• Nie Znaleziono Wyników

"Begriff und Erscheinungsformen der Simonic bei Gratian und den Dekretisten", Joseph Weitzel, München 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Begriff und Erscheinungsformen der Simonic bei Gratian und den Dekretisten", Joseph Weitzel, München 1967 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Walenty Wójcik

"Begriff und Erscheinungsformen der

Simonic bei Gratian und den

Dekretisten", Joseph Weitzel,

München 1967 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 13/3-4, 373-377

(2)

w sądzie, zarów no gdy chodzi o sp raw y p ry w a tn e ja k i publiczne, dokonane czy to n a piśm ie czy u stn ie, czy też w ja k iś in n y sposób, p odlega sw obodnej ocenie sędziego, p rzy uw zględnieniu w szystkich okoliczności sp ra w y ”. R ów nież słusznie A u to r zauw aża, że i przepis k an . |1747 n. 1, głoszący, iż fa k ty n otoryczne po m yśli k an , 2197 n. 2, a w ięc notoryczne w w y n ik u p rzy z n an ia sądow ego, nie w y m ag a ją dow odzenia, pow in ien zaw ierać w y ra ź n ą klau zu lę, ta k ą , ja k ą po siad a k an . 1747 n. 3: n isi a indice probatio n ih ilo m in u s exigatur. Bez tej k la u zu li p rze p is kan. 1747 n. 1 ro b i w rażen ie, ja k o b y p rzy z n an ie się oskarżonego do p rze stę p stw a stanow iło w y sta rc za jąc y środek dow ó-

dowy.

P ra c a ks. T. P a w lu k a zo stała n a p isa n a sty lem pop raw n y m . A u to r o p e ru je zw ięzłym i ja sn y m języ k iem praw niczym . Całość p rac y je s t z w a rta i p rze jrz y sta . P ra w ie n ie sp o ty k a się zdań zbędnych lu b p rz e ­ sa d n ie rozw lekłych. W e w szystkich ro zdziałach w idzi się zam iłow anie A u to ra do sy stem a ty za cji p raw a. W szystkie poru szan e za g ad n ien ia łączą się logicznie. K ażdy rozdział m a ja sn e i rzeczow e w p ro w ad zen ie w p ro b lem aty k ę .

A u to r opanow ał sw ój p rze d m io t w szech stro n n ie, przy czym w y k a ­ zał dużą w iedzę p raw niczą. N ie u n ik a ł zag ad n ień tru d n y c h n a p o ty ­ k a n y c h w tra k c ie p isa n ia pracy. Do ■ rozw iązyw ania ich podchodził o dw ażnie i zgodnie z w ym ogam i p raw a.

B ogato i p o p raw n ie została p rze d staw io n a b ib lio g ra fia przedm iotu. N ie b ra k w niej pozycji najnow szych, co św iadczy, że A u to r p o tra fi śledzić p ostępy w nauce. B ib lio g rafia nie ogranicza się do pozycji kanonisty czn y ch , ale z a w iera rów n ież liczne p ra c e p raw n ik ó w św iec­ kich oraz z dziedziny psychologii i p sy c h iatri. P rzep isy b ibliograficzne są p opraw ne.

W reszcie p ozytyw nie należy ocenić sz atę graficzn ą pracy.

R e asu m u ją c należy stw ierdzić, że ks. T. P a w lu k dał k an o n isty c e cenną m onografię, k tó ra z a in te re su je zarów no sp ecjalistó w z dziedziny p ra w a procesow ego ja k i p rak ty k ó w .

K s. M arian M yrcha

Jeseph W e i t z e l , B egriff und Erscheiungsformen der Sim onie bei Gratian und den D ekretisten, M ünchener T heologische Studien, Ш K a- nonistische Arbteilung, 25 Band, München 1967, s. X V I 155.

Z p rzedm ow y d ow iadujem y się, że te m a t ro zp raw y : o pojęciu i p rz e ja w a c h sym onii w edług G ra c ja n a i d e k re ty stó w b y ł przedm io­ tem k o n k u rsu rozpisanego p rzez W ydział Teologiczny U n iw e rsy te tu w M onachium w 1956— 1958 r. A u to r zdobył nagrodę. K om isja sen ack a

(3)

374 D okum enty, recenzje, sp raw o zd a n ia [10] d la w y d aw n ictw u n iw ersy teck ich p rzy z n ała znaczny zasiłek n a d ru k nagrodzonej rozpraw y.

J a k o źródła w y k o rz y sta ł a u to r: 11 kodeksów sześciu nie d ru k o w a ­ nych dotąd sum m d ek re ty stó w , 5 sum m d rukow anych, C orpus Iu ris Ć anonici, C orpus Iu ris C ivilis, dzieła O jców K ościoła i M onum enta G erm a n iae H istorica. W ykaz lite ra tu r y ob ejm u je 75 pozycji oprócz encyklopedii, podręczników i słow ników . Poza ty m w odnośnikach sp o ty k am y szereg p ra c nie um ieszczonych w spisie.

R ozkład m a te ria łu w sk azan y został przez u sta lo n y te m a t p rac y k o n ­ k u rso w ej. P rz eg lą d h istoryczny zagad n ien ia um ieszczony w I rozdziale: 0 sym onii w pierw szych w iek ach ch rześcijań stw a oraz n a przełom ie 1 i II tysiąclecia i w czasie refo rm y greg o riań sk iej stanow i w łaściw ie w prow adzenie. W rozdziale II om aw ia a u to r p roblem w D ekrecie G ra cjan a. W I I I — sum m ach drukow anych. W IV — w n ie d ru k o - w anych. To o sta tn ie rozróżnienie w y d aje się sztuczne, gdyż kw estia d ru k u nie zaw sze p o k ry w a się z użytecznością dzieła p rzy opracow y­ w an iu te m atu . W tym je d n a k w y p ad k u nie m ożna w ysuw ać sp ecjal­ nego za rzu tu , gdyż p rzy zachow aniu przez a u to ra p o rzą d k u chrono­ logicznego sum m y d ru k o w a n e są n a ogół w cześniejsze od p o zo stają­ cych jeszcze w rękopisach. W każdym rozdziale po k ró tk im w stęp ie om aw ia a u to r pro b lem po jęcia sym onii oraz form y p rz e ja w ia n ia się je j w ed łu g danego p isa rz a w p ra k ty c e kościelnej.

R ozpraw a m a w iele zalet. A u to r nie ty lk o w y k o rz y sta ł X II-w ieczne rękopisy ale i p rzy w y d an ia ch dzieł d ru k o w an y ch sp raw d ził te k sty dotyczące sym onii w m a n u sk ry p tac h . Z auw ażył p rzy tym niedocią­ gnięcia ze stro n y edytorów w sp raw ac h w ażnych dla te m a tu (s. 84 uw . 1), w jed n y m w y p ad k u b ra k k a r ty w rękopisie (s. 86), b łędne odczyty innych au to ró w (s. 136 uw . 9) itp. O szerokim zakresie k w e ­ re n d y św iadczą in fo rm acje, gdzie n ie znaleziono m a teria łu . T eksty in te r p re tu je a u to r w św ietle pojęć z X II w. P ro b lem y p rze d staw ia w p e rsp e k ty w ie historycznej oraz n aśw ietla od stro n y norm p ra w a rzym skiego i d o k try n y O jców Kościoła. T ra fn ie d oszukuje się źródeł poglądów u om aw ianych pisarzy. In te rp re tu ją c D ek ret G ra c ja n a w y ­ różnia m a te ria ł w cześniejszy, w łączony do zbioru od te k stó w z re d a ­ gow anych przez O jca k an o n isty k i. S tw ierd za też, o czym m ilczy G ra ­ cjan. P o w strz y m u je się p rzy tym od dalszych w niosków . Ściśle od­ ró żn ia fo ru m in te rn u m — sym onię ty lk o ja k o grzech w obec Boga od fo ru m e x te rn u m — ja k o grzech w obec B oga i p rzestęp stw o w obec społeczności w iernych. W nika w sy tu a cje delikatne. U kazuje, ja k f a k ty w p ły w ały n a p o w sta n ie i rozw ój doktryny. Ocerria d y sty n k ­ cje i a rg u m e n ty om aw ianych d e k re ty stó w n a tle dzieł w cześniejszych. Z estaw ienie te k stó w poszczególnych pisa rz y u w idacznia w ielk i w pływ R u fin u sa n a rozpracow anie om aw ianego problem u. A u to r w y k ry w a

(4)

tra fn ie linie rozw oju dok try n y . W ro zum ow aniu sw oim doprow adza do początkow ych poglądów o godziwości n iek tó ry ch p rzejaw ó w „iu ra sto la e ” i stypendiów m szalnych. Zaznacza, że w odróżnieniu od spo­ rów o in w e s ty tu rę sym onii n ik t nie b ro n ił w polem ikach X I—X II w. i że nie m ożna było iwnosić sk a rg sądow ych o k w o ty u sta lo n e p rzy k o n tra k ta c h sym oniackich. M ów i o k o nieczności „studiosa v o lu n ta s ” p rzy sym onii. P o d k re śla u w a ru n k o w a n ia d ekretystów , że b ie d n y k la ­ szto r m oże p rz y ją ć od zgłaszającego się k a n d y d a ta za p ła tę za u trz y ­ m anie, bisk u p k o n se k ru ją c y kościół — zw ro t w yżyw ienia i w y d a t­ k ów n a podróż, duchow ny, nie m a jąc y sk ą d in ąd źródeł u trz y m a n ia — dobrow olne, nieum ow ne o fiary po w y k o n an iu czynności św iętych, gdyż p rze d m io t m a te ria ln y nie m a w te d y c h a ra k te ru z a p ła ty za rzecz duchow ną itp.

P rz y le k tu rz e p rac y d ostrzegam y rów n ież niedociągnięcia. W ro z­ dziale I należało położyć w iększy nacisk n a rozw ój p raw o d aw stw a kościelnego w zw alczaniu sym onii. N iezrozum iałe je s t pom inięcie o k re ­ su od G rzegorza W. do przełom u I i II tysiąclecia. Od epoki k a ro ­ lińskiej by ła przecież p ew n a ciągłość i w u s tro ju i w p ra w o d a w ­ stw ie к A u to r pobieżnie p o tra k to w a ł uch w ały synodów . Nie w spom niał zu pełnie o księgach pok u tn y ch . Choć n ie używ ały one nazw y sym o- ńia, ścigały przecież p o k u ta m i je j p rz e ja w y w sensie n ajo g ó ln ie j­ szym. P o e n ite n tia le V alicellanum I w с. 56 przepisyw ało za w y m ag a­ nie ja k ich k o lw iek daró w przez duchow nego z o kazji czynności św ię­ tych pok u tę w zależności od sto p n ia św ięceń od 1 do 3 l a t 2. Podobnie też stanow iło P o e n ite n tia le M erseb u rg en se w c. 1063.

P od staw o w e znaczenie dla p rac y m ia ł D ek ret G ra cjan a. Z biór te n nie b y ł czym ś o d erw an y m ale o p a rty został n a ko lek cjach pop rzed ­ nich. C zytelnik w dzięczny b yłby za in fo rm ac ję, czy p isali coś o sy­ m onii: Iw o z C h a rtre s, B u rc h a rd z W orm acji, R egino z P rü m i inni. W ydaje się, że trze b a było w ięcej u w agi pośw ięcić p o w sta n iu D ek re­ tu G ra c ja n a . A u to r cy tu je w w y k azie lite ra tu r y p ra c ę A. V etu la- niego o now ych poglądach n a genezę tego zbioru. C iekaw a byłaby an a liz a tek stó w o sym onii przy założeniu, że D ek ret n a ra s ta ł sto p ­ niow o, w a rstw a m i od r. 1105, że p o w stał n a sk u te k zm iany sta n o ­ w isk a b isk u p ó w w m ia sta ch w łoskich i je st w y razem rozw oju d o k ­ try n y p ra w a kościelnego i św ieckiego w ok resie w p ro w a d za n ia r e ­

1 O „S im oniaca h ae resis” w spom ina w ielo k ro tn ie G. W a i t z, D eu t­

sche V erfassungsgeschichte, t. IV, w yd. III, G raz 1955 w odniesieniu

do ' p a ń stw a F ran k ó w .

2 H. J. S c h m i t z , Die B u ssb ü ch er un d die B u ssd iszip lin der K ir-

c h e ^ I , G raz 1958, 294 n.

3 F. W. H. W a s s e r s c h i e b e n , Die B usso rd n u n g en d er a b en d ­

(5)

376 D okum enty, recenzje, sp raw o zd a n ia [12] fo rm y g re g o ria ń s k ie j4. P rz y tych poglądach ja śn ie jsze byłoby pom i­ nięcie przez G ra c ja n a c. 1 synodu w R eim s z 1119 r. (s. 49 uw . 5). T eksty G ra c ja n a i d e k re ty stó w n ajw ięcej m iejsca pośw ięcają sy- m onii p rzy u d zielaniu św ięceń, p rze p ro w ad z an iu w yborów i p rzy jm o ­ w a n iu do k laszto ru . C zynności te dotyczyły głów nie n ad a w an ia s ta ­ now isk czy źródeł u trz y m a n ia d la duchow nego. W skazane byłoby p rzy tym n aśw ietlen ie z p u n k tu w idzenia ów czesnego p ra w a fe u ­ dalnego. O m aw iane znów p rz e ja w y sym onii p rzy sp raw o w an iu sa - k ram e n talió w , ja k k o n se k ra c ja kościoła, n ab y w a n ie m iejsca na cho­ w a n ie zw łok, n a s u w a ją m y śl o prob lem ach w y p ły w ający ch z p ry ­ w a tn e j w łasności n a kościołach. A u to r nie n aśw ietlił te k stó w pod ty m k ą te m w idzenia.

W a rg u m e n ta c ji G ra c ja n a i d e k re ty stó w w idoczne je s t operow a­ n ie d y sty n k c ja m i. P o w ta rz a się dość ab stra k c y jn y kazus o sym onii p rz y chrzcie udzielanym w niebezpieczeństw ie śm ierci, gdy trzeb a w y b ierać: albo n a ru sz e n ie zakazu p o p ełn ian ia sym o n ii albo n a r a ­ żenie się n a u tr a tę zbaw ienia. N ależy to uznać za p rze jaw y p o w sta ­ ją ce j w X II w. m etody sc h o la sty c z n e j5. M ożna było bliżej w yjaśn ić te n problem .

A u to r om aw ia tezę, że hym onię tra k to w a n o ja k o herezję. N ie p o ­ d a je je d n a k defin icji h ere zji i nie z a sta n aw ia się, czy jedno pojęcie m ieści się w drugim . W skazane to było, gdyż w ed łu g dzisiejszych pojęć d efinicji sym onii podanej w kan. 727 nie m ożna łączyć z po­ jęciem h ere zji używ anym przez K odeks. P odobnie też rozciąganie p rze stę p stw a sym onii na o ddaw anie dziesięcin św ieckim , kiedy to nie m a k o n tra k tu k u p n a —sprzedaży, w ym agało szerszego om ów ienia.

P om im o ty c h czy innych u ste re k ro zp raw a w całości b iorąc speł­ n ia postaw io n e zadania. A u to r ograniczając się do z a k resu p ra w a w y św ietlił d o k try n ę o sym onii w e w skazanych dziełach. U kazał d ro ­ gi p o szu k iw an ia rozw iązań m iędzy obow iązkiem ochrony godności sp ra w duchow nych i zw iązanej z n ią bezinteresow ności z je d n ej stro n y a p o trzeb ą zabezpieczenia środków , aby utrzy m ać p ra c o w n i­ ków kościoła i k la sz to ry ze stro n y drugiej. Owocem tych poszukiw ań były .zaczątki d o k try n y o dopuszczalności tzw . „iu ra sto lae”. Dzięki opracow aniom G ra c ja n a i d ek re ty stó w in sty tu c ja ta m ogła być w r. 1215 u zn a n a za „laudabilis consuetudo”.

* P or. recenzję H. F. S c h m i d , A. V etu la n i, D ek ret G racjana i p ie rw si d e k re ty śc i w św ietle now ego źródła, W rocław — K ra kó w 1955, Z eitsch rift d e r S a v ig n y -S tiftu n g f ü r R echtsgeschichte, K an. A bt.,

43 (1957) 370 пп.

5 М. G ra b m a n n , Die G eschichte d e r schol. M ethode II, B e rlin 1957, 86 n n , 214 nn.

(6)

P rz y le k tu rz e ro zp raw y n asu w a się p o stu lat, aby w ydać d ru k iem w szystkie sum m y dek rety stó w . W arto też zbadać, czy nie b y ła b y w sk a z a n a now oczesna ed y c ja sum m d ru k o w a n y ch w k ońcu X IX i w początkach X X w . P og łęb ian ie problem ów p ra w a kanonicznego w okresie p ra c n ad now ym K o d e k se m . w y m ag a przecież, aby w b a ­ d an iach sięgać do początków in sty tu cji. O m ów iona d y se rta c ja m oże być w zorem dla dalszych p ra c n ad po w sta w a n ie m te o rii dzisiejsze­ go p ra w a kanonicznego. S tan o w i też p o d staw ę do b a d a ń n ad ew olu­ cją d o k try n y i p ra k ty k i w ściganiu sym onii i dopuszczaniu „ iu ra sto lae” w p ra w a c h p a rty k u la rn y c h . Ze w zględu n a ro sn ące w yczu­ le n ie w iern y c h n a bezinteresow ność duch o w ień stw a i poczucie odpo­ w iedzialności za po k ry cie p o trze b m a te ria ln y c h K ościoła p roblem te n m a ta k ż e cechy aktualności.

bp W a le n t y W ójcik

R. C a rp e n tie r A. De Bonhom e, L a Vie R eligieuse d an s le ren o u v e au de l’Église. T ex tes de V atica n II, J e a n X X III, P a u l VI, P a ris B ru x e l­

les 1967 s. 368, 16°, E ditions du C enturion.

K siążk a ta je st zbiorem doku m en tó w soborow ych odnoszących się w p ro st do życia zakonnego, ja k też innych d okum entów tego S oboru z w y ak cen to w an iem tych części, k tó re odnoszą się do odnow y spo­ łeczności rea liza cji r a d ew angelicznych. Zam ieszczone są rów n ież n o r­ m y i d e k re ty w ykonaw cze do doku m en tó w soborow ych oraz in s tru k ­ cje K ongregacji.

Z ko lei zn a jd u je m y ta m zestaw przem ów ień i listów papieskich J a n a X X III i P a w ia VI odnoszących się do życia zakonnego, p o ­ cząw szy od r. 1959 do 1967. O bjęty je st zatem cały okres soborow y łącznie z bezpośrednim czasokresem p rzed i posoborow ym . W k ońcu p u b lik a c ja o p a trz o n a je s t w U zupełniający an ek s, w k tó ry m ułożono w p rz e jrz y ste ta b lic e zestaw ienie w szystkich d okum entów p u b lik o ­ w anych przez w spom nianych P ap ie ży i K ong reg acje od 1959 do 1967 r. odnoszących się do odnow y życia zakonnego z w y k azan iem m iejsc, gdzie te dok u m en ty zostały opublikow ane. K o rz y sta n ie z tej p u b lik a c ji u ła tw ia in d ek s an a lity c z n y , k tó ry pozw ala w ed łu g po żą­ d a n e j m a te rii odnaleźć poszczególne tek sty .

W ok resie ta k w ielk ich p rze m ian p u b lik a c ja ta m oże oddać ogrom ne usługi, albow iem n a szereg problem ów pozw ala spojrzeć n ie ty lk o oczym a Soboru, lecz i n au c za n ia papieskiego. W ypadałoby sobie ży­ czyć, ażeby za k ilk a la t n a s tą p iła k o n ty n u a c ja tego zestaw ien ia tekstów .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pod jego kierunkiem mgr Mariusz Konarski z Marynarki Wojennej ukończył przewód doktorski (Lotnictwo Polskiej Marynarki Wojennej w latach 1945-1963, Słupsk 2003),

46 Tamże, III, 5, 556-564: „in anima sunt due partes intellectus, quarum una est reci- piens, cuius esse declaratum est hic, alia autem agens, et est illud quod facit intentiones

Jest to wolność do kierowania się moją własną wolą we wszystkich sprawach, w których prawa tego nie zakazują, oraz niepodlegania zmiennej, niepewnej,

Program działania przewidywał gromadzenie broni, naukę o broni i umiejętność posługiwania się nią oraz naukę strzelania. Grupa miała zorganizowany warsztat

W okresie zaborów nie zmieniło się nieko­ rzystne położenie geograficzne miasta, gdyż dalej znajdowało się na pograniczu, tym razem zaborów rosyjskiego i

Z tym okresem jego działalności wiąże się lubelski epizod, mianowicie uczestnictwo w charakterze wiceministra w Tymczaso­ wym Rządzie Ludowym Republiki

"Dzieła" Adam Mickiewicz, Wydanie Narodowe, teksty wydania. opracowano

Ponadto, dziecko zawsze pozostaje zależnym od woli dorosłego, zdane jest na niego, z racji tej też może być także ofiarą, dorosły z kolei – właśnie z racji owej dorosłości