• Nie Znaleziono Wyników

S T A N IS Ł A W W R Ó B E L

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "S T A N IS Ł A W W R Ó B E L"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZYKŁADY WYROKOWANIA W TARNOWSKIM SĄDZIE ŁAWNICZYM W POŁOWIE XVIII WIEKU

Na czele społeczności miejskiej w Tarnowie, począwszy od roku 1330, tj. od momentu uzyskania dokumentu lokacyjnego, stał wójt dziedziczny.

Jednakże intratny ten urząd po 34 latach został wykupiony przez właściciela Tarnowa1. Fakt ten z jednej strony likwidował sprzeczności i rywalizację o kompetencje w kierowaniu miastem pomiędzy urzędem wójtowskim a urzę­

dem burmistrzowsko-radzieckim, a z drugiej, zwiększał dochody dziedzica 0 uposażenie przypadające dotychczas wójtowi1 2. Od roku więc 1364 wójt przewodniczący tarnowskiej ławie był jedynie urzędnikiem, mianowanym z ramienia właściciela miasta.

Sąd wójtowsko-ławniczy nie był jedynym sądem w Tarnowie, obok niego bowiem istniał sąd radziecki. Oba te sądy miały uprawnienia sądzenia i fe­

rowania wyroków w stosunku do mieszkańców miasta oraz całego hrabstwa tarnowskiego. Rozdział kompetencji dotyczył przede wszystkim charakteru przestępstw, gdzie sąd radziecki obejmował przestępstwa przeciw prawom 1 ustawom miejskim, sprawy majątkowe oraz wykroczenia przeciw przyjętym normom obyczajowym. Sąd ławniczy natomiast był typowym sądem krymi­

nalnym, pod którego kompetencje podpadały przede wszystkim sprawy kra­

dzieży, rozbojów i morderstw. Częstokroć dla ważniejszych spraw zbierały się oba sądy razem tworząc wówczas tzw. sąd obopólny3.

Jurysdykcja miejska w Tarnowie została ustalona w zasadzie już w przy­

wileju lokacyjnym w roku 1330. Przywilej ten, w odniesieniu do problemu sądownictwa miejskiego, stwierdzał:

(...] wójta i mieszczan pomienionego miejsca od wojewodów, kasztelanów, sędziów, podsędków, albo urzędników którychkolwiek wyjmujemy, prawnych i wolnych czynimy i oddalamy od wszelkiej mocy. Także wójt i obywatele przerzeczonego miejsca w sprawach ważnych i drobiazgowych,

1 J. L e n ie k , F. H e r z ig , F . L e ś n ia k ,

Dzieje miasta Tamowa.

Tarnów 1910, s. 31.

3 J. P ta ś n ik ,

Miasta i n.ieszczaństwo w dawnej Polsce.

Kraków 1934, s. 46— 47.

3 Muzeum Ziemi Tarnowskiej,

Księga karna miasta Tarnowa z lat 17501773,

s. 1— 2.

(2)

по

S T A N I S Ł A W W R Ó B E L

sprawy kryminalne i cywilne sądzić będą i rozpoznawać obcięcia, krwie wylania i inne którekolwiek i jakkolwiek nazwane b ę d ą [ ...] 4 *.

Sądownictwo w Tarnowie regulowały przepisy prawa magdeburskiego, które zostały uzupełnione w roku 1577 wyjątkami z wielkierza krakowskiego.

Ujawnia się to w artykułach:

to jest około spadku na wnuczęta po dziadu i babie swych, około Gierudy, około darowizny między mężem a żoną społecznie uczynionej, około testamentów, około dochodzenia długów6.

Sąd wójtowsko-ławniczy w Tarnowie składał się z wójta i siedmiu ławni­

ków. Ławnikami tymi byli w Tarnowie prawdopodobnie przeważnie kupcy, gdyż cechy rzemieślnicze tego miasta zabraniały swoim członkom obejmo­

wania urzędu ławnika z wyjątkiem tych, którzy by z politowania wdów i sierot bronili6. Nieodłączną postacią w sądzie ławniczym obok wójta był instygator, spełniający rolę oskarżyciela publicznego. On to właśnie, jak wynika z księgi karnej miasta Tarnowa 7, postulował areszt oraz sposoby wykrywania prze­

stępstw, czy wreszcie sposoby uzyskania dowodów winy. Ławnicy tarnowscy prowadzili badania obwinionych, ferowali wyroki, a także spełniali rolę mi­

licji, dokonując aresztowań wskazanych przestępców 8.

Tarnowski sąd ławniczy, jako sąd kryminalny posiadał prawo miecza, a więc prawo ferowania wyroków śmierci. Wyrok śmierci był jednakże wy­

konywany dopiero po zatwierdzeniu go przez dziedzica miasta. Zjawisko to wynikało z jednej strony z prywatnego charakteru miasta, a z drugiej było normalnym czuwaniem sądu wyższej instancji, jakim był sąd zamkowy, nad zgodnością stosowania prawa wobec wykroczeń. Szubienica, na której wykonywano wyroki, stała w Tarnowie, aż do końca XVIII wieku na rynku, w pobliżu ratusza, skąd później przeniesiono ją na Górę Marcina. Nie po­

siadał Tarnów natomiast swojego mistrza sprawiedliwości (kata) i dla wy­

konania wyroków sprowadzano go z Biecza 9.

Proces sądowy w tarnowskim sądzie ławniczym, rozpoczynający się od momentu wniesienia oskarżenia przez instygatora, zawierał w sobie równo­

cześnie i śledztwo, które w dzisiejszym sądownictwie poprzedza właściwy proces. Nie znał również tarnowski sąd ławniczy instytucji adwokatury.

Oskarżony bronił się sam, względnie przez swoich świadków. Pewnego ro­

dzaju obronę oskarżonych stanowiło duchowieństwo tarnowskie, które jednakże w swoich interwencjach ograniczało się prawie wyłącznie do złago­

dzenia bólu przy zbyt drakońskich wyrokach śmierci10. Wyrokami śmierci

4 Muzeum Ziemi Tarnowskiej, (dalej MZT), Acta famati 15691610, fol. 526—527.

6 MZT, Acta consuiaria civitatis Tharnov 16211632, fol. 100.

6 MZT, rkps D — 246.

7 MZT, Księga Karna miasta Tarnowa z lat 17501773.

* Ibidem, s. 29.

* J. Leniek, F. Herzig, F. Leśniak, op. cit.,

s.

64.

10 MZT. Księga Karna Miasta Tarnowa z lat 17501773, s. 85.

(3)

zresztą szafowano w Tarnowie dość hojnie. Różniły się one jednak między sobą. Wyroki śmierci zapadały bowiem zarówno za ciężkie przewinienia, jak i za takie, które w dzisiejszym prawodawstwie być może nie uzyskałyby nawet sankcji aresztu u. Różnica polegała tu wówczas na tym, że przy ciężkich prze­

stępstwach, orzekając wyrok śmierci, wydłużano równocześnie czas od za­

dania pierwszego bólu, aż po skonanie, stosując w tym wypadku różnego rodzaju cierpienia cielesne (łamanie kołem, tłuczenie kołem, przypalanie, targanie itp.).

W połowie XVIII wieku, stanowiącej dla Tarnowa ostatnie dziesiątki lat zarówno zależności od pana dziedzicznego, jak i niezależności narodowej1 1 12, nie wprowadzono właściwie do życia miasta, ani też do jego sądownictwa prawie żadnych zmian w stosunku do pierwszych wieków jego istnienia.

Nic też dziwnego, że właśnie problem sądownictwa daje nam obraz specy­

ficznych praw i norm, jakimi kierowali się w swoim życiu mieszczanie mało­

polscy, aż po zmierzch rzeczypospolitej.

Ciekawym przykładem tego jest fragment księgi karnej miasta Tarnowa obejmujący lata 1750—1770. Przedstawimy obecnie, jakie sprawy i w jakiej częstotliwości występują na przestrzeni tych dwudziestu lat.

Lp. Rodzaj sprawy Ilość spraw

1 morderstwo 2

2 kradzież 14

3 rozbój (drabstwo) 4

4 cudzołóstwo 13

5 dzieciobójstwo 6

6 bijatyki (burdy) 10

Dążąc do wykrycia winy, co polegało przede wszystkim na dążeniu do przyznania się przez oskarżonego, stosowano w tarnowskim sądownictwie badania dobrowolne oraz tortury. Tortury te określone jako: doświadczenia korporalne, korporalne konfensaty, czy wreszcie badania cielesne stosowane były prawie zawsze, gdy przestępca nie chciał przyznać się do winy, względnie dla potwierdzenia jego zeznań, zwłaszcza tych, które obwiniały innego. Jako podstawowe próby cielesne stosowano w tarnowskim sądzie naciąganie i przy­

piekanie. Jedna i druga próba stosowana była jednokrotnie, dwukrotnie i trzy-

11

Ibidem,

s. 12, 17, 28.

12 W roku 1772 Tarnów dostaje się pod panowanie Austrii, w roku 1787 Tam w o zostaje uwol­

niony spod władzy dominialnej.

(4)

112

S T A N I S Ł A W W R Ó B E L

krotnie. Nie stwierdza się, aby w Tarnowie naciągano lub przypiekano oskar­

żonego więcej niż trzykrotnie.

W omawianym okresie lat 1750—1770 poddano badaniom cielesnym na­

stępujących oskarżonych13 :

Lp. Przestępca Za przewinienie Próba

1 Jan Będkowicz kradzież

2 Jan Fiedko morderstwo ogniem próbowany

3 Wojciech Siedlik rozbój

4 Trzech Żydów okradzenie kościoła 3

x

naciągani

3

x

przypiekani

5 Czw óm óg kradzież

6 Jan Czarnik kradzież

7 Wojciech Wrona rozbój 3

x

doświadczany

8 Jakub Wrona morderstwo 3

x

naciągany

2

x

przypiekany

9 Jan Kawecki rozbój 3

x

naciągany

2

x

przypiekany

10 Dorota Kaczalówna dzieciobójstwo 3

X

naciągana

3

X

przypiekana

11 Marcin Pec kradzież

Analizując wyroki w tarnowskim sądzie ławniczym należy stwierdzić, że dominowały w nich kary zadające ból fizyczny, aż do śmierci włącznie. Obok tych kar bardzo często stosowane były także kary pieniężne i wreszcie kary, które określimy mianem moralnych, piętnujące wyraźnie przestępcę w oczach opinii publicznej.

Podajemy poniżej zestawienie wybranych przykładów wyrokowania w tar­

nowskim sądzie ławniczym na przestrzeni lat 1750—1770 u.

Jak widzimy, kara śmierci stosowana dość często i to za różne przewi­

nienia polegała przeważnie na ścięciu mieczem (określana jako mieczem po szyi, względnie mieczem po karku) oraz na powieszeniu (określanym z kolei jako postronkiem na szubienicy, postronkiem na szyi, postronkiem na gardle).

O ile surowość kar za kradzież, rozbój i dzieciobójstwo jest tu zupełnie zro­

zumiała, celowością bowiem jej była ochrona życia i mienia ludzkiego, o tyle surowość kar za przewinienia typu moralnego, zwłaszcza w dzisiejszych cza­

sach jest do pewnego stopnia szokująca. Musimy tu jednak wziąć pod uwagę także i charakter ówczesnej moralności, pozostającej przecież pod przemożnym wpływem kościoła. * 1 1

13 M Z T ,

Księga karna miasta Tarnowa z lat 1750

1773,

ss. 7, 10, 15, 22, 33, 40, 53, 58, 63, 79.

11

Ibidem,

ss. 11, 58, 36, 48, 74, 79, 85, 37, 42, 49, 66, 81, 90, 12, 16, 19, 23, 56, 64,73.

(5)

Lp. Przestępca Przestępstwo Wyrokowanie

1 Jan Fiedko Zabicie dziewczyny Ucięcie prawej ręki, pod

pręgierzem tłuc kołem, stłuczonego pod szubie­

nicą w koło wpleść, rękę przybić na palu w miejscowości, gdzie zbrodnia była popeł­

niona

2 Jakub Wrona Zabicie Żyda Haryny Mieczem na szyi

3 Regina Kurzelonka Dziecko oddała świniom Rozpalonymi kleszczami piersi targać, mieczem ściąć

4 Jadwiga Gawrońska Dzieciobójstwo Mieczem po szyi

5 Jadwiga Pytlówna Dzieciobójstwo Rozpalonymi cęgami piersi

targać i mieczem ściąć 6 Dorota Kaczałówna Oskarżona o zabicie

dziecka udowodniła, że urodziło się martwe

M a odebrać 150 plag

7 Magadalena Jadownicka Dzieciobójstwo Rękę uciąć i mieczem na szyi

8 Maciej Mitkiewicz Cudzołóstwo Trzy dni podczas sumy

i kazania w kościele stać pod kapą z trupią głową w ręku, świec funto­

wych 6, do szpitala 2, oraz sto plag odebrać

9 Jędrzej Czarnik Cudzołóstwo oraz kra­

dzież i zranienia

Kara śmierci

10 Zofia Wierzbicka Cudzołóstwo 150 plag przez trzy razy

i wypędzenie z miasta

11 Jan Kawecki Rozbój Postronkiem po szyi

12 Jan Michalski Cudzołóstwo Tydzień więzienia, cztery

świece czterofuntowe, 50 grzywien instygato- rowi, 3 grzywny słudze i 50 plag

13 Walenty Bielawski Cudzołóstwo Pięć par świec funtowych,

50 grzywien sądowi i 5 grzywien słudze 14 Małgorzata Maślanczanka Cudzołóstwo 100 plag ma odebrać,

4 grzywny sądowi i 1 grzywnę słudze

15 Antoni Miklaszewski Kradzież 50 plag pod pręgierzem

przez grzbiet, ogolenie głowy i brody, wypę­

dzenie z miasta

R ocz. N a u k .-D y d . Z. 35.

Prace historyczne

V

8

(6)

.114

S T A N I S Ł A W W R Ó B E L

Lp. Przestępca Przestępstwo Wyrokowanie

16 Wojciech Siedlik Kradzież i grzech bydlęcy Ścięcie mieczem i spalenie na stosie z krową

17 Marcin Gęca Kradzież Postronkiem po gardle

18 Franciszek Wróblewski Kradzież 200 rózeg, dwie godziny

stać w kunie, wyświe­

cenie z miasta 19 Wojciech Wrona, Sebastian

Chwała

Rozbój Postronkiem na szubienicy

20 Jan Krzyżanowski Kradzież 100 plag i wyświecenie

z miasta

Przejdziemy obecnie do opisowego przedstawienia wybranych przykładów z przebiegu procesu i wyrokowania w tarnowskim sądzie ławniczym w latach

1750 — 1770 .

S P R A W A JA N A F IE D K A

O S K A R Ż O N E G O O Z A B IC IE D Z I E W C Z Y N Y (R O K 1754)

Jan Fiedko, parobek ze wsi Lisia Góra, wyjaśnia badającym go ławnikom, że wszedł do domu Warzałów, gdzie zastał samą panienkę Zofię. Chwilę rozmawiał z nią, a następnie porwawszy postronek, zarzucił jej na szyję i zaczął dusić. Kiedy dziewczyna zaczęła go głośno prosić o daro­

wanie jej życia i szamotać się, wówczas uderzył ją motyką w głowę. Po tym zabójstwie Fiedko przeszukał na górze cztery skrzynie. Z jednej z nich zabrał sukmanę i przędzionek troje. Fiedko, usprawiedliwiając się z popełnionego czynu, zeznaje, że do morderstwa namówił go karczmarz z Lisiej Góry, Haskel, z którym miał się podzielić pieniędzmi. Sąd postanowił aresztować Haskela i wezwać nowych świadków. Dziewięciu kolejnych świadków, stających przed sądem na prośbę Haskela, zeznaje jego niewinność. Natomiast kolejny świadek, Józef Szadko, charakteryzując osobę Fiedka, zeznaje, że „porwał się do koła na własną matkę". Sąd ponownie zapytuje Fiedka, wciąż jeszcze na dobrowolnych zeznaniach. Fiedko i tym razem potwierdza wersję o Haskelu. Dopiero poddany torturom odwołał namowę Haskela i, mimo dwukrotnego przypiekania ogniem, powtórzył swoje wyjaśnienie, że to Józef Szadko i Mateusz Armatys namówili go do oskarżenia Haskela.

Przed wydaniem wyroku na Fiedka przed sądem zjawili się bracia zamordowanej, Jakub i Wojciech Warzałowie, którzy, przedstawiając zwłoki siostry, domagali się surowej kary. Złożyli oni przysięgę, że „nie instygują ze złości lub nienawiści, lecz dla samej sprawiedliwości". Wyrokiem sądu, mistrz (kat) miał Fiedkowi na schodach ratusza uciąć prawą rękę, którą miało się wystawić na palu w Lisiej Górze. Następnie miał być Fiedko kołem tłuczony, a stłuczony w koło pod szubienicą wpleciony.

Jednakże po „wniesieniu instancji" przez duchowieństwo, sąd ograniczył karę do ucięcia ręki i ścięcia głowy mieczem15.

S P R A W A A N T O N IE G O M IK L A S Z E W S K IE G O O S K A R Ż O N E G O O K R A D Z IE Ż (R O K 1754)

Antoni Miklaszewski, pochodzący ze Sandomierza i przyłapany w Tarnowie na kradzieży, staje przed sądem, który przesłuchuje pięciu świadków. Wobec jednoznacznych zeznań M ikla­

szewski przyznaje się do zarzucanych mu czynów, tj. kradzieży i pogróżek. Wyrokiem sądu Mikla-

16 Ibidem, s. 10—12.

(7)

szewski był „przez człeka mistrzowskiego" (czeladnik katowski) pod pręgierzem chłostany. Otrzymał 50 plag „przez grzbiet". Następnie ogolono mu głowę i brodę i wypędzono z miasta z przykazaniem na drogę, że gdyby go jeszcze raz w hrabstwie tarnowskim złapano, to wówczas czeka go „ciężkie karanie"le.

S P R A W A JA K U B A W R O N Y

O S K A R Ż O N E G O O Z A B IC IE Ż Y D A H A R Y N Y (R O K 1762)

Jakub Wrona, parobek od Stefana Judasza z Komorowa, oskrażony o zabicie Żyda Haryny nad rzeką Białą początkowo zeznaje, że działał wspólnie ze sługą od przewoźnika, Jackiem D yk - tonem. Z chwilą jednak, gdy świadkowie stają po stronie Dyktona, który przyznaje się jedynie do nieudanego okradzenia Żyda, Wrona zrzuca winę na Wawrzyńca Iskrę. Poddany torturom, w czasie których był trzy razy pociągany i dwa razy przypiekany, przyznaje się do winy.

Sąd wyrokował karę śmierci „mieczem na szyi". Jednakże, na interwencję ekonoma hrabstwa tarnowskiego wstrzymuje wykonanie wyroku, aż do zatwierdzenia go przez dziedzica. Ówczesny dziedzic, księżna Barbara Sanguszkowa, w liście swoim żądała zbadania jeszcze przez sąd, czy Wrona w czasie zabójstwa był pijany, czy też nie. Dochodzą ją bowiem słuchy, że Wrona i Haryna byli pijani, przy czym Haryna dał powód do zabójstwa, policzkując Wronę. Sąd przy pomocy licznych świadków ustalił jednak trzeźwość Wrony i dlatego nie uwzględnił propozycji księżnej która postulowała, przy zmniejszonej odpowiedzialności, zamienić karę śmierci na kilkakrotne, sieczenie rózgami pod pręgierzem. Wrona został ścięty* 17.

S P R A W A W O JC IE C H A S IE D L IK A O S K A R Ż O N E G O O K R A D Z IE Ż (R O K 1754)

Wojciech Siedlik, parobek z Poręby, więziony w ratuszu i oskarżony o kradzież nie przyznaje się do winy. Jednakże początkowo pod nieobecność instygatora nie został poddany torturom.

Po powrocie instygatora, który orzekł konieczność zastosowania „inkwyzycji korporalnych" Siedlik został poddany torturom, w czasie których przyznaje się do licznych kradzieży oraz dwukrotnie popełnionego grzechu bydlęcego. Wyrokiem sądu Siedlik skazany na spalenie na stosie z krową, z którą ten grzech popełnił18.

S P R A W A W O JC IE C H A W R O N Y I S E B A S T IA N A C H W A Ł A O S K A R Ż O N Y C H O L IC Z N E K R A D Z IE Ż E (R O K 1761)

Na zlecenie zwierzchności zamkowej i żądanie wszystkich gmin hrabstwa tarnowskiego zebrał się sąd obopólny celem zbadania sprawy grasujących po tym terenie złoczyńców, Wojciecha Wrony i Sebastiana Chwała ze wsi Klikowa oraz pochwyconych wraz z nimi Macieja Sobala z Woli Rzę- dzińskiej i Franciszka Pudłowskiego z Chyszowa. Dwukrotne dobrowolne badanie nie przynosi wyniku, poza uwolnieniem od winy Macieja Sobali i Franciszka Pudłowskiego. W tej sytuacji sąd decyduje się poddać Wronę i Chwała doświadczeniom cielesnym przykazując mistrzowi, aby ten przez trzy razy ich próbował. Nie określa się w tym wypadku na czym polega to próbowanie.

Należy jednak wnioskować, iż tradycyjnie dla sądownictwa tarnowskiego byli oni naciągani i przy­

piekani. Ponieważ w czasie prób cielesnych oskarżeni przyznali się do winy, sąd skazał ich na karę śmierci przez powieszenie (postronkiem na szubienicy)19.

18

Ibidem,

s. 10.

17

Ibidem,

s. 50— 51.

18

Ibidem,

s. 14— 15.

19

Ibidem,

s. 5C

(8)

116

S T A N I S Ł A W W R Ó B E L

S P R A W A JÓ Z E F A C H O W A Ń S K IE G O I K A T A R Z Y N Y C U K R O W IC Z O W E J O S K A R Ż O N Y C H O C U D Z O Ł Ó S T W O (R O K 1759)

Wobec oskarżenia ze strony instygatora Józefa Chowańskiego i Katarzyny Cukrowiczowej o popełnienie grzechu cudzołóstwa, w wyniku którego narodziła się córeczka, sąd bada oskarżonych dobrowolnie. O fakcie tym doniósł mąż Katarzyny, bednarz, Piotr Cukrowicz. Oskarżeni przez Cukrowicza wobec postawienia wiarygodnych świadków przyznają się do winy. Sąd wyrokuje:

Chowański ma stać przez trzy sumy w kościele pod tęczą, przed głównym ołtarzem, mając na sobie żałobną kapę i trzymając w ręku krzyż. Ponadto ma odebrać na ratuszu 100 rózeg. Dalej dla cechu ma dać sześć funtów wosku i urząd m łodszego20 przyjąć, aż do woli braci. D o kościoła św. Ducha ma złożyć dwie pary świec funtowych, sądowi ma dać 20 grzywien i 2 grzywny instygatorowi.

Natomiast Katarzyna Cukrowiczowa ma odebrać pod pręgierzem 100 rózeg i z miasta ma być wygnana21.

S P R A W A R E G I N Y C Z E R W I E N I O N O ,

JÓ Z E F A F A S T K IE W IC Z A I JĘ D R Z E JA M IC H A L S K IE G O O S K A R Ż O N Y C H O C U D Z O Ł Ó S T W O (R O K 1763)

Zgodnie z oskarżeniem wniesionym przez instygatora, sąd bada Józefa Fastkiewicza, ławnika tarnowskiego, oskarżonego o grzech cielesny popełniony z Reginą Czerwienionką, która popełniła takiż sam grzech z Jędrzejem Michalskim. Fastkiewicz zaprzecza twierdzeniom Reginy Czerwie- nionki, wobec tego sąd decyduje się poddać ją próbie cielesnej. Otrzymała ona na ratuszu 30 plag podtrzymując swoje zeznanie. Wówczas sąd zawyrokował: Józef Fastkiewicz ma siedzieć w wię­

zieniu tydzień, względnie tak długo, aż do kościoła św. Ducha cztery świece czterofuntowe złoży, a sądowi da 50 grzywien, trzy grzywny instygatorowi oraz 1 grzywnę słudze. Natomiast Jędrzej Michalski i Regina Czerwienionką odebrać mają pod pręgą po 50 plag22.

S P R A W A JA D W IG I P Y T L Ó W N Y O S K A R Ż O N E J O D Z IE C IO B Ó JS T W O (R O K 1765)

Urząd gminny ze wsi Żukowice oskarża przed sądem ławniczym tarnowskim Jadwigę Pytlównę 0 popełnienie grzechu cielesnego z żonatym mieszkańcem tej wsi, Wojciechem Łakomką. Pytlówna po urodzeniu nieślubnego dziecka zabiła je. N a dowód przedkładają oskarżyciele szczątki małej dziewczynki znalezionej w krzakach i objedzonej już przez ptactwo. Sąd ławniczy, przydawszy sprawie instygatora, bada Pytlównę i Łakomkę na dobrowolnych zeznaniach. Pytlówna przyznaje się, że w drodze do brata urodziła dziecko żywe w przydrożnych krzakach i nie zawiązawszy mu pępka owinęła je w szmaty pozostawiając w krzakach. Według zeznań Pytlówny Łakomka nic nie wiedział o porodzie i nie namawiał jej do stracenia dziecka. Po pierwszych zeznaniach sąd po­

zostawia oskarżonych w więzieniu. Po trzecim kolejnym badaniu sąd postanawia sprowadzić mistrza.

Sprawę dalej prowadzi sąd obopólny, który uznaje Pytlównę winną i godną śmierci, zwalniając od tej kary Łakomkę. Sam wyrok zostaje wydany już tylko przez sąd ławniczy. Pytlówna ma być przez mistrza obnażona. Następnie mistrz ma jej rozpalonymi kleszczami piersi raz targać, a na­

stępnie stracić „mieczem po szyi". Łakomka natomiast ma odebrać pod pręgierzem 200 razów 1 w swoim kościele parafialnym ma stać przez trzy sumy świąt Wielkanocnych z krzyżem w ręku 2*.

20 M łodszy usługiwał wszystkim mistrzom w cechu.

21

Ibidem,

s. 43— 45.

22

Ibidem,

s. 65— 66.

22

Ibidem,

s. 71— 74.

(9)

S P R A W A M A G D A L E N Y JA D O W N IC K IE J I S T A N IS Ł A W A P A N K A O S K A R Ż O N Y C H O D Z IE C IO B Ó JS T W O (R O K 1766)

N a wniosek zwierzchności zamkowej sąd zamyka w więzieniu Magdalenę Jadownicką i Sta­

nisława Panka, oskarżonych przez urząd gminny z Wierzchosławic o to, że Panek popełnił grzech cielesny z córką Jadownickiej, Justyną. Justyna, będąc ciążebną porodziła dziecko, które odebrała matka Magdalena. Magdalena Jadownicka chcąc ukryć grzech, nowo narodzone dziecko zaniosła w krzaki i wepchnęła pod pniak. Po trzech tygodniach, pasący bydło odkryli resztki zwłok dziecięcia, gdyż od nóg do piersi było ono zjedzone przez psa. Te resztki właśnie jako dowód ukazują sądowi oskarżyciele, stwierdzając równocześnie, że Justyna, opuszczona przez matkę, zmarła nagle. Sąd, przydając sprawie instygatora, zatrzymuje oskarżonych w więzieniu. N a wniosek instygatora sąd ławniczy bada najpierw Panka. Zeznaje on, że miał trzy razy „społeczność z Justyną" przy sianie, że o narodzinach dziecka dowiedział się dopiero od Magdaleny Jadownickiej, która robiła mu wyrzuty, gdy zaszedł do niej wracając z Rudki i przyznała się do wyniesienia dziecka w krzaki, gdzie następnie syn jej, Ignacy przywalił je pniakiem. Magdalena Jadownicka natomiast zeznaje za pierw­

szym razem, że nie wie, dlaczego Justyna umarła, że nic nie wiedziała o ciążebności córki i gdy ta zaczęła mdleć przy porodzie, to zaraz wysiała syna po swoją siostrę, Annę Potomczynę. Podaje dalej, że noworodek był chłopcem, ale urodził się nieżywy. Zaniosła go więc do komory, a następnie wyniosła w krzaki, o czym nikt nie wiedział. Syn jej, Ignacy przy tym nie był i nie w;e nic o sprawie.

N a wniosek instygatora sąd bada w dalszym ciągu Magdalenę Jadownicką, jej syna Ignacego oraz siostrę Potomczynę. Ignacy Jadownicki zeznaje, iż tego wieczora siostra Justyna stękała za piecem, lecz nie wiedział dlaczego i poszedł spać. Po północy matka zbudziła go i kazała mu podać wody, a następnie sama wyszła z domu i wróciła dopiero przy świtaniu. Wówczas też kazała mu iść po ciotkę Potomczynę. Przyszła ona wraz z mężem Józefem i zastali Justynę już nieżywą. Zeznaje dalej, że widział, jak matka wynosiła z domu coś zawinięte w słomę i że nie kazała mu o tym mówić.

Później dopiero przyznała się, że było to nieżywe dziecko, które zakopała w krzakach. Zeznaje także, iż sąsiedzi mówili, że dziecko to miało powrózek na szyi. Zeznanie Potomczyny pokrywało się z zeznaniami Ignacego Jadownickiego. Stwierdziła ona, że zastała już Justynę nieżywą, a matka jej powiedziała „jak zasłużyła, niech ginie". Magdalena Jadownicka w kolejnym badaniu zeznaje, iż odebrała od córki dziecko nieżywe, choć, gdy je wodą obmywała i żegnała to ruszało piersiami.

Przez kilka dni trzymała je w komorze, a następnie wyniosła w krzaki. Zrobiła to sama i jej syn Ignacy przy tym nie był. Po tych zeznaniach, Ignacy Jadownicki zgłasza się sam do instygatora celem ich uzupełnienia. Stwierdza on wówczas, że nie tylko on sam, ale także młodszy jego brat Wojciech, słyszeli z wieczora dwa razy plącz dziecka. Pytał się matkę, co to za dziecko, lecz zbyła go, żeby poszedł spać. Kiedy następnie przyszedł z ciotką, swokiem i parobkiem, to Justyna już nie żyła. Sąd, widząc niezgodność obu zeznań, ponawia badanie Ignacego Jadownickiego, który ostatecznie przyznaje się, że wie o tym, że dziecko urodziło się w sieni i widział powrózek na jego szyi. W końcu przyznaje się i do tego, że odnosił dziecko w krzaki wraz z matką i przykrył je korą. W tej sytuacji Magdalena Jadownicka przyznaje się do uduszenia dziecka sznurkiem od zapaski.

Sąd ławniczy w obecności czterech gospodarzy z Wierzchosławic skazuje Magdalenę Jadownicką na ucięcie prawej ręki, którą miało się przybić w Wierzchosławicach na polu, a po ucięciu ręki na ukaranie mieczem pod Pręgierzem. Jednakże na instancję duchowieństwa sąd odstępuje od ucięcia ręki.

Stanisław Panek skazany został na otrzymanie 50 plag przez mistrza pod pręgierzem, 50 plag przez bedela nad pręgierzem i 50 plag, które miał otrzymać w Wierzchosławicach. Ponadto miał on zapłacić 50 grzywien sądowi i stać w kościele wierzchosławickim z trupią głową w ręku przez trzy święta.

Ignacy Jadownicki skazany został na 30 plag przez bedela pod pręgierzem21.

24 Ibidem, s. 81—88.

(10)

118

S T A N I S Ł A W W R Ó B E L

S P R A W A W O JC IE C H A B R Y G IE W IC Z A O S K A R Ż O N E G O O N IE D O Z Ó R C Z E L A D Z I

I E W Y A D A M U S Z Ó W N Y

O S K A R Ż O N E J O P R Ó B Ę D Z IE C IO B Ó JS T W A (R O K 1771)

Ewa Adamuszówna oskarżona przez domowych, 'ż jako sługa Wojciecha Brygiewicza źle się prowadziła, zaszła w ciążę i chciała dziecko zabić, zeznaje, iż zaszła w ciążę z Wojciechem Chle- wickim, muzykantem od kolegiaty. Tłumaczy się dalej przed sądem, że dziecko porodziła nieżywe i wcale go słomą nie dusiła. Sąd oddaje Adamuszównę do więzienia, a Wojciechowi Brygiewiczowi poleca stawić świadków, tj. parobka i komornicę. Stawieni świadkowie skradają przysięgę, że W oj­

ciech Brygiewicz o ciąży i porodzie nic nie wiedział. N a wniosek instygatora składają oni dalsze zeznania. Parobek zeznaje, iż słysząc płacz dziecka poszedł od stajni i zastał Adamuszównę stojącą w kącie. Poszedł więc szybko po komornicę Zajączkowską. Zajączkowska z kolei zeznaje, iż po­

szedłszy do stajni zastali dziecko przytrzaśnięte barłogiem i że miało ono na szyi skręcone z dziesięć zdziebełek, które przerwała i w pięć pacierzy dziecko przywróciła do życia. Zanieśli je następnie do izby i obudzili Brygiewicza. Instygator przypomina sądowi, że parę lat temu u Brygiewicza była już sługa, która też zaszła w ciążę i została wydalona do Tuchowa. Brygiewicz broniąc się stwierdza, że w żadnym wypadku nie podejrzewał Adamuszówny o ciążebność, gdyż widział na jej chustach ślady miesięcznej choroby. Po tych zeznaniach sąd ostatecznie wydaje wyrok.

Ewa Adamuszówna skazana została na odebranie 150 plag przez trzy raty co drugi dzień i wy­

pędzenie z miasta.

Wojciech Brygiewicz za niedozór służby skazany został na zapłacenie 50 grzywien instygato- rowi z zastrzeżeniem, że gdyby się jeszcze raz w jego domu coś podobnego zdarzyło, to wówczas zapłaci sto grzywien. Zezwolono mu również dochodzić krzywdy na Chlewickim, który zbiegł w nieznanym kierunku 25.

Wybrane powyżej procesy sądowe stanowią jedynie przykłady spraw i ich przebiegu w tarnowskim sądzie ławniczym w drugiej połowie XV11I wieku.

Spraw tych było wiele. Ciekawym jednak wydaje się fakt, iż mimo niezmiernie surowych kar nakładanych na cudzołóstwo, a zwłaszcza za dzieciobójstwo, ilość ich jest stosunkowo znaczna. Należy wnioskować, iż wpłynęła na to specyfika czasów i odpowiadająca im świadomość społeczna, gdzie obawa przed pręgierzem opinii publicznej i kościoła była jednak większa od obawy przed bólem fizycznym i samą śmiercią.

STAN ISŁAW W RÓBEL

E X E M P L E S D E V E R D IC T S D E L A JU S T I C E D ’É C H E V IN À T A R N Ó W D A N S L A M O IT IÉ D U X V III S.

La juridiction de la ville privée de Tarnów fut établie déjà en 1330 et se basait sur la loi de location. Tarnów possédait à vrai dire deux genres de justice: la justice d’échevin du maire et la justice du maire et du conseil municipal. Très souvent, ces deux genres de justice s’unissaient e i une seule. La justice d’échevin possédait, à Tarnów, le droit de l’épée. Mais les condamnations à mort étaient homologuées par le propriétaire foncier, car la justice urbaine dépendait de la justice du château.

Ibidem, s. 90—93.

(11)

Dans la justice d’échevin, l’instigateur accusait. Le procès était dirigé par les échevins qui jouaient aussi le rôle de police et arrêtaient les criminels. Pour obtenir des aveux, les tortures par brûlure étaient très souvent employées.

Les peines prononcées par la justice d’échevin de Tarnów étaient: amendes, fouet et peines de mort par décapitation ou pendaison. Les amendes et le fouet étaient prononcés pour vol ou mauvaise conduite, la peine de mort pour brigandage, meutre ou infanticide.

L ’analyse des procès, prononcés à Tarnów par la justice d’échevin nous apprend que, dans la deuxième moitié du X V III s., les vols, les adultères et les infanticides étaient les plus nombreux.

Passant en revue les peines prononcées, nous apprenons que les adultères étaient punis le plus souvent par fouet (150— 250 coups) et peine morale (rester debout devant l’hôtel, un cierge et une tête de mort à la main), tandis que les vols et infanticides par peine de mort.

Le caractère des procès et les peines prononcées pour infanticides nous permettent de prendre connaissance de la conscience des gens d’autrefois. Au point de vue morale, les habitants étaient sous la totale influence de l’église, et pour cette cause, un enfant illégitime était le crime Je plus stigmatisé. C ’est pourquoi les jeunes mères d’enfant illigitime, devant l’opinion des habitants et de l’église tuaient leur propre enfant, car moins grande était la peur devant la souffrance physique et même la mort que devant ce que pourraient dire le curé et les gens.

С Т А Н И С Л А В ВР У Б Е Л Ь

П Р И М Е Р Ы С У Д Е Б Н Ы Х Р Е Ш Е Н И Й Т А Р Н О В С К О Г О З А С Е Д А Т Е Л Ь С Т В Е Н Н О Г О С У Д А В П О Л О В И Н Е X V I I I В Е К А

Правосудие частного города Тарнова было определено уже в 1330 году на основании учреждительного документа. П о существу Тарнов росполагал только двумя видами суда:

суд войтовско-заседательский и бургомистерско-советский. Часто эти инстанции соединя­

лись составляя совместный суд Заседательский суд в Тарнове имея право меча. Н о смертные приговоры должны были быть утверждены наследственным паном, так как замковой суд был верхней инстанцией над городским правосудием.

В заседательском суде в Тарнове обвинял судебный обвинитель. Дело рассматривали и судили заседатели. Они исполняли также функцию милиции задерживая преступников.

Д л я получения показаний обычно подвергали пыткам в виде растягивания и поджари­

вания.

Заседательский суд в Тарнове выносил приговоры в виде денежного штрафа, на­

казания розгами и смертной казни (отсечение головы, повешение). Денежные штрафы и наказание розгами применялись при мелкой краже или неморальном поведении. Смерт­

ная казнь применялась за разбой на дорогах, убийство и детоубийство. И з анализа дел рассмотренных заседательским судом в Тарнове во второй половине X V I I I века следует, что чаще всего подлежали рассмотрению судом дела по краже, прелюбодеянию и дето­

убийству. Обзор решений суда показывает, что если за прелюбодеяние наказывали роз­

гами, (150— 250 ударов) а также моральным наказанием (стоять в церкви перед алтарём со свечей и мертвой головой в руках) то за краж}' и детоубийство выносили смертный приговор.

П о ходе судебных процессов и выношенным приговорам по делам об детоубийстве мы можем узнать душевный склад людей тогдашних времен. И х сознательность находи­

лась под огромным влиянием церкви. Этот факт был причиной, что внебрачный ребенок считался преступлением подлежащим самому суровому общественному осуждению. П о ­ тому молодые матери внебрачных детей опасаясь позорного столба и церкви прибегали чаще всего к детоубийству. Они меньше боялись физической боли и даже смерти чем об­

щественного мнения и мнения священника.

Cytaty

Powiązane dokumenty

(około 1200) m istrz W incenty podał dokładniejszy opis przyczyn i przebiegu tego tragicznego zatargu; opowieść Kadłubkowa spotykała się jednak od początku XIX

znane jest natomiast imię wdowy po innym wojewodzie sandomierskim, go- worku. z dokumentu księżnej grzymisławy, wystawionego w okresie walk o tron krakowski prowadzonych przez

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i Powiatowy Urząd Pracy, należy wskazać Miasto Kowary i Gminę Mysłakowice, powiatowe jednostki oświatowe, domy

orientację seksualną; ze względu na brak środków do zakupu materiałów koniecznych do wykonania zadania; po prostu za to że żyje; część nauczycieli uważa

dyrektora szkoły od dnia ustalenia rocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania, nie później jednak niż w terminie 2 dni roboczych od dnia zakończenia rocznych

Cele oceniania wewnątrzszkolnego: poinformowanie ucznia o poziomie jego osiągnięć edukacyjnych i poczynionych postępach, pomoc uczniowi w samodzielnym planowaniu jego

Konwencja poświęca dużo uwagi kobietom, ponieważ obejmuje formy przemocy, których doświadczają jedynie kobiety!. (przymusowa aborcja, okaleczenie

Infiniti Negroamarao z Salento czerwone delikatnie wytrawne, nuta owoców le ś nych, ł agodne taniny o jedwabistym ko ń cowym posmaku (delicately dry, note of forest fruit,