• Nie Znaleziono Wyników

STEFAN NOWAK(2.01.1925 - 6.09.1989)Odszedł od nas Stefan Nowak, jeden z najwybit­niejszych polskich socjologów. Nie będzie przesadą

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "STEFAN NOWAK(2.01.1925 - 6.09.1989)Odszedł od nas Stefan Nowak, jeden z najwybit­niejszych polskich socjologów. Nie będzie przesadą"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

STU D IA S O C JO L O G IC Z N E 1990, 1—2 (116 -117) P L ISSN 0039— 3371

STEFAN NOW AK (2.01.1925 - 6.09.1989)

Odszedł od nas Stefan Nowak, jeden z najwybit­

niejszych polskich socjologów. N ie będzie przesadą stwierdzenie, iż wraz z jego odejściem kończy się pewna epoka w historii polskiej socjologii.

N a kształt uprawianej przez nas dyscypliny wy­

warł Stefan wpływ ogromny, zarówno poprzez swe prace metodologiczne, ja k i przez globalne analizy społeczeństwa polskiego. B ył autorem pierwszych w Polsce nowoczesnych podręczników metodologii, na których kilka pokoleń socjologów uczyło się pod­

staw warsztatu naukowego i zasad prowadzenia ba­

dań społecznych. B ył też autorem pierwszego w Po­

lsce badania ankietowego na próbie losowej, które rozbudziło zainteresowanie polskich socjologów pro­

blematyką świadomości społecznej i które do dziś stanowi wzór rzetelności i dociekliwości socjologicz­

nej.

Stefan uważał siebie przede wszystkim za metodologa. Problematyce metodo­

logicznych i filozoficznych podstaw teorii w socjologii poświęcone były główne Jego publikacje książkowe, nazwę Zakładu Metodologii N auk Społecznych nosi zespół, którym przez długie lata kierował w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Do prac metodologicznych w swoim dorobku przywiązywał naj­

większe znaczenie, z nich też był najbardziej dumny.

Jednakże, trochę na przekór tej autodefinicji, szerokim kręgom odbiorców znany był głównie jako autor wnikliwych analiz psychicznej kondycji społeczeńst­

wa polskiego. Gdyż Stefan był nade wszystko urodzonym socjologiem. M iał rzadko spotykany dar syntetyzowania rozproszonych wyników badań, jedno­

stkowych obserwacji, ulotnych doświadczeń w diagnozy zadziwiające przenik­

liwością i trafnością. Gdy porównuje się Jego analizę systemu wartości społeczeń­

stwa polskiego opublikowaną w „Studiach Socjologicznych” w 1979 r. z listą 21

i

(2)

6 M. MARODY

postulatów sformułowanych rok później w Gdańsku, trudno oprzeć się myśli, że mamy do czynienia z przypadkiem prekognicji, tak wysoki jest stopień zbieżności tych dwu tekstów sformułowanych w dwu zupełnie różnych językach. Ten dar socjologicznego wyczucia był nawet dla Niego, zaprawionego w refleksji metodo­

logicznej, czymś nie dającym się sprowadzić do metod i technik, które można opisać w podręczniku, skoro na zadane M u kiedyś pytanie: „Jak Ty to robisz?”

odpowiedział z przekornym uśmiechem: „To proste. Siadam i przez tydzień czytam wyniki wszystkich badań, jakie uda mi się zgromadzić. A potem staram się o nich zapomnieć i myślę”. Rezultaty tego myślenia wytyczały nowe obszary zaintereso­

wań polskiej socjologii i współtworzyły samoświadomość społeczeństwa polskiego.

K iedy próbuje się oszacować wpływ, ja ki Stefan Now ak wywarł na kształt polskiej socjologii, nie sposób ograniczyć się wyłączenie do wyliczania jego publikacji. Pisał mniej niż by mógł, biorąc pod uwagę potencjał intelektualny, jakim dysponował. Czasu, którego często brakowało M u na rozwijanie własnej

twórczości, hojnie użyczał kolegom, współpracownikom i studentom.

Stefan był żywą ilustracją tezy Johna Zimana, iż nauka jest działalnością społeczną, gdyż trwa i rozwija się dzięki stosunkom panującym między nauko­

wcami. Jego udziału w kształtowaniu tych stosunków nie sposób przecenić. M iał niesamowitą wręcz zdolność skupienia ludzi wokół spraw, które uważał za ważne, zarażania ich swą własną pasją, swą wiarą w znaczenie danego przedsięwzięcia naukowego czy danego pomysłu teoretycznego. A jednocześnie potrafił usuwać się w cień, pozwalając zabłysnąć innym. W „niewidzialnym uniwersytecie" zajął najwyższą pozycję na długo przedtem nim uniwersytet widzialny potwierdził M u ją nadaniem tytułu prof esora zwyczajnego. I tę pozycję uważał za obligującą Go do niesienia pomocy we wszystkich sprawach, z którymi się do Niego zwracano.

Zarówno tych najważniejszych, obejmujących swym oddziaływaniem szersze spo­

łeczności, ja k i tych często przyziemnych, mających znaczenie dla poszczególnych osób. Szczodrze obdarzał nas pomysłami teoretycznymi, jako wieloletni prezes P T S bronił niezależności socjologii polskiej, pośredniczył w nawiązywaniu kon­

taktów między przedstawicielami różnych dyscyplin, zdobywał pieniądze, dzięki którym możliwa stawała się realizacja projektów badawczych, które bez Jego pomocy nigdy by nie powstały, szukał pracy dla młodych-zdolnych, a zdarzało się również, że wydzwaniał do sklepu radiowego, by przekonać jego kierowniczkę, że powinna przyjąć zapłatę przelewem za kilka magnetof onów niezbędnych do przeprowadzenia badania. Wszystko to robił z uśmiechem, bez zbędnego szumu, uważając, iż należy to do jego obowiązków jako naukowca. Ta naturalność, z jaką przyjmował różnego typu prośby i „zamówienia społeczne”, sprawiała, że bardzo często my, „zamawiający” nie dostrzegaliśmy, ile wysiłku kosztuje Go ich realiza­

cja, ja k bardzo jest zmęczony i ja k często to, co braliśmy za łagodność, kryje po prostu fizyczne znużenie. Stefan był bezkompromisowy przede wszystkim wobec siebie, wobec innych stosując zasadę, że trzeba ich brać takimi, jakim i są. N ie próbował ludzi zmieniać, starał się raczej wydobywać z nich to, co najlepsze,

I

(3)

STEFAN NOWAK (2.01.1925 — 6.09.1989) 7

tolerując jednocześnie ich odmienności. M iał oczywiście swoje sympatie i an­

typatie - tak naukowe ja k i osobiste - nie pozwalał sobie jednak nigdy na narzucanie ich innym. Uważał, że prawda mówi jednym głosem do wszystkich i że jeżeli ktoś głosu tego nie chce lub nie potrafi usłyszeć, na nic nie zda się zmuszanie go do tego. Ów brak zacietrzewienia, z jakim przez lata, niezmiennie, całym swym postępowaniem dawał wyraz wartościom, które uznawał za najważniejsze w nauce i życiu społecznym, zyskiwał mu sympatię i szacunek ludzi o najróżniejszych orientacjach teoretycznych i światopoglądowych. ,

Socjologia polska bez Stefana będzie inna nie tylko, dlatego, że zabraknie w niej wszystkiego tego, co mógłby jeszcze stworzyć, że nowe pokolenie badaczy, pozbawione Jego inspiracji zajmować się zacznie inną problematyką. Socjologia polska bez Stefana stanie się inna, gdyż odszedł z niej ktoś, kto stanowił żyw y jej symbol, ktoś, kto kładł podwaliny pod jej rozwój ja ko nauki nowoczesnej, a jedno­

cześnie kontynuował tradycje wyniesione z kręgu Ossowskich, ktoś integrujący nas wszystkich wokół problemów i spraw ważnych nie tylko dla naszego środowis­

ka, wreszcie ktoś, kto samym swym istnieniem dawał nam poczucie bezpieczeńst­

wa, gdyż wiedzieliśmy, że zawsze się do Niego można zwrócić ze wszystkim i jeśli nawet nie jest w stanie nam pomóc, to poradzi. Jego ostatnią radą były słowa, które wypowiedział do nas, ludzi żyjących w jego najbliższym otoczeniu, lecz które dotyczą nas wszystkich: „Rządźcie się mądrze”...

Mirosława Marody

Cytaty

Powiązane dokumenty

W Socjologii pracy w zarysie definiowana jest jako celowa działalność człowieka, w trakcie której przekształca on przyrodę za pomocą narzędzi zgodnie.. ze swoimi

Fenomen religii styka również, zdaniem Pawlickiego, socjologię z teologią, która gdy jest w wydaniu chrześcijańskim, to zajmuje się systemem prawd objawionych, w

Badania pomontażowe rozdzielnic średniego i niskiego napięcia

Syrop zaleca się także zażywać po dodaniu do dobrze ciepłego naparu z kwiatów bzu czarnego lub kwiatostanów lipy (najlepiej na noc przed położeniem się do ciepłego

Człowiek tylko słuchał radia, czy w telewizji coś tam można było zobaczyć. Natomiast specjalnie tym się jakoś

Mówię: „Nie, ja już do kółka różańcowego należę i nie będę się zapisywał”.. I partia im się skończyła, a ja dalej jestem

Interesujące jest, że nawet jeżeli istniejąca rzeczywistość społeczna w tej dziedzinie jest stosunkowo daleka od tego ideału (co ujawnia wiele naszych.. badań nad

Teraz podobno [tego typu] szkoły rodzą się na każdym kroku jak grzyby po deszczu.. Ale mam duże wątpliwości co do