• Nie Znaleziono Wyników

Problem autorstwa Listu do Hebrajczyków i etapy egzegezy katolickiej w dobie współczesnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problem autorstwa Listu do Hebrajczyków i etapy egzegezy katolickiej w dobie współczesnej"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Frankowski

Problem autorstwa Listu do

Hebrajczyków i etapy egzegezy

katolickiej w dobie współczesnej

Studia Theologica Varsaviensia 6/2, 201-233

(2)

6 (1968) nr 2

KS. JANUSZ F R A N K O W S K I

PROBLEM AUTORSTWA LISTU DO HEBRAJCZYKÓW I ETAPY EGZEGEZY KATOLICKIEJ W DOBIE

WSPÓŁCZESNEJ

T r e ś ć : 1. Problem autorstw a Hebr w tradycji kościelnej. ■— 2. Za­ kw estionow anie w X V III i X IX w. autorstwa pawiow ego Hebr przez krytykę protestancką. ·—■ 3. Egzegeza katolicka w obec zaprzeczenia autorstw a pawiow ego Hebr przez protestantów. ■—■ 4. Interw encja K o­ m isji B iblijnej. — 5. Okres po in terw encji K om isji Biblijnej.

Przez całe wieki w Kościele katolickim uważano List do

Hebrajczyków za dzieło Paw ła. Tak był przedstawiony w litu r­

gii i licznych dziełach. Tak nakazywała nań nadal patrzeć Ko­ m isja B iblijna nie wiele więcej niż pięćdziesiąt lat temu. Dziś wielu znanych egzegetów katolickich zakwestionowało ten po­ gląd. W dwóch artykułach postaram się pokazać jak się to stało i dlaczego. W niniejszym artykule chcę przedstawić wysiłki egzegezy katolickiej zdążającej do utrzym ania tradycyjnej tezy 0 autorstw ie pawłowym Listu do Hebr, w następnym przed­ stawię zmianę stanowiska. H istoria problem u autorstw a Hebr 1 zagadnienia z tym problem em związane są zasadniczym celem tych artykułów . Ze względu jednak na specjalny charakter te­ m atu i jego historyczne potraktow anie praca posiada dwa ważne dodatkowe aspekty.

Po pierwsze, zmiana poglądu odnośnie do autorstw a Listu

do Hebr nie była zjawiskiem oderwanym. Dokonała się ona

w ram ach rozwoju i przemian, jakie m iały miejsce w całej biblistyce katolickiej i była nim zdeterminowana. By więc uczy­ nić zrozum iałym to, co się stało na terenie Hebr*, arty k u ły będą w m iarę potrzeby omawiały ogólną sytuację egzegezy k a­ tolickiej w poszczególnych okresach i wspom inały o przem ia­ nach, które się na jej terenie dokonały. W ten sposób praca

(3)

202 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [2]

przekracza ściśle ram y samego problem u autorstw a Hebr i staje się w pewnej mierze obrazem losów egzegezy katolickiej w cią­ gu ostatnich kilkudziesięciu lat.

Po drugie, porzucenie tradycyjnej opinii o pochodzeniu Hebr od Paw ła należy do tych „nie wiadomo skąd w ziętych” „no­ wych” poglądów, które często zaskakują i szokują niebiblistów, każąc im patrzeć na egzegetów z irytacją i nieufnością. A rty­ kuły, krok za krokiem , etap za etapem, pokażą, jak dokonywała się zmiana opinii co do autorstw a Hebr. Może w ten sosób po­ zwolą one zrozumieć, że wiele nowych poglądów wypowiada­ nych przez biblistów nie jest czymś dowolnym, lecz stanowi wynik długich badań i przem yśleń i że chyba te poglądy — inaczej niżby się zdawało — nie naruszają rzeczy zasadniczych.

1. Problem autorstwa Hebr w tradycji kościelnej

Późniejsza problem atyka autorstw a Hebr jest ściśle związana ze stanem rzeczy z pierwszych wieków, z jednej bowiem strony w epoce nowoczesnej zwrócono uwagę na niejasność n ajstar­ szej tradycji co do związku listu z Pawłem, z drugiej zaś dysku­ sja nad autorstw em aż po ostatnie czasy była w dużej części pow tarzaniem zarówno trudności znanych już Ojcom Kościoła, jak i prób w yjaśnienia tych trudności. Dlatego zapoznajm y się najpierw z historią problem u, a zwłaszcza z głównymi wypowie­ dziami najstarszych autorów 1.

Z Listem do Hebr spotykam y się już u K l e m e n s a R z y m s k i e g o . W jego piśmie do K oryntian, powstałym ok. 96 r., odnajdujem y ponad 20 cytatów lub aluzji do listu. Jest to niezwykle ważne świadectwo, które dla wszystkich nie przyj­

1 Szerokie om ówienie tradycji można znaleźć w takich pracach jak F. В 1 e e k, D er B rief an die H e b r ä e r ... Abt. I: V e r s u c h einer v o ll s t ä n -

d in g e n E in le itu n g in d e n B r i e f an d ie H e b r ä e r, Berlin 1828, 82—272; B. H e i g 1, V e r fa s s e r u n d A d r e s s e d es B r ie f e s an die H eb r ä er, Freiburg im. Br., 1905, 34—46; L. M é c h i n e a u , L ’E p isto la agli E b rei secondo

le r i s p o s t e d e ll a C o m m is i o n e bib lic a, Roma 1917, 3— 147 (pierwotnie praca ukazała się w Cività Cattolica 1316, I, II, III; Ш17. I, F , III); L. P i r o t , H é b r e u x (l’é p ît r e aux) et la C o m m is io n bib liq u e, SDB 3, 1409—1440; C. S p i c q , L ’Ë p ître a u x H é b r e u x (Etudes bibliques), Paris 1952 1, 169— 196; St. Ł a c h , L is t do H e b r a j c z y k ó w (Pismo św. NTu 10), Poznań 1959, 32—46.

Te prace jak i w szelk ie inne w ym ienione w tym artykule będą cytow ane, po przytoczeniu za pierwszym razem pełnego tytułu, samym nazw iskiem autora. W przypadku gdy przytaczam kilka różnych prac tego samego autora, przy powtórnym cytow aniu będą dodawane do

(4)

m ujących tradycyjnych okoliczności powstania listu stanowi

terminus ad quem czasu powstania pisma. K lem ens cytuje Hebr tak jak inne księgi Pism a sw., ale nigdzie nie podaje

imienia autora. Zresztą także inne księgi cytuje Właściwie bez w ym ieniania autora. Pewne ślady tego listu odnajdujem y tak ­ że u P o l i k a r p a i być może u I g n a c e g o A n t i o c h e ń ­ s k i e g o , nadto w apokryficznym Liście Barnaby oraz Pasterzu H e r m a s a , ciągle jednak bez autora.

Po raz pierwszy z imieniem Paw ła spotykam y się u P a n t e - n u s a, przełożonego od ok. 179 r. sztoły katechetycznej w Ale­ ksandrii. K l e m e n s A l e k s a n d r y j s k i , jego uczeń, prze­ kazuje nam wyjaśnieniaswego m istrza tłumaczące, dlaczego Paw eł nie wymienia w nagłówku listu swego imienia i ty tu łu apostoła. Otóż Apostołem H ebrajczyków z ram ienia Wszech- mobącego jest sam Chrystus, Paw eł zaś jest Apostołem pogan. Toteż Paw eł przez pokorę, przez cześć dla P ana i ze względu na to, że pisze wychodząc poza swą kompetencję, nie przedsta­ wia się na początku listu jako Apostoł Hebrajczyków (HE 6, 14, 4). W związku z tym świadectwem należy zanotować, że P a n - t e n u s mówi o autorstw ie Paw ła bez wspomnienia jakichkol­ wiek zastrzeżeń co do tego, niemniej za czasów P antenusa ist­ nieje świadomość różnicy Hebr z innym i listam i Apostoła, pole­ gającej na braku imienia Paw ła n a początku pisma i m istrz ale­ ksandryjski u siłu je'w y jaśn ić ten fakt pokorą Paw ła i innym i wyżej wymienionymi przyczynami. Następne świadectwo po­ chodzi od K l e m e n s a A l e k s a n d r y j s k i e g o . Stwierdza on, że autorem listu jest wprawdzie Paweł, jednak Apostoł na­ pisał go do H ebrajczyków (Żydów) w języku hebrajskim , Ł u­ kasz zaś pilnie go przetłum aczyw szy przekazał Hellenom, stąd list posiada ten sam koloryt, co i Dzieje Apostolskie. Paw eł nie umieszcza na początku słów „Paweł Apostoł” dla jasnej przy­ czyny, pisał bowiem do Hebrajczyków, którzy byli w stosunku do niego uprzedzeni i odnosili się podejrzliwie. Toteż bardzo mądrze postąpił, nie zrażając ich z miejsca (HE 6, 14, 2n). Klem ens jest więc także zdania, że Paw eł był autorem , jednak również dostrzega brak im ienia Apostoła i usiłuje to w ytłum a­ czyć, tłum aczy wszakże inaczej niż jego mistrz. W yjaśnienia te są więc tylko domysłami. Nadto K lem ens jest świadom pew­ nego pokrew ieństw a (koloryt — τόν αύτον у,осота m iędzy Hebr i Dziejami i w yjaśnia je za pomocą hipotezy tłumaczenia.

Najciekawsze, najczęściej cytowane i dyskutowane, a jedno­ cześnie najbardziej problem atyczne jest świadectwo O r y g

(5)

e-204 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I

[4]

n e s a . Znajduje się ono, podobnie jak świadectwo Pantenusa i Klem ensa, w Historii Kościoła E u z e b i u s z a (6, 25, 11 ■— 14). Podaje je dosłownie: „Styl tzw. Listu do Hebrajczyków nie m a w swoich zw rotach pospolitości Apostoła, k tó ry przecież przyznaje się do tego, że jest prostakiem w mowie, to znaczy w swoich wyrażeniach. Przeciwnie, List ten jest w swym ukła­ dzie stylistycznym lepszą pisany greczyzną. Przyzna to każdy, kto się zna na różnicach stylu. Że zaś List odznacza się prze­ dziwną głębią myśli, k tó ra niczym nie ustępuje powszechnie znanym listom apostolskim, przyznać musi każdy, kto się pilnie w czytuje w słowa apostolskie... G dyby chodziło o moje zdanie m niem ałbym , że m yśli wprawdzie pochodzą od Apostoła, w yra­ żenia jednak i układ należą do kogoś innego, kto z pamięci przytacza m yśli apostolskie 2 i jak uczeń spisuje słowa m istrza swego (ώσπερεί σχολιογραφήσαντός τίνος τά ειρημένα οπο τοδ

διδαδκά-λ). Jeśli więc jakiś kościół ten list uważa za Paw łow y należy m u się za to uznanie. Nie bez powodu bowiem starzy przekazali nam go jako dzieło Pawiowe. Kto zaś ten List napisał, Bóg jeden wie prawdę. Przechowane do dni naszych wieści mówią, że List pisał Klemens, ten, k tó ry był biskupem rzymskim, inni zaś twierdzą, że Łukasz ten sam, k tó ry utw orzył Ewangelię i Dzieje Apostolskie” 3. Orygenes stawia więc zupełnie wyraźnie i bardzo mocno problem różnicy stylu, problem, który już mogliśmy dostrzec u Klemensa. Różnicy stylu przeciwstawia jednak, chyba równie mocno, podobieństwo myśli. Rozwiązanie Orygenesa: m yśli są od Paw ła, w yrażenia i układ — czyli forma w szerszym znaczeniu tego słowa — od kogoś wspominającego. To rozróżnienie wprowadzone przez Orygenesa stało się podsta­ wą do późniejszego rozróżnienia autora i redaktora (inni: pisa­ rza) listu, sam jednak Orygenes mówi raczej o m istrzu i uczniu czy też o m istrzu i o kimś przysłuchującym się. Jeżeli więc jakiś kościół, ciągnie dalej A leksandryjczyk, uważa list za pawłowy, należy się m u i za to uznanie, bo przecież nie bez powodu starzy przekazali go jako dzieło Pawła. Mówiąc to Orygenes ma chyba na m yśli idee paw łow e4. Jednocześnie mówiąc o „starych” .

άπομνεόσαντός' τίνος τά άποσλιν.ά. Termin άπομνημονεΰω oznacza: opowiadać z pamięci, przypom inać sobie, przyw oływ ać na pamięć, zachowywać w pam ięci (wg S ło w n i k g r e c k o - p o ls k i, W arszawa 1958, red. Z. Abramo- wiczówna). Przypom nijm y sobie, że K senofont nazw ał sw e w spom nienia

O Sokratesie w łaśnie άπ ο μ νη μ ο εό μ ατα, a ŚW. Justyn ew angelię απομνημονεύ­ μα τα τών αποστόλων.

3 Tłum aczenie, z m ałym i zm ianami, w g ks. A. L i s i e c k i e g o ,

E u z e b iu s z z Cez., H i s t o r ia K o ś c ie l n a (POK 3), Poznań 1925, 282 n. 4 S p i c ą 1, 172.

(6)

którzy przekazywali List do Hebr jako pawiowy, Orygenes in ­ form uje nas, że istniała trady cja kościelna (ograniczona jednak: „jeśli jakiś kościół...”) mówiąca o autorstw ie Pawła. Kto wszakże był tym , k tó ry napisał, ty m wspominającym, kończy Orygenes, to napraw dę Bóg tylko wie, istnieją bowiem na ten tem at różne wieści.. Jedni mówią, że K lem ens Rzymski, inni, że św. Łukasz. Tak więc Orygenes pow tarza imię Łukasza i dodaje K lem ensa Rzymskiego. Zaznacza przy tym , że chodzi tu o wieści. W ten sposób, jak również przez swój pogląd co do pow stania listu potwierdza, że słowa K lem ensa A leksandryj­ skiego o oryginale hebrajskim i tłum aczeniu, jak również wpro­ wadzenie w tym celu osoby Łukasza, nie są czym innym , jak tylko hipotezą. Dorzućmy jeszcze, że w swych dziełach, cytując

Hebr, Orygenes często pisze po prostu: „Paweł mówi” , oraz

w 7 homilii do księgi Jozuego mówi o 14 listach pawiowych (Mg 12, 857). N astępni Ojcowie greccy także p rzyjm ują Hebr jako list Pawła, choć nieraz wspom inają o zastrzeżeniach wy­ suwanych przeciwko tem u autorstw u. Wśród nich zaczyna się również wymieniać trudność związaną z Hebr 2, 3. Wschód więc, przynajm niej o ile wiem y z przechowanych świadectw, wypo­ wiada się jednom yślnie — za w yjątkiem dość specjalnej opinii Orygenesa — za autorstw em Pawła.

Inaczej wygląda spraw a na Zachodzie. Tu mimo pierwszego i tak ważnego głosu, jakim było dla kanoniczności pisma świa­ dectwo K l e m e n s a R z y m s k i e g o , następuje od ok. r. 150 do 350 — jak to nazywa L. M échineaü — „periodo di oscurità”. Odmawia się listowi nie tylko autorstw a pawiowego ale i kano­ niczności lub co najm niej patrzy się nań niezdecydowanie i pomija milczeniem. Kanon Muratoriego nie wspomina go. I r e n e u s z nie uznaje go za pawiowy. Za czasów papieża Zefiryna (r. 199 — 217) kapłan rzym ski К a j u s (lub G a j u s) walcząc z heretykam i oskarża ich, że w ym yślają nowe pisma i wspomina tylko 13 listów P a w ła ,, nie przyjm uje Listu do

Hebr, ponieważ — mówi relacjonujący to E u z e b i u s z —

i po dziś dzień Rzymianie nie uw ażają tego listu za pocho­ dzący od Apostoła (HE 6, 20, 3). H i p o l i t , również kapłan rzym ski (zm. 235), choć cytuje list, to jednak wyklucza au tor­ stwo Pawła. Ta negatyw na postaw a łacinników m a praw do­ podobnie związek z powstaniem herezji m ontanistów, którzy w swym rygoryzm ie wykluczają wszelką możliwość drugiej po­ kuty, a list zdaje się popierać ich błędy (patrz Hebr 6, 4-—8).

(7)

206 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I

Chyba jednak pewną rolę odgryw a również i brak tradycji o apostolskim pochodzeniu listu.

T e r t u l i a n patrzy na list przychylnie (Tertulian jest zwo­ lennikiem montanizm u), ale nie przyjm uje autorstw a pawio­ wego. Wg niego list ten jest w Kościele szerzej przy jęty niż

Pasterz H e r m a s a i pochodzi od towarzysza Apostołów, Bar­

naby. Cytując list T ertulian tra k tu je to świadectwo jako dowód dodatkowy: volo ex reduntanita alicuius etiam comitis apo-

.stolarum testimonium superinducere” (De pudicitia 20)t Zwróć­

m y uwagę, że T ertulian wprowadzając Barnabę mówi o nim jako o autorze w pełnym tego słowa znaczeniu, a nadto, że wymieniając go jako autora, mówi to bez żadnego wahania, chodzi więc tu prawdopodobnie o zdanie w tych kręgach przy­ jęte.

W drugiej połowie czwartego wieku zaczyna się i na Zacho­ dzie „periodo di luce” (Méchineau). Synody zaczynają włączać list form alnie do corpus paulinum. N ajpierw stosują form ułę odzwierciedlającą przeszłe i istniejące jeszcze spory: „trzy­ naście listów Paw ła Apostoła i tegoż Apostoła List do H ebraj­ czyków”, a potem po prostu „czternaście listów Paw ła” . Ojco­ wie zaczynają coraz częściej cytować list jako pawłowy: W i- k t ó r y n , G a u d ę n s, A m b r o ż y itd. Jednak zastrzeżenia jeszcze przez pewien czas istnieją. Św. A u g u s t y n , który przecież odgrywał zasadniczą rolę na synodach włączających H ebr do zbioru pawiowego, m a jednak potem wątpliwości. H i e r o n i m w 414 r. przedstawia sytuację w ówczesnym Kościele wschodnim i zachodnim w następujący sposób:: „Na­ leży zaś... powiedzieć to, że ten list zatytułow any do H ebraj­ czyków przyjm ują jako list Paw ła nie tylko Kościoły wschod­ nie. ale wszyscy ówcześni pisarze kościelni piszący po grecku (jednomyślność Kościoła greckiego!), chociaż większość (ple-

rique) uważa go za napisany przez B arnabę lub K lem en sa5:

a nie stanowi to żadnej różnicy, kto jest jego autorem , skoro pochodzi od męża kościelnego i codziennie czyta się go w koś- ciołach. A chociaż Łacinnicy zwykle nie zaliczają go do pism

5 „hanc epistolam... non solum ab ecclesiis, sed ab om nibus retro ecclesiasticis Graeci serm onis scriptoribus quasi Pauli apostoli suscipi, licet plerique earn v e l Barnabae vel C lem entis arbitrtur...” Zdanie bardzo niejasne. M iędzy obydwom a członami zdania istn ieje sprzeczność. Prawodopodobnie w drugiej części zdania Hieronim m ów i o „redakto­

(8)

kanonicznych, podobnie jak kościoły greckie z tą samą swo­ bodą odrzucają Objawienie Jana, to jednak m y obydwa te pis­ m a przyjm ujem y, idąc w tym bynajm niej nie za zwyczajem współczesnych, lecz za powagą daw nych pisarzy, którzy często korzystają ze świadectw obydwóch... tra k tu jąc je jako kano­ niczne” . 6 Hieronim świadczy więc o jednomyślności Kościoła greckiego co do autorstw a Pawła, choć chyba różnie się tam to autorstw o pojm uje, i donosi o dyskusjach toczących się w Kościele łacińskim (ale chyba w tym momencie nie tak sze­ rokich, jak to przedstawia Hieronim); nadto inform uje nas o powszechnym zwyczaju czytania listu w kościołach, i wreszcie o swym w łasnym ·— ale w ynikającym z przykładu „starszych”— głębokim przekonaniu o kanoniczności listu (niezależnej od au­ torstwa). To przekonanie, jak również i przekonanie o autor­ stwie pawiowym przyjm uje się coraz szerzej w V i IV wie­ ku, a od VII w. cały Kościół patrzy na H ebr jak na pismo Pawła. Takie stanowisko utrzy m u je się bez żadnego za­ strzeżenia do XVI w. W tym że wieku — jesteśm y w epoce hum anizm u i Reformacji — E r a z m z R o t t e r d a m u przy­

pomina zastrzeżenia pierwszych wieków co do autorstw a pawiowego i m a w związku z ty m pew ne trudności co do natchnienia listu. Sorbona potępia stanowisko Erazma. Ten, form alnie biorąc, poddaje się, jednak jego odpowiedź jest pełna ciętej ironii i niezwykle jasnego rozeznania sprawy. P rzerasta swych dyskutantów o całe niebo 7. Autorstwo a przy tym i na­ tchnienie listu odrzuca również i K a j e t a n i oczywiście dzie­ ło jego zostaje potępione. W 1546 r. Sobór Trydencki ustala 6 Św. H i e r o n i m , A d Dard., ep., 129, 3, tłum . ks. J. C z u j a, Ś w .

H i e r o n i m , L i s t y , W arszawa 1954, 3, 299. W tłum aczeniu tym brak słów „chociaż w iększość uważa go (za napisany przez) Barnabę lub K le ­ m ensa”.

7 Oto słow a E r a z m a cyt. za S p i c q i e m , 1, 190; „Nam iuxta sensum humanum nec credo epistolam ad Hebraeos esse Pauli... Possem hic m ulta argum enta congerere, sed praestat vitare infirm orum offen- diculum. Nam plus ad m e valet expressum Ecclesiae indicium quam ullae rationes humanae. Solus ille scrupulus habet animum m eum, an Ecclesia recepit titulos ut non solum velit haberi pro indubitatis, quae in his libris scripta sun, vernm pariter exigant, ut pro indubitato habeamus ab his auctoribus esse profecta, quorum titulos gerunt. Id si est damno ac reiicio dubitationem meam omnem... Profiteor m e de titu lis quoque credere quod credit universalis Ecclesia, cuius aucto- ritati facile sensum m eum submitto, non hic tantum, sed et in omnibus quoque coeteris”. K ilka m iłych reflek sji o Eraźmie znajdziem y w n ie­ dawnym art, ks. J. P a s i e r b a : E ra zm , n a s z w s p ó łc z e s n y , Znak 162,

(9)

208 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [8]

ostatecznie i dogmatycznie kanon Pism a św. Sobór co do Listu

do Hebr wypowiada się w następujący sposób: Quatordecim epistolae Pauli Apostoli: ad Romanos... ad Hebreos... si quis libros ipsos... pro sacris et canonicis non susceperit... anathema sit” (EB 62). To sform ułow anie — jak to zauważył już M e l ­

c h i o r C a n o — mówi form alnie tylko o kanoniczności ksiąg, a nie o autorstwie. Jednak od tego czasu i ten m ały nawias, jaki stworzyli w Kościele Erazm i K ajetan zostaje zam knięty i w ciągu następnych wieków jednom yślnie podtrzym uje się i pow tarza trad ycy jną opinię.

U protestantów zaprzeczenie autorstw a pawiowego dokonuje się na dużo szerszej linii. L u t er dochodzi do wniosku (m. in. na podstawie Hebr 2, 3), że list nie mógł być napisany ani przez Pawła, ani przez żadnego Apostoła. Później wysunie przypusz­ czenie, że autorem jest w spom niany przez DzAp 18, 24 Apollo (tak np. w kom. Ad Genes. 48, 20). Autorstwo Paw ła odrzuca również K a l w i n , M e l a n c h t o n i wielu innych i opinia ta staje się wśród protestantów panującą. Jednak nie stała się powszechną, ani zbyt mocną, w krótce rodzi się przeciw niej reakcja, k tó ra powoli zwycięża. Około połowy XVII w. niem al cały protestantyzm — razem z katolikam i — stoi znów przy tradycyjnym poglądzie 8.

Jednak pogląd o autorstw ie pawłowym Hebr m iał się u trzy ­ mać bez zakłócenia nie wiele dłużej niż jeden wiek

2. Zakwestionowanie w XVIII i XIX w. autorstw a pawiowego Hebr przez krytykę protestancką

W drugiej połowie XVIII w. w niemieckich kręgach lu terań - skich zaczynają się od nowa budzić wątpliwości co do au ten ­ tyczności Hebr. Te wątpliwości są związane z nową sytuacją, jaka powstaje w biblistyce protestanckiej. Mianowicie J. S. S e- m 1 e r, czerpiąc w dużej m ierze swe natchnienie z krytycz­ nego podejścia do problem ów biblijnych R. S i m o n a , rozpo­ czyna świadome historyczno-krytyczne badania NTu, i głosi

zasadę o freie Untersuchung des Canons. W tym duchu podcho­ dzi do spraw y autorstw a Hebr. Sem ler wprawdzie nie zaprze­ cza jeszcze autorstw a Pawła, ale w swych przyczynkach do dokładniejszego zrozumienia Hebr załączonych do Objaśnie­

nia listu napisanego przez B a u m g a r t e n a (1763 r.)

(10)

żuje, że świadectwa Ojców mówią o wiele m niej niż to, co się na ich podstawie często tw ierdzi.9

Zasady Sem lera podejm uje J. D. M i c h a e l i s . W czwartym wydaniu Einleitung in die göttlichen Schriften des Neuen B un­

des (1788 r.) rozpracow uje on szeroko historyczne problem y

NTu. Badając Hebr dochodzi do wniosku, że dane tradycji o autorstw ie Pawła, jak również dane zaw arte w samym liście są bardzo niepewne. Brak im ienia Paw ła na początku, przy za­ łożeniu, że list został napisany przez Apostoła, jest całkowicie niezrozumiały. 10 Ostatecznie wg Michaelisa nie ma żadnych do­ wodów nie to, że list jest dziełem Pawła. G. Chr. S t o r r w 1789 r. próbuje bronić sprawy. Przeciw niem u w ystępuje W. K. L. Z i e g l e r w dziele Vollständige Einleitung in den Brief an die

Hebräer (1791) i jego argum entacja przekonuje już szerokie

kręgi ewangelickich uczonych. Nie wszyscy jednak zgadzają się z nową opinią. Szereg biblistów i to nieprzeciętnych, jak np. H u g usiłuje utrzym ać opinię tradycyjną. 11 Opinia ta jednak się nie utrzym a. W 1829 r. F. B l e e k wydaje swój

Versuch einer vollständigen Einleitung in den Brief an die Hebräer, w którym na 480 stron, jakie liczy całość dzieła, p ra­

wie 350 poświęcona kw estii autorstw a (82—430). W tym 190 stron to analiza tradycji (82— 272), a blisko 160 stron analiza samego listu (273—430). Jego wniosek: list nie jest dziełem Pawła, naw et nie został napisany na zlecenie Paw ła (393—395). Ta właśnie opinia — choć zacięta dyskusja toczyć się będzie jeszcze przez pewien czas 12 — przyjm ie się ostatecznie, z b ar­ dzo nielicznymi w yjątkam i, w p ro testan ty zm ie.13

Jakie argum enty wysunęli przeciwnicy autorstw a pawiowe­ go? Jak mogliśmy zauważyć, zakwestionowali oni z jednej stro­ ny dowód opierający się na tradycji, a z drugiej strony w ysu­ nęli trudności rodzące się z samego listu. P rzy jrzy jm y się z bliska ich argum entacji. Jako podstawę weźmiemy dzieło

0 Por. W. G. K ü m m e l , D as N eu e T e s ta m e n t, G esch ich te d e r E r ­

f o r s c h u n g s e i n e r P r o b l e m e (Orbis Academ icus), Freiburg/M ünchen 1958, 73n, 81n.

10 Tamże 85.

11 Por. B l e e k 264— 272.

12 Jednym z najczęstszych tem atów w pracach tego okresu odnoszą­ cych się do H e b r jest w łaśn ie k w estia autorstw a listu. Rzut oka na bibliografię listu podaną przez S p i c q a 1, 395n łatw o o tym może przekonać.

13 Por. G. H o e n n i c k e , D er H e b r ä e r b r i e f u n d die n eue K r it ik , Neue kirchl. Zeitschr. 29 (1918) 356n.

(11)

2 1 0 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [10]

В 1 e e к a ·— przedstaw ia ono bowiem jedną z najbardziej re ­ prezentatyw nych prac w tym zakresie — dorzucając w m iarę potrzeby uwagi innych autorów.

N ajpierw sprawa tradycji. Otóż pochodzi ona dopiero z d ru ­ giej połowy drugiego wieku i nie jest wcale jednolita. Według istniejących danych tylko A leksandria przyjm uje w tym czasie autorstw o pawłowe, a wszystkie inne kościoły je odrzucają: kościół rzym ski (np. H i p o l i t , К a j u s), lioński ( I r e n e ­ u s z ) , K artagina ( T e r t u l i a n ) . Zresztą O r y g e n e s mówi:

„jeśli jakiś kościół uważa ten list za pawłowy...” , chodzi mu więc albo o nieliczne kościoły lub może naw et tylko o jeden jedyny. I jak tenże pisarz pokazuje, naw et w A leksandrii są być może, znane hipotezy o innych autorach. (Klemens lub Łukasz), ze sformułowania bowiem Orygenesa nie wynika, że chodzi tu tylko o tłum acza lub „redaktora” (choć nie jest to wykluczone). Wreszcie nie wiadomo, czy przekonanie P a n t e - n u s a jest oparte na trad y cji historycznej, czy też jest w yni­ kiem krytycznych dociekań .14 Późniejszy egzegeta Th. Z a h n ujm ie całą sprawę jeszcze radykalniej. Tradycja nie sprzyja przyjęciu autorstw a Pawła, lecz je wyklucza, bo o ile łatwo można wyjaśnić, że w A leksandrii List do Hebr, połączony z listam i Pawła, przypisano Apostołowi,' to trudno jest pojąć, aby trad y cja o Paw le jako autorze — gdyby była związana z Hebr od jego powstania — mogła w większości kościołów za­ ginąć, lub zostać zastąpiona przez inną.13

A co mówiła analiza samego listu? Otóż przede wszystkim już sam brak adresu, a w adresie imienia Paw ła — brak z ja ­ kim się nie spotykam y w żadnym z listów Apostoła ·— wska­ zuje nie tylko, że list nie jest pawłowy, ale że w ogóle za taki naw et nie chce uchodzić. 16 Dalej w Hebr 2, 3 spotykam y

14 B I e e k 94—131.

ł5 Th. Z a h n , E in leitu n g in d a s N. T., Leipzig 1899, 2, 150. W jaki sposób m ożna łatw o w yjaśnić, że w A leksandrii przvpisano list P a ­ włowi? Punktem w yjścia dla Ź a h n a jest fakt, że jak daleko możemy sięgnąć na podstawie tradycji, list nosił zaw sze tytu ł „Do H ebrajczy­ k ów ”. Na podstaw ie tego faktu autor buduje sw ą hipotezę. Otóż list z takim tytułem — m ówi on ·— dołączono w A leksandrii do listów Paw ła, które nosiły podobne tytuły: „Do Rzym ian”, „Do Efezjan” itd. Te tytu ły należało oczyw iście dopełniać dom yślnym i słow am i „(lisJs) P aw ła”, tak też sam orzutnie uzupełniono tytu ł „Do H ebrajczyków ”. P ew ne dane, jak np. w zm ianka o Tym oteuszu w 13, 23, zdawały się zachęcać to takiego uzupełnienia, a później je uzasadniać. Tamże 117.

10 Por. B l e e k 285 —■ 302; Z a h n 148 n; H. W i n d i s с h, H e b r ä e r ­

(12)

sformułowanie: „N ajpierw głosił ją Pan („ją” to znaczy naukę 0 zbawieniu), potem przekazywali nam ją w ierni świadkowie, którzy osobiście ją usłyszeli” , na jakie Paw eł — on, k tó ry zawsze tak mocno podkreślał, iż otrzym ał tak jak inni Aposto­ łowie Ewangelię od C hrystusa — nigdy by się nie zgodził. Co do wzmianki o Tym oteuszu (13, 23), to ona też o niczym nie świadczy: nie tylko Paw eł znał Tym oteusza i nie tylko on mógł tak mówić. Oczywiście poruszono również kwestię stylu — znaną już, podobnie jak poprzednie, w starożytności — ale obecnie dorzucono do niej drobiazgowe analizy językowe i sło­ wnikowe. W w yniku tych analiz z jednej strony zwrócono tu uwagę, że podczas gdy styl Paw ła jest dialektyczny, styl Hebr jest oratorski i język dzieła jest dużo lepszy niż pawiowy,, a z drugiej strony, że istńieją poważne różnice w słownictwie 1 w zw ro tach .17 Tak np. uznano za nieprawdopodobne, aby Paweł, k tó ry nazyw a Zbawiciela w swych listach ponad 600 razy „C hrystus” , „Jezus C hrystus” , „Pan nasz Jezus C hrystus” ,. „Pan Jezus (Chrystus)” lub po prostu „P an” , a nie tylko bardzo rzadko samym imieniem „Jezus” , mógł nagle kom pletnie od­ wrócić proporcje, jak to się dzieje w Hebr, i zacząć używ ać z zasady samego im ienia „Jezus” , a rzadko lub w wyjątkowo pozostałych nazw, nigdy zaś pełnej pawiowej formuły: „Pan nasz Jezus C hrystus” 18. Również sposób cytowania S T u jest inny: Hebr przy wprowadzaniu cytatów nie używa norm alnych zwrotów Pawła, jak np. γεγραπται , itp., lecz innych form uł, a nadto opiera się zawsze na LXX, podczas gdy Paw eł w razie potrzeby sięgał zawsze do tekstu oryginalnego. 19 W podstawo­

w ych ideach listu też można dostrzec szereg ujęć innych niż

u Apostoła. Nie neguje się wprawdzie, przynajm niej na ogół, ■wielu podobieństw ,20 ale pokazuje się także i zasadnicze róż­ nice. Brak więc w Hebr tak charakterystycznego dla Paw ła podkreślania znaczenia zm artw ychw stania Chrystusa, czy też podkreślenia w iary w Chrystusa, jako przeciwstawienia uspra­ wiedliwieniu z uczynków Praw a. 21 Co do tej ostatniej kwestii, to Hebr przeciwstawia się nie tyle Praw u, ile liturgii staro­

17 Por. B l e é k 315 — 338; Fr. G a r d i n e r , T h e L a n g u a g e of t h e

E p is t le to t h e H e b r e w s as B e a rin g u p o n its A u th o r s h ip , Journ o f the.

Soc of B ib l L iter 1887, 1 ,1 — 27. 18 Por. Z a h n 149 n.

19 В l e e k 338 — 381.

20 В 1 e e к 303; W i n d i s c h 116 n.

(13)

■212 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [12]

testam entalnej, co jest czymś nowym w stosunku do Pawła. Wreszcie zwrócono uwagę na aleksandrynizm listu, ew entualnie jego zależność od Filona z Aleksandrii. W prawdzie В 1 e e к mówi na ten tem at mało, niem al m im ochodem ,22 a niektórzy, jak np. Z a h n (który podchodzi z niechęcią do takiego poglą­ du), uchylają raczej tego rodzaju zależność, to jednak większość egzegetów — do zasadniczych przedstawicieli tej grupy należą S i e g f r i e d i M e n e g o z ·— jest zdania, że w liście istnieją zbieżności z Filonem.23 Ta zbieżność świadczy też przeciw P a­

włowi.

Tak więc, jak to powiedzieliśmy wyżej, przekonanie, że Hebr n ie jest listem Pawła, przyjęło się powszechnie wśród uczonych protestanckich i gdy w r . 1910 E. B u r g a l l e r omawia współ­ czesne m u protestanckie prace na tem at Listu do Hebr, żaden już z cytowanych przez niego autorów nie uznaje listu za dzieło Apostoła.24 Ta sytuacja istniała tam zresztą w tedy już od dawna.

3. Egzegeza katolicka wobec zaprzeczenia autorstwa pawłowego Hebr przez protestantów

Tak więc pod koniec XIX w. zaskoczeni katolicy zobaczyli, że egzegeci protestanccy jednogłośnie odrzucają autorstwo p a­ wiowe Hebr i że oni, katolicy, są osamotnieni w swym przeko­ n aniu o autentyczności listu.

Jak a była ich reakcja? Twierdzenie protestantów wydało się katolikom — przynajm niej szerokiemu ogółowi — zupełnie nie­ prawdopodobne i nieuzasadnione. Wyglądało zdecydowanie na nieprawdopodobne i nieuzasadnione wobec — jak sądzili — głosu ty lu Ojców, wobec Tradycji, wobec powszechnego prze­ konania i zwyczaju Kościoła przedstawiania tego listu w iernym

22 W p rzytaczan ym d o ty ch cza s B r ie f an d ie H e b r ä e r , A bt. I, B l e e k

z a le d w ie w sp o m in a z w ią zek H e b r ze śro d o w isk iem alek s.; w sw o ic h w y ­ k ład ach D e r H e b r ä e r b r i e f w y d a n y c h p rzez W i n d r a t h a (E lb erfeld t 1868), s. 74 m ó w i w y r a ź n ie j, choć jest to ty lk o k ilk a zdań, i ju ż w s p o ­ m in a o F ilo n ie. U w a ża m ia n o w icie, że autor H e b r czy ta ł p rzyn ajm n iej n ie k tó r e z jego dzieł.

23 Z a h n 158; E. M e n e g o z , La th éo lo g ie d e l ’ép ître au x H éb reu x, .Paris 1894, 197 ■— 219; C. S i e g f r i e d , P h ilo v o n A l e x a n d r i e n als

A u s l e g e r des A. Ts..., Jen a 1875, 321 — 330; por. H o e n n i c k e ,

JNTKZtsch 29 (1918) 352 n.

24 E. B u r g a l l e r , N e u e U n te r s u c h u n g e n z u m H e b r ä e r b r i e f , ThRnd 13 (1910,) 405 — 417.

(14)

pod imieniem Apostoła, a wreszcie wobec głosu M agisterium. Taki punkt widzenia narzucał się tym bardziej, że niem al do ostatnich dziesięcioleci XIX w. Kościół nie przeżywał rozw oju badań biblijnych wg m etody historyczno-krytycznej, jak to było u protestantów . Zresztą w Kościele zdecydowanie nie ufano takiem u podejściu. Zbyt mocno łączyło się ono z racjo­ nalizmem i liberalizmem, a ten był w oczach katolików ■— jak to zresztą działo się często de facto — zaprzeczeniem sakral­ ności Pism a i w ogóle w iary.25 P rzy tym ówczesny radykalizm wielu akatolickich egzegetów i zbyt łatw e szafowanie nieuza­ sadnionymi twierdzeniam i nie ułatw iły sprawy. K ry ty k a pro­ testancka zaprzeczała autorstw u pawiowemu Hebr? A czego — mówiono sobie — ta k rytyka nie zaprzeczała? Jakiej a u te n ty ­ czności nie zakwestionowała? Toteż na zakwestionowanie au to r­ stwa Paw ła strona katolicka spojrzała w świetle wszystkich w y­ skoków k ry ty k i racjonalistycznej i obwarowała się psychicznie przeciw tego rodzaju opiniom. Nadto niektórzy uważali, że So­ bór Trydencki wypowiedział się za autorstw em Apostoła N aro ­ dów, lub nawet, jak np. С o r n e 1 y, sądzili, że właściwie spra­ wę ostatecznie rozstrzygnął. 26 Tak więc walka przeciw krytyce staw ała się dla niektórych katolików walką już nie tylko o takie czy inne tradycyjne przekonania, naw et nie tylko w alką o P i­ smo św., ale walką o W iarę w ogóle.

Taką postawę przyjm owali — i to w formie dość skrajnej — m niej zorientowani bibliści nie dorastający do problem atyki wniesionej przez szkoły protestanckie, nie um iejący rozróżnić tego, co tam było słuszne, od tego, co błędne, właściwej m etody od zbyt pochopnych wniosków. Przyjm ow ali ją również autorzy podręczników, a naw et egezegeci o głębokiej erudycji, ale zdecydowanie tradycyjni, jak np. wspom niany przed chwilą С o r n e 1 y. Dla takich biblistów jak D r a c h czy В а с u e z w kw estii autorstw a Listu do Hebr wszystko było proste i jas­ ne, zarzuty były zupełnie bezpodstawne. D r a c h po błyskotli­ wym w ykazaniu jak bardzo spraw a autorstw a Paw ła jest oczy­ wista i jak łatwo można zbić wszelkie zarzuty, konkluduje z wiel­

25 Por. J. L e v i e, L a B ib ie p a ro le h u m a i n e e t m e s s a g e d e Dieu, P aris 1958, 26.28; A. R i c h a r d s o n , T h e R ise of M o d e r n B ib lic al S ch o la r sh ip

an d R e c e n t D isc u s sio n of t h e B ib le, w T h e C a m b r i d g e H i s t o r y o f th e, B ib le, C a m b r i d g e 1963, 311 n.

26 R. С о r n e 1 y , H i s t o r ic ae e t c r itic a e in t r o d u c t io n i s in U. T. Libros;

(15)

2 J 4 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [ 1 4 ]

k ą pewnością siebie: list jest naturalnie dziełem Paw ła, jak w to w ierzy i jak naucza Kościół Katolicki... Protestanci i k ry ty cy od­ dalając się w tym punkcie od Kościoła, oddalili się jednocześ­ nie od zdrowej k ry ty k i i prawdziwej w iedzy.27 M. B a c u e z z kolei twierdzi, że byłoby lekkomyślnością odmawiać au to r­ stw a listu Apostołowi w brew jednom yślnem u przekonaniu do­ ktorów. Nadto zwraca uwagę, że au to r podaje się w najoczy­ w istszy sposób za Apostoła (un Apôtre) i mówi o Tymoteuszu tak, jak mówi Paweł. Jeśli więc nie jest to Paweł, jest to oszust. Nadto jego zdaniem dowody w ew nętrzne i zew nętrzne za au tor­ stw em Paw ła nie pozostawiają nic do życzenia.28 С o r n e 1 y, choć jest egzegetą wysokiej klasy i bada kw estię w sposób wy­ kazujący dużą erudycję, określa obiekcje w ysunięte przeciwko autorstw u Paw ła z powołaniem się na różnice doktryny, jako

arbitrariae i opierające się na perversis interpretationibus. 29

Inaczej traktow ali sprawę tak w ybitni i tak doskonale zorien­ towani, nie ustępujący najlepszym niekatolickim 'egzegetom, a jednocześnie bardziej otw arci uczeni, jak J a c q u i e r czy P r a t.30 Ci w całej rozciągłości dostrzegali każdą trudność, brali wszystko pod uwagę, ważyli argum enty, analizowali wszystkie dane i dyskutowali rzeczowo, spokojne i kulturalnie, czyli w pełni naukowo. Ich odpowiedzi i wnioski szeroko uwzględ- m iały trudności i nie były naciągane. Przedstaw iały sądy ufor­ mowane na podstawie rzeczowej analizy wszystkich elementów. Zresztą ci autorzy z zasady też wypowiadają się za autorstw em Paw ła, choć np. Jacquier ujm uje je tak szeroko ■— w sensie wypowiedzi Orygenesa — że można się zapytać, czy należy tu jeszcze mówić o autorstw ie we właściwym sensie i trzeba chy­ ba odpowiedzieć, że raczej nie.31 Co do wyraźnego zaprzeczenia

27 D r a c h , E p î t r e s d e S a i n t P a u l (La S a in te B ib le a v e c co m m e n ta i­ res), P a ris 1871, 699.

28 M. B a c ’u e z , M a n u e l b ib liq u e . N o u v ea u T e s ta m e n t2 P a ris 1881, 4, 404.

29 C o r n e l y 571.

30 E. J a c q u i e r , E p î t r e a u x H ë b r a u x , D B 3, 524 — 546; H i s t o r e des

L i v r e s du N. T. 8, P aris 1908, 1, 457 — 483; F. P r a t , La th é o l o g ie de s a i n t P aul, 1, 421 — 431.

31 J a c q u i e r , Hist..., 1, 483. Jacq u ier ch a ra k tery zu je au tora H e b r

w n a stę p u ją c y sposób: „L’é c r iv a in d e l ’ép ître éta it J u if, ch rétien , de la g én érâ t ion s u b -a p o sto liq u e et co n n a issa it bien le s sa in te s E critu res; il é ta it d iscip le de sa in t P a u l et a v a it lu a tte n tiv e m e n t le s ép itres p a u li- n ien n es; p e u t-ê tr e m êm e a v a it -il reçu d irectem en t le s en se ig n e m e n t de l ’apôtre... son éd u cation a été plu tôt a le x a n d rin e que p a le stin ie n n e ...”. 'Tamże 1, 482; por. D B 3, 544 n.

(16)

autorstw a Pawła, to spotykam y się z nim tylko wyjątkowo. Na takim stanow isku stoi P. B a t t i f f o l . A utor ten omawiając krótko pisma NTu mówi: List do Hebr w tekście greckim nie nosi m ienia Pawła, nie nosi on w ogóle żadnego imienia. Jest .się skłonnym przyjąć, że list był napisany do grupy chrześci­

jan w Rzymie przez jakiegoś chrześcijanina (un chrétien),

o kulturze raczej aleksandryjskiej, k tó ry był głęboko prze­

niknięty nauczaniem Pawła. 32

To ostatnie stanowisko jest jednak — jak to przed chwilą zauważyliśmy — w yjątkowe (przynajm niej wśród opinii w y­ rażonych na piśmie). Zasadniczo cała egzegeza katolicka broniła autorstw a pawiowego. Starano się dać odpowiedź na wszystkie zarzuty i wysunąć jasne dowody za przynależnością listu do Apostoła. Z tych dowodów i odpowiedzi na zarzuty stworzył się w sumie pewien wspólny system, k tó ry obejmował cało­ kształt problem atyki autorstw a listu i wykazywał, że autorem pisma był Paweł. Jak w yglądał ten system? Otóż przede wszy­ stkim należy powiedzieć, że dyskusja toczyła się tylko wokół

autorstwa, a nie kanoniczności księgi. W XVI w. K a j e t a n

zaprzeczywszy autorstw a Paw ła zaprzeczył również kanonicz­ ności (w m yśl ściśle potraktow anej zasady, że tylko pismo apo­ stolskie może być natchnione), E r a z m z R otterdam u zw ąt­ piwszy w autorstwo Pawła, m iał również, jak widzieliśmy, pewne kłopoty z natchnieniem . Dla J. D. M i c h a e l i s a ka- noniczność listu utrzym yw ała się lub upadała równocześnie z utrzym aniem się lub upadnięciem autorstw a apostol­ skiego.33 Jednak Erazm i K ajetan pisali przed Trydentem , a Michaelis był protestantem . Wśród katolików od czasów So­ boru Trydenckiego kw estia kanoniczności przestała istnieć. Nie podlegała ona już żadnej dyskusji. Tym razem chodziło

tylko o autorstwo. Zresztą ■ przy końcu XIX w. i protestanci

przestali sprawę stawiać tak jak Michaelis. Z dalszych proble­ mów, jakie obecnie w ysunięto w związku z zagadnieniem au to r­ stwa Pawła, jedne były stare i znane Ojcom, jak np. kwestia braku adresu z imieniem Paw ła czy też stylu i w dużej mierze kw estia tradycji, inne zaś nowe, jak aleksandrynizm czy filo- nizm listu, lub też różnica idei przewodniej listu w stosunku do m yśli i zainteresowań Pawła. W sumie był to z jednej

32 P. B a t t i f f o l , A n c i e n n e s li t t é r a t u r e s c h ré tie n n e s. 1. L i t t é r a t u r e

g r e c q u e 4, P aris 1901, 9. 33 P o r. K ü m m e l 85

(17)

2 1 6 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [ 1 6 ]

strony problem tradycji, a z drugiej danych k ry ty k i w ew nętrz­ nej. Na stare zarzuty odpowiadano często słowami Ojców, pow­ tarzano ich wyjaśnienia. Na nowe wypracowywano teraz włas­ ne odpowiedzi. Całokształt system u był w dużej części zde­ term inow any przez zarzuty autorów niekatolickich kw estionu­ jących autorstw o Pawła. System ten był ogólnie p rzyjęty wśród katolików, choć z pewnymi, czasem dość poważnymi, różni­ cami u poszczególnych autorów, w ynikającym i z bardziej lub m niej ścisłego pojm owania autorstw a Apostoła.

P rzy jrzyjm y się teraz głównym punktom tego systemu. Przede wszystkim podtrzym uje się wartość tradycji i szcze­ gólnie podkreśla znaczenie głosu Ojców aleksandryjskich. P rze­ cież znali wszyskie trudności związane z problem em i znając je — oni, najkom petentniejsi z sędziów w tego rodzaju spra­ wach — jednogłośnie przypisują list Pawłowi. Za nimi idzie cały Wschód, do Wschodu przyłącza się z biegiem czasu cały Zachód.34 H e i g 1, autor m onografii o autentyczności i adresa­ tach listu, dowodzi na podstawie pewności, jaką wykazuje wypowiedź P a n t e n u s a , że w A leksandrii m am y do czy­ nienia z prawdziwą tradycją. Wątpliwości i dezorientacja Za­ chodu nie mogą się porównać z jednolitością i zdecydowaniem Wschodu.33 P rzy tym szereg autorów ■—■ jak to już zostało wspomniane — rzuca na szalę powagę M agisterium Kościoła. Sądzi się, że Sobór Trydencki rozstrzygnął spraw ę autorstw a 36, że opinia o autorstw ie pawiowym jest theologice certa, a opinia zaprzeczająca tem u autorstw u byłaby temeraria 37. Jednak nikt nie uważa, aby ta spraw a została zdogmatyzowana. Wszyscy zgadzają się, że form uła Trydenu odnosi się w prost tylko do kanoniczności pisma.38 С o r n e 1 y wszakże, k tó ry wprawdzie się zgadza, że orzeczenie Soboru odnosi się w prost do boskiego pochodzenia pisma, idzie bardzo daleko w podkreśleniu zna­

34 Por. P r a t 1, 423 — 426; C o r n e l y 568 n. 34 P or p r a t i ; 423 — 426; С o r n e 1 y 568 n.

35 B. H e i g 1, V e r f a s s e r u n d A d r e s s e d e s B r ie f e s an die H e b r ä e r, F reib u rg i. B. 1095, 45 n; R B 4 (1907)147 k r y ty k u je jed n ak p o zy cję H eigla. S ta n o w isk o J a c q u i e r a, D B 3, 526 n, je s t p odobne do Z a h n a : n ie b yło żadnej p ierw o tn ej tra d y cji. A. M a i e r, E in le itu n g in die

S c h r i f te n des N. T. s, F reib u rg i. B. 1852, 375, u w aża, że zachodnia

trad ycja o B arn ab ie w y n ik ła z p o m iesza n ia au tora listu z „ k o n cip ien - te m '\

36 C o r n e l y 570.

37 Por. D r a c h 694; B a c u e z 403.

(18)

czenia sform ułowania danego przez Tridentinum dla kw estii autorstw a. Sądzi on mianowicie, że Ojcowie zaliczając H ebr do „czternastu listów św. Paw ła” , postawili tym samym poza dys­ kusją jego pawiowe pochodzenie: „cum divina epistolae origine,

quam directe definiverunt, etiam paulinam eius originem extra controversiam posuisse” 39. P r a t jednak chyba nie sądzi, aby

głos Soboru mógł się w ogóle odnosić do tego rodzaju spraw. Biblista ten nie wspomina wcale przy kw estii autorstw a o T ry­ dencie, przypom ina natom iast, że św. A ugustyn już po uczest­ nictwie w synodach, których on właściwie był duszą i które ogłosiły, że List do Hebr jest dziełem Pawła, zaczął wątpić o tym autorstwie. A ugustynowi — mówi P ra t ■— nie przycho­ dziło na myśl, aby jakakolwiek decyzja synodalna mogła roz­ strzygnąć kw estię autorstw a.40

Co do braku normalnego adresu i imienia Pawła, chętnie się przypom ina w yjaśnienia Ojców i uważa, że ich odpowiedź jest w ystarczająca: Paw eł nie chciał drażnić swym imieniem pew­

39 C o r n e l y 570. A u to r p o w o łu je się n a ró żn icę w sfo rm u ło w a n iu przy w y m ie n ia n iu L istu do H e b r i P sa łterza . P rzy P sa łterzu O jcow ie b y n ie tw ierd zić, że D aw id jest au torem w szy stk ich p sa lm ó w odrzucili fo rm u łę „ D a v id is c e n t u m ą u in ą u a g i n ta P s a l m i ” i w o le li p o w ied zieć r a ­ czej „ P s a lt e r i u m d o v i d i c u m cen tu m ą u in ą u a g in ta P sa lm o ru m ”. N a to ­ m ia st L ist do H e b r z o s t a ł w y m ie n io n y jako jed en z „ąu atu ord ecim e p isto la s P a u li A p o sto li”. J a c q u i e r , D B 3, 530, te ż sąd zi, że to sfo r­ m u ło w a n ie m a sw o je zn a czen ie. U w a ż a on m ia n o w ic ie , że O jco w ie tryd en ccy u w a ż a li lis t za p a w io w y i n ie m ie li o d n o śn ie do n ieg o tych za strzeżeń co do P sa łterza . D orzuca jed n a k : „ T ou tefois, com m e le s d e fi­ n itio n s de l ’E g lise n e d o iv en t p a s être in terp rétées, m ais a ccep tées dans leu r sen s strict, n ou s d evon s co n clu re que la q u estio n d ’au teu r reste

o u v erte à un certain d eg ré.”

40 „Ce fu t p récisém en t quand la q u estio n p aru t d ecid ée san s retour par tro is co n ciles dont il a v a it été l ’âm e, q u ’A u g u stin se m it à dou ter de l ’a u th e n tic ité . S es scru p lles a lla ie n t to jo u rs cro issa n t et, ta n d is q u ’a u trefo is il a v a it cou tu m e d e citer la le ttr e sou s le nom de P au l, il s ’en a b stin t dans ses d ern ière s a n n ées ou n t le f it p lu s q u ’a v ec de r é se r v e s e x p r e sse s. L ’id ée n e lu i v e n a it pas q u ’u n e d écisio n co n cilia ire tra n ch â t la q u estio n d ’auteur. E lle ne v e n a it p a s d a v a n ta g e à sain t J érôm e qui, après avoir a ssisté au co n cile rom ain ou l ’E p ître au x H éb reu x a v a it été pour la p rem ière fo is a ttrib u ée à P au l, n e craign ait pas d’écrire: „ N ih il in teresse cu iu s sit, cum e c c le sia s tic i v ir i sit et q u o tid ie E cclesia ru m le c tio n e c e le b r e tu r ”. L a le ctu re p u b liq u e du l ’É p i- tr e é ta it un argu m en t en fa v e u r de la ca n o n icité, m a is n e p réju g ea it en rien l ’a u th e n tic ité e t sou ten ir, com m e l ’a fa it C ajetan , q u e si E pître n ’é ta it p a s de P a u l e lle n e sera it p as ca n o n iq u e e st u n e erreur th é o lo g iq u e d es p lu s g r o ssiè r e s.” P r a t 1, 426.

(19)

2 1 8 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [ 1 8 ]

nych niechętnych m u żydowskich elementó\y.41 С o r n e 1 y dorzuca, że w Hebr m am y do czynienia z homilią, a nie z listem w pełnym słowa znaczeniu.42 Sprawę sform ułowania Hebr 2, 3 w yjaśnia się bardzo różnie, między innym i zależnie od tego. jaki udział przypisuje się w liście redaktorowi. С o r n e 1 y mówi o figurze άνακοίνωσίς. 43 H e i g 1, k tó ry sądzi, że list zo­ stał napisany przez Paw ła osobiście, zaznacza, że Paw eł nie był jednak takim apostołem jak inni, a tu na dodatek pisze do kościoła jerozolimskiego, z którego wyszedł, zwraca się do k o ­ ścioła nie tyle jako Apostoł, ile jako jeden z nich. 44 Inni, którzy przyjm ują realn y udział redaktora w powstaniu listu, słyszą tu właśnie jego głos 4δ. Co do różnicy w cytowaniu STu, to zasa­ dniczo wszyscy się zgadzają, że ona istnieje i najczęściej widzi się tu także w pływ redaktora. H e i g l jednak usiłuje wykazać, że sposób cytowania, z jakim się spotykam y w Hebr, nie jest obcy Pawłowi (np. Hebr 4 ,7 i Rz 9, 25; 11, 2; Hebr 5, 6 i 2 Kor

6, 2) oraz że teksty, które cytuje List do Hebr, spotyka się rów ­

nież u Paw ła i niem al wyłącznie u niego. 46 Podobnie co do s ty ­

lu i słownictwa listu większość autorów zgadza się, że język jest

tu inny i pochodzi od redaktora, H e i g 1 jednak ze względu na na swą tezę usiłuje dowieść, że Paw eł był w stanie napisać takie dzieło, oraz że wiele term inów w liście jest pawiowych. Doko­ nuje on w tym celu szerokiej i drobiazgowej analizy Hebr i reszty Corpus Paulinum. Jako przykład zdolności literackich Paw ła podobnych do Hebr cytuje m. in. takie teksty jak 1 Kor

13, l n czy 1 Kor l,4nn. Większa doskonałość literacka Listu do Hebr jako całości tłum aczy się tym , że chodzi tu, nie jak

często w innych wypadkach, o prosty list, lecz o głęboko i sta­ rannie przem yślane dzieło teologiczne.47 Zresztą i ci egzegeci, którzy uważają, że szata literacka listu nie może pochodzić od Pawła, zgadzają się, że istnieje w Hebr szereg elem entów języ­

41 C o r n e l y 571, H e i g l 51. 42 C o r n e l y 571 .

43 Tzn. P a w e ł w łą cza się do sp o łeczn o ści a d resa tó w listu i m ó w i jak gd yb y b y ł jed n ym z nich.

<*4 H e i g l 48n.

45 Np. P r a t 1, 422, 430 s. 46 H e i g l 122 n.

47 H e i g 1 63. A utor d ok on u je a n a lizy ję z y k o w e j n a s. 51—03. P o ­ n ad to d aje w ie le r ó w n ie b o g a ty ch i d ro b ia zg o w y ch a n a liz w szeregu za łą czn ik ó w , s. 249— 268. Jako p rzyk ład m o żliw o ści ję z y k o w y c h św . P a w ła cy tu je p ię k n y okres z 1 K o r. 13 czy też 1 K o r 1, 4 nn i z e sta w ia

(20)

kowych — przede wszystkim z zakresu słownictwa — zbież­ nych z P aw łem .48 Odnośnie do d o ktryn y listu postaw a egzege-

getów katolickich jest w zasadniczej sprawie jednolita: istnieje bliskie pokrewieństwo między m yślą Hebr a resztą corpus

paulinum. Prat mówi: zależność Hebr do Pawła, w m iarę

jak się studiuje list dokładniej, staje się z dnia na dzień coraz oczywistsza.49 Co do różnic, to nie są one rzeczowe i nie m ają charakteru kolidującego z Pawłem , chodzi raczej tylko o inny p u nkt spojrzenia.50 Przypom inam y sobie zresztą, że również i uczeni protestanccy nie wykluczali podobieństw doktrynal­ nych, ale m iędzy nim i a katolikam i istniała zasadnicza rozbież­ ność; protestanci biorąc pod uwagę różnice doktrynalne i inne dane uważali, że argum enty przeciw Pawłowi — mimo pewnej zależności doktrynalnej listu od Apostoła — w sumie w yklu­ czają jego autorstwo. K atolicy zaś ze względu na tę zależność, i szczególnie ze względu na nią, uważali, iż nie można odmówić Pawłowi bezpośredniego lub przynajm niej pośredniego au tor­ stwa, autorstw a choćby w sensie dostarczenia głównych idei. Bardzo zróżnicowana jest natom iast postawa katolickich egze- getów odnośnie do aleksandrynizmu czy też filonizmu listu. Zreszą każdy biblista, k tó ry zetknął się z tym problem em, wie jak jest on trudny. Jednak egzegeci przyjm ują go po prostu jako fakt i uważają, że redaktor listu był aleksandryjczykiem .51 S c h a e f e r widzi w zbieżnościach Hebr i Filona wspólną za­ leżność od mądrościowej lite ra tu ry aleksandryjskiej.52 P r a t biorąc pod. uwagę eluzywność wpływu Filona przy bliższej ana­ lizie m yśli listu oraz dogłębnie różną orientację obydwu auto­ rów naw et tam, gdzie istnieje zbieżność terminologii, sądzi, że ta zależność jest bardzo problem atyczna.53 Wreszcie niektó­ rzy zw racają uwagę na podobieństwo w parenezach.54

W sumie autorzy katoliccy w yjaśniają większość trudności co do autentyczności listu,55 związanych z różnicami tego pisma

48 Np. J a c q u i e r , Histoire... 1, 465 48 P r a t 1, 430

50 J a c q u i e r , D B 3, 542. S zero k ie o m ó w ie n ie zb ieżn o ści d o k try ­ n a ln y ch i d u sk u sję n a te m a t różn ic zn a jd ziem y u H e i g l a 90— 182. 51. Np, J a c q u i e r , D B 3, 545; B a t t i f f o l 9. 52 A. S c h a e f e r , E r k lä r u n g d e s H e b r ä e r b r i e f e s (D ie B ü ch er des N. T. s. 5), M ü nster i W. 1893, 15. 53 P r a t 1, 430; p od o b n ie H e i g 1 94. 54 H e i g 1 61.

55 Z term in em „ a u ten ty czn o ść” o d n o śn ie do k w e s tii a u to rstw a H e b r sp o ty k a m y się często w litera tu r ze zagran iczn ej, sz czeg ó ln ie fra n cu sk iej. N ie je s t to term in n a jsz c z ę śliw sz y , bo jak zazn acza P ra t 1, 426 „Ce

(21)

220 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [2 0 ]

w stosunku do innych dzieł Apostoła Narodów, tradycyjną hipotezą współpracy ze strony któregoś z uczniów Pawła, piszą­ cego z jego polecenia. Tego współpracownika zaczyna się teraz coraz częściej nazywać redaktorem 56 (uprzednio nazywało się go scriptor, Konzipient, a przy hipotezie tłum aczenia interpres w szerszym znaczeniu tego słowa) i przypisuje się m u dość dijiżą rolę, niekiedy — powołując się na Orygenesa — naw et bardzo dużą.37 H e i g l ze swoją tezą o całkowitym pochodze­ niu listu od Paw ła jest niem al zupełnie odosobniony.58

Tak więc sytuacja wśród uczonych katolickich odnośnie do kw estii autorstw a Listu do Hebr jest w owym czasie po­ dobna w pewnym sensie do sytuacji wśród protestantów przy końcu XVIII i na początku XIX wieku. Tak jak w tedy po w ystąpieniu M i c h a e l i s a i Z i e g l e r a wywiązała się za­ cięta dyskusja nad autorstw em listu, tak teraz uczeni katoliccy wobec kry ty k i niekatolickiej, zwłaszcza od chwili rozbudzenia się przy końcu XIX w. katolickiej biblistyki, analizują uważnie całe zagadnienie i starają się za pomocą kontrargum entów utrzym ać tradycyjną opinię.59

4. Interwencja Komisji Biblijnej

W czerwcu 1914 r. głos zabrała Kom isja Biblijna (EB 416— 418). Wypowiedź Komisji była jako taka autorytatyw nym wkroczeniem Kościoła w dyskusję. Katoliccy uczeni byli w su­ m ieniu zobowiązani podporządkować się decyzjom Kościoła (EB 286). Wypowiedź zaw ierała trzy p u n k ty i była — dostrze-n ’est m êm e que par abus de la dostrze-n g a g e, q u ’odostrze-n p a rle ic i d ’a u th edostrze-n ticité, car a u th en tiq u e est l ’op p osé de l ’ap o cry p h e et rien dans la lettre ne la isse so u p ço n n er que l ’au teu r a it v o u lu se fa ir e p a sser pour P a u l”. U ż y ­ w a n ie z zw ią zk u z k w e stią a u to r s tw a term in u „ a u ten ty czn o ść” w y n ik a n a jczęściej z braku, w n iek tó ry ch języ k a ch , sło w a „a u to rstw o ”.

66 Jak o red ak tora w y m ie n ia się B arnabę, A p o llo sa , K le m e n sa itd. P ro testa n ci ró w n ież w y m ie n ia ją te osoby, zw róćm y jed n a k u w a g ę, ż e choć k a to lic y i p ro testa n ci m ó w ią o ty c h sam ych p ostaciach , to jed n a k chodzi tu n a jczęściej o d w ie różne rzeczy·, k a to lic y m ó w ią o r e d a k t o r z e a p ro testa n ci o a uto rze.

57 Por. J a c q u i e r , D B 3, 544; Hist... 1, 483.

·58 T ezę o b ezp ośred n im i ca łk o w ity m a u to r stw ie p a w io w y m listu p o d ją ł w tym ok resie, zresztą p od ob n ie jak H e i g l , b ez su k cesu , M. d e l M e d i c o w sw e j p racy L ’a u te u r d e VEpître a u x H é b r e u x , R om e 1914.

59 M ów ię „w p ew n y m s e n s ie ” p o n iew a ż is tn ie je i p o w a żn a różnica. Tam d y sk u sja ro zg ry w a ła się w k ręg u p ro testa n ck im , tu k a to licy fo r ­ m u ją fro n t p rzeciw p ogląd om e g zeg ezy n ie k a to lic k ie j. N astrój w śród ob roń ców jest jed n a k p odobny.

(22)

żemy to od pierwszego rzu tu oka — odbiciem problem atyki autorstw a i dotychczasowej dyskusji na ten tem at. Jej treść stanowiła pewnego rodzaju ocenę argum entów za i przeciw. Podam y ją tu taj w pozytywnej transpozycji.

Pierw szy punkt zajmował się problem em wartości tradycji. Głosił on, że wątpliwościom, które w pierwszych wiekach, ze względu na nadużycia heretyków, ow ładnęły niektórym i um y­ słami Zachodu odnośnie do Bożego natchnienia i pawłowego autorstw a listu, nie należy przypisywać takiej mocy, aby wolno było wahać się w zaliczeniu go z całą pewnością nie tylko do listów kanonicznych — co jest zdefiniowane de fide — lecz także do autentycznych listów Paw ła Apostoła. Tym bowiem niepewnościom przeciwstawia się ciągła i jednom yślna afir- m ająca Ojców wschodnich, do której przyłączył się po IV w. cały Kościół zachodni, orzeczenia papieży i Soborów — zwłasz­ cza Trydenckiego — oraz stała praktyka Kościoła Powszech­ nego.

D rugi punkt odnosił się do problem ów związanych z danym i k ry ty k i w ew nętrznej. Wyliczał on i oceniał argum enty, jakie na podstawie tej kry ty k i przytacza się przeciw pawiowemu autorstw u. A rgum enty te to niezwykły w tym wypadku brak imienia Paw ła i pominięcie zwykłego pozdrowienia w liście,, w yjątkow a czystość greczyzny oraz elegancja i doskonałość

stylu i sposobu w yrażania się, swoisty sposób cytowania STu oraz dowodzenia na jego podstawie, wreszcie pewne różnice m ające istnieć m iędzy nauką tego listu a pozostałymi listami pawiowymi. Kom isja oświadczyła, że te argum enty nie są w sta­ nie w żaden sposób osłabić przekonania o pochodzeniu listu od Pawła. I że wprost przeciwnie należy raczej wziąć pod uw a­ gę, że takie dane — dostrzegalne przy pierwszym porównaniu

Hebr z innym i listami Paw ła — jak doskonała zgodność nauki

i myśli, podobieństwo napom nień i zachęt, oraz zgodność zwro­ tów a naw et słów, podkreślana także przez niektórych nieka­ tolików, w ykazują i potw ierdzają pochodzenie pawłowe listu. W trzecim wreszcie punkcie Kom isja wypowiadała się co do sposobu pojmowania autorstw a Pawła, czyli zajmowała sta­ nowisko wobec problem u pośredniego lub bezpośredniego autorstw a. W tej sprawie Komisja ustalała, że jakkolwiek n a­ leży trw ać zdecydowanie przy autorstw ie pawłowym, to jed­ n a k — salvo iudicio ulterior i Ecclesiae — nie koniecznie w tym sensie, aby trzeba było twierdzić, że sam Apostoł cały ten list nie tylko pod natchnieniem Ducha Sw. obmyślił i wyraził, ale rów nież nadał m u tę formę, w. jakiej go posiadamy. Inaczej

(23)

mówiąc Komisja nie zobowiązywała do przyjęcia autorstw a bezpośredniego i zostawiała miejsce na „redaktora” . Tak u jęty trzeci p unkt nie tylko m iał znaczenie sam w sobie, lecz rzuto­ wał na dwa poprzednie i w jego świetle można było wiele kw estii poruszonych przez nie odpowiednio ścieniować.

Jaka była przyczyna wypowiedzi Komisji?

To pytanie może się nam nasuw ać tym bardziej, że — jak

to mogliśmy stwierdzić w poprzednim paragrafie ■— egzegeci

katoliccy w zasadzie nie kwestionowali pawiowego autorstw a listu. Pozycja B a t t i f f o l a była raczej wyjątkowa. Aby od­ powiedzieć na to pytanie, trzeba rzucić okiem na ogólną sy­ tuację, w której znajdowała się wówczas biblistyka.

Otóż, jak wspomnieliśmy poprzednio, katolicka egzegeza przez większą część XIX w. znajduje się jeszcze w zastoju. W ostatnim jednak dziesięcioleciu zaczyna się nagły i szybki rozwój. W 1890 r. pow staje Szkoła B iblijna w Jerozolimie, w 1892 zaczyna się ukazywać Revue Biblique, w 1893 Papież L e o n XIII ogłasza tę tak ważną encyklikę biblijną, jaką była

Providentissimus Deus. Pojaw iają się tacy egzegeci jak L a-

g r a n g e , J a c q u i e r , P r a t , H u m m e l a u e r , K n a ­ b e n b a u e r itd. Jest to jednocześnie czas wielkich nowych problem ów i biblistyka katolicka w osobach swych najw ybit­ niejszych przedstawicieli staje się szybko świadoma wszystkich kwestii, jakie stanęły przed nią z jednej strony w w yniku nie­ zwykle doniosłych odkryć i postępów z dziedziny historii filo­ logii i archeologii, a z drugiej w w yniku zagadnień, jakie zo­ stały poruszone przez k ry ty k ę niezależną. Wielcy uczeni zdali sobie wkrótce sprawę, że problem y są zupełnie nowe i swoiste, toteż trzeba szukać nowych dróg i nowych odpowiedzi. To jed­ nak odsuwa ich od egzegezy tradycyjnej, czy to w tym sensie, że nie powołują się na nią nie znajdując tam odpowiedzi na aktualne kwestie, bo trad y cy jna egzegeza nie znała tych pro­ blemów, czy też w ty m sensie, że poddają rew izji tradycyjne tw ierdzenia. Ruch jest śm iały i niem al żywiołowy. Ta sytua­ cja wzbudza niepokój a często dezorientację i irytację w k rę­ gach niezorientowanych czy też ściśle konserw atyw nych i po­ woduje zarzuty tych kół przeciw egzegetom „szerokiej szkoły” . P opatrzm y jak L. F o n с к atakuje L a g r a n g e ’ a — który przecież, jak wiemy, całe życie był w ierny Kościołowi — że lekceważy katolicką egzegezę z okresu od XIV do XVI w.60

2 2 2 K S . J A N U S Z F R A N K O W S K I [ 2 2 ]

00 L. F onck, D e r K a m p f um, d ie W a h r h e it d e r H. S c h r i f t, In n sbruck 1905, 143 nn. por, J. L e v i e 61.

Cytaty

Powiązane dokumenty

There are many differences between anaesthesia and NICU nursing, for example, dif- ferent (main) treatment goals, situation and patient type, conditions develop over longer time—such

Next, participants answered a series of questions about their envy, impressions of the product and the person in the story on a 7-point likert-scale (Van de Ven et al., 2011a)

Wielu belgijskich rekrutów przez Niderlandy przedosta- wało się do Wielkiej Brytanii i Francji, aby stąd dołączyć do armii walczącej w dolinie rzeki Izery (nid. Ponieważ

Our analysis shows that in multi-sided platform markets like mobile payment, besides technological superiority, anticipated network effects, dependencies and trust in platform

Klaudia Węc – Politechnika Krakowska/ Cracow University of Technology (Poland) Monika Wiśniewska-Kin – Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu/ Adam Mic-. kiewicz University in

Même si le paradoxe « la mort compte pour rien ce que nous fûmes » résume les renversements de l‟ironie du sort, la figure s‟éloigne du contexte immédiat

[r]