n stru k c ji bajkow ych.) W ślad za ty m n a stę p u ją przyk ład y [...] ugrupow ane w określony sposób. S to­ sunek ty c h grup do określenia funkcji jest podobny jak stosunek ga­ tunków do rodzaju w biologii. Zadanie podstaw ow e to w yodrębnienie r o d z a j ó w . R ozpatrzenie g a t u n k ó w nie może wchodzić w skład zadań m orfologii ogólnej. G atu n k i mogą dalej rozpadać się na p o d - g a t u n k i . I w tak i oto sposób pow stają podstaw y system atyki. N a­ stęp u jące poniżej zestaw ienie nie staw ia sobie tego rodzaju celów. [...] J a k już w spom niano w yżej, w szystkie fu n k cje uk ładają się w jedno konsekw entne opow iadanie. P rzedstaw iony niżej szereg fun k cji tw orzy ogólną podstaw ę m orfologiczną w szelkich b a je k m agicznych.

Bajka rozpoczyna się zazw yczaj od pew nej sytuacji w yjściow ej (wy­ liczenie członków rodziny, w prow adzenie przyszłego b o h atera poprzez

(9)

210 W Ł A D IM IR P R O P P

w ym ienienie jego im ienia albo w zm ianki o sy tu acji, w jak iej się on zn aj­ duje). Chociaż sy tu a c ja ta nie jest funk cją, stano w i jed n ak w ażny e le ­ m ent m orfologiczny. T ypy początków b ajkow ych będziem y m ogli dopiero rozpatrzeć pod koniec pracy. O kreślim y ów elem ent jako s y t u a c j ę p o c z ą t k o w ą [исходная ситуация]. U m ow ny sym bol — i.

W ślad za sy tu a c ją początkow ą n a stę p u ją fun kcje:

I. Je d e n z członków rodziny opuszcza dom (określenie: o d e j ś c i e [отлучка], sym bol: e).

1. Może odejść osoba starszego pokolenia. Rodzice idą do roboty [pom ijam y p rz y k ła d y ze zbioru A fanasjew a oznaczone odpow iednio n u m eram i tego zbioru]. N ajczęstsze fo rm y odejścia: do pracy, do lasu, handlow ać, na w ojnę, ,,za sw oim i sp ra w am i” — sym bol: e 1.

2. Spotęgow aną fo rm ą odejścia jest śm ierć rodziców (sym bol: e2). 3. N iekiedy odchodzą osoby m łodszego pokolenia. Zw ykle id ą lub jadą w gości albo łowić ryb y , n a zabaw ę, na jagody (symbol: e3).

[W tak i sposób P ro p p w ylicza i analizu je w szystkie fu nk cje zasad­ nicze (rodzajow e), k tó ry c h jest w sum ie 31, każda posiada pew ną ilość (nie w szystkie tak ą samą) w arian tó w g atunkow ych, oznaczonych p rz y pom ocy tego sam ego sym bolu co fu n k cja zasadnicza (rodzajow a) z do ­

datkiem znaku cyfrow ego u góry. N ależy zaznaczyć, że fu n k cja rodzajo­ wa je st d la P ro p p a a b stra k te m , w y n ik iem in d u k cy jn y ch zabiegów, w y ­ chodzących od k o n k retn y ch przypadków w tekstach. N atom iast g atunki, a n ieraz i p o dgatunki, są to w łaśnie k o n k retn e p rzy p ad k i artysty czne, realizacje czy też w cielenia ow ych funkcji. Podział fu n k cji rodzajo­ w ych n a g a tu n k i je s t zależny od tego, k to w ypełnia, i w jaki sposób w ypełnia d a n ą funkcję. W d alszym ciągu przyto czym y w ykaz Proppa w skrócie, uw zględniając jed yn ie nagłów ki, w yrażające treść funkcji oraz ich nazw y i sym bole. Nie przy taczam y n ato m iast za auto rem ga­ tunkow ych w arian tó w , ograniczając się jedynie do w skazania, ile dana funkcja tak ich w arian tó w posiada. W k ilk u m iejscach p odajem y ró w ­ nież isto tn e w y jaśn ien ia autora.]

II. B ohaterow i zostaje w y d an y ( z a k a z [запрет], 6, w arian ty:

б \ 62).

III. Zakaz zostaje naru szo n y ( n a r u s z e n i e [нарушение], b; w a ­ rian t: b 1, b2).

IV. P rzeciw nik [вредитель] s ta ra się zdobyć wiadom ość o bohaterze [aby m u szkodzić — p rzyp. tłum .] ( w y w i a d y w a n i e s i ę [выведы­ вание] в ; w a ria n ty : ß1 — ß3).

V. P rzeciw n ik o trzy m u je w iadom ości o swej przyszłej ofierze (o t r z y- m a n i e w i a d o m o ś c i [выдача], w; w a ria n ty w 1 — га3).

VI. Przeciw n ik s ta ra się oszukać sw oją ofiarę, aby zaw ładnąć nią lub jej m ieniem ( p o d s t ę p [подход] г; w a ria n ty : г1 — г3).

(10)

M O R FO L O G IA B A J K I 211

VII. O fiara ulega postępow i i ty m sam ym mimo woli pom aga p rz e ­ ciw nikow i ( w s p o m a g a n i e [пособничество], g; w arian ty : g 1 — g3).

VIII. P rzeciw nik w yrządza szkodę k tó rem uś z członków rodziny ( s z k o d z e n i e [вредительство], A; w a ria n ty A 1 — A 19).

[...] P ierw sze siedem fu n k cji m ożna trak to w ać jako część przygoto­ w aw czą baśni, podczas gdy s z k o d z e n i e (A) o tw iera z a w i ą z a ­ n i e . [...]

V III-a. K tórem uś z członków rodziny czegoś b raku je, pragnie on coś posiadać ( b r a k [недостача], a; w arian ty : a 1 — a 6).

IX. O znajm ienie o nieszczęściu lub b rak u ; do b o h atera k to ś zw raca się z p ro śb ą lub nakazem , w ysyła go dokądś albo też uw alnia ( p o ś r e d ­ n i c t w o , m o m e n t ł ą c z ą c y [посредничество, соединительный мо­

мент], В; w a ria n ty : В 1 — В7).

F u n k cja ta w prow adza do b ajk i b oh atera. [...] B ohaterow ie bajk i b y w a ją dw ojakiego rodzaju: 1) Jeżeli zostaje p orw an a dziew czyna i znika z pola w idzenia swego ojca (a tym sam ym i słuchacza), a w ślad za nią Iw an w yrusza na poszukiw ania — to bohaterem bajki jest w ów ­ czas Iw an, nie zaś p o rw an a dziew czyna. Takich bohaterów m ożna n a ­

zwać p o s z u k i w a c z a m i . 2) Jeżeli zostaje porw ana (wygnana)

dziew czyna lub chłopiec i b a j k a p o s t ę p u j e w ś l a d z a p o ­ r w a n y m (wygnanym), nie zajm ując się tym i, k tó rz y pozostali — to bohaterem b a jk i jest p orw ana (wygnana) dziew czyna (chłopiec). P o ­ szukiw aczy tak a b a jk a nie posiada. Takich bohaterów m ożna nazw ać bo h ateram i p o k r z y w d z o n y m i . [...] M o m e n t ł ą c z ą c y istn ie­ je w obu w ypadkach. Jego znaczenie polega na tym , iż pow oduje on w yjście bo h atera z dom u ( w y p r a w a , zob. p k t XI).

X. B ohater zgadza się lub decyduje na przeciw działanie [szkodzie, zob. p k t VIII, V III-a] ( p o c z ą t e k p r z e c i w d z i a ł a n i a [начи­ нающееся противодействие], С).

[...] Je st to m om ent ch ara k te ry sty c z n y tylko dla tych baśni, w k tó ­ ry ch b o h ater jest poszukiw aczem . [...]

XI. B ohater porzuca dom. ( w y p r a w a [отправка], sym bol f). W ypraw a jest czym ś- innym niż czasowe o d e j ś c i e , oznaczone wyżej znakiem e. W ypraw y bohaterów -poszukiw aczy i bohaterów po­ krzyw dzonych także się różnią. Celem pierw szych są poszukiw ania, n a ­ to m iast drugie d a ją początek drodze, na której poszukiw ania nie istnieją. N ależy m ieć n a uw adze rzecz n astępującą: jeżeli porw ana zostaje dziew ­ czyna i w ślad za n ią w yrusza poszukiwacz, to wów czas dom porzucają dw ie osoby,* ale drogą, k tó rą śledzi opowiadanie, n a której rozw ija się akcja, je st jedynie droga poszukiw acza. Jeżeli zostaje porw ana dziew ­ czyna, a poszukiw acza nie ma, to opow iadanie dotyczy drogi owej po­

(11)

212 W Ł A D IM IR P R O P P

krzyw dzonej dziew czyny. Sym bol f oznacza drogę b o h atera niezależnie od tego, czy jest on poszukiw aczem , czy też nie. [...] E lem en ty I ß С f stanow ią z a w i ą z a n i e b ajk i. D alej m am y ju ż w łaściw y to k akcji.

B ajka w pro w adza now ą postać; m ożna ją nazw ać d o n a t o r e m [даритель] lu b dostarczycielem . [...] O bdarza on b o h atera — zarów no poszukiw acza, ja k i pokrzyw dzonego — p ew n y m ś r o d k i e m (zazwy­ czaj m agicznym ), k tó ry pozw ala n astęp n ie bohatero w i n a likw idację n ie ­ szczęścia. [...]

X II. B o h ater je s t podd aw an y próbie, p rzesłuchaniu, s ta je się p rze d ­ m iotem napaści itp., w n astęp stw ie czego zostaje obdarow any m agicznym środkiem lu b cudow nym pom ocnikiem ( p i e r w s z a f u n k c j a d o ­ n a t o r a [первая функция дарителя], Д ; w a ria n ty : Д 1 — Д 10).

X III. R eakcja b o h a te ra n a d ziałanie przyszłego d o n ato ra [jego zacho­ w anie się podczas p ró b y — przyp . tłum .] ( r e a k c j a b o h a t e r a [реа­ кция героя], Г; w a ria n ty : Г 1 — Г 10).

XIV. B o h ater w chodzi w posiadanie m agicznego środka ( p r z e k a ­ z a n i e ś r o d k a m a g i c z n e g o [снабжение, получение волшебного средства], Z; w a ria n ty : Z 1 — Z 10).

[Funkcje Д Г 2 są ze sobą ściśle pow iązane w ta k i sposób, że m iędzy odpow iednim i dziesięciom a g atu n k am i k ażdej z n ich zachodzą określone im plikacje. Д 1 im p lik u je Z 1, Д 2 im p lik u je Z2 itd. A lbowiem sposób, w jak i b o h a te r w chodzi w posiadanie m agicznego środ ka (a często i rodzaj tego środka), zależne są od ro d zaju prób y , jak iej został on poddan y (a w ięc i od ty p u donatora). Zw iążki m iędzygatunikowe są jednakże w ielorakie, ta k np. Д 1 (donator dośw iadcza boh atera) może się łączyć z Z 1 (środek zostaje p rzek azan y bezpośrednio), z Z4 (środek zostaje sprzedany), z Z 5 (środek zostaje znaleziony), z Z 6 (nieoczekiwanie pojaw ia się sam) itd . Możliwości w y m ian y i po dstaw iania gatunków w obrębie tych dw óch funkcji są duże, aczkolw iek nie absolutne. P e w ­ ne zw iązki — np. m iędzy Д 9 (wroga isto ta toczy z bohaterem w alkę o m agiczny środek) i Z 4 (sprzedaż środka) — nie istn ieją, są nielogicz­ ne. W oparciu o tę obserw ację P ro p p w y o d ręb nia dw a ty py związków. K ry te riu m tego podziału jest ty p d o n ato ra. Typ I: K radzież lub zdoby­ cie środka, zw iązane z p ró bą unicestw ienia b o h atera (donator przew aż­ nie w rogi, a w każdym razie oszukańczy). T yp II: Inne sposoby zdobycia m agicznego środka, p rz y czym d o n ato r jest w te d y n astaw ion y przy­ jaźnie lub obojętnie.]

W ew nątrz form każdego z typów w szystkie połączenia gatunków są m ożliw e, chociażby rea ln ie n ie istn iały . Tak np. dośw iadczający lub dobroczynny d o n ato r m oże m agiczny środęk: przekazać w prost, wskazać, sprzedać, przygotow ać, pozwolić znaleźć itd. Z d ru g ie j stro n y d o n ato­

(12)

M O R FO L O G IA B A J K I 213

row i oszukan-emu środek m ożna tylko ukraść lub zabrać siłą. Połączenia m iędzy g atu n k am i fu n k cji należącym i do różnych typów są nielogiczne. Nie znaczy to, że ta k ic h połączeń w b ajk ach nie m a. Owszem, w y stę­ p u ją one, ale w tak ich w ypadkach n a rra to r w inien dodatkow o m o ty ­ wow ać postępow anie swych bohaterów .

[Te trz y ściśle ze sobą zespolone fu n k cje {ДГ7,) m ają fu n d am en talne znaczenie dla określenia c h a ra k te ru akcji utw oru, a także określenia ty p u bohatera.]

Po o trzym an iu magicznego środka n a stęp u je jego zastosowanie, albo też — jeśli w ręce b o h a te ra d o stała się żywa istota — pomoc tej ostatniej zgodnie z rozkazem b oh atera. T ym sam ym b o h ater pozornie tra c i w szel­ k ie znaczenie: sam nie czyni nic, w szystko robi za niego (pomocnik. N ie­ m niej jed n ak m orfologiczne znaczenie b o h atera jest niezw ykle ważne, albow iem jego zam iary ok reślają kościec całego opow iadania. Z am iary te z n ajd u ją w yraz w rozm aitych rozkazach, w ydaw anych przez bo h a­ teró w pom ocnikom . Obecnie m ożna już dać dokładniejszą definicję b o h a t e r a .

B ohater b a jk i m agicznej je s t to tak a postać, k tó ra albo bezpośrednio w zaw iązaniu akcji poniosła s tra tę w skutek działań przeciw nika (resp. odczuw ająca pew ien brak), albo też tak a, k tó ra zgodziła się zlikw idow ać n i e s z c z ę ś c i e {lub b r a k ) dotyczące in n ej osoby. Z p u n k tu w idze­ n ia toku a k c ji bo h ater jest postacią, posługującą się m agicznym środ­ kiem (pomocnikiem) i w yko rzy stu jącą go (w ysługującą się nim) dla w łasnych celów.

XV. B ohater przenosi się, jest przeniesiony lub przyw iedziony w m iejsce, gdzie zn ajd u je się przedm iot jego poszukiw ań ( p r z e m i e ś z- c z e n i e p r z e s t r z e n n e , p o d r ó ż [пространственное перемещение между двумя царствами, путеводительство], R; w arian ty : R 1 — R 6).

[...] N ależy zauważyć, że przeniesienie jako osobna fu n k cja niekiedy nie istnieje. B ohater po p ro stu d o c h o d z i do danego m iejsca, tj. fun k cja R stanow i n a tu ra ln e przedłużenie fu n k cji t- W tak im w ypadku fu nkcja R nie jest fiksow ana. [...]

XVI. B ohater i przeciw nik p rzy stę p u ją do bezpośredniej w alki (w a 1- k а [борьба], Б; w a ria n ty : Б 1 — Б 4).

[...] G dy w rezu ltacie w alki b o h ater zyskuje środek do dalszych po­ szukiw ań, m am y wówczas do czynienia z fu n k cją Д . Jeśli n atom iast r e ­ zu ltatem je st zaw ładnięcie sam ym przedm iotem poszukiw ań, w grę wchodzi elem ent Б. [...]

XV II. B ohater otrzy m u je znam ię [otrzym ane w boju, ew en tu aln ie inne znam ię pozostające n a trw a łe lub n a czas dłuższy, k tó re 'pozwala potem rozpoznać b o h atera — przyp. tłum .], ( z n a m i ę [клеймение, от­ метка], К ; w arian ty : К \ К 2).

(13)

2 1 4 W Ł A D IM IR P R O P P

X V III. Zw ycięstw o n a d przeciw nikiem ( z w y c i ę s t w o [победа],

Tl; w a ria n ty : П 1 — П 6).

X IX. P oczątkow a szkoda (brak) ulega likw idacji ( l i k w i d a c j a , JI; w a ria n ty : Л 1 — Л 11).

[...] F u n k c ja ta tw o rzy p a rę z fu n k cją A ( s z k o d z e n i e ) . W tym m om encie opow iadanie osiąga p u n k t k u lm in acy jn y . [...]

XX. P o w ró t b o h a te ra ( p o w r ó t [возвращение], sym bol j).

P o w ró t zw ykle odbyw a się w ten sam sposób co p o d r ó ż (R). Nie m a jed n ak p o trz e b y u stan aw ian ia w ślad za p o w r o t e m osobnej funk cji, gdyż p o w r ó t sam p rze z się oznacza ju ż pokonanie p rze strz e ­

ni. [...] N ieraz p o w r ó t m a c h a ra k te r ucieczki.

XX I. B ohater przechodzi prześladow ania, pościg ( p r z e ś l a d o w a ­ n i e , p o ś c i g [преследование, погоня], П р ; w arian ty : П р 1 — П р 7). X X II. O calenie b o h a te ra z pościgu [uratow anie się od prześladow ań], ( o c a l e n i e [спасение], Cn; w a ria n ty : Cn 1 — Cn 10).

[W w ielu w ypadkach fu n k cja ta stanow i zakończenie bajk i. Często jed n a k jest ona ty lk o p u n k tem zw rotnym , daje początek now em u sze­ regow i fu n k cji, now y m w ątk o m w staw nym . N astęp u je pow rót do sy­ tu ac ji początkow ej — s z k o d z e n i e , b r a k , (A lub a) — po czym akcja p o w ta rz a się, n iera z w sposób identyczny, n ieraz w innych w a­ ria n ta c h g atunkow ych. P rz y czym w fu n k cji przeciw n ika w y stęp u je zazw yczaj in n a osoba niż poprzednio (najczęściej zazdrośni b racia bo­ h a te ra itd.).]

[...] Zjaw isko to oznacza, iż liczne b a jk i zbudow ane są z dw óch sze­ regów fu n k cji, k tó re tu ta j n azw iem y sekw encjam i [ход]. Nowa s z k o d a (A) tw o rzy now ą sekw encję i w ten sposób n ieraz ca ły szereg rozm aitych b a je k byw a s p a ja n y w jedno opow iadanie. P rz y czym niezależnie od te­ go, że tak i n ow y szereg jest odrębną sekw encją, stanow i on k on ty n u ację danej bajki. W zw iązku z ty m trzeb a będzie dalej postaw ić pytan ie, jak określić, ile b a je k z n a jd u je się w każdym tekście. [...]

Od tego m om en tu pojaw iają się now e funkcje.

X X III. Nie rozpoznany przez nikogo b o h ater p rzy b y w a do dom u lub do innego k r a ju ( n i e r o z p o z n a n e p r z y b y c i e [неузнанное при­ бытие], sym bol °).

XXIV. U zu rp ato r [ложный герой] w y stę p u je z bezpodstaw ow ym i roszczeniam i ( b e z p o d s t a w n e r o s z c z e n i a [необоснованные при­ тязания], ф).

XXV. B o h ater otrzy m u je tru d n e zadanie do spełnienia ( t r u d n e z a d a n i e [трудная задача], 3). [por. rozdz. 4].

XXVI. T ru d n e zadanie zostaje w ykonane ( w y k o n a n i e [решение], P).

(14)

M O R FO L O G IA B A J K I 2 1 5

XXVII. Rozpoznanie b o h atera ( r o z p o z n a n i e [узнавание], У).

X X VIII. U zurpator zostaje zdem askow any ( z d e m a s k o w a n i e

[обличение], O).

X X IX . B oh ater przy b iera now ą postać ( t r a n s f i g u r a c j а [транс­ фигурация], T; w a ria n ty : T 1 — T4).

XXX. Przeciw nikow i zostaje w ym ierzona k a ra ( k a r a [наказание], Я).

XXXI. B ohater zaw iera m ałżeństw o i zostaje carem ( w e s e l e [свадьба], S; w a ria n ty : S 1 — S 6).

[Na tym P ro p p w yczerp u je indeks fu n k cji rodzajow ych działających postaci. E lem enty bajkow e, k tó re nie dadzą się w powyższy sposób zi­ dentyfikow ać zostały określone jako n i e j a s n e (symbol N ).]

[...] Ja k ie k onkluzje w y n ik ają z przytoczonych przez nas obserw acji? N ajpierw k ilk a w niosków ogólnych.

W idzimy, że liczba funkcji jest bardzo ograniczona. Można w yróż­ nić ich ty lk o 31. W granicach ty ch funkcji mieszczą się całkow icie akcje w szystkich b ajek przebadanego m ateriału , a także i akcje w ielu innych b a je k różnych narodów . Po przeczytaniu kolejno w szystkich fu n kcji łatw o stw ierdzim y, że każda n astęp n a fu n k cja w sposób logiczny i z a r ­ ty sty czn ą konsekw encją w ynika z [poprzedniej. I rzeczywiście, jak w i­ dać, żadna z n ich nie w yklucza k tó rejk o lw ięk z pozostałych, w szystkie tw orzą tylko jeden, nie zaś kilk a ciągów, co ju ż zresztą odnotow aliśm y wyżej.

O becnie kilka nie m niej isto tn y ch wniosków szczegółowych.

W idzieliśm y, że znaczna liczba fu n k cji rozkłada się parzyście: z a k a z (6) — n a r u s z e n i e (b), w y w i a d y w a n i e s i ę (e) — o t r z y m a ­

n i e w i a d o m o ś c i (w), w a l k a (Б ) — z w y c i ę s t w o (П),

p o ś c i g (/7p) — o c a l e n i e (Cri) itd. Inne fu n k cje m ożna ułożyć grupam i. T ak więc takie, jak: s z k o d z e n i e (A), w y p r a w a (f), p r z e c i w d z i a ł a n i e (C), p o ś r e d n i c t w o (В ) stanow ią z a w i ą ­ z a n i e a k c j i (A B C f). E lem enty MTZ także tw orzą pew n ą całość. Obok tego jednak m am y funkcje pojedyncze: o d e j ś c i e (e) k a r a (H), w e s e l e (S) i in. [...]

Ju ż te ra z m ożna odpowiedzieć n a pytanie, czym je st d a n y schem at w stosunku do k o n k retn y ch bajek. Dla poszczególnych utw orów pełni on m ianow icie rolę jednostki m iary. Podobnie jak m ate ria ł przyk łada się do m etra, ażeby określić jego długość, tak b ajkę m ożna przym ierzyć do schem atu i w ten sposób ją określić. Zestaw iw szy różne bajki z n i­ niejszym schem atem , będziem y mogli określić rów nież stosunki m iędzy poszczególnym i u tw oram i. [...] Dzięki tem u problem p okrew ieństw a różnych bajek, problem fab u ł i w ariantów [сюжетов н вариантов] będzie m ógł zyskać now e rozw iązanie.

(15)

2.10 W Ł A D IM IR P R O P P

4. ASYMILACJE. PRZYPADKI PODWÓJNEGO ZNACZENIA MORFOLOGICZNEGO JEDNEJ FUNKCJI

W yliczając fu n k c je m ogliśm y się przekonać, że należy je określać całkiem n iezależnie od tego, przez kogo i jak są one realizow ane. U tru ­ dnia to n iek ied y opis poszczególnych przypadków , gdyż różne funk cje m ogą 'być realizo w ane zupełnie jednakow o. M am y tu n ajw y ra ź n ie j do czynienia z w zajem nym w pły w em jed n y ch fo rm n a drugie. Takie zjaw is­ ko m ożem y nazw ać asy m ilacją sposobów realizacji fu nk cji. [...] N ie w d a­ jąc się w rozw ażania n a te m a t p ry m am o ści tego czy innego znaczenia, w inniśm y znaleźć k ry te riu m pozw alające n a przeprow adzenie w e w szystkich tak ich w y pad k ach ścisłych rozgraniczeń elem entów , nieza­ leżnie od tożsam ości d ziałań bohateró w . Zawsze w ów czas m ożna zdać się na regułę o k reślan ia fu n k cji w edług jej n astęp stw . Jeżeli po w ykonaniu zadania n a stę p u je dostarczenie m agicznego środka, to m am y do czynie­ nia z p ró b ą d o n ato ra ( p i e r w s z a f u n k c j a d o n a t o r a : Д). J e ­ żeli zaś n a s tę p u je zdobycie narzeczonej i w e s e l e (S ), to w y stę p u je

t r u d n e z a d a n i e (3). W tak i sam sposób t r u d n e z a d a n i e m ożna odróżnić od w y p r a w y m ającej c h a ra k te r zaw iązania. W y pra­ w ienie kogoś po ogień, po złote rogi itp. rów nież m ożna b y nazw ać „ tru d ­ nym zad an iem ”, ale pod w zględem m orfologicznym tego ro dzaju w y ­ praw ienie je s t czymś in n y m niż zadanie kró lew n y czy B ab y Jagi. Jeżeli odejście b o h a te ra pociąga za sobą w ypraw ę, długie poszukiw ania (C), spotkanie z d o n ato rem i in., to m am y elem ent zaw iązujący (а, А, В, С) i w ypraw ę ( | ) . Jeżeli zaś zadanie je st rozw iązane bezzw łocznie i od razu w iedzie do m ałżeństw a, to m am y 3 - P ( t r u d n e z a d a n i e i jego w y k o n a n i e ) . [...] Z adania m ogą rów nież ulegać asym ilacji z w a 1- k ą. W alka ze sm okiem p o ry w ający m dziew czynę albo nęk ający m k ró ­ lestw o i zadania staw iane bohaterow i p rzez kró lew n ę — to elem enty całkiem różne. Ale w pew nej b aśn i k ró lew n a żąda, a b y b o h a te r pokonał smoka, jeśli chce o trzy m ać jej rękę. Czy ów w y p ad ek należy trak to w ać jako 3 ( t r u d n e z a d a n i e ) czy też jako Б ( w a l k ę)? Je st to t r u d ­ n e z a d a n i e (3), albow iem po pierw sze: n a stę p u je po nim m ałżeń­ stw o (S), po d ru g ie — w a l k a została pow yżej określona jak o w alka z p r z e c i w n i k i e m , a sm ok nie jest w ty m w y pad ku przeciw n i­ kiem , lecz został w p row adzony ad hoc i bez jakiegokolw iek uszczerbku dla rozw oju ak cji m ożna b y go zam ienić n a inną istotę, k tó rą należy zabić albo poskrom ić (por. zadania poskrom ienia konia, zwyciężenia ryw ala). [...]

Innym zbieżnym z asym ilacją zjaw iskiem jest podw ójne znaczenie m orfologiczne jednej fu n k cji. Oto jego n a jp ro stsz y p rzy p ad ek : K siążę w yjeżdża, zakazując żonie w ychodzić z domu. P o ja w ia się starucha,

(16)

M O R FO L O G IA B A J K I 2 1 7

k tó ra nam aw ia ją do w yjścia. K siężna wychodzi do ogrodu. T ym sa­ m ym więc ulega nam ow om p r z e c i w n i k a ( w s p o m a g a n i e , gi1), naru szając zarazem zakaz ( n a r u s z e n i e , b1). Tak więc w yjście księż­ nej z dom u posiada -podwójne znaczenie m orfologiczne. [...]

5. NIEKTÓRE INNE ELEMENTY BAJKI

Pomocnicze elem enty spajające funkcje. Pomocnicze elem enty przy potrojeniach. Motywacje.

[Zostały tu ta j rozpatrzone trz y rodzaje elem entów : 1) e l e m e n t y

w i ą ż ą c e fu n k cje postaci działających, 2) elem enty łączące p o w ­

t a r z a j ą c e s i ę fu n k cje postaci działających (głównie w w ypadkach p o tro jen ia tej samej czynności, co jest ch arak te ry sty c z n ą cechą k o n ­ stru k c ji baśniow ych) i elem enty m o t y w u j ą c e. N iezależnie od ich roli w k o n stru k c ji całości b a jk i (funkcja spajania) elem enty te pełn ią funkcje o rn am en tacy jn e i uplastyczniające, a więc w szerokim rozu­ m ieniu tego słowa — fu n k cje stylistyczne.

Z pierw szym z w ym ienionych rodzajów m am y do czynienia w tedy, gdy następ u jące po sobie fu n k cje osób działających są realizow ane przez różnych bohaterów . Zachodzi wówczas konieczność (powiązania tak ich czynności w sp ecjalny sposób, skoro fu n kcji w iążącej nie pełn i jedna i ta sam a postać. Czynności różnych bohaterów należy ze sobą uzgodnić. Nowy b o h a te r — czy to przeciw nik, czy donator, czy b o h ater w łaściw y, czy u z u rp a to r — m usi posiadać w i e d z ę o osobie, z k tó rą m a się zetknąć (z k tó rą się styka). T ak więc rola tego rodzaju elem entów sp ro ­ w adza się w głów nej m ierze do p o w i a d o m i e n i a (listy, pieśni, m onologi, dialogi, przed m io ty um ow ne itd.). Cechą różniącą te o statn ie od fu n k cji в (w yw iadyw anie się) jest to, iż nie d ecyd ują one bezpośred­ nio o rozw oju akcji, lecz tylko sp ajają jej poszczególne fragm enty . Sym bol §.

To samo dotyczy elem entów łączących pow tórzenia (w szczególności p o t r o j e n i a ) ty ch sam ych działań. Np. w w y p ad k u w alki ze smo­ kiem (Б), po w tarzającej się trz y razy, b o h a te r trz y k ro tn ie pow raca do dom u (na zamek), ale tylko o statn i pow rót może być uw ażany za funk cję postaci działającej ( ). Dwa pierw sze m ają jedynie c h a ra k te r pomoc­ niczy i rola ich polega na spajaniu trzech m om entów akcji (tu: trzech w a l k ) . Sym bolj

M o t y w a c j e zostały przez P roppa określone jako cele oraz p rz y ­ czyny pow odujące działania bohaterów , uwidocznione w bajce.

W większości w ypadków działania tak ie uzasadnia ich pozycja w sek­ w encji całego szeregu inn y ch działań (funkcji). Tak więc rolę m otyw acji dla danej fu nk cji m oże pełnić inna fun k cja ^należąca do tego samego

(17)

2 1 8 W Ł A D IM IR P R O P P

szeregu, k ilk a tak ic h fu n k cji oraz om ówione pow yżej elem enty pom o­ cnicze. Oprócz tego jed n ak w ro li m o tyw acji m ogą w ystępow ać takie elem enty, ja k cechy p ostaci albo cechy otoczenia, k tó re przecież nie są funkcjam i. Sym bol M.

R eguły m o tyw acji tru d n o ustalić, albow iem — jak to podkreśla P ro p p — ,,jednakow e lub podobne działania b y w ają m otyw ow ane cał­ kow icie odm ienn ie” . A u to r w yraża dalej przypuszczenie, iż m otyw acje jako osobne, nacechow ane tą w łaśnie ro lą elem enty (np. w yrażone w pro st słowami) n ie są cechą w łaściw ą b ajce i zdarzają się jedynie przypadkow o. Jego zdaniem w szelkie m otyw acje są na tere n ie bajki albo now otw oram i, albo zapożyczeniam i. Z drug iej jed nak stro n y każdy isto tn y elem ent b a jk i w ykazu je ten d en cje do przyciągania, im plikow a­ nia oraz sk u p iania w okół siebie innych elem entów bajkow ych; w tym sensie m ożna więc m ówić, że jeden elem en t m o t y w u j e pojaw ienie się innych elem entów .]

W okół któreg o kolw iek elem en tu b a jk i może n iejako narosnąć akcja, p rzek ształcając ten elem en t w sam odzielne opow iadanie. W szelako b ajka, jak k ażdy żyw y organizm , tw o rzy w yłącznie b y ty podobne do niej sam ej. Jeżeli przeto jak a ś kom ó rk a jej organizm u staje się niew ielką b ajk ą w bajce, to odbyw a się to w edle ty ch sam ych reguł, k tó re dotyczą b ajk i m agicznej. [...]

6. DYSTRYBUCJA FUNKCJI MIĘDZY DZIAŁAJĄCE POSTACI

[W yszczególnione powyżej podstaw ow e fun k cje s tru k tu ra ln e g ru p u ją się w okół poszczególnych głów nych postaci b ajki. Tw orzą się w ten sposób tzw. przez P ro p p a k r ę g i a k c j i (круги действия). J e s t ich siedem :

1) k rąg przeciw n ik a {А, Б, Пр), 2) k rąg d o n ato ra (Д, Z),

3) k rąg m agicznego pom ocnika (R, JJ, Cn, P, T ),

4) k rąg osoby poszukiw anej (pokrzyw dzonej) (3 , К, О, У, H, S ), 5) k rą g osoby w y p ra w ia ją c ej b o h a te ra w drogę (B),

6) k rąg b o h a te ra w łaściw ego (C, f, Г, S ), 7) k rą g fałszyw ego b o h atera (C, t , Г, Ф).

F u n kcje części przygotow aw czej (I — VII) są tu ta j nieistotne. B ajka posiada więc siedem zasadniczych działających postaci, nie licząc osób epizodycznych i przypadkow ych, k tó ry m przew ażnie, choć n ie zawsze, przyporządkow ane są om ówione w rozdziale 5 fun k cje pomocnicze.

Z arysow ana k lasyfik acja stanow i tylko ogólny m o d e l , poszczególne k o n k retn e u tw o ry m ogą realizow ać ów m odel z odchyleniam i. Istn ieją trz y m ożliw e sposoby p rzy porządkow ania w ym ienionych kręgów akcji

(18)

M O R FO L O G IA B A J K I 2 1 9

poszczególnym postaciom : 1) idealna zgodność funkcji postaci ze schem a­ tem (w szystkie działania postaci mieszczą się w obrębie właściw ego dla tej postaci k ręg u akcji); 2) n a jedną postać p rzy p ad a kilk a kręgów akcji (postać działa n a przecięciu się k ilk u kręgów ); 3) jeden k rąg p rz y ­ pada n a k ilk a postaci.]

7. SPOSOBY WŁĄCZANIA POSTACI W TOK AKCJI

[Każda z ch arak tery sty czn y ch postaci bajkow ych posiada w łaściw y sobie sposób p ojaw iania się w akcji u tw o ru : a) p r z e c i w n i k po­ jaw ia się dw a razy: pierw szy raz n aty chm iast po zaw iązaniu pojaw ia się się nagle i znika, d ru g i raz — jako osoba odszukana przez bohatera głównego i zwyciężona w w a l c e , ew entualnie trzeci raz — jako osoba ścigająca b o h a te ra uchodzącego ze zdobyczą; b) d o n a t o r po­ jaw ia się raz, nap o tk an y niespodzianie i przypadkow o; c) m a g i c z n y p o m o c n i k — pojaw ia się podobnie jak donator; d) u z u r p a t o r i o s o b a p o s z u k i w a n a o raz b o h a t e r w ł a ś c i w y są za­ zwyczaj w łączeni w akcję już w sytuacji początkowej.

Je st to ogólna norm a, od k tó rej oczywiście b a jk a nieraz odbiega. Zasadniczo m ożna pod k ątem tej p ro b lem aty k i w yróżnić dw a ty p y b a ­ jek: a) b ajk a, k tó ra w sytuację początkow ą włącza poszukiw acza (typ częstszy); b) sytuacja początkow a dotyczy ofiary (przyszłego przedm io­ tu poszukiw ań — por. uwagi zamieszczone w rozdziale 3, p u n k t X I indeksu funkcji). Oprócz tego b ajka może nieraz rozpoczynać się w p ro­ w adzeniem postaci przeciw nika. F ak t ten m a m iejsce w w y padkach bajek dw usekw encyjnych (z dwom a sekw encjam i), i to w sekw encji drugiej, nie pierw szej (zob. na ten tem a t szerzej w podrozdziale A rozdziału 9).]

8. O ATRYBUTACH POSTACI DZIAŁAJĄCYCH I ICH ZNACZENIU [...] Pow yżej w yraźnie rozgraniczyliśm y kw estię tego, k t o w bajce działa, od kw estii sam ych działań jako takich. N om enk latura oraz a tr y ­ b u ty postaci d ziałających są to zm ienne wielkości bajki. Przez a try ­ b u ty rozum iem y tu ta j zespół w szystkich zew nętrznych cech bohaterów : ich wiek, płeć, sytuację, w ygląd zew nętrzny, szczegóły tego w yglądu itd. A try b u ty takie n a d a ją bajce w yrazistość, barw ność i specyficzny urok. G dy m ów im y o bajce, to przede w szystkim przypom ina nam się Baba Jag a ze swoją chatką, wielogłowe smoki, carew icz Iwan, czaro­ dziejskie sk rzy d late konie i wiele innych rzeczy. Ale, jak to już w idzie­ liśm y, jedna postać b ajk i łatw o może zostać zastąpiona przez drugą. Z am iany takie posiadają swoiste, nieraz bardzo złożone przyczyny.

(19)

Sa-220 W Ł A D IM IR P R O P P

m a rzeczyw istość tw o rzy now e w yraziste w zorce, k tó re w y p ie ra ją typo­ we postaci bajkow e. Dochodzą jeszcze do tego i w pły w y eposu sąsied­ nich narodów , i w p ły w y piśm ien nictw a, i w p ływ y religii, zarów no chrześcijańskiej, ja k w ierzeń lokalnych. W łonie b a jk i trw a ją n a jd a w ­ niejsze ślady p ogaństw a, daw n ych obyczajów i obrzędów . Stopniow o przechodzi ona jed n a k m etam orfozy, a owe tra n sfo rm ac je i p rze k sz ta ł­ cenia rów nież są podporządkow ane określonym praw om . W szystkie te procesy tw o rzą ta k ą rozm aitość, że rzeczyw iście tru d n o się w niej zo­ rientow ać. Ale niem niej b ad an ia są tu ta j rzeczą m ożliw ą. Sam e fun k cje nie u leg a ją zm ianom i to pozw ala u system atyzow ać skupione w okół nich elem enty zm ienne. J a k dokonać tak iej system atyzacji?

N ajlepszym sposobem byłoby tu ta j zestaw ienie tabel. M ówił o tym już W iesiołowski, chociaż ch yba nieżb y t w ierzył w m ożliwość w ykona­ nia tego przedsięw zięcia.

Tablice takie zostały przez n a s zrobione. W prow adzenie czytelnika w e w szy stk ie ich szczegóły nie je s t rzeczą m ożliw ą, choć nie są one znów ta k bardzo skom plikow ane. W rezu ltacie studiów nad a try b u ta m i postaci p o w sta ją trz y zasadnicze ru b ry k i: 1) w ygląd i n o m en k la tu ra postaci, 2) osobliwości zw iązane z jej p ojaw ieniem się w bajce, 3) m iejsce, w k tó ry m przeby w a. [...] P e łn a zaw artość jednej takiej ru b ry k i może być ro zp a try w a n a n a p rze strz e n i całego m ate ria łu bajkow ego. I chociaż b ad ane elem en ty są w ielkościam i zm iennym i, tu ta j także m ożna zaobser­ wować w y raźn ą pow tarzalność. N ajczęstsze i n ajb ard ziej w y raziste tw o­ rzą określony k an o n bajkow y. K anon ów m ożna uchw ycić i w tym celu n ależy n a jp ie rw ogólnie określić, ja k odróżnić fo rm y podstaw ow e od pochodnych i heteronom icznych. Istn ieje kanon m iędzynarodow y,

istn ieją fo rm y n arodo w e [...], istn ieją w reszcie fo rm y rozłożone

zgodnie z pew nym i k ateg o riam i socjalnym i: żołnierskie, w yrobnicze, przedm iejskie. D alej — m ożna obserw ow ać, iż elem en t zw ykle spoty­ k an y w jednej ru b ryce, znalazł się n ag le w zupełnie innej. M am y do czynienia ze zm ianą form y. Np. smok może w ystąpić jako do n ato r-d o - radca. Z m iany takie odg ry w ają ogrom nie w ażną rolę w procesie tw o­ rzenia no w ych fo rm bajkow ych, p rz y czym owe nowo p o w stałe form y często są tra k to w a n e jak o now e fabuły, chociaż w yw odzą się one ze stary ch — jako re z u lta ty określonych tran sfo rm acji, m etam orfoz. Zm ia­ na nie je st jed y n ą odm ianą tran sfo rm acji. W oparciu o system aty zację m a te ria łu jesteśm y w stanie o kreślić w szystkie sposoby lub lep iej — w szystkie rod zaje tran sfo rm acji. Nad ty m o sta tn im p roblem em nie będziem y się jed n ak zatrzym yw ać, albow iem zaprow adziłoby n a s to zbyt daleko. Je st to spraw a osobnych studiów . [...]

R egułom tra n sfo rm ac ji podlegają nie tylko elem en ty atry b u ty w n e, lecz tak że i fu n k cje (stałe), choć to ostatnie jest m niej widoczne. [...]

(20)

M O R FO L O G IA B A J K I 221

G dyby niniejsze zagadnienie poddać specjalnym badaniom , m ożna by w ów czas iSkonstruować p rafo rm y b ajki m agicznej, i to nie tylk o sche­ m atycznie, ale całkiem konk retn ie. W szak dla poszczególnych fabuł robiono to już daw no. O drzucając w szystkie form y lokalne i w tórne, pozostaw iając tylko podstaw ow e, otrzy m am y tak ą bajkę, w stosunku do k tó re j wszelkie b ajk i m agiczne będą stanow iły w arianty . R ezultatem przeprow adzonych przez n a s pod tym k ątem poszukiw ań było dotarcie do ty ch bajek, w k tó ry c h sm ok poryw a królew nę, Iw an spotyka Babę Jagę, do staje konia, od latu je n a nim , p rzy jego pom ocy zwycięża smoka, w raca, jest tro p io n y przez sm oki, spotyka braci itd. — tj. do b ajek będących podstaw ow ą fo rm ą b ajek m agicznych w ogóle.

P rz y ty m w szystkim z analizy a try b u tó w w ypływ a jeszcze jedna, bardzo w ażna konsekw encja. Jeżeli w ypiszem y w szystkie podstaw ow e d la każdej ru b ry k i form y i uporządk u jem y je w postaci jednej bajki, to okaże się, że u podstaw owej b a jk i leżą pew ne w yobrażenia a b stra k ­ cyjne.

W yjaśnijm y tę m yśl na przykładzie. W ypisaw szy w jednej ru b ry ce w szystkie żądania d o nato ra wobec b o h atera, p rzekonam y się, że żadne z nich n ie jest przypadkow e. Z p u n k tu w idzenia n a rra c ji [сказ] jako tak iej stano w ią one jed y n ie rodzaj reta rd a c ji: b ohaterow i staw ia się przeszkody; pokonując je, d ostaje on w ręce środek służący m u do osiągnięcia celu. Z tego p u n k tu w idzenia jest rzeczą całkow icie obojętną, jak ie to będą zadania. W iele z nich n ależy rozpatryw ać jedynie jako część składow ą określonej kom pozycji arty sty cznej. Ale ro zp atru jąc rzecz pod k ątem zasadniczych r o d z a j ó w zadań, jakie daje się bo­ h atero m do spełnienia, m ożna stw ierdzić, iż k o n k retn e zadania m ają szczególny, u tajo n y cel. P y tan ie: c z e g o m ianow icie p rag nie się do­ wiedzieć Baba Jaga lub in n y d o n ato r od bohatera, w c z y m go do­ św iadcza — dopuszcza j e d n ą w yłącznie odpowiedź, w postaci a b stra k ­ cyjnej form uły. Zestaw iając te form uły z form ułam i, jakie w y n ik ają z analizy innych elem entów a try b u ty w n y c h [elem entów innej ru b ry k i — przyp. tłum .], nieoczekiw anie o trzy m u jem y w logicznej płaszczyźnie b a jk i podobny ścisły ciąg jak w płaszczyźnie artystyczn ej [w płaszczyź­ nie kom pozycji — przyp. tłum .]. F akt, iż Iw an leży zw ykle n a piecu (cecha rozprzestrzeniona n a całym świecie), jego związek ze zm arłym i rodzicam i, treść zakazów i sposoby ich naruszania, m iejsce, w któ ry m czatu je istota m ogąca spełniać funkcje donatora, a naw et tak ie d ro ­ biazgi, ja k złote w łosy k ró lew n y (również cecha rozprzestrzeniona na całym świecie), n a b ie ra ją teraz swoistego znaczenia i mogą zostać zba­ dane. A naliza a try b u tó w um ożliw ia naukow ą in te rp re ta c ję bajki. Z hi­ storycznego p u n k tu w idzenia znaczy to, że b ajka m agiczna w sferze jej zasad m orfologicznych jest m i t e m . Jesteśm y świadom i tego, że

(21)

222 W Ł A D IM IR P R O P P

z ;punktu w idzenia n au k i w spółczesnej w ypow iadam y m yśl całkow icie h erety ck ą. M yśl ta jest w y starczająco zdyskred yto w ana przez zw olen­ ników szkoły m itologicznej. Ma ona jed n a k tak silnych zw olenników jak W undt, a te ra z m y dochodzim y do n iej dro gą analizy m orfologicz­ nej.

Jedn ak że w ypow iadam y to tylk o w form ie przypuszczenia. Poszu­ kiw ania m orfologiczne n a ty m tere n ie należałoby pow iązać ze studiam i historycznym i, co n a razie nie może wchodzić w zakres naszych badań, badań.

9. BAJKA JAKO CAŁOŚĆ

A. Sposoby łączenia opowiadań

Teraz, k ied y zostały ju ż ukazan e w ażniejsze elem enty b a jk i i n a ­ św ietlone n ie k tó re sp ra w y dodatkow e, m ożem y przy stąp ić do rozło­ żenia jakiegokolw iek te k stu na jego części śkładow e.

P rzed e w szystkim pojaw ia się tu p y tan ie, co należy rozum ieć pod słowem „ b a jk a ”.

Z p u n k tu w idzenia m orfologii b a jk ą m ożna nazw ać w szelki rozwój

akcji poczynając od s z k o d z e n i a (A) l ub b r a k u (a) poprzez

fun kcje pośrednie aż do w e s e l a (S) lub in n y ch fu n k cji w y stę p u ­ jących w c h a ra k te rz e rozw iązania. B yw ają nim i niekiedy: p r z e k a ­ z a n i e m a g i c z n e g o ś r o d k a (Z), zdobycie czegoś lub w ogóle l i k w i d a c j a nieszczęścia (JI), o c a l e n i e (Cn) itd. Taki przebieg nazyw am y tu ta j sek w encją [ход]. K ażde now e s z k o d z e n i e (A), każ­ dy now y b r a k (a) zaw iązu ją now ą sekw encję. Je d n a b a jk a może za­ w ierać k ilka sek w en cji i p rzy analizie te k s tu należy przede w szystkim określić, z ilu sek w en cji ona się składa. J e d n a sekw en cja może postępo­ w ać bezpośrednio za drugą, ale m ogą się one rów nież p rzeplatać, rozpo­ częty przebieg z a trzy m u je się i zostaje w staw iona now a sekw encja. W y­ odrębnienie sekw encji je s t nie żawsze łatw e, ale zawsze możliwe, i to z zachow aniem całej dokładności. Jeśli jed n ak ok reśliliśm y b a jk ę jako sekw encję, to b y n ajm n iej n ie oznacza to jeszcze, że liczba sekw encji ściśle odpow iada liczbie bajek. Specyficzne ch w y ty paralelizm ów , p o ­ w tórzeń i in n e sposoby tego ro d zaju pow odują, że jed na b ajk a może składać się z k ilk u sekw encji.

Z tego pow odu, zanim rozstrzygniem y zagadnienie, jak odróżnić tekst zaw ierający jed n ą b ajk ę od tek stu , k tó ry zaw iera dw ie lub więcej bajek, p rz y jrz y jm y się sposobom łączenia sekw encji niezależnym od tego, ile sekw encji m ieści się w tekście.

(22)

M O R FO L O G IA B A J K I 2 2 3

Połączenie sekw encji może być następujące:

1) Je d n a sekw encja n a stę p u je bezpośrednio za drugą. P rzykładow y schem at takiego połączenia:

I A S

11. л ^

2) N ow a sekw encja pojaw ia się, zanim jeszcze skończy się pierw sza. Akcja ulega p rzerw an iu przez sekw encję epizodyczną. Po skończeniu epizodu n astęp u je dokończenie sekw encji pierw szej. Schem at:

I A R Л S

I— --- !...!--- !

II, a Л ,

3) Z k o lei epizod także m oże ulec przerw aniu, w w yn iku czego m o­

żem y otrzym ać dość skom plikow ane schem aty. I

II

III

4) B ajk a może rozpoczynać się jednocześnie od dwóch s z k ó d (A).

Likw idacji może wów czas ulec n ajpierw jed n a z nich, a następ nie druga. Jeśli b o h a te r zostaje zam ordow any ( A 14) i ograbiony z magicznego środ­ ka (przedm iotu) (A2), to n a jp ie rw l i k w i d a c j i ulega m orderstw o (ożywienie, wskrzeszenie) (JI9), a dopiero p otem zlikw idow ana zostaje kradzież (odzyskanie) (Л1) Schem at jest n astęp u jący :

( I Л 9

A i4 !--- jn

I II I ... i --- ! 5) Dwie sekw encje mogą posiadać w spólne zakończenie.

I I I -

---6) N ieraz w boju w y stępu je dwóch poszukiw aczy. W połowie sek­

w encji pierw szej bohaterow ie rozstają się. Tow arzyszą tem u zwykle w różby p rz y drogowskazie n a rozstajach. Ów drogow skaz p e łn i funk cję elem entu rozdzielającego. (Rozstanie p rzy drogow skazie na ro zstajach oznaczym y sym bolem <C N ieraz zresztą drogow skaz tak i je s t zw yczaj­ nym akcesorium .) W m om encie rozstania bohaterow ie p rzek azują sobie przedm iot rozpoznaw czy — sygnalizator (łyżkę, zwierciadełko,

(23)

chu-224 W Ł A D IM IR P R O P P

steczkę. P rzek az sy g n alizato ra oznaczym y sym bolem s). A oto schem at tak ich bajek :

I I I--- 1 • •

I I 1 < s

I ... III I

Takie są n ajw ażn iejsze sposoby łączenia sekw encji.

P o w sta je p y tan ie : jak ie w a ru n k i m uszą być spełnione, ażeby kilka sekw encji tw orzyło jedną b ajkę? W jak ich n ato m iast w a ru n k a ch będzie­ m y m ieli do czynienia z dw iem a lu b w iększą ilością bajek? Przede w szystkim należy tu powiedzieć, że s p o s ó b połączenia nie m a na tę sp raw ę żadnego w pływ u. A bsolutnie w y raźne cechy w yróżniające nie istnieją. A le m ożna w skazać k ilk a dostatecznie jasnych przypadków tak ich połączeń.

Z jed n ą b a jk ą m am y do czynienia w n a stę p u jąc y c h w ypadkach: 1) Je śli cała b a jk a składa się z jednej sekw encji.

2) Jeśli b a jk a sk ład a się z dw óch sekw encji, z k tó ry ch pierw sza kończy się pozytyw nie, druga zaś negatyw nie. W zór — sekw encja 1: m a­ cocha w y gan ia z dom u pasierbicę, ojciec w yw ozi ją do lasu, pasierb ica w raca z p o daru n k am i. Sek w en cja II: m acocha w ysyła córki, ojciec wyw ozi je do lasu, w ra c a ją u k a ra n e .

3) P rz y p o tro je n ia c h całych sekw encji. Sm ok poryw a królew nę. Sekw encja I — II: sta rsi b rac ia po kolei w y p ra w ia ją się na poszukiw a­ nia i p rzep ad ają. Sek w en cja III: w y ru sza m łodszy; osw obadza dziew czy­ nę i braci.

4) W ówczas gdy w sekw encji pierw szej jest zdobyw any m agiczny środek, k tó ry z n a jd u je zastosow anie dopiero w sekw encji d ru giej. P rz y ­ kład: b racia w y ru sz ają z dom u, ażeby zdobyć d la siebie konie. Zdoby­ w ają je i w racają. To pierw sza sekw encja. D ruga sekw encja: Smok zagraża królew nie. B racia w y ru sz ają jej bronić. P rz y pom ocy koni osiągają cel. Zaszła tu, jak widać, rzecz n astęp u jąca: zdobycie m agicz­ nego śro dk a (Z), um ieszczone zw ykle w połowie baśni, zostało p rze n ie ­ sione n a początek p rzed zaw iązanie akcji (groźby smoka, A). Zdobycie m agicznego środka p oprzedza uśw iadom ienie sobie przez b o h atera b r a ­ k u l ub n i e s z c z ę ś c i a i nie je st w żaden sposób um otyw ow ane: b racia nagle zaprag n ęli posiadać konie; ale spow odow ane tym p rag n ie­ niem poszukiw ania tw o rzą sekw encję I.

5) J e d n ą b ajk ę m am y także w tedy, gdy jeszcze p rzed ostateczną likw idacją nieszczęścia pojaw ia się nagle jakiś now y b rak, co pow o­ d u je now e poszukiw ania, tj. now ą sekw encję. [...]

6) Je d n ą b ajk ę m am y rów nież w tak im w ypad ku , k iedy na początku, w zaw iązaniu, istn ieją dw ie szkody naraz.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaprezentowane wyniki badań nad przekładem wybranych pozycji obydwu odmian (autor- stwa Andrzeja Sapkowskiego, Jacka Dukaja i Stanisława Lema) w połączeniu z analizą

Żeby dowiedzieć się więcej na temat tego, co dzieje się w konkretnej grupie, możesz przeprowadzić ćwiczenie – poproś uczniów, żeby wyobrazili sobie hipotetyczną

W zakończeniu artykułu „Nazwy do poprawki”, czyli o pracach Komisji Ustalania Nazw Miejscowych Ewy Rzetelskiej-Feleszko (1994: 210) czytamy: „W zalewie słów obcych, jakie

Jeśli wiadomo, że wszystkich kuponów jest 185 250 786, to aby dowiedzieć się ile one wszystkie kosztują należy ich ilość pomnożyć przez cenę jednego kuponu; 4

Na otwarciu wystawy zaprezentowano prototyp lampy naftowej wynalezionej przez Łukasiewicza.. Całość wystawy uzupełniona była schematami budowy lamp

Okazuje się jednak, że proponowane obficie definicje zmieniają (bywa, że dość radykalnie) swą zawartość treściową i akcenty w zależności od sposobu ujmowania przedmiotu, celu

Mam tutaj przede wszystkim na myśli sposób, w jaki autor Die Traum- deutung ujmuje w swoich pracach związek między sensem i popędem w obrębie ludzkich zjawisk psychicznych. Na

Pomimo krótkiego czasu spędzo- nego na tym uniwersytecie przez Heisenberga, wpływ Hilberta na koncepcję teorii zamkniętych wydaje się być bezsporny, najwyżej można spierać się