'.
? --r
:? ?
!'.
f
!
I
?
. ,
?,
Dr. WIKTOR ROSI?SKIo zamorski program
gospodarczy Rzeczvpospolitej
IL ...
'
...
,.
# .?.
NAK?ADEM LIGI MORSKIEJ I KOLONJHLNEJ
?._-- -- - --=-..o-:-?c-?=? __
?? --w RRSZAW 11-;'- i 931.
-- - ---- - -
... .'
•. I? J o
i- ???U 'tÓWNEGO
liGI . y' iJ I .' ? LONJAlNEJ
Dr. WIKTOR ROSI?SKI
o zamorski program
gospodarczy Rzeczypospolitej
?. ,
N R K l F\ D E M L I G I fI\ o R S K I E'-J ?? K o o N J f\ L N E J
" o?WARS?F\V?G.?1
""
"'---
-=-"" -
..• "I?' .?;
...'
Druk. "Redut.a" Warszawa, Traugutta 3, tel, 640-39.
Stworzenie i sprecyzowanie gospod::rczego programu zamor-
skiego Polski staje si? konieczno?ci? ekonomicznego ?ycia
RzeczypospoliLej.
Kraj nasz zbyt bowiem wiele traci na skutek niedostatecz-
nego wyzyskania tych wszystklch mo?liwo?ci, jakie naszemu
przemys?owi i handlowi da? mo?e racjonalna wymiana handlowa
z krajami zamorskiemi.
Nale?y sobie uprzytomni?, ?e wo?anie nasze o sprecyzo-
wanie zamorskiego programu gospodarczego Polski, jest wo?a-
niem o typowy proqr- m kolonjalny. Polska mimo i? nie posia-
da w?asnych kolonij - niemniej posiada i to wybitne intere-
sy kolonjalne.
Na"z bilans handlowy by?by niew?tpliwie aktywny stale
i aktywno?? jego opiera?aby si? na zdrowych gospodarczo pod-
stawach, gdyby?my tylko zdo?ali, je?li nie zrównowa?y? naszej
wymiany handlowej z krajami poz aeuropejskiernl, to chocia?by
tylko wzmóc wybitnie eksport nasz do tych krajów.
Bior?c za podvtawe rok 1928, a wi?c rok najlepszej kon-
junktury gospodarczej lat ostatnich, zobacz yrr.y, ?e ca?y nasz
handel zagraniczny opiera sie prawie ?e wy??cznie na Europie,
szczególnie je?eli chodzi o eksport.
Liczby mówi? tutaj same za siebie. Otó? w roku 1928 na
5.870 miljonów z?otych obrotów handlowych Polski z zagranic?,
obroty tylko z krajami europejskiemi wynosi?y 85,6 proc. Obrc-
ty z krajami pozaeuropejskiemi wynosi?y tedy zaledwie 14,4%'
F\ parnieta? trzeba, ?e rok 1928 by? rokiem dobrej konjunktury
gospodarczej nietylko ?wiatowej, ale tak?e i dla ?ycia ekono-
micznego Polski.
Je?eli chodzi o procento Ny udzia? eksportu polskiego na
rynkach pozaeuropejskich, to w tym?e roku 1928 wynosi? on
zaledwie 2,7 proc. czyli 73.5 miljonów z?otych. Rok 1929 by?
wprawdzie pod tym wzqledern nieco lepszy gdy?, eksport z Pol-
3
ski do krajów pozaeuropejskich wyniós? 4,7 proc. t. j. 133.1
miljona, jednak?e nale?y stwierdzi?, ?e istotne mo?liwo?ci Polski
pod tym wzqledern mog? by? daleko wi?ksze.
Wszystko to ?wiadczy wymownie ju? nie o potrzebie, ale
poptostu o konieczno?ci jaknajrychlejszego zaj?cia sie unormo-
waniem sprawy strat ekonomicznych, jakie wynikaj? z nieko-
rzystnej dla nas wyrnany handlowej z krajami zaoceanicznemi..
Z d.-U;;)iej znów strony Polsk a posiadaj?c c ko?o 7 miljo-
now? emigracj? (nie licz?c mniejszo?ci polskich) osiad?? na sta-
?e poza granicami kraju i liczny, bo oko?o 500 tysi?cy g?ów wy-
nosz?cy przyrost naturalny, który t.owodu]e z kolei odp?yw coroczny
z Macierzy na sta?e oku?o 150 tysiecy zdrowych i silnych obywateli
-musi si? zdoby? na tak? polityk?, któraby zapewni?a miljonom
ludu polskiego na ob::zy?nie dobrobyt, a krajowi odpowiednie
korzy?ci.
S?uszne s? bowiem uwagi, ?e dzisiaj emigrccja przynosi'
nam tylko straty, jak i s?uszn? jest opinja, ?e·przy cdpowied-
niem postawieniu zagadnienia nasze j polityki populacyjnej, oraz
przez p..::??czenie jej ze spraw? naszej ekspansji ek5>nomicznej
na rynki zaoceaniczne, znikn? te straty, i zamiast nich o siaqn??
b?dziemy mogli realne korzy?ci tak dla kraju, jak i dla naszej
emigracji.
To te? Liga Morska i f\olonjalna d??y zupe?nie ?wiadomie
do po??czenia ze sob? dwu na po zó r odr ebn; ch zjaw isk;
a mianowicie: problemu nasze] emigracji z prublemem polskiej
ekspansji ekonomiczne].
Zdaniem naszym tutaj w?a?nie le?y ?edno :zagadnienia.
kolonjalnego Polski. Tylko Do??czenie tych dwu, wi???cych si?
zreszt? ze sob? za jadnie ? doprowadzi? mo?e do osi?gania
? korzy?ci zarówno poj wz qledern populacyjno l asowym, jak
i ekonomicznym naszego nar o.tu.
Sprawy emigracyjno-kwlon jal ne i ekspansji ekonomicznej
na zamorskie rynki zbytu traktov ane by? u nas winny, jako
polska rac]a stanu.
Nie wolno nam zar.iedbywa? jednego z najwa?niejszych
zagadnie? naszeqo ?ycia zbiorowego. Nie wolno nara?a? naszych
intere sów rasowych i gospodarczych na niepowetowane straty ..
Powinni?my stworzy? celow? i umiej?tnie poprowad:zon? poli-
tyk? kolonjal na.
Straty, jakie oo nosirny dotychcz as w bilansie naszej \ e rr i-
gra::ji oraz przez tolerowanie Obcego po?rednictwa w naszym ha o-
dlu z krajami zaoceanicznemi s? wprost nieobliczalne. Sie qaj? one
ju? nie miljonów, ale miljardów z?olych. Z pracy polskiej ko-
rzystaj? bowiem wy??cznie obcy i nawet produkcja Polski nie:
4
...
rno?e swobodnie dociera? na zaoceaniczr:e rynki zbytu i to na-
wet tam, gdzie przebywaj?, nieraz w wiekszych skupie-
niach, nasi rodacy.
Straty, o których mowa, wynikaj? st?d, ?e nie jeste?my
natyle zorganizowani, aby zabezpieczy? owcce naszej w?asnej
pracy przedewszystkiem dla nas samych.
Rozprasz arny ?ywotne si?y naro iu po ca?ej kuli ziemskiej,
oddaj?c prace polskiego rolnika i polskiego robotnika, a CZ?-
stokro? nawet kupca i przemys?owca polskiego, obcym bez
?adnych zastrze?e?.
Miljony polskiege ludu na emigracji b:Jgad? obce, a cz?-
sto i wrogie nam spo?ecze?stwa. Praca polska sk?ada si? na
pot?g? innych pa?stw i narodów, i niema nawet nadziei, aby
jej wyniki w dzisiejszym stanie rzeczy cho?by w cz??ci przynio-
s?y jak?? korzy?? w?asnemu krajowi.
Powi?zanie problemów naszej erni qr acjl i naszer,o handlu
zagranicznego z krajami pozaeuropejskiemi w jedn? organiczn?
'ca?o??, by?oby niczem innern, jak zdecydowaniem sie na okre-
?lony, w?asny program kolonjalny.
Inne narody programy tego rodzaju po sie daj? od let wielu.
Nie koniecznie rr.usimy posiada? w?asne tereny kolonjat-
ne, aby prowadzi? ?wiadom? i skuteczn? polityk? kc lon.aln?.
,Niemcy naprzyklad, które w?asnych terenów kolonjalnych nie
posiadaj?, temniemniej prowadz? rozliczny handel z kolon-
jarni pa?stw innych. Nierr ie c, Francuz, Belg, f\nglik, czy przed-
stawiciel innej narodowo?ci - wyje?d?aj?c z Europy jedzie
w wieksz c?ci wypadków na tereny kolonjalne, jako ten, który
na w?asnym wersztac:e i na w?asny i swego kraju rac?.unek
przewa?nie pracuje. Z nasz? natomiast emigracj? jest niestety,
jak wiemy, inaczej.
•
* *
Wracaj?c do naszego ha ndlu pozaeuropejskiego
widzimy, ?e kiedy w roku 1929 eksport nasz poza Europ? wy-
nosi? zaledwie 4,7 proc., to w tym?e samym okresie CZecho-
s?owacja np. zdo?a?a osi?gn?? na pozaeuropejskich rynkach
zbytu (nie posiadaj?c w?asnego wybrze?a morskiego) 15,8 prcc.-
ogólnego swego eksportu. Bilans handlowy Fr ancji w tym?e
roku u?o?y? si? w ten sposób, ?e na oko?o 50 miljardów ogól-
nego eksportu, ca 17 miljardów franków (oko?o 6 miljardów
z?otych) obejmowa? eksport do krajów p oz aeuro pejskic h. Nie-
miecki eksport poza Europ? w tym?e roku 1929 wynosi? tak?e
kilka miljardów marek nie rr.ieckich, a ogólne obroty NiErr,iec
5
•
w tym?e roku z krajami poza Europ? wynosi?y w przeliczeniu.
na z?ote oko?o 20 miljardów ztotycl . Obroty handlowe Polski
w roku 1929 wynosi?y natomiast z krajami pozaeuropejskiem i
zaledwie 842,2 miljony z?otych, czyli bez ma?a 25 razy mniej
ni? analogiczne obroty Niemiec. fi. przecie? Polska nie j( st by-
najmniej s?absz? gospodarczo od Niemiec c? 26 razy. Sytuacja
nasza na tym odcinku jest dla tego tak niekorzystn?, poniewa?
nie zorganizowali?my dot?d racjonalnej wymiany har dlowej
z krajami zaoceanicznemi.
Przy umiej?tnie poprowadzonej polityce gospodarczej
w stosunku do obrotu handlowego mi?dzy Polsk?, a krajami
pozaeuropejskiemi mo?naby bardziej zaktywizowa? nasz bilans
handlowy z wszystkiemi niemal cz??ciami '?wiata i podnie??
wydatnie znikomy dzisiaj procent eksportu naszego na owe
rynki.
Celem ruszenia z miejsca sprawy eksportu naszego na
rynki zaoceaniczne w pierwszym rz?dzie potrzebne jest stwo-
rzenie w kraju odpowiednich organizacyj eksportowo-importo-
wych, dostatecznie silnych finansowo, posiadaj?cych sprawne
aparaty handlowe.
Odpowiednie postawienie sprawy przynios?oby Polsce ko-
rzy?ci podwójne. Po pierwsze wyerirnlnowalcby si? zb?dne
w bezpo?redniem handlu po?rednictwo obce, a po drugie da-
?oby si? ?atwiej uzyska? kompensaty za artyku?y importcwane
z krajów pozaeuropejskich w postaci eksportu polskiego do
tych krajów.
Przy odpowiedniem nastawieniu gospodarczem na tere-
nach naszej emigracji mo?na tam uzyska? powa?e rynki zbytu
na szereg artyku?ów polskiej produkcji. Emigrant polski móg?-
by z du?ym powodzeniem pokrywa? przynajmniej cz??? swego
zapotrzebowania towarem pochodz?cym z Polski, do któreqo
jest zreszt? i przyzwyczajony. Dzi?ki odpowiednim organizac-
jom handlowo-gospodarczym na poszczególnych terenach ernl-
gra::ji polskie]. mo?naby ?atwo dociera? z produktami polskiemi
nie tylko do samych Polaków, ale tak?e i do reszty mieszka?-
ców danych krajów.
* *
*
Korzy?ci, jakie da? mo?e Polsce i polskiej emigracji spre-
cyz·Jwany program kolonjalny b?d? niew?tpliwie du?e. Ca?y
szereg dzielnych przedstawicieli naszej emigracji zdob?dzie w ten
spo s ób niezale?n? gospodar( zo podstaw? eqzyste ncji. O bo k ko-
6
rzy?ci indywidualnych polskich kupców na emigracji i zainte-
resowanego handlu krajowego, setki tysiecy, je?eli nie lli1jony,
naszych wychodzców za oceanem b?d? mog?y zdoby? trwa?e
podstawy rozwoju ekonomicznego, produkuj?c dla potrzeb kon-
sumpcyjnych "starego kraju" bawe?n?, we?ne, tyto?, owoce,
kawe, ry?, kauczuk i t. p. artyku?y importu polskiego.
Dla przyk?adu nale?y poda?, ?e z Brazylji tylko w roku
192'.1 sprowadzili?my towarów za 31.361 tysi?cy z?otych, w tern
kawy za 16.240 tysi?cy z?otych; kauczuku za 4.063 tysi?ce z?.;
skór surowych za 4250 tys. z?.: tytoniu za 3.161 tys. z?.; ba-
we?ny za 1.249 tys. z?. Wywle?ll?rr.y natomiast w tym?e cza-
sie do Brazyl]i tylko za 4.619 tysi?cy z?otych, czyli, ?e mieli?my
z tym krajem wybitnie ujemny bilans handlowy (rr.inus 26.742
tys. z?.), mimo ?e na terenie Brazylji zamieszkuje oko?o 300 ty-
si?cy Polaków. Jak wida? z analizy tego skromnego z Polski
do Br azylji ekspcrtu - wysy?ali?my tom w 1929 roku cement
(1.131 ty s. z?.); nawet weqiel (1.660 tys. z?); pr zedze we?nian?
(448 tys. z?.); wyroby k otlar skie (404 tys. zl.): wyroby z blachy
(391 tys. zt.), oraz tkaniny (88 tys. z?.). Dowodzi to mimo
wszystko, ?e na rynku brazylijskim np. istniej? powa?ne mo?li-
wo?ci zbvtu dla produktów polskich i ?e nale?y tylko rynek
ten zdoby?. •
* *
*
Je?eli natomiast chodzi o to, jakie artyku?y produkcji
polskiej mog?yby mie? zbyt w krajach kolonjalnych, to wystar-
czy zacytowa? chocia?by takie artyku?y, jak: sól, konser-
wy rybne i owocowe, mi?sne, jarzynowe, grzyby, spirytus, wyroby
tytoniowe, drzewo i wyroby drzewne, cement, wyroby metalur-
giczne, smary i oleje naftowe, weqiel kamienny, wyroby tek-
sylne, odzie?, wyroby kauczukowe, myd?a, pewne maszyny
i aparaty i t. p.
* *
*
Kiedy znów rozpatrzymy si? z kolei w imporcie do Pol-
ski towarów kolonjalnych to zobaczymy, ?e kraj nasz importuje
corocznie towarów pochodzenia kolonjalnego za mniejwiece]
miljard z?otych rocznie. Wed?ug danych statystycznych z roku
1928 stanowi to przesz?o 1/3 ca iIT' portu Polski
Ni?ej r odana tabela najlepiej ihstr u]e irr port (wa?nlejszych
towarów) pochodzenia kole njalnego, b?d? moq?cyc h by? pro-
dukowanemi w kolonjach, do Polski za rok 1928 (rok
dobrej konjunktury gospodarczej) .
•
7
Nf\ZWf\ TOWf\RU wWarto??1000 z?.
1. Pszenica 2. Kukurydza
3. Ry? wy?uszczony i niewy?uszcz.
4. Cytryny, pomara?cze, mandarynki
5. figi, daktyle, rodzynki i inne
6. Orzechy, kasztany, pistancje i t. p.
7. Korzenie
8. Herbata, kawa, kakao
9. Tyto?
10. Skóry i futra surowe
11. Kora drzewa korkowego
12. f\zbest .
13. Kauczuk
] 4. Fosforyty
15. Saletry .
16. Bawe?na
17. We?na
•
.Ogó?em
Tonny
226.111 54.437 101.899
14.426 2.004 2.370 2.139 15.472 10.233 24.881 2.117 2.745 3.361 145.794
97.912 76.396 17.413
119.094 20.736 61.583 11.752 3.583 6.780 10.7?8 70.858 34.105 100.306
3.329 4.747 15.836
8.697 43.791 325.654 ,182.895 1.024.601 718.720
Przytoczona tabelka doklednic ilustruje zainteresowar.la
Polski produktami kolonjalnemi. Jest rzecz? bezsporn?, ?e nasz
przemys? i handel s? tutaj z natury rzeczy powa?nie zaintere-
sowane. Inwestycje kapita?u polskiego w przedsiebiorstwach
kolonjalnych op?aca?by si? mog?y znakomicie, a usuni?cie ob-
cego po?rednictwa przy imporcie tych towarów mo?e przyspo-
rzy? naszemu ?yciu gospodarczemu szereg powa?nych korzy?ci,
szczególnie je?eli chodzi o transport tych mas produktów
i uniezale?nienie zakupów od istniej?cych karteli zagranicznych.
To te? zagadnienie polsklej ekspansji gospodarczej na
zaoceaniczne rynki zbytu, jak i imporc towarów kolonjalnych
do Polski, powinny by? brane - powtarzamy to raz jeszcze -
pod k?tem wyzyskania dla tego celu naszej emigracji, a to dla
z apewnienia jej, niezale?nej gospodarczo podstawy egzystencji.
*
*
*
Zamiast wysy?a? liczne transporty emigrantów na p onie-
wierke, zamiast dusi? si? w ciasnych ramkach Europy nadmia-
rem posiadanych produktów, nale?y tak wyzyska? nasz mater-
•
8
ja? ludzki i nasze rr.o?liwo?ci ekonomiczne, aby sprowadzone
do wspólnego wysi?ku gospodarczego przysporzy?y krajowi
i emigracji po?ytek.
* *
*
Polska posiadaj?c wlasn e wybrze?e morskie i w?asne por-
ty, oraz olbrzymie dla tego morza zaplecze, sk?adaj?ce si? z 32
miljonowego pracowitego narodu, oraz dostateczne zasoby bo-
gactw naturalnych i lcz ne artyku?y produkcji przemys?owe]
i rolnej - powinna i musi wyj?? na szerszy ?wiat.
*
*
•
Kraje zamorskie stoj? przed nami otworem. Powinni?my
tylko zrobi? konieczny wysi?ek? aby utorowa? tam dro q ? na-
szej ekspansji.
Parnieta? nale?y, ?e w miar? rozwoju naszego handlu
zaoceanicznego, rozwija? si? w Polsce b?dzie automatycznie
i ?ycie qo spodarcz e, a z niem wzrasta? i dobrobyt ca?ego kraju.
Potrzeba nam tylko ?wiadomo?ci, ?e ?wiat nie ko?czy si?
na Europie i ?e utrzymywanie bezpo?rednich stosunków han-
dlowych z krajami innych cz??ci ?wiata jest konieczne i gos-
podarczo niezb?dne.
*
*
Je?eli chodzi o analiz? zainteresowa? kolonjalnych Polski,
to wiemy, ?e s? one ogromne.
W roku 1928, jak wspomnieli?my wy?ej, a wiec w okresie
dobrej konjunktury gospodarczej. przywie?li?my towarów po-
chodz enla ,kolonjalnego za z gór? miljard z?otych. 'W prawdzie
nasza statystyka oficjalna wykazuje warto?? importu z krajów
pozaeuropejskich tylko (za rok 1928) z a 771,1 miljonów z?otych,
jednak?e gdy we?miemy pod uwag? fa \ ?e szereg artyku?ów
pochodzenia kolonja!nego przychodzi do Polski drog? po?redni?
przez Niemcy np. to liczba miljarda nie jest tutaj bynajmniej
!Jrzesadn?.
Dla ca?kowitego zilustrowania naszego handlu zagranicznego
j' .... ?ell chodzi o nasz? wymian? zaoceaniczn? w szczególno?ci-na-
Idy przytoczy? jeszcze nieco liczb.
-
Ogólny import Polski w roku 1928 wynosi? 3.362,1 miljo-
nów z?otych, eksport za? 2.507,9 miljonów z?. w roku tym PoI-
ska importowa?a z krajów Europy Z? 2.531 miljonów z?otych,
a eksportowa?a za? za 2.434,4 miljena. Obroty wiec ogólne
9
w handlu zagranicznym Polski wynios?y w tym okresie 5.870
miljonów z?. z czego handel nasz z krajani pozaeuropejskiemi
wy-.aza! si? obrotem 844.6 milj. z?. Z tego znów import z kra-
jów zreuropejskicb stanowi? 771.1 milj., a eksport d o krajów
?oz seuropejskich 73.5 milj. z?.
W roxu 1929 sytuacja pod tym wzgl?dem nieco si? po-
p avila. ''';broty szczególnie z krajami poz aeur o: ejsk emi wynio-
sI, wprawdzie bezma?a t? sam? sum? co i w roku 1928, bo
842,2 miljony warto?ci, jednak?e stosunek e k spcr tu do importu
z krajów zaoceanicznych wzrós? w roku 1929 w porównaniu
z rokiem 1928 z 73,5 miljana do 133,1 miljona z?otych.
* *
*
Przytoczone wy?ej przyk?ady stwierdzaj?, ?e Polska posia-
da wszelkie warunki ku ternur aby wej?? na drog? w?asnej, nie-
zale?nej polityki gospodarczej w dziedzinie intensywniejszej wy-
:niany handlowej z krajami zaoceanicznerni, oraz na drog? za-
k?adania na terenach kolo njalnycn pa?stw drugkh, w?asnych
przedsi?biorstw kolonjalnych, Realne rno?hwo?r i pcsiadamy
w tej mierze znaczne.
Je?eli we?miemy pod uwar ? chocia?by obszary rnan da-
towe (np. obszary po b. dominjum kolonjalnem Niemiec), to
wi adorne rn jest, ?e fi en de ty z apewniaja pr awrne równe trak-
towane gospodarcze na terenach mandatowych dla wszystkich
cz?onków Ligi Narodów, a wi?c i dla Polsk i. II wi?c na tym
chocia?by odcinku przemys? i handel polski posiadaj? du?e wi-
doki' rozwoju gospodarczego, nie mówi? c ju? o ca?kiern natu-
ralne] i zrozumia?ej rzeczy, ?e n a k e
?
dyrn terenie ka?da pry-
watna inicjatywa qo sno da rcza jest mo?liw? do urze czvwist nie-
nia. Szczególnie na terenach ko lorijalr.yc h. pa?stwom
posiad-j?cym kolonje specjaln-e zale?y na zalud nie niu l'lIstyn-
nych o bs zaró w i temsamem pod niesien!u warto ?ci
'
gospodar-
czej swych terenów.
*
*
Ka?dy si? z tern zgodzi, ?e najwa?niejszym ele rne nte rn
tak dla produkcji, jak i handlu jest praca cz lowiek a. To te?
Polska posiadaj?c miljony ludzi roz rzurr.nyc h po ca?ej kuli
ziemskiej, powinna wyci?o n ?? l. t -qo faktu rnaxirnu m k orzy?c i
zarówno d ia kraju, jak i sarrie] e rniqre cji.
Nie po Ninno w Polsce przechodzi? bez echa, ?e 'IN stanach
Tex as i Mexico w Stanach Zje inoczonyc h limeryki Pc.?riocne
tysi?ce Dolaków za.rnuj? Si? ?llntach bawelny, ?e w Br ezyljj
10
"
przesz?o 300 tysi?cy Polaków uprawia p?ody /kolonjalne .od ka-
wy pocz?wszy na kauczuku! ko?cz?c, ?e posiadamy i w innych
krajach liczne kolonje polskie, które zajmuj? sie plantacjami
i eksploatacj? tych ar tyk .ilów i surowców, które mog? znale??
rynek zbytu w Polsce.
Nic wi?c dziwnego, ?e zagadnienie wspó?pracy gospodar-
czej wychod?twa z Macierz? wysuwa si? si?? konieczno?ci na
czo?o naszych zagadnie? ekonomicznych.
'" *
*
Dotychczas, niestety, zagadnienie to nie by?o pos
'owio-
ne na porz?dku dziennym polskiego ?ycia qr spodarczego.
Wprawdzie w wypadkach sporadycznych trafia?y sie i trafiaj?
dzisiaj pewne ??czno?ci ekonomiczne kaju z wyc?.od?tvern,
jednak?e s? to tak drobne przejawy, ?e ogólniejszego, Ci wka?-
dym razie zasadniczego, znecz enia nie ? osiadaj?.
Zamiast wi?c za?amywa? r?ce i bezproduktywnie roni? ?zy
zdawkowej lito?ci nad wyje?d?aj?cym na obczyzn? "biednym"
obywatelem, zamiast biada? nad pasywno?ci? naszego bilansu
handlowego z krajami pozaeuropejskiemi-powinno sie w kra-
ju poczyni? wszelkie wysilki, aby zamiast rozpraszania cennego
materja?u ludzkiego, jaki stanowi nasza emigracja, or ez zaskle-
piania si? naszej ekspansji ekonomicznej w wazkich ramach
Europy - wyj?? na szeroki ?wiat i to z t? ?wiadomo?ci?,
?e trzydziestukilku miljonowy naród polski zdolny jest do wy-
konania tych zada?, jakie stoj? przed spo?ecze?stwem cywi-
lizowanym.
*
*
Mówi?c o emigracji musimy pami?ta?, ?e obowi?zkiem
kraju jest stworzenie takich warunków dla naszego wychodztwa,
aby mia?o ono na obczyznie zapewnione w?asne warsztaty pra-
cy, a terusa 'nem nie by?o traktowane przez obcych, jako parjasi.
*
*
Jest rzecz? bezsporn?, ?e rodak nasz, bez wzgl?du na to
qdzie si? znajduje, wie dz ?c, ?e za wyprodukowany przez siebie
towar uzyska umówion? ce n e od polskiej organizac.ji kupieckiej-
b?dzie równie? sk?onnym dO udzielenia kornper.s aty ze swej
strony w postaci czynien-a zakupów z Polski potrzebnych mu'
towarów.
11