Tadeusz Taras
O niektórych zasadach polskiego
procesu karnego w świetle przepisów
nowego kodeksu postępowania
karnego z 1969 r.
Palestra 14/11(155), 65-86
TADEUSZ TARAS
O niektórych zasadach polskiego procesu karnego
w świetle przepisów nowego kodeksu
postępowania karnego z 1969
r . 1
i
P rzed m io tem rozw ażań m niejszego a rty k u łu będą n ie k tó re tylko, podstaw ow e za sady polskiego procesu k arnego, a w szczególności te, k tó re doczekały się skody- fik o w an ia i w yraźnego sfo rm u ło w an ia w now ym kodeksie postęp o w an ia karnego, albo też te, k tó re zostały inaczej u ję te w p o ró w n an iu z dotychczasow ym stan em p ra w n y m , albo w reszcie zupełnie now e zasady, choćby nie należące do rzędu zasad podstaw ow ych, k tó re były nie znane k.p.k. z 1928 roku.
Do zasad pow yższych, k tó ry m należy pośw ięcić w ięcej uw agi i k tó re w y m ag a ją an alizy i bliższego om ów ienia, n ależą przede w szystkim : zasada p ra w d y o b ie k ty w nej, zasad a dom n iem an ia niew inności, zasada in dubio pro reo oraz zasady: ciągłoś ci ro zp raw y , bezpośredniości, legalizm u i k o n trad y k to ry jn o ści i w reszcie now a za sa da lojalności.
P ro ces k a rn y tw orzy p ew n ą z w a rtą całość, zbudow aną w edług p ew nych założeń podstaw ow ych, k tó re d ec y d u ją o c h a ra k te rz e danego procesu k arnego. Te założenia podstaw ow e, m ające isto tn e znaczenie w dziedzinie postępow ania k arn e g o i będące fu n d am e n tem , n a k tó ry m o p iera się cały gm ach procesu karnego, sta n o w ią zasady procesow e. P rz y jm u je m y tu ta j założenie, w m yśl którego przez zasadę procesow ą ro zu m ie się p ew ną ideę p ra w n ą , a ta o sta tn ia p rze d staw ia się ja k o w ytyczna, jako d y rek ty w a , n a k tó re j o p iera się proces k a rn y i k tó ra określa jednocześnie model danego procesu karnego. A by je d n a k ta k a idea p ra w n a m ogła się stać zasad ą p ro cesu k arnego, m usi ona p rz y b ra ć postać no rm y p ra w n e j lu b w y n ik ać z k ilk u n o rm p ra w n y c h w y ra ża jąc y ch tę sam ą te n d en c ję oraz m usi być rea lizo w a n a w szczegól n ych in sty tu c ja c h p raw n y ch .
A w ięc tylko idee p raw n e, k tó re zostały u zew nętrznione w fo rm ie no rm y k arn o - -p ro ceso w ej albo w form ie n o rm y ogólnopraw nej mogą być nazw ane zasadam i p ro cesu karnego. * i i O z a s a d a c h p ro c e s u k a r n e g o m . in . p is a li: M a ria n C i e ś l a k : P ro c e s k a r n y , część II i I II , P W N 1953; M. C i e ś l a k : Z a g a d n ie n ia d o w o d o w e w p ro c e s ie k a r n y m , to m I, W y d a w n ic tw o P ra w n ic z e 1955; M. C i e ś l a k : Z a sa d y p ro c e s u k a r n e g o i ic h s y s te m , Z e sz y ty N a u k o w e U J, P ra w o , z. 3, K r a k ó w 1956; M. C i e ś l a k : W p ro w a d z e n ie d o n a u k i p o lsk ie g o p r o c e s u k a r n e g o , cz. II, U J 1967; J . H a b e r : P o d s ta w o w e z a s a d y p ro c e s u k a r n e g o w ś w ie t le p r o j e k t u k .p .k ., P iP , l u t y 1969; S. K a l i n o w s k i : P o s tę p o w a n ie k a r n e — Z a ry s części o g ó ln e j, P W N 1963; S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p ro c e s k a r n y p rz e d są d e m p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó ln e , W a rsz a w a 1961; M. S i e w i e r s k i : K o d y f ik a c ja p r a w a k a r n e g o p ro c e so w e g o , P iP , n r 7 z 1968 r .; L. S c h a f f : P ro c e s k a r n y P o lsk i L u d o W ej, W a rs z a w a , W y d a w n ic tw o P r a w n ic z e 1953. W o k r e s ie z a ś m ię d z y w o je n n y m n a p o w y ż s z y te m a t p is a li: S. G 1 a s e r : W stę p d o n a u k i p r o c e s u k a r n e g o , W a rsz a w a 1928; E. K r z y m u s k i : W y k ła d p ro c e s u k a r n e g o ze s ta n o w is k a n a u k i i p r a w a o b o w ią z u ją c e g o w b. d z ie ln ic y a u s tr ia c k ie j, K r a k ó w 1922. 5 — P a l e s tr a
66 T a d e u s z T a r a s N r II ;! 55*
Z asady procesow e m ogą być w y rażo n e w sposób bezpośredni i w yraźny,.
exp re ssis verbis, bądź też m ogą w yn ik ać pośrednio z in n y c h przepisów p ra w n y c h
reg u lu ją c y c h in n e zagadnienia. Z asady te w iążą zarów no o rgany procesow e ja k i w szystkich uczestników procesu.
II
Z A SA D A PR A W D Y O B IE K T Y W N E J
Z asad a ta , zw ana rów nież zasadą p raw d y rzeczyw istej lu b m a te ria ln e j, n ależ y do naczelnych zasad procesu karnego. K ażdy proces k a rn y bez w zględu n a p rz y ję ty system zdąża do w y k ry c ia p ra w d y rzeczyw istej, choć nie k ażdy p o słu g u je s ię w ty m celu odpow iednim i środkam i.
C elem procesu karn eg o je st u sta le n ie w iny lu b niew inności oskarżonego. Do stw ie rd z en ia tego m ożem y dojść tylko przez u sta le n ie p ra w d y o b iek ty w n ej i od tw orzenie rzeczyw istego sta n u faktycznego, przez u ja w n ie n ie i u sta le n ie w szystkich tych okoliczności, k tó re m a ją znaczenie dla sp raw y b ęd ącej p rze d m io te m procesu.
Z zasady te j w y n ik a obow iązek w szystkich organów procesow ych uczynienia w szystkiego (oczywiście w g ran ic ac h dopuszczalnych i przez u staw ę przew idzianych środków ), aby doprow adzić do w y k ry c ia i u sta le n ia w szystkich okoliczności sp raw y , k tó re by się m ogły przyczynić do ja k n a jb a rd z ie j w iern eg o i odpow iadającego rze czyw istości odtw orzenia w y d arze n ia przestępnego.
Z asad a p ra w d y o biektyw nej, k tó ra w k.p.k. z 1928 r. nie była w y ra ź n ie sfo rm u łow ana, chociaż idea tej p ra w d y p rzyśw iecała całem u system ow i procesow em u i w y p ły w a ła z całego szeregu przepisów k arn o -p ro ceso w y ch re g u lu jący c h różne in sty tu c je procesow e, i k tó rą zarów no n au k a ja k i orzecznictw o uzn aw ały za fu n d a m e n ta ln ą zasadę procesu k arnego, została w now ym k.p.k. podniesiona do ra n g i zasady sk o d y fik o w an ej i w yrażona w a rt. 2 § 1 p k t 2 — niezależnie od całego szeregu in nych przepisów , z któ ry ch w y n ik a w y raźn ie obow iązyw anie te j zasady w naszym p rocesie k a rn y m . A rty k u ł ten, w yliczając cele p o stę p o w an ia k arnego, głosi w p k t 2 § l, że pod staw ę w szelkich rozstrzygnięć m a ją stanow ić u s t a l e n i a f a k t y c z n e o d p o w i a d a j ą c e p r a w d z i e .
U zupełnieniem te j zasady są in n e przepisy, z k tó ry ch jako n a j w a ż n i e j s z y n ależy w ym ienić przepis a rt. 3 § 1 k.p.k. P rzep is te n w k ład a na w szy stk ie organy p ro w ad zące postępow anie k a rn e obow iązek b a d a n ia i u w zględnienia okoliczności p rze m aw ia jąc y ch zarów no na korzyść ja k i n a niekorzyść oskarżonego (zasada obiektyw izm u).
Z asa d a p ra w d y o b iektyw nej z n a jd u je w yraz rów nież np. w p rzepisie a rt. 374 § 4, z mocy k tórego oskarżyciel p u bliczny m a praw o w nieść środek odw oław czy ta k ż e n a korzyść oskarżonego, ja k rów nież w p rzepisie a rt. 384 k.p.k., n a p o d sta w ie któ rego sąd odw oław czy uchyla lu b zm ienia orzeczenie n a korzyść w spółoskarżonych, choćby nie w n ieśli oni śro d k a odw oławczego, jeżeli uchylił to orzeczenie lu b zm ienił je n a rzecz w spółoskarżonego, którego środek odw oław czy dotyczył, gdy istn ie ją w zględy p rze m aw ia jąc e za uchyleniem lu b zm ianą n a rzecz ta m ty c h w sp ó ło sk a r żonych.
In tereso w i p raw d y ob iek ty w n ej służy w now ym k.p.k. cały system środków od w oław czych (art. 374—414) oraz n adzw yczajnych środków p ra w n y c h od orzeczeń praw om ocnych, jak rew izja n adzw yczajna (art. 462—473) i w znow ienie p o stęp o w an ia
Nr 11 (155) O n i e k t ó r y c h z a s a d a c h p o l s k ie g o p r o c e s u k a r n e g o 67
(art. 474—483), a n astęp n ie — ze w zględu n a in te re s te j p raw d y — u reg u lo w a n y zo sta ł sposób p rze p ro w ad z an ia procesu, zw łaszcza zaś postęp o w an ia dow odow ego (np. zasada bezpośredniości, jaw ności i ustności); in tereso w i pow yższem u służy też u p o w ażnienie sądu do p rze p ro w ad z en ia dow odów z w ła sn e j in ic ja ty w y niezależnie od w niosków stro n oraz cały szereg in n y ch przepisów , ja k np. u p ra w n ie n ie sąd u — w sta d iu m przyg o to w an ia do ro zp raw y głów nej w czasie k o n tro li a k tu o sk a rż e n ia — do zw ro tu spraw y oskarżycielow i w celu usunięcia isto tn y ch b rak ó w p o stę p ow ania przygotow aw czego, k tó ry ch u sunięcie przez sąd pow odow ałoby znaczne tru d n o ści (art. 299 § 1 p k t 2 k.p.k.). T akie sam o u p raw n ie n ie p rzy słu g u je sądow i w toku ro zp raw y (art. 344 § 1 k.p.k.).
Jeżeli oskarżony p rzy z n aje się do w iny, a w y ja śn ie n ia jego nie budzą w ątpliw ości, sąd może za zgodą stro n p rzeprow adzić p o stępow anie dow odow e tylko c z ę ś c i o w o (art. 333 k.p.k.). P rz y zn a n ie się oskarżonego n ie zaw sze będzie odpow iadać p raw d zie, w obec czego sąd obow iązany jest sp raw d zić to przyznanie, i dlatego tylko w y ją t kowo, gdy nie m a żad n ej w ątp liw o ści co do praw dom ów ności oskarżonego i gdy stro n y się n a to zgodzą, m ożna ograniczyć postępow anie dow odow e do częściowego jego przeprow adzenia. Je st to rów nież p rz e ja w obow iązyw ania zasady p ra w d y o b iektyw nej.
O bow iązyw anie zasady p ra w d y o b ie k ty w n ej z n a jd u je w y ra z ta k że w założeniu, że pod staw ę orzeczenia może stanow ić ty lk o cało k ształt okoliczności u ja w n io nych w postępow aniu, m ający ch znaczenie dla ro zstrzygnięcia (art. 85 k.p.k.). N o rm a ta w y ra żo n a została po raz drugi w a rt. 357 k.p.k., dotyczy zaś ca ło k sz tałtu okolicz ności u ja w n io n y ch w to k u ro zp raw y głów nej jako podstaw y w yroku.
A rty k u ł 65 k.p.k., k tó ry w ym ienia obow iązki oskarżonego p o d d an ia się różnego ro d za ju b adaniom w celach dow odow ych, jest rów nież podyk to w an y dążeniem do w y k ry c ia p ra w d y o biektyw nej. W reszcie k o n tra d y k to ry jn o ść naszego pro cesu k a r nego, k tó ra w now ym k.p.k. została znacznie rozszerzona zarów no w p o stę p o w an iu p rzy g o to w a w c z y m 2 jak i w po stęp o w an iu ju ry sd y k cy jn y m , jeśli chodzi o udział stro n w posiedzeniach sądu, sp rzy ja n ie w ą tp liw ie dążeniu do w y k ry c ia rze czyw istej p ra w d y w procesie. J e s t rzeczą oczyw istą, że rea liza cja zasady p ra w d y o b ie k ty w n ej nie może iść ta k daleko, żeby n aru sz y ć p rzy z n an e oskarżonem u p raw o do obrony, a w szczególności p raw o do odm ow y sk ła d a n ia w y jaśn ień i odpow iedzi n a z a d a w a ne m u py tan ia.
III
Z A SA D A D O M N IE M A N IA N IE W IN N O Ś C I
J e d n ą z podstaw ow ych zasad procesu socjalistycznego o doniosłych k o n s e k w e n cjach je st zasada dom n iem an ia niew inności oskarżonego.
Z a sa d a ta, k tó ra — m im o sw ego obow iązyw ania — de lege lata nie by ła d o ty c h czas w y ra źn ie nigdzie w yrażona, została w7 now ym k.p.k. podniesiona do rzędu zasad skodyfikow anych, w y ra żo n a zaś została exp re ssis verbis w7 art. 3 § 2 k.p.k. Z asa d a pow yższa polega n a tym , że oskarżonego nie m vaża się za w innego, dopóki nie zo sta n ie m u udow odniona w in a w try b ie przew idzianym przez ustaw ę. O m aw ian a za sada, b ędąca n akazem ustaw ow ym , w7k ła d a n a każdy organ procesow y obow iązek
2 Z o b . T. T a r a s : K ro k n a p r z ó d w k ie r u n k u k o n tr a d y k to r y jn o ś c i p o s tę p o w a n ia p r z y g o to w a w c z e g o , „ P a l e s t r a ” n r 3/1969, s tr . 3 i n a s t.
T a d e u s z T a r a s N r 11 (155) e n
poczytyw ania oskarżonego za niew innego ta k długo, dopóki to w iążące d om niem a nie p ra w n e n ie zostan ie obalone. W myśl tej zasady p o d sta w ą w y ro k u skazującego może być tylko w in a udow odniona w sposób nie p o zostaw iający n ajm n iejszy ch w ą t pliw ości. W razie jakichkolw iek w ątpliw ości co do w in y oskarżonego należy w ydać w y ro k u n iew in n iający .
W ynika w ięc z tej zasady kategoryczny p o stu la t bezw zględnej zasadności w y ro k ów skazujących.
Sam o wszczęcie p o stępow ania karnego przeciw ko d an e j osobie lub w niesienie a k tu o sk a rż en ia nie je st rów noznaczne ze stw ierdzeniem je j w iny.
Z asada dom n iem an ia niew inności pozostaje przede w szy stk im w zw iązku z za sa d ą p raw d y obiek ty w n ej, z zasadą in dubio pro reo oraz z zasadą ciężaru dow o dow ego i p ra w a oskarżonego do obrony. W yrok może być o p a rty tylko na u sta le n ia ch o d pow iadających praw dzie. O skarżony m a p raw o u d o w ad n ian ia sw ej n ie w inności, ale nie m a obow iązku jej udow adniania. Z tego w zględu należy oskarżo n em u w inę udow odnić. Dopóki w ina nie zostanie udow odniona, m usi on być t r a k to w an y przez każdy o rgan procesowy jako osoba niew inna.
W przeciw ień stw ie do om aw ianej tu zasady, zasada d o m n i e m a n i a w i n y każe każdego oskarżonego uw ażać za w innego, dopóki n ie udow odni on sw ej n ie w inności. Ju ż sam o w szczęcie postępow ania karnego, lu b ty m bard ziej złożenie a k tu osk arżen ia, uw aża się za dostateczną podstaw ę do u zn a n ia p odejrzanego za w innego i je st on ta k długo za takiego uw ażany, dopóki nie udow odni sw ej niew inności. P rz y tym dom niem aniu p raw n y m (presum pcji w iny) n ieudow odnienie w iny nie jest rów noznaczne z w y k azan iem niew inności oskarżonego; oznacza ono jedynie b ra k dostatecznych dow odów, k tó ry nie neguje b y n a jm n ie j istn ie n ia jego w iny.
K onsekw encją zasady dom niem ania niew inności jest przed e w szystkim — prócz w spom nianego p ra w a sądu do w ydania w y ro k u skazującego tylko w razie udo w o d n ie n ia w in y oskarżonego w sposób nie p o zostaw iający żadnych w ątpliw ości — c ią żący n a oskarżycielu i sądzie obowiązek u d ow odnienia w in y oskarżonego i przy zn a n ie oskarżonem u p ra w a do obrony, w szczególności zaś p ra w a do odm ow y sk ła d a n ia w y jaśn ień i n ieodpow iadania na zadaw ane p y ta n ia , a ponadto obow iązek o r g a n u procesow ego b a d a n ia także okoliczności d la oskarżonego korzystnych.
Z asad a d om niem ania niew inności obow iązuje w e w szy stk ich stad iach procesu karn eg o , a w ięc ta k ż e w stad iu m postępow ania przygotow aw czego. O rgan p ro w a dzący postępow anie przygotow aw cze zw iązany je st tą zasadą w ciągu całego okresu tr w a n ia p o stępow ania przygotow awczego. Jeżeli oskarżyciel publiczny na podstaw ie ze b ran y ch w to k u postępow ania przygotow aw czego dow odów dojdzie do przek o n a n ia , że p o d ejrzan y je st w inien, i daje tem u w y ra z w akcie oskarżenia, to zasada dom n iem an ia n iew inności p rze staje go obow iązyw ać w ty m sensie, iż p ow staje jego obow iązek p o p ie ra n ia oskarżenia przed sądem.
W p o stępow aniu ju ry sd y k cy jn y m zasada ta ob o w iązu je sąd aż do w y d an ia p rz e zeń orzeczenia skazującego. Ale naw et w yrok sk a zu ją cy sądu I in sta n c ji przed jego upraw om ocnieniem się n ie jest równoznaczny z ostateczn y m stw ierdzeniem w iny oskarżonego. Z asa d a bow iem dom niem ania niew inności obow iązuje tak że sąd re w i zyjny, jeżeli ro zpoznaje on d an ą spraw ę na sk u te k założenia rew izji co do w iny. D opiero gdy w in a oskarżonego zostanie stw ierdzona praw o m o cn y m w yrokiem , zasa d a d o m niem ania n iew inności p rzestaje obow iązyw ać.
N r 11 (155) O n i e k t ó r y c h za s a d a c h p o l s k ie g o p ro c e su k a r n e g o 69
IV
Z A SA D A IN D U B IO P R O REO
W arunkiem w y d an ia w y ro k u sk azu jąceg o m usi być pew ność, że w ina oskarżo nego została udow odniona. W razie b r a k u ta k ie j pew ności należy zaniechać sk a z a n ia i w ydać w yrok u n ie w in n iając y .
N iekiedy n aw e t dok ład n a a n a liz a w szy stk ich okoliczności sp raw y i całego m a te ria łu dowodowego nie p rze d sta w ia się n ie w ą tp liw ie i pew nie, w rezu ltacie w ięc m usi to doprow adzić do tego, że sędzia nie je st w p ełni p rzekonany o p ew n y m sta n ie rzeczy i ma tu pow ażne w ątp liw o ści, zw łaszcza co do w iny oskarżonego bądź jej stopnia. W w y p ad k u ta k im sto su je się zasadę in dubio pro reo, zw aną inaczej zasadą tłu m aczen ia w ątpliw ości n a korzyść oskarżonego.
W ątpliw ości mogą dotyczyć n ie ty lk o zasadniczej k w estii p opełnienia zarzucanego oskarżonem u p rze stęp stw a i k w estii w in y oskarżonego, ale tak że okoliczności, od k tó ry ch zależy surow sza k w a lifik a c ja p ra w n a czynu; w w y p ad k u ta k im należy p rzy ją ć k w alifik ację p ra w n ą ła g o d n iejszą i zastosow ać łagodniejszy w y m ia r k a ry . W razie zaś istn ien ia ta k ich w ątp liw o ści, ze w zględu na niem ożność u sta le n ia p r a w dy oraz ze w zględu na obow iązu jącą w procesie k a rn y m zasadę d om niem ania n ie w inności, pow inno n astąp ić u n ie w in n ie n ie oskarżonego, gdyż p ow stałe w ątp liw o ści należy tłum aczyć zaw sze n a korzyść oskarżonego.
Z asada in dubio pro reo dotyczy w ątp liw o ści co do okoliczności faktycznych. Je śli sędzia przy ocenie m a te ria łu dow odow ego m a w ątpliw ości co do istn ien ia jakiegoś fa k tu , to nie może go uznać za n ie w ą tp liw y i udow odniony oraz nie może go uznać za istniejący. F a k ty w ięc m ogące św iadczyć o w in ie oskarżonego i co do k tó ry c h istn ie ją w ątpliw ości, czy one isto tn ie istn iały , m uszą być tłum aczone n a korzyść oskarżonego. Sąd na fa k ta c h ta k ic h nie może się opierać. Z takiego ujęcia zasady
in dubio pro reo w y n ik a, że za sa d a ta , ro zu m ian a ja k o zasada p o stęp o w an ia dow o
dowego, nie może w chodzić w g rę p rzy w ątpliw ościach n a tu ry p r a w n e j.3
O bow iązujący do n ie d aw n a k.p.k. z 1928 r. nie w y ra ż a ł nigdzie expressis verb is zasady in dubio pro reo, ja k k o lw ie k obow iązyw ała ona w naszym procesie k a r nym . O bow iązyw anie jej w y p ro w a d za n e było w’ sposób pośredni z p rzepisu art. 323 d.k.p.k., k tó ry reg u lo w ał zag ad n ien ie obliczania głosów przy w yrokow aniu.
Nowy k.p.k. skodyfikow ał zasad ę in dubio pro reo w a rt. 3 § 3, w y ra ża jąc ją w sposób w y raźn y słow am i: „nie d ając y ch się u su n ą ć w ątpliw ości nie w olno roz strzygać n a niekorzyść oskarżonego”. Z asada ta będzie mieć zastosow anie, gdy po w sta n ą w ątpliw ości, k tó ry ch n i e d a s i ę u s u n ą ć , a zatem w ątpliw ości ta k pow ażne, że żadne sposoby i u siło w a n ia nie p o tra fią ich rozw iązać. S koro zatem — m im o w y czerp an ia w szystkich m ożliw ych sposobów i środków — w ątpliw ości te po zostaną n ad a l nie w yjaśn io n e, sąd będzie się mógł pow ołać n a te w ątpliw ości przy ocenie poszczególnych dow odów .
O bow iązyw anie om aw ianej zasady w y n ik a nie tylko bezpośrednio z w yraźnego p rzep isu a rt. 3 § 3 k.p.k., ale ta k ż e w sposób pośredni z p rzepisu a rt. 98 i 99 k.p.k., k tó re dotyczą n a ra d y i głosow ania. O rzeczenia — ja k w y n ik a z tych przepisów —
3 T a k i p o g lą d , że z a s a d a in d u b i o p r o re o d o ty c z y ć m o że w y łą c z n ie s tr o n y f a k ty c z n e j s p r a w y , a n ie z a g a d n ie ń p r a w n y c h , w y r a z ił N a jw y ż s z y S ąd W o jsk o w y w p o s ta n o w ie n iu z d n ia 12.I I I .1960 r. Rw 235/60 (W P P n r 3/1960, s. 401). P o g lą d te n w p e łn i a k c e p t u j e H. R a j z- m a n : R e c e n z ja o rz e c z n ic tw a N S W , P i P n r 3, 1961, s tr . 516. Z a ta k im r o z u m ie n ie m te j z a s a d y w y p o w ia d a się r ó w n ie ż M. M a z u r : P o d s ta w o w e z a ło ż e n ia n o w e g o k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , W y d a w n ic tw o P ra w n ic z e , W a rs z a w a 1369.
70 T a d e u s z T a r a s N r 11 (155)
z a p a d a ją w iększością głosów. Jeżeli zdania ta k się podzielą, że żadne z nich nie uzyska w iększości, to z d a n i e n a j m n i e j k o r z y s t n e d l a o s k a r ż o n e - g o przyłącza się dc zd an ia n a j b a r d z i e j d o ń z b l i ż o n e g o aż do u zy sk a n ia w iększości. Jeżeli w ięc np. rozbieżności m iędzy głosującym i trze m a sędziam i do ty czą w y m ia ru k a ry i jeden z sędziów głosuje za 1 rokiem pozbaw ienia w olności, d ru g i za 2 la tam i, a trzeci za 3 latam i, to glos sędziego głosującego za 3 la ta m i p rzy łą cz a się do głosu sędziego głosującego za 2 latam i. Ten ustaw ow y sposób uzys k iw a n ia w iększości głosów w razie rozbieżności zdań rozstrzyga w y ra źn ie to zag ad n ien ie na korzyść oskarżonego.
R ów nież z art. 99 k.p.k. da się w yprow adzić obow iązyw anie zasady in dubio pro
reo. W w y p ad k u gdy sędzia, k tó ry glosow ał za un iew in n ien iem oskarżonego, w strz y
m a ł się od głosow ania nad k a rą , w ów czas głos tego sędziego przyłącza się do zd a n ia n ajprzychylniejszego dla oskarżonego.
W róćm y jeszcze do zagadnienia, czy in dubio pro reo ja k o zasada procesow a w u ję ciu k.p.k. odnosi się tylko do okoliczności faktycznych, czy także do za g ad n ie n ia n a tu ry p raw n ej. S form ułow anie te j zasady w a rt. 3 § 3 może n asu w a ć pew ne w ątpliw ości. W a rty k u le tym m ów i się ogólnie o „nie dający ch się u su n ąć w ą tp li w o ściac h ”. Z takiego sfo rm u ło w an ia m ożna by w ysnuć w niosek, że zasada in dubio
pro reo rozciąga się ta k ż e na zagadnienia p ra w n e i może m ieć za stosow anie p rzy
w y k ła d n i przepisów p raw n y ch . P rzeciw ko ta k iem u ro zum ieniu tego p rzep isu może p rze m aw ia ć w pew nym sensie rów nież sam fo rm aln y fa k t um ieszczenia tego p rz e p isu w e w s p ó l n y m a r t y k u l e , k tó ry w 5 1 w ypow iada zasadę u w zg lęd n ian ia okoliczności prze m aw ia jąc y ch zarów no na korzyść, ja k i na niekorzyść oskarżonego. O czyw istą je st rzeczą, że chodzi tu tylko o okoliczności faktyczne, k tó re m a ją być b a d a n e i uw zględniane w toku postępow ania karnego, i że dotyczyć one m ogą je d y n ie faktów . P a ra g ra f 2 tego w spólnego a rty k u łu s ta tu u je zasadę dom n iem an ia n iew inności, pozostającą w ścisłym zw iązku z postępow aniem dow odow ym , a w ięc z b ad a n ie m okoliczności faktycznych. T akie ulokow anie zasady in dubio pro reo w ty m w spólnym a rty k u le w to w arzy stw ie w yżej w skazanych zasad też m ogłoby w sk azy w ać n a in te n cje u staw odaw cy co dc. w łaściw ej in te rp re ta c ji p rze p isu for
m u łu jąc eg o zasadę in dubio pro reo w ty m sensie, że za sa d a ta dotyczy ty lk o oko liczności faktycznych, a nie zagadnień praw nych.
S tanow isko ta k ie — jak się w y d a je — jest słuszne. P rzy w y k ła d n i bow iem w ą t pliw ego sta n u praw nego należy stosow ać w szystkie rodzaje w y k ład n i, jak logiczną, h isto ry czn ą, g ram a ty cz n ą itp. Sposoby te pow inny być w y sta rc za jąc e do u sunięcia m ożliw ych w ątpliw ości in te rp re ta c y jn y c h danego p rzep isu praw nego, a ponad to m ożna w w y p ad k u nieu su w aln y ch w ątpliw ości p raw n y ch stosow ać zasadę in dubio
pro reo ja k o r e g u ł ę i n t e r p r e t a c y j n ą .
N ależałoby zatem odróżnić in dubio pro reo ja k o zasadę procesow ą dotyczącą w y łączn ie w ątpliw ości faktycznych (art. 3 § 3 k.p.k.) od in dubio pro reo ja k o reguły in te rp re ta c y jn e j stosow anej przy w y k ład n i przepisów p raw n y ch .
V
Z A SA D A L EG A L IZ M U
Z asa d a legalizm u polega na tym , że oskarżyciel publiczny je st o b o w i ą z a n y w szcząć postępow anie w sp raw ie o każde przestępstw o ścigane z urzęd u bez w zglę d u n a to, czy wszczęcie postępow ania karn eg o jest w k o n k re tn y m w y p ad k u celow e z p u n k tu w idzenia in te resu państw ow ego lu b społecznego. O bow iązek te n dotyczy
K i 11 (155) O n i e k t ó r y c h za s a d a c h p o l s k ie g o p r o c e s u k a r n e g o 71
ta k ż e org an ó w MO. Z asa d a ta w y rażo n a została exp ressis verbis w a rt. 5 § 1 k.p.k., a le sfo rm u ło w a n a została nieco in aczej niż w d aw nym k.p.k.
D aw ny k.p.k. m ów ił o obow iązku oskarżyciela publicznego w n o s z e n i a o s k a r ż e n i a w sp raw ac h o przestęp stw o ścigane z urzędu. N ow y zaś k.p.k. f o r m u łu je te n obow iązek p rzy użyciu słów „oskarżyciel publiczny m a obow iązek w s z c z ą ć p o s t ę p o w a n i e ” o p rzestępstw o ścigane z urzędu. Różnica w tych sfo rm u ło w a n ia c h polega na in n y m czasow ym u lokow aniu tego obow iązku. W y d a je się, że b a rd z ie j w łaściw e je st sfo rm ułow anie dzisiejsze, bo skoro n a jp ie rw trze b a w szcząć p ostępow anie, to ten obow iązek oskarżyciela publicznego pow inien d o ty czyć p rze d e w szy stk im wszczęcia postępow ania. W niesienie o sk a rż en ia je st sp ra w ą dalszą, zależną od w yników wszczętego p o stępow ania przygotow aw czego.
M ożna by je d n a k z tego sfo rm u ło w an ia w ysnuć tak że inny w niosek, m ianow icie że obow iązek o skarżyciela publicznego dotyczy tylko w szczęcia postęp o w an ia, nie dotyczy zaś w n iesien ia o skarżenia, n aw e t gdy w szczęte postępow anie p rzy g o to w a w cze d ostarczyło dość p o d staw do oskarżenia, a w ięc że oskarżyciel publiczny, u m a rz a ją c p o stę p o w an ie przygotow aw cze, może się kiero w ać w zględam i o p o rtu n isty c z- nym i. W y d a je się je d n ak , że ta k ie rozum ienie tego p rzep isu nie leżało w in te n c ji u sta w o d aw cy . O bow iązek oskarżyciela publicznego w niesien ia ta k ż e o sk a rż en ia w y n ik a n a d to z innych przepisów reg u lu jący c h przebieg postęp o w an ia p rzy g o to w a w czego, ja k np. z a rt. 280 k.p.k., k tó ry zezw ala n a um orzenie p o stę p o w an ia p rzygo tow aw czego tylko w tedy, gdy nie dostarczyło ono p odstaw do sporządzenia a k tu o sk a rż en ia . D ecyzja o u m orzeniu postęp o w an ia przygotow aw czego p o zo staje pod k o n tro lą podejrzan eg o i pokrzyw dzonego, k tó ry m k.p.k. p rzy z n aje p raw o zażalen ia oraz p ra w o p rz e jrz e n ia ak t, o czym należy ich pouczyć.
G w a ra n c ją p rze strzeg a n ia tego, by oskarżyciel publiczny w niósł oskarżenie, jeżeli p o stę p o w an ie przygotow aw cze dostarczyło p o d staw do takiego oskarżenia, jest in s ty tu c ja tzw . quasi — rew iz ji nadzw yczajnej P ro k u ra to ra G eneralnego. W m yśl a rt. 294 k.p.k. P ro k u r a to r G en e ra ln y P R L może uchylić każde praw om ocne p o sta n o w ien ie o u m o rze n iu postęp o w an ia przygotow aw czego w sto su n k u do osoby, k tó r ą p rz e słu c h a n o w c h a ra k te rz e podejrzanego, jeżeli stw ierdzi, że um orzenie p o stę p o w an ia było n iezasad n e. P ra w o to może P ro k u ra to r G en eraln y w ykonać w ciągu 6 m iesięcy od u p raw o m o c n ien ia się p o stan o w ien ia o u m orzeniu p ostępow ania, a po upły w ie 6 m iesięcy może uchylić lu b zm ienić ta k ie p ostanow ienie je d y n ie w in te re sie po d ejrzan eg o . Z tych i innych jeszcze przepisów w y n ik a, że obow iązek o sk arży ciela publicznego dotyczy w ogóle ścigania p rze stęp stw p ublicznoskargow ych bez w zględu n a sta d iu m ścigania i rozciąga się nie tylko n a wszczęcie p o stę p o w an ia k arn eg o , ale ta k ż e n a w noszenie oskarżenia.
W zw iązku z zasad ą legalizm u pozostaje przepis a rt. 256 § 2 k.p.k. w k ła d a ją c y n a w szy stk ie in sty tu c je pań stw o w e i społeczne, k tó re w zw iązku ze sw ą d z ia ła l nością dow iedziały się o p opełnieniu p rze stęp stw a ściganego z u rzęd u , obow iązek niezw łocznego za w iadom ienia o ty m p r o k u ra to ra lu b m ilicji o b y w ate lsk iej. T enże a r t. 256 w § 1 w k ład a n a każdego, k to dow iedział się o p o p ełn ien iu p rz e stę p s tw a ściganego z urzędu, obow iązek s p o ł e c z n y zaw iadom ienia o ty m p ro k u ra to ra lu b m ilicji o b y w atelsk iej. Nie je st to obow iązek (prawny, lecz ty lk o społeczny, a w ięc jego n ie sp ełn ien ie n ie je st zagrożone sa n k c ją k a r n ą (praw ną), może je d n a k ono w y w o łać p ew n e n ie p rz y jem n e n a stę p stw a d la zaniedbującego ten obow iązek w p o sta ci p o tę p ien ia społecznego.
N astęp stw e m n ie sp ełn ien ia przez oskarżyciela publicznego obow iązku ścigania p rz e s tę p s tw publicznoskargow ych a zarazem g w a ra n c ją p rze strzeg a n ia tego obo
72 T a d e u s z T a r a s N r (155)
w iąz k u będzie odpow iedzialność służbow a, d y sc y p lin a rn a , a n aw e t — w ja s k ra w szych w y p ad k ach — odpow iedzialność k a rn a (art. 246 k.k.).
P rz ec iw ień stw e m zasady legalizm u jest z a sa d a o p o r t u n i z m u , zw ana inaczej zasad ą c e l o w o ś c i lu b u ty litary zm u . W m yśl te j zasady oskarżyciel publiczny m a p raw o zaniechać ścigania, gdy uzna w szczęcie p o stępow ania k arn e g o za n ie ce low e i n ie k o rz y stn e ze w zględów p ań stw o w y c h lu b społecznych.
W n aszym system ie procesow ym obow iązuje bezw zględnie zasada legalizm u, k tó ra je st w y n ik ie m i zarazem g w a ra n te m zasady praw o rząd n o ści socjalistycznej. W y ją tk ó w od zasady legalizm u n a rzecz zasady o p o rtu n izm u m ożna się d opatrzyć — ja k o pew nego ro d za ju p rz e ja w u te j zasady — w w y p ad k u p o stępow ania p rzeciw k o n ie letn im , k tó re ja k dotychczas u reg u lo w a n e je st jeszcze przep isam i daw nego k.p.k. W edług a rt. 478 § 3 d.k.p.k. sędzia dla n ie letn ich u m a rz a śledztw o lu b dochodzenie, jeżeli orzeczenie środków w ychow aw czych lu b popraw czych je st n i e c e l o w e ze w zględu n a śro d k i orzeczone już w in n e j sp raw ie.
D rugiego tak ieg o p rz e ja w u zasady o p o rtu n iz m u m ożna się d opatrzyć w in sty tu c ji tzw . in g e re n cji p ro k u ra to ra w sp raw y p ry w a tn o sk a rg o w e . W m yśl a rt. 50 § 1 k.p.k. p ro k u ra to r może w szcząć p o stęp o w an ie lu b przyłączyć się do postęp o w an ia ju ż w szczętego w sp raw ach o p rze stęp stw a ścigane z osk arżen ia p ry w atn eg o , jeżeli w e d ł u g j e g o o c e n y w y m ag a tego in te re s społeczny. P rz y ocenie ta k ie j p ro k u r a to r będzie m ógł się k ierow ać w zględam i celow ościow ym i.
VI
ZA SA D A K O N T R A D Y K T O R Y JN O Ś C I
T ylko w te d y proces k a rn y może osiągnąć sw ój głów ny cel, tj. w y k ry c ie i u sta le n ie p ra w d y rzeczyw istej, gdy je st o p a rty na z a s a d z i e k o n t r a d y k t o r y j n o ś c i.
W żadnym z system ów procesow ych obow iązujących w różnych p a ń stw a c h nie m a i n ie może być p ełn ej i całk o w itej k o n tra d y k to ry jn o ś c i procesu w e w szystkich jego sta d ia ch . W p ełn ej sw ojej klasy czn ej postaci w y stę p u je k o n tra d y k to ry jn o ś ć w p o stę p o w an iu ju ry sd y k cy jn y m przed sądem , i to nie w e w szystkich fazach tego p o stę p o w an ia , ale głów nie tylko n a ro zp raw ie sądow ej. K o n tra d y k to ry jn o ść może rów n ież w y stą p ić w postępow aniu przygotow aw czym . O ile je d n ak k o n tra d y k to ry j ność n a ro zp raw ie sądow ej je st rzeczą konieczną i ona to d ecy d u je o c h a ra k te rz e p ro ce su k arn e g o jako procesu k o n tra d y k to ry jn e g o , o tyle w p ro w ad zen ie jej czy ty lk o n ie k tó ry c h jej elem entów do p o stęp o w an ia przygotow aw czego może być róż nie u reg u lo w a n e i różnie ocenione.
Ż eby m ów ić o zasadzie k o n tra d y k to ry jn o śc i w procesie k a rn y m , n ależy stw ie r dzić, że w procesie o p arty m n a te j zasadzie konieczne jest istn ien ie dw óch przeciw sta w n y ch sobie i rów no u p raw n io n y ch stro n procesow ych, k tó re p ro w ad zą spór przed sądem (arb itrem ). K onieczne jest zatem istn ien ie trze ch podm iotów w y stę p u jąc y ch w procesie. T a w a lk a stro n przed sądem m usi być o p a rta n a zasadzie rów ności broni procesow ej. O skarżony pow inien rozporządzać p ew n y m zasobem u p raw n ie ń , k tó re by się rów now ażyły z u p raw n ie n iam i stro n y p rze ciw n ej — o skarżycielskiej.
K o n tra d y k to ry jn o ść polega n a sporze pom iędzy stro n am i, na „ ro z p ra w ian iu sp o r n y m ”, n a m ożliw ości k o n fro n ta c ji stanow isk, poglądów i opinii. P rzy czy n ia się ona do u ja w n ie n ia w szystkich sprzeczności w sta n o w isk ac h stron, do śc ieran ia się do
N r 11 (155) O n i e k t ó r y c h z a s a d a c h p o l s k i e g o p r o c e s u k a r n e g o 73'
w odów i arg u m en tó w . K o n tra d y k to ry jn o ść służy w te n sposób n ajw yższem u celo w i, k tó ry m w procesie k a rn y m je st w y k ry c ie praw dy.
Z asad a k o n tra d y k to ry jn o śc i w iąże się ściśle z całym szeregiem in n y ch zasad p r o cesow ych należących do bloku tzw . zasad postępow ych.
Do zasad n a jśc iśle j zw iązanych z zasadą k o n trad y k to ry jn o śc i n ależy p rze d e w szy stk im zasad a jaw ności w obec stro n procesow ych. S tosunek zasady k o n tra d y k to ry jn o śc i do zasady jaw ności w obec stro n procesow ych jest ta k i, że nie może być k o n tra d y k to ry jn o śc i w procesie (jego stadium ) nie o p arty m n a zasadzie jaw n o ści w obec stro n procesow ych.
Z asad a k o n tra d y k to ry jn o ś c i pozo staje rów nież w ścisłym zw iązku z zasadą s k a r- gowości. W procesie o p a rty m n a te j zasadzie u p raw n io n y oskarżyciel w y stę p u je z żą d an iem u k a ra n ia oskarżonego będącego podm iotem procesu k arnego, oskarżony z a ś p o d ejm u je obronę. N aw iązu je się zatem m iędzy tym i podm iotam i spór i w alk a , k tó ra może się rozw inąć ty lk o w ted y , gdy istn ie je k o n tra d y k to ry jn o ś ć postępow ania. Z asad a k o n tra d y k to ry jn o śc i w iąże się ta k że z. zasadą ró w n o u p ra w n ie n ia stro n , ja k k o lw iek o zu pełnie rów nych p ra w a c h p rzyznanych oskarżycielow i p u b liczn em u
i oskarżonem u tru d n o by mówić. D alej, zasada k o n tra d y k to ry jn o śc i w iąże się b a r
dzo ściśle z zasad ą p ra w a oskarżonego do obrony, gdyż p ra w a sw oje osk arżo n y może realizow ać n a jp e łn ie j i n a jle p ie j tylko w w a ru n k a c h k o n tra d y k to ry jn o śc i p o stępow ania. W reszcie zasada ta w iąże się jeszcze z in n y m i zasad am i procesu, k tó re zaliczam y do bloku zasad postępow ych (np. z zasadą ustności).
Z asad a k o n tra d y k to ry jn o śc i je st rów n ież podstaw ow ą zasadą naszego pro cesu k arnego, k sz ta łtu je się ona je d n a k różnie i w y stę p u je bądź w p e łn e j sw ojej po staci, bądź też w postaci ograniczonej, zależnie od poszczególnych faz p o stę p o w an ia karnego. W p ełn ej sw ej postaci w y stę p u je ona w sta d iu m p o stęp o w an ia ju ry s d y k cyjnego przed sądem , ale nie w e w szy stk ich jego fazach. Z k la sy cz n ą fo rm ą za sa d y k o n tra d y k to ry jn o śc i spotykam y się tylko n a ro zp raw ie sądow ej, i to zarów no n a ro zp raw ie głów nej ja k i rew izy jn ej.
N a posiedzeniach sądu sp otykam y się z k o n trad y k to ry jn o ścią w postaci o g ra n i czonej. W posiedzeniach tych (daw n iej n azyw anych posiedzeniam i n iejaw n y m i) p ro k u r a to r może zaw sze uczestniczyć, inne n ato m ia st stro n y ty lk o w w y p a d k a c h określonych w u sta w ie (art. 88 k.p.k.).
E lem en ty k o n tra d y k to ry jn e zostały przez now y k.p.k. w p ro w ad zo n e w sz ersze j m ierze niż dotychczas do różnych posiedzeń sądu. W ypadki te są n iezb y t liczne. Z w ażniejszych n ależy tu w ym ienić n a s tę p u ją c e rodzaje ta k ic h posiedzeń sądu: 1) w sp ra w ie w arunkow ego u m o rzen ia postępow ania po w pły n ięciu a k tu o sk a rż en ia
do sąd u m a ją p raw o w ziąć u dział oskarżony i jego obrońca; oskarżonego a re sz tow anego sprow adza się n a posiedzenie ty lk o w tedy, gdy p rezes sądu lu b sąd uzna to za konieczne (art. 299 k.p.k.);
2) w sp ra w ie p o djęcia p o stę p o w an ia w aru n k o w o um orzonego przez sąd p raw o u d ziału m a ją oskarżony i jego obrońca (art. 485 k.p.k.);
3) w sp raw ie w znow ienia p o stę p o w an ia m a p raw o u d ziału obrońca oskarżonego (art. 478 § 3 k.p.k.), a w przep ro w ad zo n y ch czynnościach sp raw d za ją cy ch m a ją p ra w o u d ziału stro n y (art. 480 k.p.k.);
4) w sp raw ie za stosow ania śro d k a zabezpieczającego w raz ie u m o rze n ia postępo w a n ia przygotow aw czego udział p ro k u ra to ra i obrońcy je st obow iązkow y, p o d e j rzanego zaś — w m ia rę potrzeby, o ile zajdzie p o trzeb a jego w y słu c h an ia (a rt. 282 k.p.k.);
74 T a d e u s z T a r a s N i 11 (155)
5) w sp raw ie zaliczenia tym czasow ego aresztu oraz podjęcia rozstrzygnięcia w s p ra w ie dow odów rzeczowTych lu b kosztów, jeżeli w yrok tego nie zaw iera — p raw o udziału m a ją stro n y (art. 368 k.p.k.);
6) w posiedzeniu S ąd u N ajw yższego w kw estii uw zględnienia w całości rew izji n adzw yczajnej na korzyść oskarżonego ma praw o w ziąć udział obrońca osk a rż o nego (art. 472 § 2 k.p.k.);
7) w sp raw ie zag ad n ien ia p raw nego w ym agającego zasadniczej w yk ład n i ustaw y przekazanego Sądow i N ajw yższem u praw o udziału m ają obrońcy i pełnom ocnicy (art. 390 k.p.k.);
8) w sp raw ie p rze p ad k u p rzedm iotu poręczenia lub ściągnięcia sum y poręczenia m a ją p raw o w ziąć udział w posiedzeniu oskarżony i poręczyciel (art. 230 k.p.k.); 9) w sp raw ac h z o sk arżen ia pryw atnego w posiedzeniu pojednaw czym b io rą udział
stro n y (art. 438 k.p.k.).
Z nacznie tr u d n ie j p rz e d sta w ia się problem zasady ko n trad y k to ry jn o ści w stad iu m p o stęp o w an ia przygotow aw czego. W tym stadium , przy naszym m odelu p o stępow ania przygotow aw czego, oddzielenie fu n k cji procesowej oskarżenia, obrony i ro zstrz y g a n ia zaciera się, poniew aż p r o k u ra to r łączy w swym ręk u zarów no fu n k cje ścigania i o sk a rż an ia , ja k i fu n k c ję obrony oraz rozstrzygania. F orm a k o n tra d y k to ry jn a w ty m sta d iu m p o stęp o w an ia może w ystąpić w postaci ograniczonej, gdy przed p ro k u ra to re m w y stę p u je p o d ejrz an y i pokrzywdzony. B ardziej skom plikow ana sy tu a c ja jest wów czas, gdy przed prow adzącym postępow anie przygotow aw cze sta je w y łączn ie p odejrzany. P ro w ad z ąc y postępow anie przygotow awcze p ro k u ra to r (fu n k c jo n a riu sz MO) za jm u je zaw sze pozycję nadrzędną w stosunku do podejrzanego, n ie m a w ięc tu żadnego ró w n o u p raw n ien ia stron. P ro k u ra to r decyduje w ty m s ta d iu m n a w e t o w olności podejrzanego.
W tych w a ru n k a c h tru d n o mówić o jakim ś sporze czy w alce ró w n o u p raw n io nych stron, a ty m sam ym o ja k ich ś przejaw ach kontradyktoryjności.
O szerokim działan iu zasady k o ntradyktoryjności w postępow aniu przy g o to w aw czym m ożna m ów ić w raz ie dopuszczenia podejrzanego i jego obrońcy oraz p o krzyw dzonego i jego pełnom ocnika do udziału przy w szystkich czynnościach śled czych, przy w szystkich czynnościach dowodowych.
P roces nasz, jako proces ty p u mieszanego, opiera stadium postępow ania przygo tow aw czego n a zasadzie śledczej. Dotychczasowy model naszego postęp o w an ia p rz y gotow aw czego o p a rty był n a zasadzie tajności wobec stron procesow ych, co w k o n sekw encji ograniczało w znacznym stopniu kontradyktoryjność.
S y tu a c ja uległa daleko idącej zm ianie z chw ilą w ejścia w życie now ego kodeksu p o stęp o w an ia karnego.
C zyniąc zadość po stu lato m d oktryny, k tó ra od daw na dom agała się w p ro w ad zen ia koniecznych w tej m a te rii zm ian, k.p.k. uregulow ał w reszcie sp raw ę tzw . actes
m a tériels de l'en q u ête w sposób w łaściw y, m ający na celu zarów no dobro toczącego
się postępow ania przygotow aw czego, jak i interesy obrony podejrzanego. K odeks postęp o w an ia karn eg o w p ro w a d za m ianowicie obowiązek dopuszczenia do udziału w czynnościach śledczych i dochodźczych, których nie będzie m ożna pow tórzyć na ro zpraw ie, podejrzanego, pokrzyw dzonego i ich przedstaw icieli ustaw ow ych oraz obrońcę i pełnom ocnika, jeżeli są w spraw ie ustanow ieni, chyba że zachodzi nie bezpieczeństw o u tra ty lu b zniekształcenia dowodu w razie zwłoki (art. 272 § 1).
Do ta k ich czynności, k tó re nie będą mogły już być pow tórzone n a ro zpraw ie, zaliczyć należy p rzede w szy stk im sekcję zwłok, oględziny m iejsca czynu p rz e stę p nego, p rzeszukanie, eksp erty zę, przesłuchanie osób in articulo m ortis.
K i 11 (M5) O n i e k t ó r y c h za s a d a c h p o l s k i e g o p r o c e s u k a r n e g o 75 K odeks p o stęp o w an ia karn eg o w prow adza je d n a k dość duże, choć uzasadnione ograniczenie te j m ożliwości, jeśli chodzi o osobę podejrzanego aresztow anego. T a kiego podejrzan eg o nie sprow adza się, żeby uczestniczył w tych czynnościach, jeże lib y spow odow ało to pow ażne tru d n o ści lub zw łokę p o stępow ania (art. 272 § 2).
D rugim p rz e ja w e m k o n tra d y k to ry jn o ś c i p o stęp o w an ia przygotow aw czego je st — w razie dopuszczenia dow odu z opinii zak ład u naukow ego, naukow o-badaw czego, za k ła d u specjalistycznego, u rzędu lub dow odu z biegłych — stw orzenie obow iązku doręczenia p o d ejrz an e m u i jego obrońcy p o stan o w ien ia o dopuszczeniu tego dowodu o raz obow iązku zezw olenia p o d ejrz an e m u i jego obrońcy n a w zięcie udziału w p rz e słu c h an iu biegłych, ja k rów nież n a zapoznanie się z opinią, jeżeli została złożona n a p iśm ie (art. 274 k.p.k.). P rzep is ten , po d y k to w an y potrzeb am i p ra k ty k i, m a na celu w y ja śn ie n ie zw iązanych z ek sp e rty z ą tru d n y c h k w estii już w toku postępo w a n ia przygotow aw czego p rzy pom ocy osoby n a jb a rd z ie j zain tereso w an ej, m ianow i cie podejrzanego, a to w ty m celu, żeby na ro zp raw ie sądow ej nie zachodziła po trz e b a u z n a w a n ia — w obec złożonych dopiero n a ro zp raw ie w y jaśn ień oskarżone go — opinii biegłego za n ie w y starcz ającą i za o p a rtą na błędnych p rzesłan k ach oraz żeby nie zachodziła p o trze b a pow oływ ania innego biegłego i opracow yw ania innej opinii, co może ty lk o przedłużyć postęp o w an ie przed sądem .
W yrazem dążeń k.p.k. do m ożliw ie n ajp ełn iejsz eg o w pro w ad zen ia zasady k o n tra d y k to ry jn o śc i w p o stęp o w an iu przygotow aw czym je st przepis a rt. 273 § 1 o n a s tę p u ją c y m b rzm ien iu : „P odejrzanego, pokrzyw dzonego oraz ich przedstaw icieli u s ta w ow ych, a obrońcę lu b pełnom ocnika, gdy są już w sp raw ie u stanow ieni, należy na żą d an ie dopuścić do udziału w innych czynnościach śledczych i dochodźczych”. P rz ep is a rt. 272 § 2, ze zw alający n a n iesp ro w ad zan ie pozbaw ionego w olności p o d ej rzanego, jeślib y to spow odow ało pow ażne tru d n o ści lu b zw łokę w postępow aniu, ma tu ta j rów nież zastosow anie.
N ie ty lk o zatem w tedy, gdy zachodzi konieczność d okonania czynności, k tó re nie b ęd ą m ogły być już p o w tó rzo n e na rozp raw ie, należy podejrzanego, pokrzyw dzonego, ich p rzed staw icieli ustaw ow ych, obrońcę, i p ełnom ocnika dopuścić do udziału w ty c h czynnościach, albow iem obow iązek dopuszczenia tych osób rozciąga się na w szy stk ie inne czynności śledcze lu b dochodźcze, a w ięc na n o rm aln e p rze słu ch i w a n ia św iadków i w spółp o d ejrzan y ch , n a k o n fro n ta c je itp.
K odeks postęp o w an ia karn eg o je d n ak , w idząc zapew ne p ew ną n ierealność takiego u n o rm o w an ia , w p ro w a d za do a rt. 273 p a r a g ra f 2, k tórego b rzm ienie jest n a s tę p u
jące: „ P ro k u ra to r może odm ów ić żą d an iu ze w zględu na in te res śledztw a lub do chodzenia. W raz ie odm ow y w y d a je się p o sta n o w ien ie”.
P rz ep is to bardzo niebezpieczny, bo jed n y m zdaniem obala zasadę w yrażoną w § 1 art. 273. P ro k u ra to r bow iem może, w y d a ją c odpow iednie postanow ienie, od
m ów ić żą d an iu osób u p raw n io n y c h do sta w ia n ia ta k ich żądań, dopuszczania ich do u d ziału w czynnościach śledczych lu b dochodźczych, jeżeli w ym aga tego in te res śled ztw a lu b dochodzenia. O baw iać się zatem należy, że w każdym w y p ad k u k a ż dego śledztw a lu b dochodzenia in te re s tego śledztw a lu b dochodzenia w ym agać b ę dzie niedopuszczenia osób, o k tó ry c h m ow a, do u d ziału w śledztw ie i dochodzeniu. D alszym w reszcie p rz e ja w e m zasady k o n tra d y k to ry jn o ś c i w p ostępow aniu p rzy gotow aw czym je st p rzepis a rt. 277 § 3 k.p.k. A rty k u ł 277 u trz y m u je n a d a l obow ią zek o rg an u procesow ego — jeżeli istn ie ją d ostateczne p o d staw y do sporządzenia a k tu osk arżen ia — zazn ajo m ien ia p odejrzanego ze w szystkim i m a teria łam i p o stę p o w an ia , obow iązek pouczenia go o p ra w ie osobistego p rze jrz en ia a k t oraz obow ią zek pouczenia p odejrzanego o p rzy słu g u jąc y m m u p ra w ie złożenia w niosku o u zu
76 T a d e u s z T a r a s Ni 1 1 (155)'
pełn ien ie p o stępow ania w te rm in ie trzech dni od daty zakończenia w sp o m n ian ej w yżej czynności, w k tó ry ch obrońca p odejrzanego m a p raw o b ra ć udział. Jeżeli p o d ejrz an y lub jego obrońca złożył w niosek o uzupełnienie p o stępow ania i w niósł o dopuszczenie go do udziału w czynnościach, k tó ry ch się dom aga, to nie m ożna ta k iem u żą d an iu nie uczynić zadość. M ożna je d n ak w m yśl tego p rzepisu odm ów ić siprow adzenia podejrzanego pozbaw ionego w olności, gdyby to było połączone z tr u d nościam i.
N ależy w ięc w k o n k lu zji stw ierdzić, że now y k.p.k. znacznie rozszerzył zasadę k o n tra d y k to ry jn o śc i w procesie k arn y m , u trzy m u ją c ją w pełnym za k resie n a roz p ra w ie głów nej i rew iz y jn ej, p rzy z n ają c stronom p raw o udziału w n ie k tó ry ch po siedzeniach sądu (wyżej w ym ienionych) oraz w p ro w ad zając w dość szerokim za k re sie elem enty k o n trad y k to ry jn o śc i w p ostępow aniu przygotow aw czym .
VII
Z A SA D A C IĄ G Ł O Ś C I R O Z PR A W Y
Z asad a ciągłości ro zp raw y , n az y w an a ta k że zasadą k o n ce n trac ji, polega na tym,, że p o d sta w ą w y ro k o w an ia pow inna być ro zp raw a sądow a tocząca się jednym ciągiem , bez p rzerw , bez o d ry w a n ia uw agi sędziów od tej spraw y, przed n i e z m i e n i o n y m s k ł a d e m orzek ający m , ta k aby sąd n a podstaw ie bezpośrednich w r a żeń odniesionych w czasie przew odu sądowego, m ając świeżo w um yśle u trw a lo n y cały m a te ria ł dow odow y, m ógł praw idłow o orzec co do m e ritu m spraw y.
Z asady ciągłości w jej czystej postaci n ie da się bardzo często w p ra k ty c e z re a lizow ać. W procesach w iększych, tru d n ie jszy c h o skom plikow anym sta n ie fak ty c z nym , o dużej ilości dow odów i w iększej liczbie oskarżonych — ro zp raw y sądow ej bez p rz e ry w a n ia p rzeprow adzić się nie da. G dy się zważy nadto, że w toku p rz e w odu sądow ego mogą w yjść n a ja w now e okoliczności isto tn e dla rozstrzygnięcia spraw y, k tó re m uszą być zbadane, lu b now e dowody, gdy się — d a le j — uw zględni ew en tu aln o ść n ie sta w ien ia się w szystkich osób w ezw anych na ro zpraw ę, w reszcie gdy się uw zględni konieczność w ypoczynku, to sta je się jasne, że sąd pow inien m ieć m ożność stosow ania p rze rw i odroczeń rozpraw y.
Z zasady ciągłości ro zp raw y w yw odzą się w ięc n a stę p u ją c e dw ie in sty tu c je p ro cesowe: 1) p rz e rw a ro zp raw y i 2) odroczenie rozpraw y.
In sty tu c je p rze rw i odroczeń ro zp raw y znane są w szystkim system om procesow ym różnych p ań stw . Z na je rów nież proces polski. K odeks postęp o w an ia k arn e g o obo w iązu jący w okresie m iędzyw ojennym p rze w id jrw ał możność zastosow ania p rz e rw y rozpraw y, k tó ra m ogła trw a ć n ajw y żej 14 dni. P rz erw ę ta k ą za rządzał p rzew o d n i czący ro zp raw y głów nie dla w ypoczynku, bezzwłocznego sp raw d zen ia dow odów lu b innych różnych przyczyn. W ym ieniony k.p.k. przew id y w ał rów nież odroczenie rozpraw y, pod w zględem czasu nieograniczone, k tó re mogło n astą p ić ty lk o n a mocy postanow ienia sądu.
O bow iązujący do n ie d aw n a kodeks p o stępow ania karnego z 1923 r. (z późniejszy m i zm ianam i) u reg u lo w ał obie te in sty tu c je zupełnie praw idłow o i pop raw n ie, za znaczając w y ra ź n ą i isto tn ą różnicę m iędzy odroczeniem a p rze rw ą rozprawTy.
O d r o c z e n i e rozpoczętej ro zp raw y mogło n astąp ić tylko n a mocy po stan o w ie n ia sądu. W razie odroczenia ro zp raw y prow adziło się ją w now ym te rm in ie o ćf p o c z ą t k u (art. 310 d.k.p.k.). O droczenie nie je st ograniczone pod w zględem cza
N r 11 (155) O n i e k t ó r y c h z a s a d a c h p o l s k ie g o p r o c e s u k a r n e g o 77
sow ym i n a s tę p u je ono z przyczyn jeszcze pow ażniejszych aniżeli przerw a. P o n ie w aż odroczona ro zp raw a m usi się odbyć od początku, m ożliw a była zm iana sk ła d u sądzącego. O droczenie ro zp raw y sp raw ia, że trz e b a ponow ić w szy stk ie czynności do k o n a n e już n a poprzed n iej rozpraw ie, a w ięc poza now ym i w ez w a n ia m i na ro z p ra w ę należy ponow nie odczytać a k t oskarżenia, o debrać w y ja ś n ie n ia od oskarżonego, p rzeprow adzić ponow nie w szystkie dow ody już spraw dzone n a p oprzedniej roz p raw ie.
P r z e r w a ro zp raw y m ogła być zarządzona przez przew odniczącego dla w ypo czynku, bezzw łocznego p rzep ro w ad zen ia dow odów lu b innych w ażnych przyczyn. P rz e rw a ro zp raw y m ogła trw a ć najw y żej 21 dni. W razie p rzek ro czen ia tego te rm i n u p rze rw a p rz e ra d z a ła się auto m aty czn ie w odroczenie ro zp raw y i w sk u te k tego ro zp raw ę należało prow adzić od początku. K odeks p o stępow ania k arn eg o z 1928 r. n ie za b ra n ia ł za rząd zan ia k ilk u p rz e rw w czasie je d n ej ro zp raw y , byleby tylko ża d n a z tych p rz e rw nie p rze k ra cza ła te rm in u 21 dni, choć k w e stia ta budziła w ą t pliw ości.
U staw ow a re g u la c ja czasu trw a n ia p rzerw y może być różna. W okresie m iędzy w o jen n y m p rze rw a m ogła trw a ć n ajw y ż ej 14 dni, w okresie późniejszym m a k sy m a ln y czas trw a n ia p rze rw y określono n a 42 dni i dopiero d e k re t z 21.XII.1955 r. o zm ianie przepisów postęp o w an ia k arn eg o u sta lił czas trw a n ia p rz e rw y n a 21 dni. O k res ten został u trz y m a n y ta k że przez now y k.p.k.
Z asadniczym m om entem w p ły w ają cy m na ta k ie czy in n e o k reśle n ie czasu tr w a n ia p rze rw y może być jedynie w zgląd n a możliw ości pam ięci lu d zk iej. Zgodzono się co do tego, że w ciągu 21 dni sędzia może jeszcze p am iętać szczegóły przew odu sądow ego i dlatego nie m a p o trzeby ponow nego p o w tarz an ia d okonanych już czyn ności procesow ych.
N ajisto tn iejsz ą różnicą m iędzy odroczeniem a p rz e rw ą było to, że r o z p r a w ę p r z e r w a n ą prow adziło się p o p r z e r w i e w d a l s z y m c i ą g u , a zatem od tego m om entu, w k tó ry m została ona p rze rw an a .
P rz e rw a n a ro zp raw a tra k to w a n a jest przez u sta w ę jako dalszy ciąg rozpraw y rozpoczątej p rzed p rze rw ą. K onsekw encją zaś tego je st to, że n ie trz e b a p onaw iać czynności dokonanych już n a p o przedniej rozpraw ie. R ozpraw ę p rz e rw a n ą należało je d n a k prow adzić od początku w dw óch w ypad k ach :
1) jeżeli sąd z w łasn ej in ic ja ty w y lu b na w niosek stro n u zn a ł to za p o t r z e b n e , 2) jeżeli skład sądu uległ zm ianie (art. 309 § 2 d.k.p.k.).
R egu lacja ta k a była ze w szech m ia r uzasadniona. W p ierw szym w y p a d k u sąd mógł pro w ad zić p rz e rw a n ą ro zp raw ę od początku, gdy uzn ał to za potrzebne. P o trz eb a ta k a m ogła pow stać zw łaszcza w p rocesie skom plikow anym o zaw iły m sta n ie f a k tycznym , gdy konieczne było odśw ieżenie w pam ięci sędziów w szy stk ich szczegółów p rze p ro w ad z o n ej już części przew odu sądowego. M am y tu do czynienia z f a k u lta ty w n y m przeprow adzeniem ro zp raw y p rze rw an e j od początku zależnie od u znania sąd u . W dru g im zaś w y p ad k u w chodzi w g rę oblig ato ry jn e, n a k a z a n e przez u staw ę p ro w a d ze n ie p rz e rw a n e j ro zpraw y od początku.
R egułą jest, że cała ro zp raw a sądow a od początku do k o ń ca może się odbyć ty lk o przed n i e z m i e n i o n y m składem sądzącym , k tó ry orzek a w d an e j s p r a w ie. Z asad a ta je st przede w szystkim g w a ra n te m należytego w y m ia ru sp ra w ie d li w ości, zapew nieniem w y d an ia sp raw iedliw ego w y ro k u przez sąd, k tó ry śledząc oso biście przebieg ro zp raw y od p oczątku do końca m ógł w ydać orzeczenie na p o dstaw ie c a ło k s z ta łtu okoliczności u jaw n io n y ch w to k u p rze w c d u sądow ego. N ie do pom y
78 T a d e u s z T a r a s N r 11 (155)
ślenia je st ta k a sy tu a cja, żeby jeden sędzia p rzeprow adził część rozpraw y, a inny sędzia dalszą część (np. końcow ą) i żeby te n dru g i sędzia orzekł m ery to ry czn ie w sp raw ie , zn a ją c m a te ria ł dow odow y z pierw szej części ro zp raw y t y l k o n a p o d s t a w i e pro to k o łu ro zp raw y przeprow adzonej przez innego sędziego. B yłoby to w y ra źn y m pogw ałceniem zasady bezpośredniości.
Z asad a niezm ienności skład u orzekającego nie by ła w p ro st w y rażo n a w naszym p ra w ie karn o -p ro ceso w y m . W ynikała ona z ogólnych założeń nowoczesnego pro ce su karn eg o , z om aw ianego w łaśn ie p rzepisu a rt. 309 § 2 d.k.p.k. oraz z przepisów p ra w a o u s tro ju sądów pow szechnych, k tó re p rzew idyw ały możność pow oływ ania s ę d z i ó w i ł a w n i k ó w z a p a s o w y c h , jeśli chodzi o ro zp raw y m ogące p o trw ać dłuższy czas.
P rz ep isy dotyczące p rzerw y i odroczenia ro zp raw y w edług reg u la cji p rz y ję te j przez k.p.k. z 1928 r. p rzed staw iłem tu w pew nym skrócie dlatego, żeby móc tym ła tw iej — przez k o n fro n ta c ję tych przepisów z p rzepisam i nowego k.p.k. dotyczący mi p rze rw y i odroczenia ro zp raw y — przeprow adzić analizę odm iennego u reg u lo w a nia tych in sty tu c ji w now ym k.p.k.
N owy k.p.k. zasadzie ciągłości ro zp raw y d aje w y raz w a rt. 313 § 2 stanow iąc, że przew odniczący p ow inien dążyć do tego, aby rozstrzygnięcie sp raw y n astąp iło na pierw szej ro zp raw ie głów nej. R e guluje on in sty tu c ję przerw y ro zp raw y w a rt. 347 i 348, a in sty tu c ję odroczenia w a rt. 350. T reść tych przepisów jest n astę p u ją c a :
„P rzew odniczący może p r z e r w a ć rozp raw ę głów ną dla sp row adzenia dow odu albo dla w ypoczynku lub z innej w ażnej przyczyny. K ażdorazow a p rz e rw a w roz p ra w ie może trw a ć najw y żej 21 d n i” (art. 347 § 1 i 2 k .p .k .).4
„R ozpraw ę p rz e rw a n ą prow adzi się po p rze rw ie w dalszym ciągu, należy je d n ak prow adzić ją od początku, jeżeli sąd uzna to za k o n i e c z n e albo jeżeli skład sądu uległ zm ianie, c h y b a ż e s ą d z a z g o d ą s t r o n p o s t a n o w i i n a c z e j . W razie przek ro czen ia te rm in u p rze rw y ro zpraw ę uw aża się za odroczoną” (art. 348 § 2 k.p.k.). 4
P rz y stę p u ją c do analizy tych przepisów , należy już na w stęp ie stw ierdzić, że r e g u lacja in sty tu c ji odroczenia i p rzerw y ro zpraw y p rz y ję ta przez k.p.k. odpo w iad a łaby w zasadzie, chociaż nie całkow icie, w szy stk im założeniom , n a k tó ry ch opiera się k o n s tru k c ja tych in sty tu cji, gdyby nie było n astęp u jący c h jed n obrzm iących do pisków zarów no w art. 348 § 2 dotyczącym p rzerw y, jak i w art. 350 § 2 dotyczą cym odroczenia rozpraw y: „ c h y b a ż e - :ą d z a z g o d ą s t r o n p o s t a n o w i i n a c z e j ”.
N ależy zaznaczyć w ty m m iejscu, że słów tych w pro jek cie k.p.k. uchw alonym przez zespół pro ceso w o -k arn y K om isji K o d y fik acy jn ej i ogłoszonym w k w ietn iu 1968 r. n ie było. D odanie zaś do te k stu tych przepisów cytow anych w yżej słów, zaczynających się od w y ra zu „c h y b a”, niw eczy zupełnie w y p ra co w a n ą od d aw na k o n stru k c ję p ra w n ą p rze rw y i odroczenia rozpraw y, zacierając jednocześnie różnicę m iędzy tym i in sty tu c ja m i.
A rty k u ł 347 § 1 k.p.k. p rze w id u je m ożliwość p r z e r w a n i a ro zp raw y głów nej (odnosi się to rów nież do ro zp raw y rew iz y jn ej — a rt. 407 k.p.k.) dla sprow adzenia dow odów , dla w ypoczynku i w reszcie z in n e j w ażn ej przyczyny. U p ra w n ien ie za rządzenia p rz e rw y p rzy słu g u je przew odniczącem u składu sądzącego. D w a p ie rw sze pow ody zarządzenia p rze rw y nie w y m ag a ją w y jaśn ien ia. Je śli zaś chodzi o „in ne w ażne p rzy czy n y ”, to u sta w a nie d aje w te j m ierze żadnych w skazów ek, w ycho- 6
N r 11 (155) O n i e k t ó r y c h z a s a d a c h p o l s k ie g o p r o c e s u k a r n e g o 79
dząc w idocznie z założenia, że nie byłoby rzeczą m ożliw ą w y cz erp u jąc e w y liczenie tych w ażnych przyczyn. P rzykładow o m ożna by w skazać jako w aż n ą przyczynę pow odującą p rz e rw ę ro zp raw y chorobę sędziego biorącego udział w ro z p a try w a n iu spraw y, często chorobę oskarżonego lu b obrońcy, zrzeczenie się obrony przez o b ro ń cę z w yboru, gdy o b rona je st konieczna, itp. N iekiedy sam k.p.k. p rz e w id u je w k o n k re tn e j sy tu a cji m ożliw ość p rz e rw a n ia lub odroczenia rozpraw y, ja k np. w a rt. 325 k.p.k. K ażdorazow a p rz e rw a w ro zp raw ie może trw a ć n ajw y ż ej 21 dni. W raz ie przekroczenia te rm in u przerw y ro zp raw ę uw aża się za odroczoną.
Nowy k.p.k. sta tu u je zasadę, że r o z p r a w ę p r z e r w a n ą p r o w a d z i s i ę p o p r z e r w i e w d a l s z y m c i ą g u . N ależy ją je d n ak p ro w ad zić od początku, jeżeli sąd uzna to za konieczne (daw ny k.p.k. używ ał tu słów: „jeżeli uzn ał to za p o trze b n e”, co rów nież może mieć sw oją w ym ow ę) albo jeżeli sk ład sądu uległ zm ianie.
Dotychczas w szystko je st w p orządku. R e g u la cja u staw o w a je st p raw id ło w a i uzasadniona. P rzep isy k.p.k. do tego m iejsca p o w ta rz a ją przepisy daw nego k.p.k.
Now ością, dość z a sk a k u jąc ą, je st w prow adzenie do te k stu tego p rze p isu słów: „ c h y b a ż e s ą d z a z g o d ą s t r o n p o s t a n o w i i n a c z e j ”. P rzez w p ro
w adzenie tego zd an ia sąd będzie mógł za zgodą stro n postanow ić — w b re w zasadzie w ypow iedzianej w tym że a rty k u le , że p rz e rw a n ą ro zp raw ę należy p row adzić od początku, jeżeli skład sądu uległ zm ianie — że m im o zm iany w składzie sąd u ro z p ra w a b ę d z i e p r o w a d z o n a w d a l s z y m c i ą g u , a nie od początku. K o n sek w en cją tego sta n u rzeczy będzie to, że inny sędzia, k tó ry m a p row adzić p r z e rw a n ą ro zp raw ę w dalszym ciągu, będzie m usiał orzekać częściow o n a p o d sta w ie a k t sp raw y , a zw łaszcza pro to k o łu rozpraw y, nie m ając bezpośredniego k o n ta k tu z do w odam i p rzeprow adzonym i n a rozpraw ie, k tó ra uległa prze rw ie i w k tó re j on u d z ia łu nie b rał, a w ięc z pogw ałceniem zasady bezpośredniości, b ęd ą ce j przecież g w a ra n te m zasady p ra w d y o biektyw nej, oiaz z pogw ałceniem zasady, że cała ro zp raw a m a się odbyć p rzed niezm ienionym sk ład em sądzącym .
W ten sposób obalone zostały podstaw ow e zasady w spółczesnego procesu k arn e g o będące g w a ra n ta m i w y d an ia spraw iedliw ego w y ro k u .
T ak a sam a sy tu a c ja może się w ytw orzyć n a tle a rt. 350 k.p.k., reg u lu jąceg o z a g ad n ien ie o d r o c z e n i a r o z p r a w y . A rty k u ł ten, zm ien iając dotychczasow ą s tr u k tu r ę odroczenia ro zp raw y , u s ta la zasadę, że r o z p r a w ę o d r o c z o n ą p r o w a d z i s i ę w d a l s z y m c i ą g u z r e g u ł y w n o w y m t e r m i n i e i p rze w id u je od tej zasady dw a w y ją tk i. M ianow icie ro zp raw ę odroczoną należy prow adzić o d p o c z ą t k u tylko w tedy:
1) gdy sąd uzna to za konieczne; 2) gdy skład sąd u uległ zm ianie.
Ż eby prow adzić zatem ro zp raw ę odroczoną od początku, sąd m usi w y d ać o d ręb n e p ostanow ienie w ty m w zględzie, u za sa d n iają c je koniecznością bądź zaszłą zm ianą sk ła d u orzekającego. N aw et te u zasadnione w y ją tk i zostały podw ażone w sw oim istn ie n iu przez dodanie w tym że a rty k u le słów: „chyba że sąd za zgodą stro n po sta n o w i in a cz ej”.
K onsekw encją ta k ie j re g u la cji będzie m ożliw ość pow zięcia przez sąd — za zgodą stro n — p ostanow ienia, że m im o zm iany sk ład u sądzącego odroczona rozpraw Ta to czyć się będzie w dalszym ciągu.
P rz y ta k iej reg u la cji z a ta rta została różnica m iędzy p rze rw ą a odroczeniem ro z p raw y . R ozpraw a zarów no p rze rw a n a ja k i odroczona m a się toczyć w zasadzie