• Nie Znaleziono Wyników

133 materiałem historycznym. Autorka świadomie nie zdecydowała się na wprowadzenie w ostatniej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "133 materiałem historycznym. Autorka świadomie nie zdecydowała się na wprowadzenie w ostatniej"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

RECENZJE 133

materiałem historycznym. Autorka świadomie nie zdecydowała się na wprowadzenie w ostatniej chwili, w trakcie trwania prac wydawniczych poprawek i uzupełnień, które dotyczyłyby nowej funkcji władzy, wpływu tworzącej się gospodarki i rosnącego bezrobocia na sytuację kobiet na rynku pracy; zasygnalizowała jednak, jakie są możliwe konsekwencje nowej sytuacji społeczno- ekonomicznej dla zjawiska nierówności płci na rynku pracy i sytuacji zawodowej kobiet.

Można jeszcze powiedzieć, że książce do doskonałości brakuje równomiernego potrak­

towania wszystkich grup omawianych teorii. Teorie neoklasyczne potraktowane zostały przez Autorkę najbardziej wnikliwie, także im poświęciła najwięcej miejsca. Pozostałe typy teorii ze względu na adekwatność i kompletność przynoszonych przez nie wyjaśnień nierówności płci potraktowane są bardziej lapidarnie, chociaż nie niekonkluzywnie.

Chcę podkreślić ważny dla zrozumienia charakteru tej recenzji fakt, że jest ona pisana przez socjologa, któremu znacznie bliższa jest metodologia nauk społecznych niż problematyka nierówności społecznych, a nierówności płci na rynku pracy w szczególności. W recenzji pokazuję zatem przede wszystkim ten walor książki Ireny Reszke, który polega na owocnej próbie zastosowania multiparadygmatycznego podejścia do wyjaśniania zjawiska społecznego, a nie ten, który wyraża się w kompletności wyjaśnienia tego zjawiska. Powyższe uwagi nie są zatem czynieniem Autorce zarzutu z tego, że dokonując wyboru tego właśnie, a nie innego zjawiska społecznego do analizy, zagwarantowała sobie sukces.

JAROSŁAW R U D N IA Ń SK I: Kompromis i walka. Sprawność i etyka kooperacji pozytywnej i negatywnej w gęstym otoczeniu społecznym, Warszawa, IW PA X 1989.

W przełomowym roku 1989 ukazała się książka o kompromisie stanowiącym, jak często się stwierdza, podstawę demokracji. Jarosław Rudniański co prawda abstrahuje od wąsko rozumianej problematyki politycznej; analizuje działanie zorganizowane, zachodzące w tzw.

„gęstym otoczeniu społecznym” . Jest jednak oczywiste, że działanie takie należy do sfery politycznej. Reprezentowane przez autora podejście prakseologiczne wolne jest od politycznej retoryki i, w przypadku rozwijanej przez niego teorii walki, bliskiej teorii konfliktu, która powstała właśnie na potrzeby projektowania działań w sferze polityki (szczególnie amerykań­

skiej polityki zagranicznej w okresie zimnej wojny).

Książka Rudniańskiego stanowi najbardziej wszechstronną analizę problematyki kom­

promisu w znanej mi, wcale nie tak obfitej, jeśli wziąć pod uwagę wagę tematu - literaturze przedmiotu. Co więcej, autor ujmuje działanie zorganizowane (w walce) zarówno z punktu widzenia sprawności, jak i wymogów etycznych. Dokładniej, w książce rozróżnia się różnego rodzaju sytuacje konfliktu i współdziałania, czyli w języku, który wolą prakseologowie, kooperacji negatywnej i kooperacji pozytywnej (w praktyce najczęściej: pod pewnymi względami kooperacji negatywnej, a pod innymi, kooperacji pozytywnej).

Czym jest kompromis w ujęciu Jarosława Rudniańskiego? Autor analizuje różne znaczenia tego pojęcia, oraz różne sytuacje, w jakich kompromisy bywają zawierane, w tym szczególnie sytuację walki:

„W sytuacji walki — czytamy w pracy - kompromis stanowi taki zwerbalizowany bądź nie w pełni zwerbalizowany, formalny lub nieformalny układ między obydwiema stronami,

Katarzyna M. Staszyńska

Pozornie paradoksalny kompromis

(2)

134

RECENZJE

w którym każda ze stron zgadza się dobrowolnie, tzn. nie pod przymusem bezpośrednim, na określony stopień i zakres ograniczenia swobody swojego działania w dążeniu do celu głównego, który pragnie osiągnąć. T o znaczy, że każda ze stron rezygnuje z możliwości pełnej realizacji takiego działania, za pom ocą którego - według opinii danej strony - mogłaby najsprawniej, zakładając minimalizację przeciwdziałania strony drugiej, osiągnąć wytyczony sobie cel główny. Jednocześnie zaś każda ze stron sądzi, iż wymieniona wyżej zgoda na ograniczenie stopnia i zakresu swobody swojego działania przyniesie jej więcej korzyści - w szerokim rozumieniu tego słowa - niż gdyby działała w sposób nieskrępowany przy silnym i częściowo skutecznym przeciwdziałaniu strony drugiej” (s. 200).

Z tego punktu widzenia, zawieranie kompromisów jest metodą działania; Jarosław Rudniański mówi o sprawności kompromisu. Zwraca też uwagę, że „kompromis, nawet traktowany jako metoda walki i nawet pozornie paradoksalny, pozwala sądzić, iż również z sytuacji walki m ożna znaleźć wyjście w kierunku współdziałania zgodnego” (s. 234).

Kompromis „pozornie paradoksalny” , o którym tu mowa, wydaje się kwintesencją walki przy użyciu metod kompromisowych. Jest to kompromis, jak charakteryzuje go autor, zawierany przez strony, które nie mają zamiaru go dotrzymywać; obie strony wiedzą o tym i obie udają, że nie wiedzą. Sytuacja taka, zdaniem Rudniańskiego, nie jest bynajmniej kompromisem pozornym, ale właśnie „pozornie paradoksalnym”, albowiem jego zawarcie wprowadza do trwającego konfliktu nowy czynnik. Walczące strony zawierają tego rodzaju kompromis „bardzo często dlatego, że bardziej się im opłaca skryta walka niezbrojna lub częściowo i pośrednio zbrojna po zawarciu kompromisu, niż jawna walka niezbrojna w przypadku braku kompromisu” (s. 205).

Autor wszechstronnie analizuje dynamikę tego rodzaju kompromisów, zależnie od przyczyn ich zawierania i obszaru, jakiego dotyczą. Omawia również inne rodzaje kompromisów traktowanych zarówno jako metoda walki, jak i sposób współdziałania zgodnego. Zwraca przy tym uwagę, że stosowanie metod walki opartych na kompromisach zawsze jest pożądane

— z p u n k tu w id zen ia o to c z e n ia sp o łe c z n e g o , które w konfliktach uczestniczy i bywa przez nie najczęściej niszczone, otwiera bowiem różne możliwości współdziałania w przyszłości, ograniczając zasięg i stosowalność najbezwzględniejszych i najbardziej niszczących metod walki (które, jeśli idzie o walkę niezbrojną, analizowane są szeroko w I części pracy).

Istotną i nader rzadko spotykaną cechą pracy Jarosława Rudniańskiego na całym tle literatury z dziedziny szeroko rozumianej teorii konfliktu, czy neorealistycznej politologii, jest szerokie uwzględnienie kontekstu psychologicznego (także moralnego) działania. Z tego względu omawiana praca analizuje nie tylko zachowania grup będących stronami konfliktu, ale również postawy psychiczne uczestników, istotne ze względu na sprawność ich działania (głównie w rozdziałach Zagadnienie sprawności walki niezbrojnej z silniejszym przeciwnikiem oraz Zagadnienie kompromisu z samym sobą).

„Jeśli stratedzy danego zespołu - stwierdza m.in. autor - pragną być mniej bezwzględni, tzn. bardziej respektujący podstawowe normy moralne niż ich kontrkoledzy z zespołu przeciwnego, to muszą oni, aby sprostać zadaniu, być nie tylko bardziej sprawni niż tamci, co jest szczególnie trudne z racji ograniczeń w stosowanych metodach z powodu respektowania norm moralnych; muszą oni również - jak się wydaje na podstawie analizy współcześnie zawieranych kompromisów - posiadać to, co potocznie nazywa się siłą moralną lub poziomem czy też „kalibrem duchowym” człowieka”(s. 207).

Takie podejście pozwala na wszechstronną analizę kwestii zaufania - o kapitalnym znaczeniu w walkach politycznych (i nie tylko), na co zgodnie zwracają uwagę czołowi znawcy przedmiotu.

(3)

RECENZJE 135

Czytelnik książki Jarosława Rudniańskiego staje przed interesującym paradoksem wiążącym się z teorią i praktyką kompromisu. Otóż jest to praca mistrzowska i całkowicie unikalna w literaturze światowej. Analizuje zagadnienie walki (niezbrojnej) przenikliwie i wszechstronnie.

Ukazała się w Polsce w roku wielkich, bynajmniej nie pozornych, kompromisów w nakładzie 10.000 egzemplarzy. Teoretycznie więc powinna zaspokoić potrzeby polityków poszukujących sposobów usprawniania swoich działań i przyczynić się w swoim zakresie do podniesienia poziomu rozgrywek politycznych. Tymczasem obserwując tzw. scenę polityczną widać, że bynajmniej nie często mamy do czynienia z wysokim poziomem sprawności i elegancji działania. Jeśli nawet politycy interesują się teorią kompromisu w sytuacji walki i zgodnego współdziałania, to czasami wydaje się, że nie zawsze czynią z posiadanej wiedzy praktyczny użytek.

Kompromis i walka powinien być szeroko uwzględniany w programach nauczania na wydziałach nauk społecznych i politycznych wyższych uczelni, a także znaleźć sobie poczesne miejsce w teorii politycznej. Albowiem naczelnym, ogniskującym, nierzadko dramatycznym, choć analizowanym chłodno, problemem książki jest dążenie do połączenia wysokiej skuteczności działania z wysokim poziomem moralnym.

K rzyszto f Murawski

Sacrum a socjotechnika

ANDRZEJ CHWALBA: Sacrum i rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk i symboli religijnych (1870-1918). Kraków, Universitas 1992.

Alians socjologii z historią ma w polskiej tradycji naukowej raczej wątłe korzenie.

W praktyce nie podjęto w Polsce żadnych poważniejszych prób uprawiania prężnie rozwijanej w socjologii zachodniej - socjologii historycznej. Przestrzenie badawcze historii społeczeństw z uwagi na obfitość „niezagospodarowanej” naukowo tematyki są jednak współcześnie nazbyt interesującym przedmiotem, aby nie zostały podjęte. W humanistyce polskiej krok w stronę zagadnień historycznych w socjologii zrobiony został właśnie przez historyków.

Wspomnieć tu należy przede wszystkim o pracach Witolda Kuli, Jerzego Topolskiego, czy w nieco innym kontekście tematycznym - Stefana Kieniewicza, Benedykta Zientary czy Kazimierza Wajdy. Tym samym zaczęły się i próby teoretyczno-metodologicznego usys­

tematyzowania badań społecznych na gruncie historii. Rozważając proces ten z pewnego dystansu postrzec go można jako element ogólniejszej skłonności do działań interdyscyp­

linarnych - skupiania wysiłków historyczno-socjologiczno-antropologicznego środowiska naukowego. N a tymże gruncie Andrzej Chwalba lokuje swoją najnowszą książkę pt. Sacrum i rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk i sym boli religijnych (1870-1918). Bodaj jako pierwszy próbuje Chwalba w sposób systematyczny-opisać relacje pomiędzy obrzędowo- symboliczną tradycją religijną a rodzącym się nowym, z gruntu laickim ruchem społeczno- politycznym. W powstających i umacniających się na przełomie wieków organizacjach lewicowych Autor usiłuje uchwycić mechanizmy socjotechniki, jej formy oraz społeczne konsekwencje. Podstawowym problemem są tedy dla niego relacje pomiędzy „sacrum i rewolucją - tak w płaszczyźnie jednostkowej, jak i publicznej” , co zaznacza we wstępie.

I tak, to nieco ogólnikowe założenie, wypełniane jest treścią w czterech kolejnych rozdziałach książki. Pierwszy „Socjaliści polscy a praktyki religijne” po omówieniu postaw duchowieństwa

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chociaż zasoby trawertynu znajdują się w wielu innych rejonach kraju, to tylko dwa złoża trawertynu są obecnie eksploatowane przez Marmosim S.A .: Banpotoc-Carpinis i Geoagiu..

odrzucamy, ponieważ nie znamy odchyleń standardowych badanych populacji. Model III również odrzucamy ponieważ mamy małe próby a w tym modelu próby muszą być duże..

Proponowane zmiany procedury projektowania dotyczą dwóch zasadniczych kwestii; rozpoczęcia procesu projektowania od kształtowania konstrukcji w sytu- acjach wyjątkowych lub

gry o pełnej informacji (gracz wybierając kolejny ruch posiada pełną informację o aktualnej sytuacji oraz możliwościach przeciwnika np. warcaby, szachy) gry o niepełnej

Dla każdego zadania pamiętamy jego opis, datę przydziału (traktowaną jako datę rozpoczęcia realizacji zadania) oraz datę zakończenia realizacji3. Daty te są jednakowe dla

Ze względu na fakt, że sytuacja poszczególnych podmiotów może być różna i wynikać zarówno ze specyfiki danego projektu, stadium jego realizacji, jak i obszaru działalności

Ze względu na fakt, że sytuacja poszczególnych podmiotów może być różna i wynikać zarówno ze specyfiki danego projektu, stadium jego realizacji, jak i obszaru działalności

Ile w [g] izomeru (S,S) znajduje się w produkcie reakcji jeżeli: użyliśmy 1 mol substratów, wydajność procesu wynosiła 70%, nadmiar enancjomeryczny izomeru (S,S) wynosi 90%,