• Nie Znaleziono Wyników

PISMO PRZYRODNICZE WSZECHSWIAT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "PISMO PRZYRODNICZE WSZECHSWIAT"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

WSZECHSWIAT

Altruizm i dzieciobójstwo Wędrówki neuronów

Wyspa Wielkanocna

PISMO PRZYRODNICZE

Tom 95 N r 10 Październik 1994

(2)

W IERZBA BIAŁA fo rm a z w isła Salix alba L. var. pendula w o św ie tle n iu la m p u lic z n y c h . Fot. W . S tro jn y

(3)

Wydano z pomocą finansową Komitetu Badań Naukowych

Treść zeszy tu 10 (2370)

B. K a m i ń s k a - K a c z m a r e k , N ożyce XX w i e k u ... 239

J. K o t u s z, S ło d k o w o d n e m o rz e — B a j k a ł... 244

A. G a w e ł c z y k , A ltru iz m i dzieciobójstw o: p rz y p a d e k susła B e ld in g a ... 250

H . S z a r s k i, R ozm aitość b a d a ń b io lo g ic z n y c h ... 252

J. P a w ł o w s k i , H istoria K rakow skiego M u z e u m P rzy ro d n iczeg o ( 3 ) ... 253

D ro b iazg i D alekie w ęd ró w k i n eu ro n ó w w m ózgu dorosłych ssaków (M. S a n a k ) ... 255

Stanow isko grzyba czarki szkarłatnej Sarcoscypha coccinea na P ogórzu C iężkow ickim (M. A. Piątek) ... 257

W sz ech św iat p rz e d 100 laty (oprać. JGV) ... 258

R o z m a ito ś c i... 259

W sz ech św iat n ie to p e rz y n r 24 (oprać. B. W . W ołoszyn) ... 260

O b ra z k i m azo w ieck ie (Z. P olakow ski) ... 262

Recenzje P. F. Y e o: G eranium . Freiland-G eranien fu r G arten u n d P ark (E. Kośmicki) ... 262

J. R e g ó s : D ie griine H ólle — ein bedrohtes Paradies (A. Żyłka) ... 263

K ronika S praw ozdanie z przebiegu i w yników V M iędzynarodow ej O lim piady Biologicznej (J. F ro n k )... 263

K ronika P A U ... 264

* * *

O k ł a d k a : D ĄB SZYPUŁKOW Y Quercus robur L. Fot. K. Spałek

(4)

Rada redakcyjna: H enryk Szarsla (przewodniczący), Jerzy Vetulani (zrca przewodniczącego), A dam Łom nicki (sekretarz).

C zło n k o w ie Stefan W. Alexandrowicz, W incenty Kilarski, A dam Kotarba, H alina K rzanow ska, Barbara Płytycz, A dam Zając, Kazimierz Zarzycki

Komitet redakcyjny: Jerzy V etulani (redaktor naczelny), H alina K rzanow ska (zxa redaktora naczelnego), Stefan W. Alexandrowicz, Barbara Płytycz, A dam Zając, W anda Lohm an (sekretarz redakcji) Adres Redakcji: Redakcja Czasopism a W szechświat, 31-118 Kraków , ul. Podw ale 1, teL (12) 22-29-24

PRZEPISY D LA A U TO R Ó W

1. W stę p

Wszechświat jest pism em upow szechniającym w iedzę przyrodniczą, przeznaczonym dla wszystkich interesujących się postępem n au k przyrodniczych, a zw łaszcza m łodzieży licealnej i akademickiej.

Wszechświat zamieszcza opracow ania popularnonaukow e ze wszystkich dziedzin nau k przyrodniczych, d e k a w e obserwacje przyrodnicze oraz fotografie i zaprasza d o w spółpracy w szystkich chętnych. Wszechświat nie jest jednak czasopismem zamieszczającym oryginalne dośw iadczalne prace naukow e.

N adsyłane d o Wszechświata m ateriały są recenzow ane przez redaktorów i specjalistów z odpow iednich dziedzin. O ich przyjędu d o d ru k u decyduje ostatecznie K om itet Redakcyjny, p o uw zględnieniu m erytorycznych i popularyzatorskich w artośd pracy. Redakcja zastrzega sobie p ra w o w prow adzania skrótów i modyfikacji stylistycznym . Początkującym autorom Redakcja będzie niosfa pomoc w opracowaniu materiałów lub wyjaśniała pow ody odizucenia pracy.

2. T y p y p ra c

Wszechświat drukuje m ateriały w po stad artykułów , drobiazgów i ich cykli, rozm aitośd, fotografii na okładkach i w ew nątrz nu m eru oraz listów d o Redakcji.

Wszechświat zamieszcza rów nież recenzje z książek przyrodniczych o ra z krótkie w iad o m o sa z ż y d a środow isk przyrodniczych w Polsce.

Artykuły p o w in n y stanow ić oiyginalne opracow ania na przystępnym poziomie naukow ym , napisane żyw o i interesująco rów nież dla laika. N ie m ogą ogramczac się d o w ied zy podręcznikowej. P ożądane jest ilustrowanie artykułu fotografiami, rydnam i kreskow ym i lub schematami. O drad za się stosowanie tabel, zwłaszcza jeżeli m o g ą być przedstaw ione jako w ykres. W artykułach i innych rodzajach m ateriałów nie umieszcza się w tek śd e odnośników do piśm iennictw a (naw et w formie: autor, rok), z wyjątkiem odnośników d o prac publikow anych w e wcześniejszych num erach Wszechświata (w fo rm ie „patrz Wszechświat rok, tom , strona"). O bow iązuje natom iast podanie źródła p rzed ru k o w y w an a lub przerysowanej tabeli b ąd ź ilustracji oraz — w przypadku opracow ania opierającego się na pojedynczym artykule w innym czasopiśmie — odnośnika dotyczącego całego źródła. P rz y przygotow yw aniu artykułów rocznicowych należy p a m ię ta j że nie m o g ą się one, ze W2g l ę d u na cykl w ydaw niczy, ukazać wcześniej n iż 4 miesiące p o ich złożeniu d o Redakcji.

A rtykuty (tylko one) są opatrzone op raco w an ą przez Redakcję notką biograficzną. A utorzy artykułów pow inni podać dok ład n y adres, tytuł naukow y, stanow isko i n azw ę zakładu pracy, o raz informacje, które chaeliby zam ieśdc w notce. Ze w zględu na sk ro m n ą objętość czasopism a artykuł nie pow inien być dłuższy n iż 9 stron.

Drobiazgi są krótkim i artykułam i, liczącymi 1— 3 strony m aszynopisu. Również i tu ilustracje są mile w idziane. Wszechświat zachęca d o publikow ania w tej form ie w łasnych obserwacji.

Cykl stanow i kilka Drobiazgów pisanych na jeden tem at i ukazujących się w kolejnych num erach Wszechświata. Chętnych d o opracow ania cyklu prosim y o wcześniejsze porozum ienie się z Redakcją.

Rozmaitośd są krótkim i notatkam i om awiającymi najdekaw sze prace ukazujące się w m iędzynarodow ych czasopismach przyrodniczych o najwyższym standardzie. N ie m o g ą on e być tłum aczeniam i, ale p o w in n y być oryginalnymi opracowaniam i. Ia i objętość wynosi 0,3 d o 1 stro n y m aszynopisu. Obowiązuje podanie źródła (skrót tytułu czasopism a, rok, tom: strona).

Recenzje z książek m u sz ą być interesujące dla czytelnika: ich celem jest dostarczanie now ych w iad o m o ść przyrodniczych, a nie informacji o książce. N ależy pam iętać, że ze w zględu na cykl redakcyjny i listę czekających w kolejce, recenzja ukaże się zapew ne w tedy, kiedy om aw iana książka ju ż d a w n o zniknie z tynku. Objętość recenzji nie pow inna przekraczać 2 stron m aszynopisu.

Kronika d rukuje krótkie (do l p strony) notatki o dekaw szych sympozjach, konferencjach itd. N ie jest to kronika tow arzyska i dlatego prosim y nie robić wyliczanki a u to ró w i referatów, pom ijać tytuły n aukow e i nie rozw odzić się nad ceremoniami otw arda, a raczej pow iadom ić czytelnika, co dekaw ego wyszło z om aw ianej im prezy.

Listy do Redakcji m ogą być różnego typu. Tu drukujem y m. in. uw agi dotyczące artykułów i innych m ateriałów drukow anych w e Wszechświede. Objętość listu nie pow inna przekraczać 1,5 stro n y m aszynopisu. Redakcja zastrzega sobie p raw o selekcji listów i ich edytowania.

Fotografie przeznaczone d o ew entualnej publikacji na okładce lub w ew n ątrz n u m eru m ogą być czarnobiałe lub kolorowe. K ażde zd jęd e pow inno być podpisane na o d w ro d e. Podpis pow inien zaw ierać nazw isko i adres autora i p ro p onow any tytuł zdjęaa. N ależy po d ać d atę i miejsce w ykonania zdjęaa.

P rzy fotografiach zw ierząt i roślin należy p odać n azw ę g atu n k o w ą polską i łacińską. Za praw idłow e oznaczenie odpow iedzialny jest fotografujący.

3. F o rm a n a d s y ła n y c h m a te ria łó w

Redakcja przyjm uje d o d ru k u tylko starannie w ykonane, łatw o czytelne m aszynopisy, przygotow ane zgodnie z Polską N o rm ą (30 linijek na stronę, ok.

60 uderzeń na linijkę, stro n y nu m ero w an e na górn y m maiginesie, lew y m aigines co najmniej 3 cm, akapity w d ę te na 3 spacje), napisane przez c zarn ą św ieżą taśmę. B ardzo chętnie w id z im y prace przygotow ane na kom puterze. W ydruki kom puterow e p ow inny b y ć wysokiej jak o śa (NLQ lub H Q ) i pisane na świeżej taśmie.

Tabele należy pisać nie w tekście, ale każdą na osobnej stronie. Na osobnej stronie należy też napisać spis rycin wraz z ich objaśnieniami. R ydny można przysyłać albo jako fotografie, albo jako rysunki kreskowe w tuszu, na kalce technicznej. Powinny być ponumerowane i podpisane z tyłu lub na marginesie ołówkiem.

Fotografie ilustrujące artykuł m u sz ą być p o p raw n e technicznie. Przyjm ujem y zarów no zdjęaa czarno-białe, jak i kolorow e (pozytyw y i negatywy).

M ateriały p o w in n y być przysyłane z jedną kopią. Kopie m aszynopisów i ry d n , ale nie oryginały, m ogą być kserogramami. Kopie ry d n są mile w idziane, ale nie obowiązkowe.

Z aakceptow ana praca p o recenzji i naniesieniu u w ag redakcyjnych zostanie zw rócona autorow i celem przygotow ania wersji ostatecznej. Przesłanie ostatecznej wersji na dyskietce znacznie przyspieszy ukazanie się pracy d ru k ie m

Prace należy nadsyłać p o a adresem Redakcji (Podw ale 1, 31-118 Kraków). Redakcja w zasadzie nie zw raca nie zam ów ionych materiałów.

4. H o n o ra ria

O publikow ane praoe są honorow ane zgodnie z aktualnym i staw kam i W ydaw nictw a. P onadto autor otrzym uje bezpłatnie jeden egzem plarz Wszechświata z w y d ru k o w a n y m m ateriałem.

W y d a w n ic tw o P la ta n , 32-060 Liszki, K ry sp in ó w 189.

(5)

PISMO POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA

WYDAWANE PRZY WSPÓŁUDZIALE POLSKIEJ AKADEMII UMIEJĘTNOŚCI

TO M 95 PA ŹD ZIERN IK 1994 ZESZYT 10

RO K 113 (2370)

B O Ż E N A K A M IŃ S K A -K A C Z M A R F .K (W a rsz a w a )

N O ŻY CE XX W IEKU

K iedy w 1970 ro k u H am ilto n Sm ith z Johns H opkins M edical School w y izo lo w ał z bakterii p ierw szy e n ­ zym , k tó ry tnie D N A (kw as dezoksyrybonukleinow y), n ik t nie podejrzew ał, że m oże o n być czym ś więcej n iż tylko je d n y m z e n z y m ó w bakteryjnych. N ikom u nie śniło się n aw et, że odkrycie to dostarczy narzędzia, które zrew olucjonizuje biologię. U m ożliw i bow iem tw o rzen ie n o w y c h kom binacji cech genetycznych, k rzy ż ó w e k n ieosiągalnych w n a tu rz e i stw o rzy now e d z ie d z in y w ie d z y takie, jak inżynieria genetyczna czy biotechnologia. O g ro m n y p ostęp, jaki n astąp ił w ciągu o statn ich 20 la t w d zied zin ie biologii m olekularnej, o k reślan y b y w a p rz e z h isto ry k ó w n a u k i jako „ósm y d z ie ń stw o rz e n ia ". Z rew o lu cjo n izo w ał bo w iem nasze spojrzenie n a fu n k cjo n o w an ie istot żyw ych pokazując^

czym s ą g e n y i ja k ą p e łn ią rolę w organizm ie. Posze­

rzył n a sz ą w ied zę o tym , w jaki sposób cząsteczka D N A p rz e n o si p e łn ą inform ację określającą w szystko:

od k o lo ru n a szy ch oczu p o szczegóły chem icznego funkcjo n o w an ia każd ej k o m ó rk i ciała.

O czyw iście, u p o d s ta w inżynierii genetycznej leży kilka technik, tak ich ja k m ożliw ość u zy sk an ia czyste­

g o D N A z ró ż n y c h o rg a n iz m ó w o raz sp o so b y w p ro ­ w a d z a n ia g o d o k o m ó re k bakteryjnych. Jednakże p ra w d z iw y p rz e ło m n a stą p ił w ów czas, g d y op raco ­ w a n o techniki tw o rz e n ia w lab o rato riu m n ow ych kom binacji g e n ó w , czyli zrek o m b in o w an eg o D N A . Stało się to o siąg aln e p o w y k ry ciu e n z y m ó w przeci­

nających D N A . O becnie z a ró w n o w spółcześni biolo­

d z y zajm ujący się b a d a n ia m i p o d sta w o w y m i, jak też n a u k o w c y p ra c u ją c y w p rzem y śle nad w y tw o rz e ­

niem z w ią z k ó w a k ty w n y c h biologicznie, p o w sz e c h ­ n ie w y k o rzy stu ją e n z y m y tnące D N A czyli e n z y m y re stry k c y jn e — „nożyce", k tó re u m o ż liw ia ją św ia d o ­ m e m an ip u lo w a n ie D N A . N ie sp o só b p rzecen ić z n a ­ czenia tych e n z y m ó w w e w sp ó łczesn y ch n au k a c h biom edycznych, w a rto za te m p o św ięcić tro ch ę m iej­

sca na określenie, czy m s ą i d o czego m o g ą b yć u żyte.

Już w latach p ięćd ziesiąty ch z a u w a ż o n o , że fagi (w irusy bakterii) n a m n a ż a ją się ła tw o w je d n y m szczepie bakterii, a ro s n ą słabo w in n y m . Ich zdolność d o zakażania bakterii p o d le g a w ięc o g ra n ic z e n iu czyli restrykcji. W yjaśnienie tego zjaw iska było niezn an e d o m o m e n tu odkrycia p rz e z W ern era A rbera i jego w sp ó łp raco w n ik ó w (w 1962 roku), że restrykcja łączy się ze zniszczeniem fagow ego D N A p rz e z specjalne en zy m y (stąd określenie „e n z y m y restrykcyjne"). E n­

zy m y te rozcinają i d e g ra d u ją D N A , k tó re ro z p o zn ają jako obce, g d y ż nie jest o n o z m o d y fik o w a n e w o k re­

ślony sposób. O kazało się, że w b a k teriach istnieją specjalne e n zy m y przyłączające g r u p y m e ty lo w e d o n u k le o ty d ó w w o k reślo n y ch m iejscach w D N A . Takie m odyfikacje D N A p rz e z e n z y m y m etylujące sp ra w ia ­ ją, że kom ó rk a niejako o zn a k o w u je w łasn e D N A i czyni je o p o rn y m na d zia łan ie e n z y m ó w d e g ra d u ją ­ cych zabezpieczając w łasn y m a te ria ł g en ety czn y przed zniszczeniem . O bce D N A n ie o z n a k o w a n e w o d p o w ie d n i sp o só b p rz e z e n z y m y m ety lu jące ulega zniszczeniu p rzez e n z y m y restrykcyjne. W e rn e r Ar- b e r ze Szw ajcarii o ra z H a m ilto n S m ith i D aniel N a- th an s z USA o trzy m ali w 1978 ro k u n a g ro d ę N obla

(6)

240 Wszechświat, t. 95, nr 10/1994 za o d k ry cie sy ste m u re stiy k cji-m o d y fik acji o ra z za

o czy szczen ie i u ży cie e n z y m ó w restrykcyjnych.

W szystkie bak terie w y tw a rz a ją e n z y m y rozcinające obce D N A , k tóre d o sta ło się d o w n ę trz a ko m ó rek . En­

z y m y te, z w a n e też restry k tazam i, ro z p o z n a ją w D N A o k reślo n ą sekw encję n u k le o ty d ó w . Jeżeli p e w n e n u - k leo ty d y w sekw encji D N A nie s ą o z n a k o w a n e (zm o­

d y fik o w an e) p rz e z p rzy łą czen ie d o n ich g ru p y m ety ­ lowej, to takie D N A je st ro z p o z n a w a n e jak o obce i ro z­

cinane. W te n sp o só b e n z y m restry k cy jn y m o że o d ­ różnić D N A w łasnej k o m ó rk i o d D N A pocho d ząceg o z innego g a tu n k u . K om órki b ak terii z a w iera ją z a ró w ­ n o e n zy m y ro zp o zn ające sekw encję n u k le o ty d o w ą i tnące D N A , ja k też e n z y m y ro zp o zn ają ce tę sa m ą se­

kw encję i chroniące ją p o p rz e z m odyfikację. P rz y p u ­ szczalnie g łó w n ą funkcją b io lo g icz n ą e n z y m ó w restry­

kcyjnych jest p rz ecin an ie i n iszczenie D N A w iru só w , które zak a ż ają bakterie. Jest to w ięc je d e n z m ech an i­

zm ó w o p o rn o ści b ak terii na zakażające je w irusy.

Sekwencje rozpoznawane przez niektóre enzymy restry­

kcyjne

Źródło Enzym Rozpoznawana

sekwencja

T

Escherichia coli Eco RI G A A T T C C T T A A G

T

Haemophilus Hpa I G T T A A C

parainfluenzae C A A T T G

Hpa 11 C C G G

G G C C

T

Haemophilus Hind III A A G C T T

influenzae T T C G A A

T

Haemophilus Hae III G G C C

aegyptius C C G G

W 1973 roku Smith i N athans zaproponowali następującą termi­

nologię enzym ów restrykcyjnych: oznaczenie trzyliterowe pocho­

dzące od pierwszych liter nazw bakterii, z których wyizolowano enzym, dodatkow a litera do identyfikacji szczepu i rzymska cy­

fra opisująca kolejność wyizolowania enzymu.

W y ró ż n ia się 3 ty p y s y ste m ó w restrykcji-m odyfi- kacji. T yp I jest najbardziej s k o m p lik o w a n y , b o w iem n ależące d o n ieg o e n z y m y sk ła d a ją się z 3 ty p ó w p o d - je d n o ste k i w y m a g a ją su b stan cji p o m o cn iczy ch : jo­

n ó w m a g n e z o w y c h M g +2, A T P (ad en o zy n o tró jfo - sfo ran u ) i S -a d e n o zy lo m etio n in y . M o g ą tak że m o d y ­ fikow ać D N A . P rzecin a n ie D N A o d b y w a się p rz y ­ p a d k o w o w różnej o dległości (400-7000 n u k le o ty d ó w ) o d ro z p o z n a w a n e g o p rz e z nie m iejsca. T y p II sk ład a się z 2 ty p ó w p o d je d n o ste k , w y m a g a jo n ó w M g +2 i ATP, a p rz e c in a n ie D N A n a stę p u je 25-27 n u k le o ty ­ d ó w w p o b liż u ro z p o z n a w a n e g o m iejsca. T yp III jest n a jp ro stszy , za w iera b o w ie m 1 ty p p o d je d n o ste k i w y m a g a ty lk o jo n ó w M g +2. E n z y m y z tej g ru p y roz-

M i e j s c e c i ę c i a DNA p r z e z e n2y m y r e s t r y k c y j n e

K o m p l e m e n t a r n e

" l e p k i e k o ń c e "

b

D N A f a g o w e c i ę t e r ó ż n y m i e n z y m a m i r e s t r y k c y j n y m i

L a m b d a / H i n d I I I | X 1 7 4 / H a e III J x i 7 4 / H i n f I

Ryc. 1.

p o z n a ją i n acin ają tę s a m ą sekw encję w d w u n ic io - w y m D N A . W łaśnie ta o statn ia cecha u czy n iła z tych e n z y m ó w id ealn e n arz ęd zie in ży n ierii g enetycznej. W chw ili obecnej zn a n y c h jest p o n a d 100 ró ż n y c h e n z y ­ m ó w w y izo lo w an y ch k a ż d y z in n eg o sz c zep u b a k te ­ rii. Izo lo w an o je z k a żd eg o szczep u , k tó ry p rz e b a d a ­ n o p o d ty m k ą te m (w je d n y m tylko la b o ra to riu m w C old S pring H a rb o r (USA) z b a d a n o p o n a d 150 szcze­

p ó w bakteryjnych).

E n z y m y restrykcyjne z g ru p y III p o w sz e c h n ie u ż y ­ w a n e w biologii m olekularnej zazw y czaj ro z p o z n a ją sekw encję 4 lu b 6 n u k le o ty d ó w w D N A i n acin ają w tym sa m y m m iejscu. P rzecin an e s ą obie nici D N A w o brębie ro z p o zn aw an ej sekw encji (ryc. la ). P o w stają­

ce frag m en ty D N A z a k o ń cz o n e s ą jed n o n ic io w y m i o d cin k am i k o m p le m e n ta rn y m i w z g lę d e m siebie. Są to tz w . „lepkie k ońce". N ieza leżn ie o d ro d z a ju D N A , tw o rzo n e p rz e z d a n y e n z y m restry k cy jn y lepkie k o ń ­ ce s ą id entyczne. N a ryc. I b p rz e d s ta w io n e jest D N A d w ó c h w iru só w b ak tery jn y ch (faga lam b d a i faga

<))X 174) pocięte p rz e z kilka ró ż n y c h e n z y m ó w re stry ­ kcyjnych. P ow stałe w w y n ik u cięcia fra g m e n ty ro z ­ dziela się elek tro fo rety czn ie w żelu a g a ro z o w y m . Po p rz y ło ż e n iu napięcia o b d a rz o n e ła d u n k ie m u jem n y m k w a sy n u k lein o w e w ę d ru ją w że lu d o b ie g u n a d o ­ d atn ieg o . M igracja fra g m e n tó w D N A o d b y w a się z g o d n ie z ich w ielkością. Im k tó tsz y frag m en t, tym szy b sza m igracja. P o n iew aż D N A fag o w e cięte jest na kilka frag m en tó w , m o ż n a zobaczyć kilka w y ra ź n y c h p rą ż k ó w . R óżne e n z y m y restry k cy jn e tn ą

(7)

D N A faga w ró ż n y c h m iejscach, d lateg o p o w stają fra g m en ty o innej w ielkości i w id z im y in n y w z ó r p rą ż k ó w . To sa m o D N A faga <)>X174 pocięte p rz e z ró ż n e e n z y m y w obrębie o d m ie n n y c h sekw encji daje z u p e łn ie in n y w z ó r fra g m e n tó w p o elektroforezie.

N a cin a n ie D N A o d b y w a się często w ten sposób, że p o w sta ją tz w . „lepkie końce", co oznacza że p o ­ w stające fra g m e n ty D N A zak o ń czo n e są jednonicio- w y m i o d c in k a m i n aw z aje m d o siebie pasującym i (ryc.

la ). P o n ie w a ż p o z a d z ia łan iu d an e g o e n z y m u p o ­ w sta ją id e n ty c z n e końce niezależnie od rod zaju D N A , m o żn a p o p rzecięciu d w ó c h ró żn y ch D N A połączyć p o w sta łe fra g m e n ty o b u ro d z ajó w . W 1973 ro k u Lob- b a n i K aiser zajm u jący się m ech a n izm am i replikacji D N A o d k ry li e n z y m z w a n y lig azą DNA, k tó ry łączy ra z e m (liguje) ła ń c u c h y D N A . D zięki tem u en zy m o w i m o żliw e stało się łączenie n a stałe frag m en tó w D N A w y tw a rz a n y c h p rz e z e n z y m y restrykcyjne.

Istnieją ró w n ie ż e n z y m y restrykcyjne, które przeci­

nają ro z p o z n a w a n ą sekw encję D N A dając „tępe k o ń ­ ce". Są o n e często w y k o rz y sty w a n e na p rzy k ład w k lo n o w a n iu fra g m e n tó w D N A o trz y m a n y ch w d r o ­ d z e am plifikacji in vitro (PCR — ang. polymerase chain reaction). F ra g m e n ty te m o g ą być łączone z in n y m i p rz y u ż y c iu w sp o m n ian ej w yżej ligazy D N A . W arto w sp o m n ieć, że m iejsca cięcia w szystkich en zy m ó w restry k cy jn y ch (z a ró w n o dających tępe, jak i lepkie końce) w y ró ż n ia ją się cechą szczególną. Sa to bow iem sekw encje p a lin d ro m ic z n e . O znacza to, że ro z p o z n a ­ w a n a p rz e z e n z y m re stry k cy jn y sekw encja kilku n u - k le o ty d ó w w y k azu je sp ec jaln ą sym etrię (lustrzaną), sp ra w ia ją c ą że d ru g a p o ło w a sekw encji jest k o m p le ­ m e n ta rn y m p o w tó rz e n ie m pierw szej (np. m iejsce cię­

cia E coR l):

G A A T T C C T T A A G

PODWALINY INŻYNIERII GENETYCZNEJ CZYLI REKOMBINACJI W PROBÓWCE

M o żliw o ść łą czen ia fra g m e n tó w D N A p o c h o d z ą ­ cych z ró ż n y c h o rg a n iz m ó w została w y k o rz y stan a po ra z p ie rw sz y w 1972 ro k u w la b o rato riu m P aula Ber­

ga na U n iw ersy tecie w S tan fo rd (USA). D. Jackson, R. S ym ons i P. B erg w y k o n a li d o św iad czen ie, w k tó ­ ry m rekom binacji u legły d w ie cząsteczki D N A , p o ­ ch o d zą ce z o rg a n iz m ó w nie w ym ieniających n o rm a l­

n ie D N A . Przecięli m ian o w icie D N A w iru sa SV40 (w y w o łu jąceg o n o w o tw ó r w iru sa, k tó ry n am n aża się w k o m ó rk a c h m ałp ) p rz y p o m o c y e n z y m u restrykcyj­

nego Eco RI i p o łączy li z D N A w iru sa bakteryjnego (faga X). U zy sk ali w te n sp o só b now ą, nie w y stę p u ­ jącą w cześniej w n a tu rz e kom binację m ateriału g e n e ­ tycznego, cząsteczk ę D N A z le p io n ą z d w ó c h w yjścio­

w ych, a w ięc zre k o m b in o w a n ą . P ierw sze d o św ia d ­ czenia n a d re k o m b in acją D N A były b ard zo tru d n e i praco ch ło n n e. W y m ag ały za sto so w an ia 6 różnych, b a rd z o o c z y sz czo n y ch e n z y m ó w . B adaczom stanfor- d z k im w y d a w a ło się, że tylko niew iele placów ek na św iecie b ę d zie m o g ło robić p o d o b n e d o św iadczenia.

Je d n ak że w łaśn ie w tym sa m y m czasie ukazały się

p ierw sze prace o en z y m a c h restry k cy jn y ch — „no ży ­ cach d o g en ó w " i o d tą d techniki łączenia i tw orzenia n o w y ch kom binacji g e n ó w (rekom binacji) sta ły się potencjalnie d o stę p n e w k a ż d y m , d o b rz e w y p o sa ż o ­ n y m lab o rato riu m m ik ro b io lo g iczn y m i biochem icz­

ny m (nie w yłączając także lab o rato riu m , w k tó ry m p racuje autorka).

Kolejnym krokiem w k ie ru n k u stw o rz e n ia p o d w a ­ lin inżynierii genetycznej było zn alezien ie sp o so b u w p ro w a d z e n ia zm ien io n eg o , zre k o m b in o w a n e g o D N A d o kom órek. W 1973 ro k u C o h en w Stanfordzie i B oyer w San Francisco w y k o rzy stali m ałą, kolistą cząsteczkę b akteryjnego D N A z w a n ą p la z m id e m jako nosiciela obcego fra g m e n tu D N A . T ak z m ie n io n y p la­

zm id w p ro w a d z ili d o ży w y c h bakterii, g d z ie m ógł on się n am n ażać pow ielając tym sa m y m w p ro w a d z o ­ ny d o niego frag m en t obcego D N A . C ząsteczki, do których w staw ia się obce geny, n a z y w a n e s ą w e k to ­ ram i. W ektory m ają zd o ln o ść w n ik an ia d o kom ó rek i n am n ażan ia się w nich, d zięk i czem u obce geny, które p rzen o szą, u leg ają p o w ielen iu . W ek to ram i s ą często p la z m id y czyli koliste cząsteczki D N A , które nam n a żają się n iezależn ie o d c h ro m o so m u bakteryj­

nego i m o g ą p rzen o sić g e n y w a ru n k u ją c e o p o rn o ść na leki np. tetracyklinę lu b am p icy lin ę. W e k to ry m ają zw ykle jed n o m iejsce cięcia dla d a n e g o e n z y m u re­

strykcyjnego, często u m ieszczo n e w g en ie w a ru n k u ­ jącym o p o rn o ść n p . na a n ty b io ty k am p icy lin ę. Jeśli obcy frag m en t zo stał w sta w io n y w takie m iejsce, ro z­

bije on g e n oporności na a n ty b io ty k i k o m ó rk a za­

w ierająca taki p la z m id b ęd zie n a ń w ra ż liw a . Jest to najlepszy sp o só b selekcji k o m ó re k u zy sk u jący ch zre- k o m b in o w an e p la z m id y . C ech ą d o b ry c h w ek to ró w jest p o siad an ie d w ó c h g e n ó w o p o rn o ści na an ty b io ­ tyki lu b g e n u o p o rn o ści na a n ty b io ty k i g en u w sk aźn ik o w eg o (ang. reporter gene) n p . p-galaktozy- dazy . U żyteczna b y w a też obecność tzw . polilinkera, sztu czn ie z sy n tezo w an eg o fra g m e n tu D N A , k tó ry za­

w iera miejsca cięcia ro z p o z n a w a n e p rz e z kilka ró ż­

n ych e n z y m ó w restrykcyjnych.

D o n ied aw n a w c h a rak terz e w e k to ró w w y k o rz y sty ­ w a n o g łó w n ie p la z m id y b ak tery jn e i w iru sy bakterii (zw ykle p o ch o d n e b ak terio fag a /v). W y stę p u ją o n e w w ielu k opiach i s ą ta k z m o d y fik o w an e, że nie z a w ie ­ rają g en ó w , które m o g ły b y b ak terii posiadającej p la­

zm id n a d a ć cechy sz k o d liw e d la człow ieka. P o n ad to prace p ro w a d z i się na sp ecjaln y m szczepie bakterii, który nie m ó g łb y p rzeży ć po za la b o ra to riu m . O stat­

nio często sięga się p o w e k to ry p o ch o d z ą c e z D N A k o m ó rek eu kariotycznych. Ich n osicielam i s ą k o m ó rk i d ro ż d ż y Sacharomyces cerevisiae, w k tó re m o ż n a w p ro ­ w adzić specjalny p la z m id , k tó reg o sekw encja n aśla­

duje reg io n ce n tro m e ro w y ch ro m o so m u d ro ż d ż y . Po w łączeniu w taki w e k to r o d c in k ó w D N A sięgających m ilionów p a r zasad p rz e p ro w a d z a się g o w form ę lin io w ą i w p ro w a d z a d o k o m ó re k d ro ż d ż y . W tych kom ó rk ach lin io w y w e k to r n a m n a ż a się jak o d o d a t­

k o w y sz tu c z n y ch ro m o so m (YAC, ang. yeast artificial chromosome). O trzy m an ie „ rz a d k o tnących" e n z y m ó w restrykcyjnych (rozpoznających sekw encję d łu g o ści 8 nu k leo ty d ó w ) o ra z zasto so w a n ie technologii YAC u m ożliw iło fizyczne m a p o w a n ie g en ety czn e. P o z w a ­ la ono zlokalizow ać całe g en y n a d łu g ich , liczących

(8)

242 Wszechświat, t. 95, nr 10/1994 m ilio n y p a r zasad , o d c in k a ch D N A w id o c z n y c h w

m ik ro sk o p ii św ietlnej.

BIBLIOTEKI GENÓW — CZYLI „STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ"

W latach sześćd z iesią ty ch w y iz o lo w a n ie p o je d y n ­ czego g e n u w y d a w a ło się m rz o n k ą . W szy stk ie czą­

steczki D N A sk ła d a ją się z m ie sz a n in y tych sa m y ch czterech n u k le o ty d ó w i p o jed y n cze g e n y nie m o g ą być w y izo lo w an e, ja k białka, na p o d sta w ie różnic w składzie, b u d o w ie czy ła d u n k u ele k tro sta ty c zn y m cząsteczek. Ja k w ięc w y iz o lo w a ć p o jed y n czy g e n , aby g o p o zn ać, s c h a ra k te ry z o w a ć i opisać? R ozw iązanie tego p ro b le m u p o jaw iło się w m o m en cie o p ra c o w a ­ nia te c h n ik in ży n ierii g en ety czn ej, a zw łaszcza o d k ry ­ cia e n z y m ó w restrykcyjnych.

P o sz u k iw a n ia o k reślo n eg o g e n u za czy n a się od sp o rz ą d z e n ia b ib lio te k g e n ó w . C ałe D N A d a n e g o o r­

g a n iz m u tnie się n a ślep o (technika „ strz a ł na ślep o "

o d an g . slwt-gun) e n z y m e m restry k cy jn y m . P ow staje w ten sp o só b m n ó stw o p rz y p a d k o w y c h frag m en tó w , w śró d k tó ry ch m o że być też fra g m e n t zaw ierający p o ż ą d a n y g en. L o so w o p o w sta łe fra g m e n ty w sta w ia ­ n e s ą w w iele tysięcy w e k to ró w i w p ro w a d z a n e d o b a k terii (ryc. 2). C zęsto u ż y w a się e n z y m ó w takich ja k Eco RI, k tó ry tnie D N A w n ielicznych m iejscach tw o rz ą c d łu g ie fra g m e n ty D N A o d p o w ia d a ją c e ro z ­ m ia re m cały m g e n o m . Jest to szczególnie w a ż n e p rz y k lo n o w a n iu g e n ó w k rę g o w có w , k tó re s ą b a rd z o d łu ­ gie od k ilku d o k ilk u n a stu tysięcy p a r n u k le o ty d ó w (niektóre n a w e t p o n a d 200 000 p a r n u k le o ty d ó w ).

D u ż e fra g m e n ty D N A m o g ą b yć w p ro w a d z a n e d o w e k to ró w fagow ych, k tó re m o g ą pom ieścić fra g m e n ­ ty obcego D N A o d łu g o śc i 50 000. N a p rz y k ła d cały lu d z k i g e n o m o w y D N A m o ż e b yć w p ro w a d z o n y d o

<4 Fraam en t o b c e g o DNA Ł ą c z e n ie o b c e g o DNA

z plazm idem

W ektor p la z m id o w y

Zrekom binow any p ia z n id

W prow adzanie p lazm id ów do b a k t e r i i

S e l e k c j a na pożyw ce z a w i e r a j a c e j a n t y b io t y k

r

(STo) (F 5 ) d O ? )

Ryc. Z

250 000 cząsteczek faga X. i stw o rz e n ie takiej biblioteki g e n ó w nie sta n o w i p ro b le m u technicznego.

P o n ie w a ż D N A jest cięte n a ślep o , tylko p e w n e frag m en ty zaw ierają geny, p o d czas g d y in n e o b ejm u ­ ją tylko m ałe k aw ałk i g en ó w . T ru d n o w ięc w ten s p o ­ sób uzyskać cały g e n o p isu jący k o n k re tn e białko. Sto­

suje się w ięc strateg ię a lte rn a ty w n ą i w y b iera tylko te frag m en ty D N A , z k tó ry ch p o w sta n ie in fo rm acy jn y RNA (m RN A ), n a bazie k tó reg o p o w staje białko.

M etoda ta polega na w y iz o lo w a n iu z k o m ó rek m R N A i p rz ep isan iu go na o d p o w iad a jący , czyli k om ­ plem entarny D N A (cDNA). Specjalny e n z y m z w a n y odwrotną transkiyptazą w y tw a rz a D N A kopiując k a ż d ą cząsteczkę m R N A o b ecn ą w kom órce. O znacza to, że o d w ro tn a tra n sk ry p ta z a w y k o rzy stu jąc istnieją­

ce m R N A jako w zo rzec lu b m atrycę d o b u d o w u je nić D N A p asującą sekw encją d o nici RN A . T ak o trzy m an e pojedyncze łań cu c h y D N A s ą p rzek szta łcan e w ła ń ­ cuchy d w u n icio w e i w p ro w a d z a n e d o w ek to ró w , a n astęp n ie n a m n a ż a n e w bakteriach. K lony o trz y m a n e w ten sp o só b n azy w a n e s ą k lo n am i cD N A . Takie frag­

m en ty D N A w staw ia się w w ek to ry w yko rzy stu jąc e n z y m y restrykcyjne. W ek to ry p rz en o szące cD N A w p ro w a d z a się d o bakterii, g d zie n a m n a ż a się je w ogrom nej liczbie. W ten sp o só b w y tw a rz a się b ib lio ­ teki cD N A zaw ierające g e n y ak tu aln ie a k ty w n e w d a ­ nej kom órce. N a w ia se m m ów iąc o d k ry cie odw ro tn ej tran sk ry p tazy , które n astąp iło w 1970 ro k u rów nolegle w laboratoriach T em ina (M adison, USA) i B altim ore'a (MIT, USA) zostało u h o n o ro w a n e n a g ro d ą N obla.

O czyw iście, sam o p rz y g o to w a n ie b ib lio tek g e n ó w nie w ystarczy, aby p o zn ać d a n y g en, g d y ż n a leży go jeszcze odnaleźć. A by z id e n ty fik o w ać o k reślo n y g en, należy p rz eszu k ać biblioteki g en o w e . Jest to b a rd z o p ro ste w ów czas, g d y z n a n e s ą m utacje, k tó re m o g ą być u z u p e łn ia n e p rz e z w p ro w a d z a n ie frag m en tu D N A z biblioteki. N a p rzy k ład jeżeli d o k o m ó re k nie m ających białka k in a z y ty m id y n o w e j i w z w ią z k u z tym n iezd o ln y ch d o w z ro stu w p ro w a d z im y g e n k o ­ d u jący to białko, z a c zn ą o n e ro sn ąć n o rm a ln ie . C zęsto 0 obecności w p ro w a d z a n e g o g e n u m o ż n a w n io sk o ­ w ać p o tw o rzen iu p ro d u k tu p rz e z d a n y g e n k o d o ­ w anego. N ależy w ó w czas zn aleźć taki k lo n bakterii, k tó ry p ro d u k u je białko k o d o w a n e p rz e z in teresu jący nas g en . U żyw a się w ó w czas sp ecjaln y ch w e k to ró w z w a n y c h w e k to ra m i ek sp resy jn y m i, w k tó ry c h b a d a ­ n y g e n jest p o d łą c z o n y p o d fra g m e n t D N A sterujący tran sk ry p cją i u m o żliw iający sy n te z ę białka.

P rz y k lo n o w an iu g e n ó w w y k o rz y stu je się ró żn e strateg ie selekcji, k tóre p o z w a la ją o d ró ż n ić kolonie b ak tery jn e zaw ierające jedynie te k o m ó rk i, d o których w p ro w a d z o n o z re k o m b in o w a n e p la z m id y . N a p rz y ­ kład p rz y w ek to rz e z d w o m a g e n a m i o p o rn o ści na a n ty b io ty k m iejsce k lo n o w an ia w y łącza je d e n z tych g e n ó w , zatem b ak terie s tra n sfo rm o w a n e p la z m id a m i w y ro sn ą tylko n a p o d ło ż u z d ru g im an ty b io ty k iem . B akterie z ob cy m fra g m en tem D N A w o b ręb ie g e n u o p o rn o ści na a n ty b io ty k b ę d ą w ra ż liw e na a n ty b io ty k 1 nie w y ro sn ą (selekcja n e g aty w n a). Z kolei p o s łu g u ­ jąc się p la z m id e m z g e n e m o p o rn o ści na a n ty b io ty k

i z g e n e m w sk aźn ik o w y m , u z y s k a m y w z ro st na p o d ­ ło ż u z an ty b io ty k iem tylko ty ch bakterii, k tó re u z y ­ sk ały p lazm id . K olonie z p la z m id a m i, w k tó ry ch obcy fra g m e n t D N A z n ajd u je się w g e n ie w sk a ź n ik o w y m ,

(9)

m RNA M m m W AAAAAAAAA

odwrotna transkrypcja

cDNA

synteza drugiej nici kom plem entarnego DNA

M A / ,

dodanie lepkich koncow

w prow adzenie do wektora

w prow adzenie wektorow zrekom binow anych do bakterii

/ y * ' ""“ TpSS se le kcja klonow bakterii

CZjlPJ ze zrekom binow anym

wektorem Ryc. 3.

m o ż n a o d ró ż n ić d zię k i ich za b arw ien iu . Białko b ę d ą ­ ce p ro d u k te m g e n u w sk aźn ik o w eg o (p-galaktozyda- za) w obecności su b stra tó w b a rw n y c h b arw i kolonie z p la z m id e m n a niebiesko. G d y w p ro w a d z e n ie o b ­ cego fra g m e n tu rozbije g e n w sk aźn ik o w y , kolonie z tak im p la z m id e m nie b ę d ą zab arw io n e.

P O B O Ż N E Ż Y C Z E N IA C Z Y R Z EC ZY W ISTO ŚĆ ?

W taki o to sp o só b n au k o w cy odkiyli, że m o g ą w p ro b ó w ce w y tw a rz a ć b ą d ź istniejące w n atu rze b ą d ź z u p e łn ie u n ik a ln e kom binacje g enów . A poniew aż w sp ó łcześn ie czas m ię d z y w a ż n y m odk ry ciem n a u k o ­ w y m i jego z a sto so w an ie m p ra k ty cz n y m jest bard zo krótki, in żynieria gen ety czn a z n au k i stała się techno­

logią, a m ó w iąc ściśle b io te c h n o lo g ią . W ystarczyło za­

m ienić p ro b ó w k i na k o ntenery-bioreaktory i p ro w a ­ dzić h o d o w le b ak terii lu b in n y ch kom órek, w których n a m n a ż a ją się w ek to ry , na w ięk szą skalę, aby pew ne p ro d u k ty u z y sk iw a ć na skalę p rzem ysłow ą. W ten sp o só b bakterie, g rz y b y lu b k om órki ssacze m o g ą p ro ­ d u k o w a ć d u ż e ilości uży teczn y ch białek takich jak: lu ­ dzki h o rm o n w z ro stu , insulina, interferon, szczepionki p rz e ciw w iru so w e. N a p rzy k ła d bakterie, d o których w p ro w a d z a się specjalne w e k to ry ekspresyjne, m ogą p ro d u k o w a ć o k reślo n e białko w ilości przekraczającej 10% w szystkich białek bakteryjnych (jeszcze do nie­

d a w n a p ro b le m e m było to, że bakterie p ro d u k o w ały ta k w iele obcego białka, że g in ęły z p o w o d u jego n a d ­

CCGG.

o

m iaru). Technologia taka jest p ro stsza, szy b sza i d u żo mniej k o szto w n a n iż oczyszczanie ty ch b iałek z m a ­ teriału biologicznego, jak to było sto so w an e d o nie­

d aw n a. U m ożliw ia u zy sk iw an ie d u ż y c h ilości czyste­

go, biologicznie ak ty w n eg o białka. Jeszcze d o n ie d a w ­ na insulinę — lek ratujący życie lu d z io m ch o ry m na cukrzycę — w y o d ręb n ia n o z trz u ste k zw ierząt rzeźnych. Ta insulina p o ch o d zen ia zw ierzęcego w y ­ w oływ ała u niektórych chorych u czu len ia i nie m ogła być p rz e z nich u ży w an a. Insulina p ro d u k o w a n a m e­

to d am i inżynierii genetycznej to insulina lu d zk a, która nie w yw ołuje takich n e g a ty w n y ch reakcji.

In n y m atrak cy jn y m z a sto so w a n ie m in ży n ierii g en e­

tycznej jest terap ia g en o w a, k tóra m oże o k azać się id ealn y m ra tu n k iem dla osób z w a d a m i g e n e ty c z n y ­ mi. C zęstość p o w a ż n y c h d e fe k tó w g e n e ty c z n y ch u człow ieka sięga 3-4%; zw y k le u ja w n ia ją się o ne w d zieciństw ie i w 0,5% p rz y p a d k ó w k o ń czą się śm ier­

cią. W sto su n k u d o 4000 z n a n y c h ch o ró b g en ety cz­

nych nie istnieją sk u teczn e sp o so b y leczenia. P rzy czy ­ n ą w ielu ch o ró b g en ety czn y ch jest zm ia n a g en ety czn a p o w o d u jąca p o w sta w a n ie n ie p ra w id ło w e g o białka.

Jeżeliby u d a ło się w p ro w a d z ić d o k o m ó re k p ra w id ­ ło w y g en, p o w sta w a ło b y n o rm a ln e białko spełniające sw oją funkcję.

T erapia g en o w a przestaje być czysto teo rety czn ą spekulacją m y ślo w ą. W kilku a m e ry k a ń sk ic h o śro d ­ kach d o k o n a n o z p o z y ty w n y m sk u tk ie m n a p raw ien ia d efektów g en ety c zn y ch p o p rz e z w p ro w a d z a n ie p ra ­ w id ło w y ch g e n ó w d o kom órek.

W w ielu o śro d k a ch trw ają in te n sy w n e p rac e nad u sp ra w n ie n ie m m eto d w p ro w a d z a n ia g e n ó w , a zw łaszcza p o sz u k iw a n ie m w e k to ró w — n o śn ik ó w , k tóre w p ro w a d z a ły b y p o ż ą d a n y g e n tylko d o tych kom órek, w których jest on p o trz e b n y . P rzy p u szcza się, że u ż y teczn e m o g ą być w iru sy zw ierzęce, które zakażają i n a m n a ż a ją się tylko w o k reślo n y ch k o m ó r­

kach ciała. R ozw aża się m o żliw o ść w y k o rz y sta n ia g e ­ netycznie zm ienionej, n iechorobotw órczej fo rm y w i­

ru sa HIV, k tó ry zakaża tylko o k re ślo n ą g ru p ę białych k rw in ek — lim focyty T.

W tym ro k u o p isan o n o w ą m e to d ę b ęd ą c ą p ołącze­

niem ch iru rg ii i inżynierii genety czn ej i to p ołącze­

niem ta k ścisłym , że u p ra w n io n e staje się określenie chirurgii m olekularnej. O p isan e d o tą d m e to d y terapii genow ej poleg ały na tym , że p o b ie ra n o z pacjenta ko­

m órki, k tó ry m b rak o w ało jakiegoś g e n u , w p r o w a d z a ­ no d o nich p ra w id ło w y g e n i w strz y k iw a n o k om órki z p o w ro tem . N ie m o żn a je d n a k p o stąp ić w ten sp o ­ sób, jeżeli w g rę w c h o d zi m ó zg pacjenta. D o tej p o ry pacjentow i z n o w o tw o re m m ó z g u nie d a w a n o wiele nadziei, a n e u ro c h iru rd z y sta w a li p rz e d z a d an iem n iew ykonalnym , g d y ż taki n o w o tw o r tru d n o jest z n i­

szczyć chirurgicznie lu b p rz y p o m o c y lasera. O statn io n e u ro c h iru rd z y z N a ro d o w e g o In sty tu tu Z d ro w ia (NIH) w USA o p ra co w ali n o w ą m eto d ę, k tóra p o ­ zw oli zaatak o w ać n ie o p ero w aln e n o w o tw o ry m ó zg u . Ten rodzaj terapii m ó g łb y się n a z y w a ć „ m e to d a konia trojańskiego". Polega o n a b o w ie m na w p ro w a d z e n iu w są sied ztw o n o w o tw o ru z m ien io n y ch g en ety c zn ie k o m ó rek zak ażo n y ch w iru sem , k tó ry zak aża k o m ó rk i n o w o tw o ru czyniąc je w ra ż liw e na lek a n ty w iru s o ­ wy. C zyli zm ien io n e g e n e ty czn ie k o m ó rk i, z których p o ch o d zi w irus, są ty m p rz y sło w io w y m „k o n ie m tro­

(10)

244 Wszechświat, t. 95, nr 10/1994 ja ń sk im ", k tó ry p rz y c z y n ia się d o z a g ła d y n o w o tw o ­

ru w jego są sied z tw ie. D o ty ch czas w y k o n a n o d o ­ św ia d c z e n ia na zw ierzę tach , ale K om itet D o rad czy N IH , k tó ry zajm uje się in ż y n ie rią g e n ety c zn ą, z a­

tw ie rd z ił tę p ro c e d u rę głosując 19 — 0 za (p rz y jed ­ n y m w strz y m u ją c y m się).

B adania n a d u ż y te c z n o śc ią tej m e to d y ro zp o częto 1,5 ro k u te m u , a sukces tej fo rm y te ra p ii w d o ś w ia d ­ czeniach na zw ie rz ę tac h sp ra w ił, że w k ró tc e zastosuje ją w obec p a c jen tó w z e sp ó ł n e u ro c h iru rg ó w z N a ro ­ d o w e g o In s ty tu tu C h o ró b N e u ro lo g ic z n y c h w USA.

W y m ien io n e p rz y k ła d y z a sto so w a n ia tech n ik in ży ­ nierii gen ety czn ej w m e d y c y n ie n ie w y c z e rp u ją o g ro ­ m n y c h m o żliw o ści, jakie s tw a rz a tech n ik a rek o m b i­

nacji g en ety czn ej in vitro. T echnika rekom binacji g e ­ netycznej p o z w a la b o w ie m tw o rz y ć k o m b in acje g e ­ n ó w nie w y stęp u jące w p rz y ro d z ie . O bala w ięc g ra ­ nice u sta lo n e w ro z w o ju e w o lu c y jn y m życia na Zie­

m i. M an ip u lacje g e n e ty c z n e in vitro m o g ą w n ied ale­

kiej p rzy szło ści zn ale źć z a sto so w a n ie p ra k ty c z n e w p ro d u k cji su b stan cji cz y n n y c h biologicznie tak ich jak:

h o rm o n y , im m u n o g lo b in y , szcze p io n k i. Z a sto so w a ­ n ie tych su b stan cji w p ra k ty c e m ed y czn ej p rz y n io sło ­ b y n ad zieję na w y leczen ie w ie lu ch o ry m . T echnika ta o tw iera m o żliw o ści o p ra c o w a n ia n o w y ch ro z w ią ­ za ń w d z ie d z in ie ro ln ictw a, p ro d u k c ji ży w n o śc i czy technologii n iszczen ia o d p a d ó w w ie lk o p rz e m y sło ­ w ych. T r u d n o sobie w tej ch w ili w y o b razić w szystkie korzyści, jak ie m o g ą w y n ik n ą ć ze sk o n tru o w a n ia no­

w y ch s z c z e p ó w b a k te ry jn y ch o n o w y c h w arto ściach p ro d u k c y jn y c h w w ie lu d z ia ła c h g o sp o d a rk i.

P O Ż Y T E C Z N E , A L E C Z Y B E Z P IE C Z N E ?

K iedy w 1969 ro k u p o jaw iły się p ierw sze p race d o ­ tyczące iz o lo w a n ia g e n ó w w czystej form ie d r J. Beck- w ith , w im ie n iu g r u p y n a u k o w c ó w z B ostonu, z an ie­

p o k o ił się, że m an ip u lac je g e n e ty c z n e m o g ą d o p ro ­

w a d z ić d o p o w a ż n y c h zm ia n w biosferze. P o sta w ił p ub liczn ie py tan ie: czy n ale ż y p ro w a d z ić ten ty p d o ­ św iad czeń . W 1974 ro k u d w u n a s tu w y b itn y c h n a u ­ kow ców , w tym bio lo g ó w z a a n g a ż o w a n y c h w tego ty p u b ad an ia, z aap elo w ało o w strz y m a n ie d o ś w ia d ­ czeń d o czasu u p e w n ie n ia się, że s ą o n e b ezp ieczn e dla człow ieka i śro d o w isk a n atu ra ln e g o . W n a stę ­ p n y m ro k u z w o łan o w A silo m ar (USA) m ię d z y n a ro ­ d o w ą konferencję biologów , socjologów , p ra w n ik ó w i p rzem y sło w có w p o św ię c o n ą ocenie p o tencjalnego n ieb ezp ieczeń stw a i sp o so b o m bezpiecznej pracy.

Z g o d n ie z zaleceniam i konferencji o p ra c o w a n o p rz e ­ p isy bezpiecznej p ra c y ze z re k o m b in o w a n y m D N A (w Polsce o p ra c o w a n o je w 1980 ro k u ). S zczepy b a ­ kterii u ż y w a n e w tych p rac ach m o g ą p rz e ż y w a ć tylko w w a ru n k a c h laboratoryjnych, s ą w ięc n ieg ro źn e dla lu d z i i zw ierząt. N a p rz y k ła d w USA w szelkie d o ­ św iadczenia n ad re k o m b in acją D N A u czło w iek a o d ­ b y w a ją się za z g o d ą specjalnego K o m itetu D o ra d c z e ­ g o p rz y N a ro d o w y m In sty tu cie Z d ro w ia , a m u s z ą je­

szcze być z a tw ie rd z o n e p rz e z FA D — Food and Drug Administration, rodzaj M in isterstw a Ż y w n o ści i Le­

k ó w . W szelkie b a d a n ia n ad g e n a m i czło w iek a lub p ró b a m i z m ia n y jego m a te ria łu g en e ty c z n eg o są p o d ścisłą k o n tr o lą w ięc spekulacje n a d m o ż liw o ścią w y ­ tw o rzen ia „ su p e rm ó z g u " lu b „ su p e rż o łn ie rza " p o z o ­ stają w sferze science fiction.

Z d a n ie m w ie lu b a d a c z y p rz e s a d n e ogran iczen ia d o św ia d c z e ń n a d rek o m b in acją D N A s ą n ieu m o - ty w o w a n e i w rę c z szk o d liw e. K orzyści z a ró w n o p o ­ znaw czy ch , ja k i p rak ty czn y ch , jakie p ły n ą z ty ch d o ­ św iad czeń , nie sp o só b przecenić.

Wpłynęło 16 VI 1994

D r B ożena K a m iń sk a -K a c z m a re k p ra c u je w Z a k ła d z ie Biochem ii K o m ó rk i In sty tu tu Biologii D o św ia d c z a ln e j P A N w W a rsz a w ie

JA N K O T U S Z (W ro c ła w )

SŁ O D K O W O D N E M O R ZE — BAJKAŁ

N a w e t w najb ard ziej la k o n ic z n y m op isie B ajkału z d u m ie w a liczba re k o rd ó w , jakie n a le ż ą d o tego w sp an iałeg o , w sc h ó d n io sy b e ry jsk ieg o jezio ra. W y­

starc zy p o w ie d z ie ć , ż e za w ie ra 22% (a w ięc bli­

s k o ^ ! ) z a so b ó w w o d y słodkiej całej k uli ziem skiej (nie licząc oczyw iście w ó d u w ię z io n y c h w p o staci lo­

d u ), której objętość w y n o si 21 670 k m 3. Staw ia to Baj­

k ał na p ie rw sz y m m iejscu p rz e d afry k a ń sk im jezio­

rem T an g a n ik a i Jezio re m G ó rn y m w A m eryce P ół­

nocnej. K olejny bajkalski re k o rd to jego głębokość: 688 m śre d n io i 1637 m w n a jg łęb szy m m iejscu. N ig d zie n ie w y s tę p u ją też ta k p rz e jrz y ste w o d y sło d k ie ja k w łaśn ie tu taj. W id o czn o ść w g łą b w y n o si w io s n ą aż 40 m . J e d n a k tym , co n ajb ard ziej fascynuje biologa jest sp ecyficzna tylko d la tego m iejsca na Z iem i fauna i flora. S to p ie ń e n d e m iz m u w y n o si tu 60% d la św iata

zw ie rz ą t i 35% d la roślin. Jest to te ż teren o b a rd z o ciekaw ej przeszłości geologicznej. P ojaw iające się o k reso w o ru c h y tek to n iczn e i a k ty w n o ść w u lk a n ic z ­ n a nie s ą zre sz tą z a m k n ię tą k a rtą w h isto rii P rzybaj- kala, co p o w o d u je niesłabnące z a in te re so w an ie Baj­

k ałem nie tylko biologów , ale i g eo lo g ó w .

W yjaśnienie zjaw isk, które d o p ro w a d z iły d o p o ­ w stan ia tak głębokiego jeziora p o śró d m łodych, w y ­ sokich g ó r w sercu o g ro m n eg o k o n ty n e n tu , a p o tem u fo rm o w an ia się w n im specyficznej biocenozy, było p ie rw sz y m z a d an iem dla p rz y b y ły c h tu w d ru g iej p o ­ łow ie XIX w iek u b adaczy. P ionierskie b a d a n ia n a tym terenie p ro w ad zili Polacy, k tó rz y jako p rz e stę p c y p o ­ lityczni zostali zesłani w g łą b Syberii. N ajw iększe za­

sługi w odk ry ciu Bajkału dla n a u k i m iała ek ip a z o r­

g an izo w an a p rz e z B enedykta D y b o w sk ieg o — profe-

(11)

Ryc. 1, 2. Brzeg Bajkału. Fot. J. Kotusz (ryc. 1-5).

sora zoologii i d o k to ra m edy cy n y , skazanego za u d ział w p raca ch p o w sta ń c z e g o R z ąd u N aro d o w eg o w 1864 ro k u na 12 la t ciężkich robót. W skład ekipy badaczy- k ato rż n ik ó w w c h o d z ił też d ru g i w y b itn y polski p rz y ­ ro d n ik — A le k sa n d e r C zekanow ski o raz ich w sp ó ł­

p raco w n icy : W ik to r G odlew ski — k o n stru k to r w ię­

kszości tech n iczn y ch u rz ą d z e ń badaw czych, Feliks Z ienkiew icz, k tó ry g ro m a d z ił okazy roślin i zw ierząt w kolekcjach n au k o w y c h , W ładysław K siężopolski zajm ujący się o b serw aq'am i m eteorologicznym i i w ie­

lu innych, k tó ry ch nie sp o só b tu w ym ienić. W roku 1871 C zek an o w sk ieg o zastą p ił ściągnięty z w ojska Jan C zerski, k tó ry p o p o w s ta n iu sty czn io w y m został k ar­

nie w cielony d o rosyjskiej arm ii. W ynikiem wspólnej, 11-letniej p ra c y g ru p y kierow anej p rz ez D ybow skiego było p rz e d e w szy stk im w szech stro n n e opracow anie p rz y ro d n ic ze Bajkału, co przyczyniło się d o pow stania

Ryc. 3. Je d n a z n ie lic z n y c h p ia s z c z y sty c h p laż.

lim nologii — nowej gałęzi hydrobiologii. O p ró cz licz­

nych b a d a ń dotyczących sam ego jeziora p rzep ro w a­

dzono też badania faunistyczne i floiystyczne rozległych terenów dziewiczej w ted y w schodniej Syberii. O pisano wów czas wiele now ych gatu n k ó w roślin i zw ierząt, któ­

re noszą nazw y pochodzące od imienia lub nazw iska polskich odkryw ców .

R o z p a try w a n y p rz e z p ie rw sz y c h b a d a c z y p ro b lem pochodzenia Bajkału, b a rd z o d łu g o p o z o sta w a ł nie­

w yjaśniony. N ie ty p o w e w y b rzeże u tw o rz o n e p rzez zbocza górskie w p ad ające n iem al p io n o w o d o w o d y i pogrążające się od ra z u na głęb o k o ść 500-600 m su ­ g ero w ało g w a łto w n y kataklizm , w w y n ik u którego d oszło d o osunięcia się ziem i i p o w sta n ia g ig a n ty c z ­ nego zap ad lisk a su k cesy w n ie w y p e łn ia n e g o w odą.

D opiero w drugiej p ołow ie n aszeg o w iek u u stalono bezspornie, że proces p o w sta w a n ia m isy jeziornej był d łu g o trw a ły i sto p n io w y , a o stateczn e w yjaśnienie n ad eszło w latach sie d em d ziesią ty ch z zu p e łn ie nie­

oczekiw anej stro n y — od o cean o g rafó w . O dkrycie św iato w e g o sy stem u ry ftó w i stre f su b d u k cji na d n ie o ceanicznym szybko d o p ro w a d z iło d o p o d o b n y c h o dkryć na k o n ty n en taln y ch p ły ta c h litosfery. O kazało się w ów czas, że zap a d lisk o Bajkału m a p o ch o d zen ie ryftow e, a w ięc w m iejscu tym p ęk a p ły ta azjatycka i tw o rz ą się d w a n o w e k o n ty n e n ty . P o czą tek tego p rocesu d a to w a n y jest na p rz e ło m e ry m ezozoicznej i trzecio rzęd u (ok. 60 m in lat tem u), k ie d y zaczyna p o w sta w ać pierw sza z trzech m is b u d u ją c y c h d n o je­

ziora i trw a n ie p rz e rw an ie po d z iś d zień , stale się p o ­ głębiając i pow iększając.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Autorzy cytowanego opracowania są jednak przekonani, że groźba nagłej zmiany prądów morskich, a wobec tego także i klimatów jest realna, powinno się więc popierać

U zwierząt tych zapewne nie wyrobiły się w organach ośrodkowych ogniwa, przeznaczone do poczucia bólu i jego zwiastowania, utrata bowiem organu, który zwierzętom tym

Do nadczynności tarczycy może prowadzić również nadmierne stosowanie jodu, jak też nadmierne podawanie horm onów tarczycy.. Te dwie ostatnie przyczyny nadczynności

D odatkow y układ węchowy, zw any też układem vomeronasalnym, organem Jacobsona, jest głównym narządem, za pom ocą którego zwierzęta na drodze węchowej

Kolendo z idasnych spostrzeżeń zaznaczył, że próba jodowa jest zawodną, że pora cięda drzewa nie wpływa na jego wytrzymdośc, że natomiast daje się zauważyć bardzo

Odradza się stosowanie tabel, zwłaszcza jeżeli mogą być przedstawione jako wykres.. W artykułach i innych rodzajach materiałów nie umieszcza się w tekśde

nienka jest gotowa. D no zrobione w powyższy sposób jest dość twarde, ale nie pęka jak czysta parafina. Szpilki tkwią w nim mocno. Nadaje się dobrze do

Jeżeli więc skarabeusz rozmnaża się tylko dzięki samcom, musi również być bogiem.. Rzymianie uważali sposób rozm nażania przez samce za symbol męskości,