• Nie Znaleziono Wyników

Niektóre uwarunkowania zewnętrzne nauki Jana Pawła II o maryjnym rysie godności kobiety

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niektóre uwarunkowania zewnętrzne nauki Jana Pawła II o maryjnym rysie godności kobiety"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Studia Teologiczne BiaŁ, D roh., Łom.

17(1999) KS. STANISŁAW ANDRUKIEWICZ

BP EDWARD OZOROWSKI

NIEKTÓRE UWARUNKOWANIA ZEWNĘTRZNE

NAUKI JANA PAWŁA II O MARYJNYM RYSIE

GODNOŚCI KOBIETY

Treść: I. Inauguracja pontyfikatu; II. Jubileusz Roku Odkupienia; III. Rok Maryjny; IV. List do Kobiet; V. Prądy dewaluujące godność kobiety.

W szystko, co człow iek pisze, u w aru n k o w an e jest n im sam ym i śro­ dow iskiem , w którym żyje. O sobow ość, w ykształcenie i zainteresow ania P apieża są tym , co kładzie się stygm atem na każdej jego w y p ow iedzi. Pieczęci tej zdjąć nie sposób. U w a ru n k o w an ia zew n ętrzn e nato m iast, p o śró d których p ełn i on swój pontyfikat, są jak najbardziej d o stęp n e p ra ­ com badacza. O czyw iście konieczna jest tu selekcja. N aw et bow iem tego, co zew nętrzne nie d a się do końca zgłębić i opisać. W ydaje się, że tym , n a co n ależy tu zw rócić u w ag ę jest: inauguracja p o n tyfikatu, jubileusz roku O dkupienia, rok M aryjny i pojaw iające się w świecie p rą d y fem ini­ styczne. W ydarzenia te tw o rzą tło n au k i papieskiej o kobiecie.

I. IN A U G U RA C JA PONTYFIKATU

Jan Paw eł II, pod czas p rzem ów ienia inauguracyjnego jego p o n ty fi­ katu, dał w y raz sw oim dotychczasow ym zainteresow aniom i nakreślił p la n swojej działalności i sw ego nauczania jako następcy św. Piotra, ob­ darzon eg o w ład zą p ry m atu w Kościele. W centrum tego nauczan ia zn a­ lazł się człowiek: stw orzo n y p rzez Boga i o dk u p io n y p rzez C hrystusa, posiadający swoją niezbyw alną godność jako m ężczyzna i kobieta. N a ­ uka ta w p raw d zie nie odnosi się w p ro st do m aryjnego ry su godności i

(3)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

p o w o łan ia kobiety w Kościele, ale stano w i jej p o czątek i fu n d am e n t. W ażnym jest tu zw łaszcza chrystocentryzm papieskiego nauczania.

Tok naszego rozum ow ania jest następujący. G odność człow ieka jest rzeczyw istością, w której m ieści się godność kobiety. Ta ostatnia zaś p o ­ siada na sobie rys m aryjny. Stąd n au k a Papieża o człow ieku jest dla nas także n au k ą o godności kobiety.

P apież p ro si lu d z i, ab y C h ry stu so w i o tw o rzy li granice p ań stw , ustro jó w p aństw , u strojów ekonom icznych i po lityczn y ch , szerokich d zied zin kultury, cywilizacji, rozw oju. Tam bow iem , gdzie jest człow iek, p o w in ien wejść C hrystus. "N ie obawiajcie się przyjąć C hrystusa i zgo­ dzić się n a Jego w ładzę... N ie lękajcie się! C h ry stu s w ie 'co jest w czło­ w iek u ', tylko O n to wie. Dzisiaj tak często człow iek nie w ie co nosi w sobie, w głębi swej duszy, sw ego serca. Tak często jest n iep ew n y sensu sw ego życia na tej ziem i. Tak często o panow uje go zw ątp ien ie, które przech o d zi w rozpacz. Pozwólcie zatem - proszę w as, błagam w as z p o ­ ko rą i ufnością - pozw ólcie C hrystusow i m ów ić d o człowieka. Tylko On m a słow a życia, tak, życia w iecznego... Pom óżcie Papieżow i i w szy st­ kim , którzy chcą służyć C hrystusow i i p rz y pom ocy w ład zy C h ry stu so ­ wej służyć człow iekow i i całej ludzkości".1

To, co P apież pow ied ział po d czas inauguracji sw ego po nty fik atu , było zap o w ied zią i zarazem rozpoczęciem cyklu jego nauczania o czło­ w ieku. Z przem ów ieniem inauguracyjnym w iąże się ściśle jego p ie rw ­ sza encyklika pt. "R edem ptor hom inis - O dkupiciel człow ieka". Ją p rz e ­ to także należy uw zględnić w tym punkcie.

C h ry stus i człowiek są centralnym tem atem w spom nianej encykliki, ogłoszonej w kw ietniu 1979 roku. C hrystocentryzm ten zakłada n au k ę o B ogu i o człow ieku. Więcej, on w arunkuje tę naukę. Mieści się w niej rów nież d o k try n a o godności kobiety.

Ź ródłem , z którego czerpie Jan Paw eł II n au k ę o człow ieku, jest w pierw szy m rzędzie Pism o Święte. Papież rozpatruje je całościowo, p o ­ czynając od Księgi R odzaju aż p o A pokalipsę. W jej świetle, d o strzega d w a p o rząd k i - stw órczy i zbaw czy - w których żyje człow iek i które jedynie pozw alają rozum ieć człowieka.

Z astanaw iając się n ad w ielkością człowieka, w id zi ją w tym , że czło­ w iek jako stw orzenie Boże jest obrazem Boga: "I stw orzył Bóg człow ieka

1 J a n P a w e ł I I , Przemówienia inauguracyjne, w: Nauczanie Papieskie, Poznań - War­ szawa 1987, s. 15.

(4)

NIEKTÓRE UW ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE N A U K I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DN OŚCI KOBIETY

na swój obraz, n a obraz Boga go stw orzył, m ężczyzną i niew iastą stw o ­ rzy ł ich" (Rdz 1, 27).

Tytuł do m ów ienia o godności człow ieka, Papież, obok o b razu Bo­ żego, który nosi w sobie każd y człowiek, up atru je w tym , że Bóg w szed ł w dzieje zbaw ienia jako człowiek "jednym z m iliardów , a jednocześnie jed y n ym ".2 Także i człow iek na ziem i jest jedynym stw orzeniem , k tó re­ go Bóg chciał dla niego sam ego. Przez Boga człowiek został odw iecznie "w yb ran y ", pow ołany, przeznaczony do łaski i do chw ały.3 C złow ieko­ w i, m ężczyźnie i kobiecie, o d d ał Stw órca ziem ię, im też p o w ied ział: "Czyńcie ją sobie p o d d a n ą " (Rdz 1, 28). N akaz ten odnosi się do obojga - m ężczyzny i kobiety, oboje zostali posłani, by przeobrażać oblicze zie­ mi, oboje, zarów no m ężczyzna, jak i kobieta, za w ypełnienie tego z a d a ­ nia jed n ako w ą p onoszą odpow iedzialność.4

G odność człow ieka Papież łączy rów nież z tajem nicą od k up ien ia. W ielkość człow ieka - zd aniem Jana Paw ła II - polega nie tylko na tym , że Syn Boży sam stał się człowiekiem , ale rów nież na tym , że w e W ciele­ n iu został stw orzony no w y człowiek, który p rzez swoją śm ierć zadość­ uczynił N ieskończonej Miłości. "N ie zap o m in am y ani n a chw ilę, że Je­ zus C hrystus - Syn Boga żyw ego stał się naszym pojednaniem u Ojca" (por. Rz 5, 11; Kol 1, 20).5

Tajemnica O d k upienia jest dla Papieża rzeczyw istością, w zw iązk u z k tó rą rozw aża ulu b io n y swój tem at. Człow iek jako osoba m oże być zro zu m ian y w ów czas, gdy rozpatruje się go w św ietle jego w ew nętrznej p ra w d y i miłości. Tajemnica O dkupienia, w ed łu g Jana P aw ła II, nadaje człow iekow i now ą, w ew n ętrzn ą p raw d ę, a zarazem p o tw ierd za człow ie­ ka w miłości ""C złow iek zostaje w Tajemnicy O d k upienia n a n o w o p o ­ tw ierd zo n y , niejako w y p o w ied z ia n y n a n ow o. S tw o rzo n y n a n o w o " (por. Ga 3, 28).6

Wybrany, pow ołany, przeznaczony do łaski i chwały, chciany p rzez Boga, każdy człowiek: "konkretny" i najbardziej "realny" jest zagrożony. U p o d staw zagrożeń człowieka w spółczesnego Jan Paw eł II dostrzega m y­ ślenie technokratyczne, uprzedm iotow ienie człowieka, p o d p o rząd k o w a­

2 RH, 1.

3 Tamże, 13. Por. KDK, 24. 4 Tamże, 14.

5' Tamże, 9.

6 Tamże. 9. Por. S. N o w а к , Duchowość odkupienia środkiem odnowy Kościoła według en­

(5)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

nie człowieka, pod p o rząd k o w an ie jego d ążeń ślepym p raw o m m aterii. Zagrożenia te, pow odujące niem ożność zapanow ania człowieka n ad sw o­ imi w ytw oram i, p łyną - zdaniem Papieża - z nadużyw ania w olności.7 W konsekwencji jest to naruszenie po rządku m oralnego i rów nocześnie n a­ ruszenie porząd k u stw orzenia potw ierdzonego w m isterium O dkupienia p rzez C hrystusa.8 Człowiek tym czasem w inien pam iętać o swojej "królew - skości" - o sw oim pow ołaniu do uczestnictwa w królewskiej misji sam ego C hrystusa. W tym bow iem objawia się istota pow ołania człowieka. M a on "panow ać" w świecie w idzialnym , zadanym m u p rzez Stwórcę.9

W rozum ow aniu Jana Paw ła II chrystocentryzm jest antropologiczny. Przez ukazanie w ydarzenia Chrystusa, Jego osoby i dzieła, dostarcza też ar­ gumentacji na rzecz praw dziw ych potrzeb ludzkich.10 Człowiek jest drogą Kościoła, poniew aż Chrystus jest drogą człowieka: "Jezus C hrystus jest za­ sadniczą drogą Kościoła. On sam jest naszą drogą 'd o dom u Ojca' (por. J 14, 1 nn). Jest też drogą do każdego człowieka".11 Człowiek nie m oże być przeto obojętny Kościołowi, jest jego troską i zadaniem , a Kościół w swojej posłu­ dze w zględem człowieka nie może być przez nikogo zatrzym any, ponie­ w aż dom aga się tego doczesne i wieczne dobro człowieka. Kościół nie m oże być niewrażliw y na wszystko, co służy praw dziw em u dobru człowieka, jak też nie m oże być obojętny na to, co m u zagraża. "Chodzi tu - m ów i Papież - o człowieka w całej jego praw dzie, w pełnym wymiarze. Nie chodzi o człowieka 'abstrakcyjnego', ale rzeczywistego, o człowieka 'konkretnego', ' historycznego'. Chodzi o człowieka 'k ażd eg o ' - każdy bow iem jest ogarnię­ ty tajemnicą O dkupienia, z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zaw sze się zjednoczył".12 Z tej racji, a szczególnie dlatego, że każdy człowiek p rzy­ chodzi na świat, poczynając się w łonie m atki i rodząc się z niej, z tej w ła­ śnie racji jest pow ierzony trosce Kościoła. Przedm iotem tej troski jest czło­ w iek w swojej jedynej i niepowtarzalnej rzeczywistości ludzkiej, w której trw a niczym nienaruszony "obraz i podobieństw o" Boga samego.13 Posłu­

7 RH, 10. * Tamże, 16.

Tamże, 16.

10 J. K r u c i n a , Komentarz do encykliki Jana Pawła II Redemptor hominis, w: Encyklika

"Redemptor hominis”, Wrocław 1994, s. 100.

11 RH, 19. 12 Tamże, 19.

13 Jan Paweł Ił powołuje się na Sobór Watykański II, który mówiąc o tym podobieństwie przy­ pomina, że człowiek jest “jedynym na świecie stworzeniem, którego Bób chciał dla niego samego”, KDK, 24.

(6)

NIEKTÓRE UW ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE N A UK I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DNO ŚCI KOBIETY

gując się słowem "człowiek", Jan Paweł II m a na myśli m ężczyznę i kobietę. Oboje noszą w sobie obraz i podobieństwo do Boga, które stanow ią funda­ m ent ich godności. Każdy więc mężczyzna, każda kobieta ze swej n atu ry nosi w sobie podobieństw o do Boga.

Reasum ując to, co zostało wyżej w skazane, należy stw ierdzić, że już w przem ó w ien iu inauguracyjnym , jak też w inauguracyjnej encyklice, człowiek zajmuje centralne miejsce, i to każdy człowiek: m ężczyzna i ko­ bieta. M ylą się ci - napisał J. Krucina - którzy naukę Jana Paw ła II, w yło­ żoną w encyklice Redemptor hominis, upatrują w dziedzinie czysto religij­ nej lub też w strefie abstrakcyjnej czy pozadoczesnej, którzy w sw ych in ­ terpretacjach zacieśniają jej znaczenie do w ym iarów w yłącznie kościel­ nych i teologicznych.14 Sam Papież, i to dw ukrotnie, pow iedział, kom u p o ­ święcił sw ą pierw szą, inauguracyjną encyklikę. Pierw szy raz w Oświęci- miu-Brzezince: "Czy ktoś na świecie m oże się jeszcze dziwić, że ... papież pierw szą encyklikę sw ego pontyfikatu zaczął od słów Redemptor hominis - że poświęcił ją w całości spraw ie człowieka - praw om człowieka". P ow tó­ rzył to stw ierdzenie na 34 Sesji Zgrom adzenia O gólnego ONZ: "Rzeczą pod staw o w ą jest, abyśm y spotykali się w im ię człowieka rozum ianego in­ tegralnie, w całej pełni i w całym w szechstronnym bogactw ie jego du cho ­ wej i m aterialnej egzystencji, jak tem u dałem w yraz w pierw szej encyklice mojego pontyfikatu, zaczynającej się od słów Redemptor hominis"}5

II. JUBILEUSZ ROKU ODKUPIENIA

D rugą okolicznością, m ającą w p ły w na nau k ę Jana P aw ła II na inte­ resujący nas tem at, była 1950 rocznica śmierci Jezusa C hrystusa. W yd a­ rzenie to Kościół czci w różnoraki sposób, m iędzy innym i p rzez ogłasza­ nie lat jubileuszow ych. Już Pius XI w 1933 roku ogłosił N adzw yczajny Rok Święty. O głoszony p rzez Jana Paw ła II rok jubileuszow y trw ał od uroczystości Z w iasto w an ia N M P 1983 ro k u do nied zieli Z m a rtw y c h ­ w stan ia 1984 ro k u .16 P apież p ra g n ą ł uczcić ty m jub ileu szem zaró w n o zbaw czą śm ierć i zm artw ychw stanie Jezusa C hrystusa, jak też W cielenie 14 J. K r u c i n а , Komentarz do encykliki Jana Pawła II, s. 99.

15 J a n P a w e ł 1 1 , Klęska i zwycięstwo człowieka, w: Przemówienia - homilie. Kraków 1979, s. 190. Również Przemówienia Jana Pawła II па XXXIV Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, nr 5. 16 W rachubie lat od narodzenia Jezusa Chrystusa dla obchodów jubileuszowych nie chodzi o ścisłość

chronologiczną. Wiadomo, że Dionizy Mały pomylił się w tym względzie o kilka lat. Daty jubile­ uszów odkupienia mają znaczenie symboliczne, podkreślające wielkość tego, co się wydarzyło.

(7)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

Boskiego Słowa m ocą D ucha Świętego. W ten sposób tem at chrystolo­ giczny rok u zw iązał się z tem atem m aryjnym .

Dla Papieża rok jubileuszow y był - używ ając języka filozofii klasycz­ nej - przyczyną okazjonalną do m ów ienia o człow ieku i zarazem kataliza­ torem tego nauczania. Jego głów nym w ątkiem jest oczywiście odkupienie, ale tak rozum iane i rozpatryw ane, że w ścisłym pow iązaniu z nim p o zo ­ staje antropologia. Jan Paw eł II d ał tem u w yraz już w przem ów ieniu do K olegium K ardynalskiego i przedstaw icieli Kurii Rzymskiej w d n iu 23 XII 1992 roku, a jeszcze bardziej w bulli, otwierającej Rok Jubileuszow y Aprite

portas Redemptori - "O tw órzcie drzw i C hrystusow i". O ba teksty zresztą są

kontynuaq'ą w ykładu encykliki Redemptor hominis. W ten sposób tem at C hrystusa i człowieka stał się m agistralnym w ątkiem papieskiego nau cza­ nia. W nim rów nież odnajdujem y to, co dotyczy tem atu naszej dysertacji.

W bulli Aprite portas Redemptori Jan Paw eł II nie m ów i w p raw d z ie w p ro st o kobiecie, ale za to zajm uje się człow iekiem u p a d ły m p rz e z grzech i o d k u p io n y m p rzez C hrystusa. A p ra w d a ta przecież w całej p e ­ łni o d no si się d o każdej kobiety, która w b ezp o śred n im kontakcie z C hrystusem odzyskuje pom niejszoną p rzez grzech godność. Pozostając w relacji z C hrystusem , kobieta m a m ożność spełnianiać się w swojej k o ­ biecej roli. "Dla człow ieka - m ów i Papież - jed y n ą o d p o w ied zią jest C hrystus, k tóry w ychodzi na spotkanie człowieka, aby uw olnić go z n ie­ w oli grzechu i przyw rócić m u pełną godność".17 W dzieło to w łączona jest M aryja M atka O dkupiciela, k tó ra jest "n ajd o sko nalszy m ow ocem O dk up ien ia ... jest p ierw szą o dk u p io n ą". Z tej racji "jubileusz O d k u p ie­ nia nabiera rów nież charakteru w ybitnie m aryjnego".18

Już podczas inauguracji swego pontyfikatu Jan Paw eł II ukazał głę­ boką troskę o człowieka, fascynację jego osobą i godnością, m ającą sw e źródło w C hrystusie, zjednoczonym przez Wcielenie, Śmierć i Z m artw ych­ w stanie z każdym człowiekiem19 - konkretnym - m ężczyzną i kobietą - a nie z jego abstrakcyjną ideą. Takiego człowieka m iał też na m yśli Papież, ogłaszając Rok Jubileuszowy.20Jest to człowiek w szerokich ram ach O d k u ­ pienia, potrzebujący naw rócenia, tj. pojednania z Bogiem i braćm i.21 17 J. O. l i .

IS Tamże, 11.

19 RH, 14. Por. H. W i s t u b a , Kobieta w Kościele i świecie. AK 82/1990/, 407. 20 H. W i s t u b a , tamże, s. 407.

21 Powszechne wezwanie do nawrócenia (por. Ga 5, 1) łączy się z ustanowionym przez Chrystu­ sa w Kościele sakramentem pokuty danym po to, aby ci, którzy po chrzcie świętym popełnili grzech ciężki, mogli się pojednać z Bogiem i Kościołem, któremu zadali ranę. Por. KK, 11.

(8)

NIEKTÓRE UWARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE NAUKI JA N A PAW ŁA II O M ARYJN YM RYSIE GODNOŚCI KOBIETY

W przemówieniu, wygłoszonym 23 X I I 1982 roku do Kolegium Kar­ dynalskiego i do Przedstawicieli Kurii Rzymskiej, Jan Paweł II stwier­ dził: "Odkupienie jest wydarzeniem centralnym w historii zbawienia" .22 Chrystus jest jedynym Odkupicielem człowieka, jedynym , który też może zaspokoić wszystkie jego najgłębsze potrzeby. Współczesny czło­ wiek, szukający prawdy, sprawiedliwości, piękna i dobra, nie może ich znaleźć własnymi siłami. Człowiek ten nie zadowala się tym, co propo­ nują mu i dają ideologie materialistyczne. Człowiek taki, często obez­ w ładniony samounicestwiającym dogadzaniem zmysłom, stoi przed beznadziejnością i nudą, a przecież posiada wyryty w swoim umyśle i sercu obraz Boga. Odpowiedź na te dręczące go pytania można znaleźć jedynie w Chrystusie, który wychodzi mu na spotkanie, aby uwolnić go z niewoli grzechu i aby mu przywrócić pierwotną godność.23

Odkupienie nie tylko objawia człowiekowi Boga, ale także czło­ wieka jem u sam em u.24 Jest darem i zadaniem. Nie można - zdaniem Jana Pawła II być pełnym człowiekiem, jeśli się nie żyje według w ym o­ gów dzieła Odkupienia. Odkupienie pozwala człowiekowi odkryć ko­ rzenie jego bytu, zranionego przez grzech, uratowanego przez Boga w Chrystusie i wyniesionego do stanu "człow ieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa" (Ef 4, 13).25 Treść Odkupienia p o­ winna być w Roku Jubileuszowym przyswojona przez każdego w ie­ rzącego, by zyskała swoją konkretną skuteczność w uwarunkowaniach historycznych, w których człowiek żyje, cierpi i pracuje u schyłku dru­ giego tysiąclecia po Chrystusie. "Ta rzeczywistość przedm iotow a ta­ jem nicy Odkupienia winna stać się rzeczywistością podmiotową, w ła­ sną każdego w ierzącego".26 "To nie człow iek ma się odkupić z w ła­ snych grzechów, ale ma być zbawiony, przyjmując przebaczenie ofia­ rowane przez O dkupiciela".27 Aby przyjąć dar Bożego m iłosierdzia, po­ trzebne jest poznanie Boga m iłosierdzia, Boga m iłości łaskaw ej. "C i, którzy w taki sposób poznają Boga, w taki sposób Go "widzą", nie

22 Przemówienie Ojca Świętego do Kolegium Kardynalskiego i do Przedstawicieli Kurii Rzym­ skiej na temat Jubileuszowego Roku Odkupienia, w: Bulla ogłaszająca 1950-lecie Odkupie­ nia, Rzym 1983, 4. 23 Tamże, 4. 24 J.O., 4. Por. KDK, 22. 25 Przemówienie, 4. 26 Tamże, 5. 27 Tamże, 5.

(9)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROWSKI

m o g ą żyć inaczej, jak stale do N iego się naw racając".28 D zięki sa k ra ­ m entom , p o cząw szy od C h rztu, zaw iązuje się m ięd zy o so b ow y s to su ­ n ek C h ry stu sa z człow iekiem , a w sposób szczególny objaw ia się to w sakram encie P o k u ty i Eucharystii, w których człow iek "w C h ry stu sie i p rz e z C h ry stu sa uzy sk u je p ełn ą św iado m o ść swej godności, sw ojego w y niesien ia, tran scen d en tn ej w artości w łasnego człow ieczeństw a, sen ­ su sw ego istn ien ia".29 Sens swojej w artości, swojej godności, człow iek odn ajd uje w C h ry stu sie O d k upicielu. Ś w iadom ość je d n ak tej godności w C h ry stu sie nie jest jeszcze jej realizacją. C hociaż O d k u p ien ie d o k o ­ nało się już raz n a zaw sze, p o trzeb u je w ciąż d o p ełn ien ia p rz e z czło­ w ieka w ysiłkiem d źw ig an ia codziennego krzyża. C h ry stu so w e O d k u ­ pie n ie trze b a p o d jąć i z n im w spółpracow ać. D zięki w sp ó łp racy z Bożą łaską, człow iek zm ierza d o p ełn eg o u sy n o w ien ia p rz e z Boga. K ażdy człow iek m oże w nieść swój osobisty w k ład d o O d k u p ien ia: "Adim plo: - m ó w i P apież - 'w m oim ciele d o p ełn iam b rak i u d rę k C h ry stu sa d la d o ­ b ra Jego Ciała, k tó ry m jest K ościół'" (Kol 1, 24).30

"O d k u p ien ie jest najw yższym w yniesieniem człow ieka, p o n iew aż spraw ia, że um iera on dla grzechu po to, b y stać się uczestnikiem życia sam ego Boga",31 bo "tak Bóg um iłow ał św iat, że Syna sw ego Jednoro- dzonego dał, aby każdy, kto w N iego w ierzy, nie zginął, ale m iał życie w ieczne (J 3, 16). Jan Paw eł II żyw i nadzieję, że ogłoszony p rzez niego Jubileusz O d k upienia znajdzie zrozum ienie także u tych braci chrześci­ jan, którzy pozostają w rzeczywistej, choć niepełnej w spólnocie Kościo­ ła. Są oni przecież złączeni w w ierze w e W cielonego Syna Bożego, O d ­ kupiciela i w e w sp ó ln y m chrzcie.32

To, co napisaliśm y, jest oczywiście tylko szkicem zagadnienia. Do szczegółów trzeba będzie w racać wracać w kolejnych rozdziałach. Jest to b ardzo ogólnie zarysow ane tło, n a którym jaw i się nasz tem at. Pozw ala ono lepiej rozum ieć atmosferę, w jakiej Jan Paw eł II p odaw ał swoją naukę.

28 Tamże, 5. 29 RH, U .

30 “Sobór Watykański II, przedstawiając dogmatyczne sprzeczności i rozdarcia, które tak bardzo gnębią współczesnego człowieka, ukazał w Chrystusie, Nowym Człowieku, w Jego Krzyżu i Zmartwychwstaniu jedyną odpowiedź na pytania człowieka o sens jego cierpienia i śmierci”, KDK, 22. Por. Cz. R y c h l i c k i , Człowiek współczesny wobec tajemnicy odkupienia, RBL 32 (1979) 336.

31 JO, 10.

(10)

NIEKTÓRE UW ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE N A UK I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DN OŚCI KOBIETY

III. RO K MARYJNY

Kolejną okolicznością w ażn ą dla rozum ienia n auki Jana P aw ła II o kobiecie był rok m aryjny jako szczególny sposób uczczenia u d ziału N aj­ świętszej M aryi P anny w dziele odkupienia. W iązał się on z obchodzo­ nym wcześniej w Kościele rokiem odk u p ien ia i był p o n iek ąd jego k onse­ kw encją. U stanow iony p rzez P apieża rok m aryjny rozpoczął się w u ro ­ czystość Zesłania D ucha Świętego 7.V1 .1987 roku, a zakończył się w u ro ­ czystość W niebow zięcia N M P 15. VIII. 1988 roku. Trwał w ięc dok ład n ie 14 miesięcy i 8 dni, i obejm ow ał w szystkie dni liturgiczne tego okresu. W ażną była d ata rozpoczęcia tego roku. W ydarzenie bow iem zesłania D ucha Św iętego p o siad a ogrom ne znaczenie w życiu Kościoła, z k tóry m ściśle zw iązana pozostaje M aryja.33

M yśl ustanow ienia roku m aryjnego zaczerpnął Papież od Piusa XII, który ogłosił rok 1954 rokiem m aryjnym na uczczenie m isteriu m W nie­ bow zięcia i N iepokalanego Poczęcia NMP.34 Janow i Paw łow i II chodziło n ad to o przybliżenie w ierny m p ra w d y o u dziale M aryi w życiu C h ry ­ stusa i Kościoła, którą Sobór W atykański p o d ał w VIII rozdz. konst. Lu­

men Gentium. Papież uw ażał, iż głębsze w niknięcia w tę p ra w d ę pom oże

chrześcijanom odp ow ied n io przy g oto w ać się do jubileuszu 2000 roku. W śród pow odów , którym i kierow ał się Jan Paw eł II ogłaszając rok m aryjny n iew ątpliw ie był i ten, aby u schyłku dru g ieg o tysiąclecia u k a ­ zać zagubionej ludzkości obraz człow ieka w postaci M aryi, a jednocze­ śnie ukazać Ją jako doskonały obraz kobiety. Papież uw aża, że m ożna w idzieć M aryję jako w zó r także dla m ężczyzny. Jego zdaniem , w iele ry ­ sów na obrazie M aryi jako kobiety, zw łaszcza Jej sto sun k u d o Boga, nie m a w yłącznie charakteru kobiecego. M aryja w zględem Boga o d w zo ro ­ w uje relację, w jakiej pozostaje ludzkość do Boga i Kościół d o C hrystusa, a także każda d u sza lu dzka jako oblubienica Pana. M ożna tu zgodzić się z K. R ahnerem , który staw ia retoryczne pytania: "C zyż bow iem rów nież m ężczyzna nie m u si zachow ać p rz e d Bogiem m ilczenia? C zy nie m u si słuchać w p o k o rze oraz służyć, a nie pan o w ać?".35 N iem iecki teolog stw ierdza, że tego ob razu kobiety nie w olno dziś zagubić, a jego głos jest tylko echem m ariologii soborowej. Sobór W atykański II w postaci M aryi

33 Zob. S. K o p e r e k , Cele Roku Maryjnego w świetle encykliki Redemptoris Mater, w: M at­

ka Odkupiciela, pr. Zb. Pod red. S. G r z y b k a , Kraków 1988, s. 7.

34 Enc. Fulgens corona, AAS 45 (1953) 577 - 592.

(11)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

d o strzega obraz kobiety w ogóle, i Papież tę n au k ę doskonale rozum ie.36 W yłożył ją w encyklice Redemptoris Mater, ściśle zw iązanej z rokiem m a ­ ryjnym . Encyklika ta m a dla nas doniosłe znaczenie p rzez jej p o w iązan ia z innym i dok u m en tam i papieskim i i p rzez jej zaw artość treściow ą. Sta­ now i ona skrzydło try p ty k u z Redemptor hominis i Redemptoris missio oraz dopełnienie Mulieris dignitatem i "Listu do kobiet", nie m ów iąc ju ż o "Li­ ście do rodzin", "Liście do dzieci" i w ielu przem ów ieniach okoliczno­ ściow ych. W ten sposób problem kobiety w p ro w ad ził Papież w historię zbaw ienia, w problem atykę świętej R odziny i uczynił go tak u n iw ersal­ nym , że znajduje w nim dla siebie św iatło p roblem każdej kobiety, a n a ­ w et każdego człowieka.

Encyklika Redemptoris Mater jest w ażną ze w zg lęd u na sw ą zaw ar­ tość treściow ą. N ie tylko w yjaśnia ona sens ro k u m aryjnego, ale n ad to , a w łaściw ie p rzed e w szystkim , p rzed sta w ia ona zręby n auki Kościoła o M aryi. Z nich zaś n aszą u w ag ę p rzy ciąg a u k aza n ie m a cierzy ń stw a i dziew ictw a M aryi w aspekcie godności, pow ołania, drogi życiowej i re­ alizacji celu.

M aryja p rzez swoje m acierzyństw a osiąga szczególną jedność z Bo­ giem , a p rzez relacje do Syna odsłania tajem nicę kobiecości. M aryja - M atka Boga - Kobieta - p rzed staw ia najpełniejszy w ym iar kobiecości.37 Dla Kościoła - stw ierd za Papież - M aryja pozostaje 'nieustającym w zo ­ re m ' jako m atka i dziew ica zarazem .38

C złow iekow i, którem u tow arzyszą różne zagrożenia, Papież u k a z u ­ je M aryję jako w zór do n aślad o w ania i jako d an ą p rzez Boga M atkę. M atką ludzkości stała się O na w e W cieleniu, a przypieczętow ała to sw o ­ ją obecnością na Golgocie. Jest to m acierzyństw o duchow e w p o rz ą d k u łaski. Tego m acierzyństw a człowiek dostępuje zw łaszcza w Uczcie E u­ charystycznej, w której uobecnia się C hrystus - Jego p raw d ziw e Ciało n aro d zo n e z M aryi Dziewicy.39

M acierzyństw o - m ów i Jan Paw eł II - odnosi się d o osoby i stanow i jedy n y i n iep ow tarzaln y zw iązek osób: m atki z dzieckiem oraz dziecka z m atką. K ażde z dzieci jest zro dzo n e w sposób jedyny i n iep o w tarzaln y

d IS D O fllO W 53ÍH V i e r d o i ^ b ' l l í í w l r

--- : lòrioS .[swoi'od « /.· о, 56 Zob. A. S k r e c z k o , Maryja a fundamentalny wymiar kobiecości według “Mulieris digni­

tatem”, ST Bt. 2/1994/. 407.

37 Tamże, s. 407.

3» RM, 42. Qf wòàe-i»

39 “Słusznie pobożność ludu chrześcijańskiego zawsze dostrzegało głęboką więź pomiędzy na­ bożeństwem do Matki Bożej i kultem Eucharystii... Maryja prowadzi do Eucharystii”. RM, 44.

(12)

NIEKTÓRE UW ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE NAUKI JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE GODNOŚCI KOBIETY

zarów no dla m atki, jak i dla dziecka. K ażde jest ogarnięte w sposób je­ d y n y i n iep o w tarzaln y najw iększą miłością, na której opiera się w y ch o ­ w an ie i dojrzew anie w człow ieczeństw ie. Przez zaad reso w an ie m acie­ rzy ństw a na Golgocie do jednego człowieka (w liczbie pojedynczej) "O to syn Twój", m acierzyństw em M aryi jako m atki objęty jest k ażd y p o jed y n ­ czy człowiek. O dkupiciel pow ierza sw ą M atkę uczniow i, a jednocześnie daje m u M aryję jako m atkę. W tym akcie m acierzyństw o M aryi staje się ud ziałem człow ieka i jest darem : "najbardziej osobistym darem sam ego C hrystusa dla każdego człow ieka".40 Chrześcijanin, p odobnie jak apostoł Jan (J 19, 27), 'p rzy jm u je'41 M atkę C hrystusa do siebie i w p ro w ad z a Ją w to w szystko, co stanow i jego w łasne w nętrze, poniekąd jego lu d zk ie i chrześcijańskie 'ja': "w ziął Ją do siebie" jako d ar miłości płynący z serca O d ku piciela św iata. A nalogicznie m ożna pow iedzieć: od tej g o d zin y w zięła go M aryja d o siebie jako d a r miłości. Jest to zbaw czy zasięg 'm a ­ cierzyńskiej m iłości', p rzez którą M atka O dkupiciela "opiekuje się b rać­ m i sw ego Syna".42 i w spółdziała w ich w y c h o w a n iu 43

D rugim rodzajem pow ołania kobiety jest dziewictw o, p rzez które ona realizuje swoją kobiecość. M acierzyństw o i dziew ictw o nie są sobie p rz e ­ ciw staw ne, i dow odem tego jest Maryja. "U Niej te dw a w ym iary kobiece­ go pow ołania spotkały się i zespoliły w sposób wyjątkowy, tak że jedno nie w ykluczało drugiego, ale przedziw nie dopełniło [...] D ziew ictw o i m a­ cierzyństw o w spółistnieją w Niej: nie w ykluczają się w zajem nie ani nie ograniczają" 44 D ziewictwo nie pociąga za sobą w yrzeczenia się w szystkie­ go, co stanow i pełnię kobiecości, nie ogranicza się do sam ego "nie", nato­ m iast zaw iera głębokie "tak", w p o rząd ku oblubieńczym 45, jest ono w ści­ słej relacji do m acierzyństw a, przybierając postać m acierzyństw a "w edle D ucha".46 Nie odbierając kobiecie jej przywilejów, pozostaw ia ją otw artą na w szystkich ludzi, których ogarnia miłość Chrystusa-O blubieńca. M a­ cierzyństw o i dziew ictw o są to dw ie drogi pow ołania kobiety.47

40 Tamże, 45.

41 W tekście greckim wyrażenie eis ta idia ma szersze znaczenie niż przyjęcie Maryi przez ucznia tylko w sensie mieszkania i gościnności w jego domu; określa raczej jakąś wspólnotę życia, która ustala się pomiędzy tymi dwiema osobami na mocy słów konającego Chrystusa. 42 KK, 62.

43 Tamże, 62. 44 MD, 17. 45 MD, 20 46 Tamże, 21.

47 M. C h m i e l e w s k i , Medytacyjny wymiar “geniuszu kobiety”, Refleksja nad listem apo­ stolskim Mulieris dignitatem, AK, 86/1994/ 290.

(13)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

Encyklika Redemptoris Mater jest w ażna dla nas i przez to, że p raw d y mariologiczne przekazuje jako klucz do rozwiązania w ielu problem ów spo­ łecznych. Teoria ta jest fundam entem praktyki. "Wobec kryzysu koncepcji Kościoła, kryzysu moralności, kryzysu, który dotknął kobiety" - zauw ażył kard. ]. Ratzinger - ratunkiem m oże być Maryja; "przywrócenie M adonnie należnego Jej miejsca jest istome dla zachowania rów now agi wiary, zw łasz­ cza w dzisiejszym świecie".481 Papież z pełną świadomością taką postaw ę proponuje w spółczesnym ludziom. Ukazuje Ją Kościołowi jako zwierciadło praw dziw ie ludzkich wartości: "W świetle M aryi Kościół w idzi w kobiecie odblaski piękna, które odzw ierciedla najwznioślejsze uczucia, d o jakich zdolne jest serce ludzkie: całkowitą ofiarę miłości, moc, która potrafi znieść największe cierpienia, bezgraniczną wierność, niestrudzoną aktyw ność, umiejętność łączenia wnikliwej intuicji ze słowem pociechy i zachęty".49

IV. LIST D O KOBIET

W ym ieniając "List do kobiet" w śró d zew nętrznych u w aru n k o w a ń nauki Jana Paw ła II o m aryjnym rysie godności kobiety, czynim y to nie ze w zględ u na jego zaw artość doktrynalną, lecz ze w zględu na okolicz­ ności, w których został w ydany, i cel, jaki m iał p rzed sobą. W w arstw ie teologicznej "List" ten p o w tarza b ąd ź rozw ija treści, które Papież w ielo­ kro tn ie p o d a w a ł lu d zio m , jak chociażby w katechezach śro d o w y ch "M ężczyzną i niew iastą stw orzył ich" lub w liście apostolskim "M ulieris d ignitatem ". N atom iast okoliczność w y d an ia tego listu była niezm iernie w ażna. O to bow iem w Pekinie m iała obradow ać IV Św iatow a K onferen­ cja na tem at miejsca i roli kobiety w e w spółczesnym świecie, w obec k tó ­ rej to konferencji zach o d ziła obaw a, iż zostanie zd o m in o w an a p rz e z zw olenników tendencji w rogich kobiecie. Głos P apieża przeto m iał być św iatłem , ostrzeżeniem i w skazaniem w łaściw ych dróg ro zw iązyw ania jej problem ów . I takim rzeczyw iście się okazał. Streszcza on całą w ielką problem atykę teologiczno - filozoficzno - socjologiczną kobiety.

Ukazuje on bardzo wyraziście w arunki egzystencji kobiety w ciągu w ie­ ków. Ramy listu, jego zwięzłość i stosunkowo małe rozmiary, nie pozwoliły niestety Papieżowi na dłuższy w yw ód w tej dziedzinie. Jan Paweł II dokonu­ 48 Raport o stanie wiary. Z ks. kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Vittorio Messori,

Kraków 1986, s. 88 - 89.

(14)

NIEKTÓRE UW ARUNK OW ANIA ZEW NĘTRZNE NAUKI JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE GODN OŚCI KOBIETY

je jedynie przeglądu losu kobiety i uw arunkow ań, które w e wszystkich cza­ sach i na wszystkich szerokościach geograficznych utrudniały jej życiową drogę. Wskazuje na przyczyny, które kształtowały wokół niej mentalność w ciągu wieków, zaliczając do nich m iędzy innymi w pływ wzorców kulturo­ wych. Ubolewa nad tym, co na przestrzeni wieków spotykało kobietę, prze­ praszając zarazem za to, że w śród tych, którzy utrudniali wyzwolenie kobiet spod form ucisku i dominacji, znaleźli się "synowie Kościoła".50 Nie jest to coś nowego dla pontyfikatu Jana Pawła II, bowiem kilkakroć już w yrażał ubole­ w anie za popełnione błędy członków Kościoła. Jako przykład właściwego od­ noszenia się do kobiet, stawia on Jezusa Chrystusa przezwyciężającego obo­ wiązujące w ówczesnej kulturze wzorce, przyjmującego postaw ę otwartości, szacunku, zrozumienia i serdeczności.51 Zdaniem Papieża, Jezus w ten spo­ sób czci w kobiecie jej godność, którą m a ona od początku, od m om entu stw o­ rzenia. Papież zapytał, czy u schyłku drugiego tysiąclecia, urzeczywistnia się nauka Chrystusa w odniesieniu do kobiety?

Z daniem Papieża o d po w ied ź na postaw ione p y tan ie nie w y p ad a optym istycznie. Istnieje ciągle wiele przeszkód, które nie pozw alają w p e ­ łni w ykorzystać i rozw inąć "geniusz kobiety". Wiele krajów nie pozw ala kobietom włączyć się w pełni w życie społeczne, polityczne i g o sp o d ar­ cze. D yskrym inuje się kobietę w jej m acierzyństwie. Stawia się ją nieraz w trudnej sytuacji i pozbaw ia się ją rzeczywistej równości praw , co przeja­ w ia się zw łaszcza w nierów ności płacy za tę sam ą pracę, w b rak u opieki n ad pracującą m atką, m ożliwości aw ansu zaw odow ego dlatego tylko, że jest kobietą. A przecież to w szystko należy się kobiecie, w y m ag a tego spraw iedliw ość, jest koniecznością. Społeczeństwa rządzące się w yłącznie kryteriam i w ydajności i produktyw ności, pow inny się zmienić, p o d d ać się procesow i 'hum anizacji', która charakteryzuje 'cywilizację m iłości'.52 50 “Ale jeśli, zwłaszcza w określonych kontekstach historycznych, obiektywną odpowiedzial­

ność ponieśli również liczni synowie Kościoła, szczerze nad tym ubolewam. Niech to ubole­ wanie stanie się w całym Kościele bodźcem do odnowy wierności wobec Ducha Ewangelii, która właśnie w odniesieniu do kwestii wyzwolenia kobiet spod wszelkich form ucisku i do­ minacji, głosi zawsze aktualne orędzie płynące z postawy samego Chrystusa”, LdK, 3. 51 Tamże, 3.

52 “Polityka przyszłości będzie wymagała, aby kobieta coraz bardziej uczestniczyła w rozwiązy­ waniu głównych problemów takich jak: czas wolny, jakość życia, migracje, usługi socjalne, eutanazja, narkotyki, służba zdrowia i opieka zdrowotna, ekologia itd. We wszystkich tych dziedzinach obecność kobiety będzie bardzo cenna, ponieważ przyczyni się do ukazania sprzeczności społeczeństwa rządzącego się wyłącznie kryteriami wydajności i produktywno­ ści oraz każe zmienić te systemy, podając je procesowi 'humanizacji', która charakteryzuje 'cywilizację miłości '. LdK, 4.

(15)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROWSKI

Papież, mając p rzed oczym a C hrystusa53, bierze kobietę w obronę p rzed grożącymi jej nadużyciam i seksualnymi.54 N ie ogranicza się jedynie do potępienia, lecz żąda, aby stw orzono odpow iednie środki obrony p raw ­ nej. W ypow iada w alkę postaw ie perm isyw izm u hedonistycznego, prow a­ dzącego do agresyw nego maskulinizm u.55 Obarcza w iną m ężczyzn i oto­ czenie za przeryw anie ciąży przez kobietę. Jan Paweł II w ystępuje w obro­ nie godności kobiety, która podobnie jak mężczyzna została stw orzona "na obraz i podobieństw o Boże" (Rdz 1, 26), w przekonaniu, że kobieta jest do­ pełnieniem mężczyzny, a kobiecość realizuje człowieczeństwo w takim sa­ m ym stopniu jak męskość, chociaż w sposób odm ienny i kom plem entarny. Papież upom ina się o praw a kobiety, zaw arte w zam yśle Bożym i w pisane w serce każdego człowieka.56 Bóg przecież pow ierzył nie tylko dzieło p rze­ kazyw ania życia i tw orzenia rodziny, ale także budow ania dziejów".57

O ryginalnym jest w nau czaniu papieskim pojęcie "g en iu szu kobie­ ty". U czynił on je kluczow ym w liście apostolskim Mulieris dignitatem.58 53 “On bowiem przezwyciężając obowiązujące w kulturze swej epoki wzory, przyjmował wobec niewiast postawę otwartości, szacunku, zrozumienia i serdeczności. W ten sposób czcił w ko­ biecie ową godność, którą ma ona od początku w planie i miłości Boga”, (tamże, 3). Kwestii stosunku Chrystusa do kobiet poświęcony jest cały rozdział Listu Mulieris dignitatem, uka­ zujący Jego odniesienie do kobiet “nacechowane wielką przejrzystością i głębią” /MD, 12, 13?. Zob. M. C h m i e l e w s k i , Medytacyjny wymiar “geniuszu kobiety”, s. 285.

54 LdK, 5.

55 Pewne ruchy feministyczne dążą dziś do emancypacji kobiet. Celem ich jest nie tylko dopro­ wadzenie do równości, ale i do podobieństwa kobiety z mężczyzną. Domagają się dla niej prawa czynienia wszystkiego co czyni mężczyzni. W ten sposób zakładają implicite, że męż­ czyzna ma służyć dla niej za model doskonałości. Zupełnie niezrozumiałe i bezsensowne wy­ dają się dążenia tych ruchów polegających w rezultacie na przyjęciu męskich zadań i męskie­ go stylu życia, aby osiągnąć jakąkolwiek pozycję społeczną. Zob. Oświadczenia, dokumenty,

wypowiedzi, opr. J. Z a r a ń s к i , Novum /1976/ 1, s. 7. Por. M. C h m i e l e w s k i , M e­ dytacyjny wymiar "geniuszu kobiety", s. 292.

56 LdK, 7. “Bycie “pomocą” ukazuje dynamizm osobowy samej kobiety, zaś bycie pomocą “dla mężczyzny” wyznacza zasadniczy kierunek owej relacji: kobieta jest skierowana ku mężczyź­ nie”” J. Z a b i e 1 s к i , Miejsce i rola kobiety w kształtowaniu moralności wspólnotowej, ST BŁ 10/1992/45.

57 LdK, 8.

58 Ów “geniusz”, stwierdza Papież, sprawia, że,,... kobieta jest tą, w której znajduje pierwsze zakorzenienie porządek miłości w stworzonym świecie osób. Porządek miłości należy do ży­ cia wewnętrznego Boga samego, do życia Trynitarnego [...] Powołanie do istnienia kobiety obok mężczyzny ('odpowiednia dla niego pomoc': Rdz 2, 18), w jedności dwojga, kształtuje w widzialnym świecie stworzeń szczególne warunki po temu, aby 'miłość Boga została rozla­ na w sercach' istot stworzonych na Jego obraz” (MD, 29). Można zatem powiedzieć, że “ge­ niusz” kobiety z natury swojej jest na wskroś chrześcijański. Zob. M. C h m i e l e w s k i ,

(16)

NIEKTÓRE UW ARU NKOW ANIA ZEW NĘTRZNE N A U K I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DNOŚCI KOBIETY

W tym w y rażen iu to k papieskiej m edytacji osiąga pełnię godności i p o ­ w ołania. Siła tego "g en iuszu" tkw i w ed łu g Papieża, w zaw ierzen iu jej człow ieka p rzez Boga. Ó w "geniusz" w praktyce objawia się dw ojako i spełnia się w dw óch w ym iarach: w m acierzyństw ie i dziew ictw ie.59

W m acierzyństw ie, poniew aż szczególna w rażliw ość kobiety n a czło­ wieka, spontaniczna gotow ość pozostaw ania z nim w łączności opartej na sam oofiarow aniu siebie, jest w pisane w sam ą naturę m acierzyństw a60 oraz w dziewictw ie, poniew aż pozostaje w ścisłej realizacji do m acierzyństw a i przybiera postać m acierzyństw a "w edle D ucha".61 W służbie obu p ozo sta­ je "geniusz kobiety". Przykładem tego jest osoba M aryi, w której Kościół znajduje źródło nieustannego natchnienia. Jako Służebnica P ańska (Łk 1, 28), oddając się na służbę Bogu, oddała się także na służbę ludzi, w służbę miłości. Służba M aryi jest królow aniem . "W ten sposób, m ów i Papież, p o ­ w inna być rozum iana w ładza w rodzinie jak w społeczeństw ie i w Koście­ le. 'K ró low an ie' jest objaw ieniem zasadniczego p ow ołania człow ieka, stw orzonego "na obraz Tego, który jest Panem nieba i ziem i i w ezw anego, aby być w C hrystusie przybranym Jego synem ".62

Życzeniem Papieża, w yrażo n y m w Liście, było, aby Konferencja w Pekinie, podczas M ięd zynarodow ego Roku R odziny obchodzonego w 1994 roku, ukazała p ełn ą p raw d ę o kobiecie, spojrzała i doceniła "g e­ n iu sz kobiety". "Konferencja w Pekinie, stw ierd za Jan Paw eł II, stanow i szczególną okazję, aby n a now o zd ać sobie sp raw ę z w ielo stro n n eg o w k ła d u kobiety w życie całych społeczeństw i narodów . Jest to w k ład n a tu ry p rz e d e w szystkim duchow ej i kulturow ej, ale także społeczno - politycznej i ekonom icznej. Jakże w iele zaw dzięczają kobiecie ró żn e d z ied zin y życia społecznego i p ań stw o w eg o , k u ltu ry n aro d o w e o raz cały p ostęp o g ólm oludzki".63

59 “W Niej te dwa wymiary kobiecego powołania spotkały się i zespoliły w sposób wyjątkowy, tak, że jedno nie wykluczało drugiego, ale przedziwnie dopełniło [...] Dziewictwo i macie­ rzyństwo współistnieją w Niej: nie wykluczają się wzajemnie ani nie ograniczają” . MD, 17. Por. A. S k r e c z k o , Maryja a fundamentalny wymiar kobiecości według “Mulieris digni­

tatem”, s. 409.

60 “Macierzyństwo zawiera w sobie od samego początku szczególne otwarcie się na nową oso­ bę, ono jest wlas'nie udziałem kobiety ... z kolei do człowieka w ogóle - które charakteryzuje całą osobowość kobiety”. Tamże 18.

61 Tamże, 21.

62 LdK, 10. Jan Paweł II powołuje się na KDK, w której Ojcowie stwierdzają, że człowiek “nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko poprzez bezinteresowny dar samego siebie”, KDK, 24.

(17)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

V. PRĄDY DEWALUUJĄCE GODNOŚĆ KOBIETY

Jan Paweł Π w swoim nauczaniu o kobiecie pozostaje wrażliwy na prądy epoki, zwłaszcza te, które zagrażają godności i powołaniu kobiety, jak seksu­ alizm, liberalizm i feminizm. Prądy te nie są tylko takimi lub innymi działania­ mi praktycznymi. Bardzo często usiłują one tworzyć dla siebie wyszukane teo­ rie, niezgodne z nauką Kościoła, i szermują pseudowzniosłymi hasłami w imię rzekomo dobra kobiety. Tworzą własne pojęcia wolności, prawa, natury itp.64

Papież już jako profesor KUL-u i arcybiskup krakow ski wiele uw agi poświęcał tem u zjawisku. Zajmował się nim w swoich publikacjach. N a Sto­ licy Piotrowej jego czujność w tym w zględzie stała się jeszcze większa. Nie m a dokum entu, pośw ięconego kobiecie, w którym nie w spom niałby o owych niebezpiecznych dla ludzkości prądach. W pew ien sposób stym ulu­ ją one Jego naukę. Stąd ich zwięzłe omówienie wydaje się tu konieczne.

1. Seksualizm

Seksualizm w e w spółczesnym świecie przybiera różne formy. N aj­ ogólniej m ożna go scharakteryzow ać jako o d erw an ie p o p ę d u płciow ego o d jego natu ralneg o ukieru n k o w an ia na m ałżeństw o i prokreację, i trak ­ tow anie go jako środka użycia, dostarczającego zm ysłow ych p rzy jem n o ­ ści. "O ddzielenie seksu od płodności - pisze J. Ratziger - spow odow ało, że płeć p rzestała pełnić rolę charakterystyki, radykalnej w skazów ki co do osoby.65 N iesie to niebezpieczeństw o zarów no dla m ężczyzn, jak i ko­ biet, ale bardziej oczyw iście cierpi na tym kobieta.

Jan Paw eł Π p o prostu staje w obronie kobiet, wobec których popełnia się nadużycia seksualne. Wskazuje on na istnienie różnych form przem ocy seksualnej wobec kobiet. Pisze: "nadszedł już czas, by z całą m ocą potępić to zjawisko - stwarzając odpow iednie środki obrony praw nej".66 Domaga się, aby w imię poszanow ania godności kobiety (osoby ludzkiej) dem asko­ w ać rozpowszechnianie kultury hedonistycznej i komercyjnej, która m a na celu rozwiązłość w dziedzinie seksualnej, prow adzi do nadużyć i wciąga bardzo m łode dziewczęta w kręgi m oralnego zepsucia i prostytucji.

W ty m zalew ie zła Papież w id zi także heroiczną m iłość m atek, ak ­ ceptujących ciążę, będącą w ynikiem niespraw iedliw ości, ow ocem g w a­ łtu zadaneg o nie tylko w tedy, gdy należy on do okrucieństw w ojny, ale 64 VS, 46. Zob. R. S z m y d к i , Współczesna teologia o kobiecie, CT, 57/1987/ n.4, s. 55. 65 Raport o stanie wiary, dz. Cyt., s. 80.

(18)

NIEKTÓRE U W ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE NAUK I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DNO ŚCI KOBIETY

także w w aru n k ach do b ro b y tu i pokoju. Przyczynę tych negaty w n ych zjaw isk u p atru je m .in. w perm isyw izm ie hedonistycznym , z którego ła­ tw o ro d zą się tendencje do agresyw nego m askulinizm u.67

2. Feminizm

Fem inizm m ożna pojm ow ać dwojako: jako zbanalizow anie płci, i w ted y jest on bliski seksualizm ow i, lub jako dominację kobiety n ad m ęż­ czyzną, i w ted y pozostaje on raczej zjawiskiem społecznym naruszającym porządkiem natury.

Społeczeństw a zachodnie p rzeżyw ają dziś różnorakie p rzeo b raż e­ nia, dotyczące kobiet. Z jednej strony w idzi się coraz bardziej liczny i znaczący ich udział w życiu politycznym , społecznym i ekonom icznym , z drugiej stro n y w zrasta liczba rozbitych m ałżeństw , m atek sam o tn ie w ychow ujących swoje p o tom stw o, kobiet zdan y ch n a sam ow olę m ęż­ czyzn lub ciałem zarabiających na życie. W zw iązku z tym w zm ag a się aktyw ność ruchów kobiecych i rodzą się radykalne n u rty fem inistyczne, głoszące konieczność całkow itego uniezależnienia się od m ężczyzn.

W aspekcie socjologicznym fem inizm jest w zm ożo n y m w p ły w em n a życie społeczne, przybierającym form ę ru ch ó w społecznych zw iąza­ nych z procesem em ancypacji. W życiu społecznym kobiety dom agają się rów norzędnej, a n aw et decydującej roli w poszczególnych d zied zi­ nach, w ty m rów nież w życiu Kościoła, czym naw iązują d o em ancypacji propagow anej przez J.J. R ousseau. W 1960 roku, w w y n ik u p rz e św ia d ­ czenia części kobiet o stosow aniu w obec nich różnych form ograniczeń w dziedzinie ekonom icznej, społecznej i etycznej, pojaw ia się w Stanach Z jednoczonych neofem inizm głoszony p rzez B. Friedan, dom agający się m .in. całkow itego u n iezależnien ia kobiet od m ężczyzn, p o stu lu jąc w im ię w olności kobiety odrzucenie instytucji ro d ziny i p raw a do nieprze- ryw ania ciąży. W latach osiem dziesiątych XX w. zrodziła się teologia fe­ m inistyczna, która, jako reakcja na tradycyjną teologię, o d p o w ied n io in ­ terpretuje w określaniu relacji kobiety i m ężczyzny, ideę o b razu Bożego (Rdz 1,27) oraz p ostuluje po trzebę reinterpretacji i oczyszczenia z k u ltu ­ row ych u w aru n k o w a ń tych tekstów Pism a Świętego, które m ó w ią o k o ­ biecie i jej zadaniach, a także konieczność rewizji roli kobiety w Kościele.68 Teologia feministyczna, w imię wolności i równouprawnienia, domaga się 67 “W takich warunkach, zanim odpowiedzialnością za decyzję o przerwanie ciąży - zawsze po­ zostaje grzechem ciężkim - obarczy się kobietę, trzeba uznać, że winę ponosi tutaj również mężczyzna i współdziałające z nim otoczenie”. LdK, 5.

(19)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

dla kobiet ordynacji kapłańskiej. Feministki uważają, że nadszedł już najwyższy czas, aby uwolnić kobietę z dyskryminacji eklezjalnej i otworzyć jej drogę do funkcyjnego kapłaństwa. Feministki, powołując się na praktykę w wyznaniu an­ glikańskim, zarzucają Kościołowi katolickiemu nieugięte stanowisko, nie dopusz­ czające kobiet do funkcyjnego kapłaństwa. Powołują się przy tym na ruchy wcze­ snochrześcijańskie, np. gnostyków, w których kobiety były kapłankami.69

Trzeba jednak zaraz wyjaśnić, że kiedy w II i III w. w niektórych sektach chrześcijańskich kobietom udzielano w ład zy p rezbitera i b isk u ­ p a, było to u w ażan e za o d stępstw o od w iary chrześcijańskiej.70

O bok głosów świeckich, w okresie Soboru W atykańskiego II i p o nim , dołączyły się do tego głosy niektórych kapłanów teologów , p o s tu ­ lujących dopuszczenie kobiet do u rz ę d u kapłańskiego, a przynajm niej do niektórych funkcji tego u rzęd u .71

68 E. D u r l a k , R . S z m y d k i , Feminizm, EK, t. 5, kol.ll5n.

69 Krótki, rzeczowy wgląd w te zagadnienie; zob. E. V o n L ö b b e c k e , Feministische The­

ologie:: Befreiung oder Selbstzerstörung der Frau, GuK 7/1991/, z .l, s. 14 - 18; por. U. Ever, Zerstörung und Selbstzer - Störung der Frau, Stuttgart 1977; cyt. Za A .J . N o w а к , Kobie­ ta kapłanem, s.

70 R Evdokimow powołując się na Orygenesa (Homilia IX in Leviticum, с. IX PG 12, 522а) stwierdził wyraźnie: “Kobieta nie może pełnić funkcji kapłańskiej bez sprzeniewierzenia się samej sobie, ponieważ jej natura otrzymała powołanie, aby spełnić królewskie kapłaństwo odpowiednio do właściwego jej stanu charyzmatycznego”. Kobieta i zbawienie świata, Po­ znań 1991, s. 233. Wypowiedź P. Evdokimowa obrazuje naukę Kościoła prawosławnego. Kwestia kapłaństwa kobiety jest jasno sprecyzowana w planie charyzmatycznym. Kapłaństwo sakramentalne (hierarchiczne) jest funkcją mężczyzny. Kobieta jest powołana do służby, któ­ ra nie leży w zakresie określonych funkcji kapłańskich, lecz jej własnej natury. Posługa sa­ kramentalna nie należy do jej charyzmatów - jej pełnienie byłoby sprzeniewierzeniem się sa­ mej istocie kobiecej bytowości. R. Laurentin fisze: “musimy się stanowczo przeciwstawiać wszelkiemu doktrynalnemu 'wyświęcaniu' Maryi i nadawaniu Jej tytułu <Dziew'icy - Kapła­ na;·, który miałby Jej rzekomo przysługiwać”. Essay sur un malaise theologique: Marie et

sacerdose, Nouv. Rev. Theol., 79/1947/ s. 283.

71 Kongres teologów w Brukseli w dwunastym punkcie swoich wytycznych stwierdził: “Nad­ szedł czas, aby poważnie przeanalizować miejsce kobiet na kościelnych stanowiskach”, H. H e i n z e i m a n n , Wir schweigen nicht länger, Zurich 1964; por. E. G ö s s m a n n , Die

Frau als Priester, Conc. 4/1968/ 288 - 290; cyt. Za. W.G r a n a t , Ku człowiekowi i Bogu w Chrystusie. Jest to żądanie świadczące o zbyt radykalnym, a zarazem niedojrzałym myśleniu

grupy księży. Bez historycznego uzasadnienia jest oświadczenie J. Petersa, że “przez pierw­ sze trzy stulecia... kobiety spełniają stale, jak wiemy te funkcje, które dzisiaj nazwalibyśmy kapłańskimi. Udzielają chrztu, zanoszą Eucharystię chorym i dzieciom, otrzymują święcenia, mają miejsce w hierarchii i stanowia część kleru”. J. P e t e r s , Czy jest miejsce dla kobiety

w funkcjach Kościoła, Conc. Pol., 1968, 216 - 219. W. Granat na stwierdzenie J. Petersa od­

powiedział: “Wobec powyższych stanowisk, jeszcze bardzo niesprecyzowanych, należy pa­ miętać o rozróżnieniu między istotnymi funkcjami kapłańskimi i takimi, w których kaplana mogą zastąpić mężczyźni i kobiety (w tym zadaniu)... Co innego oznacza brać udział w funk­ cjach zbawczych mających zakres ogólniejszy, a co innego jest sprawować urząd kapłański”. W. G r a n a t , Ku człowiekowi i Bogu w Chrystusie, Lublin 1974, s. 334.

(20)

NIEKTÓRE U W ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE N A UK I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DNOŚCI KOBIETY

Jan P aw eł II, ustosunkow ując się do zagadnienia o rd y n a q i kobiet, stw ierdził: "K obieta w ram ach uczestnictw a w życiu i misji Kościoła nie m oże otrzym ać św ięceń kapłańskich i dlatego nie m oże spełniać funkcji w ynikających z k apłaństw a sakram entalnego.72 W sytuacji rozszerzania się p o stu lató w dopuszczenia kobiet do p o słu gi p rezb iteratu K ongregacja W iary w y dała deklarację Inter insigniores73 odm aw iającą w oparciu o Pi­ sm o Święte i Tradycję, u zn ania dopuszczania kobiet do sak ram en taln e­ go kapłaństw a, co p o tw ierd ził też Jan Paw eł II podczas p ielgrzym ek do Stanów Zjednoczonych (1979) i H olandii (1985).

Pow ołując się n a deklarację Kongregacji N auki i Wiary Inter insi­

gniores, Papież w ym ienił pow ody, dla których kobieta nie m oże o trzy ­

m ać ordynacji kapłańskiej. Z asadniczym i głów nym p o w o d em jest su ­ w erenna decyzja C hrystusa, który na sw ych apostołów pow ołał sam ych m ężczyzn. Taką rów nież jest p rakty k a Kościoła, w ed łu g której inne jest pow ołanie kobiety n iż m ężczyzny w Kościele, a k apłan sp raw u je E ucha­ rystię in persona Christi. Decyzja C hrystusa jest n ieodw ołalna i zo b o w ią­ zuje Kościół. Papież przytoczył słow a sw ego p o p rzed n ik a P aw ła VI: jeśli "nie m o żem y zm ienić stan o w iska naszego P ana ani w ezw an ia, które skierow ał O n do kobiet, to po w in n iśm y uznać i popierać ich rolę w misji ew angelizacyjnej i w życiu chrześcijańskiej w spó ln o ty ".74

W yjaśnieniem tej dyspozycyjności - stw ierd za P apież - m oże być stosunek C hrystusa do Kościoła - O blubienicy, który w y raża się w sposób sa k ram e n taln y w eu ch arystii, gdzie p o słu g ę E u ch ary styczn ą spraw uje in persona Christi m ężczyzna.75 "Jeśli C h rystus, ustan aw iając Eucharystię, zw iązał ją tak w y raźn ie z k apłańską p o słu g ą apostołów , to m am y p raw o żyw ić przekonanie, że chciał w ten sposób w yrazić zam ie­ rzon ą p rzez Boga relację po m ięd zy tym co "kobiece', a tym co 'm ę sk ie ' zarów n o w tajem nicy Stw orzenia jak i O d k u p ien ia".76 Jan P aw eł II k o n ­ kluduje: "Staje się przejrzyste i jednoczesne w ów czas, g d y sak ram en tal­ n ą po sługę Eucharystii - w ypełnia m ężczyzna".77 U w aża, że takie w yja­ 72 ChL, 51.

73 Por. Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja w sprawie dopuszczenia kobiet do kapłaństwa

urzędowego, “Inter insigniores” (15 października 1976), AAS 69/1977/ 98 - 115.

74 Paweł VI, Przemówienie do Komitetu Światowego Roku Kobiety· (8 kwietnia 1975), AAS 67/1975/266.

75 Wyjas'nienie to jest potwierdzeniem nauczania zawartego w deklaracji Pawia VI Inter insi­

gniores, abyodpowiedzieć na pytanie związane z problemem dopuszczenia kobiet do kapłań­

stwa służebnego, AAS 69 /1977/ 98 - 116. 76 MD, 26.

(21)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

śnienie jest potw ierd zen iem nauczania zaw artego w Deklaracji Inter in­

signiores, w ydanej n a polecenie Paw ła VI, aby odpow iedzieć n a p y tan ie

dotyczące dopuszczenia kobiet do k apłaństw a C hrystusow ego.78 M ożna m ów ić o kap łań stw ie świeckich, w tym kobiet, ale nie w znaczen iu k a ­ p ła ń stw a u rzędow ego, hierarchicznego, lecz w znaczeniu szerszym - k a­ p ła ń stw a w spólnego, przysługującego na m ocy charakteru ch rztu św. i bierzm ow ania.

Papież w głoszonej p rzez siebie nauce jest rzecznikiem obrony g o d ­ ności kobiety, broni ją p rzed dyskrym inacją, ukazuje św iatu jej p raw a, p o tw ie rd z a "ró w n o ść" obojga, m ężczy zn y i kobiety, p o n iew aż oboje stw orzeni są na obraz i p o dobieństw o Boże oraz składa jej hołd. "M oje podzięk ow an ie kobietom jest przeto usilnym apelem , aby w szyscy, a w szczególności p ań stw a i organizacje m ięd zy n aro d o w e uczyniły w szy st­ ko, co konieczne dla przyw rócenia ich godności i roli. W zw iązk u z tym nie m ogę nie w yrazić m ego p o d z iw u dla kobiet dobrej w oli, które p o ­ św ięciły się w obronie swojej kobiecej godności, w alcząc o p o d staw o w e p ra w a społeczne, ekonom iczne i polityczne, i które podjęły tę o d w ażn ą inicjatyw ę w okresie, g d y ich zaangażow anie było u w ażan e za w y k ro ­ czenie, oznakę b ra k u kobiecości, objaw ekshibicjonizm u, a n a w e t grzech.79 W kontekście tego nauczania znajdują się też jego w y p o w ied zi n a interesujący nas tu tem at.

P rąd em g o dzącym w kobietę jest także liberalizm : filozoficzny, etyczny, społeczny, polityczny itp. O statecznie, b u rzy on p o rząd e k okre­ ślony dziełem stw orzenia i odkupienia.

3. L iberalizm

D yskusje o w olności i n atu rze ludzkiej tow arzyszyły zaw sze reflek­ sji teologicznej, w yw ołując niejednokrotnie ostre napięcia. P ro w ad zi się ją też w czasach w spółczesnych. Pew ne form y liberalizm u d o p ro w a d z i­ ły do przeciw staw iania w olności praw om natury.

W dobie dzisiejszej wiele osób (w tym niektórzy m oraliści), akcen­ tują w olność jako przeciw staw ienie naturze. Dla niektórych z nich n a tu ­ ra jest jedynie m ateriałem podlegającym działan iu i w ład zy człow ieka, zatem w inna być głęboko przetw o rzo n a, a n aw et przezw yciężona p rzez w olność, bo stanow i rzekom o jej ograniczenie i zaprzeczenie. P o m n aża­ 78 Zob. A. J. N o w a k , Kobieta kaplanem, s. 47 - 75; J. Kudasiewicz, Matka Odkupiciela,

Kielce 1991, s. 180; P. Evdokiraow, Kobieta i zbawienie świata, Poznań 1991, s. 233. 79 LdK, 6.

(22)

NIEKTÓRE UW ARUNKOW ANIA ZEW NĘTRZNE N A UK I JA N A PAW ŁA II O MARYJNYM RYSIE G O DNO ŚCI KOBIETY

nie d ób r ekonom icznych, społecznych b ąd ź k ulturow ych, ró w nież m o ­ ralnych, d o konyw ałoby się za pom ocą rozszerzania w ład zy człow ieka, czyli jego w olności. To w szystko, co znajdow ałoby się p o za zasięgiem w olności, stanow iłoby natu rę. N atu ra to ludzkie ciało i jego dy n am izm y ; ow ocem w olności zaś byłoby to w szystko, co "w ytw o rzo n e", a w ięc k u l­ tu ra. N atu ra byłaby zatem m ateriałem biologicznym i społecznym , k tó ­ rym m ożna dow olnie dysponow ać. C złow iek - zd aniem ich - będ ąc isto­ tą ro zu m n ą i w olną, nie tylko m oże, ale pow inien sw obodnie n ad aw ać sens sw oim zachow aniom w dziedzinie etyki seksualnej i m ałżeńskiej, w sp raw ach antykoncepcji, w spółżycia przedm ałżeńskiego, sto su n k ó w hom oseksualnych, a także m ieć swoje zdanie w spraw ie sztucznego za ­ pło d nienia, mając tylko na w zględzie p ew ne ograniczenia, jakie n ak łada na człow ieka jego kondycja jako istoty cielesnej i historycznej.

Takie ujm ow anie w olności - p isze Jan P aw eł II - " p ro w a d z i ostatecznie do definiow ania w olności p rzez nią sam ą i do u zn an ia jej za instancję tw orzącą sam ą siebie i swoje w artości. W ten sposób człow iek nie m iałby w łasnej natu ry , lecz kształtow ałby siebie jedynie w ed łu g w ła­ snego projektu. N ie byłby niczym innym jak tylko w łasna w o lnością".80

P ap ież u k azuje w łaściw e relacje m ięd zy w o ln o ścią a n a tu rą lu d z k ą i szczególne miejsce, jakie zajm uje ludzkie ciało w kw estiach p ra ­ w a n atu ra ln eg o . S tw ierdza, że w olność bez ogran iczeń p ro w a d z i do traktow an ia ciała człow ieka jako surow ca pozbaw ionego znaczeń i w a r­ tości m oralnych. Z red ukow anie n a tu ry oraz w yolbrzym ienie roli w o ln o ­ ści p o w o d uje rozbicie człow ieka. C złow iek tym czasem jest jednością d u ­ szy i ciała. R ozum na d u sza jest form ą ciała ludzkiego i rów nocześnie za­ sadą, dzięki której człow iek istnieje jako całość - jako osoba. "C ała oso­ ba, w łącznie z ciałem, zostaje p ow ierzo n a samej sobie i w łaśnie w jed n o ­ ści d u szy i ciała jest p o d m io tem w łasnych aktów m o ralnych". N au k a odryw ająca ak t m oralny od jego w ym iarów cielesnych jest sprzeczn a z n au k ą Pism a Św iętego i Tradycji. Ta redukcyjna wizja nie u w zg lęd n ia m oralnego znaczenia ciała i czynów z nim zw iązanych (por. 1 Kor 6,19). Święty Paw eł ogłasza, że nie odziedziczą K rólestw a niebieskiego "ro z­ pustnicy, ani bałw ochw alcy, ani cudzołożnicy, ani rozw ięźli, ani m ęż­ czyźni w spółżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciw i, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy" (por. 1 Kor 6. 9 - 10). Tak pojęta w olność sp rze­ ciwia się n au cz an iu Kościoła o jedności ludzkiej istoty. "D usza d u ch o w a

(23)

STANISŁAW ANDRUKIEW ICZ, EDWARD OZOROW SKI

nieśm iertelna jest zasad ą jedności człow ieka, dzięki czem u istnieje on jako całość".81

Z ap ew n e u w aru n k o w a ń zew nętrznych n au k i P apieża o m aryjnym rysie godności ludzkiej jest więcej. Te jednak, które w ym ieniliśm y, w y ­ dają się w ystarczająco pokazyw ać klim at, w jakim ta n au k a przebiega. W idać zw łaszcza jedno: zdecydow anie Jana Paw ła II w obronie człow ie­ ka, zw łaszcza kobiety, osobiste zaangażow anie się w e w szystkie sp raw y z tą obroną zw iązane oraz jasne i w yraźne p o d aw an ie n au k i Kościoła, zw łaszcza Soboru W atykańskiego II.

CERTAINES CONDITIONS EXTÉRIEURES DE L’EN-

SEIGNEMENTS DE JEAN PAULE II SUR LE TRAIS

DE MARIALE DE DIGNITÉ DE LA FEMME

RÉSUMÉ

Cet article fait p arti de la dissertation d u doctorat intitulé: « L 'en se­ ignem ent d e Jean Paul II su r le trais m ariale de dignité de la fem m e» p rép aré p a r l'abbé S. A ndrukiew icz sous la direction de M on. E. O zo­ row ski. L 'abbé S. A ndroukiew icz, m alh eu reu sem en t est décédé tra g iq u ­ em ent ŕ la suite d 'u n accident en 1999. Il a laissait la thčse p resq u e term i­ née. C et article présente les p arties suivantes: I. In au gu ratio n d u p o n tifi­ cat, II. L'A nnée d u Jubilé de R edem ption, III. L 'A nnée m arilale, IV. La lettre aux Femm es, V. Les courants dév alu an ts la dignité de la fem m e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Następnie przejdę do rzeczy natury, a wyłożywszy Wam przyczynę wszystkich jej zmian, różnorodność jej jakości oraz czym dusza roślin i zwierząt różni się od naszej,

Zdrowie to stan pełnej fizycznej, duchowej i społecznej pomyślności, stan dobrego samopoczucia – dobrostan, a nie tylko brak choroby, defektów fizycznych czy. niedomagań

następująca po spożyciu &#34;lampki koniaku&#34; jest wynikiem uspokajającego i znieczulającego działania alkoholu, a nie poprawy w ukrwieniu mięśnia

Analizując wskazane przez badanych powody dokonywania zakupów w Internecie w powiązaniu z ich dochodami, można zauważyć większy pro- centowy udział odpowiedzi, w których

Nieustanne upgrade bazy do dziś coraz bardziej dostosowują program do potrzeb pracowników oraz czytelników, umoŜliwiać im nie tylko dostęp do elektronicznych

Konkurencja na rynku oraz specyficzne zmiany zachodzące w otoczeniu organizacji, takie jak zmniejszająca się liczebność wykwalifikowa- nych pracowników, nowe wzorce życia

Wyniki przedstawionych badań nie napawają optymizmem. Działalność ba- dawczo-rozwojowa odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu innowacyjności przed- siębiorstw. Dzięki

Patrząc z podziwem i uznaniem na wysiłek oświatowy państwa i narodu oraz działalność wychowawczą ludzi w latach dwudziestych i trzydziestych naszego wieku, pragniemy