• Nie Znaleziono Wyników

Opole i Kropka : magazyn miejski 2019, nr 7.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Opole i Kropka : magazyn miejski 2019, nr 7."

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

Odkryj Opole rowerem

wywiad s. 6-7

Murki szykują niespodziankę

wywiad s. 18-19

ISSN 2450-6052

Lato nad i wodą w Opolu

nr lipiec 2019 r.

Egzemplarz bezpłatny

<

Uwielbiam

malować kobiety

wywiad z Renatą Ćwirzeń-Szymańską s. 10-11

Mistrzowie świata w Stegu Arena

s. 24-25

na Festiwalu Opolskich Smaków

(2)

Diamentowe i złote pary

12 par z Opola świętowało w ratuszu Złote i Diamentowe Gody! Z tej okazji prezydent miasta osobiście wręczył wszystkim jubilatom medale „Za długoletnie pożycie mał­

żeńskie”. Na naszym zdjęciu diamentowe 60-lecie pożycia małżeńskiego państwa Janiny i Ryszarda Wieczorków.

Natomiast 50-lecie obchodzili: Maria i Joachim Baronowie, Maria i Józef Czarneccy, Zdzisława i Adam Czerscy, Aniela i Jerzy Knoppowie, Joanna i Eryk Kupczykowie, Barbara i Lesław Kwasikowie, Maria i Stanisław Pilarscy, Renata i Stanisław Romańscy, Helena i Jan Stasikiewiczowie, Wanda i Józef Świrscy oraz Maria i Henryk Walusiowie. Wszystkim życzymy dużo zdrowia i szczęścia.

Polonijny Festiwal Piosenki Polskiej

Do 7 lipca w Opolu trwa 3. Polonijny Festiwal Piosenki Polskiej organizowany z inicjatywy naszego oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska. Przyjechali do nas Polacy żyjący w różnych częściach świata, soliści i zespoły, którzy na scenach w Brzegu, Gogolinie, Otmuchowie, Korfantowie i w Opolu wykonają polskie piosenki. Goście zjechali z kilkunastu krajów Europy, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Australii. Wydarzenie to, popularyzujące piosenki opolskich festiwali, ma integrować środowisko Polonii i pokazać nasze miasto.

OPOLE (pty OPOLE

<x 'y OPOLE

Mamy Pełnomocnika ds. Równego Traktowania

Opole kontynuuje politykę miasta otwartego i tolerancyjnego. Przy Centrum Dialogu Obywatelskiego będzie działał Referat ds. Integracji Społecznej oraz Pełnomocnik ds. Równego Traktowania. Do zadań nowego referatu należy m.in. edukowanie przyjeżdżających do stolicy regionu cudzoziemców na temat ich praw i obowiązków oraz kwestii związanych z życiem w mieście dotyczących m.in. dostępu do służby zdrowia, pomocy społecznej czy wsparcia na rynku pracy. Pełnomocnik ds. Równego Traktowania zajmie się działaniami w obszarze tolerancji i równości płci. Została nim Dorota Piechowicz-Witoń, naczelnik CDO.

OPOLE i kropka

Wydawca: Wydział Promocji Urzędu Miasta Opola, ul. Krawiecka 13, 45-023 Opole Tel./info do kalendarium: 77 541 75 01, e-mail: bp@um.opole.pl

redaktor naczelny: Łukasz Śmierciak, sekretarz redakcji: Dariusz Król, zespół redakcyjny: Alicja Kosakowska, Anna Parkitna, Daria Placek, Marcin Sagan, Aleksandra Śmierzyńska

projekt graficzny/skład: Mariusz Kula, Katarzyna Muszyńska PRZEBOJOWE

OPOLE

(3)

Powstają hotele dla... pszczół

Uczniów opolskich podstawówek zapraszamy na bezpłatne waka­

cyjne warsztaty. W ich trakcie dowiecie się o ważnej roli owadów zapylających i zbudujecie hotele dla pszczół, które zostaną ustawione na terenach zielonych Opola. Dzięki pozyskanym środkom prowa­

dzone są zapisy na kolejne edycje projektu, które odbędą się 30 lipca, 6, 13 i 20 sierpnia. Zajęcia odbędą się w namiocie pod murami obronnymi Opola. W warsztatach weźmie udział setka dzieci. Zapisy telefoniczne: 661 085 756 lub mailowe: biuro@fundacjaexcalibur.pl

Ruszył nabór wniosków do programu Rodzina 500+

Od 1 lipca można składać wnioski o świadczenia w ramach programu Rodzina 500+. Po nowelizacji ustawy programem są objęte wszystkie dzieci do 18. roku życia, bez względu na dochód rodziny. Zniesiony został również wymóg posiadania zasądzonych alimentów. Od 1 lipca wnioski o świadczenia można składać elektronicznie (przez portal Emp@tia, PUE ZUS i bankowość elektroniczną). Od 1 sierpnia także w wersji papierowej w siedzibie Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu lub listownie. Jeżeli ktoś składa wniosek po raz pierwszy na jedyne dziecko, na które nigdy nie pobierał świadczenia 500 plus z powodu zbyt wysokich dochodów, ma na to czas do końca 30 września. Jeżeli pobieramy obecnie świadczenie na drugie i kolejne dziecko i tak musimy złożyć wniosek na wszystkie dzieci (do 30 września br.) Pierwsze dziecko otrzyma świadczenia od lipca br., a drugie i kolejne od października br.

Miliony na zielone Opole

Opolu przybędą tysiące nowych drzew. Prezydent podpisał umowę na dofinansowanie miejskich nasadzeń. Dzięki temu, że z Narodo­

wego Funduszu Ochrony Środowiska udało się pozyskać ponad 4 mln zł, zasadzonych zostanie ok. 4,6 tys. drzew i ponad 100 tysięcy krzewów oraz bylin. Projekt obejmuje nasadzenia zarówno w cen­

trum miasta (np. na ulicach Kościuszki, Sienkiewicza, na Pasiece, w dzielnicy Generalskiej), a także poza centrum. Nowe drzewa zobaczymy także na skwerach i placach Opola. Wartość projektu wynosi 5 mln zł, dofinansowanie ze środków europejskich jest na poziomie 4,2 mln zł. Projekt ma być zrealizowany do 2020 roku.

(4)

Zapraszamy na bezpłatne Koncerty Promenadowe

Opolanie je uwielbiają

Historia Letnich Koncertów Promenadowych w naszym mieście sięga lat 90. ubiegłego wieku. W lipcu i sierpniu jak zwykle odbędą się one na Placu Wolności.

Z filmem w tle

Do koncertów zapraszani są znani instrumenta­

liści, śpiewacy operowi i musicalowi, zajmujący wysokie pozycje na rynku muzycznym w Polsce i poza granicami kraju. Startujemy 7 lipca o godz.

17:00 „Przebojami muzyki filmowej". Wystąpi kwartet smyczkowy ANGELUS, który powstał w 2002 roku, a założyły go rodowite opolanki.

Zespół od „zawsze" związany jest z Opolszczyzną i Filharmonią Opolską. Ich muzyka spotyka się z uznaniem i ogromnym zadowoleniem słuchaczy.

Członkowie zespołu są zawodowymi muzykam<^^4fipca (godz. 17:00) zapraszamy na „Muzyczne rhity w letnich aranżacjach". Covery znanych utwo­

rów zagra JĘDREK SKIBA TRIO w składzie: Jędrek Skiba, Marek Niedzielski, Marek Komorowski.

koncert Bialskiej Orkiestrypętej ^tytułowany Jędrzej to pochodzący z naszego miasta wokalista co gwarantuje wysoki poziom artystyczny i pełen

profesjonalizm.

Bezpośrednio po tym występie (godzH8:00)

„Jest w orkiestrach dętych jakaś siła...". Zespół istnieje od 1991 roku. Oprócz licznych występów regionalnych, zespół grał również wiele koncer­

tów w Niemczech i Czechach. Na jednej scenie występowali m.in. z Rudim Schubertem, Zbignie­

wem Wodeckim, a także dyrektorem Muzeum Polskiej Piosenki Jarosławem Wasikiem. Także i w tym repertuarze dominować będzie muzyka filmowa i rozrywkowa.

Hity na letnią nutę

(5)

i multiinstrumentalista, miłośnik muzyki, półfina­

lista VI edycji programu The Voice of Poland oraz zwycięzca wielu konkursów wokalnych.

Jeszcze tego samego dnia usłyszymy „Zaucha Project". To Recital Michała Bobera, laureata Super Debiutu podczas 52. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, wraz z zespołem.

W programie znane i lubiane utwory z repertuaru Andrzeja Zauchy.

Wspomnienie Ciechowskiego

ziwa gratka czeka nas 21 lipca, gdy będzie- mogli posłuchać piosenek wybitnego artysty ,Grzegorza Ciechowskiego. Przed nami koncert Wojciecha Derenia, finalisty 39. Przeglądu Piosenki

autorskie oraz standardy muzyki światowej w wy­

konaniu Darii Pakosz i Łukasza Szuby, opolskich wokalistów i pedagogów, którzy wystąpią wraz z zespołem.

Dwa ostatnie koncerty pierwszego miesiąca wakacji odbędą się 28 lipca. Raz jeszcze wystąpi kwartet smyczkowy ANGELUS - tym razem mają w programie znane i lubiane tanga muzyki świa­

towej. Wreszcie na koniec „Lata dwudzieste ..., lata trzydzieste.", w których popularne utwory polskiej muzyki rozrywkowej zaprezentuje zespół TAKE STYLE.

Kolejne zapowiedzi występów w ramach „Letnich Koncertów Promenadowych" w sierpniowym wydaniu „Opole i kropka".

(6)

Szukasz sposobu na aktywne spędzenie czasu?

Odkryj Opole rowerem

Przemysław Supernak kocha podróżować po świecie, ale jeszcze większą jego pasją jest jazda po Opolu i okolicach na rowerze. Wciąż odkrywa nowe ścieżki. Wspólnie z miastem zrealizował projekt „Odkryj Opole rowerem” i opowiedział nam co nieco o tym, gdzie i którędy warto pojeździć.

- Opole inajbliższaokolicasą atrakcyjne rowerowo?

- Moim zdaniem zdecydowanie.Wokół nas jest bardzo dużo ciekawych miejsc,które są intere­ sujące z perspektywy roweru.

- W ramach projektu Odkryj Opole rowe­ rem przygotowałeś opisy tras. Co w nich znajdziemy?

- Tras jestdziesięć, zczego trzy bezpośrednio dotyczą naszegomiasta. Jedna wiedzie główny­ mi atrakcjami miasta, druga wodnym szlakiem wzdłuż Odryi opolskich kanałów, a trzecia dookoła stolicy województwa.

- Niepotrzebnie pytamczy znasz dobrze te trasy?

- Przejechałem je niedziesiątki, a setki razy.

Oczywiście wszystkie pomyślane i ułożone są w tensposób, aby nie były ekstremalnymi, żeby każdy mógł je przejechać. Chciałem, aby z jednej strony zadowalały zapalonych rowerzystów, z drugiej zaś były osiągalne dla całych rodzin od wnuków po dziadków. Każda trasa ma również wydłużonewarianty, choć generalnieopolskie szlaki nazwałbymspacerowymi.

- Opowiedz o nich trochę więcej.

- Trasa dookołaOpola jest najdłuższa, liczy sobie około 40 km. Startujemy naWyspie Bolko. Jest ona tak pomyślana, abyjadąc rowerem odwie­ dzićprzynajmniej dwie duże atrakcje naszego miasta, czyli ZOO iMuzeum Wsi Opolskiej. Kieru­ jemy sięwięc z Wyspy Bolko w stronęmostu na

kanale Ulgi na Szczepanowice. Po przekroczeniu

(7)

j

mostu możemypojechać nadwa sposoby:

albo wzdłuż kanału Ulgi w stronę Zaodrza na ulicę Koszyka i potem dalejulicą Niemodlińską wyjedziemy za miastolub jedziemy przez Szcze- panowice, Wójtową Wieś, a następnie Wrzoski.

Stamtąd polami przebijamy się do Bierkowic, zwiedzamy Muzeum Wsi Opolskiej, wsiada­

my znowu na rower i kierujemysię w stronę obwodnicy.Tam jest ścieżka rowerowa, którą przedostaniemy się nadrugą stronę oraz przez Odrę i obieramyazymut na Silesię. Następnie w stronęChabrów,osiedla AK przezpark w kie­ runkuulicy Częstochowskiej oraz Grudzic, aż na kąpieliskoMalina. Możemy się wykąpać i ruszyć do Groszowic i na Wyspę Bolko.

- Czy te trasy są bezpieczne?

- Oczywiście, niemalcały czas poruszamy się ścieżkami,choć rzeczywiście w kilku przypad­ kachtrzeba pokonać krótkieodcinki drogą.

Inna opolska trasajest wybitnie spacerowa.

ObjeżdżamyStarówkędookoła, potembulwa­ rami nad Odrąkierujemysię na WyspęBolko i wracamy do centrum. Tatrasaukierunkowana jest na zwiedzanie, ponieważ podrodze zoba­

czymy wspomnianąStarówkę, Rynek, Wieżę Piastowską, Katedrę iStawek Barlickiego. Bez za­ trzymywania zajmie nam tonajwyżej godzinkę.

-Twoja osobakojarzonajest bardziej z po­

dróżami po świecie niż z rowerem...

-Często to słyszę, bo to prawdaw tym sensie, że bardzodużo podróżuję,ale rower tomoja wielka pasja odlat, tylko raczejsięz tym nie ujawniałem na forum publicznym.Zwykleroczniezaliczam’:

około 7 tysięcy kilometrów nadwóchkółkach.

Objeżdżałem nie tylko województwo. Kiedyś miałem projekt„wszystkie ścieżki Opolszczyzny” On generalnie trwa, bo zamierzam objechać wszystkieoznaczone trasy rowerowe, porobić zdjęcia, opisać, aw przyszłości może wydać przewodnik.Najdalej rowerem pojechałem 100kilometrów, więc to żadenwyczyn, ale ja teżnietraktuję tego w ten sposób.Dla mnie to okazja doodpoczynku,obcowania zprzyrodą, niezaśzaliczanierekordowych kilometrówza jednym razem.

-20 lat temuturystyka rowerowanie była popularna wnaszym mieście.

- Wtedy niemieliśmy ścieżek rowerowych.

Obecniepraktycznie cała ulicaOzimska jest do tego dostosowana.Do ulicy Częstochowskiej teżspokojnie dojedziemy.Na ulicy Budowla­

nych jestcały ciąg rowerowy. To samojadąc ulicą Niemodlińską.Zauważyłem, że od kilku lat polityka ścieżek rowerowych realizowana jest w mieście w sposób przemyślany. Jeżeli

powstaje jakaś droga lub rondo,topowstają odrazu szlaki rowerowe.

- A gdybyśmychcielizrobićsobiewypad rowerowy poza Opole?

- Moja ulubiona trasa wiedziewzdłużOdry.

Pierwsza na północ wzdłuż rzeki, a więc jedziemy lewym brzegiem Odry,aż do śluzy w Chróści- cach.Przepiękna trasa polnymi, gruntowymi ścieżkami zdala od samochodów.Możemysobie przekroczyć rzekę i wrócić drugą stronąprzez Dobrzeń Wielki. Tę trasę polecam ze względu na otwarte przestrzenie, pola,łąki, mnóstwo zieleni,w dodatkuzwykle zwiatremw plecy, a więc łatwiej jechać. Przepiękna jestrównież trasa wokolice Kamienia Śląskiego szlakiem św.

Jakuba. No ioczywiście najbardziej powszechny dla opolan kierunek,czyli wszelkimi sposobami nadjeziora turawskie.Najbardziej wytrwałym proponujęobjazddużego jeziora i powrót do Opola.

- To cowoliszbardziej -podróżowaniepo świecie, czy odkrywanie nowych ścieżek wOpolu i okolicy?

- Jestem przykładem człowieka odwrotnego trendu podróżniczego. Ktoś, kto zaczyna podró­ żować,prędzej czy później osiedla się w jakimś uroczym zakątku. A ja choć dużo podróżuję i widziałem więcejniż przeciętnyczłowiek, to jednak pamiętam, że tutaj się urodziłem, żyję wtymmieście i nie zamierzam go na stałe opusz­ czać. Chyba jestemlokalnym patriotą.Cieszę się z każdej odkrytej unas ścieżki, z tego,że Opole i okolica są bardzo ładne. Wcale nie trzebastąd wyjeżdżać.Chyba, że nawycieczkę rowerową tam i zpowrotem.

Rozmawiał Dariusz Król Zdjęcia:PrzemysławSupernak

(8)

Wakacyjne piątki rezerwujcie na wyjątkowe i darmowe koncerty

Letnia Scena NCPP

Aleksandra Zdeb

Narodowe Centrum Polskiej Piosenki rusza z kolejną edycją wydarzenia, które na stałe wpisało się w kalendarz miejskich atrakcji. W lipcu i sierpniu, raz w tygodniu - zawsze w piątki o godz. 20.00 na opolskim Rynku prawdziwa muzyczna uczta.

Paula i Karol, 5 lipca

Polski zespół folkowy, wywodzący się z Warszawy.

Dziesięć lat temu wzięli szturmem scenę niezależną w stolicy. Z marszu zyskali miano pary dziwaków - aktywiści zajęci ratowaniem świata przed konsump­

cyjnym szaleństwem, muzykujący na początku trochę z przypadku, przy okazji. Śpiewali po angielsku (oboje mimo polskich rodowodów wychowywali się zagrani­

cą), grali na instrumentach, którymi nie posługiwali się wcale z wirtuozerią, dawali koncerty w ogródkach, na chodnikach i dużych salach koncertowych, uwodząc publiczność radosną żywiołowością i entuzjazmem.

Szybko stali się pionierami rozrastającej się w Polsce sceny indie folkowej. Oryginalni, obco-swojscy, ale nie przaśni. Sprzedają płyty na całym świecie - ich muzyka jest popularna w tak różnych miejscach, jak Brazylia i Islandia. Praca nad ostatnim, czwartym w dorobku zespołu, albumem „Our Town" stała się dla Pauli Bialski i Karola Strzemiecznego prawdziwą próbą sił i najtrudniejszym sprawdzianem w życiu.

(9)

Z kryzysu powstała więc najbardziej dopracowana, najciekawsza muzycznie i najdojrzalsza tekstowo płyta. Eklektyczna, bardziej taneczna i zdecydowanie bardziej elektroniczna niż poprzednie. Choć może wciąż brzmieniowo najbliższa folkowi, Pauli i Karolowi najbardziej opowiada określenie clever pop.

MITCH & MITCH, 12 lipca

Pogodno, 19 lipca

Nazwa pochodzi od dzielnicy Szczecina, Pogod­

na. Pogodno Hajle Silesia to projekt stanowiący przedłużenie i wzbogacenie kwartetu Pogodno, który po wydaniu dwóch albumów („Pogodno”,

„Sejtenik miuzik & romantik loff") i jednego przeboju („Pani w obuwniczym") spotkał przed laty Hrabiego Fochmanna, charyzmatycznego artystę z Tychów.

Grupę założyli Bartek „Magneto" Tyciński i Macio ^.Wsnółnraca zespołu z Fochmannem przyniosła płytę Moretti. Po 17 latach wspólnego tworzenia mają •••• — •- ■ - ■ ...

na koncie 7 płyt długogrających nagranych w du­

ecie, kwintecie, oktecie, nonecie, tentecie, a nawet jako orkiestra i chór. Współpracowali z tuzami scen krajowych i zagranicznych, grali wszędzie, zrobili wszystko. Występowali w miejscach mieszczących 10, 100, 1000 i 10000 osób, w każdym z nich po­

zostawiając publiczność w stanie skupienia lub radości. Po elektroakustycznych eksperymentach z Felixem Kubinem, szalonym czasie spędzonym ze Zbigniewem Wodeckim (dwukrotnie wyróżnieni Fryderykiem), czy wyprawie do Brazylii, gdzie spotkali się z producentem i muzykiem Kassinem, rok 2019 przyniesie limitowaną winylową EPkę podsumowują­

cą ich wieloletnią miłość do niedocenionego gatunku muzycznego jakim jest library music.

„Hajle Silesia. Pogodno gra Fochmanna” Kolejny album grupa nagrała wraz z puzonistą Dariuszem Sprawką i wokalistką Anią Brachaczek.„Pielgrzymkę psów” (2005) - bo o niej mowa - wydawca reklamo­

wał następująco: „energetyczne, drapieżne utwory kojarzące się z dwoma pierwszymi albumami oraz abstrakcyjne teksty spod znaku krążka »Hajle Silesia«”

Jesienią 2013 r. zespół Pogodno - tym razem jako oktet - pod szyldem Hajle Silesia nagrał koncert dla TVP2 w ramach cyklu „Made In Polska” Po okresie hibernacji, w styczniu 2015 r. zespół ogłosiło swój powrót na scenę.

Kolejne zapowiedzi koncertów w ramach„Letniej Sce­

ny NCPP" w sierpniowym wydaniu „Opole i kropka'.

(dk)

(10)

Marzenia się nie spełniają - marzenia się spełnia

Uwielbiam malować kobiety

Renata Ćwirzeń-Szymańska drugi raz z rzędu zajęła 1. miejsce w prestiżowym rankingu Dziennik Gazeta Prawna, jako najlepszy skarbnik. My zaś postanowiliśmy porozmawiać z nią z dala od wielkich pieniędzy. Udało się tylko częściowo.

- Zawsze interesowały panią liczby, słupki, ma­

tematyka?

- Chyba byłam w tym niezła, ale od dziecka ciągnęło mnie zupełnie gdzieś indziej. To było... malarstwo, czyli wydaje się, że coś zupełnie przeciwnego od mojej pracy zawodowej.

- Co się więc stało, że zamiast pracować na przykład w jakiejś galerii sztuki jest pani dzisiaj skarbni­

kiem Opola?

- Przez całą podstawówkę interesowało mnie malarstwo, grafika, rzeźba. Uczęszczałam w Ny­

sie do Ogniska Plastycznego, w którym obecnie mieści się Liceum Plastyczne. Szczęśliwie dla siebie, na swojej drodze spotkałam wtedy Monikę Kamińską. Była moją opiekunką, dzisiaj jest pro­

fesorem Katedry Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Opolskim. W tamtym czasie wygrywałam wsze­

lakie konkursy plastyczne. Na plenery jeździłam nawet do Berlina.

- Tym bardziej nie rozumiem.

- Życie daje czasami proste odpowiedzi. Najzwy­

czajniej w świecie nie było wtedy w Nysie jeszcze Liceum Plastycznego, więc zaczęłam się zastanawiać co z sobą zrobić. Dla piętnastoletniej dziewczyny Opole było bardzo dalekim zasięgiem. Ponieważ jednak matematyka nigdy nie stanowiła dla mnie problemu, a sama wręcz miałam przekonanie, że mam analityczny umysł, postanowiłam pójść do miejscowego Liceum Ekonomicznego.

- Dobrze, to do malowania jeszcze wrócimy. Przed­

mioty ścisłe to była pani druga pasja?

- Z wiekiem staje się coraz większą, ale wciąż równą malowaniu. W„ekonomiku”też miałam dużo szczęścia.

Spotkałam fantastyczną Łucję Kardaś, która zakupiła książkę o ekonomii rynkowej, z której uczyłam się planu Balcerowicza, prawa podaży i popytu. Z wielką pasją potrafiła karmić nas tą zakazaną kilka lat wcze­

śniej wiedzą. Na mnie to działało. Uwielbiałam z nią

(11)

zajęcia. Chłonęłam wszystko niczym gąbka, w efekcie potem nie musiałam na koniec szkoły zdawać egzami­

nów zawodowych. Uwielbiałam też rachunkowość ze wspaniałą nauczycielką Grażyną Pułkowską. Ale mój apetyt na wiedzę rósł coraz bardziej. To spowodowało, że ukończyłam ekonomię na Uniwersytecie Opolskim, a potem Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu, stu­

dia podyplomowe na SGH i najważniejsze dla mnie, czyli MBA na Politechnice Wrocławskiej.

- Mówi się, że jak ktoś ma ścisły umysł to jedno­

cześnie twardo stąpa po ziemi.

- W mojej pracy skarbnika tak dużego miasta to przy­

datna cecha, ale w takich sytuacjach szybko dodaję, że mam w sobie dużo wrażliwości, którą pielęgnowałam od dziecka właśnie malując.

- Skoro„niedaleko pada jabłko od jabłoni” zapytam o dzieci. 10-letni Kacper i 7-letnia Natalia, którą dro­

gą pójdą przez życie? Albo którą by im pani wybrała?

- Córka tańczy, ale też maluje i to już z sukcesami.

Dostała m.in. wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie plastycznym im. Marii Konopnickiej w Kaliszu. Pyta pan o jej przyszłość? Dzisiaj są kompletnie inne czasy niż, gdy ja byłam w jej wieku. Kiedy mając 10 lat usłyszałam, że mogę przejść do młodzieży malującej farbami olejny­

mi, to byłam w skowronkach. Uskrzydlała mnie myśl, że stanę przy sztaludze i będę malować np. martwą naturę. Wtedy farby olejne nie były ogólnie dostępne.

Kupował mi je wujek w Warszawie. O wszystko było trudno. Dzisiaj nie ma z tym problemu, dzieci nie mają żadnych ograniczeń. Jeśli malowanie nadal będzie jej pasją, to niech ją rozwija, niech będzie najlepsza w tym co robi. Z synem jest inaczej, dostrzegam u niego duży talent do języków obcych. Ćwiczy też aikido, choć na ten moment nie widzę u niego przesadnego entuzjazmu.

- U pani pasja do malowania przegrała z pasją do matematyki. Ale czy aby na pewno przegrała?

- Kocham matematykę, bo to dla mnie najczystsza forma logiki, ta zaś potrzebna jest w codziennym życiu, abyśmy mogli szybko i sprawnie podejmować życiowe decyzje. A co do mojej dziecięcej pasji malo­

wania, to nadal to robię, tylko ze względu na natłok pracy zawodowej potrafię jeden obraz malować nawet przez 2 lata. Praca, rodzina, małe dzieci. Jak moje pociechy poczują, że spędzanie czasu z mamą nie jest już takie atrakcyjne, z pewnością będę miała więcej czasu tylko dla siebie.

- Co pani lubi malować najbardziej?

- Powiedziałabym, że nie co, tylko kogo. Uwielbiam malować kobiety. To obraz piękna, które należy chwytać w malarskie kadry w różnych momentach.

- Są chętni, aby je kupować?

- Zdarzało się, choć jak wspomniałam wcześniej, trzeba na nie długo czekać. [śmiech]

- A ulubiony film? Pewnie„Wilk z Wall Street” albo

„Wall Street: Pieniądz nie śpi', bo obydwa traktują o giełdzie, której jest pani wielką fanką.

- Rzeczywiście giełdą interesuję się szalenie, mnóstwo o niej czytam, ale zaskoczę pana. Przynajmniej raz w roku oglądam„Nieoczekiwaną zmianę miejsc". Tam też jest mowa o giełdzie. Film cudownie pokazuje nie tylko to, co można zrobić zjednym dolarem, ale przede wszystkim przewrotność życia. Nigdy nie możemy być pewni, że jesteśmy wygrani. Szanujmy i słuchajmy innych. Nie mamy patentu na wiedzę. W tym lekkim i przyjemnym filmie jest tego wszystkiego po trochu.

Staram się o tym nigdy nie zapominać.

- Widziała pani kiedyś na własne oczy milion złotych?

- Tak na żywo to nie, ale codziennie analizując finanse miasta, zapisy milionowe stają się rzeczą naturalną.

Taka specyfika pracy. Czasami trudno jest mi się przestawić z milionów na tysiące.

- Jak się pani pracuje z prezydentem?

- Bardzo dobrze, miasto jest mocno rozpędzone nie tylko inwestycyjnie, ale także ukierunkowane i wrażliwe na sprawy społeczne. W relacjach z panem prezydentem mam szczęście, że to nigdy nie jest monolog, a zawsze dialog. Obie strony się słuchają i wiedzą, że sukces nie jest jednoosobowy.

- Trzyma pani finanse miasta, a czy jest też tą przysłowiową „złotówą” w domu?

- Staram się kupować jakościowo dobre produkty, bo to ważne dla zdrowia całej rodziny. Ze względu na ograniczony czas stosuje system tygodniowe­

go robienia zakupów. Zawsze jadę z listą i zawsze wcześniej ustalamy rodzinnie co jest nam potrzebne.

Dzieci też staram się delikatnie uczyć zarządzania pieniędzmi, ale bez przesady. Niedawno byliśmy w Londynie i mój syn marzył, aby wydać pieniądze z urodzin na klocki lego. Poszliśmy więc do jednego z największych sklepów z zabawkami, w którym całe piętro przeznaczone było wyłącznie na jego wyśnione lego. No i wydał całe 125 funtów, które ściskał w ręce.

W tej konkretnej sytuacji niczego mu nie tłumaczyłam, nie szukałam tańszych opcji, po prostu pozwoliłam spełnić marzenie.

- A pani marzenia?

- Wyznaję zasadę, że marzenia się nie spełniają, tylko marzenia się spełnia. Ustalam sobie więc takie, które chcę spełniać. Podróżuję do największych stolic i miast świata. Chciałabym je zwiedzić wszystkie, łącznie ze światowymi giełdami. Za rok moja wymarzona podróż do Canberry, oczywiście nie pominę Sydney i Melbourne.

Rozmawiał Dariusz Król

(12)

Jakub Kuroń

XI Festiwal Opolskich Smaków (27-28 lipca)

Opole w rytmie slow

W pędzie codzienności zapominamy o ciele i duszy, karmimy się fast foodami i fast newsa­

mi. Warto znaleźć jednak czas dla siebie i zwolnić. Tegoroczna edycja Festiwalu Smaków nawiąże do idei slow life, a Opole jest idealnym miejscem do odnalezienia tego rytmu.

Idea slow - z czym to się je?

Moda na slowfood opanowuje cały świat, naturalną rzeczą jest więc,że dotarła także do Opola! Trend ten powstał po to, by zachęcić ludzi do zdrowegotrybu życia iprzeciwstawienia się wszechobecnejkulturze fastfood. Społeczeń­

stwo zaczynadoceniaćnaturalneprodukty - ich znaczenie dla zdrowiaoraz smak. Celem ruchu slow food jest ocalenie regionalnych potraw, dań które odchodzą w zapomnienie oraz zdrowej żywności, cojest bliskie idei, która przyświeca naszemu festiwalowijuż od11 lat.

- Ludzinależyuczyć spożywaniaekologicznych produktów. Jedzenie ma być przyjemnością.

Musimy być świadomi smaków, zapachówitego

co spożywamy. Należy nauczyć sięcelebracji posił­

ków.Jest to opozycjadla wszechobecnego ruchu fast food,który zniszczył nasze poczuciesmaku serwującsłone, tłuste i niezdrowejedzenie, które pochłaniamy wbiegu - wyjaśnia AlicjaSajewicz z Wydziału Promocji UMO. - Dlategochcemy, abyFestiwal Opolskich Smaków stałsię nauką kulturalnego jedzenia i korzystania zbogactwa smaków,jakie oferująnam lokalnegospodarstwa.

Gwiazdy gotują

Na kulinarnej scenie zobaczymyw tym roku dwieznane postacie. Pierwszato Paulina Fo­ remny - zwyciężczyniostatniej edycji programu MasterChefa Juniora. 12-letnia dziewczynka

(13)

pokonała w rywalizacji kilkunastu młodych kucharzyi otrzymałaatrakcyjne nagrody. Podob­

no przygodę zgotowaniemzaczęła w wieku...

trzech lat. Przyprowadźcie swoje dzieciw nie­ dzielę, bo jest szansa,żedzięki Paulinieodkryją w sobie kulinarnego bakcyla.

Drugimgościem będzieczłowiek z nazwiskiem i ... dobrym smakiem-Jakub Kuroń, SynMa­

cieja iwnuk Jacka Kuronia. Na co dzień zarządza dwoma warszawskimi restauracjami. Wspólnie zbratem gospodarzprogramu „Kuroniowie rozgryzają" w telewizji Kuchnia+. Autori współ­ autor książek: „Kuroniowie przy stole"i „Rodzinna książkakucharska Kuroniów". Podczas pokazów iwarsztatówuczytechnikgotowania,dzielisię wiedząna temat kulinariów i przygotowuje dania zcałegoświata (od Europypo Karaiby).

Prywatnie jest miłośnikiem kuchni polskiej w jej nowoczesnymwydaniu.

Przystawki i desery

Dwa dni festiwalu (27-28 lipca) upłyną nam wstrefie chillout z palmami, roślinnościątropi­

kalną, parasolami, leżakami i hamakami.Strefa chillout sprzyja wakacyjnemu lenistwu i nada imprezie niepowtarzalny klimat. To doskonałe miejsce dla całychrodzin,w którym będzie możnaodpocząć, zjeść,atakże posłuchać dobrej muzyki. Wsobotę na festiwalowej scenie zagra

POLA RISE - młodawokalistka,autorka tekstów i kompozytorka.Jejdebiutancki mini-album został bardzodobrze przyjętyzarówno przez dziennikarzy, jak i publiczność. Jeden zutwo­

rówznalazł sięnaamerykańskiej składance BalconyTV wśród najlepszych wykonań live z całegoświata. Piosenka „Fear"została nomi­

nowana przez ChilliZetw plebiscycie naChillo- utowy utwór roku, natomiastutwory„Hear you"

i „Silence" zostaływykorzystane wserialuTVN

„Pod Powierzchnią". Pola została nominowana dotegorocznej nagrody Fryderyk w kategorii

„DebiutRoku". W niedzielę przeniesiemy się na Kubędzięki zespołowi SON DECUBA. Misją trio jest propagowanie kultury Kubyoraz kontynu­ owaniedzieła założycielazespołu, znakomitego kubańskiego wokalisty - Renella Valdes Cepero.

W repertuarze zespołu znajdują się piosenki naj­

większychgwiazdmuzyki kubańskiejtj. Omara Portuondo, Ibrahim FerrerczyEliades Ochoa.

Jak co roku podczas festiwalu będzie można wziąć udział w warsztatach kulinarnych, kupić lokalneprodukty,zjeśćniepowtarzalne potrawy z food trucków i wziąć udział w warsztatach świadomości ciała wruchu intuicyjnym (sobota) oraz Jogi Kundalini(niedziela) -odmianie jogi, która łączy w sobie wszystkietechnikioddzia­

ływania naumysł i ciało: ćwiczenia fizyczne, od­

dechowe, medytacje,mantry, mudry (ruchy rąk).

Aleksandra Śmierzyńska

(14)

Kulinarna gwiazda XI Festiwalu Opolskich Smaków

Sałatka, gulasz i serniczek

Jakub Kuroń to jedno z najbardziej znanych kulinarnych nazwisk w Polsce. Gotuje od dziecka, jak sam mówi, ma to w genach. Podczas lipcowego Festiwalu Opolskich Smaków przygotuje coś specjalnego dla wszystkich opolan.

- Będzie pan jednym z najważniejszych gości opolskiego święta gotowania. Co ugotuje nam Jakub Kuroń?

- Trochę o tym myślałem. Na pewno wpiszę się w kulinarny pomysł na ten festiwal, czyli slow food, a więc zdrowy tryb życia. Planuję przyrządzić sałatkę z bobem, pomidorem malinowym i parmezanem, gulasz z dorsza z polentą, a na deser mini serniczki z jogurtu greckiego z wiśniami. Będzie zdrowo, z białkiem pochodzenia roślinnego, a nie zwierzę­

cego. Zwłaszcza, że idealnie pasuje to do obecnej upalnej aury.

- Chyba był pan skazany na gotowanie. To prawda, że jako dzieciak rozpalił pan piekarnik niedługo po tym, jak nauczył się chodzić?

- Pisałem o tym w mojej książce. Razem z dwa lata starszym bratem, zamiast bawić się autkami, odpali­

liśmy piekarnik, choć nie w celach kulinarnych... Po prostu nawpychaliśmy do niego różne przedmioty.

Moje całe dziecięce i dorosłe życie równa się goto­

wanie. Inna sprawa, że ze wszystkich obowiązków domowych jakie miałem do wyboru, zawsze wybie­

rałem pichcenie. Ta nauka, od najprostszych działań kuchennych do zawodowego gotowania, działa się trochę mimowolnie. Zresztą człowiek uczy się przez całe życie.

- Tata nauczył pana pierwszej potrawy czy sam pan ją zrobił?

- Trudno mi sobie to przypomnieć. Podstawy na pewno wziąłem od taty i mamy, ale zawsze coś kombinowałem sam. Nawet, gdy jako kilkulatek pojechałem na kolonie, to z kolegami nazbieraliśmy maślaków i przyrządziłem z nich sos. Ale to wszystko musiało być wyniesione z domu. Także ten pierwszy sos. Nawet jak paliliśmy ognisko, to zaraz stawiałem na nim garnki i próbowałem robić zupę jarzynową.

Lepsza czy gorsza, ale jakaś wychodziła.

- A tato od kogo łyknął kulinarnego bakcyla?

- Pradziadek miał w Warszawie sklep mięsny, a pra­

babcia dobrze gotowała. Więc na pewno od nich.

(15)

Uczył się u nich na Mokotowie na przykład wędzenia.

A prababcia chodziła do pobliskich gospodyń w am­

basadach i podpatrywała różne przepisy, wymieniała się z nimi towarami. Pochodziła z Wielkopolski i była bardzo zaradna.

- Co lubi pan gotować najbardziej?

- Zależy od nastroju i pory roku. Latem myślę o owo­

cach i warzywach, w zimie przychodzi ochota np.

na żeberka. Czasami przypomni mi się jagnięcina z Chorwacji, czy babcine papierówki prosto z drzewa.

- Najtrudniejsze kulinarne wyzwanie w życiu?

- Gotowałem dla wielu sławnych osób, prezydenta, ambasadorów, aktorów. Każde zadanie kulinarne jest pewną tremą. Uważam, że jakjej już nie ma, to jesteś wypalony. Nawetjak gotuję dla bliskich, odczuwam stres, jak to wyjdzie, czy będzie smaczne.

- Może dlatego, że wymagania innych są wobec pana kuchni coraz większe?

- Pewnie tak, ale nawet ja wobec siebie też jestem bardzo surowy. Nic nigdy nie smakuje mi do koń­

ca, zawsze czuję niedociągnięcia. Napisałem kilka książek, prowadzę bloga, mnóstwo warsztatów w renomowanych miejscach, ale także takich dla dzieci i ubogich. Każde najbliższe gotowanie jest najważniejsze. Festiwal Smaków w Opolu będzie kolejnym wielkim wyzwaniem.

- Słychać pasję w tym co pan mówi.

- Bo w jedzeniu liczą się emocje, zapach, kontakt z ludźmi. Dlatego nigdy nie mówię, że to praca, bo to bardziej pasja.

- Co w kuchni jest najtrudniejsze? Co decyduje, że jeden to potrafi, a inny nie?

- Miłość do jedzenia. Jeśli ktoś nie lubi papryki, bakłażana, batata, mięsa, oleju czy śledzia, czyli ma kulinarne ograniczenia, to nie będzie dobrym kucharzem.

- A więc kucharz musi lubić zjeść?

- Nie chodzi o ilość spożywania. Trzeba lubić smako­

wać życie. Jak czytam książkę to szukam opisów.. .|

jedzenia. Odniesień szukam także w muzyce, sztuce, na obrazach. Nie chodzi więc o to, aby tym jedze­

niem się opychać jak oszalały. Trzeba jeździć po kraju i świecie. Zawsze mówię, że wtedy zwiedzam trochę podniebieniem i językiem. Tam gdzie pojadę, koniecznie chcę spróbować lokalnych składników i potraw. Dlaczego owoce morza, dlaczego takie a nie inne naczynie. Dobry kucharz musi mieć w sobie mnóstwo pasji do gotowania.

- To jak pan tak jeździ po świecie i porównuje, to proszę powiedzieć, czy polska kuchnia jest tłusta?

- Panuje takie przeświadczenie, ale ono nie do końca jest prawdziwe. Oczywiście jak pójdziemy do zajazdu przy drodze, to zdominuje nas kotlet, karkówka, golonka, czy żeberka. Też czasami lubię tak zjeść. Ale jak spojrzymy szerzej, to widać coś innego. Ostatnio z Robertem Makłowiczem stwierdziliśmy, że nie ma czegoś takiego jak kuchnia polska! Ona nie jest jednolita i wszędzie taka sama. To raczej regionalna kuchnia narodów, które tutaj żyły i nadal żyją. Kuch­

nia dworska i ta dla ludzi prostych. Większość z nas wywodzi się z tej drugiej, a ona nigdy nie była tłusta.

Brakowało przecież mięsa, tłuszczy zwierzęcych. Jadło się często kaszę, groch, brukiew, mąkę żytnią. Jedze­

nie było więc mocno. odchudzone. Mamy dostęp do morza, rzek, jezior, mamy mnóstwo grzybów i świetnych warzyw. Wszystko zależy od kucharza i tego, jak dany produkt wykorzysta. Nasza kuchnia jest więc szalenie urozmaicona. To jej bezcenna zaleta.

- A z drugiej strony coraz więcej na naszych skle­

powych półkach tzw. „gotowców”.

- Z natury jesteśmy leniwi i każdy lubi sobie ułatwiać życie, producenci doskonale to wiedzą. Wykorzystują fakt, że wszędzie się spieszymy, że nie mamy czasu na gotowanie dla siebie i pod siebie. Kiedyś na takich półkach były pierogi, krokiety i jeszcze kilka drobia­

zgów. Teraz możemy zapełnić tym całkiem duży sklep.

Jest niemal wszystko. Osobiście staram się większość rzeczy robić sam i od podstaw, ale oczywiście nie zawsze się to udaje, nie zawsze mam czas. Goto­

wych dań tylko do odgrzania nie kupię, ale czasami korzystam z mieszanek przypraw, jak choćby pieprz ziołowy. Curry też jest fajną mieszanką przypraw.

Rozmawiał: Dariusz Król

(16)

Kamionka „Piast” skrywa wiele podwodnych tajemnic

Mamy raj dla płetwonurków

W centrum miasta znajduje się akwen będący atrakcją w skali ogólnopolskiej. Kamionka

„Piast” przy ul. Rejtana przyciąga amatorów nurkowania z całego kraju.

Jak twierdzą płetwonurkowie, Opole ma prawdziwy skarb. Kamionka Piast to świetne miejsce do nur­

kowania. W najgłębszym punkcie, to zalane wodą dawne wyrobisko margla, ma 15,1 metra głębokości.

Motocykl, maluch, zatopiony las i kilka rowerów

- To bardzo atrakcyjne miejsce - mówi opolski płe­

twonurek Bogusław Kwiatkowski. - Z racji tego, że mało kto tam plażuje, nie ma zwykłych amatorów

kąpieli, to woda jest czysta i przejrzysta. Korzystają z niego w zasadzie tylko wędkarze i płetwonurkowie.

Jest bogata flora i fauna, dużo ryb, ale przede wszyst­

kim to bardzo ciekawe miejsce do nurkowania. Są miejsca, gdzie jest pełne zejście.

Na dnie nie brakuje atrakcji. Jest dużo drzew (stąd też część akwenu nazwana jest „Zatopiony Las").

Są ruiny dawnego domku działającej w czasach wydobycia marglu cementowni. Na dnie jest też choćby wrak samochodu - popularnego malucha i motocykla. Są przedmioty wrzucone w przeszłości

(17)

do wody (maszyna do pisania, kilka rowerów, mane­

kin). Wytyczone są różne szlaki dla płetwonurków.

Oni sami dbają o to, by akwen był atrakcyjny. Nie tylko go sprzątają, ale też ustawiają rzeczy, które sprawiają, że podwodne pływanie zyskuje na atrak­

cyjności m.in. specjalny podest czy wielkie lustro.

- Mamy tylko apel do osób, które przechodzą w są­

siedztwo kamionki o niezostawianie po sobie śmieci - zaznacza również często nurkująca w akwenie Joanna Dzido. - To piękne miejsce i nie psujmy tego.

Będzie jeszcze piękniej

Wkrótce okolice Kamionki Piast mają zyskać dużo ładniejsze oblicze. Ma być prowadzona rewitalizacja terenu wokół akwenu. Podpisana została umowa na dofinansowanie ze środków europejskich tego zadania na poziomie 9,4 mln, a cała wartość inwesty­

cji to 12,7 mln zł. Pojawią się tam nowe nasadzenia, powstaną platformy widokowe, ścieżki piesze i ro­

werowe, plac zabaw, boisko do siatkówki plażowej oraz siłownia. Wykonany zostanie budynek stanicy

płetwonurków i boksy widokowo-rekreacyjne. CMIfl

Marcin Sagan

(18)

Murale - kiedyś niechciane - dzisiaj kochane

Murki szykują niespodziankę

Ich wspólną pasją jest miłość do malowania. Tworząc nowe murale w Opolu zmieniają wizualną przestrzeń miasta. Niebawem czeka ich największe wyzwanie. Rozmawia­

my z Michałem Szyderskim i pozostałymi członkami grupy „Murki”.

- O streetartowejgrupie Murki coraz głośniej w naszym mieście. Gdzie można znaleźć waszepracewOpolu?

- Sporo tego mamy.Wszystko co robimy można zobaczyć na Instagramie i Facebooku.

Wypuszczamy też własne gazetki/ziny, wktórych prezentujemy murale z mapami wskazującymi ich lokalizację.

- Co decyduje o tym,jaki będzie temat wa­ szej pracy?

- Pomysły wymyślamywspólnie. Tematy czasami są związanez miejscem, wktórymmalujemy (np.

wodny świat nad rzeką, układ planet wszkole im. Kopernika), czasami nawiązujemy doidei (np.temat pokój naświeciena MuzeumJeń­

ców Wojennych). Zawsze organizujemyburzę mózgów, podczas którejjestfaza generowania pomysłów, wtedywszystko jest dozwolone. Do

realizacji trafiają te,co doktórychpanuje ogólna zgoda w grupie. Robimy głosowania.

- Kiedypowstaliściei skąd wogóle pomysł na taką grupę?

- Powstaliśmy latem 2017 roku.Idea wzięła się z potrzeby stworzeniażwawejgrupy, platfor­ my, środowiska malującego murale w Opolu.

Działalność stowarzyszeń kulturalnych była niewystarczająca, wręcz frustrująca.

- Opowiedzcie coś więcej osobie.Kto tworzy

„Murki”?

- Michał -pseudonimRobotbot, zająłsię rekru­ tacją. Polegała ona nazadawaniu znajomym artystom pytania:„Hej, jest lato, chceszmalować murki?". Z kilkudziesięciu osób wyłoniło się 6 członków założycieli: Ada, Michaela, Paulina, Kamili Malva. Fajnie nam sięwspólnie malowało.

Wymyśliliśmy nazwę grupy,Kamilopracował

(19)

logo, Ada zaprojektowała pierwszego Zina.

Spędziliśmy wspólnie wspaniałe latow mieście.

Obecnie grupę tworzy 8 osób: Malva, Kamil, Paulina, Michał, Patrycja, Emilia, Karolina i Agata.

Zdecydowana większość posiadawykształcenie plastyczne.

- Gdziepowstał wasz pierwszy mural i czego dotyczył?

- Na wyspie Bolko, naścianie do odbijania piłki przy nieistniejących już kortachtenisowych.

Tematembyłyzwierzęta, z oczywistych wzglę­

dów - niedaleko jest ogród zoologiczny.

- Do takiej działalności bezwątpienia trzeba miećtalentplastyczny, ale czy coś

jeszcze się przydaje?

- Talent to taki Palec Boży i albo się było nim dotkniętym, albo nie.

Wychodzimyz założenia, że wielu rzeczy można się nauczyć, co daje pole do dalszego rozwoju.Przydają sięteż chęci, konsekwencjawdziała­

niu igotowośćdo ciężkiej,fizycznej pracy. Bardzo ważna jest teżotwar­ tość nadrugiegoczłowieka.

- Jak zmienia się postrzeganie ludzido realizowanejprzez was pasji? Czujecie, żejest to coraz bardziej doceniane?Jak to się zmienia na przestrzeni ostatnich lat?

- Ostatnie lata to bum na murale - wszystkie duże miasta mają swoje galerie, murale wykonują uznani, światowi artyści. Nasza działalność jestwciąż „podwórkowa", tzn. nie jesteśmy profesjonalnym zespołem.

Malujemy w czasie wolnymod pracy i innych zajęć.

Ludzieodbierają nas bardzo pozytywnie. W trak­

ciemalowaniazdarzają się miłe sytuacje, a in­ formacje zwrotnez mediówspołecznościowych utwierdzają nas w przekonaniu, że wOpolu brakowało czegoś takżywego jak nasza grupa.

Od czasów, gdy graffiti było „kontrowersyjnym dzieckiem sztuki"minęło kilkadziesiąt lat.Aktu­

alnie graffiti, malarstwościenne, street-art mają swoje miejsce nawet w instytucjach.

- Niebawempowstanieduży mural w ramach projektu „odwody po kosmos”. Proszę zdra­

dzićjakieś szczegóły tego przedsięwzięcia.

- Szczegółów nie możemy zdradzić, aby nie po­

psuć niespodzianki. Samiznamyogólnyzarys - przygotowaliśmy skrypt, rodzaj narracji, według której dzielimy się pracą. Zaczynamy od wody(ta część jest już gotowa),następnieprzechodzimy przez temat muzyczny, nawiązując dowydarzeń w opolskimAmfiteatrze.Na dalszych fragmen­

tach pojawią się krokodyl, łodziez bananami, dziewczyna z warkoczem, miłość, plaża i inne miłe rzeczy. Na kosmosie kończąc.

- Czy to będzie waszenajwiększe wyzwanie?

- Tak. Bardzodługa ściana, na której, mimo wielkiejpowierzchni, musimy operować małymi elementami.Przednami bardzo dużopracy.

- Będziecie dotej pracy dopuszczać artystów spoza grupy?

- Tak, jużjesteśmy wstępnie skomunikowani z szeregiem osób. Będzie się działo.

Rozmawiał Dariusz Król Zdjęcia „Murki”

(20)

POLATACH20

Fot. Łukas;

IBSTB

Zabytkowa kamienica w centrum dla mieszkańców

Miejsce spotkań i dialogu

W kamienicy przy ul. Damrota 1 znajduje się m.in. Izba Pamięci Solidarności i wystawa

„Śladami czasu nadziei". Niebawem do tego samego budynku przeniesione zostanie Centrum Dialogu Obywatelskiego.

Dom organizacji pozarządowych

Odrestaurowanybudynek przy ulicy Damrota 1 jużwkrótce stanie się domem dla wszystkich opolskich organizacjipozarządowych, które od wielulat, dzięki działaniomzainicjowanym przez śp. JanaCałkę,wzorowo współpracują z Urzę­ dem Miasta Opola.Dziękitemu partnerstwu miasto rozwija się szybciej, odpowiadając na potrzeby, które nie zawszesą dostrzegalne zza urzędniczego biurka. Niedawno obchodziliśmy 30.rocznicę wyborów 4czerwca 1989 r.Z tej okazji na pl. Wolności odsłonięto pamiątkową tablicę oraz uroczyście otwarto Izbę Pamięci

Solidarności, która dobitnieukazuje, jak wielkie znaczenie miaływydarzenia, które doprowadziły do triumfudemokracji nad komunizmem. Od tegoczasu możemy mówić o społeczeństwie obywatelskim, rozwoju inicjatyw społecznych i obywatelskich. Dziś liczneorganizacje poza­ rządowe korzystają z wywalczonejdemokracji i sąniejako jej strażnikiem.

Izba Pamięci Solidarności

Wystawa dotyczy powstawania Solidarności wwojewództwie opolskim,jejrozwoju, dele­ galizacji w staniewojennym, działalnościkon-

(21)

(dk)

Fot. Łukasz Grad

Budynek, w którym powstała Izba Pamięci, a który niebawem opanują instytucje poza­ rządowe, w pełni przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych, cododatkowootwiera go na ludzi i ich proobywatelskie inicjatywyna rzecz dobra wspólnego, naszego miastai całej demokratycznej Polski.

spiracyjnej, prześladowań irepresji,odbudowy struktur, powrotu do legalnej działalności - aż po wybory4 czerwca 1989 roku i ich konsekwencje.

„Wybory 4 czerwca 1989 r. przyniosły wolność, o którą walczyliśmy przez dwa wieki najpierw z obcą, a potem z rodzimą tyranią. Zwycięstwo

kandydatów Komitetu Obywatelskiego, ludzi Solidarności, ruszyło lawinędemokratycznych przemian" -tymi słowami współcześni opolanie dziękują bohateromwydarzeń sprzed 30lat.

Tofragment tekstuumieszczonego na tablicy, którąodsłonięto pod Pomnikiem Bojownikom oPolskość Śląska Opolskiego.

-30 lat po pamiętnych wydarzeniach 4 czerwca spełniło się marzeniejednego z najważniejszych działaczySolidarności w Opolu,Romana Kirsteina, a ja cieszę się, że mogłem w tympomóc. Jedyne czego dzisiaj żałuję, to tego, żepan Roman nie doczekał tej doniosłej chwili -przypomniał pre­ zydent Opola,ArkadiuszWiśniewski.

(22)

1

• *.151

Ja

Praktyczny przewodnik po mieście

Odkryj Opole!

Lato zobowiązuje - pora więc odkryć najlepsze wakacyjne atrakcje Opola, które za­

chęcą was do wyjścia z domu i spędzenia czasu nad wodą. Najbardziej bezpieczne miejsca do takiego wypoczynku to na pewno kąpielisko Bolko i Malina oraz Basen Letni „Błękitna Fala”

Bolko

k

Tomiejsce uchodzi za najpiękniejszą z opolskich kamionek. DawnewyrobiskoCementowni Bolko stałosię atrakcyjnym i bezpiecznym kąpieliskiem, tuż obok ścisłego centrumnasze­

go miasta. Czysta plaża, drewnianepomosty wyznaczające obszar do pływania, zaplecze sanitarne i gastronomiczne. A wszystko to do­

stępne dla każdego itobezpłatnie.

W dodatku dojedziecie tam malowniczą ścieżką rowerową prowadzącąwzdłuż Odry (przejazd zajmuje około 15minut). Kąpielisko jeststrze­

żone przezratowników codzienne w godzinach od 10:00 do 19:00.

Malina

Dziękiwartemu 400tysięcyzłotych projektowi z Budżetu Obywatelskiego, przygotowanemu przez dzielnice Malina,Groszowice, Grotowi- ce i Grudzice,w tym rokukąpieliskoMalina oczyszczono z moczarki, pojawiły się kontenery stanowiącebazę dlaratowników oraz zaplecze dla plażowiczówm.in.z toaletamii przebie­ ralniami. Towynik wprowadzenia przepisów

(23)

zaostrzających wymogi stawianekąpieliskom.

Dzięki temu opolaniezyskali drugiakwen, na którym mogą bezpiecznie i bezpłatnie spędzać wakacyjny czas. Kąpielisko jest strzeżone przez ratowników w godzinach od 10:00do 19:00.

Basen Letni „Błękitna Fala"

Jeszcze więcejatrakcji szykuje sięnaBasenie Letnim „Błękitna Fala". Na obiekcie pojawi się w tym sezonie wiele dmuchanych urządzeń wodnych, leżaków z parasolami, a dla odwie­ dzającychprzygotowano cyklimprez „Aktywne Lato" i„Bezpiecznie nadWodą" oraz Summer Cup, czyli OtwarteMistrzostwa wSiatkówce Pla­ żowejAmatorów. BłękitnaFala przyPlacu Róż 8 to w sumie trzy baseny, z których jeden ma długość 50 metrów. Są tu teżtrzyzjeżdżalnie- w tymjedna 50-metrowa; lubiana przezby­ walców sztuczna rzeka, a także boiskodo gry wsiatkówkę,brodzik, basenikdla młodszych

pływaków i restauracja. Basen jest czynny jak w ubiegłych latach -w soboty,niedziele iświę­ taod 9:00do 19:00, awdniach roboczych od 10:00d0 19:00.

AleksandraŚmierzyńska

(24)

Fot. Mariusz Matkowski

lii

Zespół mistrzów świata wystąpi w Stegu Arenie

Czeka nas sportowa gratka

Już w styczniu było jasne, że w ostatni weekend lipca zagra u nas kadra siatkarzy. Pierwotnie plano­

wano, że biało-czerwoni zagrają mecz z Niemcami lub Serbami. Ostatecznie okazało się, że rywalem będzie Holandia, a mecze z nią będą dwa, a nie jeden. W sprzedaży są wejściówki na oba spotkania.

Więcej informacji o biletach, cenach i ich sprzedaż na stronie: www.ebilet.pl.

Pod koniec miesiąca, w sobotę 27 lipca i nazajutrz w niedzielę, w opolskiej hali odbędą się dwa mecze towarzyskie reprezentacji Polski siatkarzy z Holandią.

Rywal wymagający

Holandia to zespół teoretycznie słabszy od Niemiec czy Serbii, ale też mocny. Na zeszłorocznych mistrzo­

stwach świata, które odbywały się we Włoszech i Buł­

garii ekipa„Pomarańczowych" zajęła 8. miejsce, a my oczywiście mamy z tej imprezy świetne wspomnie­

nia. Nasza kadra obroniła na niej tytuł mistrzowski i po raz trzeci w historii zdobyła złoty medal. •

(25)

Kadra siatkarzy wraca do Stegu Areny po nieco ponad rocznej przerwie. W maju 2018 roku grała mecz towarzyski z Kanadą i wygrała 3:2. Emocji z pewnością nie zabraknie i choć do spotkań z Ho­

landią został jeszcze prawie miesiąc, to warto wcze­

śniej zaopatrzyć się w wejściówki na nie. Możsię bowiem spodziewać wielkiego zainteresowania ze strony kibiców.

Jest szansa na debiut najlepszego zawodnika świata

Do końca czerwca nasza drużyna narodowa grała turnieje w fazie zasadniczej Ligi Narodów. Mecze z Holandią w Opolu będą natomiast elementem przygotowań do bardzo ważnej imprezy jaką jest turniej eliminacyjny do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. Polacy o przepustki do stolicy Japonii walczyć będą w Gdańsku od 9 do 11 sierpnia.

W Opolu w polskiej kadrze być może zadebiutuje uznawany za najlepszego zawodnika świata 26-letni Wilfredo Leon. Kubańczyk kilka lat temu zakończył występy w swojej ojczystej reprezentacji. Polskie obywatelstwo ma od 2015 roku. Dwa lata później dostał zgodę od kubańskiej federacji siatkówki

na reprezentowanie innego kraju. Żeby się ona - \

uprawomocniła, potrzebna jeszcze była dwuletnia!

karencja, która kończy się 24 lipca. Trzy dni później

4

odbędzie się pierwszy mecz z Holandią w Opolu.

Jest więc szansa, że w Stegu Arenie zobaczymy nie tylko drużynę mistrzów świata, ale również w jej składzie największą gwiazdę światowej siatkówki.

Marcin Sagan

(26)

| Fot. Paweł Szpala

Ruszyła nowa kampania promocyjna miasta

Odkryj swój rytm w Opolu!

Opole zachęca turystów z Polski i zagranicy do odkrywania piękna naszego miasta w ramach kampanii realizowanej pod hasłem „Odkryj swój rytm".

Prawie pół miliona turystów

Akcja prowadzona jest w mediach społeczno- ściowych za pośrednictwem profilu„Odkryj Opole", naktórym publikowane sąfilmy, zdjęcia oraz informacje o najciekawszych atrakcjach turystycznych w języku polski i angielskim.

Przygotowano też konkursy dla tych, którzy odwiedzą Opole i podzieląsię z internautami wrażeniami z pobytu. Wszystko po to, by w se­

zonieturystycznym (wiosna - lato) przyciągnąć do naszegomiasta jeszcze więcej turystów.

Wedługdanych GUS z obiektównoclegowych znajdujących się wOpolu skorzystało w 2018r.

niemal 420 tys.gości.A możliwości turystyczne są dużo większe.

- Opole ma potencjał,aby przyciągaćturystów w różnym wieku i o zróżnicowanych zainteresowa­

niach. Nie przytłaczaswojąwielkością,ale przez bliskość terenów zielonych stwarza możliwości aktywnego wypoczynku - podkreśla Arkadiusz Wiśniewski,prezydent Opola.

Różne rytmy w pięknym mieście

Kampania będzie przybliżać najciekawsze atrak­ cjeOpolaw poszczególnych rytmach: natury (m.in. ZooOpole, Wyspa Bolko, Opolska Wene­ cja), kultury(m.in.Muzeum Polskiej Piosenki, Amfiteatr Tysiąclecia), miasta(Wieża Piastowska, RynekwOpolu, ZamekGórny), sportu (m.in.

wydarzeniasportowew „Stegu Arenie",trasy

(27)

rowerowe w mieście iwokółOpola).Każdyz ryt­

mów maswoich odbiorców, którzyposzukują nieco innychwrażeń i doświadczeń.

- Adresujemy nasząkampanię przede wszystkim do osób zainteresowanych turystyką weekendową - podsumowuje Łukasz Śmierciak, naczelnik wydziału promocjiw opolskimratuszu.Czekamy na rodziny z dziećmi, ale także na osobysta­ wiające napoznawanie bogatejhistorii ioferty kulturalnej Opola.

***

W ramach projektuUrząd Miasta Opola współ­

pracuje z autoramizdjęć,blogerami turystycz­

nymii pasjonatami Opola i jego historii. Za­

praszamy do kontaktu wszystkie osoby, które chciałyby się włączyć wdziałania promocyjne naszego miasta: odkryjopole@um.opole.pl

(łś)

(28)

Zamknięte szkoły to dobry czas dla drogowców

Wakacyjne remonty

Lipiec i sierpień będą gorące w Opolu nie tylko ze względu na tropikalne upały i liczne imprezy, ale także z powodu remontów. To najlepszy termin na wykonywanie tego typu prac, ponieważ nawet o 25 procent zmniejsza się ruch na opolskich ulicach.

Oleska do dużej korekty

Najpoważniejszezmiany czekająulicęOleską.

Jedna z najważniejszych dróg w Opoluremontu wymagała od dawna. Prace będą prowadzonena dwóchodcinkach - od ronda Pileckiego do skrzy­ żowania z Batalionów Chłopskich orazna drugim odcinku od ul.Kusocińskiegodoul.Okulickiego.

Drogowcy m.in. wymienią konstrukcjęnawierzchni jezdnii zatokautobusowych,wybudują ścieżkę rowerową, nowechodniki, a także wiaty przystan­ kowe. Pracepotrwają do jesieni ibędą kosztowały około 5,5 mln złotych.

Most Pamięci Sybiraków czeka zasłużony remont

Przeprawa przezOdręw ciąguulicy Nysy Łużyckiej jest jedną znajważniejszychw Opolu. Każdego dnia korzystazniej tysiące kierowców podróżu­

jących między Centrum aZaodrzem.W wakacje będzie remontowana częśćprowadzącaod ronda doul. Wrocławskiej. Na mościebędzie wymieniona nawierzchnia idylatacja, powstanie ścieżka ro­ werowa,blask odzyskają teżchodniki.Pracy jest sporo, alemost przez cały czas będzie przejezdny, choćmożliwe będą przewężenia.

(29)

I

Coś dla rowerzystów

Wostatnich miesiącach w naszym mieście powstało mnóstwo nowych odcinków ścieżek rowerowych. Cykliści bezpiecznie mogąjeździćm.in. przy Pla­

cu Kazimierza, na Ozimskiej od pływalni do Plebiscytowej, atakże nawysokości Malinki. W wakacje dojdzie jeszcze jed­ na na ul. Budowlanych. Obecniebez strachu można jeździćnarowerzeod Rondadoskrzyżowania z ul. Składową.

Teraz przyszła pora na kolejnyfragment do skrzyżowania z ul. Usługową.

W planachjest jeszczeremont ulicy Szarych Szeregów na osiedlu Armii Kra­

jowej. Jesienią natomiastruszy budowa kładki rowerowej nad kanałemUlgi, którą bezpiecznie iwygodnie będzie można dojechać od ulicy Krapkowickiej, czyli do powstającego parku 800-lecia na wyspieBolko.

Teksti fot. (lesz)

(30)

■ę

Kulinarne zwiedzanie

OPOLE SMAKUJE

/ Kontynuujemy cykl zwiedzania Opola, gdzie przewodnikiem jest ... żołądek. Bo Opole to

nie tylko piękne zabytki i fantastyczne koncerty, ale również smaki ukryte w klimatycz­

nych uliczkach. Poznaj je razem z nami.

Historiafirmy Sopeleksięga 1988roku, kiedy otwartazostała pierwsza lodziarnia przy ul. 1 Majaw Opolu. Dbałość ojak najwyższą jakość produkowanychlodów,jak iwszystkichserwo­ wanych produktówspowodowała dynamiczny rozwój, co pozwoliło zająć czołową pozycjęna lokalnymrynku. W tej chwili lodziarnieSopelek tosiećponad 30 własnych orazfranczyzowych lokali, a także produkcja i sprzedaż lodów do odbiorców zarówno w Polsce, jak iza granicą.

Sekretem niepowtarzalnego smaku lodów Sopelekjest rzemieślnicza metoda produkcji oraz naturalne składniki. W ichmenu istnieje ponad200 smakówlodówna bazie receptur popartych wieloletnimdoświadczeniem oraz pieczołowitą dbałością ojakość produktów,

(31)

7

sprowadzanych z zaufanych źródeł. Świeże mlekoi śmietana to podstawa lodów mlecznych, aw połączeniu ztakimi składnikamijak: kakao z Ghany, polski cukier, wanilia zMadagaskaru,

pistacja sycylijska czy orzech laskowy piemonc- ki,gwarantują niezapomniane doznania dla smakoszy. Zawartość owocóww sorbetach sięga nawet 60%. Polskie truskawki i maliny z własnego skupu, świeżo wyciskane sokioraz 100% pulpy owocówegzotycznych, takich jak mango sprowadzane bezpośrednio z Indii czy

marakuja prostoz Brazylii, pozwalają odnaleźć smak lata przez cały rok.

W lodziarnio-kawiarniach Sopelka odnajdzie- cie niezwykłe kompozycjedeserów lodowych dla małych i dużychsmakoszy, a także ciasta z własnej pracowni cukierniczej, koktajle, świeżo wyciskane soki oraz kawę segmentu speciality.

Wletnieupały warto się ochłodzić wysokiej jakościlodami.

AleksandraŚmierzyńska

(32)

Nowe miejskie rowery

W pierwszej połowie lipca rusza system Opolskiego Roweru Miejskiego - GEOVELO Opole.

Czwarta generacja

Na 19 stacjach rowerowych Opola (w tym jednej komercyjnej przy CH Karolinka) czekać będzie docelowo 290 rowerów wyposażonych m. in.

w antyprzebiciowe koła, zintegrowane oświetlenie zasilane z dynama, zamontowany na kierownicy koszyk do przewozu małego bagażu, dzwonek, linkę do przypięcia roweru na postoju oraz lokali- zator GPS i alarmowy sygnał dźwiękowy. To rowery czwartej generacji, które nie wymagają parkowania poprzez wpięcie do zamontowanej na stałe stacji.

Darmowe minuty

Pierwsze 20 minut wypożyczenia będzie bezpłatne.

Za dalsze użytkowanie zapłacimy 5 gr za minutę, jednak już po upływie 200 minut system naliczania opłat zatrzyma się i użytkownik zapłaci tylko 9 zł za pełną dobę wypożyczenia. Po upływie 24 godzin znowu rozpocznie się naliczanie opłaty.

Ten model płacenia ma zmienić podejście do roweru publicznego, który ma nie tylko służyć do krótkich dojazdów na terenie miasta, ale również zachęcać do dalszych wycieczek.

Jak korzystać z miejskich rowerów?

Wypożyczenie roweru będzie możliwe po zainsta­

lowaniu na smartfonie specjalnej aplikacji GEOVE- LO Opole i zeskanowaniu kodu QR. Można również ręczne wpisać numer znajdujący się na rowerze. Po skończonej jeździe rower można zwrócić na stacji rowerowej ORM lub innym wyznaczonym przez Miasto i oznaczonym w aplikacji miejscu postoju rowerów, zamykając ręcznie zamek umieszczony na

tylnym kole i potwierdzając zwrot roweru w aplika­

cji. Aplikacja jest prosta i intuicyjna w użytkowaniu.

Rejestracja nie zajmuje wiele czasu, a wypożyczenie roweru zaledwie kilkanaście sekund.

Aby odblokować zamek roweru i dokonać wyna­

jęcia na koncie użytkownika każdorazowo musi znajdować się minimum 20,00 zł (w tym 10,00 zł to jednorazowa, bezzwrotna opłata rejestracyjna), również w sytuacji wykupionego abonamentu czy jazdy w czasie wolnym od opłat. Zasilenie konta możliwe jest bezpośrednio z aplikacji GEOVELO OPOLE i odbywa się za pośrednictwem operatora płatności PayPal za pomocą dowolnej karty kre­

dytowej lub debetowej Visa, Mastercard, a jeżeli ktoś nie używa kart kredytowych bezpośrednio z rachunku bankowego użytkownika.

Możliwy abonament na... rok

Aplikacja wskaże nam wszystkie rowery dostępne do wypożyczenia oraz drogę do tego wybranego, a także wszystkie stacje rowerowe i miejsca postoju na terenie Opola. Poprzez aplikację można również zakupić abonamenty: dzienny 9,00 zł pozwalający na wypożyczenie i zwrot dowolnej liczby rowerów przez 24 godziny od momentu jego aktywacji oraz miesięczny 40,00 zł, trzymiesięczny w cenie 80,00 zł lub roczny w cenie 160,00 zł pozwalające na korzystanie z roweru dwa razy po godzinie w ciągu dnia.

System GEOVELO OPOLE będzie funkcjonował w naszym mieście przez najbliższe 3 lata, zawsze w okresie od 1 marca do 30 listopada.

{dk)

(33)

POLECAMY - KSIĄŻKA, PŁYTA, KOMIKS, FILM, GRA PLANSZOWA

Szukasz ciekawej książki, płyty, komiksu, filmu, a może gry planszowej? Nie ma sprawy. Ta strona służy właśnie temu, aby naszym Czytelnikom podpowiadać najciekawsze tytuły. Każda z publiko­

wanych przez nas pozycji dostępna jest w MBP (www.mbp.opole.pl).

KSIĄŻKA

Tytuł: Listy zza grobu; Autor: Remigiusz Mróz

ALWYN HAMILTON

Coprzynosi nowapowieść? Przede wszystkim dużo dobrej rozrywki.

Akcja budowanajest stopniowo, z każdąstroną umiejętnie autor eskaluje napięcie. Intryga jest wciągająca, dialogi żywe iplastyczne, a profile psychologiczne i motywacjepostacibardzo wiarygodne.

Lokalny koloryt oraz obyczaj celnie i wiernieoddajenastróji atmosferę polskiej prowincji.Mróznapisał powieść, która spokojnie mogłaby staćsiękanwą bardzodobrego filmukryminalnego.

KSIĄŻKA Tytuł: Opowieści z piasku i morza; Autor: Alwyn Hamilton

Autorka cyklu pt. Buntowniczkazpustyni przygotowała cztery opo­

wiadania wprowadzające nas wświat magicznych sił. Spotykamy się w nich z bohaterami, którzy podejmują różne próby walki, alezawsze jest to walka dobra ze złem. Czytając kolejne historie, które miały miejsce wiele lat temu,gdy ludzie walczyli przeciwko Pogromczyni Światów,to jednak ma się nieodpartewrażenie, że te problemy są nam w jakiś sposób bliskie. Na zakończenie w książce ukazał się obszerny wywiad z Alwyn Hamilton, w którym dzieli się z nami swoją pasjąpisania.

O powieści z piasku

I MORZA

GRA

Tytuł: „Mi pasuje”

Gra logiczna oimprezowym potencjale!Wyjątkowa rozrywka, rozpięta między arytmetyką a pasjansem. „Mipasuje” zaskoczy Was prostotą regułi mnogością wariantów. Każdy z graczyotrzymujetaki sam zestaw kafelków ijedną planszę. Los ikolejno podejmowane przez wasdecyzje wyłonią zwycięzcę.Podsumowanie punktów budziniemałeemocje - dopieroteraz okaże się, kto„skonstruował”największy wynik. Przebieggry angażuje nas za każdym razem taksamo -bez znaczenia, czy uczestniczy w nim jeden czy sześciu graczy. „Mi pasuje” to gra,która dowodzi,że proste reguły, tonajlepszereguły.

RECENZJE OPRACOWANE PRZEZ PRACOWNIKÓW MIEJSKIEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ W OPOLU.

i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna Wstęp wolny.

ka Publiczna, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, Narodowe Centrum Polskiej Piosenki, Centrum Wystawienniczo - Kongresowe, MOSIR, Radio Opole.. Organizatorem koncertu MIKROMUSIC jest

Miejsce: Klub Osiedlowy Metalchem Wstęp wolny. • Wariacje na wakacje: Co wymyślę projektuję i w 3D wydrukuję

Już po raz drugi Opole rozpocznie wakacje w rytmie największych polskich i zagranicznych hitów. Koncert Przebojowe Opole - Jedziemy na Wakacje po zeszłorocznym

- Dzieci i młodzież do ukończenia 18 roku życia zamieszkałe na terenie miasta Opola lub których rodzic rozlicza się z podatku dochodowego od osób fizycznych w I Urzędzie

25 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu (godz. 18.00) odbędzie się spo­. tkanie z pisarzem Jakubem Żulczykiem, który uznawany jest za jednego

Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna Wstęp wolny. • Spektakl „Akademia

Miejsce: Muzeum Polskiej Piosenki Wstęp: 4zł. • Letnie warsztaty dla dzieci