Iwańczak, Wojciech
"Počátki Přemyslovců", Dušan Třeštik,
Praha 1981 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 74/3, 536-539
1983
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
536
R E C E N Z J EOmówiłam dotąd połowę książki, obejm ującą okres do roku 1900. Pozostała część ta k dalece odbiega od przedm iotu, iż czuję się zwolniona z obowiązku do kładnego jej przedstaw ienia. Nie jest to bowiem ani synteza, ani podręcznik dzie jów Norwegii; są to monograficzne studia, poświęcone historii politycznej Norwegii XX wieku, napisane przez 9 historyków . Szkoda, że autorzy nie zdecydowali się kontynuow ać syntezy w odniesieniu do historii najnowszej Norwegii. Nie byłoby to łatwe, ale przy zaaw ansow aniu badań historyków radzieckich nad historią współczesną Skandynawii, nie powinno spraw iać dużego kłopotu. W sumie obniżyło to rangę książki jako całości. Pierw sza część książki zasługuje całkowicie na nazwę syntezy, druga tylko do pewnego stopnia, zaś trzecia w ogóle nie. Moim zdaniem, je st to także potwierdzenie założenia, że synteza może być dziełem wyłącznie je d nego autora.
N ajbardziej konsekw entnie zrealizowano postulat uw zględniania dziejów sto sunków norw esko-rosyjskich i norw esko-radzieckich w każdym okresie historycz nym (autorem tych fragm entów jest I. P. S z a s к o 1 s к i j).
W sytuacji polskiego czytelnika, nie dysponującego polskim opracowaniem dziejów Norwegii, praca radzieckich autorów może być pozycją pożyteczną.
K rystyna Szelągowska
Dušan T ř e š t i k , Počátky Přem yslovců, Academia, P raha 1981, s. 112.
Tradycyjnie już kształtow anie się i powstanie m onarchii wczesnośredniowiecz nych należy do najbardziej eksploatow anych tem atów w mediewistyce. L iteratu ra je st ogromna, stanow iska spolaryzowane, a różnice zdań m iędzy badaczam i są odw rotnie proporcjonalne do szczupłości zachowanego m ateriału źródłowego. Ta sytuacja spraw ia, że wciąż na nowo podejmowane są w ysiłki dla ustalenia me chanizmów kierujących pow staw aniem państw średniowiecznych, ich ustroju spo łecznego i stru k tu ry władzy. Od w ielu lat starania historyków w spierane są przez prace archeologiczne, ale ciągle pozostają jeszcze wielkie obszary, po których jedynym przewodnikiem mogą być tylko nieliczne, pozostające do dyspozycji h i storyka, źródła pisane.
Ten w łaśnie typ m ateriału stanow i p u n k t w yjścia w najnowszej rozpraw ie D. T ř e š t í k a . Autor uchodzący za znakomitego znawcę epoki Przem yślidów od la t publikuje prace, które dotykają kluczowych zagadnień rozwoju społecznego, gospodarczego i politycznego wczesnego okresu dziejów czeskich *. Drugi, niejako równoległy n u rt w badaniach T řeštíka stanow ią analizy źródłoznawcze, przeprow a dzane z reguły na szerokim tle porów naw czym 2. Recenzowana publikacja sytuuje się — rzec można — na pograniczu tych dwóch dziedzin zainteresow ania. Oto bo wiem celem, jak i sobie staw ia au to r jest odtworzenie chronologii i kolejności panow ania pierwszych władców z dynastii Przem yślidów w drugiej połowie IX
1 M.in. D. T ř e š t i k , K. sociální stru ktu ře přem yslovských Cech, „Českoslo venský Časopis H istorický” r. XIX, 1971, s. 537—567; t e n ż e , Č eský přem yslovský
stát. O tázky třídní a sociální stru ktu ry, [w:] Počátky českého státu, P raha 1973,
s. 43—65; t e n ż e , „Trh M oravanů” — ústřední trh Staré M oravy, „Československý Časopis H istorický” r. XXI, 1973, s. 869—894; t e n ż e , Prom ěny české společnosti
ve 13. století, „Folia H istorica Bohemica" t. I, 1979, s. 131—154.
2 M.in. D. T ř e š t í k, Formularze czeskie X III w ieku, S 2 r, r. VII, 1962,
s. 43 пп.; t e n i e , Miscellanea k. 1. staroslovanské legendě o sv. Václavu: „Každý kdo
povstává proti pánu svém u podoben jest Jidáši”, „Československý Časopis Historický”
r. XV, 1967, s. 337—343; t e n ż e , Kosmova kronika, P rah a 1968; t e n ż e , Die ältesten
i początkach X w. Środkiem zaś prowadzącym do realizacji tego zam ierzenia jest niezwykle staran n a i dokładna, wręcz drobiazgowa, analiza najstarszych zachowa nych źródeł, głównie żywotów, ustalenie ich następstw a czasowego, filiacji i w za jemnych zależności.
Na pierwszy rzut oka tak a hierarchia celów — ustalenia chronologiczne jako produkt finalny pracy — może być w zestawieniu z poprzednim i studiam i T řeštíka dość zaskakująca. N asuwa się zarzut, że chronologia, kolejność władców, to nie zbyt wiele jako rezultat bardzo poważnego tru d u badawczego, że autor zatrzym ał się w miejscu, z którego dopiero należy ruszyć naprzód. Doświadczony badacz jest jednak w pełni świadom tych mogących się zrodzić w trakcie lektury książki wątpliwości. Słusznie też powiada, iż przede w szystkim trzeba się uporać z p ro blem am i rudym entarnym i, a dalej pójść dopiero przetartym uprzednio szlakiem. N ajpierw m usim y zestawić prym ityw ną kronikę, a gdy to uczynimy możemy pisać historię.
Skrom ne z pozoru zamierzenie zrealizowane zostało w sposób logiczny i kon sekw entny, a każdy z czterech rozdziałów, na jakie podzielono pracę, stanow i odrębną cząstkę niezbędną dla pow stania konstrukcji całościowej.
Autor rozpoczyna swój wywód od „oczyszczenia przedpola”, czyli od prze prow adzenia w yczerpującej k ry ty k i dostępnej bazy źródłowej. Główne źródło dla dziejów wczesnośredniowiecznego państw a czeskiego, pochodzący z początku X II w. Kosmas, jest znacznie bardziej w iarygodny w stosunku do zdarzeń mu bliższych, natom iast w raz ze w zrostem dystansu czasowego wiarygodność owa maleje. Wśród m ateriałów pomocniczych, którym i posługiwał się przy pisaniu swej kroniki Kos mas, były jakieś nie zachowane do dzisiaj roczniki. Prowadzono je w Pradze już być może od końca X w., w początku zaś X I stulecia trafić m iały do Czech rocz niki niemieckie z H ersfeldu. Te różne zapisy uporządkow ane zostały przez niezna nego au to ra w połowie X I w. i on według określenia T řeštíka był „pierwszym historykiem czeskim”. Ta kusząca konstrukcja hipotetyczna prowadzi do nowego spojrzenia na całą tradycję kronikarsko-rocznikarską, aż do X III w. włącznie, gdyż „pierwszy historyk czeski” był cennym źródłem nie tylko dla Kosmasa, ale i dla jego kontynuatorów .
Nie mógł autor w tym punkcie swych rozw ażań uchylić się od w yrażenia własnego sądu o wzajem nej relacji między „pierwszym historykiem czeskim” a najgłośniejszym bodaj i najgoręcej w gronie badaczy dyskutow anym wśród ży wotów św. W acława tzw. K ry stia n em 3. K rystian opisując początki chrześcijaństw a w Czechach wywodzi je z P aństw a W ielkomorawskiego, co na tle innych współ czesnych żywotów jest stanow iskiem wyjątkowym . Problem autentyczności, tej r e lacji w kontrow ersjach historyków staw ał się zarazem sporem o pochodzenie chrześcijaństw a w Czechach, o typ związków między organizm em państwowym pierwszych Przem yślidów a Państw em W ielkomorawskim i wreszcie o rolę i zasięg liturgii słowiańskiej w Czechach. Choć spraw a pochodzenia i datacji tekstu K ry stiana nie została jeszcze rozstrzygnięta definityw nie (wyjątkowość tej relacji sp ra w iała, że część historyków lansow ała tezę o jej pow staniu dopiero w wieku XIV) T řeštík op tu je za jego wczesnym rodowodem (od końca X do połowy X I w.). „Pierwszy historyk czeski” według niego czerpał pew ne inform acje w łaśnie z K rystiana.
3 Z obfitej literatu ry zacytujm y kilka ważniejszych rozpraw : R. U r b á n e k ,
Legenda tzv. Kristiána ve v ý vo ji předhusitských legend václavských i ludm ilských
t. І—II, P rah a 1947—1948; J. L u d v í k o v s k ý , Crescente fide, Gumpold a K ri
stián, „Sborník prací filozofické fak u lty B rněnské university'’ t. III, 1955, D. 4,
s. 48—Ъ6; Z. F i a l a , H lavní pramen legendy K ristiánovy, „Rozpravy Českoslo venské Akademie Věd. Rada společenských věd” vol. 84, 1971, 1.
538
R E C E N Z J EW dalszym ciągu swych wywodów autor poddaje w szechstronnem u oglądowi źródło, które w zasadniczej dla celów rozpraw y kw estii, a więc chronologii pierw szych Przemyślidów, posiada pierwszorzędne znaczenie. Je st to żywot św. Ludm iły tzw. F uit in provincia Bohem orum . Lokalizacja czasowa i przeprowadzenie testu na wiarygodność są dla autora niezwykle istotne, gdyż żywot ten zaw iera infor m acje o głównych „osobach d ram atu ”, podając wiek, jakiego dożyli Ludmiła, Bo- rzywoj, Spitygniew i W ratysław.
Według niektórych żywotów św. W acława pierw szym chrześcijańskim władcą z rodu Przem yślidów był Spitygniew, natom iast Fuit w ykazuje w tej spraw ie zgodność z K rystianem widząc w tej roli Borzywoja. Pow staje zatem problem zależności i wzajem nych pow iązań m iędzy K rystianem a Fuit, tym bardziej, że cały żywot Fuit zaw arty je s t w tekście K rystiana. Zagadkę tę — kolejną już — T řeštík próbuje rozwiązać sugerując — w ślad za niektórym i innym i badaczam i — że m usiała istnieć jakaś zaginiona w ersja Fuit (najstarszy zachowany rękopis po chodzi z X II w.), która pow stała w krótce po założeniu klasztoru św. Jerzego na Zam ku Praskim około 975 r. bądź też w XI w. W klasztorze tym Ludm iła została pochowana i tam też stosunkowo wcześnie rozw inął się jej kult. K rystian zredago w any został nieco później i dlatego mógł wykorzystać jej tekst.
Rozgłos, jak i został nadany spraw ie autentyczności K rystiana i jego miejsca w rozwoju czeskiej historiografii, usunął w dotychczasowych badaniach w cień najstarsze, pochodzące z X w. żywoty św. W acława: Crescente Fide i Gumpolda. Wiele uwagi poświęca T řeštík zwłaszcza tem u pierwszem u utworowi, k tó ry ocenia jako najstarszy w całej rodzinie żywotów św. W acława i św. Ludmiły. Porów nanie z pierw otną (hipotetyczną, bo nie zachowaną) w ersją Fuit w ykazuje znaczne po dobieństwo między obu tekstam i, oba tworzą zbliżony typ stru k tu ry literackiej, powstały też najpraw dopodobniej w tym samym środowisku.
Jednym z efektów w yjątkow o szczegółowych analiz, śledzenia filiacji i zależ ności między żywotami św. W acława i św. Ludm iły je st obrazowe ich przedsta w ienie w postaci w ykresu według czasu pow stania i w kontekście w zajem nych powiązań.
Dokładne rozpoznanie dostępnego korpusu źródeł umożliwia autorow i przystą pienie do realizacji głównego zadania, jakie sobie w ytyczył >— sporządzenia chro nologicznego zestawienia pierwszych Przemyślidów. Korzysta w tym celu z danych zaw artych we wszystkich omówionych wyżej żywotach św. W acława i św. Ludmiły. Posiłkuje się również fragm entarycznym i inform acjam i w ystępującym i w roczni kach z Fuldy (wymienione je st tam imię Borzywoja jako jednego z książąt cze skich) oraz w kronice Regino z Prüm , który z kolei pisze, że w 890 r. tro n czeski opustoszał.
I wreszcie dochodzimy do p u nktu kulm inacyjnego rozw ażań T řeštíka, jakim jest wykaz władców i ważniejszych w ydarzeń zaszłych w rodzie Przem yślidów od ro k u 852, gdy urodził się Borzywoj poczynając, a n a roku 935, czyli zam ordowaniu W acława, kończąc.
Ta lista stanow i z pewnością, na tle dotychczasowych badań, najlepiej udoku m entow any, w oparciu o szeroką podstawę źródłową, ciąg chronologiczny drugiej połowy IX i pierwszych dekad X w. Rzecz ciekawa, nie jest ona jednak tw orem całkowicie nowym i odm iennym od dotychczasowych. Oto w znacznym stopniu ustalenia T řeštíka pokryw ają się z w ersją zaproponowaną przez V. N o v o t n é h o już w początkach naszego stu le c ia 4. Choć próba T řeštíka n adal nie rozwiewa w szystkich wątpliw ości i pozostawia ciągle wiele znaków zapytania, to jednak trzeba ją odnotować jako w a ź iy głos w ciągle kontynuow anej dyskusji nad po
czątkami państw a czeskiego6, jego stosunkiem do P aństw a W ielkomorawskiego j n ad rozpowszechnianiem się chrześcijaństw a na tych terenach. Specjalnie zaś wypada podkreślić logikę i precyzję wywodu, dyscyplinę badaw czą oraz interesu jące podejście metodologiczne, ponieważ studium żródłoznawcze nie stanow i (a m o głoby) celu samego w sobie, lecz· jedynie środek do zrekonstruow ania szkieletu faktograficznego.
W ojciech Iwańczak
W illiam A. C h r i s t i a n , Jr., Local Religion in S ixteenth-C entury
Spain, P rinceton U niversity Press, Princeton, N. J. 1981, s. X II, 283.
W „czarnej legendzie” Hiszpanów przedstaw iano jako religijnych fanatyków i prym ityw nych dewotów. W relacjach podróżników po habsburskiej Hiszpanii znajdziem y niezliczone opisy powierzchownych i w yłącznie zew nętrznych objawów hiszpańskiej pobożności, k tó ra zdum iewała i gorszyła przybyszów zza Pirenejów . Równocześnie w tejże Hiszpanii „złotego w ieku” pow staw ały dzieła sztuki o n ie zwykłej sile i głębi religijnego przeżycia. Hiszpania w ydała wówczas najw ybitniej szych artystów i pisarzy-m istyków wszechczasów: św. Teresę z Avila i św. Jan a od Krzyża, co było zresztą tym bardziej zdumiewające, iż uprzednio przez całe średniowiecze w H iszpanii nie było ani jednego w ielkiego m istyka. Mistycyzm jednak w swych ekstrem alnych form ach łatw o przeradzał się w fanatyzm i róż nego rodzaju w ynaturzenia, a ci sami m alarze i rzeźbiarze, którzy tw orzyli dzieła plastyki najwyższej klasy, w yrażając w nich swoje najgłębsze i najintensyw niejsze przeżycia religijne, byli autoram i obrazów i rzeźb odpustowych, na poły ludowych, często wręcz kiczów. Autos da je były w idow iskam i w strząsającym i i oddziaływa jącym i na najprym ityw niejsze uczucia ludzkie, ale pełnym i wzniosłości; brał też w nich udział — obok tłum u — dw ór królew ski i najw yżsi dostojnicy kościelni. W ystawiane w czasie Bożego Ciała i innych św iąt kościelnych autos sacramentales były przedstaw ieniam i o charakterze niew ątpliw ie ludowym, ale ich teksty pisane byw ały przez najw ybitniejszych dram aturgów epoki, którzy nasycali je głębokimi refleksjam i filozoficznymi i m oralnym i. W szystkie te fak ty bynajm niej w zajem nie sobie nie przeczą, lecz należą do różnych sfer życia religijnego w Hiszpanii.
William A. C h r i s t i a n pisze: „We wsiach, m iasteczkach i m iastach środ kowej Hiszpanii [tym regionem Hiszpanii autor się z a j m u j e ] --- istniały dwa poziomy katolicyzm u — jeden Kościoła Powszechnego, oparty na sakram entach, rzym skiej liturgii i rzym skim kalendarzu, oraz drugi, regionalny, oparty na kulcie szczególnych poświęconych miejsc, w izerunków i relikw ii, lokalnie czczonych św ię tych patronów, zwyczajowych uroczystościach i osobliwym kalendarzu bazującym na w łasnej historii świętej danej osady” (s. 3). T ak było zresztą — ja k słusznie a u to r przypuszcza — nie tylko w Hiszpanii. Rzecz w tym, że w Hiszpanii granica między religijnością uczoną lub m iejską a ludową lub w iejską była praw ie nieza uważalna. Wiele przejaw ów życia religijnego, które skłonni bylibyśm y uważać za typowo wiejskie, można było obserwować rów nie dobrze n a w si ja k w M adrycie i Toledo, które były zresztą jedynym i praw dziw ym i m iastam i n a badanym przez au to ra obszarze Nowej Kastylii. W. A. C hristian w oli więc używać term inu
„reli-5 Por. np. F. G r a u s , Origines de l’Etat et de la noblesse en Moravie et en
Bohéme, „Revue des Etudes Slaves” r. XXXIX, 1961, s. 43 nn.; t e n ż e , Počátky českého státu a vývoj „statni” ideologie, „Slavia Occidentalis” r. XXII, 1962, s. 147
nn.; t e n ż e , Die E ntstehung der m ittelalterlichen Staaten in Mitteleuropa, „Hi- storica” t. X, 1965, s. 5—65; R. N o v ý , Die Anfänge des böhmischen Staates t. I, P ra h a 1968; ostatnio z bibliografią: Přehled dějin Československa t. I, 1 (do roku