• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Prasa o adwokaturze

Palestra 27/1-2(301-302), 114-118

(2)

1 1 4 P r a s a o a d w o k a tu r ze N r 1-2 (301-302)

w ykroczenia. R o z p atry w an ie za te m w try b ie d o raź n y m sp ra w o w y k ro c ze­ n ia sta n o w i o b razę a rt. 1 tegoż d e k r e ­ tu.

R ozw ażana sp ra w a u ja w n iła je d n a k n ie ty lk o p ro b lem b łę d n ej k w a lifik a c ji p ra w n e j czynu. S ąd N ajw yższy w s k a ­ zał też — i słu szn ie — n a b łę d n e s ta ­ now isko S ąd u W ojew ódzkiego w k w e s­ tii oceny zachow ania się oskarżonego. C hodzi o to, że A n d rzej G., skazan y za u cz estn ictw o w s tr a jk u , w s tr a jk u w ca le n ie uczestniczył. W y dając w y ­ ro k sk azu jący , S ą d W ojew ódzki p rz y ­ ją ł jednocześnie, że oskarżony ipo ogło­ szen iu s tra jk u , a b y n ie dopuścić do zniszczenia m a teria łó w b ędących w p ro d u k c ji, k o n t y n u o w a ł p r a ­ c ę n a i sw ojej m aszynie w oddziale f a r b ia r n i. Co w ięcej, n a ty m oddziale n ie b y ło w ogóle żadnego p rze sto ju p ro d u k cy jn e g o , poniew aż s tr a jk został odw ołany, zanim dokończono rozpoczę­ ty cykl p ro d u k cy jn y .

S ąd W ojew ódzki n ie ty lk o sk azał za uczestnictw o w s tr a jk u ro b o tn ik a, k tó r y w tym s tr a jk u nie uczestniczył. P o sta w ił m u n a d to d o d atk o w y zarzu t, że o skarżony „nie p o d ją ł Radnej d zia­ łalności przeciw k o o dw ołaniu s tr a jk u ”.

P l ł / f S 4 O

A D W O K A T U R Z E

To znaczy, że postaw iono m u zarzu t w zw iązku z postępow aniem , k tó re zasługiw ało n a ocenę p ozytyw ną. U czy­ n ił przecież dobrze, sk o ro się odw o­ ła n iu s tr a jk u nie przeciw staw ił. Dzięki te m u odw o łan iu u ra to w a n o prod u k cję. G łosow any w y rok odzw ierciedla za­ te m n iezw y k łą spraw ę. W sp ra w ie tej oskarżono ro b o tn ik a A n d rz eja G. o to, że w sw ym zakładzie p ra c y o rg a n i­ zow ał stra jk . O kazało się je d n ak , że z a rz u t je s t b ezpodstaw ny, poniew aż oskarżony s tr a jk u n ie organizow ał. S ąd W ojew ódzki sk azał go zatem za uczestniczenie w s tra jk u . O kazało się je d n ak , że on w s tr a jk u n ie u czestn i­ czył, p rac ę kon ty n u o w ał, „w ykonyw ał należące do niego obow iązki p ra c o w ­ n ik a z a k ła d u ”. A p o n a d to sp raw ę p rz y ­ pisanego m u w ykroczenia- rozpoznano w try b ie d la w ykroczeń nied o p u sz­ czalnym .

Do jaśn iejszy ch stro n tej całej s p r a ­ w y zaliczyć m ożna tylk o fa k t, że Sąd N ajw yższy u ch y lił zaskarżony w y ro k i sp raw ę p rze k aza ł do ponow nego roz­ poznania.

K r y sty n a D a szkiew icz

D n ia 17 g ru d n ia 1982 r. z e b ra ła się n a sw oim pierw szym posiedzeniu T ym czaso­ w a R a d a K ra jo w a P atrio ty c zn e g o R uchu O drodzenia N arodow ego. P ra s a codzienna p o d a ła przebieg tego posiedzenia i n ie k tó re przem ó w ien ia w ygłoszone n a tym posie­ d z e n iu o raz zam ieściła sk ła d w y b ran eg o P re zy d iu m T R K PRON. W sk ład tego P r e ­ zy d iu m w szedł m .in. adw . A n d rz ej E lb an o w sk i z P oznania, członek Z arzą d u P ol­ skiego Z w iązk u K ato lik ó w Ś w ieckich i zarazem członek T ry b u n a łu S tan u . W skład zaś T R K PR O N w eszli adw o k aci: Z dzisław C zeszejko-Sochacki, prezes Z rzeszenia P ra w n ik ó w P olsk ich , poseł n a S e jm PRL, oraz adw . Je rz y K ejn a, przew odniczący T R W P R O N w w oj. płockim .

„R zeczpospolita” (n r 271 z d n ia 28 listo p a d a 1982 r.) o dnotow ała w k ro n ik a rsk ie j r u b ry c e o d b y tą w końcu listo p a d a 1982 r. se sję naukow ą, zorg an izo w an ą przez

(3)

N r 1-2 (301-302) Prasa o a d w o k a tu rze 115

O środek B adaw czy A d w o k atu ry przy NRA i R ad ę A dw o k ack ą w W arszaw ie, n a te m a t: A d w o k atu ra p olska w la ta c h 1939—1945. R e p o rte r gazety n ap isa ł w zw iązku z ty m :

„Pośw ięcona b y ła (tj. s e s j a — przyip. m ó j s.m.) udźlałow i ad w o k a tó w w w a lc e z b ro j­ n ej z o kupantem , w podziem nej cyw ilnej a d m in istra c ji w k r a ju i w re p re z e n ta c ji p a ń s tw a polskiego n a W schodzie i n a Zachodzie, a ta k że m arty ro lo g ii. Podczas sesji dokonano o tw arc ia w y sta w y o b raz u jąc ej działalność i m a rty ro lo g ię a d w o k a tó w w I I w ojnie św iatow ej. E ksp o n aty pochodzą ze zbiorów będącego w sta d iu m o rg a n i­ zacji M uzeum A d w o k atu ry P olskiej. J a k p o w iedział d zien n ik a rz o w i «Rzeczpospo­ litej» k ie ro w n ik O środka B adaw czego A d w o k a tu ry adw . W itold B ayer, celem sesji było pogłębienie i poszerzenie w iedzy o d zieja ch p olskiej p a le stry w II w o jn ie św ia­ to w e j”.

„ P a le s tra ” o p u b lik u je w n ajbliższym czasie m a te ria ły o b rad o m aw ianej sesji. *

W no tatce pt. U znanie dla a d w o k a tó w (D ziennik Z achodni n r 217 z d n ia 23 listo ­ p a d a 1982 r.) podano in fo rm ac ję o sp o tk a n iu członków R ad y A dw okackiej i E g zek u ­ ty w y PO P p rzy tej R adzie w K ato w icach z w ojew o d ą k ato w ick im gen. R om anem P aszkow skim . W n o ta tce tej czytam y m .in.:

„U czestnicy sp o tk a n ia z dziek an em R ad y A dw okackiej A ndrzejem Dzięciołem zapoznali w ojew odę z p ro b lem am i p rac y tego praw niczego zaw odu, liczącego w w o­ jew ó d ztw ie około 500 osób tego środow iska. W iele m ów iono rów nież o p rac y spo­ łecznej ad w o k ató w oraz ich p atrio ty c z n e j postaw ie w czasie II w ojny św iatow ej. Z r ą k o k u p a n ta h itlerow skiego zginęło 188 a d w o k a tó w z byłego w ojew ó d ztw a ślą s­ kiego, co u p am iętn ia ta b lic a n a b u d y n k u p rzy ul. G liw ickiej 17 w K atow icach, gdzie m a sw ą siedzibę O kręgow a R ad a A dw okacka. P odczas sp o tk a n ia dw om ad w o k a ­ tom : T adeuszow i K uchcie z Z aw iercia i K arolow i B odzionem u z T ychów w ręczono za osiągnięcia w p rac y zaw odow ej i społecznej Z łote K rzyże Zasługi, p rzy z n an e im przez R adę P a ń s tw a ” .

In fo rm a c ję o w spom nianym sp o tk a n iu p o d ała rów n ież „ T ry b u n a R obotnicza” (n r 231 z d n ia 23 listo p ad a 1982 r.).

W m iesięczniku „P aństw o i P ra w o ” (nr 11, listo p ad 1982 r.) zam ieszczono w d ziale orzecznictw a tezę w y ro k u S ąd u N ajw yższego z d n ia 17 m a rc a 1980 r. II K R 319/79 w ra z z glosą do tego w y ro k u p ió ra prof. W iesław a D aszkiew icza. T eza tego w y ro k u , opublikow anego w OSNKW n r 5—6/1980 pod poz. 50, leży w y raźn ie w orbicie z a in ­ te re so w ań każdego ad w o k a ta obrońcy w procesie k a rn y m i z tego pow odu jego glo sato rsk a an a liz a zasługuje n a b ac zn ą uw agę. W glosie czytam y m .in.:

„P raw o do obrony, o b ejm u jące ta k ż e m ożność k o rz y sta n ia z pom ocy obrońcy, p rzy z n aje oskarżonem u sw obodę u sta n o w ie n ia ta k ie j liczby obrońców , n a ja k ą ze­ zw ala u sta w a. K on sek w en cją tego je s t to, że jeżeli u sta w a p rz e w id u je udział obrońcy w czynnościach, odnosi się to w je d n ak o w y m sto p n iu do każdego z pow o­ ła n y ch obrońców . K ażdy z nich p o w in ie n być zaw iadom iony o te rm in ie czynności i k ażdem u należy zapew nić u d ział w czynnościach. P ozb aw ien ie obrońcy m ożliw ości udziału w czynnościach je s t u chybieniem sam o istn y m i udział innego obrońcy nie k o n w alid u je czynności d o konanej w adliw ie, bo bez u d z ia łu obrońcy, do któ reg o rów nież odnosił się przep is o o b lig a to ry jn y m u dziale w czynnościach. F a k ty c z n e od­ sunięcie obrońcy od p o stęp o w an ia lu b jego fra g m e n tu zaw sze też m oże m ieć w pływ

(4)

1 1 6 P raia o a d w o k a tu rze N r 1-2 (301-303)

n a p rzeb ieg tego p ostępow ania oraz n a tre ść w ydanego w ty m postęp o w an iu orze­ cz e n ia . T akiego w p ły w u n ie da się p ra k ty c z n ie w yłączyć i — dodajm y — n ie w y­ m a g a się u sta le n ia, ja k ic h czynności m ógłby dokonać obrońca, gdyby b r a ł udział w po stęp o w an iu , a k tó ry c h nie d o k o n ał in n y obrońca. G dyby n a w e t d ru g i obrońca w y k o n a ł tego ro d z a ju czynności, to i ta k n ie niew elow ałoby to u ch ybienia organu, z k tó re g o w in y inny obrońca nie w ziął u d ziału w czynnościach. O brońca pozbaw iony w n ic h u d ziału m ógłby przecież działać inaczej, oprzeć czynności n a innej pod staw ie p ra w n e j lu b ta k ty cz n ej. Złożenie n p . śro d k a odw oław czego przez jednego obrońcę n ie p o zb aw ia ta k ie j sam ej m ożliw ości dru g ieg o obrońcy, k tó ry zre sztą m oże n ie po­ d z ie la ć arg u m e n tó w p rze d staw io n y c h przez sw ojego kolegę. D latego gdy m ów im y o «w spółobronie», to m am y raczej n a m y śli fak ty c zn y u k ła d procesu, w k tó ry m w y­ s tę p u je w ięcej niż je d e n obrońca, n ie zaś ja k ą ś w sp ó ln ą obronę jako «od ręb n ą in ­ s ty tu c ję procesow ą» (...). S.N. w głosow anym orzeczeniu z a ją ł tra fn e stanow isko, że p ro w a d z e n ie ro zp raw y głów nej w czasie nieobecności jednego z obrońców o sk arżo ­ nego, gdy udział jego je st obow iązkow y w m yśl a rt. 70 § 2 lub a rt. 71 k.p.k., stan o w i b e z w zg lę d n ą przyczynę rew izy jn ą, p o w o d u jąc ą konieczność u ch y len ia zaskarżonego w y ro k u i p rze k aza n ie sp raw y do ponow nego rozpoznania zgodnie z a rt. 388 p k t 6 k.p.k., choćby, w ro zp raw ie te j b ra ł u d ział in n y obrońca tego oskarżonego. T ra fn ie te ż S.N. p odkreśla, iż odm ienne stan o w isk o prow adziłoby do zaprzeczenia u p ra w ­ n ie ń oskarżonego p rzew idzianych w - a r t . 68 k.p.k.”

*

„G a ze ta P ra w n ic z a ” (nr 17 z d n ia 16 g ru d n ia 1982 r.) doniosła o u tw o rze n iu K o­ m ite tu O rganizacyjnego S am orządu R adców P ra w n y c h . Na te m a t te n czytam y:

„W d n iu 20.XI.br. odbyło się w g m a ch u M in isterstw a S praw iedliw ości z u d zia­ łe m m in is tra prof. d ra S y lw estra Z aw adzkiego pierw sze posiedzenie K o m ite tu O rg a­ n iz ac y jn eg o S am orządu R adców P ra w n y c h , k tó ry tym czasow o p ełn i fu n k c je naczel­ n y c h o rg an ó w sam orządu. O bradom , zgodnie z przep isam i p raw a, przew odniczył n a js ta rs z y spośród obecnych rad có w — C elestyn G raszew icz. Z eb ra n i rad co w ie do­ k o n a li w y b o ru w ładz K om itetu . P rzew odniczącym został A n d rzej E lbanow ski (Poz­ n a ń ) (dodajm y — ad w o k a t z Izby poznańskiej), a w iceprzew odniczącym — A dam D o b ro w o lsk i (W arszaw a), H a n n a F a ty g a (W arszaw a) i Ja c e k Ż u ław sk i (K raków ). F u n k c je se k re ta rz a pow ierzono Z bigniew ow i S zym ankow i (W arszaw a), a sk a rb n ik a — E m ilo w i B erendow iczow i (B ielsko-B iała). N a członków K o m itetu w y b ra n o : A lek­ s a n d r a Czackiego, C elestyna G raszew icza, A n d rz eja H anusza, T adeusza Jasińskiego, P io tr a Lisieckiego, Z ygm unta P ro śn ia k a i T ad eu sza Ż urow skiego. P od staw o w e cele K o m ite tu O rganizacyjnego to przyg o to w an ie K rajow ego Z jazdu R adców P ra w n y c h o r a z po w o łan ie tym czasow ych okręgów izb rad co w sk ich i ich pełnom ocników , któ rzy b ę d ą obow iązani dotrzeć do radców p ra w n y c h nigdzie nie za reje stro w a n y ch . N a stę p ­ n ie zo stan ą zo rganizow ane w ybory do poszczególnych izb rad c o w sk ich ”.

*

Ja k o m a te ria ł źródłow y do biogram ów w S łow niku B iograficznym A dw okatów P o lsk ic h m ogą posłużyć w zm ianki z a r ty k u łu pt. S p a ce rk iem po d a w n e j O grodow ej p ió r a Z bigniew a Z akrzew skiego (m ieś. „N u rt” , n r 6 z p aź d ziern ik a 1982 r.). M owa j e s t w tej p u b lik a c ji m .in. o dw óch a d w o k a ta c h z o k resu m iędzyw ojennego: S te ­ f a n ie P iechockim i W itoldzie C elichow skim , niegdyś m ieszkańcach te j p o zn ań sk iej u licy .

(5)

N r 1-2 (301-302) Prata o a d w o k a tu r a 1 1 7

S ta n is ła w P iechocki — a d w o k a t i działacz polityczny, d o k to r p raw a, „zaangażo­ w ał się o fia rn ie do p rac y w e w ładzach polskich n a przełom ie la t 1918 i 1919. Z r a ­ m ie n ia C h a d ec ji posłow ał w la ta c h 1922— 1928 do sejm u , a przez półrocze, p o p rze­ d zające zam ach m ajo w y w 1926 r., był m in istre m sp raw ie d liw o śc i”.

W itold C elichow ski, ad w o k a t, „b ro n ił g im n a zjalistó w i stu d e n tó w p olskich w p ro ­ cesach w y taczan y ch p rzez w ładze p ru sk ie, a w przełom ow ych la ta c h 1918—1923 w łąc zy ł się ża rliw ie do p rac y n a d b u d o w ą niepodległości P o lsk i ja k o członek K o­ m is a ria tu R ad y L udow ej, n aczelny prezes p ro w in c ji i r e je n c ji p oznańskiej, a n a s tę p ­ n ie w ojew oda poznański. P ię k n ą k a r tę w jego życiorysie sta n o w i też jego d z ia ła l­ ność w R adzie G łów nej ogrom nie zasłużonego T o w arzy stw a C zytelni L u d o w y ch ” ,

*

W iadom o, że n ek rologi w g azetach są dość często m in ib io g ram a m i zm arły ch o só b : k im ktoś był, czego dokonał. O to n a p rz y k ła d n ek ro lo g i członków a d w o k a tu ry („Ty­ godnik P ow szechny” n r 51 z d n ia 19 g ru d n ia 1982 r.): w d n iu 12 listo p a d a 1982 r . zm arł w G liw icach „a d w o k at i obrońca w ojskow y R o b e rt R udniew ski, żo łn ie rz A rm ii K ra jo w e j, pseu d o n im «Orlę», w y b itn y p ra w n ik i m ów ca, w y k ład o w c a m ow y sądow ej, w ychow aw ca w ielu a p lik a n tó w ad w okackich, członek w ielkiego u m y słu , c h a ra k te ru , serca. H u m an ista , m iłośnik k u ltu ry p o lsk ie j” ; w d n iu 4 g r u d n ia 1982 r . zm arł w L u b lin ie „a d w o k at T adeusz Hallio-p, k a to lic k i działacz społeczny, se n io r SKM A «’O drodzenie», członek W ojew ódzkiego Z a rz ą d u S tro n n ictw a P ra c y w la ta c h 1945—1946 w L ublinie, w ielo letn i prezes O ddziału L ubelskiego i C złonek Z a rz ą d u G łów nego T o w arzy stw a P rz y jac ió ł KUL, członek K lu b u In te lig e n c ji K a to lic k ie j

w L u b lin ie” .

P ięk n e je s t ep ita fiu m zam k n ięte w ty c h słow ach: „Nie m oże um rzeć źle, k to ży ł dobrze” .

*

„G azeta P ra w n ic z a ” (nr 15 z d n ia 16 listo p a d a 1982 r.) p rzy p o m n iała w a r ty k u le R om ana Ł y c z y w k a p t. M łodość pod zn a k ie m T e m id y , w zw iązku ze 150 ro cz­ n ic ą śm ierci J a n a W olfganga G oethego, że te n w ielk i p isa rz niem iecki b y ł ta k ż e przez p ew ie n czas adw o k atem .

„W p ó łto ra w iek u od zgonu w ielkiego poety — czytam y w a rty k u le — godzi s ię przypom nieć, że u pro g u tej k a rie ry sta ł p u lp it obrońcy. Z ap ew n e nie było to p o zb a­ w ione zn aczenia dla k ie ru n k u rozw oju ta le n tu G oethego, zaś w m ia rę u p ły w u l a t coraz to m n ie j się p rzy p o m in a o te j p raw n ic zej m łodości G oethego. P ra c e n a te n te m a t p u b lik o w a li N iem cy jeszcze w X IX w ie k u (K riegk, S ch erer, M eissner, W ie­ ruszew ski) i w szyscy oni p o d k reśla li w pływ w iedzy p raw n ic zej i p ra k ty k i ad w o k a c ­ k ie j n a k sz ta łt przyszłej tw órczości poety. Z polsk ich au to ró w te m a t te n o m ó w ił S te fa n L an g ro d w ro k u 1927 («Goethe ja k o adw o k at» )” .

*

Na ła m ac h „G azety P ra w n ic z e j” (nr 17 z d n ia 16 g ru d n ia 1982 r.) u k az ała* się r e ­ cenzja „ P a le stry L ite ra c k ie j” . A u to r rec en zji m .in. n ap isał:

„Jeden z o sta tn ic h n u m e ró w «P alestry» — zasłużonego i po p u larn eg o w p r a w n i­ czym śro d o w isk u adw okackiego m iesięcznika — d o starczy ł sw ym czytelnikom d o d a t­ kow ej in te re su ją c e j le k tu ry . O to dołączono do niego k o le jn y zeszyt «B iblioteki P a - le«try» — i n ie b y ła to ty m raz em ż a d n a fac h o w a m o n o g rafia — ale to m ik tę tn ią c y

(6)

118 Prasa o a d w o ka tu r!* N r I -I 001-302) życiem , niezw ykle różnorodny ob raz lite ra c k ic h z a tru d n ie ń p an ó w m ecenasów zrze­ szonych w K lu b ie A dw o k ató w P isa rz y (...). S k ro m n y objętościow o, graficznie, a ta k ­ że n ak ład e m , a le bogaty i różn o ro d n y w treści. W iersze, opow iadania, eseje, w spom ­ n ie n ia — by w ym ienić głów ne tylko 'g atu n k i lite ra c k ie tu re p rez en to w an e — czynią te n to m ik in te re su ją c y m d o k u m e n tem ad w okackich p a sji i in te le k tu a ln y c h przygód. P rz y jrz y jm y się bow iem przez m om ent zaw artości te j stu p a ro stro n ico w ej broszury, a dostrzeżem y ca łą rozm aitość o ferow anej czytelnikom le k tu r y ”.

P o d o k o n an iu p rzeg ląd u i d odatkow ej oceny poszczególnych pozycji „P alestry L ite ra c k ie j” a u to r rec en zji (podpisany k ry p to n im e m „M il”) zaznaczył:

„Ś rodow isko ad w o k ack ie dow iodło ra z jeszcze, że stać je n a ruchliw ość i fan tazję, w y jśc ie poza codzienność w regiony sz tu k i” .

*

T ygodnik „Życie L ite ra c k ie ” (nr 41 z d n ia 21 listo p ad a 1982 r.) opublikow ał d a l­ szą serię w sp o m n ień adw . H e n ry k a N o w o g r ó d z k i e g o pt. Ze w sp o m n ień a d w o k a ta . S e ria ta nosi znam ię pam iętników , obejm u jący ch w dużej części sp raw y sądow e z w ła sn e j p ra k ty k i obrończej au to ra , dotyczy je d n a k rów nież innych obsza­ ró w życia, np. m uzyki. A u to r p rzypom niał, że w sw oim czasie (w la ta c h 1965—1968) ra z e m z ad w o k a ta m i Je rz y m K o rn e ck im i K azim ierzem K alinow skim byli członkam i Z a rz ą d u T o w arzy stw a im . F ry d e ry k a Chopina, a były ad w o k a t T eodor Z alew ski jego p rezesem . O pisując sw o ją działalność obrończą w p rze d staw ia n y ch procesach sądow ych, a u to r położył a k c e n t n a h u m a n ita rn ą stro n ę zaw odu adw okackiego. Z a ­ znaczył m .in.: „Na b a rk i a d w o k a tó w spadł też obow iązek obrony ludobójców (h itle­ ro w sk ic h )”.

D alszy ciąg p am iętn ik ó w „Ze w spom nień a d w o k a ta ” w o m aw ianym tygo d n ik u (n r 44 z d n ia 12 g ru d n ia 1982 r.) zo stał pośw ięcony reto ry c e obrończej, przy czym a u to r p rz e d sta w ił ja k o m ów ców te j m ia ry adw okatów z ok resu m iędzyw ojennego, co ad w . M a ria n N iedzielski, adw . F ra n cisz ek P asch alsk i, adw . S tan isław N eufeld i a d w L eon B erenson.

*

Zam ieszczony w tygo d n ik u „ K ie ru n k i” (n r 34 z d n ia 28 listo p ad a 1982 r.) w yw iad p raso w y pt. W d zie d zic tw ie togi i pióra p rez e n tu je sylw etk ę G ab rieli M ycielskiej, córki znanego przed 1939 r. adw . Z y g m u n ta Hofmokl-Ostrowisikiego, k tó ra po ojcu odziedziczyła upo d o b an ia lite ra c k ie i zam iłow anie do zaw odu adw okackiego. G. M y- cie lsk a ' została w 1982 r. w yró żn io n a n ag ro d ą m . K ra k o w a za u p ow szechnianie k u l­ tu ry , zw łaszcza za bogaty dorobek w ch a ra k te rz e tłu m aczk i lite r a tu r y obcojęzycznej, p o zo staje je d n a k n a d a l członkiem K ra k o w sk iej Izby A dw okackiej, choć nie w yko­ n u je ju ż p ra k ty k i ad w o k ack iej. A plik ację sądow ą i ad w o k a ck ą odbyła p rzed w o jn ą u o jca i s tr y ja W ilhelm a. Ze stro n y ojca je st w czw arty m pokoleniu p raw n ik ie m . W o m a w ian y m w yw iadzie podano in fo rm acje o doro b k u tra n sla to rsk im G. M y­ cielskiej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach