2 0 0 R E C E N Z J E
\
V\
zaś n auczycieli cyklu propedeutyeznego i szkół nauczycielskich m iała odbywać się w wyższych szkołach nauczycielskich (Écoles Norm ales Supérieures), a jej ukończeniem m iała być tzw. agregacja, czyli promocja do zawodu profesorskie go. W ykładowcy uniw ersytetów m usieli w ykazać się, zgodnie z obowiązującym i w ów czas przepisami, tytułem doktora w zględnie agregacją.
W reszcie na uwagę zasługuje w pro w adzenie do projektu nowej instytucji szkolnej, m ianow icie psychologów szkol nych. Ich zadaniem jest pomaganie ucz niom w procesie ich adaptacji do środo w isk a szkolnego, a następnie w w yb o rze w łaściw ego kierunku kształcenia. Tę now ą instytucję postulow ał W allon już w czasie sw ego krótkiego okresu k iero w ania ośw iatą tuż po w yzw oleniu Fran
cji.
W podsum owaniu tego zagadnienia Tran-Thong podkreśla ideę kultury, która ożyw iała projekt Langevina—W a- llona, nadając m u charakter dem okra tyczny. Przyczynę zaś odrzucenia go upa truje słusznie w istniejącej w ów czas opo
zycji politycznej i społecznej, wyrosłej z historycznych i klasow ych uwarunko wań kultury i w ychow ania.
W zakończeniu pracy autor uwypu kla te elem enty m yśli, życia i działal ności W allona, które posiadają walory hum anistyczne. Dostrzega je przede w szystkim w trosce o dziecko, jego roz wój i wychow anie, co zdaniem autora stanow i trudną, ale zaszczytną pracę dla przyszłości, dla lu d zk ości D latego też sw oje konkluzyjne uwagi zatytułował: „Dziecko a humanizm w alloniański”.
W sum ie książka dra Tran-Thonga jest cennym przyczynkiem w e francu skiej historiografii w ychow ania. Prezen tując m y śl pedagogiczną Henryka W allo na, w ybitnego psychologa, ukazuje zara zem go jako w spółtw órcę postępowego projektu reform y francuskiego szkol nictw a w kontekście jego zainteresowań naukowo-badaw czych, koncepcji i po glądów oraz działalności, obejmujących problem atykę dziecka, które z całą p ew nością zasługują na uwagę.
Leonard Grochowski
M ieczysław Pęcherski, S Z K O Ł A O G Ó L N O K S ZT A Ł C Ą C A W POLSCE LUDOWEJ. K om itet Nauk Pedagogicznych i Psychologicznych PAN. M onografie Pedagogiczne pod redakcją Bogdana Suchodolskiego, tom X X X I. Zakład Narodowy im. O ssoliń
skich, W ydawnictwo PAN, W rocław—Warszawa—Kraków 1970, ss. 254 Książka prof. dra M. Pęcherskiego,
kierow nika K atedry Teorii i Organiza cji Szkoły U niw ersytetu W arszaw skie go, przedstaw ia ćw ierćw iecze dziejów szkoły ogólnokształcącej w P olsce L u dowej. Głównym celem publikacji jest ukazanie odbudowy i rozwoju szkolni ctw a ogólnokształcącego z organizacyjne go punktu w idzenia, toteż na czoło w y sunięto problem atykę ustroju szkolnego, znacznie słabiej uwzględniając zagad nienia pracy dydaktyczno-w ychow aw czej. Cezury przyjęte przez A utora są — m oim zdaniem — należycie uzasadnione, wyznaczają bowiem najw ażniejsze eta py ustrojowo-organizaćyjnych przemian szkolnictw a ogólnokształcącego. Etapy te
rozpoczynają ' trzy reform y szkolne, do konane w latach: 1945, 1948 i 1961. H i storia szkolnictw a w tych trzech okre sach została poprzedzona w książce dość obszerną charakterystyką przemian go spodarczych i społecznych w Polsce L u dowej, z uwzględnieniem zmian w strukturze klasow ej, sytuacji ekonom icz nej i demograficznej oraz dziedzictwa ośw iaty m iędzyw ojennej, skutków w oj ny i okupacji. Na tym tle ukazano kon cepcje system u szkolnego ukształtow ane podczas okupacji, głów n ie w środowisku nauczycielskim , a następnie przedstaw io no organizację i odbudowę szkolnictwa na w yzw olonych ziem iach w ostatnich m iesiącach w ojny i zaraz po wojnie.
► R E C E N Z J E 2 0 1
Charakteryzując przebudowę szkol nictw a nazyw aną pierwszą reform ą (1945) Autor om ów ił dyskusję nad m ini sterialnym projektem nowego system u szkolnego, dokonał w nikliw ej analizy dorobku Zjazdu Łódzkiego (czerwiec 1945) oraz przedstaw ił próby realizacji programu przem ian w ytyczonych przez Zjazd.
W dalszej części pracy znajdujem y om ówienie drugiej reform y szkolnej (1948). W części tej zaprezentowano za łożenia przebudowy programowej i or ganizacyjnej szkolnictw a ogólnokształ cącego, ukazano w alk ę o dokonanie przełom u ideologicznego w szkolnictw ie oraz zreferow ano prace zm ierzające do ulepszenia programów nauczania i pró by w prow adzenia kształcenia politech nicznego.
Z rozdziału poświęconego trzeciej reform ie szkolnej (1961) czytelnik dowie się, jakie b yły podstaw y ideow e i orga nizacyjne reform y, jakie cele i zadania postaw iono przed 8-klasow ą szkołą pod staw ow ą i czym charakteryzuje się pro gram tej szkoły. Autor przedstaw ił tu rów nież dyskusje w okół koncepcji pro gram owej liceum ogólnokształcącego oraz zagadnienia kształcenia politechnicznego, zróżnicowania treści nauczania i przy
sposobienia zaw odowego w tych szko łach.
Po rozdziałach referujących kolejne reform y szkolne znajdujem y rozdziały ukazujące rozwój organizacyjny szkol n ictw a w latach zam kniętych sąsiadują cym i cezurami. N a zakończenie zaś za m ieszczono rozdział podsumowujący osiągnięcia szkolnictw a ogólnokształcące go w okresie 25-lecia P olsk i Ludowej. Wśród tych osiągnięć Autor w ym ienia przede w szystkim sukcesy w w alce z analfabetyzm em , upowszechnienie szkolnictw a podstaw owego i ponadpod staw owego. Poza tym przedstaw iono w tym rozdziale rolę szkół ogólnokształcą cych w podnoszeniu poziom u u m ysłow e go społeczeństw a.
Książka zaw iera obszerną bibliogra
fię (bogaty w ybór druków zw artych, ar tyku łów i prac zbiorowych) oraz w ykaz m ateriałów źródłowych (dokum enty par tyjne, opracowania statystyczn e i w y daw nictw a urzędowe). Ponadto załączo no 61 tabel statystycznych, które przed staw iają w liczbach kluczow e sprawy organizacji i rozwoju szkolnictw a ogól nokształcącego.
Najdokładniej om ówiono ostatnią r e form ę szkolną. Jest . to w p ełn i uzasad nione, gdyż na tem at pierwszej reform y i początków szkolnictw a w P olsce L udo w ej pojaw iło się już sporo różnych p u blikacji.
Z om awianej książki ¿czytelnik w y n iesie obiektyw ny obraz rozwoju szkol nictw a podstaw owego i średniego ogól nokształcącego w P olsce Ludowej. P ro blem atyka tego szkolnictw a została przedstawiona z w idocznym znaw stw em przedm iotu, przy użyciu rzetelnego i s o lid n ego w arsztatu pracy, w którym an a liza statystyczna spełnia rolę dom inują cą, aczkolwiek n ie jedyną, jest bowiem w spierana przez analizę literatury i m a teriałów źródłowych. N ie m ożna również pom inąć osobistego doświadczenia A uto ra, który przez w iele la t w spółpracow ał jako ekspert z M inisterstw em O światy nad reform owaniem szkolnictw a ogól nokształcącego.
Autor jest niew ątpliw ym autoryte- ' tem w przedstaw ionej dziedzinie, toteż m ożna czuć doń odrobinę żalu za p e w ien niedosyt analizy krytycznej. Autor skąpi czytelnikow i w łasnych sądów k ry tycznych, a jeśli je tu i ów dzie form u łuje, to z niezwykłą, przesadną nieco ostrożnością. W ydaje się, że polityka ośw iatow a M inisterstw a O św iaty w za kresie szkolnictw a ogólnokształcącego w latach 1950— 1955 w ym agałaby znacznie ostrzejszej oceny niż ta, którą znajduje m y w książce. N ie ukazano zupełnie np. beztroskiego eksperym entow ania w za kresie egzam inów prom ocyjnych, który m i obejm owano stopniowo, poczynając od 1952 r., coraz w iększą liczb ę klas, aż w 1954 r. w szystk ie promocje do klas
2 0 2 R E C E N Z J E
w yższych od klasy IV szkoły podstaw o w ej w zw yż odbyw ały się za pomocą egzam inów, których tem aty opracowy w ano centralnie dla całego kraju.
Pom inięto również inną słabość or ganizacyjną szkolnictw a podstawowego tego okresu, polegającą na ogromnej roz piętości liczby godzin nauki szkolnej uczniów w szkołach siedm ioklasow ych o różnej liczbie nauczycieli. W 1950 r. np. w szkole o 7 nauczycielach tygod niow a liczba godzin nauki w siedm iu klasach w ynosiła 209 godzin, w szkole 0 6 nauczycielach — 184 godziny, o 5 — 160 godzin, o 4 — 142 godziny, a o 3 — 101 godzin! Na naukę języka polskiego w szkole o 3 nauczycielach i 7 klasach p oświęcano w ów czas łącznie 26 godzin tygodniowo w e w szystkich klasach, pod czas gdy w szkole o 7 nauczycielach — 57 godzin tygodniowo! Stan ten u legł pewnej poprawie dopiero po odnowie szkolnictw a w drugiej połow ie lat p ięć dziesiątych, a ostatecznie został rozw ią zany w latach sześćdziesiątych, po w pro w adzeniu ustaw y o rozwoju system u ośw iaty i w ychow ania z 1961 r. Wiąże się z tym nauczanie w klasach łączo nych, które — choć stopniowo, bardzo zresztą powoli ograniczane — pozostało do dziś w niżej zorganizowanych szko łach w iejskich.
Różnice w planach nauczania (tzw. „siatkach godzin”) oraz nauczanie w k la sach łączonych (tzw. nauka „głośna” 1 „cicha”) obniżały w owym czasie bar dzo znacznie w artość szkół w iejskich o 1 2, 3 i 4 nauczycielach, na które „ska zana” b yła znaczna część dzieci chłop skich. B ył to bardzo doniosły problem społeczny, ukrywany zazwyczaj za de m onstrowanym i osiągnięciam i w zakresie zagęszczania sieci siedm ioklasow ych szkół podstaw owych na wsi. Pom inięcie przez A utora różnic w siatce godzin szkół siedm ioklasow ych uniem ożliw iło Mu
ukazanie jednego z najw iększych sukce sów reform y szkoły podstawowej z 1961 r., polegającego na wyrównaniu liczby godzin nauki ucznia w e w szyst kich klasach, bez w zględu na liczbę n a uczycieli pracujących w szkołach.
Autor oparł sw ą pracę na publika cjach drukowanych, n ie w yzyskując zbiorów archiwalnych, z których archi w a M inisterstw a O św iaty oraz Związku N auczycielstw a Polskiego zaw ierają spo ro istotnych inform acji z zakresu polity ki oświatow ej i różnych zagadnień szkol nych. Z m ateriałów publikowanych nie wyzyskano w pracy kapitalnej publika cji przedstawiającej pierw sze lata dzia łalności w ładz szkolnych i szkolnictwa w Polsce Ludowej. Jest to dość obszerna książka (392 ss.) pt. M ateriały spraw o
z daw cze z działalności Ministerstwa O św iaty w okresie od lipca 1944 do grud nia 1946, w ydana pod firm ą M inister
stw a O św iaty przez PZWS w 1948 r. Przeoczenie tej pozycji spowodow ało za pew ne pom inięcie niektórych mniej zna nych m ateriałów , np. założeń i historii projektu dekretu o publicznym system ie ośw iaty i w ychowania, opracowanego w M inisterstw ie O św iaty w czasach m ini stra Wycecha.
W ym ienione tu zastrzeżenia nie uszczuplają jednak w artości pracy, k tó ra dzięki n iezw ykle bogatej w arstw ie in form acyjnej, jasnem u ujęciu i znakomitej konstrukcji powinna znaleźć się w b i blioteczce podręcznej każdego działacza oświatowejgo. N iestety, postulat to n iere alny, bo nakład książki jest zbyt niski 860 + 140 egz.). Należy zatem upominać się o drugie wydanie. Jeśliby Autor przygotowując je zechciał choć w części uw zględnić te skrom ne uwagi, miałbym prawo sądzić, że recenzja w pełni osiąg n ęła zam ierzony cel,