• Nie Znaleziono Wyników

CZERWIEC 1973

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "CZERWIEC 1973"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

CZERWIEC 1973

(2)

Z alecono do b ib lio te k n a u c zy c ie lsk ic h i lic ea ln y c h pism em M in iste rstw a O św iaty n r IV/Oc-2734/47

W ydano z pomocą finansow ą Polskiej Akadem ii Nauk

T R ESC Z E SZ Y T U 6 (2116)

J a k u b o w s k i J . L., S eszele — za p o m n ia n e w yspy n a O ceanie In d y jsk im 141 B o h r R., H a k a n s s o n H., U ltr a s tru k tu r a sk o ru p e k k ilk u g atu n k ó w

o k r z e m e k ... . 146 S e i d 1 e r W., P rz y łó w ło w isk a f r y k a ń s k i c h ... 147 D u d z i a k J., B a d a n ia p e tro g ra fic z n e żw iró w g l a c j a l n y c h ...151 R i a b i n i n S., N ie k tó re zbieżne k o n c e p c je p o lsk iej i ro sy jsk o -ra d z ie c k ie j m y ­

śli n a u k o w e j w z a k re sie te o rii o ch ro n y p r z y r o d y ... 155 O b i d o w i c z A., T o rfo w isk a t a t r z a ń s k i e ... 157 D ro b iazg i p rzy ro d n icz e

W u lk a n y n a zn a cz k ac h po czto w y ch (A. Ł a s z k ie w ic z ) ... 159 Co m oże w p ły n ą ć n a sła b sze w y n ik i u cz en ia się zw ie rz ą t (N. G rodzińska) 161 P o c h w ik m o d rze w io w iec (M. S k r z y p c z y ń s k a ) ...162 C o p e rn ica n a

F acsim ile a u to g ra fu d zieła M. K o p e rn ik a (S. R. B rzostkiew icz) . . . 162 R o z m a i t o ś c i ... 163 R ecenzje

W. S t r o j n y : R o ślin y c h ro n io n e w P olsce (Z. M aślankiew icz) . . . 164 L. T o m i a ł o j ć : P ta k i P o lsk i. W y k az g a tu n k ó w i rozm ieszczenie

(T. K u t z n e r ) ...166 S p ra w o z d a n ia

Ju b ile u sz o w y Z ja zd P o lsk ieg o T o w a rz y stw a G leboznaw czego (S. K o w a- l i ń s k i ) ...167 S p ra w o z d a n ie z d z iała ln o śc i K ato w ic k ie g o O d d ziału P T P im . M. K o p er­

n ik a za 1972 r. (B. Z y s k a ) ...167 S p ra w o z d an ie z d z iała ln o śc i B ydgoskiego O d d ziału P T P im. M. K o p e r­

n ik a za ok res 1 I 1971 — 31 X II 1972 ... 168

S p i s p l a n s z

I. D R O P, O tis ta rd a , to k u ją c y k o g u t. Fot. J . P rz y b y sz

II. RO GOW NICA PO LN A , C e ra stiu m a rv en se L. (C a ryophyllaccae). Fot.

W. S tro jn y

III. W ID O K Z P O D E JŚ C IA NA R Y SY n a C z arn y S ta w i M orskie Oko. Fot. Z. J . Z ie liń sk i

IV. a. OK RYW A ZE STR O N Y W E W N Ę T R Z N E J C yclotella stelligera Cl. et. G ru n . Pow . 6000 X ; b. połączone sy stem e m zą b k ó w d w ie o k ry w y F ragilaria sp. P ow . 12000 X ; c. o k ry w a ze szczelin ą C occoneis E h r. P ow . 6000 X ; d. o k ry w y od stro n y w e w n ę trz n e j P in n u la ria E hr. P ow . 6000X Fot. H. H ak a n sso n

O k ł a d k a : JA R Z Ą B B R E K IN IA (brzęk), S o rb u s to rm in a lis (L.) Cr. Fot. W. S tro jn y

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

ORGAN P O L S K I E G O TOWARZYSTWA P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

(Rok założenia 1875)

CZERW IEC 1973 ZESZYT 6 (2116)

JA N U SZ L. JA K U B O W S K I (W arszaw a)

S E S Z E L E — Z A P O M N I A N E W Y S P Y N A O C E A N IE IN D Y JS K IM

Około 100 w ysp i wysepek tworzących an ­ gielską kolonię The Seychelles leży na wschód od A fryki, a na płn. wschód od M adagaskaru, na podwodnym plato o powierzchni 31 000 km 2, u k rytym na głębokości około 50 m pod falami Oceanu Indyjskiego, a w ypiętrzonym nad głę­

biami 5000 m. Z najdują się one w odległości 7500 km w linii prostej od W arszawy, a 500 km na płd. od rów nika (ryc. 1). Nazwę tej ko­

lonii dał archipelag Seszele, grupujący n a j­

większe wyspy.

Seszele były do niedaw na zapomniane przez ruch turystyczny. Wobec braku połączenia lot­

niczego jedyną możliwością odwiedzenia ich była podróż morska, trw ająca np. z Mombasy 4 dni. W r. 1972 lotnisko dla dużych samolotów odrzutow ych otworzyło szeroki dostęp do Wysp.

P rospekty biur podróży nazyw ają Seszele rajem odzyskanym. J a k to się przedstawia z punktu widzenia zachowania pierw otnej przyrody, m ia­

łem możność sprawdzić w czasie miesięcznego pobytu na Seszelach w sierpniu 1972 r.

Jako bazę obrałem największą wyspę Mahe, o w ym iarach 27 na 5 do 8 km i o powierzchni 142 km 2. N astępne z kolei pod względem po­

w ierzchni w yspy to P raslin (40 km 2), La Digue

i Silhouette. Nazwy ich, podobnie jak i dalszych wysp, np. Curieuse, Cousin, Felicite są francu­

skie, gdyż w yspy od r. 1742 do 1794 należały do Francji. O statni gubernator francuski de Quinssi przyjął ultim atum poddania się adm irała b ry ­ tyjskiego, w zamian za co został na tym stano­

wisku, zmieniając tylko nieznacznie pisownię swego nazwiska na de Quincy.

Część Seszeli stanowią wyspy koralowe, część

Cousin Curieuse

& Fćlicite

<&

PKfiSUN o

Silhouette

y/ctoria

Morne Seychel/ois

\ q St. flnne C e r t

F r ię a t e

<5

9 / 5 m ~ S

MAHE.

Ryc. 1. M apa arc h ip ela g u Seszele. R a fy koralo w e są siln ie ro zw in ię te n a w sch. w y b rzeżu M a h e i płd.-zach.

P ra s lin

(4)

142

Ryc. 2. W ybrzeże w y sp y M ahe p o ro śn ięte p a lm a m i kokosow ym i. F ot. J. L. Ja k u b o w s k i

granitowe. Do tych ostatnich należą największe wyspy: Mahe ze szczytem M orne Seychellois sięgającym 915 m oraz w yspa P raslin, osiąga­

jąca wysokość 384 m.

Ludność wysp to w dużej m ierze potom ko­

wie pierw szych 7 kolonistów francuskich — Bretończyków z 1742 r. oraz czarnych niew olni­

ków. Spotyka się tu wszelkie odcienie koloru skóry pośrednie m iędzy typ am i wyjściowymi.

Mówią oni tzw. językiem kreolskim , będącym zniekształconym, uproszczonym językiem fra n ­

cuskim.

Wobec położenia blisko rów nika (4° szero­

kości płd.) i otoczenia oceanem, k lim at w ysp

Ryc. 3. Zbocze góry J a ś m in n a M ahe, sp a d a ją c e do O ceanu, p o ro śn ię te b u jn ą ro ślin n o śc ią . F ot. J . L. J a k u ­

bow ski

jest bardzo korzystny dla człowieka i roślin­

ności. Na poziomie morza tem p eratura powie­

trza i wody waha się w granicach 24°—30°;

w sierpniu, w czasie mego pobytu, w ahania te w ynosiły tylko 24°—26°. Opady są przynoszone głównie przez monsun płn.-zach. w iejący od listopada do kw ietnia; są one bardzo duże.

Na różnych wysokościach na wyspie Mahe osią­

gają one od 1,8 do 3,5 m etra. Średnia wilgotność .pow ietrza wynosi około 75%. Najwyższe szczy­

ty Mahe są praw ie stale skryte w chm urach;

je st to strefa lasu mgłowego, bogatego w mchy, porosty i paprocie.

Przybysz z Europy jest oszołomiony bujno- ścią i pięknością egzotycznej roślinności w ysp (ryc. 2). Na zboczach gór i na wybrzeżach, wśród olbrzym ich bloków g ran itu chwieją się w w ie­

trze pióropusze palm kokosowych, a wielkie liś­

cie bananów tw orzą plam y jasnej zieleni. Tu i tam rosną drzew a chlebowe o wielkich palcza- stych, błyszczących liściach (Artocarpus altilis).

Miejscami te re n jest zajęty pod plantacje w ani­

lii — orchidei pnącej się po drzew ach lub za­

rośla drzew ek cynamonowych. W wyższych p ar­

tiach spotkać można upraw y herbaty. Jest to w szystko roślinność wtórna.

J. F. G. L i o n n e t, opisując w „Journal of th e Seychelles Society” (nr 6, 1968) roślinność

wysp, zaznacza:

„Czytelnik na pewno zauważył, że opisując zespoły roślinne używ ałem czasu przeszłego. To dlatego, że roślinność pierw otna praw ie całko­

wicie znikła. Drzewa zostały ścięte na budowę domów i okrętów albo na opał do destylacji olej­

k u cynamonowego, a krzaki i rośliny zielne spa­

liły się w pożarach lasów i zarośli. Podczas gdy spotkać jeszcze można partie nam orzyn (man- growe) i roślinności nadbrzeżnej, nie ma już pierw otnych lasów w położeniu niskim i śred ­ nim , z w yjątkiem .... (kilku cytowanych stano­

wisk)”.

A by znaleźć na wyspie Mahe pierw otną ro ­ ślinność, trzeba się dobrze namęczyć, ale tru d się opłaca. Tylko roślinność na plażach jest ła­

tw o dostępna. Są to przede wszystkim drzewa C alophyllum inophyllum , o błyszczących dużych liściach i białych w onnych kw iatach, oraz za­

rośla „półkwiatów ” (Scaevola sericea). Nazwa ich pochodzi od niesym etrii kwiatów, które w y­

dają się jak by połówkowe. Błyszcząca jasna zie­

leń dużych liści Scaevoli stanowi barw ną oprawę plaż lśniących w słońcu białością koralowego piasku, która graniczy z błękitem morza.

Spadające do Oceanu zbocza góry Jaśm in (643 m), te re n przyszłego P ark u Narodowego, stanow ią ogród egzotyczny o niezwykłej pięk­

ności (ryc. 3). Ścieżka w ije się na wysokości 50 do 150 m m iędzy blokam i i ścianami granito­

wym i, wśród palm, drzewek smoczych i paproci.

Zbocze opada na przybrzeżną rafę koralow ą m ie­

niącą się w słońcu szm aragdem i szafirem. Nie­

któ re bloki granitow e i krzaki są oplątane gru­

bym i na 1—2 cm pędami pnącej się, bezlistnej orchidei Vanilla phalaenopsis, o wielkich bia­

łych kw iatach z pom arańczow ym środkiem

(ryc. 4). Jest to gatunek endem iczny Seszeli.

(5)

143 Zieleń palm i błękit morza w ystępują z całą

intensywnością w pełni słońca. Trzeba być jed­

nak ostrożnym projektując marsze w terenie górskim. Parokilom etrow y spacer po bezdrożach przy pokonaniu kilkuset m etrów wzniesienia, w padających pionowo promieniach słońca może tak odwodnić organizm tury sty , że zjawia się stan wyczerpania, przy którym każdy krok w górę w ym aga wielkiego w ysiłku woli.

Bardzo piękną roślinność znaleźć można koło strum ieni, w m iejscach wilgotnych. Trudno mi stw ierdzić czy jest to roślinność pierwotna, czy w tórna. Wspomnę tylko o liliach Crinum asia- ticum , których kw iatostany skupiają 10 do 50 białych kwiatów o wąskich płatkach (ryc. 5) i o liliach zbliżonych do Crinum giganteum, o kilku w ielkich kwiatach. Na tych samych te­

renach spotkać można krzaki Cassia alata, z ciemno-żółtymi kw iatostanam i, przypom inają­

cymi świeczniki. W gajach palmowych w ystę­

puje masowo płożąca się mimoza o jasno-fiole- towych kw iatach i w rażliwych na dotyk liściach oraz dziko rosnące męczennice (Passiflora sp.).

Tutaj spotkać można również płożącą się ketmię (Hibiscus sp.), o żółtych kw iatach z ciemnymi środkami.

Jedno z najpiękniejszych miejsc na Mahe, to zbocze na wysokości około 300 m pokryte dzba- necznikami (Nepenthes pervillei), zwanymi tu ­ taj „lianę pot-a-eau” (ryc. 6). Ta endemiczna roślina owadożerna zajm uje stanowisko u pod­

nóża pionowej ściany skalnej. Zbocze zwrócone jest w stronę Oceanu usianego wyspami (św. An­

ny, Cerf i in.) w otoczeniu raf koralow ych i pły­

cizn o paw ich barw ach. P ędy roślin pokryte dzbaneczkami m ają długość do kilku metrów.

Dzbaneczki ustaw ione pionowo stanowią prze­

kształcone blaszki liściowe, przy czym ich ogon­

ki są tak rozszerzone, że przypom inają część blaszki. W zebranym w nich płynie znalazłem tylko nieżywe mrówki. K w iaty Nepenthes są małe i niepozorne.

Niedaleko od stanowiska dzbaneczników ros­

ną drzewa zwane kapucynam i (Northea seychel- lana) ze względu na kształt owoców przypom i­

nający głowy mnichów w kapturach. Dawniej na Seszelach rosły takie drzewa o wielkich roz­

miarach. W relacjach niemieckiej ekspedycji głębokowodnej statk u V aldivia (1903), znajdu­

jem y tak ą wzmiankę: „po krótkiej wędrówce otworzył się nam w idok na lesiste zbocze Mount H arrison z potężnym i drzewam i kapucynów (Si- deroxylon), których olbrzymie o grubości 5—6 m pnie wznosiły się na wysokość do 50 m ”. W praw ­

dzie w tekście ty m zaw arta jest pomyłka, bo nazwa łacińska odnosi się do innego drzewa, zło- torębu, ty m niem niej opis świadczy o w spania­

łości pierw otnej roślinności wysp, która dziś n a­

leży do przeszłości.

Nazwa rodzajowa N orthea została nadana dla uczczenia m alarki M. N o r t h, której precyzyj­

ne obrazy roślinności egzotycznej stanow ią jed ­ ną z osobliwości londyńskiego Ogrodu Botanicz­

nego — Kew Garden.

W tej samej okolicy co N epenthes spotkać można najpiękniejsze orchidee Seszeli (Angrae- cum brogniartianum i A. maheense), zwane

i*

„fleur paille-en-queue” — kw iat ze słomką w ogonie — przez analogię do ptaka faetona (Phaeton lepturus) o tej samej nazwie ludowej.

Białe kw iaty tych orchidei m ają mianowicie ostrogę o długości co najm niej 10 cm. Z innych roślin z omawianych okolic wymienić należy

Ryc. 4. K w ia t lia n y orchidei, Vanillci phalaenopsis, endem icznej n a Seszelach. Fot. J. L. Ja k u b o w sk i

jeszcze dziką, małokwiatową begonię. Natomiast dekoracyjne wielkie liście Caladium, zielone z czerwonym deseniem, należą do roślin, które uciekły z ogrodów i rozprzestrzeniły się na W y­

spach.

W yprawa do lasu mgłowego w górnych p ar­

tiach Morne Seychellois nie udała się nam. Bez-

Ryc. 5. Lilia, C rin u m asiaticum . Fot. J . L. Ja k u b o w sk i

(6)

144

pośrednio przed nią spadły tak duże deszcze (mimo „suchej” pory roku), że m chy i porosty stanow iły poduszki tak nasiąknięte wodą, że wspinanie się po nich było w prost niepodobień­

stwem. Toteż zrezygnowaliśmy na wysokości tylko 600 m, na zboczu pokrytym w ielkim i pa­

prociami.

Nam orzyny (mangrowe) w ystępują na Mahe tylko w kilku miejscach, najbogaciej koło P o rt Launay, na zachodnim w ybrzeżu, gdzie są jed­

nak bez litości w ycinane. Są to krzaki i niskie

Ryc. 6. D zbanecznik, Nepenth.es p ervillei, g a tu n e k endem iczny n a Seszelach. F ot. J. L. Ja k u b o w s k i

drzewka z korzeniam i szczudłowymi i w y ra sta­

jącym i pionowo w górę z m u łu korzeniam i od­

dechowymi. Na korzenie w d rap ują się przysto­

sowane do dłuższego pobytu w pow ietrzu małe ry b k i skoczki mułowe (P eriophthalm us sp.), z dużym i peryskopow ym i oczami, przystosow a­

nym i do widzenia w wodzie i powietrzu. Łowią one tam owady, a w razie alarm u skaczą do wody. Brzeg nam orzynow y jest ojczyzną k ra- bów-skrzypków (Uca annulipes), tak nazw a­

nych, gdyż samce ich m ają jeden ze szczypców barw y pomarańczowo-czerwonej tak duży, że osiąga wielkość ich ciała, a sylw etce k raba n a­

daje postać muzyka, niosącego swój instrum ent.

K raby te przy zbliżaniu się człowieka uciekają w popłochu do nor. Na m ule wreszcie znaleź- liźmy całe pokłady pustych m uszli ślim aka z ro­

dziny Cerithiidae, pod postacią szarych stożków o długości około 13 cm; zostały one praw dopo­

dobnie w yrzucone przez fale.

Ry?. 7. Owoc p alm y kokosow ej m o rsk iej, uchodzący za n ajw ięk sz y owoc na św iecie

K lim at Seszeli pozwala na zakładanie ogro­

dów tropikalnych, o w ielkim bogactwie gatun­

ków z całego świata. W ogrodzie przy pałacu gubernatora kw itną np. liczne orchidee; tamże można zobaczyć drzewo perfum ow e Ylang- Ylang (Cananga odorata), którego żółte kw iaty 0 długich, pozwijanych płatkach są podstawą najlepszych perfum G uerlaina czy Diora.

Drugi ogród godny zwiedzenia, to Ogród Bo­

taniczny na zboczach Góry Trzej Bracia. Jest to p ark panoram iczny, w ykorzystujący rzeźbę te ­ renu. Podziwialiśmy w nim „cannon bali tre e ” — drzewo z kulam i arm atnim i (Courou- pita guianensis), którego owoce o średnicy do 20 cm dały nazwę drzewu, a którego kw iaty, w yrastające w prost z gałęzi, są bardzo orygi­

nalne. Czerwono-pomarańczowe grube płatki korony o średnicy 10 do 12 cm otaczają żółtą kolum nę pręcikową w ygiętą w kształcie grubej wargi; na tej wardze znajdują się czerwono- żółte pręciki, a całość robi w rażenie morskiego ślim aka nagoskrzelnego.

Pokazane w yżej obrazy roślinności wyspy Mahe są interesujące i piękne, ale apoteozą piękna tropikalnego jest niew ątpliw ie las palm kokosowych m orskich w dolinie Vallee de Mai na wyspie Praslin. 43 km dzielące tę wyspę od M ahe przebyw a się w 3—4 godziny statkiem starej konstrukcji, źle wyważonym, którym po­

dróż usposabia do choroby morskiej naw et przy spokojnym morzu. Ale podróż ta opłaca się.

P alm a kokosowa morska-dziworześnia (Lodo- icea maldivica) znana była już w średniowieczu ze swych owoców w yrzucanych przez Ocean na wybrzeżach Indii i wysp indyjskich.

W moim zbiorze starodruków m am geografię lan a Botera B e n e s i u s a w ydaną w K rako­

wie po polsku (tłumaczenie z włoskiego) w roku 1613, w której podano: „Oprócz palm y ziemney, rodzi się tam druga inszego rodzaiu pod wodą, która ma w iętszy owoc nad pomienioną, a w tóra skorka jej, skutecznieysza jest przeciw truciź- nie, a niż kam ień Bezoar”. Tekst ten znalazłem w rozdziale „W yspy m orza Indiyskiego, Maldi- vae”, do których owoce palm y przypływ ały

1 które dały jej nazwę gatunkową.

Z najdując owoce tylko w morzu sądzono, że

(7)

145

Ryc. 8. P a lm a kokosow a m o rsk a — dziw orześnia (Lo- doicea m aldivica), zn a jd o w a n a ty lko n a w yspach P ra - słin i C u rie u se w g ru p ie Seszeli. C h a ra k te ry sty cz n e są jej b la szk i liściow e o w y m ia ra c h do 6X 4 m etry. Fot.

J. L. Ja k u b o w sk i

i drzew a je rodzące rosną na dnie morza, pod wodą. Ale to dopiero początek legendy. Po usu­

nięciu zew nętrznej części owocu i w arstw y włó­

kien, podobnej do znajdującej się na zwykłych kokosach, odkryw a się właściwy podwójny

„orzech” (ryc. 7) do złudzenia przypom inający kształt bioder kobiecych. Dziś naw et żartobliwi Francuzi nazyw ają te owoce „coco-fesses”, za­

miast „coco de m er”. To porównanie podsunęło kochającym się w fantastyce mieszkańcom wysp indyjskich myśl, że sam miąższ owocu musi być aphrodisiacum. Poza ty m przypisywano mu, jak widać, cudowne właściwości środka neutralizu­

jącego trucizny (miał być skuteczniejszy niż

„kam ień Bezoar”, to jest tw ór z sierści i tłusz­

czu, znajdow any we w nętrznościach kóz i in ­ nych zwierząt).

Legendy otaczające kokosy morskie sprawiły, że zostały one zarezerw owane dla władców i że były na wagę złota. Znalazca, który nie oddał kokosu panującem u, był naw et karany obcię­

ciem ręki. Ta sama w yobraźnia stęsknionych do uciech ziemskich w yspiarzy dopatrzyła się w kw iatostanach męskich Lodoicei, o grubości ram ienia, analogii do narządów męskich czło­

wieka. Stąd powstała opowieść o męskich i żeń­

skich egzemplarzach palm kokosowych m or­

skich, spotykających się w ciemne noce na sa­

m otnych plażach...

Z punktu widzenia przyrodniczego kształt

Ryc. 9. P a n d a n (P andanus se yc h ella ru m ) o b ard z o długich k o rzeniach szczudłow ych. F ot. J. L. J a k u ­

bow ski

owoców Lodoicei jest spraw ą podrzędną, nato­

miast interesujące są ich waga i wielkość. Są to jedyne z największych owoców świata, bo do­

chodzą do wagi 25 kg przy długości 40 cm.

Niezależnie od wagi owoców i od związanych z nimi legend, uzasadniających nazwę polską dziworześnia, Lodoicea jest jedną z najw ięk­

szych palm świata. Jej w achlarzowate liście m ają „ogonki” o grubości do 15 cm i długości 2—4 metrów, a blaszki liściowe do 6 m długości i 4 m szerokości (ryc. 8). Gdy liście młodych egzemplarzy w yrastają przy ziemi, człowiek wygląda przy nich, jak liliput w k raju olbrzy­

mów. Pnie Lodoicea sięgają wysokości 40 m;

z tej odległości liście w ydają się już mniejsze, nie tak im ponujące jak liście przyziemne.

Stanowisko palm y kokosowej morskiej na Se­

szelach jest jedyne na świecie. Rośnie ono w Vallee de Mai na Praslinie i w niewielu egzemplarzach na sąsiedniej wyspie Curieuse.

Na Praslinie stanowi ona w liczbie około 4000 egzemplarzy główny składnik rezerw atu o po­

wierzchni 40 akrów, w depresji górskiej na w y­

sokości około 200 m n. p. m. otoczonej form acją granitową. Spotyka się tu dużo drzew starych o dużej wysokości, o w ieku ocenianym na 800 lat. W ynika stąd, że pożar wzniecony w połowie XVIII w ieku przez załogę francuskiego statku, która chciała zniszczyć źródło kokosów m or­

skich, aby podnieść ich cenę, nie był katastro­

falny.

(8)

W ędrując w Vallee de Mai, w tajem niczym zielonym półm roku pod przykryciem liści palm, m a się w rażenie, że czas zatrzym ał się i że jest się w odległej, daw nej epoce geologicznej. W ra­

żenie to w zm acniają szybujące nad doliną przy zachodzie słońca w ielkie nietoperze owocożer- ne — latające lisy (Pteropus seychellensis) o m e­

trow ej rozpiętości skrzydeł.

Oprócz Lodoicea rosną w V allee de Mai i inne palm y endemiczne (na Seszelach je st ich 6): „la- tan ier la tte ” (V er schaff eltia splendida) podparta szczudłowymi korzeniam i oraz „palm iste” (Dec- kenia nobilis), dostarczająca „sałaty m ilione­

rów ” z pędu wierzchołkowego, którego obcięcie niszczy palmę. Bardzo piękne i rozłożyste są pandany (Pandanus hornei i P. seychellarum ) z długim i korzeniam i szczudłowymi (ryc. 9). E n­

demiczne są również czarne papugi (Coracopsis nigra), które zachowały się tylko w liczbie kilk u sztuk. N atom iast biegające po liściach palm

146

piękne szmaragdowe gekkony (Phelsuma mada- gascariensis), ja k sama nazwa gatunkow a w ska­

zuje, m ają szersze rozpowszechnienie.

Vallee de Mai sama dla siebie jest zabytkiem przyrody ta k cennym , że uspraw iedliw ia podróż na Seszele. Rezerwat obejm ujący tę dolinę ma być poszerzony i podniesiony do rangi P arku Narodowego. W ydaje się więc, że stanowisko Lodoicei jest zabezpieczone dla przyszłych po­

koleń. Nie można tego powiedzieć o innych ze­

społach roślinnych, np. na wyspie Mahe i Sil- houette. Stanow ią one teren y pryw atne i trudno byłoby je w ykupić bez zgody właścicieli. W ła­

dze Seszeli m ają jednak w planie utworzenie P ark u Narodowego na Mahe pod nazwą Morne Seychellois P ark, obejmującego najwyższe pas­

mo górskie i sięgającego po zachodnie zatoki z rafam i koralowymi. Należy im życzyć powo­

dzenia w ty m pięknym projekcie.

RY SZA R D BO H R, H A N N E L O R E H A K A N SSO N (Szw ecja)

U L T R A S T R U K T U R A S K O R U P E K K I L K U G A T U N K Ó W O K R Z E M E K

T e c h n ik a d o sta rc zy ła o sta tn io ta k so n o m ii glonów n o ­ w ego n a rz ę d z ia , k tó reg o użycie ju ż obecnie z m ien ia w 2nao zn y m sto p n iu n a s z e p o g lą d y n a poszczególne ta k so n y , a n ależy spodziew ać się dalszego i sta łe g o p o stę p u w ty m w zględzie. Z asto so w an ie lu p y e le k tro ­ now ej to znaczy sk an n in g o w eg o m ik ro sk o p u e le k tr o ­ now ego do zd jęć glonów w zbogaciło n a sz ą w ied z ę o w iele in fo rm a c ji z z a k re su m o rfo lo g ii p le ch glo­

n ów , n ie d o stę p n y ch d otychczas n a iiy iej drodze.

W p ie rw sz y m rzę d zie p rze d m io te m b a d a ń za p o m o ­ cą ste re o sk a n n in g u sta ły się o krzem ki i in n e glony p o sia d a ją c e z m in eralizo w a n e szkieleciki zew nętrzne.

S ą one ła tw y m i w dzięcznym m a teria łem , d ając y m e fe k to w n e o b raz y i in te re s u ją c e w n io sk i ta k so n o m i­

czne. J u ż obecnie n o tu je m y w p iśm ien n ictw ie o k re ­ śla n ie now ych g a tu n k ó w okrzem ek, np. J e r k o v i ć

Ryc. 1. O k ry w a S te p h a n o d isc u s a strea (Ehr.) G ru n . R y c. 2. O k ry w a C yclotella K utz., 6000 X. Fot. H. H 3-

2400 X. F o t H. H d k an sso n k an sso n

(9)
(10)

II. RO G O W N ICA PO LN A , C e ra stiu m arver.se L. (C a ryo p h ylla ce a e) Fot. W. S tro jn y

(11)

147

Ryc. 3. O k ry w a ze szczeliną A c h n a n th e s Bory. 12000 X.

Fot. H. H akansson

Ryc. 4. O k ry w a S ta u ro n e is E h r. 6000 X. Fot. H. H&- kansson

(1971) opisał now e g a tu n k i C am pylodiscus, w zględnie k ry ty cz n e re w iz je poszczególnych taksonów , np. R ound (1972) p o d d ał k ry ty c e dotychczasow e oznaczenia S te - phanodiscus b in d e ra n u s i M elosira binderana. Z djęcia sk a n n in g o w e w y ja ś n iły w szczegółach sposoby łącze­

n ia się k o m ó rek o k rze m ek w kolonie, co zostało o p i­

sa n e przez F r. G a s s e (1970) n a -p rz y k ła d z ie Fragila- ria construens. J. K r i s t i a n s e n pośw ięcił k ilk a p u ­ b lik a c ji (1969, 1972) opisow i u ltr a s tr u k tu ry dom ków glonów z g ro m ad y C hrysophyceae oraz ta k so n o m ii r o ­ d za ju M allom onas n a p o d sta w ie szczegółów w b u d o ­ w ie k rzem io n k o w y ch łusek.

P ra c a p rzy pom ocy ste re o sk a n n in g u n ie n astrę c z a w ielu kłopotów te ch n ic zn y c h w p rzy g o to w a n iu m a - ' te ria łu i je s t sto su n k o w o ła tw a w fazie u trw a le n ia obrazów n a n eg a ty w ie foto g raficzn y m . N ajw ię k sz ą z a ­ le tą te ch n ik i sk a n n in g o w ej d la p o trze b tak so n o m ii

glonów je st u zy sk iw an ie obrazów m orfologicznej s tr u ­ k tu ry plech z w ielom a szczegółam i, p rzy w ielopłasz­

czyznow ej plastyczności. W Polsce n a ra z ie te c h n ik a ste re o sk a n n in g u w p rac ach algologicznych n ie je st używ ana, ale n a pew no w najbliższej przyszłości ro z ­ w in ie się i polscy algolodzy w łączą się do rozw oju taksonom ii, a ty m sa m y m filogenii glonów w oparciu o to now e źródło cennych in fo rm acji.

W czasie p o b y tu w S zw ecjr m iałem o k az ję poznać te c h n ik ę ste re o sk a n n in g o w ą i w ra z z p rac o w n ik iem technicznym Z ak ład u Biologii C zw arto rzęd u U n iw er­

sy te tu w L u n d sporządzić p re p a ra ty o krzem ek z o sa­

dów dennych je zio ra T ru m m en , a n a s tę p n ie sfo to g ra­

fow ać je przy pom ocy C am b rid g e S tereo scan S4 I n ­ sty tu tu Zoologii. U w ażam za w sk az an e k ilk a zdjęć spopularyzow ać w śród polskich czytelników .

W IESŁA W SEID LER (Szczecin)

P R Z Y Ł Ó W Ł O W IS K A F R Y K A Ń S K IC H

Z asadniczym celem działalności człow ieka n a m o­

rzu je s t zdobycie p o trze b n y ch m u dó b r m a te ria ln y c h ; w p rz y p a d k u ry b o łó w stw a zdobycie b ia łk a W p ostaci ry b i n ie ry b n y c h zasobów k o n su m p c y jn y c h . N iestety, rybołów stw o, szczególnie ry b o łó w stw o dalekom orskie je st w ciąż jeszcze w ła śc iw ie zb ierac tw em i przy sto ­ sow anej o b ec n ie te ch n ic e połow ów ich w y n ik n ie zaw sze m oże być w całości zagospodarow any. L iczba g a tu n k ó w ro ślin , ry b , bezkręgow ców i kręgow ców m orskich w y k o rz y sty w a n y c h przez człow ieka je s t n ie ­ w ielk a i sta n o w i znikom y p ro c e n t w sto su n k u do całości bo g actw a życia m orza, a z kolei w pełn i w y ­ biórcze o d d ziały w a n ie człow ieka n ie zaw sze je st m ożliwe. S tą d te ż w y ła n ia się pro b lem tzw.. przyłow u,

tj. tej części w y n ik u połow ów , k tó ra n ie b y ła z a sa d n i­

czym ich celem.

W ielkość i sk ła d p rzy ło w u są różne i zależą od

te ch n ik i połow ów i c h a ra k te ru łow iska. W skład

p rzyłow u w chodzą p rze d staw ic ie le p raw ie w szystkich

g ru p zw ie rząt m orskich, a ta k ż e rośliny denne, przy

ty m z kolei część p rzyłow u m oże być w y k o rz y sta n a

bezpośrednio do k o n su m p c ji lu b jako su ro w iec na

m ączkę (przyłów użytkow y), część zaś to tzw . p rz y ­

łów niep rzem y sło w y (nieużytkow y), u su w an y za b u r ­

tę. O czywiście, zaliczenie danego g a tu n k u do jed n ej

z ty c h g ru p i g ran ic e m iędzy n im i są chw ilow e,

zm ienne i zależą od w ielu czynników . Np. głowonogi,

u w ażan e w e w szy stk ich k ra ja c h m orskich za p rzy -

(12)

148

Ryc. 1. A riu s sp. u zb ro jo n y w tw a rd e i duże kolce p rze d p łe tw a m i p ie rsio w y m i i p rze d p łe tw ą g rz b ie ­

to w ą *

sm ak, w Polsce były dotychczas n ie z n a n e i szersze w p ro w a d ze n ie ich n a r y n e k w y m ag a d łu g o trw a łe j a k c ji in fo rm a c y jn e j; d latego te ż b y ły n a naszy ch s ta tk a c h n a ogół w y rz u ca n e. O becnie n a to m ia s t s p rz e ­ d a je m y je w H iszpanii.

N a ło w isk a ch a fry k a ń sk ic h b o g aty i ró żn o ro d n y p rzy łó w je s t sta ły m sk ła d n ik ie m naszych połow ów . W y n ik a to ze sp e cy fik i łow isk a fry k a ń s k ic h , a ta k ż e w zn acznym sto p n iu ze sto so w a n ej p rze z n a sz e s ta tk i te c h n ik i połow ów (włok pelagiczny i denny). Ł o w isk a a fry k a ń sk ie , re p re z e n tu ją c e ju ż w ody ciepłe i tr o p i­

k a ln e , c h a ra k te ry z u ją się ró ż n o ro d n o ścią g a tu n k o w ą b y tu ją c y c h ta m zw ierząt. L iczba g a tu n k ó w r y b p rz e ­ m ysło w y ch ocen ian a je s t n a około 200, p rzy około 1500 g a tu n k a c h żyjący ch tu ry b , (dla p o ró w n a n ia w B a łty k u ży je około 50 g a tu n k ó w ry b , z tego k ilk a to g a tu n k i przem ysłow e). T ak ż e lic z n a je s t fau r.a b ezkręgow ców i w yższych k ręgow ców m o rsk ic h . N ie p o zo staje to bez w p ły w u n a w y n ik i połow ów . W e fe k ­ cie, p rzy połow ach w łokow ych u d z ia ł p rzy ło w u w poło w ach w a h a się od k ilk u do k ilk u d z ie się c iu p ro ­ c e n t; sp o rad y c zn ie przy p ołow ach d en n y c h n a w e t do stu p ro c e n t (w łok je st n arz ęd ziem szczególnie m ało w ybiórczym ).

R y b y n i e k o n s u m p c y j n e sta n o w ią z a sa d ­ niczy sk ła d n ik p rzy ło w u . Co p ra w d a , w sz y s tk ie nasze s ta tk i ry b a c k ie łow iące obecnie w ty m re jo n ie w y ­ po sażo n e są w m ą c z k a rn ie , je d n a k p o zw a la to ty lk o n a za g o sp o d a ro w an ie k o stn o szk ie leto w y c h r y b n ie - k o n su m p c y jn y c h . A i spośród ty c h n ie k tó re g a tu n k i ze w zg lę d u n a duże ro z m ia ry ciała, tw a r d ą sk ó rę czy g ru b e u fw o ry k o stn e n ie m ogą b y ć w y k o rz y sta n e n a ­ w e t w te n sposób. N ależą tu np. sam ogłów (M ola m ola), a riu s (A r iu s sp.). (ryc. 1), w łóczmik (X ip h ia s gladius). P o n a d to połow y n asze p ro w a d z o n e są ta m dla p o trze b k ra jo w y c h lu b n a e k s p o rt do k ra jó w a fry k a ń sk ic h , co p o w o d u je ró ż n e p o d ejście do tych sa m y ch g a tu n k ó w ry b p rzem y sło w y ch . Np. ry b y tu ń - czykow ate, d la n a s cenne i drogie, są n ie c h ę tn ie k u ­ p o w a n e w A fry ce i n ie k ie d y w czasie poło w ó w e k s­

p o rto w y ch , duże okazy są po p ro s tu w y rz u ca n e, a m a łe p rz e ra b ia n e n a m ączkę.

P rz y ło w em są też n ie w y m ia ro w e o so b n ik i ry b h an d lo w y c h ; w y ła w ia n ie ich z p ew n o śc ią w p ły w a n ie k o rz y stn ie n a sta n zasobów , a le n ie ste ty p rz y p o ło ­ w ac h w łokow ych sta n o w ią one często znaczny p ro ­ cent. S ą w te d y oczyw iście p rz e ra b ia n e n a m ączkę.

* W s z y s t k i e z d j ę c ia w y k o n a ł a u t o r .

T ypow ym n a to m ia st p rze d staw ic ie lem p rzyłow u je st np. d ro b n a, czerw ono u b a rw io n a ry b a A n tig o n ia ca- pros, s p o ty k a n a głów nie w połow ach dennych, k ie ro ­ w a n a w całości n a m ączkę. C iekaw e biologicznie są nie lic zn e w p ołow ach p o d n aw k i (E cheneidae); ry b y te, w yposażone w du żą p rz y ssa w k ę um ieszczoną na głow ie, p rzy c zep iają się n ią do ciała w iększych ry b i k ręgow ców m orskich, a ta k ż e sta tk ó w i w ra z z nim i o d b y w a ją d łu g ie w ęd ró w k i. K ilk a g atu n k ó w ry b sp o ty k a n y ch tu ta j p o sia d a zdolność zm iany k sz tałtó w ciała, przez p o ły k a n ie w ody lu b po w ietrza. S ą to tzw . ro zd y m k i, ry b y k o ste ro w a te i p a p u g o -ry b y (T etra o d o n tid a e, D iodontidae); b ęd ą ce w n ie b e z p ie ­ czeństw ie czy p odrażnione, p rz y b ie ra ją k s z ta łt ku li, często, jeszcze kolczastej, co o d stra sz a e w e n tu aln y ch w rogów . R ów nocześnie ry b y te są n ie ja d a ln e i nie n a d a ją c e się do p rz e ro b u n a m ączk ę (g ru b a sk ó ra, kolce). S ą je d y n ie n ie k ie d y p re p a ro w a n e przez r y b a ­ k ó w i stą d zdobią później sk le p y zoologiczne.

R yby ch rz ęstn o szk ie leto w e są kło p o tliw y m p rz y ­ łow em , stw a rz a ją c y m d o d atk o w e p ro b lem y te c h n o ­ logiczne. N ależą tu re k in y i płaszczki, k tó re , w w ię k ­ szości n ie ja d a ln e lu b n ie m a ją c e zn aczen ia u ż y tk o ­ w ego, n ie są p o żą d an y m p rze z n as sk ła d n ik ie m p oło­

w ów . T akże, ze w zględu n a b ardzo tw a rd ą skórę, p o ­ k r y tą d o d atk o w o zębam i k o stn y m i i często duże w y ­ m ia ry oiała n ie m ogą być p rz e ra b ia n e n a m ączkę (niszczą u rz ą d z e n ia m ą cz k am i). Co p ra w d a , do ry b k o n su m p c y jn y c h i h an d lo w y c h zalicza się k ilk a g a ­ tu n k ó w r e k in ó w (np. k oleń — S ą u a lu s sp.), a le o b ró b ­ k a ic h je s t ciężka i p rac o ch ło n n a , co nie zaw sze je st o płacalne.

W połow ach a fry k a ń sk ic h z rek in ó w d o m in u ją r e ­ k in m ło t (S p h yrn a zygaena), re k in k o w a te (S c y lio r h i- nidae), ż a rła c z o w a te (C archarhinidae) (w tym s p o ra ­ d yczne ża rłac z lu d o ja d — C archarodon carcharias), k o le n io w a te (Sąualidae), an io ło w ate (Sąuatinidae).

Z płaszczek ra jo w a te (Rajidae), m a n to w a te (M obuli- dae) ogończow ate (D asya tid a e). R ekin m ło t i m a n ta (M anta birostris) (ryc. 2), k tó ry ch p ojedyncze okazy o sią g ają n a w e t po k ilk a se t k ilo g ra m ó w w agi, w y m a g a ­ ją czasem sp ecjaln y ch o p era cji technicznych i dopiero p rzy pom ocy w in d ład u n k o w y c h są u su w a n e za b u rtę . S zczególne p ro b le m y stw a rz a m a n ta , k tó re j p ła sk ie i b ry ło w a te ciało n ie d aje m ożliw ości zaczepu h a k a czy liny. T a k np. w czasie jednego z zaciągów p e la - gicznych złow iono m a n tę o rozp ięto ści p łe tw p ie rsio ­ w ych ok. 4,0 m i w adze ok. 1,5 ton y ; u su n ię cie tego o kazu w y m ag a ło około godzinnej p rze rw y w poło­

w ach.

N iek tó re ry b y nieprzem ysłow e, ta k k o stn e ja k i ch rzęstn o szk ieleto w e, u zb ro jo n e w o stre zęby, w y ­ r o s tk i głow y, ko lce i o stre p ro m ie n ie p łe tw , czasem w yposażone dodatk o w o w gruczoły jadow e, stw a rz a ­ ją c za grożenie zd ro w ia, a n a w e t życia, sta n o w ią do­

d a tk o w e u tru d n ie n ie p rzy o p era cja ch tech n o lo g icz­

n y ch z r y b ą przem ysłow ą. Z częściej sp o ty k a n y ch n a ­ leżą tu s k o r p en y , ostrosz, sk a b e r, ogończa, b a tra p o n , a riu s (ryc. 1). In n e z kolei o d znaczają się tru ją c y m i w łaściw ościam i m ięsa (np. tru ciciel, m u re n a , re k in sze- ścioszpar, sam ogłów ), d latego należy je bezw zględnie u su w a ć z połow ów .

U d ział p rzy ło w u ry bnego w połow ach w a h a się od

k ilk u do k ilk u d z ie sięc iu p ro ce n t; w y jątk o w o , głów nie

w zaciągach d ennych, ry b y n ie p rz em y sło w e sta n o w ią

całość połow ów . R ów nież w y ją tk ie m są zaciągi d a ją c e

(13)

Ryc. 2. M an ta, M anta birostris, u su w a n a za b u rtę czystą ry b ę h a n d lo w ą ; d la o d m ia n y są to z reg u ły zaciągi pelagiczne. P rz y łó w ry b n y zd a tn y do p rze ro b u n a m ączkę je s t n a w e t pożądany, n a to m ia st ry b y nie z n a jd u ją c e n a w e t ta k ieg o w y k o rz y sta n ia są p rzy ło ­ w em k łopotliw ym .

B e z k r ę g o w c e re p re z e n to w a n e są głów nie przez głow onogi (C ephalopoda), k tó re b ęd ą om ów ione bliżej w n a s tę p n y m num erze. In n ą g rupą, liczną g a­

tu nkow o, są sk o ru p ia k i w yższe (Malacostraca), z k tó ­ ry ch w poło w ach w y stę p u ją głów nie D ecapoda (dzie- sięcionogie), w ty m k re w e tk i, la n g u sty , k rab y , p u s te l­

nik i, z czego ty lk o k re w e tk i łow ione są w ilościach u m o ż liw ia jąc y ch ich zagospodarow anie. P ozostałe g a ­ tu n k i w y stę p u ją sporadycznie.

N azw a k re w e tk i o b e jm u je k ilk a s e t g atu n k ó w tzw . ra k ó w długood w łokow ych p ły w ając y ch (N a ta n tia ), k tó ry ch odw łoki zn a n e są ja k o p rzy sm a k k u lin a rn y . W połow ach a fry k a ń sk ic h w zaciągach dennych n a ło ­ w isk a ch p ły tk ic h (do 40 m), o d n ie p o ro śn ięty m r o ś ­ linnością, w y stę p u ją duże k re w e tk i P enaeus du o ra ru m (ryc. 3) d o ra sta ją c e do 20 cm długości i 75 g cię­

ż a ru ciała. J e j u d z ia ł w połow ach je st je d n a k n ie ­ w ielki, do k ilk u d z ie sięc iu k ilo g ra m ó w w poszczegól­

nych zaciągach; całe je j połow y przez naszą flotę m ożna oszacow ać n a k ilk a ton rocznie. In n e g a tn u n k i w y stę p u ją nielicznie.

Do ra k ó w p ełza jąc y ch (R e p ta n tia ) należą lan g u sty , sp o ty k a n e ta k ż e ty lk o w połow ach dennych; n a ło ­ w isk ach p ły tk ic h g a tu n e k P a lin u ru s regius, d o ra s ta ­ jący do 65 cm długości i 1,5 kg w ag i ciała, n a g łę b ­ szych P a lin u ru s m a u rita n icu s. O ba g a tu n k i są bardzo n ieliczne w połow ach ii n o tu je się dalszy sp ad ek ich udżiału.

K ra b y (k ró tkoodw łokow e — B ra c h y u ra ) i tzw. p u ­ ste ln ik i (m iękkoodw łokow e — A n o m u ra ) w y stę p u ją ta k że ty lk o w poło w ach dennych, w ilościach osobni-

Ryc. 3. K re w etk a , P enaeus du o ra ru m

Ryc. 4. G ąbka, S u b e r itu s sp., p o ra s ta ją c a m uszlę z a ­ ję tą przez p u ste ln ik a , P agurus sp.

czo niew ielk ich , p rzy czym re p re z e n to w a n e są przez szereg gatunków . Z w iększych uży tk o w y ch k ra b ó w m ożna tu w ym ienić g a tu n k i — C allinectes gladiator (k ra b b łęk itn y ) i Calappa sp. L iczn ie w y stę p u ją cza­

sem k rab y p ły w ając e P o rtu n u s holsatus. S pośród p u ­ ste ln ik ó w n ajcz ęstszy je st P agurus sp. N a m uszlach ślim ak ó w zaję ty ch p rzez p u ste ln ik i b y tu ją często u k w ia ły lu b p o r a s ta ją je całkow icie p ew n e g a tu n k i g ąb e k (ryc. 4). C iekaw ym sk o ru p iak iem je st rz a d k a w połow ach ra w k a — S ą u illa sp., p rze d staw ic ie l rz ę ­ du Stom a to p o d a , n ależąca ta k że do sk o ru p iak ó w użytkow ych.

Ł ącznie sk o ru p ia k i sta n o w ią ilościow o niew ielk i, aczkolw iek urozm aicony i o b fity w g a tu n k i sk ła d n ik przyłow u. W w iększości w ogóle n ie są w y k o rz y sty ­ w a n e jako su ro w iec k o n su m p cy jn y , a je d y n ie k ie ro ­ w a n e na m ączkę. T ylko k re w e tk i i la n g u sty o b jęte są c e n n ik a m i (są one o w iele droższe od ry b ) i s p o ra ­ dycznie p rzyw ożone do k r a ju ; n ie z n a n e n a ry n k u polsk im s p ra w ia ją je d n a k ż e tru d n o śc i ze zbytem .

S pośród m ięczaków (M ollusca), oprócz głowonogów, częściej sp o ty k a n e są je d y n ie ślim ak i (G astropoda), ta k ż e zróżnicow ane g atu n k o w o , ale w ta rła c h n a ogół pojedyncze. N ajczęściej są to g a tu n k i stosunkow o duże — C y m b iu m sp. (ryc. 5), T rito n a liu m nodifer, M u re x sp., R analla gigantea, Conus sp., gdyż ty lk o ta k ie z a g a rn ia n e są przez w łok. M uszle ty c h ślim ak ó w s ą in d y w id u a ln ie z b ieran e p rze z ry b a k ó w i tą d ro g ą ta k ż e tr a f ia ją do sklepów zoologicznych; poza ty m śli­

m a k i nie m a ją żadnego znaczenia w naszy ch połow ach.

J e s t to je d n a k ż e n a jlic z n ie jsz a g ru p a zw ie rz ą t m o rsk ich

(opisano dotychczas ok. 50 tys. gatunków ), k tó ra s ta ­

now i w ażny sk ła d n ik ben to su . S zereg g a tu n k ó w w y ­

(14)

150

k a z u je ciek a w e przy sto so w an ie, np. d ra p ie ż n y ślim a k N atica sp., b o ru ją c y m u szle in n y c h ślim ak ó w i m ałży i p o że rają cy je, czy X en o p h o ra sp., n a k ła d a ją c a n a sw oją m uszlę k a w a łk i m a te ria łu dennego (oba g a tu n k i sp o ty k a n e są ta k ż e w poło w ach w łokow ych).

D uże m u sz le ślim ak ó w s ą ró w n o c ze śn ie ciek a w y m i

„ w y sp a m i” życia dennego. P ra w ie zaw sze b y tu ją n a n ic h całe zespoły zw ie rz ą t osiad ły ch — p ą k le (C irri- p ed ia ) (ryc. 5), o siad łe w ieloszczety (S e d e n ta r ia ), m szyw ioły (B ryo zo a ), g ą b k i (P o rife ra ). Z w ie rz ę ta te należ ą do g ru p y tzw . filtra to ró w , z d o b y w a jąc y ch p o ­ k a rm przez filtro w a n ie w ody; ta g ru p a ekologiczna n ie m a o d p o w ied n ik a w fa u n ie ląd o w ej.

G ru p ą z w ie rz ą t ty p o w o m o rsk ic h , nie ży jąc y ch w ogóle a n i w w o d ac h słodkich, a n i słonaw ych, a w ięc i n ie sp o ty k a n y c h w B a łty k u , są s z k a rłu p n ie (E ch in o - derm ata), w y stę p u ją c e w p rz y ło w ie a fry k a ń sk im . P rz e w a ż a ją ro zg w ia zd y (A ste ro id e a ) (ryc. 6), a le spo­

ty k a n e są ta k ż e strzy k w y , jeżow ce i w ężow idła. Ż a d n e z n ic h n ie m a ją d la n a s p ra k ty c z n e g o znaczenia. S u ­ szone m ięso strzy k w , tzw. trep a n g , a ta k ż e g o nady jeżow ców , są u w a ż a n e w k r a ja c h dalek ieg o W schodu za p rz y sm a k i po lecan e ja k o śro d e k p o d n ie ca jąc y , je d n a k ż e to w y k o rz y sta n ie je s t w P olsce z u p e łn ie nie zn a n e.

O czyw iście ś lim a k i i sz k a rłu p n ie , ja k o ty p o w e zw ie rz ę ta denne, w y s tę p u ją ty lk o w połow ach p ro ­ w adzo n y ch w ło k ie m dennym . T u te ż sp o ra d y c z n ie sp o ty k a n e są p o n ad to ; g ą b k i i u k w ia ły (najczęściej o siad łe n a m u szlach za m ie szk a ły c h p rzez p u s te ln ik i — ryc. 4), k o ralo w c e, w ieloszczety, żachw y. W połow ach pelag iczn y ch z bezkręgow ców , oprócz głow onogów , w y s tę p u ją m eduzy. P rz y m aso w y m w y stę p o w a n iu u tr u d n ia ją n a w e t p ra c ę w łoka, o b le p ia ją oka i d a ją fałsz y w e zap isy n a echosondzie. <

K r ę g o w c e w y s tę p u ją w p o ło w ac h b ard z o n ie ­ licznie, głó w n ie w tr a ła c h p elagicznych, gdzie r e p r e ­ ze n to w an e s ą p rzez żó łw ie m o rsk ie i d elfin y (oczy­

w iście m ó w ią c tu o k ręg o w cach w y łąc za m y z ro z w a ­ żań ry b y ). Ż ółw ie m o rsk ie tw o rz ą p o d rz ą d C helo n io - idea, do k tó reg o n ależ ą żółw zielony, sz y ld k re to w y i żółw k a r e ta , o dużych w a lo ra c h uży tk o w y ch . R a ­ b u n k o w e połow y i w y b ie ra n ie ja j zn a cz n ie p rz e rz e ­ dziły ich p o p u la cje . W szystkie sp o rad y c zn ie tr a f ia ją się w p o lsk ich p o łow ach; ja k o n ie z n a n e u n as są w y ­ rzu c an e.

W czasie jed n eg o z a n a liz o w an y c h tu re jsó w zło-

Ryc. 5. Ś lim ak , C y m b iu m n e p tu n i n a jego m uszli o s ia ­ dłe p ą k le B a la n u s sp. (C irripedia)

w iono je d e n ok az rzadkiego żółw ia skórzastego (D er- m o c h e ly s coriacea — ryc. 7). T en jedyny g atu n ek , ze w zględu n a specy ficzn ą budow ę, tw orzy o d rę b n y ro ­

dzaj, ro d zin ę i cały p o d rzą d żółwi bezpancerzow ych (A th e c a e ). W y ró żn ia go b r a k w łaściw ego pan c erza k ostnego; z a s tę p u ją go liczne, m ałe, w ie lo k ą tn e p ły tk i kostn e, w ro śn ię te w skórę, luźno zw iązan e z sobą i n ie z ro śn ię te z k rę g a m i a n i z żebram i, ja k u w sz y st­

k ich p ozostałych żółwi. B ra k ta k ż e w łaściw ego p a n ­ ce rza rogow ego, n a to m ia s t całe ciało p o k ry te je s t g r u ­ bą, g ła d k ą sk ó rą, z 7 p o d łu żn y m i zg ru b ie n iam i n a g rzb ie to w ej i 5 n a b rzu sz n ej stro n ie ciała, u tw o rzo ­ n y m i z d ro b n y ch ta rc z e k rogow ych. P o n ad to w p rz e ­ c iw ień stw ie do in n y c h g a tu n k ó w w io sło w a te nogi żó łw ia skó rzasteg o pozbaw ione są pazu rk ó w .

Żółw sk ó rza sty je s t n a jw ięk sz y z żółw i — osiąga 750 kg w agi, p rzy długości oiała do 2 m i rozp ięto ści p rz e d n ic h p ły w n y ch nóg do 3 m. B y tu je głów nie w o d k ry ty c h m orzach, z d a la od brzegów . J a k i p o ­ zo stałe żółw ie m o rsk ie ja ja sk ła d a n a piaszczystych, tro p ik a ln y ch , plażach. S w ym a re a łe m życiow ym o b e j­

m u je w ody w szy stk ich oceanów , w szędzie je d n a k w y ­ s tę p u je n ie lic zn ie i ty lk o sp o rad y czn ie tr a f ia się w połow ach. N ajw id o c zn iej z n a jd u je się w ok resie w y m ie ra n ia , do czego p rzyczyniło się n a d m ie rn e w y ­ b ie ra n ie jego sm acznych ja j. W g D o r s t a, g a tu n e k te n w y stę p u je ju ż ty lko w liczbie 2000 osobników , z k tó ry c h 85% s k ła d a ja ja w T re n g g an u (M alajzja), n a plaży o dugości 12 km . S zkoda w ięc, że te n rza d k i ok az n ie m ógł być bliżej z b a d an y i zachow any, n a co n ie pozw oliły w a r u n k i s ta tk u łowczego.

T ak że n ielicznie, ale częściej niż żółwie, w y stę p u ją w poło w ach delfiny, n ajcz ęśc iej D elp h in u s delp h is (ryc 8), dochodzące do 2—3 m dł. i k ilk u s e t kg w agi.

S sa k i te, b ę d ą c e d la p rze cię tn eg o o b y w ate la X X w ie­

k u sy m b o lem n ie zw y k le w y so k iej, p o za lu d z k iej in te ­ lig e n cji, w ty m w y p a d k u n ie p o tw ie rd z a ją te j opinii.

W yposażone w sw oisty „ s o n a r”, p o zw alający im o rie n ­ to w a ć się w n a jb a r d z ie j m ę tn e j w odzie i b ęd ący n ie ­ dościgłym w zo rem dla te ch n ic zn y c h u rzą d zeń tego ty p u stw o rzo n y ch przez człow ieka, nie p o tra fią n ie ­ s te ty p rzew idzieć, czym grozi im o tw a rta g ard z iel w ło k a, gdzie czeka je n ie c h y b n a śm ierć p rze z u d u sz e ­ nie. T ak ż e p rz y ja c ie lsk ie odnoszenie się człow ieka do d elfin ó w n ie m a tu ta j m ie jsc a — m a rtw e , w yw leczone n a p o k ła d d elfin y są po p ro stu k ło p o tliw y m p rzy ło -

Ryc. 6. R ozgw iazdy, A stro p e cten sp (1) i A s te -

rias sp. (2)

(15)

151

Ryc. 7. Żółw sk ó rza sty , D erm ochelys coriacea, od stro n y g rzb ieto w ej (1) i b rzu szn ej (2)

wem , nie z n a jd u ją c y m w y k o rzy stan ia, k tó ry podobnie ja k w ielk ie ry b y trz e b a w in d ą w yrzucać za b u rtę.

N ato m ia st p rzy p ołow ach n a e k s p o rt do p ań stw a fr y ­ k ań sk ic h są n ie k ied y za m ra ż a n e w całości i sp rz e d a ­ w an e ja k o tzw. in n e ry b y czarne. T a k w ięc opow ieści o d e lik atn y m przen o szen iu złow ionych delfinów z p o ­ w ro tem do m orza, p rzy ak o m p an ia m e n cie „podzięko­

w a ń ” ze stro n y „to w a rzy sz y ”, z b ierają cy c h się n a tę o k az ję p rz y b u rc ie s ta tk u , są raczej n iepraw dziw e.

Ł ączn ą ilość żółw i łow ionych przy p ad k o w o przez p olską flo tę ’ a fry k a ń s k ą m ożna oszacow ać n a k ilk a ­ n aście — k ilk a d z ie sią t sz tu k rocznie, a delfinów na k ilk a se t sz tu k rocznie. J e d n ę i d ru g ie w zasadzie w ogóle n ie są w y k o rz y sta n e.

R o ś l i n y sta n o w ią w y ją tk o w y sk ła d n ik p rzy ło ­ w u, je d y n ie w tr a ła c h d ennych n a łow iskach p łytkich.

Ryc. 8. D elfin, D elphinus delphis, n a pok ład zie s ta tk u ryback ieg o

N ależą tu glony denne, — b ru n a tn ic e (głów nie listo w - nice) i k rasn o ro sty , rza d k o tra w a m o rsk a. W w a ru n ­ k ac h s ta tk u łow czego są zu pełnie n iep o żąd an e i u s u ­ w ane. P rz y połow ach den n y ch u n ik a się n a ogół r e ­ jonów o dn ie poro śn ięty m , gdyż ro ślin y u tru d n ia ją p ra c ę w łoka, zanieczyszczają w łok i ry b ę i ty m s a ­ m y m stw a rz a ją konieczność do d atk o w ej pracy.

R easum ując, p rzyłów je s t sta ły m sk ła d n ik ie m p oło­

w ów , w ażnym technologicznie i często ciekaw ym b io ­ logicznie. W obec stałego n ie d o b o ru b ia łk a konieczne je s t zagospodarow anie całości połow ów , łącznie z przyłow em , co obecnie n ie je s t w p ełn i realizo w an e.

Z n alezienie m ożliw ości pełnego i lepszego w y k o rz y ­ sta n ia ry b k ostnoszkieletow ych n ie k o n su m p c y jn y ch , ry b chrzęstnoszkieletow ych, głow onogów , s k o ru p ia ­ ków , żółwi i delfinów w in n o być celem now ych ro z ­ w iązań technologicznych.

JÓ Z E F DUDZIAK (Kraków)

B A D A N IA PETRO GR AFICZN E Ż W IR Ó W G LACJALNYCH

B ad an ia e ra ty k ó w k ry stalicz n y ch podejm ow ano już około 100 la t te m u ; m. in. pośw ięcał im uw ag ę J.

S i e m i r a d z k i (1882). W la ta c h m iędzyw ojennych n a rz u tn ia k a m i za jm o w a li się u n as m. in. S. M a ł ­ k o w s k i (1925, 1928), J . Z e r n d t (1928), S. K r e u t z i A. G ł o w i ń s k a (1932) oraz A. G ł o w i ń s k a (1939).

W ro k u 1939 A. J a r o s z e w i c z - K ł y s z y ń s k a o p u b lik o w a ła w czasopiśm ie „W szechśw iat” a rty k u ł pośw ięcony zasto so w an iu k ry te rió w petro g raficzn y ch do o znaczania w ie k u osadów lodow cow ych. A u to rk a sc h a ra k te ry z o w a ła ko lejn o trzy głów ne k ie ru n k i b a ­ daw cze. P ierw szy z nich polega n a oznaczaniu w z a ­ jem n y ch sto su n k ó w ilościow ych pom iędzy g ru p am i n a rz u tn ia k ó w oznaczonych tylk o ogólnie np. „skały osadow e”, „skały k ry sta lic z n e ”, „w ap ien ie”, „k rz em ie­

n ie ” i in. P rz ed m io tem b a d a ń drugiego k ie ru n k u są e ra ty k i k ry sta lic z n e o zn an y m re jo n ie w y stęp o w an ia w F e n n o sk a n d y n aw ii, tzw . sk ały przew o d n ie; k ie ru ­ n e k trz e c i o b ejm u je b a d a n ia m in e rałó w ciężkich.

Od chw ili ro zw o ju b a d a ń p etro g rafic zn y c h osadów p lejsto c eń sk ich n a szerszą sk alę u płynęło k ilk a d ziesią t

lat, w a rto w ięc, choćby w n ajw ięk sz y m skrócie, p rz e ­ śledzić rozw ój poszczególnych k ie ru n k ó w badaw czych do chw ili obecnej. Poniżej sc h arak te ry z o w an o k ró tk o dotychczasow e b a d a n ia żw irów k rystalicznych, z a jm u ­ jących w ażne m iejsce w opraco w an iach p e tro g ra fic z ­ n ych plejstocenu. S ą one je d y n y m sk ła d n ik ie m m oren, k tó ry m ożna pow iązać z określonym rejo n e m w y stę ­ p o w an ia n a obszarze F e n n o sk a n d y n aw ii, a rów nocze­

śn ie w y stę p u ją n a całym obszarze zlodow acenia. Z t e ­ go pow odu w y n ik i u zy sk an e w o p arc iu o m a te ria ł k ry stalicz n y m a ją w b ad a n ia ch petro g raficzn y ch o sa ­ dów glacjaln y ch isto tn e znaczenie.

P ierw sze o p raco w an ia sta ty sty c zn e żw irów e ra ty cz - n y ch były w y k onyw ane ju ż w la tac h osiem d ziesią­

tych ubiegłego stulecia, szeroki rozw ój tej gałęzi b a ­

d ań zaznacza się je d n a k dopiero po 1930 roku. M ożna

tu w yróżnić trzy głów ne m etody badaw cze. P ierw szą

z nich zainicjow ał V. M i l t h e r s (1909). S ta ł on na

stanow isku, że przy ch a ra k te ry sty c e sk ła d u głazow ego

m o re n należy pop rzestać n a k ilk u c h a rak te ry sty cz n y ch

sk a łac h przew odnich, dający ch się ła tw o zid en ty fik o ­

w ać m akroskopow o. M ilth ers bierze pod uw agę 6—10

2*

(16)

152

g atu n k ó w skał, k tó re łączy w 4 g ru p y re p re z e n tu ją c e obszary: a) M orze B a łty c k ie i A lan d ię, b) r e jo n D a- la rn e , c) okolice Oslo, d) płd. i zach. S zw ecję. P oza w y b ra n y m i p rzez siebie g a tu n k a m i, pozostałe ro d z a je sk a ł fen n o sk a n d y n a w sk ic h odrzuca, u w aż ają c, że n ie d a ją się o n e oznaczyć m ak ro sk o p o w o i pow iązać z o b ­ szarem m acierzy sty m , a ty m sa m y m są n ie p rz y d a tn e d la b ad a ń . Ilość n a rz u tn ia k ó w p rz y p a d a ją c ą n a k aż d ą z g r u p o k reśla w p ro ce n tac h . W edług niego dla m o re n n ależących do różnych zlodow aceń c h a ra k te ry sty c z n e są ró żn e sto su n k i pro cen to w e pom iędzy g ru p a m i n a ­ rz u tn ia k ó w , p o chodzącym i z 4 w y m ie n io n y ch w yżej obszarów F e n n o sk a n d y n aw ii.

S k ały w y b ra n e przez V. M ilth e rsa n ie o d zw ie rcie­

d la ją je d n a k rzeczyw istych p ro p o rc ji pom iędzy e ra ty - k a m i pochodzącym i z różnych re jo n ó w a z n a jd o w a ­ n y m i w m o ren a ch . T a k w ięc dla p rz y k ła d u o b sz ar p o ­ łu d n io w e j i zachodniej S zw ecji, k tó re j e ra ty k i w ed łu g J. H e s e m a n n a (1934) w y stę p u ją w m o re n a c h w ilo ­ ściach od 1/3 do 3/4 w szy stk ich oznaczaln y ch głazów k ry stalicz n y ch je st re p re z e n to w a n y u M ilth e rsa przez je d e n b ard z o rz a d k i g a tu n e k sk a ln y tzn. p o rfir P a s - k a lla v ik . T ypy s k a ł szeroko rozpo w szech n io n e w u t ­ w o ra ch g la cja ln y c h p rze ciw sta w ia on g a tu n k o m n ie ­ licznie sp o ty k a n y m , toteż jego m e to d a n ie p o zw a la n a u sta le n ie rzeczyw istych sto su n k ó w ilościow ych p o m ię ­ dzy s k a ła m i pochodzącym i z różnych części S zw ecji i F in la n d ii a n i też n a u zy sk iw an ie w y n ik ó w p o ró w n y ­ w alnych.

K ie ru n e k b a d a ń o p a rty n a k ilk u w y b ra n y c h g a ­ tu n k a c h sk a ł i o trzy m an e w o p a rc iu o tę m e to d ę w y ­ n ik i szczegółow o a n a liz o w a ł H ese m a n n (1934), s tw ie r ­ dzając, że u p o d sta w te j m eto d y leżą b łę d n e założenia, p rz e d e w szy stk im w y m ie n io n a w yżej n ie ró w n o m ie r- ność w u w zg lę d n ia n iu s k a ł z ró żn y c h rejo n ó w , co w isto tn y sposób w p ły w a n a w y n ik i. B a d a n ia w y k o ­ n y w a n e p rz y pom ocy tej m e to d y d a ją o b raz ro z m ie ­ szczenia era ty k ó w niezgodny z fa k ty c z n ą częstością ich w y stę p o w a n ia . J. H ese m a n n a n a liz u ją c p ra c e w y ­ k o n a n e w D an ii i p ó łnocnych N iem czech, p o d a je p r z y ­ k ła d y b ard z o dużej zm ienności w sk aź n ik ó w M ilth e rsa w o b rę b ie m o ren n ależący ch do ty c h sa m y ch sta d ió w a ró w n o cześn ie d aleko id ą c e p o d o b ie ń stw a jego w s k a ­ źn ik ó w w m o re n a c h różn y ch sitadiów re c e sy jn y c h i stw ie rd z a w k o n k lu z ji, że ro zró żn ia n ie osadów z w ią ­ zan y ch z k o le jn y m i n asu n ię c ia m i ląd o lo d u je s t n ie ­ m ożliw e w o p arc iu o m e to d ę M ilth ersa .

c3 O V 40*

•65* /

vLj ^ o l Eu- .

0 500 km

Ryc. 1. M a p k a rozm ieszczenia n a rz u tn ia k ó w f e n n o ­ sk a n d y n a w sk ic h ; 1 — w sch o d n io -fe n n o sk a n d y n a w sk ie , 2 — środkow oszw edzkie, 3 — p o łu d n io w o -sz w e d z -

kie, 4 — n o rw e sk ie (wg E. K o ste ra , 1964)

W ciągu o sta tn ic h kilk u d ziesięciu la t b a d a n ia żw irów era ty cz n y ch o p a rte n a k ilk u w y b ra n y c h g a tu n k a c h e r a ­ ty k ó w n ie p rzyniosły w y ników pozw alający ch n a w n io ­ sk i stra ty g ra fic z n e , a w szczególności n a rozróżnianie n a tej p o d sta w ie osadów należących do różnych zlo­

dow aceń lu b sta d ia łó w . N ależy dodać, że n ie k tó re w y ­ b r a n e przez M ilth e rsa sk ały p rzew odnie n a strę c z a ją tru d n o śc i p rzy ro zp o zn aw an iu m akroskopow ym , n ie ­ k ie d y n a w e t ro zró żn ien ie to je s t niem ożliw e (identycz­

n y w y g ląd m ogą posiadać: czerw ony p o rfir b ałty ck i i p o rfir B redvad).

P ew n ie jsz ą p o d sta w ę do an aliz sta ty sty c zn y c h z e ­ społów n a rz u tn ia k ó w stan o w i m e to d a u w zg lę d n ia jąc a m ożliw ie ja k n ajw ię k sz ą ilość sk a ł k ry staliczn y ch 0 zn an y ch re jo n a c h w y stę p o w a n ia n a te re n ie F e n n o ­ sk a n d y n aw ii. Z apo czątk o w ał ją J. K o r n (1917, 1927), a rozpow szechnił i szeroko ro zw in ą ł J. H esem ann. Z 22 p rac , k tó re o p u blikow ał on w la ta c h 1929 - 1954 n a o m aw iany te m a t, część dotyczy c h a ra k te ry s ty k i p e tro ­ g raficz n ej sk a ł przew odnich, pozostałe p o d a ją w y niki b a d a ń n a d sk ła d em głazow ym m oren. W yróżnia on 4 głów ne obszary pochodzenia sk a ł fe n n o sk a n d y n a w ­ skich: 1) w schodnią F en n o sk a n d ię (F in lan d ia, A lan - dia, Z ato k a B otn ick a i pin. Szw ecja), 2) środkow ą Szw ecję^ 3) p o łu d n io w ą S zw ecję, 4) N orw egię (ryc. 1).

Liczbę oznaczonych skał (do b a d a ń w y k o rz y stu je k a ż ­ dorazow o 1000 n a rz u tn ia k ó w w y jęty ch z m o ren y ; w p rzy p a d k u , gdy oznaczeń dokonuje p e tro g ra f — zn a w ca sk a ł k ry stalicz n y ch fen n o sk a n d y n aw sk ic h , licz­

b a okazów o znaczalnych pod w zględem sw ojego p ocho­

dzenia osiąg a 5%), należących do każdego z w y m ien io ­ n y ch obszarów w y ra ż a H ese m a n n w p rocentach, o trzy m an e w y n ik i dzieli przez 10 i z a o k rąg la do liczb ca łkow itych. W te n sposób o trz y m u je czterocyfrow e liczby, k tó re słu żą do c h a ra k te ry s ty k i u tw o ró w g la ­

cjalnych.

W o p arc iu o w szy stk ie skały przew odnie w liczbie około 200 w y k o n ał on około 500 oznaczeń sk ła d u głazo­

w ego. N a p o d sta w ie w y n ik ó w tych b a d a ń stw ierd za, że w osadach każdego zlodow acenia w y stę p u ją c h a ra ­ k te ry sty c z n e zespoły n a rz u tn ia k ó w k ry staliczn y ch . 1 ta k : osady zlodow acenia E lste ry (jego o d p o w ied n i­

k ie m je s t u nas zlodow acenie południow opolskie) z a ­ w ie ra ją p rz e c ię tn ie 60% sk a ł ze w schodniej F e n n o ­ s k a n d y n a w ii i n ajw y ż ej 10% z płd. S zw ecji; m oreny s ta d ia łu D re n th e (na obszarze P o lsk i s ta d ia ł m aksym , zlodow. środkow opolskiego) w y k az u ją w ręcz odw rotny sto su n ek ilościow y obydw u tych g ru p skalnych. J e ­ żeli chodzi o o sa d y m łodszych tra n sg re sji, to począw ­ szy od s ta d ia łu W a rty liczby H ese m a n n a dla jedno- w iek o w y ch m o ren w y k a z u ją dużą zm ienność, b ra k tam zdecydow anej p rz e w a g i określonej g ru p y skał, ja k m a to m iejsce w p rz y p a d k u osadów starszych. Ś re d n ia w a rto ść obliczona z w ielu an a liz w sk az u je na znaczny sto p ień w y m ie sza n ia m a te ria łu eratycznego i m niej w ięcej ró w n y u d ział poszczególnych grup.

P o g ląd J . H ese m a n n a o ch a ra k te ry sty c z n y c h zespo­

ła ch n a rz u tn ia k ó w w osadach w szystkich zlodow aceń b y ł p rze d m io te m k r y ty k i m. in . ze stro n y znanego b a ­ dacza p le jsto c e n u P . W o l d s t e d t a (1947). A n alizu jąc p ra c e H ese m a n n a, zw ra c a ona uw agę n a to, że w o s a ­ d a c h zlodow acenia W isły w y stę p u je duża zm ienność w sk ła d zie n a rz u tn ia k ó w i to w b lisko siebie położonych p u n k ta c h . S p o ty k a się ta m zespoły o liczbach H ese­

m a n n a c h a ra k te ry sty c z n y c h dla starszy ch m o ren , a p o ­

n a d to w lu k a c h m oren o w y ch pow szechne są stopniow e

Cytaty

Powiązane dokumenty

c) przejście slajdów – aby dokonać animowanego przejścia slajdu, należy się posłużyć opcją Pokaz slajdów / Przejście slajdu. c) Faza podsumowująca3. Uczniowie zapisują

 jeśli w przypisach powołuje się wyłącznie na jedną pozycję danego autora, to przy drugim i następnych powołaniach się na daną publikację można stosować zapis

Trudność polega jednak na tym, że znaczenie ‘fasola’ – choć myśl ta wydaje się zdecydowanie bardziej realna i zrozumiała niż wyprowadzanie tego znaczenia od imienia Jaś

Tuż obok dwóch dębów rosła leszczyna, która obsypana była żółtym pyłkiem.. Niedaleko stawu usłyszał stukanie dzięcioła i piękny

Po zainstalowaniu wprowadzamy login – adres email z USOS oraz logujemy się na hasło z USOS.. Po zalogowaniu wyszukaniu osoby dodajemy ja do znajomych i

(przy czasownikach, których temat zakończony jest na –t,-d,- tm,-ffn,-chn konieczne jest dodanie do formy czasownika –e dla ułatwienia wymowy) 5!. Du freust dich oft- Freud

Ponieważ wszystkim jest doskonale znane, że nie posiadam niczego, co pozwoliłoby mi wyżywić się i odziać, dlatego też zwróciłem się do waszej łaskawości i postanowiłem,

Boryna naraz przyklęknął na zagonie i jąŁ w nastawioną koszulę nabierać ziemi, niby z tego wora zboŻe naszykowane do siewu, aż nagarnąwszy tyla, iż się