• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Prasa o adwokaturze

Palestra 28/11(323), 76-87

(2)

76 Praaa o a d w o k a tu r z e N r 11

(30*.-o zach(30*.-ow anie p(30*.-olsk(30*.-ości n a W arm ii, M a zu rac h i P(30*.-ow iślu. D r Je rz y K (30*.-osteneefcr ze Z łotow a w ystępow ał w sp ra w a c h k a rn y c h p rzed są d am i w szystkich in sta n c je w Rzeszy, b ro n ią c członków Z w iązku P o la k ó w w N iem czech. J a n Ł an g o w sk i 2» S ztu m u był cenionym obro ń cą P olak ó w n a Pow iślu, Dr M ieczysław M a rc h le w sk i z G dańska b ro n ił działaczy p olskich przed są d am i gdańskim i. A lfons P a rc z e w s k i ad w o k at, d ziek an W ydziału P ra w a UW i r e k to r USB w W ilnie; p ro te sto w a ! p u b ­ licznie przeciw ko plebiscytow i z 11 lipca 1920 ro k u , nie u zn a ją c p lebiscytu za n ie ­ zbędny sp raw d zian w y stę p u ją c y przy a k c e p to w a n iu p rzyrostów te ry to ria ln y c h p a ń ­ stw a . W ym ienione w yżej n az w isk a o raz w ie le innych (np. adw . adw . A. B a r­ czewskiego, J. Czodrow skiego, J. K okow skiego) bez w ą tp ie n ia p ow inny s ię z n a ­ leźć w S łow niku B iograficznym A d w o k ató w Polskich.

Dzieje W arm ii, M azur i P o w iśla in sp iro w ały i głęboko in te reso w ały tw ńrcńw - lite ra tu ry . S ą i oni rep re z e n to w a n i w dziele T. O rackiego, i to przez p o sta c ie n ajb a rd z ie j znakom ite, bo Jó z efa Ignacego K raszew skiego, S tefan a Ż e ro m s k ie g o J a n a K asprow icza, M elchiora W ańkow icza i E rn e sta W iecherta. Ich zw iązki z ty m i o bszaram i nie są znane do końca. L eśniczów ka P iersła w e k koło P iecek, m ie jsc e u rodzenia E. W iecherta, w zbudza duże z a in te re so w an ie tu ry stó w w ę d ru ją c y c h p o M azurach.

S łow nik m oże liczyć n a szero k ie grono odbiorców . Pom im o reg io n a ln eg o w y­ m ia ru z a in te re su je on p rac o w n ik ó w n au k i, stu d e n tó w , nauczycieli, d ziałaczy s p o ­ łecznych i politycznych. Jego p o ja w ie n ie się p ow oduje, że nie sposób z a jm o w a t się p ro b lem aty k ą W arm ii, M azur i P ow iśla bez pow ołania się n a tę pom nikow ą' pozycję.

K siążka została sta ra n n ie w y d an a p rze z ed y to ra, a estety czn ą o k ła d k ę o p a ­ trzono znakiem Rodła.

Ja c e k Traw czyto& i.'

M Ą J A O A i t W O / K A T U R Z E

W „T rybunie L u d u ” (nr 223 z d n ia 17 w rz eśn ia 1984 r.) zo stała zam ieszczonej n o ta tk a p raso w a pt. A d w o k a tu ra w iO -leciu P o lsk i L u d o w e j o poniższej tre ś c i:

„15 bm. w W arszaw ie odbyła się uro czy sta ak a d e m ia pośw ięcona obchodom 4® -te- cia P o lsk i L udow ej, zo rg an izo w an a przez N aczeln ą R adę A dw okacką. 37 a d w o k a ­ tom w ręczono odznaczenia państw ow e, a 62 — m ed ale 40-lecia PRL. A k tu d e k o ­ r a c ji dok o n ał zastępca przew odniczącego R ad y P a ń stw a K azim ierz S e c o m s k Ł 52 adw okatów o trzy m ało h o n o ro w ą o d zn ak ę „A d w o k a tu ra PR L ". Tego d n ia d e l e ­ g ac ja p a le stry złożyła w ieniec na płycie G ro b u N ieznanego Ż ołnierza i pod ta b lic ą honorow ą u p a m ię tn ia ją c ą a d w o k a tó w poległych w la ta c h II w o jn y św ia to w ej.”

A nalogiczna n o ta tk a p raso w a u k az ała się też w „Ż yciu W a rsza w y ” ( n r 22S: z 17 w rześnia 1984 r.).

Pod dość a tra k c y jn y m a zarazem b u lw e rsu ją c y m ty tu łe m M inister ko n tra a d w o ­ k a c i (z n a d ty tu łe m P rzed S ą d e m N a jw y ż s z y m ) „Życie W arszaw y” (n r 225 z dni*t

(3)

N r 11 {323) Prasa o ad w o k a tu r ze T l

20 w rześn ia 1984 r.) zam ieściło in te re su ją c ą in fo rm a c ję („In fo rm a cja w ła s n a ”, syg­ n o w a n a lite ra m i clc) o ty m , że p rze d S ądem N aj'w yższym zaw isł spór sądow y m ięd zy M in istrem S praw iedliw ości a N aczelną R ad ą A dw okacką na sk u tek sk a rg i tegoż m in istra. S am a treść sk a rg i m in istra dotyczy k w e stii należących do k o m ­ p e te n c ji organów sam orządu adw okackiego. F o d aje m y niżej treść om aw ianej in fo r­ m a c ji zam ieszczonej w „Życiu W a rsza w y ” (skądinąd dobrze poinform ow anego, ty lk o nie w iadom o, z czyjej in sp iracji):

„ A rty k u ł 14 p ra w a o a d w o k a tu rz e u p ra w n ia m in istra spraw iedliw ości do zw ró ­ cenia się do S ądu N ajw yższego o uch y len ie sprzecznych z praw em u ch w a ł organów a d w o k a tu ry . 22 czerw ca br. m in iste r zrobił to. U znał, że 6 u ch w a ł p odjętych w p aź d z ie rn ik u 1983 r. przez K ra jo w y Z jazd A d w o k atu ry zaw iera «szereg sfo r­ m u ło w a ń sprzecznych z praw em , a w szczególności z p ra w e m o ad w o k a tu rze oraz z zasad am i słuszności».

19 w rz eśn ia br. sk a rg i m in istra zn alazły się n a w o k an d zie Izby P ra c y i U bez­ pieczeń Społecznych S ądu N ajw yższego. Na sali ro zp raw sp o tk a li się sam i p r a w ­ n icy : sędziow ie, p ro k u ra to r, p rz e d staw ic ie l m in istra, ad w o k aci u sta n o w ien i w s p r a ­ w ie — i p ry w a tn ie .

R eso rt k w estio n u je m.in. treść reg u la m in ó w w sp raw ie zasad o rganizacji o b rad zgrom adzeń okręgow ych izb ad w o k ack ich oraz K rajo w eg o Z jazdu, działan ia o rg a ­ n ó w ad w o k a tu ry , zasad w y k o n y w an ia zaw odu, zasad tw o rzen ia, fu n k cjo n o w a n ia i rozw iązy w an ia zespołów ad w o k a ck ic h oraz u czestniczenia w dochodzie zespołu.

M inister S praw iedliw ości k w estio n u je uchw ałę n r 7 (główną) K rajo w eg o Z jazdu A d w o k a tu ry u w ażając, że «w licznych p rz y p a d k a c h w ak c ie tym używ a się słów i sfo rm u ło w ań , k tó re są sprzeczne z p ra w e m o a d w o k a tu rze, w y k ra c z a ją poza u reg u lo w a n e u sta w ą zadania a d w o k a tu ry i jej o rganów sam orządow ych». Na te ­ m a t u ch w a ły n r 8 uw aża np., że poza u ch y b ien iam i p ra w n y m i «zaw iera n a d to p o m ów ienia i oszczerstw a pod ad re sem w ład z i u s tro ju politycznego w Polsce».

N aczelna R ada A dw okacka odpow iedziała n a sk a rg ę m in istra. Tw ierdzi, że u c h w a ły nie są sprzeczne z p raw em . W nosi o odrzucenie lu b o d dalenie sk a rg i i u trz y m a n ie w m ocy zaskarżonych u ch w ał.

R ozpoczął się spór o p raw o, w k tó ry m o sta te czn ą decyzję po d ejm ie nie o rg a n a d m in istra c y jn y , lecz sądow y. Z ap o w ia d a się ciek aw a i preced en so w a sp raw a. 19 w rześnia br. sąd postanow ił zobow iązać obie stro n y do u zu p e łn ie n ia czynności procesow ych i odroczył sp raw ę do 16 p aź d ziern ik a b r.”

„ P a le s tra ” nie m iała n a raz ie z a m ia ru inform ow ać opinii publicznej o zaw isłym przed S ądem N ajw yższym sporze sądow ym , rzeczyw iście ta k niecodziennym w p r a k ­ ty ce sądow ej. O zapadłym w y ro k u p ow iadom im y w e w łaściw ym czasie i om ów im y w te d y sa m ą sk arg ę, odpow iedź n a n ią N RA oraz m o ty w y ro zstrzygnięcia. P ro b le m je s t rzeczyw iście w ażny i niecodzienny i d latego w y m ag a obszernego om ów ienia.

W n o ta tc e pt. Z a ko ń czył się kongres a d w o k a tó w dziennik „R zeczpospolita” (nr 21S z dn ia 8—9 w rześnia 1984 r. doniósł:

„W W iedniu zakończył się 20 św ia to w y K ongres A dw okatów . O m ów iono p ro b le ­ m y przestępczości gospodarczej oraz odpow iedzialności ad w o k a ta. N ow ym p rez y ­ d e n te m został S zk o t Jam es S u th e e rla n d . W k o n g resie u czestniczyła 3-osobow a d e le ­ g ac ja polsk a.”

N o tatk ę w y p ad a uzupełnić in fo rm a c ją , że w sk ła d naszej d elegacji w chodzili: w iceprezes N RA adw . Je rz y B ieja t, w iceprezes NRA adw . d r K az im ie rz Łojewsiki i dziekan ORA w W arszaw ie adw . M aciej Dubois.

(4)

7 8 P ra sc o a d w okatu r ze N r 11 <323)

C enne in fo rm ac je zostały zam ieszczone w w yw iadzie p rasow ym udzielonym red. M ałgorzacie P i a s e c k i e j - S o b k i e w i c z przez d ra Udo K r a u s s a , k ie ro w ­ n ik a w y d ziału polityki p raw n ej R adia NRD. Z aty tu ło w an o te n w yw iad nagłów kiem Radio z paragrafem („P raw o i Ż ycie” n r 31 z 1984 r.). Otóż w każdą niedzielę R adio NRD n a d a je au d y c ję d ra Udo K ra u ssa w p o sta c i 15-m inutow ych p o rad p r a w ­ n ych. C zyni to w su k cesji po sły n n y m adw okacie z NRD d rz e K aulu. F u n k c je tego ro d z a ju cieszą się u naszego zachodniego sąsiada w ielk ą popu larn o ścią i o sta tn io s ą n a d s y ła n e listy z p ro śb ą o po rad ę przez rad io w liczbie przeszło 500 m iesięcznie. Czy n a w szystkie listy je s t u d zielan a z a n te n y odpow iedź?

„O czyw iście — czytam y w pow yższym w yw iadzie — chociaż nie zaw sze n a a n te ­ nie. N a w iększość listów odpow iadam y pisem nie. I jeszcze je d n a sp raw a: nie zaw sze odpow iedzi te są k o rzy stn e dla osób, k tó re do n as piszą. Nie zaw sze też je d n o zn a cz n ie w y jaśn iam y : ta k lub nie, często p o d ajem y a lte rn a ty w ę albo z a strz e ­ gam y, że w y rażam y jed y n ie pogląd re d a k c ji na ja k ą ś k o n k re tn ą spraw ę, n ie zaś o fic ja ln ie w y k ład n ię p rze p isu . W oparciu tylk o o je d n o stro n n e, często te n d e n c y jn e o p isa n ie sp ra w y , bez znajom ości arg u m e n tó w i dow odów, ja k im i d y sponuje d ru g a s tro n a — tru d n o udzielić w łaściw ej porady. W d o d atk u z listów często w ynika, że n asz słu c h a c z już w cześniej o trzym ał odpow iedź (lub rozstrzygnięcie) dla siebie ■niekorzystną, a te ra z pisze do nas, m ając n adzieję, że p o tw ie rd z im y jego ra c ję .”

Na p y ta n ie, czy w NRD ty lk o d ziennikarze u d ziela ją b ezpłatnych p o rad p r a w ­ nych, p a d ła odpow iedź, że czynią to rów nież społecznie ad w o k aci i... sędziowie. „ S ta tu t tego zaw odu zobow iązuje ad w o k ató w do udzielania b ezpłatnych, u stn y ch p o rad p ra w n y c h w m niej skom plikow anych p rzy p a d k ach . Je d n ak ż e w n a j tr u d n ie j­ szej sy tu a c ji są sędziow ie z a jm u jąc y się bezp łatn y m p oradnictw em . S zczególnie ci z a tru d n ie n i w m ałych m iastach. Może się b ow iem zdarzyć, że n a jp ie rw u d z ie la ją (kom uś) p o rad y , a potem o rze k ają w spraw ie, w k tó rej je d n ą ze stro n je s t ich n ie d aw n y k lie n t. W dodatk u n a ro zp raw ie w ychodzą n a ja w now e okoliczności, k tó re pow o d u ją, że w y ro k je s t d ia m etra ln ie różny od tego, k tó reg o spodziew ała się stro n a po w cześniejszej rozm ow ie z sędzią (albo — ad w o k a tem — dop. s. m.J. (...) N a jtra fn ie j p o in tu je tego ro d za ju h isto rię s ta re niem ieckie p rzysłow ie: «W spo­ rz e n ie w olno słuchać ty lk o jed n ej strony!». A p rz y u d zielaniu p o ra d , te j dru g iej stro n y zazw yczaj b rak u je . N ik t bow iem nie zgłasza się po p o rad ę w ra z ze sw oim

p rzeciw nikiem . Do sąd u zaś m uszą przy jść obydw aj (...).”

N o ta tk a p ra so w a pt. I n ic j a ty w y żoliborskiego P R O N (Dziennik L u d o w y ” n r 211 z dnia 3 w rz eśn ia 1984 r.) p rze k aza ła zain tereso w an y m godną p o p arc ia in fo rm ac ję P A P -u :

„P o w sta ła w lu ty m tego ro k u ; do p rze rw y u rlopow ej, rozpoczętej w połow ie czerw ca, o d było się 18 dyżurów , pełnionych społecznie przez 8 ad w o k ató w i je d ­ nego p r o k u ra to r a ; udzielono blisko 280 porad, w ty m k ilk a d ziesią t dla osób spoza dzielnicy — ta k w skrócie m ożna p rzed staw ić efe k ty 4-m iesięcznej p ra c y S połecz­ nej P o ra d n i P ra w n e j d ziałającej przy R adzie D zielnicow ej PR O N W arszaw a Ż o li­ borz.

A by s ta ty s ty k a była p ełn a, dodajm y, że w śród sp raw , z k tó ry m i p rzychodzą ludzie, p rz e w a ż a ją sp raw y lokalow e i ad m in istra cy jn e , z zak resu p ra w a p rac y

(5)

N r 11 (323) Prasa o a d w okatu r ze 79

To był dobry pom ysł, tw ie rd z ą m ieszkańcy Ż oliborza, niecierp liw ie czekający n a w znow ienie dyżurów w p o ra d n i po p rze rw ie u rlopow ej, czyli w połow ie w rz e ś­ n ia br. J e s t to bow iem je d y n a dzielnica w W arszaw ie n ie m a jąc a an i je d n eg o zespołu adw okackiego, a rad c y p ra w n i w za k ła d ac h p rac y czy o rg an iz ac jac h spo­ łecznych są często sp e cja listam i w w ąsk im zakresie praw a.

O śm ioosobow y zespół p o ra d n i p o tra fi odpow iedzieć n a w szystkie p y ta n ia d o ty ­ czące przepisów podatkow ych, spadkow ych, p ra w a karnego, cyw ilnego, rodzinnego. A le to n ie w szystko. C elem o rg an iz ato ró w je st upow szechnianie p ra w a , a w ięc n ie ty lk o u d zielanie po rad , lecz rów nocześnie w y jaśn ian ie sy tu a c ji p ra w n e j. W edług potocznej opinii, z tą w iedzą w łaśn ie n ie je st n ajlep iej. S tąd b ezrad n o ść p rz e ­ ciętnego obyw atela, n ieu m ie jętn o ść po ru szan ia się w gąszczu przepisów , p a r a g r a ­ fów itd.

— N ie w pełni zgadzam się z tym poglądem — pow iedział K rzysztof C zeszejko- -Sochacki, k ie ro w n ik p oradni. — To p raw d a, że przychodzą do n as ludzie zagubieni, n ie znający p raw a w ogóle. Ale coraz częściej zgłaszają się osoby dobrze, chociaż w ycinkow o, zorientow ane w p rzep isach p raw nych.

O czyw iście zdarza się, że to am a to rsk ie «poruszanie się w praw ie» p o tra fi za­ prow adzić w ślepy zaułek — i w łaśn ie w tedy m ożna pójść do po rad n i, w k tó re j w skażą, w ytłum aczą, pom ogą «w yprostow ać» to, co zaw ikłane. In ic ja ty w a ta godna je s t naślad o w an ia, zw ażyw szy n a to, iż do p o rad n i zgłaszają się osoby z innych dzielnic, a n aw e t m iejscow ości podstołecznych: z Legionowa, Nowego D w oru Maz., O tw ocka, P iaseczna.”

Z rozum iałe było zain tereso w an ie społeczeństw a, w tym ta k że śro d o w isk a a d w o ­ kackiego, rea liza cją u chw alonej w bieżącym ro k u u sta w y o am nestii. P ew nego ro d za ju podsum ow ania re z u lta tó w am n estii dokonał m in iste r spraw iedliw ości d r Lech D o m e r a c k i n a p o siedzeniu S ejm u w d niu 20 w rz eśn ia 1984 r. W y­ d a je się, że p rzy n a jm n ie j n ie k tó re fra g m e n ty w y stą p ien ia m in istra sp raw ie d liw o śc i za słu g u ją n a szczególną uw agę:

„Jubileuszow y, h u m a n ita rn y i polityczny c h a ra k te r o statniej am n estii znalazł w yraz w szerokim z a k resie państw ow ego a k tu łaski, w y k ra cz ają ce g o sw oim z a się­ giem poza ra m y ak tó w a m n esty jn y ch u chw alonych nie tylko w okresie o sta tn ic h trzech la t, ale także w ok resie ostatniego trzydziestolecia. D o b ro d ziejstw a u sta w y o a m n estii w sferze p rze stęp stw n ie k ry m in a ln y c h zostały rozciąg n ięte n a ta k ie p rz e stę p s tw a przeciw ko p odstaw ow ym in te reso m politycznym p ań stw a , ja k spisek przeciw ko p ań stw u i czynienie p rzygotow ań do takiego spisku, p o ro zu m ien ie na szkodę in te resó w politycznych p a ń stw a oraz godzenie w jedność soju szn iczą P o l­ skiej R zeczypospolitej L udow ej. Jeżeli chodzi o am n estio n o w an ie osób, k tó re do ­ brow olnie u ja w n ią fa k t p opełnienia takiego p rze stęp stw a, k atalo g te n je s t jeszcze szerszy i p rak ty c zn ie ob ejm u je w szystkie p rze stęp stw a n ie k ry m in a ln e przeciw k o p ań stw u . R ów nież k atalo g innych p rz e stę p stw o b jęty ch a m n e stią nie o b e jm u je ty lk o n ajg ro ź n iejszy c h p rze stęp stw pospolitych, a w y kroczenia p o d le g a ją am n estio - ■nowaniu w całości, z w yłączeniem je d y n ie w ykroczeń sp e k u lac y jn y ch i s k a r ­ bow ych.

Szerszy niż zw ykle za k res am n estii w y n ik a także z p rzy ję ty ch w u sta w ie ró ż ­ n o ro d n y ch rod zajó w d o b ro d ziejstw a am nestii. Ś w iadczy rów nocześnie o skali zadań, p rzed ja k im i sta n ęły sąd y i p r o k u ra tu ry pow szechne i w ojskow e, S ąd N ajw yższy, M ilicja O byw atelska, kolegia do s p ra w w ykroczeń oraz służba p e n ite n c ja rn a , p rz y ­ stę p u ją c do rea liz a c ji u sta w y o am nestii. Z prognoz tow arzyszących je j u ch w a len iu

(6)

80 Prasa o a d w okatu r ze N r 11 (323)

w ynikało, że w zakreślonym u sta w ą trzydziestodniow ym te rm in ie zak ład y k a rn e i a re sz ty śledcze pow inno opuścić blisko 35 tys. skazanych lub tym czasow o are sz ­ to w an y c h .”

N astęp n ie min. L. D om eracki p rze d staw ił S ejm ow i realizację działań zw iązanych z obow iązyw aniem u staw y o am nestii.

M ów iąc o rea liza cji u sta w y o am n estii w części dotyczących p rze stęp stw pospo­ litych, m in. D om eracki po d k reślił szeroki zasięg a k tu łaski. Do k atalo g u czynów o b ję ty ch am n estią nie w łączono je d y n ie najp o w ażn iejszy ch przestęp stw , w tym spow o d o w an ia k a ta s tro f i w ypad k ó w drogow ych p o pełnionych przez osoby n ie ­ trzeźw e, łapo w n ictw a i p ła tn e j p ro te k c ji oraz p rze stęp stw spek u lacy jn y ch lub po­ p ełnionych w w aru n k ac h recydyw y.

Do 15 w rześnia am n estią objęto 203.093 spraw ców p rze stęp stw pospolitych. 70.213 sk a za n y m darow ano kary . 6.646 sk a za n y m złagodzono o połow ę k a ry pozba­ w ien ia w olności do 3 lat, um orzono p ostępow anie k arn e , p rzew id u jąc w ym ierzenie k a r p o d leg ający ch d aro w an iu — 126.634 osobom.

P o n a d to d arow ano p raw o m o c n e k a r y are sztu i k a ry ograniczenia w olności lub um orzono postępow anie w przew id y w an iu w y m ierzenia ta k ich k a r 116.820 s p ra w ­ com w ykroczeń.

O gółem w ięc — podsum ow ał m in iste r — 15 w rześnia br. p ostanow ienia a m n e ­ s ty jn e znalazły zastosow anie wobec 321.829 osób.

Z ak ład y k a rn e i areszty śledcze opuściło 34.555 osób (23.488 skazanych, 10.127 tym czasow o areszto w an y ch oraz 940 u k a ra n y c h za w ykroczenia). D otrzym any został u sta w o w o zak reślo n y przez W ysoki S ejm trzydziestodniow y te rm in zw olnienia z zak ład ó w k arn y c h i aresztó w śledczych osób am nestionow anych w e w szystkich sp raw ac h , w k tó ry ch spełnione zostały w a ru n k i zastosow ania am nestii.

Nie ty lk o liczby św iadczą o realizacji u sta w y a m n esty jn ej. W a ru n k iem sp e łn ie­ nia in te n cji, k tó re legły u po d staw sejm ow ego a k tu było rów nież — obok sp raw n ej i p raw o rz ą d n e j realizacji jej postan o w ień — uzyskanie dla jej rozw iązań społecz­ nej a k c e p ta c ji oraz zapew nienie osobom z w a ln ia n y m z zakładów k a rn y c h i are sz ­ tó w śledczych pom ocy niezbędnej do a d a p ta c ji w w a ru n k a c h życia n a wolności.

A m n estia była w y konyw ana pod stałą k o n tro lą społeczną. Z apew niły ją codzien­ n e k o m u n ik a ty o b razujące a k tu a ln y sta n rea liza cji poszczególnych postanow ień ustaw y, w y ja śn ia n ie zgłaszanych problem ów przez k o m p e ten tn y ch p racow ników org an ó w ścigania i . w y m ia ru spraw iedliw ości, wzm ożony nadzór n ad za ła tw ian iem sk a rg o b y w ate li p rzekazyw anych w zw iązku z p ro c e d u rą a m n e sty jn ą i po d ejm o ­

w an y m i decyzjam i.

W w y n ik u tych działań a k t a m n esty cy jn y zyskał szerokie społeczne p oparcie. Nie bez znaczenia dla tego sta n u rzeczy była z a k ro jo n a n a nie spo ty k an ą d o ty c h ­ czas skalę pom oc p o stp e n ite n c ja rn a udzielona osobom zw aln ian y m z zakładów k a rn y c h d aresztów śledczych. W okresie trzy d ziestu dni od d aty w ejścia w życie u sta w y udzielono jej w różnej postaci 19.875 zw olnionym . Ł ączną w artość te j po ­ m ocy szacuje się n a 17 m in zł (...).”

„Społeczne za u fa n ie potw ierd ziła p r a k ty k a w sk azu jąca m.in. na zu p ełn ie sp o ra ­ dycznie w y stę p u ją c e p rzy p a d k i pow rotnego popełnienia p rze stęp stw a przez osoby am n estio n o w an e. W obec tych osób p o d ję to niezbędne k ro k i egzekw ujące odpow ie­ dzialność zarów no za p rze stęp stw a am nestiopow ane, ja k i za now o popełnione przestęp stw o .

Z asto so w an ie d o . d n ia dzisiejszego postan o w ień am n esty jn y ch w obec w iększości osób o b jęty ch d o brodziejstw em a k tu ła sk i upow ażnia do stw ierd zen ia — k o n ty n u o ­ w ał m in. L. D om eracki — że cele przy św iecające u sta w ie o am n estii zostały

(7)

speł-Prasa o a d w o ka tu rze 81

N r 11 (323)

nioDp, że służy ona dobrze p o rozum ieniu naro d o w em u i nie pozostała bez w p ły w u n a ta k i a n ie inny przebieg w y d arze ń w d n iu 31 sie rp n ia br.

Zarów no sam a k t am n esty jn y , ja k i p ełn a jaw ność p rocesu jego rea liz a c ji

będzie ow ocow ać zm ianą sta n o w isk a opinii publicznej w w ielu p a ń s tw a c h w obec n asze g o k r a ju , w zrostem p restiżu P o lsk i n a are n ie m iędzynarodow ej i u m a cn ia n ie m

je j a u to ry te tu . J e s t to ocena n iezależna od sp o ty k a n y ch prób ten d en c y jn eg o n a ś ­ w ie tla n ia in te n cji a k tu am nesty jn eg o , fo rm u ło w a n ia ab su rd a ln y c h zarzutów , iż za­

sięg a m n e stii był ograniczony, o raz k ry ty k i jej w aru n k o w eg o c h a ra k te ru .”

W yboru fra g m en tó w przem ów ienia m in. L. D om eraokiego na fo ru m S ejm u do­ k o n a liśm y z d ziennika „Zycie W arszaw y” (nr 226 z dn ia 21 w rześn ia 1984 r.),

k tó ry o p u b lik o w a ł p ełn y te k st tego przem ów ienia pod ty tu łem R ealizacja u s ta w y o a m n e s t i i .

W tym sam ym n u m e rz e „Życia W arszaw y ” zam ieszczono in fo rm ac ję o u c h w a le ­

n iu przez S ejm n ow ej u sta w y o Sądzie N ajw yższym . W edług d ziennika poseł s p r a ­

w ozdaw ca p ro je k tu tej u sta w y Z y g m u n t S u r o w i e c w ygłosił przem ó w ien ie,

u ję te w re d a k c y jn y m tekście w n astę p u ją c y m b rzm ieniu:

Jl~ ). D otychczasow a u sta w a z 1962 r., choć trz y k ro tn ie now elizow ana, n ie o d ­

pow iada obecnym potrzebom politycznym , gospodarczym i u stro jo w y m p ań stw a.

P ow stała konieczność u ch w a len ia now ej ustaw y, o k reślającej a k tu a ln e m iejsce

i ro lę najw yższego organu w y m ia ru spraw iedliw ości w system ie m echanizm ów

państw ow ych i o rganów pow ołanych do stosow ania praw a.

S ąd N ajw yższy ja k o naczeln y o rg a n sądow y chro n i polityczny i społeczno-

-gospodarczy u stró j PRL, zdobycze lu d u p rac u jąc eg o , w łasność społeczną, p ra w a

i praw em chronione in te resy obyw ateli. S p ra w u je w y m iar spraw iedliw ości, strzeże

praw orządności ludow ej oraz przyczynia się do rozw ijan ia i u m a c n ia n ia św ia d o ­

m ości p ra w n e j obyw ateli. S p ra w u je także n adzór n ad orzecznictw em w szystkich

sądów i ro zpoznaje sp raw y prze k aza n e do jego k o m p e ten c ji poszczególnym i u s ta ­

w am i. Je g o zadaniem je st zapew nienie praw id ło w ej i je d n o lite j w y k ła d n i p ra w a

i p ra k ty k i sądow ej. P oniew aż S ąd N ajw yższy m a n ajw ię k sz e m ożliw ości stw ie rd z e ­

n ia w ad liw o ści obow iązującego p ra w a , w prow adzono obow iązek (dla pierw szego

prezesa S ądu) in fo rm o w an ia o ty m R ady P a ń stw a d la po d jęcia in ic ja ty w y u sta w o ­

daw czej lu b u sta le n ia pow szechnie obow iązującej w ykład n i ustaw y. Sąd N ajw yższy

może ta k ż e opiniow ać n ad sy łan e p ro je k ty ustaw .

W u sta w ie p recyzyjnie u reg u lo w a n o form y i ro d za je działalności u chw ałodaw czej

Sądu, k tó re służyć m a ją popraw n o ści i jednolitości stosow anego p raw a. S p recy zo ­

w ano s ta tu s sędziego Sądu. Osoba ta k a je st niezaw isła, p o d p o rzą d k o w a n a ty lk o

ustaw om , k o rz y sta z określonego im m u n itetu .

W iele d y sk u sji w yw ołał te m a t kadencyjności sędziów. Poseł Z. S urow iec p o d ­

k reślił, że o kadencyjności stan o w i K o n sty tu c ja PRL, zgodnie z k tó rą R a d a P a ń ­ s tw a p o w o łu je sędziów na 5 lat. Sędziow ie u p ły w ając ej k a d e n c ji będ ą k a n d y d o ­

w ać — z mocy u sta w y — ponow nie. G w aran c ją niezaw isłości i stab iln o ści pozycji

sędziego m a być zastrzeżenie decyzji kad ro w y ch do w yłącznej k o m p e te n c ji R ady

P aństw a, k tó re j Sąd N ajw yższy je st podporządkow any.

W p ro je k c ie u sta w y — k o n ty n u o w a ł poseł spraw ozdaw ca — o k reślono zaró w n o w a ru n k i, ja k ie m uszą spełniać k a n d y d a c i n a sędziów , try b ich po w o ły w an ia, ja k

i szczegółow e przyczyny odw ołania. Ja k o je d n ą z po d staw odw ołania p ro je k t

(8)

82 Prasa o ad w o k a tu r ze Nr jj (323)

w id u je f a k t ukończenia 70 ro k u życia (z m ożliw ością p rzed łu żen ia p ra c y sęd zieg o do końca k a d e n c ji za zgodą przew odniczącego R ady P ań stw a).

W p ro jek c ie określono n ie k tó re u p ra w n ie n ia sędziów S ądu N ajw yższego (6 t y ­ godni u rlo p u , p ła tn y u rlo p dla p o ra to w a n ia zdrow ia lu b za ła tw ien ia w aż n y ch s p r a w osobistych i rodzin n y ch , praw o do w y n ag rad z an ia za okres nieobecności w p r a c y z pow odu choroby).

N ow ością je s t u sta n o w ien ie n astęp u jący c h organów k o legialnych: Z g ro m a d z e n ia Ogólnego S ędziów S ąd u N ajw yższego, Z grom adzeń Izb oraz K olegium S ąd u N a j­ wyższego. P oseł om ów ił k o m p eten cje poszczególnych organów i choć — ja k s tw ie r ­ dził — są to ro zw ią zan ia now e, to je d n a k w y n ik a ją z w ieloletnich d o św iad czę* S ąd u N ajw yższego oraz dośw iadczeń in n y c h k ra jó w socjalistycznych.

N astęp n ie poseł Z. S urow iec zap rezen to w ał p o p raw k i w niesione przez kom isje

do te k stu n ad e sła n eg o przez R adę P a ń stw a p ro je k tu u sta w y . W iększość z nich m ia ­

ła c h a ra k te r p o p ra v :e k fo rm aln y ch i red a k cy jn y c h . B yły też m e ry to ry c z n e , m .in. za proponow ano dołączyć do a rt. 1 u sta w y stw ierdzenie, że Sąd N ajw y ższy s p ra w u je w y m ia r spraw iedliw ości, albow iem ta w łaśn ie działalność je s t n a jw a ż ­ niejszym i po d staw o w y m środkiem ochrony dóbr i w arto śc i w ym ien io n y ch w a r t .

58 K onstytucji.

D ru g a p o p ra w k a w iąże się z zapew nieniem przez Sąd N ajw yższy p ra w id ło w e j i je d n o lite j w y k ład n i p ra w a i p ra k ty k i sądow ej. P osłow ie przew idzieli w y d a w a n ie przez S ąd „w ytycznych w zak resie w y k ład n i p ra w a i p r a k ty k i są d o w e j”. P o s e ł spraw o zd aw ca zap ro p o n o w ał sk reślen ie zapisu o in fo rm o w a n iu przez p ie rw sz eg o p rez esa S ąd u N ajw yższego T ry b u n a łu K o n sty tu c y jn e g o o niezgodności u sta w i in ­

nych ak tó w n o rm a ty w n y c h z K o n sty tu c ją (albow iem nie została jeszcze u c h w a la * » u sta w a o w łaściw ości, u s tro ju i postępow aniu T rybunału).

N astęp n e uw agi: zdaniem sejm ow ej ko m isji określen ie w łaściw ości izb S ąd u

N ajw yższego je st m a te rią ustaw ow ą. N ależy też — m ów iąc o sędziach S ąd u — za stą p ić sfo rm u ło w an ie „stosunek p ra c y ” — określeniem „sto su n ek służbow y” (s ę ­ dzia sp ra w u je fu n k c ję p u b lic zn o p raw n ą w im ieniu p ań stw a, d o k tó re j to fu n k c ji n ie m ogą m ieć za sto so w a n ia zasady i przepisy dotyczące um ow y o pracę).

W k o n k lu z ji trz e b a stw ierd zić — zakończył poseł sp raw o zd a w ca — że p r o je k t u sta w y o S ądzie N ajw yższym obejm u je p ełn y system przepisów n iezb ęd n y ch d la

p raw id ło w eg o fu n k c jo n o w a n ia S ądu N ajw yższego. Szczegółow iej o k reśla z a k r e s jego fu n k cji, unow ocześnia s tr u k tu r ę o rg an izacy jn ą poszczególnych jego części sk ła ­

dow ych. S tw a rz a g w a ra n c je p raw idłow ego doboru k a n d y d a tó w n a sędziów , a ta k ­ że pogłębia kolegialność k ie ro w a n ia całą jego działalnością. T w orzy w a ru n k i d o d o sk o n a len ia działalności S ądu N ajw yższego, do sk uteczniejszej o chrony d ó b r

i w arto śc i socjalistycznych, u m a cn ia n ia praw o rząd n o ści, ła d u i d y scy p lin y sp o ­ łecznej.

S e jm u ch w a lił u sta w ę o Sądzie N ajw yższym 287 głosam i. 3 posłów było p rz e ­ ciw nych, 17 w strzy m a ło się od głosu.”

Zam ieszczony w d zien n ik u te k st nosił ty tu ł U staw a o S ądzie N a jw y ż s z y m .

„R zeczpospolita (nr 228 z dnia 22—23 w rześnia 1984 r.) p odała pt. R o zstr zy g a n ie sporów pra co w n iczych re la c ję z o brad w d n iu 21 w rześn ia br. p o d k o m isji sejm o­

w ej pow ołanej p rzez trz y sejm ow e ko m isje w celu ro zp a trz en ia rządow ego p r o je k tu u sta w y zm ieniającej za sa d y ro zstrz y g an ia sporów p o w sta jąc y ch n a tle sto so w a n ia p raw a p ra c y i ubezpieczeń społecznych. D la p rac y zaw odow ej a d w o k a tó w u c h w a

(9)

-N r 11 (323) Prasa o adw okatu rze 83

le n ie ta k ieg o p ro je k tu legislacyjnego m iałoby duże znaczenie. W om aw ianej re la c ji p en so w ej czytam y:

„W posiedzeniu ty m w zięli udział p rzedstaw iciele 10 fe d e ra c ji zw iązków zaw o­ d o w y c h . P od k o m isji zależało bow iem na w ysondow aniu opinii zw iązkow ców o tym p ro je k c ie .

W p ły n ą ł on do S ejm u przed dw om a laty. Z ak ład a g e n e ra ln ą zm ianę try b u ro z s trz y g a n ia sporów pracow niczych. W m iejsce dotychczasow ych k om isji ro zje m ­ c zy c h i teren o w y ch ko m isji odw oław czych pow stały b y zak ład o w e kom isje p o je d ­ n aw c z e , nie m ające k o m p eten cji orzeczniczych. Ich zad an iem b y łyby sta ra n ia o p o lu b o w n e zakończenie sporów . D opiero w razie n ied o p ro w a d zen ia do ugody s p r a w a tra fia ła b y do sądów . S p ory pracow nicze m ogłyby być ro zp a try w a n e przez d w ie in stan c je. W części sporów dotyczących ubezpieczeń społecznych orzekałby s ą d je d n o in sta n c y jn ie , p o d o b n ie ja k dzieje się to w p o stę p o w an iu przez NSA.

W szyscy obecni na posiedzeniu przed staw iciele zw iązków zaw odow ych p o p arli z a ło ż e n ia p ro je k tu . W ielu z n ich stw ierdziło, że propozycje te s p rz y ja ją za p ew n ie­ n i u fachow ości i bezstro n n o ści ro zstrz y g an ia sporów pracow niczych. W noszone p r z e z nich u w agi dotyczyły sp raw y niep o d w ażaln y ch założeń p rzy ję ty ch przez p r o ­ je k to d a w c ó w . D otyczyły one m iędzy innym i pow ołania te re n o w y ch k om isji p o je d ­ n aw c zy c h , w łaściw ych dla sposów praco w n ik ó w z m ałych zakładów pracy. P ad ały p ro p o z y c je , ab y ko m isje te — i zakładow e, i teren o w e — w y b iera n e były przez z w ią z k i zaw odow e, a w zakładach, gdzie ta k ie nie d ziała ją — przez załogi. D y sk u ­ to w a n o ta k ż e nad u p ra w n ie n ia m i sa m o rz ąd u pracow niczego i ro lą radców p r a w ­ n y c h . P o lem ik ę w yw ołały p o stan o w ien ia p ro je k tu dotyczącego kosztów.

W szy stk ie w nioski i u w agi zo stan ą w n ajb liż szy m czasie ro zp a trz o n e przez pod­ k o m is ję .”

W edług dziennika „R zeczpospolita” (nr 219 z dnia 12 w rz eśn ia 1984 r.) w in fo r­ m a c ji p ra so w e j pt. In te rw e n c je P R O N — n a posiedzeniu w dniu 11 w rześnia 1984 r. P od k o m isji P ra w a i P raw orządrfości R ady K ra jo w ej PR O N omówiono w y ­ n i k i działalności in te rw e n c y jn e j PRO N , w y n ik a ją c e j z jego założeń o rg an iz ac y j­ n y c h . N a ty m posiedzeniu były też przed m io tem d y sk u sji pro b lem y zw iązane z p o ra d n ic tw e m p ra w n y m dla obyw ateli.

„U czestniczący w n a ra d z ie p rze d staw ic ie le ra d w ojew ódzkich PR O N (ich kom isji in te r w e n c ji społecznych) p o d k reśla li udział i znaczenie p ra w n ik ó w w załatw ian iu in te rw e n c ji. N iezm iernie cen n e je st ich p ro fe sjo n a ln e dośw iadczenie (odnosi się to ró w n ie ż do ad w o k a tó w — dop. s.m.). Im niższy o rg an a d m in is tra c ji p ań stw o w ej, ty m o b o ję tn ie jsza je s t re a k c ja na in te rw e n c je PR O N — p o d k re śla li zgodnie roz­ m ów cy. D ow odzili też, że n iezw ykle cenne są p o rad y p ra w n e o c h a ra k te rz e — n a z w ijm y — profilak ty czn y m . Inaczej m ów iąc: ja k załatw ić sp raw ę, aby nie w p lą ­ t a ć się w n ie p o trzeb n e kłop o ty i procesy sądow e (...)? In d y w id u a ln e p o rad y są z p ew nością sp ra w ą n iezm iern ie pożyteczną — polem izow ali n ie k tó rzy m ów cy — p o w o d u ją je d n a k m a rn o tra w ie n ie sił i środków . I nie za stą p ią p o p u la ry z ac ji p raw a tłu m a c z e n ia celów k o n k re tn e j re g u la c ji i ich zasad. W ty m celu konieczne je s t sk o o rd y n o w a n ie działań pro w ad zo n y ch przez różne organ izacje i in sty tu cje. P r z y j­ m u ją c w nioski w sp raw ie rozw oju p o ra d n ic tw a i p ra w n e j e d u k a c ji społeczeństw a, d y s k u ta n c i stw ierdzali, że p o trzeb a k o n ty n u o w an ia ta k ich d ziała ń w y n ik a z nie n a jle p sz e g o fu n k cjo n o w a n ia u rzędów i in sty tu cji, obsłu g u jący ch obyw atela. W d a l­ sz y m ciągu trze b a um ieć k ła ść nacisk na n a le ż y tą pracę w szystkich organów p a ń

(10)

-84 P ra sa o a d w okatu r ze N r 11 1323) 1 stw ow ych, a zw łaszcza tych najniższego szczebla.”

W ydaje się, że pow yższa in fo rm ac ja p o w in n a być tra k to w a n a ja k o „inw it” do

w zięcia udziału w p rac ach ko m isji in te rw e n c y jn e j PRON przez sta rszy c h i m łod­

szych adw okatów , m ający ch społecznikow skiego bakcyla, k w a lifik a c je zawodowe

bow iem , zw łaszcza adw okatów em erytów , w yraźnie ich p re fe ru ją i p r e d e s ty n u ją do

tego ro d zaju pracy.

*

Ś w iadom y sw ych obow iązków ad w o k a t pow inien — choćby ze w zględu na p o ­

trze b y p ra k ty k i obrończej lub praw idłow ego re p rez en to w an ia in teresó w sw ego m o­

codaw cy — obserw ow ać bądź pośw ięcić więcej uw agi bieżącym pro b lem o m dnia,

w y ra ża n y m w form ie ośw iadczeń publicznych, w yw iadów p rasow ych b ą d ź d e k la­

ra c ji urzędow ych.

W o statnich tygodniach u k azały się na łam ach p ra sy dw ie znaczące pozycje,

a m ianow icie:

— je d n a z nich to ogłoszona w dzienniku „R zeczpospolita” (nr 211 z d n ia

3 w rześn ia 1984 r.) w ypow iedź przew odniczącego K o m itetu R ady M in istró w do

sp raw P rz estrz eg an ia P ra w a , P o rz ąd k u P ublicznego i D yscypliny S połecznej gen.

broni C zesław a K i s z c z a k a , o patrzona ty tu łe m Społeczne w sparcie p o d sta w ą działania.

— a d ruga pozycja to ogłoszony w T ry b u n ie L udu (nr 213 z dn ia 5 w rześnia

1984 r.) w y w iad prasow y re d a k to ra gazety Jerzego A. S a l e c k i e g o z generałem

b ry g ad y H en ry k iem D a n k o w s k i m , d y re k to re m d e p a rta m e n tu MSW. Rozmo­

w ie tej n ad a n o w gazecie ty tu ł: O chrona b ezpieczeństw a P aństw a n a s z y m n ie ­ zb ę d n y m obow iązkiem .

Obie w skazane pozycje p rasow e są bardzo obszerne, nie sposób w ięc cytow ać

je w ybiórczo an i też om aw iać. D latego je d n a k dla członków a d w o k a tu ry obie

te p u b lik a cje m a ją duże znaczenie przy w ykonyw aniu przez nich zaw odu adw o­

kackiego? Otóż pozycje te w sk az u ją ja k b y k ie ru n k i zam ierzonych, w y b ra n y c h dzia­

ła ń w łaściw ych organów w celu pociągnięcia do odpow iedzialności k a rn e j w o k re ś ­ lonych dziedzinach, co dla k w alifik acji p ra w n e j przestępczych czynów m a k ap italn e

znaczenie dla adw o k ató w obrońców.

W w ypow iedzi gen. Cz. K iszczaka np. czytam y,

„ J ed n ą z a k tu a ln ie prow adzonych o p e ra c ji je st k o n tro la w y b ra n y c h dziedzin

gospodarki nie uspołecznionej. P ro w ad zim y tę k o n tro lę, podobnie ja k inne

operacje, o peratyw nie i ak ty w n ie (...). A by nie być gołosłow nym , p ra g n ę przypom ­

nieć, że w edług posiadanych przez nas danych łączna liczba je d n o ste k sektora

nie uspołecznionego w ostatnich trzech la ta c h w zrosła z około 330 tys. do 430 ty ­

sięcy, a za tru d n ien ie w nim w zrosło z 600 tysięcy do blisko 800 tysięcy osób, o b ro ty

zaś zw iększyły się z około 130 m ld złotych do ponad 460 m ld złotych w sk ali

rocznej. W liczbach tych m ieści się rów nież 569 zagranicznych przedsiębiorstw

d ro b n e j w ytw órczości (...). P od d an o spraw d zen iu praw ie 50 ty sięcy obiektów gospo­

d a rk i nie uspołecznionej, w szczynając blisko 11 tysięcy p o stęp o w ań k a rn y c h i k a r­

nych skarbow ych i o bejm ując nim i ponad 12 tysięcy osób. O rgana państw ow e

w y m ierzały k a r y pieniężne osobom objętym postępow aniem k a rn y m skarbow ym

w w ysokości około 500 m ilionów złotych (...). Z am ierzam y także po d jąć in n e tem a­

ty w zak resie oceny praw a, ja k fu n k cjo n o w a n ie n a n ie k tó ry ch odcinkach przepi­

sów p ra w a pracy, p ra w a spółdzielczego, u sta w o zw alczaniu patologii, oraz dokonać

(11)

Prasa o a d w okatu r ze 85 N r 11 (323)

dow o zam ierzam y ak ty w n iej p rze ciw sta w iać się oszustw om przy dochodzeniu o d ­ szkodow ań od PZU. Są to przecież środki społeczne. PZU pow inien w ypłacić od­ szk o d o w an ia w zakresie rzeczyw istej nie zaw inionej szkody, ale rów nolegle p rz e ­ ciw działać cz erp an iu dochodu przez różnych oszustów. P o w in ien też dochodzić zw ro tu w ypłaconego odszkodow ania od spraw cy szkody, k tó ry m często je s t p rz e ­ stę p ca (...).”

A w ięc ad w okaci ju ż w iedzą, ja k ich będą m ieli klien tó w choćby w d ro b n y m odsetku.

In n y c h a ra k te r m iała w w yw iadzie p raso w y m w ypow iedź g e n e ra ła b ry g a d y H e n ry k a D ankow skiego. P rz e d sta w ił on genezę pow ołania Służby B ezpieczeństw a w k r a ju , jej w alk i o u trzy m an ie zdobyczy socjalistycznej rew o lu c ji, s tr a ty w zw iązku z tym poniesione. P rzechodząc do zagadnień w spółczesnych, rozm ów ca m .in. ośw iadczył:

„ In fo rm u je m y stosow ne ogniw a p ań stw o w e i p a rty jn e o sta n ie re a liz a c ji w aż­ n y ch decyzji p aństw ow ych i społecznych. Nie uchodzi uw agi naszych p rac o w n ik ó w zło, k tó re może rodzić k o n flik ty społeczno-polityczne oraz krzyw dzić ludzi p rac y , tw o rzy ć zakłócenia w stanie, św iadom ości społecznej. U jaw n ie n ie p raw d ziw y c h źródeł niedociągnięć, bezduszności, lekcew ażenia in te resó w ludzi p rac y je s t p a r ty j­ n y m i służbow ym obow iązkiem fu n k cjo n a riu szy Służby B ezpieczeństw a. D z ia ła l­ ność p ro filak ty c zn a Służby B ezpieczeństw a spełnia też w pew nym z a k resie rolę dydak ty czn o -w y ch o w aw czą.” ( .

Co się zaś tyczy k ie ru n k ó w i sposobu p rac y organów p o d p o rzą d k o w a n y ch M i­ n is tro w i S p ra w W ew nętrznych, to rozm ów ca dał n a s tę p u ją c e w y jaśn ien ie:

„D ziałanie służb bezpieczeństw a i p o rzą d k u publicznego m uszą być z n a tu ry rzeczy d y sk rec jo n aln e, co oczywiście nie stoi w żadnej sprzeczności z u p ra w n ie ­ n ia m i do k o n tro li i n ad z o ru p rac y tych służb przez M inistra, ja k o c e n tra ln e g o o rg an u a d m in istra c ji p ań stw o w ej, przez p rezesa R ady M inistrów i ciała przez niego pow ołane, w reszcie przez S ejm z m ocy jego k o n sty tu cy jn y c h u p ra w n ie ń . P rz y p o m in a m tu choćby o okresow ych in fo rm ac jac h p rze d staw ia n y ch S ejm o w i na te m a t bezpieczeństw a p ań stw a (...).”

Na łam ach czasopism a „W arm ia i M azury” (nr 16 i 17 z w rześn ia br.) zam iesz­ czono in te re su ją c ą polem ikę dw óch p raw n ik ó w : d ra Ja c k a T raw czyńskiego (n o ta ­ b en e: a p lik a n ta adw okackiego) i m g ra T ad eu sza M azura n a te m a t p o trze b y u tr z y ­ m a n ia w Polsce k a ry śm ierci, p rzy czym ten o sta tn i był żarliw y m zw olennikiem u trz y m a n ia tej k a ry (w p rac y „O g le jt dla m o rd ercó w ”).

.R ed ak cja czasopism a, p rag n ą c pogłębić p o w ołane w yw ody obu p rze ciw n ik ó w (przy założeniu, ż e 1 k o ronnym a rg u m e n tem p rzeciw ko k arz e śm ierci je st fa k t, iż b łę d u sądow ego w razie w y k o n an ia k a ry śm ierci n ie da się n ap ra w ić), zw róciła się — w n aw ią za n iu do ogłoszonej w „ P a le strz e ” (nr 9—10 z 1982 r.) p u b lik a c ji L eszka K. K u b iak a na te n te m a t — do doc. d r hab . A licji G rześk o w iak z I n s ty ­ tu tu P ra w a K arnego U n iw ersy te tu im. M ikołaja K op ern ik a w T o ru n iu , a u to rk i dzieła „K a ra śm ierci w polskim p raw ie k a r n y m ”, o w ypow iedź n a te n k o n tr o ­ w e rsy jn y w opinii społecznej problem .

W w yw iadzie p rasow ym pt. W okół k a r y śm ierci p rzep ro w ad zo n y m z doc. A licją G r z e ś k o w i a k przez red. M a rk a B a r a ń s k i e g o („W arm ia i M a zu ry ” n r 17 z w rz eśn ia 1984 r.) in te rlo k u to rk a m.in. pow iedziała:

(12)

86 Prasa o a d w okatu r ze N r 11 (323)

Ale ta k u ję ta staje się ro d za jem k rw a w ej «selekcji n atu ra ln e j» , co ta k ch w alił G arofalo uw ażając, że ta w sp an iała k a ra pozw ala ra z n a zaw sze pozbyć się od­ w iecznych w rogów ludzkości. Dzisiaj n ik t ze w spółczesnych nie odw ażyłby się chyba ta k w prost racjonalizow ać k a ry śm ierci.

— Czy nie je st paradoksem , iż jeszcze w ielu ludzi m usi «oddać» sw oją głowę, nim św iadom ość społeczeństw a będzie ta k a , że ogół uzna k arę śm ierci za n ie ­ h u m a n ita rn ą i będzie optow ać za jej zniesieniem ?

— Jeżeli zniesienie k a ry śm ierci uzależnim y od opinii społecznej, m yślę, że to nie n a s tą p i szybko. W iele h u m a n ita rn y c h refo rm p ra w a k arn e g o p ra w d o p o d o b n ie nigdy nie u jrzało b y św ia tła dziennego, gdyby uzależniono ich w pro w ad zen ie od opinii społecznej, i pew nie do tej pory obow iązyw ałaby np. k a ra chłosty. D latego uw ażam , że żaden k ra j, w k tó ry m istn ieje referen d u m , nie zdecyduje się na ta k ą drogę k o n su ltac ji w spraw ie k a ry śm ierci.

U staw odaw cy dość często b ro n ią sw oich pozycji, od w o łu jąc się do głosów o pinii publicznej. Nie je st je d n a k m ożliw e u stalenie, na czym o p ie ra ją się o pinie ludzi 0 k a rz e śm ierci: czy k sz ta łtu je je osobista re flek sja, czy też akcep to w an e s ta n d a r d y m oralności, czy w reszcie w y n ik ają one z b rak u odpow iedniej in fo rm a c ji na te m a t te j k ary , zagrożonych nią p rze stęp stw i je j efektów , a zw łaszcza efe k tu o d stra sz a ­ jącego. Jeżeli opinia społeczna m iałaby być u żyw ana ja k o sp raw d zian zam ierzeń ustaw odaw czych znaczących postęp, to nie pow inna się opierać n a w ierzeniach 1 postaw ach sprzecznych ze w spółczesnym sta n d a rd e m m oralności, ale na a rg u m e n ­ tach racjo n aln y ch .

— Czyżby k a ra śm ierci nie odstraszała p o te n cja ln y c h zabójców?

— P ro b le m odstraszającego d ziałania k a ry śm ierci o b ejm u je nie ty le kw estię, czy k a ra śm ierci w ogóle odstrasza, ile kw estię, czy od strasza b ardziej od inn y ch k a r, np. od dożyw otniego w ięzienia. W kw estii pierw szej n ie m a na ogół w ątpliw ości, że k a ra śm ierci odstrasza. P oniew aż o d straszan ie je st procesem psychologicznym , nie m ożem y policzyć jego sukcesów ; zn a m y tylk o niepow odzenia tej sfery o d d zia­ ły w an ia kary . Ż ad n a o rien tacja m etodologiczna nie m oże pomóc w bliższym p o z ­ n a n iu tego m echanizm u p rew encyjnego. T ru d n o więc u sta lić z pew nością, z ja k o d strasza jąc ą siłą działa k a ra śm ierci n a p o te n cja ln y c h spraw ców .

N ajczęściej analizę odstraszającego d ziałan ia k a ry śm ierci p rzep ro w ad za się b ad a ją c w różnych u k ła d ac h liczbę zabójstw . Z abójstw o je st je d n a k ty p em p rz e ­ stę p stw a, przy k tó ry m na ogół tru d n o m ów ić o ra c jo n a ln y m w yborze zachow ania. W zbudza ono i bez k a ry śm ierci pow szechne potępienie, n aru sz a n ajw a żn iejsz e tab u . P rz eła m an ie tych zakazów je st często spow odow ane sta n e m em o cjo n aln y m spraw cy, n a s tę p u je z p o b u d ek osobistych czy też pod w pływ em alkoholu lu b n a r ­ kotyków . T ak więc często zab ó jstw o je st «nieodstraszalne» i d la teg o b ad a n ia em p iry czn e odstraczającej mocy k a ry śm ierci z p u n k tu w idzenia psychologii lu d z ­ kich zachow ań są w łaściw ie niem ożliw e do przeprow adzenia. Zaznaczyć ty lk o m oż­ n a , że istn ie je g ru p a ludzi, k tó ry ch nie m a sensu stra sz y ć k a rą śm ierci, gdyż ich m oralność i ta k nie pozw ala im zabić człow ieka, dalej — g ru p a ludzi, n a k tó ry c h n ajp ra w d o p o d o b n iej stra c h nie działa, ja k np. p rzestęp cy zaw odow i, te rro ry śc i, istn ieje też pew na g ru p a ludzi, któ rzy m ogą być p o d a tn i n a psychologiczny m e ­ chanizm z a w a rty w k arze śm ierci.

Logicznym założeniem jest, że jeśli k a ra śm ierci odstrasza, to liczba popełnionych p rze stę p stw nią zagrożonych pow inna być odw ro tn ie p ro p o rc jo n aln a do liczby orzekanych k a r śm ierci, tzn. liczba p rze stęp stw p o w in n a się zm niejszać, jeżeli w zrasta liczba stosow anych k a r śm ierci i o dw rotnie. E m piryczna w ery fik a c ja te j hipotezy nie p otw ierdziła jej zasadności.

(13)

K ro n ika centralna

N r 11 (323) 87

In n a sp ra w a , to pytan ie, czy k a r a śm ierci od strasza lepiej niż in n e kary . Z b a ­ d ań em pirycznych p row adzonych od dw udziestu la t naszego w ieku w USA i innych k ra ja c h zachodnich w ynika, że k a ra śm ierci n ie m a w idocznego w pływ u na liczbę p rze stęp stw . Liczba zab ó jstw je s t sta ła lu b m aleje m im o abolicji k a ry śm ierci i stosow ania k a r innego typu. D ane w sk az u ją n a w e t na wyższy często poziom zabójstw w okresie, gdy k a ra śm ierci była w p ro w ad zan a p rzez u staw o d aw stw o .” s.m

K

R

O

A

IK

KRONIKA CENTRALNA

l .

Przyznanie nagrody Naczelnej Rady Adwokackiej im ienia adw. Borysa Ołomuckiego za najlepszą pracę dotyczącą

dziejów adw okatury polskiej

Stosow nie do u ch w a ły P rezydium NRA z 1974 r. i uchw alonego re g u la ­ m inu p rzy z n aw an ia n ag ro d y N aczelnej R ady A dw okackiej im. B orysa O łom uc­ kiego za n ajlep szą p rac ę dotyczącą dziejów ad w o k a tu ry polskiej o b ra d o ­ w ało w dniu 30 lipca 1984 r. pow ołane przez P re zy d iu m NRA ju r y w n a s tę ­ p u ją cy m składzie:

1. P rezes NRA adw . M aria B udza- now ska, 2. prof. d r hab. adw . A ndrzej A jn en k iel z I n s ty tu tu H isto rii P olskiej A kadem ii N auk, 3. re d a k to r naczelny „ P a le stry ” adw . Z y g m u n t Skoczek (nie­ obecny), 4. k ie ro w n ik O środka B a d aw ­ czego A d w o k a tu ry adw . J a n in a R u t­ kow ska.

U stan o w io n a n ag ro d a m iała być p rzy z n aw an a za n ajlep szą o p u b lik o w a ­ ną p rac ę (studium , m onografia, esej) dotyczącą dziejów ad w o k a tu ry pol­ skiej — ze szczególnym u w zględnie­ niem ro li a d w o k a tu ry w rozw oju p r a ­ wa i k u ltu r y praw n iczej w Polsce.

B iorąc pod uw agę fak t, że z p rz y ­ czyn o rganizacyjnych, a także w skutek sy tu a cji zw iązanej z w prow adzeniem stan u w ojennego ju r y n ie było w s ta ­

nie przyznać nagród za okres od 1978 r. do 1983 r., p rzy ję to propozycję prof. d ra hab. A. A jn en k iela r o z p a try ­ w an ia przez k w alifik u jąc y ch do n a ­ grodzenia za odcinki czasowe dłuższe an iżeli roczne. Jednocześnie ju r y po ­ sta n o w iło w ystąpić do P re zy d iu m NRA z w nioskiem o przyznanie w yższej od p rzew idzianej reg u lam in em n a g ro d y w p o d an y c h niżej w ypadkach.

Po dy sk u sji uznano, że za cały o m a­ w ian y okres p rac ą n ajb a rd z ie j z a słu ­ g u ją cą n a nagrodę je st p ra c a pt. „Z a­ ry s h isto rii ad w o k a tu ry p o lsk iej”, o p ra ­ cow ana przez zespół w składzie: adw . A ndrzej K i s z ą , adw . R o m an Ł y- c z y w e k i adw. Z dzisław K r z e ­ m i ń s k i , w ydana w 1978 r. W ym ie­ nionym wyżej autorom ju r y p rzyznało nag ro d ę w wysokości 15.000 zł po w p row adzeniu zm iany re g u la m in u w ty m zakresie.

N agrodę w w ysokości 5.000 zł ju ry przyznało adw. S tefan o w i M i z e r z e za p racę pt. „O statu cie tym czasow ym P a le s try P ań stw a Polskiego” (na 60-le- cie odzyskania niepodległości p a ń s tw o ­ w ej) („ P a le stra ” n r 11—12 z 1978 r.).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach